Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 718/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 sierpnia 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Krzysztof Sobierajski

Sędziowie:

SSA Teresa Rak (spr.)

SSA Jerzy Bess

Protokolant:

st.sekr.sądowy Beata Lech

po rozpoznaniu w dniu 26 sierpnia 2014 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa D. V.

przeciwko J. P.

o ochronę dóbr osobistych i zapłatę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie

z dnia 10 lutego 2014 r. sygn. akt I C 388/11

1.  prostuje oczywistą omyłkę w punkcie I zaskarżonego wyroku w ten sposób, że datę „13 maja 2013 roku” zastępuje datą „16 maja 2013 roku”;

2.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie III w ten sposób, wymienioną w punkcie II kwotę 500 zł zastępuje kwotą 3.000 zł (trzy tysiące złotych);

3.  oddala apelację powódki w pozostałym zakresie i apelację pozwanego w całości;

4.  znosi pomiędzy stronami koszty postępowania apelacyjnego;

5.  przyznaje od Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Krakowie na rzecz adwokata A. K. kwotę 3.653.10 zł (trzy tysiące sześćset pięćdziesiąt trzy złote 10/100) w tym w tym 683.10 zł podatku VAT, tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną pozwanemu z urzędu w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I ACa 718/14

UZASADNIENIE

Powódka D. V. w ostatecznie sprecyzowanym żądaniu pozwu domagała się zapłaty kwoty 100.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz przeprosin za naruszenie jej dóbr osobistych. W uzasadnieniu żądania podała, że pozwany w rozmowie z nią jak i jej znajomym M. F. (1) obraził ją używając w odniesieniu do jej osoby sformułowań typu „Niech Pani uważa, bo za donosicielstwo w czasie wojny dostawało się kulkę w łeb”, oraz „co by sobie o panu pomyśleli przyjaciele, gdyby pana zobaczyli z wymalowaną prostytutką na ulicy”, nadto przesłał jej obraźliwego sms-a o treści:,, Biedna, chora i bardzo stara przekupko z aspiracjami prawnika, jeszcze jeden taki sms i dowiesz się prawdy o fundacji. Jesteś pośmiewiskiem w Sądach i Prokuraturach jako patologia pieniactwa i chora z urojenia. W mojej fundacji nie ma miejsca dla upośledzonych. Myślę że moja wartość jest udokumentowana na moich stronach internetowych, a twojego wizerunku należy szukać wśród ściganych”. Żądanie pozwu rozszerzyła następnie w toku postępowania

ookoliczności jakie miały miejsce w trakcie trwania postępowania, a związane z obraźliwymi uwagami na jej temat.

Pozwany J. P. wnosił o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów postępowania. Nie kwestionował przy tym, że wysłał do powódki sms-a o wskazanej przez nią treści. Zaprzeczył natomiast by kiedykolwiek ją obraził, podkreślając, że nigdy nie telefonował do powódki. Zdaniem pozwanego sformułowania kierowane względem powódki nie naruszały jej dóbr osobistych.

Wyrokiem z dnia 10 lutego 2014r. Sąd Okręgowy zobowiązał pozwanego aby w terminie 14 dni od prawomocności niniejszego wyroku przesłał na ręce powódki list z oświadczeniem następującej treści „Przepraszam panią D. V. za to, że w rozmowie telefonicznej z nią, w treści przesłanego jej sms-a a także na rozprawie dnia 13 maja 2013 roku w sprawie I C 388/11 użyłem pod jej adresem obraźliwych naruszających jej dobra osobiste słów. W pkt. II zasądził od pozwanego na

rzecz powódki kwotę 500 zł tytułem zadośćuczynienia płatną w terminie 14 dni od prawomocności niniejszego wyroku z ustawowymi odsetkami na wypadek opóźnienia. W pozostałym zakresie Sąd oddalił powództwo. Ponadto przyznał od Skarbu Państwa Sądu Okręgowego w Krakowie dla adwokata A. K. kwotę 4870 zł brutto tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną pozwanemu z urzędu, a kosztami sądowymi obciążył Skarb Państwa.

