Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 4 stycznia 2007 r., V CNP 132/06
Przesłanką stwierdzenia na podstawie art. 4241
k.p.c. niezgodności z
prawem prawomocnego orzeczenia jest jego wydanie w następstwie rażąco
wadliwej wykładni bądź oczywiście niewłaściwego zastosowania prawa,
którego rozumienie nie budzi żadnych wątpliwości.
Sędzia SN Henryk Pietrzkowski (przewodniczący, sprawozdawca)
Sędzia SN Teresa Bielska-Sobkowicz
Sędzia SN Krzysztof Pietrzykowski
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Ireneusza K, Urszuli S i Małgorzaty W.
przeciwko Ryszardowi W. i Romanowi G. o zapłatę, po rozpoznaniu na posiedzeniu
niejawnym w Izbie Cywilnej w dniu 4 stycznia 2007 r., skargi pozwanych o
stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w
Gliwicach z dnia 27 kwietnia 2006 r.
oddalił skargę.
Uzasadnienie
Sąd Rejonowy w Zabrzu wyrokiem z dnia 7 czerwca 2005 r. zasądził na
podstawie art. 299 k.s.h. od pozwanych, jako b. członków zarządu „L.” spółki z o.o.,
na rzecz powodów, b. pracowników tej spółki kwoty pieniężne, które zasądzone
zostały na ich rzecz od spółki „L.” wyrokami sądu pracy jako należności z tytułu
opóźnienia w zapłacie wynagrodzenia za pracę, stwierdzając, że egzekucja tych
należności z majątku spółki okazała się bezskuteczna.
Sąd Okręgowy w Gliwicach wyrokiem z dnia 27 kwietnia 2006 r., uwzględniając
apelację w części dotyczącej terminu płatności odsetek od kwoty 8719,53 zł, a w
pozostałym zakresie apelację oddalił.
Od powyższego wyroku pozwani wnieśli skargę na podstawie art. 4241
i nast.
k.p.c. Opierając ją na podstawie naruszenia art. 299 § 2 k.s.h., żądali stwierdzenia
niezgodności wyroku Sądu Okręgowego z prawem.
Kwestionowany skargą wyrok Sądu Okręgowego oparty został na następujących
ustaleniach i wnioskach.
Pozwany Ryszard W. pełnił funkcję członka zarządu spółki „L.” w okresie od dnia
19 marca 2001 r. do dnia 22 grudnia 2003 r., natomiast pozwany Roman G. w
okresie od dnia 20 czerwca 2001 r. do dnia 30 września 2003 r. W marcu 1999 r.
spółka zaprzestała płacenia długów, zgromadzenie wspólników podjęło uchwałę o
likwidacji spółki. Wobec tego, że ówczesny zarząd spółki podjął działania
zmierzające do poprawy sytuacji finansowej spółki, uchwała o likwidacji została
uchylona, prognoza ta jednak się nie sprawdziła. W marcu 2001 r. członek zarządu
spółki Grzegorz K. oraz prokurent Tomasz P. złożyli wniosek o otwarcie
postępowania układowego, wskazując na większe możliwości produkcyjne spółki,
rokujące podwojenie liczby nabywców produktów spółki. Stan zadłużenia spółki na
dzień 31 grudnia 2000 r. wynosił 26 286 362,81 zł. W czerwcu 2001 r. nastąpiło
otwarcie postępowania układowego, we wrześniu 2001 r. ustalona została lista
wierzycieli, natomiast w lutym 2002 r. zatwierdzony został układ. Jesienią 2002 r.
wierzyciele informowali Sąd o niezrealizowaniu przez spółkę zawartego układu. W
grudniu 2002 r. pozwani złożyli wniosek o ogłoszenie upadłości spółki, wskazując,
że działalność gospodarcza prowadzona jest ze stratą; w tym czasie zobowiązania
wobec wierzycieli osiągnęły kwotę ponad 45 000 000 zł. Wniosek został oddalony w
lipcu 2003 r., gdyż majątek spółki nie wystarczał nawet na pokrycie kosztów
postępowania upadłościowego. Egzekucja należności przysługujących powodom
okazała się bezskuteczna.
