Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 15 lipca 1998 r.
II UKN 131/98
1. Jedyny wspólnik spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, wykonujący
odpłatnie czynności zarządzania swoją spółką, podlega z tego tytułu ubezpie-
czeniu społecznemu osób prowadzących działalność gospodarczą, choćby na
prowadzenie spraw spółki zawarł z nią równocześnie umowę o ciągłe świadcze-
nie zarobkowych usług podobnych do zlecenia.
2. W sprawie o ustalenie obowiązku ubezpieczenia społecznego organ
rentowy powinien od razu ustalić, czy wnioskodawca podlega ubezpieczeniu
oraz, w którym z jego podsystemów, wobec czego nie można go stawiać w nie-
pewności co do tego obowiązku (prawa) i kazać mu "metodą prób i błędów"
szukać właściwej podstawy prawnej zarobkowania.
Przewodniczący SSN: Teresa Romer, Sędziowie SN: Andrzej Kijowski (spra-
wozdawca), Maria Mańkowska.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 15 lipca 1998 r. sprawy z wniosku Ire-
neusza C. przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych-Oddziałowi w J. o ustale-
nie obowiązku ubezpieczenia społecznego, na skutek kasacji wnioskodawcy od wyro-
ku Sądu Apelacyjnego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Rzeszowie z dnia
28 listopada 1997 r. [...]
u c h y l i ł zaskarżony wyrok i sprawę przekazał Sądowi Apelacyjnemu-Są-
dowi Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Rzeszowie do ponownego rozpoznania i
orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego.
U z a s a d n i e n i e
Zakład Ubezpieczeń Społecznych-Oddział w J. decyzją z dnia 5 września 1996
r. stwierdził, że wnioskodawca Ireneusz C., jako jedyny wspólnik a zarazem prezes
jednoosobowego zarządu Spółki z o.o. „S.” w S., nie podlega od dnia 1 listopada 1995
2
r. ubezpieczeniu społecznemu osób wykonujących pracę na podstawie umowy
zlecenia, przy czym w podstawie prawnej tej decyzji powołał art. 11 ust. 1 ustawy z
dnia 25 listopada 1986 r. o organizacji i finansowaniu ubezpieczeń społecznych (jed-
nolity tekst: Dz. U. z 1989 r. Nr 25, poz. 137 ze zm.) oraz art. 203 rozporządzenia
Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 27 czerwca 1934 r. - Kodeks handlowy (Dz. U. Nr
57, poz. 502 ze zm.)
Złożone przez wnioskodawcę odwołanie od tej decyzji oddalił Sąd Wojewódzki
- Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Krośnie wyrokiem z dnia 25 marca 1997 r.
[...], ustalając następujący stan faktyczny:
Wnioskodawca Ireneusz C. jest jedynym wspólnikiem Spółki z o.o. „S.” w S.,
zajmującej się sprzedażą leków. Zgromadzenie Wspólników tej Spółki podjęło w dniu
2 listopada 1995 r. uchwałę o ustanowieniu Antoniego L. pełnomocnikiem do zawarcia
z wnioskodawcą umowy zlecenia, której przedmiotem miał być zarząd Spółką. W
tymże dniu doszło do zawarcia wspomnianej umowy, której § 1 postanawiał, że zlece-
niobiorca zobowiązuje się do wykonywania czynności związanych z zarządzaniem
Spółką. Pojęcie zarządu zostało przez strony tej umowy skonkretyzowane w tzw. za-
kresie czynności, który stanowi o obowiązkach prowadzenia przez wnioskodawcę
między innymi: obsługi biurowej, przyjmowania i odbierania korespondencji, nadzoro-
wania obiegu faktur i dokumentów w Spółce, składania i przyjmowania zamówień na
leki i inne towary, utrzymywania kontaktów z bankiem i urzędami, koordynowania
pracy hurtowni, biura i służby księgowej, przy czym wnioskodawca rzeczywiście wy-
konuje te czynności.
W świetle powyższych ustaleń Sąd Wojewódzki uznał, że umowa zlecenia za-
warta w dniu 2 listopada 1995 r. między Ireneuszem C. i Spółką „S.” jest nieważna i
nie powoduje objęcia wnioskodawcy systemem ubezpieczenia określonym w przepi-
sach ustawy z dnia 19 grudnia 1975 r. o ubezpieczeniu społecznym osób wykonują-
cych pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia (jednolity tekst: Dz.
U. z 1995 r. Nr 65, poz. 333 ze zm.), gdyż została w gruncie rzeczy zawarta „z sobą
samym”, a poza tym przedmiotem zobowiązania jest zarządzanie Spółką, będące
obowiązkiem Ireneuszem C. jako jedynego wspólnika a zarazem jedynego członka jej
zarządu. Odnosząc pojęcie zarządu do szeroko rozumianego prowadzenia spraw
Spółki jako przedsiębiorstwa, Sąd Wojewódzki uznał, że obejmuje ono również czyn-
ności faktyczne, podejmowane przez wnioskodawcę zgodnie z ich wspomnianym
wcześniej przykładowym wykazem.
