Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III APa 30/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 lutego 2013 r.

Sąd Apelacyjny - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Gdańsku

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Bożena Grubba (spr.)

Sędziowie:

SSA Iwona Krzeczowska-Lasoń

SSO del. Alicja Podlewska

Protokolant:

Aleksandra Portaszkiewicz

po rozpoznaniu w dniu 6 lutego 2013 r. w Gdańsku

sprawy G. B.

przeciwko Zakładowi (...) w G.

o odszkodowanie, wynagrodzenie, zadośćuczynienie, ustalenie, rentę i odprawę rentową

na skutek apelacji G. B.

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku VII Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 6 lipca 2012 r., sygn. akt VII P 3/11

oddala apelację.

Sygn. akt III APa 30/12

UZASADNIENIE

Po ostatecznym sprecyzowaniu powództwa G. B.wniosła o zasądzenie
od Zakładu (...) w G.: odszkodowania w wysokości
100.000,00 zł, zadośćuczynienia w wysokości 100.000,00 zł wraz z odsetkami ustawowymi
od daty doręczenia pozwu z tytuły pracy w warunkach szkodliwych powodujących trwały rozstrój zdrowia, renty, wyrównania wynagrodzenia w kwocie po 150 zł za rok 2005 i po 50 zł za rok 2006
z ustawowymi odsetkami od dnia 1 stycznia 2006 r. do dnia zapłaty, ustalenia odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości w wyniku uszczerbku na zdrowiu spowodowanego warunkami pracy oraz odprawy rentowej w wysokości 6.720 zł brutto z ustawowymi odsetkami od dnia 6 listopada 2008 r.

W uzasadnieniu powódka wskazała, że od 1 marca 1993 r. jest pracownikiem pozwanego.
Do 1995 r. pracowała w Inspektoracie w S.. W 1995 r. Inspektorat przeniesiono do budynku przy Alei (...). Jesienią 1996 r. w budynku przeprowadzono badania odkrywkowe stwierdzające mocne stężenie ksylamitu. W kwietniu 1997 r. Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w G. stwierdził, że obiekt nie może być użytkowany i nie mogą przebywać w nim ludzie. Od 1997 r. zaczęły się jej kłopoty zdrowotne, a jej stan zdrowia uległ szybkiemu pogorszeniu. Z uwagi na to, że podobne dolegliwości dotykały także innych pracowników pozwanego, powódka skojarzyła je z występowaniem w budynku zakładu pracy toksycznego składnika ksylamitu. Zakład pracy pomimo wiedzy na temat czynników toksycznych panujących w środowisku pracy zlekceważył opinię Inspektora Sanitarnego i dopuścił pracowników do pracy w warunkach szkodliwych. Ponadto pozwany nie uprzedził pracowników o skutkach wykonywania pracy w styczności ze środkiem wydzielającym toksyczne opary.

Powódka dodała także, że w związku z podejmowaniem działań mających na celu dochodzenie niniejszych roszczeń jest celowo dyskryminowana przez kierownictwo przy przydzielaniu nagród i podwyżek. Od 2000 r. jej nagrody są dużo pomniejszone. W 2005 r. celowo nie otrzymała podwyżki. Jej wynagrodzenie w stosunku do innych pracowników z mniejszym stażem
jest mniejsze o 160 zł.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o jego oddalenie na koszt powódki.

W uzasadnieniu pozwany wskazał, że od grudnia 1995 r. część pracowników Inspektoratu
w S. podjęła pracę w budynku przy Alei (...). Przed odebraniem budynku miała miejsce kontrola Inspektora Pracy Okręgowego Inspektoratu Pracy w G.. We wrześniu 1996 r. kierownik Inspektoratu mając na uwadze skargi pracowników na wydzielanie silnego zapachu
z podłogi w pokoju (...) wystąpił do Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego
o przeprowadzenie stosownych badań. Badanie to zostało przeprowadzone w październiku 1996 r.
W piśmie z dnia 8 października 1996 r. zalecono intensywne wietrzenie tego pokoju i usunięcie toksycznych warstw podłogi. Do ich realizacji przystąpiono natychmiast przede wszystkim przenosząc pracowników do innych pomieszczeń, w tym hotelowych. W grudniu 1996 r. pracownicy Inspektoratu wystąpili o przeprowadzenie ekspertyz w innych pomieszczeniach na I i II piętrze. Kierownictwo zakładu zleciło przeprowadzenie badań (...) S.A. w G.. Badania przeprowadzone w styczniu 1997 r. wykazały dwukrotne przekroczenie norm stężeń dopuszczalnych dla pentachlorofenolu w pokojach (...). Źródłem występowania tego związku w powietrzu był impregnat do drewna zastosowany w płytach pilśniowych znajdujących się pod wykładziną podłogową w pomieszczeniach biurowych. Państwowa Inspekcja Pracy w wystąpieniu z dnia 13 marca 1997 r. stwierdziła, że w tych pomieszczeniach nie powinni przebywać ludzie oraz zaleciła podjęcie działań organizacyjno – technicznych mających
na celu wyeliminowanie przekroczeń dopuszczalnych stężeń pentachlorofenolu. Działania takie zostały podjęte niezwłocznie, zainstalowano wentylatory wyciągowe, wykonano w drzwiach otwory nawiewne, rozszczelniono stolarkę okienną. Kolejne badania stężenia pentachlorofenolu w kwietniu
i maju 1997 r. nie wykazały przekroczeń. Dodatkowo pozwany wskazał, że 24 czerwca 1997 r. Państwowy Zakład (...) w W. wykonał opinię, zgodnie z którą stężenia pentachlorofenolu w pomieszczeniach Inspektoratu mieszczą się w normie. Decyzją z dnia 8 grudnia 1997 r. Urząd Miasta S. udzielił pozwanemu pozwolenia na użytkowanie budynku. W dniu 17 lutego 1998 r. Państwowy Terenowy Inspektor Sanitarny nie wniósł sprzeciwu dla użytkowania budynku. Dodatkowe badania przeprowadzono w listopadzie 1999 r. i lutym 2000 r.

Pozwany zarzucił, iż w omawianym okresie powódka nie chorowała i nie korzystała
ze zwolnień lekarskich. Krótki okres niezdolności do pracy 25 dni został odnotowany dopiero
w 1998 r. W 1999 r. powódka nie chorowała, a od czerwca 2000 r. została przeniesiona do pracy w G.. Zdaniem pozwanego o braku związku warunków pracy ze stanem zdrowia świadczy fakt uzyskiwania zaświadczeń lekarskich o braku przeciwwskazań do pracy.

W piśmie procesowym z dnia 5 października 2006 r. pozwany wskazał, iż od czerwca 2000 r. powódka zawsze otrzymywała nagrody, poza IV kwartałem 2002 r. z powodu 66 - dniowej absencji. Ponadto pozwany zarzucił, iż nie jest prawdziwy zarzut powódki co do braku podwyżki w 2005 r., bowiem otrzymała ją w kwocie 70 zł. Natomiast w roku 2006 powódka nie otrzymała podwyżki
z uwagi na niedyspozycyjność, niewykonywanie zastępstw urlopowych, odmawianie pracy
w godzinach nadliczbowych, domaganie się zmniejszenia przydziału pracy. Dodatkowo pozwany wyjaśnił, iż w tym czasie podwyżki nie otrzymało 7 % pracowników w tym 2 osoby z działu powódki. Pozwany wskazał także, że wynagrodzenie powódki jest jednym w wyższych w dziale. Wyższe wynagrodzenie otrzymują osoby w wyższym wykształceniem.

Sąd Okręgowy - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Gdańsku wyrokiem z dnia 6 lipca 2012 r., sygn. akt VII P 3/11 oddalił powództwo, poniesione w sprawie wydatki przejął na rachunek Skarbu Państwa - Sąd Okręgowy w Gdańsku oraz zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 2.700 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Podstawę tego rozstrzygnięcia stanowiły następujące ustalenia i rozważania Sądu pierwszej instancji.

Powódka zatrudniona była w Zakładzie (...) w G.
od 1 marca 1993 r. na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony na stanowisku inspektora
ds. kadrowych, specjalisty. Od grudnia 1995 r. do czerwca 2000 r. powódka pracowała
w Inspektoracie w S.przy Al. (...).

Pozwany nie zapewnił pracownikom zatrudnionym w budynku położonym w S. przy
Al. (...) bezpiecznych i higienicznych warunków pracy.

Pod koniec 1995 r. Inspektorat w S. został przeniesiony do budynku przy Alei (...). Pracownicy zaczęli uskarżać się na wyczuwalny chemiczny zapach i dolegliwości takie jak bóle głowy, oczu, alergie skóry. W wystąpieniu z dnia 15 marca 1996 r. Państwowa Inspekcja Pracy w G. nakazała pozwanemu między innymi przeprowadzenie pomiarów czynników szkodliwych i uciążliwych w środowisku pracy w przekazanym do użytkowania budynku Inspektoratu w S..

W dniu 8 października 1996 r. Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w G. wystosował pismo do pozwanego, w którym wskazał, iż pokój (...) nie odpowiada warunkom technicznym, jakim powinny odpowiadać budynki i nakazał usunąć toksyczne warstwy podłogowe, pomieszczenie intensywnie wietrzyć aż do zaniku zapachu i położenia nowych atestowanych podłóg.

W dniu 12 grudnia 1996 r. pracownicy Inspektoratu w S. zwrócili się do Wydziału Administracyjno – Gospodarczego pozwanego o przeprowadzenie ekspertyz w poszczególnych pomieszczeniach biurowych w związku z wydzielaniem się toksyn. Dodatkowo w dniu 22 grudnia 1996 r. pracownicy ci zwrócili się do Państwowego Terenowego Inspektora Sanitarnego w S.
o wszczęcie stosowanego postępowania.

Dnia 19 grudnia 1996 r. kierownictwo pozwanego zleciło przeprowadzenie badań (...) S.A. w G.. Badania przeprowadzone zostały w styczniu 1997 r. i wykazały dwukrotne przekroczenie norm stężeń dopuszczalnych dla pentachlorofenolu
w pokojach (...). Źródłem występowania tego związku w powietrzu był impregnat
do drewna zastosowany w płytach pilśniowych znajdujących się pod wykładziną podłogową
w pomieszczeniach biurowych.

W piśmie z dnia 3 lutego 1997 r. skierowanym do pozwanego przedstawiciel Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w G. zalecił usunięcie toksycznych warstw podłogi, intensywne wietrzenie i ułożenie nowych warstw podłogowych w pokojach (...).

W wystąpieniu z dnia 13 marca 1997 r. Państwowa Inspekcja Pracy w G. wniosła
o podjęcie działań organizacyjno – technicznych mających na celu wyeliminowanie przekroczeń dopuszczalnych stężeń dla pentachlorofenolu w pomieszczeniach biurowych Inspektoratu w S..

Decyzją z dnia 7 kwietnia 1997 r. Urząd Miasta S.odmówił pozwolenia na użytkowanie budynku (...) w S.przy Al. (...). W dniu 2 września 1997 r. Urząd Miasta S.Wydział Architektury, Urbanistyki i Geodezji skierował do pozwanego pismo dotyczące bezprawności użytkowania budynku położonego w S.przy Al. (...).

W piśmie z dnia 3 czerwca 1997 r. skierowanym do Państwowego Terenowego Inspektora Sanitarnego w S. przez Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w G. wobec wniosku pozwanego o wyrażenie zgody na tymczasowe użytkowanie pomieszczeń biurowych Inspektoratu w S. zastrzeżono konieczność wykonania pomiarów stężeń zanieczyszczeń powietrza we wszystkich pomieszczeniach przeznaczonych na pobyt ludzi, wymiany podłóg
we wszystkich pomieszczeniach w terminie do 31 grudnia 1997 r.

W kwietniu 1997 r. (...) Ochrony (...) w G. przeprowadziła ponowne badania zanieczyszczenia powietrza pentachlorofenolem w Inspektoracie
w S. i nie stwierdziła przekroczenia dopuszczalnych stężeń. Zaznaczono też, że pobór próbek wykonano niezgodnie z wymaganiami metodyki (w wietrzonych pomieszczeniach). Kolejne badania wykonano w maju 1997 r. z zachowaniem wymagań. Pomiary nie wykazały przekroczenia dopuszczalnych stężeń.

W piśmie z dnia 25 czerwca 1997 r. załoga Inspektoratu w S. zwróciła się do kierownika J. K. (1) o natychmiastowe podjęcie działań zmierzających do zniwelowania wycieków ksylamitu.

Państwowy Zakład (...) w W. w sporządzanej
na zlecenie pozwanego opinii z dnia 24 czerwca 1997 r. wskazał, że wykryte w pomieszczeniach stężenia pentachlorofenolu równe 0,02 µg/m 3 przekraczają normatyw, lecz mieszczą się w zakresie bezpiecznych stężeń i mogą jedynie stwarzać uciążliwe warunki pracy powodując nieprzyjemne zapachy. Zalecono poprawę wietrzenia pomieszczeń do jesieni.

W dniu 21 listopada 1997 r. kierownik Inspektoratu w S. J. K. (1)zwrócił się do Dyrektora w związku ze skargami pracowników z wnioskiem o likwidację zagrożeń oraz
o przekazanie wyników badań wykonanych z początkiem roku. Decyzją z dnia 8 grudnia 1997 r. Urząd Miasta w S.udzielił pozwolenia na użytkowanie budynku Zakładu (...) w S.przy Al. (...). W dniu 11 grudnia 1997 r. pozwany wystąpił
do Państwowego Terenowego Inspektora Sanitarnego w S.o bezwarunkowe i bezterminowe udzielenie pozwolenia na użytkowanie budynku Zakładu (...) w S.przy Al. (...), który decyzją z dnia 17 lutego 1998 r. nie zgłosił co do tego sprzeciwu.
W listopadzie 1999 r. na zlecenie pozwanego Przedsiębiorstwo Ochrony Pracy i (...)w G.dokonało „pomiaru stężeń lotnych zanieczyszczeń powietrza i oceny sanitarnej”
w pokojach (...)Inspektoratu w S., w którym nie stwierdzono występowania pentachlorofenolu.

Łącząca strony umowa o pracę rozwiązała się z dniem 21 lutego 2008 r. w trybie art. 53 § 1 pkt 1b k.p. Wnioskiem z dnia 4 października 2007 r. powódka zwróciła się do Zakładu (...)w G.o przyznanie renty z tytułu niezdolności do pracy.

Decyzją z dnia 31 grudnia 2007 r. organ rentowy przyznał powódce prawo do świadczenia rehabilitacyjnego na okres od dnia 12 listopada 2007 r. do dnia 9 kwietnia 2008 r. Jednocześnie decyzją z dnia 4 stycznia 2008 r. organ rentowy odmówił powódce prawa do renty. Powódka nie odwołała się od przedmiotowych decyzji. Decyzją z dnia 19 maja 2008 r. po rozpoznaniu wniosku
z dnia 28 lutego 2008 r. organ rentowy przyznał powódce prawo do świadczenia rehabilitacyjnego
za okres od dnia 10 kwietnia 2008 r. do dnia 7 sierpnia 2008 r., zaś decyzją z dnia 3 listopada 2008 r. po rozpoznaniu wniosku z dnia 15 lica 2008 r. organ rentowy przyznał powódce prawo
do świadczenia rehabilitacyjnego na okres od dnia 8 sierpnia 2008 r. do dnia 5 listopada 2008 r. Świadczenie rehabilitacyjne przyznawane było powódce w związku z rozpoznaniem zaburzeń adaptacyjnych.

W dniu 18 listopada 2008 r. powódka złożyła kolejny wniosek o rentę. Decyzją z dnia
9 stycznia 2009 r. organ rentowy odmówił powódce prawa do renty, powołując się na fakt, iż lekarz orzecznik orzeczeniem z dnia 24 grudnia 2008 r. nie orzekł, że jest ona niezdolna do pracy. W wyniku sprzeciwu powódki sprawa została skierowana do komisji lekarskiej ZUS, która orzeczeniem z dnia
3 marca 2009 r. uznała ją za częściowo niezdolną do pracy od dnia 24 lutego 2009 r. do września
2009 r. wobec rozpoznania badaniem ginekologicznym w jamie brzusznej dużego guza nowotworowego wychodzącego z narządu rodnego, co wymaga leczenia operacyjnego. W wyniku tego decyzją z dnia 16 marca 2009 r. organ rentowy przyznał powódce prawo do renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy od dnia 24 lutego 2009 r. do dnia 30 września 2009 r. Powódka nie odwołała się od przedmiotowej decyzji i nie wystąpiła o przyznanie świadczenia na kolejny okres.

Państwowe organy sanitarne nie stwierdziły u powódki choroby zawodowej. Powódka
w okresie zatrudnienia uzyskiwała orzeczenia lekarskie o dopuszczeniu do pracy na zajmowanym stanowisku.

W latach 1993-1997 i 1999 r. powódka nie korzystała ze zwolnień lekarskich. W roku 1998 przebywała na leczeniu sanatoryjnym. Powódka korzystała ze zwolnień lekarskich w wymiarze:
w 2000 r. - 21 dni, 2001 r. - 11 dni, 2002 r. – 66 dni, 2003 r. – 27 dni, 2004 r. – 128 dni, 2005 r.
– 67 dni, 2006 r. – 54. W czasie zatrudnienia powódka uskarżała się na różne dolegliwości w tym, zaczerwienione oczy, kłopoty z gardłem.

W roku 2008 u strony skarżącej rozpoznano zaburzenia depresyjno – lękowe, cechy osobowości chwiejnej emocjonalnie (o podłożu organicznym), klimakterium, obserwację w kierunku układowej choroby tkanki łącznej, nadciśnienie tętnicze labilne, zaburzenia gospodarki lipidowej, pod postacią hipercholesterolemii, zmiany zwyrodnieniowo-zniekształcające kręgosłupa z przewagą odcinka szyjnego i lędźwiowo-krzyżowego, podejrzenie zespołu szyjnego i migreny skojarzonej, skrzywienie kręgosłupa piersiowo – lędźwiowego z niewielką rotacją trzonów kręgowych, hipokryzę odcinka piersiowego kręgosłupa, zespół bólowy lędźwiowo-krzyżowy z okresowymi zaostrzeniami
(z przewagą po stronie lewej), przewlekłe zanikowe zapalenie błony śluzowej nosa, gardła i krtani, przewlekłe zapalenie zatok szczękowych, niedosłuch obustronny niewielkiego stopnia, wadę refrakcji i starczowzroczność wyrównaną korekcją okularowa, cechy suchego nieżytu spojówek, podejrzenie zespołu (...), nawracające infekcje górnych dróg oddechowych (ropne anginy, ostre zapalenia oskrzeli, infekcje wirusowe) w wywiadzie. Nie rozpoznano astmy oskrzelowej. Stan zdrowia powódki sukcesywnie pogarsza się. Stan zdrowia powódki nie jest wynikiem narażenia jej przez zakład pracy na działania substancji szkodliwych.

