Pełny tekst orzeczenia

Postanowienie z dnia 5 grudnia 1995 r.
III SW 1035/95
Przewodniczący SSN: Maria Tyszel (sprawozdawca), Sędziowie SN: Walerian
Sanetra, Andrzej Wróbel,
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 5 grudnia 1995 r., na posiedzeniu
niejawnym sprawy z protestu Włodzimierza K. przeciwko wyborowi Prezydenta
Rzeczypospolitej Polskiej
p o s t a n o w i ł:
stwierdzić, że protest jest zasadny z powodu naruszenia przepisów ustawy
z dnia 27 września 1990 r. o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U.
Nr 67, poz. 398 ze zm.), które mogło mieć wpływ na wynik wyborów.
U z a s a d n i e n i e
Wnoszący protest do Sądu Najwyższego Włodzimierz K. zarzucił, że Prezy-
dent-Elekt: "celowo skłamał podając że ma wyższe wykształcenie" na dowód czego
podał, że: "w plakacie wyborczym Pana Aleksandra Kwaśniewskiego w 1989 r. była
informacja, że ma ukończone Liceum Ogólnokształcące, czyli już wtedy wiedział że nie
ma prawa legitymować się (tytułem) ukończeniem studiów wyższych".
Sąd Najwyższy rozpatrując protest zważył:
Na mocy art. 72 ust. 1 w zw. z art. 73 ust. 1 ustawy z dnia 27 września 1990 r. o
wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. Nr 67, poz. 398 ze zm.) zwanej
dalej Ordynacją, Sąd Najwyższy rozpoznaje protesty wniesione z powodu naruszenia
przepisów Ordynacji albo z powodu dopuszczenia się przestępstwa przeciwko
wyborom, jeżeli to naruszenie lub przestępstwo mogło wywrzeć wpływ na wynik
wyborów.
Na podstawie nadesłanych przez Państwową Komisję Wyborczą list kandydatów
na posłów zgłoszonych 27 sierpnia 1991 r. oraz 5 sierpnia 1993 r, przy nazwisku
Aleksandra Kwaśniewskiego w 1991 r. wskazano: "dziennikarz", w 1993 r. :
"dziennikarz-ekonomista". Tę ostatnią informację wpisano do Protokołu rejestracji
Okręgowej Listy Kandydatów na Posłów przez OKW w Warszawie w Okręgu Wybor-
czym Nr 1, sporządzonego w dniu 6 sierpnia 1993 r. W analogicznym protokole z dnia
28 sierpnia 1991 r. brak jest nazwiska Aleksandra Kwaśniewskiego, z tym że lista
rozpoczyna się od Nr 2. W protokole rejestracji zgłoszenia, oraz w samym zgłoszeniu
na kandydata na senatora RP w Koszalinie, z 10 maja 1989 r. wpisano zawód:
"dziennikarz".
Powyższe ustalenie wskazuje, że nie można uznać za udowodniony zarzut
protestu, że w plakacie wyborczym Aleksandra Kwaśniewskiego z 1989 r. podano, że
ma ukończone Liceum, którą to informację celowo zmienił. Sąd Najwyższy nie był w
stanie uzyskać plakatu wyborczego z 1989 r., ponieważ ówczesny Komitet Wyborczy
Aleksandra Kwaśniewskiego uległ rozwiązaniu, wnoszący protest nie dołączył do pro-
testu takiego plakatu, a w Archiwum Kancelarii Prezydenta, która nadesłała, na żądanie
Sądu, zgłoszenie kandydata na Senatora, Aleksandra Kwaśniewskiego, oraz protokół
tej czynności, nie było żadnego plakatu wyborczego tego Kandydata. Sąd Najwyższy
zauważa, że ustawy zwane powszechnie ordynacjami wyborczymi w latach 1989, 1991 i
1993 nie zawierały wymogu podawania przez kandydata informacji, jakie posiada
wykształcenie (por. art. 81 ustawy z dnia 28 maja 1993 r - Ordynacja wyborcza do
Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. Nr 45, poz. 205).
