Pełny tekst orzeczenia

POSTANOWIENIE Z DNIA 2 GRUDNIA 2004 R.
III KK 112/04
Przepis art. 60 § 3 k.k. nie ma zastosowania, jeżeli w toku postępo-
wania zmieni treść wyjaśnień w zakresie istotnych okoliczności popełnienia
przestępstwa lub współdziałania w jego popełnieniu z innymi osobami.
Przewodniczący: sędzia SN E. Gaberle.
Sędziowie SN: R. Malarski (sprawozdawca), J. Szewczyk.
Prokurator Prokuratury Krajowej: J. Gemra.
Sąd Najwyższy w sprawie Ryszarda M., skazanego z art. 280 § 1
k.k., po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie w dniu 2 grudnia 2004 r.
kasacji, wniesionej przez obrońców skazanego od wyroku Sądu Apelacyj-
nego w L. z dnia 10 grudnia 2003 r., zmieniającego wyrok Sądu Okręgo-
wego w R. z dnia 6 czerwca 2003 r.,
o d d a l i ł kasację (...).
U Z A S A D N I E N I E
Sąd Okręgowy w R., wyrokiem z dnia 6 czerwca 2003 r., uznał Ry-
szarda M. za winnego dokonania czterech napadów rabunkowych – w no-
cy z 30 na 31 marca 2000 r. na szkodę Antoniny M. (art. 280 § 1 k.k.), w
nocy z 29 na 30 stycznia 1999 r. na szkodę Janusza S. (art. 280 § 1 k.k. w
zb. z art. 158 § 1 k.k.), w dniu 17 stycznia 2000 r. na szkodę Bogumiła O.
2
(art. 280 § 2 k.k.) i w nocy z 19 na 20 lutego 2000 r. na szkodę Ryszarda
W. (art. 280 § 1 k.k. w zb. z art. 158 § 1 k.k.) – i za to skazał go, odpowied-
nio, na kary jednostkowe pozbawienia wolności w rozmiarach 6 lat, 7 lat, 8
lat i 7 lat oraz grzywny. Kary łączne ukształtował na poziomie – 12 lat po-
zbawienia wolności i 100 stawek dziennych grzywny.
Sąd Apelacyjny w L., po rozpoznaniu w dniu 9 grudnia 2003 r. apela-
cji obrońców, zmienił zaskarżony wyrok m.in. w ten sposób, że wyelimino-
wał z opisów czynów popełnionych na szkodę Janusza S. i Ryszarda W.
ustalenie o narażeniu ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego
uszczerbku na zdrowiu, a z opisu czynu dokonanego na szkodę Bogumiła
O. ustalenie o działaniu w sposób bezpośrednio zagrażający życiu po-
krzywdzonego, zakwalifikował wszystkie czyny z art. 280 § 1 k.k., wymie-
rzył za wszystkie przestępstwa kary jednostkowe po 6 lat pozbawienia wol-
ności i orzekł karę łączną pozbawienia wolności w wysokości 10 lat, a karę
łączną grzywny w wysokości 100 stawek dziennych.
Kasację od prawomocnego wyroku sądu odwoławczego złożyli
obrońcy Ryszarda M. Zarzucili w niej rażące naruszenie prawa, które mo-
gło mieć istotny wpływ na treść wyroku, a mianowicie: 1) art. 455 k.p.k. po-
przez poprawienie błędnej kwalifikacji prawnej czynów z jednoczesną
zmianą ustaleń faktycznych; 2) art. 433 § 2 k.p.k., art. 410 k.p.k i art. 424 §
1 pkt 1 k.p.k. poprzez brak odniesienia się do zarzutu nieprecyzyjnego
ustalenia przez sąd pierwszej instancji miejsc, w których skazany stał na
czatach; 3) art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. poprzez krytyczne ustosunkowanie się
do zarzutu uchylenia się przez sąd pierwszej instancji od dokonania oceny
dowodu z eksperymentu procesowego – wizji lokalnej; 4) art. 60 § 3 k.k.
