Pełny tekst orzeczenia

Postanowienie z dnia 4 grudnia 1995 r.
III SW 1091/95
Przewodniczący SSN: Teresa Romer, Sędziowie SN: Adam Józefowicz, Andrzej
Kijowski (sprawozdawca),
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 4 grudnia 1995 r., na posiedzeniu
niejawnym sprawy z protestu Piotra S. oraz 139.391 innych protestów [...] o jednakowej
treści, zawierających zarzut naruszenia art. 41 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 27 września
1990 r. o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. Nr 67, poz. 398 ze
zm.).
p o s t a n o w i ł:
uznać, że zarzut podania nieprawdziwej informacji o wykształceniu
kandydata na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Aleksandra Kwaśniewskiego,
zamieszczonej na liście wyborczej, sporządzonej przez Państwową Komisję
Wyborczą jest zasadny i stanowi naruszenie art. 43 w związku z art. 41 ust. 1 pkt 1
ustawy z dnia 27 września 1990 r. o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej
Polskiej (Dz. U. Nr 67, poz. 398 ze zm.), które mogło wywrzeć wpływ na wynik
wyborów.
U z a s a d n i e n i e
Pismem z dnia 22 listopada 1995 r. Piotr S. wniósł protest przeciwko obwiesz-
czonemu przez Państwową Komisję Wyborczą w dniu 20 listopada 1995 r. wyborowi
Aleksandra Kwaśniewskiego na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Na taki
wynik wyborów mogło zdaniem protestującego wywrzeć wpływ podanie w zgłoszeniu A.
Kwaśniewskiego, jako kandydata na ten urząd, że legitymuje się wyższym
wykształceniem. Taka informacja o kandydacie została też umieszczona na liście
wyborczej, sporządzonej przez Państwową Komisję Wyborczą i podanej do wiadomości
ogółu wyborców. Wyniki wszystkich badań prowadzonych przez ośrodki badania opinii
publicznej wykazywały bowiem jednoznacznie, że wśród wymagań stawianych przez
wyborców kandydatom na urząd Prezydenta R.P. jest wykształcenie. Wobec tego A.
Kwaśniewski był w kampanii wyborczej przedstawiany jako wykształcony, światły
Europejczyk, posiadający w tym zakresie przewagę zwłaszcza nad Lechem Wałęsą, nie
mającym wyższego wykształcenia.
Tymczasem z oświadczenia złożonego w dniu 16 listopada 1995 r. środkom
masowego przekazu przez prof. dr hab. Brunona S., Prorektora Uniwersytetu Gdańs-
kiego, wynika, że A. Kwaśniewski został w dniu 5 października 1978 r. skreślony z listy
studentów z powodu niezaliczenia V roku Wydziału Ekonomiki Transportu tej uczelni.
Kłamstwo dotyczące wyższego wykształcenia A. Kwaśniewskiego, niezależnie od
naruszenia prawa przez poświadczenie nieprawdy w zgłoszeniu kandydata, co nie
przystoi Prezydentowi R.P., miało w opinii protestującego niewątpliwie istotny wpływ na
przebieg kampanii wyborczej i ostateczny wynik wyborów.
Identycznie brzmiące protesty wniosło we własnym imieniu jeszcze 139.391
innych wyborców, wobec czego postanowieniem z dnia 1 grudnia 1995 r., wydanym na
podstawie art. 219 i art. 13 § 2 k.p.c. w związku z art. 75 ust. 1 ustawy z dnia 27
września 1990 r. o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. Nr 67, poz.
398 ze zm.), Sąd Najwyższy zarządził połączenie spraw tych protestów z niniejszą
sprawą w celu ich łącznego rozpoznania i rozstrzygnięcia.
W celu wszechstronnego zbadania istotnych okoliczności wiążących się z
zarzutem protestów, Sąd Najwyższy zebrał materiał dowodowy, z którego wynika co
następuje:
Kandydaturę A. Kwaśniewskiego na urząd Prezydenta R.P. zgłosił w dniu 25
września 1995 r. "Ogólnopolski Komitet Wyborczy Aleksandra Kwaśniewskiego". Ze
zgłoszenia tego, uzyskanego od Państwowej Komisji Wyborczej, wynika, że określając
wykształcenie, zawód i miejsce pracy kandydata, które zgodnie z art. 41 ust. 1 pkt 1
ustawy z dnia 27 września 1990 r. powinno m.in. zawierać zgłoszenie, Komitet ten
podał: "wykształcenie wyższe, ekonomista, przewodniczący Klubu Parlamentarnego
SLD, poseł na Sejm R.P.".