Sądy obu instancji uznały, że pozwani zgłaszając wniosek o upadłość spółki
dopiero w dniu 10 grudnia 2002 r. nie dokonali tej czynności „we właściwym czasie”
w rozumieniu art. 299 k.s.h. Okoliczność, że w chwili, gdy zostali członkami zarządu
spółki wdrożone już było postępowanie układowe, nie zwalnia ich od
odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną powodom. Sąd Okręgowy wprawdzie
przyznał, że pozwani nie mieli wpływu na zgłoszenie wniosku o wszczęcie
postępowania układowego we właściwym czasie, gdyż w chwili zgłoszenia tego
wniosku nie byli członkami zarządu spółki, jednak w chwili, gdy funkcje te objęli,
powinni ocenić, czy układ ma szanse realizacji. Taki obowiązek ciążył na
pozwanych na podstawie art. 299 k.s.h. Materiał zebrany w sprawie dostarczył
podstaw – jak zaznaczył Sąd Okręgowy – do uznania, że szans na realizowanie
układu nie było. Podkreślił, że właściwym czasem zgłoszenia wniosku o wszczęcie
postępowania układowego jest czas, który gwarantuje realizację układu.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarżący, zarzucając Sądowi Okręgowemu naruszenie art. 299 k.s.h. i
niezgodność zaskarżonego wyroku z tym przepisem, podnieśli, że okolicznością
istotną w sprawie był brak wpływu pozwanych na to, w jakim czasie zgłoszony
został wniosek o otwarcie układu z wierzycielami, nie zaś okoliczność – na której
skoncentrował się Sąd – w jakim czasie zgłoszony został przez nich wniosek o
ogłoszenie upadłości zarządzanej przez nich spółki. Podkreślili, że „czasem
właściwym dla ogłoszenia upadłości spółki był już 1999 r., a więc okres znacznie
poprzedzający powołanie skarżących do zarządu spółki. Już wtedy bowiem pasywa
spółki zaczęły przekraczać jej aktywa, trwałemu zachwianiu uległa płynność
finansowa, co wykluczyło zdolność spółki do terminowego regulowania swoich
zobowiązań”. Skarżący zauważyli ponadto, że w sprawie, w której zapadł wyrok
kwestionowany skargą, znaczenie ma tylko jedno zdarzenie prawne, a mianowicie
wszczęcie postępowania układowego przez poprzedni zarząd spółki. Fakt
dokonania tej czynności jest bezsporny, wątpliwości skarżących budzi natomiast
ocena tego zdarzenia dokonana przez Sąd Okręgowy z punktu widzenia
odpowiedzialności pozwanych wobec powodów.
W rozumowaniu tym przyjęte jest błędne założenie, że nowi członkowie zarządu
spółki, a więc pozwani, po zawarciu układu, którego zrealizowanie w istocie było
niemożliwe, nie byli obciążeni obowiązkiem zgłoszenia we właściwym czasie
wniosku o ogłoszenie upadłości. Oznaczałoby to że w sytuacji, w której zawarty
został układ, członkowie zarządu, niezależnie od sposobu jego realizacji, uwolnieni
zostają od odpowiedzialności przewidzianej w art. 299 k.s.h., bez względu na to, w
jakim czasie złożą wniosek o ogłoszenie upadłości. Dla zaakceptowania takiego
poglądu brak podstaw prawnych. Według art. 299 § 2 k.s.h., złożenie wniosku o
ogłoszenie upadłości, aby mogło stanowić przesłankę uwolnienia członka zarządu
od odpowiedzialności przewidzianej w art. 299 § 1 k.s.h., powinno nastąpić „we
właściwym czasie”. W doktrynie i judykaturze zgodnie podkreśla się, że użycie w
tym przepisie niedookreślonego zwrotu „właściwy czas” pozwala na elastyczność
ocen w zależności od okoliczności konkretnego przypadku. Prezentowany jest
również zgodny pogląd, że do wyłączenia odpowiedzialności członka zarządu nie
wystarczy wystąpienie z wnioskiem o wszczęcie postępowania układowego, ale
konieczne jest należyte wykonanie układu, dopiero bowiem wówczas zrealizuje się
cel postępowania układowego, jakim jest zapobieżenie upadłości (zob. wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 6 czerwca 1997 r., III CKN 65/97, OSNC 1997, nr 11, poz.
