Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 8 stycznia 1999 r.
II UKN 403/98
Jeżeli z okoliczności faktycznych sprawy wynika, że zawarte z własnymi
pracownikami umowy nazwane umowami o dzieło, nie zawierały istotnych ele-
mentów takich umów, a ich celem było - między innymi - uniknięcie płacenia od
wypłaconych wynagrodzeń składek na ubezpieczenie społeczne pracowników,
to usprawiedliwiona jest ocena, że umowy te były umowami o pracę.
Przewodniczący: SSN Zbigniew Myszka, Sędziowie SN: Roman Kuczyński,
Stefania Szymańska (sprawozdawca).
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 8 stycznia 1999 r. sprawy z wniosku
Przedsiębiorstwa Usługowo-Produkcyjnego „B.” Spółki z o.o. w S. przeciwko Zakła-
dowi Ubezpieczeń Społecznych-Oddziałowi w P. o składki na ubezpieczenie spo-
łeczne, na skutek kasacji wnioskodawcy od wyroku Sądu Apelacyjnego-Sądu Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych w Warszawie z dnia 16 kwietnia 1998 r. [...]
1. o d d a l i ł kasację;
2. zasądził od Przedsiębiorstwa Usługowo-Produkcyjnego „B.” sp. z o.o. w S.
na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych-Oddziału w P. kwotę 1500 zł (słownie:
jeden tysiąc pięćset złotych) tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępo-
waniu kasacyjnym.
U z a s a d n i e n i e
Decyzją z dnia 9 grudnia 1996 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych-Oddział w
P. wymierzył Przedsiębiorstwu Usługowo-Produkcyjnemu „B.” Spółce z o.o. w S.
składki na ubezpieczenie społeczne pracowników, osób wykonujących pracę na
podstawie umowy zlecenia oraz osób wykonujących umowy nazwane umowami o
dzieło, uznając, że w rzeczywistości były umowami o pracę.
Od tej decyzji w części dotyczącej naliczenia składek na ubezpieczenie spo-
łeczne od dochodów osób wykonujących umowę o dzieło, wniosło odwołanie Przed-
2
siębiorstwo Usługowo-Produkcyjne „B.” Spółka z o.o. w S. zarzucając, że zawierane
umowy o dzieło nie mogą być uznawane za umowy o pracę, gdyż nie miały takiego
charakteru.
Wyrokiem z dnia 27 listopada 1997 r. Sąd Wojewódzki-Sąd Pracy i Ubezpie-
czeń Społecznych w Warszawie zmienił zaskarżoną decyzję w ten sposób, że uznał
brak obowiązku zwrotu kwoty 80.749,14 zł wraz z odsetkami z tytułu składek na
ubezpieczenie społeczne ze strony Przedsiębiorstwa Usługowo-Produkcyjnego „B.”
Sp. z o.o. w S. oraz zasądził na rzecz tego Przedsiębiorstwa 850 zł tytułem kosztów
procesu od strony pozwanej.
Sąd ustalił, że Przedsiębiorstwo Usługowo-Produkcyjne „B.” zawierało z pra-
cownikami umowy o dzieło na wykonanie prac budowlanych, które to prace pracow-
nicy wykonywali w czasie wolnym od pracy. Przedsiębiorstwo zlecało wykonanie prac
budowlanych grupom pracowników reprezentowanych przez organizatora grupy,
który nią kierował. Przedmiotem umowy o dzieło było wykonanie określonych robót w
zakresie podwykonawstwa umów o roboty budowlane, które Spółka „B.” zawierała z
inwestorami. Umowy te zawierały konkretne roboty budowlane, termin ich wykonania
oraz kwotę wynagrodzenia za wykonanie robót. Organizatorzy zespołu pracownicze-
go werbowali ludzi do pracy, przeważnie spośród pracowników spółki, zajmowali się
kierowaniem pracy w zespołach, określeniem wysokości wynagrodzenia według ilo-
ści przepracowanych godzin. Rachunki za wykonaną pracę były przedstawiane
imiennie. Spółka „B.” dostarczała sprzęt, narzędzia pracy, materiały oraz transport.
