Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 650/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 października 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Lublinie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący - Sędzia

SA Krystyna Smaga (spr.)

Sędziowie:

SA Barbara Mazurkiewicz-Nowikowska

SA Marcjanna Górska

Protokolant: Anna Szymanek-Leziak

po rozpoznaniu w dniu 22 października 2014 r. w Lublinie

sprawy H. Z. prowadzącego działalność gospodarczą pod nazwą Przedsiębiorstwo (...)

z udziałem zainteresowanego J. S.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddziałowi w L.

o ustalenie istnienia obowiązku ubezpieczenia społecznego

na skutek apelacji wnioskodawcy H. Z.

od wyroku Sądu Okręgowego w Lublinie

z dnia 4 kwietnia 2014 r. sygn. akt VIII U 612/13

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od wnioskodawcy H. Z. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w L. kwotę 120 (sto dwadzieścia) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 28 stycznia 2013 r Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w L. objął J. S. z tytułu wykonywania umowy zlecenia u płatnika składek H. Z., prowadzącego działalność gospodarczą pod nazwą (...), obowiązkowymi ubezpieczeniami: emerytalnym, rentowym i wypadkowym w okresie od 1 stycznia 2010 r do 31 lipca 2012 r i ustalił podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne.

W odwołaniu od tej decyzji H. Z. wniósł o jej zmianę i uznanie, że J. S. nie podlegał w podanym okresie ubezpieczeniom społecznym wskazanym w decyzji. Zarzucił niewłaściwe przyjęcie, że z zainteresowanym łączyła go umowa o świadczenie usług, podczas gdy strony zawarły umowę o dzieło. Z łączącej strony umowy wynika, iż dziełem miało być przeprowadzenie konkretnego szkolenia, z konkretnym celem nabycie przez szkolone osoby precyzyjnie określonych umiejętności, uprawniających do odbycia egzaminu państwowego. Podniósł również, że ZUS nie kwestionował umów łączących strony podczas poprzedniej kontroli.

W odpowiedzi na odwołanie Zakład Ubezpieczeń Społecznych wniósł o jego oddalenie. Wskazał, że zainteresowany nie przyjmował na siebie odpowiedzialności za rezultat w postaci zdania egzaminu państwowego, a jedynie do starannego przeprowadzenia wszystkich czynności niezbędnych do dopuszczenia kursanta do egzaminu. Otrzymywał wynagrodzenie za wykonane czynności, tj. przeprowadzenie szkolenia, a nie za osiągnięcie rezultatu. ZUS nie zgodził się z zarzutem niekwestionowania umów łączących wnioskodawcę i zainteresowanego podczas poprzednich kontroli. Okoliczność ta nie ma wpływu na obecną ocenę charakteru prawnego tych umów, a płatnik nie występował o wydanie interpretacji przepisów prawa. Zawarcie umowy o dzieło było obejściem przepisów w świetle art. 58 § 1 kc, albowiem ich zawarcie zmierzało do zmniejszenia kosztów prowadzenia działalności gospodarczej poprzez uniknięcie obowiązków ubezpieczeniowych. Dlatego też ZUS uznał, że w spornym okresie wnioskodawcę i zainteresowanego łączyła umowa o świadczenie usług, a tym samym, na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 4 i art. 13 pkt 2 ustawy z dnia 13 października 1998 r o systemie ubezpieczeń społecznych zainteresowany podlegał obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym. Zgodnie z art. 66 ust 1 pkt 1e ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, zleceniobiorcy podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu zdrowotnemu.

W piśmie procesowym z 19 września 2013 r pełnomocnik ZUS dodatkowo wyjaśnił, że kontrola przeprowadzona poprzednio, w lipcu 2010 r, objęła okres od stycznia 2007 r do grudnia 2009 r, jej zakres nie obejmował kwestii objętych przedmiotowym postępowaniem. Zakres czasowy poprzedniej kontroli nie jest przedmiotem niniejszego postępowania.

Postanowieniem z dnia 8 kwietnia 2013 r Sąd wezwał do udziału w sprawie w charakterze zainteresowanego J. S..

Sąd Okręgowy w Lublinie wyrokiem z dnia 4 kwietnia 2014 r oddalił odwołanie na podstawie następujących ustaleń faktycznych i ich oceny prawnej.

Skarżący H. Z. prowadzi działalność gospodarczą pod nazwą Przedsiębiorstwo (...) w B., zajmując się przeprowadzaniem kursów nauki jazdy. W ramach prowadzonej działalności gospodarczej zatrudnia wykładowców zajęć teoretycznych oraz instruktorów zajęć praktycznych. Ich zadaniem jest wyszkolenie kursantów i przygotowanie ich do egzaminu państwowego celem uzyskania prawa jazdy.

J. S. i H. Z. 2 stycznia 2005 r zawarli umowę określoną jako „umowa o dzieło”. Z jej treści wynikało, że wykonawca J. S. zobowiązywał się do wyszkolenia kandydatów na kierowców i kierowców w zakresie techniki bezpiecznego kierowania, zgodnie z zasadami ruchu drogowego, obsługi zespołów i mechanizmów pojazdów samochodowych, przygotowania szkolonych kandydatów na kierowców i kierowców do egzaminu zgodnie z obowiązującymi przepisami oraz przeprowadzenia egzaminu wewnętrznego. Strony ustaliły w umowie wynagrodzenie wykonawcy na określoną kwotę wg stawki godzinowej, osobno zaś przewidziano premię za zdany egzamin państwowy. Wynagrodzenie za wykonanie „dzieła” następowało, w systemie miesięcznym. Wystawiany był rachunek każdego drugiego dnia miesiąca, dotyczący wynagrodzenia za każdy miesiąc. Umowa została zawarta na czas nieokreślony.

