Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 21 listopada 2000 r.
I PKN 95/00
Odwołanie ze stanowiska równoznaczne z rozwiązaniem umowy o pracę
bez wypowiedzenia (art. 70 § 1 i § 3 KP) powinno być dokonane na piśmie (art.
70 § 11
KP), ale nie musi wskazywać przyczyny odwołania.
Przewodniczący SSN Józef Iwulski (sprawozdawca), Sędziowie SN:
Katarzyna Gonera, Roman Kuczyński.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 21 listopada 2000 r. sprawy z po-
wództwa Bogdana Z. przeciwko 1) Skarbowi Państwa - Ministrowi Skarbu Państwa,
2) Ż. Zakładom Przemysłu Spirytusowego „P.” w Ż. o odszkodowanie i odprawę, na
skutek kasacji powoda od wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 20 października
1999 r. [...]
o d d a l i ł kasację i zasądził od powoda tytułem kosztów postępowania ka-
sacyjnego na rzecz Skarbu Państwa - Ministra Skarbu Państwa kwotę 3000 zł (trzy
tysiące) i na rzecz Ż. Zakładów Przemysłu Spirytusowego „P.” w Ż. kwotę 1687,50 zł
(jeden tysiąc sześćset osiemdziesiąt siedem złotych pięćdziesiąt groszy).
U z a s a d n i e n i e
Wyrokiem z dnia 11 marca 1999 r. [...] Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpie-
czeń Społecznych w Łodzi oddalił powództwo Bogdana Z. przeciwko Skarbowi Pań-
stwa-Ministrowi Skarbu i Ż. Zakładom Przemysłu Spirytusowego Przedsiębiorstwu
Państwowemu „P." w Ż. o odszkodowanie z tytułu niezgodnego z prawem rozwiąza-
nia stosunku pracy w kwocie 27.780 zł oraz o odprawę w kwocie 55.560 zł. Sąd usta-
lił, że powód w dniu 1 lipca 1991 r. został powołany na stanowisko tymczasowego
kierownika pozwanego przedsiębiorstwa, a od 1 stycznia 1992 r. objął stanowisko
jego dyrektora. W dniu 18 marca 1993 r. powód podpisał ze spółką „E." porozumie-
nie, zgodnie z którym Spółka ta miała podjąć prace projektowe nad opakowaniem
szklanym do wódki o nazwie „B.V.". Zgodnie z § 4 tego porozumienia, jeżeli strony
2
nie postanowią inaczej, nazwa wyrobu pozostawała własnością zleceniodawcy, tj. Ż.
Zakładów „P.", a wzór zdobniczy własnością spółki „E.-A.". Wzór butelki z nazwą
„B.V." w dniu 1 lipca 1994 r. zgłoszono do Urzędu Patentowego RP, który w dniu 3
lipca 1995 r. zarejestrował ten znak słowno-graficzny na rzecz Zakładów „P."
i wydał
świadectwo ochronne o numerze [...]. Ż. Zakłady „P." wystąpiły także do Urzędu Pa-
tentowego o zarejestrowanie znaku słownego „B.V." i znak ten zarejestrowano oraz
wydano świadectwo ochronne o numerze [...]. W dniu 18 lutego 1994 r. „E.-A." doko-
nała w Urzędzie Patentowym zgłoszenia do rejestracji znaku towarowego graficzne-
go „B." i wówczas Urząd powiadomił Spółkę, że podobny znak jest zarejestrowany na
rzecz Ż. Zakładów „P.". Spółka „E.-A.", powołując się na porozumienie z 18 marca
1993 r., wystąpiła do Ż. Zakładów „P." o cesję praw do przedmiotowego znaku na
swoją rzecz i udzielenie bezpłatnej koncesji na korzystanie ze znaku towarowego
słownego „B.V.". W dniu 14 czerwca 1996 r. powód jako dyrektor Ż. Zakładów Prze-
mysłu Spirytusowego „P." i Barbara K. jako zastępca dyrektora do spraw handlowych,
dokonali na rzecz „E.-A." cesji praw do znaku towarowego nr [...], a w dniu 11 wrześ-
nia 1996 r. cesji praw do znaku towarowego słownego [...]. W dniu 11 września 1996
r. została także zawarta między tymi stronami umowa licencyjna, zgodnie z którą „E.-
A." jako licencjodawca jest posiadaczem wszelkich praw wynikających z zastrzeżo-
nych w Urzędzie Patentowym znaków pod numerami [...]. Licencjodawca udzielił „P."
Ż. licencji na wykorzystanie znaków na zasadach wyłączności, bezpłatnie i bezter-
minowo. Przed dokonaniem cesji praw, podobnie jak przed zawarciem porozumienia
z 1993 r., powód nie konsultował swojej decyzji ani z Urzędem Patentowym, ani z
rzecznikiem patentowym „P." w W., który prowadził dla Zakładów w Ż. sprawy reje-
stracji znaków. Sąd Okręgowy ustalił także, że decyzja ta nie była konsultowana z
organem założycielskim ani z prawnikami znającymi zagadnienia rejestracji znaków
towarowych. Powód uzyskał jedynie opinię radcy prawnego w dniu dokonania cesji
znaków, która nie wskazywała na istnienie przeszkód do zawarcia takich umów.
Rada Pracownicza przedsiębiorstwa, poinformowana przez dyrektora, że cesja nie
ma charakteru darowizny, nie podejmowała w tym zakresie uchwały. Powód nie do-
konał także oceny finansowej przekazanych praw do znaków towarowych. Uznał, że
wobec obowiązku zrekompensowania „E.-A." poniesionych dotychczas kosztów i
pokrycia przyszłych kosztów ochrony znaku w Polsce i poza jej granicami, a także
wobec udzielenia „P." w Ż. licencji do bezterminowego i bezpłatnego używania zna-
ków, umowa jest korzystna i w sposób dostateczny zabezpiecza interesy Zakładu. Po
3
dokonaniu zmian w rejestrze znaków towarowych przez Urząd Patentowy, „E.-A."