Wszystkie prace określone umową wykonywane były wyłącznie w dni wolne od
pracy, święta oraz po ustawowych godzinach pracy w firmie. Wykonane roboty od-
bierał członek zarządu spółki, a przy odbiorze uczestniczył inspektor nadzoru. Z zez-
nań świadków wynika, że w godzinach pracy nie wykonywano żadnych robót z
umowy o dzieło. Brak jest podstaw do uznania, by praca „objęta sporem” świadczona
była w ramach stosunku pracy opartego na umowie o pracę, z uwagi na brak takich
elementów jak podporządkowanie pracodawcy, ścisłe określenie czasu pracy i wyko-
nywanie pracy na ryzyko pracodawcy. Okolicznością utrudniającą ustalenie szcze-
gółowych danych faktycznych na poszczególnych obiektach jest upływ czasu. Kon-
trola ZUS przeprowadzona po upływie roku po zakończeniu budów nie mogła ujawnić
wszystkich konkretnych szczegółów dotyczących pracy na poszczególnych obiek-
tach. Członkowie zarządu spółki przyznali, że zastosowane rozwiązanie było ko-
rzystne dla firmy z ekonomicznego punktu widzenia i dla pracowników, a ponadto
3
miano na względzie ustawowe ograniczenia co do zakresu i czasu pracy w godzi-
nach nadliczbowych. Nie ma jednak podstaw aby uznać, że umowy o dzieło z lat
1994-1996 były umowami o pracę. Nie ma więc podstaw do naliczania na podstawie
art. 4 ustawy z dnia 25 listopada 1986 r. o organizacji i finansowaniu ubezpieczeń
społecznych (jednolity tekst: Dz. U. z 1989 r. Nr 25, poz. 137 ze zm.) składek na
ubezpieczenie społeczne od wynagrodzeń osób wykonujących umowę o dzieło.
W apelacji Zakład Ubezpieczeń Społecznych-Oddział w P. zarzucił, że usta-
lenie Sądu pierwszej instancji, iż umowy zawierane przez Przedsiębiorstwo Usłu-
gowo-Produkcyjne „B.” w S. z własnymi pracownikami były umowami o dzieło, jest
błędne. Przedsiębiorstwo świadczące usługi budowlane wykonywało dla inwestorów
obiekty budowlane skomplikowane pod względem technicznym. Wykonanie takich
obiektów jest obwarowane szeregiem przepisów prawa budowlanego wymagających
od wykonawców kwalifikacji zawodowych i określających odpowiedzialność za wy-
konanie obiektu. Osoby, z którymi zawierano umowy o dzieło, nie miały takich kwali-
fikacji. Faktycznie osoby te wykonywały pracę na budowach w takim zakresie, w ja-
kim wykonywały ją w ramach stosunku pracy, dostarczanie materiałów i narzędzi,
transport, obsługa księgowa i administracyjna pozostawały w gestii przedsiębiorstwa.
Zarówno treść umów jak i sposób ich wykonywania odpowiada pojęciu „stosunek
pracy”, określonemu w art. 22 Kodeksu pracy.
Sąd Apelacyjny wyrokiem z 16 kwietnia 1998 r. zmienił wyrok Sądu Woje-
wódzkiego i oddalił odwołanie. W uzasadnieniu wyroku Sąd podkreślił, iż ustalenie,
że wynagrodzenie wypłacone na podstawie umów, nazwanych umowami o dzieło,
nie podlega obowiązkowi opłacania składek na ubezpieczenie społeczne, Sąd pierw-
szej instancji oparł na tym, że nie ma podstaw do uznania tych umów za umowy o
pracę wobec nieokreślenia w nich istotnych elementów stosunku pracy, natomiast
ustalenie faktycznego sposobu wykonania umów jest utrudnione z uwagi na upływ
czasu. Można z tego wnioskować, że Sąd pierwszej instancji przyjął, że omawiane
umowy były umowami o dzieło. W motywach zaskarżonego wyroku jednak brak jest
ustosunkowania się co do tego, czy umowy te zawierają istotne elementy umowy o
dzieło. Swoje ustalenia w tym przedmiocie Sąd pierwszej instancji oparł zapewne na
zapisach w umowach nazwanych przez zawierające je strony umowami o dzieło.