J. S., jako emeryt, który dorabiał szkoląc kierowców, podobnie jak inni współpracujący na takich zasadach z H. Z., miał zawierane umowy nazwane umowami o dzieło. J. S. w ramach tej umowy miał przygotować do egzaminu państwowego i ukształtować psychologicznie kursanta. Na początku przeprowadzał z kursantem rozmowę wstępną i wstępny instruktaż dotyczący przepisów prawa o ruchu drogowym. Następnie, na placu manewrowym, zapoznawał kursanta z budową samochodu, potem uczył go ruszania i kierowania pojazdem. Po opanowaniu jazdy na placu manewrowym wyjeżdżał z kursantem na ulicę. Przeprowadzał na koniec kursu egzamin wewnętrzny, składający się z części teoretycznej i praktycznej. W razie ukończenia kursu dana osoba uzyskiwała zaświadczenie o jego ukończeniu. Przypadki losowe decydowały o tym, czy dana osoba zdała egzamin państwowy, czy też nie. Ani H. Z., ani J. S. nie ponosili odpowiedzialności za fakt niezdania egzaminu państwowego przez kursanta. J. S. składał karty pracy dotyczące osób, które w danym miesiącu odbyły szkolenie. Na ich podstawie obliczane było wynagrodzenie, im więcej godzin szkolenia odbył, tym wyższe uzyskiwał w danym miesiącu wynagrodzenie. Szkolenie kursantów przeprowadzał na samochodach należących do H. Z. (zeznania H. Z.).

Opisany stan faktyczny, niesporny pomiędzy stronami, Sąd ustalił na podstawie dowodów z dokumentów oraz zeznań wnioskodawcy. Sąd pominął dowód z zeznań zainteresowanego J. S., gdyż nie jest on w stanie, z uwagi na zły stan zdrowia stawić się do Sądu, zaś pełnomocnicy stron nie wnosili o jego przesłuchanie.

Sąd wskazał, że spór koncentrował się wokół prawnej kwalifikacji umowy z 2 stycznia 2005 r, zawartej pomiędzy H. Z. a zainteresowanym. Ustalenie, czy była to umowa o dzieło, czy też inna umowa cywilnoprawna, w szczególności umowa o świadczenie usług, do której zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego stosuje się przepisy o zleceniu, ma decydujące znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Konsekwencją tego jest bowiem ustalenie, czy zainteresowany w związku z jej zawarciem winien podlegać obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym i zdrowotnemu, a wnioskodawca być obarczony obowiązkiem jego zgłoszenia do tych ubezpieczeń i opłacenia składek.

Sąd podkreślił, że o charakterze umowy nie decyduje jej nazwa, lecz nadana jej przez strony treść. Essentialia negotii umowy o dzieło zostały określone w Kodeksie cywilnym. Zgodnie z art. 627 kc, przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia. Przedmiotem umowy jest więc zobowiązanie do wykonania oznaczonego dzieła, przy czym może mieć ono charakter zarówno materialny, jak i niematerialny. Dzieło powinno mieć byt samoistny, a więc niezależny od działania wykonawcy. Wskazuje się także na jego indywidualny charakter, odpowiadający osobistym potrzebom zamawiającego. Niekiedy wymaga się, aby przedmiot świadczenia był na tyle skonkretyzowany, aby mógł być objęty rękojmią za wady fizyczne. Zatem umowa o dzieło jest umową rezultatu. Przedmiotem umowy o świadczenie usług, o której mowa w art. 750 kc, jest dokonanie określonej czynności faktycznej. Nie wymaga się, aby zachowanie osoby świadczącej usługę doprowadziło do osiągnięcia indywidualnie oznaczonego rezultatu. W większości przypadków na skutek wykonania usługi powstanie jakiś materialny lub niematerialny rezultat „ślad” dokonanej czynności, rezultat ten jednak nie stanowi elementu przedmiotowo istotnego umowy o świadczenie usług, tak jak ma to miejsce w przypadku umowy o dzieło. Umowa o świadczenie usług jest klasycznym przykładem umowy starannego działania, jej przedmiotem jest bowiem jedynie staranne dążenie do osiągnięcia określonego przez strony celu, jednak sam fakt jego osiągnięcia nie należy do treści zobowiązania. Powyższa cecha w zasadniczy sposób odróżnia omawianą umowę od umowy o dzieło, której przedmiotem jest osiągnięcie z góry oznaczonego rezultatu.

W praktyce rozróżnienie umowy o dzieło od umowy o świadczenie usług często sprawia trudności, bowiem granica pomiędzy nimi bywa często bardzo płynna. Niekiedy te same czynności mogą być wykonywane w ramach umowy o dzieło albo umowy o świadczenie usług. Jako pomocnicze kryterium rozróżnienia obu umów wskazuje się, że za dzieło można uznać taki rezultat, który można poddać sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych. Na tę cechę dzieła wynikającą z wykładni art. 637 § 1 kc wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 listopada 2000 r, IV CKN 152/00 (OSNC 2001/4/63).

Sąd zauważył, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego utrwalony jest już pogląd co do charakteru prawnego umów łączących instruktorów kierowców. W wyroku Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2012 r, II UK 308/11, wskazano że wyszkolenie kierowcy nie ma charakteru czynności przynoszących konkretny, indywidualny rezultat niematerialny, lecz jest realizowane w ramach starannego działania, właściwego wykonaniu usług, choćby bez nadzoru ze strony zamawiającego.

