Pełny tekst orzeczenia

Uchwała z dnia 10 listopada 2005 r., III CZP 80/05
Sędzia SN Tadeusz Domińczyk (przewodniczący, sprawozdawca)
Sędzia SN Józef Frąckowiak
Sędzia SN Antoni Górski
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Bogusławy K. przeciwko R. Zakładowi
Energetycznemu S.A. w R. o zapłatę, po rozstrzygnięciu w Izbie Cywilnej na
posiedzeniu jawnym w dniu 10 listopada 2005 r. zagadnienia prawnego
przedstawionego przez Sąd Okręgowy w Krośnie postanowieniem z dnia 17 maja
2005 r.:
"Czy rozpoznanie sprawy o odszkodowanie za korzystanie przez Zakład
Energetyczny z cudzej nieruchomości, w formie usytuowania na tej nieruchomości
słupów linii energetycznej w oparciu o uprawnienie wynikające z art. 4 ustawy z
dnia 28 czerwca 1950 r. o powszechnej elektryfikacji wsi i osiedli (Dz.U. z 1950 r. Nr
28 poz. 256) – należy do drogi sądowej?"
podjął uchwałę:
Rozpoznanie sprawy o należność za korzystanie przez zakład
energetyczny z urządzenia zainstalowanego na cudzej nieruchomości, w
wykonaniu uprawnienia określonego w art. 4 ustawy z dnia 28 czerwca 1950 r.
o powszechnej elektryfikacji wsi i osiedli (jedn. tekst: Dz.U. z 1954 r. Nr 32,
poz.185), należy do drogi sądowej.
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 29 grudnia 2004 r. Sąd Rejonowy w Brzozowie zasądził od
pozwanego R. Zakładu Energetycznego S.A. w R. na rzecz powódki Bogusławy K.
kwotę 1 577,10 zł tytułem należności za bezumowne korzystanie z dwóch działek,
na których pozwany Zakład eksploatuje zainstalowane tam urządzenia
energetyczne w postaci słupów, transformatora i napowietrznej linii energetycznej.
Według ustaleń Sądu Rejonowego, wymienione urządzenia wzniesione zostały w
1969 r., czyli w okresie realizacji postanowień ustawy z dnia 6 lipca 1950 r. o
powszechnej elektryfikacji wsi i osiedli (jedn. tekst: Dz.U. z 1954 r. Nr 32, poz. 135
ze zm. – dalej: „u.p.e.w.o.”). Usytuowanie wskazanych urządzeń ogranicza
uprawnienia właścicielskie powódki i czyni pozwany Zakład posiadaczem zależnym
obu działek. Powołując się na art. 230 i 224 § 1 i 2 k.c., Sąd Rejonowy przyjął, że w
okolicznościach stanu faktycznego sprawy powódce należy się wynagrodzenie w
kwocie 210,28 zł w stosunku rocznym, a za cały okres od daty nabycia działek, tj.
od dnia 30 czerwca 1997 r., w wysokości zasądzonej.
Rozpoznając apelację pozwanego Zakładu, Sąd Okręgowy powziął
wątpliwość prawną, którą wyraził w przytoczonym na wstępie pytaniu. Sąd ten
wyraził przekonanie, że dochodzone roszczenie nie podlega rozpoznaniu przed
sądem powszechnym, zakładu energetycznego nie można bowiem uznać za
posiadacza w rozumieniu art. 336 k.c., zważywszy, że korzysta on z urządzeń
zainstalowanych na gruncie na podstawie władczych działań Państwa, mających
źródło w art. 4 u.p.e.w.o. Powołana ustawa nie regulowała wprawdzie kwestii
odszkodowań za korzystanie z gruntów, ale czyni to zarówno ustawa o gospodarce
gruntami i wywłaszczeniu nieruchomości, jak i ustawa o gospodarce
nieruchomościami. W obu wypadkach przyznanie odszkodowania pozostawione
zostało organom administracji, co w ocenie Sądu Okręgowego przemawia za tym,
że także do zdarzeń powstałych w okresie poprzedzającym jej obowiązywanie
należy stosować ten sam tryb dochodzenia roszczeń, czyli na drodze postępowania
administracyjnego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Własność w znaczeniu prawnym wyraża się formą korzystania z rzeczy przez
osobę, która legitymuje się tytułem właścicielskim. Stosownie do art. 140 k.c.
