Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I ACa 448/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 września 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Bożena Wiklak

Sędziowie:

SSA Wincenty Ślawski

SSA Bożena Błaszczyk (spr.)

Protokolant:

st. sekr. sądowy Julita Postolska

po rozpoznaniu w dniu 29 września 2014 r. w Łodzi

na rozprawie

sprawy z powództwa K. W. (1)

przeciwko K. S. (1) i Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W.

o odszkodowanie i zadośćuczynienie

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Płocku

z dnia 16 grudnia 2013r. sygn. akt I C 2534/11

A.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie I 1, I 2, III i V w ten sposób, że nadaje punktom I 1, I 2 i V następującą treść:

a) „I. zasądza na rzecz K. W. (1) od K. S. (1) i Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W.:

1. kwotę 15.000 (piętnaście tysięcy) złotych tytułem zadośćuczynienia, z ustawowymi odsetkami wobec K. S. (1) od dnia 5 stycznia 2012 r. do dnia zapłaty, a wobec Towarzystwa (...) Spółka Akcyjna w W. od dnia 15 czerwca 2012 r. do dnia zapłaty, z zastrzeżeniem, że zapłata przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego do wysokości dokonanej zapłaty;

2. kwotę (...),05 (jeden tysiąc siedemset szesnaście i 05/100) złotych tytułem odszkodowania, z ustawowymi odsetkami wobec K. S. (1) od 5 stycznia 2012 r. do dnia zapłaty, a wobec Towarzystwa (...) Spółka Akcyjna w W. od dnia 15 czerwca 2012 r. do dnia zapłaty, z zastrzeżeniem, że zapłata przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego do wysokości dokonanej zapłaty”;

b)  „V. znosi między stronami koszty procesu.”;

B.  oddala apelację w pozostałej części;

C.  nie obciąża powódki kosztami postępowania apelacyjnego;

D.  nakazuje pobrać na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Płocku solidarnie od pozwanych K. S. (1) i Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwotę 225,50 (dwieście dwadzieścia pięć i 50/100) złotych tytułem części nieuiszczonej opłaty od apelacji.

Sygn. akt I ACa 448/14

UZASADNIENIE

Powódka K. W. (1) domagała się zasądzenia od pozwanych K. S. (2) i Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W.:

a.  kwoty 1.716,09 zł tytułem odszkodowania za poniesione koszty leczenia uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia, z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia powództwa do dnia zapłaty;

1.  kwoty 85.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznane krzywdy i cierpienia psychiczne wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia powództwa do dnia zapłaty;

2.  renty w wysokości po 700 zł miesięcznie, płatnej do l5 – go dnia każdego miesiąca, począwszy od dnia 01.01.2008r.;

3.  ustalenie na przyszłość odpowiedzialności pozwanych wobec K. W. (1) za mogące wystąpić w przyszłości następstwa i
skutki wypadku z dnia 23.11.2007r.

Pozwana K. S. (1) wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie na jej rzecz kosztów procesu. Wniosła też o umorzenie postępowania na mocy art. 355 k.p.c. Podniosła, że w toku sprawy karnej uiściła nawiązkę w kwocie 15.000 zł na rzecz powódki, która powinna wyczerpywać jej roszczenia. Podniosła również zarzut przyczynienia się powódki do zwiększenia rozmiaru szkody.

Pozwany (...) S.A. uznał roszczenie o zadośćuczynienie w
kwocie 50.000 zł i wniósł o oddalenie powództwa w pozostałym zakresie oraz o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów procesu.

Wyrokiem z dnia 16 grudnia 2014 r.Sąd Okręgowy w Płocku zasądził od pozwanych na rzecz powódki kwotę 12.000 zł tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od dnia 5 stycznia 2012 r. do dnia zapłaty w stosunku do pozwanej K. S. (1), a w stosunku do pozwanego (...) S.A. od dnia 15 czerwca 2012 r. do dnia zapłaty oraz kwotę 204,49 zł tytułem odszkodowania z ustawowymi odsetkami od dnia 5 stycznia 2012 r. do dnia zapłaty w stosunku do pozwanej K. S. (1), a w stosunku do pozwanego (...) S.A. od dnia 15 czerwca 2012 r. do dnia zapłaty i kwotę 470 zł tytułem zwrotu części kosztów zastępstwa procesowego z zastrzeżeniem, że zapłata przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego do wysokości dokonanej zapłaty, ustalił odpowiedzialność in solidum pozwanych w stosunku do powódki na przyszłość za skutki przedmiotowego wypadku, zasądził od (...) na rzecz powódki kwotę 213,70 zł tytułem skapitalizowanych odsetek od wypłaconego zadośćuczynienia. W pozostałym zakresie powództwo zostało oddalone i sąd zasądził od powódki na rzecz: (...) S.A. kwotę 2.400 zł oraz kwotę 3.132 zł tytułem zwrotu części kosztów zastępstwa procesowego.

Powyższy wyrok został oparty o następujący stan faktyczny:

W dniu 23 listopada 2007 r. wówczas trzydziestoośmioletnia powódka K. W. (1) uległa wypadkowi drogowemu spowodowanemu przez kierującą pojazdem mechanicznym K. S. (1). W wypadku powódka doznała urazu podudzia prawego – złamania bliższej nasady piszczeli, urazu uda lewego – przezstawowego złamania dalszej kości udowej. K. W. (1) została przyjęta w tym samym dniu do Wojewódzkiego Szpitala (...) w P., gdzie przebywała do dnia 10 grudnia 2007 r. W szpitalu zastosowano leczenie w postaci wyciągu, operacyjnego nastawienia otwartego złamania prawej kończyny dolnej i zespolenia śrubami i płytką AO, krwawej repozycji złamania ⅓ dalszej kości udowej z zespoleniem sposobem (...). Założono jej gips na prawą
kończynę dolną. Wypisano powódkę do domu z zakazem chodzenia.

