Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 6 czerwca 2003 r.
III DS 23/02
Wywieranie przez lekarza wpływu na leczonego pacjenta w celu skłonie-
nia go do zachowań leżących w interesie majątkowym tego lekarza, dyskwalifi-
kuje go moralnie i uzasadnia orzeczenie surowej kary dyscyplinarnej.
Przewodniczący SSN Andrzej Siuchniński, Sędziowie SN: Zbigniew Myszka
(sprawozdawca), Herbert Szurgacz.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 6 czerwca 2003 r.
sprawy obwinionego Adama B., na skutek rewizji nadzwyczajnej Prezesa Naczelnej
Rady Lekarskiej od orzeczenia Naczelnego Sądu Lekarskiego z dnia 1 marca 2002 r.
[...]
z m i e n i ł zaskarżone orzeczenie w ten sposób, że utrzymał w mocy orze-
czenie Okręgowego Sądu Lekarskiego w Warszawie z dnia 22 lutego 2001 r. i kosz-
tami postępowania z rewizji nadzwyczajnej obciążył obwinionego.
U z a s a d n i e n i e
Naczelny Sąd Lekarski w Warszawie orzeczeniem z dnia 1 marca 2002 r.
zmienił zaskarżone przez obwinionego Adama B. orzeczenie Okręgowego Sądu Le-
karskiego w Warszawie z dnia 22 lutego 2002 r., wymierzające mu karę jednego roku
zawieszenia prawa wykonywania zawodu lekarza, w ten tylko sposób, że wymierzył
mu karę nagany, a w pozostałym zakresie utrzymał orzeczenie w mocy, obciążając
obwinionego kosztami postępowania. Naczelny Sąd Lekarski podtrzymał stanowisko
Sądu pierwszej instancji, że obwiniony naruszył zasady etyki lekarskiej zawierając
transakcję kupna mieszkania z leczonym przezeń pacjentem-narkomanem. Wcho-
dzenie w tego rodzaju stosunki majątkowe z pacjentem z uwagi na szczególny zwią-
zek łączący lekarza z leczonym jest niedopuszczalne i nieetyczne nawet przy za-
chowaniu ekwiwalentności świadczeń. W konsekwencji orzeczenie Okręgowego
Sądu Lekarskiego nie budziło wątpliwości co do winy obwinionego lekarza. Nato-
2
miast orzeczenie „jednej z najcięższych kar” jednego roku zawieszenia prawa wyko-
nywania zawodu lekarza było rażąco wygórowane. Wprawdzie obwiniony nie wyka-
zał skruchy, jednakże wcześniej nie był karany dyscyplinarnie. Ponadto nie były
przekonujące ustalenia co do tego, że „zapłacona przez niego cena za mieszkanie
znacznie odbiegała od wartości”. W takich okolicznościach sprawy adekwatne do
popełnionego czynu było orzeczenie kary nagany.
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej zaskarżył orzeczenie Naczelnego Sądu Le-
karskiego w „ust. I” rewizją nadzwyczajną, podnosząc zarzuty orzeczenia zbyt niskiej
kary do popełnionego czynu, a także błędu w ustaleniach faktycznych „przez poprze-
stanie na nieprecyzyjnym ustaleniu, jak dalece obwiniony lekarz zaniżył cenę kupna
za mieszkanie nabyte od pacjenta i tym samym, jak dalece obwiniony lekarz wyko-
rzystał brak rozeznania w tej mierze jego pacjenta - narkomana oraz jego przymu-
sową sytuację związaną z uzależnieniem od środków odurzających”. Na tych pod-
stawach wnoszący rewizję nadzwyczajną domagał się zmiany zaskarżonego orze-
czenia i wymierzenia obwinionemu kary jednego roku zawieszenia prawa wykony-
wania zawodu lekarza, ewentualnie uchylenia zaskarżonego orzeczenia i przekaza-
nia sprawy do ponownego rozpoznania. W ocenie składającego rewizję nadzwyczaj-
ną kupno przez lekarza od leczonego przezeń pacjenta-narkomana mieszkania po
zaniżonej cenie jest czynem wysoce nagannym, zasługującym na surowszą sankcję
niż orzeczona przez Naczelny Sąd Lekarski, który trafnie uznał, iż tego rodzaju po-
stępowanie lekarza jest nieetyczne nawet w przypadku zachowania ekwiwalentności
świadczeń, a przeto zagrożone jedną z kar przewidzianych w art. 42 ust. 1 ustawy z
dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich, tj. upomnieniem lub naganą. Oznaczało to,
iż nieadekwatne było orzeczenie względem obwinionego jednej z najniższych kar
dyscyplinarnych „za przewinienie o znacznie większym ciężarze gatunkowym, niż
wymagające zdaniem tego Sądu również ukarania, przewinienie w którym dokona-
noby transakcji majątkowej ekwiwalentnej”, zwłaszcza że Naczelny Sąd Lekarski nie
dokonał jakichkolwiek ustaleń „na ile cena zapłacona przez lekarza odbiegała od
jego rzeczywistej wartości”. W szczególności Sąd ten nie podał racji, które mogłyby
podważyć ustalenia Okręgowego Sądu Lekarskiego „dotyczące ceny faktycznie
zapłaconej za mieszkanie i określające jego ówczesną rzeczywistą wartość rynko-
wą”. Wskazywało to na dowolność dokonanych przez Naczelny Sąd Lekarski usta-
leń, które stało się jedną z przesłanek obniżenia wymierzonej obwinionemu kary dys-
3
cyplinarnej, zwłaszcza że Sąd ten dostrzegł więcej niż jedną okoliczność obciążającą
obwinionego, jednakże poprzestał na wymienieniu jednej z nich - braku skruchy.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Rewizja nadzwyczajna okazała się uzasadniona, jeżeli zważyć na wysoce
bulwersującą sekwencję okoliczności towarzyszących lub objętych transakcją kupna
przez obwinionego lekarza spółdzielczego mieszkania własnościowego po oczywi-
ście zaniżonej cenie od pacjenta uzależnionego od środków odurzających.
