Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV K 208/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 2 lipca 2014 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach w Wydziale IV Karnym

w składzie:

Przewodniczący SSO Arkadiusz Cichocki

Protokolant: J. P.

przy udziale prokuratora Gabrieli Cichońskiej - Odrobiny

po rozpoznaniu na rozprawie wdniach 6 i 21 lutego, 9 kwietnia, 14 maja, 17 czerwca i 2 lipca 2014 r.

sprawy

M. K. (1) (K.) , urodz. (...) r. w Ł.,

syna C. i A. z domu Z.

oskarżonego o to, że:

I.  w dniu 24 sierpnia 2013 r. w G. poprzez uderzanie i kopanie po całym ciele S. K. (1) spowodował u niego obrażenia w postaci sińców i otarć naskórka na ciele, ran ciętych prawego uda, krwiaków okularowych, złamania ściany przyśrodkowej oczodołu prawego, ciężkiego urazu wielomiejscowego z dominującym urazem czaszkowo-mózgowym, krwiaka podtwardówkowego półkuli mózgu, mnogich stłuczeń krwotocznych lewej półkuli mózgu, ognisk niedokrwienia obu półkul mózgu, zespołu ciasnoty wewnątrzczaszkowej i śmierci mózgu, które to obrażenia stanowiły ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, w wyniku czego pokrzywdzony zmarł z powodu wskazanych powyżej obrażeń głowy z dalszymi następstwami,
to jest o przestępstwo z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 156 § 3 k.k.

II.  w dniu 24 sierpnia w G. poprzez kopanie T. P. (1) spowodował u niego obrażenia ciała w postaci stłuczenia okolicy oczodołu prawego oraz licznych zadrapań obu kończyn górnych w okolicy łokci, które spowodowały naruszenie czynności narządów jego ciała na okres nie przekraczający siedmiu dni,
to jest o przestępstwo z art. 157 § 2 k.k.

orzeka

1)  uznaje oskarżonego M. K. (1) za winnego tego, że w dniu 24 sierpnia 2013 r. w G., działając z zamiarem bezpośrednim spowodowania u S. K. (1) choroby realnie zagrażającej jego życiu, poprzez wielokrotne zadawanie mu uderzeń rękami i kopanie po ciele, w tym w głowę, spowodował u niego obrażenia ciała w postaci sińców i otarć naskórka na ciele, wylewów krwawych pod spojówkę gałkowką obu oczu oraz pod śluzówkę przedsionka jamy ustnej, złamania kości twarzoczaszki po stronie prawej, rozległego krwotoku podpajęczynówkowego, licznych, rozsianych wylewów do tkanki nerwowej oraz cech rozlanego, uogólnionego obrzęku mózgu, skutkujących chorobą realnie zagrażającą życiu pokrzywdzonego, przy czym wskutek doznania tych obrażeń pokrzywdzony zmarł podczas hospitalizacji w dniu 4 września 2013 r., który to skutek oskarżony mógł przewidzieć, to jest przestępstwa z art. 156 § 3 k.k.

i za to na mocy art. 156 § 3 k.k. skazuje go na karę

6 (sześciu) lat pozbawienia wolności;

2)  uznaje oskarżonego M. K. (1) za winnego popełnienia czynu opisanego wyżej w pkt II, przy czym ustala, że czyn ten został popełniony w dniu 24 sierpnia 2013 r., to jest przestępstwa z art. 157 § 2 k.k.

i za to na mocy art. 157 § 2 k.k. skazuje go na karę

3 (trzech) miesięcy pozbawienia wolności;

3)  na mocy art. 85 k.k. i art. 86 § 1 k.k. łączy orzeczone kary pozbawienia wolności i orzeka wobec oskarżonego karę łączną 6 (sześciu) lat pozbawienia wolności;

4)  na mocy art. 63 § 1 k.k. zalicza oskarżonemu na poczet orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności okres tymczasowego aresztowania w sprawie od dnia 6 września 2013 r. do dnia 2 lipca 2014 r.;

5)  na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. zwraca dowody rzeczowe zapisane w Księdze przechowywanych przedmiotów pod poz. Drz 1/14 a opisane w wykazie dowodów rzeczowych Prokuratury Rejonowej Gliwice-Zachód w Gliwicach jako:

a)  niebieskiej koszulki i czarnych butów (poz. 1 i 2 wykazu dowodów rzeczowych – k. 278) – M. K. (1),

b)  pomarańczowej koszulki (poz. 3 wykazu dowodów rzeczowych – k. 278) – T. P. (1);

6)  na podstawie art. 29 ust. 1 ustawy Prawo o adwokaturze zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. G. J. kwotę 1.500 (tysiąc pięćset) zł powiększoną o stawkę należnego podatku od towarów i usług w kwocie 345 (trzysta czterdzieści pięć) zł, łącznie 1.845 (tysiąc osiemset czterdzieści pięć) zł tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej obrony udzielonej oskarżonemu z urzędu;

7)  na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. oraz art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych obciążając wydatkami Skarb Państwa.

Sygn. akt IV K 208/13

UZASADNIENIE

I. Zarzuty

Oskarżonemu M. K. (1) zarzucono popełnienie 2 przestępstw polegających na tym, że:

III.  w dniu 24 sierpnia 2013 r. w G. poprzez uderzanie i kopanie po całym ciele S. K. (1) spowodował u niego obrażenia w postaci sińców i otarć naskórka na ciele, ran ciętych prawego uda, krwiaków okularowych, złamania ściany przyśrodkowej oczodołu prawego, ciężkiego urazu wielomiejscowego z dominującym urazem czaszkowo-mózgowym, krwiaka podtwardówkowego półkuli mózgu, mnogich stłuczeń krwotocznych lewej półkuli mózgu, ognisk niedokrwienia obu półkul mózgu, zespołu ciasnoty wewnątrzczaszkowej i śmierci mózgu, które to obrażenia stanowiły ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, w wyniku czego pokrzywdzony zmarł z powodu wskazanych powyżej obrażeń głowy z dalszymi następstwami,
to jest przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 156 § 3 k.k.

IV.  w dniu 24 sierpnia w G. poprzez kopanie T. P. (1) spowodował u niego obrażenia ciała w postaci stłuczenia okolicy oczodołu prawego oraz licznych zadrapań obu kończyn górnych w okolicy łokci, które spowodowały naruszenie czynności narządów jego ciała na okres nie przekraczający siedmiu dni,

to jest przestępstwa z art. 157 § 2 k.k.

II. Stan faktyczny

W sierpniu 2013 r. oskarżony M. K. (1) przebywał w G., gdzie pracował na terenie firmy (...) przy realizacji zlecenia powierzonego firmie należącej do J. M.. Podczas pobytu w G. oskarżony zamieszkiwał wraz ze współpracownikami, w tym T. P. (1), w wynajmowanym przez pracodawcę mieszkaniu przy ul. (...) ( zeznania T. P. (1), k. 44-45, 418; wyjaśnienia M. K. (1), k. 190-191; zeznania J. M., 267, 417v-418).

W dniu 24 sierpnia 2013 r. oskarżony po pracy razem z T. P. (1) spożywali alkohol, m.in. wódkę. Alkohol ten pili na terenach zielonych znajdujących się w pobliżu ich miejsca zamieszkania. Tam spotkali zamieszkującego w pobliżu pokrzywdzonego S. K. (1), który był na spacerze z psami. Pokrzywdzony zaczął spożywać alkohol wspólnie z oskarżonym i T. P.. Gdy skończył się alkohol, wszyscy udali się w kierunku znajdującego się w pobliżu sklepu (...). Oskarżony i T. P. planowali kupić jeszcze alkohol a pokrzywdzony chciał odprowadzić do domu psy. W pewnym momencie M. K. (1) zdenerwował się na S. K., zwrócił się do niego w sposób agresywny, po czym uderzył go dwukrotnie pięścią w głowę. Pokrzywdzony chciał wówczas stamtąd odejść, jednak oskarżony kopnął go w okolice pośladków. Przypadkowym świadkiem tego zajścia była G. H., która zwróciła się do T. P. (1), by uspokoił swojego, zachowującego się bardzo agresywnie młodszego kolegę. Wówczas oskarżony zaprzestał atakowania pokrzywdzonego mówiąc mu, „ przyjdź za chwilę, to się rozliczymy”, na co S. K. odparł, że przyjdzie za 10 minut ( zeznania G. H., k. 8, 18-19, 265-266, 361v-362; zeznania T. P. (1), k. 44-45, 418; wyjaśnienia M. K. (1), k. 190-191, 205, 263, 294-295 oraz k. 357v-358 - częściowo).

Oskarżony M. K. (1) wraz z T. P. (1) kupili w B. wódkę, po czym wrócili w zarośla, by dalej spożywać alkohol. Po pewnym czasie dołączył do nich S. K. (1), już bez psów, które pozostawił w domu ( zeznania T. P. (1), k. 44-45, 418; wyjaśnienia M. K. (1), k. 190-191, protokół oględzin nagrania z monitoringu, k. 257 oraz nagrania z monitoringu, k. 35-37).

W pewnym momencie M. K. (1) zaczął szarpać S. K. (1). T. P. (1) chciał go przed tym powstrzymać a wtedy M. K. (1) przewrócił go i kilkakrotnie kopnął. T. P. (1) doznał wskutek tego obrażeń ciała w postaci stłuczenia okolicy oczodołu prawego oraz licznych zadrapań obu kończyn górnych w okolicy łokci. Obrażenia te spowodowały naruszenie czynności narządów jego ciała na okres nie przekraczający siedmiu dni ( zeznania T. P. (1), k. 44-45, 418; wyjaśnienia M. K. (1), k. 190-191, 205, 263 oraz k. 357v-358 - częściowo; opinia sądowo-lekarska, k. 216; protokół oględzin nagrania z monitoringu, k. 257 oraz nagrania z monitoringu, k. 35-37).