Sąd stwierdził, że w świetle ustalonego stanu faktycznego nie można uznać umowy zawartej pomiędzy wnioskodawcą a zainteresowanym za umowę o dzieło.

O kwalifikacji prawnej umowy nie decyduje jej nazwa, ani nawet przepisy podane przez strony jako jej podstawa prawna. Dokonując oceny charakteru prawnego konkretnej umowy należy przede wszystkim ustalać rzeczywisty zamiar stron i cel umowy (art. 65 § 2 kc), o nim zaś świadczy przede wszystkim treść wykreowanego umową stosunku prawnego, o której można zasadnie wnioskować między innymi na podstawie analizy praktyki wykonywania konkretnej umowy.

Zdaniem Sądu, z ustalonego stanu faktycznego wynika, że rzeczywistą wolą stron nie było zawarcie umowy o dzieło, ale klasycznej umowy o świadczenie usług, do której odpowiednie zastosowanie znajdują przepisy Kodeksu cywilnego o zleceniu. Czynności zainteresowanego, podejmowane w wykonaniu umowy, a polegające na praktycznym przeszkoleniu uczestników kursu przygotowującego do egzaminu państwowego na prawo jazdy, nie miały charakteru czynności przynoszących konkretny, samoistny oraz zindywidualizowany rezultat. Przesądza o tym przedmiot zawartej umowy, określony przez jej strony jako wyszkolenie uczestników kursu, przeprowadzenie egzaminu wewnętrznego (nie zaś doprowadzenie do jego zdania), jak również sposób jej wykonywania. Działania zainteresowanego, prowadzącego zajęcia praktyczne, w czasie których przekazywał kursantom wiedzę z zakresu zasad ruchu drogowego, z uwagi na istotę procesu nauczania, nie mogły doprowadzić do wytworzenia dzieła w rozumieniu art. 627 kc, a zatem rezultatu choćby niematerialnego, jednak zawsze ściśle zindywidualizowanego. W sytuacji bowiem, gdy treścią świadczenia - jak w rozpoznawanej sprawie - jest prowadzenie zajęć praktycznych dla uczestników kursu przygotowującego do egzaminu na prawo jazdy, za rezultat odpowiadający pojęciu dzieła nie może być uznana wiedza i umiejętności nabyte przez kursantów, choćby nawet była ona następnie weryfikowana w drodze egzaminu wewnętrznego. W opisanej sytuacji brak jest rezultatu w rozumieniu art. 627 kc, a istota świadczenia osoby podejmującej działalność sprowadza się do przeprowadzenia procesu kształcenia, a więc podejmowania szeregu czynności polegających na systematycznym i zorganizowanym przekazywaniu wiedzy, bądź umiejętności. Należyte przygotowanie kursantów do egzaminu państwowego na prawo jazdy nie spełnia przesłanek uznania za dzieło. Jego „wytworzenie” nie było bowiem możliwe przez samodzielne starania zainteresowanego, który mógł odpowiadać co najwyżej za prawidłowe i rzetelne przeprowadzenie czynności zmierzających do osiągnięcia tak określonego końcowego efektu. Osiągnięcie celu w postaci właściwego praktycznego przygotowania uczestników kursu uzależnione było każdorazowo od szeregu dodatkowych czynników, leżących poza oddziaływaniem zainteresowanego, w tym przede wszystkim od postawy konkretnego kursanta. Powyższe cechy, charakteryzujące pracę zainteresowanego, pozwalają uznać wzajemne zobowiązanie stron za zobowiązanie starannego działania, typowe dla zobowiązań wynikających z umów o świadczenie usług.

Wnioskodawca podniósł, że rezultatem umowy miała być realizacja programu szkolenia oraz ukształtowanie psychologiczne kursanta do nauki jazdy i egzaminu. Z poglądem tym Sąd się nie zgodził. Nie można bowiem stwierdzić ani wymierności, ani konkretności tak rozumianego rezultatu. Oceny tej nie zmienia fakt, iż uczestnicy kursu po zakończeniu szkolenia praktycznego poddawani byli sprawdzianowi umiejętności w drodze egzaminu wewnętrznego. Zdawanie takiego wewnętrznego, sprawdzającego wiedzę egzaminu nie miało bowiem żadnego wpływu na zdanie egzaminu państwowego. Ponadto treścią przedmiotowej umowy było jedynie przeprowadzenie takiego egzaminu wewnętrznego przez zainteresowanego.

Sąd dalej wywiódł, że sprzeczne z celem umowy o dzieło jest zawieranie takiej umowy na czas nieokreślony. Podobne stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6 kwietnia 2011 r, II UK 315/10, w którym podniósł, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych może - wbrew nazwie umowy - zakwalifikować pracę tłumacza języka obcego jako umowę o świadczenie usług, a nie umowę o dzieło, gdy oparta jest na długookresowym zatrudnieniu i polega na powtarzalnym wykonywaniu tłumaczeń dokumentów związanych z bieżącą działalnością firmy, za stałym (miesięcznym) wynagrodzeniem.

Sąd przytoczył art . 6 ust. 1 pkt 4 ustawy z 13 października 1998 r o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn. Dz. U. z 2009 r Nr 205, poz. 1585, ze zm.), zgodnie z którym osoby fizyczne, które wykonują pracę na podstawie umowy o świadczenie usług, do której stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnym i rentowym. Osoby te podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu od dnia oznaczonego w umowie jako dzień rozpoczęcia jej wykonywania do dnia rozwiązania lub wygaśnięcia umowy (art. 13 pkt 2 ustawy). Stosownie zaś do art. 12 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, obowiązkowo ubezpieczeniu wypadkowemu podlegają osoby podlegające ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowemu. Z kolei zgodnie z art. 66 ust. 1 pkt 1 lit. e ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (tekst jedn. Dz. U. z 2008 r Nr 164, poz. 1027 ze zm.), obowiązkowi ubezpieczenia zdrowotnego podlegają między innymi osoby wykonujące pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy Kodeksu cywilnego dotyczące zlecenia lub osoby z nimi współpracujące.

