Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 24 marca 1995 r.
II PRN 1/95
Przeżycie wewnętrzne w postaci emocji o znacznym nasileniu wywołujące
negatywne skutki w organiźmie pracownika, może być uznane za przyczynę
zewnętrzną zdarzenia, jeżeli powstało wskutek okoliczności nietypowych dla sto-
sunków pracowniczych (art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 12 czerwca 1975 r. o świadcze-
niach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych - jednolity tekst: Dz. U
1983 r., Nr 30, poz. 144 ze zm.)
Przewodniczący SSN: Stefania Szymańska (sprawozdawca), Sędzia SN: Maria
Tyszel, Sędzia SA: Jerzy Kuźniar,
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 24 marca 1995 r. sprawy z powództwa
Witolda K. przeciwko [...] Zakładom Metalurgicznym "D." w N.S. o sprostowanie proto-
kołu powypadkowego, na skutek rewizji nadzwyczajnej Niezależnego Samorządnego
Związku Zawodowego "Solidarność" [...] od wyroku Sądu Wojewódzkiego-Sądu Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych w Zielonej Górze z dnia 6 września 1994 r., [...]
u c h y l i ł wyrok Sądu Wojewódzkiego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w Zielonej Górze z dnia 6 września 1994 r., [...] i poprzedzający go wyrok Sądu
Rejonowego-Sądu Pracy w Nowej Soli z dnia 6 września 1994 r., [...] i przekazał sprawę
temuż Sądowi do ponownego rozpoznania.
U z a s a d n i e n i e
Powód Witold K. domagał się w pozwie sprostowania protokołu powypadkowego
poprzez uznanie zawału mięśnia sercowego, jakiemu uległ w czasie pracy w dniu 1
marca 1993 r., za wypadek przy pracy i zasądzenia od strony pozwanej, tj. [...]
Zakładów Metalurgicznych "D." w N.S. odpowiedniej kwoty tytułem jednorazowego od-
szkodowania.
Według powoda przyczyną wystąpienia zawału serca było skumulowanie nega-
tywnych przeżyć psychicznych oraz przeciążenie pracą w okresie poprzedzającym
zawał. Do sytuacji szczególnie stresujących powód zaliczył udział w rokowaniach z dy-
rekcją w sprawie prywatyzacji pozwanych zakładów, decyzję dyrekcji o likwidacji
zakładowej linii autobusowej, którą dojeżdżał do pracy a także nagłe wezwanie go do
kierownika w dniu 1 marca 1994 r.
Jako przykład przeciążenia pracą powód wskazał podejmowanie czynności w
celu odszukania zaginionych wagonów oraz pracę w godzinach nadliczbowych.
Sąd Rejonowy w Nowej Soli wyrokiem z dnia 6 czerwca 1994 r. powództwo
oddalił.
Sąd Rejonowy ustalił, iż powód był pracownikiem pozwanych Zakładów od 1
lipca 1966 r., w tym od 13 stycznia 1992 r. pracował jako mistrz transportu kolejowego
w Zakładzie Transportu - wyodrębnionej komórce organizacyjnej pozwanego. Do jego
obowiązków należało organizowanie pracy wewnętrznego transportu kolejowego.
Powód był również członkiem grupy negocjacyjnej wybranej przez pracowników
Zakładu Transportu do uczestnictwa w pracach związanych z prywatyzacją tego
Zakładu, a polegających między innymi na omawianiu kwestii związanych z dalszym
zatrudnieniem pracowników oraz podziałem mienia.
Ponadto Sąd I instancji ustalił, że w styczniu i lutym 1993 r. powód przepracował
dodatkowo 2 wolne soboty, w dniu 30 stycznia 1993 r. pracował od godz. 10.oo do
16.oo, a w dniu 20 lutego od godz. 6.oo do godz. 18.oo. W dni robocze w miesiącu
styczniu i lutym 1993 r. powód formalnie nie pracował w godzinach nadliczbowych,
jednak od czasu do czasu pozostawał dłużej w zakładzie.
