Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 30 czerwca 2004 r., IV CK 474/03
Dowód z dokumentu prywatnego jest samodzielnym środkiem
dowodowym, którego moc sąd ocenia według zasad określonych w art. 233 §
1 k.p.c.
Sędzia SN Maria Grzelka (przewodniczący)
Sędzia SN Zbigniew Kwaśniewski
Sędzia SN Mirosława Wysocka (sprawozdawca)
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Zdzisława D. przeciwko Danucie M.,
Adamowi W. i Januszowi S. o ochronę dóbr osobistych, po rozpoznaniu na
rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 30 czerwca 2004 r. kasacji powoda od wyroku
Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 15 maja 2003 r.
uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu w Gdańsku
do ponownego rozpoznania oraz rozstrzygnięcia o kosztach postępowania
kasacyjnego.
Uzasadnienie
Zdzisław D. wystąpił z pozwem o ochronę dóbr osobistych, domagając się
nakazania pozwanym Danucie M. i Adamowi W. opublikowania w prasie
oświadczenia, że ich wypowiedź w skierowanym do Janusza S. piśmie z dnia 21
lipca 2001 r., iż powód dopuścił się sfałszowania uchwały walnego zgromadzenia
wspólników spółki z o.o. "M." w K. jest nieprawdziwa, nakazania pozwanym
Danucie M. i Januszowi S. opublikowania w prasie oświadczenia, że ich wypowiedź
zawarta w zawiadomieniu o przestępstwie z dnia 21 lipca 2001 r., że powód
dopuścił się sfałszowania uchwały walnego zgromadzenia wspólników spółki z o.o.
"M." w K. jest nieprawdziwa, a także nakazania pozwanemu Januszowi S.
opublikowania w prasie oświadczenia, że jego wypowiedź w skierowanym do
kwestora E. Wyższej Szkoły Humanistycznej piśmie z dnia 3 sierpnia 2001 r., iż
powód dopuścił się sfałszowania opisanej uchwały, jest nieprawdziwa. Ponadto
domagał się od wszystkich pozwanych opublikowania w prasie przeproszenia za
naruszenie nieprawdziwą wypowiedzią jego dóbr osobistych.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku, w pełni podzieliwszy ocenę dowodów, ustalenia
faktyczne i ocenę prawną Sądu pierwszej instancji, wyrokiem z dnia 15 maja 2003 r.
oddalił apelację powoda od orzeczenia oddalającego jego powództwo. Podstawa
faktyczna i prawna zaskarżonego kasacją wyroku była następująca.
Powód pełnił funkcję rektora E. Wyższej Szkoły Humanistycznej w E. do dnia 28
grudnia 2000 r., tj. do odwołania z tej funkcji przez kanclerza B. Wyższej Szkoły
Humanistycznej w K. (założycielki E. Wyższej Szkoły Humanistycznej), świadka
Romana S. B. Wyższa Szkoła Humanistyczna została założona przez spółkę z o.o.
"M.", której wspólnikami byli Anna L. – córka Romana S. (60% udziałów) oraz
powód (40% udziałów). Świadek Roman S. był pełnomocnikiem córki w
prowadzeniu spraw spółki. W dniu 28 czerwca 2001 r. zakończył się wynikiem
niekorzystnym dla powoda spór sądowy o ustalenie bezskuteczności jego
odwołania z funkcji rektora. W lipcu 2001 r. powód podjął czynności związane z
obsadą stanowisk w wymienionych uczelniach. Powoływał się na uchwałę
zgromadzenia wspólników spółki "M." z dnia 12 września 2000 r., ustanawiającą go
pełnomocnikiem spółki w sprawach związanych z wykonywaniem praw i
obowiązków założyciela B. Wyższej Szkoły Humanistycznej w zakresie
powoływania i odwoływania oraz warunków pracy i płacy rektora tej uczelni.
Uchwała była podpisana przez powoda i pełnomocnika wspólniczki, świadka
Romana S.
W dniu 18 lipca 2001 r. powód odwołał dotychczasowego rektora B. Wyższej
Szkoły Humanistycznej Janinę C., powołując na jej miejsce Mieczysława P., który w
tym samym dniu odwołał rektora E. Wyższej Szkoły Humanistycznej Janusza S. i
powołał na to stanowisko powoda.
