Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 11 czerwca 1997 r.
I PKN 202/97
1. Zakłócenie spokoju i porządku w miejscu pracy oraz lekceważące i
aroganckie wypowiedzi w stosunku do pełnomocnika pracodawcy, kwestiono-
wanie jego kompetencji, odmowa wykonania polecenia oraz samowolne zabranie
kluczy, pieczątek i dokumentów pracodawcy, stanowi ciężkie naruszenie
podstawowych obowiązków pracowniczych w rozumieniu art. 52 § 1 pkt 1 KP.
2. Jeżeli okoliczności uzasadniające rozwiązanie umowy o pracę w trybie
art. 52 KP wystąpiły w kilku kolejnych dniach, to termin z art. 52 § 2 KP rozpoczy-
na bieg od dowiedzenia się przez pracodawcę o ostatniej z tych okoliczności.
Przewodniczący SSN: Józef Iwulski (sprawozdawca), Sędziowie SN: Roman
Kuczyński, Andrzej Wasilewski.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 11 czerwca 1997 r. sprawy z powództwa
Jacka B. przeciwko C.S. Spółce z o.o. w S.L. o zapłatę, na skutek kasacji powoda od
wyroku Sądu Apelacyjnego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Poznaniu z dnia
12 lutego 1997 r. [...]
o d d a l i ł kasację.
U z a s a d n i e n i e
Wyrokiem z dnia 30 lipca 1996 r. [...] Sąd Wojewódzki-Sąd Pracy i Ubezpieczeń
Społecznych w Poznaniu oddalił powództwo Jacka B. przeciwko C.S. Spółce z o.o. w
S.L. o odszkodowanie w związku z niezgodnym z prawem rozwiązaniem umowy o
pracę bez wypowiedzenia i o ekwiwalent pieniężny za nie wykorzystany urlop. Sąd
Wojewódzki ustalił, że powód był zatrudniony u strony pozwanej od 1 kwietnia 1994 r.,
ostatnio na stanowisku dyrektora. Osobą upoważnioną do podejmowania wszelkich
czynności w imieniu właścicielki strony pozwanej był jej pełnomocnik Engelbert S. W
dniu 9 sierpnia 1995 r. doszło do sporu między powodem a Engelbertem S. W toku
kłótni powód określił pełnomocnika firmy "starym piernikiem" oraz stwierdził, że
wystarczy "jeden telefon i firma przestanie istnieć, a pełnomocnik zostanie wydalony z
kraju, bo przebywa tu nielegalnie". Po zakończeniu kłótni powód opuścił firmę nie
informując pracodawcy dokąd się udaje. W następnym dniu, tj. 10 sierpnia 1995 r.,
powód zabrał klucze do składu celnego i dokumenty prowadzenia tego składu oraz
pieczęcie firmy. Zwrócił je kilka dni później. Od 10 sierpnia 1995 r. do końca września
1995 r. powód przebywał na zwolnieniu lekarskim. 31 sierpnia 1995 r. wysłał pismo
zawierające wypowiedzenie umowy o pracę, które strona pozwana otrzymała 1
września 1995 r. W tym dniu zostało wysłane na adres domowy powoda pismo
rozwiązujące z nim umowę o pracę bez wypowiedzenia, opatrzone datą 29 sierpnia
1995 r. Pismo to było awizowane w dniu 4 września 1995 r., a powód odebrał je na
poczcie w dniu 11 września 1995 r. Sąd Wojewódzki przyjął, że pismo rozwiązujące z
powodem umowę o pracę zostało mu doręczone w dniu 4 września 1995 r. (data
awizowania przesyłki). Sąd uznał, że powód dopuścił się ciężkiego naruszenia
podstawowych obowiązków pracowniczych, gdyż w dniu 9 sierpnia 1995 r. opuścił
miejsce pracy. W dniu tym zakłócił spokój i porządek w miejscu pracy przez wywołanie
awantury, w trakcie której zachowywał się lekceważąco i arogancko w stosunku do
pełnomocnika właścicielki firmy, obrzucając go wyzwiskami. Powód kwestionował
kompetencje pełnomocnika i odmówił wykonania jego polecenia. Nadto w dniu 10
sierpnia 1995 r. zabrał z pomieszczeń firmy klucze, pieczątki oraz dokumenty. Za
istotne uznał także Sąd Wojewódzki, że powód groził pełnomocnikowi właścicielki, iż
doprowadzi do zamknięcia firmy z uwagi na popełnienie przez pełnomocnika nadużyć w
pobieraniu zaliczek i wywożeniu pieniędzy za granicę z pominięciem systemu
bankowego. Zarzuty te nie znalazły potwierdzenia w materiale dowodowym.