Tymczasem o charakterze umowy nie decyduje jej nazwa. Zgodnie z art. 65 § 2 KC
w umowach należy raczej badać jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy aniżeli
opierać się na jej dosłownym brzmieniu.
4
Przepis art. 627 KC stanowi - wywiódł dalej Sąd Apelacyjny - że przez umowę
o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła
a zamawiający do wypłaty wynagrodzenia. W przeciwieństwie do innych umów o
świadczenie usług - umowy o pracę i umowy zlecenia - umowa o dzieło jest umową
rezultatu, w której ryzyko uzyskania zamierzonego przez strony rezultatu obciąża
przyjmującego zamówienie. Między stronami nie istnieje przy tym żaden stosunek
zależności lub podporządkowania. O wykonaniu umowy o dzieło można mówić wów-
czas, gdy rezultat jest zgodny z zamówieniem. Nie wystarczy staranne wykonanie
usługi, co ma miejsce przy umowach zlecenia. Należało zatem ocenić, czy zawierane
przez Spółkę „B.” umowy z pracownikami odpowiadały elementom określonym w
powyższym przepisie. Wszystkie umowy mają podobną treść i dotyczą różnych
obiektów budowlanych. Przykładowa umowa z dnia 2 października 1995 r. zatytuło-
wana „Umowa o dzieło Nr 14” ma treść następującą. Wykonawca - zespół pracow-
niczy określony w załączniku Nr 1 zobowiązuje się wykonać na zamówienie PU-P
„B.” dzieło: wykonanie stanu zerowego Szkoły Podstawowej w M. Zamawiający wyda
wykonawcy komplet materiałów i narzędzi, z których wykonawca ma obowiązek roz-
liczyć się po wykonaniu dzieła. Rozpoczęcie dzieła nastąpi 2 października 1995 r. a
ukończenie 30 grudnia 1995 r. W dalszej części umowa określa wysokość wynagro-
dzenia, odpowiedzialność za wady i kary umowne. Umowę podpisali reprezentanci
zamawiającego Jerzy B. i Krzysztof K. oraz Andrzej B. reprezentujący zespół pra-
cowniczy. W załączniku do umowy wyszczególnionych jest 20 osób wchodzących w
skład zespołu pracowniczego w listopadzie 1995 r. W załączniku Nr 2 za grudzień
1995 r. wyszczególnionych jest 19 osób. Już treść pisemnej umowy budzi wątpliwo-
ści czy celem i zamiarem stron było zawarcie umowy o dzieło. W szczególności w
ogóle nie zostało sprecyzowane zamówienie, nie zostało określone według jakiego
projektu wykonawca ma wykonać stan zerowy szkoły i jakiego rezultatu oczekuje
zamawiający. Ponadto umowa została zawarta z dwudziestoma osobami, które nie
były podmiotem gospodarczym. Nie zostało określone w umowie komu z tych osób
zamawiający powierza materiały i narzędzia. Zamawiający nie zagwarantował w
umowie odpowiedzialności solidarnej tych osób w przypadku nierozliczenia się z
materiałów i narzędzi. Dochodzenie roszczeń z tego tytułu byłoby na podstawie pi-
semnej umowy niemożliwe. Niemożliwe by było także w przypadku zbiorowego wy-
konawcy dochodzenie roszczeń z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania
umowy. Dodatkowe warunki uzgodnione między stronami ustnie przesądzają o tym,
5
że umowy te nie mogą być traktowane jako umowy o dzieło. Z zeznań świadków oraz
przesłuchanych w charakterze stron członków zarządu Spółki Jerzego B. i Krzysztofa
K. wynika, że praca na podstawie umowy o dzieło była wykonywana przez pracowni-
ków spółki w soboty, dni świąteczne i po godzinach pracy. Pracami kierował organi-
zator grupy pracowniczej - osoba, która w imieniu zespołu pracowniczego podpisała
umowę. Jeden z organizatorów świadek Andrzej B. zeznał, że w ramach umowy o
dzieło miał wyznaczony odcinek pracy, do wykonania którego dobierał pracowników.
