Pełny tekst orzeczenia

WYROK Z DNIA 8 KWIETNIA 2002 R.
V KKN 281/2000
Skoro bowiem kodeks karny nie zawiera własnych definicji podmio-
tów wymienionych w art. 245, to prawidłowe ustalenie zakresu znaczenio-
wego tych pojęć musi nastąpić w oparciu o najbliższy systemowo akt
prawny, jakim jest kodeks postępowania karnego.
Wykładnia logiczna i celowościowa przemawiają za tym, aby na
gruncie art. 245 k.k. posługiwać się pojęciem oskarżonego w znaczeniu
ogólnym i stosownie do nakazu zawartego w art. 71 § 3 k.p.k. – odpowied-
nie przepisy dotyczące oskarżonego – stosować również do podejrzanego.
Przewodniczący: sędzia SN P. Kalinowski (sprawozdawca).
Sędziowie: SN A. Deptuła, SA del. do SN J. Żywolewska-Ławniczak.
Prokurator Prokuratury Krajowej: B. Drozdowska.
Sąd Najwyższy w sprawie Danuty G., oskarżonej z art. 245 k.k. po
rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie w dniu 8 kwietnia 2002 r. kasacji,
wniesionej przez Prokuratora Okręgowego w J. od wyroku Sądu Okręgo-
wego w J. z dnia 8 marca 2000 r., zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego
w J. z dnia 26 listopada 1999 r.
uchylił zaskarżony wyrok, a także wyrok Sądu Rejonowego w J. z dnia 26
listopada 1999 r. i sprawę przekazał temu ostatniemu sądowi do ponowne-
go rozpoznania.
2
U Z A S A D N I E N I E
Prokurator Rejonowy w J. oskarżył Danutę G. o to, że w dniu 7
stycznia 1999 r. w J. stosując przemoc polegająca na biciu po twarzy, oraz
grożąc pobiciem w celu wywarcia wpływu na podejrzanego Adama P.
zmusiła go do napisania oświadczenia, w którym odwołał swoje
wcześniejsze wyjaśnienie, złożone w sprawie karnej toczącej się w
Prokuraturze Okręgowej, obciążające Danutę G. – tj. o czyn z art. 245 k.k.
Wyrokiem z dnia 26 listopada 1999 r. Sąd Rejonowy w J. uznał
Danutę G. za winną popełnienia zarzucanego jej czynu przyjmując jednak,
iż stanowi on występek z art. 191 § 1 k.k. i za to wymierzył jej karę 6
miesięcy pozbawienia wolności, której wykonanie warunkowo zawiesił na
okres próby 2 lata oraz grzywnę w wysokości 60 stawek dziennych po 10 zł
każda.
Od powyższego wyroku apelację złożył Prokurator Rejonowy w
Jeleniej Górze, zaskarżając go na niekorzyść oskarżonej w całości (...).
Rozpoznając apelację i uznając ją za zasadną w części dotyczącej
rozstrzygnięcia o karze Sąd Okręgowy w J. wyrokiem z dnia 8 marca 2000
r. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że wymierzoną oskarżonej
przez Sąd pierwszej instancji grzywnę podwyższył do 300 stawek
dziennych, zaś w pozostałym zakresie wyrok utrzymał w mocy.
Jak wynika z treści uzasadnienia wyroku – Sąd Okręgowy w J.
podzielił w pełni dokonaną przez Sąd Rejonowy w J. ocenę prawną
występku przypisanego oskarżonej oraz recypował pogląd i argumentację
odnoszącą się do tejże oceny.
Kasację od wyroku Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze z dnia 8
marca 2000 r. oraz wyroku Sądu Rejonowego w J. z dnia 26 listopada
1999 r., wniósł Prokurator Okręgowy w J. zaskarżając, powyższe wyroki w
całości na niekorzyść oskarżonej Danuty G.
3
Na zasadzie art. 523 k.p.k., 526 § 1 k.p.k. oraz 437 k.p.k. w zw. z art.
518 k.p.k. Autor kasacji zarzucił zaskarżonym orzeczeniom obrazę prawa
materialnego – poprzez błędną wykładnię przepisu art. 245 k.k., polegającą
na przyjęciu iż przepis ten używa określenia „oskarżony” w znaczeniu
wąskim – w rozumieniu art. 71 § 1 k.p.k., podczas gdy prawidłowa
wykładnia prowadzi pod poglądu, iż norma kodeksu karnego odsyła w tym
przypadku do definicji oskarżonego w znaczeniu określonym treścią art. 71
§ 3 k.p.k.
