Pełny tekst orzeczenia

POSTANOWIENIE Z DNIA 1 MARCA 2005 R.
III KK 208/04
Dla przyjęcia współsprawstwa (art. 18 § 1 k.k.) nie jest konieczne,
aby każda osoba działająca w porozumieniu realizowała osobiście znamio-
na czynu zabronionego, gdyż wystarczy, że osoba taka działa w ramach
uzgodnionego podziału ról, umożliwiając innemu sprawcy wykonanie czy-
nu.
Przewodniczący: sędzia SN J. Skwierawski.
Sędziowie SN: A. Deptuła (sprawozdawca), D. Rysińska,
F. Tarnowski, A. Tomczyk.
Prokurator Prokuratury Krajowej: A. Pogorzelski.
Sąd Najwyższy w sprawie Marka Ż., Roberta G. i Marty W., skaza-
nych z art. 148 § 2 i 4 k.k. i innych, po rozpoznaniu w Izbie Karnej na roz-
prawie w dniu 1 marca 2005 r., kasacji, wniesionych przez obrońców ska-
zanych od wyroku Sądu Apelacyjnego w G. z dnia 18 grudnia 2003 r.,
zmieniającego wyrok Sądu Okręgowego w G. z dnia 18 lutego 2003 r.,
o d d a l i ł wszystkie kasacje, z tym, że kasację obrońcy Marka Ż. jako
oczywiście bezzasadną (...).
Z u z a s a d n i e n i a :
2
Sąd Okręgowy w G. po rozpoznaniu sprawy Marka Ż., Roberta G. i
Marty W. oskarżonych o to, że:
Marek Ż. i Robert G. w dniu 3 października 2000 r., działając wspól-
nie i w porozumieniu, w bezpośrednim zamiarze zabójstwa i zaboru, oddali
dwa strzały z pistoletu „ME 9” model do Janusza K, podcięli mu szyję no-
żem... w wyniku czego nastąpił zgon, a następnie zabrali w celu przywłasz-
czenia samochód marki „Opel Kadett” wartości 14 000 zł, oraz saszetkę
zawierającą 7000 DM i dokumenty w postaci dowodu osobistego, paszpor-
tu, dwóch praw jazdy i innych..., a ponadto:
Marek Ż. i Marta W. w nocy z dnia 10 na dzień 11 października 2000
r. w G., działając wspólnie i w porozumieniu, w bezpośrednim zamiarze za-
bójstwa i zaboru, oddali cztery strzały z pistoletu „ME 9” do Sebastiana K.
... w wyniku czego nastąpił zgon, a następnie zabrali w celu przywłaszcze-
nia samochód marki „Fiat CC”, radiomagnetofon „Sony” i inne jeszcze
przedmioty łącznej wartości 17 775 zł.
Wyrokiem z dnia 18 lutego 2003 r. uznał oskarżonych za winnych
popełnienia opisanych wyżej przestępstw i za to skazał ich:
- Marka Ż. przyjmując, że przestępstwa te popełnił w warunkach cią-
gu przestępstw, na podstawie art. 148 § 2 pkt. 2 i 4 k.k. w zw. z art. 275 § 1
k.k. i art. 91 k.k. na karę dożywotniego pozbawienia wolności, orzekając
także na podstawie art. 40 § 2 k.k. i 43 § 1 k.k. środek karny w postaci po-
zbawienia praw publicznych na okres 10 lat.
- Roberta G. na podstawie art. 148 § 2 pkt. 2 i 4 k.k. w zw. z art. 275
§ 1 k.k. na karę 25 lat pozbawienia wolności, orzekając także na podstawie
art. 40 § 2 k.k. i art. 43 § 1 k.k. środek karny w postaci pozbawienia praw
publicznych na okres 10 lat.
- Martę W. na podstawie art. 148 § 2 pkt. 2 i 4 k.k. w zw. z art. 275 §
1 k.k. na karę 25 lat pozbawienia wolności, orzekając także na podstawie
3
art. 40 § 2 k.k. i art. 43 § 1 k.k. środek karny w postaci pozbawienia praw
publicznych na okres 10 lat.
Ponadto wszyscy wyżej wymienieni skazani zostali za inne jeszcze
przestępstwa. Przestępstwa te nie są jednak objęte skargami kasacyjnymi.
Wyrok ten zaskarżyli apelacjami obrońcy skazanych, zarzucając bądź
obrazę przepisów postępowania, bądź błąd w ustaleniach faktycznych i ra-
żącą niewspółmierność orzeczonych kar.
Sąd Apelacyjny w G., wyrokiem z dnia 18 grudnia 2003 r., zmienił za-
skarżony wyrok w ten sposób, że zmodyfikował opis czynów przypisanych
oskarżonym i uchylił orzeczenie o środkach karnych. (...)