T. P. (1) oddalił się wówczas z miejsca zdarzenia wracając do miejsca zamieszkania. Oskarżony pozostał tam zaś ze S. K. (1). Oskarżony w dalszym ciągu bił S. K. (1) rękami i kopał go po całym ciele, w tym w głowę. Pokrzywdzony S. K. (1) doznał wskutek działań oskarżonego obrażeń ciała w postaci sińców i otarć naskórka na ciele, wylewów krwawych pod spojówkę gałkowką obu oczu oraz pod śluzówkę przedsionka jamy ustnej, złamania kości twarzoczaszki po stronie prawej, rozległego krwotoku podpajęczynówkowego, licznych, rozsianych wylewów do tkanki nerwowej oraz cech rozlanego, uogólnionego obrzęku mózgu, skutkujących chorobą realnie zagrażającą życiu pokrzywdzonego. Nieprzytomny pokrzywdzony został odnaleziony na miejscu zdarzenia kilkanaście godzin później przez przypadkowego przechodnia, J. K., która wezwała pomoc medyczną. Wskutek doznanych obrażeń ciała pokrzywdzony zmarł podczas hospitalizacji w dniu 4 września 2013 r. ( wyjaśnienia M. K. (1), k. 190-191, 205, 263 oraz k. 357v-358 - częściowo; zeznania T. P. (1), k. 44-45, 418; opinie sądowo-lekarskie, k. 223-226, k. 373v-374, 449; dokumentacja medyczna, k. 26-27, 53-185; zeznania C. K., k. 199-200, 360; zeznania Z. S., k. 361; zeznania T. K., k. 243-244, 390v-391; zeznania P. M., k. 245-246; zeznania J. K., k. 240-241, 374v-375).

U oskarżonego już w dzieciństwie stwierdzono problemy wychowawcze i przejawy agresji ( dokumentacja medyczna, k. 247-253). Badaniem psychologicznym stwierdzono u oskarżonego inteligencję w granicach normy, brak zmian organicznych w OUN, osobowość nieprawidłową, niedojrzałość, skłonność do zachowań impulsywnych oraz bardzo wysoki poziom agresji ( opinia sądowo-psychologiczna, k. 296-300). Z opinii biegłych psychiatrów wynika, że oskarżony miał w czasie czynów zachowaną poczytalność, znajdował się w stanie upojenia alkoholowego prostego i zachodziły wówczas przesłanki określone w art. 31 § 3 k.k. Nie stwierdzono podstaw do kwestionowania jego poczytalności. Stwierdzono natomiast uzależnienie mieszane od alkoholu i środków odurzających, które wymaga leczenia odwykowego ( opinia sądowo-psychiatryczna, k. 301-303).

Oskarżony M. K. (1) w czasie czynów miał 19 lat. Jest on bezdzietnym kawalerem. Posiada wykształcenie podstawowe i nie ma żadnego wyuczonego zawodu. Przed zatrzymaniem utrzymywał się z prac dorywczych pracując jako pracownik fizyczny. W miejscu ostatniego stałego zamieszkania miał pozytywną opinię ( kwestionariusz wywiadu środowiskowego, k. 365; dane o osobie, k. 190). Oskarżony był wcześniej jednokrotnie karany za przestępstwo. Wyrokiem Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa z dnia 13 sierpnia 2013 r., sygn. akt IV K 415/13 skazano go na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby 3 lat za przestępstwo z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 278 § 1 k.k. Wyrok ten uprawomocnił się w dniu 21 sierpnia 2013 r. Przestępstwa przypisane w niniejszej sprawie zostały popełnione w okresie próby wyznaczonym w sprawie IV K 415/13 ( dane o karalności, k. 329, odpis wyroku, k. 378-379).

III. Wyjaśnienia oskarżonego

Oskarżony M. K. (1) na rozprawie głównej częściowo przyznał się do popełnienia zarzuconych czynów, odmówił składania wyjaśnień podtrzymując – w znaczącej części – swoje wyjaśnienia ze śledztwa oraz udzielił odpowiedzi na pytania (k. 357v-358).

Składając w toku śledztwa pierwsze wyjaśnienia (k. 190-191) oskarżony przyznawał się w całości do winy. Wyjaśnił wówczas, że pił wódkę z T. P., pokrzywdzony przechodził obok z psami, zaproponowali mu wspólne picie wódki, pili razem i w trakcie picia trochę się poszarpali. Podał, że gdy wódka się skończyła, poszli do B. po następną wódkę a pokrzywdzony miał pójść do domu odprowadzić psy. Przyznał, że w pewnym momencie kopnął pokrzywdzonego. Wskazał, że była tam wtedy jakaś kobieta, która zwróciła mu uwagę. Wyjaśnił, że później pokrzywdzony znowu do nich dołączył, rozmawiali, w pewnym momencie pokrzywdzony czymś go zdenerwował, wtedy zaczął go szarpać, popychać, kopnął go w klatkę piersiową, uderzył pięścią w głowę, uderzył go w głowę więcej razy, nie pamięta, czy pokrzywdzony się bronił, pamięta tylko „przebłyski”, że pokrzywdzony leżał i że go uderzył w twarz. Wyjaśnił, że nie pamięta, by kopał też T. P. (1). Wskazał ponadto, ze wrócił do mieszkania, gdzie powiedział, że pobił się z jakimś człowiekiem. Dodał, że jego ojciec poszedł na wskazane przez oskarżonego miejsce i po powrocie powiedział, że ten człowiek śpi.

Podczas posiedzenia Sądu stosującego tymczasowe aresztowanie (k. 205) oskarżony przyznał się do winy, odmówił złożenia wyjaśnień i podtrzymał wyjaśnienia złożone wcześniej.

Podczas kolejnego przesłuchania ponownie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień podtrzymując te, które złożył wcześniej (k. 263).

W końcowej fazie śledztwa na wniosek oskarżonego (k. 293) przesłuchano go ponownie (k. 294-295). Podczas tego przesłuchania nie przyznał się do winy i podał nową wersję wydarzeń. Wskazał, że przyznaje się tylko do tego, że raz uderzył i raz kopnął pokrzywdzonego – co jak wynika z jego wyjaśnień – miało miejsce jeszcze przed tym, gdy pokrzywdzony poszedł do domu odprowadzić psy. Wyjaśnił, że później był tylko obecny przy tym, jak T. P. (1) pobił pokrzywdzonego. Wskazał, że P. pobił pokrzywdzonego, żeby zabrać mu telefon. Dodał, że później P. i pokrzywdzony zaczęli się kłócić o ten telefon. Dodał również, że gdy pokrzywdzony poszedł odprowadzić psy, to on poszedł po wódkę, nie było go jakieś pół godziny a po powrocie widział, że pokrzywdzony siedział pobity oraz, że P. i pokrzywdzony wtedy nic nie mówili. Wskazał ponadto oskarżony, że gdy T. P. wrócił wtedy do mieszkania, to mówił, że pokrzywdzonemu nic się nie stało i że sam stamtąd poszedł. Odnosząc się do swoich wcześniejszych wyjaśnień wskazał oskarżony, że wtedy mówił inaczej, bo poprosił go o to T. P. (1). Wyjaśnił, że prośba ta wiązała się z faktem, iż T. P. miał już wówczas wyrok w zawieszeniu. Dodał, ze początkowo zgodził się spełnić prośbę T. P., ale pobyt w areszcie „dał mu do myślenia” i zdecydował się powiedzieć prawdę. Wskazał ponadto, że nie widział, aby ktoś uderzył T. P., nie widział u niego obrażeń, natomiast pobili się dopiero w mieszkaniu, bo pokłócili się o jakieś pieniądze. Wyjaśnił oskarżony, że o zdarzeniu rozmawiał ze swoim ojcem, któremu przedstawił taką samą wersję, jak w składanych wyjaśnieniach, tzn., że to P. pobił pokrzywdzonego. Tłumacząc swoją motywację przy początkowym przyznaniu się do winy wskazał, że wziął to na siebie, bo P. miał wyrok w zawieszeniu za jakieś pobicie policjanta a on miał już zakończony okres próby za kradzieże. Dodał, że gdy się na to zgodził, to P. powiedział, że oskarżony już nie musi mu oddawać pieniędzy. Wskazał oskarżony, że wtedy odpowiedział, że to P. jest mu winien pieniądze, ten zaprzeczył, wtedy pobili się o pieniądze i nie wracali już do tematu pokrzywdzonego.

Podczas przesłuchania na rozprawie (k. 357v-358) oskarżony początkowo podtrzymał swoje pierwsze wyjaśnienia ze śledztwa i potwierdził, że pokrzywdzonego bił sam, natomiast towarzyszący mu wówczas T. P. (1) pokrzywdzonego nie bił (k. 357v). Następnie (po przerwie zarządzonej na wniosek obrońcy) oskarżony oświadczył, że podtrzymuje jednak ostatnie wyjaśnienia ze śledztwa, tj. wyjaśnienia z kart 294-295. Wskazał, że na zadane chwilę wcześniej pytanie Sądu odpowiedział, iż P. pokrzywdzonego nie bił, ale „sobie to przemyślał” i podtrzymuje ostatnią wersję ze śledztwa (k. 358). Dodał, że w dniu zdarzenia nie wiedział o tym, że kilka dni wcześniej otrzymał prawomocny wyrok skazujący na karę w zawieszeniu. Wskazał, że P. był dla niego zwykłym kolegą z pracy i nie była to jakaś bliska znajomość. Przyznał też, że o śmierci pokrzywdzonego dowiedział się już przy zatrzymaniu przez Policję. Wyjaśnił ponadto, że w dniu zdarzenia pił alkohol, czuł się mocno pijany oraz, że po alkoholu był bardziej nerwowy i w jakimś stopniu zwiększała mu się też agresja.