Ponownie powódka przebywała w Szpitalu w dniach od 30 stycznia do 1 lutego 2008 r. Założono jej ponownie gips na prawą nogę. W dniach 1 – 5 kwietnia 2008 r. ponownie przebywała w Szpitalu, z rozpoznaniem wielopłaszyznowej niestabilności kolana prawego po złamaniu piszczeli. Powódce zaproponowano zabieg w postaci artroskopii, lecz nie wyraziła zgody i wypisała się na własne żądanie przed ukończeniem leczenia.

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Płocku z dnia 28 lutego 2008 r. pozwana
K. S. (1) została uznana winną spowodowania wypadku i zasądzono na rzecz pokrzywdzonej K. W. (1) kwotę 8.000 zł nawiązki. Wskutek apelacji od tego orzeczenia, wyrokiem z dnia 21 maja 2008 r. Sąd Okręgowy podwyższył nawiązkę do kwoty 15.000 zł. Pozwana spełniła to świadczenie.

Po pobycie w szpitalu, operacji i założeniu gipsu na prawą nogę K. W. (1) przebywała w domu. Zażywała leki przeciwbólowe, gdyż cierpiała wskutek odniesionych obrażeń. Była osobą leżącą, zdaną na pomoc ojca oraz koleżanek. Wymagała pomocy przez około pół roku w czynnościach higienicznych i w pracach domowych. Korzystała z opiekunki MOPS przez 2 godziny dziennie, za wyjątkiem weekendów. W maju 2008 r. zaczęła chodzić o kulach. Do szpitala na kontrolę i zdjęcie gipsu musiała dojeżdżać taksówkami. Poniosła koszt zakupu stabilizatora na kolano w kwocie 75 zł.

Przed wypadkiem powódka cierpiała i nadal cierpi na niedosłuch, nosi aparat słuchowy obustronny. Mimo upływu 5 lat od daty wypadku nie usunęła materiału zespalającego z kości piszczelowej lewej i udowej prawej. Obecnie porusza się utykając na jedną kończynę, podpiera się niekiedy kulami. Prawa kończyna na skutek przykurczu w stawie kolanowym jest krótsza o około 2 cm. Obecne zniekształcenie kończyny oraz jej dysfunkcja jest związana z leżącą pod skórą płytą zespalającą złamanie i napinającą skórę podudzia, szpotawym ustawieniem osi kolana i przykurczem zgięciowym w stawie kolanowym. Niesprawność kończyny nie powoduje całkowitej niezdolności powódki do pracy i samodzielnej egzystencji. Może ona funkcjonować codziennie bez pomocy innych. Mieszka z synem, otrzymuje 520 zł zasiłku z MOPS – u i 400 zł alimentów na dziecko. Nie podjęła pracy. Zaliczono ją do umiarkowanego stopnia niepełnosprawności.

Po wypadku K. W. (1) leczyła się w (...) w P. z uwagi na lęki i fobie. W dniu 14 lipca 2008 r. zarejestrowano ją w Poradni z rozpoznaniem zaburzeń adaptacyjnych . Miewała zmienne nastroje, zaburzenia snu, wpadała w płaczliwość, drażliwość, czuła lęk przed poruszaniem się poza domem. Zażywała leki, korzystała z terapii
psychologicznej i psychiatrycznej, którą przerwała samodzielnie w dniu 7 stycznia 2011r. Nie kontynuuje terapii, mimo złego stanu psychicznego, który
utrzymuje się do chwili obecnej. Powódka nadal obawia się kolejnych zabiegów lekarskich, operacji, unika ludzi, jest płaczliwa, cierpi na bezsenność, powracają myśli samobójcze. Chce, by jej pomógł psycholog albo psychiatra, ale nie podejmuje żadnych działań w kierunku uzyskania pomocy. Cierpi na stres pourazowy, utrwalone zaburzenia nastroju, stany lękowe i depresyjne. Są one skutkiem wypadku.

W dacie wypadku powódka była osobą rozwiedzioną. Mieszkała wraz z dwojgiem dzieci bliźniąt. K. W. (1) jest z zawodu kucharzem. Pracowała zawodowo w latach osiemdziesiątych i na początku lat dziewięćdziesiątych. W latach 2001 – 2003 r. podejmowała prace dorywcze. Potem już nie pracowała zawodowo. W dacie wypadku utrzymywała się z alimentów na dzieci i opieki społecznej. Dorywczo pomagała w pracy ojcu, który prowadził swój parking, i który pomagał powódce kupując dzieciom jedzenie lub ubrania. Gdy ojciec zmarł w toku sprawy, parking ten przejął i prowadzi syn powódki. Do lat osiemdziesiątych powódka tańczyła w zespole w
(...). Przed wypadkiem nie chorowała, była osobą pogodną i towarzyską. Obecnie unika ludzi, wstydzi się swojego kalectwa. Ma problemy z noszeniem zakupów, przy wykonywaniu niektórych prac domowych. Pomaga jej zamieszkujący wraz z nią dziewiętnastoletni syn.

