Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 13 kwietnia 2007 r., I CSK 31/07
Objęta immunitetem parlamentarnym „inna działalność związana
nieodłącznie ze sprawowaniem mandatu” w rozumieniu art. 6a w związku z
art. 6 ust. 2 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i
senatora (jedn. tekst: Dz.U. z 2003 r. Nr 221, poz. 2199 ze zm.) to działalność,
która bezpośrednio i wprost wynika z funkcji parlamentarzysty, a jej związek
ze sprawowaniem mandatu nie budzi wątpliwości.
Sędzia SN Zbigniew Kwaśniewski (przewodniczący)
Sędzia SN Irena Gromska-Szuster (sprawozdawca)
Sędzia SN Katarzyna Tyczka-Rote
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa "E.B.V." z siedzibą w Z. przeciwko
Andrzejowi C. o ochronę dóbr osobistych i zadośćuczynienie, po rozpoznaniu na
rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 13 kwietnia 2007 r. skargi kasacyjnej pozwanego
od wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 27 września 2006 r.
oddalił skargę kasacyjną oraz zasądził od pozwanego na rzecz strony
powodowej kwotę 270 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 23 stycznia 2006 r. Sąd Okręgowy w Warszawie,
uwzględniając częściowo powództwo "E.B.V." przeciwko Andrzejowi C. o ochronę
dóbr osobistych i zadośćuczynienie za ich naruszenie, nakazał pozwanemu
złożenie określonego w sentencji wyroku oświadczenia wyrażającego ubolewanie i
przeproszenie za naruszenie dóbr osobistych strony powodowej i oddalił
powództwo o zasądzenie zadośćuczynienia.
Sąd Okręgowy ustalił, że pozwany w dniu 19 stycznia 2005 r., po opuszczeniu
posiedzenia sejmowej komisji Skarbu Państwa, gdzie złożył oświadczenie
dotyczące prywatyzacji "P." S.A., z której przebiegiem zapoznał się w okresie, gdy
był Ministrem Skarbu Państwa, stwierdził w obecności dziennikarzy: „Gdybym w
tym momencie puścił na Giełdę Papierów Wartościowych, »P.« zostałoby kupione
za pieniądze »P.« (...) nie dopuszczę do gangsterstwa w tym kraju (..) chciano kupić
»P.« za pieniądze »P.« (...) ewidentną rzeczą było, że inwestor nie miał pieniędzy,
żeby kupić »P.«”.
Wypowiedzi te zostały zacytowane w programach informacyjnych telewizji
publicznej oraz stacji prywatnych, a także w prasie. Dziennikarze komentowali je w
ten sposób, że zdaniem pozwanego, strona powodowa, która obok "B.B.G." S.A.
stanowiła konsorcjum zamierzające nabyć akcje "P.", nie miała pieniędzy na ich
zakup i chciała kupić "P." za jego pieniądze. Wskazywali, że pozwany twierdził, iż
ujawnił mechanizm nieprawidłowości i niezgodnych z prawem działań strony
powodowej. Pozwany temu nie zaprzeczał.
Sąd Okręgowy stwierdził, że choć pozwany w swojej wypowiedzi nie przywołał
nazwy strony powodowej, to dla odbiorców przeciętnie zorientowanych jasne było,
iż dotyczyła ona "E.B.V.", faktem bowiem powszechnie znanym było, że ta firma
zamierzała nabyć akcje "P.". Nie podzielił stanowiska pozwanego, że dopiero
komentarze dziennikarzy powiązały jego wypowiedź ze stroną powodową. Uznał,
że wypowiedzi pozwanego naruszały dobre imię strony powodowej na skutek
sugestii, iż przy prywatyzacji "P." działała ona sprzecznie z prawem, w sposób
określony przez pozwanego jako „gangsterstwo”.