Sąd dał wiarę początkowym wyjaśnieniom oskarżonego ze śledztwa oraz tym wyjaśnieniom, które złożył na rozprawie bezpośrednio po odczytaniu trzech pierwszych protokołów przesłuchań ze śledztwa (tj. wyjaśnień złożonych na rozprawie przed zarządzoną na wniosek obrony przerwą). Oskarżony przedstawił w tych wyjaśnieniach spójną, logiczną i zgodną z zeznaniami świadków (w tym w szczególności bezpośredniego świadka czynu z art. 156 § 3 k.k.T. P. (1)) wersję wydarzeń. Oskarżony wskazując na swoją ówczesną nietrzeźwość, ograniczającą możliwość zapamiętania szczegółów, wskazał w sposób ogólny, że bił pokrzywdzonego i nawet nie pamięta przyczyny, dla której tak postąpił. Nie obciążał natomiast wówczas w żaden sposób towarzyszącego mu podczas zdarzenia T. P. (1). Jako niewiarygodną, wręcz naiwną, ocenił natomiast Sąd zmienioną wersję wydarzeń, jaką oskarżony zaprezentował w końcowej fazie śledztwa oraz w drugiej (prowadzonej po przerwie) części przesłuchania na rozprawie. Wersja ta sprowadzała się do przerzucenia całej odpowiedzialności za śmierć pokrzywdzonego na świadka T. P. (1). Oskarżony wskazywał, że tylko ta osoba pokrzywdzonego wówczas biła, natomiast agresja ze strony samego oskarżonego miała mieć miejsce tylko wcześniej, tj. w pobliżu sklepu, kiedy to pokrzywdzonemu nic się nie stało. Oskarżony prezentując taką wersję nie był jednak w stanie w sposób logiczny wytłumaczyć, dlaczego wcześniej chronił T. P. i dlaczego brał na siebie odpowiedzialność za tak poważne przestępstwo. Wersja o uczynieniu tego na prośbę T. P. nie wytrzymuje krytyki. Sam oskarżony przyznał, że jego znajomość z tym świadkiem nie była jakoś szczególnie bliska. Oskarżony nic świadkowi nie zawdzięczał. Nie miał interesu w tym, by chronić go przed odpowiedzialnością, gdyby faktycznie było tak, jak twierdził w swoich zmienionych wyjaśnieniach. Wątek przyznania się przez oskarżonego do czynu niepopełnionego po to, by chronić T. P. obciążonego wyrokiem w zawieszeniu, jest pozbawiony sensu. T. P. korzystając z dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia miałby oczywiście interes w tym, by inna osoba wzięła na siebie odpowiedzialność za rażące naruszenie przez niego warunków okresu próby – gdyby faktycznie takowego się dopuścił. Oskarżony nie miałby jednak żadnego interesu w tym, by taką prośbę spełnić. Oskarżony – jak sam przyznał – miał w momencie przyznawania się do winy pełną świadomość wagi ciążącego na nim zarzutu. Treść przedstawionego mu przed pierwszym przesłuchaniem zarzutu zawierała jednoznaczną informację, że pokrzywdzony wskutek doznanych obrażeń zmarł (k. 188). O śmierci pokrzywdzonego oskarżony dowiedział się już przy zatrzymaniu przez Policję – co sam przyznał i co wynika z treści protokołu zatrzymania zawierającego informację o przyczynie zatrzymania (k. 186). Już samo zestawienie konsekwencji grożących za taki czyn z możliwymi dolegliwościami wynikającymi z naruszenia warunków okresu próby czyni wersję oskarżonego zupełnie nieprzekonującą. Eksponował oskarżony tę okoliczność, że chronienie P. wynikało z biegnącego wobec niego okresu próby. Trzeba więc zauważyć, że również na oskarżonym w dacie czynu ciążył prawomocny wyrok skazujący na karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania. Wyrokiem Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa z dnia 13 sierpnia 2013 r., sygn. akt IV K 415/13 skazano go na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby 3 lat za przestępstwo z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 278 § 1 k.k. (k. 378-379) a wyrok ten uprawomocnił się w dniu 21 sierpnia 2013 r. (k. 329), czyli 3 dni przed zdarzeniem. Oskarżony nie był co prawda obecny przy ogłoszeniu tego wyroku i nie podjął awizowanego zawiadomienia o terminie posiedzenia oraz odpisu wydanego na posiedzeniu wyroku (k. 377, 380), jednak w sytuacji, gdy wyrok był wydawany w trybie art. 335 k.p.k., nie mógł nie wiedzieć o tym, że sam ma w toku sprawę karną i że zostanie mu wyznaczony okres próby. To, że faktycznie nie wiedział o dacie posiedzenia w przedmiocie wydania wyroku skazującego, o uzgodnionej z nim wcześniej treści, nie uprawnia w najmniejszym stopniu do twierdzenia, że mógł uważać się za osobę „z czystą kartą”. Zestawienie powyższych okoliczności dowodzi zupełnego braku logiki w wersji przedstawionej przez oskarżonego. P. miał go poprosić o bardzo duże poświęcenie. Nie był przy tym dla oskarżonego kimś szczególnie ważnym, czy zasłużonym. Przyczyną takiej prośby miała być obawa zarządzenia warunkowo zawieszonej kary orzeczonej w innej sprawie. Obydwaj mieli jednak porównywalną sytuację prawną. Oskarżony też miał wyrok w zawieszeniu, na którego wydanie w trybie konsensualnym się zgodził, więc nie mógł o sprawie nie wiedzieć. Przypomnieć też trzeba, co oskarżony, prezentując nową wersję wydarzeń opowiedział o swojej ówczesnej relacji z T. P.. Wskazał mianowicie, że prośba T. P. została przez niego przyjęta, na co P. stwierdził, że oskarżony nie musi już oddawać mu pieniędzy. Wskazał, że kwestionując istnienie jakiegokolwiek zadłużenia pokłócił się wtedy z P. i pobił się z nim. Po tej kłótni mieli oni już do tematu nie wracać. Mimo to oskarżony, pokłócony z T. P., wykazuje się wobec niego niebywałą wręcz lojalnością i po zatrzymaniu przez Policję przyznaje się do spowodowania śmierci człowieka – choć jak później twierdzi – faktycznie dokonał tego P.. Jest to wersja całkowicie nieprzekonująca, sprzeczna z zasadami logicznego rozumowania oraz doświadczeniem życiowym. Samo przyznanie się K. do tego czynu bezpośrednio po zatrzymaniu nie wyczerpuje jeszcze całości zagadnienia. Jak oskarżony sam wskazał, po kłótni z T. P. miał już do tematu pobicia pokrzywdzonego nie wracać. Mimo to jakieś 2 tygodnie później, po zatrzymaniu przez Policję nie tylko przyznaje się do winy, ale także przedstawia dość dokładnie przebieg zajścia i czyni to w sposób całkowicie spójny z zeznaniami T. P.. Dzieje się tak mimo, iż w świetle wyjaśnień K. nie mieli oni kiedy uzgodnić wspólnej wersji wydarzeń. Co więcej, owa spójna wersja tych dwóch osób koreluje także z innymi dowodami, w szczególności z zeznaniami G. H.. Dopełnieniem okoliczności świadczących o wiarygodności pierwotnej wersji wydarzeń oskarżonego jest to, że koreluje ona z zeznaniami świadków, którzy zrelacjonowali jego pozaprocesowe wypowiedzi na temat zdarzenia, jakie miały miejsce przed jego zatrzymaniem. Oskarżony podczas pracy w rozmowie z T. K. opowiedział mu, że pobił tego człowieka i że był tam z P. (k. 243v-244, 390v-391). Takie same informacje przekazał oskarżony swojemu koledze z pracy P. M. (k. 245v). Rozmowy te miały miejsce jeszcze przed zatrzymaniem oskarżonego przez Policję i przed ujawnieniem jego związku ze sprawą (z akt śledztwa wynika, że sprawca był jeszcze wówczas poszukiwany). Oskarżony nie miał żadnego interesu w tym, by już wówczas, wyprzedzając ewentualne działania organów Policji, rozsiewać fałszywe rzekomo informacje o swoim sprawstwie zakładając, że jego rozmówcy mogą zostać wezwani w charakterze świadków. Odnosząc podane przez świadków informacje do treści zmienionych wyjaśnień oskarżonego należałoby zatem przyjąć, że oskarżony chroniąc P. przed odpowiedzialnością karną nie tylko skłamał podczas przesłuchania, ale także tworzył wcześniej swego rodzaju „legendę” prezentując w prywatnych rozmowach fałszywe informacje. Brak jest jakichkolwiek racjonalnych powodów, by dać wiarę tezie, jakoby oskarżony chroniąc T. P. (z którym zresztą zdążył się pokłócić) przeprowadził tak przemyślaną intrygę, zwłaszcza, że uderzałaby ona w niego samego. O braku jakiejkolwiek racjonalnej przyczyny uzasadniającej takie poświęcenie z jego strony była już mowa wyżej.