W piśmie z dnia 28 listopada 1995 r. skierowanym do Sądu Najwyższego
Państwowa Komisja Wyborcza podała, że w czasie rejestracji miała wątpliwości, które z
informacji zawartych w zgłoszeniu kandydata określały jego zawód i miejsce pracy. Po
wyjaśnieniu przez Małgorzatę W.-K., pełnomocnika Komitetu, że A. Kwaśniewski
wykonuje zawód posła, a miejscem jego pracy jest Sejm R.P., takie właśnie dane o tym
kandydacie zamieszczone zostały w uchwale Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 10
października 1995 r. w sprawie listy wyborczej kandydatów na Prezydenta
Rzeczypospolitej Polskiej w wyborach zarządzonych na dzień 5 listopada 1995 r. (M.P.
Nr 52, poz. 576). Na liście tej skorygowano więc treść zgłoszenia przez pominięcie
informacji o wyuczonym zawodzie kandydata. W piśmie skierowanym do Sądu
Najwyższego w dniu 23 listopada 1995 r. Państwowa Komisja Wyborcza wyraziła
natomiast pogląd, że nie ma ustawowej kompetencji do badania i ustalania praw-
dziwości danych o wykształceniu kandydata.
Sąd Najwyższy zwrócił się zatem do pełnomocnika Komitetu Wyborczego o
wyjaśnienie, na jakiej podstawie podano w zgłoszeniu kandydata, że ma on wyższe
wykształcenie. W odpowiedzi, sygnowanej przez: Włodzimierza Cimoszewicza - prze-
wodniczącego Komitetu, Danutę Waniek - wiceprzewodniczącą Komitetu i Szefa
Krajowego Sztabu Wyborczego A. Kwaśniewskiego oraz wymienionego wyżej pełno-
mocnika, napisano w dniu 24 listopada 1995 r., że Komitet działał w przekonaniu, iż
kandydat ukończył naukę na ekonomicznym kierunku studiów.
Wobec ogólnikowości takiego wyjaśnienia, Sąd Najwyższy wezwał wymienione
osoby do jego skonkretyzowania, a Danutę Waniek do przedstawienia ponadto
przesłanek i ewentualnych dokumentów, w oparciu o które składała publiczne oświad-
czenia, że A. Kwaśniewski zdał wszystkie egzaminy (z wyjątkiem magisterskiego) i
uzyskał wszystkie zaliczenia przewidziane programem studiów na Uniwersytecie
Gdańskim.
Odpowiadając na powyższe wezwanie, W. Cimoszewicz, D. Waniek i M. W.-K.
podali w piśmie z dnia 30 listopada 1995 r., że Komitet działał w najlepszej wierze, w
przekonaniu, że kandydat ukończył studia ekonomiczne, gdyż było to w środowisku
Komitetu Wyborczego "czymś oczywistym", tzw. faktem notoryjnie znanym, a więc nie
wymagającym wykazywania za pomocą środków dowodowych. Nie można by zatem -
zdaniem piszących - zarzucić Komitetowi Wyborczemu, że działał w zamiarze
poświadczenia nieprawdy, względnie w zamiarze wyłudzenia poświadczenia nieprawdy
przez Państwową Komisję Wyborczą w wystawionym przez nią dokumencie o przyjęciu
zgłoszenia i rejestracji kandydata, a więc czynów zabronionych przez art. 266 i art. 267
k.k.
Komitet Wyborczy zwrócił też uwagę na występującą w polskim prawie niejed-
nolitość rozumienia terminu "ukończenie studiów wyższych", który to fakt nie jest
utożsamiany z uzyskaniem dyplomu (tytułu zawodowego). Wśród kilku przykładów
takich uregulowań wskazano m.in. art. 4 ust. 1 pkt 10 ustawy z dnia 17 października
1991 r. o rewaloryzacji emerytur i rent, o zasadach ustalania emerytur i rent oraz o
zmianie niektórych ustaw (Dz. U. Nr 104, poz. 450 ze zm.), który to przepis był przed-
miotem uchwały Sądu Najwyższego z dnia 8 lipca 1993 r., II UZP 6/93 (OSNCP 1994,
z. 1, poz. 15).