3
Apelację wnioskodawcy oddalił Sąd Apelacyjny-Sąd Pracy i Ubezpieczeń
Społecznych w Rzeszowie wyrokiem z dnia 28 listopada 1997 r. [...]. W motywach
tego rozstrzygnięcia Sąd Apelacyjny podkreślił, że ocena ważności kwestionowanej
przez ZUS umowy zlecenia powinna być dokonywana na trzech płaszczyznach.
Pierwsza z nich, to przestrzeganie przy jej zawieraniu reguły wyrażonej w art. 203 KH,
na co szczególnie zwracał uwagę Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 8 marca 1995 r., I
PZP 7/95 (OSNAPiUS 1995 nr 18, poz. 227). Reguła ta została zachowana, gdyż w
spornej umowie między Spółką a wnioskodawcą jako jedynym członkiem jej zarządu
reprezentował Spółkę pełnomocnik ustanowiony uchwałą Zgromadzenia Wspólników.
Na drugiej ze wspomnianych płaszczyzn chodzi natomiast o dopuszczalność
zawarcia tej umowy jako umowy „z samym sobą”, co ostatecznie - wbrew stanowisku
skarżącego - zachodzi w przypadku zawierania umów w imieniu jednoosobowej Spółki
z o.o. z jej wspólnikiem nawet za pośrednictwem pełnomocnika, czemu dał wyraz Sąd
Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 17 grudnia 1996 r., II UKN 37/96
(OSNAPiUS 1997 nr 17, poz. 320). Konstrukcja dokonywania czynności prawnych „z
samym sobą” nie jest polskiemu prawu obca, chociaż przy zaistnieniu dwóch przesła-
nek wyraźnie określonych w art. 108 KC, tzn. dopuszczalność dokonania takiej czyn-
ności musi wynikać z treści pełnomocnictwa albo gdy ze względu, na treść danej
czynności prawnej wyłączona jest możliwość naruszenia interesów mocodawcy. W
okolicznościach sprawy jest bezsporne, że treść pełnomocnictwa dla A. L. ustanowio-
nego w tym charakterze uchwałą Wspólników dopuszczała zawarcie przez niego -
jako przedstawiciela Spółki - umowy zlecenia z wnioskodawcą, a nawet w tym tylko
celu pełnomocnik został powołany. Przy konstrukcji jednoosobowej spółki z o.o., która
zakłada prawną rozdzielność pomiędzy fizyczną osobą jedynego wspólnika i spółką
jako osobą prawną, a która to rozdzielność jest w rzeczywistości - z gospodarczego
punktu widzenia - trudna do utrzymania, trzeba się zastanowić, czy w ogóle możliwe
jest naruszenie interesów mocodawcy, co w konsekwencji oznaczałoby, iż w jedno-
osobowych spółkach z o.o. nie funkcjonowałby zakaz umawiania się „z samym sobą”.
Uznając wszakże, iż możliwość kolizji interesów Spółki i jej jedynego wspólnika ist-
nieje (np. przez dokonanie czynności prawnej prowadzącej do niewypłacalności
Spółki wobec wierzycieli), Sąd Apelacyjny przeprowadził dowód ze sprawozdań bilan-
sowych „S.” za lata 1993-1996, deklaracji podatkowych, dokumentów dotyczących
wynagrodzenia pobranego przez wnioskodawcę z tytułu umowy zlecenia, a także po-
nowił dowód z przesłuchania wnioskodawcy w charakterze strony. Na podstawie tych
4
dowodów Sąd Apelacyjny ustalił, że wskutek umowy zlecenia z wnioskodawcą Spółka
nie utraciła finansowej płynności i jest wypłacalna, a jej dochody wykazują tendencję
wzrostową, zaś wynagrodzenie wnioskodawcy, obliczane jako 8% miesięcznego
przychodu Spółki, wyniosło średnio 1.700 zł i było - z korzyścią dla Spółki - wliczane w
jej koszty. Można by zatem - zdaniem Sądu - generalnie stwierdzić, że sporna umowa
zlecenia nie narusza też art. 108 KC.
Ważność przedmiotowej umowy musi być natomiast zakwestionowana na trze-
ciej płaszczyźnie, czyli zgodności powstałego z niej stosunku zobowiązaniowego z
jego naturą (właściwością) - art. 353
1
KC i to niezależnie od charakteru czynności wy-
konywanych przez wnioskodawcę. Funkcje zarządu Spółką są bowiem w rozdziale III,
oddział 1, dział XI Kodeksu handlowego uregulowane w zasadzie w sposób wyczer-
pujący i nie obejmują przynajmniej niektórych prac wnioskodawcy wymienionych w
zakresie jego czynności. Chodzi tu o prace porządkowe, jakie są zwykle wykonywane
przez pracowników podmiotów gospodarczych. Niektóre inne prace kwestionowane
przez skarżącego można natomiast niewątpliwie zaliczyć do objętych pojęciem zarzą-
du Spółką. Jednak nawet świadczenie w ramach kwestionowanej umowy prac o po-
rządkowym charakterze nie daje podstaw do stwierdzenia jej ważności w świetle art.