W roku 2005 i 2006 płaca zasadnicza powódki wynosiła 2.150 zł, od stycznia 2005 r. otrzymała podwyżkę o 70 zł, w roku 2006 powódka nie otrzymała podwyżki. Płaca zasadnicza T. S. w roku 2005 wynosiła 2.190 zł, zaś w 2006 2.310 zł, podwyżki otrzymała w 2005 r.
o 80 zł, zaś w 2006 r. o 120 zł.

W latach 2005 i 2006 do obowiązków powódki należało między innymi prowadzenie dokumentacji personalnej pracowników Inspektoratów w: S., K.
i T., sporządzanie umów o pracę i świadectw pracy, prowadzenie ewidencji komputerowej
w systemie PIK danych osobowych pracowników i ich rodzin, przebiegu zatrudnienia przed (...)i w (...), stażu pracy, przeprowadzanych badań lekarskich, odbywanych kursów BHP, ponadto sporządzanie miesięcznych, kwartalnych i rocznych sprawozdań ze stanu zatrudnienia oraz innych zleconych informacji i analiz.

Stan zatrudnienia w Inspektoratach obsługiwanych przez powódkę wynosił 227 osób,
u pracowników obsługujących pozostałe Inspektoraty: 265, 246, 260 i 218.

Początkowo powódka była dobrze oceniana przez współpracowników, stan ten uległ zmianie co najmniej w 2005 i 2006 roku. W tym okresie powódka prawidłowo i starannie wykonywała typowe zadania takie jak: wprowadzanie do systemu komputerowego i ewidencji danych o urlopach, zwolnieniach i innych absencjach. Czynności wymagające analizy dokumentacji pracowniczej, nietypowe wprowadzanie danych do systemu komputerowego, sporządzanie wydruków komputerowych niezbędnych do zrobienia sprawozdań sprawiały jej trudności i wymagały pomocy współpracowników lub informatyka. Powódka nie uzupełniała wiedzy poprzez czytanie przepisów, prasy fachowej. Oczekiwała bezpośrednio od przełożonego rozwiązania napotkanych problemów. Zdarzało się, że powódka spóźniała się do pracy i opuszczała przed czasem miejsce pracy bez zgody przełożonych. Powódka odmawiała pracy w godzinach nadliczbowych.

T. S. zatrudniona była w pozwanym zakładzie pracy od 2000 r. Do jej obowiązków w 2004 r. należała obsługa kadrowa akt pionu z-cy dyrektora (340 a.o.), zastępowanie pracownika zajmującego się ustalaniem kapitału początkowego, prowadzenie rejestru przyznanych dodatków specjalnych dla całego Oddziału, rejestrowanie i rozdzielanie korespondencji wpływającej
do wydziału spraw pracowniczych. W 2005 r. ilość akt osobowych zmniejszono do 240, dodatkowo powierzono T. S. rejestrowanie pism i zajęć komorniczych, przekazywanie ich do dalszej realizacji, opracowywanie korespondencji do komorników oraz wydziału wypłat należności pracowniczych, aprobata pism sporządzonych przez innego pracownika wydziału, opieka nad nowozatrudnionym pracownikiem działu, prowadzenie rejestru spraw referatu kadr oddziału, rozdzielanie korespondencji, w tym od instytucji zewnętrznych. Jest pracownikiem samodzielnym, dyspozycyjnym, nie wymaga dodatkowej pomocy, ma minimalną absencje chorobową.

Sąd Okręgowy zważył, że co do dokumentów dotyczących postępowania w zakresie ustalenia choroby zawodowej powódki, to oparł na nich dokonane ustalenia, bowiem pochodziły
od uprawnionych organów, żadna ze stron nie kwestionowała ich prawdziwości i rzetelności, zatem brak było podstaw, by odmówić im wiarygodności. Z tych samych przyczyn Sąd uwzględnił dokumentację w postaci orzeczeń służb sanitarnych, organów samorządowych, Państwowej Inspekcji Pracy i pisma sporządzane przez te instytucje. Analogicznie ocenić należało dokumenty dotyczące przyznania powódce świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Strony nie kwestionowały również prawdziwości dokumentacji osobowej powódki, zatem i nie było podstaw do podważenia
jej wiarygodności czy autentyczności. Również nie była sporna prawdziwość dokumentacji medycznej złożonej w toku sprawy, zatem posłużyła ona do dokonania ustaleń. Pisma pracowników pozwanego zakładu pracy w niniejszej sprawie Sąd potraktował jako dokumenty prywatne w rozumieniu art. 245 k.p.c. stwierdzające, że osoby, które je podpisały złożyły oświadczenia zawarte w tym dokumencie. Sąd pominął jako zbędne dla rozstrzygnięcia sprawy dokumenty dotyczące udzielenia zapomogi
po zmarłej pracownicy H. P., bowiem nie dotyczyły one powódki.

Dokonując ustaleń w zakresie stanu faktycznego Sąd I instancji oparł się na opinii sporządzonej przez Instytut Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w S. z dnia
12 maja 2008 r. Złożona opinia jako rzetelna i rzeczowa zasługuje na uwzględnienie w całości. Przedmiotowa opinia wydana bowiem została przez Instytut (...) powołany między innymi
do prowadzenia ekspertyz, działalności diagnostycznej, orzeczniczej i leczniczej w zakresie medycyny pracy i zdrowia środowiskowego. Opiniujący w ramach Instytutu lekarze to specjaliści z dziedzin medycyny (w tym toksykologii klinicznej) adekwatnych do schorzeń dotykających powódkę, którzy sformułowali swoje wnioski po zbadaniu powódki, analizie całokształtu dokumentacji lekarskiej
i materiału zgromadzonego w aktach. Opinia w sposób wyczerpujący opisuje stwierdzone u powódki schorzenia oraz przekonywująco wyjaśnia stanowisko, zgodnie z którym warunki pracy nie miały wpływu na jej stan zdrowia, ponadto dlaczego pozwany nie zapewnił bezpiecznych warunków pracy swym pracownikom. Wnioski opinii zostały logicznie i przekonująco uzasadnione, nawzajem ze sobą korespondują i są zbieżne, dlatego też Sąd nie znalazł podstaw do podważenia opinii. Wbrew zarzutom powódki wyrażonym w piśmie procesowym z dnia 7 lipca 2008 r. przedmiotowa opinia została sporządzona w konkretnej sprawie i nie dotyczyła choroby zawodowej. Rację ma skarżąca,
że wywody opinii dotyczą jednego ze składników ksylamitu – pentachlorofenolu, wynika to jednak
z faktu, na który wskazali opiniujący, że pozostałe wykryte związki chemiczne nie przekraczały dopuszczalnych normatywów higienicznych obiektów użyteczności publicznej zaliczanych
do kategorii B zgodnie z zarządzeniem Ministra Zdrowia i opieki Społecznej z dnia 12 marca 1996 r. w sprawie dopuszczalnych stężeń i natężeń czynników szkodliwych dla zdrowia, wydzielanych przez materiały budowlane, urządzenia i elementy wyposażenia w pomieszczeniach przeznaczonych
na pobyt ludzi (MP. z 1996 r. nr 19, poz. 231). Podkreślenia wymaga także, iż w opinii z dnia
24 czerwca 1997 r. Państwowego Zakładu (...) w W. wskazane zostało, iż po upływie
20 lat od budowy budynku Inspektoratu w S. z zastosowaniem płyt pilśniowych impregnowanych xylamitem znaczenie zdrowotne może mieć tylko pentachlorofenol. Nie ma też uzasadnienia zarzut powódki, iż opinia nie uwzględnia jej wieku, płci i osobniczej wrażliwości. Opiniujący szczegółowo odnieśli się do wieku, płci oraz stanu zdrowia powódki. Jednoznacznie wskazali, powołując się na dane literaturowe i opracowane wyniki badań, że zgłaszane przez powódkę objawy mogłyby odpowiadać ostremu zatruciu bardzo dużą ilością pentachlorofenolu,
do czego w omawianym jednak przypadku nigdy nie doszło. W ocenie Sądu, powódka bezzasadnie poddawała w wątpliwość badania środowiska pracy wykonane przez (...), a wykorzystane w opinii Instytutu. W istocie w treści opinii z kwietnia 1997 r. zawarte zostało stwierdzenie „ponieważ pobór (próbek) wykonano niezgodnie z wymaganiami metodyki, otrzymanych wyników nie porównuj się ze stężeniem dopuszczalnym”. Wyjaśnienia wymaga, że w części wstępnej tego opracowania zostało wyjaśnione, że w każdym z badanych pokoi zamontowano wentylator, który pracuje w sposób ciągły od godzony 15.00 do 7.00 rano. Badania wykonano w godzinach od 7.00-15.00. Pracownicy
w czasie badań włączali wentylatory i otwierali okna. Jednak już w kolejnej opinii z maja 1997 r., która tak jak poprzednia nie wykazała przekroczenia stężeń, zaznaczono, że przed przystąpieniem
do badań zamknięto okna i drzwi, a następnie po 24 godzinach pobrano próbki do badań. Wyjaśnienia wymaga, iż w opinii Państwowego Zakładu (...) w W. z dnia 24 czerwca 1997 r., która między innymi odnosi się do opracowań T.-S. podano, że w opracowanych przez (...) wytycznych pt. „Zasady badań i oceny warunków zdrowotnych w pomieszczeniach przeznaczonych na pobyt ludzi” nie zastrzeżono, że pomieszczenia przed badaniem zanieczyszczenia powietrza nie należy wietrzyć przez całą dobę. Nie należy tylko pomieszczenia wietrzyć w ciągu godziny poprzedzającej rozpoczęcie badań. W trakcie pomiarów pomieszczenie powinno być normalnie użytkowane również pod względem wietrzenia. Mając na uwadze, iż opinia Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w S. jednoznacznie uznał, iż pozwany nie zapewnił swoim pracownikom odpowiednich warunków BHP, Sąd pominął wnioski dowodowe powódki zawarte
w piśmie z dnia 20 października 2008 r.

Sąd Okręgowy oparł się także na opracowaniach sporządzonych przez Pracownię Ochrony (...) w G.. Jakkolwiek przedmiotowe oceny sporządzone były
na zlecenie pozwanego, to podkreślenia wymaga, iż żadna z instytucji, w tym władze sanitarne, nigdy nie zakwestionowały danych z nich wypływających. Wątpliwości nie miał także Państwowy Zakład (...) w W., który we wskazanej wyżej opinii wypowiedział się również na ich temat. Ostatecznie podkreślić należy, iż w okolicznościach sprawy brak jest jakichkolwiek dowodów wskazujących na to, by stężenia pentachlorofenolu w budynku Inspektoratu w S. były wyższe niż to wynika z omawianych opracowań. Analogiczne wnioski zawiera opinia Przedsiębiorstwa Ochrony Pracy i (...) w G. z listopada 1999 r., którą również Sąd uznał za wiarygodną. W ocenie Sądu, jako przekonującą uznać nalazło również przywołaną już opinię Państwowego Zakładu (...) w W. z dnia
24 czerwca 1997 r. Opinia to sporządzona została przez niezależną państwową instytucję, wnioski
z niej płynące są przekonujące i zgodne z pozostałym materiałem dowodowym, w tym opinią Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego S..

Co do przedłożonej przez powódkę opinii z dnia 1 października 2006 r. sporządzonej
w sprawie karnej, to wskazać należy przede wszystkim, iż z punktu widzenia niniejszego postępowania ma ona charakter opinii prywatnej (nie została sporządzona na zlecenie Sądu). Opinia
w zasadniczej części prezentuje charakterystykę i działanie toksyczne wybranych związków chemicznych, która to okoliczność nie była sporna w sprawie. Zdaniem Sądu, omawiana opinia nie jest przydatna dla rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie, przede wszystkim dlatego, że jak się wydaje została sporządzona wyłącznie na podstawie dokumentów, powódka nie była badana przy okazji tej opinii. Jakkolwiek biegły zaznaczył, iż korzystał z dokumentacji medycznej m.in. powódki, to jednak na podstawie opinii trudno ocenić kompetencje biegłego z zakresu medycyny, skoro na pieczątce ma specjalność magister farmacji. Wnioski wywiedzione przez biegłego w punktach 1,2,3 i 4 opinii nie zawierają bliższego wyjaśnienia w tym np. odniesienia do wysokości zarejestrowanych stężeń substancji chemicznych, omówienia dopuszczalnych norm czy wreszcie poglądów prezentowanych
w literaturze przedmiotu, zatem trudno ocenić ich trafność.

Charakter prywatny mają opinie dotyczące szkodliwości ksylamitu sporządzone przez prof.dr.hab.inż. M. B. oraz Instytut Medycyny Pracy im. Prof.dr.med. J. N.
w Ł., jednak podkreślenia wymaga, iż w przedmiotowej sprawie szkodliwość i niepożądane skutki oddziaływania na organizm ludzki pentachlorofenolu nie były sporne. Przedstawione opinie rzetelnie prezentują wnioski, odnoszą się do doświadczeń odnotowanych w literaturze i badań przedmiotowych. Podobnie co do szkodliwości ksylamitu odnieść należy się do opinii dr. J..

Sąd I instancji pominął korespondencję, jaką powódka prowadziła z organami Inspekcji Sanitarnej i jej odwołania, bowiem nie mają one znaczenia dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy. Analogicznie Sąd uznał za nieistotne dla rozstrzygnięcia sprawy złożone przez powódkę do akt sprawy wycinki prasowe, bowiem stanowią one wyłącznie wyrażenie prywatnych opinii autorów
o charakterze generalnym.