Informacja dotycząca wykształcenia jest zresztą - zdaniem Komitetu Wyborczego
- tylko jednym z elementów socjologicznej charakterystyki kandydata. Z wykształceniem
kandydatów nie wiążą się bowiem żadne skutki prawne, dotyczące zwłaszcza ich
zdolności do kandydowania.
Komitet Wyborczy powołał się wreszcie na zasadę, że ciężar udowodnienia faktu
spoczywa na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne. Dotyczy to również
udowodnienia przez wnoszących protesty wyborcze ewentualnego wpływu informacji o
wykształceniu kandydata na wynik wyborów. Tymczasem przeprowadzenie
wiarygodnego dowodu jest w tym zakresie niemożliwe, zwłaszcza że nie sposób
obiektywnie ustalić treści głosu wyborcy oraz przesłanek, którymi się kierował przy
głosowaniu. Poza tym zarzut nieposiadania wyższego wykształcenia został A. Kwaś-
niewskiemu postawiony i nagłośniony w środkach masowego przekazu, a zwłaszcza
przez telewizję, jeszcze przed wyborami, co umożliwiło wyborcom zmianę ich prefe-
rencji i oddanie głosu na innego kandydata lub powstrzymanie się od udziału w gło-
sowaniu. Badania opinii publicznej, przeprowadzone między I a II turą wyborów, nie
wskazują jednak, aby wpływ na wyborcze preferencje głosujących miało kryterium
formalnego wykształcenia kandydatów (tak np. Gazeta Wyborcza z dnia 24 listopada
1995 r.).
Natomiast D. Waniek, w odrębnym piśmie z tej samej daty wyjaśniła, że w maju
1995 r., podczas rozmowy na temat zbliżających się wyborów prezydenckich, A.
Kwaśniewski powiedział jej, że w przeszłości "napisał wprawdzie pracę magisterską, ale
z powodów życiowych zaniechał zdawania egzaminu magisterskiego". Zapewnił jednak,
że "do lipca 1978 r. zdał wszystkie egzaminy i uzyskał wszystkie zaliczenia oraz odbył
wszystkie praktyki studenckie zgodnie z ówcześnie obowiązującym regulaminem
studiów". Uważał zatem, że "miał prawo legitymować się posiadaniem wyższego
wykształcenia", który to pogląd powtórzył w wywiadzie pt. "Demokracja bez protez",
udzielonym tygodnikowi "Polityka" (nr 48 z 2 grudnia 1995 r, s. 15).
Ponadto Danuta Waniek oświadczyła, że świadoma niejednoznaczności pojęcia
"wyższe wykształcenie" w świetle polskiego prawa i praktyki jego stosowania,
"sięgnęła" do przepisów obowiązujących w 1978 r., a więc w okresie, gdy A. Kwaś-
niewski "ukończył naukę". Według opinii Danuty Waniek jednoznacznej odpowiedzi na
pytanie, kto jest absolwentem wyższej uczelni nie dawała ustawa z dnia 5 listopada
1958 r. o szkolnictwie wyższym. Natomiast ustawa z dnia 25 lutego 1964 r. o
zatrudnianiu absolwentów szkół wyższych, a zwłaszcza rozporządzenie Rady Minis-
trów z dnia 13 czerwca 1964 r. w sprawie zatrudniania absolwentów szkół wyższych
oraz orzekania o obowiązku zwrotu kosztów wykształcenia, uznawały, że absolwentom
wyższej uczelni jest również osoba, która ukończyła ostatni rok nauki, choćby nie
przedłożyła pracy magisterskiej (dyplomowej) i nie przystąpiła do egzaminu magis-
terskiego (dyplomowego). W ocenie D. Waniek miał więc A. Kwaśniewski "prawo do
posługiwania się statusem wykształcenia wyższego".
D. Waniek oświadczyła jeszcze, że prof. dr hab. Zbigniew G., Rektor Uniwer-
sytetu Gdańskiego, w telefonicznej rozmowie w dniu 24 listopada 1995 r., odmówił jej
wglądu w archiwalia uczelni dotyczące przebiegu studiów A. Kwaśniewskiego. Rektor
nie wyjaśnił również, czy jego oświadczenie (jak też oświadczenie Prorektora prof. dr
hab. B. .) w sprawie wykształcenia A. Kwaśniewskiego było oparte na ówczenej, czy
aktualnie obowiązującej ustawie z dnia 12 września 1990 r. o szkolnictwie wyższym.
