Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 13 maja 1997 r.
II UKN 98/97
Na pracodawcy spoczywa ciężar udowodnienia, że marynarz, który
poniósł śmierć w nieznanych okolicznościach, na terenie portu po godzinach
służby, swoim nagannych zachowaniem zerwał związek z podróżą morską (służ-
bową).
Przewodniczący SSN: Teresa Romer (sprawozdawca), Sędziowie SN: Maria
Mańkowska, Barbara Wagner.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 13 maja 1997 r. sprawy z powództwa
Kingi B. przeciwko Polskim Liniom Oceanicznym w G. o sprostowanie protokołu powy-
padkowego, na skutek kasacji wnioskodawczyni od wyroku Sądu Wojewódzkiego-Sądu
Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Gdańsku z siedzibą w Gdyni z dnia 15 paź-
dziernika 1996 r. [...]
1. z m i e n i ł zaskarżony wyrok i oddalił rewizję Polskich Linii Oceanicznych od
wyroku Sądu Rejonowego-Sądu Pracy w Gdyni z dnia 11 czerwca 1996 r. [...],
2. z a s ą d z i ł na rzecz powódki od strony pozwanej 125 zł (sto dwadzieścia
pięć złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa adwokackiego.
U z a s a d n i e n i e
Powódka Kinga B. wniosła o sprostowanie protokołu powypadkowego przez
przyjęcie, iż wypadek, jakiemu uległ jej mąż - Krzysztof B. - w dniu 29 września 1995 r.
podczas postoju statku w porcie Itajai (Brazylia) jest wypadkiem przy pracy. Pozwany -
Polskie Linie Oceaniczne w G. wniósł o oddalenie powództwa podając, iż śmierć
Krzysztofa B. nie może być uznana za wypadek przy pracy z powodu braku związku
zdarzenia z wykonywaną pracą. Nadto pozwany podał, iż Krzysztof B. opuścił statek
bez zgody przełożonego.
Sąd Rejonowy w Gdyni-Sąd Pracy wyrokiem z dnia 11 czerwca 1996 r. uwz-
ględnił powództwo o zmianę treści protokołu wypadkowego przez uznanie, że śmierć
Krzysztofa B., w czasie rejsu na statku. którego armatorem jest strona pozwana, była
następstwem wypadku zrównanego z wypadkiem przy pracy.
Sąd Rejonowy nakazał Polskim Liniom Oceanicznym sprostowanie protokołu
wypadkowego z dnia 21 grudnia 1995 r. przez stwierdzenie, że opisane w pkt 4 tego
protokołu zdarzenie jest zdarzeniem zrównanym z wypadkiem przy pracy.
Sąd na podstawie przeprowadzonego postępowania dowodowego ustalił, że
Krzysztof B. był zatrudniony w Polskich Liniach Oceanicznych od 20 lipca 1989 r. Os-
tatnio odbywał rejs na statku w charakterze III oficera. W dniu 29 września 1995 r. około
godz. 21
30
, podczas postoju statku w porcie Itajai (Brazylia), w czasie wolnym od pracy,
Krzysztof B. w towarzystwie innego członka załogi - Włodzimierza S. - opuścił statek.
Krzysztof B. i Włodzimierz S. udali się do baru mieszczącego się za bramą portową,
gdzie wypili po podwójnym drinku ("cuba libre"). W barze tym przebywali około pół
godziny. Włodzimierz S. zaproponował mężowi powódki wspólne zwiedzanie miasta
Itajai. Krzysztof B. odmówił, ponieważ miał ochotę iść na dyskotekę, która znajdowała
się w odległości około 50 m od wspomnianego baru, przed którym mężczyźni się
rozstali. Włodzimierz S. udał się w kierunku centrum miasta, a Krzysztof B. w stronę
dyskoteki. Około godz. 24
00
Włodzimierz S. wracając na statek spotkał Krzysztofa B. na
zewnątrz dyskoteki, w pobliżu której wcześniej się rozstali. Zaproponował mu wspólny
powrót na statek. Krzysztof B. nie przystał na tę propozycję, ponieważ chciał jeszcze
zostać na dyskotece. Włodzimierz S. powrócił na statek pozostawiając Krzysztofa B. na
ulicy przed wejściem do dyskoteki, w odległości około 50 m od bramy portowej. Kiedy
rozstawali się Krzysztof B. zachowywał się normalnie, nie był pod wpływem alkoholu,
nie był zdenerwowany ani przestraszony. Krzysztof B. cieszył się opinią dobrego
fachowca, człowieka spokojnego, niekonfliktowego, stroniącego od alkoholu. Od chwili
rozstania z Włodzimierzem S. nikt więcej Krzysztofa B. nie widział.