Zwrócić trzeba wreszcie uwagę na to, jak oskarżony tłumaczył przyczyny zmiany swoich wyjaśnień. W toku śledztwa oskarżony podczas trzech kolejnych przesłuchań przyznawał się do winy i prezentował wersję zdarzeń zgodną z treścią obciążających go dowodów. Dopiero ok. 2,5 miesiąca po aresztowaniu wniósł o ponowne przesłuchanie (k. 293), podczas którego zmienił swoją wersję tłumacząc, że „pobyt w areszcie dał mu do myślenia i zdecydował się powiedzieć prawdę”. Na rozprawie początkowo powrócił jednak do pierwotnej wersji wydarzeń, choć jego sytuacja zmianie nie uległa – dalej był tymczasowo aresztowany. Dopiero po przerwie zarządzonej na wniosek swojego obrońcy oświadczył, że to jednak sam P. bił pokrzywdzonego a z wersji przedstawionej chwilę wcześniej się wycofuje, bo „przemyślał to sobie”. Ewidentna zatem w wyjaśnieniach oskarżonego była pewna kalkulacja, do której zresztą w takiej roli procesowej miał prawo. Krytyki jednak te tłumaczenia nie wytrzymują i dlatego nowa wersja wydarzeń została przez Sąd odrzucona jako niewiarygodna.

Zmienione wyjaśnienia oskarżonego zawierają ponadto informacje, które w sposób oczywisty pozostają w sprzeczności z innymi dowodami. Wskazywał oskarżony, że nie widział, aby ktoś uderzył T. P. oraz, że nie widział u niego obrażeń, natomiast pobił się z nim dopiero w mieszkaniu, bo pokłócili się o jakieś pieniądze. Obecni wówczas w tym mieszkaniu współpracownicy oskarżonego (w tym jego ojciec C. K.) niczego takiego nie potwierdzili. Wskazywali jedynie, że oskarżony pokłócił się ze swoim ojcem C., natomiast P. w kłótni w miejscu zamieszkania nie uczestniczył. Wskazywał oskarżony w tych wyjaśnieniach, że po zdarzeniu od T. P. dowiedział się, że pokrzywdzonemu nic się nie stało i że sam stamtąd poszedł. Z zeznań J. K. (k. 240v) wynika zaś jednoznacznie, że nieprzytomny pokrzywdzony leżał w tym samym miejscu kilkanaście godzin później a opinie biegłego z zakresu medycyny sądowej wskazują, że miał on poważne obrażenia ciała, m.in. o charakterze neurologicznym – co w sposób oczywisty uniemożliwiało jego samodzielne oddalenie się z miejsca zdarzenia. Wyjaśnienia oskarżonego na temat zakończonego już okresu próby w jego wcześniejszej sprawie karnej pozostają w oczywistej sprzeczności z treścią danych z KRK oraz z odpisami z akt SR dla Łodzi-Widzewa, o czym była już mowa wyżej. Sprzeczne z zeznaniami C. K. (ojca M. K. (1)) jest ponadto stwierdzenie oskarżonego, jakoby rozmawiając ze swoim ojcem miał mu przedstawić taką samą wersję wydarzeń, jak ta, którą zaprezentował w końcowej fazie śledztwa. Zeznania C. K. dowodzą jednak czegoś zupełnie odmiennego. Wynika z nich bowiem, że w rozmowach mających miejsce po zdarzeniu nie pojawiała się nigdy teza, jakoby to P. miał pobić pokrzywdzonego, lecz wskazywano wówczas wyłącznie na oskarżonego, czemu on sam wtedy nie zaprzeczał.

Z powołanych wyżej względów Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego w zakresie, w jakim nie przyznawał się do winy, uznając je za prawem dozwoloną linię obrony, która została podważona przekonującymi dowodami przeciwnymi.

IV. Ocena dowodów

a)  zeznania świadków

Sąd dał wiarę zeznaniom wszystkich przesłuchanych w sprawie świadków, bowiem zeznania te były logiczne i konsekwentne, nie pozostawały ze sobą w sprzeczności i nie zawierały informacji sprzecznych z dowodami ze źródeł pozaosobowych. Istotne dla rozstrzygnięcia informacje zostały potwierdzone w różnych, niezależnych od siebie dowodach, co dotyczyło w szczególności podejmowania przez oskarżonego agresywnych zachowań wobec pokrzywdzonego S. K. (1). Oprócz bezpośredniego świadka zdarzenia T. P. potwierdziła to także G. H., która widziała, jak oskarżony zaatakował pokrzywdzonego, zanim ten poszedł do domu odprowadzić psy (k. 8, 265-266). Spójne są także dowody wskazujące na to, co o zajściu mówiły później obecne tam osoby, tj. oskarżony i świadek T. P.. Jak już wskazano wyżej, oskarżony w rozmowach z kolegami z pracy potwierdził, że bił pokrzywdzonego. Żaden ze świadków nie stwierdził natomiast, by kiedykolwiek oskarżony powiedział, że bijącym był T. P. (1). Nie stwierdził Sąd żadnych okoliczności, które poddawałyby w wątpliwość szczerość świadków – współpracowników oskarżonego, którzy słyszeli wypowiedzi na temat zdarzenia ze strony samego oskarżonego oraz od T. P. (1). Warto wskazać, że przytoczona przez świadka C. K. pozaprocesowa wypowiedź T. P. (1) na temat zdarzenia również jest z tym spójna. Z relacji tej wynikało, że T. P. w rozmowie z nim stwierdził, że to M. K. szarpał się z pokrzywdzonym a także z samym T. P. (k. 199v). To samo potwierdził ujawniony w toku rozprawy głównej nowy świadek, tj. Z. S., który również rozmawiał z T. P. o zdarzeniu i usłyszał od niego, że wyłącznie M. K. szarpał się z pokrzywdzonym (k. 361).

Kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia miały zeznania T. P. (1) , bezpośredniego świadka zdarzenia oraz pokrzywdzonego czynem z art. 157 § 2 k.k. Sąd dał wiarę tym zeznaniom. Jak już wskazano wyżej, wersja tego świadka była zgodna z początkowymi wyjaśnieniami oskarżonego, zaś późniejsza modyfikacja tych wyjaśnień wiązała się z przedstawieniem wersji całkowicie niewiarygodnej. W przeciwieństwie do wyjaśnień oskarżonego wersja T. P. jest spójna i konsekwentna. Wersja ta znajduje potwierdzenie w innych dowodach. Z relacji T. P. wynika, że oskarżony zachowywał się wówczas bardzo agresywnie, natomiast świadek próbował go uspokajać. Informację tę potwierdziła G. H. , której wersji (nigdy przez oskarżonego nie negowanej) Sąd również dał wiarę. Z jej zeznań wynika, że to rozpoznany przez nią oskarżony mówił do pokrzywdzonego „ chcesz, to jak ci przypier…, to zobaczysz, chcesz, to cię zaj…”, podszedł do niego, uderzył go w głowę pięścią, a gdy pokrzywdzony chciał odejść, to oskarżony kopnął go gdzieś na wysokości pośladków. Wskazała też świadek, że gdy zareagowała na to i powiedziała do towarzyszącego oskarżonemu starszego mężczyzny, żeby uspokoił tego młodszego, to mężczyzna ten, tj. T. P. zareagował i odciągnął tego młodszego. Z zeznań świadka G. S.-H. wynika też, że to oskarżony powiedział wówczas do pokrzywdzonego „ przyjdź za chwilę, to się rozliczymy” (k. 8). Zeznania T. P. (1) znajdują także potwierdzenie w treści opinii sądowo-lekarskiej dotyczącej doznanych przez niego obrażeń ciała. Z opinii tej wynika, że stwierdzone u pokrzywdzonego obrażenia określone w art. 157 § 2 k.k. mogły powstać w sposób i w okolicznościach przez niego podanych (k. 216). Trudno zakładać, by świadek, nie dysponujący wszak fachową wiedzą medyczną, był w stanie stworzyć nieprawdziwą wersję wydarzeń, która korelowałaby z lokalizacją i charakterem śladów stwierdzonych na jego ciele. Wersję T. P. (1) potwierdzają wreszcie dowody z zeznań świadków pośrednich T. K. , P. M. , C. K. i Z. S. , którzy po zdarzeniu rozmawiali z nim lub z oskarżonym i którzy słyszeli ich wypowiedzi na temat zajścia. Dowody te zostały już omówione wyżej. Wszyscy wymienieni świadkowie nie mieli żadnego powodu, by podawać nieprawdziwe informacje ani tym bardziej, by uzgadniać ze sobą jedną, pozbawioną sprzeczności, wspólną wersję. W zeznaniach świadków nie ma także cech świadczących o chęci zaszkodzenia oskarżonemu i obciążania go w oparciu o jakiekolwiek domysły, czy też informacje niepewne. Świadkowie ograniczyli swoją relację do przedstawienia faktów, które zaobserwowali i wypowiedzi, które słyszeli, natomiast żaden z nich nie miał aspiracji do tego, by w sposób kategoryczny wskazywać na oskarżonego jako sprawcę ciężkiego pobicia skutkującego śmiercią S. K. (1). To świadczy o obiektywizmie świadków i ich odpowiedzialności za swoje wypowiedzi stanowiące dowód w sprawie karnej. Biorąc pod uwagę wszystkie te okoliczności Sąd dał wiarę zeznaniom wymienionych świadków i na nich oparł szereg istotnych dla rozstrzygnięcia ustaleń faktycznych.

