Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 708/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia

15 kwietnia 2014r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący

SSO Piotr Starosta

Sędziowie

SO Irena Dobosiewicz (spr.)

SO Aurelia Pietrzak

Protokolant

sekr. sądowy Tomasz Rapacewicz

po rozpoznaniu w dniu 15 kwietnia 2014r. w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z powództwa T. O.

przeciwko W. K.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 28 czerwca 2013r. sygn. akt. I C 1049/11

I oddala apelację,

II zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1200 zł (jeden tysiąc

dwieście) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego,

III przyznaje radcy prawnemu J. B. od Skarbu Państwa – Sądu

Rejonowego w Bydgoszczy kwotę 1476 zł (jeden tysiąc czterysta

siedemdziesiąt sześć) tytułem pomocy prawnej udzielonej powodowi z

urzędu w postępowaniu apelacyjnym.

Na oryginale właściwe podpisy

II Ca 708/13

UZASADNIENIE

Powód T. O. wniósł o zasądzenie od pozwanego W. K. kwoty 20.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 8 marca 2011 r. do dnia zapłaty oraz kosztów procesu, wskazując, że jako tzw. cichy wspólnik przystąpił do firmy pozwanego z udziałem kapitałowym 20.000 zł w dniu 15 listopada 2010 r., jednak pozwany, wobec odmowy ze strony powoda zainwestowania dalszej kwoty do firmy, „wycofał” powoda z tzw. cichej spółki, wobec czego domaga się powód zwrotu zainwestowania wkładu.

Pozwany domagał się oddalenia powództwa, zaprzeczając temu, aby miał od powoda otrzymać żądaną kwotę, zaprzeczył też istnieniu tzw. cichej spółki. Podniósł, że od 1996 r. prowadzi działalność gospodarczą, a pod firmą (...) od 2010 r., w B.. Powód zaproponował mu otwarcie oddziału firmy w K., a także wspólne prowadzenie działalności gospodarczej, na co pozwany zaproponował zawarcie umowy spółki cywilnej przy wniesieniu wkładów. Powód na tę propozycję nie przystał, deklarując, że przy powstaniu kosztów będzie je pokrywał z pozwanym po połowie. Powód jednak z tych ustaleń nie wywiązał się, a ostatecznie oświadczył, że nie będzie uczestniczył w działaniu firmy pozwanego, domagając się zwrotu kwoty 20.000 zł.

W toku procesu strony nie zmieniały swoich stanowisk.

Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wyrokiem z dnia 28 czerwca 2013 r. powództwo oddalił oraz rozstrzygnął o kosztach procesu, w tym także o kosztach nieopłaconej pomocy prawnej świadczonej powodowi z urzędu.

Swoje rozstrzygnięcie oparł sąd Rejonowy na następujących ustaleniach i rozważaniach natury prawnej:

Pozwany prowadził działalność gospodarczą usługi transportowe od roku 1998, a pod firmą (...) od roku 2010.

Powód zaproponował pozwanemu rozszerzenie działalności poprzez otworzenie oddziału firmy dystrybucyjnej w K.. Strony ustaliły, że powód nie będzie nigdzie formalnie figurował, a działalność będzie prowadzona pod firmą i na rachunek pozwanego. Strony ustaliły, że będą po połowie pokrywać koszty prowadzenia działalności w K. na podstawie faktur kosztowych, a powstałe zyski będą dzielić na pół. Pisemnej umowy nie zawarto.

Powód od 15 listopada 2010 r. obsługiwał oddział w K., przyjmował przesyłki i jeżeli była taka potrzeba to je rozwoził, zlecał zadania spedytorowi. Miał też dostęp do programu komputerowego P. ( (...)), odbył szkolenie w jego obsłudze. Posiadał dostęp do raportów generowanych przez program. Podczas nieobecności pozwanego podejmował decyzje w zakresie organizacji i zarządzania oddziałem.

Strony początkowo ponosiły bieżące koszty prowadzenia działalności pozwanego wspólnie. Pod koniec roku 2010 powód zaprzestał pokrywania połowy bieżących wydatków.