Mając na uwadze treść powołanych przepisów, wobec uznania, że zawarta pomiędzy H. Z. a J. S. umowa będąca przedmiotem sporu stanowiła w istocie umowę o świadczenie usług, zaskarżoną decyzję Sąd uznał za zgodną z obowiązującymi przepisami.

W związku z powyższym Sąd Okręgowy na podstawie art. 477 14 § 1 kpc odwołanie oddalił.

Apelację od powyższego wyroku wniósł w imieniu wnioskodawcy jego pełnomocnik, zaskarżając wyrok w całości i zarzucając:

I naruszenie przepisów prawa materialnego, a to art. 65 § 2 kc poprzez dokonanie niewłaściwej interpretacji oświadczeń stron złożonych w ramach umowy zawartej pomiędzy powodem a zainteresowanym, skutkującą wadliwym zakwalifikowaniem tej umowy jako umowy o świadczenie usług,

II błąd w ustaleniach faktycznych polegający na wadliwym przyjęciu, że w wykonaniu umowy pomiędzy powodem, a zainteresowanym nie doszło do osiągnięcia rezultatu w rozumieniu przepisów regulujących umowę o dzieło,

III naruszenie przepisów prawa procesowego, a to art. 123 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych w związku z art. 6, 7 i 8 kpa, a w konsekwencji również naruszenie art. 2, 7 i art. 22 Konstytucji RP, poprzez wydanie decyzji niezależnie od wcześniejszych ustaleń kontrolnych organu rentowego i przy ich całkowitym zbagatelizowaniu, wieloletniego akceptowania przez organ rentowy charakteru kwestionowanej obecnie umowy zawartej przez powoda z zainteresowanym, co w rażący sposób narusza zasadę m.in. budzenia zaufania obywateli do Państwa,

IV nierozpoznanie istoty sprawy poprzez nierozpoznanie zarzutów podnoszonych przez powoda w toku sprawy (w tym w odwołaniu od decyzji) dotyczących wydania decyzji wbrew zasadom postępowania administracyjnego (znajdujących tu bezpośrednie zastosowanie), w tym naruszenia przede wszystkim art. 6 i 8 kpa w związku z art. 123 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych,

V naruszenie przepisu prawa procesowego - a to art. 328 § 2 kpc poprzez brak wyjaśnienia motywów rozstrzygnięcia - uniemożliwiający podjęcie rzeczowej polemiki, a w konsekwencji znaczne ograniczenie możliwości przeprowadzenia skutecznej kontroli instancyjnej - w szczególności poprzez niewypowiedzenie się przez Sąd pierwszej instancji w uzasadnieniu skarżonego orzeczenia, w najmniejszym choćby zakresie, w przedmiocie zarzutów podnoszonych przez powoda w toku sprawy (w tym w odwołaniu od decyzji organu rentowego) dotyczących wydania decyzji wbrew zasadom postępowania administracyjnego (znajdujących tu bezpośrednie zastosowanie), w tym naruszenia przede wszystkim art. 6 i 8 kpa.

Apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku „poprzez uwzględnienie odwołania w całości”, ewentualnie uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania i o zasądzenie kosztów postępowania.

W uzasadnieniu apelacji skarżący podniósł, że Sąd nie rozważył zarzutów natury procesowej, to jest naruszenia ogólnych zasad postępowania (zwłaszcza art. 6 i 8 kpa) - fakt ten nie znajduje wyrazu w treści uzasadnienia skarżonego wyroku.

Skarżący wskazał, że istota problemu w niniejszej sprawie sprowadza się przede wszystkim (poza zarzutami natury procesowej) do interpretacji umowy zawartej między powodem a J. S. 2 stycznia 2005 r, na podstawie której ten ostatni wykonywał na rzecz powoda dzieła w zakresie przeprowadzania szkoleń kandydatów na kierowców i kierowców, przy czym umowa konkretyzowała w czterech punktach (§ 1 ust. 1 lit. a-d) ogólny kierunek i ramy kursu. W tych ramach miał być również przeprowadzony egzamin wewnętrzny.

Apelujący zgodził się ze wskazaniem Sądu, że kwalifikacja obu umów, to jest umowy o dzieło (umowa rezultatu) oraz umowy o świadczenie usług (tzw. starannego działania) budzi w praktyce znaczne trudności, jest niejednoznaczna, granica jest płynna. Jednakże dokonana przez Sąd ocena jest wadliwa i prowadzi do niezgodnego z rzeczywistością wniosku, że kwestionowana umowa jest umową starannego działania. Przy czym Sąd Okręgowy pominął istotne dla rozstrzygnięcia elementy umowy - pisemnej, której treść jak wskazano w odwołaniu nie może budzić wątpliwości (żadna ze stron postępowania nie kwestionowała jej treści).

Skarżący zauważył, że Sąd pominął fakt, że szkolenie, dzieło które było przedmiotem świadczenia ze strony zainteresowanego (w przedmiocie ogólnie zakreślonym w § 1 umowy), było zgodnie z § 2 ust. 2 umowy „autorskim programem szkolenia”. Fakt ten został całkowicie niedostrzeżony i pominięty przez Sąd, przy czym Sąd skupił się wyłącznie w całości na (1) wyeksponowaniu, że w omawianej umowie zawarto wymóg „przeprowadzenia szkolenia”, a nie uzyskania przez kandydata „pozytywnego wyniku z tego egzaminu”, oraz że (2) przeprowadzenie szkolenia - a więc np. wykładów połączonych z określonym instruktarzem - ex definitione nie może wiązać się z rezultatem w rozumieniu art. 627 kc.

