Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 7 sierpnia 2002 r.
I PKN 480/01
Zaburzenia psychiczne na tle nerwicowym, niestanowiące przeszkody do
świadczenia pracy, ale związane z koniecznością przyjmowania leków spowal-
niających reakcje psychiczne, mogą usprawiedliwiać wniesienie przez pracow-
nika odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę po terminie (art. 265 § 1 k.p.
w związku z art. 264 § 1 k.p.), nawet jeśli nie uzasadniały zwolnienia lekarskie-
go od świadczenia pracy.
Przewodniczący SSN Józef Iwulski, Sędziowie SN: Katarzyna Gonera (spra-
wozdawca), Jadwiga Skibińska-Adamowicz.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 7 sierpnia 2002 r.
sprawy z powództwa Jolanty W. przeciwko Bankowi W.R. SA w K. (obecnie D. Bank
S.A. w K.) o przywrócenie dotychczasowych warunków pracy, na skutek kasacji po-
wódki od wyroku Sądu Okręgowego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Kra-
kowie z dnia 24 kwietnia 2001 r. [...]
u c h y l i ł zaskarżony wyrok oraz poprzedzający go wyrok Sądu Rejonowe-
go dla Krakowa - Nowej Huty - Sądu Pracy z dnia 9 października 2000 r. [...] i prze-
kazał sprawę temu Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania i rozstrzygnię-
cia o kosztach procesu w postępowaniu kasacyjnym.
U z a s a d n i e n i e
Sąd Rejonowy dla Krakowa Nowej Huty w Krakowie-Sąd Pracy wyrokiem z 9
października 2000 r. oddalił powództwo Jolanty W. przeciwko Bankowi W.R. S.A. w
K. (obecnie D. Bank S.A. w K.) o uznanie za niezgodne z prawem wypowiedzenia
zmieniającego i przywrócenie dotychczasowych warunków pracy i płacy.
Sąd Rejonowy ustalił, że powódka Jolanta W. była zatrudniona u strony poz-
wanej od 6 stycznia 1992 r. do 30 czerwca 1994 r. między innymi na stanowisku na-
czelnika Wydziału Kredytów, od lipca 1994 r. do marca 1999 r. pracowała w innym
2
banku w Krakowie na stanowisku dyrektora Departamentu Kredytów oraz wicepreze-
sa Zarządu, a od 15 marca 1999 r. ponownie została zatrudniona u strony pozwanej
na stanowisku dyrektora Banku z wynagrodzeniem miesięcznym 15.000 złotych. W
dniu 26 lutego 2000 r. pozwany pracodawca wypowiedział powódce warunki pracy i
płacy, z zachowaniem okresu wypowiedzenia, ze skutkiem na dzień 31 maja 2000 r.
Zmiana warunków pracy i płacy polegała na tym, że od 1 czerwca 2000 r. zapropo-
nowano powódce stanowisko specjalisty w Departamencie Ryzyka Kredytowego za
wynagrodzeniem miesięcznym 3.200 złotych. Dzień, w którym wręczono powódce
pismo zawierające oświadczenie pracodawcy o wypowiedzeniu warunków pracy i
płacy (26 lutego 2000 r.), był pierwszym dniem pracy powódki po powrocie z długo-
trwałego (od października 1999 r.) zwolnienia lekarskiego. W czasie korzystania ze
zwolnienia lekarskiego (2 lutego 2000 r.) powódka została wybrana na członka Ko-
misji Rewizyjnej Związku Zawodowego Pracowników Banku W.R. S.A. w K. Sąd Re-
jonowy ustalił, że pismo pracodawcy o wypowiedzeniu warunków pracy i płacy za-
wierało prawidłowe pouczenie o terminie i sposobie odwołania do Sądu Pracy. Ter-
min ten upływał w sobotę 4 marca 2000 r., powódka jednak wniosła pozew do Sądu
Pracy listem poleconym nadanym na poczcie w poniedziałek 6 marca 2000 r., a więc
z przekroczeniem siedmiodniowego terminu, mimo iż nie było żadnych przeszkód po
jej stronie, aby odwołanie wnieść w terminie. Dokonując oceny prawnej ustalonego
stanu faktycznego, Sąd Rejonowy uznał, iż powództwo należało oddalić, albowiem
powódka uchybiła z własnej winy siedmiodniowemu terminowi z art. 264 § 1 k.p. Po-
wódka została bowiem prawidłowo pouczona o możliwości wystąpienia z pozwem do
Sądu Pracy i o terminie wniesienia pozwu, sama stwierdziła (składając zeznania), iż
nie było żadnych przeszkód z jej strony do wniesienia pozwu w terminie, a opóźnie-
nie tłumaczyła jedynie brakiem wykształcenia prawniczego i obeznania z terminami
sądowymi. Sąd Rejonowy - powołując się na orzecznictwo Sądu Najwyższego -
stwierdził, iż brak wiedzy prawniczej sam w sobie w żadnym razie nie stanowi uspra-
wiedliwienia dla uchybienia terminu, ponieważ w przeciwnym wypadku należałoby
przyjąć, że adresatem norm zawartych w Kodeksie pracy są wyłącznie prawnicy. Po-
nadto prawidłowe obliczenie siedmiodniowego terminu do wniesienia odwołania do
Sądu Pracy nie stanowi problemu dla przeciętnego pracownika, czego dowodem są
wnoszone w terminie pozwy. Powódka jest osobą wykształconą (ma wykształcenie
wyższe ekonomiczne), potrafi zadbać o swoje sprawy, posiada wieloletnie doświad-
3
czenie zawodowe na kierowniczych stanowiskach, powinna więc wykazać się więk-
szą starannością i odpowiedzialnością w dbałości o swoje interesy.
