Pełny tekst orzeczenia

Postanowienie z dnia 21 marca 2007 r., I CSK 434/06
1. Wniosek o stwierdzenie, na podstawie przepisów rozporządzenia Rady
(WE) nr 44/2001 z dnia 22 grudnia 2000 r. w sprawie jurysdykcji i uznawania
orzeczeń sądowych oraz ich wykonywania w sprawach cywilnych i
handlowych (Dz.Urz. WE L 12 z dnia 16 stycznia 2001 r., s. 1; Dz.Urz. UE,
rozdział 19, t. 4, s. 42), wykonalności orzeczenia sądu zagranicznego sąd
pierwszej instancji rozpoznaje na posiedzeniu jawnym z udziałem wyłącznie
wnioskodawcy.
2. W postępowaniu o stwierdzenie wykonalności, prowadzonym na
podstawie przepisów rozporządzenia Rady (WE) nr 44/2001 z dnia 22 grudnia
2000 r. w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich
wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych, interwencja uboczna nie
jest dopuszczalna.
Sędzia SN Tadeusz Wiśniewski (przewodniczący, sprawozdawca)
Sędzia SN Maria Grzelka
Sędzia SN Tadeusz Żyznowski
Sąd Najwyższy w sprawie z wniosku "T.L.D.T.C.p.l.c." z siedzibą w L. przy
uczestnictwie "E." S.A. z siedzibą w W. o stwierdzenie wykonalności orzeczenia
sądu zagranicznego, po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 21
marca 2007 r. skargi kasacyjnej uczestnika od postanowienia Sądu Apelacyjnego w
Warszawie z dnia 6 czerwca 2006 r.
oddalił skargę kasacyjną i zasądził od uczestnika "E." S.A. na rzecz
wnioskodawcy "T.L.D.T.C.p.l.c." kwotę 1000 zł z tytułu zwrotu kosztów
postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
Dłużnik "E." S.A., wskazany jako uczestnik, wniósł skargę kasacyjną od
postanowienia Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 6 czerwca 2006 r.,
oddalającego jego zażalenie na postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie
stwierdzające wykonalność wyroku Wysokiego Trybunału Sprawiedliwości (The
High Court of Justice), Wydział Kanclerski w Londynie (Wielka Brytania) z dnia 14
września 2005 r., wydanego w sprawie z powództwa "T.L.D.T.C.p.l.c." z siedzibą w
L. (Wielka Brytania) przeciwko pozwanym "E.F.B.V." z siedzibą w A. (Holandia)
(dalej określanym jako „drugi dłużnik”), "E.", "C.T." z siedzibą w N.J. (Stany
Zjednoczone Ameryki Północnej), wykonywanego przez zarządzenie Wysokiego
Trybunału Sprawiedliwości, Wydział Kanclerski w Londynie z dnia 16 września
2005 r. i zasądzającego od dłużnika oraz drugiego dłużnika na rzecz wierzyciela
określoną kwotę pieniężną (dalej „wyrok”).
Wnioskodawca – wierzyciel "T.L.D.T.C.p.l.c.", występując z wnioskiem o
stwierdzenie wykonalności wyroku, wskazał jako dłużnika (uczestnika) wyłącznie
"E." S.A., pomimo że wyrok zapadł także wobec drugiego dłużnika. Jako podstawę
prawną wniosku powołał przepisy rozporządzenia Rady (WE) nr 44/2001 z dnia 22
grudnia 2000 r. w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich
wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych (Dz.Urz. WE L 12 z dnia 16
stycznia 2001 r., s. 1; przekład polski: wydanie specjalne Dz.Urz. UE, rozdział 19, t.
4, s. 42 – dalej: „rozporządzenie”). Sąd Okręgowy postanowieniem z dnia 14
grudnia 2005 r. stwierdził wykonalność wyroku, powołując się na stosowne przepisy
rozporządzenia. Postanowienie o stwierdzeniu wykonalności wydane zostało po
rozpoznaniu wniosku na posiedzeniu jawnym, o którym zawiadomiony został
wyłącznie wnioskodawca. Postanowienie Sądu pierwszej instancji zostało
doręczone dłużnikowi bez uzasadnienia. W postępowaniu przed Sądem pierwszej
instancji zgłosił udział Dariusz S., powołując się na interes prawny mający wynikać
z faktu, że jest wierzycielem dłużnika. Sąd pierwszej instancji wniosek ten oddalił.
Na postanowienie Sądu pierwszej instancji dłużnik wniósł zażalenie do Sądu
Apelacyjnego, zarzucając, że Sąd pierwszej instancji naruszył art. 34 ust. 1 w
związku z art. 45 ust. 1 rozporządzenia, gdyż pominął fakt, że w postępowaniu
przed Sądem Apelacyjnym w Londynie (The Court of Appeal – Civil Division), który
rozpoznawał apelację od wyroku, został pozbawiony możliwości obrony swych praw
przez ograniczenie postępowania do jednoinstancyjnego i odrzucenie jego apelacji
orzeczeniem z dnia 8 listopada 2005 r. bez jej merytorycznego rozpoznania oraz
przez pominięcie okoliczności, że w wymienionym postępowaniu dłużnik został
pozbawiony możności obrony swych praw przez rozpoznanie sprawy apelacyjnej w
dniu 8 listopada 2005 r., mimo złożonego – i to dwukrotnie – wniosku o odroczenie
rozprawy (4 i 7 listopada 2005 r.), uzasadnionego faktem zwolnienia w dniu 1
listopada 2005 r. dotychczasowych pełnomocników z obowiązku jego reprezentacji.
Dłużnik zarzucił także naruszenie art. 357 § 2 k.p.c. w związku z art. 40 ust. 1
rozporządzenia przez doręczenie mu postanowienia Sądu pierwszej instancji o
stwierdzeniu wykonalności bez pisemnego uzasadnienia.
W toku postępowania przed Sądem Apelacyjnym interwencję uboczną po
stronie "E." S.A. zgłosił drugi dłużnik "E.F.B.V.", wskazując na interes prawny
polegający na tym, że w razie stwierdzenia wykonalności wyroku i jego wykonania
"E." S.A. będzie uprawniony do wystąpienia przeciwko niemu z roszczeniem
regresowym o zwrot wypłaconych kwot. Interwencję uboczną w sprawie po stronie
dłużnika zgłosił także Dariusz S. Postanowieniami z dnia 6 czerwca 2006 r. Sąd
Apelacyjny, działając z urzędu, nie dopuścił do udziału w sprawie obu
interwenientów ubocznych, wskazując, że nie mają oni interesu prawnego w
rozstrzygnięciu sprawy o stwierdzenie wykonalności.
