Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 1/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 maja 2014 roku

Sąd Rejonowy w Ostrowi Mazowieckiej II Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSR Danuta Kwiatkowska

Protokolant: refren stażysta Karolina Rucińska

w obecności Prokuratora Adama Sadowskiego

i oskarżyciela posiłkowego D. B. (1)

po rozpoznaniu dnia 10 marca, 07 kwietnia, 16 kwietnia i 19 maja 2014 roku

sprawy:

I.  M. B. (1), syna D. i J. z d. S., ur. (...) w O.

II.  P. B., syna D. i J. z d. S., ur. (...) w O.

oskarżonych o to, że:

w dniu 16 czerwca 2013 r. na terenie Zespołu Szkół Centrum (...) w S., rejon O., działając wspólnie i w porozumieniu z innym nieustalonym mężczyzną, dokonali rozboju na osobie D. B. (1), w ten sposób, że używając przemocy w stosunku do pokrzywdzonego w postaci kopnięcia w głowę, a po jego upadku na ziemię wielokrotnego bicia i kopania po całym ciele, narażając pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienia skutku określonego w art. 156 § 1 kk lub art. 157 § 1 kk, zabrali w celu przywłaszczenia mienie w postaci butelki wódki o pojemności 0,5 litra marki (...) o wartości 20,00 złotych na szkodę D. B. (1), przy czym w wyniku pobicia pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci złamania jarzmowo - oczodołowego po stronie lewej oraz stłuczenia powłok brzucha, które to obrażenia spowodowały naruszenia czynności narządu jego ciała na okres powyżej siedmiu dni, tj. o przestępstwo z art. 280 § 1 k.k. w zb. z art. 158 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

orzeka:

1.  oskarżonych M. B. (1) oraz P. B. uniewinnia od popełnienia zarzucanego im przestępstwa;

2.  kosztami procesu obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt II K 1/14

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 16 czerwca 2013 roku pokrzywdzony D. B. (1) był nietrzeźwy. Około godziny 20.15 wymieniony przebywał na terenie Zespołu Szkół Centrum (...) w S. lub w okolicy tej szkoły i czekał na swoją byłą dziewczynę A. K. (1). Pomiędzy godziną 20.15 a godziną 20.30 pokrzywdzony został pobity przez trzech nieustalonych mężczyzn. Sprawcy kopali pokrzywdzonego po całym ciele, powodując u niego obrażenia w postaci złamania jarzmowo oczodołowego po stronie lewej oraz stłuczenie powłok brzucha. Odchodząc sprawcy zabrali jedną butelkę wódki należącą do pokrzywdzonego.

W tym samym czasie oskarżeni M. B. (1) i P. B. przebywali na treningu w budynku dawnego Cechu na ulicy (...) w O.. Trening trwał od około 19.30 do około 21.00. Po treningu oskarżeni w dalszym ciągu przebywali na terenie O..

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie:

- częściowo zeznań pokrzywdzonego D. B. k.367, 22-23, 44-45, 76-78, 247-249, A. K. (1) k. 378, 29-30, 147-149, 47-49, M. B. (2) 377, 6, 175-177

- wyjaśnień oskarżonych k. 365, 366

- zeznań świadków: Z. K. k. 377, 140 H. J. k. 378, 138, T. B. k. 404, D. Ś. (1) k. 404-405, 158-159, G. K. (1) k. 405, 172-173, T. C. k. 405-406, 142, D. R. k. 406-407, 162-164, M. M. (1) k. 421, 201-203, A. Z. k. 406, 234-235, T. G. k. 407, 236-237, G. Ł. k. 407, 244-245

- dokumentacji fotograficznej k. 37, 70, 393-402, 130

- opinii biegłej psycholog k. 294-295, 422-423

- protokołu użycia alkomatu k. 2,3

- dokumentacji medycznej k. 26, 293

- opinii biegłego k. 46

- protokołu oględzin k. 35-36, 50-69, 271-274

- informacji k. 270

- bilingów k. 192-199, 277-278

- kart karnych k. 92-93

Oskarżony P. B. do winy nie przyznał się i złożył wyjaśnienia zgodne z ustalonym wyżej stanem faktycznym. Oskarżony M. B. (1) także nie przyznał się do winy. Obaj wyjaśnili, że nikogo nie pobili, byli na treningu w towarzystwie innych osób, a trening zakończyli około 21.00. Potem przebywali na terenie O..

W świetle zgromadzonego materiału dowodowego wyjaśnienia oskarżonych należy uznać za wiarygodne.