Miał Sąd na uwadze, iż fragment zdarzenia odbywał się bez udziału jakichkolwiek osób postronnych. Wynikało to z faktu, że T. P. (1) oddalił się z miejsca zdarzenia po tym, jak oskarżony go skopał. Nie ma jednak żadnych wątpliwości, że ciężkie obrażenia ciała doznane przez S. K. (1) zostały spowodowane przez oskarżonego. Oskarżony i T. P. (1) wskazali w rozmowie ze współpracownikami miejsce, w którym doszło do zdarzenia. Po pewnym czasie udali się tam C. K. i Z. S.. Pokrzywdzony znajdował się wówczas w tym samym miejscu i leżał nieruchomo na ziemi. Tam znalazła go również kilkanaście godzin po zdarzeniu świadek J. K. . Brak jest jakichkolwiek racjonalnych powodów pozwalających zakładać, że jakaś inna osoba pojawiła się tam, gdy pokrzywdzony już leżał i że zadała mu kolejne obrażenia, działając przy tym w taki sam sposób, jak opisany w początkowych wyjaśnieniach oskarżonego, przyznającego się w śledztwie do winy.

Drugorzędne znaczenie dla rozstrzygnięcia miały zeznania świadków, którzy w dniu zdarzenia mieli kontakt z pokrzywdzonym S. K. (1) i które rozmawiały z nim o zajściu – a ściślej o jego początkowej fazie. Były to zeznania Ż. P. (1) (k. 6, 11-12, 32-33, 48, 359v-360) i J. W. (k. 221-222, 446v). Konkubina pokrzywdzonego Ż. P. (1) w rozmowie telefonicznej ze S. K. (1), która miała miejsce około godz. 19, usłyszała, że oskarżony został „lekko skopany”. Jak wynika z jej zeznań, rozmowa miała miejsce po zajściu w pobliżu B., którego bezpośrednim świadkiem była G. S.-H. a przed powrotem pokrzywdzonego na miejsce zdarzenia. Informacje te miały zatem mało doniosły charakter, skoro z materiału dowodowego wynika, że wówczas pokrzywdzony żadnych poważniejszych obrażeń ciała jeszcze nie odniósł. Świadek Ż. P. nie była przy tym w stanie precyzyjnie wskazać, kto według relacji pokrzywdzonego go bił ani ile osób w tym uczestniczyło. Jak wynika z jej zeznań, rozmowa z pokrzywdzonym była krótka a przekazane informacje – lakoniczne. Tym samym jej zeznania nie mogły konkurować ze znacznie bardziej precyzyjną relacją bezpośredniego świadka, tj. G. H., która widziała zajście w pobliżu B. i jednoznacznie wskazała, że wyłącznie oskarżony zachowywał się agresywnie, natomiast towarzyszący mu T. P. próbował go uspokoić. Informacje uzyskane w rozmowie telefonicznej z pokrzywdzonym przez świadka J. W. były zaś zupełnie ogólnikowe. Pokrzywdzony powiedział wówczas świadkowi jedynie to, że został kopnięty przez jakiegoś młodego mężczyznę nie pochodzącego z tego osiedla. Zeznania osób, które jako ostatnie miały kontakt z pokrzywdzonym, nie wniosły zatem do sprawy nic nowego.

Zeznania części świadków miały jedynie znaczenie pomocnicze, bowiem dostarczały informacji o dowodach przydatnych dla wyjaśnienia sprawy. Dotyczy to w głównej mierze świadków ze słyszenia, którzy interesując się sprawą bezpośrednio po zdarzeniu uzyskali informacje, kto może coś wiedzieć o jego przebiegu. Dotyczy to zeznań W. H. (k. 220, 375), T. P. (3) (k. 15-16, 375) i A. Z. (k. 242, 391).

Nie wniosły wiele do sprawy zeznania świadków R. K. (k. 7, 359) i I. K. (k. 30-31), tj. ojca i siostry zmarłego pokrzywdzonego. Nie dysponowali oni bowiem wiedzą na temat przebiegu zajścia ani konkretnymi informacjami pomocnymi dla ustalenia sprawcy.

Niewiele wniosły do sprawy zeznania J. M. (k. 267, 417v-418) – pracodawcy oskarżonego, który zatrudniał go w dacie zdarzenia. Świadek przebywał w dniu zdarzenia poza G., żadnych informacji o zdarzeniu nie miał a w późniejszym czasie jego podwładni nie chcieli mu nic powiedzieć na temat tego, o czym się wówczas dowiedzieli.

Pozbawione znaczenia dla rozstrzygnięcia były zeznania A. K. (k. 22). Świadek ten był początkowo typowany w oparciu o zeznania T. P. i G. S.-H. jako mieszkający w pobliżu młody mężczyzna mogący mieć związek ze zdarzeniem. W wyniku okazania go świadkowi G. S.-H. wykluczono jednak jakikolwiek jego związek ze sprawą (k. 20-21).

b)  opinie biegłych

Sąd przyjął w całości opinie biegłych psychiatrów (k. 301-303) i biegłego psychologa (k. 296-300) odnoszące się do stanu psychicznego oskarżonego, jego poczytalności w chwili czynu oraz cech jego osobowości. W wydanej opinii biegli psychiatrzy wykluczyli u oskarżonego wszelkie okoliczności, które mogłyby znosić jego poczytalność lub chociażby w znacznym stopniu ją ograniczać. Wykluczyli także biegli u oskarżonego upojenie patologiczne lub inne atypowe wskazując, że zachodzą okoliczności z art. 31 § 3 k.k., co przekonująco uzasadnili. Przed wydawaniu opinii biegli dysponowali dokumentacją leczenia oskarżonego w poradni zdrowia psychicznego (k. 247-253). W toku śledztwa uzyskano też opinię biegłego psychologa a wnioski zawarte w tej opinii są całkowicie zbieżne z ustaleniami biegłych psychiatrów. Żadna ze stron nie podniosła jakichkolwiek merytorycznych zarzutów co do tych opinii. Sąd także nie stwierdził z urzędu, by zachodziły jakiekolwiek okoliczności wskazane w art. 201 k.p.k., a uzasadniające dopuszczanie opinii uzupełniających lub powoływanie innych biegłych. Z powołanych względów Sąd uznał, że wszystkie opinie biegłych odnoszące się do szeroko pojmowanej sfery psychicznego funkcjonowania oskarżonego, zostały wydane w sposób fachowy, rzetelny i wyczerpujący, a co za tym idzie, w pełni zaakceptował Sąd wnioski w nich zawarte.

Dokonując ustaleń w zakresie charakteru obrażeń doznanych przez pokrzywdzonego S. K. (1) oraz przyczyn jego zgonu Sąd oparł się na opiniach biegłego z zakresu medycyny sądowej, tj. opiniach Zakładu Medycyny Sądowej Śl.U.M. w K. , w których wydaniu uczestniczył biegły C. J. (1) (k. 223-226, k. 373v-374, 449). Sąd uznał te opinie za fachowe, rzetelne, jasne i wyczerpujące. Biegły w toku śledztwa wydał opinię po przeprowadzeniu oględzin i otwarcia zwłok pokrzywdzonego. Biegłego przesłuchano na rozprawie a wobec stwierdzenia konieczności dodatkowego wyjaśnienia pewnych kwestii po przeanalizowaniu przez biegłego akt sprawy (w szczególności dokumentacji medycznej, której wcześniej nie analizował), zlecono mu wydanie pisemnej opinii uzupełniającej. Opinia pisemna i ustna oraz opinia uzupełniająca pozwoliły w sposób jednoznaczny określić charakter i rodzaj obrażeń doznanych przez pokrzywdzonego, mechanizm ich zadania a także stwierdzić związek przyczynowy pomiędzy doznaniem owych obrażeń a skutkiem śmiertelnym. Opinie biegłego C. J. nie zawierają nieścisłości, rozbieżności ani sformułowań, które byłyby niejasne. Wydano je w oparciu o pełny materiał źródłowy. Po przesłuchaniu biegłego na rozprawie głównej i uzyskaniu pisemnej opinii uzupełniającej żadna ze stron nie przedstawiła rzeczowych argumentów, które wskazywałyby na istnienie jakichkolwiek braków opinii wymagających poszerzenia materiału dowodowego w trybie art. 201 k.p.k. Również Sąd nie dostrzegł z urzędu żadnych przesłanek, które nakazywałyby zlecenie biegłemu kolejnej opinii uzupełniającej lub powołanie innych biegłych. Z powołanych względów Sąd przyjął te opinie w całości i oparł się na nich w zakresie wymagającym wykorzystania wiadomości specjalnych z zakresu medycyny.