W ocenie Sądu pierwszej instancji pozwany, wbrew wymogom art. 6 w
związku z art. 24 k.c., nie wykazał braku bezprawności swojego działania. W
szczególności nie udowodnił, że działał w obronie interesu publicznego, nie było
bowiem konieczne dla ochrony praw Polski w toczącym się postępowaniu przed
zagranicznym trybunałem arbitrażowym, zarzucanie stronie powodowej naruszania
prawa i działań „gangsterskich”, a wystarczyło, zdaniem Sądu, podanie do
publicznej wiadomości informacji, jakie miał pozwany na temat postępowania
"E.B.V." przy nabywaniu akcji "P.".
Sąd Okręgowy uznał także, że pozwany nie działał w ramach chroniącego go
immunitetu parlamentarnego. Pozwany był wprawdzie w tym czasie senatorem,
jednak skoro zgodnie z art. 6 i 6a ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu
mandatu posła i senatora (jedn. tekst: Dz.U. z 2003 r. Nr 221, poz.2199 ze zm. –
dalej: „ustawa”), immunitet rozciąga się wyłącznie na takie działania
parlamentarzysty, których nierozerwalne powiązanie z wykonywaniem mandatu nie
budzi wątpliwości, jego zachowanie nie może być uznane za wykonywanie
mandatu. Naruszająca dobra osobiste wypowiedź nie była związana z
wykonywaniem przez pozwanego funkcji senatora, a wynikała z chęci
upublicznienia zarzutów stawianych stronie powodowej.
Z tych przyczyn Sąd Okręgowy uwzględnił powództwo na podstawie art. 24
k.c. w zakresie żądania przeproszenia, natomiast oddalił je co do żądania
zadośćuczynienia pieniężnego, uznał bowiem, że choć naruszenie dóbr osobistych
było zawinione, to wystarczającym zadośćuczynieniem będzie publikacja
odpowiedniego oświadczenia zawierającego przeproszenie.
Apelację pozwanego, w której zarzucono naruszenie art. 233 oraz 328 § 2
k.p.c., a także art. 23 i 24 k.c., polegające na ich błędnym zastosowaniu, Sąd
Apelacyjny wyrokiem z dnia 27 września 2006 r. oddalił.
W skardze kasacyjnej, opartej na obu podstawach, pozwany w ramach
zarzutów naruszenia prawa procesowego wskazał na naruszenie art. 379 pkt 1 w
związku z art. 6a i art. 7b ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu
posła i senatora przez ich niezastosowanie, co doprowadziło do przeprowadzenia
postępowania sądowego bez zgody Senatu, a także naruszenie art. 217 § 1 w
związku z art. 328 § 2 i art. 227 k.p.c. przez wybiórcze rozważenie materiału
dowodowego i wadliwą ocenę wypowiedzi pozwanego, co spowodowało
sformułowanie błędnych wniosków o znaczeniu tej wypowiedzi. W ramach
pierwszej podstawy kasacyjnej zarzucił naruszenie art. 23 i 24 w związku z art. 43
k.c. przez błędną wykładnię prowadzącą do uznania, że pośrednie wypowiedzi
pozwanego naruszyły dobra osobiste powoda, oraz naruszenie art. 2 ust. 2 w
związku z art. 1 ustawy, a także art. 104 w związku z art. 108 Konstytucji przez ich
niezastosowanie, co doprowadziło do błędnego przyjęcia, iż pozwany,
wypowiadając się na temat procesu prywatyzacji "P.", nie działał w ramach
wykonywania mandatu senatora. Wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, ewentualnie o jego uchylenie i
orzeczenie co do istoty sprawy.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje: (...)
Przepis art. 105 Konstytucji przyznaje posłom i senatorom tzw. immunitet
parlamentarny o charakterze materialnym i formalnym. Zgodnie z ust. 1,
parlamentarzysta nie może być pociągnięty do odpowiedzialności za swoją
działalność wchodzącą w zakres sprawowania mandatu ani w czasie jego trwania,
ani po jego wygaśnięciu; za taką działalność odpowiada wyłącznie przed Sejmem
albo Senatem, a w przypadku naruszenia praw osób trzecich może być pociągnięty
do odpowiedzialności sądowej tylko za zgodą Sejmu albo Senatu. Zgodnie z ust. 2,
od dnia ogłoszenia wyników wyborów do dnia wygaśnięcia mandatu
parlamentarzysta nie może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej bez zgody
Sejmu albo Senatu.