przeniosła uzyskane prawa do znaków towarowych na rzecz francuskiej spółki akcyj-
nej "B.". Na podstawie opinii biegłej sporządzonej dla potrzeb postępowania karnego
Sąd ustalił, że wartość znaków w czasie ich przekazywania spółce "E.-A." wynosiła
od 6,2 do 8,8 miliona zł. Sąd ustalił także, że pod koniec kwietnia, bądź na początku
maja 1997 r., w czasie spotkania dyrektorów „P." w Ministerstwie Skarbu było oma-
wiane zagadnienie znaków towarowych, nie omawiano jednak cesji dokonanej przez
powoda na rzecz „E.-A.". O cesji tej dyrektor Departamentu Nadzoru Założycielskie-
go Ministerstwa dowiedział się na początku 1998 r. i wówczas polecił podległym
służbom zbadanie tej sprawy. Po przeprowadzeniu kontroli, a także w związku z wy-
stąpieniem pokontrolnym Najwyższej Izby Kontroli, w dniu 20 marca 1998 r. Depar-
tament Kontroli wystąpił z wnioskiem do Ministra Skarbu Państwa o odwołanie po-
woda z zajmowanego stanowiska dyrektora na podstawie art. 37a ustawy o przed-
siębiorstwach państwowych. Wniosek ten Minister Skarbu zaakceptował 23 marca
1998 r. i w dniu 15 kwietnia 1998 r. wręczono powodowi pismo odwołujące go ze sta-
nowiska dyrektora z tym dniem, bez wskazania przyczyn odwołania. Konsekwencją
cesji praw do znaków towarowych na rzecz „E.-A.", a następnie na francuską spółkę
„B.", było wstrzymanie przez „P." w Ż. eksportu produktu, gdyż w maju i czerwcu
1998 r. „E.-A." nie dostarczyły butelek i Zakład zaczął szukać nowego dostawcy. Bu-
telki zostały następnie zabezpieczone i Zakład otrzymał zakaz dystrybucji ich poza
zakład. W konsekwencji tego przedsiębiorstwo nie mogło przez kilka miesięcy pro-
wadzić sprzedaży, gdyż wysyłki były blokowane przez „E.-A." na terenie Polski, Eu-
ropy i Stanów Zjednoczonych, co naraziło „P." na ogromne straty. Nieprawomocnym
wyrokiem Sąd Okręgowy w Łodzi ustalił nieistnienie umów zawartych w dniach 14
czerwca i 11 września 1996 r., których przedmiotem było przeniesienie praw do zna-
ków towarowych na rzecz spółki „E.-A.". Toczące się przeciwko powodowi i jego za-
stępcy postępowanie karne o przestępstwa z art. 296 § 1 i 231 § 1 KK zostało umo-
rzone nieprawomocnym postanowieniem Prokuratury Wojewódzkiej w S.
Sąd Okręgowy nie dał wiary zeznaniom powoda, że warunki ustalone w cesji i
licencji stanowiły równowartość przekazanych znaków oraz wyrównywały ewentualne
straty "P.", gdyż ich wycena w opinii biegłej wskazuje na odmienny wniosek. Sąd
uznał, że o cesji znaków i jej skutkach organ założycielski, tj. Minister Skarbu, dowie-
dział się dopiero 28 marca 1998 r. po przeprowadzeniu kontroli, a nie w kwietniu lub
maju 1997 r. Oceniając przyczyny odwołania powoda (art. 52 § 1 KP), Sąd Okręgowy
4
wskazał, że powód jako dyrektor zakładu miał szczególny obowiązek dbania o dobro
pracodawcy i ochronę jego mienia. Obowiązki te wynikają z art. 100 § 2 pkt 4 KP i
art. 32 ustawy o przedsiębiorstwach państwowych. Zawierając umowę cesji znaków
towarowych ze spółką „E.-A.", powód nie wykazał należytej staranności i rozwagi, a
przeciwnie w jego zachowaniu można się dopatrzyć braku elementarnej troski o do-
bro pracodawcy. Powód naruszył więc podstawowe obowiązki pracownicze, choć w
jego zachowaniu trudno dopatrzyć się umyślności działania. Zachowanie powoda
nosi jednak cechy rażącego niedbalstwa, gdyż powinien przewidzieć jakie skutki dla
Zakładu wywoła podpisanie cesji. Powód przed jej podpisaniem nie konsultował z
nikim, czy jest ona dopuszczalna z punktu widzenia ustawy o znakach towarowych,
choć powinien to uczynić w porozumieniu z rzecznikiem patentowym „P." w W., który
prowadził sprawy rejestracji znaków, czy ewentualnie zasięgnąć opinii prawników
posiadających wiedzę w tym zakresie. Nie dokonał też wstępnej wyceny wartości
znaków. Uzyskana lakoniczna opinia radcy prawnego była w tak poważnej sprawie
niewystarczająca. Tylko przy zachowaniu powyższych wymagań można było ocenić,
czy cesja będzie korzystna dla Zakładu, czy też spowoduje dla niego straty, zwłasz-
cza że doszło do tej cesji w wyniku rażącego naruszenia prawa, na co wskazuje nie-
prawomocny wyrok stwierdzający nieistnienie umów. Powód przed podpisaniem cesji
nie dokonał wyceny znaków i nie wiedział jaka jest ich faktyczna wartość. Koszty
związane z ochroną znaków towarowych, które miała ponieść spółka „E.-A." w sto-
sunku do strat pracodawcy powoda spowodowanych wyzbyciem się znaków, są nie-
porównywalne, co świadczy, że spowodowało to szkodę i zagrożenie interesów pra-
codawcy. Takie zachowanie powoda Sąd Okręgowy ocenił jako ciężkie naruszenie
podstawowych obowiązków pracowniczych, uzasadniające jego odwołanie w trybie
art. 52 § 1 pkt 1 KP w związku z art. 37a ust. 1 ustawy z 25 września 1981 r. o przed-
siębiorstwach państwowych. Nieprawomocne umorzenie postępowania karnego nie
może mieć wpływu na rozstrzygnięcie Sądu, który jest związany jedynie prawomoc-
nym wyrokiem skazującym (art. 11 KPC). Sąd Okręgowy nie podzielił poglądów po-
woda, że przy jego odwołaniu naruszony został art. 52 § 2 KP. Minister Skarbu Pań-
stwa o wynikach kontroli i okolicznościach stanowiących podstawę do rozwiązania z
powodem stosunku pracy dowiedział się 23 marca 1998 r., a rozwiązanie nastąpiło
15 kwietnia 1998 r., a więc z zachowaniem miesięcznego terminu. Sąd Okręgowy
wskazał, że do rozwiązania umowy w trybie art. 52 KP może dojść dopiero po uzy-
skaniu przez pracodawcę sprawdzonej wiadomości o istnieniu okoliczności uzasad-
5
niającej rozwiązanie stosunku pracy w trybie natychmiastowym. Powód nie udowod-
nił, by Minister o okolicznościach uzasadniających rozwiązanie stosunku pracy do-
wiedział się przed dniem 15 marca 1998 r. Sąd Okręgowy podzielił natomiast stano-
wisko powoda, że Minister Skarbu, odwołując powoda z zajmowanego stanowiska
dyrektora i nie podając na piśmie przyczyn tego odwołania, naruszył art. 30 § 4 KP.