353
1
KC. Strony zawierające umowę mogą bowiem zgodnie z powołanym przepisem
ułożyć kreowany stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel
nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) zobowiązania, ustawie, ani zasadom
współżycia społecznego. Przekroczeniem granic wyznaczonej w tym przepisie wolno-
ści jest naruszenie choćby jednego z wymienionych kryteriów swobody kontraktowa-
nia, skutkujące nieważność zobowiązania (art. 58 KC). Natura stosunku zobowiąza-
niowego wynika zaś ze swoistych właściwości określonych umów, w tym wypadku
umowy zlecenia (art. 734 i n. KC), a właściwie umowy typu zlecenie (art. 750 KC).
Sprzeczne z naturą każdej umowy jest przy tym pozostawienie w ręku jednej tylko
strony możliwości dowolnej zmiany jej warunków (tak np. Sąd Najwyższy w orzecze-
niu z 22 maja 1991 r., III CZP 15/91, OSN 1992 nr 1, poz. 1; por. też M. Szczygieł:
Właściwość (natura) stosunku zobowiązaniowego jako ograniczenie zasady swobody
umów, Palestra nr 7-8 z 1997 r.).
Przenosząc to ostatnie stwierdzenie na grunt niniejszej sprawy trzeba - zda-
niem Sądu Apelacyjnego - uznać, że przy pojęciowo niemożliwej do rozgraniczenia
osobie zleceniobiorcy (będącego zarazem jedynym wspólnikiem Spółki) i zlecenio-
dawcy zostaje praktycznie w ręku jednej tylko strony tej umowy zlecenia pozostawiona
5
możliwość dowolnej zmiany jej warunków; np. w zakresie tak istotnych elementów, jak
wysokość wynagrodzenia czy termin rozwiązania, co może być bez większych
przeszkód, osiągnięte jedynie przy ustanowieniu przez wnioskodawcę pełnomocnika
dla dokonania tych czynności.
Jednym z zasadniczych elementów konstrukcyjnych omawianego tu stosunku
zobowiązaniowego jest też ponoszenie przez dającego zlecenie ryzyka gospodarcze-
go czy produkcyjnego (umowa zlecenia należy - jak umowa o pracę - do umów sta-
rannego działania), co z uwagi na tożsamość stron umowy nie występuje w niniejszej
sprawie.
Sąd Apelacyjny zauważył ponadto, że praca świadczona na podstawie umowy
zlecenia nie różni się - także według zeznań zainteresowanego wnioskodawcy - od
pracy, którą wykonywał on w okresie od 1 marca 1991 r. do 1 listopada na podstawie
umowy o pracę zakwestionowanej przez ZUS decyzją z 12 października 1995 r.
Wnioskodawca uważa, że obecnie nastąpiło jedynie rozszerzenie zakresu jego
uprzednich czynności. Można by zatem twierdzić, że jest to - przy zachowaniu ciągło-
ści świadczenia - kontynuacja zatrudnienia pracowniczego, co w odniesieniu do
wspólników jednoosobowych Spółek z o.o. uznaje się za niedopuszczalne (potwierdza
to orzecznictwo Sądu Najwyższego - por. powołany wyżej wyrok z 17 grudnia 1996 r.,
jak też wyrok z 5 lutego 1997 r., II UKN 86/96, OSNAPiUS 1996 nr 20, poz. 404).
Zawarcie umowy zlecenia bezpośrednio po wyłączeniu wnioskodawcy z pra-
cowniczego systemu ubezpieczenia społecznego stanowiło więc działanie zmierzają-
ce do obejścia prawa w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego.
