Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III CNP 53/06
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 7 lutego 2007 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Barbara Myszka (przewodniczący)
SSN Dariusz Zawistowski
SSN Henryk Pietrzkowski (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa Spółdzielni Mieszkaniowej "P." w W.
przeciwko Miastu W.
o ustalenie,
po rozpoznaniu w Izbie Cywilnej na posiedzeniu niejawnym w dniu 7 lutego 2007 r.,
skargi strony powodowej
o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego
wyroku Sądu Okręgowego w S.
z dnia 23 września 2005 r.,
oddala skargę.
2
Uzasadnienie
Sąd Okręgowy, rozpoznając sprawę ponownie – po uchyleniu jego
wcześniejszego wyroku z dnia 20 czerwca 2002 r. przez Sąd Najwyższy - zmienił
wyrokiem z dnia 23 września 2005 r. wyrok Sądu Rejonowego i oddalił powództwo
Spółdzielni Mieszkaniowej w W. skierowane przeciwko pozwanej Gminie o
ustalenie, że podwyższenie opłaty rocznej z tytułu wieczystego użytkowania bliżej
oznaczonych działek gruntu było nieuzasadnione.
Sąd Najwyższy w niniejszej sprawie wyraził pogląd, że zawarte w art. 77 ust.
4 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami, dalej jako
„u.g.n.” (tekst jedn. Dz.U. z 2000 r., Nr 46, poz. 543) odesłanie do odpowiedniego
stosowania, umieszczonego w innym rozdziale tej ustawy art. 148 ust. 4,
w żadnym wypadku nie daje podstaw do stosowania wszystkich przepisów tegoż
rozdziału, w tym jego art.143 ust. 1, a jedynie dotyczy jednego przepisu, mianowicie
art. 148 ust. 4. Sąd Najwyższy w konsekwencji nie podzielił wyrażonego przez Sąd
Okręgowy stanowiska według którego zaliczenie nakładów poniesionych
na infrastrukturę uwarunkowane jest – jak stanowi art. 143 ust. 1 u.g.n. – tym, aby
urządzenia infrastruktury technicznej wybudowane zostały z udziałem środków
Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego. Taka wykładnia
prowadziłaby – jak podkreślił Sąd Najwyższy – do oczywistego pokrzywdzenia
użytkownika wieczystego, który poniósł koszty infrastruktury w pełnej wysokości,
bowiem użytkownik wieczysty, którego udział w tych kosztach był całkowity,
powodując wzrost wartości gruntu właściciela, byłby w sytuacji gorszej
od użytkownika, którego udział w tych kosztach był jedynie częściowy.
Rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego identyczne z tym, które było
przedmiotem kontroli przeprowadzonej przez Sąd Najwyższy, oparte zostało na
następujących ustaleniach i wnioskach:
3
Spór między stronami wywołany został dokonanym w sierpniu 2000 r. przez
stronę pozwaną wypowiedzeniem opłaty rocznej z tytułu użytkowania wieczystego
wynoszącej 13.297,39 zł i wskazaniem nowej opłaty wynoszącej 30 180,94 zł.
W latach 1995 – 2000 powodowa Spółdzielnia dokonała na terenie działek
będących w jej wieczystym użytkowaniu licznych inwestycji, polegających
na modernizacji kotłowni, modernizacji i budowy sieci cieplnej, zainstalowaniu
telewizji kablowej, a także modernizacji i budowy chodników i dojazdów – ponosząc
nakłady w kwocie 2 724 284,47 zł. Sąd Okręgowy – odmiennie niż Sąd Rejonowy –
uznał, że brak jest podstaw do zaliczenia wartości tych nakładów na poczet
różnicy między dotychczasową opłata roczną a opłatą zaktualizowaną. Sąd
Okręgowy – zgodnie z poglądem wyrażonym w niniejszej sprawie przez Sąd
Najwyższy – uznał, że przy aktualizacji opłaty rocznej z tytułu użytkowania
wieczystego nieruchomości gruntowej zalicza się - na poczet różnicy między
opłatą dotychczasową a opłatą zaktualizowaną - wartość nakładów poniesionych
przez użytkownika wieczystego na budowę poszczególnych urządzeń infrastruktury
technicznej. Sąd Okręgowy uznał jednak, że zebrany w sprawie materiał nie
dostarczył podstaw do poczynienia ustalenia, a tylko takie uzasadniałoby
uwzględnienie powództwa, że nakłady poniesione przez powodową Spółdzielnię
pozostają w związku przyczynowym z podwyższeniem opłaty dokonanym przez
stronę pozwaną. Jest faktem oczywistym i bezspornym – podkreślił Sąd Okręgowy
– że wzrost tej opłaty jest wynikiem wzrostu wartości rynkowej nieruchomości,
nie zaś wynikiem wybudowania przez Spółdzielnię urządzeń infrastruktury
technicznej. Z operatu szacunkowego sporządzonego w 1999 roku przez
rzeczoznawcę majątkowego wynika, że przy ustalaniu aktualnej wartości rynkowej
nieruchomości pominięte zostały urządzenia infrastruktury technicznej,
wybudowane przez stronę powodową w latach 1995-1999, których wartość strona
powodowa chciałaby zaliczyć na poczet różnicy między opłatą dotychczasową
i zaktualizowaną. Sąd Okręgowy podkreślił, że strona powodowa, którą
reprezentował profesjonalny pełnomocnik, nie przejawiała inicjatywy dowodowej
w celu wykazania, że spełnione zostały przesłanki do uwzględnienia nakładów przy
ustalaniu wysokości opłaty za użytkowanie wieczyste. W sprawie dopuszczony
4
został z urzędu dowód z opinii biegłego z zakresu instalacji i urządzeń sanitarnych,
który jednak nie wyjaśnił okoliczności istotnych w sprawie.