Do rozważenia pozostaje więc ta część protestu, która zarzuca podanie przez
Aleksandra Kwaśniewskiego nieprawdziwej informacji, że ma studia wyższe.
Zarzut ten był przedmiotem postępowania w około pół miliona protestów, pewne
ustalone w tych sprawach fakty skład niniejszy uznaje za fakty notoryjne, znane sądowi
urzędowo, a więc na mocy art. 228 § 2 k.p.c., za nie wymagające dowodów. Za taki fakt
Sąd uznaje, że żaden z zebranych w postępowaniach z protestów przeciwko wyborowi
Prezydenta RP, dowodów nie potwierdził, że Aleksander Kwaśniewski posiada "wyższe
wykształcenie", tj. że ukończył wyższe studia i jest absolwentem Uniwersytetu
Gdańskiego w rozumieniu ustawy z dnia 5 listopada 1958 r. o szkolnictwie wyższym
(Dz. U. z 1973 r., Nr 32, poz. 1991 ze zm.) obowiązującej w okresie, gdy Aleksander
Kwaśniewski był studentem Uniwersytetu Gdańskiego. Skład orzekający w niniejszej
sprawie w całej rozciągłości podziela wywody prawne dotyczące tego zagadnienia
zawarte w uzasadnieniach postanowień Sądu Najwyższego z dnia 4 grudnia 1995 r.,
sygn. akt III Sw 1091/95 oraz z dnia 5 grudnia 1995 r., III SW 91/95.
Podzielając w pełni zasadę wskazaną w pkt 3 na str. 3 pisma Ogólnopolskiego
Komitetu Wyborczego Aleksandra Kwaśniewskiego złożonego w Sądzie Najwyższym w
dniu 30 listopada 1995 r., "w myśl której ciężar udowodnienia faktu spoczywa na
osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne", Sąd Najwyższy zauważa, że tę
zasadę, wskazaną w art. 6 k.c. uzupełnia art. 227 k.p.c. W komentarzu do tego przepisu
wyraźnie wskazano, że ciężar dowodu wiąże się z obowiązkiem twierdzenia i
dowodzenia tych okoliczności, które mogą być stosownie do art. 227 przedmiotem
dowodu, oraz że: "Reguła dotycząca ciężaru dowodu nie może być pojmowana w ten
sposób, że ciąży on zawsze na powodzie". Skoro zatem Sztab Wyborczy Aleksandra
Kwaśniewskiego, zgłaszający go na kandydata na Prezydenta RP, podał informację, że
posiada "wykształcenie wyższe", to tenże Sztab, względnie Kandydat z faktu tego
wyciągnął skutki prawne i na nim więc spoczywa ciężar dowodu dla wykazania, że
Aleksander Kwaśniewski faktycznie wykształcenie takie posiadał, w chwili dokonywania
zgłoszenia.
Dla uzupełnienia postępowania dowodowego, przeprowadzonego w powołanej
sprawie III SW 1091/95 Sąd orzekający w sprawie niniejszej, w dniu 29 listopada br.