Pozwany sporządził pismo, które wysłał powodowi pocztą elektroniczną oświadczając, że 15 listopada 2010 r. została założona cicha spółka pomiędzy stronami i każda ze stron włożyła kapitał założycielski w wysokości 20.000 zł, rozpoczynając 1 grudnia 2010 r. działalność w K., nadto oświadczył, że działania związane z prowadzeniem działalności zmuszają do ponoszenia dodatkowych kosztów, których zabrakło pozwanemu, stąd powód zobowiązany jest do pozyskania dodatkowych środków na kontynuowanie współpracy w cichej spółce.

Powód odmówił dalszej partycypacji w kosztach i wezwał pozwanego do zwrotu 20.000 zł. W styczniu 2011 r. strony przerwały współpracę.

Pozwany 24 listopada 2010 r. zawarł umowę o współpracy z (...) sp. z o.o. na stworzenie dystrybucji. Pozwany 23 września 2011 r. wypowiedział powyższą umowę. Umowa ustała z dniem 20 października 2011 r. przy czym wszystkie wzajemne rozrachunki zostały rozliczone.

Pozwany prowadząc działalność gospodarczą wykazał stratę w listopadzie 2010 r. w wysokości 3.732,08 zł, w grudniu 2010 r. w wysokości 6.416,02 zł, w styczniu 2011 r. w wysokości 276,51 zł, w lutym 2011 r. 3.362,05 zł, co wynika z zaświadczeń wystawionych przez księgową firmy pozwanego.

W 2011 r. pozwany zawarł umowy o kredyt gotówkowy z (...) Bank (...) S.A. na kwotę 12.965,54 zł, z (...) Bank S.A. na kwotę 21.052,63 zł i z Bankiem (...) S.A. ma kwotę 10.000 zł.

Pozwany został wykreślony z ewidencji gospodarczej pod firmą (...) z dniem 30 listopada 2011 r.

Sąd Rejonowy wskazał w swoich rozważaniach, iż w niniejszej sprawie powód jasno zakreślił podstawę faktyczną roszczenia, podnosząc, że istniała umowa stron, na mocy której wniósł wkład do firmy pozwanego w określonej wysokości 20.000 zł oraz że pozwany „wycofał” powoda z działalności. Powód zażądał zwrotu zainwestowanego wkładu w tej wysokości. Stanowisko powoda zostało potwierdzone przez jego pełnomocnika, który pomimo kilkukrotnego awizowania możliwości zmiany żądania pozwu bądź podstawy faktycznej roszczenia, nie uczynił tego.

W tej sytuacji dokładnie zakreślone w niniejszej sprawie żądania (art. 187 § 1 pkt 1 k.p.c.) oraz przytoczenie okoliczności faktycznych uzasadniających to żądanie (art. 187 § 1 pkt 2 k.p.c.) stworzyło w niniejszej sprawie przedmiotowe granice powództwa.

Zważył Sąd, że zgodnie z art. 321 § 1 k.p.c. sąd nie może wyrokować co do przedmiotu, który nie jest objęty żądaniem, ani zasądzać ponad żądanie, co jest obecnie (prócz drobnych wyjątków) zasadą bezwzględną. Sąd nie może dostosowywać podstawy faktycznej do roszczenia określonego kwotowo w pozwie. Zasądzenie zaś sumy pieniężnej, która mieści się wprawdzie w kwotowych granicach powództwa, lecz z innej podstawy faktycznej, stanowi orzeczenie ponad żądanie i narusza art. 321 k.p.c. (wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 27.03.2013 r., I ACa 34/13, LEX nr 1307394).

