Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I UK 37/07
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 12 lipca 2007 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Teresa Flemming-Kulesza (przewodniczący)
SSN Zbigniew Korzeniowski (sprawozdawca)
SSN Andrzej Wróbel
w sprawie z odwołania A. P.
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych o nieopłacone składki na
ubezpieczenie społeczne,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 12 lipca 2007 r.,
skargi kasacyjnej ubezpieczonego od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 6 czerwca 2006 r.,
oddala skargę kasacyjną i nie obciąża wnioskodawcy
kosztami postępowania kasacyjnego.
U z a s a d n i e n i e
Sąd Okręgowy - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w T. wyrokiem z 16
lipca 2004 r. oddalił odwołanie wnioskodawcy Andrzeja P. od decyzji Zakładu
Ubezpieczeń Społecznych z 17 marca 2003 r., którą określono wysokość
2
niezapłaconych przez niego składek na ubezpieczenie społeczne w okresie od
sierpnia 1994 r. do grudnia 1998 r., w kwocie 11.898,37 zł wraz z odsetkami
naliczonymi na dzień 24 lutego 2003 r. w kwocie 28.177,80 zł oraz opłatę
dodatkową w kwocie 3.700 zł. Sąd ustalił, że wnioskodawca prowadził usługi
osobowego przewozu taksówkowego z wpisem do ewidencji działalności
gospodarczej w 1989 r. Potem przebywał za granicą a po powrocie zatrudnił się u
prywatnego przedsiębiorcy. Od 1992 r. wnioskodawca jest właścicielem
gospodarstwa rolnego o pow. 2,49 ha i podlegał ubezpieczeniu społecznemu
rolników. W 1993 r. poszerzył działalność gospodarczą o usługi transportowe,
handel obwoźny. W dniu 9 sierpnia 1994 r. wnioskodawca zgłosił się do
ubezpieczenia z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej. Nigdy nie dokonał
wykreślenia prowadzonej działalności z ewidencji. Miał zaległości w składkach na
własne ubezpieczenie społeczne i ZUS sukcesywnie wystawiał tytuły wykonawcze.
Wnioskodawca w dniach 22 kwietnia 1995 r. oraz 14 kwietnia 1997 r. występował
do ZUS o udzielenie układu ratalnego na spłatę zadłużenia, jednak nie dołączał
wymaganych dokumentów i dlatego wnioski nie zostały rozpoznane. W dniu 17
marca 1997 r. urząd skarbowy wydał postanowienie o umorzeniu egzekucji
składek. ZUS wniosek o egzekucję składek ponownie skierował w 1998 r. W marcu
1999 r. urząd skarbowy zwrócił tytuły wykonawcze z adnotacją o zmianie miejsca
zamieszkania wnioskodawcy, jednakże część tytułów wnioskodawca odebrał.
Urząd skarbowy doręczył organowi rentowemu protokół podpisany przez
wnioskodawcę o jego stanie majątkowym z dnia 10 grudnia 1998 r. W 2004 r.
rolniczy organ ubezpieczeniowy (KRUS) stwierdził ustanie ubezpieczenia
społecznego rolników dla wnioskodawcy od 1 października 1994 r. W uzasadnieniu
oddalenia odwołania Sąd Okręgowy potwierdził zaległość składkową wnioskodawcy
z tytułu działalności gospodarczej prowadzonej w okresie objętym decyzją. Nie
uwzględnił zarzutu przedawnienia stwierdzając, że wskutek czynności
egzekucyjnych nastąpiła przerwa przedawnienia i ponowny jego bieg (art. 35
ustawy z 25 listopada 1986 r. o organizacji i finansowaniu ubezpieczeń
społecznych, Dz. U. z 1989 r. Nr 25, poz. 137 ze zm.; dalej: ustawa z 1986 r.).
Składki podlegały zatem 10-letniemu przedawnieniu. Sposób obliczenia składek
oraz odsetek był prawidłowy, zasadne było również wymierzenie opłaty dodatkowej
3
(art. 23 ust. 1, 24 ust. 1, 46 i 83 ust. 1 pkt 4 ustawy z 13 października 1998 r. o
systemie ubezpieczeń społecznych, Dz. U. Nr 137, poz. 887 ze zm.; dalej: ustawa
systemowa).