Rozstrzygnięcie wydał w oparciu o następująco ustalony stan faktyczny sprawy:

Powódka D. V. w marcu 201 lr będąc w Sądzie w Krakowie dowiedziała się przypadkiem o istnieniu fundacji (...) założonej i prowadzonej przez pozwanego, której celem jest niesienie pomocy osobom poszkodowanym przez Sądy, Prokuratury. Mając wizytówkę z numerem telefonu tej fundacji postanowiła tam zadzwonić i zaoferować swą pomoc jako ,że sama się tego typu działalnością zajmuje. Pierwsza jej rozmowa z prezesem fundacji (...) była spokojna i kulturalna. Po niej jednak pozwany przeprowadził wywiad na temat powódki i dowiedział się między innymi o tym ,że powódka ma liczne procesy sądowe, a jego informatorzy odradzali mu współpracę z nią. Dowiedział się też, że powódka w jednej ze spraw, która była mu znana interweniowała poprzez złożenie doniesienia do prokuratury na adwokata T.. Pozwany zadzwonił do powódki mówiąc jej, że niepotrzebnie to zrobiła i w rozmowie która przybrała nerwowy charakter między innymi użył zwrotu” że w czasie wojny za donosicielstwo dostawało się kulkę w łeb”. Rozmowę tę pozwany przeprowadził z telefonu komórkowego, którego numer wyświetlił się na komórce powódki, a która z kolei swój telefon miała jak zwykle ustawiony w opcji głośnomówiącej. Powódka podczas tej rozmowy, a raczej monologu pozwanego była w swoim mieszkaniu w którym przebywali również jej znajomi w tym między innymi M. F. (2). Ten mimo woli słyszał fragmenty rozmowy. Powódka w pierwszym momencie nawet nie zdążyła zorientować się kto do niej dzwoni, wzburzona użytymi pod jej adresem obraźliwymi określeniami. Dopiero kiedy wyszli goście, a przyszła jej znajoma B. Ż. (1) powódka opowiedziała jej o telefonie pełnym obelg jaki przed chwilą

odebrała. Za radą B. Ż. sprawdziła na swej komórce numer z jakiego do niej dzwoniono i zorientowała się, iż telefon pochodził od pozwanego z jego fundacji (numer tej fundacji miała na wizytówce). B. Ż. (1) namówiła ją aby zadzwonić pod ten numer i wyjaśnić dlaczego powódkę obrażono. Tak też powódka zrobiła, a kiedy połączyła się z pozwanym ten użył wobec niej obraźliwych określeń typu „przekupka, prostytutka,,,że ma luksus dobierania sobie towarzystwa,, itp. Telefon powódki był ustawiony na opcje głośnomówiącą i treść rozmowy słyszała też B. Ż.. Reakcją spontaniczną powódki na tę rozmowę był sms - który powódka wysłała na telefon pozwanego o treści „zapamiętaj mały stary człowieczku że już zdążyłam poznać twoje prawdziwe oblicze. Nie dorosłeś mi do pięt żeby ze mną rozmawiać, a tym bardziej grozić czy obrażać. Twoja fundacja to fikcja. Człowiek jest tyle wart, ile jest warte jego słowo”. W odpowiedzi na tego SMS-a pozwany natychmiast odpisał powódce również SMS-em o treści „Biedna, chora i bardzo stara przekupko z aspiracjami prawnika, jeszcze jeden taki sms i dowiesz się prawdy o fundacji. Jesteś pośmiewiskiem w Sądach i Prokuraturach jako patologia pieniactwa i chora z urojenia. W mojej fundacji nie ma miejsca dla upośledzonych. Myślę że moja wartość jest udokumentowana na moich stronach internetowych, a twojego wizerunku należy szukać wśród ściganych”. W sprawie tej zadzwonił do pozwanego również M. F. (2) chcąc usłyszeć wyjaśnienie dlaczego pozwany tak pogardliwie potraktował powódkę która wielu osobom w tym jemu pomogła, chciał też pogodzić strony. Pozwany w rozmowie z nim użył obraźliwych określeń pod adresem powódki i użył między innymi sformułowania „co by sobie o panu pomyśleli przyjaciele, gdyby pana zobaczyli z wymalowaną prostytutką na ulicy”. Na rozprawie w dniu 16 maja 2013r. pozwany oświadczył, iż pozew złożony przez powódkę jest Jednym bełkotem schizofrenicznym”, że to powództwo jest schizofreniczne i że w ogóle jest to absolutnie schizofrenia totalna.