Sąd Okręgowy uznał zasadniczo za wiarygodne zeznania świadka M. K. (1), jako przekonujące i zbieżne z pozostałym materiałem dowodowym. Świadek potwierdziła kłopoty powódki ze wzrokiem (zaczerwienione oczy) i gardłem. W ocenie świadka, powódka dobrze wykonywała swoje obowiązki, przy czym współpracowała z nią do 2002 r. Co do zasady, jako przekonujące i mające odniesienie w pozostałym materiale sprawy Sąd uznał zeznania świadka J. K. (1) - kierownika Inspektoratu w S.. Świadek potwierdził, iż pracownicy Inspektoratu w S. skarżyli się na zapach w pomieszczeniach, wyjaśnił jakie były działania zakładu pracy i służb sanitarnych. Podał, iż część pracownic w 1997 r. było na zwolnieniach chorobowych w związku z ciążą, co wynika z jego pisma z dnia 21 listopada 1997 r. Zeznania świadka E. M. Sąd uznał za wiarygodne w przeważającej części, jako logiczne
i przekonujące. Świadek (od 1995-1999 r. przewodnicząca związku zawodowego) potwierdziła,
iż pracownicy Inspektoratu w S. skarżyli się na zapachy w miejscu pracy i dolegliwości, które miały powodować. Wyjaśniła, iż zarzucano, że badania były prowadzone w wietrzonych pomieszczeniach, co potwierdzają zapisy opinii sporządzonej przez T.S. w kwietniu 1997 r. Jednocześnie świadek, tak jak świadek K. potwierdziła, iż powódka uskarżała się
na problemy z gardłem i oczami. Świadek potwierdziła dobrą współpracę z powódką do 2000 r. Wątpliwości Sądu budzą natomiast emocjonalne i nieracjonalne zeznania w tej części, z której wynika, że atmosfera w pozwanym zakładzie jest taka, że chce się z powódki jako pracownika zrobić chorego psychicznie. Podkreślenia wymaga, że świadek nie jest już pracownikiem pozwanego stąd nie czerpie wiadomości w tej materii z własnych obserwacji, ponadto również toczyła spór z pracodawcę o odszkodowanie. Co do zeznań świadka M. G. i E. Z., to Sąd podszedł
do nich z ostrożnością, jako, że świadkowie toczą spór z pracodawcą o odszkodowanie za wywołanie choroby parazawodowej. Niemniej w przeważającej części zeznania te uznać należało
za przekonujące, bowiem znajdowały potwierdzenie w innych dowodach. W szczególności tak jak pozostali świadkowie M. G. i E. Z. potwierdziły, że w Inspektoracie w S. był wyczuwany chemiczny zapach, który niepokoił pracowników, że zatrudnione osoby uskarżały się na dolegliwości, które wiązały z substancjami chemicznymi, że część pracownic w ciąży było
na zwolnieniach lekarskich, a także że powódka miała czerwone oczy i chrząkała, skarżyła się
na osłabienie. Świadkowie wskazali na działania pracodawcy takie, jak nakazanie wietrzenia pomieszczeń czy wykonanie otworów wentylacyjnych etc. Zeznania świadka J. K. (2) – inspektora ds. BHP w ocenie Sądu, zasługiwały na wiarę przede wszystkim dlatego, iż znajdowały odniesienie w pozostałym materiale dowodowym, w tym w dokumentach. Świadek potwierdził,
iż w 1996 r. pracownicy zwrócili się na piśmie w związku z wyczuwaniem chemicznego zapachu. Podał jakie działania podął pracodawca, potwierdził również, że w stosunku do powódki i innych pracowników prowadzone było postępowanie w sprawie stwierdzenia choroby zawodowej. Podobnie Sąd ocenił zeznania świadka E. B. (1) – zatrudnionej na stanowisku radcy prawnego. Świadek tak, jak i inne osoby potwierdzała, że w Inspektoracie w S. wyczuwano chemiczny zapach, że pracownicy podjęli działania wobec kierownictwa w tej kwestii, sami zlecili wykonanie badań. Z zeznań świadka wynika, że nie łączyła stanu swego zdrowia z warunkami pracy, choć powołała się na swój osąd, a nie opinię medyczną. Co do zeznań świadka E. B. (2), to Sąd zasadniczo dał im wiarę, bowiem potwierdzają okoliczności wynikające z pozostałego materiału dowodowego. Świadek była lekarzem profilaktykiem i potwierdziła, że powódka i inna jeszcze pracownica skarżyły się na dolegliwości związane z miejscem pracy. Wskazała na duszności i kłopoty okulistyczne, nie pamiętała jednak szczegółów. W ocenie Sądu, mimo że świadek nie pamiętała
(co oczywiste z uwagi na upływ czasu), jakie wyniki mała powódka, jednak nie mogły być one złe, skoro wystawiała zaświadczenia o zdolności do pracy. Świadek nie umiała sobie przypomnieć, czy sugerowała powódce ustalenie choroby zawodowej. Zdaniem Sądu, zeznania świadka W. D. były przekonujące. Świadek również była lekarzem profilaktykiem w pozwanym zakładzie. Potwierdziła zasadniczo, iż pracownicy skarżyli się na substancje toksyczne w biurze podczas badań okresowych. Z zeznań świadka wynika, że wówczas, gdy był prowadzony remont była
z pracownikiem ds. BHP w Inspektoracie w S. i stwierdziła fetor substancji chemicznej. Świadek potwierdziła, iż pracownicy zgłaszali się do niej po porady w związku z łzawieniem oczu, bólami gardła, głowy, wysypkami. Świadek wyjaśniła też, że w związku ze skargami powódki skierowała ją na badania, które nie wykazały odstępstw od normy. Odnosząc się do zeznań świadka I. K., to wskazać należy, iż są one przekonujące w zakresie, który wynika również z innych dowodów tj. co do wyczuwania zapachu chemicznego w biurach i związanych z tym skarg pracowników. Wskazać należy, iż stanowisko świadka co do tego, że zatrucie wątroby, jakie
u niej stwierdzono mogło mieć związek z ksylamitem, wynika wyłącznie z przypuszczenia świadka
i nie zostało poparte żadnymi dowodami medycznymi. W ocenie Sądu, zeznania świadka J. G. zasługiwały na wiarę jako przekonujące. Świadek co do zasady potwierdził, że powódka jest jego pacjentką, ma dolegliwości ze strony układu oddechowego. Świadek wyjaśnił, że nie jest
w stanie podać czy przyczyną schorzeń powódki jest ksylamit. Zdaniem Sądu, zeznania świadka I. D. (1) zasługiwały na wiarę, bowiem były spójne i konsekwentne. Świadek jest kierownikiem referatu spraw pracowniczych i szczegółowo omówiła zakres czynności powódki oraz sposób świadczenia przez nią pracy w porównaniu z pracownikami T. S. i J. W.. Jednoznacznie wskazała konkretne przykłady zachowań powódki oraz nazwiska pracowników, którzy przekazywali jej informacje, na które się powołała. Świadek wskazała,
iż powódka niechętnie pracowała w nadgodzinach, zastępowała innych, miała kłopoty z pracą
na komputerze. Również co do zeznań świadka M. L. Sąd nie znalazł podstaw
by odmówić jej wiary. Zeznania tego świadka korespondowały między innymi z zeznaniami I. D. (1), I. D. (2). Świadek to przełożona powódki, kierownik wydziału spraw pracowniczych, referatu kadr terenowych. Świadek szeroko omówiła sposób świadczenia pracy przez powódkę, wskazała na sposób jej zachowania. Sąd uznał również za przekonujące zeznania świadka I. D. (2), bowiem były szczegółowe, konkretne i znajdowały odniesienie w materiale dowodowym. Świadek zajmuje stanowisko starszego inspektora w dziale spraw pracowniczych, zajmowała miejsce w tym samym pokoju co powódka. Świadek zeznała, iż powódka nie radziła sobie dobrze z obsługą komputera, potwierdziła również, iż powódka niechętnie zastępowała innych pracowników. Na ocenę zeznań I. D. (3) nie ma wpływu przywołana w zeznaniach świadka A. W. okoliczność, iż jest ona wybuchowa, bowiem przywołany przykład nie dotyczył powódki. Co do zeznań świadka M. P., to Sąd uznał je za przekonujące jako spójne i konkretne. Świadek zajmowała stanowisko inspektora w sprawie spraw pracowniczych. Z jej zeznań wynika, iż powódka niechętnie zstępowała innych pracowników, miała kłopoty
ze sporządzaniem wydruków. Odnosząc się do zeznań świadka Z. P., to Sąd Okręgowy uznał, iż nie mają one znaczenia dla sprawy. Świadek potwierdziła złe samopoczucie powódki najprawdopodobniej w dniu 3 stycznia 2007 r. która to okoliczność nie była sporna. Sąd uznał zeznania świadka A. W. za przekonujące jako spójne i konsekwentne. Świadek dobrze oceniała powódkę, podała, że korzystała z jej pomocy. Nie miała wiedzy na temat szykanowania powódki czy zasad jej wynagradzania, co było przedmiotem sprawy. Zeznania świadka E. C. Sąd ocenił jako nieprzekonujące wobec występujących w nich niekonsekwencji i dużej dozy emocji. Świadek jest przewodniczącą związku zawodowego działającego u pozwanego, a z jej wyjaśnień wynika, iż została przeszkolona między innymi w zakresie pojęcia mobbingu. Świadek
w złożonych zeznaniach kładła nacisk na to, iż pracownicy działu spraw pracowniczych (w którym pracuje powódka) obawiają się konsekwencji ze strony pracodawcy. Powołała się także na negatywne nastawienia naczelnika tego wydziału do niej jako przewodniczącej związku zawodowego. Jednocześnie jednak nie przywoła konkretnych przykładów działań naczelnika, wskazała,
iż pracownicy nie godzą się na ujawnianie nazwisk, a także nie chcą podejmować żadnych działań,
bo uważają, że one są bezcelowe. Powódka nie zlecała świadkowi żadnej interwencji, również świadek nie podjęła działań z własnej inicjatywy, bo nie widziała takiego sensu, mimo że znane
są świadkowi pisma, jakie powódka kierowała do zakładu pracy o złym traktowaniu. Świadek nie podjęła żądnych działań by zweryfikować dane z nich płynące. Z zeznań świadka wynika, z jednej strony, że wobec powódki stosowany był mobbing, a z drugiej podała, że chodzi o sprawy małe
i drobne. Wyłącznie od powódki świadek wie o tym, że powódce dokłada się pracy, podczas gdy inni pracownicy mają mniejszy zakres obowiązków. Przykładem złego traktowania powódki miała być odmowa podpisania listy obecności w dniu rozprawy w Sądzie. Odnosząc się do dowodu
z przesłuchania powódki, to Sąd uznał go za przekonujący w tym zakresie, w jakim znajduje potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym. Sąd dał wiarę powódce co do tego,
że w budynku Inspektoratu w S. wyczuwany był chemiczny zapach, że pracownicy interweniowali w tej materii, że wiązali, tak jak powódka, swe dolegliwości z warunkami pracy. Nie były sporne przywoływane przez powódkę okoliczności związane z jej dolegliwościami, zatrudnieniem, zajmowanymi stanowiskami, trybem ustania stosunku pracy, faktem ubiegania się
o rentę. Powódka przyznała, że spóźniała się do pracy i że nie pracowała w nadgodzinach. Jako emocjonalne i nie mające znaczenia dla sprawy Sąd Okręgowy ocenił zeznania powódki w zakresie tego, iż panie R. i L. nie radziły sobie w swojej pracy i miały bałagan w dokumentach. Co do tego, że pani L. panicznie bała się pani R., jak też
co do euforii, jaka zapanowała po odejściu pani R. na emeryturę. Generalnie rzecz ujmując, w ocenie Sądu, formułowane przez powódkę w złożonych zeznaniach zarzuty pod adresem organu rentowego nie mogły odnieść skutku wobec możliwości odwołania się do Sądu powszechnego, czego jednak powódka w sprawach ubezpieczeniowych nie uczyniła.

Sąd Okręgowy dokonując rozważań prawnych uznał, że żądania powódki w zakresie odszkodowania, zadośćuczynienie i renty oraz ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość z powodu utraty zdrowia w wyniku warunków pracy nie zasługiwały na uwzględnienie.

Powódka wywodziła swoje roszczenia z twierdzenia, iż pozwany zakład pracy nie zapewnił jej bezpiecznych i higienicznych warunków w miejscu pracy tj. w budynku położonym w S. przy Al. (...), bowiem narażona była tam na działanie szkodliwych substancji chemicznych, które to substancje miały wpływ na jej stan zdrowia.

Przepisy kodeksu pracy szkodę na osobie pracownika widzą szeroko (np. art. 227§ 1 k.p.), nie ograniczając jej wyłącznie do choroby zawodowej, ale uwzględniając także inne choroby, o ile
są związane z wykonywaną pracą. Co do pojęcia choroby zawodowej, to w przepisach jest zdefiniowane jej pojęcie (art. 235 1 k.p.) i wykaz, ustalono także procedurę ich stwierdzania (art. 235-235 2 k.p.). W przypadku innych chorób związanych z wykonywaną pracą nie ma żadnej szczegółowej regulacji, poza art. 227 § 1 k.p. Pomimo tego, zarówno doktryna, jak i orzecznictwo od dawna dostrzegają konieczność uwzględniania tych chorób jako ewentualnych skutków świadczonej pracy. Choroby te są najczęściej nazywane chorobami pracowniczymi lub parazawodowymi. W uchwale
7 sędziów z dnia 4 grudnia 1987 r. (III PZP 85/86) Sąd Najwyższy stwierdził, że pracownik, który doznał uszczerbku na zdrowiu wskutek spowodowanej warunkami pracy choroby niebędącej chorobą zawodową, może dochodzić od pracodawcy roszczeń odszkodowawczych na podstawie art. 415 lub 435 k.c., co oznacza, że będzie zobowiązany przeprowadzić dowód na okoliczność związku przyczynowego między wykonywaną pracą i jej wpływem na powstanie choroby. Sąd Najwyższy stoi na stanowisku, iż odpowiedzialność pracodawcy wobec pracownika z tytułu czynu niedozwolonego polegającego na wywołaniu rozstroju zdrowia (art. 444 § 1 i art. 445 § 1 k.c.) obejmuje także skutki choroby niebędącej chorobą zawodową spowodowane warunkami pracy (choroba pracownicza) (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 października 2008 r., I PK 57/08, OSNP 2010/7-8/85; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 2008 r., I PK 256/07, OSP 2010/1/10 z glosą A. Musiała) .

Dla porządku wskazać należy, iż powódka wystąpiła do właściwych organów o ustalenie choroby zawodowej. (...) Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w G. dnia
29 września 2011 r. wydał w tym zakresie prawomocną decyzję odmowną.

W tych okolicznościach Sąd Okręgowy oceniał, czy u powódki występuje choroba pracownicza.

Obowiązek zapewnienia pracownikom bezpiecznych i higienicznych warunków pracy wynika z treści art. 15 k.p. i konstytucyjnej zasady wyrażonej w treści art. 66 ust. 1 Konstytucji RP. Z kolei zgodnie z treścią art. 207 § 1 k.p. (w brzmieniu obowiązującym w okresie zatrudnienia powódki) pracodawca ponosi odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy.

W orzecznictwie Sądu Najwyższego prezentowano stanowisko, zgodnie z którym zakład pracy ponosi odpowiedzialność za szkodę doznaną przez pracownika wskutek niedopełnienia ciążących na pracodawcy obowiązków w dziedzinie BHP na zasadzie winy (art. 415 k.c. lub 435 k.c. w związku z art. 300 k.p.) (por. dla przykładu wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 listopada 2008 r., I PK 100/08, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 maja 1996 r., II PRN 7/96, OSNAPiUS 1996/24/372, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 2008 r., I OPK 256/07, OSP 2010/1/10).

W najnowszym orzecznictwie (patrz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 grudnia 2010 r., I PK 95/10, OSNP 2012/5-6/58, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 2011 r., I PK 277/10) prezentowane jest jednak stanowisko odmienne, zgodnie z którym odpowiedzialność za stworzenie (akceptowanie) warunków pracy, które doprowadziły do wypadku i naraziły pracownika na cierpienia związane z zagrożeniem zdrowia oraz na niekorzystne przeżycia psychiczne, kształtują się na zasadzie odpowiedzialności nie z czynu niedozwolonego, lecz mają charakter kontraktowy. Skoro bowiem obowiązki z zakresu BHP są obowiązkami ze stosunku pracy, to odpowiedzialność za ich naruszenie ma charakter ex contractu. Podstawę takiej odpowiedzialności będzie zatem stanowić art. 471 k.c., zgodnie z którym dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 2011 r., I PK 277/10).

W przypadku roszczenia opartego na art. 471 k.c. zaistnieć muszą trzy przesłanki odpowiedzialności określone w tym przepisie. Są one następujące: a) niewykonanie bądź nienależyte wykonanie zobowiązania (naruszenie zobowiązania), b) fakt poniesienia szkody, c) związek przyczynowy pomiędzy niewykonaniem bądź nienależytym wykonaniem zobowiązania a szkodą. Przesłanki te, co należy podkreślić, wystąpić muszą łącznie, zatem brak jednej z nich skutkuje brakiem odpowiedzialności kontrahenta.

Odnosząc się do przesłanki dotyczącej szkody wskazać należy, iż powódka upatruje jej, generalnie rzecz ujmując, w pogorszeniu swego stanu zdrowia. W okolicznościach przedmiotowej sprawy, na podstawie opinii Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w S. ustalone zostało, iż powódka cierpi na określone schorzenia. Rozpoznano u niej zaburzenia depresyjno – lękowe, cechy osobowości chwiejnej emocjonalnie (o podłożu organicznym), klimakterium, obserwację w kierunku układowej choroby tkanki łącznej, nadciśnienie tętnicze labilne, zaburzenia gospodarki lipidowej, pod postacią hipercholesterolemii, zmiany zwyrodnieniowo-zniekształcające kręgosłupa z przewagą odcinka szyjnego i lędźwiowo-krzyżowego, podejrzenie zespołu szyjnego
i migreny skojarzonej, skrzywienie kręgosłupa piersiowo – lędźwiowego z niewielką rotacją trzonów kręgowych, hipokryzę odcinka piersiowego kręgosłupa, zespół bólowy lędźwiowo-krzyżowy
z okresowymi zaostrzeniami (z przewagą po stronie lewej), przewlekłe zanikowe zapalenie błony śluzowej nosa, gardła i krtani, przewlekłe zapalenie zatok szczękowych, niedosłuch obustronny niewielkiego stopnia, wadę refrakcji i starczowzroczność wyrównaną korekcją okularową, cechy suchego nieżytu spojówek, podejrzenie zespołu (...), nawracające infekcje górnych dróg oddechowych (ropne anginy, ostre zapalenia oskrzeli, infekcje wirusowe) w wywiadzie. Nie rozpoznano astmy oskrzelowej.

Rozważając kwestię niewykonania czy też wadliwego wykonania zobowiązania wskazać należy, iż jak to przywołano wyżej, obowiązkiem pracodawcy jest zapewnienie bezpiecznych
i higienicznych warunków pracy. W ocenie Sądu Okręgowego, z niekwestionowanej przez pozwanego opinii Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w S.wynika jednoznacznie,
że w okolicznościach przedmiotowej sprawy doszło do naruszenia zasad BHP przez zakład pracy. Jak wynika (ogólnie) z ustalonego w sprawie stanu faktycznego, jesienią 1995 r. Inspektorat (...)
w S.został przeniesiony do nowego budynku przy Al. (...). Po zasiedleniu pracownicy zaczęli uskarżać się na silny chemiczny zapach w tych pomieszczeniach. Wobec tego wykonane zostały odkrywki podłóg, zaś (...) Ochrony (...)wykonała pomiary, w których stwierdziła 2-krotne przekroczenie normatywów higienicznych pentachlorofenolu. Początkowo pozwany podjął działania zmierzające wyłącznie do poprawy wentylacji. Kolejne pomiary nie wykazały przekroczeń dopuszczalnych stężeń czynników szkodliwych. Remont pomieszczeń rozpoczęto dopiero w drugiej połowie 1998 r.

Z opinii Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w S. wynika przede wszystkim, że analiza wyników kolejnych badań środowiskowych w zakładzie pracy wykazuje,
że stwierdzone przekroczenia stężeń odnosiły się do pomieszczeń przeznaczonych dla ludzi przebywających w nich przez nieograniczoną liczbę godzin i były 25 x niższe od dopuszczalnego normatywu higienicznego określonego dla stanowisk pracy (np. przy pracy przy nasączaniu płyt, produkcji materiałów impregnowanych ksylamitem itp.). Opiniujący wskazali jednak, że pozwany pomimo braku zgody Inspekcji Budowlanej rozpoczął użytkowanie budynku przy Al. (...) w S., co spowodowało, że zatrudnił pracowników w warunkach narażenia na pary ksylamitu. Pomimo otrzymania informacji, że w budynku nie powinni przebywać ludzie, nie podjęto działań
w celu zaadaptowania innego budynku i wyprowadzenia pracowników na okres remontu. W wyniku przeprowadzonych oznaczeń substancji toksycznych Sanepid nakazał pozwanemu przeprowadzenie ponownego remontu pomieszczeń z wymianą warstw podłóg stanowiących źródło emisji toksycznego ksylamitu. Sanepid nie nakazywał poprawy wentylacji, a usunięcie ksylamitu, czego pozwany nie dokonał. W konsekwencji zdaniem opiniujących, pozwany do momentu obniżenia się poziomu pentachlorofenolu do poziomów bezpiecznych lub braku obecności w niektórych pokojach nie zapewnił pracownikom higienicznych i bezpiecznych warunków pracy.

Sąd I instancji wskazał, że dla rozstrzygnięcia sprawy zasadnicze znacznie miało zatem ustalenie, czy istnieje związek przyczynowy między aktualnym stanem zdrowia powódki,
a środowiskowymi warunkami, w jakich pracowała w budynku położonym w S. przy
Al. (...), w szczególności czy dolegliwości, na jakie cierpi są wynikiem narażenia
na oddziaływanie substancji toksycznych.