poprzez uznanie, że skazany nie ujawnił w postępowaniu wszystkich istot-
nych okoliczności popełnienia przestępstw, podczas gdy zakwestionowane
fragmenty wyjaśnień nie miały znaczenia dla określenia zakresu jego od-
powiedzialności. W konsekwencji skarżący zażądali uchylenia wyroków
3
sądów obu instancji i przekazania sprawy Sądowi Okręgowemu w R. do
ponownego rozpoznania.
Prokurator Apelacyjny w L. wniósł w odpowiedzi na kasację o jej od-
dalenie.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Kasacja okazała się bezzasadna.
1.Odnosząc się w pierwszym rzędzie do zarzutu obrazy art. 60 § 3
k.k., należało – abstrahując od podniesionej w kasacji kwestii zakresu
ujawnionych przez Ryszarda M. danych dotyczących przypisanych mu
przestępstw – udzielić jasnej odpowiedzi na pytanie: czy na stosowanie in-
stytucji obligatoryjnego nadzwyczajnego złagodzenia kary zasługuje tylko
ten sprawca, który w toku całego postępowania karnego jednolicie i nie-
zmiennie dostarcza informacji stanowiących podstawę ustaleń faktycznych
w sprawie?
W judykaturze zagadnienie to postrzegane było diametralnie rozbież-
nie. W części orzeczeń twierdzono, że komentowany przepis nie zawiera
wymogu konsekwentnego podtrzymywania przez sprawcę wyjaśnień w to-
ku całego postępowania przygotowawczego, ani też potwierdzenia ich
przed sądem. Podkreślano w tych judykatach, że gdyby ustawodawca tego
rodzaju warunek chciał wprowadzić, to mógł uczynić to wprost, tak jak ma
to miejsce np. w zbliżonym uregulowaniu zawartym w art. 3 ust. 1 pkt 2 i
art. 10 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 25 czerwca 1997 r. o świadku koronnym –
Dz. U. Nr 114, poz. 738 ze zm. (zob. wyrok SN z dnia 15 listopada 2002 r.,
II KKN 390/01 LEX nr 74454; wyrok SN z 11 grudnia 2002 r., V KKN
400/01, LEX 75501; postanowienie SN z dnia 8 stycznia 2003 r., II KK
294/02, LEX nr 74369; wyrok S.A. w Katowicach z dnia 29 kwietnia 1999 r.,
II AKa 264/98, OSN Prok. i Pr. 1999, Nr 11-12, poz. 10; wyrok S.A. w Lu-
blinie z dnia 22 grudnia 1999 r., II AKa 167/99, Prz. Orz. SA w Lublinie
2000, Nr 11, s. 29-30; wyrok S.A. w Łodzi z dnia 14 września 2000 r., II
4
AKa 146/00, Biul. SA w Łodzi 2001, Nr 11, s. 6; wyrok S.A. w Lublinie z
dnia 6 listopada 2001 r., II AKa 136/01, Prz. Orz. SA w Lublinie 2002 r., Nr
18, s. 26-28; wyrok S.A. w Lublinie z dnia 23 lipca 2002 r., II AKa 148/01,
Prz. Orz. SA w Lublinie 2002 r., Nr 20, s. 23-24). W innych z kolei orzecze-
niach prezentowano stanowisko, że sprawca, który na pewnym etapie po-
stępowania przygotowawczego zachowuje się w sposób przewidziany
przez dyspozycję art. 60 § 3 k.k., a następnie odwołuje swoje dotychcza-
sowe wyjaśnienia, nie może liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary. Ak-
centowano, że „ujawnienie” przewidziane w tym przepisie ma charakter
czynnego żalu i powinno łączyć się z określonymi przeżyciami psychicz-
nymi, a więc skruchą i chęcią współpracy z organami ścigania (zob. wyrok
S.A. w Warszawie z dnia 13 grudnia 1999 r., II AKa 326/99, OSN Prok. i Pr.