zwrócił się na podstawie art. 515 k.p.c. do Prezydenta-Elekta o: "niezwłoczne
nadesłanie wszystkich posiadanych przez Pana dokumentów mających znaczenie dla
określenia wykształcenia, a w szczególności: indeksu, kart egzaminacyjnych, zaś-
wiadczenia o ukończeniu studiów (absolutorium), względnie decyzji o skreśleniu z listy
studentów oraz złożenie wyjaśnień na piśmie". Wezwanie Sądu wysłane pod adres
domowy Aleksandra Kwaśniewskiego nie zostało doręczone, funkcjonariusze BOR
strzegący budynku oświadczyli kierowcy SN, że w mieszkaniu nikogo nie ma, na
dzwonek domofonu nikt nie odpowiedział. Wobec informacji we wszystkich środkach
masowego przekazu, że Prezydent-Elekt wyjechał do Hiszpanii Sąd nabrał - jak się
okazało - błędnego przekonania, że doręczenie na podstawie art. 138 k.p.c. (na ręce
żony), jest niemożliwe. Tego samego dnia, tj. 30 listopada 1995 r. pismo do Pre-
zydenta-Elekta, tej samej treści, zostało o godz. 19.30 doręczone na ręce pełnomocnika
p. Małgorzaty W.-K., jednakże Sąd uzyskał od niej jedynie odbitki kompletu pism
wysłanych do Sądu Najwyższego do sprawy III SW 976/95 przez wspomniany wyżej
Komitet Wyborczy wraz z odbitkami wycinków prasowych i fragmentów książek, bez
żadnej istotnej w sprawie informacji, nawet bez informacji o przewidywanym powrocie
do Polski p. Kwaśniewskiego i o tym, że jego żona przebywa w Warszawie. Kodeks
postępowania cywilnego, a również jego część o postępowaniu nieprocesowym, nie zna
dowodu z "oświadczenia" małżonka, w miejsce wyjaśnień składanych przez uczestnika
postępowania ani innej osoby, o której mowa w powołanym już art. 514 k.p.c., ani też w
miejsce zeznań małżonka osoby mogącej być świadkiem. Brak w piśmie pełnomocnika
zgłaszającego Aleksandra Kwaśniewskiego informacji o pobycie w Polsce jego żony
oraz informacji o dacie jego spodziewanego powrotu do kraju uniemożliwiła Sądowi
Najwyższemu prowadzenie dalszego postępowania w kierunku uzyskania oświadczenia
Prezydenta-elekta przed dniem upływu 20 dniowego prekluzyjnego terminu
zakreślonego Sądowi Najwyższemu w art. 76 Ordynacji. Na marginesie tego
zagadnienia Sąd Najwyższy zauważa, że zarówno p. Jolanta K., jak i pełnomocnik
zgłaszający p. Kwaśniewskiego miał realną możliwość porozumienia się z nim i
uzyskania wymaganego przez Sąd oświadczenia za pośrednictwem faksu, telegrafu i
innych środków technicznych, natomiast Sąd Najwyższy - z braku stosownych
informacji - takiej możliwości nie miał.
Zgodnie z art. 11 k.c., z chwilą uzyskania pełnoletności, osoba fizyczna nabywa
zdolność do czynności prawnych, co w konsekwencji oznacza, że pewnych czynności
prawnych może dokonać tylko osobiście (o ile nie została ubezwłasnowolniona).
Małżonek osoby posiadającej zdolność do czynności prawnych oraz zdolność sądową i
procesową (art. 64 § 1 k.p.c.) może być jedynie pełnomocnikiem na podstawie art. 87 §
1 k.p.c. w granicach wskazanych w art. 86 i nast. k.p.c., w związku z czym nadesłane
Sądowi Najwyższemu "oświadczenie" Jolanty K. nie stanowi żadnego dowodu w
sprawie, nie ma więc potrzeby jego szczegółowego omawiania i dokonywania oceny.
