Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XV Ca 541/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 lipca 2014 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu Wydział XV Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący: SSO Agata Szlingiert

Sędzia: SO Brygida Łagodzińska (spr.)

Sędzia: SR del. Paweł Soliński      

Protokolant: stażysta Marta Miernik

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 25 lipca 2014 roku w Poznaniu

sprawy z powództwa I. S.

przeciwko S. D.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego Poznań-Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu

z dnia 20 lutego 2014 r.

sygn. akt I C 1566/12

oddala apelację.

/-/ B. Łagodzińska/-/ A. Szlingiert/-/ P. Soliński

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 18 czerwca 2012 r. powódka I. S. wniosła pozew przeciwko S. D. o zapłatę kwoty 12.123,31 zł tytułem zwrotu kosztów poniesionych w związku z nienależytym wykonaniem umowy wraz z odsetkami ustawowymi od tej kwoty od dnia 13 lipca 2011 r. do dnia zapłaty oraz o zasądzenie od pozwanego zwrotu kosztów postępowania.

Pozwany na rozprawie w dniu 19 listopada 2013 r. wniósł o oddalenie powództwa.

Na rozprawie w dniu 6 lutego 2014 r. powódka sprecyzowała swoje żądanie, wskazując, że kwoty 12.123,31 zł objętej pozwem domaga się tytułem zwrotu: zapłaconej ceny (wynagrodzenia: 5.000 zł), kosztów materiałów (8.486,61 zł) oraz kosztów prywatnej ekspertyzy (1.230 zł) minus zwrócone przez pozwanego 2.593,30 zł oraz rozszerzyła żądanie pozwu o kwotę 6.288,81 zł tytułem kosztów prac naprawczych w jej lokalu niezbędnych do przeprowadzenia na skutek niewłaściwego wykonania remontu przez pozwanego.

Łącznie powódka domagała się zatem zapłaty od pozwanego kwoty 18.412,12 zł. Powódka wniosła także o zwrot kosztów sądowych w kwocie 300 zł (część opłaty sądowej od pozwu uiszczonej przez powódkę).

Sąd Rejonowy Poznań – Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu wyrokiem z dnia 20 lutego 2014 roku w punkcie 1. zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 7.293,37 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 18 października 2011 roku do dnia zapłaty, w punkcie 2. oddalił powództwo w pozostałej części, w punkcie 3. zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 1.450,20 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, w punkcie 4. kosztami sądowymi obciążył powódkę w 60%, a pozwanego w 40%, przy czym nieuiszczone koszty sądowe obciążające powódkę nakazał ściągnąć z roszczenia zasądzonego w punkcie 1. wyroku, w punkcie 5. pozostawił referendarzowi sądowemu szczegółowe wyliczenie kosztów obciążających strony.

Podstawę rozstrzygnięcia stanowiły następujące ustalenia i rozważania Sądu pierwszej instancji:

W maju 2011 r. powódka I. S. zawarła z pozwanym S. D., prowadzącym działalność gospodarczą pod firmą (...), ustną umowę o wykonanie prac remontowo-wykończeniowych w jej lokalu mieszkalnym położonym na osiedlu (...) w P.. W ramach umowy pozwany zobowiązał się wykonać prace remontowo-wykończeniowe pokoju, kuchni i korytarza obejmujące wyszpachlowanie i pomalowanie ścian i sufitów, zainstalowanie podwieszanego sufitu, założenie paneli podłogowych w pokoju i montaż mebli kuchennych. Zakres prac obejmował odnowienie i wykończenie wnętrz tych pomieszczeń. Strony nie ustaliły terminu rozpoczęcia, ani zakończenia prac. Strony uzgodniły, że wynagrodzenie pozwanego za wykonane prace wyniesie 7.500 zł brutto. Pozwany sporządził w formie tabeli wycenę umówionych prac. Powódka nie kwestionowała zarówno zakresu prac, jak i wysokości wynagrodzenia dla pozwanego. Strony umówiły się także, że powódka będzie na bieżąco przekazywała pozwanemu środki na zakup materiałów budowlanych, które pozwany będzie samodzielnie kupował. Powódka przekazała pozwanemu z tytułu zaliczek na zakup materiałów budowlanych łącznie kwotę 11.050 zł. Tytułem części wynagrodzenia powódka przekazała natomiast na rzecz pozwanego kwotę 5.000 zł. W okresie trwania umowy pozwany zakupił na rzecz powódki materiały budowlane za łączną kwotę 6.857,14 zł; dokumentując kupno fakturami VAT. Pozwany w maju 2011 r. przystąpił do wykonywania umówionych z powódką prac. Jednocześnie pozwany realizował inne zlecenia, dlatego w mieszkaniu powódki nie przebywał codziennie. Prace zamówione przez powódkę wykonywał głównie brat pozwanego oraz pracownik. Powódka i jej mąż cały czas przebywali w remontowanym mieszkaniu, obserwowali postęp prac i wykonanie poszczególnych elementów. Byli niezadowoleni z długiego czasu trwania remontu, zarzucali pozwanemu, że wykonuje również inne zlecenia w tym samym czasie i bywają takie dni, że w ich mieszkaniu nikt nie pracuje. Powódka była również niezadowolona z jakości wykonanych przez powoda prac. Wraz z mężem zgłaszali pozwanemu swoje uwagi do wykonywanych robót. Wskazywali na niedokładności i prosili o poprawienie ich. Pozwany, wobec częstych uwag powódki, coraz rzadziej przychodził do jej mieszkania. W okresie od 29 czerwca 2011 r. do 3 lipca 2011 r. pozwany w ogóle nie stawił się u powódki. Zdenerwowana tym faktem powódka w dniu 4 lipca 2011 r. oświadczyła pozwanemu, że odstępuje od zawartej z nim umowy. Powódka nie chciała już, aby pozwany dokończył remont, zamierzała zlecić dokończenie prac innemu podmiotowi. Do dnia rozwiązania umowy pozwany wykonał 91 % umówionych prac. Do dokończenia pozostały małe, drobne, ale pracochłonne elementy. Po dniu 4 lipca 2011 r. strony wielokrotnie się ze sobą kontaktowały celem dokonania wzajemnych rozliczeń z tytułu zawartej umowy i wykonanych przez pozwanego prac. Pozwany sporządził w dniu 12 lipca 2011 r. dokument zatytułowany „Rozliczenie przekazanych środków finansowych na poczet realizacji remontu”, w którego treści wskazał, że powódka przekazała mu kwotę 11.050 zł na poczet zakupu materiałów budowlanych oraz kwotę 5.000 zł tytułem wynagrodzenia za część wykonanych prac. Ze względu na rezygnację z części usług przez powódkę pozwany wycenił wykonane przez siebie dotąd prace na kwotę 7.399,41 zł, koszt zakupionych materiałów wyliczył natomiast na kwotę 6.956,04 zł. Różnica pomiędzy kwotami przekazanymi przez powódkę, a wyceną pracy i kosztów materiałów wyniosła 1.724,55 zł; pozwany zobowiązał się przekazać powódce tę kwotę przekazem pocztowym w terminie 14 dni od daty doręczenia dokumentów. Pozwany sporządził także w formie tabeli wycenę wykonanych prac. W dniu 13 lipca 2011 r. pozwany wystawił na rzecz powódki fakturę VAT nr (...), w treści której wskazał, że dotyczy ona usługi remontowej według zlecenia za kwotę 14.355,45 zł, kwota wpłacona wynosi natomiast 16.080 zł, zatem do zwrotu pozostało 1.724,55 zł. Powódka zakwestionowała wysokość należnego pozwanemu wynagrodzenia, zarzucając złą jakość wykonanych prac. W związku z tym pozwany, uznając roszczenia powódki za częściowo zasadne, zgodził się, aby wynagrodzenie za wykonane prace zostało obniżone do kwoty 5.000 zł. Jednocześnie jednak wystawił na rzecz powódki fakturę VAT nr (...) z dnia 13 lipca 2011 r. tytułem zakupionych materiałów budowlanych. Kwota widniejąca na fakturze wynikała z podwyższenia wydatkowanej na zakup kwoty o podatek VAT w wysokości 23 %. Pozwany sporządził także nową wersję dokumentu z dniu 12 lipca 2011 r. - „Rozliczenia przekazanych środków finansowych na poczet realizacji remontu”, w którego treści wskazał, że powódka przekazała mu kwotę 11.080 zł na poczet zakupu materiałów budowlanych oraz kwotę 5.000 zł tytułem wynagrodzenia za część wykonanych prac. Różnicę pomiędzy kwotami przekazanymi przez powódkę, a wyceną pracy i kosztów zakupionych materiałów wyniosła tym razem 2.593,30 zł, którą to kwotę pozwany zobowiązał się przekazać powódce przekazem pocztowym w terminie 14 dni od daty doręczenia powódce dokumentów. W dniu 19 lipca 2011 r. pozwany przekazał na rzecz powódki kwotę 2.593,30 zł tytułem rozliczenia. W dniu 27 lipca 2011 r. mgr inż. K. M., rzeczoznawca budowlany, sporządził na zlecenie powódki opinię prywatną dotyczącą jakości wykonanych przez pozwanego robót wykończeniowo – remontowych w mieszkaniu powódki. Opiniujący stwierdził następujące usterki prac wykonanych przez pozwanego: w pokoju: ułożenie paneli podłogowych ze spadkiem, nierówne szpachlowanie ścian, niestaranne malowanie, niestaranne wykończenie ścian przy suficie i w narożnikach, niedokończenie prac przy obróbce listwy prądowej i progowej, brak listwy progowej, widoczne rysy na suficie, widoczne odpryski i nierówności na łączeniu płyt sufitowych, w kuchni: niewykonanie wyłogów z drewna, niedokładne wykonanie obróbek naroży w szafkach, niezachowanie kątów połączeń i nierówna zabudowa z płyt gipsowych i kasetonów sufitowych, nieestetyczny montaż kratki wentylacyjnej, niezamontowanie ekranu zabudowy meblowej, brak uszczelki przy zabudowie zlewozmywaka, brak otworu do wodomierzy, brak regulacji drzwiczek teleskopowych, w korytarzu: niezamontowanie płytki, zabrudzenia spoin płytek podłogowych, brak listew podłogowych, wadliwe zamontowanie płyty (...), niepodłączenie gniazdek dzwonkowych i domofonowych, niedokładne wykonanie kasetonu świetlnego, nierówne wykonanie krawędzi i obramowania ościeżnic, nierówne wykonanie ścianki. K. M. podał także, że pokój nie spełnia wymagań w zakresie wysokości pomieszczenia. Pismem z dnia 15 września 2011 r. pełnomocnik powódki oświadczył pozwanemu, że w związku ze zgłoszonymi wcześniej wadami, uznanymi w opinii z dnia 27 lipca 2011 r. za wady istotne, powódka odstępuje w trybie art. 637 § 2 k.c. od zawartej z pozwanym umowy i wzywa do uiszczenia na rzecz powódki w terminie 3 dni kwoty 14.716,61 zł obejmującej zwrot zapłaconej ceny za wykonane prace oraz zakupione materiały (13.486,61 zł) oraz zwrot kosztów prywatnej opinii w kwocie 1.230 zł. Pismo zostało awizowane w dniach 30 września 2011 r. i 7 października 2011 r., a następnie powróciło z adnotacją, że pozwany nie odebrał go w terminie. Prace wykonane przez pozwanego obarczone są następującymi wadami: w kuchni: kratkę wentylacyjną przykręcono na wkręty czarne, nie zamontowano cokolika z płytek, nie wykończono odprowadzenia ze zlewozmywaka do pionu, zlewozmywak osadzono na płycie bez uszczelnienia, nie wyregulowano drzwiczek szafek, nie