Pełny tekst orzeczenia

WYROK Z DNIA 15 STYCZNIA 2008 R.
V KK 190/07
1. Istota koniecznego udziału obrońcy oskarżonego w rozprawie (art.
79 § 3 k.p.k. oraz art. 80 k.p.k.) sprowadza się do stworzenia oskarżonemu
warunków do realizacji pełnego – zarówno formalnego, jak i materialnego –
prawa do obrony. Prawo to jest zachowane tylko wówczas, gdy w czasie
rozprawy obrońca oskarżonego ma realną i pełną możliwość podejmowa-
nia w interesie oskarżonego wszystkich możliwych i koniecznych czynności
oraz składania oświadczeń. Sytuację, w której okoliczności konkretnej
sprawy wskazują, że w określonym fragmencie rozprawy obrońca oskarżo-
nego nie mógł przedsięwziąć działań korzystnych dla oskarżonego, uznać
należy za równoważną z tą, w której oskarżony nie ma obrońcy w procesie
karnym albo obrońca nie bierze udziału w czynności, w której jego udział
jest obowiązkowy (art. 439 § 1 pkt 10 k.p.k.).
2. W wypadku, gdy treść uzasadnienia orzeczenia jednoznacznie
wskazuje na to, że przypisanie oskarżonemu w części dyspozytywnej wy-
roku popełnienia czynu na szkodę innej osoby niż ta, która została wymie-
niona w akcie oskarżenia jako pokrzywdzony, było wynikiem błędu składu
orzekającego, a nie rezultatem zamierzonej zmiany opisu czynu w zakresie
oznaczenia osoby pokrzywdzonej, wady takiej nie można traktować jako
naruszenia zasady skargowości, ale jako pomyłkę, którą należy sprostować
w każdym czasie na podstawie art. 105 § 1 - 4 k.p.k.
Przewodniczący: sędzia SN S. Zabłocki (sprawozdawca).
Sędziowie: SN D. Rysińska, SA (del. do SN) J. Matras.
Prokurator Prokuratury Krajowej: D. Barski.
2
Sąd Najwyższy w sprawie Joanny M., skazanej z art. 310 § 1 k.k.,
286 § 1 k.k., 284 § 1 k.k., 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i art. 12 k.k.
oraz innych, po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie w dniu 15 stycz-
nia 2008 r., kasacji, wniesionej przez obrońcę skazanej, od wyroku Sądu
Apelacyjnego w S. z dnia 4 października 2006 r., zmieniającego częściowo
wyrok Sądu Okręgowego w K. z dnia 21 lutego 2006 r.
I. U c h y l i ł zaskarżony wyrok Sądu Apelacyjnego w S. oraz utrzymany
nim w mocy wyrok Sądu Okręgowego w K., w odniesieniu do oskarżonej
Joanny M., w następujących częściach:
- w części dotyczącej wymierzonej tej oskarżonej kary łącznej;
- w części dotyczącej skazania za czyn przypisany tej oskarżonej w pkt 9
wyroku Sądu pierwszej instancji;
- w części dotyczącej skazania za czyn ciągły przypisany tej oskarżonej w
pkt 11 wyroku Sądu pierwszej instancji,
a nadto uchylił także wyrok Sądu Apelacyjnego w S. w części dotyczącej
orzeczenia wobec tej oskarżonej – na podstawie art. 46 § 1 k.k. – obowiąz-
ku naprawienia szkody, oznaczonego w pkt 2a wyroku Sądu drugiej in-
stancji, i w tym zakresie p r z e k a z a ł sprawę do ponownego rozpo-
znania Sądowi Okręgowemu w K., jako sądowi pierwszej instancji.