Postanowieniem z dnia 6 czerwca 2006 r. Sąd Apelacyjny oddalił zażalenie.
Podniósł, że doręczenie dłużnikowi postanowienia Sądu pierwszej instancji bez
uzasadnienia nie stanowiło – wobec treści art. 42 ust. 2 rozporządzenia –
uchybienia procesowego. Ograniczony zakres kognicji Sądu pierwszej instancji nie
uniemożliwiał mu zresztą ani nie utrudniał wniesienia środka zaskarżenia.
Uzasadnienie postanowienia Sądu pierwszej instancji sporządzone zostało
natomiast zgodnie z art. 357 § 3 w związku z art. 13 § 2 k.p.c. W ocenie Sądu
Apelacyjnego, uchybieniem Sądu Okręgowego było natomiast wydanie
postanowienia w przedmiocie stwierdzenia wykonalności jedynie co do części
wyroku, tj. w zakresie podmiotowym odnoszącym się tylko do dłużnika "E." S.A.,
jakkolwiek wniosek o stwierdzenie wykonalności nie zawierał takiego ograniczenia,
tymczasem zgodnie z art. 48 ust. 2 rozporządzenia, ograniczenie żądania wniosku
do części orzeczenia jest uprawnieniem wnioskodawcy. Nie oznacza to jednak, że
orzeczenie o uwzględnieniu tylko części żądania jest niedopuszczalne, skoro
skutkiem uchybienia jest wyłącznie nieistnienie orzeczenia w pozostałej części.
Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 34 pkt w związku z art. 45 ust. 1
rozporządzenia, Sąd Apelacyjny ustalił, że dłużnik mimo powiadomienia go już dnia
19 października 2005 r. o odmowie dalszej reprezentacji przez swojego
dotychczasowego pełnomocnika procesowego i złożeniu przez przeciwnika
procesowego wniosku o przyspieszenie rozprawy nie podjął do dnia 7 listopada
2005 r. czynności zmierzających do ustanowienia innego pełnomocnika, ponadto
mimo prawidłowego zawiadomienia nikt w jego imieniu nie stawił się na rozprawie
apelacyjnej w dniu 8 listopada 2005 r., co zdecydowało o oddaleniu apelacji.
Sąd Apelacyjny, wskazując na potrzebę ścisłej wykładni art. 34 pkt 1 w
związku z art. 45 ust. 1 rozporządzenia, akceptowaną także w orzecznictwie
Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, przyjął, że dłużnik miał w postępowaniu
przed angielskim Sądem Apelacyjnym zapewnione prawo do rozpoznania sprawy
przez sąd drugiej instancji, które wykorzystał, składając apelację. Do oddalenia
apelacji bez jej merytorycznego jednak rozpoznania doszło z przyczyn leżących po
stronie dłużnika, polegających na nieusprawiedliwionym niestawieniu się osobiście
lub przez pełnomocnika na rozprawie apelacyjnej. Przepisy regulujące polski proces
cywilny dopuszczają rozpoznanie sprawy bez względu na niestawiennictwo jednej
lub obu stron na rozprawie apelacyjnej (art. 376 k.p.c.). W analogicznej sytuacji do
tej, która zaistniała w postępowaniu przed angielskim Sądem Apelacyjnym, sąd
polski rozpoznałby zatem apelację, oceniając podniesione w niej zarzuty. Dłużnik
nie został pozbawiony prawa do obrony w postępowaniu apelacyjnym w
następstwie nieuwzględnienia kolejnego wniosku o odroczenie rozprawy
apelacyjnej motywowanego potrzebą ustanowienia nowego pełnomocnika
procesowego. Prawo polskie i angielskie dopuszczają zdolność postulacyjną strony
w postępowaniu odwoławczym. Ustanowienie zawodowego pełnomocnika jest
zatem uprawnieniem, a nie obowiązkiem strony. Czas na ustanowienie nowego
pełnomocnika bądź skorzystanie z własnej obsługi prawnej był znaczny (od dnia 19
października do dnia 8 listopada 2005 r.). Wniosek strony w obu systemach
prawnych jest fakultatywną, a nie obligatoryjną przyczyną odroczenia rozprawy, nie
doszło więc co do tej kwestii ani do uchybień procesowych sądu, ani nie wystąpiły
rozwiązania systemowe, które nakazywałyby dokonać ich oceny w aspekcie
sprawiedliwości proceduralnej. W konkluzji Sąd Apelacyjny podkreślił, że różnice
systemu prawnego polegające na możliwości oddalenia apelacji przez sąd
odwoławczy bez jej merytorycznego rozpoznania z powodu nieusprawiedliwionego
niestawiennictwa strony na rozprawie nie uzasadniają przyjęcia, iż stwierdzenie
wykonalności orzeczenia Sądu pierwszej instancji, które stało się prawomocne bez
kontroli instancyjnej, jest oczywiście sprzeczne z polskim porządkiem prawnym, w
tym z Konstytucją. (...)
W skardze kasacyjnej dłużnik wniósł o uchylenie postanowienia Sądu
Apelacyjnego z dnia 6 czerwca 2006 r. ewentualnie o uchylenie także
postanowienia Sądu pierwszej instancji z dnia 14 grudnia 2006 r., lub o orzeczenie
– na podstawie art. 39816
k.p.c. w związku z art. 45 ust. 1 rozporządzenia – o
zmianie zaskarżonego postanowienia przez oddalenie wniosku. (...)
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Sądy pierwszej i drugiej instancji przyjęły trafne założenie, że w sprawie
stosuje się postanowienia rozporządzenia Rady (WE) nr 44/2001 z dnia 22 grudnia
2000 r. w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich
wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych, gdyż wyrok, którego dotyczy
wniosek o stwierdzenie wykonalności, zapadł w sprawie cywilnej (handlowej) w
rozumieniu art. 1 ust. 1 zdanie pierwsze rozporządzenia. Sprawę wszczęto przed
sądem angielskim po dniu 1 maja 2004 r., a więc po wejściu rozporządzenia w
życie w stosunkach między Polską a Wielką Brytanią. Po tym też dniu wydany
został wyrok (art. 66 ust. 1 i 2 rozporządzenia).