Sąd Apelacyjny wyrokiem z 6 czerwca 2006 r. oddalił apelację
wnioskodawcy. Podzielił ustalenia i argumentację prawną pierwszej instancji, w
szczególności to, że wnioskodawca w spornym okresie prowadził działalność
gospodarczą. Data zgłoszenia do ubezpieczenia społecznego wynikała z akt
rentowych i została przyznana przez wnioskodawcę. W zeznaniach wnioskodawca
potwierdził jednoczesne prowadzenie działalności gospodarczej i gospodarstwa
rolnego. Dokonał wpisu do ewidencji działalności gospodarczej oraz zgłoszeń o
zmianach w profilu tej działalności. Nie zgłosił zaprzestania prowadzenia
działalności gospodarczej i nie kwestionował długu składkowego, dwukrotnie
składał wniosek o jego spłatę w ratach. Nie zgłaszał zarzutów w toku egzekucji
składek. Doszło zatem do przerwania przedawnienia, na co wskazuje znajdujący
się w aktach rentowych protokół z 10 grudnia 1998 r. o stanie majątkowym
wnioskodawcy sporządzony w postępowaniu egzekucyjnym z jego udziałem. Po
przerwie przedawnienia jego bieg rozpoczynał się na nowo i wynosił 10 lat od
wymagalności składek (art. 24 ust. 4 ustawy systemowej).
Skargę kasacyjną wnioskodawca oparł na obu podstawach (art. 3983
§ 1
k.p.c.). W procesowej zarzucił: 1) sprzeczność ustalenia, że składki nie przedawniły
się „li tylko z tej przyczyny, iż w dniu 10.12.1998 r. sporządzono protokół stanu
majątkowego, bez uzasadnienia przyczyn i podstaw takich ustaleń”; 2) naruszenie
art. 233 § 1 k.p.c. przez dokonanie ustaleń z pominięciem dokumentu zgłoszenia
do ubezpieczenia w ZUS, co ma podstawowe znaczenie dla prawidłowego
określenia daty objęcia strony tymże ubezpieczeniem, a także dla oceny zawinienia
i wymierzenia opłaty dodatkowej oraz przez dowolną ocenę dowodów, w
szczególności uznanie, że o podjęciu, czasie prowadzenia działalności, jej
zakończeniu czy zawieszeniu decydują daty wpływu stosownych dokumentów
rejestracyjnych ewidencji działalności gospodarczej, to jest przez uznanie, że wpis,
zmiana lub wykreślenie z ewidencji ma charakter konstytutywny, a także przez
uznanie, że przez cały okres rejestracji rzeczywiście prowadził działalność
gospodarczą. W podstawie materialnoprawnej skarżący zarzucił: 1) błędne
4
zastosowanie art. 35 ust. 3 ustawy z 1986 r. do zdarzeń prawnych „mających
miejsce po uchyleniu ww. przepisu, w szczególności do określenia czasu i
przesłanek przedawnienia zobowiązań”; 2) błędną wykładnię i niewłaściwe
zastosowanie art. 24 ust. 4 ustawy systemowej przez przyjęcie, że w chwili
orzekania nie przedawniły się zobowiązania powstałe przed 5 czerwca 1996 r., „a
ewentualnie, z racji braku wskazania podstawy prawnej w wyroku, błędne
zastosowanie art. 123 § 1 pkt 1 k.c. z naruszeniem reguły lex specialis derogat legi
generali i jego zastosowanie do zdarzeń prawnych regulowanych przepisem
szczególnym, tj. art. 24” ustawy systemowej: 3) „błędne zastosowanie art. 24 ust. 4
ustawy systemowej w brzmieniu aktualnym do zobowiązań, wobec których nie
doszło do przerwania biegu przedawnienia”; 4) „błędną wykładnię błędnie
zastosowanego przepisu art. 35 ust. 3 ustawy z 1986 r. poprzez uznanie
sporządzenia protokołu stanu majątkowego za czynność zmierzającą do
ściągnięcia należności”; 4) błędne zastosowanie art. 24 ust. 1 ustawy systemowej i
uznanie za zasadne wymierzenie opłaty dodatkowej; 6) błędną wykładnię art. 2 ust.