Przedmiotowe granice powództwa wpływają na zakres postępowania dowodowego. Decydując, zgodnie z art. 236 k.p.c. o dopuszczalności danego dowodu Sąd powinien w pierwszej kolejności rozważyć, czy dany fakt ma istotne znaczenie dla sprawy (art. 227 k.p.c.). Nie jest w szczególności tak, że zakreślając kwotowo zakres żądania strona nabywa prawa do poszukiwania jakichkolwiek dowodów na wszelkie okoliczności, które stać się dopiero mogą podstawą dla roszczeń wyczerpujących powyższą kwotę. Przeciwnie, to podstawa faktyczna niejako wyprzedza wnioski dowodowe. Stąd wnioski dowodowe dotyczące ustalenia faktów nieobjętych podstawą faktyczną żądania uznać należy za nieistotne dla rozstrzygnięcia. Z tej również przyczyny wnioski dowodowe, które – jak wynika z jasnej intencji pismo procesowych powoda – zmierzały do ustalenia czy pozwany uzyskał z prowadzonej działalności w trakcie trwania umowy stron zysk oraz ustalenia kwoty ewentualnej partycypacji powoda w tymże zysku, musiały podlegać oddaleniu, gdyż nie dotyczyły one faktów istotnych dla jej rozstrzygnięcia i to pomimo nawet kilkukrotnego awizowania przez pełnomocnika powoda możliwości zmiany powództwa. Roszczeni powoda nie dotyczyło bowiem roszczenia o udział w ewentualnym zysku z działalności, ale było roszczeniem o zwrot wkładu.

Sąd Rejonowy rozpoznając sprawę w granicach przedmiotowych powództwa określonych w pozwie i podtrzymanych przez pełnomocnika odtworzył następnie treść umowy ustnej zawartej przez strony, ustalił czy powód wniósł wkład i w jakiej wysokości, ustalił czy w okolicznościach sprawy powodowi przysługiwało roszczenie o zwrot wkładu i w jakiej wysokości.

Pierwszym elementem spornym w niniejszej sprawy był sam charakter zawartej umowy ustnej, przy czym powód wskazywał, że jest to umowa tzw. „spółki cichej”, a pozwany – czy raczej jego pełnomocnik (sam pozwany wprost stwierdził bowiem „uzgodniliśmy (…) wchodzimy w tzw. cichą spółkę” – wskazywał, że forma współpracy stron nosiła znamiona współpracy uregulowanej jako spółka cywilna.

W ocenie Sądu zawarta przez strony umowa nie mogła być umową spółki cywilnej. Podstawową konsekwencją zawarcia tej umowy jest bowiem powstanie majątku wspólnego wspólników (art. 863 k.c. w zw. z art. 875 k.c.) oraz solidarnej odpowiedzialności wspólników za długi spółki (rt. 864 k.c.), a tego brak, gdy zważy się na charakter współpracy stron. To pozwany bowiem prowadził zarejestrowaną działalność gospodarczą pod własną firmą, to on zaciągał zobowiązania i nabywał wierzytelności na własny rachunek podpisując umowy z podmiotami trzecimi, a wierzyciele dysponujący umowami podpisanymi rzez pozwanego i fakturami wystawionymi na jego osobę nie mieli jakichkolwiek podstaw, aby swych wierzytelności dochodzić solidarne od pozwanego i powoda, bez względu na to, że w stosunku wewnętrznym powód zobowiązał się do pokrywania połowy kosztów związanych z prowadzeniem działalności przez pozwanego.

W tym sensie rację przyznał Sąd powodowi, że charakter zawartej przez strony umowy zbliżał ją do obecnie nieskodyfikowanej umowy tzw. „spółki cichej”. Zgodnie z uchylonym art. 682 k.s.h. „kto jako Spólnik uczestniczy w przedsiębiorstwie kupca, prowadzonem przez tegoż w imieniu własnem jest spólnikiem cichym” (§ 1), „Spólnik cichy nie odpowiada wobec wierzycieli za zobowiązania kupca”. Już na pierwszy rzut oka widać zbieżność między przedstawioną materią ustawową, a sytuacją istniejącą w stosunku stron. Po pierwsze mamy tu do czynienia z pewną partycypacją (uczestnictwem) w przedsiębiorstwie pozwanego przez powoda. Po drugie, jak już wskazywano, z uwagi na formalne prowadzenie przedsiębiorstwa na własny rachunek i we własnym imieniu przez pozwanego, niewątpliwie jedynie pozwany odpowiadał wobec wierzycieli za zobowiązania wynikłe w trakcie prowadzenia działalności gospodarczej.