W dniu 21 lipca 2001 r. Roman S. zwrócił się do Janiny C. o dalsze wykonywanie
funkcji rektora, twierdząc, że powód dopuścił się sfałszowania uchwały walnego
zgromadzenia wspólników, i jej odwołanie na podstawie pełnomocnictwa
wynikającego z tej uchwały, jest nieważne. W tym samym dniu Adam W. – prorektor
B. Wyższej Szkoły Humanistycznej i Danuta M. – kanclerz tej uczelni, poinformowali
Janusza S., jako rektora E. Wyższej Szkoły Humanistycznej, że powód dopuścił się
sfałszowania uchwały, i zobowiązali go do wykonywania obowiązków rektora. W
piśmie z dnia 3 sierpnia 2001 r., przesłanym do kwestora E. Wyższej Szkoły
Humanistycznej, Janusz S., domagając się honorowania swoich poleceń, stwierdził,
że powód dopuścił się sfałszowania uchwały wspólników. Janusz S. i Danuta M.
skierowali do Prokuratury Rejonowej w Koszalinie zawiadomienie o popełnieniu
przestępstwa przez powoda, twierdząc, że podrobił on uchwałę walnego
zgromadzenia spółki "M.", a jeżeli podpis Romana S. jest autentyczny, został
wykorzystany podstępnie.
W dniu 27 czerwca 2002 r., uwzględniając powództwo wniesione przez Annę L.
przeciwko spółce, Sąd unieważnił uchwałę z dnia 12 września 2000 r.,
ustanawiającą pełnomocnictwo dla powoda.
Dnia 12 września 2000 r. odbyło się nadzwyczajne zgromadzenie wspólników
spółki, z udziałem powoda i Romana S. (jako pełnomocnika wspólniczki Anny L.), z
którego został sporządzony protokół i podczas którego podjęto uchwałę o
zaciągnięciu kredytu bankowego. Według powoda, tego samego dnia popołudniu
odbyło się ponowne zgromadzenie, podczas którego powzięta została sporna
uchwała; w dokumentach spółki nie ma listy obecności, protokołu tego
zgromadzenia, jak również samej uchwały.
W dniu 16 października 2002 r. umorzone zostało – wobec stwierdzenia, że
czynu nie popełniono – śledztwo prowadzone przeciwko powodowi w przedmiocie
podrobienia podpisu Romana S. W postępowaniu tym ustalono na podstawie opinii
biegłych, że podpis Romana S. pod uchwałą z dnia 12 września 2000 r. jest
autentyczny.
Roman S., przesłuchiwany jako świadek, zaprzeczył, aby w dniu 12 września
2000 r. odbyły się dwa zgromadzenia i aby podjęta została podczas drugiego z nich
sporna uchwała. Sąd pierwszej instancji ocenił, że pewne niekonsekwencje w
zeznaniach tego świadka, dotyczące okoliczności mniej istotnych, ostatecznie nie
mają wpływu na wiarygodność jego zeznania. Sąd Apelacyjny uznał, że ocena ta
nie naruszała zasad wynikających z art. 233 k.p.c., zwłaszcza że została dokonana
przy uwzględnieniu okoliczności wynikających z innych dowodów. Uzupełniając tę
ocenę, Sąd Apelacyjny stwierdził, że w świetle zasad doświadczenia życiowego nie
jest wykluczone złożenie na dokumencie podpisu in blanco albo podpisanie
dokumentu zawierającego pełną treść, bez objęcia jej świadomością przez
podpisującego, co zdarza się przy podpisywaniu licznych dokumentów
przygotowywanych przez podległy personel.
Sąd Apelacyjny zaaprobował ocenę Sądu pierwszej instancji, że powód nie
stawiając się dwukrotnie na rozprawy, pomimo wzywania do obowiązkowego
stawiennictwa, uniemożliwił przesłuchanie go w charakterze strony. Chociaż to na
pozwanych spoczywał ciężar dowodu sfałszowania uchwały, a powoda nie obciążał
ciężar dowodu okoliczności przeciwnej, to jednak ze względu na rodzaj spornych
okoliczności, dowód z zeznań powoda miał podstawowe znaczenie dla oceny
wiarygodności przeprowadzonych dowodów. Przy uwzględnieniu art. 233 § 2 k.p.c.,
niestawiennictwo powoda na rozprawy i uniemożliwienie przez to przeprowadzenia
dowodu z jego przesłuchania należy uznać, w ocenie Sądu, „za okoliczność
przemawiającą przeciwko wiarygodności dowodów powoda”.
