Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 26 lipca 2001 r., II CKN 1269/00
Odpowiedzialność banku za nienależytą ochronę wynajętej skrytki
bankowej jest niezależna od tego, czy najemca skrytki jest właścicielem
złożonych w niej rzeczy.
Sędzia SN Helena Ciepła (przewodniczący), Sędzia SN Mirosława Wysocka
(sprawozdawca), Sędzia SN Hubert Wrzeszcz
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Włodzimierza P. przeciwko
Powszechnej Kasie Oszczędności Bank Państwowy, I Oddział w Ł. o zapłatę, po
rozpoznaniu w Izbie Cywilnej w dniu 26 lipca 2001 r. na rozprawie kasacji
pozwanego od wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 20 czerwca 2000 r.
oddalił kasację i zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 4500 zł
tytułem zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
Sąd Apelacyjny w Łodzi wyrokiem z dnia 20 czerwca 2000 r. oddalił apelację
pozwanej Powszechnej Kasy Oszczędności Banku Państwowego, I Oddziału w Ł.
od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 8 grudnia 1999 r., którym zasądzono
na rzecz powoda Włodzimierza P. kwotę 300 000 zł z ustawowymi odsetkami.
Podzielając ustalenia faktyczne i stanowisko prawne Sądu pierwszej instancji,
Sąd Apelacyjny dokonał jedynie odmiennej oceny co do charakteru umowy
wiążącej strony.
W dniu 3 lipca 1993 r. strony zawarły umowę, której przedmiotem było
odpłatne wynajęcie powodowi przez pozwanego kasety (skrytki sejfowej), przy
czym Bank zobowiązał się nie tylko do umożliwienia powodowi korzystania
z kasety, ale także do jej ochrony. Sąd ocenił tę umowę jako umowę najmu,
z modyfikacją polegającą na przyjęciu przez wynajmującego obowiązku ochrony
wynajętej rzeczy. Umownie wyłączono odpowiedzialność pozwanego jedynie za
szkody wynikłe z siły wyższej, działania lub zaniechania składającego lub
pełnomocnika, zmian zawartości kasety przez te osoby. Obowiązkiem składającego
było uiszczanie umówionych opłat za wynajęcie kasety oraz staranne
przechowywanie kluczy. Kaseta była zamykana różnymi kluczami, z których dwa,
oznaczone literą A – na których figurował numer skrytki – były w posiadaniu
powoda, a dwa, oznaczone literą B – w posiadaniu pozwanego. Powód w dniu
30 czerwca 1997 r. wyjechał na urlop, zabierając ze sobą jeden klucz, drugi
pozostawiając ukryty w książce w mieszkaniu. W mieszkaniu tym przebywał jego
syn Tomasz P., któremu pierwotnie powód udzielił pełnomocnictwa do korzystania z
kasety, po czym pełnomocnictwo to cofnął, zorientowawszy się, że syn bez jego
zgody zabierał złożone tam walory. Syn powoda i czworo jego znajomych odnaleźli
ukryty klucz do kasety i powzięli zamiar zabrania jej zawartości. Po nabyciu
blankietu dowodu osobistego, podczas nocnego przyjęcia jedna ze znajomych syna
powoda własnoręcznie wypełniła blankiet; wklejono doń zdjęcie innego ze
znajomych świadka Ś., który podjął się pobrania rzeczy z kasety. Pierwsza próba,
podjęta rano w dniu 25 lipca 1997 r., nie powiodła się, gdyż świadek Ś. pomylił
numer kasety. Powiodła się próba ponowna, podjęta tego samego dnia po południu.
Po okazaniu podrobionego dowodu osobistego i podaniu właściwego numeru
kasety (odpowiadającego numerowi na kluczu), pracownica Banku udostępniła
świadkowi Ś. kasetę. Wątpliwość wynikającą z przedstawienia nowego dowodu
osobistego, wystawionego w dniu 2 lipca 1997 r., pracownica pozwanego uznała za
wyjaśnioną na podstawie stwierdzenia, że poprzedni dowód został zgubiony.
Świadek Ś. opróżnił kasetę z całej jej zawartości; składały się na tę zawartość,
szczegółowo ustalone, bardzo znaczne wartości pieniężne w walutach obcych,
sztabki złota i biżuteria, w tym należąca do zmarłej żony powoda. Wartość
zawartości skrytki w dacie kradzieży przewyższała 300 000 zł. Syn powoda i
pozostali uczestnicy „akcji” podzielili się skradzionymi walorami i wydali je w całości
przed ujęciem przez policję. Wyrokiem z dnia 30 marca 1999 r. zostali uznani za
winnych i skazani za to, że posługując się podrobionym dokumentem wprowadzili w
błąd pracownika Banku i doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem
wartości 300 000 zł, na szkodę powoda.
W ocenie Sądu, nie zaistniały podstawy do uwolnienia pozwanego od
obowiązku naprawienia szkody wynikłej z niewłaściwego wykonania zobowiązania
(art. 471 k.c.). Niewłaściwe wykonanie zobowiązania przejawiło się zarówno w
niedoskonałej procedurze udostępniania kaset, nie zapewniającej dostatecznej
ochrony walorom złożonym w skrytce, jak i w braku należytej staranności
pracownika pozwanego, której następstwem było udostępnienie kasety osobie
nieuprawnionej.