Świadkowie D. Ś. (2) i D. R. potwierdzili fakt pobytu oskarżonych na treningu w dniu 16 czerwca 2013 roku w godzinach 19.30 – 21.00. Podawali szczegóły kto był, kto otwierał salę, kto i dlaczego miał klucze. D. R. zeznał też, gdzie po treningu poszedł razem z P. B. i kogo i gdzie spotkali. Te zeznania były szczegółowe i konsekwentne. Oczywiście natychmiast pojawia się w takim wypadku obawa, że świadkowie jako koledzy oskarżonych starają się ich bronić. W tym jednak wypadku bardzo ważne jest, że zeznania wskazanych świadków obrony potwierdziły osoby bardzo wiarygodne, tj. trenerzy i instruktorzy G. K. (1) i M. M. (1) . Te dwie osoby nie są kolegami oskarżonych, łączą ich relacje typu uczeń – nauczyciel, a nie kolega – kolega. Wskazani świadkowie podali zgodnie okoliczności prowadzenia treningu w ramach tzw. „wolnej maty”, przekazania kluczy, wakacyjnej przerwy, spotkania z oskarżonym P. B. na terenie O. w okolicach sklepu (...) około 20-21. To obiektywne dowody, niezależne, zgodne w szczegółach. O ile nawet świadkowie Ś. i R. mogli się umówić i uzgodnić jakieś szczegóły między sobą, to na pewno nie zrobili tego z G. K. i M. M.. Z tego powodu okoliczności pobytu oskarżonych na treningu w budynku dawnego Cechu na ulicy (...) w O. w godzinach pomiędzy 19.30 a 21.00. należy uznać za udowodnione.

Oczywiście oskarżonym zarzucano w toku procesu, że początkowo nie wiedzieli, co robili akurat w dniu 16 czerwca 2013 roku, próbowano kwestionować wiarygodność ich i świadków obrony wypytując, kto i w co był ubrany. W ocenie Sądu brak akurat tej wiedzy świadczy o wiarygodności i spontaniczności wypowiedzi poszczególnych osób. Gdyby oskarżeni mieli gotowe i ustalone alibi, umówione z kolegami, to po prostu by je podali i już, bo ostatecznie nie ma nic prostszego. A oni po prostu nie kojarzyli dnia, co jest zupełnie naturalne. Za taką oceną przemawia zwykłe doświadczenie życiowe. Sąd nie jest w stanie przypomnieć sobie, jakie konkretnie czynności wykonywał 16 dnia ubiegłego miesiąca, nie mówiąc już o 16 czerwca 2013 roku. Bez sprawdzenia wokand, kalendarza, akt sprawy itp. dokumentów Sąd nie byłby w stanie stwierdzić, jakie czynności wykonywał danego dnia, czy były to rozprawy, czy posiedzenia, czy był to w ogóle dzień wolny od pracy. Powód tego jest banalnie prosty – dni w roku jest bardzo dużo i nie sposób dokładnie, wręcz z fotograficzną precyzją zapamiętać, co się robiło konkretnego dnia, zwłaszcza gdy był to dzień typowy, nie różniący się specjalnie od innych dni. Możliwe jest oczywiście zapamiętanie wydarzeń i czynności nawet sprzed 10 lat, pod warunkiem jednak, że były inne niż zwykłe, zazwyczaj wykonywane czynności, bądź dotyczyły spraw czy osób nietypowych, jakichś szczególnych wydarzeń. Przeciętny człowiek nie jest w stanie zapamiętać dokładnie, co robił konkretnego dnia, zwłaszcza, jeśli są to jego rutynowe czynności. Świadkowie K. i M. zapamiętali dokładniej dzień 16 czerwca 2013 roku, gdyż obaj mieli wyjazdy do W. i dane na ten temat zachwali w swoich telefonach komórkowych. Zeznania składali dopiero po sprawdzeniu tych danych, a bez tego po prostu nie pamiętali dnia. Trudno więc w takiej sytuacji czynić akurat oskarżonym zarzut niewiarygodności z tego powodu, że początkowo nie wiedzieli, co robili 16 czerwca 2013 roku. W toku postępowania przygotowawczego, gdy zbierano dowody i przesłuchiwano świadków, oskarżeni, ale nie tylko oni bo i przesłuchiwani świadkowie, musieli wiedzę poszerzyć i przypomnieć sobie okoliczności związane z treningiem i spotkaniem z trenerem. Nie jest to nic niezwykłego. Podobnie niepoważne jest wypytywanie kogokolwiek, zwłaszcza zaś mężczyzn, o szczegóły ubioru innych osób, zwłaszcza o szczegóły dotyczące stroju noszonego pół roku wcześniej. Osoba czyniąc tego typu zarzut powinna odpowiedzieć sobie na pytanie, w co była ubrana sama sześć miesięcy wcześniej? Jeśli nie wypadał akurat bal karnawałowy albo uroczystość typu wesele, to odpowiedź może być tylko jedna: „nie wiem”.