Zdaniem Sądu to naruszenie prawa nie uzasadnia jednak zasądzenia na rzecz po-
woda odszkodowania na podstawie art. 56 § 1 w związku z art. 58 KP, gdyż jego za-
sądzenie byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego (art. 8 KP). Rozwią-
zanie stosunku pracy było bowiem uzasadnione, a stopień zawinienia i wysoka szko-
dliwość czynu powoda dają podstawę do zastosowania art. 8 KP. Sąd oddalił po-
wództwo o zasądzenie odprawy przewidzianej w art. 39 ust. 1 ustawy o przedsiębior-
stwach państwowych, gdyż nie przysługuje ona, gdy odwołanie nastąpiło z przyczyn
uzasadniających rozwiązanie stosunku pracy bez wypowiedzenia.
Sąd Apelacyjny w Łodzi wyrokiem z dnia 20 października 1999 r. [...] oddalił
apelację powoda. Uznał, że Sąd Okręgowy wydał trafne rozstrzygnięcie, które ma
uzasadnienie w zgromadzonym materiale dowodowym oraz w treści obowiązujących
przepisów. Sąd Okręgowy nie dopuścił się poczynienia ustaleń sprzecznie z treścią
zebranego w sprawie materiału dowodowego, który dostarczył podstaw do przyjęcia,
że powód dokonując cesji znaków towarowych naruszył obowiązek dbania o dobro
pracodawcy i ochrony jego mienia. Jest to jeden z podstawowych obowiązków pra-
cownika, a takim jest także dyrektor zarządzający przedsiębiorstwem, którego dzia-
łania muszą być skoncentrowane na tym, by nie narażać pracodawcy na szkodę. W
ocenie Sądu Apelacyjnego, dokonanie cesji znaków towarowych, stanowiących wła-
sność intelektualną Zakładu, wymagało niezbędnej konsultacji ze specjalistą z zakre-
su tego prawa i nie można przyjąć, że taka konsultacja została dokonana z radcą
prawnym. Powód nie kwestionuje, że zagadnienia dotyczące rejestracji znaków to-
warowych wymagały uzgodnienia z rzecznikiem patentowym „P." w W., który prowa-
dził dla strony pozwanej sprawy związane z rejestracją tych znaków oraz że takiej
konsultacji przed cesją nie przeprowadził. Wyzbywając się na rzecz spółki „E.-A."
znaków towarowych, powód nie dokonał ich wyceny, choć obowiązek dbałości o
mienie przedsiębiorstwa, którym zarządzał, takiego zachowania wymagał. Wycena
znaków dokonana w postępowaniu karnym przez biegłą, której powód nie kwestio-
nował w toku procesu, nie może być skutecznie podważona. Sąd Okręgowy wskazał
na rzetelność i fachowość opinii biegłej oraz miał podstawy, by oprzeć na niej swoje
6
ustalenia. Nieprawomocne umorzenie postępowania karnego przeciwko powodowi
nie świadczy, że nie można mu przypisać ciężkiego naruszenia podstawowych obo-
wiązków pracowniczych, którego to ustalenia dokonuje Sąd samodzielnie, nie będąc
związanym takim rozstrzygnięciem. Sąd Apelacyjny uznał, że nie było ekwiwalentno-
ści świadczeń ze strony „E.-A.", gdyż zobowiązanie do zwrotu kosztów ponoszonych
przez tę spółkę w związku z ochroną znaku towarowego, który był już własnością „E.-
A.", nie może świadczyć o odpłatnym charakterze cesji, zaś licencja na używanie
znaków nie została zarejestrowana w Urzędzie Patentowym. „E.-A." chroniła już swój
znak towarowy nabyty nieodpłatnie. Wyzbycie się składnika majątku przedsiębior-
stwa bez ustalenia jaką posiada on wartość należy traktować jako rażące naruszenie
obowiązku dbałości o interesy kierowanego przedsiębiorstwa, zwłaszcza jeśli tym
składnikiem majątku był znak towarowy, którym oznaczony był produkt, będący suk-
cesem eksportowym Zakładów w Ż. Sąd Apelacyjny uznał, że odwołanie powoda ze
skutkami z art. 52 § 1 KP, choć dokonane z naruszeniem warunku formalnego z art.
30 § 4 KP (brak wskazania na piśmie przyczyny odwołania), jest skuteczne i żądanie
powoda oceniane z punktu widzenia zgodności z zasadami współżycia społecznego
nie zasługuje na uwzględnienie. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, istnieje podstawa do
"skorygowania" żądania powoda poprzez art. 8 KP, który ma zastosowanie, mimo
uchylenia art. 62 KP. Konstrukcja nadużycia prawa ma bowiem zastosowanie przy
"korygowaniu" uprawnień, zarówno pracodawcy jak i pracownika. Odnosi się ona do
sytuacji, w których określonemu podmiotowi przysługuje prawo, a jednocześnie czy-
nienie z niego użytku jest nie do pogodzenia z zasadami współżycia społecznego lub
z jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem. Sąd Apelacyjny uznał, że rosz-
czenie powoda nie zasługuje na ochronę, a zasądzenie na jego rzecz wysokiego od-
szkodowania naruszałoby zasady współżycia społecznego. Za prawidłową uznał Sąd
Apelacyjny ocenę co do biegu miesięcznego terminu, w czasie którego należało
podjąć decyzję o odwołaniu powoda ze skutkiem z art. 52 KP. Koniecznym warun-
kiem dla podjęcia takiej decyzji jest uprzednie sprawdzenie uzyskanej wiadomości i
dlatego dopiero od dowiedzenia się przez Ministra Skarbu o wynikach kontroli, co
miało miejsce 23 marca 1998 r., można mówić o rozpoczęciu biegu miesięcznego
terminu z art. 52 § 2 KP. Odwołanie powoda z dniem 15 kwietnia 1998 r. oznacza, że
termin ten został zachowany. Konsekwencją uznania, że istniały podstawy do odwo-
łania powoda ze skutkiem z art. 52 KP jest oddalenie jego roszczenia o odprawę w
wysokości sześciomiesięcznego wynagrodzenia, gdyż nie przysługuje ona, jeżeli od-
7
wołanie nastąpiło z przyczyn uzasadniających rozwiązanie stosunku pracy bez wy-
powiedzenia (art. 39 ust. 2 pkt 3 ustawy o przedsiębiorstwach państwowych). Przepis
ten wyłącza prawo do odprawy, także wówczas, gdy odwołanie nastąpiło w sposób
równoznaczny z wypowiedzeniem umowy, lecz istniały przyczyny dla odwołania w
trybie art. 52 KP. Dla oddalenia tego żądania nie ma więc istotnego znaczenia uchy-
bienie w postaci niewskazania przyczyny odwołania, skoro sama przyczyna istniała.