W dniu 1 grudnia 1995 r. do Sądu Najwyższego wpłynęło pismo tygodnika "NIE"
z dołączoną odbitką kserograficzną "Życia Wyborczego" z dnia 4-5 listopada br,
zawierającego dane o wszystkich kandydatach na Prezydenta RP, z którego Sąd Naj-
wyższy uzyskał informacje o okresach, w których Aleksander Kwaśniewski był
zatrudniony w "Sztandarze Młodych" oraz w Urzędzie Rady Ministrów. Po uzyskaniu do
wglądu akt personalnych Prezydenta -Elekta Sąd Najwyższy ustalił, że:
a) w aktach osobowych z okresu zatrudnienia w redakcji "Sztandar Młodych" w
szeregu dokumentów podano przy nazwisku A. Kwaśniewskiego, że posiada: "wykształ-
cenie wyższe", "mgr ekonomii", "Studia ukończył w 1981 r." Dyplom ukończenia studiów
uzyskuje w 1979 r." (notatka urzędowa),
b) w aktach osobowych nadesłanych przez Urząd Rady Ministrów znajdują się:
życiorys A. Kwaśniewskiego sporządzony pismem maszynowym, zawierający zdanie:
"Jest magistrem ekonomii", bez daty i podpisu, dwa pisma Biura Akt Osobowych
Urzędu Rady Ministrów do Ministra członka Rady Ministrów Obywatela mgr Aleksandra
Kwaśniewskiego o: "...wypełnienie załączonej ankiety, oświadczenia o stanie
majątkowym i przesłanie wraz z fotokopią dyplomu ukończonej uczelni...", dwa
sporządzone na powielaczu druki: "Wyciąg z akt osobowych", w których w rubryce:
"wykształcenie" wpisano "Wyższe (Uniwersytet Gdański)", a w rubryce zawód wyu-
czony: "mgr ekonomii". Dane te podano również we wniosku o polityczną akceptację
wystąpienia do Sejmu PRL o powołanie Aleksandra Kwaśniewskiego na stanowisko
Ministra-Członka Rady Ministrów", podpisanym przez Prezesa Rady Ministrów
Mieczysława Fr. Rakowskiego.
Sąd Najwyższy po przeprowadzeniu dowodu z akt osobowych Aleksandra
Kwaśniewskiego, na podstawie art. 250 § 2 k.p.c. stwierdził, że
1) akta osobowe nadesłane przez "Sztandar Młodych" zawierały 38 nie nu-
merowanych kart, w związku z czym dokonał - dla celów dowodowych - własnej
numeracji od 1-38. Niektóre karty zawierały wpisane numery, niezgodne z chronologią,
które w notatce urzędowej oznaczono jako: "z wpisanym numerem",
2) numeracja akt nadesłanych przez Urząd Rady Ministrów dokonana tym
samym długopisem wskazuje, że uczyniono to jednorazowo i w odwrotnej kolejności,
bowiem prawidłowo prowadzone akta osobowe numerowane są w kolejności wpływu
dokumentów,
3) w obu teczkach z aktami Aleksandra Kwaśniewskiego brak jest istotnych dla
sprawy dokumentów wypełnionych i podpisanych przez niego, takich jak własnoręczny
życiorys, ankiety personalne (z wyjątkiem oświadczenia majątkowego), pomimo
dwukrotnego wezwania go do wypełnienia załączonej ankiety,
4) brak jest fotokopii dyplomu również pomimo dwukrotnego wezwania go o jej
przedłożenie
5) pisma skierowane do p. Aleksandra Kwaśniewskiego do dnia 22 września
1989 r. zawierały przed jego nazwiskiem skrót: "mgr". Po tej dacie brak jest tego skrótu.
Notatki urzędowe z obu teczek akt osobowych znajdują się w aktach niniejszej sprawy.
Sąd orzekający nie podziela poglądu prezentowanego przez Ogólnopolski
Komitet Wyborczy Aleksandra Kwaśniewskiego, że w prawie polskim istnieje niejed-
nolitość rozumienia terminu "ukończenie studiów wyższych" z powołaniem się na
uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 8 lipca 1993 r. sygn. akt II UZP 6/93 (OSNCP 1994 r.
Nr 1 poz. 15, OSP 1994 z. 9 poz. 157, PiZS 1993 Nr 10-11 str. 100). W tym zakresie,
Sąd Najwyższy wypowiedział się obszernie w uzasadnieniach powołanych postanowień
z dnia 4 grudnia 1995 r., sygn. akt III SW 1091/95, z 5 grudnia 1995 r., III SW 91/95,
oraz w sprawach III SW 1095/95, III SW 449/95 i innych, a skład orzekający wywody te
podziela, nie ma więc potrzeby ich powtarzania.