właścicielowi służy, na zasadzie wyłączności, prawo do posiadania, używania,
pobierania pożytków i innych przychodów, przetwarzania, zużywania albo
zmieniania rzeczy (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 16 lipca 1980 r., III CZP
45/80, OSNCP 1981, nr 2-3, poz. 25). Atrybutem własności jest także prawo
rozporządzania rzeczą, właściciel może bowiem przenieść prawo własności, zrzec
się go, obciążyć własność rzeczy ograniczonym prawem rzeczowym lub prawem
obligacyjnym. Mając charakter bezwzględnego i nieograniczonego terminem, prawo
własności nie jest jednak prawem absolutnym. Poza ograniczeniami płynącymi z
woli właściciela, może być poddane ograniczeniom z woli ustawodawcy lub przez
wzgląd na zasady współżycia społecznego. Katalog ograniczeń ustawowych
podyktowany jest ciążącymi na organach władzy obowiązkami w zakresie realizacji
celów publicznych. Uzasadniona ingerencja w sferę uprawnień właścicielskich nie
jest jednak wolna od konfliktów, co w konkretnych stanach faktycznych stawia przed
orzecznictwem konieczność poszukiwania zarówno sposobu rozstrzygania sporów,
jak i środków prawnych temu celowi służących. Konieczność tę stwarza ustawa z
dnia 6 lipca 1950 r. o powszechnej elektryfikacji wsi i osiedli, która – w odróżnieniu
od ustawy elektrycznej z dnia 21 marca 1922 r. (jedn. tekst: Dz.U. z 1935 r. Nr 17,
poz. 98) – nie zawiera uregulowań odnoszących się do następstw usytuowania na
cudzym gruncie urządzeń, obniżających jego walory użytkowe.
W myśl art. 4 ustawy, osoby mające odpowiednie upoważnienie właściwego
zjednoczenia energetycznego i wykonujące obowiązki objęte zarządzeniem o
powszechnej elektryfikacji, wyposażone zostały w prawo wstępu na posesje i do
budynków, dokonywania tam oględzin i pomiarów oraz wykonywania robót i
zakładania urządzeń bez jakichkolwiek warunków. Skutki takiej regulacji złagodziła
częściowo ustawa z dnia 12 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczenia
nieruchomości (jedn. tekst: Dz.U. z 1974 r. Nr 10, poz. 654), która w art. 35
ustanowiła szczególny tryb wywłaszczania nieruchomości w razie zakładania i
przeprowadzania na nieruchomości m.in. przewodów służących do przesyłania
elektryczności, pod warunkiem jednak, że nieruchomość straciła dla właściciela
przydatność do dalszego racjonalnego wykorzystania. Kolejną, korzystną dla
właściciela zmianę wprowadziła ustawa z dnia 29 kwietnia 1985 r. o gospodarce
gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości (jedn. tekst: Dz.U. z 1991 r. Nr 30, poz.
127 ze zm. – dalej: "u.g.g."). Stosownie do art. 70 ust. 1 tej ustawy, przed
przystąpieniem do prac należało w drodze negocjacji wyjednać zgodę właściciela
gruntu na ich przeprowadzenie. Brak takiej zgody, według art. 73 u.g.g., otwierał
możliwość uzyskania stosownego zezwolenia rejonowego organu rządowej
administracji ogólnej.
Dalszym następstwem wydanego zezwolenia było nałożenie na właściciela
obowiązku udostępniania gruntu osobom i jednostkom zobowiązanym do
wykonywania czynności związanych z eksploatacją i konserwacją zainstalowanych
przewodów i urządzeń. Obowiązek ten utrzymuje się po rządami ustawy z dnia 21
sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (jedn. tekst: Dz.U. z 2000 r. Nr 46,
poz. 543 ze zm.), której art. 124 ust. 6 jest odpowiednikiem art. 70 ust. 2 u.g.g. W
jednym i drugim wypadku, podobnie jak to miało miejsce na tle stosowania art. 4
u.p.e.m.o., właściciel nieruchomości doznał trwałego ograniczenia prawa o
charakterze zbliżonym do służebności gruntowej, w literaturze nazywanej
służebnością przesyłową (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 marca 2002 r.,
V CKN 1863/00, nie publ.). Źródłem tego obciążenia jest ustawa, a zatem ma ono
charakter publicznoprawny i podlega wymuszeniu środkami przymusu
administracyjnego.
Zainstalowanie przewodów i urządzeń na gruncie, z natury nieusuwalne jako
stanowiące część infrastruktury technicznej przedsiębiorstwa przesyłowego, jeżeli
nie powoduje degradacji gruntu albo nie niweczy jego dotychczasowego
przeznaczenia, z reguły oznacza obniżenie walorów użytkowych gruntu, co dla
właściciela jest równoznaczne z uszczerbkiem majątkowym mogącym wystąpić w
zróżnicowanej postaci. Powstałe w takich okolicznościach roszczenia zaliczyć
należy do roszczeń cywilnoprawnych i – jak przyjął Sąd Najwyższy w powołanym
wyżej wyroku – podlegają one rozpoznaniu przed sądem powszechnym. Takie
stanowisko prezentowane jest też w orzecznictwie Naczelnego Sądu
Administracyjnego, czego przykładem jest wyrok z dnia 4 stycznia 1999 r., IV SA
2270/96 (nie publ.), oparty na twierdzeniu, że w przypadku budowy obiektów
budowlanych na gruncie, do którego inwestor nie ma tytułu prawnego, właściciel
gruntów może dochodzić swych żądań odszkodowawczych od inwestora. W
przypadku realizacji inwestycji linii napowietrznych, na których realizację nie były
wydawane przed ich budową decyzje administracyjne zezwalające inwestorowi
wejście na grunt, wszelkie spory odszkodowawcze podlegają rozpoznaniu również
przed sądem powszechnym.