W miesiącu lutym 1993 r. powód otrzymał od dyrektora pozwanego polecenie
odszukania wagonów zagubionych w czasie transportu. Czynności zmierzające do
odszukania wagonów polegały na ustaleniu telefonicznym stacji, na której wagony w
danym momencie się znajdują.
W dniu 20 lutego 1993 r. powód zgłosił się po poradę do lekarza w Przychodni
Zakładowej, który rozpoznał u powoda zapalenie oskrzeli, zalecił przyjmowanie antybio-
tyków i zaproponował powodowi zwolnienie lekarskie, z którego on nie skorzystał.
W dniu 1 marca 1993 r. około godz. 6.oo powód oczekiwał na przystanku w L.
Okazało się jednak, że autobus, którym codziennie dojeżdżał do pracy został przez
dyrekcję wycofany. Tego samego dnia około godz. 9.oo powód został telefonicznie
wezwany do stawienia się u kierownika Zakładu Transportu. Po telefonie kierownika
powód pobladł i zaczął uskarżać się na duszności. Pomimo tego udał się do gabinetu
kierownika. Gdy oczekiwał na przyjęcie, poczuł ból w klatce piersiowej, otrzymał od
koleżanki krople nasercowe, a następnie udał się do Przychodni Zakładowej. Stamtąd
został odwieziony do Szpitala w N.S., gdzie na Oddziale Kardiologicznym był leczony
do dnia 27 marca 1993 r. U powoda rozpoznano chorobę niedokrwienną, świeży zawał
ściany przedniej serca oraz migotanie przedsionków.
Do czasu wystąpienia zawału powód nie odczuwał żadnych dolegliwości związa-
nych z układem krążenia. Pomyślnie przechodził badania okresowe.
Powód od 21 roku życia, z 8 letnią przerwą palił papierosy w ilości około 1 paczki
dziennie.
Sąd Rejonowy stwierdził, iż w przedmiotowej sprawie zdarzenie, którego doznał
powód, nie pozostaje w związku przyczynowym z warunkami pracy w okresie po-
przedzającym zawał, lecz powodem był ogólny stan zdrowia, czyli przyczyna wew-
nętrzna, a nie zewnętrzna.
Z tego względu Sąd I instancji nie uznał przedmiotowego zdarzenia za wypadek
przy pracy.
Sąd Wojewódzki-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Zielonej Górze wyro-
kiem z 6 września 1994 r. oddalił rewizję powoda. Sąd Wojewódzki uznał, iż Sąd
Rejonowy prawidłowo ustalił stan faktyczny i w sposób należyty ocenił materiał dowo-
dowy. Według Sądu Wojewódzkiego zasadne jest ustalenie, że zachorowanie powoda
nie było spowodowane przyczyną zewnętrzną, w związku z czym nie zostały spełnione
wszystkie przesłanki do uznania zdarzenia za wypadek przy pracy w rozumieniu art. 6
ust. 1 ustawy z dnia 12 czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i
chorób zawodowych (jednolity tekst: Dz. U. z 1983 r., Nr 30, poz. 144 ze zm.).
Sąd Wojewódzki podkreślił, iż Sąd Rejonowy zasadnie oparł się na opinii Instytutu
Medycyny Pracy w Łodzi, gdyż została ona opracowana na podstawie pełnego mate-
riału dowodowego zgromadzonego w sprawie oraz na podstawie wyników badania
powoda, przeprowadzonych w warunkach ambulatoryjnych oraz uzasadniona w sposób
logiczny.
W świetle tej opinii żadna z przyczyn podawanych przez powoda nie stanowiła
przyczyny, którą możnaby uznać za przyczynę zewnętrzną zdarzenia w rozumieniu art.
6 ustawy wypadkowej. Prawidłowe ustalenia Sądu Rejonowego wykluczają zatem
związek przyczyn, które doprowadziły do zawału serca, z warunkami pracy.
