Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 330/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 października 2014 roku.

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim w IV Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący SSO Ireneusz Grodek (spr.)

Sędziowie SO Tomasz Ignaczak

SO Agnieszka Szulc-Wroniszewska

Protokolant sekr. sądowy Agnieszka Olczyk

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim Roberta Wiznera

po rozpoznaniu w dniu 14 października 2014 roku

sprawy P. M. (1)

oskarżonego z art.178a§1 kk

z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę

od wyroku Sądu Rejonowego w Radomsku

z dnia 10 lutego 2014 roku sygn. akt VI K 882/11

na podstawie art.437§1 kpk, art.636§1 kpk, art.8 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz. U. Nr 49 poz. 223 z 1983 roku z późniejszymi zmianami)

-

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację za oczywiście bezzasadną;

-

zasądza od oskarżonego P. M. (1) na rzecz Skarbu Państwa kwotę 330 (trzysta trzydzieści) złotych opłaty za drugą instancję oraz kwotę 20 (dwadzieścia) złotych tytułem zwrotu wydatków poniesionych w postępowaniu odwoławczym.

Sygn. akt IV Ka 330 / 14

UZASADNIENIE

P. M. (2) oskarżony został o to, że w dniu 25 maja 2011 r. około godziny 2.20 w miejscowości W., gm. P., woj. (...), na drodze (...) pomiędzy miejscowościami M., a P., jechał jako kierujący samochodem osobowym marki F. (...) nr rej. (...) będąc w stanie nietrzeźwości w stężeniu 2,6 promila alkoholu we krwi, to jest o czyn z art. 178 a § 1 kk.

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Rejonowy w Radomsku:

1.  uznał oskarżonego winnym zarzuconego mu czynu przyjmując, iż oskarżony znajdował się w stanie nietrzeźwości zmierzającym do stężenia 2,2 promila alkoholu we krwi i na podstawie art. 178a § 1 kk wymierzył mu karę 7 miesięcy pozbawienia wolności;

2.  na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk oraz art. 70 § 1 pkt 1 kk wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres próby 2 lat;

3.  na podstawie art. 71 § 1 kk wymierzył oskarżonemu karę grzywny w ilości 150 stawek dziennych, przyjmując wysokość jednej stawki na kwotę 10 złotych;

4.  na podstawie art. 42 § 2 kk orzekł wobec oskarżonego zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w strefie ruchu lądowego na okres 3 lat;

5.  na podstawie art. 49 § 2 kk orzekł wobec oskarżonego świadczenie pieniężne w kwocie 400 złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej;

6.  na podstawie art. 63 § 2 kk na poczet orzeczonego zakazu zaliczył oskarżonemu okres zatrzymania prawa jazdy od dnia 25 maja 2011 r.;

7.  wymierzył oskarżonemu opłatę w kwocie 330 złotych oraz zasądził od niego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 29503,67 złotych tytułem zwrotu poniesionych w sprawie wydatków.

Powyższy wyrok w całości na korzyść oskarżonego zaskarżył jego obrońca, podnosząc zarzuty:

1. naruszenia przepisów postępowania, mających wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, tj:

a) art. 2 § 1 i 2 kpk poprzez nietrafne zastosowanie środków przewidzianych w prawie karnym, polegające na przyjęciu, iż oskarżony kierował pojazdem pomimo, że został znaleziony w leżącym w rowie samochodzie na fotelu pasażera i pomimo braku jednoznacznych dowodów świadczących o tym, iż w chwili wypadku kierował samochodem, przez co naruszona zasada prawda prawdy materialnej;

b) art. 4 kpk i art. 410 kpk poprzez uwzględnienie jedynie okoliczności przemawiających na niekorzyść oskarżonego i nieuwzględnienie okoliczności przemawiających na jego korzyść, zwłaszcza opinii biegłych wskazujących na możliwość kierowania pojazdem przez świadka A. S. (1), który też przyznawał się do tego;

c) art. 5 § 2 kpk poprzez rozstrzyganie występujących wątpliwości na niekorzyść oskarżonego, zwłaszcza wyłaniających się z dowodów opinii biegłych;

d) art. 7 kpk poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, która w niniejszej sprawie przybrała postać dowolnej, zwłaszcza w zakresie odmowy uznania za wiarygodne zeznań świadka A. S. (1) oraz opinii biegłych;

e) art. 149 kpk poprzez nie podpisanie protokołu rozprawy w dniu 4 lutego 2014 r. pomimo, iż przepis ten ma charakter obligatoryjny i stanowi o tym, iż protokół rozprawy niezwłocznie podpisują przewodniczący i protokolant, a podpis nie został złożony nawet po wydaniu wyroku;

f) art. 170 kpk poprzez niezasadne oddalenie wniosku dowodowego obrońcy o wydanie uzupełniającej opinii biegłego R. K. w dniu 31 stycznia 2013 r. pomimo, że nie spowodowałoby to przedłużenia postępowania oraz mógł być przydatny dla niniejszej sprawy;

g) art. 410 kpk poprzez przyjęcie, iż P. M. (1) dopuścił się zarzuconego mu czynu pomimo, iż prawidłowa ocena przeprowadzonych dowodów nie dawała podstaw do przyjęcia takiej tezy;

2. błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, który miał wpływ na treść orzeczenia, polegających na przyjęciu, iż:

a) oskarżony w dniu 25 maja 2011 r. ok. godz. 2.20 jechał jako kierujący bez zapiętych pasów, który wjechał do rowu, pomimo, iż otarcia naskórka na prawym barku oskarżonego wskazują na usytuowanie oskarżonego na miejscu pasażera z zapiętymi pasami, które spowodowały doznane u niego obrażenia;

b) świadkowie nie widzieli żadnego pieszego pomimo, iż zeznali, że w czasie zdarzenia było bardzo ciemno i nie wykluczali możliwości istnienia pieszego idącego poboczem;

c) doznana rana z obrzękiem na głowie oskarżonego nie mogła spowodować utraty przytomności i niepamięć u niego pomimo, że taka okoliczność mogła zaistnieć i wynika z zeznań świadków zespołu pomocy medycznej w osobach kierowcy B. K. oraz ratowników medycznych K. M. oraz M. K. (1);

d) świadek M. M. (1) nie była poproszona o przyniesienie telefonu pomimo, że z akt sprawy wynika, iż świadek ten uzyskała informację o konieczności przyniesienia telefonu oskarżonego od O. W., która to w dalszym toku sprawy rozpytywana na tę okoliczność zasłaniała się niepamięcią;

e) w telefonie oskarżonego, który przyniosła M. M. (1) nie było karty sim, pomimo, iż obowiązkiem O. W. przy odbieraniu telefonu było jej sprawdzenie;

f) A. S. (1) nie prowadził samochodu pomimo, iż wyniki badań osmologicznych potwierdziły zgodność zapachową A. S. (1) z siedziska i oparcia fotela kierowcy;

g) A. S. (1) prowadził rozmowy telefoniczne w dniu 26 maja 2011 r. o godz. 11.29.32 i o godz. 12.31.11 nawiązując połączenie z telefonem oskarżonego, znajdującym się wówczas w kopercie i pominięcie przy tym czasu trwania tych połączeń;

h) uznaniu zeznań A. S. (1) za niewiarygodne mimo braku jakichkolwiek motywów mówienia przez niego nieprawdy, składanych przy uprzednim uprzedzeniu go o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań;

i) nie było niezwykłego zbiegu okoliczności, jaką zakładali biegli, co potwierdzają także obrażenia świadka A. S. (1) na lewym przedramieniu, pomimo, iż biegli wykazali, iż zwykle kierowcy samochodu doznają mniejszych obrażeń;

j) wersja świadka A. S. (1) jest kłamliwa z powodu braku ujawnionych śladów biologicznych pomimo, iż w toku rozprawy biegły z zakresu genetyki nie wykluczył braku pozostawienia śladów genetycznych przy takich zdarzeniach;

k) mógł występować wyjątkowy zbieg okoliczności, w których kierowcą zdarzenia był A. S. (1) oraz istnieje możliwość luźnego zapięcia pasów przez kierowcę, co świadczy o powzięciu przez sąd wątpliwości, które zostały rozstrzygnięte na niekorzyść oskarżonego;

l) oskarżony, będąc nieprzytomnym po wypadku, miał już wymyśloną przez siebie linię obrony tylko przez to, że jest on osobą inteligentną;

ł) „ najbardziej zmyślonym ” elementem doprecyzowanej linii obrony oskarżonego było pojawienie się kierowcy w osobie A. S. (1) i dlatego to nie oskarżony, a A. S. (1) dzwonił do oskarżonego, mając jakiś interes co podnosił sąd;

m) wnioski opinii biegłych z Instytutu (...) miałoby wykluczać, aby A. S. (1) kierował pojazdem pomimo, iż wniosków tej opinii wynika, że „ powstanie takiej konfiguracji śladów w przypadku gdyby kierowcą był A. S. byłoby niezwykłe, ale nie jest wykluczone ”;

n) opinia biegłych z P. nie przedstawiła konkretnego stanowiska w sprawie pomimo, iż w jego opinii stwierdzono: „ bardziej prawdopodobne wydaje się, że w chwili wypadku P. M.mógł znajdować się w fotelu pasażera ”;

o) opinia biegłego R. K., z której wynika, iż obrażenia klatki piersiowej u oskarżonego świadczą o tym, że miał on zapięte pasy, a także, iż przypominał on, że „ ogólne stwierdzenie wynikające z doświadczenia, że osoby siedzące za kierownicą i chronione poduszką powietrzną doznają mniejszych obrażeń niż osoby siedzące na siedzeniu pasażera z przodu ”.

W konkluzji skarżący wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od zarzuconego czynu, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

W pierwszej kolejności Sąd Okręgowy odniesie się do zarzutów stricte z zakresu obrazy przepisów prawa procesowego, do których zaliczyć należy te nawiązujące do naruszenia art. 149 kpk oraz art. 170 kpk.