Apelację od wyroku Sądu Pracy wniosła powódka, zarzucając naruszenie
przepisu art. 265 k.p. w związku z przypisaniem jej jako pracownikowi winy w nieza-
chowaniu terminu do wniesienia odwołania. W apelacji podniosła, iż z uwagi na brak
wykształcenia prawniczego błędnie przyjęła, że ustawowy termin do wniesienia od-
wołania od wypowiedzenia zmieniającego podlega zasadom takim, jakie przyjmują
ekonomiści. W ekonomii funkcjonuje bowiem powszechnie pojęcie tzw. business
day. Oznacza ono dzień, w którym czynne są instytucje i świadczone są usługi we-
dług pełnego zakresu właściwości. Skarżąca stwierdziła, że była przekonana, iż so-
boty i niedzieli nie wlicza się do biegu terminu do wniesienia odwołania i zgodnie z
tym przekonaniem wniosła odwołanie w prawidłowo - według siebie - obliczonym
terminie w poniedziałek 6 marca. Samo wręczenie jej wypowiedzenia zmieniającego
w sobotę 26 lutego mogło tworzyć swoistą pułapkę w obliczaniu terminów, co powin-
no zostać uwzględnione na jej korzyść. Ponadto dopiero w apelacji skarżąca zdecy-
dowała się ujawnić informacje dotyczące stanu jej zdrowia, dołączając do apelacji
zaświadczenie wystawione przez kierownika Kliniki Neurologii Szpitala Uniwersytec-
kiego w K., z którego wynika, że w dniu 20 lutego 2000 r. ze względu na nasilenie
dolegliwości neurologicznych zlecono jej zastosowanie zwiększonej dawki leków
przeciwlękowych i uspakajających, które mogły spowodować zwolnienie reakcji psy-
choruchowych. Skarżąca powołała się w związku z tym na wyrok Sądu Najwyższego
z 25 sierpnia 1998 r., I PKN 270/98, z którego wynika, że choroba może stanowić
okoliczność wyłączającą winę pracownika w uchybieniu terminu z art. 264 § 1 k.p. W
toku postępowania apelacyjnego powódka dodatkowo podniosła, że dołączone do
apelacji zaświadczenie lekarskie uprawdopodabnia brak jej winy w przekroczeniu
terminu do wniesienia odwołania do sądu. W chwili wnoszenia pozwu oraz w trakcie
postępowania przed Sądem Rejonowym powódka nie zdawała sobie sprawy ze
stanu swojej psychiki, albowiem nie znała wpływu zażywanych lekarstw na ten stan.
Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Krakowie wyrokiem z
24 kwietnia 2001 r. oddalił apelację powódki.
Sąd Okręgowy uznał, że Sąd Rejonowy dokonał trafnej oceny zebranego w
sprawie materiału dowodowego oraz prawidłowo zastosował przepisy prawa mate-
rialnego. Poza sporem pozostawało, iż powódka wniosła pozew o uznanie wypowie-
dzenia warunków pracy i płacy za niezgodne z prawem i bezskuteczne z przekro-
4
czeniem siedmiodniowego terminu wynikającego z art. 264 § 1 k.p. Rozstrzygnięcie
sprawy sprowadzało się zatem do ustalenia i oceny czy przekroczenie terminu do
wniesienia odwołania nastąpiło bez winy powódki. Stosownie do treści art. 265 k.p.,
termin do wniesienia odwołania może zostać przywrócony, jeżeli pracownik upraw-
dopodobni - w terminie siedmiu dni od dnia ustania przyczyny uchybienia terminu -
okoliczności uzasadniające przywrócenie terminu, które następnie udowodni. Nie
wystarczy zatem - wbrew temu, co twierdzi powódka w apelacji - samo uprawdopo-
dobnienie okoliczności uzasadniających przywrócenie terminu. W orzecznictwie
Sądu Najwyższego i piśmiennictwie utrwalony jest pogląd, w myśl którego przy roz-
patrywaniu wniosku o przywrócenie terminu na podstawie art. 265 k.p. należy
uwzględniać wszystkie okoliczności sprawy oraz indywidualne cechy pracownika, w
tym poziom ogólny pracownika, jego wykształcenie, posiadaną wiedzę prawniczą,
wiek, doświadczenie życiowe, zajmowane stanowisko pracy (por. wyroki Sądu Naj-
wyższego z 6 sierpnia 1998 r., I PKN 258/98, OSNAPiUS 1999 nr 17, poz. 547, z 5
marca 1999 r., l PKN 604/98, OSNAPiUS 2000 nr 9, poz. 356, z 17 listopada 1998 r.,
I PKN 440/98 OSNAPiUS 2000 nr 1, poz. 11). Sąd Okręgowy przyjął, że Sąd Rejo-
nowy trafnie uznał - rozpoznając wniosek powódki o przywrócenie terminu do wnie-
sienia odwołania od wypowiedzenia zmieniającego - iż po jej stronie nie zachodzą
przesłanki usprawiedliwiające uchybienie siedmiodniowego terminu. Sąd Rejonowy
dokonał analizy wszystkich okoliczności sprawy, z których wynika, iż zajmowane
przez powódkę stanowisko pracy, posiadane wykształcenie, niezbędna wiedza
prawnicza, doświadczenie życiowe i umiejętność dbania o własne interesy pozwalały