Sąd Apelacyjny w Poznaniu, wyrokiem z dnia 12 lutego 1997 r. [...] uchylił wyrok
Sądu Wojewódzkiego w części dotyczącej ekwiwalentu pieniężnego za urlop
wypoczynkowy za rok 1994 i w tym zakresie przekazał sprawę do ponownego roz-
poznania. W pozostałej części oddalił apelację powoda. W zakresie, w którym apelacja
powoda została oddalona, Sąd Apelacyjny uznał za prawidłową ocenę Sądu pierwszej
instancji, że zachowanie powoda wobec pełnomocnika właścicielki firmy było wysoce
naganne i nosi znamiona ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków
pracowniczych. Zdaniem Sądu drugiej instancji "podważanie decyzji pełnomocnika
firmy i użycie pod jego adresem obraźliwych słów w obecności innych pracowników jest
wysoce naganne i doprowadziło do sytuacji, w której kontynuowanie stosunku pracy
nawet przez okres niezbędny dla zwykłego wypowiedzenia umowy o pracę stało się
niemożliwe w świetle dobrej wiary i zasad współżycia społecznego". Sąd drugiej
instancji uznał, że o zabraniu przez powoda kluczy, dokumentów i pieczęci pracodawca
dowiedział się w dniu 11 sierpnia 1995 r. Ponieważ była to jedna z okoliczności
uzasadniających rozwiązanie umowy o pracę, to został przez pracodawcę zachowany
termin określony art. 52 § 2 KP.
Od tego wyroku kasację złożył powód, który wniósł o jego zmianę i zasądzenie
odszkodowania, względnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego
rozpoznania. Powód zarzucił naruszenie prawa materialnego, tj. art. 52 § 1, § 2 i § 3 KP
oraz art. 3 ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o związkach zawodowych, a także prawa
procesowego, tj. art. 233 § 1 KPC i art. 328 § 2 KPC. Powód kwestionuje ocenę, że
jego zachowanie stanowiło ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków
pracowniczych. Wywodzi, że dyskusja między nim a Engelbertem S. "była dwustronna".
"Wzajemnie zarzucali oni sobie pewne przymioty". "Poza tym Sąd nie zajął stanowiska
co do tego, że gdyby twierdzenia powoda odpowiadały prawdzie, że w dyskusji tej,
właśnie powód miał rację". Zdaniem powoda "udziału w gorącej dyskusji na tematy
istotne dla funkcjonowania przedsiębiorstwa nie można nazwać ciężkim naruszeniem
podstawowych obowiązków pracowniczych". Zdaniem powoda dokument rozwiązujący
z nim umowę o pracę otrzymał w dniu 11 września 1995 r., czyli po upływie jednego
miesiąca od zdarzenia. Powód wywiódł w kasacji, że pracodawca nie konsultował
"swojej decyzji personalnej odnoszącej się do powoda ze związkami zawodowymi".
Zarzucił wreszcie, że ocena zeznań przesłuchanych świadków była ogólna i
niekonkretna. Sąd nie wskazał dlaczego dał wiarę zeznaniom świadków małżonków B. i
pominął występujące w tych zeznaniach sprzeczności, np. co do tego w jakim języku
toczyły się rozmowy.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Co do zarzutów dotyczących naruszenia prawa procesowego należy stwierdzić,
że zaskarżeniu podlega wyrok sądu drugiej instancji. Dlatego w kasacji skutecznie
mogą być podniesione jedynie zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego przez
ten sąd. Ewentualne naruszenie przepisów postępowania przez sąd pierwszej instancji
powinno być podniesione i zaskarżone w apelacji. W niniejszej sprawie Sąd drugiej
instancji nie przeprowadzał żadnego postępowania dowodowego i nie dokonywał
własnej oceny dowodów. Orzekał na podstawie stanu faktycznego ustalonego przez
Sąd pierwszej instancji (art. 382 KPC). Dlatego nie może być uznany za skutecznie
podniesiony zarzut naruszenia przez Sąd drugiej instancji przepisu art. 233 § 1 KPC.