Sąd Apelacyjny dopuścił złożony przez powoda dowód z pisemnego
oświadczenia radcy prawnego Piotra S., jednak stwierdził, że oświadczenie to, jako
dokument prywatny, stanowi – zgodnie z art. 245 k.p.c. – dowód tego tylko, że
osoba, która go podpisała, złożyła oświadczenie zawarte w dokumencie. Dokument
ten nie może, w ocenie Sądu, stanowić dowodu na to, że podane w nim
okoliczności są zgodne z rzeczywistością. Oznacza to, że dokument ten nie może
być dowodem na podnoszone przez powoda okoliczności faktyczne (dotyczące
drugiego spotkania w dniu 12 września 2000 r. i wcześniejszego przygotowania
uchwały). Nie może także stanowić dowodu podważającego wiarygodność zeznań
Romana S. w zakresie, w którym świadek ten zaprzeczył odbyciu się drugiego
zgromadzenia wspólników w dniu 12 września 2000 r. oraz przygotowywaniu przez
Piotra S. projektów uchwał dotyczących udzielenia powodowi pełnomocnictwa.
Konkludując, Sąd Apelacyjny stwierdził, że uznanie za wiarygodne dowodów
strony pozwanej, a w szczególności zeznań Romana S. w części, w której
zaprzeczył on podjęciu spornej uchwały, uzasadniało zastosowanie na podstawie
art. 231 k.p.c. domniemania faktycznego, że świadek ten nie złożył podpisu pod
treścią tej uchwały na zgromadzeniu wspólników w dniu 12 września 2000 r. w
trybie głosowania nad uchwałą oraz że powód był tego świadomy. Posłużenie się
przez powoda uchwałą, która faktycznie nie została podjęta, uzasadniało
postawienie powodowi przez pozwanych zarzutu „sfałszowania uchwały”.
Prawdziwość zarzutu wyłącza uznanie za bezprawne w rozumieniu art. 24 § 1
k.c. zachowania pozwanych, którzy zawiadomili o tym fakcie organy państwowe i
osoby pełniące funkcje we władzach uczelni. O braku bezprawności świadczy także
działanie przez pozwanych w zasługującym na ochronę interesie społecznym, tj. w
interesie wyższych uczelni, w których władzach pozwani zasiadali. Brak
bezprawności działania pozwanych uzasadniał oddalenie powództwa (i apelacji) o
ochronę dóbr osobistych.
Kasację od wyroku Sądu Apelacyjnego powód oparł na podstawie naruszenia
prawa materialnego przez niewłaściwe zastosowanie art. 24 w związku z art. 6 k.c.
oraz art. 234 k.p.c., polegające na wyciągnięciu wobec powoda negatywnych
konsekwencji nieprzeprowadzenia przez niego dowodu na okoliczność
bezprawności naruszenia jego dóbr osobistych, co w istocie stanowiło przerzucenie
na niego ciężaru udowodnienia bezprawności naruszenia oraz na podstawie
mającego istotny wpływ na wynik sprawy naruszenia przepisów postępowania.
Zarzucił także naruszenie art. 245 w związku z art. 258 k.p.c. przez uznanie, że
dokument prywatny stanowi dowód jedynie na okoliczność złożenia przez
podpisaną na nim osobę oświadczenia określonej treści oraz przez odmowę
uznania dokumentu prywatnego za środek dowodowy na okoliczność przebiegu
zdarzeń w nim opisanych, naruszenie art. 233 w związku z art. 231 i art. 385 k.p.c.
przez dowolną ocenę zeznań Romana S., z pominięciem dowodów przeczących
temu zeznaniu oraz przez oparcie się na nieuzasadnionych domniemaniach
faktycznych, a także obrazę art. 233 § 2 k.p.c. przez wadliwe przyjęcie, że na jego
podstawie możliwa jest ocena skorzystania przez stronę z jej uprawnień w sytuacji,
gdy przepis ten traktuje o odmowie poddania się obowiązkowi, a także przez
niewłaściwe zastosowanie tego przepisu wyrażające się w negatywnej ocenie
niepoddania się przez stronę zarządzeniu wzywającemu do stawiennictwa na
rozprawę, pomimo że przepis ten może mieć zastosowanie tylko w wypadku
utrudnienia realizacji wydanego już postanowienia dowodowego. W końcu zarzucił
naruszenie art. 299 w związku z art. 3, 232, 233, 302 k.p.c. oraz art. 32 ust. 1 i art.