1 ustawy z 23 grudnia 1988 r. o działalności gospodarczej przez uznanie
formalnego kryterium faktu prowadzenia działalności gospodarczej (wpis, zmiana,
wykreślenie z ewidencji działalności gospodarczej) nie zaś materialnego
(prowadzenie działalności gospodarczej).
Pozwany wniósł o oddalenie skargi i zasądzenie kosztów postępowania
kasacyjnego.
Sąd Najwyższy zważył co następuje:
Skarga nie ma uzasadnionych podstaw.
W podstawie procesowej skarżący nie zgadza się z ustaleniami faktycznymi,
lecz czyni podnosząc zarzut naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. Nie może on
odnieść skutku, gdyż podstawą skargi kasacyjnej nie mogą być zarzuty dotyczące
ustalenia faktów lub oceny dowodów (art. 3983
§ 3 k.p.c.). Granicę ustaleń
faktycznych wyznacza dwuinstancyjne postępowanie sądowe. Skarga kasacyjna
może zarzucać naruszenie innych przepisów postępowania, jeżeli uchybienie to
mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy (art. 3983
§ 1 pkt 2 k.p.c.). Jednakże
skarżący tego nie czyni. Jest to także niezrozumiałe, gdy się zauważy, że we
wniosku o przyjęcie skargi do rozpoznania wskazuje się na konieczność wykładni
5
przepisów budzących poważne wątpliwości, których nie podaje. Tak samo brak jest
odpowiedniego wskazania przepisów prawa na uzasadnienie twierdzenia, że w
sprawie występuje istotne zagadnienie prawne. Są to wadliwości, których Sąd
Najwyższy nie może sanować przez własne domysły, a do tego skłania też
redakcja podstaw i zarzutów skargi. Postępowanie kasacyjne nie jest kolejną
zwykłą instancją a skarga kasacyjna przysługuje od prawomocnego orzeczenia i
podlega rozpoznaniu tylko w granicach zaskarżenia oraz wskazanych podstaw (art.
39813
§ 1 k.p.c.).
W podstawie procesowej skarga, prócz niewskazania innych przepisów
(poza art. 233 § 1 k.p.c.), nienależycie oddziela kwestie procesowe od
materialnoprawnych. Dotyczy to przedawnienia, które jest instytucją prawa
materialnego a tylko określone czynności procesowe lub zdarzenia mogą je
modyfikować. Metodycznie i merytorycznie nie jest zatem zasadny zarzut
procesowy „sprzeczności ustaleń z zebranym materiałem dowodowym w wyniku
ustalenia, iż całość zobowiązań powstałych w spornym okresie nie przedawniła się
li tylko z tej przyczyny, iż w dniu 10 grudnia 1998 r. sporządzono protokół stanu
majątkowego, bez uzasadnienia przyczyn i podstaw takich ustaleń”. Otóż, ocena
czy doszło do przedawnienia stanowi kwalifikację materialnoprawną, zatem ta
może być podważana zarzutem naruszenia określonego przepisu prawa
materialnego. Co do aspektu procesowego, to w sprawie nie jest kwestionowane,
że w dniu 10 grudnia 1998 r., w postępowaniu egzekucyjnym z wniosku ZUS o
składki należne od wnioskodawcy, został sporządzony protokół o stanie
majątkowym wnioskodawcy z jego udziałem. Według ustawy z 17 czerwca 1966 r.
o postępowaniu egzekucyjnym w administracji z dokonania czynności egzekucyjnej
sporządza się protokół (art. 53 § 1 -tekst jednolity Dz. U. z 2005 r. Nr 229, poz.
1954 ze zm.; dalej: ustawa o postępowaniu egzekucyjnym w administracji).