Szczegółową regulację zakresu immunitetu, odpowiadającą postanowieniom
Konstytucji, zawiera – po nowelizacji dokonanej ustawą z dnia 26 czerwca 2003 r. o
zmianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora (Dz.U. Nr 137, poz. 1301)
– ustawa z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora, która w
art. 6 ust. 1 określa zakres immunitetu materialnego, stwierdzając, że poseł lub
senator nie może być pociągnięty do odpowiedzialności za swoją działalność
wchodzącą w zakres sprawowania mandatu ani w czasie jego trwania, ani po jego
wygaśnięciu, z zastrzeżeniem art. 6a; za taką działalność odpowiada tylko przed
Sejmem lub Senatem. Z zawartej w ust. 2 definicji „działalności wchodzącej w
zakres sprawowania mandatu” wynika, że działalność ta obejmuje zgłaszanie
wniosków, wystąpienia lub głosowania na posiedzeniach Sejmu, Senatu lub
Zgromadzenia Narodowego oraz ich organów, na posiedzeniach klubów, kół i
zespołów poselskich, senackich lub parlamentarnych, a także inną działalność
związaną nieodłącznie ze sprawowaniem mandatu.
Przepis art. 6a regulujący tzw. immunitet formalny stanowi, że poseł lub
senator, który podejmując działania wchodzące w zakres sprawowania mandatu
narusza prawa osób trzecich, może być pociągnięty do odpowiedzialności sądowej
tylko za zgodą Sejmu lub Senatu, a art. 7b określa tryb uzyskiwania tej zgody.
W świetle tej regulacji należy stwierdzić, że parlamentarny immunitet
materialny nie rozciąga się na sytuacje, w których poseł lub senator, podejmując
działania wchodzące w zakres sprawowania mandatu, narusza prawa osób
trzecich. Za takie naruszenie ponosi odpowiedzialność sądową, jednak tylko za
zgodą Sejmu lub Senatu, co określane jest jako immunitet formalny, wyłączający
dopuszczalność drogi sądowej do czasu uzyskania zgody właściwej izby
parlamentu. Z powyższych przepisów wynika jednocześnie, że poseł i senator
ponosi w pełni i bez jakichkolwiek ograniczeń odpowiedzialność sądową za
naruszenie praw osób trzecich, jeżeli dopuścił się go działaniami niewchodzącymi w
zakres sprawowania mandatu, tj. w czasie działalności innej niż określona w art. 6
ust. 2, nie na forum parlamentu ani nie związanej nieodłącznie ze sprawowaniem
mandatu.
Wykładnia tych przepisów, w tym przede wszystkim zakres mandatu
parlamentarnego oraz pojęcia „działalności związanej nieodłącznie ze
sprawowaniem mandatu” budzi wątpliwości i kontrowersje w doktrynie, w której
prezentowane są zasadniczo dwa stanowiska. Jedno zwęża zakres immunitetu
parlamentarnego tylko do działalności podejmowanej na forum parlamentu i w jego
organach, drugie natomiast rozszerza go także na działania posła poza
parlamentem, ale ściśle i nieodłącznie związane z wykonywaniem mandatu.
