Pełny tekst orzeczenia

POSTANOWIENIE Z DNIA 1 MARCA 2005 R.
III KK 249/04
Z istoty współsprawstwa (art. 18 § 1 k.k.) wynika, że każdy ze
współsprawców ponosi odpowiedzialność za całość popełnionego prze-
stępstwa, a więc także i w tej części, w której znamiona czynu zabronio-
nego zostały wypełnione zachowaniem innego (innych) współsprawcy
(współsprawców).
Przewodniczący: sędzia SN J. Skwierawski,
Sędziowie SN: A. Deptuła, D. Rysińska (sprawozdawca),
F. Tarnowski; A. Tomczyk.
Prokurator Prokuratury Krajowej: A. Pogorzelski.
Sąd Najwyższy w sprawie Romana S., skazanego z art. 18 § 1
d.k.k. w zw. z art. 148 § 1 d.k.k. oraz Ryszarda Z. i Mirosława E., skaza-
nych z art. 148 § 1 d.k.k., po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie w
dniu 1 marca 2005 r., kasacji wniesionych przez obrońców skazanych od
wyroku Sądu Apelacyjnego w G. z dnia 4 lutego 2004 r., zmieniającego
wyrok Sądu Okręgowego w G. z dnia 23 września 2003 r.,
o d d a l i ł kasacje jako oczywiście bezzasadne (...).
2
Z u z a s a d n i e n i a :
Kasacje w niniejszej sprawie zostały wniesione przez obrońców
Romana S., Mirosława E. i Ryszarda Z. Zaskarżyli oni wyrok Sądu Ape-
lacyjnego w G. z dnia 4 lutego 2004 r., którym to wyrokiem Sąd ten obni-
żył, do 25 lat, karę pozbawienia wolności wymierzoną Mirosławowi E., w
pozostałej zaś części utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego w G. z
dnia 23 września 2003 r., skazujący tegoż oskarżonego oraz Ryszarda
Z. i Romana S. na kary dożywotniego pozbawienia wolności oraz na po-
zbawienie praw publicznych na okres 10 lat, przy czym Mirosław E. i
Roman Z. zostali uznani za winnych kwalifikowanego z art. 148 § 1
d.k.k., przestępstwa polegającego na tym, że w dniu 19 czerwca 1998 r.
działając wspólnie i w porozumieniu, w bezpośrednim zamiarze zabój-
stwa Ryszarda F., nakłonieni do tej zbrodni przez Romana S., umieścili
pod samochodem Ryszarda F. materiał wybuchowy, który eksplodując
spowodował śmierć jego córki, siedemnastoletniej Marleny F., Roman S.
został zaś uznany za winnego tego, że w okresie od wiosny 1998 r. do
dnia 19 czerwca 1998 r., chcąc aby wyżej wymienieni oskarżeni dokonali
zabójstwa Ryszarda F., nakłaniał ich do tej zbrodni, które to działanie
zakwalifikowano z art. 18 § 1 d.k.k. w zw. z art. 148 § 1 d.k.k.
W kasacjach wszyscy skarżący postawili zaskarżonemu wyrokowi,
różnie artykułowane, zarzuty rażącej obrazy przepisów prawa proceso-
wego (...).
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Wszystkie kasacje okazały się bezzasadne w stopniu oczywistym,
co zgodnie z treścią art. 535 § 2 k.p.k. zwalniało Sąd Najwyższy od spo-
rządzenia pisemnych motywów zapadłego w niniejszej sprawie orzecze-
nia. W ramach przysługujących uprawnień, Sąd Najwyższy uznał jednak
3
za celowe odniesienie się do niektórych kwestii podniesionych w skar-
gach, wskazując najważniejsze powody swego rozstrzygnięcia. (...)
Podobnie nie znajduje podstaw stawiany w kasacjach obrońców
Mirosława E. i Ryszarda Z. zarzut rażącej obrazy art. 5 § 2 k.p.k.
Prawdą jest, że sąd odwoławczy, podzielając argumenty wniesio-
nych apelacji stwierdził, iż w sprawie nie jest możliwe ustalenie, o której
dokładnie godzinie, i który konkretnie z wymienionych oskarżonych przy-
twierdził ładunek wybuchowy pod samochodem Ryszarda F., a okolicz-
ność tę uznał za nieistotną z punktu widzenia oceny odpowiedzialności
karnej oskarżonych. Wobec tego, zarówno jeden, jak i drugi obrońca
wywodzi, że przyjęcie przez Sąd Apelacyjny, że jego klient był sprawcą
zabójstwa Marleny F., która następnie wsiadła do samochodu detonując
ładunek, nastąpiło z naruszeniem zasady tłumaczenia wątpliwości na
korzyść oskarżonego. Prezentowany zarzut, z pozoru uprawniony, jest
jednak całkowicie chybiony; skarżący zignorowali bowiem tę część oce-
ny Sądu Apelacyjnego, w myśl której uznał, że niezależnie od tego, który
z oskarżonych zrealizował czasownikowe znamię zarzucanego zabój-
stwa, każdego z nich należy traktować jako współsprawcę przestępstwa.
