Pełny tekst orzeczenia

UCHWAŁA Z DNIA 17 MARCA 2005 R.
I KZP 2/05
1. Podrobieniem dokumentu w rozumieniu art. 270 § 1 k.k. jest także
potwierdzenie przez uczestnika czynności procesowej fałszywym podpisem
nieprawdziwych danych w protokole utrwalającym tę czynność procesową;
2. Znamię „w celu użycia za autentyczny” (art. 270 § 1 k.k.) zrealizo-
wane zostaje również wtedy, gdy celem działania sprawcy jest użycie do-
kumentu przez inną osobę.
Przewodniczący: sędzia SN D. Rysińska.
Sędziowie SN: J. Sobczak, J. Szewczyk (sprawozdawca).
Prokurator Prokuratury Krajowej: A. Herzog.
Sąd Najwyższy w sprawie Ivana G. po rozpoznaniu, przedstawionego
na podstawie art. 441 § 1 k.p.k. przez Sąd Okręgowy w K., postanowie-
niem z dnia 26 listopada 2004 r., zagadnienia prawnego wymagającego
zasadniczej wykładni ustawy:
„1. czy potwierdzenie nieprawdziwym podpisem przez uczestnika czynno-
ści procesowych nieprawdziwych danych do protokołu utrwalającego tę
czynność procesową jest podrobieniem dokumentu w rozumieniu art. 270 §
1 k.k.;
2. czy wyczerpuje znamię «użycia za autentyczne» z art. 270 § 1 k.k. za-
chowanie podrabiającego dokument – polegające na potwierdzeniu nie-
prawdziwym podpisem nieprawdziwych danych złożonych do protokołu
utrwalającego czynność procesową – jeżeli celem jego działania było uży-
cie takiego dokumentu przez inną osobę?”
2
u c h w a l i ł udzielić odpowiedzi jak wyżej.
U Z A S A D N I E N I E
Przedstawione Sądowi Najwyższemu do rozstrzygnięcia zagadnienie
prawne powstało w następującej sytuacji procesowej.
Sąd Rejonowy w K., postanowieniem z dnia 2 listopada 2004 r., umo-
rzył postępowanie przeciwko Ivanowi G. oskarżonemu o to, że w dniach od
9 do 11 listopada 2003 r. w K., działając w krótkich odstępach czasu i w
wykonaniu z góry powziętego zamiaru, podając nieprawdziwe dane oso-
bowe podrabiał podpisy Jana B. na dokumentach związanych z jego za-
trzymaniem i wykonywaniem czynności procesowych z jego udziałem oraz
stosowaniem wobec niego tymczasowego aresztowania, tj. o przestępstwo
z art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.; a sprawę o zarzucany oskarżonemu
czyn jako wyczerpujący znamiona wykroczenia z art. 65 § 1 pkt 1 k.w.
przekazał do rozpoznania Wydziałowi Grodzkiemu tego Sądu.
Od powyższego postanowienia zażalenie wywiódł Prokurator Rejo-
nowy w K., zarzucając obrazę przepisów prawa materialnego, a to art. 270
§ 1 k.k. poprzez błędne uznanie, że zarzucany oskarżonemu czyn wyczer-
puje znamiona wykroczenia z art. 65 § 1 k.w., a w konsekwencji niesłuszne
umorzenie postępowania w sprawie.
Sąd Okręgowy w K., rozpoznając zażalenie oskarżyciela publicznego
uznał, że wyłoniło się zagadnienie prawne wymagające zasadniczej wy-
kładni ustawy, które sformułował w pytaniach przekazanych Sądowi Naj-
wyższemu na podstawie art. 441 § 1 k.p.k.
Prokurator Prokuratury Krajowej w przedstawionym Sądowi Najwyż-
szemu wniosku, podzielając ocenę Sądu Okręgowego, że w tej sprawie
przy rozpoznawaniu środka odwoławczego wyłoniło się zagadnienie praw-
3
ne wymagające zasadniczej wykładni ustawy, a więc spełnione zostały
wymogi art. 441 § 1 k.p.k., wyraził pogląd, iż „uczestnik czynności proce-
sowych, który w celu użycia za autentyczny potwierdza nieprawdziwym
podpisem protokół utrwalający tę czynność procesową dopuszcza się
przestępstwa podrobienia dokumentu określonego w art. 270 k.k.”.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Na wstępie rozważyć należało czy w sprawie rzeczywiście wyłoniło
się zagadnienie prawne w rozumieniu art. 441 § 1 k.p.k. Wątpliwość w tej
kwestii budzi stwierdzenie Sądu Okręgowego w K. zamieszczone w koń-
cowej części uzasadnienia postanowienia o przekazaniu Sądowi Najwyż-
szemu zagadnienia prawnego. Sąd Okręgowy wyjaśnił bowiem, że „stoi na
stanowisku, iż przedmiotowy stan faktyczny sprawy oskarżonego Ivana G.