Niedoskonałości w procedurze udostępniania kaset Sąd dopatrzył się
w szczególności w następujących okolicznościach. Wybicie numeru kasety na
kluczu stanowiło ujawnienie automatycznie numeru kasety. Nie zastosowano
żadnego dodatkowego wymogu dostępu do kasety, np. w postaci hasła, czy kodu
(numeru) identyfikacyjnego. Nie zastosowano żadnego systemu sprawdzania
dokumentu tożsamości (np. rejestru dowodów osobistych skradzionych czy
zagubionych). Umożliwienie dostępu do kasety jedynie na podstawie klucza,
z wybitym numerem kasety, oraz okazania dokumentu tożsamości, stanowiło
rozwiązanie anachroniczne i świadczyło o zaniechaniu zastosowania, znanych już
wówczas i używanych, nowoczesnych i skutecznych metod zabezpieczeń.
O braku należytej staranności w działaniu pracownika Banku świadczy m.in.
łatwość skutecznego posłużenia się nieudolnie (ze względu na okoliczności,
w jakich dokonywano podrobienia, sposób wklejenia zdjęcia oraz fakt, że dokonali
tego amatorzy) sfałszowanym dowodem osobistym. Uwagi pracownika Banku nie
zwrócił fakt, że świadek Ś. był o 16 lat młodszy od osoby figurującej w dowodzie.
Pracownik Banku poprzestał na wyjaśnieniu przyczyn posługiwania się innym
dowodem osobistym, wydanym w dniu 2 lipca, ograniczającym się do stwierdzenia,
że poprzedni dowód został zgubiony; sięgnięcie do rejestru wcześniejszych operacji
doprowadziłoby do ujawnienia, że jeszcze w dniu 30 czerwca, a więc zaledwie 2 dni
wcześniej, najemca kasety posługiwał się poprzednim dowodem tożsamości.
Wskazywałoby to na istotne wątpliwości co do autentyczności dokumentu,
uzasadniające podjęcie dokładniejszych czynności sprawdzających. Wreszcie, fakt
że na początku lipca osoba podająca się za najemcę kasety usiłowała uzyskać do
niej dostęp oraz że pierwsza nieudana próba podjęta została tego samego dnia
rano, stanowiły okoliczności, których odnotowanie przez pracowników Banku,
mogłoby wpłynąć na bardziej wnikliwe sprawdzenie uprawnień do dostępu do tej
kasety.
Zakres zobowiązania umownego Banku oraz niewłaściwe wykonanie tego
zobowiązania, wskutek działań (zaniechań) pozostających w normalnym związku
przyczynowym z powstałą szkodą, uzasadniają – w ocenie Sądu –
odpowiedzialność pozwanego wobec powoda za doznaną przezeń szkodę.
Sąd nie dopatrzył się podstaw do przyjęcia po stronie powoda przyczynienia
się do powstania szkody. Przechowywanie klucza do kasety w mieszkaniu, w
miejscu ukrytym, stanowi dostateczne wywiązanie się z umownej powinności
starannego przechowywania klucza. Ani z umowy, ani z przyjętych zwyczajów nie
można wyprowadzać obowiązku zabezpieczenia klucza z zachowaniem
specjalnych środków ochrony. Oceny tej nie zmienia fakt, że w mieszkaniu powoda
przebywał jego syn, który wcześniej dopuszczał się już nadużycia zaufania ojca.
Odnosząc się do apelacyjnego zarzutu nieustalenia przez Sąd pierwszej
instancji, czy i w jakiej części syn powoda był współwłaścicielem części depozytu (z
racji spadku po matce), Sąd Apelacyjny wskazał, że przy uwzględnieniu
dokonanych w 1996 r. zmian w kodeksie postępowania cywilnego, brak jest
podstaw do przypisywania sądowi obowiązku ustalania tych okoliczności sprawy z
urzędu. Sąd wskazał ponadto, że tytuł własności rzeczy nie ma znaczenia w
stosunkach obligacyjnych, że zatem okoliczność ta nie była przesłanką
odpowiedzialności pozwanego z tytułu nienależytego wykonania zobowiązania
wynikającego z łączącej strony umowy.
Kasację od wyroku Sądu Apelacyjnego pozwany Bank oparł na podstawie
naruszenia przepisów postępowania – art. 328 § 2 w związku z art. 391 k.p.c. przez
nie wskazanie przepisów prawa stanowiących przesłankę uznania, że w stosunkach
obligacyjnych nie ma znaczenia tytuł własności oraz przez opisowe jedynie
wskazanie przepisów k.p.c., zwalniających sąd od prowadzenia dowodów z urzędu,
art. 316 § 1 i art. 328 § 2 w związku z art. 391 k.p.c. przez zaakceptowanie przez
Sąd odwoławczy „niezastosowania przez Sąd pierwszej instancji prawa
materialnego do stanu faktycznego wynikającego z zebranych w sprawie
materiałów dowodowych”, art. 316 § 1, art. 233 § 1 i art. 231 k.p.c. przez oparcie
orzeczenia na sprzecznych z materiałem dowodowym ustaleniach, że fałszerstwo
dowodu osobistego było wykonane nieudolnie oraz że powód nie mógł przewidzieć,
że dostęp osoby nieuprawnionej do klucza do kasety może doprowadzić do
kradzieży jej zawartości, art. 231 i 233 k.p.c. przez oparcie orzeczenia na nie
dających się logicznie wyprowadzić z materiału dowodowego domniemaniach
faktycznych i uznanie, że fałszerstwo dowodu było nieudolne, że podpis złożony
przez świadka Ś. różni się zauważalnie od podpisu powoda, że wygląd świadka Ś.