II. W pozostałej części o d d a l i ł skargę kasacyjną (...).
Z u z a s a d n i e n i a :
Wyrokiem z dnia 21 lutego 2006 r. Sąd Okręgowy w K. uznał Joannę
M. za winną m. in. tego, że:
3
1. (pkt 9 wyroku Sądu pierwszej instancji) w dniu 23 maja 2001 r.
działając wspólnie i w porozumieniu z Markiem S. doprowadziła do nieko-
rzystnego rozporządzenia mieniem Wschodni Bank Cukrownictwa S.A. w
kwocie 2 000 zł w ten sposób, że zawarła w imieniu tego banku umowę o
pożyczkę domową z Markiem S. na nazwisko Bogumiła K., wykorzystując
do zawarcia umowy fałszywe dokumenty przedłożone i podpisane przez
Marka S. za Bogumiła K. oraz nieprawdziwy wpis do legitymacji ubezpie-
czeniowej o zatrudnieniu Bogumiła K. i wiedząc, iż pożyczka jest przezna-
czona dla Marka S., to jest popełnienia przestępstwa z art. 270 § 1 k.k. w
zw. z art. 286 § 1 k.k. i art. 279 § 1 k.k. przy zastosowaniu art. 11 § 2 k.k.,
za co na podstawie art. 286 § 1 k.k. przy zastosowaniu art. 11 § 3 k.k. wy-
mierzył jej karę 9 miesięcy pozbawienia wolności (...),
2. (pkt 11 wyroku Sądu pierwszej instancji) w okresie od dnia 19
września 2001 r. do dnia 4 lipca 2002 r., działając także wspólnie i w poro-
zumieniu z innymi osobami, w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z
góry powziętego zamiaru i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej:
a) w dniu 19 września 2001 r. w K., działając wspólnie z innymi osobami,
posługując się podrobionymi dokumentami w postaci oświadczeń, pełno-
mocnictw oraz wniosku o udzielenie kredytu i umowy kredytowej ze sfał-
szowanymi podpisami Krystyny i Rainholda P. przez nieustalone osoby do-
prowadziła Bank Pocztowy S.A. do zawarcia umowy pożyczki i do nieko-
rzystnego rozporządzenia mieniem oraz wypłaty kwoty 4 000 zł, czym dzia-
łała na szkodę Banku Pocztowego w G. oraz Krystyny P. i Rainholda P.,
b) w listopadzie 2001 r. w D. przywłaszczyła kwotę 90 zł pobraną od Marii
E. tytułem zaliczki za pośrednictwo w uzyskaniu pożyczki w kwocie 2 000
zł, której nie załatwiła,
c) w dniu 20 grudnia 2001 r. w C., działając wspólnie z innymi osobami,
posługując się dokumentami uzyskanymi w sposób bezprawny w postaci
zaświadczenia o zatrudnieniu poręczyciela na nazwisko Barbary R. i pod-
4
robionym przez Krzysztofa M. zaświadczeniem o zatrudnieniu poręczyciela
na nazwisko Irena N. oraz dokumentami z podrobionym przez Krzysztofa
M. podpisami Ireny N. i Jana N. na poręczeniu spłaty pożyczki, deklaracji
wekslowej i wekslu in blanco oraz podpisami Rainholda P. na umowie po-
życzki, planie spłaty, wniosku o przyznanie pożyczki, kwestionariuszu,
upoważnieniu pożyczkobiorcy, deklaracji wekslowej i wekslu in blanco, a
także posługując się dokumentami z podrobionymi przez inną osobę pod-
pisami Barbary R. i Janusza R. na informacji o poręczycielu i poręczeniu
spłaty pożyczki, wekslu in blanco, deklaracji wekslowej oraz podpisami
Krystyny P. na wekslu, deklaracji wekslowej i przedkładając tak podrobione
dokumenty w tym weksel in blanco doprowadziła Spółdzielczą Kasę Osz-
czędnościowo – Kredytową w R. do zawarcia umowy pożyczki i niekorzyst-
nego rozporządzenia mieniem w kwocie 10 000 zł, czym działała na szko-
dę Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo – Kredytowej w R. oraz Rainholda
P., Krystyny P., Ireny N., Jana N., Barbary R., Janusza R.,
d) w dniu 28 grudnia 2001 r. w K., działając wspólnie z innymi osobami,
posługując się uprzednio podrobionym przez Krzysztofa M. zaświadcze-
niem o zatrudnieniu Elżbiety N. w firmie ASK, podrobionym przez siebie
upoważnieniem na nazwisko Bożeny Z. oraz podrobionymi przez inne oso-
by dokumentami w postaci: zaświadczenia o zatrudnieniu Bożeny Z., upo-
ważnienia poręczyciela, informacji o poręczycielu z podrobionymi podpi-
sami Krystyny i Rainholda P., umowy pożyczki, deklaracji wekslowej oraz
wekslem in blanco z podrobionym podpisem Krystyny P. jako poręczyciela i
przedkładając te dokumenty w tym weksel in blanco doprowadziła Spół-
dzielczą Kasę Oszczędnościowo – Kredytową w R. do podpisania umowy
pożyczki i niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości 11 000 zł
dla Elżbiety N., czym działała na szkodę Spółdzielczej Kasy Oszczędno-
ściowo – Kredytowej w R., Krystyny i Rainholda P.,
5
e) w styczniu 2002 r. w D. przywłaszczyła kwotę 90 zł pobraną od Zofii K.
