Pełny tekst orzeczenia

WYROK Z DNIA 29 PAŹDZIERNIK 2003 R.
SNO 48/03
1) Wykładnia art. 107 § 1 Prawa o u.s.p. oraz zawartego w nim pojęcia
oczywistej i rażącej obrazy przepisów prawa musi być dokonana w zgodzie
z Konstytucją, a więc bez naruszenia zasady niezawisłości sędziowskiej. Nie
chodzi przy tym o „niezawisłość” sędziego od przepisów prawa, ale
o uwzględnienie tego, że sprawowanie urzędu sędziowskiego z istoty polega
na wykładni i stosowaniu prawa, przy których mogą być popełniane błędy.
Dotyczy to zwłaszcza samej istoty sprawowania urzędu sędziego, jaką jest
ferowanie rozstrzygnięć. Sędzia, który przy wydawaniu wyroku byłby
skrępowany zagrożeniem odpowiedzialnością dyscyplinarną w razie
popełnienia błędu, zwłaszcza przy uwzględnieniu niedookreślonych
przesłanek przewinienia (oczywista i rażąca obraza przepisów), nie mógłby
być niezawisły. Dlatego należy uznać, że przewinienie dyscyplinarne w tej
formie może w zasadzie dotyczyć tylko wykładni i stosowania przepisów
procesowych, nie wiążących się bezpośrednio z samym orzekaniem.
2) Należy uznać, że art. 387 k.p.k. (dobrowolne poddanie się karze),
oczywiście przy spełnieniu wszystkich przesłanek tego przepisu, może być
stosowany w postępowaniu dyscyplinarnym. Przy przewinieniach
dyscyplinarnych o niższym ciężarze gatunkowym i nieskomplikowanych
stanach faktycznych, można wręcz postulować możliwie częste korzystanie
z tej instytucji w postępowaniu dyscyplinarnym.
Przewodniczący: sędzia SN Tomasz Grzegorczyk.
Sędziowie SN: Józef Iwulski (sprawozdawca), Tadeusz Wiśniewski.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny w Warszawie na rozprawie z
udziałem Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu Okręgowego sędziego
2
Sądu Okręgowego oraz protokolanta po rozpoznaniu w dniach 10 września 2003
r. i 29 października 2003 r. sprawy sędziego Sądu Rejonowego w związku z
odwołaniem Ministra Sprawiedliwości od wyroku Sądu Apelacyjnego – Sądu
Dyscyplinarnego z dnia 24 marca 2003 r. sygn. akt (...)
1) na podstawie art. 437 § 2 k.p.k. w związku z art. 128 ustawy z dnia 27
lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. Nr 98, poz. 1070
ze zm.) zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że obwinionego uznał za
winnego tego, że w dniu 5 lipca 2001 r. w A. jako przewodniczący składu
orzekającego Sądu Rejonowego w sprawie o sygnaturze akt (...), w sposób
oczywisty i rażący naruszył art. 366 § 1 k.p.k. przez nieujawnienie na rozprawie
opinii sądowo-psychiatrycznej, stwierdzającej u oskarżonego zniesioną zdolność
rozumienia znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem, w wyniku
czego oskarżony ten został uznany za winnego i skazany za przestępstwo z art.
158 § 1 w związku z art. 58 § 3 k.k.,
który to czyn obwinionego stanowi przewinienie dyscyplinarne z art. 107 § 1
Prawa o u.s.p. i na podstawie art. 109 § 1 pkt 2 tego Prawa wymierzył
obwinionemu karę dyscyplinarną nagany;
2) stwierdził, że na podstawie art. 133 Prawa o u.s.p. koszty postępowania
dyscyplinarnego ponosi Skarb Państwa.