W konkluzji kasacji skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonych wyroków i
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd pierwszej
instancji.
Sąd Najwyższy zważył co następuje.
Zarzut obrazy prawa materialnego podniesiony w kasacji oskarżycie-
la publicznego okazał się zasadny, a zawarty w niej wniosek o uchylenie
wyroków sądów obu instancji – zasługiwał na uwzględnienie.
Przypomnieć trzeba, że podstawowa argumentacja sądów orzekających w
tej sprawie odwoływała się do zakazu analogii na niekorzyść oskarżonego i
zasady określoności w ustawie znamion czynu zabronionego.
Zdaniem sądu pierwszej instancji pokrzywdzony, zarówno w dacie
czynu, jak i w momencie wyrokowania, miał status procesowy podejrzane-
go, a zatem nie mieścił się w kręgu osób wymienionych w art. 245 k.k..
Wprawdzie regulacja zawarta w przepisie art. 71 § 1 k.p.k. w zw. z § 3
przewiduje, że określenie „oskarżony” użyte w znaczeniu ogólnym obejmu-
je również podejrzanego, ale – zdaniem Sądu Rejonowego – ma ona za-
stosowanie wyłącznie na gruncie kodeksu postępowania karnego. Nato-
miast zamknięty charakter katalogu osób pokrzywdzonych wymienionych w
art. 245 k.k. nie pozwala na stosowanie wykładni rozszerzającej. Dla
wsparcia swego stanowiska sąd meriti odwołał się do jednej z podstawo-
wych zasad prawa karnego, tj. zasady nullum crimen sine lege.
4
Wywody w tym zakresie nieco rozbudował sąd odwoławczy, który wpraw-
dzie przyznał, że w prawie procesowym występują dwa zakresy znacze-
niowe pojęcia ”oskarżony”, w tym również takie, które obejmuje podejrza-
nego, ale także uznał, że nie znajduje ono zastosowania na gruncie art.
245 k.k. Zdaniem sądu II instancji nie wiadomo, czy na gruncie tego ostat-
niego przepisu ustawodawca posłużył się tym właśnie – szerszym zakre-
sem, a po wtóre – skoro ujęcie to ma swoje źródło w prawie procesowym i
zastosowanej technice legislacyjnej, to powinno ograniczać się do zakresu
wyznaczonego przepisami procedury karnej normującymi sytuację podej-
rzanego właśnie w tym postępowaniu. Korzystanie z tych przepisów byłoby
więc – wedle tego wywodu – przekroczeniem reguł demokratycznego pań-
stwa prawnego. Te ostatnie wymagają bowiem, aby każda regulacja praw-
na, dająca organowi państwowemu uprawnienie do wkraczania w sferę
praw i wolności obywatelskich, spełniała wymóg dostatecznej określoności,
tj. dokładnego wyznaczenia dozwolonego zakresu ingerencji.
Odnosząc się do wywodów zaprezentowanych w motywach rozstrzy-
gnięć sądów obu instancji trzeba zgodzić się, że przytoczone tezy są po-
wszechnie akceptowane i co do zasady nie sposób z nimi polemizować,
tyle tylko, że nie do końca znajdują zastosowanie w niniejszej sprawie. W
istniejącym realnie układzie nie może być bowiem mowy ani o stosowaniu
rozszerzającej analogii na niekorzyść, ani o zakazie posłużenia się – na
gruncie kodeksu karnego – pojęciami używanymi przez kodeks postępo-
wania karnego, ani wreszcie o naruszeniu wymogu określoności w ustawie
znamion czynu zabronionego. W rzeczywistości nie chodzi przecież wcale
o wychodzenie poza znamiona przestępstwa określonego w art. 245 k.k.,
ale o prawidłowe określenie zakresu znaczeniowego jednego z podmiotów
wymienionych w tym przepisie. Nie będzie to również nieuzasadnione po-
szerzenie katalogu osób mogących stać się przedmiotem przestępstwa z
art. 245 k.k., jak tego obawiał się sąd pierwszej instancji wraz z częścią
5
doktryny (por. M. Szewczyk w: Kodeks karny Komentarz. Część szczegól-
na – pod red. A. Zolla, Zakamycze 1998, s. 854). W pełni uprawniony jest
bowiem pogląd, iż „nazwy określające przedmiot czynności wykonawczej
należą do języka prawnego i zachowują znaczenie nadane im przez odpo-
wiednie przepisy k.p.k.” (por. O. Górniok, St. Hoc, St. Przyjemski: Kodeks