2000, Nr 11, poz. 18; wyrok S.A. w Katowicach z dnia 12 kwietnia 2000 r.,
II AKa 64/00, OSN Prok. i Pr. 2000, Nr 11, poz. 19; wyrok S.A. w Krakowie
z dnia 22 listopada 2000 r., II AKa 202/00, KZS 2000, Nr 11, poz. 41; wyrok
S.A. w Gdańsku z dnia 15 lutego 2001 r., II AKa 6/01, Biul. SA w Gdańsku
2001, Nr 8, s. 1; wyrok S.A. w Łodzi z dnia 28 marca 2001 r., II AKa 34/01,
OSN Prok. i Pr. 2002, Nr 4, poz. 22).
2. Powszechnie akceptowana w orzecznictwie sądów polskich zasa-
da pierwszeństwa wykładni językowej oraz pomocniczości wykładni syste-
mowej i funkcjonalnej oznacza, że interpretator powinien opierać się prze-
de wszystkim na rezultatach wykładni gramatycznej i dopiero, gdy ta pro-
wadzi do niedających się usunąć wątpliwości, korzystać z wykładni syste-
mowej; jeżeli natomiast również wykładnia systemowa nie doprowadziła do
usunięcia wątpliwości interpretacyjnych, to wolno jest posłużyć się wykład-
nią funkcjonalną (zob. L. Morawski: Wykładnia w orzecznictwie sądów.
Komentarz, Toruń 2002, s. 81).
Punktem wyjścia stała się zatem próba zinterpretowania art. 60 § 3
k.k. w oparciu o reguły wykładni językowej, zwłaszcza reguły semantyczne
5
(znaczeniowe). Odwołanie się do różnego rodzaju słowników języka pol-
skiego (zob. Słownik języka polskiego pod red. M. Szymczaka, Warszawa
1992, tom III, s. 586; Uniwersalny słownik języka polskiego, Warszawa
2003 r., tom 4, s. 216) nie mogło, niestety, przynieść oczekiwanego rezulta-
tu, albowiem żadna z leksykalnych definicji nie określa zwrotu „ujawnić” w
płaszczyźnie będącej przedmiotem rozważań, to znaczy nie podaje czy
osoba wydobywająca na jaw konkretne informacje musi być w tym w ra-
mach określonego postępowania konsekwentna. Dylemat ten trudno było
także rozwiązać za pomocą reguł składni języka polskiego (syntaktycz-
nych). Ustawodawca co prawda posłużył się formą dokonaną czasownika
dla określenia zachowania sprawcy („ujawni”), co mogłoby sugerować jed-
norazowe działanie, niemniej ową czynność czasownikową umieścił w kon-
tekście pozwalającym snuć przypuszczenie, że chodzi o odkrywanie cze-
goś w sposób przemyślany i niezmienny, przynajmniej na danym etapie
(„wobec organu powołanego do ścigania przestępstw”). Za drugim rozu-
mieniem komentowanej wypowiedzi zdają się przemawiać okoliczności i
sytuacja, w których została ona sformułowana (reguła pragmatyczna).
Sumując tę część wypowiedzi, należało stwierdzić, że wykładnia ję-
zykowa nie była w stanie rozstrzygnąć wątpliwości interpretacyjnych. Prze-
pis art. 60 § 3 k.k. w analizowanym zakresie nadal pozostawał niejasny,
nieostry i wieloznaczny. Było to następstwem posługiwania się przez usta-
wodawcę regułami techniki legislacyjnej w sposób niedoskonały. Warto do-
dać, że i pozostałe elementy owego przepisu wciąż budzą w praktyce
orzeczniczej spore kontrowersje.