W odniesieniu do podnoszonych w apelacji argumentów o luce w prawie czy
swoistej dyskryminacji jedynych wspólników spółek z o.o. w zakresie niemożności
objęcia ich jednym z systemów społecznego ubezpieczenia, Sąd Apelacyjny zauwa-
żył, że nie jest to dostateczny powód do odmiennego orzecznictwa, tym bardziej gdy
brać pod uwagę wygodną formę organizacyjno-prawną tych podmiotów gospodar-
czych (legalny podział majątku jedynego wspólnika na majątek osobisty, który w za-
sadzie pozostaje poza zasięgiem wierzycieli oraz majątek zainwestowany w Spółkę,
przy jednoczesnym istotnym ograniczeniu odpowiedzialności wspólnika za zobowią-
zania Spółki), jak również istniejącą w każdym czasie możliwość zmiany formy prowa-
dzenia działalności gospodarczej, choćby na działalność regulowaną przepisami
ustawy z dnia 23 grudnia 1988 r. o działalności gospodarczej (Dz. U. Nr 41, poz. 324
ze zm.). W takim bowiem wypadku wymienione osoby mogłyby korzystać z systemu
6
ubezpieczenia określonego w ustawie z dnia 18 grudnia 1976 r. o ubezpieczeniu
społecznym osób prowadzących działalność gospodarczą oraz członków ich rodzin
(jednolity tekst: Dz. U. z 1989 r. Nr 46, poz. 250 ze zm.). Faktem jest natomiast brak
precyzyjnej i kompleksowej regulacji jednoosobowych spółek kapitałowych. Nadmier-
na swoboda, którą obecnie dysponuje ich jedyny wspólnik mogłaby jednak spowodo-
wać w polskim ustawodawstwie wprowadzenie rozwiązania występującego np. w pra-
wie niemieckim, a sprowadzającego się do generalnego zakazu umów Spółki z jej je-
dynym wspólnikiem.
Kasację od powyższego wyroku wniósł w imieniu wnioskodawcy jego pełno-
mocnik, zarzucając naruszenie prawa materialnego, a w szczególności art. 58 § 1 i
734 KC przez błędne przyjęcie, że umowa zawarta w dniu 2 listopada 1995 r. jest
kontynuacją wcześniejszego stosunku pracy, podczas gdy ma ona wszelkie faktyczne
i prawne cechy umowy zlecenia, jak też naruszenie art. 67 ust. 1 oraz art. 68 ust. 1 i 2
Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 1997 r. Nr 78, poz. 483) przez pozba-
wienie wnioskodawcy prawa do zabezpieczenia społecznego i odmówienie mu „gwa-
rantowanego konstytucyjnie równego z innymi uprawnienia do świadczeń publicznej
opieki zdrowotnej” oraz domagając się na tej podstawie uchylenia zaskarżonego wy-
roku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania, względnie zmiany wyroku
„przez objęcie wnioskodawcy ubezpieczeniem społecznym”, w obu przypadkach przy
uwzględnieniu kosztów postępowania kasacyjnego. W uzasadnieniu skargi kasacyjnej
podniesiono, że kwestionowany wyrok narusza wprost normy z art. 67 ust. 1 i art. 68
ust. 1 i 2 Konstytucji RP, pozbawiając skarżącego prawa do zabezpieczenia spo-
łecznego oraz dostępu do świadczeń publicznej służby zdrowia. Przecież normy kons-
tytucyjne mają w systemie prawa znaczenie nadrzędne i Sądy orzekające w sprawie
powinny przepisy ustaw zwykłych interpretować w sposób zapewniający usunięcie
istniejącej luki prawnej, a więc dający skarżącemu dostęp do zabezpieczenia
społecznego. Jeżeli bowiem ustawodawca nowelizując w 1989 r. przepis art. 158 Ko-
deksu handlowego dopuścił do obrotu jednoosobowe spółki z o.o., to osoby prowa-
dzące działalność gospodarczą w tej formie prawnej nie mogą być pozbawione moż-
liwości korzystania z powszechnego ubezpieczenia społecznego. Nie wolno zatem,
jak to czyni Sąd drugiej instancji, zarzucać skarżącemu, że umową zlecenia chciał
obejść prawo w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Jest to
wszak cel godziwy, zmierzający do zrealizowania jednego z socjalnych praw konsty-
tucyjnych, gwarantowanych skarżącemu jako obywatelowi. Tymczasem Sąd Apela-
7
cyjny uznaje, iż organ rentowy słusznie skarżącemu odmówił już dwukrotnie prawa do
ubezpieczenia społecznego (na podstawie umowy o pracę oraz na podstawie umowy
zlecenia) i sugeruje, że dla uzyskania tego ubezpieczenia powinien on dokooptować
wspólnika, zarejestrować fikcyjnie inną działalność, czy też zmienić formę dotychcza-
sowej działalności.