Sąd Najwyższy, w składzie orzekającym uznał więc za udowodniony fakt, że
Prezydent-Elekt nie posiada wyższego wykształcenia, a tym samym informacja podana
przez jego Sztab Wyborczy i zawarta w obwieszczeniu PKW była nieprawdziwa, co
uzasadnia pogląd, że doszło do naruszenia art. 41 ust. 1 pkt 1 i 43 ordynacji wyborczej
(pogląd szeroko omówiony w uzasadnieniach powołanych wyżej postanowień Sądu
Najwyższego III SW 1091/95 i III SW 91/95, III SW 449/95 i innych).
Przytoczony wyżej art. 72 ust. 1 ordynacji wyborczej zawiera dwie przesłanki
stanowiące podstawę protestu przeciwko wyborowi Prezydenta:
1) naruszenie przepisów ordynacji lub popełnienie przestępstwa przeciwko
wyborom, które
2) mogły wywrzeć wpływ na wynik wyborów.
Istnienie pierwszej przesłanki, tj. naruszenia art. 41 oraz 43 Ordynacji zostało
powyżej uzasadnione. Sąd Najwyższy w tym zakresie, w pełni odwołuje się do
wywodów zawartych w uzasadnieniu postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 5 grudnia
1995 r. w sprawie III SW 449/95, że:
"Sąd Najwyższy nie podziela stanowiska Państwowej Komisji Wyborczej,
wspieranego uchwałą Trybunału Konstytucyjnego z dnia 14 lipca 1993 r. (W.5/93), z
której za adekwatne do stanu faktycznego niniejszej sprawy uznaje jedynie stwier-
dzenie, że złożenie nieprawdziwego oświadczenia jest moralnie i politycznie naganne.
Komisja jest poza tym w praktyce swego działania niekonsekwentna, gdyż zwe-
ryfikowała treść zgłoszenia kandydatury A. Kwaśniewskiego przez wyłączenie informacji
o wyuczonym zawodzie "ekonomisty" i wprowadzenie - podanej przez pełnomocnika
Komitetu Wyborczego - informacji o wykonywaniu zawodu posła "zatrudnionego" przez
Sejm RP, natomiast odmawia sobie kompetencji do zbadania prawdziwości informacji o
wykształceniu kandydata.
Dla zbadania tej informacji wystarczyłoby zresztą zażądanie dyplomu ukończenia
studiów, bez potrzeby "ustalania prawidłowości danych w nim zawartych". Wyinter-
pretowanie przez Komisję normy prawnej, że badanie prawdziwości danych zawartych
w zgłoszeniu kandydata byłoby nielegalne, zdaje się sugerować, że legalne jest
natomiast podawanie informacji nieprawdziwych, co jest wszakże konkluzją, jakiej nie
sposób przypisać racjonalnemu prawodawcy".
Dla prawnej oceny dokonanych ustaleń faktycznych Sąd Najwyższy przyjmuje
zatem, że norma z art. 43 ustawy z dnia 27 września 1990 r. nakazuje umieszczenie na
liście wyborczej, sporządzonej i obwieszczonej do publicznej wiadomości ogółu
wyborców, informacji o kandydatach na Prezydenta RP. Z nakazu tego wynika
instrumentalnie konieczna kompetencja PKW do sprawdzenia wspomnianych infor-
macji.
Druga ze wspomnianych przesłanek wyraża się natomiast we wpływie, jaki na
wynik wyborów mogło wywrzeć takie naruszenie lub przestępstwo. Na ten temat Sąd
Najwyższy zasięgnął opinii biegłych socjologów [...]. Zarówno opinia sześciu profesorów
z Instytutu Socjologii i Filozofii PAN, jak też opinia prof. A. Sułka z UW są w zasadzie
zgodne w ocenie, że jest bardzo prawdopodobne, iż podanie nieprawdziwej informacji o
wyższym wykształceniu A. Kwaśniewskiego wpłynęło na wynik głosowania, tzn. na
liczbę głosów oddanych w II turze głosowania na A. Kwaśniewskiego i L. Wałęsę.