Co do pierwszego z nich ( art. 149 kpk ) – przypomnieć należy, iż w myśl art. 438 pkt 2 kpk nie każde uchybienie z kategorii naruszenia przepisów prawa procesowego może stanowić skuteczną podstawę żądania zmiany lub uchylenia wyroku. Może to nastąpić tylko wówczas, kiedy mogło ono mieć wpływ na treść orzeczenia. Ustawa nie wymaga wprawdzie pewnych ustaleń, iż obraza konkretnego przepisu prawa procesowego rzeczywiście taki wpływ wywarła, tym niemniej dla skuteczności zarzutu opartego na takiej podstawie koniecznym jest wykazanie co najmniej hipotetycznego związku pomiędzy uchybieniem, a treścią orzeczenia. Skarżący tego nie czyni – podnosząc zarzut naruszenia art. 149 kpk ( a w rzeczywistości także art. 151 § 2 kpk ), ogranicza się do przedstawienia powodów, dla których uważa, iż Sąd Rejonowy przepisom tym uchybił, odstępując jednak od przytoczenia argumentów, które świadczyłyby o tym, że gdyby Sąd Rejonowy opisywanych błędów w procedowaniu uniknął, mogło zapaść orzeczenie inne, aniżeli będące przedmiotem skargi apelacyjnej. Przywołać w tym miejscu należy stanowisko Sądu Najwyższego, wyrażone w postanowieniu z dnia 9 marca 2005 r. na kanwie zbliżonej sytuacji procesowej, związanej z brakiem podpisu przewodniczącego na jednym z protokołów z rozprawy w ogóle ( III KK 173 / 04, opubl. OSNKW 2005, Nr 1, poz. 528 oraz Legalis), gdzie SN uznał, że jeśli z okoliczności sprawy w sposób niewątpliwy wynika, że dana czynność miała miejsce oraz została przeprowadzona zgodnie z wymaganiami prawa, to uchybienie w postaci niepodpisania protokołu z dokonania tej czynności samo w sobie nie musi wpływać na nieskuteczność czynności. W takim kontekście uznać należy, iż wymogi, jakie stawia z art. 438 pkt 2 kpk dla efektywności podniesionego na tej podstawie zarzutu, winny być tym bardziej aktualne dla sytuacji, gdy protokół podpisany został, a jedynym uchybieniem miałoby być odstąpienie od wskazania daty złożenia podpisu oraz przyczyn opóźnienia ( art. 151 § 2 kpk ). Nie ma bowiem żadnych podstaw do przyjęcia automatyzmu wnioskowania, że opóźnienie w złożeniu podpisu na protokole z konkretnej czynności procesowej świadczy o wadliwości przeprowadzenia czynności, którą tym protokołem udokumentowano. Mając to wszystko na uwadze przypomnieć należy, iż skarżący, wskazując na zaistnienie uchybienia związanego z odstąpieniem od niezwłocznego podpisania protokołu jednej z rozpraw, nie podjął próby wykazania, w jaki sposób mogło ono wywrzeć wpływ na treść zaskarżonego wyroku. Ani apelacja, ani lektura akt sprawy nie daje podstaw do poddawania w wątpliwość, że przebieg rozprawy z dnia 4 lutego 2004 r. odbiegał od tego, co odzwierciedlone zostało w kwestionowanym protokole. Skarżący na istnienie różnic pomiędzy treścią protokołu, a przebiegiem rozprawy, się nie powołuje. O tym, że wspomniany protokół odzwierciedlał rzeczywisty jej przebieg, przemawia też wymowa faktu, iż żadna ze stron procesu nie wnosiła w trybie art. 152 kpk o jego sprostowanie z powołaniem się na zawarte w nim nieścisłości, czy opuszczenia. Mając powyższe na uwadze powyższy zarzut nie mógł okazać się skuteczny.