W orzecznictwie prezentowane jest stanowisko, że nieodzowną przesłanką odpowiedzialności przewidzianej w art. 471 k.c. jest szkoda wynikająca z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania przez dłużnika, natomiast owo „wynikanie” zakłada istnienie w zasadzie powiązania przyczynowego w znaczeniu art. 361 § 1 k.c. między niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem zobowiązaniem przez dłużnika a szkodą wierzyciela (wyrok SN z dnia 15 października 2009 r., I CSK 84/09, LEX nr 564967). Zatem przyjąć należy, iż przesłanką odpowiedzialności kontraktowej jest między innymi związek przyczynowy, zachodzący pomiędzy zdarzeniem stanowiącym naruszenie zobowiązania a szkodą. Zgodnie z art. 361 § 1 kc dłużnik ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa swego działania i zaniechania. Jak się wskazuje, z normalnymi następstwami mamy
do czynienia niezależnie od tego, czy dłużnik ich wystąpienie przewidywał, mógł przewidywać oraz czy przewidywał rodzaj i wysokość szkody, jaka będzie następstwem jego działania lub zaniechania (por. W. Popiołek (w:) Kodeks..., s. 40; W. Czachórski, A. Brzozowski, M. Safjan, E. Skowrońska-Bocian, Zobowiązania..., s. 319).

Zdaniem Sądu Okręgowego zgromadzony w sprawie materiał nie pozwala na przyjęcie,
by stan zdrowia powódki był wynikiem warunków pracy u pozwanego, w tym narażenia na działanie substancji toksycznych. Stanowisko takie wynika jednoznacznie z treści opinii Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w S. z dnia 12 maja 2008 r. W opinii wskazane zostało stanowczo, iż nie stwierdzono u powódki cech uszkodzenia układu krwiotwórczego, narządów miąższowych, narządu wzroku, ogniskowego uszkodzenia ośrodkowego i obwodowego układu nerwowego, które odpowiadałoby skutkom toksycznego działania ksylamitu.

Raz jeszcze wskazać należy, iż opiniujący podali, że analizując zamieszczone wyniki kolejnych badań środowiskowych należy stwierdzić, że stwierdzone przekroczenia stężeń odnosiły się do pomieszczeń przeznaczonych dla ludzi przebywających w nich przez nieograniczoną liczbę godzin i były 25 x niższe od dopuszczalnego normatywu higienicznego określonego dla stanowisk pracy
(np. przy pracy przy nasączaniu płyt, produkcji materiałów impregnowanych ksylamitem itp.).
W omawianym zakresie odwołano się do Zarządzenia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia
12 marca 1996 r. w sprawie dopuszczalnych stężeń i natężeń czynników szkodliwych dla zdrowia, wydzielanych przez materiały budowlane, urządzenia i elementy wyposażenia w pomieszczeniach przeznaczonych na pobyt ludzi (M.P. z dnia 22 marca 1996 r., nr 19, poz. 231), które w budynkach kategorii B (użyteczności publicznej, pomieszczeniach pomocniczych, mieszkaniach) określa (...) (najwyższe dopuszczalne stężenia) dla stanowisk pracy dla pentachlorofenolu jako - 0,01 mg/m 3. Ustalony w tym zarządzeniu normatyw dla pomieszczeń jest bardzo restrykcyjny, albowiem odnosi się do populacji ogólnej w tym dzieci i przebywania przez nieokreśloną ilość czasu w danym pomieszczeniu, gdzie stwierdza się pentachlorofenol. Dla porównania opiniujący podali, że zgodnie
z zapisami rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 29 listopada 2002 r. w sprawie najwyższych dopuszczalnych stężeń i natężeń czynników szkodliwych dla zdrowia w środowisku pracy (Dz. U. z dnia 18 grudnia 2002 r.) dla stanowisk „przemysłowych” określa się (najwyższe dopuszczalne stężenie) (...) dla pentachlorofenolu - 0,5 mg/m3, a (najwyższe dopuszczalne stężenie chwilowe) NDSCh = 1,5 mg/m3. Zdaniem opiniujących, opierając się na tym wyniku brak jest jakichkolwiek podstaw do wysunięcia wniosku, że wszystkie podawane przez powódkę dolegliwości są skutkiem narażenia na pentachlorofenol. Wyniki ponawianych kolejnych badań w zakładzie pracy nie wykazały już przekroczeń normatywów dla pomieszczeń kategorii B (obniżenie poziomów PChF zanotowano w 1997 r. jeszcze przed początkiem remontu).

Opiniujący argumentowali, że nie negują toksyczności ksylamitu i tego, że większość wymienianych przez powódkę dolegliwości mogłaby być skutkiem narażenia na pentachlorofenol, jeśli byłaby narażona na wysokie, ponadnormatywne stężenia składników ksylamitu w tym pentachlorofenolu (np. w warunkach pracy na stanowiskach przemysłowych). Skutkami działania toksycznego pentachlorofenolu (w wysokich stężeniach ksylamitu) u narażonych są częste subiektywne dolegliwości podmiotowe takie jak: nadmierne zmęczenie umysłowe i fizyczne, zaburzenia koncentracji, bóle i zawroty głowy, uczucie kołatania serca, brak łaknienia, nudności, wymioty, zmiany zapalne jelit i żołądka, utrata wagi ciała, podwyższona temperatura, obfite poty, depresje i nerwice itp. Obserwowano również zaburzenia hematologiczne pod postacią anemii
i hemolizy krwinek. Przy bardzo wysokich stężeniach oraz zatruciach drogą przewodu pokarmowego pentachlorofenolem może również dojść do uszkodzenia wątroby i nerek (zwykle przejściowego), powiększenia śledziony, uszkodzenia mięśnia sercowego, przekrwienia i obrzęku płuc. Z badań pracowników narażonych na pentachlorofenol wynika, że niskie stężenia (nieprzekraczjące najwyższych dopuszczalnych stężeń) nie powodują objawów zatrucia i brak jest objawów przedmiotowych. U pracowników narażonych na stężenia 0,3 mg/m 3 notowano podrażnienia błon śluzowych nosa, gardła i oczu (zaś powódka była prawdopodobnie narażona na stężenia 0,02 mg/m 3). W stężeniu ponad l mg/m 3 pojawiały się oprócz podrażnienia spojówek i śluzówek górnych dróg oddechowych również katar i kaszel. U ludzi przewlekle narażonych na pentaclorofenol w badanych populacjach do zmian tych dochodziło przy zdecydowanie wyższym stężeniu. Podążając za danymi literaturowymi opiniujący wskazali, że w narażeniu środowiskowym zwykle notuje się stężenia pentachlofofenolu pomiędzy 0,001 do 0,01 mg/m 3 (są to wartości typowe dla warunków długotrwałego narażenia, chociaż w pomieszczeniach, gdzie elementy drewniane w ostatnich kilku latach były konserwowane pentachlofofenolem w czasie prowadzonych badań oznaczone stężenia dochodziły do 0,025 mg/m 3). W dostępnych wynikach przeprowadzonych badań środowiskowych przytoczonych w literaturze medycznej wartości średnie rzędu 0,005 mg/m 3 stwierdzone podczas analizy powietrza 104 domów odpowiadały dziennemu wchłonięciu pentachlorofenolu wynoszącemu 100 µg/ osobę/dzień. Na podstawie dostępnych danych literaturowych można wnosić, że jeśli poziom wchłoniętego pentachlorofenolu nie będzie przekraczać wartości (...)(tj. wartości dopuszczalnego dziennego spożycia ustalonego przez A. A.of S.) wynoszącej 180 µg/osobę/dzień, to taka wartość nie będzie stanowić prawdopodobnie zagrożenia dla stanu zdrowia ludzi. Należy podkreślić, że wartość (...)odnosi się do narażenia całodobowego w warunkach środowiskowych, tymczasem w przypadku powódki mamy do czynienia z przebytym narażeniem
8- godzinnym w ciągu dnia pracy z przerwami sobotnio - niedzielnymi i świątecznymi oraz w trakcie urlopów czyli wchłanianie substancji toksycznej było ograniczone jedynie do dnia pracy. Biorąc pod uwagę dane literaturowe i powyższe informacje zawarte w Kryteriach Zdrowotnych (...)tom 71 stwierdzone w badaniach środowiskowych w budynku (...) stężenia pentachlorofenolu nie powinny w ogóle wywołać takich dolegliwości.

Zdaniem opiniujących, zgłaszane przez powódkę objawy mogłyby odpowiadać ostremu zatruciu bardzo dużą ilością pentachlorofenolu do czego w omawianym przypadku nigdy nie doszło. Takie objawy jak osłabienie, nawracające infekcje, kaszel, bóle gardła, zaburzenia koncentracji uwagi, zawroty głowy, suchość błon śluzowych, dolegliwości ze strony układu krążenia mają wiele przyczyn. Powyższe objawy można by uznać za niespecyficzne objawy działania pentachlorofenolu jedynie wtedy, jeśli potwierdzono by narażenie pracownicy na wysokie poziomy pentachlofofenolu oraz innych rozpuszczalników organicznych w czasie pracy w (...) tj. przekraczające wartości (najwyższe dopuszczalne stężenia) (...)na stanowiskach pracy. W obecnej sytuacji kolejne wykonane badania środowiskowe nie wykazały nawet przekroczeń normatywu dla pomieszczeń kategorii B.

Jednocześnie opiniujący wskazali na to, iż stan zdrowia powódki w kolejnych latach systematycznie się pogarsza, ze szczególnym nasileniem po zakończeniu pracy, w związku z tym
to pogorszenie należy łączyć z innymi samoistnymi chorobami (prawdopodobna układowa choroba tkanki łącznej, zmiany zwyrodnieniowe układu kostno-stawowego, nadciśnienie tętnicze, miażdżyca). Stwierdzenie zanikowego zapalenia błony śluzowej górnych dróg oddechowych i suchego nieżytu spojówek, przy stwierdzeniu nieprawidłowości w proteinogramie i obecności przeciwciał przeciw jądrowych nakazuje rozpoczęcie diagnostyki w kierunku choroby układowej tkanki łącznej
(są to choroby z kręgu autoimmunologicznych, bez jakiegokolwiek związku z narażeniem
na ksylamit). Nawracające bóle kręgosłupowe i stawów obwodowych są związane z wiekiem powódki, zmianami zwyrodnieniowymi układu kostnego. Nie można również wykluczyć, że część dolegliwości subiektywnych pacjentki związana jest z somatyzacją objawów depresyjnych (tzw. maska somatyczna depresji). Zdaniem opiniujących, rozpoznawane zaburzenia depresyjno - lękowe
(z nasileniem w latach 2002-2007) są związane z tragedią osobistą (śmierć syna), okresem klimakterium i w pewnym stopniu z objawami nerwicy roszczeniowej związanej z dążeniem
do uzyskania choroby zawodowej w związku z narażeniem na ksylamit oraz uzyskaniem odszkodowania od pracodawcy, a także z dużym poczuciem krzywdy. Co do uporczywego kaszlu,
to opiniujący wskazali, iż w dokumentacji widnieją wpisy o nawracających infekcjach, ale również
o codziennym kaszlu, a nawet astmie oskrzelowej. Ich zdaniem, stan ten wywołany (nasilony) być może przez stosowane leczenie i wzajemny wpływ przyjmowanych przez powódkę preparatów
(co szczegółowo wyjaśnili). W części końcowej opinii wskazane zostały badania, których wykonanie posłużyć może ustaleniu przyczyny organicznej chorób powódki, z tym jednak zaznaczeniem, że nie będą one miały wpływu na zmianę wniosków opinii.

Po sporządzeniu opinii przez Instytut Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego
w S. powódka złożyła nową dokumentację lekarską, w tym m.in. zalecane wyniki badań, jednak na posiedzeniu wyjaśniającym dnia 25 stycznia 2012 r. oświadczyła, że nie zgłasza żadnych wniosków dowodowych, bowiem w sprawie zostało przeprowadzone całe postępowanie, natomiast
na rozprawie dnia 18 czerwca 2012 r. pouczona o tym, że Sąd nie posiada wiadomości specjalnych
z zakresu medycyny i o treści art. 3 k.p.c. i 6 k.c. oświadczyła, że nie składa żadnych wniosków dowodowych, nie wnosi o uzupełnienie opinii z Instytutu. Powódka wskazała również, że udowodniła związek przyczynowy swego stanu zdrowia i warunków pracy.

W ocenie Sądu Okręgowego, z tym ostatnim stanowiskiem nie sposób się zgodzić. Zgodnie
z treścią art. 278 § 1 k.p.c. w sprawach wymagających wiadomości specjalnych Sąd (…) może wezwać biegłych celem zasięgnięcia ich opinii. Powszechnie przyjmuje się, że opinią biegłego jest osąd o okolicznościach faktycznych, stanach lub zdarzeniach, dla których poznania i wyjaśnienia wymagany jest określony zasób wiadomości specjalnych (wykraczających poza zakres wiadomości
i doświadczenia życiowego ogółu osób inteligentnych i ogólnie wykształconych) między innymi
z różnych dziedzin nauki w tym medycyny.

W okolicznościach przedmiotowej sprawy rzeczą powódki było między innymi udowodnienie jej twierdzenia co do związku przyczynowego między stanem zdrowia a narażeniem przez zakład pracy na działanie substancji toksycznych. Zdaniem Sądu, ustalenie takiego związku wymaga niewątpliwie wiadomości specjalnych z zakresu medycyny i toksykologii klinicznej. Wyłącznie osoby obeznane w tej materii mogą, co do istnienia tego związku wypowiedzieć się analizując dokumentację lekarską, wyniki pomiarów stężeń substancji toksycznych, jak również dokonując weryfikacji
z wiedzą z zakresu toksykologii klinicznej. Omówiona wyżej i akceptowana przez Sąd opinia Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w S.z dnia 12 maja 2008 r. jednoznacznie wskazuje na brak podstaw do stwierdzenia takiego związku przyczynowego. Dokumentacja medyczna, wyniki badań dostarczone przez powódkę po wydaniu omawianej opinii nie mogły stanowić podstaw do dokonania odmiennych ustaleń. Wypowiedzieć się w tej sprawie mogli wyłącznie powołani w sprawie niezależni biegli. Tymczasem powódka pouczona w tej materii, stanowczo oświadczyła, iż nie zgłasza wniosków dowodowych i nie wnosi o uzupełnienie opinii Instytutu. W omawianej kwestii, Sąd I instancji miał również na uwadze stanowisko zaprezentowane w opinii z dnia 12 maja 2008 r., zgodnie z którym takie objawy jak osłabienie, nawracające infekcje, kaszel, bóle gardła, zaburzenia koncentracji uwagi, zawroty głowy, suchość błon śluzowych, dolegliwości ze strony układu krążenia mają wiele przyczyn i do ustalenia ich związku z działaniem czynnika toksycznego może dojść po wykluczeniu innych organicznych przyczyn przy jednoczesnym udowodnionym narażeniu na toksyczne stężenia związku chemicznego. Powyższe objawy można
by uznać za niespecyficzne objawy działania pentachlorofenolu jedynie wtedy, jeśli potwierdzono by narażenie powódki na wysokie poziomy pentachlorofenolu oraz innych rozpuszczalników organicznych w czasie pracy w (...) tj. przekraczające wartości (najwyższych dopuszczalnych stężeń) (...)na stanowiskach pracy. A sytuacja taka nie miała miejsca.

Zgodnie z zasadą kontradyktoryjności (art. 232 k.p.c. i 6 k.c.) ciężar dowodu spoczywa
na stronach postępowania cywilnego. To one a nie Sąd są wyłącznym dysponentem toczącego się postępowania i one wreszcie ponoszą odpowiedzialność za jej wynik.

Ostatecznie Sąd Okręgowy wobec uznania, że pozwany nie ponosi odpowiedzialności
na podstawie art. 471 k.c., uznał za zbędne czynienie rozważań co do zakresu takiej odpowiedzialności w części dotyczącej odszkodowania, zadośćuczynienia, renty i możliwości żądania stosownych ustaleń na przyszłość (art. 361-364 k.c., 444 k.c. i 445 k.c.).

W tym stanie rzeczy, na mocy art. 471 k.c. żądania powódki w zakresie odszkodowania, zadośćuczynienia, renty i ustalenia oddalono, jak w punkcie 1 wyroku.

W tym miejscu (wyłącznie na marginesie) wyjaśnić należy, że gdyby upatrywać podstaw ewentualnej odpowiedzialności pozwanego na gruncie przedmiotowej sprawy w brzmieniu art. 415 k.c., to również nie miała by ona podstaw. Zgodnie z treścią tego przepisu, kto z winy swojej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Do przesłanek odpowiedzialności na wskazanej podstawie należą szkoda, związek przyczynowy między działaniem (zaniechaniem) sprawcy a szkodą, a także wina sprawcy. Omówione wyżej kwestie dotyczące związku przyczynowego pozostają aktualne przy odpowiedzialności wynikającej z omawianego przepisu. Zatem brak tej przesłanki odpowiedzialności również skutkowałby oddaleniem powództwa w tej części.

W ocenie Sądu, również żądanie powódki w zakresie odprawy rentowej nie zasługiwało
na uwzględnienie. W pozwanym zakładzie pracy kwestie odprawy rentowej reguluje § 12 Regulaminu Wynagradzania. Zgodnie z jego ust. 1 pracownikowi Zakładu, którego stosunek pracy ustał w związku z przejściem na rentę z tytułu niezdolności do pracy lub emeryturę, przysługuje odprawa w wysokości: 1) jednomiesięcznego wynagrodzenia, jeżeli pracownik był zatrudniony w Zakładzie krócej niż 10 lat, 2) trzymiesięcznego wynagrodzenia , jeżeli pracownik buł zatrudniony w Zakładzie co najmniej
10 lat, 3) sześciomiesięcznego wynagrodzenia, jeżeli pracownik był zatrudniony w Zakładzie
co najmniej 20 lat. Zgodnie z zapisem ust. 2 w przypadku przejścia na rentę z tytułu niezdolności
do pracy wskutek wypadku przy pracy lub choroby zawodowej, do stażu w Zakładzie zalicza się również staż pracy u poprzednich pracodawców. Z treści ust. 3 wynika, zaś, że w przypadku kontynuowania bez dnia przerwy zatrudnienia w Zakładzie połączonego z pobieraniem renty z tytułu niezdolności do pracy lub emerytury – odprawa, o której mowa w ust. 1 przysługuje z dniem ustania stosunku pracy.

Jak wynika z treści przywołanych przepisów podstawą prawną do odprawy rentowej jest przede wszystkim ustanie łączącego strony stosunku pracy, co w niniejszej sprawie niewątpliwie nastąpiło z dniem 21 lutego 2008 r. Kolejnym niezbędnym warunkiem nabycia prawa do odprawy pieniężnej jest „przejście” na rentę z tytułu niezdolności do pracy. Sformułowanie to należy rozumieć jako nadanie prawa do tego świadczenia przez organ rentowy, w wyniku postępowania przeprowadzonego na wniosek zainteresowanej osoby.