Sąd Apelacyjny zaznaczył nadto, że oddalenie powództwa wobec Skarbu Państwa
było uzasadnione tym, że po stronie tego pozwanego brak było legitymacji biernej,
którą ma jedynie pracodawca zatrudniający dyrektora, a nie organ założycielski.
Od tego wyroku kasację wniósł powód, zaskarżając go w całości. Zarzucił na-
ruszenie przepisów postępowania, tj.: a) art. 232 w związku z art. 391 KPC przez
zaniechanie przeprowadzenia dowodu z opinii instytutu naukowego (art. 290 § 1
KPC) z uwagi na precedensowy i skomplikowany charakter sprawy, a przynajmniej
przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego powołanego w tej sprawie, do czego Sąd
był zobowiązany art. 4771
§ 1 i art. 473 KPC; b) art. 328 § 2 KPC przez zaniechanie
ustalenia jakichkolwiek faktów i przyjęcie zasadności stanowiska strony pozwanej z
ewidentną szkodą dla trafności rozstrzygnięcia, a także poprzez zaniechanie podania
przyczyn, dla których Sąd odmówił wiarygodności i mocy dowodowej dowodom za-
prezentowanym przez powoda; c) art. 328 § 2 in fine KPC przez zaniechanie wyja-
śnienia podstawy prawnej wyroku oraz pominięcie w rozważaniach okoliczności naj-
istotniejszej, iż rzekoma szkoda nie pozostaje w związku przyczynowym z działaniem
powoda, przez co zniweczona została możliwość kontroli kasacyjnej orzeczenia; d)
art. 244 § 1 w związku z art. 391 KPC przez pominięcie dowodu z dokumentów urzę-
dowych - dwukrotnego postanowienia prokuratora o umorzeniu śledztwa z uwagi na
brak szkody - co spowodowało, wbrew całokształtowi materiału dowodowego, „wy-
kreowanie przez Sąd Apelacyjny nie istniejącego stanu faktycznego pozostającego
poza jakąkolwiek rzeczywistością"; e) art. 233 § 1 w związku z art. 382 KPC przez
bezkrytyczną akceptację ustaleń Sądu Okręgowego dokonaną z przekroczeniem za-
sady swobodnej oceny dowodów; f) naruszenie art. 6 Konwencji Europejskiej w
związku z art. 91 Konstytucji RP przez brak "rzetelności procesowej". Powód zarzucił
też naruszenie prawa materialnego przez błędną wykładnię art. 52 § 1 KP w związku
z art. 37a ust. 1 ustawy o przedsiębiorstwach państwowych, polegającą na przyjęciu,
że powód dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowni-
czych. W uzasadnieniu kasacji powód wywiódł w szczególności, że Sąd Apelacyjny
8
nie przeprowadził dowodu z opinii biegłych, wbrew kategorycznemu brzmieniu art.
278 KPC. Powodowi zarzucano spowodowanie szkody przez dokonanie cesji praw
do znaków towarowych, których wartość nie była znana w chwili dokonania cesji. Co
prawda do akt sprawy była dołączona opinia biegłej, ale nie była to opinia złożona
przez osobę upoważnioną przez Sąd. Opinia ta była sporządzona na użytek postę-
powania karnego, które znacząco różni się od postępowania przed sądem pracy. Sąd
Apelacyjny bezkrytycznie podzielił tę opinię, nie sprawdziwszy nawet, czy osoba spo-
rządzająca opinię jest specjalistą w zakresie znaków towarowych i czy dokonywała
wcześniej tego rodzaju wyceny. „Sam tytuł profesora renomowanej uczelni nie ozna-
cza, że dana osoba specjalizuje się w tej dosyć wąskiej problematyce". Nie zauważył
również Sąd Apelacyjny, że opinia ta została zakwestionowana przez prokuratora
prowadzącego śledztwo przeciwko powodowi. Zdaniem powoda, zastrzeżenia te ob-
ligowały Sąd Apelacyjny do zasięgnięcia opinii właściwego instytutu naukowego,
który mógłby ustalić wartość znaków towarowych, wartość licencji uzyskanej przez
zakład kierowany przez powoda oraz skutki, jakie te dwa fakty wywarły na sytuację
ekonomiczną Zakładu. Sąd Apelacyjny zaniechał ustalenia faktów, które nie były za-
prezentowane przez stronę pozwaną. Nie wymienił dowodów, jakie były przedstawio-
ne przez powoda, nie odniósł się do jego zeznań, w których obszernie uzasadniał
motywy dokonania cesji znaków towarowych. Sąd nie zauważył złożonych przez po-
woda dowodów potwierdzających dokonywanie rejestracji znaku towarowego „B.V."