wyczerpuje znamiona zarówno występku z art. 270 § 1 k.k. jak i wykrocze-
nia opisanego w art. 65 § 1 k.w. w zbiegu idealnym z art. 10 § 1 k.w.”.
W przedstawionej sytuacji przekazanie pytań Sądowi Najwyższemu
stanowi pewną niekonsekwencję w postępowaniu Sądu Okręgowego, który
stosownie do treści art. 8 § 1 k.p.k. generalnie może samodzielnie roz-
strzygać zagadnienia faktyczne i prawne. Nie zmienia to jednak faktu, że
zagadnienie będące przedmiotem pytania prawnego dotyczy przepisu, któ-
ry ostatnio w orzecznictwie, w tym Sądu Najwyższego, był różnie interpre-
towany, na co, uzasadniając zagadnienie, wskazał pytający sąd. Działanie
sprawcy polegające na podaniu do protokołu utrwalającego czynność pro-
cesową, sporządzonego przez uprawniony organ, nieprawdziwych danych
co do tożsamości, a następnie podpisanie tego protokołu nieprawdziwym
nazwiskiem kwalifikowano jako przestępstwo wyczerpujące znamiona art.
270 § 1 k.k., lub jako wykroczenie opisane w art. 65 § 1 pkt 1 k.w. Zatem,
istnieje zagadnienie prawne wymagające zasadniczej wykładni ustawy.
Przechodząc do meritum zauważyć należy, że samo pojęcie „podro-
biony dokument” rodzi wątpliwości ze względu na logiczną sprzeczność
4
między terminami „podrobiony” i „dokument”. Podrobiony „dokument” w
rzeczywistości nie jest dokumentem, a jego atrapą. Jednakże z uwagi na
to, że taką terminologią posługują się słowniki języka polskiego i Kodeks
karny, także Sąd Najwyższy nazywa dokumentem falsyfikat dokumentu.
Podstawową metodą interpretacji prawa jest metoda językowa, która
tylko wtedy mogłaby być odrzucona, gdyby jej rezultaty prowadziły do ab-
surdalnych wniosków. Nie ma podstaw do takiej konstatacji w toku wykład-
ni językowej przepisu art. 270 § 1 k.k.
Przestępstwo materialnego fałszerstwa dokumentu (art. 270 § 1 k.k.
in princ) może być popełnione albo przez podrobienie albo przerobienie
dokumentu. Pytanie Sądu Okręgowego w K. dotyczy znaczenia pojęcia
„podrabia”. W języku polskim przez podrobienie rozumiemy wykonanie imi-
tacji jakiejś rzeczy mającej uchodzić za oryginał; sfałszowanie czegoś; wy-
konanie drugiego egzemplarza jakiegoś przedmiotu po to żeby się nim nie-
legalnie posługiwać (por. M. Szymczak red.: Słownik języka polskiego,
Warszawa 1979, t. II, s. 745). Natomiast sfałszowanie oznacza między in-
nymi przedstawienie czegoś niezgodnie z prawdą, zniekształcenie (por.
Słownik......., op. cit. t. I, s. 570).
