Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 930/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 listopada 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Józef Wąsik

Sędziowie:

SSA Teresa Rak (spr.)

SSO del. Robert Jurga

Protokolant:

st.sekr.sądowy Katarzyna Wilczura

po rozpoznaniu w dniu 22 października 2013 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa K. J.

przeciwko (...) S.A. w S.

o zapłatę

na skutek apelacji powódki i pozwanego (...) S.A. w S.

od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie

z dnia 12 lutego 2013 r. sygn. akt I C 68/10

1. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że nadaje mu treść:

„ I. zasądza od pozwanych (...) SA w S. na rzecz powódki K. J. kwotę 85.788,61 zł (osiemdziesiąt pięć tysięcy siedemset osiemdziesiąt osiem 61/100) z ustawowymi odsetkami:

- od kwoty 84.118,61 zł (osiemdziesiąt cztery tysiące sto osiemnaście 61/100) od dnia 18 grudnia 2009 roku do dnia zapłaty,

- od kwoty 1.670 zł (jeden tysiąc sześćset siedemdziesiąt) od dnia 15 października 2012 roku do dnia zapłaty,

z tym że zapłata całości lub części należności przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego;

II. zasądza od pozwanych (...) SA w S. na rzecz powódki K. J. rentę w kwocie 100 zł (sto) miesięcznie począwszy od miesiąca stycznia 2010 roku płatną do dnia 10 – go każdego miesiąca z odsetkami ustawowymi na wypadek nieziszczenia poszczególnych rat w terminie, z tym że zapłata całości lub części należności przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego;

III. oddala powództwo w stosunku do obu pozwanych w pozostałym zakresie;

IV. nakazuje pobrać od pozwanych (...) SA w S. na rzecz Skarbu Państwa Sądu Okręgowego w Krakowie kwotę 4.530 zł tytułem części kosztów procesu;

V. pozostałe koszty procesu pomiędzy stronami wzajemnie znosi.”

2. oddala apelację powódki w pozostałej części oraz apelację pozwanego (...) SA w S. w całości;

3. znosi pomiędzy stronami koszty postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt I ACa 930/13

UZASADNIENIE

Powódka K. J. w pozwie z dnia 4 stycznia 2010 roku wniosła o zasądzenie od (...) S.A. z siedzibą w S. in solidum kwoty 145.264,44 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 18 grudnia 2009 r. do dnia zapłaty, kwoty 800 zł tytułem renty płatnej do dziesiątego dnia każdego miesiąca począwszy od dnia 1 sierpnia 2007 r. oraz zasądzenie od pozwanych kosztów postępowania.

W uzasadnieniu powódka wskazała, że 18 stycznia 2007 r. w B. we Włoszech uległa wypadkowi narciarskiemu spowodowanemu przez małoletniego wówczas M. P. (1), na skutek którego doszło u niej do złamania żeber, obojczyka oraz stłuczenia płuc, co doprowadziło do powstania krwiaka lewej jamy opłucnej, a także skręcenia i naderwania nadgarstka. W związku z doznanymi urazami przebywała najpierw w szpitalu we Włoszech, a następnie dwukrotnie w szpitalu w T.. W dniu 16 października 2008 r. uzyskała orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności. Powódka zgłosiła szkodę do (...) S.A., w którym był ubezpieczony pozwany M. P. (1). Towarzystwo uznało co do zasady swoją odpowiedzialność i poinformowało powódkę, że należne jej świadczenie wynosi łącznie 16.040,00 zł. Wskazując, że kwota ta jest rażąco niska, powódka oświadczyła, że traktuje ją jako zaliczkę, a adekwatna wysokość odszkodowania wynosi 11.264,44 zł, a zadośćuczynienia 150.000,00 zł. Należna jest jej też renta. Wezwała towarzystwo ubezpieczeń do zapłaty najpóźniej do dnia 18 grudnia 2009 r. stosownej kwoty, będącej różnicą pomiędzy świadczeniem żądanym a przyznanym przez stronę pozwaną. Kwota ta, wobec odmowy ze strony pozwanego, jest dochodzona przedmiotowym pozwem. W jego uzasadnieniu powódka wskazała ponadto, iż cały czas pozostaje pod opieką lekarską, wymaga rehabilitacji, a na skutek doznanych urazów musiała zaprzestać uprawiania jakichkolwiek sportów, które wcześniej stanowiły ważną część jej życia. Wymaga pomocy w sprawach życia codziennego, a jej potrzeby uległy zwiększeniu ze względu na konieczność kontynuowania leczenia, zapewnienia opieki i lepszego odżywiania.

W odpowiedzi na pozew (...) S.A. wniosło o oddalenie powództwa. W jego uzasadnieniu wskazano, iż powódce została wypłacona kwota 40,00 zł tytułem odszkodowania oraz 16.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia. W ocenie strony powodowej suma ta w całości wyczerpuje roszczenie powódki, albowiem nie wykazała ona wyższego stopnia uszczerbku na zdrowiu niż ten ustalony na 18%. Strona powodowa podniosła przede wszystkim, iż powódka nie wykazała większości poniesionych kosztów ani zasadności domagania się renty.

Pozwany M. P. (1) wniósł o oddalenie powództwa argumentując, iż powódka nie wykazała przesłanek uzasadniających jego odpowiedzialność, w tym jego zawinionego działania spowodowanego niezachowaniem należytej staranności. Już w toku procesu pozwany podniósł również, że w dniu wypadku był objęty polisą ubezpieczeniową swoich rodziców – P. i M. P. (2), która obejmuje swoim zakresem wypadek, jaki miał miejsce z udziałem powódki w dniu 18 stycznia 2007 r. Ponadto, w dniu tym był uczestnikiem zorganizowanego obozu narciarskiego i miał 15 lat, zatem to na powódce spoczywał ciężar udowodnienia, iż pozwanemu można przypisać winę.

Sąd Okręgowy w Krakowie wyrokiem z dnia 12 lutego 2013 r. oddalił powództwo w stosunku do pozwanego M. P. (1) i zasądził od strony pozwanej (...) S.A. kwotę 74.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 18 grudnia 2009 r. do dnia zapłaty oraz kwotę 7.348,60 zł tytułem odszkodowania wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 12 stycznia 2010 r. do dnia zapłaty, oddalając powództwo w pozostałym zakresie w stosunku do pozwanego towarzystwa ubezpieczeń. Ponadto, Sąd Okręgowy zasądził od powódki na rzecz pozwanego M. P. (1) koszty zastępstwa procesowego, stosunkowo rozdzielił koszty opłaty od pozwu i opinii biegłego pomiędzy powódkę i pozwane towarzystwo ubezpieczeń, a także zniósł pomiędzy tymi ostatnimi koszty zastępstwa procesowego.