Sąd Rejonowy wskazał dalej, że w ramach umowy powód miał uczestniczyć finansowo jako anonimowy „wspólnik cichy” w połowie kosztów powstałych w prowadzeniu działalności przez pozwanego, a w zamian miał uczestniczyć w połowie osiąganych przez niego zysków.

Powód sam przyznał, że w ramach umowy nie doszło do wniesienia formalnych wkładów przez strony, a z faktur miały wynikać koszty, które również na pół.

Sąd Rejonowy zważył, odnosząc się do twierdzeń powoda, że miał on w trakcie współpracy partycypować w kosztach w kwocie 20.000 zł. Rzecz w tym, że powód nie wykazał w sposób wiarygodny skali tej partycypacji. Jedynym zaś dowodem przedstawionym przez stronę powodową w tym zakresie był wydruk z poczty elektronicznej, w której mowa o „wyłożeniu kapitału założycielskiego” przez obie strony w wysokości 20.000 zł. Tej okoliczności nie potwierdziły same zeznania stron. Powyższy wydruk traktować można zatem jedynie jako dowód uprawdopodobniający w jakiej skali wartości sam pozwany oceniał dotychczasową partycypację w kosztach przez powoda.

Zważył Sąd, że powód nie przedstawił również dokumentów dotyczących podnoszonej sprzedaży samochodu. Mając na uwadze, że to na powodzie spoczywał obowiązek precyzyjnego wykazania wartości poniesionych w trakcie współpracy stron kosztów, uznać należało, że powód nie sprostał ciężarowi dowodu w tymże zakresie.

Odnosząc się wprost do żądania powoda Sąd zważył, że gdyby nawet powodowi udało się w sposób przekonywujący wykazać, że poniósł koszty na kwotę dokładnie 20.000 zł, w świetle postanowień zrekonstruowanej ustnej umowy stron, nie sposób uznać, żeby powodowi (analogicznie do wystąpienia wspólnika ze spółki cywilnej) przysługiwało roszczenie o zwrot poniesionych kosztów.

Sąd podniósł, że z przedstawionych przez strony wyjaśnień wynika jednoznacznie, że umowa zawarta między stronami przewidywała zobowiązanie powoda do ponoszenia połowy kosztów związanych z działalnością powoda oraz zobowiązanie pozwanego do wypłacania powodowi połowy osiąganych w ramach działalności zysków. Zawarta umowa nie przewidywała roszczeń zwrotnych.

Wobec powyższego Sąd uznał, że pomimo faktycznego rozwiązania umowy pomiędzy stronami poprzez zaprzestanie współpracy powodowi nie przysługiwało roszczenie o zwrot poniesionych kosztów, nazywanych przez niego „wkładem” w działalność pozwanego, a to prowadzić musiało do oddalenia powództwa.

O kosztach procesu Sąd orzekł w oparciu o zasadę odpowiedzialności za jego wynik sformułowaną w art. 98 § 1 i 3 k.p.c., zasądzając od powoda na rzecz pozwanego koszty w łącznej kwocie 2.417 zł, na które złożyło się 2.400 zł wynagrodzenia pełnomocnika według stawek minimalnych od wartości przedmiotu sporu oraz 17 zł uiszczonej opłaty od pełnomocnictwa.

Mając na uwadze, że powód w niniejszym procesie był reprezentowany przez pełnomocnika z urzędy, który oświadczył, że koszty pomocy prawnej nie zostały pokryte, Sąd przyznał pełnomocnikowi powoda 2.400 zł wynagrodzenia według stawek minimalnych od wartości przedmiotu sporu, powiększone o 23 % stawkę podatku VAT.

Wobec zaś faktu, że powód przegrał proces, a był zwolniony od ponoszenia kosztów sądowych w sprawie, nieuiszczonych kosztami sądowymi Sąd obciążył Skarb Państwa.