Czynność ta zatem potwierdza egzekucję składek. Egzekucja ta nie może być
nieuznawana jako „czynność zmierzająca do ściągnięcia należności” według
przepisu art. 35 ust. 4 ustawy z 1986 r., stosowanego odpowiednio do składek
należnych od osób prowadzących działalność gospodarczą (art. 36 tej ustawy). W
konsekwencji jest to zdarzenie (sporządzenie protokołu o stanie majątku dłużnika),
które zgodnie z tymi przepisami doprowadziło do przerwania przedawnienia
6
wierzytelności składkowych. W tym miejscu należy też wyraźnie stwierdzić, że nie
ma skarżący racji, gdy twierdzi, że ustawa z 1986 r. obowiązywała do 25 listopada
1998 r. Nie przedstawia na to żadnej argumentacji. Ustawa ta obowiązywała do 31
grudnia 1998 r. i została zastąpiona przez ustawę z 13 października 1998 r. o
systemie ubezpieczeń społecznych (art. 122 ust. 1). W podstawie procesowej
skarga nie kwestionuje też dalszych ustaleń zaskarżonego wyroku o prowadzeniu
egzekucji składek w 1997 r. i jej umorzeniu oraz o ponownym jej wszczęciu w 1998
r. i prowadzeniu aż do zwrotu tytułów wykonawczych w marcu 1999 r. Tracą więc
na znaczeniu -niezależnie od zauważonego już braku wskazania przepisu
procesowego- argumenty uzasadnienia skargi o nieustaleniu „które ze zobowiązań
(składkowych) powstałych w latach 1994-1998 zostały objęte doręczonymi tytułami
wykonawczymi”. Doręczenie odpisu tytułu wykonawczego zobowiązanemu
niewątpliwie łączyło się z wszczęciem egzekucji administracyjnej (zgodnie z art. 32
ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji w wersji dla egzekucji
prowadzonej w latach 1997-99). Jednakże nieuprawnione jest założenie, że jego
brak wyklucza stwierdzenie prowadzenia egzekucji składek. Niezależnie od faktu
egzekucji chodzi również o samodzielną kwalifikację takich czynności według
ustawy z 1986 r. i później na podstawie ustawy systemowej, jako czynności
zmierzających do ściągnięcia należności (składek -art. 35 ust. 4 pierwszej ustawy i
art. 24 ust. 5 drugiej), a nie o ograniczenie się tylko do samego pytania czy
wszystkie odpisy tytułów wykonawczych zostały doręczone zobowiązanemu. W
aktach sprawy zgromadzono tytuły wykonawcze (koperta k. 29) obejmujące
wierzytelności składkowe za okres od sierpnia 1994 r. do lutego 1997 r. Zawierają
one potwierdzenia o doręczeniu wnioskodawcy ich odpisów. W procesie skarżący
wcześniej nie zarzucał -zresztą nie czyni tego wyraźnie również w skardze- że
kolejne postępowanie egzekucyjne, wszczęte w 1998 r. i w którym w marcu 1999 r.
zwrócono wierzycielowi tytuły wykonawcze, nie obejmowało dalszych tytułów
wykonawczych co do składek za okres od marca 1997 do grudnia 1998 r. Wiążące
znaczenie ma ustalenie zaskarżonego wyroku, że kolejna egzekucja objęła całość
składek za ten okres. Wynika to z omówionego wyżej protokołu dotyczącego stanu
majątkowego wnioskodawcy, sporządzonego 10 grudnia 1998 r., który
wyszczególnia dalsze tytuły wykonawcze. Zakres procesowy tych zdarzeń i ustaleń
7
faktycznych ma znaczenie dla oceny zarzutów podstawy materialnoprawnej skargi,
łączonych z przepisami o przedawnieniu.