Sąd oceniając zebrany w sprawie materiał dowodowy uznał, że roszczenie powódki o zadośćuczynienie znajduje odzwierciedlenie w przedstawionym materiale dowodowym. Powódka miała złamane obie nogi, była operowana, znosiła pobyty w szpitalu, potem przebywała 6 tygodni w gipsie, leżała w łóżku i przez okres kilku miesięcy wymagała stałej pomocy innych osób. Pierwotnie musiała być „pampersowana”, myta, nie mogła nawet opiekować się swoimi dziećmi, które z uwagi na wiek wymagały jeszcze jej pieczy i nadzoru. Powódka, przed wypadkiem w pełni sprawna, stała się osobą tygodniami przykutą do łóżka, cierpiącą. Nasilenie jej cierpień było wysokie. W wyniku operacji pojawiły się na jej nogach duże, szpecące blizny. Musiała zrezygnować z noszenia krótkich spódnic, chodzenia na obcasach, wycofała się z życia towarzyskiego, zaczęła podupadać na zdrowiu psychicznym. Porusza się utykając, wstydzi się swojego
kalectwa, unika wychodzenia z domu, nie może dźwigać zakupów, sprzątać. Jej życie uległo poważnym zmianom na gorsze. Powódka cierpi fizycznie i psychicznie od wielu lat, co wymaga uwzględnienia w sumie należnego jej zadośćuczynienia. Sąd a quo uznał, że kwotą, rekompensującą powódce powyższe cierpienia, jest kwota 80.000 zł. Na poczet tej należności w toku sprawy (...) wypłacił powódce 50.000 zł. Ponadto pozwana wypłaciła powódce 15.000 zł nawiązki. Nawiązka zasądzona w toku postępowania karnego oraz wypłacona następnie przez oskarżonego, podlega zaliczeniu na poczet świadczenia z tytułu zadośćuczynienia. Cywilny obowiązek naprawienia szkody, powstaje z chwilą wyrządzenia szkody, a nie z chwilą powstania wydanego przez sąd karny prawomocnego orzeczenia, które ma charakter deklaratoryjny. Prawomocne orzeczenie karne, zasądzające odszkodowanie lub nawiązkę, stwarza skutek procesowy w postaci powagi rzeczy osądzonej. Nawiązkę wypłacona powódce należało zaliczyć na poczet świadczenia, uznanego przez sąd a quo za odpowiednie w rozumieniu art. 445 k.c., tj. kwoty 80.000 zł. Kwota ta, pomniejszona o nawiązkę i sumę wypłaconą daje 15.000 zł tzw. niedopłaty. Sąd nie uwzględnił, ustalając zadośćuczynienie, argumentów powódki, że wypadek przekreślił jej karierę tancerki, tę bowiem zakończyła ona definitywnie w latach dziwięćdziesiątych, co sama przyznała. Powódka nie była też w dacie wypadku osobą zupełnie zdrową, gdyż już wcześniej borykała się z niedosłuchem. Nie miała żadnych innych zainteresowań czy form aktywności, które wypadek by jej przerwał. Prowadziła skromne życie samotnej matki, mieszkała z dziećmi, pomagała okazjonalnie ojcu przy prowadzeniu parkingu. Nie uzyskiwała
z tego tytułu dochodów, a jedynie pomoc rzeczową taką jak jedzenie i ubrania dla dzieci.

Ponadto zadośćuczynienie w kwocie 15.000 zł zostało pomniejszone o 20%, tyle bowiem zdaniem sądu wynosi przyczynienie się powódki do zwiększenia szkody. Biegły ortopeda wyraźnie stwierdził, że po stronie powódki leży zaniedbanie w usunięciu zespoleń z obu nóg, które po części są źródłem jej obecnych kłopotów zdrowotnych. Na skutek przykurczu stawu kolanowego kończyna prawa jest 2 cm krótsza, powódka ją obciąża, chodzi utykając. Jest to
związane z istniejącym stawem rzekomym kości piszczelowej i leżącą pod skórą płytą AO, napinającą skórę podudzia. Powódka powinna poddać się zabiegowi usunięcia płyt AO, operacji stawu rzekomego, dokonania korekcji osi piszczeli. Leczenie musi być wieloetapowe, bowiem powódka doznała poważnych urazów, a jej zaniedbania sięgają obecnie 6 lat. Operacje rokują polepszenie stanu zdrowia, bowiem powódka jest osobą młodą. Zabiegi te są do przeprowadzenie w szpitalu, w ramach NFZ. Z akt sprawy wynika bezsprzecznie, że powódka już w 2008 r. odmówiła poddania się zabiegowi artroskopii, wypisała się na własne żądania ze szpitala i zaniechała kontynuacji leczenia. Powoływała się na trudność w podjęciu decyzji o operacji, obawę przed bólem i ewentualnymi powikłaniami. Powoływała się też na konieczność opieki nad dziećmi, ale te w kwietniu 2008 r. miały po 13 lat, córka powódki nie wymagała już wówczas powypadkowej opieki matki, bowiem jej obrażenia doznane w wyniku wypadku były o wiele lżejsze. Argument, w postaci opieki nad dziećmi z biegiem lat odpadł, a powódka nigdy więcej nie rozważała poddaniu się zabiegom, które z dużym prawdopodobieństwem polepszyły by stan jej zdrowia. Obecnie nawet nie wchodzi w grę rehabilitacja, bowiem nie uzyska się w jej wyniku poprawy stanu zdrowia powódki. Wymagany jest wyłącznie zabieg operacyjny, co szczegółowo wyjaśniła opinia biegłego ortopedy. Sąd podziela płynące z niej wnioski.