na wniesienie pozwu w wymaganym terminie. Chybiony jest zarzut podniesiony w
uzasadnieniu apelacji, iż powódka mogła być przeświadczona, że niedzieli nie
uwzględnia się przy obliczaniu terminu dla wniesienia odwołania. Pojęcie „business
day" nie funkcjonuje nie tylko w prawie pracy, ale także w prawie bankowym. Sąd
Okręgowy nie podzielił także zarzutu skarżącej, iż dokonanie przez pracodawcę wy-
powiedzenia warunków pracy i płacy w sobotę „stworzyło wrażenie pułapki". Dla po-
wódki był to bowiem zwykły dzień pracy. Odnosząc się do zarzutów apelacji dotyczą-
cych stanu zdrowia powódki i oceniając dołączone do apelacji zaświadczenie lekar-
skie, z którego wynika, że w dniu 20 lutego 2000 r. zalecono jej - ze względu na na-
silenie dolegliwości - zwiększoną dawkę leków mogących mieć wpływ na zwolnienie
reakcji psychofizycznych, Sąd Okręgowy stwierdził, że są to okoliczności bez zna-
czenia w świetle treści art. 265 k.p. Podejmując 26 lutego 2000 r. pracę po długo-
5
trwałym zwolnieniu lekarskim powódka była - w opinii lekarza prowadzącego, który
nie wystawił jej dalszego zwolnienia lekarskiego - zdolna do pracy, a zatem trudno
przyjąć, że miała zwolnione reakcje psychofizyczne, które spowodowały uchybienie
przez nią siedmiodniowego terminu z art. 264 § 1 k.p. Ponadto, jak wskazano w wy-
roku Sądu Najwyższego z 6 sierpnia 1999 r., l PKN 258/98, OSNAPiUS 1999 nr 17,
poz. 547, zgodnie z zasadą wyrażoną w art. 265 k.p. pracownik musi w terminie
siedmiu dni od ustania przyczyny usprawiedliwiającej uchybienie tego terminu, po-
wołać się (uprawdopodobnić), a następnie w toku postępowania udowodnić, okolicz-
ności uzasadniające jego twierdzenie, że termin został przekroczony bez jego winy.
Zwiększenie powódce dawki leków mogło, ale nie musiało wywołać określonych w
zaświadczeniu skutków (spowolnienia reakcji), a powódka nie starała się wykazać
tego faktu stosownie do dyspozycji art. 6 k.c. w związku z art. 232 k.p.c. Sąd Okrę-
gowy zwrócił uwagę, że sama choroba nie jest przesłanką usprawiedliwiającą uchy-
bienie siedmiodniowego terminu z art. 264 § 1 k.p., a powołany przez powódkę w
apelacji wyrok Sądu Najwyższego z 25 sierpnia 1998 r., I PKN 270/98, OSNAPiUS
1999 nr 18, poz. 576, zapadł w innym stanie faktycznym w porównaniu do tego, jaki
został ustalony w rozpoznawanej sprawie. Wypowiedzenie zmieniające zostało bo-
wiem dokonane wtedy, kiedy powódka była już zdolna do pracy, a ponadto choroba i
przebywanie na zwolnieniu lekarskim nie przeszkadzały jej czynnie uczestniczyć przy
tworzeniu związków zawodowych działających u strony pozwanej.
Kasację od wyroku Sądu Okręgowego wniósł w imieniu powódki jej pełno-
mocnik, zaskarżając wyrok ten w całości. Jako podstawę kasacji (art. 3933
§ 1 pkt 2
w związku z art. 3931
k.p.c.) wskazał naruszenie prawa materialnego przez jego
błędną wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie, a w szczególności: art. 265 § 1 w
związku z art. 264 § 1 Kodeksu pracy, poprzez niezasadne przyjęcie, że powódka
zawiniła w uchybieniu siedmiodniowemu terminowi do wniesienia odwołania do sądu
od wypowiedzenia przez pracodawcę umowy o pracę (faktycznie chodzi o wypowie-
dzenie zmieniające), art. 113
Kodeksu pracy poprzez nierespektowanie podstawowej
zasady prawa pracy o zakazie dyskryminacji pracownika z uwagi na niepełnospraw-
ność, również psychofizyczną. Jako okoliczności uzasadniające rozpoznanie kasacji
(art. 3933
§ 1 pkt 3 k.p.c.) pełnomocnik powódki wskazał to, że zaskarżone orzecze-
nie oczywiście narusza prawo, a w szczególności art. 113
k.p. o zakazie jakiejkolwiek
dyskryminacji pracownika oraz art. 265 § 1 k.p., a nadto, że istnieje potrzeba wy-
kładni przepisów budzących wątpliwości i wywołujących rozbieżności w orzecznic-
6
twie sądów, mianowicie art. 265 § 1 k.p. w odniesieniu do okoliczności wyłączających
winę pracownika w uchybieniu ustawowemu terminowi do wniesienia odwołania, o
którym mowa w art. 264 § 1 k.p. Pełnomocnik powódki wniósł o uchylenie w całości
zaskarżonego kasacją wyroku Sądu drugiej instancji oraz wyroku Sądu pierwszej in-
stancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji,
ewentualnie o uchylenie w całości zaskarżonego kasacją wyroku Sądu drugiej in-
stancji i przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego rozpoznania.