W okolicznościach przedmiotowej sprawy nie było sporne, że powódka pobierała rentę
z tytułu niezdolności do pracy w okresie od 24 lutego 2009 r. do 30 września 2009 r.

Ustawodawca nie zdefiniował charakteru związku, jaki musi zachodzić między przejściem
na rentę a ustaniem stosunku pracy. Niewątpliwie przyjmuje się, że do nabycia prawa do odprawy nie jest konieczne, aby rozwiązano stosunek pracy z powodu przejścia pracownika na rentę. Przyczyna rozwiązania stosunku pracy nie ma wpływu na prawo do tej odprawy. Związek między rozwiązaniem stosunku pracy a nabyciem prawa do renty z tytułu niezdolności do pracy ma zwykle jedynie charakter funkcjonalny. Nadanie renty poprzedzone jest często długotrwałym okresem choroby, w czasie którego stosunek pracy zostaje rozwiązany (tak jak w przedmiotowej sprawie na podstawie art. 53 § 1 k.p.), a okres zasiłkowy trwa jeszcze po tym zdarzeniu. Utrwalony jest w orzecznictwie pogląd,
że związek między przejściem na rentę i ustaniem stosunku pracy jest zachowany, jeśli rozwiązanie następuje przed spełnieniem warunków nabycia prawa do renty, ale nabycie prawa do tego świadczenia i jego przyznanie jest konsekwencją sytuacji bezpośrednio poprzedzającej rozwiązanie stosunku pracy. Tak jest w przypadku przejścia na rentę z powodu schorzenia, na które osoba zapadła w czasie zatrudnienia, jeśli rentę uzyskała po ustaniu okresu zasiłkowego, który trwał nieprzerwanie
w czasie i po ustaniu stosunku pracy (por. uchwała SN z dnia 7 stycznia 2000 r., III ZP 18/99, OSNAPiUS 2000, nr 24, poz. 888).

Zatem w ocenie Sądu Okręgowego powódka nie wykazała wbrew regule wynikającej z art.
6 k.c.
, by zachodził związek między rozwiązaniem jej stosunku pracy, a przyznaniem prawa do renty
z tytułu niezdolności do pracy.

Nie było sporne między stronami, iż w okresie od 12 listopada 2007 r. do 9 kwietnia 2008 r. powódka pobierała świadczenie rehabilitacyjne, jednocześnie w dniu 21 lutego 2008 r. doszło
do rozwiązania łączącego strony stosunku pracy na mocy art. 53 § 1 k.p. Następnie powódka pobierała nieprzerwanie świadczenie rehabilitacyjne w okresie od 10 kwietnia 2008 r. do 5 listopada 2008 r. Jak wynika z treści dokumentacji lekarskiej świadczenia rehabilitacyjne były przyznawane powódce
z uwagi na rozpoznane zaburzenia adaptacyjne. W dniu 18 listopada 2008 r. powódka złożyła wniosek o rentę, w związku z czym skierowana została na badanie do lekarza przecznika ZUS, który rozpoznał u niej zaburzenia adaptacyjne – (reakcja lękowa), przewlekły zanikowy nieżyt błony śluzowej górnych dróg oddechowych, nadciśnienie tętnicze zredukowane w okresie wydolności serca, zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa z okresowym zespołem bólowym bez ograniczenia funkcji –
i orzeczeniem z dnia 24 grudnia 2008 r. uznał, że nie jest ona niezdolna do pracy. Powódka wniosła sprzeciw i dołączyła do niego wynik badania USG jamy brzusznej z dnia 24 lutego 2009 r., z którego wynikała, że w miednicy małej po stronie prawej wyczuwalny jest guz. Komisja lekarska ZUS rozpoznała u G. B.w jamie brzusznej duży guz nowotworowy wychodzący z narządu rodnego. W orzeczeniu z dnia 3 marca 2009 r. komisja lekarska orzekła, iż powódka jest częściowo niezdolna do pracy oznaczając jako datę niezdolności do pracy dzień 24 lutego 2009 r. od tej właśnie daty organ rentowy przyznał jej rentę decyzją z dnia 16 marca 2009 r.

Stanowczego podkreślenia wymaga, że powódka mimo pouczenia nie odwołała się od przedmiotowej decyzji (w zakresie daty przyznania świadczenia) do Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Dodatkowo wskazać należy, iż powódka na rozprawie dnia 18 czerwca 2012 r. twierdziła, iż jej niezdolność do pracy trwała nieprzerwanie od ustania świadczenia rehabilitacyjnego do dnia przyznania renty. Jednak pouczona przez Sąd o konieczności udowodnienie swoich racji oświadczyła, iż nie składa wniosków dowodowych.

Zdaniem Sądu Okręgowego zaoferowany przez strony materiał dowodowy nie pozwala
na stwierdzenie, iż przejście powódki na rentę nastąpiło z powodu tego samego schorzenia, które było przyczyną orzekania świadczenia rehabilitacyjnego i które istniało w czasie zatrudnienia. Raz jeszcze podkreślić należy, iż podstawą orzekania świadczenia rehabilitacyjnego były rozpoznane u powódki zaburzenia adaptacyjne, natomiast prawo do renty z tytułu niezdolności do pracy stanowiło konsekwencję rozpoznania u niej nowego schorzenia – guza nowotworowego wychodzącego
z narządu rodnego. Jako datę niezdolności do pracy z tego tytułu przyjęto dopiero dzień 24 luty
2009 r. Powódka nie udowodniła w toku niniejszego postępowania, by była to inna data. Wobec tego, w okresie od 5 listopada 2008 r. (dnia zakończenia pobierania świadczenia rehabilitacyjnego) do dnia 24 lutego 2009 r. (powstania niezdolności do pracy i przyznania renty z tytułu niezdolności do pracy) powódka nie pobierała świadczeń z ubezpieczenia społecznego, zaś prawo do renty z tytułu niezdolności do pracy uzyskała w związku z nowym schorzeniem, a datą niezdolności do pracy z tego tytułu był dzień 24 lutego 2009 r.

W tych okolicznościach, zdaniem Sądu, nie sposób przyjąć by istniał związek przyczynowy między rozwiązaniem umowy o pracę i przejściem powódki na rentę, który uzasadniłby prawo
do odprawy rentowej.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Okręgowy na podstawie omawianych wyżej przepisów oddalił powództwo w omawianym zakresie jak w punkcie 1 wyroku.

W ocenie Sądu I instancji, w okolicznościach sprawy nie znajdowało również uzasadnienia żądanie powódki w zakresie wyrównania wynagrodzenia w kwotach (ostatecznie sprecyzowanych)
po 150 zł miesięczne za rok 2005 i po 50 zł za rok 2006. Jakkolwiek powódka konsekwentnie określała swoje żądanie jako wynagrodzenie, jednak w omawianej kwestii twierdziła, że była dyskryminowana przez zakład pracy przy udzielaniu podwyżek w związku z podejmowaniem roszczeń związanych z uzyskaniem odszkodowania z tytułu nabytej choroby parazawodowej.

Zgodnie z brzmienie art. 78 § 1 k.p. wynagrodzenie za pracę powinno być tak ustalone, aby odpowiadało w szczególności rodzajowi wykonywanej pracy i kwalifikacjom wymaganym przy jej wykonywaniu, a także uwzględniało ilość i jakość świadczonej pracy. Z brzmienia § 2 wynika,
że w celu określenia wynagrodzenia za pracę ustala się, w trybie przewidzianym w art. 77 1 – 77 3 , wysokość oraz zasady przyznawania pracownikom stawek wynagradzania za prace określonego rodzaju lub na określonym stanowisku, a także innych (dodatkowych) składników wynagrodzenia, jeśli zostały one przewidziane z tytułu wykonywania określonej pracy.

Obowiązujący w pozwanym zakładzie pracy Regulaminu Wynagradzania w omawianym zakresie reguluje dwie rzeczy podstawowe: zasady wynagradzania i przyznawania podwyżek. W treści § 4 regulamin ten stanowi, że pracownikowi przysługuje wynagrodzenie zasadnicze, ustalone
na podstawie tabeli stanowiącej załącznik do niniejszego regulaminu (ust. 1). Wynagrodzenie zasadnicze określa się w umowie o pracę lub akcie powołania (ust. 2). Wysokość wynagrodzenia ustala się w pełnych dziesiątkach złotych (ust. 3). Z kolei z treści § 5 regulaminu wynika,
że w zakładzie podwyżka wynagrodzeń następuje co najmniej raz w roku, nie później niż od dnia
1 kwietnia danego roku, z wyrównaniem od stycznia (ust. 1). Pracownik może otrzymać wyższe wynagrodzenie zasadnicze lub być awansowany na wyższe stanowisko w terminach przeszeregowania lub poza tymi terminami (ust.2). O przyznaniu pracownikowi wyższego wynagrodzenia lub awansowania go na wyższe stanowisko decydują kryteria merytoryczne, a w szczególności: 1) ocena dotychczasowego przebiegu i rezultatów pracy, 2) ocena zgodności formalnych i merytorycznych kwalifikacji pracownika z wymogami określonymi dla danego stanowiska, 3) poziom teoretycznych oraz praktycznych kwalifikacji i kompetencji pracownika, 4) wykazywanie inicjatywy w pracy,
5) posiadanie umiejętności: samodzielnej pracy, organizowania pracy i kierowanie zespołem pracowników, przewidywania skutków podejmowanych decyzji, tworzenia odpowiedniej atmosfery pracy i kształtowania stosunków międzyludzkich.

W okolicznościach przedmiotowej sprawy powódka nie twierdziła, że podwyżka za lata 2005 i 2006 została jej przyznana zgodnie z regulaminem, ale nie została jej wypłacona, tylko, że nie otrzymała tego świadczenia z uwagi na jej dyskryminację jako osoby, która dochodziła roszczeń
z tytułu choroby parazawodowej. Wskazała też konkretnie na pracownika T. S. jako osobę, która taką podwyżkę dostała i zarabiała od niej więcej.

Podstawą takiego żądania, w istocie odszkodowania, jest art. 11 2 i 11 3 k.p. oraz 18 3a – 18 3c k.p., inaczej mówiąc powódka dochodząc zasądzenia od pozwanego podwyżki za lata 2005 i 2006
z powołaniem się na naruszenie w stosunku do niej zakazu dyskryminacji w odniesieniu
do wynagrodzenia (18 3c § 2 k.p.) powinna wykazać, że spełniała każdą z wymienionych w art. 18 3a
§ 1 k.p.
cech istotnych w takim samym stopniu jak zatrudniona w jej dziale inna pracownica konkretnie T. S., która otrzymała taką podwyżkę, a mimo to została potraktowana gorzej
w sferze podwyżki od innych.

W orzecznictwie Sądu Najwyższego dyskryminacja w sferze zatrudnienia rozumiana jest jako bezprawne pozbawienie lub ograniczenie praw wynikających ze stosunku pracy albo nierówne traktowanie pracowników ze względu na wymienione w przepisach prawa pracy kryteria dyskryminacyjne, a także przyznawanie z tych względów niektórym pracownikom mniejszych praw niż te, z których korzystają inni pracownicy, znajdujący się w takiej samej sytuacji faktycznej
i prawnej. Nie narusza jednak zasady równego traktowania usprawiedliwione i racjonalne zróżnicowanie (dyferencjacja) sytuacji prawnej podmiotów ze względu na różniącą je cechę istotną (relewantną) (por. wyroki Sądu Najwyższego z 23 października 1996 r., IPRN 94/96, OSNAPiUS 1997/8/131; z 10 września 1997 r., I PKN 246/97, OSNAPiUS 1998 nr 12, poz. 360; z 16 listopada 2001 r., I PKN 696/00, OSNP 2003/20/486; z 12 grudnia 2001 r., I PKN 182/01, OSP 2002/11/150,
z 23 listopada 2004 r., I PK 20104, OSNP 2005/13/185; z 11 stycznia 2006 r., II UK 51/05, PiZS 2006/9/34; z 14 lutego 2006 r., III UK 109/05, OSNP 2007/1-2/5; z 14 lutego 2006 r., III UK 150/05, LEX nr 272551; z 14 stycznia 2008 r., II PK 102/07, Monitor Prawa Pracy 2008/8/440 oraz uchwała
z 8 stycznia 2002 r., III ZP 31/01, OSNAPiUS 2002/12/284).

W orzecznictwie zwraca się również uwagę, że dyskryminacja (art. 11 3k.p.), w odróżnieniu od „zwykłego” nierównego traktowania (art. 11 2 k.p.), oznacza gorsze traktowanie pracownika
ze względu na jakąś jego cechę lub właściwość, określoną w Kodeksie pracy jako przyczyna
(w języku prawniczym także jako podstawa bądź kryterium) dyskryminacji. Przepisy Kodeksu pracy odnoszące się do zakazu dyskryminacji w zatrudnieniu nie mają zastosowania w przypadkach nierównego traktowania niespowodowanego przyczyną uznaną za podstawę dyskryminacji
(art. 11 2 k.p. i art. 11 3k.p.). Jeśli zatem pracownik zarzuca pracodawcy naruszenie przepisów dotyczących zakazu dyskryminacji i domaga się zastosowania przepisów o równym traktowaniu
w zatrudnieniu, to powinien wskazać przyczynę, ze względu na którą dopuszczono się wobec niego aktu dyskryminacji, oraz okoliczności dowodzące nierównego traktowania z tej przyczyny (por. wyrok Sądu Najwyższego z 9 stycznia 2007 r., II PK 180/06, OSNP 2008/3-4/36). W sporach,
w których pracownik wywodzi swoje roszczenia z faktu naruszenia wobec niego zakazu dyskryminacji, powinien przedstawić przed sądem fakty, z których można wyprowadzić domniemanie bezpośredniej lub pośredniej dyskryminacji.

W latach 2005 i 2006 powódka zatrudniona była na stanowisku specjalisty, a jej zasadnicze wynagrodzenie wynosiło 2.150 zł i było zgodne z tabelą stanowisk i wynagrodzenia zasadniczego stanowiącej załącznik do Regulaminu Wynagradzania. W roku 2005 powódka otrzymała podwyżkę
o 70 zł, zaś w 2006 jej nie otrzymała. Odpowiednio T. S. otrzymała w 2005 r. podwyżkę
80 zł, zaś w 2006 r. w kwocie 120 zł. Jako kryterium dyskryminacji powódka podała fakt wystąpienia o stwierdzenie choroby parazawodowej.

W ocenie Sądu Okręgowego zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozwala
na przyjęcie, żeby powódka wykonywała taką samą pracę co T. S. i by jednakowo z nią wypełniała swoje obowiązki pracownicze. Wobec powyższego jej żądanie w omawianym zakresie nie jest zasadne.

Nie było w sprawie sporne, że w latach 2005 i 2006 do obowiązków powódki należało między innymi prowadzenie dokumentacji personalnej pracowników Inspektoratów w: S., K.i T., sporządzaniem umów o pracę i świadectw pracy, prowadzenie ewidencji komputerowej w systemie PIK danych osobowych pracowników i ich rodzin, przebiegu zatrudnienia przed (...) – em i w ZUS-ie, stażu pracy, przeprowadzanych badań lekarskich, odbywanych kursów BHP, ponadto sporządzanie miesięcznych, kwartalnych i rocznych sprawozdań ze stanu zatrudnienia oraz innych zleconych informacji i analiz. Z kolei do obowiązków T. S.od 2004 r. należała obsługa kadrowa akt pionu z-cy dyrektora (340 akt osobowych), zastępowanie pracownika zajmującego się ustalaniem kapitału początkowego, prowadzenie rejestru przyznanych dodatków specjalnych dla całego Oddziału, rejestrowanie i rozdzielanie korespondencji wpływającej do wydziału spraw pracowniczych. W 2005 ilość akt osobowych zmniejszono do 240, dodatkowo powierzono T. S.rejestrowanie pism i zajęć komorniczych, przekazywanie ich do dalszej realizacji, opracowywanie korespondencji do komorników oraz wydziału wypłat należności pracowniczych, aprobata pism sporządzonych przez innego pracownika wydziału, opieka nad nowozatrudnionym pracownikiem działu, prowadzenie rejestru spraw referatu kadr oddziału, rozdzielanie korespondencji, w tym od instytucji zewnętrznych. Z zeznań świadków I. D. (1), M. L., I. D. (3)i M. P.wynika, że powódka nie była pracownikiem samodzielnym, wymagała pomocy innych, nie była dyspozycyjna, niechętnie zastępowała innych pracowników, nie pracowała w nadgodzinach, miała dużą absencję chorobową, spóźniała się do pracy. Wbrew stanowisku powódki, skoro wykazane zostało, iż na jej stan zdrowia nie miały wpływu substancje chemiczne w miejscu pracy, to nie może się skutecznie powoływać
na to, iż z tej właśnie przyczyny chorowała czy też nie miała siły pracować w godzinach nadliczbowych tak jak inni pracownicy. Odmiennie niż powódka oceniana była natomiast T. S.jako osoba samodzielna, dyspozycyjna, nie wymagająca dodatkowej pomocy, mająca minimalną absencję chorobową.

W tym stanie rzeczy, na mocy przywołanych wyżej przepisów, Sąd I instancji orzekł, jak
w punkcie 1 wyroku.

Poniesione w sprawie wydatki Sąd przejął na rachunek Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego Gdańsku, jak w punkcie 2 wyroku, mając na uwadze treść art. 97 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r.
o kosztach sądowych w sprawach cywilnych
(tj. Dz. U. z 2010 r., nr 90, poz 594 ze zm.).

O kosztach postępowania, jak w punkcie 3 wyroku, Sąd Okręgowy orzekł na zasadzie wynikającej z art. 98 k.p.c. w zw. z § 11 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy udzielonej przez radcę prawnego z urzędu
(Dz. U. Nr 163, poz. 1348 ze zm.).

Apelację od wyroku wywiodła powódka i zarzuciła naruszenie art. 30, 32 p. 1.2, art. 45 p. l, art. 66 p. l , art. 67 p. 1 i 2, art. 77 p. 1i2 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej oraz przepisów postępowania, mające istotny wpływ na wyrok w sprawie. Wskazała również, że wyrok został wydany z wadami procesu, rażącym naruszeniem prawa, sprzeczny z prawem, stanowiący obrazę prawa, godzący w prawa człowieka do sprawiedliwego procesu. Wydane orzeczenie jest w oderwaniu
od materiału dowodowego, logicznego rozumowania, ewidentnie łamane jest prawo pokrzywdzonego, a dowody pokrzywdzonego w sprawie ignorowane.