Za podstawę rozstrzygnięcia przyjął następujący stan faktyczny:

18 stycznia 2007 r. doszło do wypadku z udziałem powódki K. J. oraz pozwanego M. P. (1) na stoku narciarskim w B. we Włoszech. Sąd pierwszej instancji w uzasadnieniu wyroku wskazał, iż nie był w stanie ustalić w sposób stanowczy, jak doszło do wypadku, albowiem zachowania pozwanego nie widziała ani sama pozwana ani żaden ze świadków. Pozwany zjeżdżał w dół stoku jako uczestnik zorganizowanego obozu narciarskiego, ubrany w koszulkę w wyrazistym kolorze, członkowie dziesięcioosobowej grupy zjeżdżali jeden za drugim. Pozwany postanowił przedłużyć trasę swojego ostatniego zjazdu przed posiłkiem. Chcąc poćwiczyć skręcanie rozglądał się w różne strony, aby zapobiec kolizji. Nagle usłyszał krzyk powódki i zauważył ją dopiero w momencie zderzenia. Nie był on w stanie wyjaśnić, dlaczego doszło do najechania na powódkę. Pierwszej pomocy udzielili jej lekarz, którzy był członkiem zorganizowanej grupy.

Po przewiezieniu do miejscowego szpitala u powódki stwierdzono złamanie żeber 4-7 po stronie lewej oraz lewego obojczyka. Została ona wypisana w dniu 20 stycznia 2007 r., a dwa dni później przyjęta do Szpitala (...) w T.. Oprócz powyższych urazów rozpoznano dodatkowo u powódki złamanie wyrostka rylcowatego kości łokciowej lewej, złamanie 8 żebra oraz krwiak lewej opłucnej. Została ona wypisana w dniu 30 stycznia 2007 r., jednak ze względu na wątpliwości co do krwiaka opłucnej ponownie przebywała w szpitalu dniach 12-22 lutego 2007 r. W wyniku badań została poddana leczeniu farmakologicznemu i fizjoterapii, korzystała także z pomocy psychologicznej i zażywała leki antydepresyjne. W późniejszym czasie rozpoznano u powódki ponadto nadłamanie blaszki granicznej Th12 i sklinowacenie tego kręgu oraz złamanie w obrębie nie jednego, lecz trzech kręgów. Brak operacji złamanego obojczyka doprowadził do powstania stawu rzekomego. Powódka w dalszym ciągu pozostaje pod kontrolą ortopedy, chirurga i pulmonologa, odczuwa ból w lewej części ciała. Jej uszczerbek na zdrowiu został ustalony na 30% i ma charakter trwały oraz istnieje duże prawdopodobieństwo, że towarzyszące temu dolegliwości będą się pogłębiać. Stan zdrowia powódki uniemożliwia jej wykonywanie cięższych prac domowych, ogranicza możliwość jazdy samochodem i działalność gospodarczą. Powódka regularnie poddaje się zabiegom rehabilitacyjnym, a także bierze udział w turnusach o takim charakterze. Przy pracach w gospodarstwie domowym podobnie jak przed wypadkiem korzysta z pomocy S. Z..

Powódka przed zdarzeniem z dnia 18 stycznia 2007 r. była osobą zdrową i aktywną zawodowo – prowadziła sklep odzieżowy oraz zajmowała się sprzedażą biletów lotniczych i autokarowych. Jako absolwentka Akademii Wychowania Fizycznego uprawiała sporty takie jak jazda na rowerze, na nartach, gra w tenisa, czego obecnie nie jest w stanie robić w najmniejszym zakresie. W okresie po wypadku prowadzony przez nią sklep prosperował gorzej, natomiast od stycznia 2012 r. jest ona emerytką, prowadzi sprzedaż biletów przez telefon.

Przedmiotowy wypadek miał miejsce w okresie, na jaki rodzice pozwanego M. P. (3) i M. P. (2) – zawarli umowę ubezpieczenia od odpowiedzialności w życiu prywatnym w (...) S.A. Zgodnie z umową ochrona obejmowała odpowiedzialność cywilną ubezpieczającego lub osoby, na rzecz której zawarto umowę ubezpieczenia, za szkody wyrządzone osobom trzecim w związku z wykonywaniem czynności życia prywatnego. Za takie czynności rozumiane były w szczególności czynności związane z opieką nad niepełnoletnimi dziećmi. Zakres polisy został dodatkowo poszerzony o szkody wyrządzone w związku z amatorskim uprawianiem narciarstwa oraz powstałe zagranicą. Pozwany ubezpieczyciel uznał co do zasady swoją odpowiedzialność i wypłacił powódce kwotę 16.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwotę 40 zł tytułem odszkodowania, przeprowadzając postępowanie likwidacyjne. Na rozprawie w dniu 12 czerwca 2012 r., po przeprowadzeniu postępowania dowodowego w znacznej części, pozwany ubezpieczyciel podniósł brak legitymacji procesowej.

Wskazał Sąd, że w toku procesu powódka zaoferowała dowody dotyczące poniesionej szkody majątkowej w bardzo ograniczonym zakresie. W szczególności nie przedstawiła istotnych rachunków potwierdzających wydatki na świadczenia medyczne, lekarstwa i przejazdy. Obliczając kwotę należnego odszkodowania Sąd Okręgowy uwzględnił wydatki na klisze RTG poniesione jeszcze we Włoszech, koszt zniszczonej kurtki narciarskiej, umowę o opiekę zawartą na sześć miesięcy z E. Z., koszt opieki sanatoryjnej pomniejszony o wartość przyznanego dofinansowania oraz jeden paragon dokumentujący przejazd taksówką.

Ustalając stan faktyczny w sprawie Sąd pierwszej instancji oparł się na dowodach w postaci dokumentacji medycznej powódki, na zeznaniach świadków i stron, na opinii biegłego sądowego z zakresu chirurgii ogólnej i urazowo – ortopedycznej dr hab. med. L. B., a także na uwierzytelnionych dokumentach prywatnych przedłożonych przez strony. Sąd dał wiarę zeznaniom świadków, powódki oraz pozwanego M. P. (1), zeznania te bowiem korelują ze sobą w zasadniczej części.