W uzasadnieniu kasacji podniesiono, że niewątpliwe w sprawie jest, iż powód-
ka uchybiła siedmiodniowemu terminowi do wniesienia odwołania od wypowiedzenia
umowy o pracę (wypowiedzenia zmieniającego warunki pracy i płacy). Opóźnienie
wyniosło jednak zaledwie jeden dzień. W trakcie postępowania przed Sądami pierw-
szej i drugiej instancji powódka podniosła szereg argumentów w celu wykazania
braku winy w opóźnieniu - wskazała na brak wykształcenia prawniczego, przyczyny
niewliczenia do siedmiodniowego terminu niedzieli jako dnia wolnego od pracy, a w
końcu złą kondycję psychofizyczną po przebytej długotrwałej chorobie związanej z
zaburzeniami funkcji psychicznych. W powołanym przez Sądy obu instancji wyroku z
17 listopada 1998 r., I PKN 440/98, Sąd Najwyższy uznał, że przy rozpoznaniu wnio-
sku o przywrócenie terminu z art. 265 § 1 k.p. należy mieć na uwadze, że jest to ter-
min bardzo krótki, a także uwzględniać przy ocenie zawinienia w jego przekroczeniu
wszystkie okoliczności sprawy oraz indywidualne cechy pracownika. Przy ocenie, iż
brak jest podstaw do przywrócenia terminu, Sądy obu instancji oparły się przede
wszystkim na dwóch pierwszych argumentach powódki, uznając, że ani brak wiedzy
prawniczej, ani też pomyłka w obliczeniu siedmiodniowego terminu, którego bieg
rozpoczął się w sobotę, nie stanowią dostatecznej podstawy do przywrócenia po-
wódce terminu do wniesienia odwołania. Żaden z Sądów nie poświęcił jednak nale-
żytej uwagi trzeciej przyczynie niezachowania terminu - dotyczącej stanu zdrowia
powódki. Tę ostatnią okoliczność Sąd drugiej instancji potraktował marginalnie,
trudno nawet przyjąć, że została ona w ogóle poddana badaniu. Jest to natomiast
podstawowa kwestia, ważąca na wyniku postępowania. Zdaniem skarżącej, Sąd
drugiej instancji bezpodstawnie przyjął, że skoro powódka powróciła do pracy, to po
pierwsze - była zdolna do pracy, po drugie - wykluczało to możliwość zwolnienia re-
akcji psychofizycznych ze względu na przyjmowane leki. Poza tym Sąd niesłusznie
uznał, że powódka nie udowodniła braku swej winy w opóźnieniu, skoro z przedsta-
wionego zaświadczenia lekarskiego wynika, że zwiększona dawka leków mogła,
7
choć nie musiała, spowodować skutki określone w owym zaświadczeniu. Jest to sta-
nowisko błędne i naruszające art. 265 § 1 w związku z art. 264 § 1 k.p. Zaburzenia
psychiczne nie zawsze są uświadamiane przez osobę, która jest nimi dotknięta.
Osoba ta nie musi w ogóle zdawać sobie z tego sprawy. Symptomy zaburzeń mogą
być stwierdzone jedyne przez lekarza, czasami są również widoczne dla otoczenia.