wskazywał, iż był on osobą znacznie młodszą niż wynikało to z daty urodzenia
podanej w dowodzie, którym się legitymował, uznanie za niemożliwe, by w dniu 2
lipca został wystawiony dowód osobisty w miejsce utraconego w dniu 30 czerwca,
oraz na podstawie naruszenia prawa materialnego przez niewłaściwe zastosowanie
art. 3531
w związku z art. 471 k.c. przez uznanie, że Bank był zobowiązany do
stosowania procedur odmiennych od ustalonych i zaakceptowanych przez strony,
art. 6 i 361 § 2 w związku z art. 471 k.c. przez uznanie, że dla wysokości
odszkodowania nie ma znaczenia fakt, że zabrane z kasety wartości stanowiły
współwłasność sprawcy zaboru, art. 362 k.c. przez „uznanie, że powód nie
przyczynił się do powstania szkody mimo, że ustalony przez Sąd stan faktyczny
uzasadniał przyjęcie takiego przyczynienia”, art. 355 § 2 w związku z art. 472 k.c.
przez przyjęcie odpowiedzialności Banku, pomimo braku podstaw do przypisania
mu uchybienia należytej staranności w wykonaniu umowy, oraz art. 1 i art. 32
ustawy z dnia 10 kwietnia 1974 r. o ewidencji ludności i dowodach osobistych (jedn.
tekst: Dz.U. z 2001 r. Nr 87, poz. 960) przez przyjęcie, że obowiązujące procedury
bankowe dotyczące ustalania tożsamości na podstawie dowodu osobistego
uzasadniają zarzut nieprawidłowego wykonania umowy.
W konkluzji skarżący wniósł o uchylenie wyroków Sądów obu instancji
i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu
ewentualnie o uchylenie wyroku Sądu Apelacyjnego i przekazanie sprawy do
ponownego rozpoznania temu Sądowi.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarżący nie wykazał, by wydanie zaskarżonego wyroku nastąpiło
z naruszeniem przepisów postępowania, mogącym mieć istotny wpływ na wynik
sprawy, co przesądza o braku usprawiedliwionej podstawy kasacji z art. 3931
pkt 2
k.p.c.
Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 328 § 2 w związku z art. 391 k.p.c.,
trzeba przede wszystkim przypomnieć, że aczkolwiek nie istnieje przeszkoda
normatywna do powołania naruszenia tego przepisu jako podstawy kasacji, to
zarzut ten może się okazać skuteczny wyjątkowo i tylko wtedy, gdy skarżący
wykaże, że wady w sporządzeniu uzasadnienia (w tym brak wszystkich
wymaganych przez przepis elementów) miały istotny wpływ na wynik sprawy.
Według skarżącego, wpływ na wynik sprawy niepowołania przez Sąd
skonkretyzowanych podstaw prawnych odnoszących się do stanowiska w dwóch,
wymienionych w kasacji w ramach tego zarzutu kwestiach, polega na tym, że
„utrudnia to sporządzenie kasacji, a tym samym kontrolę kasacyjną wyroku”.
Powołanie się na utrudnienie w sporządzeniu kasacji nie jest tożsame z
wykazaniem, że ewentualne mankamenty uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia
Sądu drugiej instancji miały wpływ na treść orzeczenia tego Sądu. Wbrew
uzasadnieniu kasacji, chodzi tu o uchybienia mające wpływ na wynik sprawy przed
tym Sądem, a nie o wpływ na wynik sprawy przed Sądem Najwyższym, wyrażający
się w „utrudnieniu kontroli kasacyjnej wyroku”. Konkretne zarzuty rozpoznawanej
kasacji pozwanego Banku dotyczące art. 328 § 2 k.p.c. mogą być poddane ocenie
nawet bez potrzeby wdawania się w ogólne rozważania dotyczące dopuszczalności
takiego ujęcia podstawy z art. 3931
pkt 2 k.p.c.