tytułem zaliczki za pośrednictwo w uzyskaniu pożyczki w kwocie 1 800 zł,
której nie załatwiła,
f) w dniu 5 lutego 2002 r. w D., działając wspólnie z innymi osobami, posłu-
gując się kserokopiami dokumentów w postaci odcinków emerytur wraz z
decyzjami ZUS oraz posługując się dokumentami podrobionymi przez
Krzysztofa M. w postaci dowodu KW i przez nieustalone osoby w postaci:
umowy pożyczki, informacji o poręczycielach i poręczeniach spłaty pożycz-
ki, upoważnieniach poręczycieli i deklaracjach wekslowych oraz podrobio-
nym podpisem na dokumencie uprawniającym do otrzymania sumy pie-
niężnej, wekslem in blanco, na których zostały podrobione podpisy pożycz-
kobiorcy Jana B. i poręczycieli Kazimierza i Wandy P., Kazimierza i Alicji
K., Rainholda i Krystyny P. oraz Genowefy B., doprowadziła Spółdzielczą
Kasę Oszczędnościowo – Kredytową w R. do zawarcia umowy pożyczki i
niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci wypłaty kwoty 20 000 zł,
czym działała na szkodę Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo – Kredyto-
wej w R. oraz Jana B., Kazimierza i Wandy P., Kazimierza i Alicji K., Rain-
holda i Krystyny P., Genowefy B.,
g) w dniu 21 lutego 2002 r. w D., działając wspólnie i w porozumieniu z in-
nymi osobami posługując się uprzednio uzyskanymi w bezprawny sposób
oryginalnymi dokumentami w postaci: odcinków emerytur Stanisława K.,
Wojciecha K., Anastazji T., Zofii K., Marii E. wraz z kserokopiami decyzji
ZUS, dowodów osobistych, oryginału deklaracji wekslowej, informacji o po-
ręczycielu i poręczeniu spłaty pożyczki na nazwisko Marii E., oryginału
wniosku o kredyt, deklaracji członkowskiej, umowy o kredyt, zaświadczenia
o zarobkach na nazwisko Krystyny K. oraz dokumentami sfałszowanymi
przez Krzysztofa M. przez podrobienie podpisów Zofii K. na wekslu in blan-
co, informacji o poręczycielu i poręczeniu spłaty pożyczki, deklaracji we-
kslowej, Jana K. na informacji o poręczycielu i poręczeniu spłaty pożyczki
6
oraz wekslu in blanco i sfałszowanymi dokumentami z podpisami podro-
bionymi przez nieustaloną osobę: Marii E. na wekslu in blanco i upoważ-
nieniu poręczyciela, Anastazji T. i Danuty K. na wekslu in blanco, upoważ-
nieniu poręczyciela, informacji o poręczycielu, poręczeniu spłaty pożyczki,
deklaracji wekslowej i przedkładając wskazane dokumenty, w tym weksel
in blanco, doprowadziła Spółdzielczą Kasę Oszczędnościowo – Kredytową
w R. do zawarcia umowy pożyczki i do niekorzystnego rozporządzenia
mieniem i wypłaty kwoty 20 000 zł, czym działała na szkodę Spółdzielczej
Kasy Oszczędnościowo – Kredytowej w R. oraz Krystyny K., Stanisława K.,
Marii E., Zofii K., Anastazji T., Danuty K. i Jana K.,
h) w dniu 29 kwietnia 2002 r. w K., działając wspólnie z inną osobą w celu