Na brak decyzyjności powódki w przedmiocie ewentualnego poddania się procedurom medycznym niewątpliwie ma wpływ jej zły stan psychiczny, utrzymujący się od wielu lat, z drażliwością, płaczliwością, lękami, wycofaniem się z życia, myślami suicydalnymi. Powódka jednak zaniechała w październiku 2011 r. terapii psychologicznej i psychiatrycznej, przy czym sama nie umiała podać przyczyn takiej decyzji. Mimo wskazania przez biegłe w tej sprawie, że celowe jest kontynuowanie przez nią terapii, nie podjęła jej. Zły od wielu lat stan
psychiczny K. W. wpływa na jej lęk przed zabiegiem. Ta reakcja jest wprawdzie z psychologicznego punktu widzenia zrozumiała, ale musi wpływać na przyjęcie założenia, że powódka swoją bierną, wycofaną i utrwaloną od lat postawą przyczyniła się do powiększenia szkody. Nie zadbała o usunięcie zespoleń, które są ciałami obcymi i powodują dysfunkcje kończyny i potęgują jej cierpienia, wykazuje bierność w zadbaniu o swój stan psychiczny mimo możliwości uzyskania pomocy i posiadania na nią ewentualnych funduszy z wypłaconej nawiązki i częściowego zadośćuczynienia. Taka postawa nie znalazła aprobaty sądu i musiała skutkować zmniejszeniem zadośćuczynienia. Sąd Okręgowy uznał, że powódka swoją biernością przyczyniła się do zwiększenia szkody o 20 %. Dodać należy, że powódka referuje w toku sprawy swój stan zdrowia w sposób nieco odmienny niż biegły ortopeda, który uznał, że może ona podjąć zatrudnienie i nie wymaga pomocy innych osób w codziennym życiu, może chodzić bez kul, a przyniesiony przez nią stabilizator wygląda na nieużywany. Z tego względu sąd pomniejszył kwotę 15.000 zł o 20% co spowodowało zasądzenie na rzecz powódki tytułem zadośćuczynienia kwotę 12.000 zł.

Leczenie powódki nie jest zakończone, zatem szkoda, której doznała
powódka, jest szkodą dynamiczną, bo jak wynika z wyżej przytoczonych argumentów powódka może i powinna kontynuować leczenie psychologiczne oraz ortopedyczne. Skutkowało to uznaniem na podstawie art. 189 k.p.c., że obaj pozwani ponoszą in solidum odpowiedzialność za dalsze skutki wypadku, jakiemu uległa powódka w 2007 r.

Sąd zasądził skapitalizowane odsetki od kwoty 50.000 zł, wypłaconej
powódce w toku sprawy przez TU i R (...). Ubezpieczyciel nie był wzywany przed procesem do ich zapłaty. Odpis pozwu otrzymał w dniu 14 maja 2012 r. Na mocy art. 817 k.c. termin do uiszczenia należności wynosił 30 dni, wypłata kwoty 50.000 zł winna, więc nastąpić w dniu 14 czerwca 2012 r., a nastąpiła dopiero w dniu 26 czerwca 2012 r. Skapitalizowane odsetki, liczone od 15 do
26 czerwca 2012r. wynoszą 213,70 zł czyli należą się one powódce.

W pozostałym zakresie powództwo podlegało oddaleniu, jako niezasadne. Odsetki od zadośćuczynienia i odszkodowania zasądzono od dnia następnego po doręczeniu pozwanym odpisu pozwu, bowiem żądanie ich zasądzenia od tej daty.

Nietrafny jest też pogląd powódki, że obaj pozwani odpowiadają solidarnie. Solidarności się nie domniemywa, a żaden przepis prawa nie wskazuje, aby odpowiedzialność sprawcy szkody i ubezpieczyciela była solidarna. Każdy z nich odpowiada z innej podstawy prawnej, albowiem sprawca szkody odpowiada za delikt, z mocy art. 435 k.c., a ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność umowną, opartą o istniejącą umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Zatem odpowiedzialność obu pozwanych jest odpowiedzialnością in solidum.

Powódka wbrew obowiązkowi z art. 6 k.c. i 232 k.p.c. nie wykazała podstawy wyliczenia szkody na kwotę 1.716,90 zł. Nie wykazała rachunkami cen leków, a te, załączone do pozwu, w większej części były zupełnie nieczytelnymi kserokopiami, co słusznie podnosili pozwani w toku sprawy. Czytelne są tylko rachunki z należnościami na kwotę 22,99 zł – k. 25, 6,50 zł – k. 26 oraz na kwotę 75 zł za stabilizator. Pozostałe należności nie są wykazane, tak samo jak
kwota 600 zł za przejazdy. Powódka nie udowodniła wysokości tej kwoty, lecz z pewnością dojeżdżała do szpitala oraz do poradni zdrowia psychicznego. Jakieś koszty z tym związane z pewnością poniosła. Zgodnie z art. 322 k.p.c. sąd a quo uznał należność z tego tytułu na kwotę 100 zł, jako ogólną, ryczałtową refundację szkody w tym zakresie. Odszkodowanie na rzecz powódki wynosi więc 204,49 zł (22,99 zł + 6,50 zł + 75 zł + 100 zł) i do takiej kwoty powództwo zostało uznane za zasadne.