Podstawa prawna odpowiedzialności pozwanego Banku, przyjęta przez Sąd
za podstawę orzeczenia, została powołana i szczegółowo omówiona (art. 471 k.c. i
art. 11 ust. 1 pkt 12 ustawy z dnia 31 stycznia 1989 r. – Prawo bankowe, jedn. tekst:
Dz.U. z 1992 r. Nr 72, poz. 359 ze zm.). W odniesieniu do tej podstawy, przy
uwzględnieniu ustalonego charakteru umowy łączącej strony, wyrażone zostało
zapatrywanie dotyczące braku zależności odpowiedzialności umownej pozwanego
od tego, czy rzeczy przechowywane w udostępnionej przezeń skrytce sejfowej
stanowiły własność powoda. W sposób dostateczny czyniło to zadość wymaganiom
dotyczącym wyjaśnienia podstawy prawnej wyroku. Natomiast prawidłowość
stanowiska wyrażonego w uzasadnieniu wyroku Sądu nie należy do materii
procesowej i może podlegać ocenie w ramach podstawy odnoszącej się do
materialnoprawnych przesłanek rozstrzygnięcia. Całkowicie bezpodstawny jest
zarzut ogólnikowości powołania się przez Sąd na zmiany kodeksu postępowania
cywilnego w zakresie zasad dotyczących działania sądu z urzędu. Nie sposób
przyjąć, by profesjonalnemu pełnomocnikowi skarżącego mogło to istotnie utrudnić
sformułowanie zarzutu kasacyjnego, a Sądowi Najwyższemu – jego ocenę. Gdy tak
właśnie został uzasadniony wpływ, jaki wskazane uchybienie mogło wywrzeć na
wynik sprawy, oczywiste jest, że zarzut ten nie mógł być uznany za spełniający
wymagania skutecznego powołania się na podstawę z art. 3931
pkt 2 k.p.c.
Przedstawiona ocena zachowuje aktualność w odniesieniu do kolejnego
zarzutu – naruszenia art. 328 § 2 w związku z art. 316 § 1 k.p.c. Z wywodów
skarżącego nie wynika w sposób dostatecznie jasny, w czym upatruje on
powiązania wymienionych przepisów i ich łącznego naruszenia, a uzasadnienie tej
podstawy kasacji jest nieadekwatne do samej podstawy (powołanych w jej ramach
przepisów). Przedmiotem regulacji art. 316 § 1 k.p.c. jest skierowany pod adresem
sądu wymóg, by za podstawę wyrokowania przyjmował stan rzeczy istniejący
w chwili zamknięcia rozprawy; dotyczy to zarówno stanu faktycznego, jak
i prawnego. Naruszenie tego przepisu polegać zatem może na przyjęciu podstawy
faktycznej orzeczenia odmiennej od ustalonej na datę zamknięcia rozprawy lub
niewłaściwego stanu prawnego. Takiej treści zarzutu w kasacji nie wywiedziono.
Naruszenie wymienionych przepisów nie może natomiast polegać na
„zaakceptowaniu niezastosowania przez Sąd pierwszej instancji prawa
materialnego do stanu faktycznego wynikającego z zebranych w sprawie
materiałów dowodowych”. Prawidłowość zastosowania norm prawa materialnego
do określonego stanu faktycznego (subsumcja) należy do dziedziny stosowania
prawa materialnego i może być kwestionowana w ramach pierwszej podstawy
kasacyjnej (art. 3931
pkt 1 k.p.c.). W uzasadnieniu omawianego zarzutu skarżący
skoncentrował się na tym, że Sąd pierwszej instancji nie ocenił pod względem
prawnym znaczenia okoliczności dotyczącej własności rzeczy przechowywanych w
skrytce sejfowej, a Sąd drugiej instancji taką sytuację „zaakceptował”. Takie
uchybienie, jeżeli miałoby miejsce, nie stanowiłoby postaci naruszenia art. 328 § 2
w związku z art. 316 § 1 k.p.c. Dotyczyłoby w istocie zagadnienia prawidłowej
oceny prawnej tej okoliczności, która została dokonana przez Sąd Apelacyjny, a
orzeczenie tylko tego Sądu podlega kontroli kasacyjnej.
Bezpodstawność dalszego zarzutu – naruszenia art. 316 § 1, art. 233 § 1 i art.
231 k.p.c. „przez oparcie orzeczenia na ustaleniach sprzecznych z treścią
zebranego w sprawie materiału dowodowego” wynika już z samego zestawienia
powołanych przepisów i uzasadnienia ich naruszenia. Zarzucane uchybienie w
ogóle nie może stanowić postaci naruszenia art. 316 § 1 k.p.c. Nie jest ono także
formą naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Skuteczne postawienie w kasacji zarzutu
naruszenia tego przepisu przez sąd drugiej instancji nie może polegać na podjęciu
próby obalenia poczynionych przezeń ustaleń; skarżący może, posługując się
wyłącznie argumentami jurydycznymi, wykazywać, że sąd ten naruszył ustanowione
w wymienionym przepisie zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów, w sposób
mogący mieć istotny wpływ na wynik sprawy. Ocenę dowodów dokonaną przez sąd
odwoławczy można w kasacji skutecznie podważyć tylko wyjątkowo, wówczas,
gdyby okazała się ona rażąco wadliwa lub w sposób oczywisty błędna (por. m.in.
postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 29 października 1996 r., III CKN 8/96,
OSNC 1997, nr 3, poz. 30, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000 r.,
I CKN 1169/99, OSNC 2000, nr 7-8, poz. 139 lub postanowienie Sądu Najwyższego
z dnia 16 października 1997 r., II CKN 393/07, nie publ.). Uzasadnienie zarzutu
naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., przedstawione przez skarżącego, nie odpowiada tak
określonym wymaganiom. W istocie jest ono prezentowane w powiązaniu z
zarzutem naruszenia art. 231 k.p.c., które ma się wyrażać w tym, że Sąd przyjął za
ustalone określone fakty, pomimo iż wniosku takiego nie można było wyprowadzić z
innych ustalonych faktów.