Sąd przyjął w całości opinię biegłego z zakresu medycyny Z. K. (k. 216) dotyczącą obrażeń ciała doznanych przez T. P. (1). Opinia jest rzetelna, fachowa i wyczerpująca. Została wydana w oparciu o bezpośrednie badanie pokrzywdzonego. Biegły określił rodzaj i lokalizację doznanych przez pokrzywdzonego obrażeń, wskazał na mechanizm ich powstania oraz wypowiedział się co do możliwości powstania obrażeń w okolicznościach podanych przez pokrzywdzonego. Opinia nie była kwestionowana przez żadną ze stron. Nie zawierała żadnych braków, które wymagałyby poszerzenia materiału dowodowego w trybie art. 201 k.p.k. Dlatego przyjęto ją w całości opierając na niej ustalenia specjalistyczne odnoszące się do zarzutu II.

c)  przesłanki zmiany opisu czynów

Sąd stwierdził konieczność modyfikacji opisu czynu I w stosunku do opisu zawartego w zarzucie. Opis z aktu oskarżenia został skonstruowany w oparciu o wynikające z dokumentacji szpitalnej rozpoznanie w postaci „ ran ciętych prawego uda, krwiaków okularowych, złamania ściany przyśrodkowej oczodołu prawego, ciężkiego urazu wielomiejscowego z dominującym urazem czaszkowo-mózgowym, krwiaka podtwardówkowego półkuli mózgu, mnogich stłuczeń krwotocznych lewej półkuli mózgu, ognisk niedokrwienia obu półkul mózgu, zespołu ciasnoty wewnątrzczaszkowej i śmierci mózgu” (k. 53). Rozpoznanie to, jakkolwiek pochodzące od osoby dysponującej wiedzą fachową, było sporządzone dla innych celów i nie mogło zastępować opinii biegłego w rozumieniu art. 193 k.p.k. Dysponując opinią biegłego z zakresu medycyny sądowej należało zatem przyjąć opis czynu zgodny z treścią owej opinii, wskazującej na doznanie obrażeń w postaci „ sińców i otarć naskórka na ciele, wylewów krwawych pod spojówkę gałkowką obu oczu oraz pod śluzówkę przedsionka jamy ustnej, złamania kości twarzoczaszki po stronie prawej, rozległego krwotoku podpajęczynówkowego, licznych, rozsianych wylewów do tkanki nerwowej oraz cech rozlanego, uogólnionego obrzęku mózgu” (k. 226). W świetle wniosków pisemnej opinii uzupełniającej (k. 449) nie budziło żadnych wątpliwości istnienie związku przyczynowego pomiędzy tymi obrażeniami a śmiercią pokrzywdzonego, dlatego zawarto w opisie stosowne sformułowanie na to wskazujące. Kilku uwag wymaga ponadto kwestia stwierdzonych u pokrzywdzonego obrażeń w postaci ran ciętych prawego uda. Materiał dowodowy nie dostarczył podstaw do przypisania oskarżonemu spowodowania takich obrażeń. Mechanizm zadania obrażeń, tj. uderzanie i kopanie pokrzywdzonego po całym ciele, nie przystaje do ciętego charakteru tych ran. W złożonej na rozprawie opinii ustnej (k. 373v-374) biegły kategorycznie wykluczył możliwość doznania takich obrażeń (ujętych w opisie czynu zarzuconego) w mechanizmie, na który wskazano w akcie oskarżenia (uderzanie i kopanie po całym ciele). Wypowiadając się na ten temat w pisemnej opinii uzupełniającej biegły wskazał na ich powstanie wskutek działania narzędzia twardego, ostrego, płaskiego takiego jak nóż, ostre fragmenty szkła itp. (k. 449). Użycia przez oskarżonego ostrego narzędzia żaden dowód jednak nie potwierdzał. Nie wskazywał na to ani świadek T. P. (1) ani sam oskarżony, który początkowo przyznawał się do winy i opisywał okoliczności zdarzenia. Żaden inny świadek nie wskazywał na to, by oskarżony posługiwał się wówczas jakimś ostrym narzędziem lub by chociaż nim dysponował. Uzupełniająco przesłuchany na tę okoliczność oskarżony stwierdził, że nie miał wówczas przy sobie żadnego ostrego narzędzia i żadnych ran ciętych u pokrzywdzonego nie spowodował. Wskazał natomiast na to, że na miejscu zdarzenia leżało na ziemi jakieś potłuczone szkło (k. 452). Okoliczność ta, mająca charakter bezsporny i potwierdzona innymi dowodami (zeznania C. K. – k. 360, zeznania J. K., k. 374v) wskazuje, że rany mogły powstać z przyczyn przez oskarżonego niezamierzonych (np. wskutek przewrócenia się pokrzywdzonego w miejsce, gdzie leżało potłuczone szkło), czy nawet bez związku z jego działaniami (np. podczas próby podniesienia się pokrzywdzonego już po zajściu). Z powołanych wyżej względów Sąd uznał, że spowodowanie ran ciętych prawego uda należy w opisie czynu pominąć.

Konstrukcja nowego opisu czynu przypisanego w punkcie 1. wyroku wynikała ponadto z przyczyn prawnych, tj. konieczności doprecyzowania okoliczności związanych ze stroną podmiotową działania oskarżonego (możliwość przewidzenia skutku śmiertelnego).

Sąd skorygował opis czynu przypisanego w pkt 2. wyroku. Opis zawarty w akcie oskarżenia nie zawierał bowiem (zapewne wskutek oczywistej omyłki pisarskiej) precyzyjnej informacji co do czasu popełnienia czynu zabronionego. Doprecyzowano zatem, że zdarzenie miało miejsce 24 sierpnia 2013 r., co w świetle materiału dowodowego jest oczywiste.

V. Kwalifikacja prawna

a)  pkt 1. wyroku

Dokonując kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu w pkt 1 wyroku Sąd uznał, iż działaniem swoim wypełnił on znamiona przestępstwa z art. 156 § 3 k.k. Oskarżony zadawał pokrzywdzonemu wielokrotne uderzenia rękami i kopał go po ciele, w tym w głowę. Takie działania oskarżonego spowodowały u pokrzywdzonego szereg obrażeń skutkujących chorobą realnie zagrażającą życiu. Skutkiem zadania pokrzywdzonemu tych obrażeń była jego śmierć, który to skutek oskarżony mógł przewidzieć. Nie budzi wątpliwości umyślność działań oskarżonego wiążących się ze spowodowaniem obrażeń określonych w art. 156 § 1 pkt 2 k.k., jako, że działając w sposób tak brutalny i zadając ofierze tak poważne obrażenia, nie miał żadnych podstaw, by liczyć na to, że ofiara nie dozna obrażeń realnie zagrażających życiu. Sąd przyjął, iż oskarżony działał w zamiarze bezpośrednim zadania takich obrażeń. Świadczy o tym przede wszystkim jego sposób działania, wielość zadanych ofierze ciosów oraz skierowanie ich we wrażliwe części ciała, przede wszystkim w głowę. Zarówno świadek T. P. (1), jak i świadek G. H. zwrócili uwagę na brutalność oskarżonego oraz duże natężenie jego agresji wobec ofiary. Bijąc pokrzywdzonego oskarżony bezpośrednio dążył do spowodowania u niego obrażeń ciała, o których mowa w art. 156 § 1 pkt 2 k.k. Dla przypisania takiego zamiaru nie jest konieczna precyzyjna świadomość sprawcy co do postaci powodowanych obrażeń ciała. Sąd podziela pogląd wyrażony w wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 17 września 2009 r. w sprawie II AKa 232/09 (opubl. Prok.i Pr.-wkł. z 2010 r., nr 11, poz. 30) zgodnie z którym „ Postać ciężkiego uszkodzenia ciała wymieniona w przepisie art. 156 § 1 pkt 1 lub 2 k.k. nie musi być sprecyzowana w świadomości sprawcy, a zamiar spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przyjąć może postać zamiaru ogólnego.”. Zauważyć warto, że w wielu sytuacjach istnienie takiej precyzyjnej świadomości co do charakteru powodowanych u ofiary obrażeń mogłoby być dla przeciętnej osoby praktycznie nieosiągalne, skoro skonkretyzowanie charakteru tych obrażeń wymaga specjalistycznej wiedzy na temat anatomii i fizjologii ciała ludzkiego. Wielość i duża siła zadawanych uderzeń oraz ich lokalizacja przesądza o tym, że chciał ona wyrządzić pokrzywdzonemu poważną krzywdę i swoimi działaniami dążył do tego, by doprowadzić go do stanu odpowiadającego kryteriom określonym w art. 156 § 1 pkt 2 k.k. Spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego objęte było umyślnością, skutek zaś w postaci śmierci S. K. (1) oskarżony spowodował nieumyślnie. Oskarżony nie miał zamiaru zabicia pokrzywdzonego, skutek ten jednak spowodował. Skutek ten oskarżony mógł przewidzieć, bowiem jest on osobą poczytalną i w pełni zdolną do przewidywania skutków swoich zachowań. Każdy zdrowy psychicznie i dysponujący chociażby elementarnym doświadczeniem życiowym człowiek jest w stanie przewidzieć, że zadawanie wielokrotnych silnych uderzeń i kopnięć m.in. w okolice głowy, może doprowadzić do skutku w postaci śmierci ofiary. Sąd miał w polu widzenia tę okoliczność, że pokrzywdzony po zadaniu mu obrażeń ciała przez kilkanaście godzin był pozbawiony pomocy medycznej i pomocy takiej udzielono mu dopiero w godzinach popołudniowych następnego dnia (godzina przyjęcia do szpitala: 14.20 w dniu 25 sierpnia 2013 r. – k. 55). Nie wyłącza to jednak możliwości przypisania oskarżonemu sprawstwa przestępstwa z art. 156 § 3 k.k. Podczas zajścia T. P. (1) próbował uspokoić oskarżonego, ten jednak zaatakował go powodując u niego obrażenia ciała określone w art. 157 § 2 k.k. Wówczas T. P. oddalił się z miejsca zdarzenia a oskarżony pozostał tam z pokrzywdzonym sam. Fakt wezwania pomocy medycznej był następstwem tego, że przypadkowa osoba przechodząca tamtędy kilkanaście godzin później znalazła nieprzytomnego pokrzywdzonego. To oskarżony doprowadził do powstania obrażeń ciała pokrzywdzonego. Oddalając się z miejsca zdarzenia nie podjął żadnych działań mogących spowodować udzielenie mu specjalistycznej pomocy. Oskarżony wiedział zatem, że pokrzywdzony niezbędnej pomocy medycznej nie uzyska, dopóki nie postara się o to ktoś inny. Nie ma więc absolutnie żadnych podstaw, by negować istnienie związku przyczynowego pomiędzy zachowaniami oskarżonego a zgonem pokrzywdzonego. Sąd miał na uwadze, że przestępstwo z art. 156 § 3 k.k. jest kwalifikowanym typem nieumyślnego spowodowania śmierci człowieka. Sprawca tego czynu umyślnie realizuje znamiona typu zasadniczego określonego w art. 156 § 1 k.k., natomiast skutek w postaci śmierci nie jest przez sprawcę objęty zamiarem i może on być sprawcy przypisany w warunkach określonych w art. 9 § 3 k.k. Co za tym idzie, realizacja znamion typu podstawowego wchodzi w zakres znamion przestępstwa z art. 156 § 3 k.k. i dlatego też powoływanie w kwalifikacji prawnej także art. 156 § 1 pkt 2 k.k. byłoby nieprawidłowe ( tak: wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 16 marca 2000 r., sygn. II AKa 44/00, opubl. Prokuratura i Prawo z 2000 r. nr 7-8 poz. 21). Dlatego Sąd uznał za konieczne dokonanie stosownej zmiany kwalifikacji prawej czynu, co zostało poprzedzone uprzedzeniem w trybie art. 399 k.p.k.