uzyskania pożyczki przez Tadeusza P. w kwocie 19 500 zł przedłożyła pra-
cownikom Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo – Kredytowej w K. fałszy-
we dokumenty w postaci zaświadczenia o zatrudnieniu Anety B. i raportów
miesięcznych osoby ubezpieczonej czym działała na szkodę Spółdzielczej
Kasy Oszczędnościowo – Kredytowej w K. i Anety B.,
i) w dniu 27 maja 2002 r. w C., działając wspólnie z innymi osobami, posłu-
gując się uzyskanymi w bezprawny sposób oryginałami dokumentów w po-
staci zaświadczeń z Powiatowego Urzędu Pracy oraz kserokopiami decyzji
rentowych, dowodów osobistych na nazwisko Zofii i Tadeusza P., zaświad-
czeń poręczyciela wydanych na nazwisko Ewy S., zaświadczenia o zatrud-
nieniu na nazwisko Krystyny K., zaświadczenia o zatrudnieniu na nazwisko
Krzysztofa B. oraz podrobionymi dokumentami z nieautentycznymi podpi-
sami nakreślonymi przez nieustaloną osobę: Ewy S. na deklaracji wekslo-
wej, wekslu in blanco i upoważnieniach, Anety B. na wekslu in blanco,
upoważnieniu, informacji o poręczycielu i poręczeniu spłaty pożyczki i de-
klaracji wekslowej, Krzysztofa B. na wekslu in blanco, informacji o poręczy-
cielu i poręczeniu spłaty pożyczki oraz deklaracji wekslowej, Zofii P. na
umowie pożyczki, planie spłaty pożyczki, wniosku o przyznanie kredytu,
7
deklaracji członkowskiej i kwestionariuszu wywiadu, wekslu in blanco,
upoważnieniu pożyczkobiorcy, deklaracji wekslowej i dokumencie KW, Ta-
deusza P. na deklaracji wekslowej i wekslu in blanco, doprowadziła Spół-
dzielczą Kasę Oszczędnościowo – Kredytową w R. do zawarcia umowy
pożyczki i do niekorzystnego rozporządzenia mieniem i wypłaty kwoty
30 000 zł, czym działała na szkodę Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo –
Kredytowej w R. oraz Anety B., Krzysztofa B. Ewy S. Stanisława K. Krysty-
ny K.,
j) w dniu 4 lipca 2002 r. w M., działając wspólnie i w porozumieniu z innymi
osobami, posługując się uprzednio uzyskanymi w bezprawny sposób ory-
ginalnymi dokumentami w postaci odcinków renty na nazwisko Krystyny i
Rainholda P., kserokopiami decyzji ZUS i dowodów osobistych oraz podro-
bionymi przez nieustaloną osobę dokumentami w postaci wniosku o kredyt,
deklaracji wystawcy weksla in blanco oraz weksla in blanco i umowy kredy-
towej doprowadziła Bank Spółdzielczy w M. do niekorzystnego rozporzą-
dzenia mieniem i wypłaty kwoty 5 000 zł, czym działała na szkodę Banku
Spółdzielczego w M. oraz Krystyny i Rainholda P.,
to jest popełnienia przestępstwa z art. 310 § 1 k.k., art. 286 § 1 k.k., art.
284 § 1 k.k., art. 270 § 1 k.k., art. 297 § 1 k.k. przy zastosowaniu art. 11 § 2
k.k. i art. 12 k.k., i za to na podstawie art. 310 § 1 k.k. przy zastosowaniu
art. 11 § 3 k.k. wymierzył jej karę 5 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności
(...).