Natomiast budowa zlecona przez inwestora obejmowała cały blok i prace były wyko-
nywane przez pracowników w ramach umowy o pracę. Krzysztof K. zeznał, że praca
na podstawie umowy o pracę współistniała z umową o dzieło. Wynagrodzenie było
płacone po odbiorze określonego odcinka robót. Organizator rozdzielał wynagrodze-
nie pomiędzy członków zespołu w zależności od przepracowanych godzin. Te ustne
ustalenia, na podstawie których były wykonywane umowy wskazują na to, że w sto-
sunku do osób wchodzących w skład zespołu pracowniczego nie obowiązywały wa-
runki pisemnej umowy o dzieło. Skład tych osób zmieniał się w czasie wykonywania
umowy, osoby te nie odpowiadały za rezultat pracy, wykonywały czynności wskaza-
ne przez nadzorującego ich pracownika zwanego organizatorem robót, a wynagro-
dzenie otrzymywali w zależności od ilości wykonanej pracy. Celem i zamiarem stron
zawierających umowę nie było wykonanie dzieła. Zamiar Spółki „B.” określił w swoich
zeznaniach Krzysztof K. Stwierdził on, że firma kierowała się tym, że chciała dać
możliwość zarobku swoim pracownikom, którzy odmawiali pracy w godzinach nad-
liczbowych z powodu niskich zarobków. Chodziło przy tym o oszczędności w opła-
tach na ZUS. Wynika z tego, że umowa o dzieło została zawarta dla pozoru w celu
ominięcia przepisów Kodeksu pracy dotyczących czasu pracy i uniknięcia obowiązku
opłacania składek na ubezpieczenie społeczne. W rzeczywistości zakład pracy zlecał
swoim pracownikom za ich zgodą wykonywanie pracy poza obowiązującym czasem
pracy. Wypłacone z tego tytułu wynagrodzenie było faktycznie wynagrodzeniem za
pracę. Zgodnie z art. 4 ust. 1 i 33 ust. 1 ustawy z dnia 25 listopada 1986 r. o organi-
zacji i finansowaniu ubezpieczeń społecznych zakład pracy obowiązany jest do opła-
canie składek na ubezpieczenie społeczne od tego wynagrodzenia. Dlatego apelacja
okazała się uzasadniona.