wyrównano ścian, brak dekielka puszki rozgałęźnej instalacji elektrycznej, nie zamontowano cokołów szafek, brak zaślepek listew, nie zamontowano oblistwowania wykładziny ściennej, nie zamontowano wykończenia okna, nie zamontowano listwy ochronnej ścian otworu wejściowego, sufit powieszony zmniejszył wysokość kuchni do 2,38 m, co jest niezgodne z § 72 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i usytuowanie, niezbędne jest malowanie ścian w kuchni, nie zamontowano ekranu, nie dostarczono protokołu odbioru instalacji gazowej; w przedpokoju: nie oczyszczono zawiasów drzwiowych ościeżnicy z farby olejnej, nie skończono posadzek z płytek, brak listew progowych, brak dekielka puszki rozgałęźnej instalacji elektrycznej, nie podłączono dzwonka, ściankę wykonano skośnie w stosunku do ościeżnicy, sufit podwieszany zmniejszył wysokość pomieszczenia do 2,37 m, niestarannie wykończono połączenia płaszczyzn, nie wyregulowano zawiasów i zamków, nie wymieniono klamki z szyldami, niezbędne jest malowanie ścian; w pokoju: podłogę ułożono ze spadkiem, sufit podwieszany zmniejszył wysokość pomieszczenia do 2,36 – 2,39 m, co jest niezgodne z § 72 wyżej wskazanego rozporządzenia, niezbędne jest zaszpachlowanie pęknięć na ścianach i ponowne pomalowanie ścian. Wykonane przez pozwanego roboty wykończeniowe zostały zrealizowane bez wymaganej staranności, niezgodnie z warunkami technicznymi i sztuką budowlaną, niedokładnie i nieestetycznie, co zmusza powódkę do usunięcia stwierdzonych wad budowlanych przez wykonawcę zastępczego. Wartość robót związanych z usunięciem wyżej opisanych wad wynosi 6.288,81 zł. Jednocześnie prace wykonane przez pozwanego nie są dotknięte wadami nieusuwalnymi. Sąd Rejonowy oparł ustalenia na dowodach w postaci zeznań stron, opinii biegłego oraz kopii dokumentów prywatnych. Bezspornym w sprawie było, iż po zawarciu przez strony ustnej umowy, której przedmiotem było wykonanie przez pozwanego prac remontowo-wykończeniowych w mieszkaniu powódki, pozwany przystąpił do zleconych prac, trwały one około 2 miesięcy, jednakże powódka była niezadowolona z pracy pozwanego – z powodu jego nieterminowości i słabej jakości robót. W konsekwencji od dnia 4 lipca 2011 r. ustała współpraca stron. Strony nie prowadziły sporu także co do wysokości przekazywanych sobie kwot – zgodnie podały, że powódka uiściła na rzecz pozwanego kwoty 11.050 zł i 5.000 zł, natomiast pozwany – po zakończeniu współpracy – zwrócił jej kwotę 2.593,30 zł. Istota sporu sprowadzała się do tego, czy pozwany, wykonując zlecone przez powódkę prace, dopuścił się wad budowlanych, jeśli tak to o jakim charakterze, w jakim zakresie prace nie zostały dokończone, czy doszło do skutecznego odstąpienia przez powódkę od umowy i jak w związku z tym kształtują się wzajemne rozliczenia stron. Pozwany nie był także konsekwentny, co do wysokości kwot, które wydatkował na zakup materiałów budowlanych dla powódki. Zeznania powódki I. S. Sąd Rejonowy uznał za wiarygodne w przeważającej części. Sąd nie dał wiary zeznaniom powódki jedynie w części, w jakiej twierdziła ona, że nie doszło do odstąpienia (rezygnacji) z jej strony od zawartej z pozwanym umowy ustnej przed 12 lipca 2011r., ale że to pozwany samowolnie nie dokończył prac. Powódka wskazywała także, że cały czas – tj. aż do września 2011 r. – czekała, aby pozwany przyszedł i dokończył swoją prac. W tej części zeznania powódki były zdaniem Sądu pierwszej instancji nieracjonalne, niespójne z jej własnymi stwierdzeniami i niezgodne z wnioskami płynącymi ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. W dniu 13 lipca 2011 r. powódka skierowała do pozwanego wiadomość e-mail, w treści której napisała, że z tytułu rozliczenia materiałów pozwany winien jej zwrócić kwotę 4.124 zł. W wiadomości e-mail powódka nie zawarła natomiast wezwania do dokończenia prac, w ogóle nie nawiązując do tego tematu. Domaganie się zaś „rozliczenia” i „zwrotu” niewykorzystanej zaliczki – jednoznacznie wskazywało na to, że współpraca stron została zakończona. O odstąpieniu przez powódkę od umowy i zakończeniu współpracy między stronami świadczyło także to, że pozwany w dniu 12 lipca 2011 r. sporządził „końcowe rozliczenie” stron. Powódka, na kosztorysie przekazanym przez pozwanego, w miejscu, gdzie pozwany wskazał na powód zakończenia prac, zrobiła adnotację „niestawienie się przez 2 tyg, do pracy tj. 29.06 – 3.07” i zaznaczyła, że do zakończenia współpracy doszło w dniu 4 lipca 2011 r. Ta adnotacja pozwalała na przyjęcie, że powodem zakończenia wykonywania prac przez pozwanego było niezadowolenie powódki z faktu, że pozwany nie stawiał się w jej mieszkaniu w okresie od 29 czerwca do 3 lipca 2011 r. W dniu 4 lipca 2011 r. powódka – zdenerwowana jego nieobecnością i nieterminowością – odstąpiła od zawartej z nim umowy. Ponadto powódka konsekwentnie, od początku procesu, twierdziła, że nie chce, aby pozwany wykonywał pozostałe prace wykończeniowe i naprawiał powstałe wady. Wskazywała na niestaranność i niedokładność wykonanych przez pozwanego prac, była bardzo niezadowolona z nawiązanej z pozwanym współpracy i wypowiadała się na jego temat w niepochlebny sposób. Zdaniem Sądu Rejonowego nie sposób było uznać, iż w dniu 4 lipca 2011 r. nie doszło do odstąpienia przez powódkę od zawartej umowy, a powódka cały czas czekała, aż pozwany stawi się w jej mieszkaniu, aby dokończyć prace remontowo-wykończeniowe. Powódka odstąpiła od umowy i oczekiwała od pozwanego jedynie wzajemnego rozliczenia oraz naprawienia szkody – jednakże nie poprzez wykonanie prac remontowych, a poprzez zapłatę odpowiedniej kwoty. Zeznania pozwanego S. D. Sąd pierwszej instancji uznał za wiarygodne jedynie w części. Pozwany kwestionował przede wszystkim ustalenia biegłego, co do występujących wad i usterek w mieszkaniu powódki. Wskazywał, że technologia zaproponowana przez biegłego nie mogła znaleźć zastosowania ze względu na znaczne różnice poziomów sufitu, podawał także, że założenie paneli nie wpłynęło na obniżenie mieszkania. Twierdził, że nie należało do zakresu jego prac wyrównanie ścianek do pionu. W tym zakresie zeznaniom pozwanego Sąd nie dał wiary, były one bowiem nielogiczne, niespójne oraz przede wszystkim niezgodne z pisemną i ustną opinią biegłego P. W.. Biegły w jasny i dokładny sposób wyjaśnił, dlaczego pozwany nie powinien instalować podwieszanego sufitu oraz zakładać paneli bez zdemontowania podłogi. Pozwany, powodując obniżenie wysokości mieszkania poniżej dopuszczalnego przepisami prawa poziomu, postąpił wadliwie. Ponadto biegły wskazywał, że prawidłowo wykonane prace związane ze szpachlowaniem winny zmierzać do zlikwidowania krzywizn i nierówności, nawet tych wynoszących ok. 2,5 cm. Pozwany powinien zatem w taki sposób wykonać zlecone mu prace, aby wyszpachlowana i pomalowana ścianka była równa, a skoro w lokalu powódki występuje krzywizna, której pozwany nawet nie próbował wyrównać (uznając, iż to nie należy do jego obowiązku), to należy uznać, że doszło do nieprawidłowego wykonania prac przez pozwanego. Nieracjonalnym byłoby zlecenie pozwanemu wyszpachlowania ścian, które nie obejmowałoby zlikwidowania krzywizn i nierówności. Powódka zleciła pozwanemu generalne wykonanie prac wykończeniowych mieszkania, mających na celu odnowienie mieszkania. Prace te miały być wykonane zgodnie ze sztuką budowlaną. Stąd skoro szpachlowanie obejmuje likwidację krzywizn i nierówności, to prace wykonywane przez pozwanego w lokalu