Sąd Okręgowy w K. wymierzył Joannie M. karę łączną 5 lat i 9 mie-
sięcy pozbawienia wolności, orzekł na podstawie art. 41 § 2 k.k. zakaz
prowadzenia działalności gospodarczej, polegającej na pośrednictwie w
udzielaniu kredytów, pożyczek oraz pośrednictwie w handlu towarami na
okres 5 lat (...).
Apelacje od wyroku Sądu Okręgowego w K. złożyli zarówno prokura-
tor, jak i obrońca oskarżonej Joanny M. Po ich rozpoznaniu Sąd Apelacyjny
8
w S. wyrokiem z dnia 4 października 2006 r., zmienił zaskarżone orzecze-
nie w ten sposób, że:
1. uzupełnił opis czynu wskazanego w punkcie 5. niniejszego uza-
sadnienia (dot. czynu przypisanego oskarżonej w pkt 13 wyroku Sądu
pierwszej instancji) o sformułowanie „wspólnie i w porozumieniu z Krzysz-
tofem M.”.
2. na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzekł wobec Joanny M. (i Krzysztofa
M.) obowiązek naprawienia szkody przez:
- solidarne zapłacenie na rzecz Anastazji T. (dot. jednego z czynów – z pkt
11g – składających się na czyn ciągły przypisany oskarżonej w pkt 11g wy-
roku Sądu pierwszej instancji) kwoty 700 zł.
- solidarne zapłacenie na rzecz Przedsiębiorstwa Usługowo – Produkcyjno
– Handlowego w K. (dot. jednego z czynów składających się na czyn ciągły
przypisany oskarżonej w pkt 13 wyroku Sądu pierwszej instancji) kwoty 28
000,32 zł.
W pozostałej części, wyrok sądu pierwzej instancji, co do Joanny M.
został utrzymany w mocy.
Kasację od prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego w S. złożył
obrońca Joanny M., stawiając następujące zarzuty:
„I. Uchybienia stanowiącego bezwzględną przyczynę odwoławczą:
1) naruszenie art. 439 § 1 pkt 10 k.p.k., polegające na tym, że sąd
drugiej instancji w ramach kontroli instancyjnej z urzędu nie uchylił zaskar-
żonego orzeczenia, podczas gdy oskarżona Joanna M., której zarzucono
m.in. czyn z art. 310 § 1 k.k., to jest zbrodnię i była pozbawiona wolności, a
zatem która na podstawie art. 80 § 2 k.p.k. musiała mieć obrońcę w postę-
powaniu przed sądem okręgowym, była pozbawiona obrońcy na rozprawie
w dniu 21 grudnia 2005 r., kiedy to byli przesłuchiwani istotni świadkowie
oskarżenia (...), bowiem choć obrońca był fizycznie obecny, to jednak
oczywiście nie mógł on w sposób realny obrony wykonywać, w szczegól-
9
ności w zaistniałym układzie procesowym, w realiach sprawy (bardzo ob-
szernej, zawiłej od strony prawnej jak i faktograficznej) nie mógł przedsię-
wziąć wszystkich możliwych działań korzystnych dla oskarżonej, w sytuacji
gdy ze względu na niestawiennictwo dotychczasowego obrońcy (pomimo
braku wniosku z jego strony jak i ze strony oskarżonej o zwolnienie z jego
obowiązków i wyznaczenie innego obrońcy, to jest z pogwałceniem art.