Apelujący podkreślił, że od autorskiego (w ścisłym tego słowa znaczeniu) programu szkolenia zależała cała jego „jakość”, co znajdowało przełożenie na zwiększenie konkurencyjności, będącej celem działalności gospodarczej na „wolnym rynku”. Działania w ramach umowy nie sprowadzały się do biernego odtworzenia „określonego materiału stanowiącego program szkoleń”. Zdanie egzaminu na prawo jazdy polega przede wszystkim na wykazaniu się znajomością przepisów powszechnie obowiązującego prawa. Ruch drogowy opiera się na normach ujętych w akt rangi ustawy - Prawo o ruchu drogowym. Kursant przystępując do egzaminu państwowego ma wykazać się znajomością określonej gałęzi prawa, podobnie jak student prawa zdając poszczególne egzaminy w toku studiów. Dla ustawodawcy, z punktu widzenia egzaminu na prawo jazdy, jest całkowicie obojętne w jaki sposób nastąpi zaznajomienie kursanta z wymogami przepisów prawa drogowego, jego zasad i pozostałych elementów objętych wymogami egzaminacyjnymi (np. obsługi zespołów i mechanizmów pojazdów samochodowych) - i nie jest tu celem odtworzenie z góry narzuconego programu szkolenia. Powyższy fakt przekłada się na okoliczność, że to zainteresowany (zgodnie z pisemną umową) miał przygotować i przeprowadzić szkolenie według autorskiego programu, a więc programu o charakterze indywidualnym, to jest takiego, który jest oryginalny i nie mógłby być powtórzony przez inną osobę (innego instruktora). Miało to prowadzić do zwiększenia jakości, atrakcyjności szkolenia, w konsekwencji zwiększenia konkurencyjności.

Skarżący podniósł, że zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego, przeprowadzenie kursu, rozumianego jako cykl wykładów, stanowić może przedmiot umowy o dzieło (wyrok z dnia 27 sierpnia 2013 r, sygn. akt II UK 26/13). We wskazanej sprawie kwestia sporna dotyczyła formy zatrudnienia wykładowcy uniwersyteckiego w Szkole Głównej Handlowej. Przy czym wykłady prowadzone są również celem przekazania wiedzy, co ostatecznie ma doprowadzić studenta do zdania egzaminu z przedmiotu, a finalnie obrony pracy (licencjackiej, magisterskiej). Bez znaczenia - jak wynika z uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego - jest czy student zda egzamin (uzyska wynik pozytywny), czy też nie, jak również ilość godzin szkolenia/kursu jest również w przypadku studiów z góry określona i narzucona. Bez znaczenia jest również, że stan faktyczny na gruncie ww. sprawy dotyczy kształcenia uniwersyteckiego, a w niniejszej sprawie egzaminu (państwowego) dotyczącego uzyskania określonych uprawnień - sedno sprawy jest tożsame.

Apelujący zarzucił, że ani Sąd (ani też ZUS w decyzji) nie zakwestionował faktu autorskiego (co literalnie strony uzgodniły) charakteru szkolenia H. S., nie rozważył czy szkolenie to było również dziełem na gruncie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych - stąd wadliwie została dokonana wyładnia oświadczeń stron spornej umowy, jej charakter, i zdecydowanie nieuprawniony jest wniosek, że szkolenie wykonywane w ramach umowy nie mogło być dziełem. Bez znaczenia jest, iż zainteresowany otrzymywał wynagrodzenie periodycznie. Podobna sytuacja miała miejsce na gruncie powyżej wskazanej sprawy rozstrzygniętej przez Sąd Najwyższy. Wynagrodzenie wypłacane było za konkretne dzieło, przy czym żaden przepis Kodeksu cywilnego nie zakazuje posługiwania się systemem rozliczeń przyjętym przez strony, mając zaś na uwadze zasady swobody kontraktowania wyrażone w art. 353 1 kc - działanie stron umowy było w pełni dopuszczalne.

Dalej apelujący podniósł, że kwestionowana obecnie przez organ rentowy umowa zawarta została przez powoda przed szeregiem lat i pomimo kontroli ze strony ZUS, które miały miejsce u powoda w tym czasie, nie została ona nigdy wcześniej podważona - to jest jej charakter jako umowy o dzieło. Poprzednia kontrola odbyła się u powoda w dniach 16 lipca 2010 r - 28 lipca 2010 r i obejmowała okres od 1 stycznia 2007 r do 31 grudnia 2009 r. Organ stwierdza w niej, iż: „płatnik dokonał naliczenia i potrącenia składek na ubezpieczenia społeczne, zdrowotne, Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych w wysokościach, a opłacania składek w terminach wyznaczonych przez obowiązujące w tym zakresie przepisy”. W tym czasie odwołującego łączyła z zainteresowanym ta sama umowa, od której odwołujący nie odprowadzał składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne.