powódki winny zmierzać do usunięcia nierówności ścian, podłóg i sufitów. Pozwany tłumaczył nadto wady w wykonanych pracach, w szczególności obniżenie wysokości mieszkania tym, że powódka i jej mąż zaakceptowali wszystkie prace, sami zdecydowali o zamontowaniu podwieszanego sufitu i założeniu paneli, a potem byli obecni przy wykonywaniu tych prac i ich nie kwestionowali. W ocenie Sądu Rejonowego to, że powódka sama zaproponowała wykonanie takich prac i nie zgłaszała żadnych zastrzeżeń co do wysokości mieszkania nie wpływa w żaden sposób na fakt naruszenia w tym zakresie przez pozwanego zasad sztuki budowlanej i spowodowania w konsekwencji obniżenia mieszkania poniżej poziomu minimalnego, wymaganego przepisami prawa. Powódka i jej mąż, nie mając fachowej wiedzy z dziedziny budownictwa i wykańczania wnętrz, zdali się w tym zakresie na pozwanego. To pozwany, będąc profesjonalistą, winien wykonać remont w sposób prawidłowy i pozbawiony wad, a w szczególności tak, aby wykończenie lokalu było zgodne z obowiązującymi przepisami. Pozwany nie informował powodów, że zainstalowanie sufitu podwieszanego oraz paneli spowoduje obniżenie wysokości pokoju poniżej poziomu wymaganego rozporządzeniem, zatem nie sposób było uznać, że pozwany wykonał te prace na wyraźne polecenie i ryzyko powódki. Powódka nie była bowiem świadoma tego, w jaki sposób, zgodnie z wymogami sztuki budowlanej i przepisów prawa, winny zostać wykonane prace remontowe, zdała się zatem w tym zakresie na pozwanego. Tłumaczenie pozwanego, że działał za zgodą powódki nie znajdowało zatem uzasadnienia. Sąd pierwszej instancji nie dał ponadto wiary pozwanemu, co do tego, że koszt zakupu materiałów budowlanych na rzecz powódki wyniósł 8.486,61 zł. Pozwany wskazał bowiem, że w rzeczywistości wydał sumę 6.956,04 zł – zgodnie z rozliczeniem, natomiast ostatecznie wskazana kwota 8.486,61 zł, wynikała z obciążenia powódki podatkiem VAT. Obie kwoty dotyczyły jednak zakupu tych samych materiałów budowlanych, których cena zakupu już była wartością brutto (tj. obejmującą podatek VAT). Ponowne obciążenie powódki kwotą stanowiącą 23 % sum objętych fakturami VAT oznaczałoby podwójne opodatkowanie tym samym podatkiem tego samego towaru. Tłumaczenia pozwanego były zdaniem Sądu nielogiczne i nie znajdowały ponadto uzasadnienia w uregulowaniach podatkowych. Powódka nie żądała sporządzenia na jej rzecz dwóch faktur VAT, osobno za materiały budowlane oraz za wykonaną pracę. W szczególności w żadnej z wiadomości e-mail powódka nie domaga się wystawienia faktury VAT, a rozliczenia dokumentowała ręcznymi zapiskami, podpisywanymi przez strony. Sąd pierwszej instancji nie dał wiary pozwanemu, jakoby wydatkował na zakup materiałów budowlanych dla powódki kwotę 8.486,61 zł, bowiem w rzeczywistości nie dokonał zakupów za taką sumę i nie poniósł takich kosztów. Jednocześnie – po uwzględnieniu i zsumowaniu kwot wskazanych na przekazanych przez powódkę fakturach VAT – Sąd doszedł do przekonania, że pozwany wydał na zakup materiałów budowlanych kwotę 6.857,14 zł brutto. W tym zakresie wydatki znalazły potwierdzenie w przedłożonych fakturach. Kluczowy dla rozstrzygnięcia sprawy był dowód z opinii biegłego P. W. z zakresu budownictwa. W ocenie Sądu pierwszej instancji pisemna opinia biegłego, uzupełniona zeznaniami złożonymi na rozprawie była w pełni wiarygodna. Biegły poczynił ustalenia w oparciu o wszechstronną analizą zgromadzonych w sprawie dokumentów, a przede wszystkim na podstawie zapoznania się z przedmiotowym lokalem. Rzetelnie i profesjonalnie wyjaśnił zarówno kwestię tego, czy pozwany dopuścił się wad budowlanych, realizując zawartą z powódką umowę, jak i to, czy są to wady o charakterze istotnym oraz jaka będzie łączna wartość robót związanych z usunięciem tych nieprawidłowości. Biegły wskazał także, że prace w lokalu powódki nie zostały dokończone w około 8 – 10 %. Sąd, czyniąc ustalenia faktyczne w sprawie, uśrednił te wskazania i przyjął, że prace nie zostały wykonane w 9 %. Ostatecznie wszelkie wątpliwości stron związane z pisemną opinią biegłego zostały wyjaśnione w toku zeznań złożonych przez biegłego na rozprawie, które były wyczerpujące i odpowiadały na wszystkie zarzuty zgłoszone przez pozwanego. Powódka domagała się w niniejszej sprawie roszczeń wynikających z umowy zawartej w formie ustnej z pozwanym, której przedmiotem było wykonanie prac wykończeniowych w mieszkaniu powódki. Powódka dochodziła zwrotu wypłaconego pozwanemu wynagrodzenia, zaliczek na zakup materiałów budowlanych, kosztów prywatnej ekspertyzy oraz kwoty potrzebnej do usunięcia wad i usterek powstałych na skutek niewłaściwego wykonania prac przez pozwanego Wykonanie umowy przez pozwanego polegało na wyszpachlowaniu i pomalowaniu pomieszczeń, na zainstalowaniu podwieszanych sufitów, montażu mebli kuchennych i zamontowaniu paneli podłogowych. Zgodnie z ugruntowanym poglądem doktryny i judykatury taki przedmiot umowy – czyli wykończenie wnętrz – należy kwalifikować jako dzieło. Zakres prac nie obejmował bowiem „remontu” w rozumieniu art. 3 pkt 8 prawa budowlanego. Strony zawarły zatem umowę o dzieło uregulowaną w art. 627 k.c. Przedmiotem rozważań Sądu pierwszej instancji było czy powódka odstąpiła od zawartej z pozwanym umowy o dzieło. Przepisy dotyczące umów o dzieło zawierają szczególne unormowania dotyczące odstąpienia. W art. 635 k.c. przewidziano uprawnienie zamawiającego do odstąpienia od umowy przed terminem wykonania, jeżeli ten termin jest zagrożony. Następstwem wadliwego wykonywania dzieła jest prawo do odstąpienia od umowy jeszcze przed ukończeniem dzieła przez wyznaczenie dodatkowego terminu lub powierzenie dalszego wykonania innej osobie (art. 636 k.c.). Prawo to przysługuje w razie wadliwego wykonania dzieła, gdy wady mają charakter istotny i usunąć się nie dadzą (art. 637 § 2 k.c.). Uregulowane jest również prawo odstąpienia od umowy bez podania przyczyny, ale za zapłatą umówionego wynagrodzenia (art. 644 k.c.). Powódka w dniu 4 lipca 2011 r. – złożyła pozwanemu ustnie oświadczenie o odstąpieniu od zawartej z pozwanym umowy o dzieło. Powódka poinformowała bowiem pozwanego, że rezygnuje z jego usług i domaga się wzajemnego, końcowego rozliczenia. Przyczyną odstąpienia przez powódkę od umowy był fakt niepojawienia się przez pozwanego w jej mieszkaniu w okresie od 29 czerwca do 3 lipca 2011 r. - powódka zarzuciła zatem pozwanemu, że zawartą umowę wykonuje nieterminowo. Ponadto powódka nie była zadowolona z efektów pracy pozwanego. W chwili odstąpienia przez powódkę od umowy dzieło nie zostało jeszcze wykonane – zgodnie z opinią biegłego sądowego ukończono ok. 91% prac. Do odstąpienia przez powódkę od umowy łączącej strony doszło na podstawie art. 644 k.c. Przepis ten stanowił podstawę dla wzajemnych rozliczeń stron sporu. Zgodnie z tą regulacją dopóki dzieło nie zostało ukończone, zamawiający może w każdej chwili od umowy odstąpić płacąc umówione wynagrodzenie. Prawo do odstąpienia od umowy na podstawie art. 644 k.c. przysługuje zamawiającemu w każdym czasie, aż do momentu ukończenia dzieła. Istotnym jest tu, że w wypadku odstąpienia przez zamawiającego od umowy na podstawie art. 644 k.c. przepisy o rękojmi za wady dzieła, w tym art. 560 § 3 w zw. z art. 638 k.c., nie mają zastosowania. W wypadku odstąpienia od umowy o dzieło na podstawie art. 644 k.c. zamawiający ma obowiązek dokonania jednoczesnej z odstąpieniem od umowy zapłaty określonego w tej umowie wynagrodzenia. W