Odwoływanie się do nowej ustawy byłoby jednak zdaniem D. Waniek uzasadnione
tylko w sytuacji, gdyby zainteresowany chciał obecnie przedłożyć pracę magisterską i
zdać egzamin magisterski.
Do swego pisma D. Waniek załączyła fragment książki Agaty Chróścickiej pt.
"Kwaśniewski jestem" (str. 22-23), wydanej i rozpowszechnionej latem 1995 r., który to
fragment przedrukowały "Sztandar Młodych" i "Gazeta Wyborcza", a ponadto fragment
z "Przewodnika" po Sejmie R.P. II kadencji. D. Waniek przedłożyła również pisemne
oświadczenie z dnia 29 listopada 1995 r. żony kandydata, Jolanty K., która stwierdziła,
że w dniu 12 lipca 1978 r. dzieliła radość A. Kwaśniewskiego z powodu zdania z oceną
dobrą ostatniego egzaminu przewidzianego programem studiów na Wydziale Ekonomiki
Transportu Uniwersytetu Gdańskiego. Był to egzamin u "prof. dr. L. Z." z publicznego
prawa międzynarodowego. Fakt ten J. K. pamięta tak dokładnie, gdyż wspomniany
egzamin odbywał się na jej macierzystym Wydziale Prawa i Administracji, zaś z tego
samego przedmiotu sama uzyskała ocenę bardzo dobrą. J. K. oświadczyła wreszcie, że
mężowi jej, legitymującemu się w całym okresie studiów średnią ocen 4,6, "nigdy nie
doręczono zawiadomienia o skreśleniu go z listy studentów".
Sąd Najwyższy przeprowadził też dowód ze studenckich akt A. Kwaśniewskiego.
W aktach tych nie ma indeksu, a karty egzaminacyjne i zaliczeniowe obejmują jedynie
sześć semestrów studiów. Brakuje więc kart z trzech następnych semestrów, choć
Uniwersytet Gdański nie kwestionuje zaliczenia siódmego i ósmego semestru. Sporny
jest semestr dziewiąty, w którym A. Kwaśniewski nie ma w dzienniku studenckim swego
rocznika odnotowanego wyniku egzaminu z prawa międzynarodowego publicznego oraz
języka zachodniego, jak też zaliczenia seminarium magisterskiego. W aktach znajduje
się natomiast wniosek A. Kwaśniewskiego z dnia 30 czerwca 1978 r. o przedłużenie mu
do dnia 30 września tegoż roku terminu na rozliczenie się z zimowej sesji
egzaminacyjnej dziewiątego semestru oraz na złożenie i obronę pracy magisterskiej.
Decyzja o skreśleniu A. Kwaśniewskiego z listy studentów została jednak podjęta
dopiero w dniu 5 października 1979 r., ze wstecznym skutkiem od dnia 5 października
1978 r. Nie ma wszakże dowodu doręczenia tej decyzji zainteresowanemu, zaś jej kopia
nie jest podpisana. Z oświadczenia sporządzonego w dniu 17 listopada 1995 r. przez
prof. dr hab. Zofię S., ówczesną Prodziekan Wydziału Ekonomii Transportu wynika, że
w odróżnieniu od oryginału takich decyzji, ich kopii "zwyczajowo" nie podpisywano.
Ewentualne zdanie egzaminu z międzynarodowego prawa publicznego nie
stanowiłoby jeszcze - ze względu na brak egzaminu z języka zachodniego i zaliczenia
udziału w seminarium magisterskim - przesłanki do zaliczenia dziewiątego semestru
studiów, lecz przesłuchanie "prof. dr. L. Z." i tak nie wchodziło w grę. Dziekan Wydziału
Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego - prof. dr hab. Andrzej P. zaświadczył
bowiem w dniu 1 grudnia 1995 r., że prof. dr Remigiusz Z., były kierownik Katedry
Prawa Międzynarodowego Publicznego zmarł dnia 7 lipca 1987 r.