Okoliczność, że powódka po długotrwałym pobycie na zwolnieniu lekarskim powró-
ciła do pracy, nie jest dowodem tego, że była w pełni zdolna do pracy, lecz jedynie,
że sama podjęła decyzję, aby z takiego zwolnienia więcej nie korzystać. Dokument
lekarski przedstawiony przez powódkę w trakcie postępowania apelacyjnego (za-
świadczenie o konieczności zażywania zwiększonej dawki leków przeciwlękowych i
uspokajających) stanowi wystarczający dowód na to, że powódka nie była w pełni
zdrowa. Świadczy o tym również samo zachowanie się powódki. W okresie, który
jest decydujący dla ustalenia zasadności bądź bezzasadności przywrócenia terminu
do wniesienia odwołania, powódka nie była w stanie prawidłowo ocenić wagi prawnej
wydarzeń, które w sposób decydujący miały wpłynąć na jej przyszłość. Nie była rów-
nież w stanie zdać sobie sprawy z konieczności zwrócenia się do sądu ani też prawi-
dłowo obliczyć terminu do wniesienia odwołania. Przyczyną takiego zachowania była
wyłącznie zła kondycja psychiczna po przebytej chorobie i zwiększonej dawce sil-
nych leków. Oceniając przyczyny uchybienia terminowi Sąd drugiej instancji oparł się
głównie na zeznaniach samej powódki, której najtrudniej było wskazać, że miała pro-
blemy zdrowotne. Sąd zupełnie za to zlekceważył opinię lekarza wystawiającego za-
świadczenie, który był najbardziej kompetentną osobą do dokonania oceny zarówno
stanu zdrowia powódki, jak i skutków zażywania przez nią leków. Nie można więc w
tym stanie rzeczy uznać, że powódka nie wykazała należycie, iż bez swej winy nie
dochowała terminu. Nie bez znaczenia jest też fakt, że po wskazaniu przez powódkę
przyczyn opóźnienia i uzasadnieniu wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia
odwołania w początkowej fazie postępowania sądowego, Sąd pierwszej instancji
przystąpił do merytorycznego rozpatrywania innych okoliczności sprawy. W związku
z przyjętą w orzecznictwie zasadą, że przywrócenie terminu nie wymaga wydania
przez sąd odrębnego postanowienia, przystąpienie przez Sąd Rejonowy do rozpo-
znawania okoliczności dotyczących zasadności i zgodności z prawem samego wy-
powiedzenia umowy o pracę (warunków pracy i płacy), stworzyło u powódki przeko-
nanie, że termin ten został przywrócony. Powódka nie widziała więc konieczności
dalszego udowadniania zasadności wniosku o przywrócenie terminu. Tym bardziej,
8
że informacja o zaburzeniach psychofizycznych w zdrowiu powódki dotyczy spraw
intymnych, stanowiących jej dobro osobiste, a decyzja o ujawnieniu takich informacji
wobec osób trzecich z oczywistych względów została podjęta w ostateczności.
Zdaniem skarżącej, okolicznością przemawiającą za rozpoznaniem kasacji
jest fakt istnienia rozbieżności w orzecznictwie sądowym co do wykładni art. 265 § 1
k.p. W wyroku Sądu drugiej instancji przyjęto, że choroba pracownika nie stanowi
okoliczności wyłączającej winę w niezłożeniu odwołania w ustawowym terminie.
Tymczasem Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 sierpnia 1998 r., I PKN 270/98,
uznał, że choroba pracownika może stanowić okoliczność wyłączającą winę pracow-
nika w uchybieniu terminu z art. 264 § 1 k.p.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Kasacja ma uzasadnione podstawy w związku z zarzutem naruszenia art. 265
§ 1 k.p. i art. 264 § 1 k.p. Zgodnie z treścią przepisu art. 265 k.p., jeżeli pracownik nie
dokonał - bez swojej winy - w terminie czynności, o których mowa między innymi w
art. 264 § 1 k.p., sąd pracy na jego wniosek postanowi przywrócenie uchybionego
terminu (§ 1), przy czym wniosek o przywrócenie terminu wnosi się do sądu pracy w
ciągu siedmiu dni od dnia ustania przyczyny uchybienia terminu, a we wniosku tym
należy uprawdopodobnić okoliczności uzasadniające przywrócenie terminu (§ 2).
Z przepisu tego nie wynika, że okoliczności usprawiedliwiające przekroczenie
terminu i uzasadniające jego przywrócenie muszą być szczególne albo wyjątkowe.
Mają to być okoliczności uzasadniające ocenę, że przekroczenie terminu nastąpiło
bez winy pracownika, z przyczyn od niego niezależnych w tym znaczeniu, że uchy-
bienie terminu nie było skutkiem braku z jego strony należytej staranności. Ocena co
do braku zawinienia powinna być dokonywana z uwzględnieniem obiektywnego
miernika staranności, jakiej można wymagać od strony należycie dbającej o swoje
interesy, a także uwzględniać wszystkie okoliczności sprawy i indywidualne cechy
pracownika (por. wyrok Sądu Najwyższego z 13 maja 1994 r., I PKN 21/94,
OSNAPiUS 1994 nr 5, poz. 85).
Sąd pierwszej instancji prowadził obszerne postępowanie dowodowe, co mo-
gło sugerować, że będzie dokonywał oceny zasadności (bezzasadności) i zgodności
(niezgodności) z prawem dokonanego w stosunku do powódki wypowiedzenia wa-
runków pracy i płacy. Inaczej mówiąc, prowadził postępowanie w taki sposób, jakby
9
miało dojść do rozpoznania istoty sprawy, a istotę tę stanowiło przecież nie to, czy
powódka wniosła odwołanie od wypowiedzenia zmieniającego w terminie (art. 264 §
1 k.p.), lecz to, czy wypowiedzenie to było uzasadnione i zgodne z prawem (art. 45 §
1 k.p. w związku z art. 42 § 1 k.p.). Ponieważ sąd pracy nie orzeka oddzielnie o
przywróceniu terminu do wniesienia odwołania, a uwzględnienie powództwa jest
równoznaczne z przywróceniem terminu (por. wyrok Sądu Najwyższego z 24 stycz-
nia 1997 r., I PKN 1/96, OSNAPiUS 1997 nr 18, poz. 337), powódka mogła spodzie-
wać się, że przystąpienie przez Sąd Rejonowy do merytorycznego (co do istoty) roz-
poznania sprawy oznacza uwzględnienie jej wyjaśnień co do przyczyn uchybienia
terminowi z art. 264 § 1 k.p. i przyjęcie przez ten Sąd, że wskazane przez nią w po-
stępowaniu pierwszoinstancyjnym okoliczności uzasadniają przywrócenie terminu.