Zaprezentowane znaczenie słowa „podrabia” jest powszechnie przy-
jęte w piśmiennictwie. J. Piórkowska-Flieger, w obszernej monografii po-
święconej fałszowi dokumentu, w sposób analityczny wyjaśnia, że „istota
podrobienia dokumentu polega na takim działaniu sprawcy, które powodu-
je, że z danym przedmiotem lub innym zapisanym nośnikiem informacji
związane jest określone prawo albo, iż ze względu na zawartą w nim treść
stanowi on dowód prawa, stosunku prawnego bądź okoliczności mającej
znaczenie prawne. Sprawca może sporządzić taki dokument w całości albo
uzupełnić dany przedmiot lub inny nośnik o taki element bądź elementy,
które powodują, że z danym przedmiotem albo innym zapisanym nośni-
kiem informacji wiąże się określone prawo lub ich treść ma znaczenie
5
prawne. Wprowadzony przez sprawcę element lub elementy przesądzają o
tym, że konkretnemu przedmiotowi albo innemu zapisanemu nośnikowi in-
formacji nadawany jest pozór autentycznego dokumentu. Takim elemen-
tem może być określony tekst, podpis, pieczątka. Możliwe jest więc podro-
bienie dokumentu np. przez napisanie całego tekstu dokumentu lub przez
uzupełnienie zapisu treści o dodatkowy fragment. Istotne jest, ażeby dzia-
łanie sprawcy nadało danemu przedmiotowi lub innemu zapisanemu no-
śnikowi informacji pozór autentycznego dokumentu” (J. Piórkowska-Flieger:
Fałsz dokumentu w polskim prawie karnym, Kraków 2004, s. 274). Zda-
niem S. Lelentala podrobieniem dokumentu jest sporządzenie całego do-
kumentu albo jego części i tym samym wywołanie wrażenia, że pochodzi
on od osoby lub instytucji, w imieniu której został sporządzony. Podrobienie
ma miejsce wówczas, gdy sprawca podrobi cały tekst pisemny wraz z pod-
pisem, a także gdy podrobi sam podpis (S. Lelental w: O. Górniok, S. Le-
lental, H. Popławski: Prawo karne. Cz. szczególna, Gdańsk 1977, s. 188).
Analogicznie o podrobieniu dokumentu przez podpisanie go cudzym na-
zwiskiem piszą J. Bafia w: J. Bafia, K. Mioduski, M. Siewierski: Kodeks
karny. Komentarz, Warszawa 1977, s. 696; O. Górniok w: O. Górniok, S.
Hoc, M. Kalitowski, S. M. Przyjemski, Z. Sienkiewicz, J. Szumski, L. Tysz-
kiewicz, A. Wąsek: Kodeks Karny. Komentarz, Gdańsk 2002/2003, s. 1149;
W. Makowski: Kodeks Karny. Komentarz, Warszawa 1937, s. 560; A. Ma-
rek, Prawo karne, Warszawa 2000, s. 69; L. Peiper: Komentarz do Kodek-
su karnego. Kraków 1936, s. 395; W. Wróbel w: G. Bogdan, K. Buchała, Z.
Ćwiąkalski, M. Dąbrowska – Kardas, P. Kardas, J. Majewski, M. Radzyn-
kiewicz, M. Szewczyk, W. Wróbel, A. Zoll: Kodeks karny. Komentarz, Kra-
ków 1999, t. II, s. 1030.
Równocześnie komentatorzy podkreślają, że jest obojętne, czy oso-
ba, której podpis podrobiono istnieje w rzeczywistości, czy też nie istnieje
6
(por. O. Górniok, Kodeks...., op. cit., s. 1149, L. Peiper, Komentarz…., op.
cit., s. 395).
Przedstawiona w doktrynie interpretacja znamienia „podrabia” w pełni
koresponduje z przyjętym znaczeniem tego pojęcia w dominującym nurcie
orzecznictwa Sądu Najwyższego.
Sąd Najwyższy wywiódł przykładowo: dokument jest podrobiony
wówczas, gdy nie pochodzi od tej osoby, w której imieniu został sporzą-
dzony. Podpisanie innej osoby jej nazwiskiem na dokumencie mającym
znaczenie prawne, nawet za zgodą tej osoby, stanowi przestępstwo z art.