Co do zarzutu obrazy przepisu art. 170 kpk – w kontekście dopuszczenia przez Sąd Rejonowy dowodu z opinii I.w K., uprzednie oddalenie wniosku dowodowego obrońcy o uzupełniającą opinię biegłego R. K.nie było błędem. Przed wyjaśnieniem powodów takiej oceny omawianego zarzutu należy krótko przedstawić chronologię czynności procesowych wykonywanych z udziałem biegłych. Sięgano po te źródła dowodowe, aby dzięki wiedzy specjalistycznej móc rozstrzygnąć, czy bezpośrednio przed wypadnięciem z obrębu jezdni samochodem kierował oskarżony P. M. (1), czy też świadek A. S. (1). O ile opinie biegłych z zakresu osmologii oraz badania DNA nie były przez strony oraz Sąd Rejonowy kwestionowane ( nie pojawiały się żądania sięgania po kolejne opinie z tych dziedzin ), o tyle odmienna sytuacja zachodziła w przypadku opinii biegłych medyków oraz z zakresu rekonstrukcji zdarzeń drogowych. Pierwotnie opiniowali tu – pisemnie oraz ustnie – J. G.oraz K. W.. Dostrzegając w opinii biegłego J. G.„ pewne nieścisłości ” Sąd Rejonowy postanowił z urzędu dopuścić dowód z opinii innego biegłego z zakresu medycyny – R. K.. R. K.składał opinię najpierw na piśmie, a potem uzupełniająco ustnie na rozprawie. Na tej samej rozprawie wnioski wynikające z jego opinii były konfrontowane z opinią J. G., który był wówczas także wysłuchiwany ( podobnie z resztą jak biegły K. W.). Wobec faktu, iż ich stanowiska nie były jednobrzmiące, Sąd Rejonowy na podstawie art. 201 kpk postanowił dopuścić dowód z „ pisemnej opinii instytucji specjalistycznej ( w wydaniu której wezmą udział biegli z zakresu rekonstrukcji zdarzeń drogowych oraz medycyny sądowej ) lub innego zespołu biegłych z zakresu rekonstrukcji zdarzeń drogowych oraz medycyny sądowej ”, wskazując później, iż opiniowanie zleca P.w W.. W ramach tego podmiotu wspólną opinię pisemną wydali: ekspert badań wypadków drogowych R. L.oraz lekarz medycyny sądowej J. Z.. Po uzupełniającym ich przesłuchaniu Sąd Rejonowy podjął decyzję o skonfrontowaniu tych biegłych z biegłymi K. W.oraz J. G.( z uwagi na występowanie znaczących różnic między oboma zespołami biegłych ). Przeprowadzona na kolejnym terminie rozprawy konfrontacja nie doprowadziła do ujednolicenia stanowisk. Wówczas właśnie złożony został, oddalony przez Sąd Rejonowy, wniosek o przeprowadzenie dowodu z ponownej uzupełniającej opinii biegłego R. K.. Odmawiając Sąd Rejonowy powołał się na przepis art. 170 § 1 pkt 5 kpk, wskazując, iż postulowana przez obrońcę czynność w sposób oczywisty zmierza do przedłużenia postępowania, a nadto, iż dowód ten „ nie jest przydatny do stwierdzenia żądanej okoliczności, bowiem biegły już w przedmiotowej sprawie zawarł swoje stanowisko ”. Bezpośrednio po oddaleniu wniosku dowodowego obrońcy Sąd Rejonowy z urzędu postanowił, że „ z uwagi na fakt, iż pomiędzy wydanymi opiniami przez biegłych K. W., J. G.oraz R. (...)występują sprzeczności ” na podstawie art. 201 kpk dopuszcza dowód z pisemnej opinii I.w K.( sygnalizując, by w skład zespołu opiniującego weszli biegli z zakresu rekonstrukcji zdarzeń drogowych oraz medycyny sądowej ). W takiej sytuacji ocena prawidłowości oddalenia wspomnianego wniosku dowodowego nie może być oderwana od faktu przedsięwziętej przez Sąd Rejonowy, w oparciu o art. 201 kpk, inicjatywy dowodowej z urzędu. Przepis ten stanowi, że jeżeli opinia jest niepełna lub niejasna albo gdy zachodzi sprzeczność w samej opinii lub między różnymi opiniami w tej samej sprawie, można wezwać ponownie tych samych biegłych lub powołać innych. Sprzeczność pomiędzy opiniami w rozumieniu cytowanego przepisu zachodzi wówczas, gdy w sprawie sporządzono więcej niż jedną opinię, natomiast ostatecznych wniosków, do których doszli ich autorzy, nie można ze sobą pogodzić. W sytuacji, gdy opinie są pełne, jasne i wewnętrznie spójne, ale mimo to zewnętrznie nadal sprzeczne, a sprzeczność ta jest tego rzędu, że uniemożliwia organowi procesowemu zajęcie stanowiska w kwestiach będących przedmiotem opinii, decyzja co do tego, czy wezwać ponownie tych samych biegłych, czy też powołać innych, należy do organu procesowego. ( por. ( por. komentarz do art. 201 kpk w: Kodeks postępowania karnego. Komentarz do art. 1-296. Tom I, red. prof. dr hab. Piotr Hofmański, Elżbieta Sadzik, dr hab. Kazimierz Zgryzek, rok wydania: 2011, wydawnictwo: C.H.Beck, wydanie: 4 ). Przed jej podjęciem organ procesowy powinien dokonać swoistej prognozy, czy biegli, którzy zostali w sprawie powołani i sporządzili już opinię, wezwani po raz kolejny, mogliby usunąć nasuwające się dotąd wątpliwości. W tym kontekście przypomnieć należy, iż Sąd Rejonowy dysponował już pisemną oraz ustną opinią biegłego R. K.. Znał jej założenia, sposób rozumowania i argumentację biegłego oraz wyprowadzane przez niego wnioski. Na tej podstawie zasadnie mógł zakładać, że kolejna ustna opinia tego biegłego nie usunie w sposób jednoznaczny rozbieżności co do wskazania osoby znajdującej się za kierownicą F. (...)bezpośrednio przed wjazdem w przydrożny rów, skoro miarodajne wypowiedzenie w tej kwestii wymagało dysponowaniem wiadomości specjalnych także z zakresu rekonstrukcji zdarzeń drogowych, których biegły R. K.wszak nie posiadał. Nie można w tej sytuacji stawiać Sądowi I instancji zarzutu, że przy tak skomplikowanej materii sprawy i poziomu różnic pomiędzy występującymi zespołami biegłych, odstąpił od wykonania czynności wnioskowanej przez obrońcę i zamiast kolejnego wysłuchiwania R. K.wystąpił o dowód z opinii cieszącego się niewątpliwym autorytetem i prestiżem podmiotu, specjalizującego się w wydawaniu opinii w sprawach szczególnie skomplikowanych, w ramach którego opiniują osoby o najwyższych kwalifikacjach. Podkreślić jedynie należy, iż za podstawę prawną oddalenia wniosku obrońcy winien być nie zastosowany przez Sąd Rejonowy przepis art. 170 § 1 pkt 5 kpk, lecz art. 201 kpk, albowiem to on daje sądowi uprawnienie do odstąpienia od pozyskania uzupełniającej opinii dotychczasowych biegłych i powołanie nowych ( por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 września 2003 r., III KK 125 / 02, opubl: Legalis).

Wszystkie pozostałe zarzuty ( także te kwalifikowane jako obraza przepisów prawa procesowego – art. 2 kpk, 4 kpk, 5 kpk, 7 kpk i 410 kk ) de facto nawiązują już bezpośrednio do poczynionej przez Sąd Rejonowy oceny zebranych w sprawie dowodów i poczynionych na jej podstawie ustaleń faktycznych.