przez P.B.C. poza granicami Polski. Sąd Apelacyjny pominął w swoich rozważaniach
najistotniejszą okoliczność, iż szkoda, która zdaniem Sądu nastąpiła w czerwcu 1998
r., nie pozostaje w związku przyczynowym z działaniem powoda. Powód dokonywał
cesji znaków towarowych w 1996 r., a został odwołany ze stanowiska dyrektora w
kwietniu 1998 r. „P." w Ż. nie mógł prowadzić sprzedaży wódki „B." na rynkach za-
granicznych od czerwca 1998 r. W tym czasie powód nie był już od kilku miesięcy
pracownikiem „P." Ż. Sąd w zakresie powstania tej rzekomej szkody oparł się wy-
łącznie na zeznaniach zarządcy komisarycznego, któremu było najwygodniej obcią-
żyć powoda, zwolnionego w trybie art. 52 KP, „co było oczywistą szykaną i nieodwra-
calną krzywdą moralną". Sąd Apelacyjny zgodził się, że odwołanie powoda nastąpiło
z naruszeniem art. 30 § 4 KP (nie była wskazana przyczyna odwołania), jednakże
„wbrew zdrowemu rozsądkowi" uznał, że żądanie zasądzenia odszkodowania z tytułu
rozwiązania umowy o pracę z naruszeniem przepisów prawa z punktu widzenia za-
sad współżycia społecznego nie zasługuje na uwzględnienie. W uzasadnieniu wyro-
9
ku nie podano, jaką to zasadę współżycia społecznego naruszałoby uwzględnienie
żądania powoda. Sąd Apelacyjny w zasadzie pominął dowód z dokumentów urzędo-
wych, jakimi są postanowienia prokuratora o umorzeniu śledztwa z dnia 31 grudnia
1998 r. i z dnia 20 maja 1999 r. Sąd Apelacyjny miał możliwość zapoznania się z
drugim postanowieniem o umorzeniu śledztwa. Jednakże pominął zawarte tam
istotne ustalenia, które dotyczyły rozważań, czy działania powoda spowodowały
szkodę kierowanemu przez niego zakładowi pracy. Sąd Apelacyjny zaaprobował sta-
nowisko Sądu Okręgowego, że umorzenie postępowania karnego nie jest wiążące w
przedmiocie ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Na-
stępnie jednak nie odniósł się do drugiego postanowienia o umorzeniu śledztwa,
które nastąpiło po zapoznaniu się przez prokuratora z aktami sprawy prowadzonej
przed Sądem Okręgowym. Ocena Sądu Apelacyjnego nie jest zdaniem powoda
przekonująco uzasadniona. Sąd Apelacyjny pomija kwestię wyrządzenia szkody
przez powoda i nie wykazuje, w jaki sposób powód zwolniony w kwietniu 1998 r. wy-
rządził szkodę „P." Ż. w czerwcu i następnych miesiącach 1998 r. Sąd Apelacyjny
uznał, że wyzbycie się majątku przedsiębiorstwa, bez ustalenia jaką posiada wartość,
stanowi rażące naruszenie obowiązku dbałości o interesy kierowanego przedsiębior-
stwa. Nie zwrócił jednak uwagi na konsekwencje, jakie mogły grozić przedsiębior-
stwu, gdyby nie doszło do cesji tych znaków towarowych. W ocenie powoda, Sąd
Apelacyjny nie uwzględnił, jaką wartość miała licencja na korzystanie ze znaku towa-
rowego oraz opłaty związane z ochroną tego znaku na całym świecie, z którego to
znaku „P." w Ż., gdy powód był jego dyrektorem, mógł bez przeszkód korzystać. Zda-
niem powoda, zastosowano wobec niego art. 52 § 1 KP bez należytych podstaw
usprawiedliwiających rozwiązanie stosunku pracy bez wypowiedzenia z winy pra-
cownika. Z art. 52 § 1 KP wynika, że wina pracownika musi dotyczyć zaniedbań w
wykonywaniu podstawowych obowiązków pracowniczych, przy czym zaniedbania te
muszą stanowić "ciężkie" naruszenie tych obowiązków. Nie chodzi zatem o każdą
postać winy, lecz z reguły o winę umyślną lub rażące niedbalstwo. Oznacza to, że
możliwość rozwiązania umowy o pracę na podstawie art. 52 § 1 KP istnieje wówczas,
gdy postępowanie pracownika jest bezprawne, to znaczy, gdy naruszył on obowiązki
pracownicze objęte treścią stosunku pracy, przy braku okoliczności wyłączających
bezprawność działania, a także wówczas, gdy pracownik miał świadomość bezpraw-
ności swojego postępowania i naganny stosunek psychiczny do swoich obowiązków.
Według powoda inaczej rzecz ujmując, o zastosowaniu trybu rozwiązania umowy o
10
pracę z winy pracownika decydują elementy przedmiotowe jego czynu i elementy
podmiotowe. Do elementów podmiotowych należą wszelkie okoliczności mogące
mieć wpływ na ocenę charakteru zawinienia pracownika, w tym zwłaszcza jego in-
tencje, pobudki działania, stopień (intensywność, nasilenie) winy. Przy interpretacji
tego przepisu i ocenie stanu faktycznego sprawy, Sąd Apelacyjny ograniczył swoje
zainteresowania do elementów przedmiotowych, pomijając zupełnie elementy pod-
miotowe. Sąd Apelacyjny nie poświęcił uwagi intencjom powoda ani celowi, jaki mu
przyświecał. Dokonanie przez powoda cesji znaków towarowych nastąpiło w okre-
ślonych okolicznościach. Znak mieszany „B.V." został zarejestrowany przez Urząd
Patentowy na rzecz „P." Ż. pomimo wcześniejszego zgłoszenia tego znaku przez „E.-
A.". To spowodowało, że wobec „P." Ż. mogło zostać wszczęte postępowanie o unie-
ważnienie rejestracji znaku na jego rzecz. Powód, jako osoba odpowiedzialna za losy
Zakładu, „stanął wobec alternatywy": zerwać współpracę z „E.-A." i pozbyć się wyso-
ko cenionego produktu przedsiębiorstwa, a co najmniej prowadzić spór z „E.-A.", co
wpływałoby na ochronę znaku towarowego i mogło doprowadzić do załamania eks-
portu wódki albo załatwić sprawę polubownie. Powód, mając na uwadze interes eko-
nomiczny przedsiębiorstwa, a zwłaszcza następstwa prowadzenia sporu, zdecydował
się wybrać drugie rozwiązanie. Jednakże wobec faktu, że „P." Ż. był właścicielem
znaku słownego i znaku mieszanego „B.V.", nie była możliwa cesja tylko jednego z
tych znaków. Zgodnie bowiem z art. 16 ust. 2 ustawy o znakach towarowych przenie-
sienie prawa z rejestracji znaku towarowego bez przeniesienia przedsiębiorstwa lub
jego części nie może nastąpić, jeżeli na rzecz zbywcy są zarejestrowane znaki towa-
rowe dla towarów tego samego rodzaju. Zaistniałą sytuację rozwiązano w ten spo-
sób, że „P." Ż. reprezentowany przez powoda dokonał cesji znaków towarowych
słownego i przestrzennego na rzecz „E.-A." w zamian za otrzymane prawa do zna-
ków towarowych. „E.-A." udzieliło bowiem „P." Ż. wyłącznej, bezterminowej i bezpłat-
nej licencji na używanie tych znaków. Utrata praw do znaku towarowego w drodze
unieważnienia rejestracji oznaczałaby dla kierowanego przez powoda Zakładu upa-
dek planów związanych z najlepiej sprzedającym się produktem. Efektem cesji zna-
ków towarowych było uniknięcie przez „P." Ż. ponoszenia kosztów związanych z
ochroną tych znaków, a jednocześnie Zakład kierowany przez powoda mógł z nich
korzystać bez jakichkolwiek ograniczeń. Jak się okazało w ciągu pierwszych miesię-
cy 1997 r. P.B.C., tj. amerykańska firma importująca wódkę „B.V." złożyła wnioski w
29 krajach o rejestrację na swoją rzecz znaku towarowego „B.V.". Koszty ochrony
11
tego znaku na całym świecie, już choćby tylko uwzględniając działania amerykań-
skiego importera, wzrosły niepomiernie. Sąd Apelacyjny tych okoliczności w ogóle
nie uwzględnił. Nie poświęcił również uwagi intencjom powoda ani celowi, jaki mu
przyświecał. Tymczasem bez rozważenia tych elementów postępowania powoda nie
można przyjąć, że działał on rażąco niedbale. O ciężkim naruszeniu obowiązków
pracowniczych można mówić wtedy, gdy pracownik ma negatywny stosunek psy-
chiczny do swoich obowiązków oraz do skutków wynikających z ich naruszenia. W
swoich działaniach powód zawsze uzyskiwał wsparcie ze strony rady pracowniczej,
która aprobowała jego działania. W tym zaś aspekcie Sąd Apelacyjny nie analizował
sprawy. Winę pracownika należy rozumieć subiektywnie. Z tego punktu widzenia
mają znaczenie nie tylko intencje i cel, którymi kierował się powód, lecz także ocena
jego postępowania w świetle przyjętych w społeczeństwie norm etycznych. Konkret-
nie zaś chodzi o to, czy ze względu na istniejące okoliczności sprawy można uznać,
że postępowanie powoda było społecznie naganne, naruszające owe normy. W oce-
nie powoda, ustalenie przez Sąd Apelacyjny, że naruszył on obowiązek dbania o do-
bro zakładu pracy i ochrony jego mienia, a w konsekwencji naraził pracodawcę na
szkodę, jest dowolne, niezrozumiałe i nie ma uzasadnienia w materiale dowodowym.