Natomiast uzasadnienie wyroku Sądu drugiej instancji w pełni odpowiada wymaganiom
przepisu art. 328 § 2 KPC. Już w orzeczeniu z dnia 17 września 1946 r., C III 719/45
(OSN 1948 poz. 34) Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że w skardze kasacyjnej można
podnosić zarzuty przeciw postępowaniu w sądzie drugiej instancji, naruszenie zaś
ustawy przez sąd pierwszej instancji należy zaskarżać w toku apelacji, chyba że chodzi
o naruszenie takich przepisów, które sąd w każdej instancji powinien z urzędu brać pod
rozwagę. Pogląd ten jest konsekwentnie podtrzymywany w orzecznictwie Sądu
Najwyższego po nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego. Można tu przykładowo
wskazać wyrok z dnia 25 kwietnia 1997 r., I CKN 99/97 (dotychczas nie publikowany),
według którego naruszenie art. 328 § 2 KPC polegające na niewskazaniu i
niewyjaśnieniu przez sąd pierwszej instancji podstawy prawnej orzeczenia nie
usprawiedliwia podstawy kasacji, w której nie ma zarzutu dotyczącego postępowania
przed sądem drugiej instancji (podobnie nie publikowane dotychczas: wyrok z dnia 7
kwietnia 1997 r., III CKN 21/97; postanowienie z dnia 3 marca 1997 r., III CKN 3/97 i
wyrok z dnia 13 grudnia 1996 r., II CKN 27/96).
W postępowaniu apelacyjnym sąd drugiej instancji może pominąć nowe fakty i
dowody, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej
instancji, chyba że potrzeba powoływania się na nie wynikła później (art. 381 KPC). W
postępowaniu kasacyjnym natomiast Sąd Najwyższy orzeka na podstawie stanu
faktycznego stanowiącego podstawę wydania zaskarżonego wyroku (tak np. nie
publikowany dotychczas wyrok z dnia 7 marca 1997 r., II CKN 18/97, według którego
dla oceny przez Sąd Najwyższy, rozpoznający kasację, trafności zarzutu naruszenia
prawa materialnego miarodajny jest stan faktyczny sprawy, będący podstawą wydania
zaskarżonego wyroku, jeżeli równocześnie brak jest podstawy - z art. 393
1
pkt 2 KPC -
naruszenia przepisów postępowania, mającego istotny wpływ na wynik sprawy, np.
przez poczynienie wadliwych ustaleń; także argument z brzmienia art. 393
15
KPC).
Dlatego w postępowaniu kasacyjnym przepis art. 381 KPC w związku z art. 393
19
KPC
nie ma zastosowania i w ogóle nie można powoływać się na nowe fakty, które nie były
dotychczas podnoszone w postępowaniu oraz opierać na nich zarzutu naruszenia
prawa materialnego. W niniejszej sprawie powód nie podnosił żadnych faktów, z
którymi łączyłby naruszenie przepisów prawa materialnego dotyczących związkowej
konsultacji zamiaru rozwiązania z nim umowy o pracę. W szczególności nie podnosił,
że u strony pozwanej działała zakładowa organizacja związkowa, że powód był jej
członkiem lub był przez nią reprezentowany w indywidualnych sprawach pracowniczych
i że pracodawca zaniechał konsultacji zamiaru rozwiązania z nim umowy o pracę.
Dopiero w kasacji podniesiony został zarzut naruszenia art. 52 § 3 KP polegający na
braku konsultacji zamiaru rozwiązania umowy o pracę ze związkami zawodowymi.
Zarzut ten jest bezpodstawny, gdyż oparty jest na zgłoszeniu nowych faktów, nie
podnoszonych w postępowaniu przed pierwszą i drugą instancją.
Nie jest usprawiedliwiona podstawa kasacji polegająca na zarzucie naruszenia
przepisu art. 52 § 1 pkt 1 KP. Sądy obu instancji prawidłowo bowiem oceniły, że
zachowanie powoda polegające na zakłóceniu spokoju i porządku w miejscu pracy,
lekceważące i aroganckie wypowiedzi w stosunku do pełnomocnika właścicielki firmy,
kwestionowanie jego kompetencji, odmowa wykonania polecenia oraz zabranie z
pomieszczeń firmy kluczy, pieczątek oraz dokumentów, stanowiło ciężkie naruszenie
podstawowych obowiązków pracowniczych w rozumieniu tego przepisu. Sąd Najwyższy
ocenę tę podziela.
Nie jest również słuszny zarzut naruszenia przepisu art. 52 § 2 KP. Prawidłowo
bowiem Sąd drugiej instancji uznał, że jedną z okoliczności uzasadniających
rozwiązanie umowy o pracę było samowolne zabranie i przetrzymywanie przez powoda
kluczy, pieczątek i dokumentów firmy. O tej okoliczności strona pozwana dowiedziała
się w dniu 11 sierpnia 1995 r. Doręczenie więc powodowi pisma rozwiązującego umowę
o pracę w dniu 11 września 1995 r. nastąpiło z zachowaniem terminu określonego w
art. 52 § 2 KP.
Wobec powyższego należało uznać, że kasacja nie miała usprawiedliwionych
podstaw, co skutkowało jej oddalenie na mocy art. 393
12
KPC.
N o t k a
Powołany w uzasadnieniu wyrok z dnia 7 marca 1997 r., II CKN 18/97, został już opublikowany
w OSNC 1997 z. 8 poz. 112.
========================================