Sąd Najwyższy wypowiedział się w tym przedmiocie jedynie w odniesieniu do
spraw karnych w czasie obowiązywania art. 7 ust. 1 ustawy konstytucyjnej z dnia 17
października 1992 r. o wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą i
wykonawczą Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorządzie terytorialnym (Dz.U. Nr
84, poz. 426), będącego odpowiednikiem art. 105 Konstytucji. Jego stanowisko
zawarte w uchwale z dnia 16 lutego 1994 r., I KZP 40/93 (OSNKW 1994, nr 3-4,
poz. 18) ma jednak walor ogólny i aktualne jest także na gruncie obecnie
obowiązujących przepisów. W uchwale tej stwierdzono, że immunitet parlamentarny
wyłączający odpowiedzialność karną posła za działania wynikające z wykonywania
mandatu odnosi się nie tylko do jego udziału w obradach i pracach Sejmu oraz
komisji sejmowych, ale dotyczy także jego działalności zewnętrznej (poza samym
Sejmem), jeżeli mieści się ona w granicach realizacji funkcji członka parlamentu.
Wskazując na konieczność ścisłej wykładni przepisów dotyczących immunitetu, Sąd
Najwyższy stwierdził, że wprawdzie immunitet obejmuje także działania posła
podejmowane poza parlamentem, ale tylko wtedy, gdy występował on jako poseł,
np. na spotkaniu z wyborcami lub wykonując inne obowiązki posła, a nie gdy
wykonywał inne funkcje publiczne, partyjne lub prywatne, np. jako funkcjonariusz
publiczny, działacz partyjny lub osoba prywatna. Działanie objęte immunitetem musi
się ściśle wiązać z wykonywaniem przez posła określonych jego obowiązków i
zadań parlamentarnych. Sąd Najwyższy podkreślił także, że z istoty mandatu
piastowanego w imieniu i z wyboru narodu wynika, iż musi on być wykonywany przy
użyciu godziwych metod postępowania, nienaruszających zasad dobrej wiary.
Za ścisłą wykładnią przepisów dotyczących immunitetu parlamentarnego i
wąskim rozumieniem wykonywania mandatu poselskiego opowiedział się także
Trybunał Konstytucyjny w wyrokach z dnia 21 października 1998 r., K 24/98 (OTK
Zb.Urz. 1998, nr 6, poz. 97), z dnia 8 listopada 2004 r., K 38/03 (OTK-A Zb.Urz.
2004, nr 10, poz. 104) oraz z dnia 28 listopada 2001 r., K 36/01 (OTK Zb.Urz. 2001,
nr 8, poz. 255), wskazując, że nie jest to przywilej indywidualny przyznany
poszczególnym członkom parlamentu, lecz przywilej instytucji i należy go
rozpatrywać nie w kategoriach prawa podmiotowego, ale w kategoriach
instytucjonalnych, na tle funkcjonowania organów państwa. Jego sens i potrzeba
sięgają tylko tak daleko, jak jest to niezbędne do zapewnienia prawidłowego
działania parlamentu jako organu i prawidłowego wykonywania mandatu przez
posła i senatora jako członków tego organu. Zakres immunitetu powinien być
wyznaczony tylko w takim rozmiarze, w jakim wiąże się z ochroną izby i jej
członków przed zewnętrznymi ingerencjami w działalność parlamentu. Nie można
go traktować jako środka zapewniającego bezkarność parlamentarzystom, którzy
naruszyli prawo.
Jeszcze dobitniej za koniecznością wąskiego rozumienia zakresu immunitetu
parlamentarnego wypowiedział się Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku z
dnia 30 kwietnia 2003 r. w sprawie A. Cordoba przeciwko Włochom, 45649/99
("Przegląd Sejmowy" 2004, nr 2, s. 200). Stwierdził, że immunitet ogranicza prawo
do sądu osobom, których dobra zostały naruszone przez działania parlamentarzysty
korzystającego z immunitetu. Podkreślił, że immunitet został stworzony by chronić
interesy parlamentu jako całości, a nie interesy poszczególnych parlamentarzystów
i wobec tego powinien chronić jedynie wypowiedzi wyrażane w trakcie debaty
parlamentarnej. Tylko taki immunitet, zdaniem Trybunału, jest zgodny z art. 6
Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności z dnia 4 grudnia
1950 r. (Dz.U. z 1993 r. Nr 61, poz. 284 ze zm.), a zatem tylko taki zakres
immunitetu powinny zawierać regulacje ustawowe państw, które Konwencję tę
ratyfikowały. (...)