Dnia następnego, 30 września 1995 r. mąż powódki nieprzybył na śniadanie, nie
objął także wachty o godz. 8
00
. Zastąpił go I oficer. Kiedy Krzysztof B. do wieczora nie
pojawił się na statku, kapitan Daniel R. zawiadomił o tym fakcie agenta w Itajai, aby ten
poinformował miejscową policję, celem rozpoczęcia poszukiwania zaginionego
marynarza. W dniu 1 października 1995 r. agent poinformował kapitana, iż poszukiwa-
nia policji okazały się bezskuteczne. Kapitan zarządził komisyjne otwar cie i prze-
szukanie kabiny Krzysztofa B. W kabinie niczego nie znaleziono, w szufladach brak
było jakiejkolwiek korespondencji. Tego samego dnia o godz. 12
10
statek odpłynął z
Itajai do portu Santos (Brazylia). Po przybyciu do portu Santos w dniu 2 października
kapitan został poinformowany, iż policja w Itajai wydobyła z rzeki Itajai Aqu na przepra-
wie promowej, zwłoki mężczyzny, które zostały zidentyfikowane jako zwłoki zaginionego
męża powódki. Przeprowadzona w tym samym dniu w porcie Itajai sądowo-lekarska
sekcja zwłok wykazała, iż zgon nastąpił wskutek uduszenia przez utonięcie. Na
zwłokach nie stwierdzono żadnych obrażeń zewnętrznych i śladów użycia przemocy
przez osoby trzecie, a także śladów walki lub śmierci gwałtownej poza otarciem
naskórka w dolnej części kręgosłupa. Nie stwierdzono także żadnych obrażeń wew-
nętrznych. Nie przeprowadzono badań na zawartość alkoholu we krwi. Przeprowadzona
powtórnie sekcja zwłok Krzysztofa B. w Zakładzie Medycyny Sądowej AM w G. nie dała
podstaw (z uwagi na brak narządów wewnętrznych) ustalenia przyczyny zgonu
Krzysztofa B., potwierdziła brak jakichkolwiek obrażeń na ciele denata. Prze-
prowadzone w Polsce badania nie stoją w sprzeczności z wynikami sekcji zwłok
dokonanej w Itajai w Brazylii i ustaleniem, iż przyczyną śmierci męża powódki było
utonięcie. Krzysztof B. wypływając w rejs miał ważne świadectwo zdrowia. W sporzą-
dzonym protokole powypadkowym [...] ustalono, iż zdarzenie w wyniku którego
Krzysztof B. poniósł śmierć nie jest wypadkiem przy pracy, ponieważ zaistniało poza
statkiem, w czasie wolnym od pracy, zaś Krzysztof B. zszedł ze statku w celu spędzenia
wolnego czasu, co nie miało żadnego związku z pracą na statku.
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie zeznań świadków: Franciszka
H., Włodzimierza S., protokołu sekcji zwłok, protokołu powypadkowego wraz z
załącznikiem, raportu kapitana, protokołu oględzin kabiny, wyciągu z dziennika
okrętowego, świadectwa zdrowia oraz dokumentów zawartych w aktach dochodzenia
[...] załączonych do akt sprawy, w szczególności protokołu oględzin i otwarcia zwłok,
dokumentów zawartych w aktach osobowych Krzysztofa B. i akt [...] Izby Morskiej w G.
Ten stan faktyczny nie był w sprawie przez strony kwestionowany. Sąd zwrócił uwagę
na brak możliwości dokonania bardziej precyzyjnych ustaleń co do przyczyn i
okoliczności śmierci Krzysztofa B. Czynności policji brazylijskiej oraz postępowanie
karne prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w G. nie doprowadziły bowiem do
ujawnienia tych przyczyn i okoliczności. Sąd Rejonowy w dalszym ciągu podkreślił, że
stosownie do treści art. 6 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 12 czerwca 1975 r. o świadczeniach
z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (jednolity tekst: Dz. U. Nr 30 z 1983
r. poz. 144 ze zm.), za wypadek przy pracy uważa się zdarzenie nagłe, wywołane
przyczyną zewnętrzną, które nastąpiło w związku z pracą.
W świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego śmierć Krzysztofa B.
jest, zdaniem Sądu, wypadkiem przy pracy, w rozumieniu przytoczonego wyżej prze-
pisu. Ustalenia stanu faktycznego są w sprawie bezsporne. Istota sporu między stro-
nami sprowadza się do rozbieżności w ocenie skutków prawnych tego stanu faktycz-
nego. Śmierć Krzysztofa B. nastąpiła w czasie jego zaokrętowania na statku należą-
cym do pozwanego, w czasie odbywania przez niego, jako członka załogi statku,
podróży morskiej poza granicami kraju. Zgodnie z przepisami Kodeksu morskiego,
Morskiego Układu Zbiorowego oraz poglądami judykatury, pod pojęciem "podróży
morskiej" należy rozumieć okres zamustrowania pracownika jako członka załogi od daty
rozpoczęcia rejsu, aż do daty jego zakończenia, chociażby statek zawijał do innych
portów. Przez cały czas rejsu członek załogi pozostaje w dyspozycji zatrudniającego go
armatora, także w czasie wolnym od pracy. Wynika to ze specyfiki pracy marynarza.
Sąd Rejonowy powołał się na pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w orzeczeniu
z dnia 20 maja 1980 r., III PRN 11/80 (OSNCP 1980 z. 12, poz. 242), iż uszkodzenie
ciała doznane wskutek wypadku drogowego na terenie obcego portu, w czasie rejsu
zagranicznego statku, przez marynarza, który za zgodą przełożonego udał się
motorowerem do miasta po zakup owoców oraz w celach turystycznych, jest wy-
padkiem przy pracy. Sąd uznał, iż powyższą tezę można odnieść do stanu faktycznego
w przedmiotowej sprawie. Krzysztof B. był bowiem marynarzem przebywającym w
obcym porcie w czasie rejsu zagranicznego w związku z wykonywaną pracą. Opuścił
statek w czasie wolnym od pracy w celach wypoczynkowo-turystycznych. Stosownie do
§ 16 Morskiego Układu Zbiorowego w czasie postoju statku w porcie, członek załogi ma
prawo w czasie wolnym od pracy zejść na ląd i udać się do dowolnego według jego
uznania miejsca w danym mieście portowym (jeżeli nie zabraniają tego lokalne
przepisy). Czas i miejsce jego pobytu nie podlega żadnej kontroli ze strony
kierownictwa statku. Jest on obowiązany jedynie zgłosić się na określoną godzinę do
pracy na statku. Jak wynika z zeznań Franciszka H., I oficera i bezpośredniego prze-
łożonego Krzysztofa B., członek załogi, a więc także Krzysztof B., opuszczając statek w
czasie wolnym od pracy, nie potrzebował na to zgody przełożonego. Skoro śmierć
Krzysztofa B. nastąpiła podczas postoju statku w porcie, w czasie odbywania podróży
służbowej - w związku z pracą na statku - zaś wyniki postępowań karnych nie
doprowadziły do ustalenia, iż śmierć ta została spowodowana postępowaniem pracow-
nika nie związanym z wykonywaniem zadań służbowych, to zdarzenie to, w ocenie
Sądu, należy uznać za wypadek zrównany z wypadkiem przy pracy w rozumieniu
przepisu art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy wypadkowej.
Sąd Wojewódzki-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Gdańsku z siedzibą w
Gdyni po rozpoznaniu rewizji Polskich Linii Oceanicznych od powyższego wyroku Sądu
Rejonowego wyrokiem z dnia 15 października 1996 r. zmienił zaskarżony wyrok i oddalił
powództwo. W uzasadnieniu Sąd Wojewódzki podał, co następuje:
Ustawa o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych
uznaje za wypadek zrównany z wypadkiem przy pracy wypadek, któremu pracownik
uległ między innymi w czasie trwania podróży służbowej w okolicznościach innych niż
określa to art. 6 ust. 1, chyba, że wypadek spowodowany został postępowaniem pra-
cownika, które nie pozostawało w związku z wykonywaniem powierzonych mu zadań.