Zarzuty przedstawione w skardze kasacyjnej można podzielić na trzy grupy.
Pierwsza obejmuje zarzuty związane z uchybieniami Sądu Okręgowego i Sądu
Apelacyjnego w zakresie określenia kształtu podmiotowego postępowania o
stwierdzenie wykonalności, w tym i samego orzeczenia o stwierdzeniu
wykonalności. W drugiej grupie znajduje się zarzut związany z uchybieniem
procesowym mającym polegać na tym, że postanowienie Sądu pierwszej instancji
zostało doręczono dłużnikowi bez uzasadnienia, oraz na tym, że postanowienie to
w ogóle nie zostało doręczone pozostałym uczestnikom, tj. "E.F.B.V." i "C.T.".
Trzecia grupa zarzutów dotyczy klauzuli porządku publicznego jako przeszkody
stwierdzenia wykonalności w niniejszej sprawie.
W związku z tym konieczne jest odróżnienie kontroli zaskarżonego skargą
kasacyjną postanowienia Sądu Apelacyjnego z punktu widzenia prawidłowej oceny
przesłanek stwierdzenia wykonalności wynikających z rozporządzenia (art. 34 i 35
w związku z art. 45 ust. 1 oraz art. 38) od kontroli tego postanowienia pod
względem prawidłowości postępowania przed tym Sądem w aspekcie unormowań
rozporządzenia i – w zakresie, w którym mają zastosowanie – przepisów kodeksu
postępowania cywilnego dotyczących postępowania o stwierdzenie wykonalności.
Wynika to z faktu, że według w art. 45 ust. 1 rozporządzenia, sąd rozpoznający
środek zaskarżenia, zgodnie z art. 44 rozporządzenia, może odmówić stwierdzenia
wykonalności albo je uchylić tylko z powodu jednej z przyczyn wymienionych w art.
34 i 35 rozporządzenia. Przepisy te regulują tzw. podstawy odmowy uznania
występujące w tym wypadku w charakterze podstaw odmowy stwierdzenia
wykonalności, które mają charakter przesłanek negatywnych i stanowią materialne
warunki stwierdzenia wykonalności. Zarazem postępowanie o stwierdzenie
wykonalności musi być przeprowadzone z zachowaniem przepisów regulujących
tok tego postępowania, zawartych częściowo w rozporządzeniu, a w pozostałym
zakresie w kodeksie postępowania cywilnego (art. 1150-1151 k.p.c., z wyłączeniem
postanowień dotyczących przesłanek udzielenia exequatur, a także ogólne przepisy
o procesie). Z punktu widzenia podstaw kasacyjnych należy przyjąć, że zarzuty
dotyczące naruszenia tzw. materialnych warunków stwierdzenia wykonalności
powinny być podnoszone w ramach pierwszej podstawy kasacyjnej (art. 3983
§ 1
pkt 1 w związku z art. 13 § 2 k.p.c.). Jakkolwiek przepisy regulujące te przesłanki
nie są przepisami materialnoprawnymi, to jednak pełnią w postępowaniu o uznanie i
stwierdzenie wykonalności funkcję analogiczną do tej, jaką spełniają przepisy
materialnoprawne w procesie i w postępowaniu nieprocesowym, a zatem stanowią
podstawę merytorycznego orzekania przez sąd. Z kolei zarzuty dotyczące
przepisów związanych z tokiem postępowania o stwierdzenie wykonalności
powinny być podnoszone w ramach drugiej podstawy kasacyjnej (art. 3983
§ 1 pkt 2
w związku z art. 13 § 2 k.p.c.).
Skarżący za punkt wyjścia zarzutów dotyczących kształtu podmiotowego
postępowania o stwierdzenie wykonalności przyjął tezę, że wierzyciel wystąpił z
wnioskiem o stwierdzenie wykonalności wyroku wobec wszystkich trzech
podmiotów wskazanych w wyroku. Jeżeli więc postanowienie Sądu Okręgowego z
dnia 14 grudnia 2005 r. nie objęło swym zakresem całości wniosku, to tym samym
doszło do naruszenia art. 48 ust. 1 i 2 rozporządzenia, gdyż Sąd ten nie był
uprawniony – wobec określonej treści wniosku – do częściowego stwierdzenia
wykonalności. Skarżący podniósł, że sytuacji, która wystąpiła w sprawie, nie
dotyczy przepis art. 48 ust. 1 rozporządzenia, zezwalający sądowi, aby z urzędu
orzekł o częściowym stwierdzeniu wykonalności, gdy orzeczenie rozstrzyga o kilku
roszczeniach, lecz przepis art. 48 ust. 2 rozporządzenia, który uprawnia sąd do
stwierdzenia wykonalności co do części roszczenia objętego orzeczeniem tylko na
wniosek osoby uprawnionej, a nie z urzędu. Zdaniem skarżącego, orzeczenie o
stwierdzeniu wykonalności co do jednego z dłużników, podczas gdy wniosek
obejmował wszystkich dłużników, stanowiło przypadek niedopuszczalnego w
świetle art. 48 ust. 2 rozporządzenia orzekania przez sąd z urzędu o stwierdzeniu
wykonalności orzeczenia co do części objętego nim roszczenia. Według
skarżącego, uchybienie popełnione przez Sąd pierwszej instancji doprowadziło do
tego, że pozostałe podmioty, które w razie prawidłowego rozstrzygnięcia przez
Sądy obu instancji byłyby uczestnikami postępowania o stwierdzenie wykonalności,
uczestnikami takimi nie były, a co więcej, nie zostały również dopuszczone do
udziału w sprawie w charakterze interwenientów ubocznych.
Przedstawiony zarzut dotyka zagadnienia kształtu podmiotowego
postępowania o stwierdzenie wykonalności w wypadku, gdy orzeczenie, któremu
ma być udzielone exequatur, zapadło na rzecz więcej niż jednego podmiotu albo
przeciwko więcej niż jednemu podmiotowi. Problem ten nie był dotychczas
rozpatrywany przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości.