U z a s a d n i e n i e
Wyrokiem z dnia 24 marca 2003 r., sygn. akt (...), Sąd Apelacyjny – Sąd
Dyscyplinarny uznał sędziego Sądu Rejonowego za winnego tego, że w dniu 5
lipca 2001 r. w A. jako przewodniczący składu orzekającego Sądu Rejonowego
w sprawie sygn. akt II K 312/99, skazał oskarżonego A.K. za czyn z art. 158 § 1
k.k. w związku z art. 58 § 3 k.k. i na tej podstawie wymierzył mu karę grzywny
w wysokości 30 stawek dziennych, aczkolwiek w chwili dokonywania
3
zarzuconego czynu miał on możność rozumienia znaczenia czynu i możność
kierowania swoim postępowaniem całkowicie zniesioną (art. 31 § 1 k.k.),
stanowiącego przewinienie służbowe polegające na oczywistym i rażącym
naruszeniu prawa (art. 107 § 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju
sądów powszechnych, Dz. U. Nr 154, poz. 1787 ze zm.), z tą zmianą, że
przewodnicząc składowi orzekającemu wziął udział w skazaniu A.K. za czyn z
art. 158 § 1 k.k. oraz na podstawie art. 109 § 1 pkt 1 Prawa o u.s.p. orzekł karę
dyscyplinarną upomnienia.
Sąd Dyscyplinarny ustalił, że Prokurator Rejonowy oskarżył miedzy
innymi A.K. o to, że w dniu 26 czerwca 1999 r. w miejscowości B. gmina (...)
wziął udział w bójce sąsiedzkiej, w wyniku czego każdy z uczestników został
narażony na bezpośrednie niebezpieczeństwo spowodowania co najmniej
obrażeń ciała naruszających czynności narządów ciała na okres powyżej
siedmiu dni, to jest o czyn przewidziany w art. 158 § 1 k.k. Po rozpoczęciu
przewodu sądowego, na skutek wniesienia przez A.K. sprzeciwu od nakazu
karnego z dnia 15 września 1999 r., Sąd Rejonowy, któremu przewodniczył
obwiniony sędzia Sądu Rejonowego, powziął uzasadnione podejrzenie co do
poczytalności oskarżonego A.K. i na rozprawie w dniu 15 maja 2000 r. dopuścił
dowód z opinii biegłych psychiatrów na okoliczność zdrowia psychicznego tego
oskarżonego, a w szczególności, czy w czasie popełnienia zarzucanego mu
czynu miał zachowaną zdolność jego rozpoznania i pokierowania swoim
postępowaniem. Po przeprowadzeniu obserwacji psychiatrycznej w okresie od
dnia 1 do 15 września 2000 r., biegli psychiatrzy stwierdzili, że A.K. cierpi na
zespół otępienny, a w momencie popełnienia zarzucanych mu czynów, z tego
powodu miał zniesioną zdolność rozumienia czynu i kierowania swoim
postępowaniem. Opinia ta nie została zaliczona w poczet materiału
dowodowego. W efekcie stwierdzonej niepoczytalności oskarżonego A.K., Sąd
Rejonowy powinien wydać wyrok umarzający postępowanie na podstawie art.
414 k.p.k. w związku z art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k. oraz w związku z art. 31 § 1 k.k.
4
Mimo to, Sąd Rejonowy, któremu przewodniczył sędzia tego Sądu, wyrokiem z
dnia 5 lipca 2001 r. uznał oskarżonego A.K. winnym zarzucanego mu czynu i za
to na podstawie art. 158 § 1 k.k. w związku z art. 58 § 3 k.k. skazał go na karę
po 30 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki dziennej na
kwotę 10 zł. W sprawie oskarżonego A.K. występował obrońca z wyboru.
Wyrok nie został zaskarżony, a orzeczonej grzywny nie wyegzekwowano.
Wyrokiem z dnia 23 stycznia 2003 r., sygn. akt (...), Sąd Najwyższy po
rozpoznaniu kasacji wniesionej przez Prokuratora Generalnego na korzyść
skazanego A.K. od wyroku Sądu Rejonowego z dnia 5 lipca 2001 r. uchylił ten
wyrok w części dotyczącej tego skazanego i na podstawie art. 17 § 1 pkt 5 k.p.k.
umorzył postępowanie.
Wysłuchany w postępowaniu dyscyplinarnym sędzia Sądu Rejonowego
stwierdził, że nie potrafi wytłumaczyć przyczyn i okoliczności popełnienia
błędu w wyroku z dnia 5 lipca 2000 r., sygn. akt II K 312/99, Sądu Rejonowego.