Aby dane zdarzenie mogło otrzymać miano wypadku zrównanego z wypadkiem przy
pracy, musi oczywiście spełniać pozostałe cechy tego pojęcia prawnego, tzn. musi być
nagłe (biologicznie nieoczekiwane) i musi zostać spowodowane przyczyną zewnętrzną.
Wobec tego, że przepis art. 6 ust. 1 pkt 1-3, obejmuje ochronę całości działań
pracownika w związku z wykonywaniem pracy (sferę spraw zawodowych), należy
przyjąć, że istota ochrony w podróży służbowej wynikająca z przepisu art. 6 ust. 2 pkt 1
sprowadza się do rozciągnięcia szczególnej ochrony na okoliczności należące do sfery
spraw prywatnych. Sąd Wojewódzki powołał się na taki pogląd zawarty w wyroku Sądu
Najwyższego z 6 grudnia 1990 r. (II PRN 10/90, PiZS nr 4 z 1991 r.). W dalszym ciągu
Sąd Wojewódzki podał, że ochrona zagwarantowana pracownikowi przepisem art. 6
ust. 2 pkt 1 ustawy wypadkowej jest bardzo szeroka i wyklucza związek zdarzenia z
pracą tylko wtedy, gdy wypadek został spowodowany postępowaniem pracownika,
które nie pozostało w związku z wykonywaniem powierzonych mu zadań.
Z powyższego wynika, że tylko pracownik swoim (nagannym) zachowaniem
może ten związek zerwać. Sąd Wojewódzki uznał, że na tle przedstawionego stanu
prawnego rozważenia i ustosunkowania wymaga kwestia czy Krzysztof B. swoim
zachowaniem zerwał związek z pracą, czy też nie. Wbrew odmiennemu poglądowi
Sądu Rejonowego, zdaniem Sądu Wojewódzkiego, związek ten został przerwany.
Zdanie to Sąd Wojewódzki umotywował tak: "Krzysztof B. niewątpliwie opuścił statek w
czasie wolnym od zajęć służbowych w celu zrelaksowania się. Niemniej jednak po-
zostanie w nocy, po wypiciu nawet nieznacznej ilości alkoholu, w nieznajomym miejscu
brazylijskiej dzielnicy portowej, na dyskotece w lokalu niższej kategorii, ocenić należy
jako nie pozostające w związku z wykonywaniem powierzonych zadań. Swoim
postępowaniem Krzysztof B. świadomie podjął decyzję zrelaksowania się w warunkach,
które takiego relaksu nie gwarantowały, a przez to jego zachowanie ocenić należy jako
naganne i powodujące zerwanie związku z wykonywaniem powierzonych czynności.
Nadmienić należy, iż wywody Sądu I instancji na temat podróży morskiej Sąd
Wojewódzki podziela w pełni".
W kasacji pełnomocnik powódki zarzucił wyrokowi Sądu Wojewódzkiego naru-
szenie prawa materialnego - art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 12 czerwca 1975 r. o świadcze-
niach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (jednolity tekst: Dz. U. z 1983
r. Nr 30, poz. 144 ze zm.) i wniósł o orzeczenie co do istoty sprawy poprzez zmianę
tego wyroku i oddalenie rewizji pozwanego od wyroku Sądu Rejonowego. W
uzasadnieniu kasacji pełnomocnik powódki polemizował z trafnością ustalenia przez
Sąd Wojewódzki, że mąż powódki opuszczając statek zerwał związek z pracą. Usta-
lenie to, zdaniem wnoszącego kasację, pozostaje w sprzeczności z materiałem zebra-
nym w postępowania przed Sądem pierwszej instancji.
W odpowiedzi strona pozwana wniosła o oddalenie kasacji.