Szkoda nie nastąpiła w czasie, gdy powód był zatrudniony na stanowisku dyrektora.
Samo przekazanie znaków towarowych nie oznaczało, że kierowany przez powoda
Zakład poniósł szkodę. Wręcz przeciwnie, w tym okresie produkcja i sprzedaż wódki
„B.V." była najbardziej dochodowym przedsięwzięciem „P." Ż. Według powoda,
szkoda powinna nastąpić przed zastosowaniem art. 52 § 1 KP. Skoro zatem szkoda
nastąpiła w czerwcu 1998 r., a powód został zwolniony w kwietniu 1998 r., to zaszło
tu nieporozumienie w wykładni art. 52 § 1 KP, „niweczące powagę wymiaru sprawie-
dliwości".
W dodatkowym piśmie powód powołał się na kolejne postanowienie prokurato-
ra o umorzeniu postępowania karnego.
Pozwany Skarb Państwa wniósł o oddalenie kasacji i zasądzenie kosztów po-
stępowania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Wyrok Sądu drugiej instancji został zaskarżony w całości, a więc także w czę-
ści, w której oddala apelację co do oddalenia powództwa w stosunku do pozwanego
12
Skarbu Państwa. W tym zakresie (pomijając, że nie wskazano żadnych argumentów
w tym przedmiocie) kasacja jest oczywiście bezzasadna, gdyż, jak słusznie stwierdził
to Sąd drugiej instancji, ten pozwany nie był legitymowany biernie. Dochodzone
przez powoda roszczenia można było bowiem kierować wobec jego pracodawcy, a
tym nie był z pewnością Skarb Państwa (por. np. postanowienie z dnia 12 marca
1976 r., I PZ 1/76, OSNCP 1976 r. z. 10, poz. 229; wyrok z dnia 19 września 1996 r.,
I PRN 101/95, OSNAPiUS 1997 r. nr 7, poz. 112; a zwłaszcza wyrok z dnia 9 wrześ-
nia 1977 r., I PRN 115/77, OSNCP 1978 r. z. 10, poz. 177, w którym Sąd Najwyższy
stwierdził, że jednostka organizacyjna będąca w rozumieniu art. 3 KP zakładem
pracy-pracodawcą jest biernie legitymowana w sporach o roszczenia ze stosunku
pracy jej pracowników, nie wyłączając pracowników zatrudnionych w niej na podsta-
wie powołania przez właściwy organ nadrzędny, dochodzących roszczeń wynikają-
cych z rozwiązania z nimi stosunku pracy wskutek odwołania ich przez ten organ z
zajmowanych stanowisk).
Podstawy kasacji nie mogą też stanowić nowe fakty i dowody (por. wyrok z
dnia 8 stycznia 1997 r., II UKN 38/96, OSNAPiUS 1997 r. nr 16, poz. 298 i wyrok z
dnia 10 czerwca 1997 r., II CKN 180/97, OSNC 1997 r. z. 12, poz. 202). Dlatego bez-
przedmiotowe jest powoływanie się powoda na nowe postanowienie prokuratora o
umorzeniu postępowania karnego.
Bezzasadny jest zarzut naruszenia art. 232, 290 § 1, 4771
§ 1 i 473 KPC (w
uzasadnieniu tej podstawy wskazano także art. 278 KPC), na skutek nieprzeprowa-
dzeniu dowodu z opinii instytutu naukowego. Przede wszystkim należy stwierdzić, że
powód nigdy nie wnosił o przeprowadzenie takiego dowodu ani przed Sądem pierw-
szej, ani drugiej instancji (w postępowaniu apelacyjnym Sąd mógł zresztą taki wnio-
sek pominąć, gdyż nie wystąpiły przesłanki z art. 381 KPC). Ani precedensowy cha-
rakter sprawy, ani jej skomplikowanie nie stanowią przesłanek dopuszczenia przez
sąd, zwłaszcza z urzędu, dowodu z opinii instytutu naukowego (art. 290 KPC). Przy
ustaleniu wartości praw majątkowych do znaków towarowych Sądy obu instancji
oparły się na opinii biegłej sporządzonej dla potrzeb sprawy karnej. Opinia ta i za-
warta w niej ocena nie była kwestionowana także przez powoda. Dlaczego więc Sąd
drugiej instancji miał dopuścić i to z urzędu dowód z opinii instytutu naukowego?
Tego powód w kasacji nie wyjaśnia. W każdym razie powołanie w tym zakresie prze-
pisów art. 4771
§ 1 KPC (dotyczącego możliwości orzeczenia ponad żądanie) oraz
art. 473 KPC (dotyczącego niestosowania przepisów ograniczających dopuszczal-
13
ność dowodu ze świadków i z przesłuchania stron) jest całkowicie niezrozumiałe.
Przecież powód nawet nie twierdzi, że Sąd drugiej instancji miał orzec ponad żądanie
lub stosował ograniczenia dowodowe.
Zarzut naruszenia art. 328 § 2 KPC przez zaniechanie wskazania podstawy
faktycznej i prawnej zaskarżonego wyroku jest całkowicie chybiony. Pomijając już
ocenę, czy takie naruszenie w ogóle mogło mieć wpływ na wynik wcześniejszego
rozstrzygnięcia, trzeba stwierdzić, że uzasadnienie wyroku Sądu drugiej instancji
wskazuje zarówno jego podstawę faktyczną, jak i prawną, a więc w pełni odpowiada
dyspozycji tego przepisu.