Wbrew twierdzeniom zawartym w skardze kasacyjnej, należy stwierdzić, że
przepisy rozporządzenia są przede wszystkim właściwe dla oceny kształtu
podmiotowego postępowania o stwierdzenie wykonalności. Z przepisów tych
wynika wyraźnie, że postępowanie to ma charakter dwustronny: po stronie czynnej
występuje osoba będąca wnioskodawcą, po stronie biernej osoba będącą
dłużnikiem (art. 38 ust. 1, art. 39 ust. 2, art. 40 ust. 2, art. 41 zdanie drugie, art. 42
ust. 1 i 2, art. 43 ust. 1, 4 i 5, art. 46 ust. 1, art. 48 ust. 2, art. 50 rozporządzenia).
Odrębnym problemem jest ustalenie, komu przysługuje czynna, a komu bierna
legitymacja procesowa, czyli kto może występować jako wnioskodawca, a kto jako
dłużnik w konkretnej sprawie o stwierdzenie wykonalności. Według art. 38 ust. 1
rozporządzenia, czynna legitymacja procesowa przysługuje „uprawnionemu”.
Powszechnie przyjmuje się, że uprawnionym jest każdy podmiot, który może
„powołać się” w państwie pochodzenia na orzeczenie podlegające stwierdzeniu
wykonalności. Podmiotem takim jest wierzyciel, na rzecz którego zapadło
orzeczenie, albo jego następca prawny. Legitymacja procesowa bierna przysługuje
dłużnikowi, przeciwko któremu zapadło orzeczenie w państwie pochodzenia. Za
legitymowanych biernie uważa się także następców prawnych takiego dłużnika.
Legitymację bierną ma więc podmiot, wobec którego tytuł jest wykonalny w
państwie pochodzenia.
W rozważaniach doktryny uwzględnia się także sytuację, w której orzeczenie
obejmujące jedno roszczenie zapadło przeciwko więcej niż jednemu podmiotowi.
Zaznacza się, że w takiej sytuacji jest możliwe wystąpienie z jednym wnioskiem o
stwierdzenie wykonalności łącznie przeciwko wszystkim określonym w orzeczeniu
dłużnikom albo niektórym z nich lub jednemu z nich. Uznaje się, że o tym, czy po
stronie dłużnika wchodzi w rachubę jedynie legitymacja procesowa grupowa, czy
też legitymacja procesowa łączna, rozstrzyga rodzaj świadczenia zasądzonego
orzeczeniem. Wystąpienie przez wnioskodawcę z jednym wnioskiem o stwierdzenie
wykonalności orzeczenia przeciwko wszystkim oznaczonym w tym orzeczeniu
dłużnikom jest konieczne, gdy zasądzone świadczenie ma np. charakter
niepodzielny. Jeśli zaś świadczenie jest podzielne, to wnioskodawca może, według
swojego wyboru, objąć wnioskiem tylko jednego dłużnika, niektórych z dłużników
lub wszystkich, wobec których orzeczenie jest wykonalne. W wypadku orzeczenia
zasądzającego jedno świadczenie od kilku dłużników, gdy wnioskodawca wystąpi z
wnioskiem o stwierdzenie wykonalności przeciwko wszystkim lub kilku z nich,
zachodzi wielopodmiotowość po stronie legitymowanej biernie. W wypadku, gdy
wnioskodawca domaga się stwierdzenia wykonalności tylko wobec jednego spośród
dłużników, od których orzeczeniem zasądzono określone świadczenie, albo wobec
tylko niektórych z nich, a charakter świadczenia takiej możliwości nie wyłącza,
uwzględnienie wniosku będzie oznaczało, że orzeczenie ma być wykonane tylko w
stosunku do tego dłużnika, który był objęty wnioskiem, lub względem tych
dłużników, którzy byli objęci wnioskiem i wobec których wniosek został
uwzględniony.
W niniejszej sprawie wyrokiem podlegającym stwierdzeniu wykonalności
zasądzono od dwóch podmiotów, tj. dłużnika i drugiego dłużnika, jedno świadczenie
(określoną kwotę pieniężną). W wyroku nie ma wzmianki co do tego, czy obaj
dłużnicy odpowiadają za świadczenie pieniężne solidarnie lub in solidum, nie ma
też zastrzeżenia, że świadczenie powinno zostać spełnione przez nich łącznie
(wspólnie). Świadczenie pieniężne ma ze swej natury charakter podzielny, dlatego
należy uznać, że wnioskodawca, według swojego wyboru, mógł wystąpić o
stwierdzenie wykonalności wyroku wobec jednego z dłużników albo obu dłużników.
Kwestią sporną pozostaje zakres podmiotowy wniosku o stwierdzenie
wykonalności, który faktycznie został złożony przez wnioskodawcę. (...)
Wniosek złożony przez wierzyciela zmierzał do stwierdzenia wykonalności
wyroku jedynie przeciwko dłużnikowi, a nie także przeciwko drugiemu dłużnikowi.
Podstawą dla takiej oceny jest wskazanie przez wierzyciela we wstępnej części
wniosku wyłącznie "E." S.A. jako dłużnika (uczestnika). Ponadto dla wykazania
właściwości miejscowej sądu w pierwszej instancji wierzyciel powołał się na
okoliczność, że Sąd Okręgowy w Warszawie jest właściwy jako sąd siedziby tego
dłużnika (art. 39 ust. 2 rozporządzenia w związku z art. 60 ust. 1 rozporządzenia).
Wnioskodawca nie odniósł się natomiast do kwestii, czy i na jakiej podstawie
wspomniany Sąd miałby być właściwy także w stosunku do drugiego z dłużników.
Bez znaczenia jest okoliczność, że wniosek o stwierdzenie wykonalności ma za
przedmiot wyrok jako taki, gdyż wyrokiem zasądzono jedno świadczenie, chociaż w
swej sentencji zawiera wskazanie wszystkich pozwanych. Należy zatem przyjąć, że
wniosek o stwierdzenie wykonalności wyroku skierowany był tylko przeciwko
dłużnikowi "E." S.A. i nie obejmował drugiego dłużnika – "E.F.B.V.". W efekcie Sąd
pierwszej instancji, rozpoznając sprawę o stwierdzenie wykonalności jedynie
przeciwko dłużnikowi, nie dopuścił się uchybienia procesowego, nie ma więc mowy
o naruszeniu art. 48 ust. 2 rozporządzenia. Trzeba podkreślić, że przewidziane w
tym przepisie częściowe stwierdzenie wykonalności dotyczy orzeczenia w
znaczeniu przedmiotowym, a nie podmiotowym.