45 ust. 1 Konstytucji, a także art. 6 i 24 k.c. przez uznanie, że nieobecność powoda
na rozprawie, uniemożliwiająca przeprowadzenie dowodu z przesłuchania stron,
uwiarygodnia twierdzenia pozwanych, pomimo istnienia wątpliwości wyłącznie co
do twierdzeń, których ciężar ich obciąża. W konkluzji wniósł o uchylenie wyroku
Sądu Apelacyjnego i przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Dokument prywatny stanowi dowód tego, że osoba, która go podpisała, złożyła
oświadczenie zawarte w dokumencie, a więc korzysta z domniemania
autentyczności oraz z domniemania, iż zawarte w nim oświadczenie złożyła osoba,
która go podpisała. Dokument prywatny nie korzysta natomiast z domniemania
zgodności z prawdą oświadczeń w nim zawartych. Nie oznacza to – jak błędnie
stwierdził Sąd – że „nie może on stanowić dowodu” na to, iż podane w nim
okoliczności są zgodne z rzeczywistością. U podstaw tej tezy leży błędne
utożsamienie braku domniemania zgodności z prawdą oświadczeń zawartych w
dokumencie prywatnym z brakiem jego znaczenia dowodowego.
Dokument prywatny jest jednym z dowodów wymienionych w kodeksie
postępowania cywilnego i podlega ocenie tak, jak wszystkie inne dowody. Może
stanowić podstawę ustaleń faktycznych i wyrokowania (por. wyroki Sądu
Najwyższego z dnia 25 września 1985 r., IV PR 200/85, OSNCP 1986, nr 5, poz. 84
i z dnia 3 października 2000r., I CKN 804/98, nie publ.). O materialnej mocy
dowodowej dokumentu prywatnego, zależącej od jego treści, rozstrzyga sąd według
ogólnych zasad oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.). Podobnie jak w wypadku
innych dowodów, sąd ocenia, czy dowód ten ze względu na jego indywidualne
cechy i okoliczności obiektywne zasługuje na wiarę, czy nie. Wynikiem tej oceny
jest przyznanie lub odmówienie dowodowi z dokumentu waloru wiarygodności, ze
stosownymi konsekwencjami w zakresie jego znaczenia dla ustalenia podstawy
faktycznej orzeczenia.
Trafne są zatem zarzuty kasacji w tym zakresie, podobnie jak ten, w ramach
którego kwestionuje się tezę Sądu, że dokument zawierający oświadczenie wiedzy
określonej osoby mógł stanowić dowód stwierdzonych w nim okoliczności dopiero
po przesłuchaniu osoby, która go podpisała. W takiej, oczywiście dopuszczalnej
sytuacji istniałyby dwa dowody – dowód z dokumentu prywatnego i dowód z
przesłuchania świadka, i obydwa podlegałyby ocenie według ogólnych zasad. W
każdym razie, błędna jest teza Sądu, że dowód z dokumentu prywatnego nie jest
samodzielnym środkiem dowodowym, służącym stronie do udowodnienia
zdarzenia, którego istnienie potwierdzono w dokumencie. Inną kwestią jest wynik
oceny tego dowodu, dokonanej z zachowaniem zasad określonych w art. 233 § 1
k.p.c.
W okolicznościach sprawy nie można zaprzeczyć, że wskazane uchybienie
mogło wywrzeć istotny wpływ na jej wynik. Pozostaje ono w związku także z
zarzutem kasacji naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w odniesieniu do oceny zeznań
Romana S., przy czym trzeba pamiętać, że zeznania te zostały przyjęte za
podstawę ustalenia mającego zasadnicze znaczenie dla rozstrzygnięcia.
Uchylenie się przez Sąd od rozważenia dowodu z omawianego dokumentu
prywatnego, jako nie mogącego mieć z zasady znaczenia dowodowego, zostało
związane z daleko idącymi konsekwencjami, wyrażającymi się w stwierdzeniu, że
dokument ten ani nie może stanowić dowodu potwierdzającego wersję powoda, ani
nie może stanowić dowodu podważającego wiarygodność dowodów przeciwnych.
Konsekwencje błędnej oceny znaczenia dowodowego były zatem dla postępowania
dowodowego i oceny dowodów doniosłe. W jej rezultacie doszło do naruszenia
obowiązku wszechstronnego rozważenia dowodów, zarówno przez nieuzasadnione
pominięcie jednego z dowodów, jak i przez nieuwzględnienie jego znaczenia dla
wiarygodności innego, istotnego w sprawie dowodu. Wynik tej oceny jest kwestią
otwartą, rzeczą bowiem sądu meriti jest to, jaką ostatecznie moc dowodową
przyzna poszczególnym dowodom. To uprawnienie Sądu musi być jednak
realizowane z zachowaniem reguł przewidzianych dla postępowania dowodowego.