378 § 2 k.p.k.) został on ustanowiony przez sąd obrońcą oskarżonej bez-
pośrednio na rozprawie i w żadnym stopniu nie zapoznał się z aktami, a
zatem jego obrona była iluzoryczna, co w świetle orzecznictwa Sądu Naj-
wyższego, jak i sądów apelacyjnych, uznać należy za równoznaczne z wy-
padkiem, gdy oskarżony nie miał obrońcy w ogóle;
2) naruszenie art. 439 § 1 pkt 8 k.p.k., polegające na tym, że sąd
drugiej instancji w ramach kontroli instancyjnej z urzędu nie uchylił zaskar-
żonego orzeczenia (w części), podczas gdy zachowanie oskarżonej okre-
ślone w pkt 9 wyroku Sądu Okręgowego (pkt 1 niniejszego uzasadnienia –
uwaga SN) oraz zachowanie, za które oskarżona została prawomocnie
skazana wyrokiem Sądu Rejonowego w S. z dnia 5 września 2005 r., sta-
nowiły elementy jednego czynu ciągłego, a zatem gdy zaskarżone orze-
czenie w tym zakresie zostało wydane pomimo tego, że postępowanie kar-
ne co do tego samego czynu tej samej osoby zostało już prawomocnie za-
kończone;
3) naruszenie art. 439 § 1 pkt 7 k.p.k., polegające na tym, że sąd
drugiej instancji w ramach kontroli instancyjnej z urzędu nie uchylił zaskar-
żonego orzeczenia (w części), podczas gdy w wyroku tym zaistniała
sprzeczność w treści orzeczenia sądu pierwszej instancji, uniemożliwiająca
jego wykonanie poprzez skazanie oskarżonej w pkt 11 wyroku (pkt 3 niniej-
szego uzasadnienia – uwaga SN) za to, że w styczniu 2002 r. w D. przy-
właszczyła kwotę 90 zł pobraną od Zofii K. tytułem zaliczki za pośrednictwo
w uzyskaniu pożyczki w kwocie 1 800 zł., której nie załatwiła, a następnie
10
dokonanie całkowicie odmiennych ustaleń faktycznych, z których nie wyni-
ka, by sąd skazał w tym punkcie wyroku oskarżoną za taki czyn ale za to,
iż w styczniu 2002 r. w D. przywłaszczyła kwotę 90 zł pobraną od Genowe-
fy B. za pośrednictwo w uzyskaniu pożyczki w kwocie 1 500 zł. Powyższe
uniemożliwia chociażby dobrowolne naprawienie szkody w sposób, który
byłby zgodny z obiema sprzecznymi częściami wyroku;
II. uchybienia sądu pierwszej instancji i sądu drugiej instancji stano-
wiące rażące naruszenie prawa procesowego mogące mieć istotny wpływ
na treść orzeczenia, a to:
1) art. 6 k.p.k. prawa do obrony, w tym prawa do korzystania z pomo-
cy obrońcy w zw. z:
- art. 378 § 2 k.p.k., polegające na zwolnieniu w dniu 21 grudnia 2005
r. dotychczasowego obrońcy z urzędu i wyznaczeniu innego obrońcy z
urzędu pomimo braku uzasadnionego wniosku obrońcy lub oskarżonej w
tym zakresie, podczas gdy wniosek taki jest warunkiem ustanowienia inne-
go obrońcy z urzędu,
- art. 80 k.p.k., polegające na prowadzeniu rozprawy w dniu 21 grud-
nia 2005 r. i przeprowadzeniu dowodu z zeznań istotnych świadków w
sprawie, mimo wyznaczenia w tym dniu innego obrońcy z urzędu, który nie
znał sprawy, a ze względu na obszerność materiału zgromadzonego w
sprawie i jej zawiłość oczywiście nie mógł w sposób realny obrony wyko-
nywać,
- art. 399 k.p.k., polegające na braku uprzedzenia obecnych na roz-
prawie stron o możliwości zakwalifikowania zarzuconych oskarżonej czy-
nów w pkt VII z art. 286 § 1 k.k. i XI – art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1
k.k. i 270 § 1 k.k. i 297 § k.k. według innego przepisu prawnego, a następ-
nie uczynienie tego i odpowiednio zakwalifikowanie tych czynów w pkt 9 z
art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. i 297 § 1 k.k. i 12 – art. 13 § 1 k.k.