Ostatecznie należy stwierdzić, że podniesiony w skardze kasacyjnej zarzut
naruszenia art. 386 § 1 i 2 w związku z art. 397 § 2 zdanie pierwsze i art. 13 § 2
k.p.c. oraz 48 ust. 1 i 2 rozporządzenia jest nieuzasadniony.
Drugi zarzut podniesiony w skardze kasacyjnej związany jest z
niedopuszczeniem przez Sąd Apelacyjny do udziału w postępowaniu drugiego
dłużnika oraz Dariusza S. będącego wierzycielem "E." S.A. Zgłaszając ten zarzut,
skarżący zmierzał do wykazania, że oba te podmioty miały interes prawny w
określonym rozstrzygnięciu sprawy o stwierdzenie wykonalności i wobec tego
powinny uczestniczyć w postępowaniu w charakterze interwenientów ubocznych.
Zarzut skarżącego oparty jest na nieprawidłowym założeniu, że w
postępowaniu o stwierdzenie wykonalności według przepisów rozporządzenia
interwencja uboczna jest dopuszczalna. W orzecznictwie Europejskiego Trybunału
Sprawiedliwości, w związku z Konwencją brukselską z dnia 27 września 1968 r. o
jurysdykcji i wykonywaniu orzeczeń sądowych w sprawach cywilnych i handlowych
(jedn. tekst: Dz.Urz. WE C 27 z dnia 26 stycznia 1998 r., s. 1), kwestia udziału
zainteresowanych osób trzecich w postępowaniu o stwierdzenie wykonalności
rozpatrywana była jedynie w odniesieniu do możliwości wniesienia w tym
postępowaniu przez takie osoby środka zaskarżenia przeciwko orzeczeniu sądu
pierwszej instancji w przedmiocie stwierdzenia wykonalności, jeżeli prawo krajowe
przewiduje taką możliwość.
W wyroku z dnia 2 lipca 1985 r. w sprawie Deutsche Genossenschaftsbank
przeciwko SA Brasserie du pêcheur (148/84, Zb. Orz. 1985, s. II-1987 i n.) Trybunał
stwierdził, że osoby trzecie nie mogą wnieść środka zaskarżenia przeciwko
orzeczeniu sądu pierwszej instancji w przedmiocie stwierdzenia wykonalności. W
orzeczeniu tym chodziło o dopuszczalność wystąpienia podmiotu trzeciego,
niebędącego stroną postępowania o udzielenie exequatur toczącego się przed
sądem francuskim, ze środkiem prawnym przeciwko stwierdzeniu wykonalności
aktu notarialnego. Podmiot występujący z takim środkiem był wierzycielem dłużnika,
wobec którego wszczęto postępowanie o stwierdzenie wykonalności. Podstawą
prawną wystąpienia przez ten podmiot ze środkiem zaskarżenia był art. 496 ust. 2
francuskiego kodeksu postępowania cywilnego, przewidujący, że podmiot trzeci,
mający uzasadniony interes, może złożyć do sądu, który wydał orzeczenie, środek
zaskarżenia przeciwko temu orzeczeniu, wnosząc o jego uchylenie (dosł. cofnięcie
– tzw. rétractation), jeśli orzeczenie to narusza jego prawa. Trybunał stwierdził, że
przepisy konwencyjne regulują sumarycznie postępowanie o stwierdzenie
wykonalności, przyznając jednocześnie stronie, przeciwko której ma być wszczęta
egzekucja na podstawie zagranicznego orzeczenia lub innego aktu, uprawnienie do
wniesienia środka zaskarżenia. Celem tej regulacji jest uproszczenie postępowania
o udzielenie exequatur w państwie wykonania. Dla realizacji powyższego celu w
ramach postanowień konwencyjnych stworzono postępowanie, które w zakresie
możliwości wnoszenia środków zaskarżenia stanowi system autonomiczny i
zamknięty. Z tych względów Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał, że art. 36
ust. 1 Konwencji brukselskiej (jego odpowiednikiem jest art. 43 ust. 1
rozporządzenia) wyłącza dopuszczalność wniesienia przeciwko orzeczeniu o
stwierdzeniu wykonalności sądu pierwszej instancji środka prawnego przez
zainteresowany podmiot trzeci nawet wtedy, gdy taki środek prawny przysługuje
temu podmiotowi w prawie państwa wykonania. Trybunał podkreślił zarazem, że
przepisy Konwencji, nie regulując właściwego postępowania egzekucyjnego, nie
wyłączają dopuszczalności wnoszenia przez zainteresowane podmioty trzecie
środków prawnych przewidzianych w prawie państwa wykonania na etapie
egzekucji. Wprawdzie Europejski Trybunał Sprawiedliwości w przytoczonym
orzeczeniu, zachowującym aktualność także na gruncie rozporządzenia, nie
stwierdził wyraźnie, że wyłączony jest generalnie udział zainteresowanych osób
trzecich w postępowaniu o stwierdzenie wykonalności według konwencji
brukselskiej, jednak – na gruncie rozporządzenia – stanowisko takie jest
reprezentowane w literaturze, a wskazane orzeczenie traktowane jest jako
potwierdzenie tego założenia. (...)
Wobec tego, że interwencja uboczna w postępowaniu o stwierdzenie
wykonalności prowadzonym według przepisów rozporządzenia jest
niedopuszczalna, należy uznać, iż podniesiony w skardze kasacyjnej zarzut
naruszenia art. 386 § 1 i 2 w związku z art. 397 § 2 zdanie pierwsze, art. 76 i art. 13
§ 2 k.p.c. oraz art. 40 ust. 1 rozporządzenia jest nietrafny.
Trzeci zarzut dotyczy doręczenia skarżącemu postanowienia Sądu pierwszej
instancji o stwierdzeniu wykonalności bez uzasadnienia. Według skarżącego,
posiedzenie przed Sądem pierwszej instancji formalnie miało charakter posiedzenia
jawnego, jednak ze względu na fakt, że poinformowany o nim został jedynie
wierzyciel, w stosunku do niego miało ono charakter posiedzenia niejawnego i
wobec tego – zgodnie z art. 357 § 2 w związku z art. 13 § 2 k.p.c. oraz art. 42 ust. 2
i art. 40 ust. 1 rozporządzenia – postanowienie Sądu pierwszej instancji powinno
było zostać mu doręczone z uzasadnieniem. (...)