Podzielając ten kierunek wykładni trzeba dodać, że immunitet stanowi przede
wszystkim bardzo istotny wyłom w zasadzie demokratycznego państwa – równości
wszystkich obywateli wobec prawa (art. 32 Konstytucji). Jak każdy wyjątek, a tym
bardziej wyjątek od naczelnych zasad ustrojowych państwa demokratycznego, musi
być wykładany ściśle. Wykładnia nie może pomijać istoty i celu immunitetu, który –
ujmując rzecz historycznie – miał zapobiegać ingerencjom władzy w prace organu
wybranego przez naród, zapewnić posłom możliwość wypełniania woli wyborów i
chronić ich przed niepożądanymi działaniami innych władz, ograniczającymi lub
uniemożliwiającymi swobodne wykonywanie mandatu. Immunitet ma zatem chronić
parlament i parlamentarzystów przed ingerencją zewnętrzną utrudniającą
swobodne wykonanie woli wyborców i prawidłowe działanie parlamentu. Nie jest
jego celem ochrona parlamentarzystów w sytuacjach, w których nie działają w tym
charakterze, lecz wykonują inne funkcje publiczne, partyjne lub społeczne.
W świetle art. 6a w związku z art. 6 ust. 2 ustawy nie budzi wątpliwości, że
immunitetem formalnym, o jaki chodzi w rozpoznawanej sprawie, objęte są zarówno
działania parlamentarzysty na forum Sejmu lub Senatu oraz klubów i kół
parlamentarnych, jak i inne działania, związane nieodłącznie ze sprawowaniem
mandatu. Wykładnię tego pojęcia należy odnieść do zawartego w rozdziale 3 i 4
ustawy katalogu praw oraz obowiązków parlamentarzystów i uznać, że działania
posła i senatora realizujące jego prawa i obowiązki określone w tych przepisach
należy z reguły uznać za działania wchodzące w zakres sprawowania mandatu,
podobnie jak wykonanie przewidzianego w art. 1 ust. 2 obowiązku informowania
wyborców o swojej pracy i działalności organu, do którego zostali wybrani.
Dodatkowym wymaganiem ustawy, koniecznym do uznania, że działanie poza
strukturami parlamentu wchodzi w zakres sprawowania mandatu jest to, by było
ono ze sprawowaniem mandatu nieodłącznie związane. Chodzi zatem o takie
działania w ramach wykonywania obowiązków posła i senatora lub korzystania z ich
uprawnień, które obejmują stricte działalność na forum parlamentu i jego organów
oraz o takie działania, które bezpośrednio i wprost, a nie jedynie pośrednio,
wynikają z funkcji parlamentarzysty, a ten ścisły związek nie budzi żadnej
wątpliwości.
Dla oceny, czy działanie parlamentarzysty jest objęte immunitetem należy w
pierwszym rzędzie ustalić, czy podjęte zostało w ramach wykonywania obowiązków
i uprawnień określonych w rozdziale 3 i 4 albo w art. 1 ust. 2 ustawy. Przewidują
one przede wszystkim uczestnictwo i wypowiadanie się posłów w organach Sejmu,
a senatorów w organach Senatu, nie traktując obowiązków tych zamiennie.
Określają też różny zakres kontroli posłów i senatorów nad działaniami innych
organów oraz w innych sprawach; np. senator ma prawo i obowiązek
uczestniczenia w pracach komisji senackich, występowania przed nimi, zwracania
się do tych komisji o rozpatrzenie określonej sprawy i wyrażania swojego
stanowiska (art. 15 ustawy), nie ma natomiast takich uprawnień w odniesieniu do
komisji sejmowych, w których udział i występowanie należy do obowiązków posła
(art. 14 ustawy), a nie senatora. Do obowiązków i uprawnień posła, a nie senatora
należy także kontrola nad działalnością rządu, zgodnie bowiem z art. 95 ust. 2
Konstytucji to Sejm, a nie Senat sprawuje kontrolę nad działalnością Rady
Ministrów.