Uzasadnienie skargi podkreśla też, że Spółka „S.” działała od 13 września 1990
r. w składzie dwóch wspólników i dopiero ustąpienie jednego z nich uczyniło
skarżącego jedynym wspólnikiem Spółki. Skarżący był też zatrudniony w Spółce jako
jej dyrektor, najpierw na podstawie umowy o pracę, a następnie - po zakwestionowa-
niu tego przez organ rentowy ze względu na jednoosobowy status Spółki - zawarł w
dniu 2 listopada 1995 r. umowę zlecenia, którą objął cały szereg czynności o adminis-
tracyjno-biurowym, a nawet porządkowym charakterze, nie mający żadnego związku z
funkcją zarządu Spółką w ramach wcześniejszej umowy o pracę. Wspomniana
umowa zlecenia nie określa godzin wykonywania czynności, które skarżący realizuje
nierzadko przez kilkanaście godzin na dobę, z sobotami włącznie, ani nie gwarantuje
minimum miesięcznego wynagrodzenia, tylko ustala prowizję od przychodów Spółki
(ich brak pozbawiałby więc skarżącego jakiegokolwiek wynagrodzenia), a poza tym
przedmiotem zobowiązania są w przeważającej mierze czynności porządkowe i bie-
żącej obsługi biurowej w odróżnieniu od marginalnie występujących czynności nadzo-
ru i koordynacji, wskutek czego czynności tych „nie można przypisać określonemu
stanowisku pracy, czyli wykonywaniu pracy określonego rodzaju w rozumieniu art. 22
KP”. Większość czynności objętych sporną umową mogłaby więc być wykonywana
przez inne osoby na podstawie umowy o pracę bądź umowy zlecenia i nie należą one
„do istoty wykonywania zarządu Spółką”. Sąd drugiej instancji dostrzega wprawdzie
„poszerzenie zakresu wykonywanych czynności”, lecz wyciąga stąd błędny wniosek o
rzekomo pracowniczej istocie badanego stosunku zobowiązaniowego. Sąd jest
zresztą w swym stanowisku niekonsekwentny, gdyż zawartą umowę zlecenia uznaje
za zgodną z art. 203 KH i art. 108 KC, a z drugiej odmawia jej legalności „z bliżej nie-
zrozumiałych i oderwanych od rzeczywistej istoty tego stosunku względów czysto teo-
retycznych”, nawet jeśli powołuje się na art. 58 KC w związku z art. 353
1
KC.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
8
Kasacja jest zasadna przede wszystkim dlatego, że zaskarżony wyrok pozba-
wia skarżącego prawa do zabezpieczenia społecznego, stanowiącego dla obywateli
jedno z podstawowych praw socjalnych zagwarantowane przez art. 67 ust. 1 Konsty-
tucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. (Dz. U. Nr 78, poz. 483), a w
konsekwencji odbiera też zainteresowanemu konstytucyjne prawo równego z innymi
dostępu do świadczeń publicznej służby zdrowia (art. 68 ust. 1 i 2 Konstytucji).
Wprawdzie prawo do zabezpieczenia społecznego nie należy do kategorii praw, któ-
rych zgodnie z art. 81 Konstytucji można dochodzić jedynie w granicach określonych
w ustawie, ale przepis art. 67 ust. 1 Konstytucji nie nadaje się też do „bezpośredniego
stosowania” (art. 8 ust. 2 Konstytucji), gdyż „zakres i formy zabezpieczenia społecz-
nego określa ustawa” (art. 67 ust. 1 zdanie 2 Konstytucji). Tym niemniej przepisy
prawa zabezpieczenia społecznego, a więc również prawa ubezpieczeń społecznych,
powinny być wykładane w kierunku zapewniającym ich zgodność z ustawą zasadni-
czą, a więc w sposób, który każdemu obywatelowi utrzymującemu się z własnej pracy
gwarantowałby prawo do zabezpieczenia w razie niezdolności do jej wykonywania ze
względu na chorobę lub inwalidztwo oraz po osiągnięciu wieku emerytalnego. W takiej
sytuacji społeczno-ekonomicznej znajduje się też skarżący, który był od 1990 r.
jednym z dwóch, a po ustąpieniu partnera jest od 1993 r. jedynym wspólnikiem Spółki
z o.o. „S.” w S. z dość symbolicznym kapitałem zakładowym w kwocie 1.000 zł. Środki
utrzymania dla siebie i swojej rodziny czerpie więc skarżący nie tyle z zainwestowa-
nego kapitału, ile w przeważająco decydującej mierze z pracy na rzecz Spółki świad-
czonej w charakterze jej jednoosobowego zarządu - dyrektora Spółki najpierw na
podstawie umowy o pracę, a następnie - tj. po zakwestionowaniu przez ZUS jej legal-
ności, gdy został jedynym wspólnikiem - w oparciu o umowę typu zlecenie z dnia 2
listopada 1995 r. na „wykonywanie czynności związanych z zarządzaniem Spółką”.
Tymczasem Sąd Apelacyjny również tę umowę uznał za nieważną zarówno w aspek-
cie jej treści, która przez pozostawienie jednej tylko stronie możliwości dowolnej
zmiany jej warunków pozostaje w sprzeczności z naturą każdego stosunku zobowią-
zaniowego, jak też w aspekcie jej celu, którym było - w ocenie Sądu - obejście prawa
dla uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego.