W literaturze i praktyce sądów w Polsce wątpliwości wywołuje kwestia, czy sąd
pierwszej instancji – ze względu na treść art. 41 zdanie drugie rozporządzenia i art.
148 w związku z art. 13 § 2 k.p.c. – powinien rozpoznawać wniosek o stwierdzenie
wykonalności według postanowień rozporządzenia na posiedzeniu niejawnym, czy
na posiedzeniu jawnym, ale z udziałem wyłącznie wnioskodawcy. Przyjęcie
pierwszego założenia eliminuje omawiany problem, jeżeli bowiem sąd pierwszej
instancji może rozpoznać wniosek na posiedzeniu niejawnym, to zgodnie z art. 357
§ 2 w związku z art. 13 § 2 k.p.c. jego postanowienie jest z urzędu doręczane z
uzasadnieniem zarówno wnioskodawcy, jak i dłużnikowi. W niniejszej sprawie Sąd
pierwszej instancji rozpoznał jednak wniosek na posiedzeniu jawnym z udziałem
wyłącznie wnioskodawcy i w związku z tym powstaje problem, czy doręczenie
dłużnikowi postanowienia tego Sądu o stwierdzeniu wykonalności bez pisemnego
uzasadnienia stanowiło uchybienie procesowe.
Należy podkreślić, że przepisy rozporządzenia wyraźnie różnicują pozycję
procesową wnioskodawcy i dłużnika w postępowaniu przed sądem pierwszej
instancji; pozycja wnioskodawcy jest uprzywilejowana kosztem pozycji dłużnika.
Postępowanie to ma charakter postępowania ex parte, toczy się zatem w zasadzie
z wyłącznym udziałem wnioskodawcy (art. 41 zdanie drugie rozporządzenia).
Rozwiązanie takie ma służyć realizacji tzw. efektu zaskoczenia dłużnika, aby
uczynić możliwie najbardziej skuteczną egzekucję w państwie wykonania. Zarazem,
po stwierdzeniu wykonalności przez sąd pierwszej instancji w odniesieniu do
wnioskodawcy, rozporządzenie wymaga jedynie, aby został on niezwłocznie
zawiadomiony w formie przewidzianej w prawie państwa członkowskiego
wykonania o orzeczeniu wydanym po rozpoznaniu jego wniosku (art. 42 ust. 1
rozporządzenia). Nie ma tu więc bezwzględnego wymagania dokonania doręczenia,
lecz wystarcza zawiadomienie o orzeczeniu w przedmiocie stwierdzenia
wykonalności.
Inaczej rzecz przedstawia się w odniesieniu do dłużnika. W tym wypadku art.
42 ust. 2 rozporządzenia wymaga, aby stwierdzenie wykonalności, tj. orzeczenie o
udzieleniu exequatur, zostało formalnie doręczone dłużnikowi. Przepisy
rozporządzenia wyraźnie tego nie rozstrzygają, ale w literaturze trafnie przyjmuje
się, że doręczenie powinno być dokonane zgodnie z przepisami państwa
wykonania. W wydanym na podstawie konwencji brukselskiej wyroku z dnia 16
lutego 2006 r. w sprawie G. Verdoliva przeciwko J. M. van der Hoeven BV i in. (C-
3/05, Zb. Orz. 2006, s. I-1579) Europejski Trybunał Sprawiedliwości potwierdził to
stanowisko, podkreślając, że wymaganie doręczenia dłużnikowi orzeczenia sądu
pierwszej instancji o stwierdzeniu wykonalności ma na celu ochronę prawa dłużnika
do obrony oraz pełni funkcję dowodową, ponieważ umożliwia dokładne obliczenie
terminu przewidzianego dla wniesienia środka zaskarżenia przez dłużnika. Z
sentencji wyroku Trybunału wynika, że art. 36 ust. 2 Konwencji brukselskiej (jego
odpowiednikiem jest art. 43 ust. 5 rozporządzenia) wymaga, aby doręczenie
orzeczenia o stwierdzeniu wykonalności było prawidłowe, z zachowaniem
przepisów procesowych państwa wykonania. W razie braku doręczenia lub
nieprawidłowego doręczenia orzeczenia o stwierdzeniu wykonalności, dla
rozpoczęcia biegu terminu do wniesienia środka zaskarżenia nie wystarcza sam
fakt, że dłużnik dowiedział się o tym orzeczeniu.
Jeśli chodzi o kwestię uzasadniania wydanego na posiedzeniu jawnym
postanowienia sądu pierwszej instancji o stwierdzeniu wykonalności, możliwe są – z
punktu widzenia kodeksu postępowania cywilnego – dwa kierunki rozumowania.
Można przyjąć, że skoro kodeks nie przewiduje uzasadniania z urzędu postanowień
wydawanych na posiedzeniu jawnym (art. 357 § 1 k.p.c.), a rozporządzenie stanowi
tylko o konieczności doręczenia dłużnikowi postanowienia sądu pierwszej instancji
o stwierdzeniu wykonalności, to doręczeniu podlega postanowienie bez
uzasadnienia. Od chwili takiego doręczenia biegnie dłużnikowi termin do wniesienia
środka zaskarżenia (art. 43 ust. 5 rozporządzenia). (...) Alternatywą jest
rozumowanie zakładające, że skoro dłużnik nie bierze udziału w posiedzeniu
jawnym przed sądem pierwszej instancji ze względu na treść art. 41 zdanie drugie
rozporządzenia, to z jego punktu widzenia jest ono posiedzeniem niejawnym i
wobec tego zastosowanie powinien mieć art. 357 § 2 k.p.c. Przyjęcie takiego
rozumowania oznaczałoby, że sąd pierwszej instancji powinien w każdym wypadku
z urzędu uzasadniać swoje postanowienie w przedmiocie stwierdzenia
wykonalności.