Sąd Najwyższy rozważył, co następuje:
Kasacja jest uzasadniona. Sąd Wojewódzki podzielił ustalenia faktyczne i wy-
wody prawne Sądu Rejonowego. Uznał, że pracownik w okresie podróży służbowej jest
objęty bardzo szeroką ochroną przewidzianą przepisem art. 6 ust. 2 pkt 1 ustawy
wypadkowej, której może być pozbawiony tylko wtedy, jeżeli swoim nagannym zacho-
waniem zerwał związek z pracą. W ocenie Sądu Wojewódzkiego mąż powódki
krytycznej nocy zerwał związek z pracą swoim nagannym zachowaniem. Ustalenie to
nie zostało poparte dowodami, lecz dokonane w ramach dowolnych rozważań. Czyniąc
to ustalenie Sąd Wojewódzki naruszył treść przepisu art. 6 ust. 2 pkt 1 ustawy
wypadkowej. Poza sporem pozostaje, że mąż powódki poniósł śmierć podczas podróży
służbowej. Wypadku, jakiemu pracownik uległ w czasie podróży służbowej nie traktuje
się jako zrównanego z wypadkiem przy pracy tylko wtedy, gdy postępowanie
pracownika nie pozostawało w związku z wykonywaniem powierzonych mu zadań. W
warunkach wielomiesięcznej podróży morskiej, zejście ze statku w czasie wolnym od
pracy, w celach wypoczynkowych nie tylko nie wymaga zgody przełożonego, ale nie
może być uznane za zerwanie związku z tą podróżą. Słusznie zwrócił na to uwagę Sąd
Rejonowy. Zgodnie z utrwalonym od wielu lat orzecznictwem Sądu Najwyższego,
ochrona z tytułu podróży służbowej rozciągnięta jest także na sferę spraw prywatnych
pracownika. Pracownik w okresie podróży służbowej zachowuje między innymi prawo
do korzystania z odpoczynku, spacerów, spożywania posiłków poza miejscem
wykonywania obowiązków służbowych. Potrzeba zmiany otoczenia jest oczywista w
sytuacji wielomiesięcznego pobytu na statku. Tego rodzaju zachowanie pracownika nie
oznacza zerwania związku z celem podróży służbowej. Na orzeczenia Sądu
Najwyższego dotyczące tak właśnie pojmowanego związku zdarzenia z podróżą
służbową w rozumieniu art. 6 ust. 2 pkt 1 ustawy wypadkowej zwrócił też uwagę w
uzasadnieniu Sąd Wojewódzki. Zdarzenia nagłe, wywołane przyczyną zewnętrzną w
czasie podróży służbowej są zrównane z wypadkami przy pracy, jeżeli ich charakter nie
pozostaje w ewidentnej sprzeczności z celem tej podróży. Od odpowiedzialności za te
wypadki pracodawca może więc uwolnić się wtedy, gdy udowodni, że pracownik
sprowokował, czy spowodował zdarzenie, które nie pozostawało w żadnym związku z
celem podróży służbowej. Takiego zachowania męża powódki strona pozwana nie
udowodniła, a ustalenia Sądu Wojewódzkiego w tej mierze są dowolne. Jest rzeczą
oczywistą, szczególnie w warunkach wielomiesięcznej podróży morskiej, że pracownik-
marynarz ma prawo do odpoczynku i relaksu w warunkach innych niż panujące na
statku, a także do kontaktów towarzyskich z innymi, poza załogą osobami. W takim
zachowaniu pracownika nie można się dopatrzeć naganności uzasadniającej uznanie,
że doszło do zerwania związku z podróżą służbową. Ciężar dowodu wykazania takich
okoliczności spoczywa na pracodawcy. Strona pozwana nie udowodniła takiego
zachowania męża powódki. Sąd Rejonowy nie miał na podstawie zebranego materiału
dowodowego przesłanek do ustalenia, że mąż powódki zachowaniem swoim zerwał
związek z celem podróży służbowej. Ustalenie to dokonane przez Sąd Wojewódzki
stanowi naruszenie prawa materialnego - art. 6 ust. 2 pkt 1 ustawy wypadkowej.
Przepis ten gwarantuje pracownikowi będącemu w podróży służbowej ochronę bardzo
szeroką. Sąd Wojewódzki przyjmując i akceptując ustalenia i rozważania Sądu I
instancji nie miał podstaw w bezspornych okolicznościach sprawy do uznania, że w
chwili śmierci mąż wnioskodawczyni zerwał związek z podróżą służbową. Tym samym
Sąd II instancji dokonał zwężającej interpretacji omawianego przepisu czym przepis ten
naruszył. Naruszenie prawa materialnego ma miejsce także wówczas, gdy doszło do
wadliwej interpretacji tego prawa.
Dlatego też Sąd Najwyższy na mocy art. 393
15
KPC orzekł jak w sentencji.
========================================