W podstawie procesowej skarżący nie podważył też skutecznie ustalenia o
prowadzeniu działalności gospodarczej. To zaś w pierwszej kolejności łączyło się z
wpisem wnioskodawcy do ewidencji działalności gospodarczej. Wynikało z niej dla
ZUS co najmniej domniemanie prawne (234 k.p.c.) o prowadzeniu działalności
gospodarczej i w konsekwencji skutek w postaci ubezpieczenia. Nieuzasadnione
było żądanie dowodu z dokumentu zgłoszenia się wnioskodawcy w ZUS do
ubezpieczenia, skoro z urzędu obejmował on wnioskodawcę takim
ubezpieczeniem. Od razu dawał zresztą temu wyraz przez - jak ustalono -
sukcesywne tytuły wykonawcze dotyczące zapłaty składek na ubezpieczenie. Z
kolei sam wnioskodawca składał wnioski w latach 1995 i 1997 o rozłożenie
zaległości składkowych na raty i co najmniej w części przyznawał w nich
prowadzenie działalności gospodarczej. Na tle takiej sytuacji widoczny jest po jego
stronie brak woli zaprzestania działalności, skoro nie zdecydował się nawet na
wykreślenie z ewidencji. Zgodnie z ustawą z 23 grudnia 1988 r. o działalności
gospodarczej (Dz. U. Nr 41, poz. 324 ze zm.) prowadzący ją podmiot miał szereg
obowiązków w zakresie ewidencji, m.in. określenie jej przedmiotu, miejsca i daty
rozpoczęcia (art. 16), dalej, był obowiązany zgłaszać organowi ewidencyjnemu, w
ciągu 14 dni, zmiany stanu faktycznego i prawnego odnoszące się do
przedsiębiorcy i działalności gospodarczej, powstałe po wpisie do ewidencji, objęte
danymi zawartymi w zgłoszeniu (art. 18). Po zaprzestaniu działalności był
obowiązany o tym zawiadomić co skutkowało wykreśleniem wpisu (art. 19).
Oczywiście, że w sprawie nie chodziło -tak jak zarzuca to skarżący- o wykładnię
przepisu art. 2 ust. 1 tej ustawy, która ograniczałaby się do poprzestania tylko na
samym skutku formalnym wpisu do ewidencji działalności gospodarczej. W sprawie
bowiem ustalono, że wpis i jego zmiany łączyły się z rozszerzaniem działalności i
faktycznym jej prowadzeniem. Dawało to uzasadnione oparcie również dla
domniemania faktycznego prowadzenia takiej działalności (art. 231 k.p.c.), nadto jej
prowadzenie wnioskodawca przed Sądem pierwotnie potwierdził a w dalszym
etapie procesowo (dowodowo) domniemania tego nie obalił. W konsekwencji nie
był zasadny zarzut skargi, iżby w sprawie została wyrażona myśl, że wnioskodawca
8
podlegał ubezpieczeniu społecznemu nie z racji prowadzonej działalności
gospodarczej, a tylko z samego faktu jej zarejestrowania w ewidencji.
Zarzuty podstawy materialnoprawnej skargi w zasadzie oparte były na
założeniu, że składki od sierpnia 1994 r. do grudnia 1998 r. uległy przedawnieniu.
Na pewno 5-letniemu, a jeżeli nawet 10-letniemu, to na dzień zaskarżonego wyroku
(6 czerwca 2006 r.) przedawnieniu ulec miałyby składki wymagalne przed 6
czerwca 1996 r. Niewątpliwie przedawnienie składek biegnie od daty ich
wymagalności i w spornym okresie obowiązywał wpierw 5-letni termin
przedawnienia według art. 35 ust. 3 ustawy z 1986 r. i potem od 1 stycznia 1999 r.
taki sam według art. 24 ust. 4 ustawy systemowej. Od 1 stycznia 2003 r., po
zmianie ustawy systemowej (Dz. U. z 2002 r. Nr 241, poz. 2074) termin
przedawnienia uległ wydłużeniu do 10 lat. Mogła zatem powstać kwestia, czy taka
niekorzystna dla dłużnika zmiana terminu przedawnienia wydłużała dotychczasowe
(krótsze) terminy przedawnienia, to znaczy czy wierzytelności nieprzedawnione
podlegały dłuższemu okresowi przedawnienia. Odpowiedź jest twierdząca.