Kierunek tego wpływu był korzystny dla A. Kwaśniewskiego, choć ustalenie, a tym
bardziej zmierzenie siły owego wpływu nie jest możliwe. Nie sposób zatem udzielić
naukowo uzasadnionej i stanowczej odpowiedzi na pytanie, czy informacja o posiadaniu
przez A. Kwaśniewskiego wyższego wykształcenia wpłynęła na wynik wyborów, jeżeli
przez wynik wyborów rozumieć wybór A. Kwaśniewskiego na Prezydenta RP.
Sąd Najwyższy podziela tę ocenę, zwracając wszakże uwagę, że druga przes-
łanka zasadności protestu wyborczego zostaje spełniona już wtedy, gdy naruszenie
przepisów ustawy "mogło" wywrzeć wpływ na wynik wyborów, bez względu na
mierzalność skali takiego wpływu.
Zdaniem składu orzekającego, należy zwrócić uwagę, że wprawdzie wątpliwości
co do wykształcenia Prezydenta-Elekta tj. co do tego, czy ukończył wyższe studia,
pojawiły się rzeczywiście, jak to wskazano w piśmie przesłanym do Sądu Najwyższego
przez tygodnik "NIE", jeszcze przed I turą wyborów, w dodatku do Życia Warszawy z
4-5 listopada 1995 r., to jednak przed dniem 19 listopada, [...] wątpliwości te nie zostały
wyjaśnione. We wszystkich środkach masowego przekazu pojawiały się informacje
zarówno twierdzące, że Aleksander Kwaśniewski nie ukończył studiów wyższych, jak i
przeciwnie, że studia te ukończył, a odmienne informacje są elementem nieuczciwej
kampanii wyborczej. W programie III Polskiego Radia, 16 października br. Aleksander
Kwaśniewski powiedział, że obronił pracę magisterską na Uniwersytecie Gdańskim
(uwierzytelniony zapis rozmowy), natomiast w jego wywiadzie dla tygodnika "Polityka" z
dnia 2 grudnia, a więc już po wyborze na Prezydenta RP, znalazło się zdanie:
"Uważam, że jako osoba, która zdała wszystkie egzaminy, mam ukończone studia
wyższe. Mam jednak poczucie pewnego grzechu - otóż żałuję, że toku studiów nie
zamknąłem formalnie magisterium " (uwierzytelniona notatka). Treść tych dwu
wypowiedzi ewidentnie wskazuje, że tak przed wyborem, jak w trakcie trwania zarówno
I, jak II tury istniały jedynie wątpliwości, których definitywne rozstrzygnięcie nastąpiło
dopiero w wyniku postępowań dowodowych przeprowadzonych przez Sąd Najwyższy w
rozpatrywanych protestach wyborczych. Do tego czasu część wyborców mogła wierzyć,
i z pewnością wierzyła, zapewnieniom Aleksandra Kwaśniewskiego i członkom jego
Sztabu Wyborczego, że studia wyższe ukończył.
Zauważyć należy, że zakreślony Sądowi Najwyższemu w art. 76 ust. 2 Ordynacji
prekluzyjny termin do podjęcia uchwały o ważności wyboru Prezydenta uniemożliwił
przeprowadzenie aktualnych badań socjologicznych, które być może pozwoliłyby
dokładniej określić wpływ, jaki na wynik wyborów miało podanie przez Aleksandra
Kwaśniewskiego nieprawdy o swym wykształceniu, niż to mogli uczynić biegli, których
opinii Sąd Najwyższy zasięgnął w rozpatrywanych protestach.
Mając powyższe na uwadze Sąd Najwyższy z mocy powołanych wyżej przepisów
Ordynacji wyborczej oraz jej art. 75 w zw. z art. 516 k.p.c. orzekł jak w sentencji
postanowienia.
========================================