Skoro przepisy nie uległy zmianie, a także nie uległa zmianie sama umowa, to w konsekwencji nastąpiła zmiana interpretacji przepisów przez sam organ. Zatem ten sam organ rentowy, działając na podstawie identycznej podstawy prawnej, w identycznym stanie faktycznym, w odniesieniu do tego samego adresata, całkowicie zmienił stanowisko, wyrażając odmienną ocenę prawną umów, co przełożyło się na odmienne ustalenie obowiązku odprowadzania składek na ubezpieczenia. Mimo wielokrotnie zgłaszanych zastrzeżeń - nie wyjaśnił przyczyny zmiany interpretacji, ograniczając się wyłącznie do powtarzania nowej argumentacji. Dlatego naruszeniu w toku postępowania przed organem rentowym uległy podstawowe zasady tego postępowania, które swoje źródła mają w Konstytucji RP - a w tym wyrażona w art. 8 kpa w zw. z art. 6 kpa (stosowana z mocy odesłania zawartego w art. 123 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych), a więc zasada pogłębiania zaufania obywateli do organów państwa, wywiedziona z podstawowej zasady praworządności).

Skarżący powołał się na linię orzeczniczą Naczelnego Sądu Administracyjnego, wyrażoną w wyrokach: NSA w Ł. z dnia 16 czerwca 1988 r, I SA/Łd 958/97, NSA z dnia 15 marca 2012 r, II OSK 2539/10, NSA z dnia 13 stycznia 2011 r, II GSK 19/10). Przy czym konieczność uwzględniania podstawowych zasad postępowania administracyjnego (Kpa) w ramach postępowania w sprawach regulowanych ustawą o systemie ubezpieczeń społecznych zostało potwierdzone m.in. w wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 8 stycznia 2008 r, III AUa 1828/06.

Apelujący podkreślił, że zarzuty w tym względzie nie zostały omówione przez Sąd Okręgowy. Powód nie ma zatem możliwości ustosunkowania się do uzasadnienia Sądu w tej mierze, gdyż uzasadnienie go nie zawiera. Stąd zachodzi podstawowa trudność uniemożliwiająca poddanie wyroku prawidłowej kontroli instancyjnej.

Skarżący podniósł zarzut nierozpoznania istoty sprawy, bowiem zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 8 listopada 2013 r, sygn. akt I CZ 87/13, „nierozpoznanie istoty sprawy przez sąd pierwszej instancji zachodzi wtedy, gdy sąd ten, w wyniku stwierdzenia istnienia przesłanki unicestwiającej roszczenie pozwu lub żądanie zgłoszone w zarzucie przez pozwanego, nie rozpoznał merytorycznie sprawy, a więc nie zbadał podstawy merytorycznej dochodzonego roszczenia lub zarzutu pozwanego”. Niniejsza sprawa nie została merytorycznie rozpoznana - powód wnosząc odwołanie zawarł konkretne zarzuty względem decyzji organu rentowego (odpowiednik roszczenia), które w żaden sposób nie zostały rozpoznane przez Sąd Okręgowy. Zarzut ten pokrywa się z zarzutem dotyczącym wadliwego uzasadnienia wyroku. Powód ma prawo oczekiwać wyjaśnienia, dlaczego nie uwzględniono w jego sprawie, wyrażonych już w samej Konstytucji, zasad postępowania.

Zawieranie umów o dzieło stanowiło powszechną praktykę wśród wszystkich szkół nauki jazdy. Zgodnie z ustawą o swobodzie działalności gospodarczej wszyscy przedsiębiorcy korzystają z tych samych praw - inaczej mówiąc mają równe szansę i mają być równo traktowani. Jeżeli zatem, przez wiele lat praktyka organów rentowych była taka, że powszechnie nie kwestionowała charakteru omawianych umów (również u bezpośredniej konkurencji powoda), to powód dokonując interpretacji przepisów odmiennej od dotychczasowej - stawiałby się w położeniu zmniejszającym jego konkurencyjność. Zatem działałby w warunkach naruszających reguły przyjęte w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej. Ogólną dyrektywą jest aby prawo nie działało wstecz. Jeżeli nawet przyjąć za słuszną, teoretycznie, zmianę interpretacji przepisów prawa, jej skutki należy odnosić do stanów przyszłych, nie zaś prowadzić do „ukarania” podmiotu dotkniętego tą zmianą poprzez sankcje finansowe - do czego w istocie sprowadza się podważana w ramach sprawy decyzja organu rentowego.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje.

Apelacja H. Z. nie jest zasadna.

Nie mogą być uwzględnione zarzuty dotyczące naruszenia prawa materialnego i prawa procesowego.

Sąd Apelacyjny podziela ustalenia Sądu pierwszej instancji i wyprowadzone na ich podstawie wnioski oraz ocenę prawną. Nie zachodzi w tej sytuacji potrzeba szczegółowego ich powtarzania (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia 1997 r, II UKN 61/97, OSNAP 1998/3/104, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 stycznia 1999 r, I PKN 21/98, OSNAP 2000/4/143, orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 18 lipca 2002 r, IV CKN 1244/00 Lex nr 55521).

Stwierdzić należy, że nie ma wątpliwości, iż płatnik H. Z. zawarł z zainteresowanym J. S. umowę nazwaną umową o działo. Umowa zawarta została 2 stycznia 2005 r na czas nieokreślony. Na podstawie tej umowy J. S. zobowiązywał się do wyszkolenia kandydatów na kierowców i kierowców w zakresie techniki bezpiecznego kierowania zgodnie z zasadami ruchu drogowego, obsługi zespołów i mechanizmów pojazdów samochodowych, przygotowania szkolonych kandydatów na kierowców i kierowców do egzaminu zgodnie z obowiązującymi przepisami oraz przeprowadzenia egzaminu wewnętrznego. Strony ustaliły w treści umowy wynagrodzenie wykonawcy według określonej stawki godzinowej, przewidziano premię za zdany egzamin państwowy. Wynagrodzenie za wykonanie „dzieła” następowało, w systemie miesięcznym.