Ustawodawca nie wyraził jej w odrębnej jednostce redakcyjnej ustawy zmieniającej,
niemniej wynika z samej treści zmienionego przepisu stanowiącego, że „należności
z tytułu składek ulegają przedawnieniu po upływie 10 lat, od dnia, w którym stały się
wymagalne”, zatem dłuższy termin przedawnienia odnosi się do należności jeszcze
wówczas nieprzedawnionych. W przeciwnym razie konieczny byłby przepis o
rozdzieleniu poprzedniego i nowego terminu przedawnienia odpowiednio do
składek wymagalnych przed i po tej zmianie. Systemowo tego typu rozwiązanie
stanowiłoby nieuzasadnione różnicowanie sytuacji wierzycieli i dłużników. Przepis
wydłużający termin przedawnienia jest korzystny dla wierzyciela i zarazem
pogarsza sytuację dłużnika. Dzieje się to w obszarze tej samej zasady, że
zobowiązanie pieniężne ma być wykonane i tylko ustawodawcy, a nie stronom,
przysługuje prawo do modyfikacji terminu przedawnienia (art. 119 k.c.). Prawo
zmiany terminów przedawnienia jest więc domeną ustawodawcy i skoro ma w ten
sposób wpływ na stosunki cywilnoprawne, to obejmuje ono również stosunki
publicznoprawne (należności składkowe). Inaczej mówiąc dłużnik musi się poddać
terminom przedawnienia wydłużanym przez ustawodawcę w czasie trwania
stosunku prawnego. Aksjologicznie zawsze zmierza to do lepszej realizacji długu, a
9
w sprawach o składki na ubezpieczenie społeczne zapewnia szerszą gwarancję
celu ubezpieczeniowego. Tytułem przykładu rozwiązań systemowych wydłużania
terminów przedawnienia i obejmowania nimi roszczeń jeszcze nieprzedawnionych
można wskazać na art. 2 ustawy 16 lutego 2007 r. o zmianie ustawy Kodeks
cywilny w odniesieniu do wprowadzenia dłuższego przedawnienia
odpowiedzialności deliktowej (art. 4421
k.c.), a wcześniej na art. 8 i 9 ustawy z 28
lipca 1990 r. o zmianie ustawy Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 55, poz. 321) w
odniesieniu do wydłużenia przedawnienia (art. 118 k.c.) i zasiedzenia (art. 172 k.c.).
Wracając do zarzutów materialnoprawnych skargi, to dla ich oceny wiążące
są ustalenia stanu faktycznego. Te zaś według powyższej oceny stanowią, że ZUS
podjął czynności zmierzające do ściągnięcia wszystkich składek za okres objęty
decyzję z 17 marca 2003 r., czyli od sierpnia 1994 r do grudnia 1998 r. Nawet bez
takich czynności składki te nie przedawniłyby się przed upływem obowiązywania
ustawy z 1986 r. Niewątpliwie skutkiem egzekucji z 1997 r. i kolejnej wszczętej w
1998 r. doszło do przerwania biegu przedawnienia. Powstają więc dwa
zagadnienia. Pierwsze to stwierdzenie, że po przerwaniu przedawnienie wynosiło
już 10 lat i to na podstawie art. 24 ust. 4 ustawy systemowej w jej pierwotnym
brzmieniu, czyli jeszcze bez przyjmowania jako podstawowego 10-letniego
przedawnienia obowiązującego od 1 stycznia 2003 r. Po wtóre znaczące jest to, że
w dacie decyzji (17 marca 2003 r.) składki nie uległy jeszcze przedawnieniu.
Wymagane były za okres od sierpnia 1994 r. a terminy przedawnienia uległy
przerwaniu skutkiem egzekucji prowadzonej jeszcze w grudniu 1998 r. W
odniesieniu do zarzutu skargi ważne jest więc stwierdzenie, że w ocenie
przedawnienia chodzi o datę decyzji a nie o datę wyrokowania przez Sąd. Należy
zatem oddzielić przedawnienie jako rozwiązanie prawa materialnego od
podejmowanych decyzji i orzeczeń procesowych. Te ostatnie polegają na tym, że w
sprawie z ubezpieczenia społecznego przedmiot sprawy i zarazem postępowania
sądowego wyznacza przedmiot decyzji organu rentowego. W tych sprawach z
reguły decyduje stan prawny z momentu wydania decyzji a nie z chwili zamknięcia
rozprawy (art. 316 k.p.c.). Wynika to głównie z kontrolnej funkcji sądu ubezpieczeń
społecznych co do zgodności z prawem decyzji organu rentowego. Inaczej mówiąc,