Jeśli chodzi o zarzuty odnoszące się do przedstawionej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wartości dowodowej przywoływanych już wyżej ( przy okazji omawiania zarzutu obrazy art. 170 kpk ) opinii biegłych z zakresu medycyny oraz rekonstrukcji zdarzeń drogowych – Sąd Rejonowy stanął na stanowisku, iż w pełnym zakresie przedstawionej ekspertyzy niepodważalny walor dowodowy posiada wyłącznie opinia I.w K.. Sąd uznał, iż jest ona „ niezwykle wyczerpująca, rzetelna, szczegółowa. To ona stała się podstawą do czynienia ustaleń faktycznych przez Sąd, okazała się być niezwykle pomocną, zwłaszcza wobec „ walki ” dwóch poprzednich zespołów biegłych, co do zasadności zajętych przez nich stanowisk ”. W konsekwencji, uprzednie opinie biegłych z tej samej dziedziny Sąd przyjmował za niemiarodajne w takim zakresie, w jakim nie dały się one pogodzić z opinią wspomnianego instytutu. Podkreślić należy, iż apelacja takiej oceny i takiej wartości opinii I.nie zakwestionowała. Skarżący, zarzucając Sądowi I instancji, iż przy ocenie dowodów i czynieniu ustaleń faktycznych, nie brał pod uwagę opinii o wymowie bardziej dla oskarżonego korzystnej, tj. opinii wydanych przez biegłego R. K.orazT.w W., pomija, iż co do uwypuklanych tam okoliczności biegli z I.w K.wypowiadali się w sposób dla P. M. (1)mniej korzystny. Zatem aby skutecznie domagać się, by ocena dowodów i ustalenia faktyczne były czynione przez pryzmat tych opinii, które były oskarżonemu „ bardziej przychylne ”, należało w apelacji wykazać, że po pierwsze, tylko te opinie nie miały wad, o jakich mowa w art. 201 kpk, a po drugie, że takimi mankamentami obciążone były opinie pozostałe. W szczególności wymagało to krytycznego odniesienia się do uznanej przez Sąd Rejonowy za najbardziej wartościową opinii przedstawionej przez osoby opiniujące w ramach I.w K.. Takich tez apelacja nie wyprowadziła. Nie zawiera się w niej jakakolwiek krytyczna wypowiedź pod adresem opinii I. w K.. Za logicznie niespójny, a w konsekwencji nieskuteczny, uznać należy środek odwoławczy, w którym nie kwestionując wartości dowodowej opinii, na której oparł się Sąd I instancji, skarżący zarzuca jednocześnie temu sądowi, iż nie uwzględnił wymowy tych innych opinii, w których biegli wyprowadzili wnioski przeciwstawne lub odmienne. Innymi słowy, aby domagać się czynienia ustaleń w oparciu o opinie o konkluzjach dla oskarżonego bardziej korzystnych, należało najpierw skutecznie podważyć tę opinię, na której oparł się Sąd, wykazując, że jest ona dotknięta wadami, o jakich stanowi przepis art. 201 kpk.

Zgodzić się natomiast ze skarżącym należało, że nadinterpretacją wniosków wypływających z opinii I.było twierdzenie, że opinia ta w powiązaniu z opinią biegłego z zakresu badania śladów DNA wykluczała, aby to A. S. (1)kierował pojazdem oskarżonego bezpośrednio przed wjazdem w przydrożny rów. Uważna lektura opinii I. w K., a zwłaszcza jej wyodrębnionych części zatytułowanych: (...)oraz (...), do tak kategorycznych konkluzji nie uprawnia. Omawiając poszczególne ślady pod kątem możliwości wskazania osoby, która kierowała samochodem, biegli wypowiadali się w kategoriach mniejszego lub większego prawdopodobieństwa. Wersję lansowaną przez oskarżonego oraz świadka A. S. (1)z wielu względów poddawali w wątpliwość, ale nigdy jej ostatecznie i jednoznacznie nie wykluczyli. Wskazywali na szereg okoliczności ( ujawnienie w samochodzie wyłącznie DNA oskarżonego, brak DNA A. S. (1)na kierownicy, brak na ciele A. S. (1)obrażeń, które można byłoby skorelować z wypadkiem, istnienie otarcia na głowie oskarżonego ), które zwiększały prawdopodobieństwo, iż pojazdem kierował oskarżony i poddawały w wątpliwość, że kierowcą był A. S. (1)oraz takich, w świetle których przebieg i następstwa przebiegu zdarzenia wynikające z ich wersji uznać należałoby za „ niezwykły zbieg okoliczności ” ( całkowita dysproporcja obrażeń ciała stwierdzonych po kolizji u wymienionych mężczyzn ). Wprost na taką wymowę opinii wskazywały punkty 3, 4 i 6 wniosków. Wynikało z nich min., iż:

- „ wobec mnogości śladów powstałych na ciele P. M., które wspierają lub co najmniej nie sprzeciwiają się hipotezie tego, że to on kierował samochodem w czasie wypadku i równocześnie braku śladów dowodzących obecności A. S. w pojeździe w czasie wypadku, pozostaje uznać prawdopodobieństwo prowadzenia pojazdu przez P. M. za przeważające ”;

- „ powstanie takiej konfiguracji śladów w przypadku, gdyby kierowcą był A. S. byłoby niezwykłe, ale nie jest wykluczone ”;

- „ wnioski odnośnie tego kto kierował pojazdem mogą być formułowane tylko poprzez porównanie prawdopodobieństwa przeciwstawnych hipotez. Wykazano brak dowodów rozstrzygających ”, co „ wyklucza możliwość wyostrzenia wniosków ”.

Innymi słowy, opinia I. w powiązaniu z wnioskami opinii biegłego z zakresu badania śladów DNA mocno podważała wiarygodność wyjaśnień oskarżonego oraz zeznań świadka A. S. (1), ale jej nie obalała. Biegli uznawali, iż wersja wynikająca z relacji obu mężczyzna jest mało prawdopodobna, ale wyłącznie w oparciu o tzw. rzeczowy materiał dowodowy wykluczyć jej się nie da. Opinia ta nie miała więc aż takiej wymowy, aby tylko i wyłącznie w oparciu o nią wersję lansowaną w ramach linii obrony odrzucić, zaś tę przedstawioną przez prokuratora w akcie oskarżenia uznać za jedynie możliwą.

Podnieść natomiast należy, iż w świetle treści opinii I. za nieskuteczne uznać należy zarzuty apelacyjne w takim zakresie, w jakim skarżący podnosił, iż „ otarcia naskórka na prawym barku oskarżonego wskazują na usytuowanie oskarżonego na miejscu pasażera z zapiętymi pasami, które spowodowały doznane u niego obrażenia ”. Biegli wszak wprost wskazali, iż obrażenie to nie stanowi żadnej przesłanki dla wskazania, gdzie siedział P. M.w czasie wypadku, ponieważ nie da się wskazać narzędzia, które je spowodowało ( pkt 3 „ podsumowania ” i pkt 5 „ wniosków ” ).