Sąd Okręgowy nie uwzględnił natomiast faktur za telefon, który faktycznie był użytkowany przez jej syna, a także cenników usług, z których nie wynikają koszty poniesione przez powódkę. Sąd w uzasadnieniu podkreślił, że nawet trzy lata po wniesieniu pozwu powódka oświadczyła, że nie zbiera żadnych rachunków, faktur czy paragonów, ponieważ nie uważała tego za potrzebne. Powódka zatem nie udokumentowała kosztów poniesionych na lekarstwa, świadczenia rehabilitacyjne, prywatne konsultacje lekarskie, przejazdy taksówkami, a także straty w związku z opłaconym, a niewykorzystanym pobytem we Włoszech. Sąd stwierdził, że nie uwzględnił przedłożonych dokumentów prywatnych, które nie zostały uwierzytelnione w sposób prawem przewidziany, w tym umowy zlecenia z kwietnia 2010 r. ze S. Z. ani umowy z E. Z.. Podsumowując, to na powódce spoczywały ciężary dowodowe określone w art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c., a jedynie oryginały dokumentów lub uwierzytelnione kopie mogą stanowić dowód w sprawie.

W ocenie Sądu Okręgowego przeprowadzone postępowanie dowodowe wykazało, że powódce należy się odszkodowanie w wysokości 7.348,60 zł oraz zadośćuczynienie w wysokości 90.000 zł (z czego pozwany ubezpieczyciel wypłacił jej uprzednio 16.000 zł). Ustawowe odsetki zostały zasądzone – zgodnie z treścią uzasadnienia – od dat wezwań do zapłaty. Oddalenie roszczenia o rentę Sąd uzasadnił brakiem wykazania dowodowo przez powódkę konkretnych potrzeb w zakresie leczenia i rehabilitacji, a także pomocy przy czynnościach domowych.

Uzasadniając oddalenie powództwa przeciwko M. P. (1) Sąd Okręgowy wskazał na art. 5 k.c. oraz podniósł, iż postępowanie w sprawie nie wykazało, jakoby pozwany M. P. (1) był osobą wyłącznie winną wypadku i że zachował się w sposób rażąco naruszający zasady poruszania się na stoku. Sąd wskazał, iż z zeznań świadków wynika, że uczestnicy kursu narciarskiego prawidłowo zjeżdżali ze stoku, a opiekunowie mieli nad nimi pełną kontrolę.

Apelacje od powyższego wyroku wnieśli strona pozwana (...) S.A. oraz powódka.

Pozwany zaskarżył wyrok w zakresie w jakim Sąd w stosunku do niego uwzględnił powództwo (pkt II) oraz w zakresie kosztów postępowania (pkt V i VI)

Wyrokowi zarzucił:

1. naruszenie prawa materialnego przez jego błędną interpretację, a w szczególności:

- art. 822 § 1 k.c. przez przyjęcie, iż ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie powódki mimo ustalenia braku odpowiedzialności za powstanie szkody ubezpieczonego pozwanego M. P. (1),

- art. 9 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych poprzez przyjęcie, iż zachodzą przesłanki do zastosowania tego przepisu i przyjęcie go za podstawę rozstrzygnięcia,

- art. 445 § 1 k.c. poprzez zasądzenie na rzecz powódki rażąco wygórowanej kwoty tytułem zadośćuczynienia,

- art. 455 oraz art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 445 k.c. poprzez nieprawidłowe przyjęcie, iż powódce należą się odsetki od zasądzonego z tytułu zadośćuczynienia świadczenia od dnia 18 grudnia 2009 r.;

2. naruszenie prawa procesowego, a w szczególności:

- art. 233 k.p.c. poprzez przekroczenie swobodnej oceny dowodów i poczynienie dowolnych ustaleń w sprawie, sprzecznych z zebranym w sprawie materiałem, a to poprzez przyjęcie, iż pozwany zakwestionował swoją odpowiedzialność dopiero na rozprawie w dniu 12 czerwca 2012 r., pomijając w tym zakresie pismo pozwanego z dnia 19 listopada 2010 r.,

- art. 328 k.p.c. poprzez brak uzasadnienia dla rozstrzygnięcia o wysokości zasądzonego na rzecz powódki odszkodowania.

Na tej podstawie pozwany ubezpieczyciel wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji. W uzasadnieniu apelacji wskazał, iż konsekwencją ustalenia braku odpowiedzialności pozwanego M. P. (1) za szkodę na osobie powódki winno być oddalenie powództwa w stosunku do obu pozwanych.

W odpowiedzi na apelację pozwanego ubezpieczyciela powódka wniosła o jej oddalenie.

Powódka zaskarżyła wyrok, jak wynika z apelacji w całości, chociaż jak wynika z wniosków apelacyjnych w części w jakiej Sąd powództwo oddalił oraz w zakresie kosztów.

Zarzuciła:

1. naruszenie prawa materialnego, a mianowicie:

- art. 5 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie skutkujące oddaleniem powództwa w stosunku do pozwanego M. P. (1) i obarczeniem powódki kosztami zastępstwa procesowego pełnomocnika pozwanego M. P. (1), a także brak wskazania przez Sąd, jakie okoliczności i zasady współżycia społecznego zostały naruszone lub przemawiają za takim rozwiązaniem,

- art. 366 § 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie,

- art. 822 § 1 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie,

- art. 445 § 1 k.c. przez błędną jego wykładnię i uznanie, że kwota zasądzona tytułem zadośćuczynienia jest odpowiednia,

- art. 444 § 2 k.c. przez błędną jego wykładnię polegającą na przyjęciu, iż powódka nie wykazała konkretnych potrzeb w aspekcie udowodnienia rodzaju, częstotliwości i dokładnych kosztów koniecznego od 1 sierpnia 2007 r. leczenia i rehabilitacji oraz wydatków z tym związanych, nie wykazała dowodowo wydatków na pomoc osoby trzeciej w sprzątaniu, wyprowadzaniu psa, pielęgnacji ogrodu i innych czynności w gospodarstwie domowym powódki, także z uwagi na wcześniejsze korzystanie z tych usług przez powódkę, podczas gdy zeznania świadków E. Z., R. J., F. G., przesłuchanie powódki i opinia biegłego lekarza sądowego wskazują, że uszczerbek na zdrowiu powódki jest trwały, a charakter następstw wypadku pozwala z dużym prawdopodobieństwem prognozować progresję dolegliwości,