Karny. Komentarz t. III, s. 285. Gdańsk 1999). Jest także oczywiste, że
kodeks karny nie zawiera własnej – odrębnej od przepisów procesowych –
definicji oskarżonego. Podobnie zresztą, w prawie materialnym nie
sformułowano również specjalnej definicji świadka ani biegłego – co ma
przecież istotne znaczenie z punktu widzenia stosowania przepisu art. 245
k.k. Brak także zakazu posługiwania się przepisami innych ustaw dla
zdefiniowania pojęć używanych w kodeksie karnym. Wręcz przeciwnie, z
założenia racjonalności ustawodawcy oraz zasady spójności systemu
prawnego wynika m.in., że tym samym pojęciom występującym nawet w
różnych aktach prawnych nie nadaje się odmiennego znaczenia, chyba że
co innego wprost wynika z ich treści (por. uchwała składu siedmiu sędziów
SN z 18 października 2001 r. I KZP 9/01 OSNKW 2001, z. 11-12, poz. 87,
a także Z. Ziembiński: Problemy podstawowe prawoznawstwa, Warszawa,
1980, s. 404-405). Tymczasem, przyjęcie sposobu wykładni zaprezento-
wanego przez sądy obu instancji oznaczałoby w praktyce wyeliminowanie
możliwości posługiwania się przepisami, w znamionach których znajdowa-
łyby się pojęcia nie mające ustawowego określenia kodeksie karnym.
Zawsze można byłoby bowiem powołać się na argument o „braku podstaw
do przyjęcia, aby w art. (...) ustawodawca posługiwał się tym terminem w
znaczeniu szerokim”.
Sąd odwoławczy popadł zresztą w wewnętrzną sprzeczność w swoim ro-
zumowaniu. Z jednej strony przyznaje, że wykładni pojęć zawartych w art.
245 k.k. należy dokonywać przez pryzmat określonych przepisów k.p.k.. Z
drugiej jednak – uważa, że sięgnięcie akurat do regulacji art. 71 § 3 k.p.k.,
6
byłoby stosowaniem analogii, bowiem zakres normowania tego przepisu
jest „ograniczony do płaszczyzny prawa procesowego zawartego w k.p.k.”
Taka konstrukcja myślowa obronić się nie da z dwóch powodów. Nie moż-
na przecież jednocześnie dokonywać wykładni korzystając z regulacji za-
mieszczonych w k.p.k., a zarazem twierdzić, że ta właśnie regulacja nie
może być wykorzystywana przy dokonywaniu wykładni, gdyż jej zasięg jest
ograniczony wyłącznie do płaszczyzny prawa procesowego. Nie można też
wybiórczo korzystać z jednych norm procesowych, a inne odrzucać tylko
dlatego, że zamieszczono je w innej ustawie. Jest bowiem oczywiste, że
zakres tych pojęć musi być ustalany w oparciu o taki akt normatywny, który
ze swej istoty tworzy ramy systemu służącego zastosowaniu w praktyce
norm prawa karnego, a zarazem wypełnia szereg pojęć realną treścią. Sko-
ro bowiem kodeks karny nie zawiera własnych definicji podmiotów wymie-
nionych w art. 245, to prawidłowe ustalenie zakresu znaczeniowego tych
pojęć musi nastąpić w oparciu o najbliższy systemowo akt prawny, jakim
jest kodeks postępowania karnego. W obszarze interesującym z punktu
widzenia przedmiotowej sprawy, zawiera on dwa unormowania – art. 71 §
2 i 71 § 3 k.p.k.
Pierwsze z nich określa pojęcie oskarżonego w znaczeniu ścisłym. Drugie
natomiast wyraża regułę, że zawsze wtedy, gdy kodeks postępowania
karnego używa określenia oskarżony w znaczeniu ogólnym – odpowiednie
przepisy mają zastosowanie także do podejrzanego. Trafnie więc sąd
odwoławczy zauważył, że w istocie przepis art. 71 § 3 k.p.k. nie tyle kreuje
szersze znaczenie pojęcia oskarżonego, ile nakazuje stosować do
podejrzanego poszczególne przepisy dotyczące sytuacji procesowej
oskarżonego. Tyle tylko, że ustawodawca wcale nie ograniczył zakresu
tego „odpowiedniego stosowania” do poszczególnych przepisów, lecz
nakazał stosowanie „odpowiednich przepisów”, tzn. wszystkich, które w
danej sytuacji mogą mieć zastosowanie. Trzeba uznać, że tymi
7
„odpowiednimi przepisami”, są również normy zmierzające do zapewnienia
oskarżonemu ochrony przed wywieraniem na niego wpływu środkami
wymienionymi w art. 245 k.k.