Zarzut naruszenia art. 258 oraz art. 233 § 1 k.p.c. w omówionym zakresie okazał
się zatem uzasadniony.
Nie oznacza to, by zasadne były wszystkie, podniesione w ramach podstawy
naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., zarzuty dotyczące oceny Romana S. Uzasadnione i
prawidłowe jest dokonywanie oceny wiarygodności określonego dowodu przy
uwzględnieniu innych dowodów oraz ustalonych okoliczności o charakterze
obiektywnym, i tak właśnie czynił Sąd, powołując się na fakty „towarzyszące”
(przykładowo: brak, poza samą uchwałą, listy obecności i protokołu zgromadzenia).
Uwzględnienie takich faktów i dowodów może mieć istotne znaczenie dla
prawidłowości ostatecznej oceny mocy dowodowej tak zweryfikowanego środka
dowodowego.
Nietrafny jest zarzut naruszenia art. 231 k.p.c. przez ustalenie w drodze
domniemania faktycznego, że skoro Roman S. nie uczestniczył w ponownym
zgromadzeniu i podejmowaniu spornej uchwały oraz w sposób świadomy jej nie
podpisywał, to złożenie tego podpisu mogło nastąpić w innych okolicznościach.
Naruszenie art. 231 k.p.c. polegało na tym, że ustalenie poczyniono w drodze
wnioskowania z innych faktów, które nie zostały ustalone prawidłowo. Źródłem
bezpodstawności kwestionowanego domniemania była zatem nie wadliwość
wnioskowania, ale wadliwość jego podstawy.
Bezpodstawne są te zarzuty naruszenia art. 3, 302 i 232 k.p.c., art. 6 k.c. oraz
wymienionych w kasacji norm konstytucyjnych, które oparto na twierdzeniach
skarżącego o wadliwym dopuszczeniu przez Sąd z urzędu dowodu z przesłuchania
powoda, z ograniczeniem dowodu z przesłuchania stron do jego przesłuchania. W
sposób niebudzący wątpliwości z akt sprawy wynika, że wniosek o
przeprowadzenie dowodu z przesłuchania powoda został złożony i był
podtrzymywany przez pełnomocnika powoda oraz że pełnomocnicy obu stron
aprobowali ograniczenie dowodu z przesłuchania stron do przesłuchania powoda.
Wymienione zarzuty kasacji, oparte na twierdzeniach niezgodnych z prawdziwym
stanem rzeczy, nie zasługiwały na uwzględnienie.
Trzeba natomiast zgodzić się ze skarżącym, gdy zarzucił Sądowi Apelacyjnemu
niewłaściwą ocenę apelacyjnego zarzutu naruszenia przez Sąd pierwszej instancji
art. 233 § 2 k.p.c. Zarówno stanowisko Sądu Okręgowego, jak i aprobujące je
stanowisko Sądu Apelacyjnego są wynikiem wadliwego rozumienia przesłanek
zastosowania tego przepisu. Stosownie do art. 233 § 2 k.p.c., sąd, z
uwzględnieniem zasad określonych w § 1, ocenia jakie znaczenie nadać
przeszkodom stawianym przez stronę w przeprowadzeniu dowodu wbrew
postanowieniu sądu. Sformułowanie „wbrew postanowieniu sądu” oznacza, że
przesłanką zastosowania przepisu jest wydanie przez sąd postanowienia
dowodowego. Zgodnie z art. 236 k.p.c., dopuszczenie dowodu następuje w formie
postanowienia sądu, zawierającego oznaczenie faktów podlegających stwierdzeniu
i środka dowodowego. Jedynie zatem przeszkoda stawiana przeprowadzeniu
dowodu, co do którego zostało wydane takie postanowienie, może być poddana
ocenie na podstawie art. 233 § 2 k.p.c. Ścisłego stosowania tego przepisu należy
wymagać ze względu na negatywne skutki, jakie mogą z tego wynikać dla strony.