Apelację od wyroku wniósł powód, zarzucając naruszenie przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na wynik sprawy tj. art. 227 k.p.c. i art. 217 § 2 k.p.c. przez oddalenie wniosków dowodowych strony powodowej i uznanie, że wnioski te miały istotnego znaczenie dla rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie w sytuacji, gdy przeprowadzenie tych dowodów doprowadziłoby do ustalenia osiąganego zysku z działalności pozwanego i tym samym ustalenia dokładnej wysokości roszczenia, naruszenie przepisów art. 187 § 1 pkt 1 k.p.c. i art. 187 § 1 pkt 2 k.p.c. przez przyjęcie, że powód wykroczył poza granice faktyczne powództwa a nadto naruszenie przepisów art. 233 k.p.c. mające istotny wpływ na wynik sprawy poprzez uznanie za wiarygodne twierdzeń pozwanego w zakresie nie partycypowania w kosztach jego działalności przez powoda w sytuacji, gdy zarówno z zeznań stron jak i dowodu w postaci wiadomości elektronicznej skierowanej do powoda wynikało, że powód ponosił umówione koszty oraz przez uznanie, że powód nie wykazał wysokości poczynionych kosztów w sytuacji, gdy z zebranego w sprawie materiału wynikała wysokość poczynionych przez powoda kosztów.

Domagał się powód, przy tak podniesionych zarzutach, uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Bydgoszczy oraz rozstrzygnięcia o kosztach procesu, w tym kosztach pomocy prawnej świadczonej powodowi z urzędu.

Pozwany wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenia na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja podlegała oddaleniu.

Sąd Okręgowy w całości podziela tak ustalenia poczynione przez Sąd pierwszej instancji, które przyjmuje za własne, jak i rozważania natury prawnej.

Przede wszystkim, dla oceny zasadności zarzutów powoda podniesionych w apelacji konieczne jest podkreślenie, że rację ma Sąd Rejonowy, gdy dla określenia umowy łączącej strony procesu wskazuje na istnienie „spółki cichej”.

Sąd Okręgowy, jako Sąd meriti dokonał ponownej analizy zebranego w sprawie materiału, co prowadziło do akceptacji ustaleń i rozważań Sądu Rejonowego, że powód był „cichym wspólnikiem” w przedsiębiorstwie pozwanego. Taka ocena Sądu pierwszej instancji jest prawidłowa i nie narusza zasad doświadczenia życiowego i logicznego myślenia.

Przede wszystkim świadczą o tym zeznania pozwanego i częściowo powoda, że ten ostatni miał uczestniczyć finansowo w połowie kosztów prowadzenia działalności gospodarczej przez pozwanego, w zamian zaś miał uczestniczyć w połowie uzyskiwanych z działalności zysków, przy zachowaniu pełnej anonimowości.

Jak trafnie zauważył Sąd Rejonowy, analizując charakter umowy łączącej strony, jest to umowa nienazwana, zbliżona do instytucji spółki cichej. Przepisy regulujące tę spółkę, tj. art. 682 – 685 Kodeksu handlowego zostały co prawda uchylone z dniem 1 stycznia 1965 r., nie oznacza to jednak niedopuszczalności nawiązywania stosunku prawnego o treści odpowiadającej istocie spółki cichej. Strony bowiem zawierające umowę, w ramach swobody umów, mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby tylko jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości stosunku ani zasadom współżycia społecznego (art. 351 1 k.c.). Gdy zważy się na orzecznictwo Sądu Najwyższego czy sądów apelacyjnych, w praktyce obserwuje się aktualne stosunki prawne odpowiadające właśnie spółce cichej. Zgodnie zaś z przywołanymi przepisami Kodeksu handlowego, kto jako wspólnik uczestniczył wkładem w przedsiębiorstwie kupca, które ten prowadził w imieniu własnym, był wspólnikiem cichym, nie odpowiadającym wobec wierzycieli za zobowiązania kupca, zaś do prowadzenia spraw przedsiębiorstwa uprawniony i obowiązany był jedynie kupiec, natomiast wspólnik cichy uczestniczył w zyskach i stratach w stopniu określonym przez umowę spółki cywilnej, bądź według zasad słuszności, natomiast w stratach tylko do wysokości umówionego wkładu bądź wcale (od art. 682 do 684 k.h.).