Niestety nie zachowały się zapisy z monitoringu zainstalowanego na ulicy (...) (k. 168).

Głównym świadkiem oskarżenia był oczywiście pokrzywdzony D. B. (1) . Jego zeznania są czyściwo wiarygodne, gdyż wymieniony rzeczywiście został pobity, doznał obrażeń ciała. W tym zakresie zeznania pokrzywdzonego znajdują potwierdzenie w dokumentacji medycznej i opinii biegłego. Wiarygodnie zeznawał tez pokrzywdzony na okoliczność, że dzwonił do A. K., gdyż ten fakt potwierdzają bilingi. W zakresie samego rozpoznania sprawców pobicia, czasu i miejsca tego zdarzenia pokrzywdzony nie jest jednak wiarygodny. Pierwsza okoliczność, która wzbudziła wątpliwości Sądu, to stan nietrzeźwości pokrzywdzonego. Pokrzywdzony spożywał znaczne ilości alkoholu od 2 dni, najpierw w sobotę na weselu, a potem w niedzielę na poprawinach. W dniu pobicia o godz. 23.25, a więc po upływie 3 godzin od zdarzenia, zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu wynosiła 0,69 mg/l, co stanowi odpowiednik około 1,45‰. Wcześniej pokrzywdzony był jeszcze bardziej pijany. Nie jest okolicznością sporną, że stan nietrzeźwości w istotny sposób zakłóca proces dokonywania spostrzeżeń. Sąd ma bardzo negatywne doświadczenia z rzekomym „rozpoznawaniem” dokonywanym przez osoby upojone alkoholem, więc do tego typu dowodów z racji praktyki podchodzi z dużą ostrożnością. Pokrzywdzony był oczywiście poddany badaniom przez biegłą psycholog. Jego pamięć generalnie funkcjonuje dobrze. Nie mniej jednak biegła wskazała na dwie istotne rzeczy. Pierwsza jest dość oczywista, osoba znajdująca się pod wpływem alkoholu ma utrudnione spostrzeganie. Rzeczy, osoby i miejsca, które osoba nietrzeźwa zna dobrze i długo, rozpoznaje bezbłędnie, potrafi trafić na miejsce. Pomimo upojenia jest w stanie spostrzec obiekt, który dobrze zna. Natomiast jeśli chodzi o obiekt nowy lub słabo znany, przy krótkim czasie spostrzegania, to wówczas możliwość nowego spostrzeżenia, zapamiętania i rozpoznania obiektu jest w znacznym stopniu ograniczona. Mózg w takim wypadku popełnia błędy, nie jest gotowy do spostrzeżeń decyzyjnych, samo wejście do pamięci trwa kilka sekund. Ze słów samego pokrzywdzonego wynika, że napastników widział bardzo krótko, dosłownie kątem oka, gdyż siedział z pochyloną głową i nie obserwował otoczenia. Należało sprawdzić, czy pokrzywdzony dobrze znał oskarżonych. Również z jego własnych słów wynika, że nie był ich bliskim znajomym, nie utrzymywał z nimi szczególnych relacji. P. B. kojarzy ze wspólnej imprezy (jednej!) kilka lat temu, bo razem pili, a M. B. (1) tylko ze szkoły. To nie jest bliska znajomość. Mając na uwadze powyższe okoliczności Sąd tym bardziej uznał za wątpliwe „rozpoznanie” dokonane przez pokrzywdzonego.

Pokrzywdzony jest też osobą podatną na sugestie, co wykazały badania psychologiczne. Pijany słyszy coś, co jest dla niego ważne i w sposób nieuświadomiony zostaje zasugerowany i pokierowany. Ta okoliczność dodatkowo obniża wiarygodność pokrzywdzonego.

Biegła psycholog jest fachowcem z długoletnim doświadczeniem zawodowym. Opinia jest dokładna, szczegółowa, należycie uzasadniona. Biegła w dodatkowej opinii ustnej szczegółowo ustosunkowała się do wyników badań, opisała dokładnie mechanizmy zapamiętywania i spostrzegania, wyjaśniła przyczyny ewentualnych zaburzeń tych procesów. wskazała W ocenie Sądu opinia jest pełna, jasna, należycie uzasadniona, a wnioski biegłej w pełni zasługują na uznanie Sądu.