3. Przedstawiony stan rzeczy rodził konieczność sięgnięcia po reguły
wykładni systemowej, nazywanej również wykładnią systematyczną, we-
dług której zbiór norm obowiązujących w danym państwie winien być spój-
ny i uporządkowany. Na interpretatorze ciąży zatem powinność dążenia do
takiego tłumaczenia norm, które by tworzyło spójny z prakseologicznego
6
punktu widzenia system (zob. uchwała TK z dnia 25 stycznia 1995 r., W
14/94, OTK 1995/1/19).
O ile w pierwszych latach obowiązywania kodyfikacji karnych z 1997
r. odczytanie właściwego sensu art. 60 § 3 k.k. w omawianym aspekcie na-
stręczało znaczne trudności, o tyle po wejściu w życie w dniu 1 lipca 2003
r. ustawy nowelizującej Kodeks postępowania karnego (Dz. U. z 2003 r. Nr
17, poz. 155) sytuacja w tym zakresie uległa radykalnej zmianie. Pojawiły
się regulacje noszące cechy swoistych wskazówek interpretacyjnych.
Szczególnie ważną rolę odegrał art. 540a pkt 1 k.p.k., stwarzający możli-
wość powrotu przez wznowienie do prawomocnie zakończonego postępo-
wania sądowego, gdy osoba skazana z nadzwyczajnym złagodzeniem kary
w oparciu o art. 60 § 3 k.k. nie potwierdza następnie w innym postępowa-
niu karnym ujawnionych przez siebie we własnym procesie okoliczności
dotyczących przestępstwa zarzucanego innym oskarżonym (zob. T. Grze-
gorczyk: Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Kraków 2003, s.
1347). Z kolei art. 434 § 3 k.p.k. czyni możliwym przełamanie kierunku
środka odwoławczego wniesionego na korzyść oskarżonego w wypadku
określonym w art. 60 § 3 k.k. Przypuszcza się, że wyłączenie stosowania
gwarancji wynikającej z zakazu reformationis in peius pomyślane było jako
swoista sankcja wobec oskarżonego, który „wyłudził” dobrodziejstwo pole-
gające na zastosowaniu wobec niego art. 60 § 3 kk., a następnie zachował
się wobec wymiaru sprawiedliwości nielojalnie (zob. P. Hofmański, E. Sa-
dzik, K. Zgryzek: Kodeks postępowania karnego, Komentarz, Warszawa
2004, tom II, s. 586). Zakaz orzekania na niekorzyść oskarżonego nie ob-
owiązuje także w postępowaniu ponownym, gdy do uchylenia wyroku wy-
danego z zastosowaniem art. 60 § 3 k.k. doszło na skutek apelacji wnie-
sionej na korzyść (art. 443 k.k.).
Uprawniony jest zatem pogląd, że skoro niepotwierdzenie w odręb-
nym postępowaniu dotychczasowych wyjaśnień demaskujących przestęp-
7
czą działalność współsprawców, które legły u podstaw zastosowania w po-
przednim procesie dobrodziejstwa przewidzianego w art. 60 § 3 k.k., może
skutkować wzruszenie prawomocnego już wyroku, to tym bardziej – w myśl
wnioskowania a fortiori – odwołanie jeszcze w toku niezakończonej sprawy
informacji na temat osób uczestniczących w popełnieniu przestępstwa oraz
istotnych okoliczności jego popełnienia wyklucza możliwość sięgnięcia po
instytucję obligatoryjnego nadzwyczajnego złagodzenia kary. Założenie
odmienne, sprowadzające się do tezy, że dopiero po uprawomocnieniu się
wyroku wykrętna postawa sprawcy rodzi wobec niego daleko idącą nieko-
rzystną konsekwencję, wyraźnie koliduje z przedstawioną regułą wniosko-
wania prawniczego. Intencja ustawodawcy jest czytelna: tylko w razie kon-
sekwentnej współpracy z organami procesowymi sprawca może liczyć na
radykalne złagodzenie represji karnej, a więc wymierzenie kary poniżej
dolnej granicy ustawowego zagrożenia.