- art. 455 k.c. w zw. z art. 481 § 1 k.c. przez ich błędną wykładnię i przyjęcie, iż odsetki ustawowe od kwoty zasądzonego odszkodowania należą się od daty późniejszej niż termin wezwania do zapłaty;

2. naruszenie przepisów postępowania polegające na braku rozważenia w sposób wszechstronny materiału dowodowego zebranego w sprawie oraz przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów, popełnieniu istotnych błędów w logicznym rozumowaniu i sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego sprawie materiału, a także z doświadczeniem życiowym, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, a mianowicie:

- art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art 231 k.p.c. przez:

a) nie uznanie dowodu z zeznań świadków E. M. i B. W. w części, w której wskazywały, iż były bezpośrednimi świadkami zdarzenia,

b) poprzez przyjęcie, iż brak jest dowodów na to, czy powódka odzyskała narty, które miała w trakcie wypadku, podczas gdy z zebranego w sprawie materiału dowodowego, a to zeznań świadków R. J. i E. Z. oraz treści uzasadnienia samego pozwu wynika, że powódka nart nie odzyskała oraz kwota wartości nart,

c) poprzez przyjęcie, iż powódka przedstawiła na okoliczność przewozu taksówkami tylko jeden paragon opiewający na kwotę 26,60 zł, podczas gdy w piśmie procesowym powódki z dnia 6 maja 2010 r. został przedstawiony przez powódkę sposób liczenia żądanej kwoty 1.750 zł z tytułu dojazdów taksówką na badania,

d) dokonanie oceny dowodów w sposób sprzeczny z zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego; w świetle tych zasad nie można wysnuć wniosku, iż z zeznań opiekunów kursu jazdy na nartach wynika, że kursanci prawidłowo zjeżdżali ze stoku i że opiekunowie mieli nad uczestnikami pełną kontrolę; z zebranego materiału dowodowego wprost wynika, iż grupa wraz z opiekunem zjechała w dół, a opiekun, na podstawie którego zeznań Sąd ustalił stan faktyczny, w momencie wypadku wyjeżdżał wyciągiem i nie zjeżdżał z grupą, a na miejsce wypadku dotarł po paru minutach,

e) poprzez uznanie, iż brak stanowczych danych, aby stwierdzić jak doszło do wypadku, a w szczególności aby pozwany wyłącznie zawinił temu zdarzeniu oraz aby zachował się w sposób rażąco naruszający zasady poruszania się na stoku, podczas gdy zebrany w sprawie materiał dowodowy, a to przesłuchanie pozwanego wskazuje, iż świadomie i dobrowolnie odłączył się od grupy, zmienił tor jazdy w ten sposób, że znalazła się na nim poszkodowana, gdyż chciał przedłużyć sobie ostatni zjazd,

- art. 100 k.p.c. przez wzajemne zniesienie kosztów zastępstwa procesowego powódki i strony pozwanej,

- art. 98 § 1 k.p.c przez jego niezastosowanie,

- art. 299 k.p.c. przez przeprowadzenie z urzędu dowodu z uzupełniającego przesłuchania powódki na ostatniej rozprawie, podczas gdy wszystkie fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy zostały wyjaśnione,

- art. 130 § 1 k.p.c. poprzez brak wezwania strony powodowej do uwierzytelnienia przedstawionych osobiście przez powódkę kserokopii dowodów na okoliczność poniesionej szkody i wysokości kwoty zwiększonych potrzeb,

- art. 328 § 2 k.p.c. polegające na sporządzeniu przez Sąd uzasadnienia wyroku w sposób uniemożliwiający prześledzenie toku rozumowania Sądu, zarówno w sferze dotyczącej podstawy prawnej rozstrzygnięcia, jak i w zakresie oceny dowodów.

Na tej podstawie powódka wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie na jej rzecz kwot odszkodowania i zadośćuczynienia wskazanych pierwotnie w pozwie z odsetkami ustawowymi od dnia 18 grudnia 2009 r., zasądzenie renty w wysokości 800 zł miesięcznie od dnia 1 sierpnia 2007 r. oraz o zasądzenie kosztów postępowania za obie instancje, ewentualnie o uchylenie wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.

Zarówno pozwany M. P. (1), jak i pozwane towarzystwo ubezpieczeń w odpowiedziach na apelację powódki wnosili o jej oddalenie.

Sąd Apelacyjny po rozpoznaniu apelacji zważył, co następuje:

Apelacja powódki jest częściowo uzasadniona, choć nie ze wszystkimi jej zarzutami należy się zgodzić, apelacja pozwanego na uwzględnienie zaś nie zasługuje.

Podkreślenia wymaga, że podstawową kwestią warunkującą rozstrzygnięcie sprawy co do zasady jest to, czy pozwany M. P. (1) ponosi odpowiedzialność za wypadek jakiemu powódka uległa na stoku narciarskim. Pomijając w tym momencie treść umowy ubezpieczenia łączącej rodziców pozwanego z pozwanym Towarzystwem (...) (o czym będzie mowa w dalszej części rozważań), to dla zaistnienia odpowiedzialności pozwanego Towarzystwa (...) konieczna jest odpowiedzialność ubezpieczonego albo ubezpieczającego. Zgodnie bowiem z art. 822 § 1 kc przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający lub ubezpieczony.