Oceniając tak ujęty zarzut, trzeba przede wszystkim stwierdzić, że nie może
się on utrzymać w konfrontacji z treścią uzasadnienia zaskarżonego wyroku.
Ustalenia faktyczne Sądu to zespół faktów, które składają się na podstawę
orzeczenia. Na ich tle Sąd wyraził określone oceny, które – choć skarżący wyraża
odmienne przekonanie – nie pozostają w sprzeczności z zasadami logicznego
rozumowania czy doświadczeniem życiowym. Jednocześnie Sąd poddał ocenie
całość okoliczności, uwzględnił pełny kontekst wydarzeń, a poczynione ustalenia i
oceny zostały wszechstronnie, przekonywająco i logicznie uzasadnione. W tej
sytuacji zarzuty skarżącego, sprowadzające się w istocie do prezentacji własnych
odmiennych sądów i ocen, nie mogą stać się skuteczną podstawą kasacji.
Odnosząc się do konkretnych zarzutów, trzeba przede wszystkim stwierdzić,
że nieporozumieniem jest kwestionowanie – w ramach zarzutu naruszenia art. 233
§ 1 i art. 231 k.p.c. – oceny Sądu, iż powód nie mógł zakładać, że sam fakt
ewentualnego dostępu osoby niepowołanej do klucza do skrytki spowoduje realne
zagrożenie jej okradzenia. Nie jest to bowiem kwestia faktu, lecz kwalifikacji
zachowania się powoda, dokonywanej dla potrzeb oceny zarzutu przyczynienia się
powoda do powstania szkody. Nie miało to zresztą zasadniczego znaczenia dla
rozstrzygnięcia tej kwestii, bowiem decydującą rolę odgrywało ustalenie i ocena,
czy sposób przechowywania klucza przez powoda był właściwy.
Co do okoliczności sfałszowania dowodu tożsamości, to do sfery faktów
niewątpliwie ustalonych należy to, że fałszerstwo zostało dokonane przez
amatorów, bez specjalnego przygotowania i nawet bez zachowania elementarnej
staranności (podczas spożywania alkoholu). Wyrażeniu przez Sąd wątpliwości
odnośnie do staranności sprawdzania tego dowodu przez pracownicę pozwanego,
a także zauważeniu przez Sąd, że łatwość wprowadzenia Banku w błąd przy
pomocy amatorsko sfałszowanego dokumentu, świadczy o zawodności tej metody i
przemawia za celowością stworzenia precyzyjnego systemu zabezpieczeń przed
kradzieżą, nie można zarzucić braku logicznego rozumowania i właściwego osądu.
Ponownie przy tym trzeba zauważyć, że skarżący dokonując „wyboru” wskazanych
okoliczności, całkowicie abstrahuje od licznych, wszechstronnie ustalonych faktów,
które stanowiły łącznie podstawę oceny dokonywanej przez Sąd. Przedstawione
zarzuty, przy uwzględnieniu omówionych wcześniej zasad ogólnych dotyczących
art. 233 § 1 k.p.c. jako podstawy kasacji, jak i przy skonkretyzowanej ich ocenie,
należało w konsekwencji ocenić jako nieusprawiedliwione.
To, co wyżej powiedziano, pozostaje w pełni aktualne przy rozważaniu zarzutu
naruszenia art. 233 § 1 i 231 k.p.c. Wbrew twierdzeniu skarżącego, Sąd nie oparł
orzeczenia na domniemaniach faktycznych, ale na prawidłowo ustalonych faktach,
wyrażając jedynie dodatkowo ocenę ich znaczenia przy rozważaniu prawidłowości
postępowania Banku, zobowiązanego do ochrony zawartości kasetki sejfowej przed
dostępem do niej osoby nieuprawnionej. Amatorski sposób sfałszowania dowodu
i znaczna różnica wieku okaziciela dowodu i wieku właściciela ujawnionego
w dokumencie składały się, wraz z innymi okolicznościami, na dostateczną
podstawę do postawienia tezy o nie dość starannym sprawdzeniu tożsamości
uprawnionego do dostępu do kasetki. Okoliczność taką stanowił także fakt podjęcia
nieudanej próby dostępu do kasetki w tym samym dniu, jak i na kilkanaście dni
przed kradzieżą.
Trafny jest wniosek Sądu, że zupełne zlekceważenie przez pracowników
Banku tych sygnałów nie było obojętne z punktu widzenia potrzeby bardziej
krytycznego podejścia do tożsamości osoby, domagającej się dostępu do kasetki.