181). Dokonana zatem przez Sąd Okręgowy wykładnia art. 299 k.s.h. mieści się w
granicach wyznaczonych regułami obowiązującymi przy interpretowaniu przepisów
prawa, a już na pewno nie budzi zastrzeżeń, które pozwalałyby na stwierdzenie, że
będące wynikiem tej wykładni orzeczenie podlega skutecznemu zaskarżeniu skargą
o stwierdzenie niezgodności prawomocnego orzeczenia z prawem.
Dokonując takiej oceny nie można zapominać, że uwzględnienie skargi i
stwierdzenie, iż prawomocne orzeczenie jest niezgodne z prawem ma charakter
prejudykatu w tym znaczeniu, że otwiera drogę do dochodzenia od państwa
odszkodowania za szkodę wyrządzoną przez wydanie zaskarżonego orzeczenia.
Już zatem na etapie rozpoznania skargi o stwierdzenie niezgodności zaskarżonego
wyroku z prawem zachodzi konieczność zdefiniowania pojęcia „orzeczenia
niezgodnego z prawem”.
W prawie polskim odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną wydaniem
orzeczenia niezgodnego z prawem uregulowana została w art. 4171
§ 2 k.c. W
świetle gramatycznej wykładni tego przepisu każde orzeczenie niezgodne z
prawem, bez względu na stopień tej niezgodności, jeżeli spowodowało szkodę
pozostającą w normalnym związku przyczynowym, stanowi co do zasady źródło
roszczenia odszkodowawczego. Również dosłowne brzmienie przepisów kodeksu
postępowania cywilnego w części dotyczącej postępowania wywołanego skargą o
stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia, poprzedzającego
właściwe postępowanie o naprawienie szkody wyrządzonej bezprawiem sądowym,
może prowadzić do wniosku, że stopień naganności naruszenia prawa orzeczeniem
sądowym nie ma wpływu na pozytywne ustalenie odpowiedzialności
odszkodowawczej. W przypadku art. 4171
§ 2 k.c. oraz art. 4241
§ 1 i art. 4245
§ 1
pkt 5 k.p.c. tzw. bezpośrednie rozumienie tekstu tych przepisów nie jest
wystarczające. Wykładnia celowościowa, funkcjonalna i systemowa uzasadniają
tezę, że stwierdzenie niezgodności z prawem, stanowiące prejudykat dla
właściwego postępowania odszkodowawczego, ograniczone jest do orzeczeń
dotkniętych wadami rażącymi, oczywiście błędnymi, narzucającymi się bez
konieczności pogłębionej analizy prawniczej. Nie każde zatem naruszenie prawa
materialnego lub przepisów postępowania może stanowić uzasadnioną podstawę
skargi przewidzianej w art. 4241
k.p.c. (...)
Pojęcie „orzeczenia niezgodnego z prawem” nie zostało dotychczas omówione
zarówno w doktrynie, jak i w judykaturze w sposób wyczerpujący. W jedynej
wypowiedzi doktrynalnej szerzej odnoszącej się do tej kwestii podkreśla się, że w
odniesieniu do działalności jurysdykcyjnej sądu konieczne jest sformułowanie
autonomicznej, swoistej definicji bezprawności (scil. niezgodności z prawem
prawomocnego orzeczenia). Jeśli zatem na gruncie odpowiedzialności cywilnej
bezprawność ujmowana wąsko oznacza naruszenie normy właściwego zachowania
się, wynikającego z ustawy (umowy międzynarodowej), to w odniesieniu do
odpowiedzialności za wydanie orzeczenia sądowego musi być ona korygowana
specyfiką władzy sądowniczej oraz jej ustrojem. Przy takim ujęciu bezprawności
orzeczenie niezgodne z prawem – w rozumieniu art. 4241
§ 2 k.p.c. w związku z art.
