Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 13 lutego 2002 r., IV CKN 672/00
W stosunkach z konsumentami przyjęcie przez sprzedawcę zadatku w
znacznej wysokości nie upoważnia do traktowania tego zadatku jako zaliczki
na poczet ceny.
Sędzia SN Stanisław Dąbrowski (przewodniczący, sprawozdawca)
Sędzia SN Barbara Myszka
Sędzia SN Hubert Wrzeszcz
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Jerzego F. przeciwko Mirelli K. o zapłatę,
po rozpoznaniu w Izbie Cywilnej w dniu 13 lutego 2002 r. na rozprawie kasacji
powoda od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku z dnia 13 listopada 1998 r.
uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu w Gdańsku do
ponownego rozpoznania i orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
Powód Jerzy F. wniósł pozew w postępowaniu nakazowym przeciwko Mirelii K. o
zapłatę kwoty 13 600 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 17 grudnia 1997 r. do
dnia zapłaty. Nakazem zapłaty z dnia 14 stycznia 1998 r. Sąd Rejonowy w Gdańsku
uwzględnił powództwo, a po rozpoznaniu zarzutów pozwanej wyrokiem z dnia 29
kwietnia 1998 r. utrzymał nakaz zapłaty w mocy.
Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 15 października 1997 r. strony zawarły umowy
sprzedaży urządzeń gospodarstwa domowego z ich instalacją za kwotę 9257,60 zł i
mebli kuchennych za kwotę 9023,75 zł. Termin wykonania umów określiły na dzień
26 listopada 1997 r. W § 2 pkt 3, 4 i 6, § 6 i § 7 umów przewidziano zadatek, prawo
odstąpienia oraz kary umowne. Powód wpłacił na rzecz pozwanej kwotę 6800 zł. W
zakreślonym terminie pozwana nie wykonała umowy. Umowa nie została również
wykonana w terminie 14 dni po upływie terminu umownego. Pismem z dnia 11
grudnia 1997 r. powód odstąpił od umów z pozwaną i na mocy art. 394 § 1 k.c.
wezwał ją do zapłaty podwójnej kwoty zadatku (13 600 zł) – w terminie 5 dni. W tym
samym dniu oświadczenie zostało przyjęte przez stronę pozwaną. Pozwana
powodowi nie zapłaciła.
Spór dotyczył charakteru wpłaty dokonanej przez powoda na rzecz pozwanej.
Sąd Rejonowy potraktował świadczenie powoda jako zadatek, do którego ma
zastosowanie przepis art. 394 § 1 k.c. Trudność w wykładni umów stąd wynikała, że
w § 2 pkt 2 obu umów przewidziano, iż kupujący wpłaci sprzedawcy w momencie
złożenia zamówienia zadatek w wysokości 35 % ceny, w § 6 i 7 zaś, przy regulacji
skutków ewentualnego opóźnienia w ich wykonaniu, jest mowa o zaliczce, a nie o
zadatku. W ocenie Sądu Rejonowego, umowna regulacja uprawnień powoda i
obowiązków pozwanej w razie opóźnienia w wykonaniu umowy nie wyłącza
ustawowej możliwości odstąpienia od umowy i żądania podwójnego zadatku,
zgodnie z treścią art. 394 § 1 k.c. Postanowienia dotyczące opóźnienia w
wykonaniu umów określają jedynie uprawnienia przysługujące kupującemu z tytułu
kar umownych, żadne zaś nie wskazują wprost, jakie znaczenie strony nadały
wpłaconemu przy zawarciu umowy zadatkowi. Pozwana w zakreślonym w umowie
terminie nie wykonała umowy, więc powód na mocy art. 394 § 1 k.c. miał podstawę
aby złożyć oświadczenie o odstąpieniu od umowy.
Na skutek apelacji pozwanej Sąd Wojewódzki w Gdańsku wyrokiem z dnia 13
listopada 1998 r. zmienił wyrok, uchylił w całości nakaz zapłaty i oddalił powództwo.
Zdaniem Sądu Wojewódzkiego, Sąd Rejonowy błędnie ocenił charakter prawny
wpłaty dokonanej przez powoda na rzecz pozwanej, gdyż kwota przekazana
pozwanej przez powoda, wbrew dosłownemu brzmieniu § 2 pkt 3 umów, nie była
zadatkiem w rozumieniu art. 394 k.c., ale zadatkiem sensu largo i jako wpłata na
poczet przyszłego świadczenia pełniła funkcję zaliczki.