w tej sprawie chodziło o ocenę czy decyzja według stanu faktycznego i prawnego z
10
chwili jej wydania była prawidłowa. Była to przy tym tylko decyzja o charakterze
deklaratywnym (ustalającym). Nie trzeba szerzej uzasadniać, że jej wydanie nie
było zdarzeniem mającym wpływ na bieg przedawnienia (jego zawieszenie), gdyż
jako takie nie mieści się w hipotezach przepisów art. 24 ust. 5-5d ustawy
systemowej w ówczesnej wersji. Skoro decyzja nie miała takiego wpływu to również
orzeczenie Sądu innego skutku nie mogło przyjmować. Nie jest więc trafne
twierdzenie skargi, że przy tego rodzaju decyzji Sąd w postępowaniu odwoławczym
winien badać czy w chwili orzekania upłynęło już przedawnienie i brać je pod
uwagę w swym orzeczeniu. Nie taka jest rola Sądu przy zakreślonym decyzją
przedmiocie sprawy. Wniosek skargi w efekcie żądałby reformatoryjnego orzekania
a więc zmiany ex post decyzji przez jej merytoryczną korektę. Nie jest to
dopuszczalne. Po pierwsze stałoby w sprzeczności z wskazaną zasadą
rozstrzygania spraw z zakresu ubezpieczenia społecznego, w których to organ
rentowy w pierwszej kolejności kwalifikuje sprawę, jemu też przypada ocena
przedawnienia lub wygaśnięcia zobowiązania. Skarżący wymaga zaś zerwania z tą
zasadą i rozstrzygania przez Sąd ubezpieczeń społecznych o odrębnym
zagadnieniu z pominięciem organu rentowego. Po wtóre, dlatego że nieuprawnione
byłoby podważanie skutków decyzji, które powstają od chwili jej wydania (podlega
wykonaniu przykładowo jako podstawa zabezpieczenia lub egzekucji). Jeżeli zatem
te oparte były na prawidłowym na moment jej wydania stwierdzeniu, że
wierzytelności nie uległy przedawnieniu, to brak podstaw aby Sąd stwierdziwszy
nawet w późniejszej dacie upływ przedawnienia miałby zmieniać tę decyzję i jej
skutki.
W świetle powyższego, jedynie dla porządku, według redakcji zarzutów
podstawy materialnoprawnej skargi, stwierdzić należy, że przepis art. 123 § 1 pkt 1
k.c. nie był w ogóle w sprawie stosowany, stąd nie mógł być naruszony. Podobnie
nie mogło dojść do „błędnej wykładni błędnie zastosowanego” przepisu art. 35 ust.
3 ustawy z 1986 r. przez uznanie „sporządzenia protokołu stanu majątkowego za
czynność zmierzającą do ściągnięcia należności”. Enigmatyczny jest zarzut
„błędnego zastosowania art. 24 ust. 4 ustawy (systemowej) w brzmieniu aktualnym
do zobowiązań, wobec których nie doszło do przerwania biegu przedawnienia” -gdy
założyć, że skarżącemu chodzi tu o warunek doręczenia odpisów wszystkich
11
tytułów wykonawczych, to sytuacja ta została już wyżej omówiona, w
szczególności, że nie wykluczało to samodzielnej kwalifikacji innych czynności jako
zmierzających do ściągnięcia składek.
Z kolei w odniesieniu do zarzutu naruszenia art. 24 ust. 1 ustawy systemowej
przez „uznanie za zasadne wymierzenie opłaty sądowej” to jego słabość wynika z
tego, że takiego zarzutu w ogóle nie było w apelacji wnioskodawcy. Takie
zaniechanie mogło oznaczać, że nie kwestionował jej wymierzenia i oddalenia
odwołania od decyzji w tym zakresie. W konsekwencji nie pozostawało to bez
wpływu na badanie sprawy przez Sąd drugiej instancji, zwłaszcza przy braku
wyraźnego zaskarżenia tej części orzeczenia pierwszej instancji. Niezależnie od
braku sporu w tym zakresie w drugiej instancji to ocena zasadności wymierzenia
opłaty łączy się z oceną w sferze faktycznej, która nie uległa wzruszeniu. Skarga
kasacyjna przysługuje przy tym od orzeczenia drugiej a nie pierwszej instancji (art.
3981
§ 1 k.p.c.).
Z braku uzasadnionych podstaw skargi kasacyjnej Sąd Najwyższy orzekł o
jej oddaleniu z mocy art. 39814
k.p.c. O kosztach orzeczono na podstawie art. 102
k.p.c. w związku z art. 39821
k.p.c.