związku z odstąpieniem od umowy o dzieło na podstawie art. 644 k.c., od wskazanego w tej umowie wynagrodzenia zamawiający może odliczyć to, co przyjmujący zamówienie oszczędził z powodu niewykonania dzieła. Oszczędnością może być w tym wypadku w szczególności wartość majątkowa wszystkiego, co przyjmujący zamówienie musiałby zużyć do wykonania dzieła, a co wskutek zaniechania wykonywania dzieła może wykorzystać zarobkowo w inny sposób, w tym również czas swój i pracowników. Ciężar dowodu powstania oszczędności przyjmującego zamówienie spoczywa w tej sytuacji na zamawiającym. W rezultacie, jeżeli wynagrodzenie przyjmującego zlecenie – pozwanego ustalono na 7.500 zł, to od tej kwoty zamawiająca - powódka - mogła odliczyć to, co pozwany oszczędził z powodu niewykonania dzieła. W oparciu o przeprowadzone w sprawie postępowanie dowodowe Sąd Rejonowy ustalił, że pozwany nie wykonał prac w części odpowiadającej 9% całości prac i przyjął ten stosunek do ustalenia kwoty wynagrodzenia należnego pozwanemu za wykonaną pracę. Skoro umówione wynagrodzenie miało wynieść 7.500 zł, a praca została wykonana w 91%, to należne pozwanemu wynagrodzenie wynosiło 6.825 (tj. kwota 7.500 zł pomniejszona o 9 % - czyli o 675 zł). Powódka nie wykazała by pozwany uzyskał oszczędności – w rozumieniu art. 644 k.c. – w większym rozmiarze. Jednocześnie wskazany przepis nie daje powódce uprawnienia do żądania zwrotu całej kwoty wynagrodzenia. Jak wykazało przeprowadzone postępowanie dowodowe, pozwany wydatkował na zakup materiałów budowlanych wykorzystanych przy wykonywaniu prac w mieszkaniu powódki kwotę 6.857,14 zł. Powódka przekazała natomiast pozwanemu tytułem zaliczek na zakup potrzebnych materiałów kwotę 11.050 zł. Pozwany winien zatem zwrócić powódce różnicę między otrzymanymi, a wydatkowanymi środkami tj. kwotę 4.192,86 zł. Skoro pozwany w dniu 19 lipca 2011 r. zwrócił powódce z tego tytułu kwotę 2.593,30 zł, to zasądzeniu podlegała dalsza kwota 1.599,56 zł. Przepis art. 644 k.c. nie daje powódce uprawnienia do żądania zwrotu całej kwoty zaliczek wydatkowanych przez przyjmującego zamówienie na materiały budowlane użyte w ramach prac wykonywanych w lokalu powódki. Roszczenie powódki o zapłatę kwoty 6.288,81 zł ( koszt usunięcia wad pozostawionych przez pozwanego) opierało się w tym zakresie na przepisie art. 471 k.c., który konstruuje odpowiedzialność kontrahenta za niewłaściwe wykonanie umowy. Powódka w toku postępowania dowodowego wykazała szereg usterek i wad w dziele wykonanym przez pozwanego. Z opinii biegłego wynika nadto, że uchybienia te pozostają w związku przyczynowo-skutkowym z zachowaniem pozwanego. Tylko bowiem on (lub jego pracownicy) prowadził prace w mieszkaniu powódki, a przyczyną usterek są wyłącznie czynności wykonywane przez niego lub jego pracowników. Pozwany nie udowodnił przy tym, że istniały jakiekolwiek czynniki zewnętrzne wpływające na jakość wykonanych prac, nie przeprowadził nadto dowodu obalającego domniemanie jego zawinienia w nienależytym wykonaniu zobowiązania. Nie wykazał także, by uprzedzał powódkę, że krzywizna ścian, sufitów lub pozostawienie parkietu, mogą przeszkodzić w prawidłowym – tj. zgodnym ze sztuką budowlaną – wykonaniu umowy. W tej sytuacji (odpowiednio stosując art. 634 k.c.), za wady w lokalu powódki, których istnienie zostało w sprawie wykazane, winę – w postaci niedbalstwa i nienależytej staranności – ponosi pozwany. Odnośnie wysokości szkody Sąd Rejonowy stwierdził, iż pozwany na podstawie art. 471 k.c. odpowiada nie za wady, ale za szkodę spowodowaną wadą wynikłą z nienależytego wykonania umowy. Przepis art. 363 § 1 k.c. dotyczy również kontraktowej odpowiedzialności odszkodowawczej. To oznacza, że kontraktowe roszczenie odszkodowawcze, związane z wadami fizycznymi obejmują zarówno restytucję naturalną, polegającą na usunięciu wady lub odszkodowanie pieniężne konieczne do wykonania naprawy mającej na celu usunięcie wady (według wyboru uprawnionego). Konsekwencją nienależytego wykonania umowy jest aktualnie konieczność wykonania naprawy ścian, sufitów i podłóg w lokalu powódki. Szkoda powódki wyraża się zatem w konieczności usunięcia wady, a jej wysokość odpowiada kosztom niezbędnym do naprawy. Koszty tej naprawy obciążają pozwanego, który jako przyjmujący zamówienie ponosi odpowiedzialność za szkodę spowodowaną wadą wynikłą z nienależytego wykonania umowy o dzieło. Biegły wycenił koszty prac naprawczych na kwotę 6.288,81 zł. Od tej kwoty należy jednak odjąć kwotę 1.825 zł, o którą pozwany dobrowolnie obniżył należne wynagrodzenie, uznając za zasadne zastrzeżenia zgłaszane przez powódkę co do jakości wykonanych przez niego prac. Uzgodnione przez strony wynagrodzenie wynosić miało 7.500 zł brutto, po zakończeniu współpracy – 6.825 zł brutto, ostatecznie pozwany przyjął od powódki wynagrodzenie w kwocie 5.000 zł. W tej sytuacji zasądzeniu z tego tytułu podlegała kwota 4.463,81 zł. Sąd uznał również za zasadne roszczenie powódki o zwrot kwoty 1.230 zł , stanowiącej koszty opinii prywatnej sporządzonej w dniu 27 lipca 2011 r. Koszt ten mieścił się w ramach odszkodowania należnego powódce tytułem naprawienia szkody - pokrycia poniesionej straty, o czym mowa w art. 361 § 1 k.c. Sporządzenie tej opinii było konieczne dla wykazania zakresu usterek i wad w pracach wykonanych przez pozwanego. Powódka udowodniła przy tym, że kwotę 1.230 zł rzeczywiście poniosła, przedkładając do akt kopię umowy zlecenia oraz dowodów uiszczenia wynagrodzenia. Sąd Rejonowy zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 7.293,37 zł (1.599,56 zł + 4.463,81 zł + 1.230,00 zł). W pozostałym zakresie, powództwo jako niezasadne oddalił. O roszczeniu dotyczącym odsetek Sąd orzekł na podstawie przepisu art. 481 k.c. Roszczenie powódki jest roszczeniem bezterminowym – staje się wymagalne w chwili wezwania pozwanego do zapłaty. Wezwanie takie nastąpiło pismem z dnia 15 września 2011 r., zgodnie z którym termin zapłaty został określony na 3 dni. Pismo zostało doręczone pozwanemu w trybie awizo w dniu 14 października 2011 r., pozwany winien zatem dochodzoną kwotę uiścić do dnia 17 października 2011 r. Od dnia 18 października 2011 r. pozwany pozostawał w zwłoce z zapłatą i od tej daty należało orzec o obowiązku uiszczenia odsetek ustawowych. Rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów procesu Sąd oparł na podstawie art. 100 k.p.c., uznając, że powódka ostatecznie przegrała niniejszą sprawę w 60%. Kwota jakiej bowiem powódka dochodziła w sprawie (po rozszerzeniu powództwa) wynosiła 18.412,12 zł, z czego Sąd za zasadne uznał żądanie pozwu jedynie co do kwoty 7.293,37 zł (czyli ok. 40% tej kwoty). Koszty zastępstwa procesowego przy wartości przedmiotu sporu jak w niniejszej sprawie wynosiły 2.400 zł (ustalone na podstawie § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu; Dz. U. Nr 163, poz.1349 ze zm.), nadto obejmowały opłatę skarbową od pełnomocnictwa procesowego w kwocie 17 zł (załącznik do ustawy z dnia 16 listopada 2006 r. o opłacie skarbowej – Dz. U. Nr 225, poz. 1635 ze zm.). Przy czym pozwanemu należało się 60% tej kwoty (w tej części proces wygrał), czyli kwota 1.450,20 zł, którą Sąd w punkcie 3 zasądził od powódki na rzecz pozwanego. Na podstawie art. 83 ust. 2 w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, Sąd orzekł o zasadzie ponoszenia kosztów sądowych przez każdą ze stron, szczegółowe wyliczenie kosztów sądowych pozostawiono referendarzowi sądowemu.