Sąd Wojewódzki wskazał, że samo użycie przez strony pojęcia "zadatku" nie
przesądza, iż – zamieszczając takie sformułowanie w umowie – miały one na myśli
zadatek w rozumieniu art. 394 k.c., tym bardziej, że w wielu postanowieniach obu
umów użyto określenia „zaliczka” w znaczeniu kwoty wpłaconej „na poczet”
zawartej umowy. Porównanie § 2 pkt 3 i § 6 pkt 1 i 2 prowadzi do wniosku, że przy
rozumieniu znaczenia uiszczonej kwoty jako zadatku sensu stricto, powstałaby
sytuacja, w której, zgodnie z wolą stron, dłuższe opóźnienie wykonania umowy
powodowałoby dla przyjmującego zamówienie, mimo jego większej niesumienności,
łagodniejsze konsekwencje finansowe, co wydaje się być sprzeczne z zasadami
logiki i doświadczenia życiowego.
W konsekwencji Sąd Wojewódzki przyjął, że nie ma w sprawie zastosowania
przepis art. 394 § 1 k.c., a zatem powód, nie wyznaczając dodatkowego terminu do
wykonania umowy, odstąpił od niej bezskutecznie i nie mógł żądać od sprzedawcy
sumy dwukrotnie wyższej niż przekazana na poczet przyszłego świadczenia ani
nawet zwrotu przekazanej sumy. Zgodnie bowiem z treścią art. 491 § 1 k.c., chcąc
skutecznie odstąpić od umowy, powód powinien wyznaczyć sprzedawcy dodatkowy
termin z zagrożeniem, że w razie jego bezskutecznego upływu będzie uprawniony
do odstąpienia od umowy za zwrotem tego, co świadczył oraz ewentualnym
żądaniem naprawienia szkody wynikającej z niewykonania zobowiązania. Powód
oświadczenia tej treści nie złożył, a pozwana w odpowiedzi na pismo powoda z dnia
11 grudnia 1997 r. poinformowała go o gotowości wykonania umów.
W kasacji powód zarzucił naruszenie prawa materialnego – art. 394 k.c. w
związku z art. 65 § 2 k.c. przez przyjęcie, że wskazana w § 2 pkt 3 umów sprzedaży
kwota, pomimo użycia słowa „zadatek”, nie jest zadatkiem sensu stricto i nie
pozwala na żądanie zwrotu uiszczonej kwoty w podwójnej wysokości.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
W umowach strony przewidziały zadatek w wysokości 35 % ceny i odpowiednia
kwota została zapłacona przez powoda, pozwana zaś umowy nie wykonała. W tym
stanie faktycznym, na podstawie art. 394 § 1 k.c., powodowi przysługiwało
uprawnienie do odstąpienia od umowy bez wyznaczania dodatkowego terminu i
żądania sumy dwukrotnie wyższej niż dany zadatek.
Z brzmienia art. 394 § 1 k.c. wynika, że skutki przewidziane w tym przepisie
wyłącza odmienne zastrzeżenie umowne lub zwyczaj. Sąd drugiej instancji wskazał
na nadmierną wysokość zadatku jako pierwszą przyczynę wyłączenia stosowania
art. 394 § 1 k.c. Zdaniem tego Sądu, ustalenie zadatku w wysokości aż 35 % ceny
świadczy o tym, że stronom umowy chodziło o zwykłą zaliczkę na poczet ceny, bez
skutków z art. 394 § 1 k.c., gdyż uprawnienie do żądania podwójnego zadatku
byłoby niewspółmierne do ewentualnej szkody poniesionej przez powoda na skutek
niewykonania umowy.
Stanowisko to nie jest przekonywające. Uprawnienia do żądania sumy
dwukrotnie wyższej niż dany zadatek lub do zachowania otrzymanego zadatku są
niewątpliwie surogatem odszkodowania, rola tych uprawnień nie ogranicza się
jednak do funkcji odszkodowawczej. Przede wszystkim mają one na celu zapewnić
wykonanie umowy przez wzmocnienie stanowiska strony dążącej do jej wykonania,
dlatego uprawnienia te mogą być realizowane niezależnie od tego, czy wskutek
niewykonania umowy szkoda w ogóle wystąpiła i w jakiej wysokości.