W istocie niezrozumiały jest zarzut naruszenia art. 244 § 1 KPC przez pomi-
nięcie dowodów z postanowień prokuratury. Przede wszystkim przepis ten w ogóle
nie dotyczy przebiegu postępowania dowodowego (dopuszczania, pomijania dowo-
dów), lecz wprowadza szczególną moc dowodu z dokumentu urzędowego. Sąd dru-
giej instancji bynajmniej nie pominął w swojej ocenie tych dokumentów. Wręcz od-
wrotnie uwzględnił je, słusznie stwierdzając jedynie, że dokumenty te nie prowadzą
do związania sądu zawartymi w nich ocenami. Oceny te Sąd uwzględnił przy zasto-
sowaniu przepisów prawa materialnego.
Zarzut naruszenia art. 233 § 1 w związku z art. 382 KPC jest postawiony bar-
dzo ogólnie i jego główna część, sprowadzająca się do "bezkrytycznej akceptacji"
ustaleń Sądu pierwszej instancji, jest oczywiście niesłuszna. Sąd drugiej instancji
rzeczywiście zaakceptował ocenę dowodów dokonaną przez Sąd pierwszej instancji i
wyprowadzone z niej ustalenia faktyczne, ale dokonał tego właśnie po krytycznej ich
ocenie. Wszystkie istotne dla rozstrzygnięcia sprawy fakty, w tym także fakty, na
które powołuje się kasacja, zostały ustalone. W zdecydowanej większości nie były
one zresztą przez powoda kwestionowane. Wobec tego należy stwierdzić, że
wszystkie zarzuty kasacji dotyczące naruszenia prawa procesowego są niezasadne
(w tym także bardzo ogólny zarzut naruszenia Konwencji Europejskiej i Konstytucji
RP, wyprowadzany zresztą z naruszenia przepisów postępowania cywilnego, które
nie miało miejsca). Prowadzi to do związania Sądu Najwyższego ustaleniami Sądu
drugiej instancji, stanowiącymi podstawę jego rozstrzygnięcia.
Zarzut naruszenia art. 52 § 1 KP (powinno być art. 52 § 1 pkt 1 KP) został po-
stawiony w płaszczyźnie jego błędnej wykładni (zarzut naruszenia art. 37a ust. 1
ustawy o przedsiębiorstwach państwowych jest wtórny w tym znaczeniu, że prawid-
łowość wykładni i zastosowania art. 52 § 1 pkt 1 KP przesądza o nienaruszeniu art.
14
37a ust. 1 o przedsiębiorstwach państwowych). Nie ma żadnych wątpliwości, że Sąd
drugiej instancji dokonał prawidłowej wykładni art. 52 § 1 pkt 1 KP. Stwierdził prze-
cież, że oznacza on możliwość rozwiązania stosunku pracy w tym trybie w przypad-
ku, gdy pracownik narusza swój podstawowy obowiązek i czyni to w sposób ciężki, a
więc z winy umyślnej lub wskutek rażącego niedbalstwa. Z uzasadnienia kasacji
można jednak wyprowadzić wniosek, iż powodowi w istocie chodzi o nieprawidłowe
zastosowanie tego przepisu do ustalonego stanu faktycznego. W ogólności wywody
kasacji można w zakresie wykładni tego przepisu i jego zastosowania uznać za pra-
widłowe. Błędne są natomiast poglądy wyrażone w kasacji co do zastosowania tego
przepisu w ustalonym stanie faktycznym. Powód wiąże konieczność wystąpienia
elementu bezprawności zachowania pracownika z wyrządzeniem przez niego szkody
i to w czasie zatrudnienia. Rzeczywiście element wyrządzenia pracodawcy szkody
przez pracownika jest uwzględniany przy stosowaniu art. 52 § 1 pkt 1 KP. Jest to za-
równo kwestia kwalifikacji zachowania się pracownika jako stanowiącego naruszenie
jego podstawowych obowiązków, jak i element oceny winy w tym naruszeniu. Nie-
słuszne jest jednak twierdzenie powoda o konieczności wyrządzenia szkody, a
zwłaszcza w czasie trwania zatrudnienia. Całkowicie wystarczające jest samo nara-
żanie pracodawcy na powstanie szkody (choćby nawet w ogóle nie wystąpiła), a więc
tym bardziej możliwe jest zastosowanie tego przepisu w sytuacji, gdy pracownik na-
razi pracodawcę na powstanie szkody, która w rzeczywistości nastąpi już po rozwią-
zaniu stosunku pracy (por. wyrok z dnia 15 maja 1997 r., I PKN 93/97, OSNAPiUS
1998 r. nr 7, poz. 208; wyrok z dnia 23 września 1997 r., I PKN 274/97, OSNAPiUS
1998 r. nr 13, poz. 396). Sąd drugiej instancji jako podstawę swego rozstrzygnięcia
przyjął, że powód swoim działaniem naraził pracodawcę na szkodę i taka szkoda w
rzeczywistości w znacznym zakresie wystąpiła. Szkoda pracodawcy pozostawała w
związku przyczynowym z zachowaniem powoda, gdyż bez dokonanych przez niego
czynności by nie powstała. Słusznie więc Sąd drugiej instancji zakwalifikował zacho-
wanie powoda jako naruszenie jego podstawowego obowiązku dbałości o interesy i
mienie pracodawcy. Również słusznie Sąd drugiej instancji ocenił, że działanie po-
woda należy ocenić jako zawinione w stopniu rażącego niedbalstwa. Poza słusznymi
wywodami Sądu w tym zakresie można dodać, że powód był osobą zarządzającą
przedsiębiorstwem. Obowiązek dbania o dobro pracodawcy był więc jego szczegól-
nym zadaniem. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem winę osoby zarządzającej jed-
nostką organizacyjną w wyrządzeniu szkody pracodawcy należy oceniać z uwzględ-
15
nieniem, że nie można od niej wymagać znajomości wszystkich specjalistycznych
zagadnień związanych z funkcjonowaniem zakładu (wyrok z dnia 26 marca 1998 r., I
PKN 563/97, OSNAPiUS 1999 r. nr 7, poz. 232; wyrok z dnia 13 grudnia 1977 r., IV
PRN 12/77, Służba Pracownicza 1978 nr 3, s. 29). Dyrektor (osoba zarządzająca)
podejmuje wprawdzie decyzje w imieniu pracodawcy, opiera się jednak z reguły na
opiniach podwładnych mu specjalistów. Niepodobna wymagać od niego w równej
mierze dokładnej znajomości wszystkich specjalistycznych zagadnień wiążących się
z prawidłowym funkcjonowaniem kierowanego zakładu. Przy ocenie odpowiedzial-
ności dyrektora w związku ze szkodą, jaką poniósł pracodawca, konieczne jest więc
rozważenie, czy w konkretnym stanie faktycznym można mu przypisać winę. Zna-
mion zawinienia z reguły nie wykazuje decyzja dyrektora powzięta po zasięgnięciu
opinii specjalisty z danej dziedziny, choćby nawet opinia ta okazała się merytorycznie
błędna, jeżeli dyrektor nie miał podstaw do powątpiewania o jej prawidłowości. Ale
też odwrotnie należy przypisać zawinienie osobie zarządzającej, jeżeli podejmuje
istotne decyzje w zakresie dysponowania mieniem pracodawcy, bez należytego roz-
ważenia ich zasadności, a zwłaszcza w dziedzinach wymagających wiedzy specjal-
nej, bez zasięgnięcia opinii specjalistów. W tym kontekście zachowanie powoda nale-
ży ocenić za rażąco niewłaściwe. Podjął on decyzje i czynności dotyczące istoty
funkcjonowania zarządzanego przedsiębiorstwa w zasadzie bez uzyskania jakich-
kolwiek ocen w zakresie znaczenia i skutków tych czynności. Powód praktycznie nie
podjął żadnych działań zmierzających do ustalenia wartości przekazanych praw i
skutków tego dla funkcjonowania przedsiębiorstwa. Zdecydował się na takie czynno-
ści oceniając sprawę samodzielnie, mimo że nie ma specjalistycznych kwalifikacji w
tych szczególnych dziedzinach. Przede wszystkim nie zasięgnął (poza opinią radcy
prawnego) żadnych specjalistycznych opinii, a te były konieczne dla każdego, roz-
sądnie kierującego przedsiębiorstwem. Działanie powoda było więc rażąco niedbałe,
bez względu na intencje, którymi się kierował i słusznie jako takie zostało ocenione
przez Sąd drugiej instancji.