Nie można zgodzić się z Sądem Apelacyjnym, gdy przyznając fakt, że nie zostało
wydane postanowienie o przeprowadzeniu dowodu z przesłuchania powoda, za
równoznaczną podstawę do zastosowania omawianego przepisu uznał fakt
dwukrotnego wzywania powoda na rozprawę, co „oznaczało, że na tych rozprawach
zamierzał przeprowadzić dowód z przesłuchania stron ograniczony do
przesłuchania powoda”. Domniemany zamiar sądu nie może zastąpić wydania
postanowienia; domniemywanie takich intencji nie jest powinnością strony, a zatem
nie jest dopuszczalne wyprowadzanie z tego niekorzystnych dla niej konsekwencji
procesowych. Wobec braku przesłanek do zastosowania art. 233 § 2 k.p.c.,
bezpodstawne było nadanie niestawieniu się powoda na dwie rozprawy znaczenia
dowodowego, jak również nieuzasadnione było stwierdzenie, że należało to uznać
„za okoliczność przemawiającą przeciwko wiarygodności dowodów powoda”. To
uchybienie Sądu, jak zasadnie zarzucono w kasacji, miało także wpływ na
prawidłowość oceny dowodów w rozumieniu art. 233 § 1 k.p.c.
Wykazanie naruszenia przepisów postępowania, które mogło wywrzeć istotny
wpływ na wynik sprawy, uzasadniało uwzględnienie kasacji i uchylenie
zaskarżonego wyroku w celu ponownego rozpoznania sprawy.
Naruszenia prawa materialnego (art. 24 i 6 k.c.) skarżący upatrywał w
wyciągnięciu przez Sąd w stosunku do powoda negatywnych konsekwencji
nieprzeprowadzenia przezeń dowodu na okoliczność bezprawności naruszenia
dóbr osobistych, co – pomimo werbalnie deklarowanego przez Sąd poglądu
uwzględniającego przewidziane w art. 24 § 1 k.c. domniemanie bezprawności – w
istocie oznaczało obciążenie powoda dowodem bezprawności naruszenia jego dóbr
osobistych. Tak ujęta podstawa kasacji w okolicznościach sprawy okazała się
nieuzasadniona.
Jest niewątpliwe, że w procesie o ochronę dóbr osobistych powoda obciąża
dowód naruszenia dóbr, a na pozwanym spoczywa ciężar udowodnienia
okoliczności wyłączających bezprawność naruszenia. W typowym przebiegu
procesu pozwany zgłasza dowody dla wykazania tych okoliczności. Jest naturalne,
że powód, aby zapobiec ich wykazaniu, oferuje w takiej sytuacji dowody przeciwne.
Jest to szczególnie wyraziste w takich sprawach, jak niniejsza, w których
okoliczność egzoneracyjną ma stanowić prawdziwość zarzutu, wtedy bowiem
przedmiotem dowodów są konkretne zdarzenia i fakty.
Dowody zgłoszone przez obie strony podlegają ocenie na ogólnych zasadach,
zarówno pod względem ich wiarygodności, jak i mocy dowodowej. Nie oznacza to
naruszenia rozkładu ciężaru dowodu wynikającego z domniemania bezprawności,
nie zwalnia bowiem pozwanego od udowodnienia okoliczności prowadzących do
obalenia domniemania. Powód zainteresowany, aby do obalenia domniemania nie
doszło, może temu przeciwdziałać wykazując własną inicjatywę dowodową, co nie
wiąże się z przejęciem przezeń ciężaru wykazywania bezprawności. W żaden
sposób nie dochodzi więc do wyłączenia czy ograniczenia skutków prawnego
domniemania bezprawności naruszenia dóbr osobistych.
Jeżeli pozwany nie udowodni okoliczności wyłączającej bezprawność, poniesie
odpowiedzialność, której wystarczającą przesłanką będzie samo naruszenie dobra
osobistego powoda, a jeżeli przeprowadzi dowód istnienia okoliczności
wyłączającej bezprawność, zostanie z odpowiedzialności zwolniony, chyba że
powód zdoła dowód ten skutecznie zakwestionować. Wszystkie dowody, w tym
także dowód z przesłuchania stron, podlegają ocenie na podstawie art. 233 § 1
k.p.c. Będące wynikiem tej oceny stwierdzenie Sądu o „braku wiarygodności
dowodów powoda” miało zatem takie tylko znaczenie, że dowody te nie stanowiły
skutecznej podstawy do zakwestionowania dowodów pozwanego, za pomocą
których wykazał on istnienie okoliczności wyłączającej bezprawność. Wskazany tok
postępowania nie może być, wbrew odmiennemu przekonaniu skarżącego, uznany
za przejaw naruszenia art. 24 § 1 i 6 k.c.
Z omówionych względów orzeczono, jak w sentencji (art. 39313
§ 1 k.p.c.).