Dokonując oceny prawnej Sąd Okręgowy wskazał, że powództwo co do zasady zasługiwało na uwzględnienie. Wskazał na podstawę żądania ochrony dóbr osobistych, które znajduje umocowanie w treści art. 23 i 24 k.c. Zdaniem Sądu Okręgowego ustalenia faktyczne dają podstawę by stwierdzić, że doszło do naruszenia

dóbr osobistych powódki w postaci jej godności i dobrego umienia, a naruszenie to zostało spowodowane użyciem wobec powódki słów obraźliwych i poniżających podczas rozmowy telefonicznej, jak i za pomocą wiadomości tekstowej sms oraz wypowiedzi na rozprawie. Określenia użyte przez pozwanego miały charakter obrażliwy dla przeciętnego odbiorcy. Nie podzielił też Sąd stanowiska pozwanego, że w sposób zgodny z rzeczywistością ocenił powódkę jako osobę biedną i starą, a jako lekarz postawił jej diagnozę. Podkreślił przy tym, że pozwany nie jest lekarzem powódki i nie był uprawniony do stawiania jej diagnozy, a określenie schizofrenia w tym kontekście musiało być zrozumiane jako obraza. Zdaniem Sądu Okręgowego pozwany zachował się w sposób godzący w dobre imię powódki również podczas rozmowy z osobą trzecią tj. świadkiem M. F. (1). Sąd I instancji nie uznał natomiast, że do naruszenia dóbr osobistych powódki doszło poprzez wypowiedzi pozwanego w trakcie tego procesu oraz sformułowanych w pismach procesowych typu: powódka żyje z wnoszenia pozwów czy też odnoszące się do postawionej przez niego w toku postępowania diagnozy, które zdaniem Sądu były formą obrony procesie i tłumaczenia swojego zachowania. Słowa użyte przez pozwanego są potocznie uznane za obraźliwe i poniżające, a używanie w stosunku do innych osób słów obraźliwych i poniżających jest generalnie sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i nieakceptowane społecznie. Sposób potraktowania powódki przez pozwanego wykracza również poza przyjęte normy obyczajowe. Sąd uznał, że pozwany nie był uprawniony do użycia wobec powódki zarzucanych mu słów, powódka nie dała mu ku temu podstawy. Pozwany nie obalił też przesłanki bezprawności swojego działania, a podnoszone przez niego okoliczności dotyczące jego wykształcenia przemawiają na jego niekorzyść. Jako podstawę zasądzonego zadośćuczynienia wskazał art. 448 k.c. Sąd uznał przy tym, że działanie pozwanego było zawinione i miało charakter umyślny. Rozstrzygając o wysokości zadośćuczynienia miał na uwadze rodzaj naruszonego dobra, intensywność naruszenia oraz jego skutki dla poszkodowanej. Miarkując wysokość zadośćuczynienia wskazał, że to powódka jako pierwsza nawiązała kontakt z pozwanym czym zapoczątkowała ciąg zdarzeń. Zdaniem Sądu kwota 100.000 zł jest nieadekwatna do przewinienia pozwanego, który również działał pod wpływem emocji i nie rozgłaszał swojej opinii o powódce na szerokim forum lecz

wypowiedział się jedynie do niej i do M. F. (1). Sytuacja powódki nie zmieniła się po opisanym zdarzeniu. Wziął też pod uwagę, że również powódka w treści pozwu jak i dalszych pism wypowiadała się niepochlebnie o pozwanym. Żądanie powódki zamieszczenia przez pozwanego przeprosin na wszystkich grupach społecznych w Internecie na stronie pozwanego - przez miesiąc, sąd uznał za nieadekwatne do sposobu w jaki nastąpiło naruszenie dóbr osobistych powódki. Z uwagi na sposób naruszenia przyjął, nakazał pozwanemu przeproszenie jej w liście skierowanym bezpośrednio do niej.

O kosztach orzekł stosownie do treści art. 96 §1 pkt. 10 ustawy o kosztach sądowych sprawach cywilnych.