Działając w opisany wyżej sposób oskarżony popełnił czyn zabroniony, bowiem zrealizował określone w ustawie karnej znamiona typu. Czyn oskarżonego był zawiniony, bowiem jest on osobą dorosłą i w pełni poczytalną. W realiach sprawy nie zachodziły żadne okoliczności pozbawiające oskarżonego możliwości zachowania zgodnego z prawem lub choćby tę możliwość ograniczające. Oskarżony nigdy nie sugerował nawet, by ze strony pokrzywdzonego cokolwiek mu groziło. Także świadkowie T. P. (1) i G. H. wskazywali, że to oskarżony zachowywał się wobec pokrzywdzonego agresywnie i że to on go zaatakował. W przeciwieństwie do pokrzywdzonego, oskarżony nie miał po zdarzeniu obrażeń ciała (co potwierdzają zeznania C. K. – k. 199v oraz treść protokołu zatrzymania – k. 186v) i na żadne dolegliwości się nie uskarżał. W tych okolicznościach nie ma żadnych wątpliwości, że ze strony pokrzywdzonego nic oskarżonemu nie groziło i nie było żadnych podstaw do podejmowania przez niego działań mających charakter obronny. Sam oskarżony zresztą nigdy nie powoływał się na to, by pokrzywdzony go w jakikolwiek sposób zaatakował. Z powołanych wyżej względów Sąd zakwalifikował przypisany oskarżonemu czyn jako występek z art. 156 § 3 k.k.

b)  pkt 2. wyroku

Dokonując kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu w pkt 2 wyroku Sąd uznał, iż działaniem swoim wypełnił on znamiona przestępstwa z art. 157 § 2 k.k. Oskarżony poprzez kopanie T. P. (1) spowodował u niego obrażenia ciała w postaci stłuczenia okolicy oczodołu prawego oraz licznych zadrapań obu kończyn górnych w okolicy łokci. Obrażenia te spowodowały u pokrzywdzonego naruszenie czynności narządów jego ciała na okres nie przekraczający siedmiu dni, co jednoznacznie wynika z opinii sądowo-lekarskiej (k. 216). Nie budzi wątpliwości umyślność działania oskarżonego. Jego bezprawne działania miały charakter celowy. Agresja wobec T. P. wynikała z faktu, że próbował on powstrzymać oskarżonego od brutalnego bicia S. K.. Sposób działania oskarżonego, m.in. zadanie kopnięcia w głowę, świadczy o tym, że obejmował zamiarem spowodowanie obrażeń określonych w art. 157 § 2 k.k. Czyn oskarżonego był zawiniony – z tych samych przyczyn, co czyn przypisany w pkt 1. wyroku. Także w tym przypadku nie zachodziły żadne okoliczności wyłączające bezprawność lub winę. Bicie pokrzywdzonego nie miało w szczególności nic wspólnego z jakąkolwiek akcją obronną. Występek kwalifikowany z art. 157 § 2 k.k. jest co do zasady ścigany z oskarżenia prywatnego. Prokurator objął jednak ten czyn ściganiem z urzędu (k. 312). Spełnione zatem zostały wszystkie przesłanki przypisania oskarżonemu odpowiedzialności karnej za występek z art. 157 § 2 k.k.

VI. Kara

a)  pkt 1 wyroku (art. 156 § 3 k.k.)

Za przypisane w pkt 1 wyroku przestępstwo z art. 156 § 3 k.k. Sąd wymierzył oskarżonemu karę 6 lat pozbawienia wolności. Sąd uznał, że kara w tym wymiarze jest adekwatna do stopnia winy oskarżonego i stopnia społecznej szkodliwości przypisanego przestępstwa. Stopień społecznej szkodliwości popełnionego występku był znaczny, co wynika z charakteru naruszonych dóbr oraz ujemnych następstw czynu. Oskarżony godził w dobra prawne najwyższej wartości. Jego działanie skierowane przeciwko zdrowiu pokrzywdzonego doprowadziło w konsekwencji do jego śmierci. Stopień winy był równy stopniowi społecznej szkodliwości popełnionego przez oskarżonego czynu, bowiem nie zachodziły żadne okoliczności limitujące winę. Jako okoliczność obciążającą Sąd potraktował działanie oskarżonego pod wpływem alkoholu oraz jego uprzednią karalność. Jak już wskazano wyżej, oskarżony dopuścił się kolejnego przestępstwa w okresie próby, po uprzednim skazaniu na karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania. Znaczenia tej okoliczności nie można jednak było przeceniać. Wcześniejsze skazanie dotyczyło przestępstwa o niezbyt dużym stopniu społecznej szkodliwości, tj. występku z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 278 § 1 k.k., gdzie wartość grożącej szkody wynosiła niespełna 3 tys. zł. Sąd potraktował jako okoliczność łagodzącą to, że w początkowych wyjaśnieniach oskarżony przyznał się do winy i złożył szczere wyjaśnienia. Późniejsze wycofanie się z tych wyjaśnień nie oznacza, że jego postawa w początkowej fazie śledztwa może być pominięta. Złożenie przez oskarżonego takich wyjaśnień przyczyniło się do wyjaśnienia sprawy. Nie brakowało w tych wyjaśnieniach także pewnej dozy refleksji nad swoim czynem. Oskarżony zmieniając prezentowaną wersję wydarzeń realizował swoją linię obrony, do czego miał prawo. Jego postawa w początkowej fazie śledztwa (a częściowo także na początku rozprawy, kiedy de facto potwierdził swoje sprawstwo) świadczy o tym, że jego stopień demoralizacji nie jest jeszcze tak duży, by konieczne było sięganie po karę tak surową, o jaką wnioskował prokurator. Okolicznością łagodzącą była także pozytywna opinia środowiskowa, jaką oskarżony miał w swoim ostatnim miejscu zamieszkania (k. 365v). Za wymierzeniem stosunkowo surowej kary przemawiały właściwości i warunki osobiste oskarżonego. Badanie psychologiczne oskarżonego wykazało u niego cechy osobowości nieprawidłowej, niedojrzałość, skłonność do zachowań impulsywnych oraz bardzo wysoki poziom agresji (k. 296-300). Z dokumentacji poradni zdrowia psychicznego wynika, że już w dzieciństwie sprawiał problemy wychowawcze i wykazywał przejawy agresji (k. 247-253). Badaniem psychiatrycznym stwierdzono u oskarżonego uzależnienie mieszane od alkoholu i środków odurzających, wymagające leczenia odwykowego (k. 301-303). Sąd wziął pod uwagę tę okoliczność, że oskarżony ma status sprawcy młodocianego. Priorytetowe znaczenie w jego przypadku ma zatem wychowawcza funkcja kary (art. 54 § 1 k.k.). Pomimo istotnych przejawów demoralizacji oskarżonego, wynikających nie tylko z okoliczności zdarzenia, ale także jego dotychczasowej linii życiowej (nadużywanie alkoholu i środków odurzających prowadzące do uzależnienia, uprzednia karalność), istnieje jeszcze w ocenie Sądu możliwość podjęcia wobec niego skutecznych oddziaływań wychowawczych. Zwrócić trzeba uwagę na to, że w przypadku oskarżonego jego proces wychowania napotykał na pewne przeszkody. Matka oskarżonego miała ograniczoną władzę rodzicielską poprzez umieszczenie go w placówce opiekuńczej a ojciec tej władzy był pozbawiony (k. 365). Od 14 roku życia pozostawał pod opieką ojca, który nie zapewniał mu wystarczającej opieki. Jak bowiem wynika z wywiadu środowiskowego, ojciec oskarżonego nadużywał alkoholu a w przeszłości oskarżony razem z ojcem przebywali w schronisku dla bezdomnych (k. 365v). Postawa oskarżonego w toku procesu, tj. początkowe przyznanie się do winy i złożenie po zatrzymaniu szczerych wyjaśnień pozwala stwierdzić, że oddziaływanie wychowawcze nie jest jeszcze pozbawione szans. Dlatego w ocenie Sądu kara w wymiarze 6 lat pozbawienia wolności powinna pozwolić na zapobieżenie powrotowi oskarżonego do przestępstwa oraz wdrożyć go do przestrzegania porządku prawnego w przyszłości.