W kasacji opartej na podstawach z art. 3931
pkt 1 i 2 KPC zarzucono:
1. Naruszenie przez Sąd Apelacyjny przepisów prawa materialnego przez
niewłaściwe ich zastosowanie, tj.: 1.1. Art. 22 § 1 i § 11
, 29 § 1 pkt 2 i 100 § 2 pkt 1 i
6
2 Kodeksu pracy poprzez błędne przyjęcie, że wykonywanie w okresie od kwietnia
1994 r. do sierpnia 1996 r. przez pracowników Przedsiębiorstwa Usługowo Produk-
cyjnego „B.” Spółka z o.o. w S. umów o dzieło, było zatrudnieniem na podstawie sto-
sunku pracy, podczas, gdy ani ustalenia faktyczne Sądu Apelacyjnego, ani faktyczne
stosunki łączące strony tych umów nie zawierają żadnej z istotnych cech stosunku
pracy wynikających z wyżej wymienionych przepisów prawa pracy, a w szczególno-
ści: obowiązku osobistego wykonywania pracy przez pracownika, odpowiedzialności
pracownika za samo staranne wykonywanie pracy, a nie za osiągnięcie konkretnego
efektu, obowiązku wykonywania przez pracownika pracy określonego rodzaju, obo-
wiązku wykonywania pracy pod kierownictwem pracodawcy, określenia wynagrodze-
nia dla pracownika przez pracodawcę i odpowiadającego rodzajowi pracy, obowiązku
przestrzegania przez pracownika porządku i dyscypliny pracy obowiązujących w zak-
ładzie pracy;
1.2. Art. 4 ust. 1 i art. 33 ust. 1 ustawy z dnia 25 listopada 1986 r. o organizacji i fi-
nansowaniu ubezpieczeń społecznych, a także art. 4, 7 i 10 rozporządzenia Rady
Ministrów z dnia 29 stycznia 1990 r. w sprawie wysokości wymiaru składek na ubez-
pieczenie społeczne, zgłaszania do ubezpieczenia społecznego oraz rozliczania
składek i świadczeń z ubezpieczenia społecznego (tekst jednolity: Dz. U. z 1993 r. Nr
68, poz. 330 ze zm.), art. 53 ustawy z dnia 14 grudnia 1994 r. o zatrudnieniu i prze-
ciwdziałaniu bezrobociu (Dz. U. z 1995 r. Nr 1, poz. 1 ze zm.) oraz art. 18 ust. 1
ustawy z dnia 29 grudnia 1993 r. o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewy-
płacalności pracodawcy (Dz. U. z 1994 r. Nr 1, poz. 1) poprzez błędne przyjęcie, że
przepisy te stanowiły podstawę prawną do wymierzenia przez ZUS decyzją z dnia 9
grudnia 1996 r. składek z tytułu ubezpieczenia społecznego pracowników, na Fun-
dusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych w sytuacji, „gdy
przepisy te mają zastosowanie jedynie do wynagrodzeń pracowników za pracę” a ani
ustalenia faktyczne Sądu Apelacyjnego ani faktyczne stosunki łączące strony umów,
od których wymierzono składki, nie stanowią podstawy do uznania wynagrodzeń wy-
płacanych wykonawcom umów o dzieło będących przedmiotem postępowania za
wynagrodzenia ze stosunku pracy;
1.3. Art. 627 Kodeksu cywilnego - poprzez błędne przyjęcie, że umowy, od których
Zakład Ubezpieczeń Społecznych-Oddział w P. z dnia 9 grudnia 1996 r. wymierzył
składki nie stanowią umów o dzieło z przyczyn wymienionych przez Sąd Apelacyjny
7
podczas, gdy przyczyny te nie stanowią przedmiotowo ani podmiotowo istotnych wa-
runków umowy o dzieło, o których mowa w tym przepisie;
1.4. Art. 65 § 2 Kodeksu cywilnego poprzez dokonanie niewłaściwej wykładni
oświadczenia woli stron umów, od których zaskarżoną decyzją ZUS wymierzył
składki i przyjęcie na jej podstawie, że wykonawcy umów wykonywali je w ramach
stosunku pracy, podczas gdy zarówno zgodny zamiar stron i cel umów jak i ich dos-
łowne, brzmienie świadczą o tym, że strony łączyły umowy o dzieło;
1.5. Przepisu § 7 ust. 1 pkt 3 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 29 stycznia 1990
r. w sprawie wysokości i podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne,
zgłaszania do ubezpieczenia społecznego oraz rozliczania składek i świadczeń z
ubezpieczenia społecznego - poprzez pominięcie przy orzekaniu konieczności zasto-
sowania tego przepisu w sytuacji, gdy Sąd Apelacyjny ustalił, że „praca na podstawie
umowy o dzieło była wykonywana przez pracowników spółki w soboty i dni świątecz-
ne”, a więc w dni wolne od pracy, co powinno skutkować potraktowaniem części wy-
nagrodzenia za pracę w tych dniach jako „dochody pracowników w tytułu ekwiwa-
lentów za nie wykorzystane dni wolne od pracy”, które zgodnie z tym przepisem w
brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 1997 r. były wyłączone z podstawy
wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne pracowników.