4171
§ 2 k.c. – to takie orzeczenie, które jest niewątpliwie sprzeczne z zasadniczymi
i niepodlegającymi różnej wykładni przepisami, z ogólnie przyjętymi standardami
rozstrzygnięć (dyskrecjonalności) albo zostało wydane w wyniku szczególnie rażąco
błędnej wykładni lub niewłaściwego zastosowania prawa, które jest oczywiste i nie
wymaga głębszej analizy prawniczej. Ta trafnie ujęta definicja orzeczenia
niezgodnego z prawem w rozumieniu art. 4241
§ 2 k.p.c. w związku z art. 4171
§ 2
k.c. przyjęta została także w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 31 marca 2006 r., IV
CNP 25/05 (OSNC 2007, nr 1, poz. 17), który uznał, że niezgodność z prawem w
rozumieniu art. 4241
k.p.c. może wynikać tylko z oczywistych błędów sądu,
spowodowanych rażącym naruszeniem zasad wykładni lub stosowania prawa.
Takie ujęcie „bezprawności sądowej” pozostaje w zgodzie z orzecznictwem
Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który w orzeczeniu z dnia 30 września
2003 r. nadał przesłance bezprawności jeszcze bardziej kwalifikowany charakter niż
w przypadku odpowiedzialności państwa za szkodę wyrządzoną bezprawiem
legislacyjnym (C-224/01, Gerhard Kobler v. Austria).
Trybunał, wskazując na szczególne funkcje wypełniane w państwie przez sądy
oraz odwołując się do zasady pewności prawa, uznał, że państwo może ponieść
odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną orzeczeniem sądowym tylko wtedy, gdy
sąd naruszył prawo w sposób oczywisty. Wyraźnego podkreślenia wymaga,
prezentowany zarówno w orzecznictwie Trybunału, jak i w doktrynie, pogląd, że w
razie wykonywania władzy dyskrecjonalnej niezbędny jest pewien margines błędu,
którego popełnienie nie może rodzić odpowiedzialności odszkodowawczej państwa.
Tylko wtedy, gdy granice uznania zostaną rażąco przekroczone, państwo nie może
uwolnić się od tej odpowiedzialności. Oznacza to, że mająca zastosowanie w
przypadku odpowiedzialności państwa za szkodę wyrządzoną bezprawiem
legislacyjnym przesłanka „wystarczająco poważnego naruszenia prawa”, której
istota polega na przekroczeniu przez legislaturę granic władzy dyskrecjonalnej
(uznaniowej), w przypadku odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną bezprawiem
sądowym jest niewystarczająca, gdyż naruszenie prawa musi być „oczywiste”. Tego
rodzaju naruszeniem – jak podkreślił Trybunał – występuje wyjątkowo, „oczywistość
naruszenia prawa ” należy bowiem rozumieć bardzo wąsko, tj. gdy jest ono
widoczne bez potrzeby głębszej analizy prawniczej. Definiując tę przesłankę
Trybunał wskazał na konieczność zbadania, czy naruszony przepis był jasny i
precyzyjny.
Takie ujęcie przesłanki oczywistego naruszenia prawa potwierdza trafność
przedstawionej wykładni pojęcia „orzeczenia niezgodnego z prawem”, zwłaszcza w
razie przyjęcia dodatkowego założenia, że ustawodawca, wprowadzając nowe
regulacje w zakresie odpowiedzialności państwa za szkodę wyrządzoną jednostce
działaniem władzy publicznej, w tym także sądowej, chciał przystosować prawo
polskie do prawa wspólnotowego.
Przedstawione rozważania prowadzą do wniosku, że przesłanką stwierdzenia na
podstawie art. 4241
k.p.c. niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia jest
jego wydanie w następstwie rażąco wadliwej wykładni bądź oczywiście
niewłaściwego zastosowania prawa, którego rozumienie nie budzi żadnych
wątpliwości.
Zaskarżone orzeczenie nie jest dotknięte taką wadą, skargę należało więc
oddalić (art. 42411
§ 1 k.p.c.).