Powódka nie wykazała żadnej z przesłanek zasądzenia na jej rzecz renty, którą oceniła na kwotę 700 zł miesięcznie. Orzeczeniem z dnia 26 października 2011r. zaliczono powódkę do osób z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności, które mają możliwość podjęcia zatrudnienia. Powódka w dacie wypadku nie pracowała zawodowo od wielu lat, w zeznaniach informacyjnych powiedziała, że nigdy nie pracowała zawodowo, w dalszym toku sprawy twierdziła, że w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych pracowała jako kucharz, a potem w latach 2001 – 2003 pracowała dorywczo. Faktów
tych jednak nie wykazała w sposób poprawny procesowo. Zeznając twierdziła, że pracując u ojca na parkingu zarabiała 700 zł miesięcznie, potem okazało się, że
ojciec świadczył jej jedynie pomoc rzeczową dla dzieci. Przed wypadkiem od wielu lat była na utrzymaniu męża, a po rozwodzie w marcu 2007 r. korzystała z pomocy MOPS – u, a na dzieci pobierała alimenty. Wypadek nie odebrał jej, więc możliwości zarobkowych, bo nawet gdy je miała, to i tak ich nie wykorzystywała. Obecnie nadal je posiada, tylko w mniejszym zakresie, gdyż nadal
pobiera zasiłek z MOPS – u w kwocie 512 zł i alimenty na dziecko w kwocie 400 zł miesięcznie i jest to jej jedyne źródło utrzymania. Roszczenie o rentę, zatem nie jest zasadne i podlegało oddaleniu w całości.

O kosztach procesu orzeczono w oparciu o art. 100 k.p.c. Powódka wygrała
sprawę w niewielkim zakresie, bo tylko w 13 %. Mimo wypłaty na jej rzecz w toku niniejszego procesu kwoty 50.000 zł przez TU i R (...) i zobowiązania sądu do zajęcia stanowiska w przedmiocie tego, w jaki sposób zaliczyła tą wpłatę powódka nadal podtrzymywała roszczenia w całości i nie cofnęła pozwu częściowo. Zatem na rzecz powódki należało zasądzić jedynie 470 zł ( 3.617 zł
kosztów zastępstwa procesowego x 13%).

Apelację od powyższego orzeczenia złożyła powódka. Zaskarżyła wyrok w pkt. I, III i V. Zarzuciła powyższemu wyrokowi:

1.  naruszenie prawa materialnego poprzez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie art. 445 § 1 w zw. z art. 444 k.c. przez przyjęcie, że kwota 12.000 zł zasądzona na rzecz powódki wraz z kwotą 50.000 zł wypłaconą przez ubezpieczyciela w toku procesu i 15.000 zł z tytułu nawiązki orzeczonej wobec pozwanej K. S. (1) jest adekwatna do rozmiaru krzywdy doznanej przez powódkę;

2.  naruszenie przepisów postępowania:

a)  art. 233 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego polegający na niezasadnym ustaleniu, że powódka przyczyniła się do zwiększenia szkody w 20% w sytuacji, gdy materiał dowodowy nie pozwalał na takie ustalenie;

b)  art. 228 i art. 322 k.p.c. poprzez przyjęcie zaniżonej kwoty należnego odszkodowania:

przy określeniu wysokości kosztów, jakie poniosła powódka w związku z dojazdami do placówek leczniczych w sytuacji, gdy w toku postępowania strony przeciwne nie kwestionowały wskazanych przez powódkę w pozwie należności z tego tytułu, wobec czego należało przyjąć, że uznają one wskazane kwoty we wskazanych przez powódkę wysokościach, nadto odzwierciedlają one stawko przejazdu taksówkami zgodnie z taryfikatorem przy uwzględnieniu ilości przejechanych kilometrów z miejsca zamieszkania powódki do placówek medycznych;

przy określeniu kosztów zakupu leków powołując się na brak czytelności załączonych faktur w sytuacji, gdy fakt ich słabej czytelności z uwagi na upływ czasu i formę ich wydrukowania nie może w sposób negatywny obciążać powódki, nadto wskazane w pozwie zalecane w wypisach szpitalnych ceny leków odpowiadają cenom rynkowym i zweryfikowanie ich cen przez sąd było możliwe, zaś konieczność ich zakupu przez powódkę nie była kwestionowana przez strony, nadto niezasadne pominięcie przez sąd wydatku w postaci zakupu kul inwalidzkich, która to okoliczność co do zasady z uwagi na stan zdrowia powódki jest bezsporna i także co do wysokości poniesionych kosztów nie była kwestionowana;

c)  art. 98 w zw. z art. 100 k.p.c. poprzez:

obciążenie powódki zwrotem na rzecz pozwanych kosztów procesu w łącznej kwocie 5.532 zł i bezpodstawnym przyjęciu, że powódka wygrała proces w 13% w sytuacji, gdy K. S. wiedzę o roszczeniu powódki w kwocie 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia posiadała od początku sprawy karnej, jak również od początku procesu cywilnego konsekwentnie wnosiła o oddalenie powództwa, nadto zgodnie z zebranym materiałem dowodowym w postaci zeznań powódki po zakończeniu sprawy karnej odmawiała zwiększenia kwoty zadośćuczynienia zasądzonej wyrokiem karnym, czym zdeterminowała konieczność wystąpienia z niniejszym powództwem, zaś zgodnie z aktami sprawy karnej II K 23/08 i V Ka 339/08 pozwana K. S. nie wskazała ubezpieczyciela zasłaniając się niewiedzą, a złożona w tej sprawie polisa była nieaktualna w dacie zaistnienia zdarzenia, co umożliwiło powódce poznanie faktycznego ubezpieczyciela dopiero po wytoczeniu powództwa cywilnego i złożeniu przez ta pozwana pisma z dnia 17 lutego 2012 r., których to okoliczności sąd pierwszej instancji nie uwzględnił i w konsekwencji nie uwzględnił żądania pozwu w przedmiocie zwrotu na rzecz powódki kosztów zastępstwa procesowego od pozwanych w całości.

Wskazując na powyższe apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez podwyższenie zadośćuczynienia o kwotę 23.000 zł z ustawowymi odsetkami jak w wyroku oraz o podwyższenie zasądzonej kwoty odszkodowania o 1.511,60 zł, kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje w całości. Ewentualnie w przypadku nieuwzględnienia apelacji o zmianę pkt. V wyroku poprzez nieobciążanie powódki kosztami postępowania za obie instancje w oparciu o art. 102 k.p.c., lub o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania przy uwzględnieniu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powódki jest częściowo zasadna.