Należy jednak zauważyć, że rozstrzyganie tego zagadnienia jest
bezprzedmiotowe, albowiem po przyjęciu, że Sąd pierwszej instancji miał
obowiązek doręczenia dłużnikowi postanowienia o stwierdzeniu wykonalności wraz
z uzasadnieniem, uchybienie takiemu obowiązkowi byłoby naruszeniem prawa
procesowego, które nie mogłoby stanowić skutecznej podstawy skargi kasacyjnej
ani zostać powołane jako uzasadnienie podstawy opartej na zarzucie naruszenia
prawa procesowego przez Sąd drugiej instancji. Uchybienie polegające na
doręczeniu przez sąd pierwszej instancji dłużnikowi postanowienia o stwierdzeniu
wykonalności bez uzasadnienia nie jest uchybieniem sądu drugiej instancji, a
kontroli kasacyjnej podlega orzeczenie i postępowanie drugoinstancyjne (por.
orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 17 września 1946 r., C III 719/45, OSN 1948,
nr 2, poz. 34, oraz wyroki z dnia 20 grudnia 1996 r., III CKN 21/96, OSNC 1997, nr
4, poz. 45, i z dnia 20 lutego 1997 r., I CKN 97/96, OSNC 1997, nr 6-7, poz. 87).
Należy dodać, że uchybienie to nie mogłoby również być traktowane jako źródło np.
pozbawienia możliwości obrony dłużnika w postępowaniu przed Sądem drugiej
instancji (art. 379 pkt 5 w związku z art. 397 § 2 zdanie pierwsze i art. 13 § 2 k.p.c.),
ponieważ dłużnik mógł złożyć i złożył w terminie środek zaskarżenia (zażalenie) od
postanowienia Sądu pierwszej instancji o stwierdzeniu wykonalności. Ze względu
na sporządzenie uzasadnienia przez Sąd pierwszej instancji po wniesieniu środka
zaskarżenia i dopuszczalność uzupełniania zarzutów w postępowaniu przed Sądem
drugiej instancji dłużnik miał pełną możliwość obrony przed tym Sądem. Z kolei fakt,
że drugi dłużnik oraz "C.T." nie są uczestnikami sprawia, iż kwestia niedoręczenia
im postanowienia Sądu pierwszej instancji w ogóle nie ma żadnego znaczenia. (...)
Ostatnie dwa zarzuty dłużnika podniesione w skardze kasacyjnej dotyczą
naruszenia przez Sąd Apelacyjny art. 34 pkt 1 rozporządzenia w związku z art. 45
ust. 1 Konstytucji. Dłużnik nieprawidłowo określił to naruszenie jako naruszenie art.
386 § 1 i 2 k.p.c. w związku z art. 78 i art. 176 Konstytucji oraz art. 367 i n. w
związku z art. 397 § 2 k.p.c. i art. 34 ust. 1 rozporządzenia, a także zarazem
naruszenie art. 386 § 1 i 2 k.p.c. w związku z art. 45 ust. 1 Konstytucji, art. 379 pkt 5
k.p.c. i art. 34 ust. 1 rozporządzenia, gdyż przyjął, że chodzi tu o naruszenie
przepisów postępowania w rozumieniu art. 3983
§ 1 pkt 2 w związku z art. 13 § 2
k.p.c., a nie przepisów będących podstawą merytorycznego orzekania w sprawie o
stwierdzenie wykonalności, tj. art. 3983
§ 1 pkt 1 w związku z art. 13 § 2 k.p.c. Istota
zarzutu sprowadza się do tezy, że wyrok nie powinien uzyskać w Polsce exequatur,
ponieważ wydany został w państwie członkowskim pochodzenia (w Wielkiej
Brytanii) w postępowaniu jednoinstancyjnym, co jest sprzeczne z obowiązującą w
naszym kraju konstytucyjną zasadą dwuinstancyjności postępowania sądowego
(art. 176 ust. 1 w związku z art. 45 ust. 1 Konstytucji i art. 34 pkt 1 rozporządzenia).
Zarzut ten polega też na twierdzeniu, że sąd polski powinien odmówić stwierdzenia
wykonalności wyroku, gdyż dłużnik został pozbawiony możliwości obrony w
postępowaniu przed sądem drugiej instancji w państwie członkowskim
pochodzenia, gdyż jego apelacja nie została uwzględniona przez ten sąd bez jej
merytorycznego rozpoznania ze względu na niestawiennictwo dłużnika przed
sądem angielskim, chociaż dwukrotnie wnosił o odroczenie rozprawy apelacyjnej z
powodu zwolnienia dotychczasowych pełnomocników (art. 45 ust. 1 Konstytucji i
art. 379 pkt 5 k.p.c. w związku z art. 34 pkt 1 rozporządzenia).
Ustosunkowując się do tego zarzutu, należy podkreślić, że klauzula porządku
publicznego w ujęciu art. 34 pkt 1 rozporządzenia może stanowić podstawę
odmowy uznania (stwierdzenia wykonalności) orzeczenia pochodzącego z innego
państwa członkowskiego tylko w wyjątkowych wypadkach. Wynika to z samego
sformułowania art. 34 pkt 1 rozporządzenia; musi mieć miejsce „oczywista”
sprzeczność z porządkiem publicznym państwa uznającego (wykonania), przy czym
nie jest istotne, czy samo orzeczenie jest sprzeczne z tym porządkiem, lecz to, czy
sprzeczność taka dotyczyłaby ewentualnego uznania (stwierdzenia wykonalności)
orzeczenia. Chodzi tu jedynie o szczególnie rażące wypadki odstępstwa od
podstawowych zasad krajowego porządku prawnego. Sama niezgodność norm
prawnych zastosowanych przez sąd państwa pochodzenia przy wydawaniu
orzeczenia z krajowymi normami prawnymi, które byłyby zastosowane, gdyby sąd
krajowy rozpoznawał sprawę, nie jest w omawianej sytuacji wystarczająca.
Wyjątkowy charakter tej podstawy uznania (stwierdzenia wykonalności)
podkreślany był przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości na gruncie art. 27 pkt 1
Konwencji brukselskiej (odpowiednika art. 34 pkt 1 rozporządzenia). W wyroku z
dnia 28 marca 2000 r., w sprawie D. Krombach przeciwko A. Bamberski (C-7/98,
Zb. Orz. 2000, s. I-1935), Trybunał podkreślił, że przepis ten może mieć
zastosowanie tylko w szczególnych sytuacjach ze względu na podstawowy cel
Konwencji brukselskiej, aktualny także w odniesieniu do rozporządzenia, jakim jest
zapewnienie „swobodnego przepływu orzeczeń” w ramach państw konwencyjnych
(obecnie państw członkowskich).
Istotne znaczenie dla wyznaczenia zakresu zastosowania klauzuli porządku
publicznego przewidzianej w art. 34 pkt 1 rozporządzenia ma także wyrażony w art.