265 – obecnie 270 § 1 k.k. (wyrok z dnia25 października 1979 r., II KR
10/79, OSNPG 1980 nr 11, poz. 127); dokument jest podrobiony wówczas,
gdy nie pochodzi od tej osoby, w imieniu której został sporządzony (wyrok
z dnia 21 listopada 2000 r., III KKN 233/98, LEX nr 51125); dokument mo-
że powstać poprzez wypełnienie przez jedną osobę gotowego druku oraz
potwierdzenie zwartych w nim treści złożeniem podpisu przez drugą osobę
i tylko działania osoby podpisującej dokument mogą doprowadzić do nada-
nia mu treści niezgodnej z rzeczywistym stanem rzeczy. Nieuznanie tak
powstających dokumentów za podrobione oznaczałoby, że zachowują one
walor pełnowartościowego dowodu prawa, stosunku prawnego lub okolicz-
ności mającej znaczenie prawne, choć ich treść nie odpowiada temu, co
miały stwierdzić te dokumenty (wyrok z dnia 11 marca 2004 r., III KK
336/03, LEX nr 109458); działanie sprawcy w sposób oczywisty wyczerpuje
znamiona przestępstwa określonego w art. 270 § 1 k.k. w formie podrobie-
nia dokumentu, a więc nadania pozoru, że zwarta w nim treść o znaczeniu
prawnym, w omawianym wypadku podpis pochodzi od osoby, która rzeko-
mo go złożyła i poświadczyła, że ona właśnie a nie inna uczestniczyła w
czynnościach procesowych (wyrok z dnia 9 lutego 2004 r., V KK 194/03,
OSNKW 2004, z. 4, poz. 42).
7
W świetle powyższych orzeczeń nie sposób zgodzić się ze stanowi-
skiem zaprezentowanym w wyrokach Sądu Najwyższego z dnia 17 wrze-
śnia 2002 r., IV KK 240/02, (LEX 74386) i z dnia 14 września 2004 r., IV
KK 137/04 (niepubl.), w których wskazano, że zachowanie oskarżonego
polegające na złożeniu nieprawdziwych oświadczeń co do swej tożsamości
i potwierdzenie tego nieprawdziwym podpisem w protokołach zatrzymania
osoby, przeszukania, zatrzymania rzeczy nie może być zakwalifikowane
jako podrobienie tych dokumentów w rozumieniu art. 270 § 1 k.k., gdyż
protokoły zostały sporządzone przez uprawnione osoby (policjantów), a
sprawca nie sporządzał ich przy zachowaniu pozorów, iż pochodzą od in-
nej osoby. Zdaniem zwolenników omawianej interpretacji protokoły napisa-
ne w ten sposób są pod względem formy autentycznymi dokumentami spo-
rządzonymi przez uprawnioną osobę, z tym tylko, że potwierdzają one nie-
prawdziwe dane. Nadto przedstawione zachowanie oskarżonego nie może
być ocenione jako działanie w zamiarze posłużenia się tymi dokumentami
jako autentycznymi. Podkreślając, że autor fałszywego podpisu nie sporzą-
dził dokumentu, uznawano, iż sprawca wprowadził władzę w błąd, a więc
popełnił jedynie wykroczenie opisane w art. 65 § 1 k.w. Wykroczenie to do-
tyczy bowiem sprawcy, który umyślnie wprowadza w błąd organ państwo-
wy lub instytucję uprawnioną z mocy ustawy do legitymowania w zakresie
tożsamości, obywatelstwa, zawodu, miejsca zatrudnienia lub zamieszka-
nia. Wprowadzenie w błąd może być osiągnięte za pomocą słowa lub pi-
sma, może nastąpić również przez zatajenie prawdziwego stanu rzeczy
przez podanie fałszywego nazwiska, imienia, zawodu, miejsca zamieszka-
nia, a także na skutek takiego zachowania się sprawcy, które może prowa-
dzić do wyciągnięcia błędnych wniosków przez organ państwowy (por. J.
Bafia, D. Egierska, I. Śmietanka: Kodeks wykroczeń. Komentarz, Warsza-
wa 1974 r., s. 209).
8
Przedstawiona w powyższych wyrokach ocena prawna budzi wątpli-
wości, gdyż Sąd Najwyższy nienależycie rozważył, że omawiane protokoły
utrwalające czynności procesowe zostały sporządzone nie tylko przez
funkcjonariuszy, ale również osoby podpisujące dokumenty nieprawdziwym
nazwiskiem. Protokół ma pełną wartość procesową jako dokument dopiero
po złożeniu na nim wymaganych podpisów (por. art. 150 k.p.k.). Podpis
stanowi bardzo istotny element dokumentu w postaci protokołu (por. T.
Grzegorczyk: Kodeks Postępowania Karnego. Komentarz, Kraków 2003, s.
401; zob. też wyrok SN z dnia 13 grudnia 1985 r. IV KR 305/85, OSNPG
1987, nr 2, poz. 24).