Na wstępie Sąd Najwyższy zwraca uwagę, iż sugestia Naczelnego Sądu Le-
karskiego, jakoby niedopuszczalne było wchodzenie lekarzy w jakiekolwiek stosunki
majątkowe z ich pacjentami, gdyż tego rodzaju transakcje są nieetyczne „nawet przy
ekwiwalentności świadczeń majątkowych”, jest uprawniona tylko wówczas, gdy za-
wieranej transakcji można zarzucić naganne oddziaływanie na leczonego pacjenta, z
którym lekarz nawiązuje stosunki majątkowe. Prawidłowa interpretacja art. 14 Ko-
deksu Etyki Lekarskiej, stanowiącego, że lekarz nie może wykorzystywać swego
wpływu na pacjenta w innym celu niż leczniczy, sprzeciwia się pozostawaniu lekarza
z pacjentem w innych stosunkach niż lecznicze, jeżeli towarzyszy temu jakiekolwiek
nieuczciwe, nieetyczne lub wymuszone oddziaływanie na pacjenta. Do fundamental-
nych zasad etyki i deontologii lekarskiej tradycyjnie zalicza się powinności dochowa-
nia wierności i lojalności lekarza wobec pacjenta. Zostało to wyrażone w uniwersalnej
hipokratesowskiej formule - primum non nocere, która wymaga między innymi przed-
kładania interesów pacjenta ponad własny interes lekarza. W takim rozumieniu tej
zasady za niedopuszczalne należy uznać wywieranie jakiegokolwiek wpływu na pa-
cjenta w celu skłonienia go do zachowań leżących w interesie leczącego go lekarza,
które godzą w interesy majątkowe pacjenta. Takie zachowania lekarza są moralnie
naganne i mogą powodować uzasadnione pociągnięcie go do zawodowej odpowie-
dzialności dyscyplinarnej.
Nie powinno być wątpliwości, że uchybia swojej moralnej sylwetce zawodowej
lekarz, który w jakikolwiek sposób dąży do zawarcia transakcji handlowej z pacjen-
tem, który w ten sposób zmierza do zdobycia środków finansowych na opłacanie
świadczonych przez tego lekarza usług medycznych. Tego rodzaju postawa obwinio-
nego lekarza była szczególnie i oczywiście naganna, ponieważ podjął się leczenia
pacjenta uzależnionego od tzw. twardych narkotyków (heroiny), który - z braku środ-
4
ków finansowych na opłacanie potrzebnych usług medycznych - sprzedał obwinio-
nemu odziedziczone po matce spółdzielcze mieszkanie własnościowe położone w
centrum W. po oczywiście zaniżonej cenie (2.350 zł za metr kwadratowy). Sytuacja,
w której pacjent-narkoman wyzbywa się na rzecz leczącego go lekarza majątku nie-
ruchomego po oczywiście zaniżonej cenie pod pretekstem lub w celu zdobycia fun-
duszy na opłacanie leczenia odwykowego, stwarzała ponadto potencjalne ryzyko
wykorzystywania środków finansowych pochodzących z tej transakcji handlowej na
dalsze uzależnienie od środków odurzających na wypadek nieskuteczności antynar-
kotykowych terapii medycznych. W tym zakresie Okręgowy Sąd Lekarski wskazał na
niezbyt obiecujące rezultaty takich kuracji, mierzonych niepewnym efektem defini-
tywnego zaniechania przyjmowania środków odurzających przez pacjentów uzależ-
nionych od tzw. twardych narkotyków. Sąd ten wskazywał ponadto na inne - „w naj-
wyższym stopniu zdumiewające” okoliczności, które towarzyszyły tej nagannej trans-
akcji handlowej. Bezpośrednio po jej zawarciu obwiniony lekarz zobowiązał się do
udzielania pacjentowi-narkomanowi bezpłatnej pomocy medycznej, obejmującej wy-
jazd i 10-dniowe leczenie zespołu odstawienia heroiny w specjalistycznej lecznicy w
Z., a także roczne bezpłatne wizyty w placówce medycznej obwinionego, przy czym
leczony wcześniej nie mógł pozwolić sobie na opłacenie honorariów, jakich żądał
obwiniony za swoje usługi. Tego rodzaju „jednostronne” zobowiązania obwinionego
miały tracić „ważność” w przypadku jakiejkolwiek niesubordynacji pacjenta lub za-
kwestionowania stosowanych metod leczenia, co - w ocenie Okręgowego Sądu Le-
karskiego - kwalifikowało się jako rodzaj szantażu i groźba przerwania terapii. Z ty-
tułu tego rodzaju „charytatywnego poświecenia się” obwinionego, pacjent poczuł się
ponadto zobowiązany do wypłacenia mu kwoty 2.000 zł tytułem zwrotu kosztów na-
prawy samochodu „uszkodzonego z winy obwinionego”. Wyżej opisana sekwencja
zdarzeń jednoznacznie dyskwalifikowała moralnie obwinionego lekarza i usprawie-
dliwiała orzeczenie wobec niego zdecydowanej i surowej sankcji dyscyplinarnej
przez Okręgowy Sąd Lekarski. W celu przywrócenia tej adekwatnej do oczywiście
nagannego zachowania się obwinionego kary dyscyplinarnej Sąd Najwyższy orzekł
jak w sentencji.
========================================