Apelująca wniosła o uchylenie wyroku w całości i zasądzenie zwrotu kosztów postępowania.

W uzasadnieniu apelacji G. B. wskazała, że:

1) Sąd Okręgowy oparł się tylko i wyłącznie na opinii Instytutu Medycyny Pracy w S.
na wydanie, której miał wpływ (...). Wydana opinia sporządzona została jak do choroby zawodowej. (...)w S.nie wykonał wszystkich niezbędnych badań w celu wykluczenia podejrzeń, które sam wymyślił, przerzucając na przychodnie lekarskie wykonanie dodatkowych badań, gdzie lekarz złożył protest w tej sprawie.

2) Dokumenty od innych lekarzy (okulisty, laryngologa i neurologa), które powódka dołączył do akt
w styczniu 2012 r. nie zostały uwzględnione przez Sąd, gdyż odmówiono im wiarygodności i mocy dowodowej.

3) Wbrew twierdzeniom Sądu Okręgowego (...) nie podjął niezwłocznie działania. Podjął działania bezcelowe. Należało natychmiast wyprowadzić ludzi z tego budynku. Rozszczelnienie okien, wywiercenie dziur w drzwiach i zainstalowanie wentylatorów - nie zmieniło nic. Pod podłogą nadal był ksylamit i nadal ziały chlorofenole. Nie wymieniono podłóg. Drażniący zapach pozostał nadal taki sam. Z podjęcia takich działań sytuacja w żaden sposób nie uległa poprawie, a wywiercenie dziur w drzwiach powodowało przeciągi i zaklejano je taśmą klejącą.

4) Twierdzenia (...), że powódka nie chorowała i nie korzystała ze zwolnień lekarskich
są nieprawdziwe. Lekarz zakładowy dr D.widziała i wiedziała, że jest chora, ale nie mogła pójść na zwolnienie lekarskie, bo w komórce kadrowej w I/S.jest sama i nie bardzo ma kto
ją zastąpić.

5) Odnośnie zaświadczeń lekarskich o braku przeciwwskazań do pracy wskazała, że kiedy (...) skierował ją na badania profilaktyczne na skierowaniu powinna być informacja, że pracowała
w szkodliwych warunkach, bo to jest obowiązek zakładu. Takiej informacji tam nie było. Powódka sama informowała lekarza o pracy w warunkach szkodliwych.

6) Powódka przechodząc z I/S. do oddziału nie pracowała na programie kadrowym PIK.
W momencie wdrożenia do kadr nowego programu PIK wszyscy w oddziale przeszli stosowne szkolenie, a ona nie. Sama musiała dochodzić do wszystkiego, uczyć się i była zmuszona korzystać
z pomocy informatyka, borykając się przy tym z własnym zdrowiem.

7) Sąd w wydanym wyroku dokładnie opisuje i daje całkowitą wiarygodność świadkom (...). Oni mieli cel, sens i powód by kłamać, bo dowody w sprawie (...) dokładnie niszczył i zacierał ślady,
a po zniszczeniu dowodów manipulował wszystko i wszędzie na zasadzie układów i powiązań. Świadkom powódki sąd ewidentnie odbiera lub pomniejsza wiarygodność lub podchodzi do nich
z ostrożnością, inne dowody w sprawie całkowicie pomija, uznając je za albo za prywatne, albo nic nie znaczące, bo to co jest sednem tej sprawy a mianowicie narażenie, utrata zdrowia przez stworzenie niebezpiecznych dla zdrowia i życia warunków pracy w warunkach narażenia na niebezpieczne związki chemiczne ksylamit z pentachlorofenolem w związku z nieprzestrzeganiem przepisów BHP.

8) Przyznano powódce świadczenie rehabilitacyjne, na podstawie tego co spreparował sobie (...),
a nie to co było napisane przez lekarzy o ksylamicie, gdzie sąd w wyroku pisze, że było
to świadczenie adaptacyjne. Lekarze nie występowali o żadne świadczenie rehabilitacyjne tylko
o rentę. Powódka wyjaśniła, że nie złożyła ponownie wniosku o rentę, bo traumę jaką przeżyła i jaką zafundował jej pozwany na swoich komisjach, pracownikowi tej instytucji nie da się opisać. Powódka nigdy nie stanie na żadnej zusowskiej komisji, dlatego zwróciła się do sądu o przyznanie jej renty.

9) Sąd - (...) w S.nie stwierdził u powódki cech uszkodzenia m.in. narządu wzroku. Natomiast powódka traci wzrok, a żadnych oznak zaćmy w badaniach nie stwierdzono.

10) Na rozprawie w dniu 2 lipca 2012 r. Sąd zapytał, czy powołać biegłego, nie dodał, że z instytutu. Powódka dostarczyła zaświadczenia lekarskie już dawno i to sąd z urzędu już dawno powinien powołać innego biegłego, na pewno nie z instytutu w S..

11) Sąd pominął opinię biegłego sądowego z zakresu toksykologii A. P., traktując ten dokument jako opinię prywatną, a ta taką opinia nie jest. Powódka prywatnie o nią nie występowała. W szczegółowy sposób opinia przedstawia działanie związków chemicznych występujących
w S. na żywy organizm ludzki. Sąd pominął również opinię prof.dr.hab.inż. M. K. (2) Chemii Analitycznej Wydz. (...) Politechniki (...).

12) Sąd nie zgodził się również na powołanie biegłego Sądu Okręgowego w Gdańsku J. J. (2) o powołanie którego zwróciła się P. Z., kiedy powódka była świadkiem na jej sprawie. Biegłego, jednego z niewielu, który rzeczywiście zna się na ksylamicie i skutkach zdrowotnych po ekspozycji na ksylamit.

13) Apelująca zakwestionowała również zasądzone od niej na rzez pozwanego koszty zastępstwa procesowego.

Zdaniem powódki wszystkie zaniedbania, zaniechania i nieprzestrzeganie przepisów BHP zawarte są w piśmie z dnia 10 października 2011 r. wyszczególnione w punkach, doręczone do Sądu Okręgowego gdzie ponad wszelką wątpliwość udowodniła nieprzestrzeganie przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy oraz związek przyczynowo — skutkowy i dokonanych zmian w stanie zdrowia po ekspozycji na ksylamit a niebezpiecznymi warunkami pracy dotyczącymi choroby pracowniczej.

Pozwany w odpowiedzi na apelację wniósł o jej oddalenie w całości jako bezzasadnej
i orzeczenie o kosztach sądowych według norm prawem określonych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powódki G. B. nie zasługuje na uwzględnienie.

Powódka żądała od pozwanego zapłaty odszkodowania w wysokości 100.000,00 zł, zadośćuczynienia w wysokości 100.000,00 zł wraz z odsetkami ustawowymi od daty doręczenia pozwu z tytuły pracy w warunkach szkodliwych powodujących trwały rozstrój zdrowia, renty, ustalenia odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości w wyniku uszczerbku na zdrowiu spowodowanego warunkami pracy, wyrównania wynagrodzenia w kwocie po 150 zł za rok 2005 i po 50 zł za rok 2006 z ustawowymi odsetkami od dnia 1 stycznia 2006 r. do dnia zapłaty oraz odprawy rentowej w wysokości 6.720 zł brutto z ustawowymi odsetkami od dnia 6 listopada 2008 r.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego Sąd Okręgowy nie uchybił art. 233 § 1 k.p.c., ponieważ przeprowadził stosowne postępowanie dowodowe, a w swych ustaleniach i wnioskach nie wykroczył poza ramy swobodnej oceny wiarygodności i mocy dowodów wynikające z tego przepisu, nie popełnił też uchybień w zakresie zarówno ustalonych faktów, jak też ich kwalifikacji prawnej, uzasadniających ingerencję w treść zaskarżonego orzeczenia. W konsekwencji Sąd Odwoławczy oceniając jako prawidłowe ustalenia faktyczne i rozważania prawne dokonane przez Sąd pierwszej instancji uznał
je za własne, nie widząc w związku z tym konieczności ich ponownego szczegółowego przytaczania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 listopada 1998 r., I PKN 339/98, OSNAPiUS z 1999 r.,
z. 24, poz. 776).

Wskazać należy, że sytuacja, gdy określone dowody ocenione zostały niezgodnie z intencją strony skarżącej nie oznacza jeszcze, iż Sąd dopuścił się naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Dla należytego umotywowania swojego stanowiska strona apelująca powinna wykazać, jakich to konkretnych uchybień w ocenie dowodów dopuścił się Sąd pierwszej instancji, to jest – czy i w jakim zakresie ocena ta jest niezgodna z zasadami prawidłowego rozumowania, wiedzą lub doświadczeniem życiowym, względnie – czy jest ona niepełna. Zgodnie z wyjaśnieniem udzielonym przez Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z dnia 16 listopada 2005 r. (I ACa 447/05, LEX nr 177024), które Sąd odwoławczy podziela, zarzut sprzeczności istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego może tylko wówczas wzruszyć zaskarżony wyrok, gdy istnieje dysharmonia między materiałem zgromadzonym w sprawie a konkluzją, do jakiej doszedł Sąd na jego podstawie. W niniejszej sprawie nie zachodzi taka sytuacja i tym samym zarzuty powódki w tym zakresie
są bezpodstawne.

Sąd Okręgowy wbrew twierdzeniom apelującej przeprowadził prawidłowo postępowanie dowodowe, w tym dopuścił dowód z opinii sądowo-lekarskiej sporządzonej przez Instytut Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w S. i zasadnie przyjął, iż ma ona kluczowe i zasadnicze znaczenie w sprawie (opinia z dnia 12 maja 2008 r. - k. 537-549 t. III a.s.).

Sąd Apelacyjny nie widzi podstaw, by kwestionować rzetelność i prawidłowość powyższej opinii. Została ona bowiem sporządzona przez wykwalifikowany podmiot, który dysponuje metodologią oraz możliwością przeprowadzania badań specjalistycznych. W orzecznictwie Sądu Najwyższego dotyczącym problematyki środków dowodowych podkreśla się przy tym szczególną funkcję procesową dowodu z opinii instytutu naukowego lub naukowo-badawczego, będącego odmianą dowodu z opinii biegłych. Dowód ten pozwala na wykorzystanie potencjału intelektualnego oraz możliwości technicznych i technologicznych tych instytutów, które dysponują wysokiej klasy środkami badawczymi oraz wydają opinie zespołowo, po wspólnym przeprowadzeniu badań. Wyższa w stosunku do dowodu opinii biegłego ranga dowodu z opinii instytutu wynika stąd między innymi,
iż jako opinia powstała kolegialnie w instytucie naukowym czy instytucie naukowo-badawczym korzysta ona z autorytetu naukowego tego instytutu.

Ocena przedmiotowej opinii dokonana w oparciu o właściwe dla jej przedmiotu kryteria zgodności z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, przy uwzględnieniu poziomu wiedzy biegłych, podstaw teoretycznych zaprezentowanego stanowiska, a także sposobu motywowania oraz stopnia stanowczości wyrażonych wniosków przekonuje, iż jest ona miarodajna dla poczynienia ustaleń
w przedmiocie oceny wpływu warunków pracy na stan zdrowia powódki, zapewnienia powódce przez pozwanego bezpiecznych i higienicznych warunków pracy oraz oceny wpływu tych warunków
na powstanie i rozwój stanu chorobowego u powódki. Opinia ta odpowiada również wymogom stawianym w art. 285 § 1 k.p.c., albowiem została uzasadniona w sposób przystępny i jest zrozumiała dla osób niedysponujących wiedzą medyczną, zaś wnioski swoje biegli sformułowali jasno i czytelnie. Wskazaną opinię przygotowali lekarze o specjalnościach odpowiadających schorzeń występującym
u powódki: specjalista medycyny pracy i toksykologii klinicznej – lekarz chorób wewnętrznych, specjalista neurologii, specjalista chorób oczu, psycholog, specjalista psychiatrii i specjalista laryngolog.

Powyższej opinii nie podważają uwagi zgłoszone przez skarżącą.

Należy zaważyć, że w utrwalonej już praktyce orzeczniczej sądów przyjęto, iż strona chcąca podważyć wartość dowodową opinii biegłego sądowego winna przytoczyć rzeczowe argumenty uzasadniające jej twierdzenia. Jest to związane ze szczególnym charakterem tego dowodu, albowiem biegli w odróżnieniu od świadków, czy stron nie komunikują w postępowaniu swej wiedzy
i spostrzeżeń istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, lecz przy wykorzystaniu swojej wiedzy zawodowej i naukowej, czyli wiadomości specjalnych wykraczających poza zasób wiedzy przeciętnie wykształconego człowieka, sporządzają opinię w zakresie objętym tezą dowodową w celu ułatwienia oceny faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy.

Okoliczności wskazane przez stronę powodową Sąd Apelacyjny uznał za polemikę
z wnioskami przedstawionymi przez specjalistów. Twierdzenia skarżącej, że pozwany wpłynął
na przedmiotową opinię są niedorzeczne. Nie dotyczy ona również choroby zawodowej. Powódka nie wnosiła zastrzeżeń do przedmiotowej opinii i nie wnosiła o przeprowadzenie dowodu z nowej opinii sądowej.

Ponadto Sąd Okręgowy prawidłowo ocenił, że opinie dotyczące szkodliwości ksylamitu sporządzone przez prof.dr.hab.inż. M. B. oraz Instytut Medycyny Pracy im. prof.dr.med. J. N. w Ł. mają charakter prywatny.

Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 listopada 2011 r., II CNP 23/11, LEX nr 1110965 wskazał, że dowód z opinii biegłego złożonej w innej sprawie, w zakresie zawartej w takiej opinii treści,
ma charakter dokumentu prywatnego co oznacza, że stanowi dowód tego, że dana osoba, która
go podpisała złożyła oświadczenie zawarte w tym dokumencie (art. 245 k.p.c.).

Opinia prywatna nie może być traktowana w procesie jako opinia biegłego, jedynie jako stanowisko strony, odnoszące się do problematyki procesu (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie, z dnia 27 października 2011 r., VI ACa 461/11, LEX nr 1102077).

Odnośnie zarzutów naruszenia przepisów Konstytucji RP, wskazać należy, że sposób ich uzasadnienia nie pozwala na odniesienie się do nich z użyciem szczegółowej jurydycznej argumentacji. Przywołane przez skarżącą przepisy Konstytucji RP dotyczą podstawowych praw
i wolności (art. 30 stanowi, że przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych; zgodnie z art. 32 ust. 1 wszyscy są wobec prawa równi i wszyscy mają prawo
do równego traktowania przez władze publiczne; według art. 32 ust. 2 nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny; art. 45 ust. 1 stanowi, że każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły Sąd; zgodnie z art.
67 obywatel ma prawo do zabezpieczenia społecznego w razie niezdolności do pracy ze względu
na chorobę lub inwalidztwo oraz po osiągnięciu wieku emerytalnego. Zakres i formy zabezpieczenia społecznego określa ustawa. Obywatel pozostający bez pracy nie z własnej woli i nie mający innych środków utrzymania ma prawo do zabezpieczenia społecznego, którego zakres i formy określa ustawa) oraz środków ochrony wolności i praw (art. 77 stanowi, że każdy ma prawo
do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej. Ustawa nie może nikomu zamykać drogi sądowej dochodzenia naruszonych wolności lub praw).

Skarżąca nie przedstawia w apelacji precyzyjnego i jednoznacznego wywodu prawnego, który pozwalałby na ustalenie w jaki sposób doszło do naruszenia wskazanych przepisów Konstytucji. Oddalenie powództwa G. B., nie może być kwalifikowane wprost jako naruszenie przywołanych przepisów Konstytucji RP, skoro skarżąca nie wykazała, na czym polegało przekroczenie prawa przez Sąd orzekający w rozpoznawanej sprawie. W istocie apelującej chodzi
o naruszenie przez Sąd przepisów rangi ustawowej, a powołanie się skarżącą na Konstytucję jest tylko swoistego rodzaju ozdobnikiem, skoro nie przedstawia się w apelacji uzasadnienia zarzutów naruszenia Konstytucji. Skarżąca nie precyzuje przy tym w apelacji, jakie poglądy prawne Sądu Okręgowego okazały się sprzeczne ze wskazanymi przepisami Konstytucji, w szczególności - czy chodziło o błędną wykładnię, czy niewłaściwe zastosowanie określonych przepisów prawa - a jeśli tak, to jakie przepisy prawa zostały zinterpretowane niezgodnie z wymienionymi przepisami Konstytucji. Ponadto podkreślenia wymagał fakt, że sądy mogą stosować tylko te przepisy Konstytucji (por. art. 8 ust. 2), które są bezpośrednio stosowalne, natomiast do tej grupy nie należą przepisy ujęte w sposób ogólny (por. np. art. 2 i art. 32 ust. 1) niewystarczający do skonstruowania normy mogącej służyć za podstawę rozstrzygnięcia sprawy sądowej (por. wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 9 lipca 2003 r., IV CKN 320/01, LEX nr 146442).

Nieuzasadniony jest również zarzut naruszenia art. 66 ust. 1 Konstytucji RP, ponieważ przepis ten nie może stanowić podstawy bezpośrednich roszczeń jednostki - art. 66 ust. 1 w związku z art.
81 Konstytucji
(wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 24 października 2000 r., K 12/00, OTK 2000
nr 7, poz. 255).

I. W pierwszej kolejności należy ocenić zasadność roszczeń powódki o odszkodowanie, zadośćuczynienie, rentę wyrównawczą oraz ustalenie odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości w wyniku uszczerbku na zdrowiu spowodowanego warunkami pracy.

W tym zakresie w ocenie Sądu Apelacyjnego Sąd Okręgowy zasadnie nie znalazł podstaw
do uwzględnienia powyższych żądań.

Zgodnie z art. 15 k.p. pracodawca jest obowiązany zapewnić pracownikom bezpieczne
i higieniczne warunki pracy. Oznacza to, że pracodawca ponosi odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy i w związku z tym ma obowiązek zastosowania wszelkich dostępnych środków organizacyjnych i technicznych w celu ochrony zdrowia pracowników (art. 207 § 1 i 2 k.p.), między innymi przez organizowanie pracy w sposób zapewniający bezpieczne
i higieniczne warunki pracy, zapewnienie przestrzeganie w zakładzie pracy przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, wydawanie polecenia usunięcia uchybień w tym zakresie, kontrolowanie wykonania tych poleceń, reagowanie na potrzeby w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa i higieny pracy oraz dostosowywanie środków podejmowanych w celu doskonalenia istniejącego poziomu ochrony zdrowia i życia pracowników, biorąc pod uwagę zmieniające się warunki wykonywania pracy.