W dniu 24 listopada 1995 r. sędziowie Izby Administracyjnej, Pracy i Ubez-
pieczeń Społecznych Sądu Najwyższego wysłuchali Włodzimierza Daaba, wiceprezesa
Ośrodka Badania Opinii Społecznej, który omówił wyniki badań z lipca 1995 r. w
sprawie cech, jakimi powinien się odznaczać Prezydent R.P., jak też wyniki sondażu
przeprowadzonego między I i II turą głosowania na temat przesłanek, jakimi kierowali
się wyborcy głosujący na A. Kwaśniewskiego oraz L. Wałęsę. Wyniki identycznego
sondażu udostępniło na życzenie Sądu Najwyższego Centrum Badania Opinii
Społecznej, które przedłożyło również komunikat z badań przeprowadzonych w sierpniu
1995 r. nt. "Prawo, jednostka, władza. Oczekiwania wobec prawa". Sąd Najwyższy
pozyskał ponadto od "Demoskopu" wyniki badań opinii publicznej z lipca 1995 r. w
sprawie wagi wykształcenia kandydatów na Prezydenta R.P., a od Pracowni Badań
Społecznych w Sopocie tzw. rozkłady odpowiedzi na pytanie z listopada 1995 r. o
źródła informacji, na podstawie których respondenci kształtują swoje poglądy na sprawy
publiczne.
O odpowiedź na pytanie "jaki wpływ na wynik wyboru Aleksandra Kwaśniews-
kiego na Prezydenta R.P. miało podanie w obwieszczeniu Państwowej Komisji
Wyborczej informacji o posiadaniu przez niego wyższego wykształcenia?". Sąd Naj-
wyższy zwrócił się do Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego oraz do Ins-
tytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk. W pierwszym wypadku własną opi-
nię przedłożył prof. Antoni Sułek, a w drugim Komisja w składzie: prof. Andrzej Siciński -
przewodniczący oraz członkowie: prof. Stefan Amsterdamski, prof. Henryk Domański,
prof. Edmund Mokrzycki, prof. Andrzej Rychard i prof. Włodzimierz Wesołowski.
Sąd Najwyższy ustalił i rozważył, co następuje:
Z zebranego materiału dowodowego wynika, że A. Kwaśniewski nie otrzymał
dyplomu ukończenia studiów wyższych, stwierdzającego uzyskanie zawodowego tytułu
magistra, a zatem nie ma wyższego wykształcenia. Taką kwalifikację przebiegu jego
studiów, odbywanych w latach 1973 - 1978 na Wydziale Ekonomiki Transportu
Uniwersytetu Gdańskiego, uzasadnia przepis art. 44 ust. 1 obowiązującej wówczas
ustawy z dnia 5 listopada 1958 r. o szkolnictwie wyższym (Dz. U. z 1973 r., Nr 32, poz.
191), który stanowił m.in., że absolwentom studiów magisterskich szkoły wyższe wydają
dyplom ukończenia studiów wyższych, stwierdzający uzyskanie tytułu magistra.
Potwierdza to również ówczesny regulamin studiów, ustalony na podstawie upo-
ważnienia z art. 48 ust. 2 tej ustawy w zarządzeniu Ministra Nauki, Szkolnictwa
Wyższego i Techniki z dnia 21 lipca 1972 r. w sprawie regulaminu w uniwersytetach,
wyższych szkołach ekonomicznych, wyższych szkołach pedagogicznych, wyższych
szkołach nauczycielskich, Akademii Teologii Katolickiej i Chrześcijańskiej Akademii
Teologicznej (Dz. Urzęd.MNSz.WiT Nr 9, poz. 68). Regulamin ten stanowił bowiem w §
44 , że równoznaczne z ukończeniem studiów jest złożenie z pozytywnym wynikiem
egzaminu końcowego, czyli dyplomowego na studiach zawodowych albo magis-
terskiego na studiach magisterskich. Do egzaminu końcowego mógł zaś zostać
dopuszczony student, który uzyskał zaliczenie wszystkich semestrów przewidzianych w
planie studiów, przy czym plan studiów mógł też uzależniać dopuszczenie do egzaminu
końcowego od przygotowania pracy końcowej (dyplomowej lub magisterskiej) i
uzyskania z niej co najmniej dostatecznej oceny.