Apelacje od wyroku złożyły obie strony:

Powódka zaskarżyła wyrok w całości wnosząc o jego uchylenie i przekazanie sprawy do Sądu I instancji celem ponownego rozpoznania ewentualnie jego zmianę poprzez podniesienie zasądzonej przez Sąd I instancji kwoty do odpowiedniej wartości.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła:

1.  Sprzeczność istotnych ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiał dowodowego poprzez uznanie, że działanie pozwanego doprowadziło jedynie do naruszenia czci powódki;

2.  Naruszenie przepisów procesowych:

- art. 217, 226 i 278 §1 k.p.c. poprzez odmowę ustanowienia biegłego endokrynologa, celem ustalenia uszczerbku na zdrowiu spowodowanego ciągiem bezprawnych działań pozwanego;

- art. 316 §1 k.p.c. i art. 328 §2 k.p.c. poprzez ustosunkowanie się Sądu I instancji do zarzutów w sposób wybiórczy z pominięciem faktów istotnych dla sprawy, a przede wszystkim bilingów rozmów;

- art. 233 §1 k.p.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie i przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów, polegające na sformułowaniu wniosków logicznie niespójnych z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego i ustaleń

faktycznych np. przyjęcie, że kwota 500 zł jest adekwatna do poniesionych przez powódkę krzywd.

3. Naruszenie prawa materialnego:

- art. 415 k.c. w zw. z art. 445, 448, 361 i 24 k.c. poprzez zaniechanie sądu polegające na nie nakazaniu pozwanemu przeproszenia powódki na stronach internetowych i na stronie pozwanego.

Pozwany zaskarżył wyrok w części tj. w zakresie pkt. I i II wnosząc o jego zmianę poprzez oddalenie powództwa oraz zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów procesu.

Zarzucił mu:

1.  błąd w ustaleniach faktycznych polegający na niezgodności ustaleń z materiałem dowodowym zebranym w sprawie, w szczególności poprzez:

-

błędne ustalenie, że wypowiedzi użyte przez pozwanego w rozmowie z powódką, treści wiadomości tekstowej sms, a także na rozprawie w dniu 13 maja 2013r. miały charakter obraźliwych wobec powódki oraz służyły zadaniu jej bólu, upokorzeniu jej, miały na celu pogardliwe odepchnięcie jej dobrych chęci pomocy;

-

błędne ustalenie, że powódka nie dzwoniła wielokrotnie i nachalnie do Fundacji, której pozwany jest Prezesem, nie używała wyzwisk pod adresem Fundacji oraz słów obraźliwych wobec pozwanego;

-

błędne ustalenie, że pozwany w rozmowie z powódką użył zwrotu, że w czasie wojny za donosicielstwo dostawało się kulkę w łeb oraz obraźliwych określeń typu przekupka, prostytutka oraz, że ma luksus dobierania sobie towarzystwa itp.

-

błędne ustalenie, że pozwany w rozmowie ze świadkiem M. F. (1) użył obraźliwych określeń pod adresem powódki, między innymi sformułowania, „co by sobie o panu pomyśleli przyjaciele, gdyby pana zobaczyli z wymalowaną prostytutką na ulicy;

-

błędne ustalenie, że pozwany nie został sprowokowany przez powódkę do kierowania wobec niej dosadnych wypowiedzi;

- błędne ustalenie, że emocjonalna reakcja powódki (treść wysłanej przez nią do pozwanego wiadomości tekstowej sms) była łagodniejsza od wypowiedzi pozwanego;

-

błędne ustalenie, że intencją pozwanego w zakresie wypowiedzi kierowanych pod adresem powódki lub w związku z jej osobą nie było działanie w obronie uzasadnionego interesu;

2.  naruszenie przepisów prawa procesowego w szczególności art. 233 §1 k.p.c. - poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, które miało wpływ na wynik sprawy, w szczególności polegające na:

-

oddaleniu wszelkich wniosków dowodowych pozwanego za wyjątkiem dowodu z zeznań świadka D. J. oraz B. Ż. (1), w tym m.in. oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego, dowodu z akt prokuratorskich oraz sądowych, z zeznań świadków T. C., J. S., Z. R., J. J.;

-

pominięciu w części dowodu z zeznań świadka D. J. oraz z wyjaśnień pozwanego;

-

nieuwzględnienie przy ocenie wiarygodności zeznań świadków M. F. (1)

i B. Ż. (1) bliskiego stosunku świadków wobec powódki;

3.  naruszenie prawa materialnego, w szczególności art. 24 §1 k.c. poprzez jego nieprawidłowe zastosowanie w sprawie, które miało wpływ na wynik sprawy.