Sąd Okręgowy trafnie ustalił zakres cierpień powódki i podał w motywach zaskarżonego wyroku na czym te cierpienia polegały. Powódka miała złamane obie nogi, była operowana, znosiła pobyty w szpitalu, potem przebywała 6 tygodni w gipsie, leżała w łóżku i przez okres kilku miesięcy wymagała stałej pomocy innych osób. Pierwotnie musiała być myta, nie mogła nawet opiekować się swoimi dziećmi, które z uwagi na wiek wymagały jeszcze jej pieczy i nadzoru, zmuszona była używać pampersy. Powódka, przed wypadkiem w pełni sprawna, stała się osobą tygodniami przykutą do łóżka, cierpiącą. Nasilenie jej cierpień było wysokie. W wyniku operacji pojawiły się na jej nogach duże, szpecące blizny. Musiała zrezygnować z noszenia krótkich spódnic, chodzenia w butach na wysokich obcasach, wycofała się z życia towarzyskiego, zaczęła podupadać na zdrowiu psychicznym. Miewała myśli suicydalne. Porusza się utykając, wstydzi się swojego kalectwa, unika wychodzenia z domu, nie może dźwigać zakupów, sprzątać. Jej życie uległo poważnym zmianom na gorsze. Powódka cierpi fizycznie i psychicznie od wielu lat, co wymaga uwzględnienia w wysokości należnego jej zadośćuczynienia. Sąd a quo uznał, że kwotą, rekompensującą powódce powyższe cierpienia, jest kwota 80.000 zł. Jednakże zdaniem sądu odwoławczego kwota ta jest zbyt niska do doznanych i nadal doznawanych przez powódkę cierpień. Po wypadku powódka stała się osobą bojącą podjąć decyzji, mającą fobie, co znacznie utrudnia jej życie codzienne, ale również wpływa niekorzystnie na stan zdrowia, gdyż powódka boi się poddania kolejnym operacjom. Ta obawa wynika nie tylko z normalnego strachu przed zabiegami, lecz jest również spowodowana jej stanem zdrowia psychicznego wynikającym z doznanych przez nią urazów w wypadku, za który odpowiedzialność ponosi K. S. (1) ubezpieczona w pozwanym (...). Powódka miała złamane obie nogi oraz stłuczenia głowy, przeszła poważne operacje obu nóg, kończyny zostały zespolone śrubami, płytką, miała założony wyciąg, przebywała w szpitalu 18 dni, była osobą leżącą wymagającą całodobowej obsługi, pomocy w prowadzeniu domu i opiece nad dwójką dzieci, bliźniąt, które pomimo, że miały trzynaście lat wymagały opieki i nadzoru. Jeszcze dwukrotnie była w szpitalu, zmieniano jej gips i przy ostatnim pobycie zaproponowano z uwagi na niestabilność prawego kolana wykonanie zabiegu artroskopii. Powódka była osobą leżącą przez około pół roku i dopiero w maju 2008 r. zaczęła chodzić o kulach, ale nadal nie mogła wielu czynności życia codziennego wykonać sama. Biegły z zakresu ortopedii wyraźnie w swojej opinii stwierdził, że problemy powódki związane są z prawą kończyną dolną i wynikają nie tylko z leżącej pod skórą płyty zespalającej złamanie i napinającej skórę podudzia, ale i ze szpotawego ustawienia osi kolana i przykurczu zgięciowego w stawie kolanowym. Powódka ma niesprawny chód, którego przyczyna leży przede wszystkim w zaburzeniu osi kończyny i jej skróceniu spowodowanym przykurczem zgięciowym w stawie kolanowym prawym. Biegły wprawdzie nie podał ile wynosi trwały procentowy uszczerbek na zdrowiu powódki, gdyż sąd a quo o to nie pytał, ale z ogólnie dostępnej w Internecie „Tabeli norm oceny procentowej trwałego uszczerbku na zdrowiu (...)”. W pkt. 159 a i b w tej tabeli podano: a). złamanie podudzia – niewielkie zmiany – zrost niepowikłany, niewielkie zmiany osi kończyny, niewielkie skrócenie 5 – 15%, a w pkt. b) średnie zmiany – zrost, zaburzenia osi kończyny w średnim stopniu upośledzające chód 15 – 30%. W przypadku powódki z uwagi na upośledzenie chodu i zaburzenia osi kończyny wydaje się słusznym przyjęcie pkt. b), czyli od 15 do 30 %. Nie wolno zapomnieć, że powódka miała również złamaną kość udową, a pkt 148 a) tejże tabeli podaje złamanie kości udowej z niewielkimi zmianami, zrost niepowikłany od 5 – 15 %. Ponadto u powódki doszło do stłuczenia głowy. Wynikiem tych urazów było powstanie u powódki utrwalonych zaburzeń nastroju będących wynikiem wypadku komunikacyjnego powodujących stany lękowe i depresyjne (k. 280 opinia psychologiczno – psychiatryczna). Jest to objaw stresu pourazowego co w w/w tabeli określone jest na 5 – 20 %. Sąd nie ma uprawnień do samodzielnego decydowania o stopniu trwałego uszczerbku na zdrowiu, ale porównawczo odwołując się do tych tabel można z dużą pewnością stwierdzić, że u powódki wystąpił trwały uszczerbek na zdrowiu i nie był on niższy niż 25% i nie wyższy niż 65%, czyli można by przyjąć, że wynosi on średnio około 35%. Trwały uszczerbek na zdrowiu jest tylko jednym z elementów, które sąd bierze pod uwagę ustalając wysokość zadośćuczynienia. Biorąc pod uwagę zakres cierpień nie tylko fizycznych, ale i psychicznych związanych z wyżej opisanym stanem powódki zdaniem sądu ad quem ustalenie zadośćuczynienia za cierpienia powódki na kwotę 80.000 zł było rażąco zaniżone. Słusznie powódka podnosi, że stosownym zadośćuczynieniem winna być kwota 100.000 zł i taką kwotę Sąd Apelacyjny przyjmuje.