W razie ustalenia, że działanie posła lub senatora nie było podjęte w ramach
wykonywania mandatu w izbie, do której zostali wybrani lub jej organach, konieczne
jest ustalenie, czy działali jako poseł lub senator w wykonaniu swoich innych
obowiązków parlamentarzysty i czy ta działalność była nieodłącznie związana ze
sprawowaniem mandatu. Ocena, czy działanie parlamentarzysty wchodzi w zakres
sprawowania mandatu w rozumieniu art. 6a ustawy zależy zatem od określonych
okoliczności faktycznych każdej konkretnej sytuacji.
Przenosząc powyższe rozważania na grunt rozpoznawanej sprawy trzeba
stwierdzić, że będąca przedmiotem sporu wypowiedź pozwanego bez wątpienia nie
pozostawała w żadnym związku z działalnością pozwanego w izbie parlamentu, do
której został wybrany, nie łączyła się bowiem ze zgłaszaniem wniosków,
wystąpieniem lub głosowaniem na posiedzeniach Senatu, komisji senackich czy
innych jego organów. Nie chodziło zatem o działalność stricte parlamentarną w
rozumieniu części pierwszej art. 6 ust. 2.
Rozważenia zatem wymagało, czy była to „inna działalność związana
nieodłącznie ze sprawowaniem mandatu”, tj. taka, której związek z wykonywaniem
mandatu nie budzi żadnej wątpliwości. W okolicznościach faktycznych sprawy,
którymi Sąd Najwyższy jest związany (art. 39813
§ 2 k.p.c.), na to pytanie należy
odpowiedzieć przecząco, wypowiedź pozwanego dotyczyła bowiem nie jego
działalności jako senatora, z którą nie miała związku, a wiadomości na temat
prywatyzacji "P." uzyskał pełniąc uprzednio funkcję ministra Skarbu Państwa. Z
powodu tych wiadomości oraz pełnionej funkcji rządowej, a nie funkcji senatora,
występował przed sejmową komisją Skarbu Państwa badającą sprawę prywatyzacji
"P." i po wyjściu z posiedzenia tej komisji złożył oświadczenie odnoszące się do
kwestii prywatyzacji "P.". Jak ustaliły Sądy obu instancji, pozwany swoją
wypowiedzią chciał zwrócić uwagę na nieprawidłowości przy prywatyzacji "P." i
ułatwić Polsce obronę jej praw w procesie arbitrażowym. Niewątpliwie działał jako
osoba sprawująca funkcję publiczną, ale nie w wykonaniu mandatu senatora,
działanie to nie było bowiem związane wprost, bezpośrednio ani nieodłącznie ze
sprawowaniem tego mandatu, a wynikało z uprzedniego pełnienia funkcji ministra i
działalności publicznej.
Powoływanie się w skardze kasacyjnej na art. 2 ust. 2 ustawy oraz art. 104
ustawy w związku z art. 108 Konstytucji, jako na źródła objętego immunitetem
obowiązku pozwanego jako senatora dbania o dobro państwa, nie jest
uzasadnione. Przepisy te zawierają tekst ślubowania senatora i nie mają charakteru
normatywnego, a więc nie mogą być źródłem praw i obowiązków senatora, które
precyzują przepisy rozdziału 3 i 4 ustawy. W szczególności nie każda wypowiedź
senatora mająca na celu troskę o „suwerenność Ojczyzny i dobro obywateli” oraz
„przestrzeganie porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej” korzysta z ochrony
immunitetu parlamentarnego, którego zakres określa odrębnie art. 6 i 6a ustawy.