Na rozprawie przed Sądem Apelacyjnym obwiniony sędzia przyznał się do
zarzucanego mu przewinienia dyscyplinarnego. Wyjaśnił, że w dniu rozprawy,
na której zapadł wyrok skazujący A.K. był w normalnej dyspozycji fizycznej i
psychicznej, musiał natomiast przeoczyć opinię psychiatryczną dotyczącą tego
oskarżonego. Na rozprawie w dniu 24 marca 2003 r., przed zakończeniem
składania wyjaśnień, obwiniony wniósł o zastosowanie wobec niego na
podstawie art. 387 k.p.k. instytucji dobrowolnego poddania się karze,
proponując orzeczenie kary upomnienia. Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego
wyraził zgodę na zaproponowane przez obwinionego rozstrzygnięcie.
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny zważył, że zgodnie z art. 128 Prawa
o u.s.p. w sprawach dyscyplinarnych stosuje się odpowiednio przepisy kodeksu
postępowania karnego. Przepis art. 387 k.p.k., który przewiduje instytucję
dobrowolnego poddania się karze, ma więc odpowiednie zastosowanie w
postępowaniu dyscyplinarnym sędziów. Obwiniony zgłosił wniosek w
przedmiocie dobrowolnego poddania się karze upomnienia, a Zastępca
5
Rzecznika Dyscyplinarnego wyraził na to zgodę. Sąd Dyscyplinarny ocenił, że
występują pozostałe przesłanki zastosowania tego przepisu, a mianowicie,
okoliczności popełnienia przewinienia dyscyplinarnego nie budzą wątpliwości
oraz że cele postępowania zostaną osiągnięte, mimo nieprzeprowadzenia
rozprawy w całości. Obwiniony sędzia nie kwestionował faktu skazania A.K. za
czyn z art. 158 § 1 k.k. w związku z art. 58 § 3 k.k., choć w chwili dokonania
zarzuconego czynu miał on możność rozumienia znaczenia czynu i możność
kierowania swoim postępowaniem całkowicie zniesione (art. 31 § 1 k.k.).
Wyłączenie poczytalności w chwili czynu uniemożliwiało stwierdzenie winy
oskarżonego.
Sąd Dyscyplinarny uznał, że w tej sytuacji sędzia Sądu Rejonowego, będąc
członkiem składu orzekającego i głosując za skazaniem oskarżonego A.K.,
postąpił wbrew dyspozycji art. 414 k.p.k. w związku z art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k.
oraz w związku z art. 31 § 1 k.k. Zachowanie takie stanowi oczywiste i rażące
naruszenie tych przepisów. Obwiniony tłumaczył to przeoczeniem opinii
psychiatrycznej, z której wynikało, że w momencie popełnienia zarzucanych
czynów, z powodu zespołu otępiennego, A.K. miał zniesioną zdolność
rozumienia czynu i kierowania swoim postępowaniem. Wobec tego Sąd
Dyscyplinarny uznał, że okoliczności popełnienia przez obwinionego sędziego
przewinienia służbowego nie budzą wątpliwości. Sędzia Sądu Rejonowego
może być pociągnięty do odpowiedzialności dyscyplinarnej, ujawniono
okoliczności związane z popełnieniem przewinienia, co pozwoli na osiągnięcie
celu tego postępowania przez ukaranie winnego, umocnienie odpowiedzialności
za staranne wykonywanie obowiązków służbowych, także wśród pozostałych
sędziów, jak również przez wzbudzenie przekonania w społeczeństwie o
prawidłowym funkcjonowaniu zasady ścigania i karania przewinień służbowych
sędziów w sytuacjach, gdy ich postępowanie może prowadzić do utraty zaufania
do wymiaru sprawiedliwości. Uznając więc, że zostały spełnione przesłanki z
6
art. 387 § 1 i § 2 k.p.k., Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny przychylił się do
wniosku obwinionego w zakresie dobrowolnego poddania się karze.
Zaproponowany wymiar kary Sąd Dyscyplinarny uznał za adekwatny do
charakteru popełnionego czynu, zważywszy na okoliczności faktyczne sprawy
oraz dotychczasowy przebieg służby obwinionego. Wymierzając karę zgodnie
z wnioskiem obwinionego, Sąd Apelacyjny miał także na uwadze, że błędne
zastosowanie przepisów prawa przez obwinionego sędziego wynikało jedynie
z przeoczenia, nie było następstwem złej woli obwinionego oraz uwzględnił
„unicestwienie” wyroku wobec skazanego A.K. przez Sąd Najwyższy.