Jasno trzeba powiedzieć, że zaprezentowana interpretacja art. 60 § 3
k.k., przewidująca wymóg niezmienności wyjaśnień oskarżonego, nie kłóci
się z procesowym prawem do swobodnego składania wyjaśnień (art. 175 §
1 k.p.k. w zw. z art. 171 § 1 k.p.k. i art. 74 § 1 k.p.k.) Ustawa karnoproce-
sowa zawiera szereg rozwiązań pozwalających zakończyć proces karny
sprawniej i szybciej, o ile nie sprzeciwia się temu oskarżony, współpracują-
cy w większym lub mniejszym stopniu z organami procesowymi (np. art.
387 k.k.). U podstaw takich konstrukcji prawnych leży idea przyspieszenia
procesu wszędzie tam, gdzie to jest możliwe.
Nie wytrzymuje krytyki stanowisko, że gdyby wolą ustawodawcy było
ograniczenie stosowania art. 60 § 3 k.k. tylko do sytuacji, w których spraw-
ca nie zmienia swoich relacji, to warunek taki byłby zawarty w treści tego
przepisu wzorem art. 10 ust. 1 pkt 1 ustawy o świadku koronnym. Ustawa z
dnia 25 czerwca 1997 r., naruszająca zasadę legalizmu, przewiduje pakto-
wanie ze sprawcą, który za określone obietnice niekaralności decyduje się
8
złożyć jako świadek koronny zeznania obciążające innych współsprawców,
będących z założenia groźniejszymi niż on przestępcami. Siłą rzeczy sytu-
acja prawna świadka koronnego jest diametralnie różna od sytuacji oskar-
żonego, o którym mowa w art. 60 § 3 k.k. Świadek koronny traci swój sta-
tus i sprowadzony zostaje do roli oskarżonego, jeżeli zezna nieprawdę lub
zatai prawdę co do istotnych okoliczności sprawy albo odmówi zeznań
przed sądem. Właśnie dlatego – ze względu na zmianę roli procesowej –
konieczne było zamieszczenie w ustawie o świadku koronnym przepisu wy-
raźnie normującego przesłanki takiego przekształcenia.
3. Wykładnia funkcjonalna – wypada to dobitnie zaakcentować –
również potwierdza przyjęte w konkretnej sprawie rozumienie art. 60 § 3
k.k. Celem wprowadzenia analizowanej normy, co jasno wynika z uzasad-
nienia rządowego projektu Kodeksu karnego (zob. Nowe kodeksy karne z
1997 r. z uzasadnieniami, Warszawa 1997, s.155), było rozbicie solidarno-
ści grupy przestępczej. Z kolei w uzasadnieniu projektu noweli z dnia 10
stycznia 2003 r. wskazano, że rozwiązanie z art. 540 a k.p.k. ma zapobie-
gać „wyłudzaniu przez oskarżonych korzyści przewidzianych w (...) art. 60
§ 3 i 4 Kodeksu karnego” (zob. Uzasadnienie, s. 27).
Wskazane cele nie sposób osiągnąć, stojąc na gruncie wykładni, że
zmiana przez oskarżonego wyjaśnień w istotnych kwestiach nie pozbawia
go prawa do skorzystania z dobrodziejstwa obligatoryjnego nadzwyczajne-
go złagodzenia kary. „Ujawnienie” z art. 60 § 3 k.k. jest przecież swoistą
formą czynnego żalu, którego istotą pozostaje szczera skrucha. Trudno
zaakceptować, aby beneficjentem radykalnego obniżenia sankcji karnej
mogła zostać osoba, która deklarację skruchy traktuje czysto instrumental-
nie i nie jest prawdomówna.