Pogląd Komitetu Wyborczego, że A. Kwaśniewski miał prawo legitymować się
posiadaniem wyższego wykształcenia jest więc bezzasadny. Nie znajduje on również -
wbrew pozorom - oparcia w ustawie z dnia 24 lutego 1964 r. o zatrudnianiu ab-
solwentów szkół wyższych (Dz. U. Nr 8, poz. 48), jak też w przepisach jej aktów wy-
konawczych. Przyjęte w tych uregulowaniach szerokie pojęcie "absolwenta szkoły
wyższej" służyło bowiem jedynie objęciu zakresem obowiązku tzw. planowego zat-
rudnienia również tych studentów, którzy w zamiarze uchylenia się lub opóźnienia
realizacji tego obowiązku mogliby po zaliczeniu wszystkich semestrów studiów nie
przystępować do egzaminu końcowego. Definicje stosowane w tych unormowaniach nie
mają zatem prawnej doniosłości poza szczególnym zakresem ich odniesienia. Tego
twierdzenia nie podważa powołana już uchwała Sądu Najwyższego z dnia 8 lipca 1993
r., w której - wbrew jednoznacznemu stanowisku Ministra Edukacji Narodowej,
wyrażonym w piśmie z dnia 22 czerwca 1993 r. - przyjęto w stanie faktycznym sprawy,
że warunek "ukończenia nauki" (art. 4 ust. 1 pkt 10 ustawy rewaloryzacyjnej) oznacza
zaliczenie wszystkich semestrów przewidzianych programem studiów, mimo
nieuzyskania dyplomu ich ukończenia. W uzasadnieniu uchwały SN odwołał się
wyraźnie do celów emerytalno-rentowych, dla których niesłuszne byłoby pozbawienie
zainteresowanej możliwości zaliczenia jako okresu nieskładkowego kilku lat nauki nie
łączonej z pracą. Równocześnie SN podkreślił, że ustawodawca nie ograniczył takiej
możliwości do osób "które zdały egzamin końcowy, a więc ukończyły wyższe studia".
W tym stanie prawnym Komitet Wyborczy nie miał podstaw, aby w zgłoszeniu do
Państwowej Komisji Wyborczej przedstawiać A. Kwaśniewskiego jako kandydata z
wyższym wykształceniem. Komitetowi Wyborczemu nie sposób jednak zarzucić
działania w złej wierze, zwłaszcza że kandydat zapewniał w maju 1995 r., iż napisał
nawet pracę magisterską, tylko z życiowych powodów nie przystąpił do egzaminu
magisterskiego, przy czym twierdzenie to podtrzymywał jeszcze w wywiadzie
udzielonym tygodnikowi "Polityka" w nr 48 z dnia 2 grudnia 1995 r., mówiąc iż "toku
studiów nie zamknął formalnie magisterium" (s.15).
W procedurze wyłaniania kandydatów na Prezydenta RP sam zainteresowany
składa jednak tylko pisemną zgodę na kandydowanie, którą należy "dołączyć" do
zgłoszenia (art. 41 ust. 3 ustawy). O prawdziwość informacji dotyczących kandydata,
które zgodnie z art. 41 ust. 1 pkt 1 ustawy powinno zawierać zgłoszenie, musi więc
dbać podmiot dokonujący zgłoszenia, którym w przedmiotowej sprawie jest Ogól-
nopolski Komitet Wyborczy. Ten zaś nie zachował należytej staranności przy zgłaszaniu
kandydata, a zwłaszcza w okresie pomiędzy I i II turą głosowania, kiedy to wątpliwości
dotyczące wyższego wykształcenia A. Kwaśniewskiego stały się przedmiotem
powszechnego zainteresowania środków masowego przekazu. Tymczasem D. Waniek
- wiceprzewodnicząca Komitetu i Szef Krajowego Sztabu Wyborczego, twierdziła przed
19 listopada 1995 r., że kandydat ukończył naukę na ekonomicznym kierunku studiów i
nie przystąpił jedynie do egzaminu magisterskiego, zaś celowość zapoznania się z
archiwaliami Uniwersytetu Gdańskiego rozważała dopiero w telefonicznej rozmowie z
jego Rektorem w dniu 24 listopada 1995 r., a więc w ostatnim dniu terminu na
wnoszenie protestów wyborczych.
Jest wszakże bezsporne, że listę wyborczą, na której podaje się m.in. wyk-
ształcenie, zawód i miejsce pracy prawidłowo zgłoszonych i zarejestrowanych
kandydatów sporządza oraz obwieszcza wyborcom w Dzienniku Urzędowym Rze-
czypospolitej Polskiej "Monitor Polski" i poprzez rozplakatowanie Państwowa Komisja
Wyborcza. Komisja odpowiada zatem ostatecznie za prawdziwość informacji zamiesz-
czonych w jej obwieszczeniu z dnia 10 października 1995 r., w tym za nieprawdziwą
informację o wyższym wykształceniu A. Kwaśniewskiego.