Jednocześnie, to nie stanowisko Sądu, lecz wywody skarżącego dotyczące
okoliczności posługiwania się dowodem nowym, innym aniżeli dwa dni wcześniej,
mają charakter dowolnych dywagacji. Bliższe zainteresowanie się tą okolicznością
przez pracownicę Banku byłoby niewątpliwie postępowaniem właściwym, czego nie
można powiedzieć o poprzestaniu jedynie na wątpliwym wyjaśnieniu osoby
posługującej się nowym dokumentem. Kwestia nie polega, jak to wywodzi skarżący,
na dowolnym ustaleniu przez Sąd, że uzyskanie nowego dowodu w ciągu dwóch
dni jest niemożliwe, lecz na tym, że ta okoliczność – w powiązaniu z pozostałymi –
uzasadniała podjęcie podstawowych choćby czynności sprawdzających.
Podsumowując ocenę omawianego zarzutu trzeba stwierdzić, że jego uzasadnienie
stanowi w istocie prezentację własnej wersji stanu faktycznego, opartej na
podstawie własnej oceny dowodów i zmierzającej do zakwestionowania ustaleń
poczynionych przez sąd meriti. Jak już wcześniej stwierdzono, oparcie kasacji na
tak skonstruowanej podstawie jest nieskuteczne.
Ostatecznie zatem, gdy żaden z zarzutów naruszenia przepisów
postępowania nie okazał się skuteczny, podstawę kasacji opartą na art. 3931
pkt 2
k.p.c. ocenić należało jako nieusprawiedliwioną. Podstawa faktyczna zaskarżonego
orzeczenia pozostaje zatem wiążąca i miarodajna przy dokonywaniu oceny
zarzutów podniesionych w ramach pierwszej podstawy kasacyjnej (art. 3931
pkt 1
k.p.c.).
Wadliwie sformułowany i nieuzasadniony jest zarzut naruszenia art. 3531
k.c.
w związku z art. 471 k.c. „przez uznanie, że Bank był zobowiązany do stosowania
procedur odmiennych od ustalonych i zaakceptowanych przez strony umowy
najmu”. Stosownie do art. 3931
pkt 1 k.p.c., naruszenie prawa materialnego może
polegać na błędnym zrozumieniu treści lub znaczenia normy prawnej (błędna
wykładnia) lub wadliwej subsumcji (niewłaściwe zastosowanie), a powinnością
skarżącego jest określenie zarzucanej formy naruszenia i uzasadnienie
sprecyzowanego zarzutu. Kasacja pozwanego tak określonemu wymaganiu
powołania pierwszej podstawy kasacyjnej nie odpowiada.
Odnosząc się do wskazanego zarzutu, tak jak został on określony przez
skarżącego, ocenić go należało jako nieuzasadniony, bowiem ocena prawna Sądu
dotycząca sposobu przyjętego sposobu wykonania umowy nie pozostaje
w sprzeczności z wyrażoną w art. 3531
k.c. zasadą swobody umów. Sąd – wbrew
temu, co można by wnosić z wywodów skarżącego – nie zanegował ważności ani
skuteczności umowy łączącej strony, nie ingerował więc w treść swobodnie
ukształtowanego przez strony stosunku zobowiązaniowego. Sąd oceniał jedynie
sposób wykonania zobowiązania przez Bank. Skarżący, negując uprawnienie Sądu
poddawania ocenie konkretnych środków realizacji umowy, pominął zasadniczą
okoliczność, jaką jest treść umowy zawartej przez strony, w której określono
jedynie, że pozwany „umożliwia składającemu korzystanie z kasety (...) oraz
zobowiązuje się do jej ochrony”, a ponadto przyjęto, że w sprawach nie
uregulowanych umową obowiązywać będą postanowienia regulaminu
przyjmowania na przechowanie w kasetach przedmiotów i papierów wartościowych
oraz udostępniania skrytek sejfowych. W tym regulaminie również nie określa się
szczegółowych metod ochrony kaset. Warunki szczegółowe określone są dopiero w
instrukcji wewnętrznej oddziału Banku, która nie stanowi części umowy. Tak więc w
ramach stosunku umownego, ukształtowanego przez strony w sposób określony
pisemną umową i regulaminem, ustalono zakres praw i obowiązków stron; nie
obejmował on szczegółowych środków, które będą stosowane przez Bank w celu
prawidłowego wykonania jego obowiązków. Stan taki pozostaje zresztą w zgodzie z
naturą zobowiązania tego rodzaju, bowiem oczywiste jest, że to nie klient, ale bank
decyduje o sposobach zabezpieczeń, które będzie stosował po to, by wywiązać się
z obowiązku „ochrony” kasetek sejfowych. Według koncepcji prezentowanej w
kasacji, klient miałby ponosić współodpowiedzialność za sposób wykonania
zobowiązania przez bank, co pozostawałoby w sprzeczności z naturą
zobowiązania. Jednocześnie – wbrew odmiennemu, a błędnemu twierdzeniu
skarżącego – szczegółowe metody ochrony kasetki nie były objęte porozumieniem
umownym. Nie zachodzi tu zatem sytuacja sugerowana w kasacji, jakoby Sąd
zanegował wiążące strony postanowienia umowne, nie uznając ich wiążącego – bo
ukształtowanego swobodną wolą stron – charakteru. Omawiany zarzut kasacji, z
wszystkich omówionych względów, ocenić należało jako pozbawiony uzasadnienia.