Odwołanie od tego wyroku na niekorzyść obwinionego w części dotyczącej
orzeczenia o karze złożył Minister Sprawiedliwości, zarzucając rażącą
niewspółmierność orzeczonej kary upomnienia, w stosunku do przypisanego
przewinienia służbowego oraz wnosząc o zmianę wyroku w zaskarżonej części
przez zaostrzenie orzeczonej kary i wymierzenie na podstawie art. 109 § 1 pkt 2
Prawa o u.s.p. kary nagany.
Zdaniem Ministra Sprawiedliwości, orzeczona wobec obwinionego kara
upomnienia nosi cechy rażącej niewspółmierności (łagodności) w rozumieniu
art. 438 pkt 4 k.p.k. Nie uwzględnia w wystarczającym stopniu wszystkich
ujawnionych okoliczności, mających wpływ na rodzaj orzeczonej kary.
W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd Apelacyjny wskazał, że wina
obwinionego nie budzi wątpliwości, gdyż skazując A.K. za czyn z art. 158 § 1
k.k. w związku z art. 58 § 3 k.k., nie wziął pod uwagę, że w chwili dokonania
zarzucanego czynu miał on możność rozumienia znaczenia czynu i możność
kierowania swoim postępowaniem całkowicie zniesione (art. 31 § 1 k.k.).
Wyłączenie poczytalności w chwili czynu uniemożliwia stwierdzenie winy
oskarżonego. W tej sytuacji sędzia Sądu Rejonowego, będąc członkiem składu
orzekającego i głosując za skazaniem A.K., postąpił wbrew dyspozycji art. 414
k.p.k. w związku z art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k. i w związku z art. 31 § 1 k.k.
7
Minister Sprawiedliwości podniósł, że uzasadnienie zastosowanej kary
nadmiernie koncentruje się na okolicznościach łagodzących, nie uwzględniając
rodzaju przewinienia i stopnia winy, wynikających z dokonanych ustaleń
faktycznych. Naruszenie przez obwinionego prawa materialnego i procesowego
miało charakter nie tylko rażący, ale także oczywisty. Z brzmienia bowiem
przepisu art. 31 § 1 k.k. wprost wynika, iż nie popełnia przestępstwa, kto z
powodów wskazanych w tej normie, nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego
znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem. Stwierdzenie winy lub
niewinności oskarżonego należy do podstawowych obowiązków sądu
orzekającego w postępowaniu karnym i stąd też nieuwzględnienie przy
orzekaniu kategorycznej dyspozycji z art. 31 § 1 k.k. nie może być
usprawiedliwione przeoczeniem.
Dodatkowo Minister Sprawiedliwości wskazał, że wątpliwości budzi
zastosowanie w postępowaniu dyscyplinarnym instytucji dobrowolnego
poddania się karze. Jego zdaniem, art. 387 k.p.k. dopuszcza złożenie w
postępowaniu karnym przez oskarżonego wniosku o wydanie wyroku
skazującego, bez przeprowadzenia postępowania dowodowego. Ma więc na celu
przyspieszenie i uproszczenie postępowania karnego. Dotyczy on jednak tylko
spraw o mniejszym ciężarze gatunkowym, to jest o występki zagrożone karą nie
przekraczającą 8 lat pozbawienia wolności. Przepis ten wprowadza zasadę
rozwarstwienia, określając wyraźnie kategorię czynów, przy których kreowana
nim instytucja nie funkcjonuje. Tym samym – według Ministra Sprawiedliwości
– nie może on mieć odpowiedniego zastosowania w postępowaniu
dyscyplinarnym. Formuła „odpowiedniego stosowania”, o której mowa w art.
128 Prawa o u.s.p. oznacza, że w postępowaniu dyscyplinarnym nie będą miały
zastosowania te przepisy kodeksu postępowania karnego, które są sprzeczne z
regulacjami tego Prawa lub w ich kontekście, bezprzedmiotowe. Przepis art. 387
k.p.k. statuuje wyjątek od ogólnych zasad postępowania karnego i co za tym
idzie, niedopuszczalna jest jego rozszerzająca interpretacja, w tym na użytek
8
innego postępowania, inkorporującego niektóre przepisy postępowania karnego.