Rozstrzygając czy pozwany M. P. (1) ponosi odpowiedzialność za szkodę jakiej doznała powódka, w pierwszej kolejności należy odnieść się do zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie oceny dowodów w sposób sprzeczny z zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. W ocenie Sądu Apelacyjnego Sąd pierwszej instancji co do zasady poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne. Jednakże, zastrzeżenia budzi brak ich formułowania w sposób kategoryczny odnośnie przebiegu wypadku na stoku narciarskim w dniu 18 stycznia 2007 r. Zgromadzony materiał dowodowy pozwala bowiem na ustalenie, że do wypadku na stoku doprowadził 15 – to letni wówczas M. P. (1). Świadomie bowiem nie zastosował się do polecenia opiekuna grupy, której był uczestnikiem i do zasad należytej ostrożności. Sam bowiem przyznał, iż jazdę na nartach rozpoczął w wieku siedmiu lub ośmiu lat i od tego czasu regularnie uprawiał ten sport, między innymi poprzez uczestnictwo w zorganizowanych obozach. Znał więc zasady obowiązujące ich uczestników, a także możliwe konsekwencje braku ich przestrzegania. Pozwany zeznał, że w dniu 18 stycznia 2007 r. świadomie oddalił się od grupy szkoleniowej i trenera, aby wydłużyć swój ostatni zjazd przed posiłkiem. Nie można zatem podzielić konstatacji Sądu Okręgowego o „przypadkowości czynu małoletniego” oraz że opiekunowie mieli nad uczestnikami grupy pełną kontrolę. Stan ten był wynikiem niezależnej decyzji pozwanego M. P. (1), która w konsekwencji doprowadziła do zderzenia z powódką. Nie można również zgodzić się ze stwierdzeniem, że nie sposób było ustalić przebiegu przedmiotowego wypadku. Sąd pierwszej instancji nie podważył wiarygodności zeznań powódki, w których wynika, że w momencie zdarzenia stała na stoku, a pozwany M. P. (1) najechał ją od tyłu. Relacji tej nie przeczą zeznania samego pozwanego, zgodnie z którymi nie widział on powódki przed momentem zdarzenia. Nie ma żadnych dowodów na to, że w momencie zderzenia powódka była w ruchu i w związku z tym wina za zderzenie mogła leżeć także po jej stronie. W ocenie Sądu Apelacyjnego taki wniosek jest zdecydowanie za daleko idący. Nie znajduje także potwierdzenia w zeznaniach świadków, z których żaden nie widział momentu zderzenia powódki z pozwanym M. P. (1). Te dodatkowe ustalenia w sposób jednoznaczny wskazują, że pozwany M. P. (1), pomimo że w dacie wypadku był małoletni, to działał z całkowitym rozeznaniem. Przemawia za tym jego doświadczenie narciarskie i wiek (15 lat). Celowo wydłużył swoją trasę zjazdu, uznając że jego umiejętności narciarskie mu na to pozwalają i w czasie tego wydłużonego zjazdu najechał na stojąca powódkę.

W związku z powyższym zasadny okazał się także zarzut naruszenia art. 5 kc, który stanowił podstawę oddalenia powództwa skierowanego przeciwko pozwanemu M. P. (1). Lakoniczne uzasadnienie w tym zakresie Sądu pierwszej instancji nie odpowiada zasadzie, iż konstrukcja nadużycia prawa jest dopuszczalna wyjątkowo i musi być, zgodnie z poglądem wyrażonym przez Sąd Najwyższy, dokładnie uzasadniona. Nie sposób bowiem doszukać się nadużycia prawa w wytoczeniu powództwa o zapłatę odszkodowania i zadośćuczynienia przeciwko sprawcy szkody przez osobę, która na skutek wypadku doznała poważnego uszczerbku na zdrowiu, który z dużym prawdopodobieństwem będzie powodował pogłębienie się dolegliwości.

Skoro sprawca szkody ponosi odpowiedzialność, to co do zasady na podstawie art. 822 § 1 k odpowiedzialność powinien ponosić także jego ubezpieczyciel. Ponieważ jednak ubezpieczyciel kwestionował swoją odpowiedzialność nie tylko dlatego, że Sąd pierwszej instancji oddalił powództwo w stosunku do ubezpieczonego (tak w apelacji), ale już przed Sądem pierwszej instancji, w szczególności na rozprawie w dniu 12 czerwca 2012 roku podniósł zarzut, że w chwili zdarzenia małoletni nie znajdował się pod opieką rodziców, a pod opieką organizatora wyjazdu, a strona pozwana była ubezpieczycielem rodziców pozwanego w zakresie OC w życiu prywatnym, czyli ubezpieczenie obejmowało odpowiedzialność cywilną rodziców, a nie wyjazd na narty za granicę, zorganizowany przez inny podmiot, to wskazać należy na treść ogólnych warunków ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej osób fizycznych w życiu prywatnym. § 5 tych warunków stanowi, że przedmiotem ubezpieczenia jest odpowiedzialność cywilna ubezpieczającego lub osoby, na rzecz której zawarto umowę ubezpieczenia, za szkody wyrządzone osobom trzecim w związku z wykonywaniem czynności życia prywatnego. Poza sporem pozostaje, że ochrona obejmowała także szkody powstałe poza terytorium RP oraz szkody wyrządzone w związku z amatorskim uprawianiem narciarstwa oraz sportu w ramach zorganizowanych sekcji lub klubów sportowych (§ 10 pkt 1 i 5 o.w.u. k. 304 akt). Natomiast z § 6 o.w.u. wynika, że ochrona ubezpieczeniowa obejmuje odpowiedzialność cywilną ubezpieczającego i jego osób bliskich stale zamieszkujących i prowadzących wspólnie z ubezpieczającym gospodarstwo domowe. W świetle powyższego nie może budzić wątpliwości, że odpowiedzialność pozwanego ubezpieczyciela nie ogranicza się tylko do przypadków odpowiedzialności rodziców za małoletniego syna, który przebywałby pod ich opieką, ale ponosi ubezpieczyciel odpowiedzialność także w sytuacjach gdy odpowiedzialnym za szkodę jest osoba bliska ubezpieczającego stale z nim zamieszkała i prowadząca wspólne gospodarstwo domowe. Osobą taką z pewnością jest pozwany M. P. (1) w stosunku do ubezpieczających rodziców. Pozwany ubezpieczyciel na podstawie zacytowanych przepisów o.w.u ponosi więc odpowiedzialność za szkodę jaką wyrządził M. P. (1) przebywający na zorganizowanym obozie narciarskim poza granicami kraju.

Na marginesie tylko wskazać trzeba, że ma rację strona pozwana, że brak swojej odpowiedzialności zarzuciła już w piśmie z dnia 19 listopada 2010 r., a nie dopiero na rozprawie 12 czerwca 2012 roku, jednakże okoliczność kiedy to nastąpiło dla rozstrzygnięcia i oceny tej odpowiedzialności nie ma żadnego znaczenia.