Zauważyć trzeba wreszcie, że wykładni pojęcia „oskarżony”, również w tym
wąskim ujęciu, które aprobują sądy obu instancji, nie sposób dokonać bez
odwołania się do treści ustawy procesowej (art. 71 § 2 k.p.k.). Zagadnienie
to w podobnym stopniu może odnosić się także do innych podmiotów
wymienionych w art. 245 k.k., np. „świadka”. Wyznaczenie zakresu tego
pojęcia również będzie musiało nastąpić w drodze posłużenia się normami
procesowymi. Tymczasem, te ostatnie rozróżniają np.: „osobę wezwaną w
charakterze świadka” (art. 177 § 1 k.p.k.), osobę, która „była świadkiem
czynu” oraz „osobę przesłuchaną w charakterze świadka” (art. 40 § 1 pkt 4
k.p.k.). Także i w tym przypadku nie można arbitralnie wybrać jednego
określenia i twierdzić, że inne nie mają zastosowania, gdyż są zbyt
szerokie.
Głównym argumentem przeciwnym, do którego odwoływano się w moty-
wach zakwestionowanych wyroków, były wyniki ściśle stosowanej wykładni
gramatycznej. Rzeczywiście, zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie
Sądu Najwyższego ugruntowane jest stanowisko przyznające wykładni
językowej istotną rolę, ale jednocześnie zauważa się, że nie jest ona
jedynym sposobem prawidłowego odczytania treści normy prawnej.
Odwołując się do niedawnych orzeczeń trzeba wskazać na uchwałę
składu siedmiu sędziów SN z 18 października 2001 r. I KZP 22/01
(OSNKW 2001 z. 11-12, poz. 86), w której trafnie podkreślono, że
„Pierwszeństwo i podstawowe znaczenie w procesie wykładni ma
niewątpliwie metoda językowa, odwołująca się do reguł znaczeniowych
języka potocznego. (...) Jeśli zaś dyrektywy wykładni językowej nie
pozwalają z danego tekstu prawnego wyinterpretować jednoznacznej treści
normy, trzeba wybrać jedno z zazwyczaj kilku dopuszczalnych językowo
8
znaczeń tekstu, odwołując się wówczas do aksjologicznej racjonalności
ustawodawcy oraz kierując się systemowymi bądź funkcjonalnymi regułami
wykładni prawa” (por. także A. Redelbach, S. Wronkowska, Z. Ziembiński:
Zarys teorii państwa i prawa, Warszawa 1992, s. 203 i nast., L. Morawski:
Wstęp do prawoznawstwa, Toruń 1997, s. 151, J. Wróblewski: Sądowe
stosowanie prawa, Warszawa 1972, s. 123 i nast.). Zatem, w sytuacjach,
gdy ściśle literalne interpretowanie zapisu ustawowego uniemożliwiałoby
zastosowanie przepisu, bądź prowadziło do zniekształcenia albo wypacze-
nia jego treści, nie tylko prawem, ale wręcz obowiązkiem organu stosują-
cego prawo jest sięganie do innych sposobów wykładni. Jedną z nich jest
wykładnia funkcjonalna. W sposób oczywisty i zdecydowany przemawia
ona za tym, aby wśród przepisów dotyczących oskarżonego, które mają
odpowiednie zastosowanie również do podejrzanego, znalazł się właśnie
przepis art. 245 k.k. Jak dotychczas z pola widzenia sądów orzekających w
tej sprawie umknęła istota normy art. 245 k.k. Ma on chronić przed takimi
działaniami, które prowadziłyby do zniekształcenia treści dowodów pocho-
dzących ze źródeł dowodowych, jakimi są podmioty wymienione w tym
przepisie. Z punktu widzenia prawidłowego sprawowania wymiaru sprawie-
dliwości, nie do przyjęcia byłaby sytuacja, w której znamiona przestępstwa
z art. 245 k.k. wyczerpywałyby działania podejmowane w stadium, gdy ma-
teriały utrwalone w postępowaniu przygotowawczym trafiają do sądu,
natomiast takie same działania podejmowane wobec tej samej osoby, tyle
że w stadium procesowym, w którym dowód z jej wypowiedzi dopiero jest
przeprowadzany – uznawać za obojętne z punktu widzenia w/w przepisu.