Minister Sprawiedliwości zauważył, że sięgnięcie po art. 387 k.p.k. było w
sprawie zbyteczne. Efekt redukcji postępowania dowodowego osiągnięto by,
stosując odpowiednio regulację art. 388 k.p.k.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Nie jest zasadny zarzut niedopuszczalnego zastosowania w postępowaniu
dyscyplinarnym instytucji dobrowolnego poddania się karze (art. 387 k.p.k.).
Zgodnie z art. 128 Prawa o u.s.p. w sprawach nieuregulowanych w rozdziale 3
stosuje się odpowiednio przepisy kodeksu postępowania karnego. Niewątpliwie
instytucja dobrowolnego poddania się karze nie jest uregulowana w tym Prawie.
Oczywiste jest także, że niemożliwe jest jej stosowanie, jeżeli nie są spełnione
przesłanki art. 387 k.p.k., a w szczególności (w kontekście argumentów
zawartych w odwołaniu), gdyby przewinienie dyscyplinarne było jednocześnie
zbrodnią. Przewinienia dyscyplinarne z reguły nie są przestępstwami, a nawet
wykroczeniami. Tak przecież jest w rozpoznawanej sprawie. Z istoty więc
przedstawiają niższy stopień społecznej szkodliwości. Nie można więc
twierdzić, że cel dobrowolnego poddania się karze, jakim jest rozwarstwienie
karalności, był sprzeczny z istotą postępowania dyscyplinarnego. Nie jest też
zasadny argument dotyczący bezprzedmiotowości stosowania omawianej
instytucji w postępowaniu dyscyplinarnym. Jej celem jest także usprawnienie i
przyśpieszenie postępowania. Ta funkcja może i powinna być realizowana w
postępowaniu dyscyplinarnym (choć słusznie Minister Sprawiedliwości
podnosi, że w rozpoznawanej sprawie funkcja ta mogła być zrealizowana w inny
sposób). Należy więc uznać, że art. 387 k.p.k. (dobrowolne poddanie się karze),
oczywiście przy spełnieniu wszystkich przesłanek tego przepisu, może być
stosowany w postępowaniu dyscyplinarnym. Przy przewinieniach
dyscyplinarnych o niższym ciężarze gatunkowym i nieskomplikowanych
stanach faktycznych, można wręcz postulować możliwie częste korzystanie z tej
9
instytucji w postępowaniu dyscyplinarnym. Przedstawiona wykładnia jest
utrwalona w orzecznictwie Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego (wyrok
z dnia 17 czerwca 2003 r., SNO 33/03, OSND I/2003 r., poz. 15).
W rozpoznawanej sprawie występuje fundamentalne zagadnienie prawne
dotyczące samej istoty odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. Sędzia
odpowiada bowiem dyscyplinarnie między innymi za oczywistą i rażącą obrazę
przepisów prawa (art. 107 § 1 Prawa o u.s.p.). Równocześnie jednak według art.
178 ust. 1 Konstytucji RP sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są
niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom. Wykładnia art. 107 § 1
Prawa o u.s.p. oraz zawartego w nim pojęcia oczywistej i rażącej obrazy
przepisów prawa musi być dokonana w zgodzie z Konstytucją, a więc bez
naruszenia zasady niezawisłości sędziowskiej. Nie chodzi przy tym o
„niezawisłość” sędziego od przepisów prawa, ale o uwzględnienie tego, że
sprawowanie urzędu sędziowskiego z istoty polega na wykładni i stosowaniu
prawa, przy których mogą być popełniane błędy. Dotyczy to zwłaszcza samej
istoty sprawowania urzędu sędziego, jaką jest ferowanie rozstrzygnięć. Sędzia,
który przy wydawaniu wyroku byłby skrępowany zagrożeniem
odpowiedzialnością dyscyplinarną w razie popełnienia błędu, zwłaszcza przy
uwzględnieniu niedookreślonych przesłanek przewinienia (oczywista i rażąca
obraza przepisów), nie mógłby być niezawisły. Dlatego należy uznać, że
przewinienie dyscyplinarne w tej formie może w zasadzie dotyczyć tylko
wykładni i stosowania przepisów procesowych, nie wiążących się bezpośrednio
z samym orzekaniem. Te przepisy nakładają bowiem na sędziów szczegółowe
obowiązki, które muszą być przestrzegane w postępowaniu ze względu na
potrzebę zapewnienia jego sprawnego przebiegu. Z reguły uznanie tej formy
przewinienia dyscyplinarnego w odniesieniu do wykładni i zastosowania prawa
materialnego w procesie podejmowania rozstrzygnięcia kłóciłoby się z zasadą
niezawisłości. Tylko zupełnie wyjątkowe przypadki w tym zakresie mogłyby
10
zostać tak zakwalifikowane (podobnie uzasadnienie uchwały z dnia 11
października 2002 r., SNO 29/02, OSND-II/2003 r., poz. 36).