Sąd Wojewódzki podkreślił, że ani cofnięcie jednego autobusu, którym powód
dojeżdżał do pracy, ani wezwanie powoda do kierownika Zakładu nie mogły stanowić
nadmiernego czynnika emocjonalnego, który w sposób istotny mógł przyczynić się do
wystąpienia zawału. Sytuacje te bowiem nie przekraczają normy stresu z jaką winien
jest liczyć się każdy pracownik.
Jeżeli zaś chodzi o pozostałe przyczyny, to jako nie mieszczące się w pojęciu
nagłości zdarzenia, gdyż występowały w okresie dłuższym niż jedna dniówka robocza,
mogły być rozważane tylko w kontekście obniżenia odporności organizmu powoda na
oddziaływanie czynników zewnętrznych związanych z pracą. W tym zakresie Sąd
Rejonowy zgodnie z materiałem dowodowym ustalił, że powód w okresie ostatnich
dwóch miesięcy poprzedzających zawał nie był obciążony nadmiernie pracą "w sensie
fizycznym i psychicznym".
Konkludując Sąd Wojewódzki stwierdził, iż Sąd Rejonowy oceniając materiał dowodowy
nie przekroczył granic swobodnej oceny dowodów, w związku z czym nie ma podstawy
do zakwestionowania poczynionych przez niego ustaleń co do przyczyn wystąpienia
zawału serca i braku związku przyczynowego między tym zdarzeniem a warunkami
pracy.
W rewizji nadzwyczajnej NSZZ "Solidarność" wniósł o uchylenie wyroku Sądu
Wojewódzkiego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 9 września 1994 r. oraz
poprzedzającego go wyroku Sądu Rejonowego z dnia 6 czerwca 1994 r. i "wydanie
wyroku ustalającego, iż wypadek, jakiemu uległ powód w dniu 1 marca 1993 r. jest
wypadkiem przy pracy", ewentualnie "o przekazanie sprawy Sądowi I instancji".
Rewidujący kwestionuje ustalenie, że wyłączną przyczyną doznanego przez
powoda zawału serca była zaawansowana miażdżyca tętnic wieńcowych, a zatem brak
jest przyczyny zewnętrznej zdarzenia.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Rewizja nadzwyczajna jest uzasadniona.
Należy zgodzić się z wywodami rewizji nadzwyczajnej, iż w niniejszej sprawie
spór sprowadza się do kwestii, czy na wystąpienie u powoda zawału serca, oprócz
przyczyn o charakterze wewnętrznym (choroba samoistna - zaawansowana miażdżyca
naczyń) miało istotny wpływ także napięcie nerwowe związane z jego uczestnictwem w
komisji zajmującej się sprawami związanymi z planowaną prywatyzacją Zakładu
Transportu, w którym powód pracował na stanowisku mistrza, a w której to komisji
reprezentował interesy załogi tego Zakładu.
Wszechstronne rozważenie całokształtu okoliczności sprawy w tym aspekcie jest
niezbędne z uwagi na konieczność ustalenia w świetle art. 6 ustawy wypadkowej z
1975 r., czy w przypadku powoda można przyjąć wystąpienie przyczyny zewnętrznej
zdarzenia (zawału serca).
Tymczasem zarówno z uzasadnienia wyroku Sądu Rejonowego, jak i Sądu Wojewódz-
kiego nie wynika, ażeby kwestia ta została rozważona w sposób wszechstronny.
O ile nie nasuwa wątpliwości ustalenie, że powód przed wystąpieniem zawału serca nie
był nadmiernie przeciążony - gdy chodzi o zakres jego czynności zawodowych - to
istotne wątpliwości wywołuje ocena, że ani zdenerwowanie powoda w związku z
wycofaniem przez dyrekcję autobusu, którym powód dojeżdżał do pracy (wraz z innymi
pracownikami), ani niespodziewane wezwanie go do kierownika Zakładu Transportu,
nie może być uznane za przyczynę sprawczą przedmiotowego zdarzenia, tj.
wystąpienia zawału serca.