36 rozporządzenia zakaz merytorycznej kontroli zagranicznego orzeczenia oraz
reguła interpretacyjna zawarta w art. 35 ust. 3 rozporządzenia, że przepisy o
jurysdykcji krajowej nie należą do porządku prawnego w rozumieniu art. 34 pkt 1
rozporządzenia. Przeprowadza się także wyraźne rozgraniczenie działania klauzuli
porządku publicznego, o której mowa w art. 34 pkt 1 rozporządzenia, od przyczyny
odmowy uznania (stwierdzenia wykonalności) na podstawie art. 34 pkt 2
rozporządzenia, dotyczącej niedoręczenia pisma wszczynającego postępowanie
dłużnikowi, który nie wdał się w spór. Podstawa określona w art. 34 pkt 2
rozporządzenia „działa” przy wszczęciu postępowania i doręczeniu pisma,
wszczynającego postępowanie, i na tym etapie chroni prawo dłużnika do obrony, a
klauzula porządku publicznego przewidziana w art. 34 pkt 1 rozporządzenia chroni
m.in. to prawo na późniejszym etapie postępowania w państwie pochodzenia.
Bezpodstawny jest także zarzut dłużnika, że postępowanie w państwie
członkowskim pochodzenia było w rzeczywistości postępowaniem
jednoinstancyjnym. Dłużnik mógł wnieść środek odwoławczy od wyroku Sądu
pierwszej instancji, a w jego imieniu uczynił to fachowy pełnomocnik. Postępowanie
było więc dwuinstancyjne i nie może tej oceny zmienić fakt, że angielski sąd drugiej
instancji, działając na podstawie angielskiego prawa procesowego, ustosunkował
się do apelacji dłużnika negatywnie i bez merytorycznego zajmowania się do
zarzutami wobec niestawiennictwa na rozprawie dłużnika oraz jego przedstawiciela
(pełnomocnika). Dla oceny, czy – w świetle obowiązującej w Polsce konstytucyjnej
zasady dwuinstancyjności postępowania – uznanie (stwierdzenie wykonalności)
byłoby oczywiście sprzeczne z polskim porządkiem publicznym decydujące
znaczenie ma to, czy prawo państwa pochodzenia przewiduje możliwość
instancyjnej kontroli orzeczenia sądu pierwszej instancji, a nie, czy dłużnik
skutecznie z tej możliwości skorzystał. Ewentualne różnice w kształcie
postępowania przed sądem drugiej instancji między prawem państwa pochodzenia
a prawem polskim są nieuniknione.
Skarżący zarzucił też, że w postępowaniu apelacyjnym w państwie
pochodzenia został pozbawiony możności obrony z dwóch powodów. Po pierwsze,
po zwolnieniu wcześniej działających pełnomocników dysponował zbyt krótkim
czasem na ustanowienie nowego pełnomocnika i podjęcie obrony na rozprawie
apelacyjnej, a sąd drugiej instancji nie uwzględnił jego wniosków o odroczenie
rozprawy. Po drugie, angielski sąd drugiej instancji na wniosek strony powodowej
zastosował rozwiązanie prawa angielskiego, według którego apelacja może zostać
załatwiona negatywnie bez rozpatrywania jej merytorycznie w razie
niestawiennictwa samej strony (dłużnika) lub jej pełnomocnika na rozprawie
apelacyjnej. Dłużnik zgłosił w związku z tym wątpliwość, czy sąd angielski
prawidłowo zastosował angielskie prawo procesowe.
W świetle ustaleń faktycznych dokonanych przez Sąd Apelacyjny, które są
wiążące dla Sądu Najwyższego (art. 39813
§ 2 w związku z art. 13 § 2 k.p.c.),
dłużnik powinien był spodziewać się zwolnienia przez sąd swoich dotychczasowych
pełnomocników co najmniej od dnia 19 października 2005 r., kiedy został
powiadomiony przez nich o wypowiedzeniu pełnomocnictwa i konieczności
ustanowienia nowego pełnomocnika. W tym czasie złożona była już w imieniu
dłużnika przez dotychczasowych pełnomocników apelacja, a w dniu 24
października 2005 r. dłużnik dowiedział się o terminie rozprawy apelacyjnej
wyznaczonej na dzień 7 listopada 2005 r. Dnia 25 października 2005 r. dłużnik
został powiadomiony o wystąpieniu dotychczasowych pełnomocników do sądu o
wydanie zarządzenia, że zrzekli się pełnomocnictwa, co było spowodowane tym, że
dłużnik nie ustosunkował się do wypowiedzenia pełnomocnictwa. Następnie w dniu
1 listopada 2005 r. sąd wydał zarządzenie stwierdzające, że dotychczasowi
pełnomocnicy dłużnika nie są już jego pełnomocnikami. Dłużnik przez cały ten
okres, a więc od dnia 19 października 2005 r., nie podejmował działań
zmierzających do ustanowienia nowego pełnomocnika i ograniczył się do złożenia
dwóch wniosków o odroczenie rozprawy apelacyjnej; działania mające na celu
ustanowienie nowego pełnomocnika podjął dopiero dnia 7 listopada 2005 r. Nie bez
znaczenia jest to, że ani dłużnik, ani jego przedstawiciel, mimo prawidłowego
zawiadomienia, nie stawili się na rozprawie apelacyjnej w dniu 8 listopada 2005 r.
Szybkość postępowania przed angielskim sądem apelacyjnym była podyktowana
sytuacją dłużnika w Polsce w związku z postępowaniem o ogłoszenie jego
upadłości.
Uwzględniając ten stan rzeczy trzeba stwierdzić, że dłużnik nie został
pozbawiony możności obrony swych praw w postępowaniu apelacyjnym przed
sądem angielskim. Z przyczyn leżących po jego stronie nie podjął na czas działań
zmierzających do ustanowienia nowego pełnomocnika, pomimo że – w
okolicznościach sprawy – miał na to dosyć czasu. Nie dołożył należytej staranności
w obronie własnych praw przez to, że zaniechał stawiennictwa na rozprawie
apelacyjnej i ograniczył się do złożenia wniosków o odroczenie rozprawy. (...)
Wychodząc z tych założeń, Sąd Najwyższy orzekł, jak w sentencji (art. 39814
w związku z art. 13 § 2 k.p.c.).