Powstaje więc problem, czy obwiniony w ogóle popełnił przewinienie
dyscyplinarne (czy wystąpił taki wyjątkowy przypadek), skoro zarzucony i
przypisany mu czyn polega przede wszystkim na naruszeniu prawa materialnego
(art. 31 k.k.) i dotyczy najważniejszej fazy postępowania karnego, to jest
uznania oskarżonego za winnego. Wiąże się z tym kolejny problem, czy można
sędziemu przypisać przewinienie polegające na „wzięciu udziału w skazaniu”
przez sąd orzekający w składzie kolegialnym. Ustalenie Sądu Dyscyplinarnego,
że obwiniony głosował za uznaniem winy oskarżonego i jego skazaniem jest
bowiem dowolne, jeżeli uwzględni się bezwzględną tajemnicę narady
poprzedzającej wydanie wyroku i brak obowiązku złożenia zdania odrębnego.
Zdaniem Sądu Najwyższego, rozstrzygnięcie tych problemów nie jest
jednak konieczne. Obwinionemu zarzucono i przypisano bowiem czyn o
niewłaściwym opisie i kwalifikacji. Zarzut i wyrok dotyczący przewinienia
dyscyplinarnego polegającego na oczywistej i rażącej obrazie przepisów prawa
powinien konkretyzować te przepisy. Z uzasadnienia wyroku Sądu
Dyscyplinarnego wynika, że obwinionego uznano za winnego oczywistego i
rażącego naruszenia art. 414 k.p.k. w związku z art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k. i w
związku z art. 31 § 1 k.k. Nie jest to trafne rozstrzygnięcie. Przepisy te zostałyby
naruszone, gdyby opinia psychiatryczna, stwierdzająca stan niepoczytalności
oskarżonego A.K. została ujawniona na rozprawie (art. 410 k.p.k.), gdyż tylko
wówczas mogłaby stanowić podstawę wyroku. Naruszenie art. 414 k.p.k. w
związku z art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k. i w związku z art. 31 § 1 k.k. nastąpiłoby,
gdyby opinię psychiatryczną ujawniono na rozprawie i na jej podstawie ustalono
stan niepoczytalności oskarżonego, a następnie zapadł wyrok skazujący. W
rzeczywistości doszło do naruszenia innego przepisu i wynika to wprost z
uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego uchylającego wyrok skazujący A.K.
Sąd Najwyższy wprawdzie umorzył postępowanie, ale nie ze względu na
11
niepoczytalność skazanego, lecz ze względu na jego śmierć przed rozpoznaniem
kasacji. Sąd Najwyższy wskazał przy tym, jaki przepis został naruszony.
Prokurator Generalny zarzucił bowiem w kasacji, że wyrok skazujący A.K.
zapadł z obrazą art. 366 § 1 k.p.k. polegającą na zaniechaniu ujawnienia na
rozprawie i zaliczenia do materiału dowodowego wydanej na polecenie sądu
pisemnej opinii biegłych lekarzy psychiatrów i biegłego psychologa, co
spowodowało istotną, mającą wpływ na treść rozstrzygnięcia lukę w materiale
dowodowym, a Sąd Najwyższy uznał ten zarzut za oczywiście zasadny. Przepis
art. 366 § 1 k.p.k. stanowi, że przewodniczący kieruje rozprawą i czuwa nad jej
prawidłowym przebiegiem, bacząc, aby zostały wyjaśnione wszystkie istotne
okoliczności sprawy, a w miarę możności także okoliczności sprzyjające
popełnieniu przestępstwa. Ten właśnie przepis został w sposób oczywisty
naruszony. Stwierdzenie to pozwala na uniknięcie przedstawionych problemów.