Skargi kasacyjne wnieśli obrońcy skazanych, zarzucając co następu-
je:
Obrońca Marka Ż. stwierdził, że zaskarża wyrok odnośnie co do kary
pozbawienia wolności, zarzuca zaś „rażące naruszenie przepisów prawa
procesowego, a w szczególności art. 2§ 2, 410 i 424 § 2 k.p.k. przez uzna-
nie, że skazany zasługuje na surowsze potraktowanie w konfrontacji z po-
zostałymi współoskarżonymi, mimo że z zebranego materiału dowodowego
wynika, że podział ról był równomierny o jednakowym nasileniu złej woli –
co nie znalazło odzwierciedlenia w uzasadnieniu obu wyroków”.
Obrońca domagał się uchylenia wyroku i przekazania sprawy do po-
nownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w G.
Obrońca Roberta G. zarzucił rażącą obrazę przepisów prawa mate-
rialnego, a mianowicie art. 148 k.k., art. 274 k.k. i 18 § 1 k.k., mającą istot-
ny wpływ na treść orzeczenia, a polegającą na uznaniu, że oskarżony
współdziałał z Markiem Ż. w popełnieniu czynu i jest współsprawcą prze-
stępstwa.
Obrońca wniósł w kasacji o uniewinnienie Roberta G., ewentualnie o
uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądo-
wi Apelacyjnemu w G. (...)
4
Prokurator Prokuratury Krajowej wniósł o oddalenie wszystkich kasa-
cji jako oczywiście bezzasadnych.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Żadna z kasacji nie kwalifikowała się do uwzględnienia. Każda ze
skarg była bezzasadna, przy czym kasacja obrońcy Marka Ż. była bezza-
sadna w stopniu oczywistym (art. 535 § 2 k.p.k.).
Co do kasacji obrońcy Roberta G.
Obrońca tego skazanego stwierdził w uzasadnieniu skargi, że „istotą
zarzutu kasacyjnego jest teza, że okoliczności popełnienia przestępstwa
zabójstwa Janusza K. wykluczają Roberta G. ze współsprawstwa w tym
przestępstwie”. Skarżący wywodził, że „taki podział ról w którym jeden
sprawca wykonuje samodzielnie wszystkie czynności wykonawcze prze-
stępstwa a drugi nie wykonuje żadnej czynności wykonawczej nie daje
podstaw do przyjęcia współsprawstwa” oraz „gdy Robert G. przystąpił do
działania przestępczego zabójstwo i rabunek samochodu były już dokona-
ne (bez najmniejszego jego w tym udziału)...” i dalej „wspólne uzgadnianie
planu to za mało do współsprawstwa, musi być jeszcze wspólne wykona-
nie. W sprawie niniejszej wspólnego wykonania brak...”.
Stanowisko prezentowane przez skarżącego jest niesłuszne, oparte
jest bowiem na przesłance, że w każdym wypadku koniecznym komponen-
tem współsprawstwa jest osobiste wykonanie czynności należącej do zna-
mion czasownikowych przestępstwa.
Dla przyjęcia współsprawstwa (art. 18 § 1 k.k.) nie jest konieczne,
aby każda z osób działających w porozumieniu realizowała własnoręcznie
znamiona czynu zabronionego, czy nawet część tych znamion, zwanych w
teorii prawa karnego czynnością czasownikową (w tym wypadku „zabija”),
wystarczy natomiast, że osoba taka działa w ramach uzgodnionego podzia-
łu ról, ułatwiając co najmniej bezpośredniemu sprawcy realizację wspólnie
zamierzonego celu. Stąd też, z działaniem wspólnym mamy do czynienia
5
nie tylko wtedy, gdy każdy ze współsprawców realizuje część znamion
czynu zabronionego, ale także wtedy, gdy współdziałający nie realizuje
żadnego znamienia czasownikowego uzgadnianego czynu zabronionego,
ale wykonane przez niego czynności stanowią istotny wkład we wspólne
przedsięwzięcie.