Dopiero po oddaleniu powództwa przez Sąd Rejonowy - wyłącznie z powodu
przekroczenia terminu do wniesienia odwołania od wypowiedzenia - powódka powo-
łała w apelacji nową okoliczność, dotyczącą stanu jej zdrowia, a mającą związek z
przyjmowaniem przez nią - w czasie, gdy doszło do złożenia przez pracodawcę
oświadczenia o wypowiedzeniu i rozpoczął bieg bardzo krótki, zaledwie siedmio-
dniowy, termin na wniesienie odwołania - zwiększonej dawki leków przeciwlękowych
i uspokajających w związku z nasileniem się dolegliwości neurologicznych.
Patrząc przez pryzmat treści art. 381 k.p.c., doszło do powołania przez po-
wódkę dopiero w apelacji nowych faktów (stan zdrowia i przyjmowanie leków) i do-
wodów (zaświadczenie z Kliniki Neurologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie),
których nie powołała wcześniej w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji.
Sąd Okręgowy uwzględnił te nowe fakty w swoich ustaleniach faktycznych oraz
przeprowadził dowód z zaświadczenia lekarskiego, co wyraźnie wynika z uzasadnie-
nia zaskarżonego wyroku, w którym do dowodu tego jest wyraźne odniesienie.
Oznacza to, że Sąd drugiej instancji nie pominął nowych faktów i dowodów, uznając -
prawdopodobnie - że potrzeba powołania się na nie wynikła dopiero w postępowaniu
apelacyjnym, ze względu na podniesione wcześniej okoliczności dotyczące sposobu
prowadzenia postępowania dowodowego przez Sąd Rejonowy. Sąd Okręgowy nie
skorzystał zatem z art. 381 k.p.c. w zakresie nowości i przystąpił do rozważania oraz
oceny nowych okoliczności, mianowicie stanu zdrowia powódki, nasilenia się u niej
dolegliwości neurologicznych, przyjmowania przez nią z tej przyczyny zwiększonej
dawki leków przeciwlękowych i uspokajających, które mogły wpłynąć na spowolnie-
nie reakcji psychoruchowych. Dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z zaświad-
10
czenia lekarskiego doprowadziło Sąd Okręgowy do wniosku, że powódka jedynie
uprawdopodobniła, a nie udowodniła, że uchybienie terminowi nastąpiło bez jej winy.
Sąd stwierdził bowiem, że z treści zaświadczenia wynika jedynie, że zwiększenie
dawki leków mogło, ale nie musiało wywołać określonych w zaświadczeniu skutków
(spowolnienia reakcji), a powódka nie starała się wykazać tego faktu stosownie do
dyspozycji art. 6 k.c. w związku z art. 232 k.p.c.
Stanowisko Sądu Okręgowego w tej kwestii budzi zastrzeżenia.
W wyroku z 6 sierpnia 1998 r., I PKN 258/98 (OSNAPiUS 1999 nr 17, poz. 547) Sąd
Najwyższy podkreślił, że chociaż orzecznictwo sądowe liberalnie podchodzi do kwe-
stii sposobu (formy) złożenia przez pracownika wniosku o przywrócenie terminu (por.
uchwałę siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 14 marca 1986 r., III PZP 8/86,
OSNC 1986 nr 12, poz. 194), nie zmienia to podstawowej zasady, zgodnie z którą
pracownik musi w terminie siedmiu dni od ustania przyczyny usprawiedliwiającej
uchybienie terminu powołać się na okoliczności usprawiedliwiające opóźnienie
(uprawdopodobnić je), ale następnie powinien wykazać (udowodnić), że termin został
przekroczony bez jego winy. Pogląd Sądu Najwyższego w tym przedmiocie należy
zaaprobować. Odwołanie się przez Sąd Okręgowy do przytoczonego orzeczenia było
słuszne. Jednakże wnioski wyciągnięte przez Sąd Okręgowy z tego poglądu są nie-
prawidłowe. W okolicznościach faktycznych rozpoznawanej sprawy powódka przed-
stawiła zaświadczenie lekarskie wystawione przez kierownika Kliniki Neurologii
Szpitala Uniwersyteckiego w K., lekarza ze stopniem naukowym doktora habilitowa-
nego. Zaświadczenie to stwierdzało, że powódka jest pacjentką Przychodni Przykli-
nicznej Kliniki Neurologii, leczoną w związku z rozpoznaniem zespołu nerwicowego,
że przyjmuje leki przeciwlękowe i uspokajające, że 20 lutego 2000 r. ze względu na
nasilenie dolegliwości pacjentce zlecono zwiększoną dawkę leków, które mogły spo-
wodować zwolnienie reakcji psychoruchowych. Zaświadczenie to wskazywało zatem
wyraźnie na konsekwencje psychofizyczne zażywania zwiększonej dawki leków.