11
w zw. z art. 286 § 1 k.k. i 270 § 1 k.k. części dyspozytywnej wyroku, pod-
czas gdy obowiązek taki wynika z treści przepisów tego artykułu,
- art. 451 k.p.k. w zw. z art. 86 § 2 k.p.k., polegające na odmowie
sprowadzenia oskarżonej na rozprawę Sądu Odwoławczego pomimo wnio-
sku oskarżonej, podczas gdy z treści przepisów tego artykułu oraz w świe-
tle przyjętego orzecznictwa i poglądów doktryny wynika, iż winno być to re-
gułą wtedy, gdy wywiedzione apelacje nie ograniczają się do kwestii praw-
nych czy wymiaru kary, a wyjątek od tej reguły powinien być szczególnie
uzasadniony, gdyż blokuje możliwość złożenia ustanych dodatkowych wy-
jaśnień, wniosków lub oświadczeń,
2) art. 14 k.p.k., polegające na skazaniu oskarżonej w pkt. 9 wyroku
(w tym miejscu należy uczynić uwagę, że w świetle uzasadnienia skargi
kasacyjnej wymienienie pkt 9 w jej petitum uznać należy za oczywistą
omyłkę pisarską i w konsekwencji przyjąć, że obrońca miał na myśli pkt 11,
a ściślej – pkt 11e wyroku Sądu pierwszej instancji) pomimo nieobjęcia ta-
kiego czynu aktem oskarżenia, to jest bez żądania uprawnionego oskarży-
ciela do wszczęcia postępowania w tym zakresie”.
Wskazując na powyższe, autor kasacji wnosił, na podstawie art. 537
§ 1 i 2 k.p.k., o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy
„…właściwemu sądowi do ponownego rozpoznania”.
Prokurator Apelacyjny w S. w pisemnej odpowiedzi na skargę kasa-
cyjną wniósł o jej oddalenie jako oczywiście bezzasadnej. Natomiast proku-
rator Prokuratury Krajowej, w ustnym wystąpieniu na rozprawie kasacyjnej,
uznając za zasadny zarzut zgłoszony w pkt II-2 skargi kasacyjnej, wnosił o
uchylenie wyroku Sądu drugiej instancji w zakresie takim, jakim utrzymano
nim w mocy skazanie oskarżonej za czyn ciągły, przypisany oskarżonej w
pkt 11 wyroku Sądu pierwszej instancji, i o przekazanie sprawy w tym za-
kresie do ponownego rozpoznania Sądowi odwoławczemu.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
12
Z szeregu zarzutów, które zostały podniesione w skardze kasacyjnej,
zasadny okazał się tylko jeden (z pkt I-1). Niemniej, jego charakter deter-
minował konieczność uchylenia w dość szerokim zakresie nie tylko zaskar-
żonego orzeczenia Sądu odwoławczego, ale także poprzedzającego go
orzeczenia Sądu pierwszej instancji, albowiem to właśnie na etapie proce-
dowania przed Sądem a quo doszło do uchybienia, stanowiącego tzw.
bezwzględną przyczynę uchylenia orzeczenia. Przed przystąpieniem jed-
nak do wyjaśnienia, dlaczego wskazany zarzut skargi kasacyjnej zasługi-
wał na uwzględnienie i w jakim zakresie należało wzruszyć prawomocność
wyroku wydanego w sprawie Joanny M. w związku z podzieleniem tego
właśnie zarzutu, omówienia – rzecz jasna skrótowego, częściowo w związ-
ku z ich oczywistą bezzasadnością, częściowo zaś mając na uwadze to, że
jedynie w innej „szacie prawnej” ukazywały one to uchybienie, które i tak
stało się powodem wzruszenia zaskarżonego wyroku – wymagają pozosta-
łe zarzuty kasacji wniesionej przez obrońcę tej skazanej.
Za oczywiście bezzasadny uznać należy zarzut naruszenia art. 399
k.p.k., polegającego na braku uprzedzenia obecnych na rozprawie stron o
możliwości odmiennego zakwalifikowania zarzuconych oskarżonej czynów.