Apelację od wyroku wniósł pozwany zaskarżając orzeczenie w zakresie punktu 1. ponad kwotę 3.872,11 zł oraz w punkcie 4. Wyrokowi zarzucił:

1.  naruszenie art. 362 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie, skutkujące uznaniem, iż pozwany niezgodnie ze sztuką budowlaną założył w mieszkaniu powódki sufit podwieszany oraz panele podłogowe, co zmniejszyło wysokość pomieszczenia, podczas gdy powódka sama wybrała taki sposób wykonania przez pozwanego prac, tym samym przyczyniając się do powstania szkody,

2.  naruszenie art. 233§1 k.p.c. poprzez bezkrytyczne oparcie się w całości na opinii biegłego sądowego P. W. i uznaniu, że pomieszczenie w lokalu powódki zostało obniżone do wysokości niższej niż 2,5 m na skutek prac prowadzonych przez pozwanego, podczas gdy ten sam biegły zeznał, że nie odkrywał sufitu podwieszanego i nie mierzył, jaką wysokość miało pomieszczenie przed jego założeniem,

3.  sprzeczność ustaleń faktycznych z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, polegająca na niewłaściwym zasądzeniu kwoty stanowiącej różnicę między otrzymanymi a wydatkowanymi zaliczkami na materiały budowlane, albowiem pozwany kupował materiały budowlane we własnym imieniu, po czym sprzedał je powódce w kwocie powiększonej o stosowną marżę,

4.  sprzeczność ustaleń faktycznych z zebranym w sprawie materiałem dowodowym polegająca na błędnym wyliczeniu kwoty należnej z tytułu kosztów prac naprawczych, będącej elementem całości zasądzonego roszczenia, albowiem Sąd przy tym obliczeniu przyjął niewłaściwą kwotę, o którą pozwany dobrowolnie obniżył należne mu wynagrodzenie.

Apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie 1. poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kwoty 3.872,11 zł, zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie 4. poprzez ponowne wskazanie proporcji obciążenia powódki i pozwanego kosztami sądowymi, stosownie do zmian dokonanych według punktu 1. petitum oraz zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się bezzasadna.

Zdaniem apelującego powódka przyczyniła się do powstania szkody, albowiem wybrała taki właśnie sposób wykonania prac przez pozwanego, iż zamontowanie sufitu podwieszanego oraz paneli podłogowych spowodowało zmniejszenie wysokości pomieszczenia. Zarzut, iż powódka wyraziła zgodę na taką wysokość sufitów był także podnoszony przez pozwanego przed Sądem Rejonowym. Powódka podczas zeznań podniosła, iż chciała aby pozwany wyrównał ściany i sufit, na co oświadczył, iż sufitu nie da się wyrównać szpachtlem i najlepiej będzie go podwiesić. Pozwany przyznał natomiast, iż w przypadku sufitu podwieszanego nie informował powódki ani jej męża, że doprowadzi to do zmniejszenia wysokości mieszkania. Okoliczność, iż powódka z mężem byłi obecni przy montażu sufitu, był włączony laser samopoziomujący i widzieli jaka jest wysokość sufitu nie stanowi usprawiedliwienia dla pozwanego. Prawidłowo Sąd Rejonowy wskazał, iż pozwany jest profesjonalistą i jego obowiązkiem było wykonać remont w sposób prawidłowy, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa budowlanego. Wykonanie prac remontowych w taki sposób, iż w pokoju doszło do zmniejszenia pomieszczenia do 2,36-2,39 m, w przedpokoju zaś do 2,37 m, a kuchni do 2,38 m, było niezgodne z przepisami prawa budowlanego. Nie sposób przyjąć, iż powódka przyczyniła się do powstania szkody. Nawet w przypadku zgłaszania przez zamawiającego wykonania prac, które są sprzeczne ze sztuką budowlaną i obowiązującymi przepisami, wykonujący zamówienie ma obowiązek wykonania dzieła zgodnie ze sztuką budowlaną, a tym bardziej regulacjami prawnymi, bądź odmówić wykonania takich prac.

Biegły wskazał, iż wysokość pomieszczeń winna wynosić 2,5 m, co wynika §72 pkt 1 z rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 roku w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie ( Dz. U. z dnia 15 czerwca 2002 roku). Pozwany zarzucił, iż kiedy był stawiany ten budynek to nie obowiązywało rozporządzenie z 2002 roku. Wskazać jednak należy, iż zgodnie z wcześniej obowiązującymi regulacjami prawnymi wymagana wysokość pomieszczenia wynosiła również 2,5 m. Zgodnie §136 pkt 2 rozporządzenia Ministra Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska z dnia 3 lipca 1980 roku w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki ( Dz.U z dnia 14 sierpnia 1980 roku), obowiązującym w okresie od dnia 1 stycznia 1980 roku do dnia 2 kwietnia 1995 roku - w tabeli zostały określone minimalne warunki użytkowe, jakim powinny odpowiadać pomieszczenia na pobyt ludzi wysokość pomieszczeń przeznaczonych na stały pobyt ludzi mieszkania w budynkach jedno i wielorodzinnych i wynosiły one 2,5 m. Obowiązującym wówczas aktem prawnym była ustawa z dnia 24 października 1974 roku Prawo budowlane, które utracił moc z dniem 1 stycznia 1995 roku po wejściu w życiu ustawy z dnia 7 lipca 1994 roku Prawo budowlane. W przypadku wykonania podłogi zauważyć należy, iż z zeznań biegłego sądowego wynikało, iż nie powinno być tak, iż kładzie się na istniejącą już podłogę drewnianą kolejne warstwy. Parkiet należało usunąć i ewentualnie wyrównać powierzchnię masą samopoziomującą. Powódka wskazała, iż nie było takiej sytuacji, iż nie zgodziła się na zerwanie parkietu, to pozwany już na wstępie powiedział, że nie ma fachowca do parkietu i nie może go ani wycyklinować ani ściągnąć. Sam zaś pozwany twierdził, iż położenie paneli na podłogę nie doprowadziło do istotnego zmniejszenia wysokości mieszkania, bo to zajęło zaledwie 11-12 mm grubości. W tym przypadku również na pozwanym jako profesjonaliście ciążył obowiązek wykonania prac zgodnie ze sztuką budowlaną.

Zarzut apelującego naruszenia art. 233 k.p.c. również okazał się nieuzasadniony. Skuteczne postawienie tego zarzutu wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu. (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w P.z dnia 27 kwietnia 2006 r., I Aca (...)). Pozwany zarzucił, iż biegły sądowy nie badał wysokości pomieszczeń przed położeniem sufitu podwieszanego, nie odkrywał tego podwieszanego sufitu. Apelujący próbuje twierdzić, iż z uwagi na fakt, iż budynek, w którym położone jest mieszkanie został wybudowany w czasach PRL-u, to nie zostały zachowane standarty obowiązujące w budownictwie. Przede wszystkim zdaniem Sądu Okręgowego zauważyć należy, iż twierdzenie pozwanego jest gołosłowne i nie zostało wykazane. Pozwany jedynie na podstawie przypuszczeń co do niższej wysokości pomieszczeń próbuje wykazać, iż założenie podwieszanych sufitów nie spowodowało z jego winy obniżenia wysokości pomieszczeń poniżej minimalnej wysokości. Pozwany nie złożył żadnych wniosków dowodowych przed Sądem pierwszej instancji celem wykazania tej okoliczności. Nie domagał się w tym zakresie uzupełnienia opinii przez biegłego. Wskazać nadto należy, iż nawet gdyby wysokość pomieszczeń była niższa niż wymagane 2,5 m, tym bardziej pozwany jako profesjonalista obowiązany był wpierw ustalić wysokość pomieszczeń i jeżeli były one zbyt niskie odmówić wykonania prac polegających na założeniu sufitów podwieszanych, które obniżą wysokość pomieszczeń jeszcze bardziej poniżej minimalnej wysokości. Nie miało więc znaczenia, iż biegły sądowy nie badał jaką wysokość miały pomieszczenia przed podwieszeniem sufitów. Ubocznie wskazać należy, iż biegły wyjaśnił, iż w przed położeniem sufitów i posadzki lokal miał 2,5 m, albowiem w przeciwnym razie nie nastąpiły odbiór budynku i tę wysokość miał już po położeniu posadzki, bo wtedy dopiero mierzyło się wysokość pomieszczenia. Ponadto zaś płyty ścienne, z których zbudowano blok, były przygotowane pod taką wysokość lokalu. A położenie sufitów podwieszanych w każdym przypadku zmniejsza wysokość. Wadą w tym przypadku było, iż nie powinno być konstrukcji metalowej, bo to właśnie doprowadziło do obniżenia wysokości pomieszczenia.