Zatem pozwany M. P. (1) ponosi wobec poszkodowanej powódki odpowiedzialność jako sprawca czynu niedozwolonego, pozwany ubezpieczyciel zaś na podstawie umowy ubezpieczenia łączącej go z rodzicami pozwanego jako ubezpieczającymi. Odpowiadają oni za szkodę na zasadzie in solidum.

Powódka skierowała w stosunku do obu pozwanych roszczenia o zapłatę odszkodowania za szkodę materialną poniesioną na skutek wypadku, zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz renty z tytułu zwiększonych potrzeb. Sąd pierwszej instancji co do zasady uznał za usprawiedliwione dwa pierwsze roszczenia, nie znalazł natomiast podstaw do zasądzenia renty.

W świetle zgłoszonych zarzutów rozważenia wymaga zatem wysokość przyznanego odszkodowania i zadośćuczynienia, a także co do zasady i wysokości żądanie renty.

Odnośnie odszkodowania przede wszystkim wskazać należy, że zasadne okazały się zarzuty obu stron naruszenia art. 328 kpc. Faktem jest, że Sąd Okręgowy w uzasadnieniu wyroku nie przedstawił w sposób jasny co obejmuje kwota zasądzona tytułem odszkodowania, przy czym ma rację Sąd, że dowody jakie powódka przedstawiła by wykazać poniesiona szkodę są nader mizerne, pomimo tego że Sąd zwracał na to uwagę.

Ustalenia w tym zakresie wymagają zatem doprecyzowania i uzupełnienia. Z uzasadnienia Sądu Okręgowego wynika, że za wykazane przyjął poniesienie przez powódkę kosztów za klisze rentgenowskie we Włoszech, za opiekę świadczoną przez pół roku przez E. Z., kosztów pobytu w sanatorium pomniejszonego o dofinansowanie, kosztów jednego przejazdu taksówką, a także uwzględnił Sąd wartość zniszczonej kurtki narciarskiej. Pozostałe koszty wskazywane przez powódkę uznał Sąd za nieudowodnione.

Analizując zgromadzony materiał dowodowy Sąd Apelacyjny dodatkowo ustalił, że powódka poniosła koszty dojazdu tłumacza (syna) do szpitala we Włoszech w kwocie 346,41 zł (90 euro), przy czym uzasadniony jest zwrot kosztów za jeden przejazd dziennie, a powódka przebywała we włoskim szpitalu 3 dni. Poniosła także koszty dojazdu do szpitala w T. E. Z. w wysokości 600 zł, co wynika z zeznań tej ostatniej. Do szpitala do powódki przyjeżdżali także syn i mąż, z tym że brak jest podstaw do precyzyjnego wyliczenia ilości tych wizyt. Zważywszy jednak, że mąż pracował w B., a syn studiował w K., uzasadnione jest przyjęcie, że nie odwiedzali oni powódki codziennie z racji obowiązków zawodowych i odległości. Koszty te ocenił Sąd na 400 zł na podstawie art. 322 kpc. Z pewnością poniosła też powódka koszty dojazdu do sanatorium (70 zł), skoro w tym sanatorium przebywała. Poniesione przez nią koszty pobytu w sanatorium i zabiegów rehabilitacyjnych na podstawie znajdujących się a aktach sprawy rachunków Sąd ustalił na kwotę 2.046,50 (42 zł i 63 zł opłaty uzdrowiskowe, 264,50 opłata za sanatorium, 49 zł zabiegi, 1248 opłata za turnus rehabilitacyjny, 380 zł zabiegi). Poniosła też powódka z pewnością koszty lekarstw jakie jej zalecono po pobycie w szpitalu. Na podstawie informacji potwierdzonej przez aptekę o cenach leków Sąd ustalił, że koszt tych leków wyniósł 150 zł. Odnośnie kosztów dojazdu do szpitala i lekarstw stosowanych bezpośrednio po szpitalu Sąd uznał, że jeśli chodzi o koszty ponoszone bezpośrednio po wypadku to jest oczywistym, że poszkodowany i osoby mu bliskie koncentrują się wówczas na samym zdarzeniu, doznanej krzywdzie i świadczeniu poszkodowanemu pomocy, a nie na gromadzeniu dowodów np. rachunków pod kątem dochodzenia odszkodowania w przyszłości, dlatego ustalając odszkodowanie w tym zakresie Sąd kierował się zasadami doświadczenia życiowego, które wskazują, że tego rodzaju koszty musiały być ponoszone.

Nie znajduje jednak Sąd podstaw by w taki sam sposób traktować wydatki ponoszone na leczenie, na rehabilitację ponoszone znacznie później, a nawet już w trakcie procesu, tym bardziej, że uzyskanie rachunków czy faktur za ponoszone wydatki w aptece czy sanatorium nie wymaga żadnego dodatkowego wysiłku czy starań, wystarczy tylko zwrócić się o wystawienie faktury. Dlatego też zasadnie Sąd Okręgowy za uzasadnione uznał tylko te wydatki, które fakturami, czy rachunkami zostały wykazane. W szczególności jeśli chodzi o wydatki ponoszone na lekarstwa, rehabilitację ponad kwoty wskazane wyżej, wizyty lekarskie uznać należy, że powódka ponoszonych wydatków nie wykazała, pomimo że ciężar udowodnienia spoczywał na niej. Z pewnością powódka jakieś lekarstwa zażywa, jednak winna ona konkretnie wykazać, zażywanie których leków pozostaje w związku z doznanym przez powódkę urazem i jakie kwoty wydatkuje na te leki. Także ponoszenie kosztów prywatnych wizyt lekarskich powinna wykazać stosownymi dokumentami. Powódka natomiast żadnej faktury z apteki, ani od lekarza nie przedstawiła, uznając wyraźnie, że nie gromadziła takich dokumentów, bo jest to niepotrzebne, mimo tego że Sąd zwracał uwagę na potrzebę wykazania wydatków. Tak samo nie wykazała powódka kosztów dojazdów do poradni w T. taksówką. Powódka domagała się z tego tytułu kwoty 1.750 zł oraz 100 zł za dojazd własnym samochodem. Kosztów takich w żaden sposób nie wykazała. O zgromadzenie dowodów nie zadbała powódka nawet w czasie trwania procesu. Zatem żądanie dalszej kwoty odszkodowania ponad ustaloną przez Sąd Apelacyjny jest nieuzasadnione. Nie znalazł Sąd także podstaw do zasądzenia odszkodowania za narty. Jak słusznie wskazał Sąd Okręgowy brak jest dowodów na to co się z tymi nartami stało, czy powódka je odzyskała. Zeznania powódki i jej męża i syna w tej kwestii są rozbieżne. Brak jednoznacznych ustaleń, że powódka narty utraciła, lub że zostały zniszczone nie pozwala na uwzględnienie żądania w tej części. Powódka we Włoszech przebywała już co najmniej kilka dni przed wypadkiem, zatem w kwestii rozmów telefonicznych należy wskazać, że z pewnością po wypadku kontaktowała się telefonicznie z bliskimi, a oni z nią i poniesiono w związku z tym jakieś koszty. Jednocześnie jest bardzo prawdopodobne, że także przed wypadkiem kontaktowała się telefonicznie z mężem czy pracownikami. To znowu powódka powinna wykazać jaka część rozmów miała związek z wypadkiem, a przynajmniej, które rozmowy odbyły się po wypadku. Wiadomym jest, że od operatora telefonicznego można uzyskać zestawienia połączeń, powódka zaś tego nie uczyniła i żądania zwrotu kosztów połączeń telefonicznych nie wykazała. Prawidłowo Sąd także przyjął, że nie wykazała powódka kosztów pobytu we Włoszech i części niewykorzystanej. Przedstawiony przez powódkę przykładowy cennik nie dotyczył jej pobytu.