Powodowa Spółdzielnia od powyższego wyroku wniosła skargę w trybie art.
4241
i nast. k.p.c. Opierając ją na podstawie naruszenia art. 7 Konstytucji RP, art.
77 ust. 4 i art. 33 ust. 2 u.g.n., a także art. 39820
, art. 233 § 1, art. 278 § 1 i 3 oraz
art. 328 § 2 k.p.c., żądała stwierdzenia niezgodności wyroku Sądu Okręgowego
z prawem, twierdząc, że jest on sprzeczny z tymi przepisami.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Uwzględnienie skargi i stwierdzenie, że prawomocne orzeczenie jest
niezgodne z prawem ma charakter prejudykatu w tym znaczeniu, że otwiera drogę
do dochodzenia od państwa odszkodowania za szkodę wyrządzoną przez
wydanie zaskarżonego orzeczenia. Już zatem na etapie rozpoznania skargi
o stwierdzenie niezgodności zaskarżonego orzeczenia z prawem zachodzi
konieczność zdefiniowania pojęcia „orzeczenia niezgodnego z prawem”.
W prawie polskim odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną wydaniem
orzeczenia niezgodnego z prawem uregulowana została w art. 4171
§ 2 k.c.
W świetle gramatycznej wykładni tego przepisu każde orzeczenie niezgodne
z prawem, bez względu na stopień tej niezgodności, jeżeli spowodowało szkodę
pozostającą w normalnym związku przyczynowym, stanowi co do zasady źródło
roszczenia odszkodowawczego. Również dosłowne brzmienie przepisów kodeksu
postępowania cywilnego w części dotyczącej postępowania wywołanego skargą
o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia,
poprzedzającego właściwe postępowanie o naprawienie szkody wyrządzonej
bezprawiem sądowym, mogłoby prowadzić do wniosku, że stopień naganności
naruszenia prawa orzeczeniem sądowym nie ma wpływu na pozytywne ustalenie
odpowiedzialności odszkodowawczej. W przypadku art. 4171
§ 2 k.c. oraz art. 4241
§ 1 i art. art. 4245
§ 1 pkt 5 k.p.c. tzw. bezpośrednie rozumienie tekstu tych
przepisów nie jest wystarczające, prowadziłoby bowiem do rozwiązań, które nie
wydaje się, aby były zgodne z intencją ustawodawcy. Wykładnie celowościowa,
funkcjonalna i systemowa uzasadniają tezę, że stwierdzenie niezgodności
z prawem, stanowiące prejudykat dla właściwego postępowania
5
odszkodowawczego, ograniczone jest do orzeczeń dotkniętych wadami rażącymi,
oczywiście błędnymi, narzucającymi się bez konieczności pogłębionej analizy
prawniczej. Nie każde zatem naruszenie prawa materialnego lub przepisów
postępowania będzie mogło stanowić uzasadnioną podstawę skargi przewidzianej
w art.4241
k.p.c. W ustawodawstwie polskim pojęcie „rażącej i oczywistej obrazy
prawa” przewidziane jest w przepisach regulujących odpowiedzialność
dyscyplinarną sędziów (art.107 § 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju
sądów powszechnych (Dz. U. Nr 98, poz.1070 ze zm.). Przepis ten stanowi, że
„za przewinienia służbowe, w tym za oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa
i uchybienia godności urzędu (przewinienia dyscyplinarne) sędzia odpowiada
dyscyplinarnie”. Oznacza to błąd łatwy do stwierdzenia, gdy bez głębszej analizy
można zastosować właściwy przepis, a rozumienie przepisu prawa nie powinno
budzić wątpliwości u przeciętnej osoby o kwalifikacjach prawniczych. Wprawdzie
stwierdzenie niezgodności orzeczenia z prawem nie musi prowadzić do
odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziego, to jednak nie można nie dostrzegać,
że między bezprawnym orzeczeniem i przewinieniem służbowym sędziego,
polegającym na oczywistym i rażącym naruszeniu prawa przy ferowaniu
orzeczenia, zachodzą związki funkcjonalne. Pojęcie bezprawności sądowej
nie powinno zatem być objaśniane w zupełnym oderwaniu od pojęcia, którym
ustawodawca posługuje się przy konstruowaniu odpowiedzialności dyscyplinarnej
sędziego za naruszenie prawa, które zastosował, wydając orzeczenie.