Z uzasadnienia kasacji można wyprowadzić wniosek, że powód kwestionuje
też prawidłowość zastosowania prawa materialnego w aspekcie oddalenia roszcze-
nia o odszkodowanie jako sprzecznego z zasadami współżycia społecznego. W uza-
sadnieniu kasacji powód powołuje bowiem art. 30 § 4 KP (wprawdzie w kontekście
zarzutu naruszenia prawa procesowego) i wywodzi, że w uzasadnieniu zaskarżone-
go wyroku nie wskazano jaką zasadę współżycia społecznego naruszyłoby zasądze-
16
nie na jego rzecz odszkodowania wskutek naruszenia przepisów o rozwiązywaniu
stosunku pracy w następstwie niepodania mu przyczyny tego rozwiązania (w kasacji
nie wskazano jako naruszonego art. 8 KP, który to przepis był w istocie podstawą
rozstrzygnięcia). Sąd Najwyższy uznał za potrzebne rozważenie tak nieporadnie
wskazanej podstawy kasacyjnej, przyjmując, że dotyczy ona naruszenia art. 8 KP w
związku z art. 30 § 4 i 70 KP. Sądy obu instancji (bez głębszych rozważań) przyjęły,
że przy odwołaniu powoda naruszono art. 30 § 4 KP, gdyż na piśmie nie wskazano
przyczyny odwołania. Dlatego też sięgnęły do konstrukcji nadużycia prawa (art. 8
KP) aby oddalić roszczenie o odszkodowanie. Zdaniem Sądu Najwyższego stoso-
wanie tej konstrukcji było zbędne, gdyż nie podając powodowi na piśmie przyczyny
odwołania Minister nie naruszył art. 30 § 4 KP. Powód był bowiem zatrudniony na
podstawie powołania. Zgodnie więc z art. 69 KP przepisy dotyczące umowy o pracę
stosowało się do niego tylko wtedy, gdy inaczej nie stanowią przepisy oddziału 1 roz-
działu III Kodeksu pracy i to z wyłączeniem przepisów regulujących tryb postępowa-
nia przy rozwiązywaniu umów o pracę (art. 69 pkt 1 KP). W postanowieniu z dnia 22
marca 1977 r., I PRN 25/77 (OSNCP 1979 r. z. 5, poz. 100), Sąd Najwyższy stwier-
dził, że odwołanie pracownika powołanego z zajmowanego stanowiska ze skutkiem
rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia (art. 70 § 3 KP) nie musi być po-
przedzone zasięgnięciem opinii rady zakładowej, natomiast powinno być dokonane w
formie pisemnej z podaniem przyczyny uzasadniającej rozwiązanie umowy. Uznał
więc, że pisemna forma odwołania i wskazanie jego przyczyny nie są elementem
trybu postępowania, a więc stosowanie przepisów o umowie o pracę (wówczas art.
30 § 3 i art. 54 KP) nie było wyłączone przez art. 69 pkt 1 KP. Taka wykładnia uza-
sadniona była w ówczesnym stanie prawnym. Jednakże ustawą z dnia 7 kwietnia
1989 r. o zmianie ustawy - Kodeks pracy oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz.U. Nr
20, poz.107) dodany został art. 70 § 11
KP, według którego odwołanie powinno być
dokonane na piśmie. Po tej nowelizacji nie było podstaw prawnych do sięgania w
zakresie formy odwołania do art. 30 § 3 KP (wyłączenie z art. 69 KP). Wątpliwe było
też sięganie do ówczesnego art. 54 KP, skoro art. 70 § 11
KP określał formę odwoła-
nia (każdego, a więc także równoznacznego z rozwiązaniem stosunku pracy bez wy-
powiedzenia), nie przewidując, aby musiało ono wskazywać przyczynę odwołania.
Stan prawny uległ kolejnej zmianie wraz ze skreśleniem art. 54 KP i wprowadzeniem
nowej regulacji art. 30 § 4 KP (ustawą z dnia 2 lutego 1996 r. o zmianie ustawy - Ko-
deks pracy oraz o zmianie niektórych ustaw, Dz.U. Nr 24, poz. 110 ze zm.). Aktual-
17
nie, co do umownego stosunku pracy formę pisemną rozwiązania umowy i obowią-
zek wskazania pracownikowi jego przyczyny reguluje art. 30 § 3 i 4 KP. Przepisy te
jednak są wyłączone (art. 69 KP) przy stosunku pracy z powołania, gdyż przedmiotu
ich regulacji dotyczy art. 70 § 11
KP. Zgodnie z tym przepisem odwołanie musi być
dokonane w formie pisemnej, natomiast nie musi zawierać wskazania przyczyny od-
wołania. Dlatego należy uznać, że przy odwołaniu powoda nie naruszono żadnych
przepisów, w tym także art. 30 § 4 KP.
Z tych względów na podstawie art. 39312
i 98 § 1 KPC orzeczono jak w sen-
tencji.
========================================