Nie zasługuje na uwzględnienie zarzut naruszenia przez Sąd art. 6 i art. 361
§ 2 k.c. w związku z art. 471 k.c. Skarżący oparł go na błędnym założeniu, jakoby
powód zobowiązany był do udowodnienia własności rzeczy złożonych w kasetce
sejfowej. Zakres obowiązków i odpowiedzialności stron wynika z łączącego je
stosunku zobowiązaniowego, określanego przez treść i przedmiot zobowiązania.
Umowa sejfowa, o mieszanym charakterze, zawiera elementy najmu i ochrony
kasetki przez co rozumieć należy ochronę jej zawartości; występuje tu zatem także
element zbliżony do przechowania. Skoro treścią zobowiązania banku jest nie tylko
wynajęcie kasetki, ale także jej ochrona, to odpowiednikiem tego obowiązku jest
uprawnienie składającego do otrzymania (odebrania) zawartości skrytki w takiej
postaci, w jakiej ją złożył. W tym stosunku szkoda udowodniona jest dostatecznie
przez wykazanie, że bank nie wydał uprawnionemu rzeczy złożonych w kasetce;
konsekwentnie – wysokość szkody odpowiada wartości rzeczy złożonych w banku, i
utraconych. Pozwany w swych wywodach abstrahuje od tego, że podobnie jak przy
przyjmowaniu rzeczy do kasetki nie był uprawniony do sprawdzania, czy składający
był ich właścicielem, tak i nie mógłby w żadnym zakresie uzależniać ich wydania od
wykazania przez składającego takiego tytułu ani też wydać osobie innej niż
składający, nawet gdyby legitymowała się tytułem własności. Kwestia ta (własności
rzeczy złożonych) nie należała do treści zobowiązania, była obojętna z punktu
widzenia stosunku obligacyjnego łączącego strony.
Składający rzeczy nie musi być właścicielem, może być ich posiadaczem
samoistnym bądź zależnym, czy nawet dzierżycielem; nie musi wykazywać,
żądając ich wydania, że jest właścicielem – jego uprawnienie wynika z istoty
zawartej umowy, jest on jedynym wierzycielem banku, a jego wierzytelność nie jest
uzależniona od rodzaju tytułu do rzeczy (por. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia
24 stycznia 1948 r., C.I. 684/46, "Przegląd Notarialny" 1948, nr 7-8, s. 160 oraz
wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 września 1997 r., I PKN 261/97, OSNAPUS
1998, nr 18, poz. 535). Obowiązek ochrony rzeczy wynika wprost z umowy, a nie z
tytułu, jaki ma składający do rzeczy. Bank miał zatem obowiązek wydania
zawartości kasetki w takim stanie, w jakim ją złożono, albo (w wypadku utraty)
zapłacić odszkodowanie w wysokości odpowiadającej jej pełnej wartości. Nie ma
podstaw by twierdzić, że sytuacja uprawnionego ulega istotnej zmianie, gdy
odmowa wydania rzeczy jest wynikiem tego, że bank wydał je osobie trzeciej. Stratą
poniesioną przez składającego jest utrata tego, co złożył i ten fakt ma znaczenie
przesądzające dla określenia zakresu odpowiedzialności odszkodowawczej banku.
Negując tę okoliczność pozwany popada w sprzeczność z istotnymi zasadami
działalności bankowej oraz neguje podstawę wiarygodności banku, który
kontrahentowi swemu gwarantuje ochronę (i zwrot) tego, co mu powierzył.
Bezpodstawny jest zarzut naruszenia przez Sąd art. 362 k.c. Sąd Apelacyjny
dokonał prawidłowej wykładni pojęcia przyczynienia się do szkody i trafnie ocenił,
że w ustalonych okolicznościach sprawy brak było podstaw do przyjęcia
przyczynienia się powoda do powstania szkody. Umowa stron, jak trafnie wskazał
Sąd, nie określała szczególnych wymagań co do sposobu zabezpieczenia klucza
przed dostępem osób trzecich. Należało więc zastosować przeciętną miarę
staranności i według niej oceniać prawidłowość zachowania powoda. Schowanie
klucza w mieszkaniu, w ukryciu – a więc nie w miejscu łatwo dostępnym, było
właściwym sposobem jego przechowania. Pozwany wywiódł, że narusza wymogi
staranności przechowywanie szczególnie cennych rzeczy w mieszkaniach, które nie
zostały szczególnie zabezpieczone, a to z uwagi na powszechnie znaną
nagminność włamań. Podążenie za tym tokiem rozumowania prowadziłoby do
paradoksalnego wniosku, że nie tylko cenne przedmioty, ale także klucze do sejfu
należy przechowywać poza domem, być może w kolejnym sejfie, od którego klucze
należałoby również zabezpieczać w szczególny sposób. Tego rodzaju rozważania
są nieprzydatne dla oceny konkretnego stanu faktycznego, której prawidłowo
dokonał Sąd uznając, że brak jest podstaw do przypisania powodowi niewywiązania
się z umownego obowiązku starannego przechowywania kluczy. Powoływanie się
przez skarżącego na znane powodowi cechy osobowościowe syna, który przebywał
w mieszkaniu, nie stanowi dostatecznego argumentu przeciwko stanowisku Sądu.