Powyższe stanowisko nie znajduje jednak oparcia w judykaturze powoływanej
w motywach zaskarżonego orzeczenia. Sąd Najwyższy uznał tylko, że umowa o pracę
między jedynym wspólnikiem a spółką z o.o. reprezentowaną przez niego jako
członka jedno - czy też dwuosobowego (wraz ze współmałżonkiem) zarządu spółki
9
jest nieważna jako sprzeczna z art. 203 KH oraz nie wykazująca znamion pracowni-
czego podporządkowania, przy czym drugi z zarzutów pozostaje aktualny również w
sytuacji reprezentowania spółki przez radę nadzorczą lub pełnomocnika ustanowio-
nego przez zgromadzenie wspólników, a więc przy zawarciu umowy w zgodzie ze
wspomnianym przepisem. W sprawach o objęcie obowiązkiem ubezpieczenia spo-
łecznego Sąd Najwyższy głosił ponadto, że taka umowa o pracę jest nieważna rów-
nież ze względu na przejawiany nią zamiar obejścia prawa w celu uzyskania niena-
leżnych świadczeń z pracowniczego ubezpieczenia społecznego. Sąd Najwyższy nie
wypowiadał się natomiast w kwestii ważności cywilnoprawnego zatrudnienia jedynego
wspólnika, a tym bardziej nie twierdził, iżby jego status wykluczał korzystanie z ubez-
pieczenia społecznego. Wprost przeciwnie, w uzasadnieniu wyroku z dnia 5 lutego
1997 r., II UKN 86/96 (OSNAPiUS 1997 nr 20, poz. 404) Sąd Najwyższy stwierdził, że
prowadzenie przez jedynego wspólnika wraz z małżonkiem spraw jego spółki z o.o.
ma ubezpieczeniowoprawną doniosłość w świetle przepisów ustawy z dnia 18 grudnia
1976 r. o ubezpieczeniu społecznym osób prowadzących działalność gospodarczą
oraz ich rodzin (jednolity tekst: Dz. U. z 1989 r. Nr 46, poz. 250 ze zm.).
W rozwinięciu przytoczonych poglądów, które akceptuje również Sąd Najwyż-
szy w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę, należałoby podkreślić, że w społecz-
no-ekonomicznej pozycji jedynego wspólnika prowadzącego sprawy swojej spółki
status wykonawcy pracy jest tak zdominowany przez status właścicielski, że staje się
jedynie jego funkcjonalnym elementem. Przy wykonywaniu takiej pracy jedyny wspól-
nik nie tylko nie wykonuje poleceń swego pracodawcy, ale jest też od niego nieza-
leżny ekonomicznie i wręcz dyktuje mu sposób działania, co wykracza poza najszerzej
nawet pojęty model stosunku pracy. Jedyny wspólnik nie może więc w zasadzie
zostać pracownikiem swojej spółki, nawet przy zawarciu umowy o pracę z zachowa-
niem wymagań z art. 203 KH. Przepis ten mógłby zatem mieć dla prawa pracy donios-
łość jedynie wówczas, gdyby jedyny wspólnik przynajmniej „podzielił się” prowadze-
niem spraw spółki z wynajętym menedżerem i jako pracownik „wykonawczy” poddał
jego kompetencjom dyrektywnym przy realizacji statutowych (merytorycznych) celów
przedsiębiorstwa swojej spółki.
Pełnienie funkcji jedynego piastuna organu władzy wykonawczej w jednooso-
bowej spółce z o.o. może być natomiast przedmiotem umów cywilnoprawnych, w tym
zwłaszcza umowy o ciągłe świadczenie odpłatnych usług podobnych do zlecenia (art.
750 KC). Co prawda swoboda, jaką jedyny wspólnik działający w charakterze zgro-
10
madzenia wspólników dysponuje przy powołaniu pełnomocnika do zawarcia ze sobą
takiej umowy w imieniu spółki (art. 203 KH) jest tak wielka, że uzasadnia traktowanie
wspomnianej czynności jako zawartej „z samym sobą”, lecz stanowi to logiczną kon-
sekwencję dopuszczalności zakładania podobnych spółek, których osobowość
prawna umożliwia jedynemu wspólnikowi równoczesne występowanie w różnych ro-
lach społecznych i odpowiednio do nich powodować skutki prawne dla siebie i repre-
zentowanej osoby prawnej. Nieprzypadkowo więc przepis art. 158 § 2 i 4 KH nakazuje
pojęciem „umowa spółki” obejmować również „akt założycielski” sporządzony przez
jedynego wspólnika, któremu daje również wszystkie uprawnienia przynależne zgro-
madzeniu wspólników, z kompetencją do powołania pełnomocnika dla zawarcia ze
sobą wspomnianej umowy o świadczenie usług.