Okoliczności wskazane w owym zaświadczeniu - w połączeniu z innymi okoliczno-
ściami wynikającymi z materiału zgromadzonego w sprawie, zwłaszcza z tym, że
powódka od października 1999 r. do lutego 2000 r. korzystała ze zwolnienia lekar-
skiego w związku z niezdolnością do pracy, a w styczniu 2000 r. została poddana
zabiegowi operacyjnemu - stanowiły wystarczające uzasadnienie dla wniosku o
przywrócenie terminu. Wynika z nich bowiem, że w czasie biegu terminu do wniesie-
nia odwołania od wypowiedzenia powódka mogła mieć spowolnione reakcje psycho-
11
fizyczne ze względu na zażywanie określonych leków, a to usprawiedliwia opóźnie-
nie, które nie nastąpiło z jej winy.
Granica między uprawdopodobnieniem a udowodnieniem pewnych okoliczno-
ści (faktów) może być płynna, zwłaszcza wtedy, gdy ustalenie istotnych faktów opiera
się na domniemaniu faktycznym (art. 231 k.p.c.) lub na tzw. dowodzie prima facie.
Domniemanie faktyczne wynika ze wszelkich okoliczności faktycznych stanowiących
przedmiot oceny sądu. W rozpoznawanej sprawie faktem jest, że powódka choro-
wała przez kilka miesięcy i korzystała ze zwolnienia lekarskiego od października
1999 r. do końca lutego 2000 r. Faktem jest również, że przebyła zabieg operacyjny
w styczniu 2000 r. Udowodnione zostało, że powódce zalecono przyjmowanie zwięk-
szonej dawki lekarstw o określonym wpływie na ludzki organizm. Nie zostało jedynie
udowodnione - w sposób absolutnie pewny - że w tym konkretnym przypadku zaży-
wanie leków „miało” wpływ na stan świadomości powódki, a jedynie, że wpływ taki
mieć „mogło”, co zostało potraktowane przez Sąd Okręgowy w ten sposób, że skoro
wpływ ten był tylko „potencjalnie” możliwy, to w odniesieniu do powódki wcale nie
„musiał” mieć miejsca. Ustalenie zależności między zażywaniem lekarstw a stanem
psychofizycznym powódki na przełomie lutego i marca 2000 r. dopiero w toku postę-
powania sądowego, a zatem ex post - nawet w oparciu o opinię biegłego lekarza
psychiatry lub neurologa - mogłoby być utrudnione. W takich właśnie sytuacjach
prawo procesowe pozwala na stosowanie domniemań faktycznych (art. 231 k.p.c.).
Ostatecznie przyjąć należało, że okoliczności podane w dołączonym do ape-
lacji zaświadczeniu lekarskim stanowią - na podstawie domniemań faktycznych lub
dowodu prima facie - wystarczające wykazanie (udowodnienie), że zażywanie przez
powódkę określonych leków spowodowało spowolnienie jej reakcji, w tym również
decyzji co do wniesienia odwołania od wypowiedzenia zmieniającego, inaczej mó-
wiąc, że uchybienie terminu pozostawało w związku przyczynowym z zażywaniem
opisanych w zaświadczeniu leków. Strona pozwana mogła zwalczać skutki dowodo-
we wynikające z przedłożonego przez powódkę zaświadczenia lekarskiego. Wów-
czas zaktualizowałby się obowiązek powódki wykazania faktów istotnych z punktu
widzenia zastosowania art. 265 k.p. w inny sposób niż przez złożenie zaświadczenia
lekarskiego - stosownie do dyspozycji art. 6 k.c. w związku z art. 300 k.p. oraz art.
232 k.p.c. Strona pozwana nie obaliła jednak domniemań faktycznych wynikających
ze złożonego przez powódkę zaświadczenia.
12
Nie ma również racji Sąd Okręgowy stwierdzając, że stan zdrowia powódki w
chwili wnoszenia odwołania (nasilenie dolegliwości nerwicowych) i przyjmowanie
przez nią zwiększonej dawki leków mogących mieć wpływ na spowolnienie reakcji
psychofizycznych, są okolicznościami bez znaczenia z punktu widzenia przesłanek
przywrócenia terminu wskazanych w art. 265 k.p. Faktem jest, że podejmując 26 lu-
tego 2000 r. pracę po długotrwałym zwolnieniu lekarskim powódka była - w opinii le-
karza prowadzącego, który nie wystawił jej dalszego zwolnienia lekarskiego - zdolna
do pracy, ale nie oznacza to jednocześnie, że fakt zdolności do pracy wyklucza spo-
wolnienie reakcji psychofizycznych jako następstwo zażywania leków przeciwlęko-
wych i uspokajających. Wbrew stanowisku Sądu Okręgowego sama choroba może
stanowić okoliczność wyłączającą winę pracownika w uchybieniu terminu z art. 264 §
1 k.p. (por. wyrok Sądu Najwyższego z 25 sierpnia 1998 r., I PKN 270/98,
OSNAPiUS 1999 nr 18, poz. 576; nie ma przy tym istotnego znaczenia, że wyrok ten
zapadł w innym stanie faktycznym w porównaniu do tego, jaki został ustalony i pod-
dany ocenie w rozpoznawanej sprawie, ponieważ istotna jest ogólna teza tego roz-
strzygnięcia). Faktem jest, że wypowiedzenie zmieniające zostało dokonane wtedy,
kiedy powódka była już zdolna do pracy po zakończeniu zwolnienia lekarskiego, nie
oznacza to jednak, że nie mogła w tym czasie mieć dolegliwości (zaburzeń) psy-
chicznych na tle nerwicowym, które nie stanowiły przeszkody do świadczenia przez
nią pracy, ale spowalniając reakcje psychiczne mogły doprowadzić do braku po jej
stronie właściwej oceny znaczenia terminów do wniesienia odwołania. Choroba sta-
nowi okoliczność usprawiedliwiającą przekroczenie terminu, nawet jeżeli nie uzasad-
nia zwolnienia lekarskiego od świadczenia pracy ze względu na niezdolność do jej
świadczenia. Wynikająca z przyjmowania lekarstw kondycja psychofizyczna ma jed-
nak znaczenie dla oceny przyczyn uchybienia terminu. Może ona bowiem oznaczać
złe samopoczucie, a także utrudniać podjęcie właściwej decyzji, realną ocenę włas-
nej sytuacji faktycznej i prawnej, a nawet skorzystanie z pomocy profesjonalnego
pełnomocnika.