Podkreślić jednocześnie należy, że jakkolwiek opinie biegłych z zakresu medycyny, rekonstrukcji zdarzeń drogowych oraz badań śladów DNA okazały się niewystarczające, by za ich tylko pomocą doprowadzić do jednoznacznego przesądzenia tego, kto kierował F. bezpośrednio przed wypadkiem, to w analogiczny sposób oszacować należy – wbrew zarzutom wynikającym z apelacji – wartość dowodową opinii osmologicznej. O ile bowiem wskazywała ona na kontakt oskarżonego z siedziskiem fotela kierowcy oraz z kierownicą Fiesty, to jednak nie pozwalała na precyzyjne określenie czasu, kiedy kontakt ów miał miejsce. W szczególności zaś za jej pomocą nie da się stwierdzić, czy zapach ów utrwalił się w czasie jazdy zakończonej wypadnięciem do przydrożnego rowu, czy też doszło do tego w innym czasie i okolicznościach. Zatem wbrew tezom apelacji, opinia ta jest co prawda dowodem o wymowie dla oskarżonego korzystnej, ale nie na tyle, za jej pomocą skutecznie wykluczyć możliwość kierowania przez P. F. w czasie bezpośrednio poprzedzającym wypadek.

Skuteczne zakwestionowanie przez skarżącego prawa do wskazania na oskarżonego jako osobę kierującą F.wyłącznie za pomocą opinii biegłych, nakazywało Sądowi Odwoławczemu skontrolowanie tego, czy ustalenie takie było dopuszczalne przy dodatkowym uwzględnieniu wymowy pozostałych występujących w sprawie dowodów. Pozytywna odpowiedź na powyższe pytanie oznaczałaby, iż wadliwe wyprowadzenie przez Sąd Rejonowy wniosków z opinii biegłych I.w K.pozostawało bez wpływu na prawidłowość przyjętej podstawy faktycznej wyroku. Wynik tej kontroli pozwala zgodzić się z Sądem Rejonowym, iż zeznania A. S. (1)oraz wyjaśnienia P. M. (1), oceniane przez pryzmat kryteriów ujętych w art. 7 kpk, nie mogą być uznane za wiarygodne. Przedstawiona przez Sąd Rejonowy ocena tych dowodów jest poprawna. Nie powtarzając więc wszystkich prezentowanych w tej mierze w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku argumentów, Sąd Okręgowy ograniczy się do uwypuklenia najistotniejszych tylko kwestii, które wystarczały, by wiarygodność A. S. (1)i P. M. (1)co do wskazania osoby kierującej F.bezpośrednio przed wypadkiem Sąd Rejonowy mógł skutecznie wykluczyć. Przypomnieć w największym skrócie należy, iż przedstawiana przez nich wersja zasadzała się na tym, że kierujący pojazdem A. S. (1)po uderzeniu w przydrożne drzewo opuścił samochód, pozostawiając w nim oskarżonego ( siedzącego na fotelu pasażera z przodu ), po czym udał się pospiesznie do pobliskiej miejscowości M.. Tam, nie wchodząc na teren żadnej posesji, bezskutecznie wołał o pomoc. Gdy na jego krzyki nikt nie reagował, postanowił powrócić na miejsce wypadku. Gdy w pobliżu Fiesty ujrzał błyski sygnałów świetlnych, doszedł do wniosku, że oskarżony już ma zapewnioną pomoc. W związku z powyższym postanowił, iż bliżej nie podejdzie i powróci pieszo do domu. U podstaw takiej decyzji miała być obawa przed ewentualnymi konsekwencjami za spowodowanie wypadku. Poza radiowozem, który przejeżdżał obok niego w miejscowości M., nie wymijały go, ani też nie wyprzedzały, żadne inne pojazdy. Obydwie strony miał pokonać biegnąc, a kierując się do M.przemieszczał się „ drogą asfaltową ”. A. S. (1)podkreślał też, że gdyby tą drogą jechał jakiś samochód, to „ próbowałbym go zatrzymać ” ( k. 175 ). Aby w kontekście (...)należycie docenić wagę powyższych okoliczności koniecznym jest przypomnienie, iż Sąd Rejonowy niespornie ustalił ( czego też nie podważa apelacja ), że zanim na miejsce kolizji dojechał wspomniany już wyżej radiowóz, wcześniej dotarli tam G. J.