Pełny tekst orzeczenia

UCHWAŁA Z DNIA 24 PAŹDZIERNIKA 2003 R.
SNO 66/03
Przewodniczący: sędzia SN Stanisław Kosmal.
Sędziowie SN: Marian Buliński (sprawozdawca), Marian Kocon.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny w Warszawie na posiedzeniu z
udziałem Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego sędziego Sądu Okręgowego
oraz protokolanta w sprawie sędziego Sądu Rejonowego, w związku z
zażaleniem Prokuratora Okręgowego na uchwałę Sądu Apelacyjnego z dnia 6
czerwca 2003 r. sygn. akt (...) w przedmiocie odmowy wydania zezwolenia na
pociągnięcie sędziego Sądu Rejonowego do odpowiedzialności karnej sądowej,
po wysłuchaniu Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego i obwinionego uchwalił:
1) u t r z y m a ć w m o c y zaskarżoną u c h w a ł ę;
2) kosztami postępowania odwoławczego obciążyć Skarb Państwa.
U z a s a d n i e n i e
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny (sygn. akt /.../) uchwałą z dnia 3
września 2002 r. zezwolił na pociągnięcie sędziego Sądu Rejonowego do
odpowiedzialności karnej sądowej za czyny określone w art. 224 § 2 k.k. w zw.
z art. 226 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. Orzeczenie to zaskarżył zażaleniem
sędzia Sądu Rejonowego.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny w Warszawie uchwałą z dnia 13
grudnia 2002 r., sygn. akt SNO 46/02 uchylił zaskarżoną uchwałę i przekazał
sprawę Sądowi Apelacyjnemu – Sądowi Dyscyplinarnemu do ponownego
rozpoznania. Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny uchwałą z dnia 6 czerwca
2
2003 r., sygn. akt (...) odmówił wydania zezwolenia na pociągnięcie sędziego
Sądu Rejonowego do odpowiedzialności karnej sądowej za to, że: „dnia 11
października 2001 r. w A. znieważył funkcjonariuszy Komendy Miejskiej
Policji w A. podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków
służbowych w ten sposób, że podczas interwencji do której zostali wezwani
funkcjonariusze Komendy Miejskiej w A. sierżant Marcin W. i starszy sierżant
Wojciech S. – użył w stosunku do nich słów wulgarnych, a następnie działając
w celu zmuszenia ich do zaniechania prawnej czynności służbowej, jaką było
zatrzymanie go i doprowadzenie do jednostki Policji, stosował wobec nich
przemoc polegającą na wyrywaniu się i szarpaniu, uderzaniu głową i nogami w
szybę oddzielającą w radiowozie przedział dla zatrzymanych od przedziału dla
funkcjonariuszy Policji oraz groźbę spowodowania postępowania karnego za
rzekome pobicie go przez interweniujących, tj. za przestępstwo z art. 224 § 2
k.k. w zw. z art. 226 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.”.
Zażalenie na tą uchwałę wniósł Prokurator Okręgowy, zarzucając
zaskarżonemu orzeczeniu „błąd w ustaleniach faktycznych, polegający na
błędnej ocenie zeznań świadków: Marcina W., Wojciecha S. i Piotra P. poprzez
przyjęcie, iż zeznania te są wzajemnie sprzeczne i niewiarygodne, a w
konsekwencji stwierdzenie, iż brak jest uzasadnionego podejrzenia, że sędzia
Sądu Rejonowego popełnił przestępstwo, podczas gdy prawidłowa ocena
materiału dowodowego prowadzi do przeciwnego wniosku”. W oparciu o to
skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonej uchwały i przekazanie sprawy Sądowi
Apelacyjnemu – Sądowi Dyscyplinarnemu, do ponownego rozpoznania. Na
posiedzeniu przed Sądem Najwyższym – Sądem Dyscyplinarnym zarówno
Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego, jak i obwiniony zgodnie wnieśli o
nieuwzględnienie zażalenia Prokuratora Okręgowego i utrzymanie zaskarżonej
uchwały w mocy.
W tej sytuacji Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
3
Zażalenie Prokuratora Okręgowego nie jest zasadne.
Wbrew twierdzeniom autora zażalenia (zawartym w uzasadnieniu zażalenia
– k. 7 i 8) Sąd pierwszej instancji nie przekroczył swych uprawnień, dokonując
oceny zebranego materiału dowodowego. Dopiero ocena materiału
dowodowego zgromadzonego w każdej sprawie, daje podstawę do
rozstrzygnięcia czy w tej konkretnej sprawie zachodzi uzasadnione podejrzenie
popełnienia przez wskazaną osobę zarzucanego czynu.
W przedmiotowej sprawie Sąd orzekający miał z jednej strony zeznania
świadków policjantów i Piotra P., z drugiej strony obwinionego sędziego, jego
matki, konkubiny i pozostałych świadków – mieszkańców kamienicy przed
którą odbyło się zatrzymanie sędziego przez Policję. Sąd ten obszernie (k. 1-16
uzasadnienia uchwały) i przekonywująco uzasadnił dlaczego nie dał wiary
zeznaniom policjantów i Piotra P., uznając je za zmienne i niekonsekwentne. To
przekonanie Sądu orzekającego pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. Sąd
odwoławczy w pełni podzielając to stanowisko Sądu pierwszej instancji, a w
konsekwencji i to, że zgromadzony materiał dowodowy nie uzasadnia
podejrzenia popełnienia przez obwinionego zarzucanego mu czynu, utrzymał w
mocy zaskarżoną uchwałę.
Godzi się jednak dodać i to, że gdyby nawet dać wiarę zeznaniom tych
świadków, którym Sąd pierwszej instancji nie dał wiary, to i tak nie sposób
przypisać obwinionemu wyczerpanie znamion przestępstwa z art. 224 § 2 k.k.
Skarżący przechodzi do porządku nad tym, iż czynność policjantów polegająca
na zatrzymaniu sędziego była czynnością prawną, podlegającą ochronie art. 224
§ 2 k.k. Bezspornie ze zgromadzonych dowodów wynika, że od matki
obwinionego i konkubiny uzyskali oni informację, że zatrzymywany to sędzia
Sądu Rejonowego, a przy radiowozie potwierdził to przybyły sędzia Sądu
Okręgowego (ojciec obwinionego). W tej sytuacji od momentu, gdy policjanci
powzięli pierwszą wiadomość, że zatrzymany to osoba mogąca korzystać z
immunitetu sędziowskiego, ich czynność polegająca na zatrzymywaniu takiej
4
osoby była czynnością bezprawną. Opór przeciwko takiej bezprawnej
czynności, gdyby nawet wystąpił nie byłby oporem wyczerpującym znamiona
art. 224 § 1 k.k. Artykuł 80 ust. 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o
ustroju sądów powszechnych (Dz. U. Nr 98, poz. 1070 ze zm.) jednoznacznie
określa w jakich warunkach może nastąpić zatrzymanie sędziego. Żaden z tych
warunków w przedmiotowej sprawie nie wystąpił, zresztą skarżący na to nie
wskazuje, a zatem zatrzymanie sędziego przez policjantów było bezprawne.
Brak wiarygodnych dowodów na to, że bezprawnie zatrzymywany znieważył
zatrzymujących go policjantów i groził im w sposób opisany w zarzucie
prowadzi do uzasadnionego przekonania, że zebrany materiał dowodowy nie
prowadzi do uprawdopodobnienia popełnienia przez obwinionego zarzucanego
mu czynu.
Z tych też powodów Sąd Najwyższy utrzymał w mocy zaskarżoną uchwałę.