2. Naruszenie art. 233 § 1 w związku z art. 391 KPC poprzez dokonanie oceny
dowodów bez zachowania zasady „wszechstronnego rozważenia zebranego mate-
riału”, a w szczególności:
- umów o dzieło wyłącznie na podstawie jednej z nich, tj. umowy nr 14 z dnia 2
października 1995 r., bez rozważenia treści pozostałych umów oraz treści zeznań
świadków i stron w zakresie określenia przedmiotu umów, co doprowadziło Sąd do
błędnych ustaleń odnośnie braku „sprecyzowania zamówienia”;
- zeznań Krzysztofa K. bez rozważenia treści zeznań świadków wykonawców
umów, co doprowadziło Sąd do błędnego ustalenia, że „praca na podstawie umowy o
pracę współistniała z umową o dzieło”, co miało istotny wpływ na wynik sprawy, w
postaci dokonania przez Sąd Apelacyjny błędnych ustaleń faktycznych, podczas gdy
treść innych, pominiętych przez Sąd przy dokonywaniu ustaleń faktycznych w tym
zakresie dowodów, do takich ustaleń nie upoważnia.
W konkluzji skarżące Przedsiębiorstwo wnosi o uchylenie zaskarżonego wy-
roku Sądu Apelacyjnego w całości i przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego
rozpoznania, ewentualnie o zmianę wyroku przez oddalenie apelacji ZUS-Oddział w
8
P. oraz zasądzenie od Skarbu Państwa - ZUS Oddział w P. z tytułu zwrotu kosztów
postępowania: za pierwszą instancję kwoty 8.050 zł, zaś za postępowanie apelacyjne
i kasacyjne po 4.000 zł.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
1. Przede wszystkim należy podkreślić, że nie jest uprawniony zarzut naru-
szenia przez Sąd Apelacyjny art. 233 § 1 w związku z art. 391 KPC. Wbrew temu
zarzutowi, Sąd Apelacyjny przytaczając treść umowy Nr 14 z 2 października 1995 r. i
dokonując jej analizy i oceny prawnej, podał tę umowę jako przykładową, a więc ty-
pową. Nie można wymagać od Sądu, aby omawiał szczegółowo wszystkie umowy, w
szczególności gdy jedną z nich można uznać za typową. Pozbawiony słuszności
także jest zarzut, jakoby Sąd Apelacyjny opierając się na zeznaniach świadka
Krzysztofa K., nie rozważył wiarogodności i mocy dowodowej tego zeznania w świe-
tle zeznań innych świadków, w tym wykonawców umowy. Przeczą temu wywody
Sądu Apelacyjnego, zawarte w uzasadnieniu wyroku, gdzie Sąd wyraźnie powołuje
się na zeznania świadka Andrzeja B. - jednego z organizatorów powierzonego od-
cinka pracy oraz przesłuchanych w charakterze stron członków zarządu Spółki Je-
rzego B. i Krzysztofa K. Właśnie te zeznania dały Sądowi podstawę do ustalenia, że
„praca na podstawie umowy o pracę współistniała z umową o dzieło”, a także, że
„firma kierowała się tym, że chciała dać możliwość zarobku swoim pracownikom, któ-
rzy odmawiali pracy w godzinach nadliczbowych z powodu niskich zarobków. Cho-
dziło przy tym o oszczędności w opłatach na ZUS”.