Jej ważności nie można też podważać z punktu widzenia przepisów Kodeksu
cywilnego o przedstawicielstwie, które mogłoby tu - z braku w tym Kodeksie, jak też w
Kodeksie handlowym wyczerpującej regulacji zasad czynienia użytku z kompetencji
organów osoby prawnej - znaleźć zastosowanie w drodze analogii. Obie przesłanki,
które w świetle art. 108 KC dopuszczają dokonanie czynności prawnej „z sobą sa-
mym” są tu bowiem spełnione kumulatywnie. Jedyny wspólnik jako zgromadzenie
wspólników ustanawia bowiem pełnomocnika do reprezentowania spółki przy zawie-
raniu z sobą określonej umowy, której treść nie może też w zasadzie naruszyć intere-
sów spółki jako mocodawcy, gdyż interesy te są - pomimo ich prawnego wyodrębnie-
nia - zbieżne, jeśli nie identyczne z interesami jedynego wspólnika. Co prawda, Sąd
drugiej instancji doszedł do podobnej konkluzji, ale zgodność interesów skarżącego i
Spółki „S.” ustalał na podstawie praktyki realizowania spornej umowy zlecenia, a nie
ze względu na treść dokonywanej czynności prawnej. Na tej płaszczyźnie Sąd, wbrew
życiowemu doświadczeniu, założył „teoretyczną możliwość kolizji interesów Spółki i jej
jedynego wspólnika”, rozszerzając pojęcie interesu Spółki jako mocodawcy na intere-
sy jej wierzycieli i pisząc, że w przeciwnym razie trzeba by twierdzić, iż w jednooso-
bowych spółkach z o.o. nie funkcjonuje zakaz umawiania się „z samym sobą”.
Abstrahowanie od specyficznego układu interesów jedynego wspólnika i jego
spółki doprowadziło Sąd Apelacyjny do zaskakującego wniosku, że pomimo zacho-
wania rygorów z art. 203 KH i art. 108 KC sporna umowa zlecenia jest jednak nie-
ważna, gdyż treść kreowanego przez nią stosunku prawnego sprzeciwia się właści-
wości (naturze) zobowiązania (art. 353
1
w związku z art. 58 KC). Chodzi tu - zdaniem
Sądu - o to, że „przy pojęciowo niemożliwej do rozgraniczenia osobie zleceniobiorcy i
11
zarazem jedynego wspólnika Spółki oraz zleceniodawcy została w ręku praktycznie
jednej tylko strony tej umowy zlecenia pozostawiona możliwość dowolnej zmiany jej
warunków, np. w zakresie tak istotnych elementów, jak wynagrodzenie czy termin
rozwiązania - co może być bez większych przeszkód osiągnięte jedynie przy ustano-
wieniu przez wnioskodawcę pełnomocnika do dokonania tych czynności”. Cytowane
stanowisko jest jednak niekonsekwentne i wewnętrznie niespójne. Jeżeli bowiem Sąd
przyznaje, że między fizyczną osobą jedynego wspólnika i prawną osobowością jego
spółki istnieje pojęciowa (jurydyczna) odrębność, to nie powinien równocześnie twier-
dzić o pojęciowej niemożliwości rozróżnienia osób zleceniobiorcy oraz zleceniodawcy
i musi konsekwentnie uznawać, iż zmiana treści spornej umowy pozostaje w dyspozy-
cji obu stron, przy czym spółkę reprezentuje pełnomocnik powołany przez zgroma-
dzenie wspólników. Oceny tej nie zmienia fakt, że w charakterze zgromadzenia działa
jedyny wspólnik, który może tym samym - za pośrednictwem ustanowionego przez się
pełnomocnika - dokonywać czynności prawnych praktycznie „z samym sobą”. Taka
praktyka nie jest nadużywaniem pozycji jedynego wspólnika, lecz prostym następs-
twem dopuszczalności istnienia jednoosobowych spółek z o.o. jako osób prawnych.
Zastrzeżenia Sądu Apelacyjnego podważają więc w gruncie rzeczy instytucję takiej
spółki, nawet jeśli ważności spornej umowy zlecenia nie kwestionują z punktu widze-
nia mechanizmu jej zawierania, tylko od strony identycznego skądinąd mechanizmu
ewentualnych zmian jej treści.
Ważność umowy o świadczenie w swojej spółce z o.o. usług podobnych do
zlecenia nie może też być kwestionowana ze względu na ich odpłatność. Status właś-
ciciela udziałów nie zobowiązuje bowiem jedynego wspólnika do zarządzania spółką
(„prowadzenia jej spraw” - art. 201 § 2 KH), a tym bardziej do czynienia tego nieod-
płatnie, nie mówiąc już o świadczeniu spółce nieodpłatnej pracy innego rodzaju.
Zawarcie umowy typu zlecenie o odpłatne wykonywanie na rzecz spółki jed-
nych i/lub (albo) drugich czynności nie przesądza jednak samo przez się o objęciu
jedynego wspólnika zakresem zastosowania ustawy z dnia 19 grudnia 1975 r. o
ubezpieczeniu społecznym osób wykonujących pracę na podstawie umowy agencyj-
nej lub umowy zlecenia (jednolity tekst: Dz. U. z 1995 r. Nr 65, poz. 333 ze zm.). Jej
przepis art. 3 stanowi bowiem, że osoby spełniające równocześnie warunki do objęcia
ubezpieczeniem społecznym z tej ustawy oraz ustawy z 18 grudnia 1976 r. o ubez-
pieczeniu społecznym osób prowadzących działalność gospodarczą podlegają temu
drugiemu ubezpieczeniu. Powstaje zatem pytanie, czy jedyny wspólnik spółki z o.o.