Łączna kwota odszkodowania należnego powódce wynosi więc 8.888,61 zł i taką kwotę Sąd zasądził.

Poza wskazanymi uchybieniami dotyczącymi ustaleń faktycznych i oceny dowodów ustalenia Sądu pierwszej instancji są prawidłowe. Sąd Apelacyjny podziela je i przyjmuje za własne. Prawidłowe są także ustalenia dotyczące zakresu uszkodzeń ciała jakich doznała powódka i doznanej przez nią krzywdy.

Zarówno powódka jak i pozwany ubezpieczyciel kwestionowali także wysokość zasądzonego zadośćuczynienia. Sąd Okręgowy wysokość zadośćuczynienia ustalił na kwotę 90.000 i zasądził z tego tytułu kwotę 74.000 zł, uwzględniając wypłaconą w toku postępowania likwidacyjnego kwotę 16.000 zł.

Sąd Apelacyjny nie znajduje podstaw do korygowania tej kwoty, tak w górę, jak chciałaby tego powódka jak i w dół i uznaje, że zadośćuczynienie ustalone zostało w prawidłowej wysokości przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności, które powinny mieć wpływ przy ustalaniu jego wysokości.

Powódka wykazała zakres doznanych obrażeń i poniesionej krzywdy, uciążliwości procesu leczenia, dolegliwości bólowe, trwające także nadal, konieczność ograniczenia obowiązków zawodowych i częstotliwości jazdy samochodem, ograniczenia w wykonywaniu cięższych prac domowych. Wszystkie te okoliczności, a także fakt, że po wypadku powódka nie może już uprawiać sportów, chociaż wcześniej była aktywna w tej dziedzinie, Sąd Okręgowy uwzględnił ustalając wysokość zadośćuczynienia. Wszystkie powołane okoliczności sprawiły, że Sąd uznał, iż kwota 90.000 złotych jest odpowiednim zadośćuczynieniem w rozumieniu art. 445 § 1 kc.

Przepis art. 445 § 1 kc, którego naruszenie skarżący wskazują przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia, daje podstawę do przyznania poszkodowanemu odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia poszkodowanego w następstwie czynu niedozwolonego. W świetle bogatego orzecznictwa na tle stosowania tego przepisu wypracowało kryteria brane pod uwagę przy określaniu wysokości należnego zadośćuczynienia. Trzeba również zaznaczyć, co szczególnie istotne z punktu widzenia podniesionego zarzutu, że wyważenie odpowiedniej kwoty, w relacji do okoliczności sprawy, należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego. Tym samym zarzut niewłaściwego określenia wysokości zadośćuczynienia mógłby być uwzględniony tylko wtedy, gdyby nie zostały wzięte pod uwagę wszystkie istotne kryteria, wpływające na tę postać kompensaty, bądź też gdyby sąd uczynił jedno z wielu kryteriów, decydujących o wysokości zadośćuczynienia, elementem dominującym. (tak Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 24 stycznia 2000 r. III CKN 536/98 - LEX 6942276, ten sam Sąd w uzasadnieniu wyroku z dnia 18 kwietnia 2002 r. II CKN 605/00 - LEX 484718 i w wyroku z dnia 26 września 2002 r. III CKN 1037/00 LEX 56905). Z powyższego niewątpliwie wynika, że w zasadzie określenie zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia stanowi istotne uprawnienie sądu meritii i w tym zakresie dysponuje on swobodą decyzyjną, zatem jedynie przyznanie rażąco wygórowanego zadośćuczynienia, przy nie uwzględnieniu wszystkich istotnych z punktu widzenia jego wysokości kryteriów dawałoby podstawę do zmiany rozstrzygnięcia w tym zakresie. Z taką sytuacją nie mamy do czynienia na gruncie przedmiotowej sprawy, gdzie argumenty apelacji powódki w tym zakresie stanowią w istocie polemikę z oceną zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Powódka zwraca ponownie uwagę na te okoliczności, które Sąd miał już na uwadze ustalając wysokość zadośćuczynienia, a ponadto podnosi niezrozumiały zarzut, że kwota 90.000 zł zostaje pomniejszona o kwotę 16.000 zł, a także koszty zastępstwa procesowego, które musi ponieść powódka. Pomniejszenie zasądzonej kwoty o kwotę już wypłaconą wydaje się chyba być oczywiste, skoro Sąd ustalił łączną kwotę zadośćuczynienia na 90.000 zł, a 16.000 zł zostało jej wypłacone, zaś kwestia kosztów, jest czymś zupełnie odrębnym i nie mającym wpływu na wysokość zadośćuczynienia.

Pozwany natomiast stawiając zarzut rażącego zawyżenia kwoty zadośćuczynienia, nawet żadnych argumentów na poparcie zarzutu nie podnosił.

Należy zatem dodatkowo tylko jeszcze wskazać, że celem zadośćuczynienia jest przede wszystkim złagodzenie krzywdy doznanej przez poszkodowanego. Zadośćuczynienie ma spełniać zwłaszcza funkcję kompensacyjną, co oznacza, że jego wysokość musi przedstawiać wartość ekonomicznie odczuwalną, ale z drugiej strony nie nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy. Innymi słowy wysokość zadośćuczynienia powinna być utrzymana w rozsądnych granicach, które to warunki zadośćuczynienie przyznane powódce spełnia.