Pojęcie „orzeczenia niezgodnego z prawem” nie zostało dotychczas
omówione zarówno w doktrynie, jak i w judykaturze w sposób wyczerpujący.
W jedynej wypowiedzi doktrynalnej, szerzej odnoszącej się do tej kwestii, podkreśla
się, że w odniesieniu do działalności jurysdykcyjnej sądu konieczne jest
sformułowanie autonomicznej, swoistej definicji bezprawności (scil. niezgodności
z prawem prawomocnego orzeczenia). Jeśli zatem na gruncie odpowiedzialności
cywilnej bezprawność ujmowana wąsko oznacza naruszenie normy właściwego
zachowania się, wynikającego z ustawy (umowy międzynarodowej),
to w odniesieniu do odpowiedzialności za wydanie orzeczenia sądowego musi być
ona korygowana specyfiką władzy sądowniczej oraz jej ustrojem. Przy takim ujęciu
bezprawności, orzeczenie niezgodne z prawem – w rozumieniu art. 4241
§ 2 k.p.c.
6
w związku z art. 4171
§ 2 k.c. – to orzeczenie, które jest niewątpliwie sprzeczne
z zasadniczymi i niepodlegającymi różnej wykładni przepisami, z ogólnie przyjętymi
standardami rozstrzygnięć (dyskrecjonalności), albo zostało wydane w wyniku
szczególnie rażąco błędnej wykładni lub niewłaściwego zastosowania prawa, które
jest oczywiste i nie wymaga głębszej analizy prawniczej. Ta ze wszech miar trafnie
ujęta definicja orzeczenia niezgodnego z prawem w rozumieniu art. 4241
§ 2 k.p.c.
w związku z art. 4171
§ 2 k.c. przyjęta została także w wyroku Sądu Najwyższego
z dnia 31 marca 2006 r., IV CNP 25/05 (OSNC 2007, nr 1, poz. 17), który uznał, że
niezgodność z prawem w rozumieniu art. 4241
k.p.c. może wynikać tylko
z oczywistych błędów sądu, spowodowanych rażącym naruszeniem zasad
wykładni lub stosowania prawa.
Takie ujęcie „bezprawności sądowej” pozostaje w zgodzie z orzecznictwem
Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS), który w orzeczeniu z dnia
30 września 2003 r. w sprawie Gerhard Kobler, po raz pierwszy rozpatrując
odpowiedzialność państwa za szkodę wyrządzoną przez władzę sądową, nadał
przesłance bezprawności jeszcze bardziej kwalifikowany charakter,
niż w przypadku odpowiedzialności państwa za szkodę wyrządzoną bezprawiem
legislacyjnym (C-224/01, Gerhard Kobler v. Austria).
Trybunał wskazując na szczególne funkcje wypełniane w państwie przez
sądy oraz odwołując się do zasady pewności prawa uznał, że państwo może
ponieść odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną orzeczeniem sądowym tylko
wtedy, gdy sąd naruszył prawo w sposób oczywisty. Wyraźnego podkreślenia
wymaga, prezentowany zarówno w orzecznictwie Trybunału, jak i w doktrynie,
pogląd, zgodnie z którym w przypadku wykonywania władzy dyskrecjonalnej
niezbędny jest pewien margines błędu, którego popełnienie nie może rodzić
odpowiedzialności odszkodowawczej państwa. Tylko w sytuacji, gdy granice
uznania zostaną rażąco przekroczone (błąd rażący) państwo nie może uwolnić się
od tej odpowiedzialności. Oznacza to, że mająca zastosowanie w przypadku
odpowiedzialności państwa za szkodę wyrządzoną bezprawiem legislacyjnym
przesłanka „wystarczająco poważnego naruszenia prawa”, której istota polega na
przekroczeniu przez legislaturę granic władzy dyskrecjonalnej (uznaniowej),
w przypadku odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną bezprawiem sądowym jest
7
niewystarczająca, bowiem naruszenie prawa musi być „oczywiste”. Z tego rodzaju
naruszeniem – jak podkreślił ETS - będziemy zatem mieć do czynienia wyjątkowo,
bowiem „oczywistość naruszenia prawa ” należy rozumieć bardzo wąsko, gdy jest
ono z góry widoczne, bez potrzeby głębszej analizy prawniczej. Trybunał definiując
tę przesłankę wskazywał na konieczność zbadania, czy naruszony przepis
był jasny i precyzyjny w swej treści.