W konkretnej sprawie powód jest konsumentem, a pozwana profesjonalistą w
zakresie sprzedaży i montażu mebli oraz urządzeń kuchennych. Przed 1989 r., w
ustroju gospodarki centralnie kierowanej i związanego z nią niedoboru dóbr
konsumpcyjnych, praktykowany był zwyczaj wpłacania przez kupującego wysokich
zaliczek, nieraz całej ceny w zamian za zapewnienie możliwości nabycia w
przyszłości pożądanego towaru. Obecnie, w warunkach obfitości towarów na rynku,
zwyczaju tego nie można akceptować, gdyż w takim samym stopniu
nieuzasadnione jest ustalanie wysokiego zadatku, jak i wysokiej zaliczki bez
skutków określonych art. 394 § 1 k.c. Należy przy tym zauważyć, że zadatek
dyscyplinuje obie strony umowy do jej wykonania, natomiast zwykła zaliczka
przynosi jednostronną korzyść sprzedawcy i w istocie jest formą bezpłatnego
kredytowania sprzedawcy przez kupującego. Traktowanie zadatku w znacznej
wysokości jako zwykłej zaliczki prowadziłoby nie tylko do utraty dyscyplinującej
funkcji takiego zadatku, ale także dawałoby nieuzasadnioną jednostronną korzyść
przyjmującemu zadatek, a w sytuacji, gdy kredyt jest drogi, stanowiłoby dla niego
wręcz zachętę do zwlekania z wykonaniem umowy. Mając powyższe na względzie,
uznać trzeba, że w stosunkach z konsumentami, przyjęcie zadatku w znacznej
wysokości w stosunku do całości świadczenia nie wyłącza stosowania przepisu art.
394 § 1 k.c.
Nie oznacza to, że wysokość zadatku może być kształtowana zupełnie
swobodnie. W razie ustalenia zadatku rażąco wysokiego, jego zatrzymanie lub
żądanie zwrotu sumy dwukrotnie wyższej może być uznane za nadużycie prawa. W
konkretnej sprawie, biorąc pod uwagę zachowanie się pozwanej, stosowanie art. 5
k.c. nie byłoby jednak słuszne. W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd
Wojewódzki stwierdził, że pozwana w odpowiedzi na oświadczenie powoda o
odstąpieniu od umów, poinformowała go o gotowości ich wykonania. Pismo
pozwanej załączone do akt ma następującą treść: „Uprzejmie informujemy, że od
dnia 16 grudnia 97 r. jesteśmy przygotowani do montażu Pańskiej kuchni. Zapłata
.... pozostałej części należności umożliwi nam podjęcie prac montażowych u Pana”.
W sytuacji, gdy pozwana otrzymała zadatek w wysokości 35 % całego świadczenia
powoda i nie wykonała w zakreślonym umową terminie świadczenia, do którego się
zobowiązała, żądanie zapłaty całej ceny przed przystąpieniem do własnego
świadczenia, narusza dobre obyczaje.
Wyłączenie uprawnień przewidzianych w przepisie art. 394 § 1 k.c. wynikać
może z umowy. W umowach zawartych przez strony jest nawet takie zastrzeżenie.
W § 2 pkt 6 obu umów postanowiono, że jeżeli sprzedawca odstąpi od umowy w
ciągu 10 dni od jej podpisania, to zwraca zadatek „w niezmienionej wysokości”.
Pozwana jednak nie skorzystała z tego prawa, a żadne inne postanowienie umów
nie wyłączało stosowania art. 394 § 1 k.c.
Według art. 65 § 2 k.c., w umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar
stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu, jednakże
wykładnia umowy, uwzględniająca tę ustawową dyrektywę, nie może być dowolna.
Korzystanie z uprawnień przewidzianych w art. 394 § 1 k.c. nie jest obowiązkowe.
W razie niewykonania umowy przez jedną ze stron, druga strona nie musi
odstępować od umowy na podstawie art. 394 § 1 k.c., ale może żądać jej
wykonania na zasadach ogólnych. Mimo, że ustalono zadatek, usprawiedliwione
było zatem umowne uregulowanie na wypadek, gdyby w razie niewykonywania
umowy zaniechano korzystania z uprawnień określonych w art. 394 § 1 k.c.
Okoliczność, że regulacja ta zawierała rozwiązania mniej korzystne dla powoda niż
przewidziane w art. 394 § 1 k.c. – wbrew stanowisku Sądu drugiej instancji – nie
oznacza, że wolą stron było wyłączenie uprawnień z art. 394 § 1 k.c.
Z powyższych względów Sąd Najwyższy orzekł, jak w sentencji wyroku (art. 39313
k.p.c.).