Oceniając te okoliczności Sąd pierwszej instancji nie naruszył przepisów prawa materialnego, wskazując że zastosowanie do umów objętych sporem mają przepisu dotyczące umowy o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy o umowie zlecenia, tj. art. 750 kc w związku z art. 734 kc i następnymi, nie mają zaś zastosowania przepisy o umowie o dzieło, tj. art. 627 kc.

Rzeczywiście przy zawieraniu umów należy mieć na uwadze i ocenić wolę stron umowy. Jednak umowy te winny być zawierane w granicach prawa.

Art. 353 1 kc mówi, że strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego.

Zatem umowa nazwana w określony sposób winna nosić cechy tej umowy wynikające z definicji prawnych sformułowanych w kodeksie cywilnym i innych szczególnych przepisach. Badaniu podlega wola stron, ale też cechy konkretnej umowy. Decydujące znaczenie mają cechy zawartej umowy, a nie jej nazwa. Wola stron realizuje się przede wszystkim w faktycznych elementach umowy, w treści zobowiązania stron, a nie w nazwie umowy.

Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 7 października 2010 r, w sprawie IV CSK 149/10, zasada swobody umów, o jakiej traktuje art. 353 1 kc, nie oznacza nieograniczonej dowolności w kształtowaniu stosunku prawnego. Nakazuje dochowanie zgodności treści i celu z jego naturą, ustawą i zasadami współżycia społecznego (Lex nr 677774). W wyroku z dnia 21 grudnia 2010 r, III CSK 47/10 Sąd Najwyższy wypowiedział się, że w rozumieniu art. 65 § 2 kc cel umowy jest wyznaczany przez funkcję, jaką strony wyznaczają danej czynności w ramach łączących je stosunków prawnych. Jest to cel zindywidualizowany, dotyczący konkretnej umowy i znany obu stronom. Wpływa on na kształt praw i obowiązków pośrednio, jako jeden z czynników, które powinny być brane pod uwagę przy dokonywaniu wykładni. Cel nie musi być wyartykułowany w treści umowy, a może być ustalany na podstawie okoliczności towarzyszących dokonaniu czynności prawnej. Cel umowy można określić jako intencję stron, co do osiągnięcia pewnego stanu rzeczy (Lex nr 738108). Natomiast w wyroku z dnia 25 listopada 2010 r, I CSK 703/09, Sąd Najwyższy orzekł, że ocena charakteru umowy zależy nie od jej nazwy, ale od rzeczywistej treści oraz celu i zgodnego zamiaru stron (art. 65 § 2 kc) (Lex nr 724984).

Sąd prawidłowo ocenił, że okoliczności sprawy i cel umów zawieranych przez zainteresowanego z wnioskodawcą jako płatnikiem składek wskazywały, że zawarta umowa nosi cechy umowy zlecenia. Wynika to z charakteru czynności i sposobu ich wykonywania przez zainteresowanego na rzecz wnioskodawcy prowadzącego działalność gospodarczą.

Sąd Okręgowy szczegółowo przeanalizował umowę zawartą przez wnioskodawcę i zainteresowanego, prawidłowo zdefiniował umowę zlecenia i umowę o dzieło, oraz porównał oba rodzaje umów. Zgodnie z art. 734 § 1 kc, przez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie. Natomiast na podstawie art. 627 kc, przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia. Słusznie Sąd Okręgowy przyjął, iż zainteresowany wykonywał czynności charakterystyczne dla umowy o świadczenie usług, a tym samym przepis art. 734 kc znajduje do niego zastosowanie. Sąd Okręgowy trafnie wykazał, że istotą umowy o dzieło jest osiągnięcie określonego, zindywidualizowanego rezultatu w postaci materialnej lub niematerialnej. Umowa o świadczenie usług jest zaś umową starannego działania, zatem jej celem jest wykonywanie określonych czynności, które nie muszą zmierzać do osiągnięcia rezultatu. Takie też czynność były wykonywane przez zainteresowanego. Był on zobowiązany do wykonania usług poprzez podejmowanie szeregu podobnych, powtarzających się czynności, polegających na przeprowadzaniu szkolenia kandydatów na kierowców. Taka praca nie może być potraktowana jako „dzieło”. Jednym z kryteriów pozwalających na odróżnienie umowy o dzieło od umowy o świadczenie usług jest możliwość poddania umówionego rezultatu (dzieła) sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 listopada 2000 r, IV CKN 152/00, OSNC 2001/4/63). Taka możliwość w przypadku spornej umowy nie istnieje.

Sąd Okręgowy prawidłowo zatem ustalił, iż wolą stron umowy było świadczenie usług, a nie wykonanie dzieła, gdyż to nie wynik, lecz określone działania były istotne dla realizacji umowy i z tych też działań wnioskodawca był rozliczany. Wynagrodzenie przysługiwało za sam fakt wykonywania czynności, za prowadzenie szkolenia przez kolejne godziny i zależało od liczby godzin pracy. Nie było uzależnione od ostatecznego rezultatu, np. od tego, czy kandydaci na kierowców zdadzą egzamin państwowy. Istotą umów zawartych przez zainteresowanego z wnioskodawcą było staranne działanie, staranne, prawidłowe przeprowadzenia szkolenia przez odpowiednia liczbę godzin. Sąd wskazał, że efektem wykonania usługi, będącej przedmiotem umowy może być określony materialny lub niematerialny rezultat. Rezultat ten jednak nie należy do elementów przedmiotowo istotnych umowy. Nadto zainteresowany wykonywał czynności, które mają charakter powtarzający się, bowiem regularnie szkolił kolejnych uczestników kursu. Sporna umowa zawarta został przez strony w 2005 r na czas nieokreślony, co również zaprzecza istocie umowy o dzieło, która ma nietrwały charakter i kończy się z wykonaniem i oddaniem dzieła.