Nie jest przekonywające stanowisko Sądu Rejonowego, iż nawet gdyby powód
rzeczywiście doznał stresu wywołanego obawą otrzymania wypowiedzenia umowy o
pracę, to i tak wywołanego tym stresem zawału nie można byłoby uznać za wypadek
przy pracy, gdyż wg poglądu wyrażonego przez Sąd Najwyższy w uchwale III PZP 2/76
nie może być uznane za przyczynę zewnętrzną wypadku przy pracy pod postacią
zawału, wręczenie pracownikowi pisma o wypowiedzeniu umowy o pracę.
Powołując się wprost na przytoczony pogląd, Sąd Rejonowy, a następnie Sąd
Wojewódzki, nie wzięły pod uwagę, że w przypadku powoda występowała sytuacja
bardziej złożona, do której zastosowanie takiej oceny może być nieadekwatne. Chodzi
bowiem o to, że powód w związku z uczestnictwem w komisji przygotowującej pry-
watyzację Zakładu Transportu niewątpliwie przez dłuższy czas według Sądu Rejo-
nowego - od kilku miesięcy - był narażony na niekorzystne bodźce psychiczne wywo-
łane na skutek negocjacji prowadzonych z dyrekcją Zakładu, która była zainteresowana
w przekształceniu Zakładu w spółkę, a czego obawiali się zarówno powód, jak i inni
pracownicy Zakładu. Należy zaznaczyć, iż w ocenie Sądu Rejonowego rokowania z
dyrekcją w sprawie prywatyzacji z natury swej są stresogenne. Sąd Rejonowy nie
dopatrzył się natomiast w nich przyczyny zewnętrznej dlatego, że odbywały się one na
przestrzeni kilku miesięcy, a przez nagłość zdarzenia rozumie się działanie przyczyny
zewnętrznej w okresie nie przekraczającym jednej dniówki roboczej.
W związku z powyższym nie można było pozostawić bez wyjaśnienia kwestii, czy
- a jeżeli tak, to w jakim stopniu, te przeżycia wpłynęły na stan zdrowia powoda; w
szczególności, czy wpłynęły ujemnie na jego stan psycho-fizyczny. W sytuacji bowiem,
gdyby powtarzające się przez dłuższy okres stresy związane z przygotowaniem do
prywatyzacji zakładu pracy, ujemnie wpłynęły na stan zdrowia powoda, w tym jego
odporność psycho-fizyczną, rozważenia wymagałoby, czy zdenerwowanie powoda w
dniu 1 marca 1993 r. faktem odwołania kursu autobusu zakładowego (którym dojeżdżał
do pracy), a następnie zdenerwowanie wywołane wezwaniem do kierownika Zakładu
Transportu, nie stały się istotną i współdecydującą przyczyną zawału. Należy mieć na
uwadze, że w związku z przygotowywaną prywatyzacją zakładu pracy, powód mógł być
zaniepokojony zarówno o dalsze swoje zatrudnienie, jak i innych pracowników, jak
również o to, jaki majątek zostanie przekazany Spółce. W tej sytuacji należało
rozważyć, czy z uwagi na stan zdrowia powoda w dniu 1 marca 1993 r. polecenie
(telefoniczne) kierownika Zakładu Transportu, Władysława T., by powód stawił się do
niego celem omówienia kilku spraw związanych z powstaniem spółki, bez dokładnego
poinformowania o jakie sprawy chodzi, mogło wywołać stan silnego zdenerwowania, za
czym przemawiałoby zeznanie świadka Stanisława L. (k. 38). Świadek ten bowiem
zeznał, iż po odłożeniu słuchawki telefonicznej, powód powiedział, że "chyba się
zaczęło".
Przyczyny zewnętrznej w rozumieniu art. 6 ustawy wypadkowej z 1975 r., nie
można oceniać w sposób schematyczny. Ocena taka musi być wynikiem wszechstron-
nej analizy wszystkich istotnych okoliczności sprawy.
Należy podkreślić, że w wyroku z 12 grudnia 1980 r. III PRN 53/79 (SP 1980 z.
10 s. 33) Sąd Najwyższy stwierdził, iż zawał serca może być uznany za wypadek przy
pracy w rozumieniu art. 6 ust. 1 ustawy wypadkowej z 1975 r., jeżeli został spowo-
dowany silnym przeżyciem psychicznym pracownika wskutek nawarstwienia się
szczególnie krzywdzących okoliczności mających związek z pracą.