W piśmie z dnia 23 listopada 1995 r. Państwowa Komisja Wyborcza przedstawiła
szeroko umotywowany pogląd, że prowadzenie postępowania sprawdzającego
prawdziwość danych o kandydacie wymagałaby dostarczenia przez podmiot zgłaszają-
cy kandydata takich m.in. dokumentów, jak dyplom szkoły wyższej, a ze strony PKW
badania i ustalenia prawidłowości danych zawartych w przedłożonych dokumentach, co
"byłoby działaniem nielegalnym ze względu na przekroczenie uprawnień Komisji
określonych w ustawie.". W uzasadnieniu swego stanowiska Państwowa Komisja
Wyborcza powołała się też na orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego, w tym na
uchwałę z dnia 14 lipca 1993 r. (W. 5/93), w której Trybunał ustalił, że podstawą
protestu wyborczego, o którym mowa w art. 124 ust. 1 ustawy z dnia 28 maja 1993 r. -
Ordynacja wyborcza do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. Nr 45, poz. 205). nie
może być sam fakt złożenia przez kandydata na posła lub senatora niezgodnego z
prawdą pisemnego oświadczenia określonego przez art. 81 ust. 5 pkt 4 powołanej
ustawy, jakkolwiek złożenie nieprawdziwego oświadczenia, o którym wyżej mowa, jest
moralnie i politycznie naganne.
Sąd Najwyższy nie podziela jednak stanowiska Państwowej Komisji Wyborczej, a
wspieranie go wyżej wymienioną uchwałą Trybunału Konstytucyjnego uważa za
nieodpowiednie do stanu faktycznego niniejszej sprawy. Komisja jest poza tym w
praktyce swego działania niekonsekwentna., gdyż zweryfikowała treść zgłoszenia
kandydatury A. Kwaśniewskiego przez wyłączenie informacji o wyuczonym zawodzie
"ekonomisty" i wprowadzenie -podanej przez pełnomocnika Komitetu Wyborczego -
informacji o wykonywaniu zawodu posła "zatrudnionego" przez Sejm R.P., natomiast
odmawia sobie kompetencji do zbadania prawdziwości informacji o wykształceniu kan-
dydata. Dla zbadania tej informacji wystarczyłoby zresztą zażądanie dyplomu
ukończenia studiów, bez potrzeby "ustalenia prawidłowości danych w nim zawartych".
Wyinterpretowanie przez Komisję normy prawnej, że badanie prawdziwości danych
zawartych w zgłoszeniu kandydata byłoby nielegalne, zdaje się sugerować, że legalne
jest natomiast podawanie informacji nieprawdziwych, co stanowi wszakże konkluzję,
jakiej nie sposób przypisać racjonalnemu prawodawcy.
Dla prawnej oceny dokonanych ustaleń faktycznych Sąd Najwyższy przyjmuje
zatem, że norma z art. 43 ustawy z dnia 27 września 1990 r. nakazuje umieszczenie na
liście wyborczej, sporządzonej i obwieszczonej do publicznej wiadomości ogółu
wyborców, prawdziwych informacji o kandydatach na Prezydenta R.P. Z nakazu tego
wynika instrumentalnie konieczna kompetencja PKW do sprawdzenia wspomnianych
informacji.Kompetencja ta powinna być realizowana w postępowaniu poprzedzającym
rejestrację kandydatów, określonym w art. 42 tej ustawy. Publiczne obwieszczenie
nieprawdziwych (na skutek niesprawdzenia) danych o kandydatach na urząd
Prezydenta stanowi istotną wadę postępowania rejestracyjnego PKW, podlegającego
kontroli Sądu Najwyższego (art. 42 ust. 3 ustawy).
Podanie w obwieszczeniu Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 10 października
1995 r. nieprawdziwej informacji o posiadaniu przez A. Kwaśniewskiego wyższego
wykształcenia, stanowi więc naruszenie normy art. 43 w związku z art. 41 ust. 1 pkt 1
ustawy o wyborze Prezydenta R.P. Tym samym spełniona została pierwsza z dwóch
przesłanek zasadności protestu wyborczego w rozumieniu art.72 ust. 1 ustawy. Przepis
ten stanowi bowiem, że protest przeciwko wyborowi Prezydenta może być wniesiony z
powodu naruszenia przepisów ustawy albo z powodu dopuszczenia się przestępstwa
przeciwko wyborom.