Odpowiedź na apelację pozwanego złożyła powódka wnosząc ojej oddalenie.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja pozwanego jest bezzasadna, zaś apelacja powódki zasługuje na częściowe uwzględnienie.

Ustalony przez Sąd Okręgowy stan faktyczny Sąd Apelacyjny przyjął za własny bowiem wyprowadzony on został z dowodów, których ocena odpowiada wszelkim wskazaniom z art. 233 § 1 k.p.c. Sąd Okręgowy uwzględnił wszystkie

przeprowadzone w toku postępowania dowody, wyciągnął z nich wnioski logicznie poprawne i odpowiadające aktualnym poglądom na sądowe stosowanie prawa.

Stwierdzenie to warto poprzeć poglądami Sądu Najwyższego, zgodnie z którymi ocena wiarygodności i mocy dowodów jest podstawowym zadaniem sądu orzekającego, wyrażającym istotę sądzenia, a więc rozstrzygania kwestii spornych w warunkach niezawisłości, na podstawie własnego przekonania sędziego przy uwzględnieniu całokształtu zebranego materiału (orz. Sądu Najwyższego z 16 lutego 1996 r., II CRN 173/95). Skuteczne przedstawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania, lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (tak Sąd Najwyższy w orzeczeniach z dnia 6 listopada 1998 r., II CKN 4/98; z 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/2000, OSNC 2000, nr 10, poz. 189; z 5 sierpnia 1999 r., II UKN 76/99, OSNAPiUS 2000, nr 19, poz.732; z 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99, Lex nr 53136; z 27 września 2002 r., II CKN 817/00, Lex nr 56096).

W apelacji powódki zarzuty dotyczące poczynienia nieprawidłowych ustaleń, zostały podniesione w sposób błędny, bowiem powódka zarówno w ramach zarzutu naruszenia art. 233 §1 k.p.c., jak i zarzutu błędów w ustaleniu stanu faktycznego kwestionuje w istocie ocenę prawną. Za taką należy bowiem uznać ocenę co do wysokości przyznanego zadośćuczynienia czy też ocenę działań pozwanego w toku niniejszego procesu, które sąd zakwalifikował jako działania podjęte w ramach jego prawa do obrony. Nie była przy tym sporna kwestia sformułowań jakich pozwany względem powódki używał, a jedynie ocena co do bezprawności takiego działania. Sformułowanie tych zarzutów wskazuje, iż powódka upatruje naruszenia powołanych przepisów w niewysnuciu z powyższego faktu pożądanych przez nią konsekwencji prawnych. Kwestia ta nie jest jednak przedmiotem stosowania prawa procesowego, ale prawa materialnego, gdyż odnosi się do oceny, jakie skutki w sferze prawa materialnego należy wiązać z poprawnie ustalonym i bezspornym faktem. Z tego względu analizę tych zarzutów przeprowadzi sąd w dalszej części rozważań poświęconych zarzutom naruszenia prawa materialnego.

Również pozwany w ramach zarzutów skierowanych przeciw ustaleniom faktycznym, podnosi zarzuty, które w części skierowane są przeciw ocenie prawnej. Za taki należy uznać zarzut błędnej oceny, że treści użyte w wiadomości tekstowej miały charakter obraźliwy, czy też dotyczące oceny rekcji powódki jako łagodniejszej od wypowiedzi pozwanego. W pozostałym zaś zakresie zarzuty pozwanego skierowane przeciw ustaleniom faktycznym nie zasługiwały na uwzględnienie i stanowią jedynie polemikę z prawidłowymi ustaleniami sądu. W szczególności za prawidłowe i zgodne z zasadami logiki należy uznać wnioski jakie sąd wyprowadził z treści zeznań świadków dokonując oceny ich wiarygodności również z punktu widzenia relacji jakie poszczególnych świadków łączyły ze stronami. Zeznania świadków powołanych przez powódkę korespondowały ze sobą i tworzyły logiczny ciąg zdarzeń wskazujących na nie sprowokowaną i nieadekwatną reakcję pozwanego względem powódki. Nie sposób świadkom tym zarzucić konfabulację jedynie w oparciu o twierdzenie, że świadkowie znali powódkę z uwagi na to, że powódka w przeszłości pomagała im w sprawach sądowych. Natomiast zeznania świadka D. J. w zakresie w jakim świadek ten wskazywał, że powódka wielokrotnie telefonowała do Fundacji prowadzonej przez pozwanego, czym sprowokowała jego reakcję, nie zostały poparte dalszym materiałem dowodowym. Ocena wiarygodności poszczególnych dowodów następuje w oparciu o analizę całości zebranego materiału dowodowego, a sprzeczność twierdzeń obydwu stron została w tym zakresie rozstrzygnięta na korzyść powódki.