( jako pierwszy ) oraz po krótkiej chwili P. G.i M. K. (2). G. J.poruszał się samochodem od strony P.w kierunku R.i przejeżdżał przez M.. Widząc samochód oskarżonego w przydrożnym rowie zatrzymał się na chwilę nieopodal tego miejsca i zawiadomił o tym fakcie policję. Po nim na miejsce zdarzenia od strony M.nadjechali P. G.i M. K. (2), którzy przedtem przez ok. kilkanaście minut mieli przymusowy, kilkunastominutowy postój w M.związany z usterką w pojeździe. Jako trzeci w kolejności przybył na miejsce wypadku zespół pogotowia ratunkowego ( od strony P.), a dopiero po nim przywoływany przez A. S. (1)radiowóz z funkcjonariuszami KP w G. Ł. F.i M. M. (2)w środku. Gdyby zatem na chwilę założyć, że A. S. (1)zeznawał prawdę co do tego, że był uczestnikiem przedmiotowego zdarzenia, po którym udał się do M.i z powrotem ( A. S. (1)zeznawał, iż nie wchodził na żadną z przydrożnych posesji ), to nieprawdopodobieństwem jest, by poza radiowozem nie przejechały obok niego także samochody kierowane przez G. J.i K. K.. Wniosek taki jest oczywisty nawet bez podejmowania prób rozliczenia czasowego przemieszczania się A. S. (1)do M.i z powrotem. Jeżeli bowiem A. S. (1)opuścił samochód tuż po wypadku i poszedł do wspomnianej miejscowości, a potem wracał tą samą drogą i w pobliże miejsca wypadku dotarł, gdy był już tam pojazd pogotowia, to poza radiowozem musiałyby obok niego przejechać: najpierw jadący od miejsca wypadku do M. G. J., a potem jadący w kierunku przeciwnym P. G.i K. K.. Tymczasem w swoich zeznaniach A. S. (1)nie wspominał o żadnym z tych dwóch pojazdów. Jest nieprawdopodobnym, by obu nie spostrzegł. Po pierwsze, nie wspominał, by schodził z drogi. Nie opuszczając jej ( nie próbował wejść na żadną z przydrożnych posesji ) miał ograniczać się do wykrzykiwania o pomoc. Po drugie, sam podkreślał, że udał się drogą w kierunku M.min. mając nadzieję, że uda mu się zatrzymać jakiś pojazd, jeśli taki drogą tą by przejeżdżał. Jest więc nieprawdopodobnym, by uwadze jego uszły oba pojazdy. Gdyby założyć wiarygodność jego zeznań, jest niezrozumiałym, dlaczego żadnego z nich nie usiłował zatrzymać. Zważywszy na porę nocną czyniłby to na tyle ekspresyjnie, by jego gesty nie uszły uwadze potencjalnych kierujących pojazdami. Założenia zawarte w apelacji, że osoby jadące wymienionymi wyżej trzema samochodami, mogły po prostu nie zauważyć idącego poboczem oskarżonego, nie dają się wówczas pogodzić z bezczynnością i biernością A. S. (1), który wszak liczył na to, że uda mu się zatrzymać osoby mogące przynieść jemu oraz oskarżonemu tak oczekiwaną i poszukiwaną pomoc. W tym kontekście zupełnie innego wydźwięku przybiera wymowa zeznań G. J., P. G., K. K., Ł. F.i M. M. (2), z których wynika, że żaden z nich pomiędzy miejscem wypadku, a M.nie zauważył idącego drogą mężczyzny. Szczególnej wagi nabierają zwłaszcza zeznania funkcjonariuszy policji KP w G.jadących radiowozem od miejscowości M.do miejsca wypadku. Ich obecność nie była przypadkowa – zostali tam skierowani właśnie z powodu zgłoszonego zdarzenia drogowego. M. M. (2)podkreślał, iż wiedząc o tym ponad wszelką wątpliwość zareagowałby na widok idącego nieopodal miejsca wypadku pieszego, zatrzymałby go, ustalił jego dane osobowe oraz zbadał, czy ma jakiś związek ze zdarzeniem, w związku z którym podejmował interwencję. Niedwuznacznie podnosił: „ na pewno my nie mijaliśmy na tej drodze żadnego pieszego, bo gdyby ktoś taki szedł to na pewno byśmy go zatrzymali i zapytali czy ma jakąś wiedzę o tym zdarzeniu, do którego jechaliśmy. Na pewno też ustalilibyśmy jego dane osobowe i sprawdzili czy nie jest on poszukiwany. Nikt jednak nie szedł tą drogą zarówno, gdy jechaliśmy na miejsce tego zdarzenia jak i wracaliśmy z niego ” ( k. 295 ). Także na rozprawie świadek ten o braku pieszego w pobliżu miejsca zdarzenia wypowiadał się w sposób równie konsekwentny i jednoznaczny: „ nie widziałem nikogo, jak jechaliśmy na miejsce zdarzenia, żadnego pieszego ” ( k. 634 odwrót ). Jego spostrzeżenia mają zatem charakter stanowczy. Nie wynika z nich niepewność, że na tak wąskiej drodze jego uwadze mógł umknąć widok sylwetki dorosłego człowieka nawet, gdyby poruszał się po bezpośrednio przylegającym do jezdni wąskim poboczu. Trafnie wiec Sąd Rejonowy w oparciu tego rodzaju rozumowanie wiarygodność zeznań A. S. (1)– podważoną już w tak istotny sposób opinią I. w K.– wykluczał. W konkluzji – zarzut, że odmowa przyznania waloru wiarygodności zeznaniom A. S. (1), a w konsekwencji także wyjaśnieniom oskarżonego, była wynikiem sprzecznej z art. 7 kpk, bo dowolnej oceny, jest chybiony.