Pokrzywdzony twierdzi, że około 20.15 już był na terenie szkoły i pisał sms-a. Rzekomo widział też jakąś osobę jadącą na skuterze. Po napisaniu sms-a schował telefon do kieszeni i siedział na ławce czekając na A. K.. Sms-a pokrzywdzony faktycznie pisał, ale na terenie szkoły o wskazanej godzinie na pewno go nie było, gdyż nie widzieli go pracownicy ochrony, co będzie jeszcze omówione. Ponadto pokrzywdzony nie schował telefonu do kieszeni, tylko pisał i dzwonił cały czas pomiędzy 20:15 a 20:25, bo to wynika z bilingów. Pokrzywdzony rzekomo widział kogoś na skuterze. Z zapisów monitoringu wynika, że skuter faktycznie przez teren szkoły przejechał, ale było to o godzinie 20.40, a więc już po pobiciu pokrzywdzonego, a nie w czasie oczekiwania na koleżankę. Pokrzywdzonemu ewidentnie myli się więc czas i kolejność zdarzeń. Pokrzywdzony nie pamięta dokładnie, co robił, więc trudno uznać jego relacje za obiektywne, pewne i wiarygodne źródło wiedzy.

Na monitoringu widać faktycznie trzech mężczyzn idących przez teren szkoły. Nie sposób jednak ustalić, czy to oskarżeni, gdyż jakość monitoringu jest słaba i nie udało się jej poprawić (k. 87, 270).

Świadkowie Z. K. i T. C. zeznali, że byli na terenie Zespołu Szkół, robili obchód terenu. Widać ich obu na monitoringu pomiędzy 20:13:15 a 20:18:27. Oni nie widzieli tam pokrzywdzonego, a teren obchodzili dokładnie. W tym czasie na terenie szkoły pokrzywdzonego na pewno nie było i nie wiadomo dokładnie, gdzie w tym czasie był.

Świadek H. J. pracująca codziennie na terenie szkoły żadnej krwi na placu ani w ogóle wokół szkoły nie widziała i nikt jej czegoś podobnego nie zgłaszał. Co bardzo ważne świadek zeznała, że w okolicach murka nie ma żadnego stolika, bo został rozebrany 2 lata wcześniej. Te same okoliczności podał świadek T. B. . Wymieniony jednoznacznie potwierdził, że żadnego stołu czy stolika nie ma na terenie szkoły. Został rozebrany w 2011 lub 2012 roku, a więc na rok przed pobiciem pokrzywdzonego.

W ocenie Sądu zeznania pracowników szkoły oraz pracowników ochrony są bardzo wiarygodnym źródłem wiedzy. Te osoby są zupełnie obce dla stron, nie są zainteresowane sprawą ani w nią zaangażowane. Ich zeznania są ponadto potwierdzone dowodami obiektywnymi w postaci zapisów monitoringu i dokumentacji fotograficznej. Z dowodów tych jednoznacznie wynika, w szczególności zaś ze zdjęć, że żadnego stolika i kałuż krwi w miejscu wskazywanym przez świadka K. nie ma i nie było. Rodzi się więc automatycznie kolejna wątpliwość co do wiarygodności zeznań świadka K..