Zdaniem Sądu wymiar orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności w pełni koreluje z określoną w art. 54 § 1 k.k. dyrektywą oddziaływania wychowawczego. Przypomnieć w tym miejscu trzeba, że nie zawsze młody wiek przesądza o konieczności wymierzenia łagodnej kary. Przepis art. 54 § 1 k.k. nie zawiera dyrektywy łagodniejszego ukarania młodocianego. Przeciwnie, w pewnych wypadkach (np. postępującego procesu demoralizacji młodocianego) wzgląd na wychowanie sprawcy i potrzebę skutecznego wdrożenia go do przestrzegania w przyszłości porządku prawnego nakazuje zastosowanie do młodocianego kary surowszej właśnie w oparciu o przepis art. 54 § 1 k.k. Niekiedy bowiem tylko taka kara może spełnić warunki resocjalizacji młodocianego sprawcy ( tak: wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 10 lutego 2000 r., sygn. II AKa 22/00, opubl. Prokuratura i Prawo z 2000 r. nr. 7-8, poz. 22; wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 20 grudnia 2001 roku, sygn. II AKa 290/01, opubl. Prok. i Pr. z 2002 r. nr 12, poz. 28). W ocenie sądu sześcioletni okres osadzenia oskarżonego będzie okresem wystarczająco długim, by wdrożyć go do przestrzegania porządku prawnego i zapobiec popełnianiu przez niego kolejnych przestępstw. Przedłużanie tego okresu ponad rozsądną miarę oddziaływania wychowawczego jednak by nie miało. Orzekanie zaś kary niższej mogłoby wzbudzić u oskarżonego przekonanie o bezkarności i wręcz zachęcać go do lekceważenia prawa w przyszłości. Wszystkie te względy skłoniły Sąd do uznania, że podstawowy cel kary wobec młodocianego oskarżonego – cel wychowawczy – może być osiągnięty przy takim wymiarze kary, jaki ustalono w wyroku.

Za przypisane oskarżonemu przestępstwo grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności. Wymiar orzeczonej kary (stanowiący połowę górnej granicy ustawowego zagrożenia wynikającego z art. 156 § 3 k.k.) jest w ocenie Sądu sprawiedliwy i adekwatny do skali przypisanego oskarżonemu bezprawia. W ocenie Sądu kara wnioskowana przez oskarżyciela publicznego (8 lat pozbawienia wolności) stanowiłaby represję nadmierną i przez to wykraczałaby poza granice kary sprawiedliwej. Sposób działania oskarżonego nie miał charakteru wyjątkowo drastycznego a skala cierpień zadanych ofierze nie była niewspółmiernie wyższa od typowych przypadków występków z art. 156 § 3 k.k. pojawiających się w praktyce wymiaru sprawiedliwości. Także poziom demoralizacji młodocianego oskarżonego nie ma charakteru ponadprzeciętnego w stosunku do innych sprawców tego typu przestępstw. Sięganie w przypadku młodocianego sprawcy po tak surowy, jak wnioskował prokurator, wymiar kary (2/3 górnej granicy ustawowego zagrożenia) jest uzasadnione wtedy, gdy czyn stanowiący przedmiot osądu ma charakter wyjątkowy na tle innych zachowań o takiej samej kwalifikacji prawnej. Wszystkie powołane wyżej okoliczności skłoniły Sąd do uznania, że orzeczona kara nie jest nadmiernie łagodna.

b)  pkt 2 wyroku (art. 157 § 2 k.k.)

Za przypisane w pkt 2. wyroku przestępstwo z art. 157 § 2 k.k. Sąd wymierzył oskarżonemu karę 3 miesięcy pozbawienia wolności. Sąd uznał, że kara w tym wymiarze jest adekwatna do stopnia winy oskarżonego i stopnia społecznej szkodliwości przypisanego przestępstwa. Stopień społecznej szkodliwości popełnionego występku był wyższy od nieznacznego. Oskarżony godził w istotne dobro chronione prawem, tj. ludzkie zdrowie. Stopień winy był równy stopniowi społecznej szkodliwości popełnionego przez oskarżonego czynu, bowiem nie zachodziły żadne okoliczności limitujące winę. W odniesieniu do tego czynu zachodziły takie same okoliczności obciążające, jakie omówiono wyżej, tj. działanie pod wpływem alkoholu oraz uprzednia karalność. Te same były także okoliczności łagodzące, tj. początkowe przyznanie się do winy i złożenie szczerych wyjaśnień oraz pozytywna opinia środowiskowa z ostatniego miejsca zamieszkania.

Norma art. 157 § 2 k.k. przewiduje sankcję alternatywną. Zgodnie z dyrektywą preferencji kar nieizolacyjnych (wynikającą chociażby z kolejności rodzajów kar wymienionych w art. 32 k.k. a także z treści art. 58 § 1 k.k.) karę pozbawienia wolności orzeka się jako ultima ratio. W przypadku oskarżonego brak było podstaw do wymierzenia kary wolnościowej za przypisany występek z art. 157 § 2 k.k. Opisane już wyżej właściwości i warunki osobiste oskarżonego skłaniają do uznania, że tylko bezwzględna kara pozbawienia wolności pozwoli na spełnienie ustawowych celów kary, w tym przede wszystkim zapewni skuteczne oddziaływanie wychowawcze na młodocianego. Trzeba w tym miejscu podkreślić, że oskarżony, mający skłonność do zachowań impulsywnych i bardzo wysoki poziom agresji odpowiada za dokonane z użyciem przemocy przestępstwo wobec osoby, która próbowała go powstrzymać od popełnienia innego, znacznie poważniejszego przestępstwa, skutkującego śmiercią ofiary. Oskarżony musi być zatem poddany oddziaływaniom wychowawczym w warunkach izolacji penitencjarnej. Wszystkie te okoliczności skłoniły Sąd do wymierzenia oskarżonemu kary 3 miesięcy pozbawienia wolności.

c)  kara łączna

Oskarżony popełnił dwa przestępstwa. Wobec żadnego z nich nie zapadł jeszcze wyrok, choćby nieprawomocny, więc pozostają one w zbiegu realnym. Orzeczono za nie kary tego samego rodzaju. Mając to na uwadze Sąd na mocy art. 85 k.k. oraz art. 86 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego karę łączną. Ustalając wymiar kary łącznej Sąd uznał, że w przypadku oskarżonego zachodzą podstawy do zastosowania pełnej absorpcji. Pomiędzy przypisanymi przestępstwami zachodzi ścisła więź przedmiotowa i czasowa. Obydwa zostały popełnione praktycznie w tym miejscu i czasie. Były to przestępstwa podobne, skierowane przeciwko tym samym dobrom prawnym, tj. życiu i zdrowiu. Pełnej absorpcji nie przeciwstawiają się także względy prognostyczne. Oskarżony wykazuje co prawda cechy demoralizacji, jednak nie w takim stopniu, by uzasadniało to wymierzenie kary łącznej na zasadzie kumulacji lub asperacji w sytuacji, gdy społeczna szkodliwość drugiego z czynów przypisanych jest nieporównywalnie niższa. Wśród przypisanych przestępstw jedno, tzn. występek z art. 156 § 3 k.k. zdecydowanie dominuje. Z tego względu najwyższa kara jednostkowa, tj. kara orzeczona za ten występek, może zostać uznana za wystarczającą reakcję prawnokarną na całokształt podlegających osądowi bezprawnych zachowań oskarżonego. Także dysproporcja pomiędzy wymierzonymi karami jednostkowymi (6 lat k.p.w. za jeden czyn i 3 miesiące k.p.w. za drugi) wyklucza, by oskarżony mógł mieć poczucie bezkarności w związku z popełnieniem czynu mniej poważnego. Najwyższa z kar jednostkowych wynosi 6 lat pozbawienia wolności a suma tych kar – 6 lat i 3 miesiące pozbawienia wolności. Z powołanych wyżej względów zasadne było orzeczenie kary łącznej w najniższym dopuszczalnym wymiarze, tj. 6 lat pozbawienia wolności.

Na poczet orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności zaliczono oskarżonemu okres jego tymczasowego aresztowania w sprawie od 6 września 2013 r. do dnia 2 lipca 2014 r. (art. 63 § 1 k.k.).

VII. Dowody rzeczowe

W toku śledztwa zabezpieczono dowody rzeczowe w postaci niebieskiej koszulki i czarnych butów (poz. 1 i 2 wykazu dowodów rzeczowych – k. 278), które odebrano M. K. (1) (k. 202-204, 276) oraz pomarańczowej koszulki (poz. 3 wykazu dowodów rzeczowych – k. 278), którą odebrano T. P. (1) (k. 192-194, 277). Przedmioty te stały się zbędne dla dalszego postępowania, dlatego stosownie do art. 230 § 2 k.p.k. należało je zwrócić właścicielom.

VIII. Koszty

Oskarżony korzystał z udzielonej z urzędu pomocy prawnej obrońcy. Koszty obrony nie zostały opłacone, a zatem Sąd na zasadzie art. 29 ust. 1 ustawy Prawo o adwokaturze zasądził od Skarbu Państwa na rzecz udzielającego jej adwokata kwotę odpowiadającą rodzajowi sprawy oraz ilości terminów rozprawy, w których obrońca brał udział. Przy ustalaniu wysokości wynagrodzenia Sąd miał na uwadze, iż obrońca został wyznaczony już w postępowaniu przygotowawczym, dlatego należne mu wynagrodzenie obejmuje także kwotę za obronę w śledztwie. Wynagrodzenie obrońcy zostało nadto powiększone o stawkę należnego podatku od towarów i usług.

Oskarżonego zwolniono od ponoszenia kosztów sądowych uznając, że z uwagi na brak majątku i stałych dochodów oraz z uwagi na brak realnych możliwości zarobkowania w okresie osadzenia nie ma on możliwości ich pokrycia a ewentualna ich egzekucja – w trzyletnim okresie ściągalności tych kosztów (art. 641 k.p.k.) – byłaby bezskuteczna.