Nie ma racji jednak apelująca, że sąd popełnił błąd przypisując jej przyczynienie się do powiększenia rozmiaru szkody. Powódka zwiększyła zarówno swoją szkodę jak i cierpienia psychiczne poprzez brak współpracy z lekarzami i odmowę poddania się zabiegowi artroskopii, przez niezgłoszenie się na wyjęcie zespoleń, nie podjęcie psychoterapii. Stan psychiczny powódki być może utrudniał jej podjecie decyzji, ale nie uniemożliwiał jej. Stany lękowe można leczyć, a po ich leczeniu powódka prawdopodobnie odzyskałaby możliwość racjonalnego podejmowania decyzji zgodnych z jej interesem zdrowotnym. Sąd Okręgowy trafnie uznał, że to przyczynienie nie może być niższe ani wyższe niż 20 %, bo jednak o stanie zdrowia powódki obecnie decydują przede wszystkim urazy doznane przez powódkę w czasie przedmiotowego wypadku.

Biorąc pod uwagę, że całkowite stosowne zadośćuczynienie wynosi 100.000 zł, to od tej kwoty należało odjąć procent przyczynienia się powódki (20%), co daje kwotę 80.000 zł i dopiero tę kwotę pomniejszyć o kwoty wypłacone już przez pozwanego, czyli 65.000 zł (15.000 zł nawiązki i 50.000 zadośćuczynienia wypłaconego przez (...). Strona pozwana jest, zatem zobowiązana zapłacić powódce jeszcze 15.000 zł zadośćuczynienia. Biorąc pod uwagę powyższe Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok podwyższając zasądzona kwotę 12.000 zł do kwoty 15.000 zł. Na marginesie należy podnieść, że zastosowany przez sąd pierwszej instancji sposób pomniejszenia należnego zadośćuczynienia o 20% przyczynienia się był całkowicie nieprawidłowy, gdyż sąd ustalił kwotę zadośćuczynienia na 80.000 zł, a o stopień przyczynienia pomniejszył jedynie kwotę dopłaty. Skoro sąd twierdził, że powódka przyczyniła się do zwiększenia rozmiaru szkody, to przyczynienie winno odnosić się do całej kwoty zadośćuczynienia i dopiero tę kwotę należało pomniejszyć o kwoty już wypłacone. Przy ustaleniu zadośćuczynienia na poziomie 80.000 zł 20% wyniosłoby 16.000 zł, czyli zadośćuczynienie winno wynieść 64.000 zł. Od tej kwoty należało odjąć kwoty już wypłacone, a wówczas okazuje się, że strona pozwana nadpłaciła powódce kwotę 1.000 zł i powództwo o zadośćuczynienie podlegałoby oddaleniu.

Zupełnie zrozumiałe jest dla sądu odwoławczego, dlaczego sąd pierwszej instancji nie zastosował przyczynienia się powódki do zwiększenia rozmiarów szkody w zakresie żądania odszkodowania. Na odszkodowanie powódki składał się koszt zakupu leków i dojazdów do lekarza w okresie leczenia powódki, a więc wówczas, kiedy jeszcze powódka swoim późniejszym zachowanie nie wpływała na skutki wypadku. Dlatego przy odszkodowaniu nie można zasadnie twierdzić, że powinno ono ulec pomniejszeniu o jakikolwiek procent.