Pozwany zarzucił Sądowi Rejonowemu, iż przy rozliczaniu wydatków poniesionych na zakup materiałów budowlanych i zaliczek dokonanych na ten cel przez powódkę Sąd ten nie uwzględnił marży pozwanego jako sprzedawcy. Wskazał, iż pozwany dokonywał zakupu materiałów w własnym imieniu, a powódka od niego kupowała materiały. Narzucenie marży zdaniem apelującego było uzasadnione, tym bardziej, iż to pozwany zapewniał transport towarów oraz wnosił je do lokalu powódki. Z przedłożonych do akt faktur wynikało, iż materiały były kupowane przez pozwanego na prowadzoną przez niego działalność gospodarczą. Z zeznań powódki k. 139 akt wynikało, iż materiały kupował pozwany i to on podejmował decyzje co kupić, a powódka tylko dawała pieniądze. Sąd Rejonowy na podstawie dołączonych do akt faktur ustalił, iż na zakup materiałów budowlanych pozwany wydatkował kwotę 6.857,14 zł. Apelujący nie podniósł zarzutu sprzeczności ustaleń Sądu z zebranym materiałem dowodowym. Sam pozwany przez Sądem pierwszej instancji nie był konsekwentny określając wysokość wydatków poniesionych na ten cel. W szczególności zaś zauważyć należy, iż w rozliczeniu na k. 13 akt pozwany określił, iż koszt zakupu materiałów wyniósł 6.956,04 zł, prace remontowe wycenił na kwotę 7.399,41 zł brutto i po rozliczeniu wpłat dokonanych na jego rzecz przez powódkę, zobowiązał się zwrócić kwotę 1.724,55 zł. A wystawionej fakturze z dnia 13 lipca 2011 roku za sprzedaż materiałów budowlanych wskazana została kwota 8.486,61 zł, z czego wartość materiałów budowlanych wyniosła 6.899,68 netto plus 23% VAT. Niezrozumiałym jest zatem, iż najpierw pozwany obciąża powódkę kosztami zakupu materiałów na kwotę 6.956,04 zł i dokonuje rozliczenia uwzględniając tę kwotę, a następnie wystawia osobną fakturę na zakup materiałów i dolicza do tej faktury podatek VAT. Pozwany w trakcie zeznań podał, iż różnica w cenach materiałów tj. kwota 6.956,04 zł na k. 13 oraz kwota 8.486,61 zł na k. 23 akt wynikała z różnicy w podatku VAT. W szczególności tym bardziej podkreślić należy, iż przy pierwszym wyliczeniu wystawił jedną fakturę z VAT 8%, a po rozbiciu faktury za usługę i sprzedaż materiałów VAT wynosił 23 %. Dopiero w apelacji pozwany po raz pierwszy wspomniał, iż za sprzedaż materiałów należała mu się marża. W toku postępowania sądowego pozwany nie wykazał, iż strony ustaliły zapłatę za zakup materiałów. Nie wiadomo w jaki sposób pozwany wyliczył sobie marżę w kwocie 1.599,56 zł.

Pozwany podniósł, iż na skutek niezadowolenia powódki z jakości prac ostatecznie zmniejszył kwotę wynagrodzenia z 7.399,41 zł do kwoty 5.000 zł, a mimo to Sąd uwzględnił jedynie kwotę 1.825 zł przy ustalaniu wysokości szkody. Pozwany faktycznie za wykonane prace remontowe wystawił fakturę na kwotę 5.000 zł oraz w rozliczeniu na k. 23 akt wskazał, iż ze względu na rezygnację z dalszych usług wykonawca wycenia na podstawie kosztorysu wykonane przez siebie prace na kwotę 5.000 zł. Z uzasadnienia Sądu pierwszej instancji wynikało, iż wynagrodzenie należne pozwanemu wynosiło 6.825 zł tj. po odliczeniu 9% niewykonanych prac przy umówionym wynagrodzeniu 7.500 zł. Tym samym Sąd Rejonowy wprawdzie wskazał, iż pozwany dobrowolnie obniżył wynagrodzenie o kwotę 1.825 zł, ale już w dalszej części uzasadnienia wskazał, iż uzgodnione wynagrodzenie pomiędzy stronami wynosiło 7.500 zł, a po zakończeniu współpracy kwotę 6.825 zł, z pozwany otrzymał wynagrodzenie w kwocie 5.000 zł. Sąd Rejonowy dokonując wyliczenia wysokość szkody na rzecz powódki uwzględnił fakt, iż wysokość szkody wynosiła 6.288,81 zł, ale pozwany nie otrzymał części należnego wynagrodzenia tj. kwoty 1.825 zł i umniejszył należne odszkodowanie o tę właśnie niezapłaconą część wynagrodzenia.

Trafnie apelujący wskazał, iż Sąd Rejonowy w stanie faktycznym ustalił, iż pozwany uznając roszczenie powódki zarzucające mu złą jakość prac częściowo za zasadne, zgodził się na obniżenie wynagrodzenia za wykonane prace do kwoty 5.000 zł tj. o kwotę 2.500 zł. Nie miało to jednak znaczenia dla obniżenia wysokości szkody. Za wykonane prace należność pozwanego wynosiła 6.825 zł, z czego jak wyżej wspomniano nie otrzymał kwoty 1.825 zł. Dobrowolne obniżenie wynagrodzenia przez pozwanego do kwoty 5.000 zł w tym przypadku nie mogło wpłynąć na wysokość odszkodowanie. Podążając bowiem za stanowiskiem pozwanego, to dalsze obniżenie przez pozwanego wysokości wynagrodzenia skutkowałoby koniecznością zmniejszenia wysokości szkody, co nie znajdowałyby uzasadnienia w okolicznościach tej sprawy i pozbawiało powódkę prawa do otrzymania należnego jej odszkodowania.

Mając powyższe okoliczności na uwadze Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację.

/-/ B. Łagodzińska/-/ A. Szlingiert/-/ P. Soliński