Nie podziela Sąd najdalej idących zarzutów podniesionych w apelacji powódki tj. nieważności postępowania i nie rozpoznania istoty sprawy. Zgodnie z dominującym w judykaturze zapatrywaniem pozbawienie strony możności obrony swych praw nie następuje, jeżeli skutki tego uchybienia mogły być usunięte przed wydaniem wyroku w danej instancji (zob. m.in. uzasadnienia wyroków Sądu Najwyższego: z dnia 10 czerwca 1974 r., II CR 155/74, OSPiKA 1975, z. 3, poz. 66, z dnia 10 maja 2000 r., III CKN 416/98, OSNC 2000, nr 12, poz. 220, z dnia 10 stycznia 2001 r., I CKN 999/98, Lex nr 52705, z dnia 10 lipca 2002 r., II CKN 822/00, Lex nr 55519). Ocena, czy doszło do pozbawienia strony możności obrony jej praw, powinna być dokonywana przez pryzmat konkretnych okoliczności sprawy. Przyjmuje się przy tym, że o nieważności postępowania z omawianej przyczyny nie można mówić w sytuacji, w której strona na skutek własnego działania z przysługujących jej uprawnień procesowych nie skorzystała. Powódka zarzut ten wiąże z swoją nieobecnością na terminie rozprawy, kiedy to słuchany był świadek zgłoszony przez pozwanego. Pozwany z zeznań tego świadka wywodził okoliczność sprowokowania go do reakcji względem powódki, które są przedmiotem jej aktualnych roszczeń. Twierdzenia te nie zostały ostatecznie przez Sąd I instancji uwzględnione. Trzeba również zaznaczyć, że pozwana została prawidłowo zawiadomiona o terminie rozprawy w trakcie posiedzenia w dniu 8 października 2013r., jednak nie stawiła się na kolejny termin i nie usprawiedliwiła swojej nieobecności. Nie stanowi usprawiedliwienia okoliczność, że w tym samym dniu miała miejsce również inna rozprawa z jej udziałem bowiem w takiej sytuacji winna ona złożyć stosowny wniosek o zmianę terminu, czego jednak zaniechała w niniejszej sprawie. Nie ulega również wątpliwości, że bezzasadny jest zarzut nie rozpoznania istoty sprawy, bowiem Sąd zbadał okoliczności w oparciu o twierdzenia stron i w zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia poczynił ustalenia faktyczne.

Brak było również podstaw by stwierdzić naruszenie przepisów prawa procesowego, w szczególności art. 217, 226 i 278 §1 k.p.c., które powódka wiązała z oddaleniem jej wniosków dowodowych. Sąd Okręgowy w sposób konkretny przytoczył motywy, którymi kierował się pomijając dalsze dowody zgłoszone przez strony. Sąd Apelacyjny podziela argumentację Sądu I instancji w tym zakresie, uznając tym samym, że w realiach niniejszej sprawy w istocie dowody te należało pominąć. Wypada tu bowiem zauważyć, że okoliczności, które w oparciu o przedmiotowe dowody miałyby zostać wykazane, bądź to zostały już wcześniej udowodnione zgodnie z twierdzeniami powódki, bądź to nie miały znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Nie sposób przy tym schorzeń jakie sygnalizuje powódka w sposób bezpośredni powiązać z charakterem naruszenia, a wniosek taki nasuwa się prima facie. W tej sytuacji dopuszczenie dowodu z opinii biegłego prowadziłoby jedynie do przewlekłości postępowania w sprawie.