Przyjęcie wykładni dopuszczającej stosowanie obligatoryjnego nad-
zwyczajnego złagodzenia kary nawet w razie odwołania przez sprawcę wy-
jaśnień prowadziłoby do skutków zgoła niezamierzonych, niezgodnych ze
9
wskazanymi przez ustawodawcę celami. Byłoby wręcz zachętą do podej-
mowania przez sprawców, którzy na początku postępowania przekazali or-
ganom ścigania prawdziwe informacje, prób uniknięcia w ogóle odpowie-
dzialności karnej, bez ryzyka utraty korzyści płynących z dobrodziejstwa
przewidzianego w art. 60 § 3 k.k. Przy takim rozumieniu sensu art. 60 § 3
k.k. jego kryminalnopolityczna funkcja nie zostałaby spełniona.
Konkludując: oskarżony nie może skorzystać z dobrodziejstwa prze-
widzianego w art. 60 § 3 k.k., jeżeli w toku postępowania zmieni treść swo-
ich wyjaśnień w zakresie istotnych okoliczności popełnienia przestępstwa i
współdziałania z innymi osobami w jego popełnieniu.
4. Przechodząc do konkretnej sprawy, warto przypomnieć, że Ry-
szard M. już w czasie postępowania przygotowawczego, w dniu 16 maja
2000 r., wycofał się w całości z wcześniej zajmowanego stanowiska, odwo-
łał złożone uprzednio wyjaśnienia i zaprzeczył stawianym mu zarzutom.
Taka postawę prezentował do końca procesu. Już z tego powodu – mając
na względzie przedstawione wyżej zapatrywanie prawne – nie wchodziło w
rachubę zastosowanie wobec niego konstrukcji określonej w art. 60 § 3 k.k.
Pozostałe zarzuty kasacyjne odznaczały się oczywistą niezasadno-
ścią i stąd wystarczało ustosunkować się do nich skrótowo.
Po pierwsze – sąd odwoławczy nie naruszył w najmniejszym stopniu
art. 455 k.p.k. Skarżący, prezentując swój punkt widzenia, bazowali na
ewidentnie błędnym założeniu (którego nawet nie starali się uzasadnić), że
sąd drugiej instancji nie miał prawa skorygować ustaleń faktycznych. Nale-
ży wyraźnie stwierdzić, że nie stały temu na przeszkodzie ani zakaz refor-
mationis in peius, ani też reguły ne peius. Zmiana ustaleń faktycznych zo-
stała dokonana na korzyść Ryszarda M. i w ślad za tym sąd ad quem ob-
niżył wymierzoną mu karę.
Po drugie – nie miała też miejsca obraza art. 410, 424 § 1 pkt 1 i 433
§ 2 k.p.k., której skarżący upatrywali – ujmując rzecz zwięźle – w mało do-
10
kładnym określeniu roli Ryszarda M. w popełnieniu przestępstw. Uszło
uwagi obrońców, że Ryszard M. nie krył w swoich wyjaśnieniach, które sta-
ły się w znacznej mierze podstawą ustaleń faktycznych, że podczas doko-
nywania wszystkich czterech napadów rabunkowych stał na „czatach” w
miejscach, z których mógł z łatwością ostrzec współsprawców o pojawieniu
się w pobliżu osób trzecich. Jakkolwiek wadliwym postąpieniem sądu a quo
było zrezygnowanie z precyzyjnego wskazania w motywacyjnej części wy-
roku miejsc, w których przebywał w czasie rozbojów skazany, niemniej ów
brak trudno uznać za naruszenie prawa procesowego w stopniu rażącym,
skoro z materiału dowodowego, ocenianego trafnie jako wiarygodny, jasno
wynika, jak zachowywał się Ryszard M. w trakcie popełniania poszczegól-
nych przestępstw.
Z przedstawionych wyżej względów skargę kasacyjną oddalono (art.
537 § 1 k.p.k.).