Omawiana wypowiedź nie stanowiła też, jak sugeruje skarżący, wykonania
wynikającego z art. 1 ust. 2 ustawy obowiązku informowania wyborców o pracy
pozwanego jako senatora, gdyż prywatyzacją "P." pozwany nie zajmował się jako
senator, a cel jego wystąpienia przed dziennikarzami i charakter wypowiedzi
niewątpliwie nie wskazują, by chodziło o poinformowanie wyborców pozwanego o
jego pracy i działalności Senatu.
Z tych względów należy uznać, że nie zachodził przypadek określony w art. 6a
ustawy, a zatem nie była wymagana zgoda Senatu na prowadzenie sprawy
sądowej o naruszenie dóbr osobistych strony powodowej. Zarzut
niedopuszczalności drogi sądowej, a także naruszenia wskazanych w skardze
kasacyjnej przepisów ustawy jest więc nieuzasadniony.
Nieuzasadnione są także pozostałe zarzuty.
Wskazany w skardze art. 217 § 1 k.p.c. stanowi, że strony mogą aż do
zamknięcia rozprawy przytaczać okoliczności faktyczne i dowody, a art. 227 k.p.c.
stwierdza, iż przedmiotem dowodu są fakty mające dla rozstrzygnięcia sprawy
istotne znaczenie. Przepisy te nie mogą zostać naruszone w sposób zarzucany w
skardze kasacyjnej, tj. „przez wybiórcze rozważenie zebranego w sprawie materiału
dowodowego i wadliwe ocenienie wypowiedzi pozwanego”. W taki sposób nie może
także zostać naruszony art. 328 § 2 k.p.c., wskazujący, co powinno zawierać
uzasadnienie sądu pierwszej instancji. Wobec tego, że skarga kasacyjna dotyczy
wyroku sądu drugiej instancji, skuteczne postawienie w niej zarzutu naruszenia art.
328 § 2 k.p.c. powinno być połączone z zarzutem naruszenia art. 391 § 1 oraz art.
378 § 1 k.p.c. i wskazywać, jakich elementów niezbędnych dla uzasadnienia wyroku
sądu drugiej instancji nie zawiera uzasadnienie zaskarżonego wyroku. Skarga
kasacyjna pozwanego nie czyni zadość tym wymaganiom.
Nieuzasadniony jest też zarzut naruszenia art. 23 i 24 w związku z art. 43 k.c.
Sąd Apelacyjny prawidłowo wyłożył i zastosował te przepisy do ustalonego stanu
faktycznego. Trafnie uznał, że wypowiedź pozwanego, choć nie wymieniała nazwy
strony powodowej, nie mogła budzić wątpliwości u osób, do których była
skierowana, że odnosi się do „inwestorów” zamierzających nabyć akcje "P.", a więc
do "E.B.V." i "B.B.G." S.A., których udział w prywatyzacji "P." jako nabywców akcji
był powszechnie znany. Do społeczeństwa i kręgów zainteresowanych tą
prywatyzacją dotarła informacja pozwanego, że inwestorzy postępują nieuczciwie,
w sposób określony jako „gangsterski”, nie mają pieniędzy na nabycie akcji i chcieli
je kupić za pieniądze "P.". Trafnie Sąd Apelacyjny uznał, że wypowiedź ta narusza
dobre imię strony powodowej, niezależnie od intencji pozwanego, które nie mają
decydującego znaczenia dla oceny faktu naruszenia dóbr osobistych. Także cel,
który przyświecał pozwanemu, nie uchyla bezprawności działania, skoro dla jego
osiągnięcia nie było konieczne określenie działań strony pozwanej jako
„gangsterskich” i sugerowanie, że postępowała ona bezprawnie, nieuczciwie i w
sposób oszukańczy. Forma i treść wypowiedzi wykraczały znacznie poza
konieczność uzasadnianą przez pozwanego jej celem.
Biorąc to pod uwagę, Sąd Najwyższy na podstawie art. 39814
k.p.c. oddalił
skargę kasacyjną.