Niesłuszny jest także pogląd przywiązujący wagę do okoliczności, że
protokół zawierający nieprawdziwe dane personalne i opatrzony fałszywym
podpisem jest dokumentem autentycznym pod względem formy. Fakt, że
protokół sporządzony jest na druku i wypełniony został przez funkcjonariu-
sza pozostaje bez znaczenia w świetle tego, iż jego część w postaci pod-
pisu osoby go podpisującej, jest podrobiona. Nader istotne jest to, że pro-
tokół taki zawiera treść niezgodną z rzeczywistością oraz wolą spisującego
go w dobrej wierze funkcjonariusza, czyli jest nieautentyczny. A. Lutwak
trafnie zdefiniował autentyczność jako wyrażony bądź znaczeniem słów
dokumentu, bądź też zmysłowymi oznakami, które uwydatniają się w jego
materialnej postaci – związek ontogeniczny między treścią dokumentu a
wolą jego wystawcy, czyli inicjatora lub twórcy (por. A. Lutwak, Fałsz do-
kumentu z fałszywej wykładni art. 187 kod. kar. – w szczególności co do
pism adwokackich – Głos Prawa 1935, nr 3 – 4, s. 198).
W omawianych wyrokach mylnie zinterpretowano też znamię strony
podmiotowej przestępstwa określonego w art. 270 § 1 k.k., obejmujące cel
użycia za autentyczny podrobionego dokumentu, błędnie uznając, że oso-
ba podpisująca się fałszywym nazwiskiem w protokole z czynności proce-
sowej nie miała możliwości posłużenia się dokumentem, gdyż nie mogła
9
nim dysponować. Treść przepisu art. 270 § 1 k.k. nie daje podstawy do
przyjęcia, że „cel użycia dokumentu” dotyczy wyłącznie sprawcy podrobie-
nia. Wręcz odwrotnie, wynik analizy językowej tego sformułowania jedno-
znacznie wskazuje, że znamię „w celu użycia za autentyczny” wypełnione
zostaje także wtedy, gdy sprawca działa w celu użycia dokumentu przez
inną osobę. Identycznie orzekł Sąd Najwyższy we wspomnianym wcześniej
wyroku z dnia 9 lutego 2004 r. (V KK 194/03). W doktrynie W. Wolter i S.
Frankowski przeprowadzili podział przestępstw kierunkowych, do których
należy podrobienie dokumentu, na dwie grupy, tj. przestępstwa kierunkowe
jednoaktowe i dwuaktowe. Fałsz materialny dokumentu S. Frankowski zali-
czył do przestępstw celowościowych dwuaktowych, w przypadku których
sprawca podejmuje działanie w celu stworzenia sytuacji dogodnej do
przedsięwzięcia dalszej czynności przez siebie, ewentualnie przez inną
osobę (por. S. Frankowski: Przestępstwa kierunkowe w teorii i praktyce,
Warszawa 1970, s. 101; a także W. Wróbel w: G. Bogdan ..., op. cit., s.
1034).
W końcu wydaje się, że w krytykowanych orzeczeniach Sąd Najwyż-
szy nie rozważył możliwości zaistnienia tzw. idealnego zbiegu przestęp-
stwa i wykroczenia (art. 10 § 1 k.w.).
Konkludując, istotą podrobienia dokumentu jest nadanie przez
sprawcę danemu przedmiotowi pozoru, że pochodzi od osoby, w której
imieniu został sporządzony. Przykładowo, podrobieniem dokumentu w ro-
zumieniu art. 270 § 1 k.k. jest potwierdzenie przez uczestnika czynności
procesowej fałszywym podpisem nieprawdziwych danych w protokole
utrwalającym tę czynność procesową. Znamię „w celu użycia za autentycz-
ny” (art. 270 § 1 k.k.) zrealizowane zostaje również wtedy, gdy celem dzia-
łania sprawcy jest użycie dokumentu przez inną osobę.
W nawiązaniu do okoliczności sprawy warto wspomnieć, że prawo do
obrony, gwarantujące oskarżonemu swobodę wypowiedzi co do zarzuca-
10
nego mu czynu zabronionego, chroniące przed poniesieniem odpowie-
dzialności karnej z powodu ich treści, nie legalizuje innych zachowań
oskarżonego (podejrzanego), o znamionach czynu zabronionego (np. bę-
dących przedmiotem rozpoznawanej sprawy) choćby zmierzały one do
uniknięcia bądź złagodzenia odpowiedzialności za czyn zarzucony (zob.
szerzej cyt. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lutego 2004 r., V KK
194/03).