Trzeba podkreślić, że przeważająca część obszernych wywodów
zaskarżonego wyroku sądu odwoławczego została poświęcona (wywo-
łanej apelacjami) analizie tych dowodów i poszlak, które świadczyły o
tym, iż zarówno Mirosław E., jak i Ryszard Z. obejmowali swą świado-
mością i wolą dokonanie zabójstwa Ryszarda F. oraz analizie tych dzia-
łań, jakie podjął każdy z oskarżonych w realizacji tego celu. Analiza ta
doprowadziła Sąd Apelacyjny do wniosku o trafności stanowiska przyję-
tego przez sąd pierwszej instancji, co do istnienia porozumienia między
oskarżonymi oraz co do istnienia związku między podjętymi przez nich
zachowaniami a zaistniałym w konsekwencji skutkiem (pisemne motywy
wyroku SA), pozwalającego na przyjęcie zawinienia każdego z nich w
4
popełnieniu przestępstwa, w zarzucanej formie zjawiskowej. Należy w
największym skrócie przypomnieć, że jak wynika z przyjętych w sprawie
ustaleń (vide także uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego), Mirosław
E., zapewniając Ryszarda S., iż ofiara zginie, skontaktował się z za-
mieszkałym w innej części kraju Ryszardem Z., z którym uzgodnił plan
działania. Następnie Mirosław E. zdobywał materiał wybuchowy, zaś Ry-
szard Z. konstruował urządzenie eksplodujące. Ryszard Z. przywiózł ma-
teriał wybuchowy do G. w dniu poprzedzającym wywołanie eksplozji, z
kolei Mirosław E. zawiózł go do swego lokalu w S. (w pobliżu miejsca
akcji), gdzie ten w jego obecności ładunek uzbroił, czego Mirosław E. nie
potrafił, i gdzie ładunek został ukryty. Następnie Mirosław E. udostępnił
Ryszardowi Z. klucze do tego lokalu, pozostawiając go tam, by ponow-
nie, na jego wezwanie, zjawić się w godzinach nocnych (poprzedzają-
cych mającą nastąpić rankiem eksplozję), i wreszcie odwieźć go z po-
wrotem na dworzec kolejowy w G., gdyż ten nie dysponował środkiem
lokomocji. Istota przyjętego w sprawie rozumowania sprowadza się za-
tem do stwierdzenia, że – po przyjęciu zlecenia zabójstwa – oskarżeni
weszli w porozumienie, a następnie podzielili się rolami w zakresie dzia-
łań prowadzących do wykonania zbrodni, przy czym sfinalizowanie po-
zbawienia życia ofiary było w realiach sprawy możliwe tylko dzięki podję-
ciu przez każdego z nich zachowań uzupełniających działanie drugiego.
Przy założeniu, co ponad wszelką wątpliwość wykazano, że każdy z
oskarżonych działał z zamiarem wspólnego pozbawienia życia Ryszarda
F., dopatrywanie się istotnego znaczenia w ustaleniu, czy samo podło-
żenie ładunku nastąpiło z jednoczesnym udziałem obu oskarżonych
(choć fizycznie tę czynność mogła wykonać jedna osoba), czy też uczynił
to tylko jeden z nich i który, nie znajduje uzasadnienia. W przeciwnym
wypadku należałoby przyjąć, że żaden z oskarżonych nie był sprawcą
zbrodni, która wszak została zrealizowana, a każdy z nich jedynie udzielił
5
pomocy w popełnieniu zarzucanego przestępstwa, mimo że każdym z
nich kierowała wola (wspólnego) dokonania zabójstwa (animus auctoris),
nie zaś zamiar udzielenia (drugiemu) pomocy do jego dokonania. Przy-
jęcie takiej koncepcji (możliwej jedynie na gruncie formalno-obiektywnej
teorii współsprawstwa – por. wypowiedzi w doktrynie zestawiające tę
teorię z innymi koncepcjami współsprawstwa, m. in.: P. Kardas w: A. Zoll
(red.): Kodeks karny, cz. ogólna, Kraków 2004, s. 294; L. Gardocki: Pra-
wo karne, Warszawa 2003, s. 95-96; A. Marek: Prawo karne, Warszawa
2003, s. 211 – 213; A. Zoll w: A. Buchała, A. Zoll: Kodeks karny, cz.
ogólna, Kraków 1998, s. 172-174; A. Wąsek: Współsprawstwo w polskim
prawie karnym, Warszawa 1977, s. 28) prowadziłoby w realiach sprawy
do absurdalnych wniosków, pomijających nie tylko wskazane ustalenia
co do świadomości i woli obu oskarżonych w zakresie podjętych działań
mających na celu pozbawienie życia ofiary, ale i rzeczywisty wkład każ-
dego z nich we wspólnie podjętą realizację zamiaru zabójstwa. Wkład
ten był na tyle istotny, że nawet fakt niewypełnienia czasownikowego
znamienia tej zbrodni przez któregoś z oskarżonych pozostaje bez zna-
czenia dla oceny jego pozostałych, wynikających z podziału ról, zacho-
wań podjętych zgodnie z porozumieniem i w realizacji zamiaru zabój-
stwa. W tym świetle jest rzeczą całkiem obojętną, który z wymienionych
oskarżonych wykonał czynność sprawczą zabójstwa polegającą na
umieszczeniu w określonym miejscu ładunku wybuchowego. Z istoty
konstrukcji współsprawstwa, opisanej w art. 18 § 1 k.k., wynika bowiem,
że każdy ze współsprawców ponosi odpowiedzialność za całość popeł-
nionego (wspólnie i w porozumieniu) przestępstwa, a więc także i w tej
części, w jakiej znamiona czynu zabronionego zostały wypełnione za-
chowaniem innego ze współsprawców.
Daje to zatem podstawę do stwierdzenia, że omawiany zarzut ra-
żącego naruszenia art. 5 § 2 k.p.k., jawi się jako oczywiście bezzasadny
6
w świetle dokonanych w sprawie – pozostających poza uwagą autorów
kasacji – ustaleń i ocen, mających swe umocowanie w treści art. 18 § 1
k.k.