Takiej oceny zeznań A. S. (1)oraz wyjaśnień P. M. (1)nie wykluczał eksponowany w apelacji fakt, iż oskarżony już wobec członków załogi ratunkowej pogotowia podnosił, że w F.był tylko pasażerem i to nie on spowodował zdarzenie. Tego rodzaju przerzucanie winy na bliżej nie spersonifikowanego sprawcę, który rzekomo oddalił się już z miejsca zdarzenia, jest częste w tych przypadkach, gdy kierującego nie ujęto „ na gorącym uczynku ” lub w okolicznościach, które nie pozostawiałyby żadnych wątpliwości co do jego sprawstwa. Nie może więc tym bardziej dziwić, gdy tego typu tłumaczenie pochodziło od osoby, która z racji doświadczenia płynącego z pełnionej służby w policji wie, jak od początku się tłumaczyć, by oddalić od siebie zarzut popełnienia przestępstwa. Być może Sąd Rejonowy odnosząc się w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku do tak prezentowanej linii obrony posługiwał się sformułowaniami o nadmiernie emocjonalnym zabarwieniu ( por. zarzuty opisane wyżej w punktach 2l oraz 2ł ), tym niemniej samo rozumowanie Sądu jest logicznie poprawne. Nieskutecznie też brak bardziej precyzyjnego wskazania osoby, która zamiast oskarżonego miała kierować pojazdem, skarżący tłumaczy następstwami urazu głowy doznanego wskutek wypadku. Nie wyjaśnia tego także stopień nietrzeźwości P. M. (1). Nawet bowiem, gdyby na chwilę założyć, iż oskarżonemu rzeczywiście „ urwał się film ” jeszcze przed wyjazdem w kierunku P., a świadomość odzyskał dopiero w karetce pogotowia ( w związku z czym nie zarejestrował w swojej pamięci, kto prowadził jego samochód ) to i tak oskarżony winien dysponować wiedzą, która mogła pozwolić na stosunkowo szybkie ustalenie personaliów tej osoby. Z wyjaśnień A. S. (1)wynikało wszak, iż zaproponował oskarżonemu spożywanie alkoholu niejako w rewanżu za to, że P. M. (1), pełniąc służbę, przeprowadził wobec niego nieodległą w czasie interwencję, podczas której okazał mu dużo życzliwości. Wystarczyło zatem dla skutecznego odparcia stawianego zarzutu, by P. M. (1)już podczas pierwszego przesłuchania w charakterze podejrzanego wskazał na powyższe okoliczności, które powaliłyby dość szybko zidentyfikować wszystkie dane personalne domniemanego kierowcy – ujął je wszak w odręcznie sporządzonym zapisku w notatniku służbowym, dokumentującym powody i przebieg interwencji podjętej w nieodległym czasie wobec A. S. (1)( k. 463 odwrót – 464 ). Przypomnieć należy, iż oskarżony nie zasłaniał się niepamięcią w odtwarzaniu zdarzeń, jakie zaistniały przed spożyciem alkoholu. Przed tym zaś właśnie momentem A. S. (1)miał oferować oskarżonemu gotowość odwiezienia go do domu, a on taką propozycję przyjąć. Mało tego, oskarżony tylko dlatego miał zgodzić się na spożywanie alkoholu, że A. S. (1), w ramach „ podziękowania ” za okazaną mu niedawno pomoc, miał odwieźć go do domu. Skoro więc z wyjaśnień oskarżonego jasno wynika, że P. M. (1)pamięta wszystko to, co działo się przed rozpoczęciem picia alkoholu na stacji paliw w R., to trudno zrozumieć, dlaczego pamięć ta była na tyle selektywna, że z niekorzyścią dla jego sytuacji procesowej wyparła te fakty i okoliczności, które mogły pomóc w szybkim zidentyfikowaniu osoby, która była sprawcą jego kłopotów.

Wykluczenie wiarygodności zeznań A. S. (1)i wyjaśnień P. M. (1)co do wskazania osoby kierującej F.przed wypadkiem miało w niniejszej sprawie szczególne znacznie, albowiem rzeczywiście znamionował ją poszlakowy charakter. Nie występował żaden dowód, który wskazywałby bezpośrednio na to, że oskarżony dopuścił się zarzuconego mu czynu. Nie oznacza to jednak, że teza aktu oskarżenia winna być zdyskwalifikowana, albowiem również dowód z poszlak może stanowić pełnowartościowy dowód winy. Warunkiem jest, by ich ujawniony zespół doprowadził w sposób niewątpliwy, tj. w sposób wyłączający jakąkolwiek inną wersję zdarzenia, do wniosku, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu. Taka zaś sytuacja zaistniała z momentem zdyskwalifikowania linii obrony opartej na tym, że samochodem kierował A. S. (1). Przyjmując, że A. S. (1)zeznaje w tym zakresie nieprawdę, oskarżony jawi się już jako jedyna osoba, która mogła prowadzić ten pojazd przed wypadkiem. Wniosku tego nie może skutecznie obalić zarzut oparty na tym, że oskarżony „ został znaleziony w leżącym w rowie samochodzie w fotelu pasażera ”. Do kwestii tej Sąd Rejonowy odniósł się w sposób należyty i kompleksowy, opierając się min. na opinii I. w K.( k. 863 odwrót ). Poza sporem zwłaszcza pozostaje, iż mimo wypadku oskarżony miał zachowaną sprawność fizyczną – na tyle, że potrafił się samodzielnie, bez niczyjej pomocy, poruszać. W świetle powyższego uznać należy, iż poczynione przez Sąd Rejonowy ustalenia faktyczne w zakresie wskazania osoby kierującej F.w czasie bezpośrednio poprzedzającym zjazd do przydrożnego rowu i uderzenie w drzewo są prawidłowe. Okoliczności, w jakich doszło do późniejszego zagubienia karty sim telefonu oskarżonego, nie wnosiły tu w istocie niczego istotnego. Podkreślić jedynie należy, iż próby nawiązania połączenia przez A. S. (1)z telefonem oskarżonego, czemu świadek ten zaprzeczał, jawią się jako niesporne w świetle tzw. danych bilingowych. Nawet więc zgadzając się ze skarżącym, iż czas trwania tych połączeń nie uprawniał do wniosków, iż A. S. (1)prowadził wówczas dłuższe rozmowy telefoniczne, to jednak prawdomówność świadka i ta okoliczność w istotny sposób podważała.

Mając jednocześnie na uwadze, iż przyjęta przez Sąd I instancji kwalifikacja prawna przypisanych oskarżonym czynów nie budzi wątpliwości oraz, że wymierzone mu kara oraz środki karne nie noszą cech jakiejkolwiek niewspółmierności, orzeczono jak w sentencji wyroku.