Sąd Okręgowy ocenił przyczyny niezachowania przez powódkę terminu do
wniesienia odwołania zbyt rygorystycznie, sprzecznie z wykładnią przepisu art. 265 w
związku z art. 264 § 1 k.p. prezentowaną w orzecznictwie Sądu Najwyższego. Przy
rozpoznaniu wniosku o przywrócenie terminu z art. 264 § 1 k.p. należy mieć na uwa-
dze, że jest to termin bardzo krótki. Ze względu na krótkość tego terminu (siedem
dni) oraz konsekwencje jego przekroczenia (termin prekluzyjny, co oznacza, że rosz-
13
czenie wygasa) ocena co do przyczyn usprawiedliwiających opóźnienie oraz uza-
sadniających wniosek o przywrócenie powinna być bardziej liberalna. Powódka prze-
kroczyła siedmiodniowy termin nieznacznie (o dwa dni - łącznie z niedzielą), co
oznacza, że jego przywrócenie wymaga mniej istotnych okoliczności usprawiedli-
wiających niż by to miało miejsce w razie przekroczenia znacząco większego.
Ustawodawca wprowadził bardzo krótkie terminy do dochodzenia przez pra-
cownika w drodze sądowej roszczeń z tytułu sprzecznego z prawem wypowiedzenia
umowy o pracę. Może to prowadzić do ujemnych ze względów społecznych na-
stępstw dla pracownika z przyczyn przez niego niezawinionych. W kontekście słusz-
nego interesu pracownika i ochrony jego praw, ustawodawca przewidział możliwość
wystąpienia przez pracownika z wnioskiem o przywrócenie terminu do wniesienia
odwołania. Samo przywrócenie terminu nie przesądza jeszcze sprawy, lecz jedynie
stwarza możliwość jej merytorycznego rozpoznania (co do istoty) na drodze sądowej.
Rygorystyczne traktowanie możliwości uzasadnienia wniosku o przywrócenie terminu
na podstawie art. 265 k.p. zaprzecza funkcji, jaką pełni ten przepis.
Biorąc pod rozwagę przedstawione wyżej okoliczności Sąd Najwyższy uznał,
że powódka wykazała, iż przekroczyła siedmiodniowy termin do wniesienia odwoła-
nia bez swojej winy, a to oznacza, że wyrok Sądu Okręgowego narusza art. 265 § 1
k.p. w związku z art. 264 § 1 k.p. Konsekwencją tej oceny jest uchylenie nie tylko za-
skarżonego wyroku, lecz również wyroku Sądu pierwszej instancji - na podstawie art.
39313
§ 1 zdanie drugie k.p.c. - ze względu na to, że Sąd pierwszej instancji oddala-
jąc powództwo jedynie z przyczyny uchybienia przez powódkę terminu do wniesienia
odwołania nie rozpoznał istoty sprawy (art. 386 § 4 k.p.c.).
Nie jest natomiast uzasadniony zarzut naruszenia zaskarżonym wyrokiem art.
113
k.p. Pełnomocnik powódki wiąże ten zarzut z nieuwzględnieniem przez Sąd dru-
giej instancji stanowiska powódki, iż opóźnienie dotyczące wniesienia odwołania do
Sądu Pracy nastąpiło bez jej winy z powodu przejściowych zaburzeń w stanie zdro-
wia psychicznego, co prowadzi - jego zdaniem - do naruszenia jednej z podstawo-
wych zasad prawa pracy, a mianowicie zakazu dyskryminacji pracownika z uwagi na
niepełnosprawność, w tym - lege non distinguente - z uwagi na przejściową niepeł-
nosprawność psychofizyczną. Nakaz (obowiązek) równego traktowania pracowników
w stosunkach pracy i zakaz jakiejkolwiek dyskryminacji pracownika dotyczy relacji
między pracownikiem i pracodawcą. Nie można przypisać sądowi rozpoznającemu
sprawę ze stosunku pracy, że dopuścił się dyskryminacji pracownika w stosunkach
14
pracy w związku z naruszeniem, przez błędną wykładnię lub niewłaściwe zastoso-
wanie, jakiegoś przepisu prawa pracy.
Mając powyższe na uwadze, Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji.
========================================