Odnosząc się do zarzutów pozwanego naruszenia art. 24 § 1 k.c., należy zauważyć, że przepis ten zawiera domniemanie bezprawności naruszenia dóbr

osobistych przywołanych przykładowo w art. 23 k.c. W związku z tym określa sytuację procesową stron w toku postępowania sądowego w ten sposób, że strona powodowa zarzucająca stronie przeciwnej naruszenie dobra osobistego wskazuje swoim roszczeniem na działanie strony przeciwnej, którego skutkiem jest naruszenie jej dobra osobistego. Natomiast na stronie przeciwnej, zgodnie z domniemaniem bezprawności naruszenia dobra osobistego określonego w przywołanym art. 24 § 1 k.c., spoczywa ciężar udowodnienia braku bezprawności działania, któremu zarzucono naruszenie dobra osobistego. Strona przeciwna musi zatem wykazać, by uwolnić się od tej odpowiedzialności za naruszenie dobra osobistego, że była do tego działania uprawniona. Przenosząc zatem powyższe rozważania teoretyczne na realia niniejszej sprawy wymaga podkreślenia, że pozwany, aby skutecznie zakwestionować żądanie powódki, winien w toku postępowania zaoferować taki materiał dowodowy, który wskazywałby, że jego działanie nie było bezprawne. Podzielić należy stanowisko Sądu Okręgowego, że pozwany nie obalił domniemania bezprawności swojego działania, co wywodził z twierdzenia, że jako lekarz i terapeuta zdiagnozował powódkę i działał w tym zakresie w reakcji na zachowanie powódki. Nie zostało również w żaden sposób wykazane, że na chwilę kierowania względem powódki obraźliwych treści strony już pozostawały w głębokim konflikcie. O braku bezprawności nie świadczy również sam fakt, że powódka zainicjowała kontakt z pozwanym z zamiarem nawiązania współpracy. Okoliczność, że pozwany nie wyrażał chęci współpracy z powódką, nie uchyla bezprawności jego reakcji, która nie odpowiadała społecznym standardom wystosowania takiej odmowy, które w żadnym stopniu nie uprawniają do reakcji obraźliwych i naruszających dobra osobiste drugiej strony i to bez względu na opinie jakie na temat powódki uzyskał od osób trzecich. Jednocześnie podzielić należy stanowisko Sądu I instancji, że twierdzenia jakie pozwany podnosił w toku niniejszego procesu, a odnoszące się do działalności powódki, należało postrzegać jako formę obrony w procesie uchylającą bezprawność w tym zakresie.

Za niezasadne należało uznać argumenty powódki, która domagała się skierowania do niej przeprosin również za pośrednictwem Internetu. Podzielić w tym zakresie należy stanowisko Sądu I instancji, który podkreślał, że usunięcie skutków naruszenia winno przybrać formę w jakiej do tego naruszenia doszło i mieć taki sam

zasięg. Biorąc pod uwagę to, że naruszenie to nie przybrało formy publikacji w Internecie, a dobra te zostały przede wszystkim naruszone w bezpośredniej z nią rozmowie oraz wiadomości sms, która jedynie z jej własnej woli została udostępniona innym osobom, przeproszenie jej w liście należało uznać za adekwatny środek.