12
może być i w jakiej ewentualnie sytuacji uznany za osobę podlegającą przepisom
ustawy z 18 grudnia 1976 r.
Taka możliwość zdaje się być prima facie wyłączona, gdyż obowiązek ubez-
pieczenia społecznego określony w tej ustawie odnosi się do osób fizycznych mają-
cych polskie obywatelstwo i prowadzących na własny rachunek działalność gospo-
darczą na podstawie wpisu do ewidencji działalności gospodarczej, koncesji lub na
podstawie uprawnień wynikających z przepisów szczególnych (art. 1 ust. 1) albo
działalność gospodarczą w ramach jednostki organizacyjnej nie mającej osobowości
prawnej (art. 1 ust. 2). Działalnością gospodarczą podlegającą uregulowaniom powo-
łanej ustawy jest więc m.in. prowadzenie spraw spółki osobowej, będące w zasadzie
przedmiotem obowiązku jej wspólników. Nie ma jednak żadnych racjonalnych przes-
łanek do odmiennego traktowania w sferze ubezpieczenia społecznego identycznej
pracy wykonywanej przez jedynego wspólnika spółki z o.o. w charakterze członka jej
zarządu. Podobnego stanowiska nie uzasadnia ani dobrowolność wspomnianego
członkostwa w zarządzie ani też osobowość prawna takiej spółki, stanowiąca dla je-
dynego wspólnika dogodną i bezpieczną formę gospodarowania „na własny” w istocie
rachunek, przy jego oddzieleniu od osobistego majątku. Językowa wykładnia art. 1
ustawy z dnia 18 grudnia 1976 r., wsparta argumentami wykładni funkcjonalnej, pro-
wadzi zatem ostatecznie do wniosku, że zakres zastosowania tego aktu rekonstruo-
wany w zgodzie z art. 67 ust. 1 Konstytucji RP obejmuje również działalność gospo-
darczą polegającą na prowadzeniu przez jedynego wspólnika spraw jego spółki z o.o.
Przesłanką objęcia tym systemem ubezpieczenia społecznego jest sam fakt
odpłatnego pełnienia funkcji członka zarządu takiej spółki. Zawieranie na prowadzenie
spraw spółki dodatkowej umowy typu zlecenie jest więc zbędne, gdyż przy zbiegu
ustaw z 19 grudnia 1975 r. i z 18 grudnia 1976 r. stosuje się przepisy o ubezpieczeniu
społecznym osób prowadzących działalność gospodarczą. To samo dotyczy zawiera-
nia odrębnej umowy na świadczenie dla spółki ponadto czynności o charakterze wy-
konawczym, gdyż jedyny wspólnik nie mógłby korzystać z dwóch systemów ubezpie-
czenia. Zawarcie takiej umowy w warunkach powierzenia choćby części zarządu
spółką osobie trzeciej byłoby natomiast nieracjonalne, skoro jedyny wspólnik mógłby
być wówczas jej pracownikiem i podlegać korzystniejszemu ubezpieczeniu pracowni-
czemu.
Chociaż zaskarżony wyrok narusza jedynie przepisy prawa materialnego, to
jednak Sąd Najwyższy nie zdecydował się na wydanie orzeczenia reformatoryjnego
13
(art. 393
15
KPC), tylko przekazał sprawę Sądowi drugiej instancji do ponownego roz-
poznania. Sąd Apelacyjny powinien bowiem rozważyć celowość zastosowania w
sprawie art. 477
14a
KPC i zwrotu sprawy bezpośrednio do organu rentowego. Spraw o
ustalenie istnienia albo nieistnienia obowiązku ubezpieczenia społecznego nie może
organ rentowy załatwiać w sposób skazujący wnioskodawcę na działanie „metodą
prób i błędów”. W takim zaś położeniu znalazł się skarżący, któremu organ rentowy
zakwestionował najpierw ubezpieczenie na podstawie umowy o pracę, a gdy zawarł
on ze swą Spółką umowę typu zlecenie - to podważył również jej legalność, nie zaj-
mując równocześnie stanowiska, czy zainteresowany podlega ubezpieczeniu osób
prowadzących działalność gospodarczą, czy też nie jest objęty żadnym z podsyste-
mów ubezpieczenia społecznego. Tymczasem, organ rentowy powinien od razu usta-
lić czy skarżący podlega ubezpieczeniu społecznemu i jakiego podsystemu to doty-
czy.
Z wyżej wskazanych względów Sąd Najwyższy na podstawie art. 393
13
§ 1
KPC orzekł, jak w sentencji.
========================================