Takie ujęcie przesłanki oczywistego naruszenia prawa potwierdza trafność
przedstawionej wykładni pojęcia „orzeczenia niezgodnego z prawem”, zwłaszcza,
jeśli przyjmiemy dodatkowo założenie, a nie ma żadnych powodów, aby je odrzucić,
że ustawodawca polski, wprowadzając nowe regulacje w zakresie
odpowiedzialności państwa za szkodę wyrządzoną jednostce działaniem władzy
publicznej, w tym także sądowej, chciał przystosować prawo polskie do prawa
wspólnotowego.
Przedstawione rozważania prowadzą do wniosku, że przesłanką
stwierdzenia na podstawie art. 4241
k.p.c. niezgodności z prawem prawomocnego
orzeczenia jest jego wydanie w następstwie rażąco wadliwej wykładni bądź
oczywiście niewłaściwego zastosowania prawa, którego rozumienie nie budzi
żadnych wątpliwości.
Żaden z powołanych w skardze przepisów prawa nie został naruszony
w stopniu uzasadniającym uwzględnienie skargi. Zarzut naruszenia art. 39820
k.p.c.
przez nieuwzględnienie wykładni art. 77 ust. 4 u.g.n. wyrażonej w niniejszej sprawie
przez Sąd Najwyższy w ogóle nie zasługiwał na uwzględnienie. Ponownie
rozpoznając sprawę Sąd Okręgowy zastosował się do wyrażonego przez Sąd
Najwyższy poglądu, że zawarte w art. 77 ust. 4 u.g.n. odesłanie do odpowiedniego
stosowania art. 148 ust. 4, w żadnym wypadku nie daje podstaw do stosowania
wszystkich przepisów tegoż rozdziału, w tym jego art. 143 ust. 1, a jedynie dotyczy
jednego przepisu, mianowicie art. 148 ust. 4 u.g.n. Sąd Okręgowy nie powtórzył
wyrażonego wcześniej stanowiska według którego zaliczenie nakładów
poniesionych na infrastrukturę uwarunkowane jest – jak stanowi art. 143 ust. 1
u.g.n. – ustaleniem, aby urządzenia infrastruktury technicznej wybudowany zostały
z udziałem środków Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego.
8
U podstaw niekorzystnego dla strony powodowej wyroku kwestionowanego
skargą, legło – z „całą mocą podkreślone” przez Sąd Okręgowy - stwierdzenie,
że „strona powodowa nie dowiodła, że poniesione przez nią na własne potrzeby
nakłady na budowę urządzeń infrastruktury technicznej w rzeczywistości podniosły
wartość przedmiotowych nieruchomości gruntowych”. Sąd Okręgowy także „z całą
mocą” zaznaczył, że strona powodowa nie przedstawiła materiału dowodowego
pozwalającego ustalić, czy odnosi się to do wszystkich nieruchomości i w jakim
stopniu, czy nakłady poczynione na działce oddziaływają na inną działkę przez
podniesienie jej wartości wskutek powstania możliwości podłączenia tej działki do
wybudowanych na sąsiedniej działce urządzeń” (str. 9-10 uzasadnienia wyroku).
Strona powodowa będąc reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika, nie
przejawiała – jak wskazał Sąd Okręgowy - „większej inicjatywy dowodowej
w kierunku wykazania, że spełnione zostały przesłanki do dokonania rozliczeń….,
a dopuszczony z urzędu dowód z opinii biegłego nie wniósł nic istotnego do
sprawy” (str. 11 uzasadnienia wyroku). W sprawie wystąpiły więc problemy
dowodowe. Skarżąca musiałaby wykazać rażące naruszenie przez Sąd Okręgowy
przepisów postępowania, które doprowadziło do niekorzystnego dla niej
rozstrzygnięcia. Nie może to być – powołany w skardze - art. 233 § 1 k.p.c.,
zważywszy na uregulowanie w art. 3983
§ 3 w zw. z art. 42412
k.p.c., ani też art.
328 § 2 k.p.c., bowiem wbrew zarzutom skarżącej Sąd Okręgowy wyjaśnił
podstawę prawną wyroku, tyle że nie jest ono akceptowane przez stronę
powodową. Wobec tego, że w świetle ustalonej podstawy faktycznej nie mógł mieć
zastosowania art. 77 ust. 4 u.g.n., mniejszego znaczenia nabiera przedstawiona
w zaskarżonym wyroku wykładnia tego przepisu. Brak zatem było podstaw do
stwierdzenia, że zaskarżony wyrok jest niezgodny z prawem. Należało więc orzec,
jak w sentencji (art. 42411
§ 1 k.p.c.).
jz