Sąd Apelacyjny podzielił natomiast częściowo argumenty skarżącej w zakresie w jakim odnosiły się one do wysokości przyznanego jej zadośćuczynienia. Zaznaczyć należy, że krzywda jako niematerialna szkoda na osobie ze swojej natury jest trudna do oszacowania w wartościach wymiernych ekonomicznie. Niemniej na podstawie bogatego orzecznictwa sądów powszechnych i Sądu Najwyższego przez lata wypracowano kryteria, w świetle których należy ustalać okoliczności determinujące rozmiar krzywdy, a w konsekwencji wymiar zadośćuczynienia, jako jej majątkowej rekompensaty. Kryteria istotne przy ustalaniu "odpowiedniej" sumy zadośćuczynienia to m.in.: rodzaj naruszonego dobra, zakres, rodzaj i intensywność ujemnych następstw tego naruszenia, stopień winy sprawcy (por. wyrok Sądu Najwyższego z 20 kwietnia 2006 r., IV CSK 99/05, Lex nr 198509, wyrok Sądu Najwyższego z 10 czerwca 1999 r., II UKN 681/98, opubl. w OSNP 2000/16/626, wyrok Sądu Najwyższego z 18 grudnia 1975 r., I CR 862/75, Lex nr 7781). Przy czym, z uwagi na to, że zadośćuczynienie z reguły określa się w pieniądzu, a ma ono na celu naprawienie szkody niemajątkowej, wyrażającej się krzywdą w postaci cierpień fizycznych i psychicznych poszkodowanego, wynikających in casu z naruszenia konkretnego dobra osobistego powódki, ustalając kwotę zadośćuczynienia należy mieć na uwadze rozmiar doświadczonych cierpień, jak i negatywne następstwa zdarzenia będącego źródłem szkody (wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 1 lutego 2005 r., III APa 9/04, opubl. w OSAB 2005/2/40). Zadośćuczynienie należne osobie poszkodowanej deliktem ma na celu przede wszystkim złagodzenie doznanych cierpień fizycznych i moralnych. Wysokość zadośćuczynienia musi zatem pozostawać w zależności od intensywności tych cierpień, czasu ich trwania oraz ujemnych skutków, jakie osoba poszkodowana musiała już bądź będzie zmuszona znosić w przyszłości. Musi również przedstawiać wartość na tyle odczuwalną, by kompensować osobie poszkodowanej wskazaną wyżej krzywdę. Kwota zadośćuczynienia nie może być zatem symboliczna, musi mieć charakter kompensacyjny i musi spełniać także funkcję represyjną wobec sprawcy naruszenia. Suma ta bowiem powinna być „odpowiednia", a jej określenie musi uwzględniać wszystkie okoliczności sprawy - co nie zmienia faktu, że zależy od swobodnego uznania sędziowskiego. Z uwagi na powyższe kryteria należało przyjąć, że kwota 500 zł zasądzona od pozwanego, przedstawia jedynie wartość symboliczną i nie kompensuje w pełni krzywdy po stronie pozwanej, a odpowiednią sumą będzie kwota 3000 zł. Z drugiej strony przyznanie kwoty wyższej powodowałoby naruszenie pozostałych kryteriów decydujących o wysokości tej krzywdy, przy uwzględnieniu skutków naruszenia zastosowanie kryteriów obiektywnych. W świetle poglądów doktryny indywidualne okoliczności danego przypadku, w szczególności wiek poszkodowanego, jego sytuacja rodzinna czy stopień wrażliwości - powinny być brane pod rozwagę, to stosować w tym zakresie należy obiektywne kryteria oceny (por. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania..., s. 263). Treść pism oraz zachowanie powódki w toku niniejszego procesu wskazuje, że zareagowała ona na naruszenie w sposób bardzo emocjonalny, a zatem w jej indywidualnym odczuciu, krzywda jest bardzo duża. Konieczność uwzględnienia bardziej obiektywnych kryteriów nie pozwalała na przyznanie jej zadośćuczynienia w większym rozmiarze.

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny zmienił częściowo wyrok Sądu

instancji na podstawie art. 386 §1 k.p.c., a w pozostałym zakresie oddalił apelacje obydwu stron na zasadzie art. 385 k.p.c.

Biorąc pod uwagę wynik postępowania w sprawie, gdzie apelacja powódki została uwzględniona jedynie w niewielkim zakresie, natomiast apelacja pozwanego została w całości oddalona, a strony były w całości zwolnione z ponoszenia kosztów sądowych zasadnym jest by koszty postępowania apelacyjnego znieść między stronami na zasadzie art. 100 k.p.c.

Pozwany w toku niniejszego procesu był reprezentowany przez pełnomocnika z urzędu, który wniósł apelację. Pełnomocnik pozwanego złożył wniosek o przyznanie kosztów nieopłaconej pomocy prawnej składając oświadczenie, że koszty te nie zostały pokryte w całości ani w części. Powyższe uzasadnia przyznanie od Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Krakowie na rzecz adwokata A. K.

wynagrodzenia w kwocie 3653,10 zł w tym kwotę 683,10 zł podatku VAT. Wynagrodzenie ustalił Sąd w wysokość stawki minimalnej powiększonej o kwotę podatku VAT, w oparciu o przepisy rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokatów oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.