Sąd pierwszej instancji, dokonując ustaleń co do rodzaju umowy łączącej zainteresowanego z płatnikiem składek, i ustalając, że strony łączyła umowa, do której stosuje się przepisy o zleceniu, nie dokonał ustaleń sprzecznych z materiałem dowodowym. Nie przekroczył też przy ocenie materiału dowodowego zasady swobodnej oceny dowodów, wynikającej z art. 233 § 1 kpc. Uzasadnienie wyroku spełnia wymogi art. 328 § 2 kpc. Zawiera bowiem wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, a więc okoliczności, które mają istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, zawiera również wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku.

Sąd Apelacyjny podziela utrwalone już stanowisko Sądu Najwyższego odnoszące się do oceny rodzaju umów zawieranych przez instruktorów nauki jazdy.

W wyroku z dnia 13 czerwca 2012 r, II UK 308/11 Sąd ten wyjaśnił, że wyszkolenie kierowcy nie ma charakteru czynności przynoszących konkretny, indywidualny rezultat niematerialny, lecz jest realizowane w ramach starannego działania, właściwego wykonaniu usług, choćby bez nadzoru ze strony zamawiającego (Lex nr 1235841). W wyroku z dnia 18 kwietnia 2012 r, II UK 187/11, Sąd Najwyższy przyjął, że umowy o przeprowadzenie pełnego szkolenia określonej liczby kandydatów na kierowców polegają na wykonaniu zobowiązania do starannego przeprowadzenia wszystkich czynności niezbędnych do dopuszczenia uczestnika kursu do egzaminu państwowego, bez przyjęcia odpowiedzialności za rezultat, więc przedmiot takich umów odpowiada w pełni umowom o świadczenie usług, o których mowa w art. 750 kc (OSNP 2013/9-10/115, Lex nr 1169838).

Skoro umowy zawierane przez instruktorów z płatnikami prowadzącymi szkoły jazdy są umowami zlecenia, nie mają do nich zastosowania rozważania skarżącego dotyczące wykładów uniwersyteckich uznawanych za dzieła i umów wykładowców, a także przepisy o prawie autorskim.

Sąd Najwyższy przyjął, że wykład o charakterze niestandardowym, niepowtarzalnym, spełniającym kryteria twórczego i indywidualnego utworu naukowego, jest przedmiotem prawa autorskiego (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 14 lutego 2012 r, III UZP 4/11, OSNP 2012/15-16/198, wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 3 lipca 2007 r, II CSK 207/07, niepubl., z dnia 28 listopada 2006 r, IV CSK 203/06, niepubl., z dnia 25 stycznia 2006 r, I CK 281/05, OSNC 2006/11/186). Zainteresowany nie prowadził jednak wykładów, ale po krótkim instruktażu przeprowadzał szkolenie praktyczne. Nadto praca skarżącego nie spełniała kryteriów wykładu o charakterze niestandardowym, i nie była twórczym, indywidualnym utworem naukowym.

Zarzut naruszenia zasady pogłębiania zaufania obywateli do organów państwa jest bezzasadny . Skarżący opiera ten zarzut na okoliczności, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych zmienił swoje stanowisko co do oceny umowy zawartej przez skarżącego z zainteresowanym, bowiem kontrola przeprowadzona w lipcu 2010 r nie stwierdziła nieprawidłowości i nie kwestionowała umowy, zawartej już na 2 stycznia 2005 r.

Skarżący powołuje się na orzecznictwo sądów administracyjnych, gdzie stwierdzone zostało, że „zmienność poglądów prawnych wyrażonych w decyzjach organów administracji, w odniesieniu do tego samego adresata decyzji, wydanych na tle takich samych stanów faktycznych, ze wskazaniem tej samej podstawy prawnej decyzji i bez bliższego uzasadnienia takiej incydentalnej - na tle pozostałych rozstrzygnięć - zmiany stanowiska przez organ, jest niewątpliwe naruszeniem art. 8 kpa, gdyż może spowodować uzasadnione podważenie zaufania obywateli do organów Państwa oraz wpłynąć ujemnie na świadomość i kulturę prawną obywateli” (wyrok NSA w Łodzi z dnia 16 czerwca 1988 r, I SA/Łd 958/97), „wahania poglądów prawnych wyrażanych w decyzjach organu administracji publicznej, kierowanych do tego samego podmiotu oraz na tle takich samych stanów faktycznych i tożsamej podstawie prawnej mogą być uznane za naruszenie wskazanej zasady z art. 8 kpa” (wyrok NSA z dnia 15 marca 2012 r, II OSK 2539/10).

Zauważyć należy, że z cytowanego orzecznictwa wynika, że niedopuszczalna jest zmienność poglądów prawnych wyrażonych w decyzjach administracyjnych. Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie wydawał wcześniej żadnej decyzji administracyjnej w stosunku do wnioskodawcy i spornej umowy . Nie było zatem dwóch sprzecznych decyzji, co zarzuca skarżący. Poprzednia kontrola ZUS, na którą powołuje się skarżący, przeprowadzona w lipcu 2010 r, obejmowała lata 2007 - 2009, a aktualna, po której wydana została zaskarżona decyzja obejmowała okres od 1 stycznia 2010 do 31 lipca 2012 r.

Z powyższych względów Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 kpc oddalił apelację jako bezzasadną.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 kpc w związku z § 12 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tekst jedn. Dz. U. z 2013 r, poz. 490).