Druga ze wspomnianych przesłanek wyraża się natomiast we wpływie, jaki na
wynik wyborów mogło wywrzeć takie naruszenie lub przestępstwo. Na ten temat Sąd
Najwyższy zasięgnął opinii biegłych socjologów i psychologów. Zarówno opinia sześciu
profesorów z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, jak też opinia prof. A Sułka z U.W. są w
zasadzie zgodne w ocenie, że jest bardzo prawdopodobne, iż podanie nieprawdziwej
informacji o wyższym wykształceniu A. Kwaśniewskiego wpłynęło na wynik głosowania,
tzn. na liczbę głosów oddanych w I turze głosowania na A. Kwaśniewskiego. Kierunek
tego wpływu w II turze głosowania był zdaniem prof. A. Sułka korzystny dla A.
Kwaśniewskiego, choć ustalenie, a tym bardziej zmierzenie siły owego wpływu nie jest
możliwe. Natomiast według opinii w/w sześciu profesorów z Polskiej Akademii Nauk
ujawnienie wątpliwości co do posiadania wyższego wykształcenia "z pewnością nie
skłaniało wyborców do głosowania na Aleksandra Kwaśniewskiego". Nie sposób zatem
udzielić naukowo uzasadnionej i stanowczej odpowiedzi na pytanie, czy informacje o
posiadaniu przez A. Kwaśniewskiego wyższego wykształcenia wpłynęła na wynik
wyborów, jeżeli przez wynik wyborów rozumie się wybór A. Kwaśniewskiego na
Prezydenta R.P.
Sąd Najwyższy podziela tę ocenę, zwracając wszakże uwagę, że druga
przesłanka zasadności protestu wyborczego zostaje spełniona już wtedy, gdy naru-
szenie przepisów ustawy "mogło" wywrzeć wpływ na wynik wyborów, bez względu na
mierzalność skali takiego wpływu.
Gdyby skalę tę utożsamiać z ogólną liczbą protestów, jakie wniesiono do Sądu
Najwyższego, to należałoby zakładać, że informacja PKW o nieposiadaniu przez
Aleksandra Kwaśniewskiego wyższego wykształcenia mogła nawet zmienić ostateczną
kolejność kandydatów. Takie rozumowanie nie jest jednak uprawnione. Legitymowany
do wniesienia protestu jest bowiem wyborca, który w dniu wyborów był umieszczony w
spisie wyborców. Nie można zatem wykluczyć, że protesty wnieśli również wyborcy
faktycznie nie uczestniczący w II turze głosowania. Ci natomiast, którzy w dniu 19
listopada 1995 r. brali udział w głosowaniu, najczęściej znali wątpliwości co do
wyższego wykształcenia A. Kwaśniewskiego, gdyż w niektórych środkach masowego
przekazu była już o tym mowa przed I turą wyborów (np. w "Życiu Wyborczym", dodatku
do "Życia Warszawy" z daty 4-5 listopada 1995 r.), a w okresie poprzedzającym II turę
wyborów sprawa ta została upowszechniona i nagłośniona, zwłaszcza przez telewizję.
Protestów z powodu głosowania na A. Kwaśniewskiego w związku z wpro-
wadzeniem w błąd, że ma on wyższe wykształcenie należałoby więc racjonalnie ocze-
kiwać tylko ze strony wyborców nie korzystających ze środków masowego przekazu,
względnie wyborców, którzy kwestionowanie jego wyższego wykształcenia traktowali do
końca jako element politycznej gry wyborczej.
Powyższe rozumowanie wzmacnia hipotezę, że naruszenie przepisów ustawy
mogło wywrzeć wpływ na wynik wyborów rozumiany jako różnica pomiędzy liczbą
głosów rzeczywiście oddanych na Aleksandra Kwaśniewskiego, a liczbą głosów jaką
uzyskałby ten kandydat, gdyby sprawa jego wykształcenia została autorytatywnie rozs-
trzygnięta przed II turą głosowania. Powyższe rozumowanie wyklucza równocześnie
możliwość formułowania stanowczej konkluzji, że byłaby to różnica odwracająca
ostateczną kolejność kandydatów.
Z wyżej podanych względów Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji.
========================================