Jest to bowiem przepis proceduralny, niedotyczący fazy wydania
rozstrzygnięcia oraz nakładający obowiązek wprost na przewodniczącego
składu orzekającego (obwinionego).
Sąd Najwyższy zważył, że zgodnie z art. 434 § 2 k.p.k. środek odwoławczy
wniesiony na niekorzyść oskarżonego może spowodować orzeczenie także na
jego korzyść, a według art. 440 k.p.k., jeżeli utrzymanie orzeczenia w mocy
byłoby rażąco niesprawiedliwe, podlega ono zmianie na korzyść oskarżonego
albo uchyleniu niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów.
Odwołanie Ministra Sprawiedliwości jest skierowane na niekorzyść
obwinionego i dotyczy tylko wymiaru kary. Sąd Najwyższy uznał jednak, że
wskazane przepisy pozwalają na orzeczenie niezależnie od granic zaskarżenia na
korzyść obwinionego. Dlatego, utrzymując się w granicach zdarzenia
faktycznego zarzuconego obwinionemu oraz w granicach ustaleń faktycznych
Sądu Dyscyplinarnego, zmienił opis przypisanego obwinionemu czynu, uznając
go za winnego przewinienia dyscyplinarnego polegającego na oczywistej i
rażącej obrazie art. 366 k.p.k.
12
Mimo tej, korzystnej dla obwinionego zmiany, Sąd Najwyższy – Sąd
Dyscyplinarny uznał odwołanie Ministra Sprawiedliwości za zasadne. Rację ma
bowiem skarżący, że Sąd Dyscyplinarny uwzględnił tylko okoliczności
łagodzące, a nie wziął pod uwagę okoliczności obciążających. Należy
stwierdzić, że Sąd Dyscyplinarny potraktował jako łagodzące okoliczności:
niewykonanie wyroku skazującego i jego uchylenie w uwzględnieniu kasacji. Są
to zdarzenia niezależne od obwinionego, które mają pewne znaczenie, ale nie
umniejszają jego winy w przewinieniu. Wina ta została sprowadzona przez Sąd
Dyscyplinarny do zwrotu określonego jako „przeoczenie”. Jest to zdecydowane
umniejszenie jej stopnia. Trudno wyobrazić sobie sytuację, aby tego rodzaju
przewinienie zostało popełnione z winy umyślnej. Oceniając stopień winy
nieumyślnej obwinionego trzeba ją zakwalifikować jako niedbalstwo i to rażące.
Przecież to obwiniony jako przewodniczący składu orzekającego uczestniczył w
dopuszczeniu dowodu z opinii psychiatrycznej (a także obserwacji), a następnie
nie zadbał o ujawnienie tego dowodu na rozprawie, mimo że znajdował się on w
aktach sprawy. Rację ma też Minister Sprawiedliwości, jeżeli twierdzi, że Sąd
Dyscyplinarny niewłaściwie ocenił skutki przewinienia dyscyplinarnego
(element rażącej obrazy przepisów), gdyż stwierdzenie winy lub niewinności
oskarżonego należy do podstawowych obowiązków sądu orzekającego w
postępowaniu karnym. Mówiąc po prostu, wskutek niedbalstwa obwinionego
doszło do skazania człowieka niewinnego i dla tej oceny bez większego
znaczenia jest, że wymiar kary był niski, kara nie została wykonana, a wyrok
skazujący został ostatecznie uchylony. Wskutek przewinienia obwinionego
doszło bowiem do naruszenia podstawowej zasady procesu karnego wyrażonej
w art. 2 § 1 pkt 1 k.p.k., według której przepisy kodeksu mają na celu takie
ukształtowanie postępowania karnego, aby sprawca przestępstwa został wykryty
i pociągnięty do odpowiedzialności karnej, a osoba niewinna nie poniosła tej
odpowiedzialności.
13
Biorąc to pod uwagę, Sąd Najwyższy na podstawie wskazanych przepisów
uwzględnił odwołanie i uznał za trafny jego wniosek zmierzający do orzeczenia
kary dyscyplinarnej nagany.