Jeśli się zważy, że przestępstwo z art. 245 k.k. jest w pierwszym rzędzie
skierowane przeciwko wymiarowi sprawiedliwości, to jest oczywiste, że zu-
pełnie zasadnicze znaczenie ma zwiększona ochrona prawna przed nie-
dozwolonymi wpływami, podmiotów wymienionych w powyższym przepisie,
właśnie na etapie postępowania przygotowawczego. Pozbawienie akurat
9
podejrzanego tej dodatkowej ochrony, w sytuacji, gdy właśnie jego
początkowe relacje mogą być narażone na wpływ ze strony np.
współsprawców czynu, byłoby zabiegiem zupełnie nieracjonalnym i nie
dającym się niczym uzasadnić. Znaczenie głównego przedmiotu ochrony
normy art. 245 k.k. podkreśla się także w doktrynie, rozciągając ochronę
prawnokarmą na osoby, które również potencjalnie mogą wystąpić w
procesie karnym we wskazanych tam rolach, o czym sprawca wie i dlatego
je atakuje (por. O. Górniok, St. Hoc, St. Przyjemski: ... op. cit.).
Na koniec odwołać się trzeba jeszcze do wykładni logicznej. Gdyby
hipotetycznie założyć, jak chcą tego sądy obu instancji w tej sprawie, że
dopiero uzyskanie statusu oskarżonego w ujęciu ścisłym, zapewnia ochro-
nę przewidzianą w art. 245 k.k., to mogłoby się okazać, iż ta sama osoba w
jednym postępowaniu najpierw będzie objęta dyspozycją tego przepisu,
potem utraci ten status, by ostatecznie w dalszym stadium procesu – po-
nownie go uzyskać. Będzie tak w sytuacji, gdy uczestnik zdarzenia zosta-
nie początkowo potraktowany jako świadek, a dopiero w dalszym toku do-
chodzenia nastąpi postawienie mu zarzutu, co w finale doprowadzi do ob-
jęcia go aktem oskarżenia. Byłoby sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem
twierdzenie, że ochrona przed wywieraniem niedozwolonego wpływu, bę-
dzie takiej osobie przysługiwała tylko w roli świadka, a następnie dopiero
oskarżonego, natomiast wyłączony z tej ochrony będzie okres pośredni, w
którym będzie ona podejrzanym. Nie ma też żadnych racji przemawiają-
cych za tym, aby przytłaczająca większość podmiotów wymienionych w art.
245 k.k. była objęta jego dyspozycją bez względu na stadium postępowa-
nia, a tylko jeden – dopiero po wniesieniu aktu oskarżenia lub skierowaniu
wniosku o warunkowe umorzenie postępowania.
Reasumując dotychczasowe uwagi Sąd Najwyższy wyraża przeko-
nanie, iż dyrektywa zawarta w przepisie art. 71 § 3 k.p.k. wskazuje na to,
że ze względów techniki legislacyjnej, przy regulowaniu instytucji prawnych
10
wspólnych dla oskarżonego i podejrzanego, ustawodawca posłużył się
zbiorczym pojęciem, które sam określił, jako bardziej ogólne. Nic nie sprze-
ciwia się przyjęciu, że do tych wspólnych instytucji należy również wzmo-
żona ochrona prawna wynikająca z art. 245 k.k. Także wykładnia logiczna i
celowościowa przemawiają za tym, aby na gruncie art. 245 k.k. posługiwać
się pojęciem oskarżonego w znaczeniu ogólnym i stosownie do nakazu
zawartego w art. 71 § 3 k.p.k. – odpowiednie przepisy dotyczące oskarżo-
nego – stosować również do podejrzanego.
Z tych wszystkich względów kasacja Prokuratora Okręgowego w J. –
wniesiona na niekorzyść osk. Danuty G. - zasługiwała na uwzględnienie,
co doprowadziło do uchylenia wyroków sądów obu instancji. Dokonana
przez te sądy wykładnia prawa bezzasadnie doprowadziła bowiem do przy-
jęcia kwalifikacji prawnej korzystniejszej dla oskarżonej.
Przy ponownym rozpoznaniu sprawy sąd meriti uwzględni powyższe
uwagi i zapatrywania prawne Sądu Najwyższego stosownie do dyspozycji
przepisu art. 518 k.p.k. w zw. z art. 442 § 3 k.p.k.