Świadek A. K. (1) samego pobicia pokrzywdzonego nie widziała. Opisywała natomiast bardzo obrazowo drogę na spotkanie z pokrzywdzonym, twierdziła, że zastała go leżącego w kałuży krwi. Już ta część zeznań wymienionej jest kompletnie niewiarygodna. Żadnej kałuży krwi tam nie było, co wykazano wyżej, a po drodze świadek nie mogła minąć żadnego stolika z bardzo prostej przyczyny - żadnego stolika od 2 lat tam nie ma. Świadek w ewidentny sposób zeznawała więc nie o tym co widziała, ale opowiadała z pamięci o terenie, który dobrze zna. Zdjęcia zrobione i przez policję i przez obronę oraz zeznania długoletnich pracowników szkoły jednoznacznie wykluczają obecność jakiegokolwiek stolika. Którędy więc szła świadek? Ponadto należy też podkreślić, że A. K. ewidentnie kłamała mówiąc, że pokrzywdzony wskazywał jej na osoby sprawców. Pokrzywdzony był jej w pewnym sensie bliski, to były chłopak, szła na randkę. Ale inne osoby, które rozmawiały z pokrzywdzonym bezpośrednio po jego „znalezieniu”, w tym osoby bliskie pokrzywdzonemu, nie potwierdziły, by on od razu na miejscu, przed odwiezieniem do szpitala mówił, kto go pobił. Wręcz przeciwnie, twierdzili, że z pokrzywdzonym był utrudniony kontakt logiczny, że bredził on od rzeczy, nie odpowiadał na pytania, nie wskazywał sprawców nawet policjantom. Dopiero w szpitalu w W. wskazywał najbliższym na osoby sprawców. Tak zeznała A. Z. . Wymieniona podała, że ani pokrzywdzony ani inne osoby będące razem z nim nic nie mówiły o sprawcach pobicia ani o szczegółach pobicia. Dane rzekomych sprawców pojawiły się dopiero po kilku dniach. Tak samo zeznał T. G. i G. Ł. . W ocenie sądu ich zeznania są wiarygodne, gdyż zeznawali oni bez ogromnego ładunku emocjonalnego, który cechował zeznania A. K., a ponadto byli konsekwentni. Nawet siostra pokrzywdzonego M. B. (2) , bardzo zainteresowana ukaraniem sprawców pobicia, przyznała, że pokrzywdzony po pobiciu po prostu nie nadawał się do rozmowy, mówił od rzeczy, pląta się, opowiadał głupoty policjantom. Natomiast świadek K. tą cześć zeznań zmieniała wielokrotnie, raz mówiła, że wskazywał od razu na spawów pobicia (k. 30), następnym razem że jednak od razu nie wskazywał (k. 148). Jest to zeznanie chwiejne, niekonsekwentne, a przez to niewiarygodne. Wymieniona sama nie wie, co mówił pokrzywdzony, a czego nie mówił, którędy szła.

Pokrzywdzony po pobiciu był w utrudnionym kontakcie słowno – logicznym, nie pamięta tego co mówił, ani gdzie był, ma tylko „przebłyski”. W szpitalu w ogóle nie przyznał, że został pobity, twierdził że się przewrócił. Dopiero podczas pobytu w szpitalu w W. zaczął wskazywać najbliższym na oskarżonych, jako potencjalnych sprawców. Świadek K. więc zmyśla w tym zakresie. Rozbudowuje wersje i tworzy coraz to nowe, zależne od sytuacji procesowej.

Sama kwalifikacja czynu jest nieprawidłowa i po prostu naciągana. Pokrzywdzony w żadnym momencie postępowania nie mówił, by przed pobiciem czy w trakcie ktoś żądał od niego wydania jakiejkolwiek rzeczy. Został pobity bez jakiegokolwiek słowa. Zresztą by zabrać mu wódkę sprawcy nie musieli go bić. Wódka stała obok ławki, pokrzywdzony nie miał jej w ręku ani jej nie schował. Sprawcy pobicia wódkę zabrali już po dokonaniu pobicia. Prawidłowa kwalifikacja czynu powinna więc dotyczyć czynu z art. 158§1kk i czynu z art. 119§1kw. Nie ma jakiegokolwiek dowodu, który wskazywałby na możliwość dokonania rozboju. Nic nie wskazuje na to, że sprawcy działali w celu zaboru rzeczy, a pobicie był środkiem do osiągnięcia tego celu.

Pozostały zebrany w sprawie materiał dowodowy to dokumenty, sporządzone czytelnie i prawidłowo, przez kompetentne osoby, w sposób rzetelny i nie budzący zastrzeżeń uczestników postępowania, dlatego też Sąd uznał ich pełną moc dowodową.

Bez znaczenia są zeznania Ł. B. k. 421, A. C. k. 421, D. J. k. 421-422. Wymienieni nie widzieli pobicia i nie mieli na ten temat jakiejkolwiek wiedzy. Ich zeznania nie wniosły więc nic do sprawy.

Sąd zważył, co następuje:

Ocena każdego dowodu, również z wyjaśnień oskarżonego, jako pozostawiona sądowi orzekającemu, musi być dokonywana z przekonaniem, że oskarżony nie popełnił zarzucanego mu czynu. Dopiero kiedy przeprowadzone dowody, ich ocena i wyprowadzone z nich wnioski, obalą owo przekonanie - można ferować wyrok skazujący (wyrok SA w Lublinie 2009-04-29 II AKa 63/09 KZS 2009/7-8/90).

Przeprowadzone w niniejszej sprawie postępowanie dowodowe nie doprowadziło do obalenia domniemania niewinności oskarżonych, ani nie wykazało w sposób bezsporny ich winy. Analiza dowodów zgromadzonych w toku rozprawy przeprowadzona zgodnie ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego wykazała, że oskarżeni nie dopuścili się popełnienia czynu zarzucanego im w akcie oskarżenia.

Mając powyższe na uwadze Sąd wydał wyrok uniewinniający.