Takie rozumowanie można by zastosować także wtedy, gdyby syn powoda nie
przebywał w mieszkaniu, lecz dostał się do niego w inny sposób. Rozważania
podjęte przez skarżącego mają charakter dowolny, hipotetyczny, podczas gdy
decydujące znaczenie należy przypisać ustalonym faktom; tak właśnie –
prawidłowo – uczynił Sąd i brak jest podstaw do przypisania mu naruszenia art. 362
k.c.
Zarzucanego Sądowi naruszenia art. 355 § 2 w związku z art. 472 k.c.,
skarżący upatruje w przyjęciu jego odpowiedzialności, pomimo braku podstaw do
przypisania mu uchybienia należytej staranności w wykonaniu umowy. Ta teza
pozwanego jest nie do obrony w kontekście wiążących ustaleń faktycznych,
dotyczących zarówno samej procedury udostępniania sejfów, jak i okoliczności
konkretnego zdarzenia – umożliwienia osobie niepowołanej dostępu do kasetki i
zabrania jej zawartości. Pozwany dostrzegł, że ze względu na zawodowy charakter
jego działalności stosować należy wyższe wymogi staranności, lecz nie wyciągnął z
tego właściwych wniosków. Jednocześnie pominął okoliczność, że umownie
wyłączono odpowiedzialność banku tylko w ściśle określonych okolicznościach,
z których żadna w sprawie nie zaistniała. Skarżący pominął również, że
niewątpliwie doszło do nienależytego wykonania zobowiązania, a w takiej sytuacji
uwolnienie się dłużnika od odpowiedzialności wymaga wykazania, że było
następstwem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności. Takie
okoliczności w sprawie nie zostały wykazane. Nawet gdyby jednak przyjąć, tak jak
czynił to Sąd, że konieczne jest, wobec charakteru umowy, wykazywanie przez
powoda niewłaściwego wykonania zobowiązania wskutek niezachowania przez
Bank należytej staranności, to i tak – w ustalonym stanie faktycznym –
odpowiedzialność Banku nie nasuwa wątpliwości. Konkretne okoliczności,
podniesione w kasacji w ramach zarzutu naruszenia art. 355 § 2 i 472 k.c., zostały
prawidłowo ocenione przez Sąd, natomiast odmienne oceny skarżącego nie tylko
nie stanowią właściwego uzasadnienia naruszenia wymienionych norm prawa
materialnego, ale świadczą o trwaniu przez pozwanego w błędnym rozumieniu
znaczenia pojęcia szczególnej staranności wymaganej od banku.
Ocena wadliwości (nieskuteczności) stosowanej procedury dostępu do kasy
została oparta na analizie wiążąco ustalonych faktów i – wbrew zarzutowi
skarżącego – nie wykazał on bezpodstawności stanowiska Sądu. Rodzaj czynności,
jakie winien przedsięwziąć Bank w sytuacji, gdy klient zgłasza się ze zmienionym
dowodem osobistym, istotnie nie może być przedmiotem własnej oceny Sądu,
jednakże w okolicznościach sprawy istotny był fakt, że Bank nie przewidział w
związku z tym jakichkolwiek czynności sprawdzających, i że zaniechała ich
pracownica banku. To więc nie pogląd Sądu, lecz ustalony fakt miał znaczenie dla
oceny zaniechania jednej z czynności, mogących zapewnić skuteczniejszą ochronę
kasetek sejfowych. Polemika pozwanego z oceną Sądu, dotyczącą braku reakcji na
fakt nieudanej próby uzyskania dostępu do kasety (w krótkich odstępach czasu były
takie dwie próby), jest bezskuteczna z punktu widzenia wykazania oceny
naruszenia powołanych przepisów prawa materialnego. Wspomniana okoliczność
była rozważana w kontekście pozostałych przesłanek faktycznych i świadczyła o
tym, że w pozwanym Banku stosowano jedynie najprostsze, podstawowe środki
zapewnienia bezpieczeństwa skrytek, a sam Bank ani jego pracownicy nie
dopatrywali się potrzeby wykroczenia poza to minimum. W każdym razie, wywody
skarżącego mające uzasadniać zarzut błędnego przyjęcia przez Sąd uchybienia
obowiązkowi staranności wymaganej przy prowadzeniu zawodowej działalności
banku, są całkowicie nieprzekonywające i nie dostarczają argumentów mogących
prowadzić do uznania, że Sąd Apelacyjny naruszył wymienione przepisy.
Jedynie w kategoriach nieporozumienia traktować można zarzut naruszenia
art. 1 ust. 3 i art. 32 ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych. Stanowisko
Sądu nie polegało na zanegowaniu wynikającego z ustawy znaczenia dowodu
osobistego jako podstawy identyfikacji osób, ale odnosiło się do licznych
okoliczności towarzyszących, które uzasadniały (powinny były uzasadniać)
wątpliwości co do autentyczności dokumentu oraz co do osoby jego okaziciela. Ten
zarzut kasacyjny jest oczywiście bezzasadny.
Omówione względy uzasadniały oddalenie kasacji, stosownie do art. 39312
k.p.c., z orzeczeniem o kosztach postępowania kasacyjnego opartym na art. 98 § 1
w związku z art. 108 § 1 k.p.c.