Zatem wszelkie podnoszone przez strony zarzuty dotyczące ustaleń faktycznych i oceny dowodów, mających wpływ na ustalenie wysokości zadośćuczynienia, jak i zarzut naruszenia art. 445 § 1 kc są nieuzasadnione.

Częściowo uzasadniony jest natomiast podnoszony przez powódkę zarzut naruszenia art. 444 § 2 kc poprzez jego niezastosowanie i nieprzyznanie powódce renty. Przepis ten stanowi, że jeśli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty. Powódka domagając się renty uzasadniała ją tylko zwiększonymi potrzebami. Wskazywała, że konieczność zapewnienia jej pomocy w wykonywaniu obowiązków domowych, ponoszenia stałych kosztów leczenia, rehabilitacji, zakupu lekarstw, lepszego odżywiania. Sąd Okręgowy oddalił w całości żądanie renty, uznając, że powódka i w tym zakresie nie sprostała ciążącemu na niej obowiązkowi dowodowemu.

Sąd Apelacyjny w znacznej części podziela stanowisko powódki, przy czym o braku wykazania ponoszonych kosztów leków, wizyt lekarskich, stałej rehabilitacji była już mowa wyżej. Podsumowując tylko stwierdza Sąd, że w aspekcie żądania renty, czyli świadczenia jakie miałoby być wypłacane co miesiąc powódka w żaden sposób nie wykazała jaka kwota co miesiąc potrzebna jest na pokrycie jej potrzeb związanych z leczenie, rehabilitację czy zakupem lekarstw i w tym zakresie apelacja uwzględniona być nie mogła.

Uzasadnione jest natomiast żądanie renty, w takim zakresie w jakim powódka musi korzystać z pomocy innej osoby przy wykonywaniu cięższych prac domowych. Sąd pierwszej instancji i w tym zakresie żądanie oddalił, twierdząc, że także przed wypadkiem powódka z takiej pomocy korzystała. Argument taki nie jest wystarczający dla oddalenia powództwa, bo skoro nawet tak było nie było to wyrazem konieczności, ale decyzji powódki, która widocznie uznawała, że stać ją na zapewnienie sobie takiej pomocy. Obecnie zaś w w świetle opinii biegłego wiarygodne są twierdzenia powódki, że cięższych prac takich jak większe porządki czy pielęgnacja ogrodu nie może ona wykonywać. Ponieważ mowa jest o pracach ciężkich Sąd uznał, że konieczna jest powódce taka pomoc 1 – 2 razy w miesiącu. Powódka istotnie nie wykazała jaką kwotę płaci za świadczoną na jej rzecz pracę w tym zakresie, zatem mając na względzie doświadczenie życiowe Sąd uznał, że adekwatna jest kwota 100 zł w skali miesiąca. Natomiast dalej idące żądanie renty na uwzględnienie nie zasługuje. Powódka w pozwie domagała się renty począwszy od sierpnia 2007 roku, pozew natomiast wniesiony został w styczniu 2010 roku. Sąd zasądził rentę od stycznia 2010 roku, zaś za 29 miesięcy od sierpnia 2007 roku zasądził kwotę skapitalizowaną 2.900 zł.

Odsetki od kwoty zadośćuczynienia, skapitalizowanej renty i części odszkodowania należne są od dnia 18 grudnia 2009 r., zgodnie z żądaniem pozwu. Należy zwrócić uwagę, że powódka z żądaniem wypłaty zadośćuczynienia, renty i odszkodowania w kwotach przekraczających kwoty zasądzone zwróciła się już znacznie wcześniej, a w sierpniu 2009 roku otrzymała od ubezpieczyciela 16.000 zł zadośćuczynienia i 40 zł odszkodowania. Żądanie odsetek od 18 grudnia 2009 roku było wiec w pełni uzasadnione. Natomiast odsetki od kwoty 1.670 zł (są to koszty pobytu na turnusie rehabilitacyjnym i zabiegów we wrześniu 2012 r. zgłoszone Sądowi na rozprawie 15 października 2012 r.) należne są od 15 października 2012 r.

W pozostałym zakresie zarzuty dotyczące odsetek są zatem nieuzasadnione. Przy czym zwraca Sąd uwagę, że pozwany kwestionował datę odsetek od 18 grudnia 2009 roku, jednocześnie nie wskazywał żadnej innej, która jego zdaniem byłaby prawidłowa, ani nie podnosił żadnych argumentów, które miałyby świadczyć za tym, że odsetki należne są od innej daty. Przy czym za uzasadniony uznaje Sąd pogląd, że także od kwoty zadośćuczynienia odsetki co do zasady należą się od daty wymagalności tego roszczenia, zaś w dniu 18 grudnia 2009 roku roszczenie to z pewnością było już wymagalne.

Nie znajduje Sąd podstaw do uwzględnienia zarzutu naruszenia art. 299 kpc. Rzeczywiście Sąd przeprowadził dowód z uzupełniającego przesłuchania powódki i było to jego uprawnieniem skoro uznał, że niektóre z okoliczności sprawy wymagają jeszcze wyjaśnienia.

Konsekwencją dokonanej zmiany rozstrzygnięcia, a w szczególności uwzględnienia powództwa także w stosunku do pozwanego M. P. (1) musi być także zmiana rozstrzygnięcia o kosztach procesu. Pozwanych obciążyć należało opłatą sądową od zasądzonej części świadczenia na podstawie art. 98 kpc. Pozostałe koszty zaś mając na uwadze wynik postępowania Sąd na podstawie art. 100 kpc pomiędzy stronami zniósł.

Mając na uwadze powyższe Sąd Apelacyjny w Krakowie uwzględnił częściowo apelację powódki i zmienił wyrok przyjmując za podstawę art. 386 §1 k.p.c., a w pozostałym zakresie oddalił apelację powódki oraz apelację pozwanego Towarzystwa (...) w całości na podstawie art. 385 k.p.c.

Zniesieniu ulegają także koszty postępowania apelacyjnego na podstawie art. 100 kpc, co uzasadnione jest wysokością żądania powódki i ostatecznym wynikiem sprawy.