O tym, czy wykonana czynność stanowi istotny wkład w realizację
czynu zabronionego świadczy hipotetyczne przyjęcie, że przez odstąpienie
współdziałającego od działania czyn zabroniony w ogóle nie byłby popeł-
niony albo byłby popełniony w inny sposób. Przy takim ujęciu współspraw-
stwa „zdefiniowanego” w art. 18 § 1 k.k., jako wykonanie czynu zabronio-
nego „wspólnie i w porozumieniu z inną osobą”, nacisk należy usytuować
na charakterze czynu zabronionego danego uczestnika przestępczego po-
rozumienia, jego związku z planem i podziałem ról oraz istotności z punktu
widzenia realizacji wspólnego zamiaru. Ten sposób rozumienia współ-
sprawstwa znajduje silne zakotwiczenie w nauce prawa karnego (Zob. na
ten temat: A. Wąsek: Współsprawstwo w polskim prawie karnym, Warsza-
wa 1997, s. 116; tegoż autora Nowa kodyfikacja karna, krótkie komentarze,
Warszawa 1998, s. 109-115, A. Marek: Prawo karne. Zagadnienia teorii i
praktyki, Warszawa 1997, s. 208-209, L. Gardocki: Prawo karne, Warsza-
wa 2003, s. 96). Wypowiedziany też został wcześniej w orzecznictwie Sądu
Najwyższego, ostatnio w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 20
kwietnia 2004 r., V KK 351/03, OSNKW 2004, z. 5, poz. 53, pogląd że:
„Wykonuje czyn zabroniony wspólnie i w porozumieniu z inną osobą (art.
18 § 1 k.k.) także ten, kto nie biorąc osobiście udziału w czynności spraw-
czej tego czynu, swoim zachowaniem zapewnia realizację uzgodnionego z
tą osobą wspólnego przestępczego zamachu”.
Przenosząc powyższe uwagi do ustalonego w tej sprawie stanu fak-
tycznego, o którym obrońca Roberta G. pisze w kasacji, że nie budzi żad-
nych wątpliwości – ocena prawna czynu tego oskarżonego, wyrażona
6
przez orzekające sądy, nie może być w najmniejszym stopniu podważana.
Ocena ta musi uzyskiwać pełną aprobatę, a to wobec rzeczywistej treści
porozumienia do jakiego doszło pomiędzy Robertem G. oraz Markiem Ż.
Otóż uzgodnili oni, że wspólnie będą dokonywać napadów rabunkowych
na placówki handlowe i poczty. Miały to być od początku napady przy uży-
ciu broni palnej. Pierwszym krokiem było kupno broni (pistoletu „ME 9” mo-
del „Para”) na jednym z warszawskich bazarów. Operację tę w całości fi-
nansował Robert G., uczestnicząc zresztą w jej przeprowadzeniu. Pierw-
szym obiektem napadu oskarżonych była poczta w miejscowości W., (czyn
również przypisany oskarżonym w tej sprawie, nie objęty kasacją). Dalsze
wydarzenia, to wyjazd obu oskarżonych do Berlina, i tu w mieszkaniu Ro-
berta G. powstaje plan przestępczy z wyraźną eskalacją. Chodzi bowiem o
napady na kantory i banki, przy czym jak ustalił to Sąd Okręgowy projekto-
dawcą planu był właśnie Robert G. („tam Robert G. zaproponował, aby po-
jechać do Polski i tam dokonać napadu na bank lub kantor” – cytat z uza-
sadnienia wyroku Sądu Okręgowego). I co najważniejsze, do realizacji tego
przestępczego przedsięwzięcia miano posłużyć się uprowadzonym samo-
chodem, zabijając jego kierowcę. Zabójstwo kierowcy było od początku
elementem przestępczej zmowy, co również ustalił i opisał w uzasadnieniu
Sąd Okręgowy.
Dla realizacji tych uzgodnień oskarżeni przyjęli dwa warianty wyko-
nawcze. Po przekroczeniu granicy we Frankfurcie, przeszli na drogę pro-
wadzącą do Rzepina i tu rozpoczęli zatrzymywać samochody, a wobec
słabych rezultatów rozdzielili się w ten sposób, że jako pierwszy szedł Ma-
rek Ż., a kilkaset metrów w tyle Robert G. W dalszym ciągu ich uwaga sku-
piła się na samochodach mogących służyć do napadu na kantor lub bank.
Samochód taki udało się zatrzymać Markowi Ż. Przebieg dalszych wypad-
ków zawarty jest w opisie czynów zarzucanych i przypisanych oskarżonym.
Nie ulega więc najmniejszej kwestii, że Robert G. od początku działał z wo-
7
lą sprawczą (cum animo auctoris) zabójstwa Janusza K., i o innej ocenie
prawnej czynu tego oskarżonego nie może być mowy, bowiem tylko czysty
przypadek zadecydował o tym, iż w chwili oddawania strzałów przez Marka
Ż., Robert G. pozostawał kilkaset metrów od miejsca zbrodni. Układ taki w
niczym nie dekomponował roli Roberta G. jako współsprawcy zbrodni, co
potwierdzają też dalsze wydarzenia ustalone bezspornie przez Sąd Okrę-
gowy w G.
W tym stanie rzeczy sugestia autora kasacji, że zachowanie tego
oskarżonego winno być kwalifikowane, co najwyżej, jako paserstwo jest
zupełnym nieporozumieniem.