Rozpoznawanie omawianych sporów przez sądy powszechne zyskało
akceptację Sądu Najwyższego także w wyroku z dnia 25 lutego 2004 r., III CK
32/03 (nie publ.), w którym wyjaśnił, że jeżeli korzystanie przez zakład energetyczny
z należących do niego urządzeń, zainstalowanych na cudzym gruncie, nie zostało
uregulowane w pozwoleniu administracyjno prawnym, wydawanym na podstawie
art. 124 u.o.g.u. lub na podstawie obowiązujących wcześniej aktów prawnych, to do
roszczeń właściciela gruntu (użytkownika wieczystego) przeciwko zakładowi
energetycznemu mają zastosowanie przepisy kodeksu cywilnego. (...)
Przedstawione stanowisko, jakkolwiek dominujące zarówno w literaturze, jak i
orzecznictwie, nie usuwa potrzeby zwrócenia uwagi na pogląd przeciwstawny,
wyprowadzany z oceny relacji między art. 4 u.p.e.w.o. a art. 35 i 36 ustawy z dnia
12 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczenia nieruchomości (por. uchwała
Sądu Najwyższego z dnia 1 czerwca 1995 r., III AZP 12/95, OSNAPUS 1995, nr 22,
poz. 271). Według tego poglądu, zasadnicze znaczenie ma przedmiot uregulowania
ujęty w art. 4 u.p.e.w.o. Skoro uregulowanie to ogranicza się tylko do czasowego
zajęcia nieruchomości w celu zrealizowania zadania przewidzianego w planie
elektryfikacji lub modernizacji oraz uprawnienia określonych osób do wstępu na
nieruchomość, to podstawę roszczeń odszkodowawczych właściciela może
stanowić art. 70 ust. 3 u.g.g., określający przesłanki wywłaszczenia nieruchomości
na wniosek właściciela, jeżeli założenie i przeprowadzenie przewodów i urządzeń
uniemożliwia dalsze racjonalne korzystanie z nieruchomości przez właściciela, oraz
art. 74, określający prawo do odszkodowania przysługujące właścicielowi
nieruchomości za straty wyrządzone na skutek jej zajęcia i działań związanych m.in.
z zakładaniem urządzeń energetycznych. Sąd Najwyższy uznał za pozbawiony
podstaw pogląd, że brak w ustawie z 1950 r. regulacji o prawach właściciela
nieruchomości do określonej rekompensaty z tytułu wykorzystania jego
nieruchomości na cele powszechnej elektryfikacji oznacza, pomimo późniejszych
zmian w systemie prawa, że właścicielowi żadne z tego tytułu prawa nie służą, takie
zapatrywanie godziłoby bowiem w zasadę konstytucyjnej ochrony własności. Sąd
Najwyższy stwierdził w związku z tym, że do nieruchomości, na których po dniu
wejścia w życie ustawy z dnia 29 kwietnia 1985 r. o gospodarce gruntami i
wywłaszczaniu nieruchomości zostały założone w trybie ustawy z dnia 28 czerwca
1950 r. o powszechniej elektryfikacji wsi i osiedli urządzenia do przesyłania energii
elektrycznej, mają zastosowanie art. 70 ust. 3 i art. 74 u.g.g., a w konsekwencji
właściwy jest administracyjny tryb dochodzenia roszczeń z tym związanych.
Z taką wykładnią można się zgodzić z tym zastrzeżeniem, że odnosi się ona
do konkretnego stanu faktycznego rozpoznawanej sprawy, a ten sprowadzał się do
wyrządzenia szkody działaniem bezpośrednim (postawieniem słupa), a więc
działaniem czyniącym nieruchomość niezdatną do korzystania zgodnie z jej
przeznaczeniem albo powodującym straty związane ze wznoszeniem urządzenia.
Tymczasem w rozważanym przypadku chodzi o trwałe następstwo w postaci
obciążenia nieruchomości wyrażające się zarówno ograniczeniem zamierzeń
inwestycyjnych właściciela, jak i osiągania przez niego pożytków, czyli – jak wyżej
stwierdzono – obciążenia mającego cechy służebności gruntowej. Skutki tego
rodzaju obciążenia dotykają zarówno właściciela, który legitymuje się tytułem
własności w chwili wznoszenia urządzeń przesyłowych, jak i jego następców. W tym
względzie brak regulacji nie tylko w ustawie powszechnej elektryfikacji wsi i osiedli,
ale też we wskazanych późniejszych ustawach. Z braku takiego szczególnego
uregulowania rozpoznawanie sporów o należność za bieżące korzystanie przez
zakład energetyczny z cudzej nieruchomości należy do drogi sądowej. Ich
materialnoprawną podstawę stanowią przepisy kodeksu cywilnego stosowane w
drodze analogii.
Na zasadzie art. 390 § 1 k.p.c. należało zatem orzec, jak na wstępie.