2. Wobec bezzasadności zarzutu naruszenia przez Sąd Apelacyjny przepisów
postępowania, co mogłoby mieć wpływ na wynik sprawy (art. 3931
pkt 2 KPC), roz-
ważenia z kolei wymaga zarzut kasacji naruszenia przez ten Sąd przepisów prawa
materialnego, szczegółowo wymienionych w petitum kasacji. W tym miejscu jednak
od razu należy zaznaczyć, że decydujące znaczenie ma kwestia czy prawidłowa jest
ocena Sądu, że przedmiotowe umowy nie były umowami o dzieło, lecz w istocie swej
umowami o pracę, a w konsekwencji wynagrodzenie z tych umów było wynagrodze-
niem za pracę. W razie słuszności takiego stanowiska nieusprawiedliwiony byłby bo-
wiem zarzut naruszenia przepisów wymienionych w pkt 1.2. - 1.4 petitum kasacji.
Dokonując oceny prawnej zawartych umów, Sąd Apelacyjny zanegował treść
tych umów jako umów o dzieło. Stanowisko w tym przedmiocie Sąd Apelacyjny wy-
9
prowadził stąd, iż treść umów nie odpowiada ich nazwie, przy czym uzasadnił to po-
wołując się na odpowiednie uregulowania Kodeksu cywilnego, odnoszące się do
umowy o dzieło. Słusznie Sąd Apelacyjny zarzucił Sądowi Wojewódzkiemu, że oce-
niając zawarte umowy jako umowy o dzieło nie ustosunkował się do tego, czy umowy
te zawierają istotne elementy takiej umowy. Wykazanie przez Sąd Apelacyjny, że
zawarte umowy nie zawierają istotnych elementów umowy o dzieło, upoważniało Sąd
- z uwagi na okoliczności faktyczne sprawy - do wniosku, że w istocie były to umowy
o pracę oraz że określono je jako umowy o dzieło po to, między innymi, aby uniknąć
płacenia od wypłaconego wynagrodzenia składki na ubezpieczenie społeczne pra-
cowników. Za tym, iż taki cel przyświecał Przedsiębiorstwu może świadczyć zawie-
ranie ze swoimi pracownikami także umów zlecenia, od których również nie odpro-
wadzano składki na ubezpieczenie społeczne, mimo istnienia takiego obowiązku, o
czym, jak przyznawał na rozprawie przed Sądem Najwyższym pełnomocnik proce-
sowy Przedsiębiorstwa - odpowiednie służby wówczas nie wiedziały; opłacanie skła-
dek nastąpiło dopiero po wydaniu decyzji przez Oddział ZUS. W sytuacji, gdy przed-
miotowe umowy nie były, ani umowami o dzieło ani umowami zlecenia, zasadna jest
ocena Sądu Apelacyjnego, iż w istocie były one umowami o pracę, a nazwanie ich
umowami o dzieło było spowodowane z jednej strony niechęcią pracowników do prac
w godzinach nadliczbowych - z uwagi na niskie stawki wynagrodzenia, a z drugiej -
obejściem przepisów o obowiązku opłacania od tych kwot składki na ubezpieczenie
społeczne pracowników.
Jeżeli natomiast chodzi o zarzut naruszenia przez Sąd Apelacyjny przepisów
§ 7 ust. 1 pkt 3 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 29 stycznia 1990 r. w sprawie
wysokości i podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne, w brzmieniu
obowiązującym przed dniem 1 lipca 1997 r.( pkt 1.5. petitum kasacji), to zarzut ten
nie wymaga rozważenia choćby tylko z tego powodu, że przepisy określające pods-
tawy do zaskarżenia wyroku kasacją wyłączają dopuszczalność zgłaszania w skar-
dze kasacyjnej nowych zarzutów, wymagających ustaleń faktycznych (art. 3931
w
związku z art. 39311
KPC), jak to wyjaśnił już Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8
stycznia 1997 r., II UKN 38/96 (OSNAPiUS 1997 nr 16, poz. 298).
Kierując się powyższymi przesłankami Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji,
na mocy art. 39312
KPC.
========================================