Natomiast apelująca ma rację twierdząc, że bez zasadnego powodu sąd zaniżył odszkodowanie. Już w pozwie powódka wyspecyfikowała co składa się na żądaną przez nią kwotę 1.716,09 zł, tj.: koszt zakupu stabilizatora – 75 zł, koszt zakupu kul – 49 zł, lekarstwa zlecone w kartach wypisowych ze szpitala (...) ampułki i strzykawki 4 x 113 zł = 452 zł, F. 3 x 79,17 zł = 237,51 zł, Bi – profenid 16,79 x 2 = 33,58 zł, leki przeciwbólowe – 265 zł, dojazdy do szpitala taksówką 8 x 58 zł = 464 zł, dojazdy do PZP 5 x 28 zł = 140 zł. Sąd uznał, że powódka nie udowodniła tych wydatków i zasądził na jej rzecz jedynie kwotę 204,49 zł podając, że jest to jedynie czytelna kwota wynikająca z rachunków. Pozostałe rachunki są nieczytelne. Z rachunków czytelnych wynikało jedynie 104,49 zł. Ponadto sąd uznał, że powódka nie udowodniła wydatków na dojazdy, ale z pewnością dojeżdżała do placówek medycznych i z tego tytułu przyznał jej ryczałtową kwotę 100 zł. Nie negując braku czytelności rachunków, to jednak wówczas, gdy strona nie jest w stanie wykazać wydatków związanych z zakupem leków i dojazdami, a wykazała, że wydatki ponosiła (sąd nie negował zakupu leków oraz konieczności dojeżdżania) sąd winien w oparciu o doświadczenie życiowe oraz wiedzę i zasady logicznego rozumowania w oparciu o przepis art. 322 k.p.c. zasądzić odpowiednią kwotę odszkodowania. Z kart informacyjnych leczenia szpitalnego wynika, że powódka miała zlecane lekarstwa, a zatem nie ma podstaw do twierdzenia, że tych leków nie wykupywała. Ceny leku można było zweryfikować chociażby w Internecie wpisując jego nazwę. Jeżeli pozwany zaprzeczałby temu, że powódka zażywała dane leki i za kwoty, jakie podała winien to wykazać sądowi stosownymi wnioskami. Skoro tego nie uczynił, to przyznał, że powódka te leki i za kwotę łączną 945,51 zł zakupiła. Również nie ma podstaw do negowania, że powódka na dojazdy wydatkowała łącznie 604 zł. Powódka podała, ze jeździła na kontrole do szpitala i przychodni 8 razy. Jest to ilość bardzo prawdopodobna, jeśli się zważy, że pomiędzy pobytami w szpitalu powódka również musiała kontrolować stan zdrowia. Kwota za przejazd w obie strony podana została na 58 zł i również ta kwota nie budzi wątpliwości w świetle zasad doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania. Powódka korzystała z PZP i tam również dojeżdżała. Pięć wizyt nie budzi wątpliwości, jeśli się zważy, że powódka do PZP dojeżdżała od 14 lipca 2008 r. do 7 października 2011 r. Kwota 28 zł w obie strony również nie budzi wątpliwości. Powódka wydatkowała na stabilizator 75 zł oraz na zakup dwóch kul 49 zł. Łącznie wydatki związane z leczeniem wyniosły 1.716,09 zł i taką kwotę należało na rzecz powódki zasądzić, a nie tylko kwotę wynikającą z czytelnych faktur i za stabilizator. Do zastosowania art. 322 k.p.c. wystarczającym jest wykazanie okoliczności, z których wynika fakt czynienia wydatków i niemożności wykazania fakturami, że wydatki zostały poniesione. Temu obowiązkowi powódka z całą pewnością zadośćuczyniła. Judykatura dopuszcza nawet możliwość odszkodowania za zwiększone potrzeby, jeśli z okoliczności sprawy wynika, że były zwiększone nawet w sytuacji nie poniesienia faktycznych wydatków w tym zakresie. Przykładem takich zwiększonych potrzeb po stronie powódki była konieczność szerokiej pomocy osoby trzeciej w okresie około roku po wypadku. Pomocy tej udzielała rodzina i znajomi, a zatem powódka im faktycznie nie płaciła. Gdyby w tej sprawie złożyła żądanie zasądzenia z tego tytułu czy to renty na zwiększone potrzeby, czy też odszkodowania z tego tytułu sąd musiałby rozważyć zasądzenie na jej rzecz stosownej kwoty. Jest to jednakże w tym wypadku wyłącznie rozważanie hipotetyczne dla potrzeb odszkodowania za dojazdy i koszty leczenia, albowiem powódka takiego roszczenia w tej sprawie nie zgłosiła.

Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności sąd ad quem zmienił zaskarżony wyrok w pkt. I.2. podwyższając zasądzoną kwotę do kwoty 1.716,09 zł. W pozostałym zakresie apelacja powódki była niezasadna i podlegała oddaleniu.

W związku z dokonanymi zmianami zaskarżonego wyroku zmianie uległo również rozstrzygnięcie w zakresie kosztów procesu. Powódka w pozwie domagała się zasądzenia 125.116,09 zł, a zostało ono uwzględnione do kwoty 66.716,09 zł. Wbrew twierdzeniom sądu fakt wypłacenia w toku procesu przez pozwanego ubezpieczyciela kwoty 50.000 zł nie oznaczał uznania powództwa przy pierwszej czynności. Ubezpieczyciel odpowiada w granicach odpowiedzialności ubezpieczonego, czyli pozwanej E. S.. E. S. nie poinformowała powódki, gdzie jest ubezpieczona i zmusiła powódkę do wytoczenia powództwa przeciwko sprawczyni, która tego powództwa nie uznawała dając powódce powód do jego wytoczenia. Wypłacenie, zatem w toku procesu części kwoty należnej powódce nie oznacza braku podstaw do uznania strony pozwanej za przegrywającą również w zakresie kwoty wypłaconej. Należało, więc przyjąć, że powódka wygrała proces w 53,3 %, co pozwala sądowi uznać, że koszty postępowania przed sądem pierwszej instancji na podstawie art. 100 k.p.c. podlegają wzajemnemu zniesieniu i w tym zakresie sąd ad quem zmienił pkt I i V. zaskarżonego wyroku.

Reasumując Sąd Apelacyjny uznając apelację powódki za częściowo zasadną na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok. O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 108 § 1 w zw. z art. 391 § 1 oraz art. 100 i 102 k.p.c. Powódka żądała w apelacji 24.512 zł, a zasądzono na jej rzecz z tej kwoty tylko 4.512 zł, co oznacza, że wygrała apelację zaledwie w 18,40%, a pozwany wygrał postępowanie apelacyjne w 81,60%. W związku z tą proporcją powódka zobowiązana byłaby do zwrotu stronie pozwanej części kosztów zastępstwa procesowego. Sąd ad quem kierując się jednak bardzo trudną sytuacją materialną powódki oraz jej stanem psychofizycznym związanym z wypadkiem, za który odpowiedzialność ponosi strona pozwana, na podstawie art. 102 k.p.c. nie obciążył powódki kosztami postępowania apelacyjnego, a pozwani zostali obciążeni kosztami sądowymi tylko w części, w jakiej ulegli w postępowaniu apelacyjnym, czyli 18,40%.