W odniesieniu do niniejszej sprawy można byłoby mówić o nawarstwieniu się
szczególnie niekorzystnych okoliczności mających związek z pracą, tym bardziej, że
powód brał udział w pracach komisji przygotowującej prywatyzację Zakładu Transportu,
wykonując także normalne swoje obowiązki zawodowe, co niewątpliwie obciążało jego
organizm.
Przeżycie wewnętrzne w postaci emocji o znacznym nasileniu wywołujące
negatywne skutki w organiźmie pracownika, może być uznane za przyczynę zew-
nętrzną wypadku przy pracy, jeżeli powstało wskutek okoliczności nietypowych dla
normalnych stosunków pracowniczych.
Sąd Rejonowy oceniając opinię biegłych lekarzy jako "jasną, logiczną i przeko-
nywującą", nie rozważył, iż biegli przekroczyli swoje kompetencje. Mianowicie, biegli
ustosunkowując się do faktu uczestniczenia powoda w pracach związanych z prywa-
tyzacją Zakładu Transportu podkreślili, że powód został wybrany do tej komisji przez
załogę zakładu, wyraził na to zgodę, a więc świadomie podjął się dodatkowych obo-
wiązków. Biorąc zaś udział w rozmowach i pracach związanych z reorganizacją zakładu
był poinformowany o złej kondycji finansowej zakładu, mógł więc przypuszczać, że
likwidacja jednego autobusu zakładowego podyktowana była koniecznością
oszczędności. Ocena takich okoliczności należy do Sądu, przy czym dobrowolne przy-
jęcie przez pracownika dodatkowych zadań nie może powodować dla niego ujemnych
skutków, gdy chodzi o kwalifikację zdarzenia jako wypadku przy pracy.
Biegli zaznaczyli, że atmosfera związana z procesami prywatyzacji na ogół łączy
się z licznymi sytuacjami stresowymi i konfliktowymi, z uwagi na niepokój o przyszłość i
zagrożenia zwolnieniami większości załogi, a mimo to uznali, że brak jest podstawy,
aby sytuacje stresowe, mające miejsce w dniu 1 marca 1993 r., uznać za nadmierny
czynnik emocjonalny, jaki mógłby w sposób istotny przyczynić się do wystąpienia u
powoda zawału mięśnia sercowego. Ocena taka budzi istotne zastrzeżenia. W dalszych
wywodach biegli podają przecież, że przyjmując, iż warunki pracy w okresie
poprzedzającym wystąpienie zawału były takie, jak podaje powód, to należy przyjąć, że
przewlekłe sytuacje stresowe i przemęczenie mogły mieć pogarszający wpływ na
samopoczucie i stan zdrowia chorego. W świetle takiego stwierdzenia wątpliwe jest
stanowisko biegłych, że okoliczności, jakie zaistniały w pracy powoda w dniu 1 marca
1993 r., nie mogą być ocenione jako istotna i sprawcza przyczyna wystąpienia zawału.
Mając na uwadze powyższe wywody Sąd Najwyższy uznał za zasadny wniosek
rewizyjny o uchylenie wyroku Sądu Wojewódzkiego i poprzedzającego go wyroku Sądu
Rejonowego i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania.
Zaskarżony wyrok, jak i wyrok Sądu Rejonowego zostały bowiem wydane z rażącym
naruszeniem art. 6 ust. 1 ustawy wypadkowej z 1975 r. w zw. z art. 3 § 2 i 316 § 1 k.p.c.
W sprawie zachodzi konieczność przeprowadzenia uzupełniającego postępowa-
nia, tj. zasięgnięcia opinii innego zespołu lekarzy biegłych sądowych, w tym specjalisty
kardiologa i następnie rozważenie w sposób wszechstronny całości materiału
dowodowego sprawy.
Z tych powodów Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji wyroku na mocy art. 422 §
2 k.p.c.
========================================