Immanentną zaś cechą takiej spółki, co wynika z przywołanych przepisów, jest wniesienie przez wspólnika cichego wkładu, stającego się własnością przedsiębiorcy, spółka taka nie ma bowiem majątku wspólnego, prawa zaś wspólnika cichego ograniczają się jedynie do udziału w zysku przedsiębiorstwa. A zatem wspólnik cichy uzyskuje jedynie roszczenie o zapłatę zysku, które może być dochodzone w drodze roszczenia cywilnego (wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 07.08.2013 r., I ACa 1504/12; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 07.07.2009 r., V ACa 204/09, uchwała Sądu Najwyższego z dnia 24.10.2003 r., III CZP 67/03, OSNC 2004, nr 12, poz. 199).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy, Sąd Okręgowy wskazuje na bezzasadność podniesionych w apelacji zarzutów, tj. art. 227 k.p.c. i art. 217 § 2 k.p.c. poprzez oddalenie zgłoszonych przez powoda wniosków dowodowych na okoliczność ustalenia osiąganego przez pozwanego zysku i ustalenia tym samym dokładnej wysokości roszczenia powoda. Powód zdaje się bowiem nie dostrzegać, że od początku procesu domagał się od pozwanego zwrotu wniesionego do jego firmy wkładu w kwocie 20.000 zł, powołując się na umowę spółki cichej. Co więcej, powód, reprezentowany przez swojego pełnomocnika, okoliczność istnienia spółki cywilnej w toku całego procesu uważał za bezsporną między stronami /vide – pismo pełnomocnika powoda k.53-54 akt/.

Wobec tak zakreślonych granic przedmiotowych powództwa i związana Sądu podstawą faktyczną, wnioski dowodowe dotyczące ustalenia zysku osiąganego przez pozwanego słusznie Sąd Rejonowy oddalił.

Tym samym i zarzut naruszenia art. 187 § 1 pkt 1 i 2 k.p.c. jawi się jako bezzasadny.

Powodowi bowiem, jako wspólnikowi spółki cichej, roszczenie o zwrot wkładu nie przysługuje. Roszczenia zaś o wypłatę ewentualnych zysków z działalności prowadzonej przez pozwanego powód nie zgłosił, co jest bezsporne.

W tym miejscu Sąd Okręgowy pragnie podnieść, że także uczestniczenie finansowo w kosztach działalności firmy przedsiębiorcy przez anonimowego wspólnika skutkować musi istnieniem umowy zbliżonej do spółki cywilnej, co jest niekwestionowane (wspólnik cichy może wnieść wkład finansowy, rzeczy ruchome, nieruchomości, czy prawa).

Ta uwaga ma istotne znaczenie z punktu widzenia twierdzeń powoda, który w trakcie procesu zmieniał swoje stanowisko, podnosząc, że oprócz wkładu wniósł do firmy pozwanego szereg ruchomości /tak w pozwie – k.2 akt/, następnie podniósł, że pieniędzy w żądanej kwocie w ogóle pozwanemu nie przekazał, następnie, że kwotę tę jednak wniósł do firmy jako wkład /vide – zeznania powoda k.40 akt/, by z kolei w piśmie z dnia 15 sierpnia 2012 r. wskazać, że jednak została wniesiona kwota 20.000 zł jako wkład w ramach spółki cichej /vide – k.113 akt/.

Tym samym rację miał Sąd Rejonowy podnosząc, że powodowi jako wspólnikowi spółki cichej nie przysługuje roszczenie o zwrot wniesionego wkładu, niezależnie od braku wykazania wysokości faktycznie wniesionego wkładu.

Tylko roszczenie o zwrot udziału w zyskach mogłoby zyskać akceptację Sądu, jednak powód w toku procesu nie domagał się tego, wskazując ostatecznie na żądanie zwrotu wniesionego przez siebie wkładu.

W konsekwencji, nie podzielając zarzutów apelacji, Sąd Okręgowy na mocy art. 385 k.p.c. ją oddalił.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na mocy art. 98 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c., zaś w przedmiocie kosztów pełnomocnika powoda, działającego z urzędu, na mocy § 6 pkt 5 w zw. Z § 12 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tekst jednolity Dz. U. 2013 r., poz. 490).