Art. 227 § 1 k.p. stanowi, że pracodawca jest obowiązany stosować środki zapobiegające chorobom zawodowym i innym chorobom związanym z wykonywaną pracą, w szczególności:

1)utrzymywać w stanie stałej sprawności urządzenia ograniczające lub eliminujące szkodliwe dla zdrowia czynniki środowiska pracy oraz urządzenia służące do pomiarów tych czynników,

2)przeprowadzać, na swój koszt, badania i pomiary czynników szkodliwych dla zdrowia, rejestrować i przechowywać wyniki tych badań i pomiarów oraz udostępniać je pracownikom.

Zgodnie z art. 236 k.p. pracodawca jest obowiązany systematycznie analizować przyczyny wypadków przy pracy, chorób zawodowych i innych chorób związanych z warunkami środowiska pracy i na podstawie wyników tych analiz stosować właściwe środki zapobiegawcze.

Przepis ten zwraca uwagę na jeden z aspektów obowiązków pracodawcy - obowiązek zapewnienia pracownikom bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, wynikający przede wszystkim z art. 15 oraz 207. Pracodawca, aby mógł zrealizować postanowienia dotyczące obowiązku chronienia zdrowia i życia pracowników, musi m.in. podejmować szeroką działalność profilaktyczną. Analiza przyczyn i okoliczności wypadków przy pracy, powstawania chorób zawodowych oraz innych chorób związanych z warunkami środowiska pracy (choroby parazawodowe) stanowi istotną powinność pracodawcy. Prawidłowa, wszechstronna analiza tych zdarzeń pozwala na ustalenie ich przyczyn w obszarze technicznym, organizacyjnym i ludzkim oraz podjęcie właściwych środków zapobiegawczych (profilaktycznych) (R. Celeda, Kodeks pracy, komentarz, LEX 2011).

Odpowiedzialność pracodawcy wobec pracownika z tytułu czynu niedozwolonego polegającego na wywołaniu rozstroju zdrowia (art. 444 § 1 i art. 445 § 1 k.c.) obejmuje także skutki choroby spowodowanej warunkami pracy, niebędącej chorobą zawodową (choroba pracownicza) (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 października 2008 r., I PK 57/08, OSNP 2010/7-8/85).

Zaznaczyć należy, że nie stwierdzono u powódki występowania choroby zawodowej - zatrucie ostre albo przewlekłe lub ich następstwa wywołane przez substancje chemiczne (decyzja (...) Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w G. z dnia 29 września 2011 r.
- k. 903-908 t. V a.s.).

Roszczenia cywilnoprawne związane ze szkodą na osobie pracownika (art. 444-445 k.c.) mogą być dochodzone zarówno przez pracownika, jak również przez członków rodziny zmarłego pracownika w ramach uzupełniającej odpowiedzialności odszkodowawczej pracodawcy w zakresie roszczeń nie pokrytych świadczeniami z ubezpieczenia społecznego z tytułu wypadków przy pracy
i chorób zawodowych, przewidzianych w ustawie z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Natomiast w razie szkody na osobie powstałej w wyniku tzw. chorób parazawodowych (wywołanych warunkami pracy, ale niewidniejących w wykazie chorób zawodowych), co do których pracodawca jest także zobowiązany podejmować określone działania zapobiegawcze (art. 227 § 1 oraz art. 236 k.p.), odpowiedzialność pracodawcy nie będzie już miała charakteru uzupełniającego, bowiem z tytułu tych chorób pracownikom nie przysługują świadczenia z ubezpieczenia społecznego. Zatem znajdują wówczas zastosowanie w pełni (a nie uzupełniająco) wskazane wyżej przepisy kodeksu cywilnego, choć także poprzez art. 300 k.p. Należy zauważyć, że roszczenia pracownika z tytułu niezapewnienia
mu dostatecznego bezpieczeństwa zdrowotnego mogą opierać się także na zarzucie naruszenia jego dobra osobistego, jakim jest zdrowie. Pracodawca jest bowiem zobowiązany, na podstawie art.
11 1 k.p.
, stanowiącego jedną z podstawowych zasad indywidualnego prawa pracy, szanować godność
i inne dobra osobiste pracownika. Warto zauważyć, że wśród dóbr osobistych wymienionych
w katalogu otwartym w art. 23 k.c. na pierwszym miejscu jest wymienione zdrowie. Według judykatury zarzut naruszenia przez pracodawcę zdrowia pracownika, jako dobra osobistego, może mieć miejsce na przykład w razie narażenia pracownika na cierpienia związane z zagrożeniem zdrowia (zarażenie prątkami gruźlicy) lub na niekorzystne przeżycia psychiczne, jak również wtedy, gdy pracodawca nie zapewnił pracownikowi nieprzerwanego odpoczynku dobowego i tygodniowego uważanego za element prawa do ochrony zdrowia pracownika bądź też gdy traktuje pracowników instrumentalnie, polecając im wykonywanie ciężkich prac fizycznych. W takim wypadku podstawą roszczeń pracowników staje się także art. 448 k.c. (T. Wyka, Kodeks pracy, Komentarz, LEX 2012).

Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 27 stycznia 2011 r., II PK 175/10, OSNP 2012/7-8/88 wyjaśnił, że w zakładzie pracy, w którym występują zagrożenia dla życia i zdrowia pracowników, pracodawca jest zobowiązany do szczególnej staranności w zakresie przeciwdziałania ich wystąpieniu. Naruszenie tego obowiązku może stanowić czyn niedozwolony, niezależnie od tego, że może być również uznane za naruszenie objętego treścią stosunku pracy obowiązku zapewnienia pracownikowi bezpiecznych i higienicznych warunków pracy (art. 207 § 2 k.p.).

W uzasadnieniu wyroku Sąd Najwyższy wskazał, że naruszenie tego obowiązku może nastąpić także wtedy, gdy pracodawcy nie można zarzucić naruszenia konkretnego przepisu prawa. Niepodjęcie możliwych i dyktowanych doświadczeniem życiowym i dbałością o zdrowie i życie osób pozostających w sferze działania zakładu pracy (lub innej instytucji) działań zapobiegających naruszeniu tych dóbr jest bowiem samo w sobie naruszeniem porządku prawnego, uzasadniającym jego kwalifikację jako deliktu (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 grudnia 1979 r., IV CR 447/79, OSNC 1980 nr 7-8, poz. 143; wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 12 października 2006 r., I ACa 377/06, z aprobującą glosa M. Nesterowicza, Prawo i Medycyna 2009 nr 3). Kwalifikację taką uzasadnia tym bardziej sytuacja, w której zaniedbanie to prowadzi do rozstroju zdrowia - a więc naruszenia dobra osobistego człowieka, podlegającego ogólnej ochronie prawa cywilnego, bez względu na charakter stosunków wiążących sprawcę naruszenia i poszkodowanego (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 15 listopada 2001 r., II UKN 620/00, OSNP 2003 nr 15, poz. 367; zob. także z 9 lipca 2009 r., II PK 311/08). Warto też wskazać na powszechny charakter prawa jednostki do bezpiecznych warunków pracy, które Konstytucja w art. 66 ust. 1 przyznaje każdemu, pozostawiając ustawie określenie sposobu realizacji tego prawa i obowiązków pracodawcy (zob. art. 304 k.p., obejmujący ochroną osoby niebędące pracownikami). Przyjęte powyżej stanowisko nie wyklucza oczywiście dochodzenia przez poszkodowanego roszczeń wynikających
z odpowiedzialności pracodawcy za naruszenie obowiązków z zakresu bhp, objętych treścią stosunku pracy, na podstawie przepisów o odpowiedzialności kontraktowej, a nie deliktowej (art. 443
k.c.
w związku z art. 300 k.p.). To samo zdarzenie, co oczywiste, może być bowiem jednocześnie źródłem szkody kontraktowej jak i deliktowej (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z 3 czerwca 1981 r., IV CR 18/81, LEX nr 8331). Warto również dodać, że pogląd o zasadności kwalifikowania zaniedbań pracodawcy dotyczących wykonywania obowiązków z zakresu ochrony życia i zdrowia pracowników jako czynów niedozwolonych jest od dawna ugruntowany w orzecznictwie Sądu Najwyższego (zob. np. wyroki Sądu Najwyższego z: 16 marca 1999, II UKN 522/98, OSNAPiUS 2000 nr 9, poz. 374;
13 kwietnia 2000 r., I PKN 584/99, OSNAPiUS 2001 nr 21, poz. 636; 14 września 2000 r., II UKN 207/00, OSNAPiUS 2002 nr 8, poz. 191; 15 listopada 2001 r., II UKN 620/00, OSNP 2003 nr 15, poz. 367; 14 lutego 2002, LEX nr 54886; 13 maja 2004 r., II UK 371/03, OSNP 2004 nr 24, poz. 427;
11 maja 2005 r., III CK 652/04, LEX nr 151668; 3 sierpnia 2007, I UK 367/06, OSNP 2008 nr 19-20, poz. 294; 4 listopada 2008, II PK 100/08, OSNP 2010 nr 9-10, poz. 108; zob. jednak odmienne stanowisko SN w uzasadnieniu niepublikowanego wyroku z 14 grudnia 2010 r., I PK 95/10).

W orzecznictwie Sądu Najwyższego prezentowano stanowisko, zgodnie z którym zakład pracy ponosi odpowiedzialność za szkodę doznaną przez pracownika wskutek niedopełnienia ciążących na pracodawcy obowiązków w dziedzinie BHP na zasadzie winy (art. 415 k.c. lub 435 k.c. w związku z art. 300 k.p.) (por. dla przykładu wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 listopada 2008 r.
I PK 100/08, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 maja 1996 r. II PRN 7/96 OSNAPiUS 1996/24/372, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 2008 r. I OPK 256/07, OSP 2010/1/10).

W najnowszym orzecznictwie (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 grudnia 2010 r.,
I PK 95/10, OSNP 2012/5-6/58, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 2011 r., I PK 277/10, LEX nr 1164115) wskazuje się, że można (z wieloma zastrzeżeniami) przyjąć, że odpowiedzialność
za stworzenie (akceptowanie) warunków pracy, które doprowadziły do wypadku i naraziły pracownika na cierpienia związane z zagrożeniem zdrowia oraz na niekorzystne przeżycia psychiczne, kształtują się na zasadzie odpowiedzialności nie z czynu niedozwolonego, lecz mają charakter kontraktowy. Skoro bowiem obowiązki z zakresu BHP są obowiązkami ze stosunku pracy, to odpowiedzialność
za ich naruszenie ma charakter ex contractu. Podstawę takiej odpowiedzialności będzie zatem stanowić art. 471 k.c., zgodnie z którym dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej
z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.

Odpowiedzialność kontraktowa dłużnika powstaje, jeżeli spełnione zostaną następujące przesłanki: 1) szkoda wierzyciela w postaci uszczerbku majątkowego, 2) szkoda musi być spowodowana niewykonaniem lub nienależycie wykonanym zobowiązaniem przez dłużnika,
3) związek przyczynowy między faktem nienależytego lub niewykonania zobowiązania a poniesioną szkodą. Zasadniczo przesłanka pierwsza i trzecia są tożsame z reżimem odpowiedzialności deliktowej, czy w ogóle odpowiedzialności odszkodowawczej, bo w braku szkody odpowiedzialność wyrównująca uszczerbki byłaby nieuzasadniona, a przy wyeliminowaniu związku przyczynowego, jako podstawy odpowiedzialności, okazałaby się odpowiedzialnością na chybił trafił i zamiast łagodzić poczucie niesprawiedliwości, jedynie tylko by je potęgowała. Odpowiedzialność kontraktowa, w odróżnieniu od deliktowej, obejmuje jedynie szkody majątkowe (T. Pajor, Odpowiedzialność dłużnika za niewykonanie zobowiązania, Warszawa 1982, s. 136). Zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę może być przyznane jedynie w przypadkach określonych w ustawie, która łączy je z odpowiedzialnością deliktową (Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 317). Warto jednak zwrócić na pojawiające się zwłaszcza w literaturze zapatrywania o konieczności rozważenia umożliwienia w ramach reżimu odpowiedzialności kontraktowej rekompensowania doznanej krzywdy. Judykatura zajmuje w tej sprawie dość jednoznaczne stanowisko, uznając, że w tych sytuacjach, gdy roszczenie oparte jest na art. 471 k.c.,
to w zasadzie brak podstaw do przyznania wierzycielowi zadośćuczynienia za doznaną krzywdę niemajątkową (wyrok Sądu Najwyższego z 17 grudnia 2004 r., II CK 300/04, LEX nr 146416). Przyjmuje się, że jeżeli niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy naraża człowieka
na dodatkowy wysiłek, poważne cierpienia czy niedogodności, to takie zachowanie zobowiązanego wypełnia znamiona czynu niedozwolonego. Jeżeli wspomniane dolegliwości są następstwem niewykonania lub nienależytego wykonania umowy, to dłużnikowi trzeba postawić zarzut nie tylko niewykonania obowiązków kontraktowych, ale jego zachowanie należy uznać za sprzeczne
z zasadami współżycia społecznego (A. Kidyba, Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania, cześć ogólna. LEX 2010).

Sąd Okręgowy dokonał trafnej analizy przesłanek odpowiedzialności kontaktowej wskazując, że nie zostały one spełnione kumulatywnie.

W tym zakresie zasadnicze znaczenie miała opinia Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w S. z dnia 12 maja 2008 r.

Odnośnie pierwszej przesłanki odpowiedzialności wskazanej w art. 471 k.c. to powódka upatruje jej w pogorszeniu zdrowia. W okolicznościach przedmiotowej sprawy, na podstawie opinii Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w S. ustalone zostało, iż powódka cierpi na określone schorzenia. Rozpoznano u niej zaburzenia depresyjno – lękowe, cechy osobowości chwiejnej emocjonalnie (o podłożu organicznym), klimakterium, obserwację w kierunku układowej choroby tkanki łącznej, nadciśnienie tętnicze labilne, zaburzenia gospodarki lipidowej, pod postacią hipercholesterolemii, zmiany zwyrodnieniowo-zniekształcające kręgosłupa z przewagą odcinka szyjnego i lędźwiowo-krzyżowego, podejrzenie zespołu szyjnego i migreny skojarzonej, skrzywienie kręgosłupa piersiowo – lędźwiowego z niewielką rotacją trzonów kręgowych, hiperkyfoza odcinka piersiowego kręgosłupa, zespół bólowy lędźwiowo-krzyżowy z okresowymi zaostrzeniami
(z przewagą po stronie lewej), przewlekłe zanikowe zapalenie błony śluzowej nosa, gardła i krtani, przewlekłe zapalenie zatok szczękowych, niedosłuch obustronny niewielkiego stopnia, wadę refrakcji i starczowzroczność wyrównaną korekcją okularową, cechy suchego nieżytu spojówek, podejrzenie zespołu (...), nawracające infekcje górnych dróg oddechowych (ropne anginy, ostre zapalenia oskrzeli, infekcje wirusowe) w wywiadzie. Nie rozpoznano astmy oskrzelowej.

Zdaniem opiniujących, zgłaszane przez powódkę objawy mogłyby odpowiadać ostremu zatruciu bardzo dużą ilością pentachlorofenolu do czego w omawianym przypadku nigdy nie doszło. Takie objawy jak osłabienie, nawracające infekcje, kaszel, bóle gardła, zaburzenia koncentracji uwagi, zawroty głowy, suchość błon śluzowych, dolegliwości ze strony układu krążenia mają wiele przyczyn. Powyższe objawy można by uznać za niespecyficzne objawy działania pentachlorofenolu jedynie wtedy, jeśli potwierdzono by narażenie pracownicy na wysokie poziomy pentachlofofenolu oraz innych rozpuszczalników organicznych w czasie pracy w (...) tj. przekraczające wartości (najwyższe dopuszczalne stężenia) (...)na stanowiskach pracy. W obecnej sytuacji kolejne wykonane badania środowiskowe nie wykazały nawet przekroczeń normatywu dla pomieszczeń kategorii B.

Jednocześnie opiniujący wskazali na to, iż stan zdrowia powódki w kolejnych latach systematycznie się pogarsza, ze szczególnym nasileniem po zakończeniu pracy, w związku z tym
to pogorszenie należy łączyć z innymi samoistnymi chorobami (prawdopodobna układowa choroba tkanki łącznej, zmiany zwyrodnieniowe układu kostno-stawowego, nadciśnienie tętnicze, miażdżyca). Stwierdzenie zanikowego zapalenia błony śluzowej górnych dróg oddechowych i suchego nieżytu spojówek, przy stwierdzeniu nieprawidłowości w proteinogramie i obecności przeciwciał przeciw jądrowych nakazuje rozpoczęcie diagnostyki w kierunku choroby układowej tkanki łącznej
(są to choroby z kręgu autoimmunologicznych, bez jakiegokolwiek związku z narażeniem
na ksylamit). Nawracające bóle kręgosłupowe i stawów obwodowych są związane z wiekiem powódki, zmianami zwyrodnieniowymi układu kostnego. Nie można również wykluczyć, że część dolegliwości subiektywnych pacjentki związana jest z somatyzacją objawów depresyjnych (tzw. maska somatyczna depresji). Zdaniem opiniujących, rozpoznawane zaburzenia depresyjno - lękowe
(z nasileniem w latach 2002-2007) są związane z tragedią osobistą (śmierć syna), okresem klimakterium i w pewnym stopniu z objawami nerwicy roszczeniowej związanej z dążeniem
do uzyskania choroby zawodowej w związku z narażeniem na ksylamit oraz uzyskaniem odszkodowania od pracodawcy, a także z dużym poczuciem krzywdy. Co do uporczywego kaszlu,
to opiniujący wskazali, iż w dokumentacji widnieją wpisy o nawracających infekcjach, ale również
o codziennym kaszlu, a nawet astmie oskrzelowej. Ich zdaniem, stan ten wywołany (nasilony) być może przez stosowane leczenie i wzajemny wpływ przyjmowanych przez powódkę preparatów
(co szczegółowo wyjaśnili). W części końcowej opinii wskazane zostały badania, których wykonanie posłużyć może ustaleniu przyczyny organicznej chorób powódki, z tym jednak zaznaczeniem, że nie będą one miały wpływu na zmianę wniosków opinii.

Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił, że spełniona została druga przesłanka odpowiedzialności kontraktowej - pozwany nie zapewnił pracownikom zatrudnionym w budynku położonym w S. przy Al. (...) bezpiecznych i higienicznych warunków pracy.

Z niekwestionowanej przez pozwanego opinii Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w S.wynika jednoznacznie, że w okolicznościach przedmiotowej sprawy doszło do naruszenia zasad BHP przez zakład pracy. Sąd I instancji wskazał, że jak wynika (ogólnie)
z ustalonego w sprawie stanu faktycznego, jesienią 1995 r. Inspektorat (...) w S.został przeniesiony do nowego budynku przy Al. (...). Po zasiedleniu pracownicy zaczęli uskarżać się na silny chemiczny zapach w tych pomieszczeniach. Wobec tego wykonane zostały odkrywki podłóg, zaś (...) Ochrony (...)wykonała pomiary, w których stwierdziła 2-krotne przekroczenie normatywów higienicznych pentachlorofenolu. Początkowo pozwany podjął działania zmierzające wyłącznie do poprawy wentylacji. Kolejne pomiary nie wykazały przekroczeń dopuszczalnych stężeń czynników szkodliwych. Remont pomieszczeń rozpoczęto dopiero w drugiej połowie 1998 r.

Z opinii Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w S. wynika przede wszystkim, że analiza wyników kolejnych badań środowiskowych w zakładzie pracy wykazuje,
że stwierdzone przekroczenia stężeń odnosiły się do pomieszczeń przeznaczonych dla ludzi przebywających w nich przez nieograniczoną liczbę godzin i były 25 x niższe od dopuszczalnego normatywu higienicznego określonego dla stanowisk pracy (np. przy pracy przy nasączaniu płyt, produkcji materiałów impregnowanych ksylamitem itp.). Opiniujący wskazali jednak, że pozwany pomimo braku zgody Inspekcji Budowlanej rozpoczął użytkowanie budynku przy Al. (...) w S., co spowodowało, że zatrudnił pracowników w warunkach narażenia na pary ksylamitu. Pomimo otrzymania informacji, że w budynku nie powinni przebywać ludzie, nie podjęto działań
w celu zaadaptowania innego budynku i wyprowadzenia pracowników na okres remontu. W wyniku przeprowadzonych oznaczeń substancji toksycznych Sanepid nakazał pozwanemu przeprowadzenie ponownego remontu pomieszczeń z wymianą warstw podłóg stanowiących źródło emisji toksycznego ksylamitu. Sanepid nie nakazywał poprawy wentylacji, a usunięcie ksylamitu, czego pozwany nie dokonał. W konsekwencji zdaniem opiniujących, pozwany do momentu obniżenia się poziomu pentachlorofenolu do poziomów bezpiecznych lub braku obecności w niektórych pokojach nie zapewnił pracownikom higienicznych i bezpiecznych warunków pracy.

Sąd Okręgowy prawidłowo wskazał, że dla rozstrzygnięcia sprawy zasadnicze znacznie miało ustalenie, czy istnieje związek przyczynowy między aktualnym stanem zdrowia powódki,
a środowiskowymi warunkami, w jakich pracowała w budynku położonym w S. przy
Al. (...), w szczególności czy dolegliwości, na jakie cierpi są wynikiem narażenia
na oddziaływanie substancji toksycznych. Badając tę przesłankę Sąd Okręgowy doszedł
do prawidłowego wniosku, że zgromadzony w sprawie materiał nie pozwala na przyjęcie,
by stan zdrowia powódki był wynikiem warunków pracy u pozwanego, w tym narażenia na działanie substancji toksycznych. Stanowisko takie wynika jednoznacznie z treści opinii Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w S. z dnia 12 maja 2008 r. W opinii wskazane zostało stanowczo, iż nie stwierdzono u powódki cech uszkodzenia układu krwiotwórczego, narządów miąższowych, narządu wzroku, ogniskowego uszkodzenia ośrodkowego i obwodowego układu nerwowego, które odpowiadałoby skutkom toksycznego działania ksylamitu.

Sąd Okręgowy przywołując treść opinii biegłych sądowych w sposób przekonywujący uzasadnił swoje stanowisko w zakresie braku związku przyczynowego i Sąd Apelacyjny podziela
je w całej rozciągłości.

Wskazać należy, że Kodeks cywilny zawiera szczególne reguły dotyczące naprawienia szkody na osobie, obejmującej zarówno szkodę majątkową, jak i krzywdę niemajątkową, przejawiającą się
w ujemnych doznaniach psychicznych pokrzywdzonego spowodowanych uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia. Pomimo pewnych różnic w poglądach za trafne należy uznać stanowisko dominujące w doktrynie w sprawie szerokiego pojęcia szkody wyrażającej się w obu postaciach uszczerbku - majątkowego i niemajątkowego. W związku z wyrządzeniem szkody na osobie można wyodrębnić trzy kategorie roszczeń, które będą mogły być w takim wypadku podniesione dla kompensacji poniesionego uszczerbku: roszczenie poszkodowanego o naprawienie szkody majątkowej (art. 444 - o zwrot poniesionych kosztów, o zasądzenie renty); roszczenie pokrzywdzonego z tytułu doznanej krzywdy niemajątkowej (art. 445 - o zadośćuczynienie pieniężne); roszczenia osób pośrednio pokrzywdzonych w wypadku śmierci bezpośrednio pokrzywdzonego (art. 446 - o zwrot kosztów leczenia i pogrzebu, o rentę i o stosowne odszkodowanie na wypadek pogorszenia się sytuacji życiowej osoby bliskiej).

Regulacje kodeksowe dotyczące naprawienia szkody na osobie mają charakter zdecydowanie ochronny. Poprzez wyraźne określenie zakresu i sposobu kompensacji pozwalają na skuteczniejszą
i pełniejszą ochronę w porównaniu do ogólnych zasad rządzących naprawieniem szkody (zob.
np. możliwość wyłożenia z góry kwoty potrzebnej na koszty leczenia, na przygotowania do innego zawodu bądź możliwość przyznania poszkodowanemu renty tymczasowej). Roszczenia o naprawienie szkody na osobie związane są zasadniczo z odpowiedzialnością deliktową. Nie można jednak tracić
z pola widzenia faktu, że szkoda na osobie może być również konsekwencją niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, np. w wypadku świadczeń medycznych udzielanych
na podstawie umowy z lekarzem (instytucją medyczną). O wyborze podstawy roszczenia będzie decydować poszkodowany zgodnie z ogólnymi regułami odnoszącymi się do zbiegu roszczeń (art. 443). Należy jednak uznać, że roszczenie o naprawienie szkody niemajątkowej będzie mogło być podniesione jedynie w ramach odpowiedzialności ex delicto. Odpowiedzialność za szkodę na osobie może być związana z każdą postacią deliktu, a więc bez względu na przyjętą w danym przypadku zasadę odpowiedzialności (wina, ryzyko, słuszność), jeżeli zostały spełnione wymagane przesłanki dla podniesienia roszczenia odszkodowawczego (K. Pietrzykowski, Kodeks cywilny, komentarz,
t.I., C.H. BECK 2011).

Skoro nie można przypisać pozwanemu odpowiedzialności kontraktowej, to nie ma podstaw
do przyznania powódce odszkodowania (na podstawie art. 444 § 1 k.c. w zw. z art. 300 k.p.), renty wyrównawczej (na podstawie art. 444 § 2 k.c. w zw. z art. 300 k.p.), i ustalenia odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości w wyniku uszczerbku na zdrowiu spowodowanego warunkami pracy (art. 189 k.p.c.)

Mając na uwadze powyższe zasygnalizować należy, że również pozwanemu nie można przypisać odpowiedzialności deliktowej stosownie do treści art. 415 k.c. Zgodnie z tym przepisem - kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Powyższa regulacja oznacza, że dla przypisania danemu podmiotowi prawa cywilnego odpowiedzialności deliktowej konieczne jest kumulatywne spełnienie trzech przesłanek, tj. zachowanie danego podmiotu musi być zawinione, czyli musi wynikać z winy - umyślnej lub nieumyślnej; drugi podmiot prawa cywilnego musi doznać szkody oraz musi wystąpić adekwatny związek przyczynowo - skutkowy między zawinionym zachowaniem jednego podmiotu a szkodą poniesioną przez drugi podmiot. Przy ustalaniu odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych znajdują zastosowanie przepisy ogólne dotyczące związku przyczynowego, szkody i sposobów jej naprawienia (art. 361-363 k.c.).

Istotną różnicą między reżimem odpowiedzialności kontraktowej i deliktowej jest możliwość zasądzenia zadośćuczynienia w tym drugim przypadku. Naprawienie szkody niemajątkowej (krzywdy) polega między innymi na przyznaniu poszkodowanemu odpowiedniej sumy pieniężnej zgodnie z art. 445 k.c. Oceniając rozmiar doznanej krzywdy trzeba wziąć pod rozwagę całokształt okoliczności, w tym: rozmiar cierpień fizycznych i psychicznych, ich nasilenie i czas trwania, nieodwracalność następstw wypadku (kalectwo, oszpecenie), rodzaj wykonywanej pracy, szanse
na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiową oraz inne czynniki podobnej natury (por. wyrok SN z 17 września 2010 r., II CSK 94/10, LEX nr 672673 oraz powołane tam orzecznictwo). Przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia należy uwzględniać przy tym nie tylko cierpienia fizyczne i psychiczne już doznane, ale również i te które zapewne wystąpią w przyszłości,
a więc prognozy na przyszłość (por. wyrok SN z 18 maja 2004 r., IV CK 357/03, LEX nr 584206). Zarówno w orzecznictwie, jak i w nauce prawa przyjmuje się, że zadośćuczynienie pełni funkcję kompensacyjną, przyznana suma pieniężna bowiem ma stanowić przybliżony ekwiwalent poniesionej szkody niemajątkowej. Powinna ona wynagrodzić doznane cierpienia fizyczne i psychiczne, aby w ten sposób przynajmniej częściowo przywrócona została równowaga zachwiana na skutek wypadku przy pracy. Funkcja kompensacyjna powinna mieć istotne znaczenie dla ustalenia wysokości zadośćuczynienia. Jego wysokość musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, adekwatną do warunków gospodarki rynkowej.

Rozważania dotyczące związku przyczynowego na gruncie odpowiedzialności kontaktowej można odnieść do rozważań dotyczących tego związku na gruncie odpowiedzialności deliktowej. Uprawnia to do stwierdzenia, że również na tej podstawie nie można przypisać pozwanemu odpowiedzialności. Brak jest zatem podstaw do uznania zasadności roszczeń powódki w reżimie odpowiedzialności deliktowej pozwanego, w tym również roszczenia o zadośćuczynienie
(na podstawie art. 445 k.c. w zw. z art. 300 k.p.).

II. Sąd Apelacyjny w pełnej rozciągłości podziela ustalenia faktyczne i rozważania prawne Sądu Okręgowego w zakresie niezasadności żądania powódki o wypłatę wyrównania wynagrodzenia
w kwocie po 150 zł za rok 2005 i po 50 zł za rok 2006 z ustawowymi odsetkami od dnia 1 stycznia
2006 r. do dnia zapłaty. Apelująca nie podniosła konkretnych zarzutów w tym zakresie.

Sąd I instancji prawidłowo uznał, że w tym postępowaniu nie zostało wykazane, aby powódka była w jakikolwiek sposób dyskryminowana w zakresie otrzymywanego wynagrodzenia. Pracodawca może kształtować wynagrodzenie swojego pracownika, a reguły ustalane są w regulaminie wynagradzania. Generalnie wynagrodzenie powódki kształtowało się w granicach zbliżonych
do innych pracowników oddziału zatrudnionych na podobnych stanowiskach.

Sąd I instancji szczegółowo przeanalizował zapisy regulaminu wynagradzania obowiązującego u pozwanego, następnie porównał otrzymywane przez powódkę wynagrodzenie
w latach 2005-2006 z wynagrodzeniem T. S. mając na względzie zakres wykonywanych przez nie obowiązków pracowniczych i prawidłowo ocenił, że roszczenie to jest niezasadne.

Sąd I instancji trafnie wskazał, że jakkolwiek powódka konsekwentnie określała swoje żądanie jako wynagrodzenie, jednak w omawianej kwestii twierdziła, że była dyskryminowana przez zakład pracy przy udzielaniu podwyżek w związku z podejmowaniem roszczeń związanych z uzyskaniem odszkodowania z tytułu nabytej choroby parazawodowej.

III. W ocenie Sądu Odwoławczego Sąd I instancji zasadnie oddalił roszczenie powódki
o wypłatę odprawy rentowej.

Art. 92 1 § 1 k.p. stanowi, że pracownikowi spełniającemu warunki uprawniające do renty
z tytułu niezdolności do pracy lub emerytury, którego stosunek pracy ustał w związku z przejściem
na rentę lub emeryturę, przysługuje odprawa pieniężna w wysokości jednomiesięcznego wynagrodzenia.

Przewidziany w art. 92 1 § 1 k.p. „związek” może być związkiem o charakterze przyczynowym. Powyższe stwierdzenie wynika przede wszystkim z faktu, że następstwem przejścia pracownika na rentę jest rozwiązanie stosunku pracy.

Utrwalony jest w orzecznictwie pogląd, że związek między przejściem na rentę i ustaniem stosunku pracy jest zachowany, jeśli rozwiązanie następuje przed spełnieniem warunków nabycia prawa do renty, ale nabycie prawa do tego świadczenia i jego przyznanie jest konsekwencją sytuacji bezpośrednio poprzedzającej rozwiązanie stosunku pracy. Tak jest w przypadku przejścia na rentę
z powodu schorzenia, na które osoba zapadła w czasie zatrudnienia, jeśli rentę uzyskała po ustaniu okresu zasiłkowego, który trwał nieprzerwanie w czasie i po ustaniu stosunku pracy (zob. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 29 maja 1989 r., III PZP 19/89, OSNC 1990/4-5/61).

W niniejszej sprawie zakład pracy rozwiązał z powódką umowę o pracę z dniem 21 lutego 2008 r. bez okresu wypowiedzenia na podstawie art. 53 § 1 pkt 1b k.p.

W okresie od 14 maja 2007 r. do 11 listopada 2007 r. powódka pobierała zasiłek chorobowy. Następnie przyznano jej świadczenie rehabilitacyjne w związku z rozpoznaniem zaburzeń adaptacyjnych: od dnia 12 listopada 2007 r. do dnia 9 kwietnia 2008 r. (decyzją z dnia 31 grudnia 2007 r.), od dnia 10 kwietnia 2008 r. do dnia 7 sierpnia 2008 r. (decyzją z dnia 19 maja 2008 r.),
od dnia 8 sierpnia 2008 r. do dnia 5 listopada 2008 r. (decyzją z dnia 3 listopada 2008 r.).

Decyzją z dnia 16 marca 2009 r. organ rentowy przyznał G. B. prawo
do renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy od dnia 24 lutego 2009 r. do dnia 30 września
2009 r. z powodu choroby nowotworowej (rozpoznano w jamie brzusznej duży guz nowotwory wychodzący z narządu rodnego). Powódka nie odwołała się od przedmiotowej decyzji i nie wystąpiła o przyznanie świadczenia na kolejny okres.

W ocenie Sądu Odwoławczego stosunek pracy powódki nie ustał w związku z przejściem
na rentę, a więc nie ma ona prawa do odprawy rentowej. Nie zachodzi bowiem związek pomiędzy przejściem na rentę a ustaniem stosunku pracy. Stosunek pracy ustał 21 lutego 2008 r. (wtedy przebywała na świadczeniu rehabilitacyjnym z uwagi na zaburzenia adaptacyjne), prawo do renty
z tytułu niezdolności do pracy przyznano powódce 24 lutego 2009 r. (z uwagi na nowe schorzenie - nowotwór). W okresie od 5 listopada 2008 r. (zakończenie świadczenia rehabilitacyjnego)
do 24 lutego 2009 r. (data przyznania renty z tytułu niezdolności do pracy) skarżącą nie pobierała świadczeń z ubezpieczenia społecznego, którego podstawę stanowiłoby orzeczenie lekarskie o złym stanie powódki. Nie wniosła odwołania od decyzji przyznającej praw do renty, w którym kwestionowałaby datę powstania niezdolności. Powódka nie kwestionowała również treści świadectwa pracy z dnia 5 marca 2008 r. w szczególności wskazanych w nich przyczyn ustania stosunku pracy.

IV. Wskazać również należy, że powódka w swoich żądaniach dążyła do przyznania jej przez Sąd renty z tytułu niezdolności do pracy argumentując, że nie będzie tego dochodzić przed organami (...).

W świetle obowiązujących przepisów prawa takiej możliwości nie ma, ponieważ do wyłącznej kompetencji Zakładu (...) należy wydawanie decyzji w przedmiocie przyznania prawa do renty z tytułu niezdolności do pracy, a Sąd mógłby przyznać jedynie rentę wyrównawczą
na podstawie przepisów kodeksu cywilnego.

Zgodnie z art. 115 ust. 1 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (t. j. Dz. U. z 2009 r., Nr 153, poz. 1227 ze zm.) decyzje w sprawach świadczeń (w tym renta z tytułu niezdolności do pracy) wydają i świadczenia te wypłacają,
z uwzględnieniem ust. 2-4, organy rentowe właściwe ze względu na miejsce zamieszkania osoby zainteresowanej.

Postępowanie w sprawach świadczeń wszczyna się na podstawie wniosku zainteresowanego, chyba że ustawa stanowi inaczej (art. 116 ust. 1 w/w ustawy).

Apelująca niezasadnie kwestionowała wysokość zasądzonych przez Sąd Okręgowy kosztów zastępstwa procesowego w kwocie 2.700 zł, gdyż wysokość ich wynika wprost z przepisów art.
98 k.p.c.
w zw. z § 11 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy udzielonej przez radcę prawnego z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz. 1348
ze zm.), t.j. 75 % kwoty 3.600 zł.

Biorąc pod uwagę poczynione wyżej ustalenia i rozważania w ocenie Sądu Odwoławczego apelacja G. B. była nieuzasadniona, wobec czego na podstawie art. 385 k.p.c. Sąd Apelacyjny orzekł, jak w sentencji wyroku.