Obrońca celnie „wychwycił” owo zaniedbanie sądu pierwszej instancji, a
nadto w skardze kasacyjnej - wnoszonej wszak od wyroku Sądu ad quem,
a nie od orzeczenia Sądu a quo – prawidłowo odwołał się nadto do treści
art. 440 k.p.k., otwierając sądowi kasacyjnemu drogę rozważań nad tym
uchybieniem w sytuacji, gdy nie zostało ono podniesione w zwykłym środku
odwoławczym. Tym niemniej, nie można przyjąć, że brak dostrzeżenia
omawianej tu wadliwości procedowania świadczył o „rażącej niesprawie-
dliwości” (art. 440 k.p.k.) wyroku Sądu drugiej instancji, jak i nie można
przyjąć także i tego, że wadliwość ta mogła mieć „istotny wpływ” (art. 523 §
1 k.p.k.) na treść prawomocnego orzeczenia, z następujących powodów:
13
a) uzupełnienie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego Joannie M. w
pkt 9 wyroku Sądu a quo – w porównaniu z kwalifikacją prawną propono-
waną w pkt VII aktu oskarżenia – miało charakter tzw. „kosmetyki prawnej”,
mającej na celu zadośćuczynić wymogowi art. 11 § 2 k.k., ale nie mogło
istotnie wpłynąć na treść orzeczenia lub świadczyć o jego rażącej niespra-
wiedliwosci, albowiem, w związku z treścią art. 11 § 3 k.k., podstawę wy-
miaru kary stanowił i tak przepis art. 286 § 1 k.k., figurujący w zarzucie z
pkt VII aktu oskarżenia, zaś wobec oskarżonej nie został zastosowany ża-
den inny środek na podstawie przepisu, o który uzupełniona została kwali-
fikacja prawna czynu;
b) różnica w kwalifikacji prawnej czynu przyjętej we wskazywanym
przez obrońcę pkt 12 wyroku Sądu a quo – w porównaniu z kwalifikacją
prawną proponowaną w pkt XI aktu oskarżenia – polegała wręcz na „okro-
jeniu” obrazu prawnego czynu zarzucanego oskarżonej, albowiem z kwali-
fikacji prawnej wyeliminowany został przepis art. 297 § 1 k.k. Można byłoby
więc nawet mówić o dokonaniu korekty tej kwalifikacji na korzyść oskarżo-
nej, ale i w tym wypadku należy wyrazić przekonanie o braku możliwości
jakiegokolwiek realnego wpływu zaniedbania sądu pierwszej instancji na
treść wydanego orzeczenia wobec tego, że podstawę wymiaru kary stano-
wił przepis art. 286 § 1 k.k., powołany zarówno w akcie oskarżenia, jak i w
części dyspozytywnej wyroku.
Oczywiście bezzasadny jest zarzut z pkt I-2 skargi kasacyjnej, rze-
komego naruszenia granic tzw. rzeczy osądzonej. Pomijając już argumen-
tację, wskazującą na niezasadność tego zarzutu, zawartą w prokuratorskiej
pisemnej odpowiedzi na kasację, której odpis został doręczony oskarżonej
oraz jej obrońcy, i w której zasadnie wskazano, że Sąd a quo przekonująco
uzasadnił, dlaczego każdy z wypadków związanych ze współdziałaniem
oskarżonej z Markiem S. ocenić należy jako odrębny czyn, a w konse-
kwencji jakie elementy nie pozwalają na uznanie, że zachowania Joanny
14
M. objęte aktem oskarżenia w sprawie niniejszej oraz w sprawie zakończo-
nej wyrokiem Sądu Rejonowego w S. z dnia 5 września 2005 r. ująć należy
w kategoriach czynu ciągłego, zarzut ten należałoby ocenić jako bezza-
sadny także i odwołując się do całkiem innego kierunku argumentacji.
W uchwale Sądu Najwyższego z dnia 15 czerwca 2007 r., I KZP
15/07, OSNKW 2007, z. 7-8, poz. 55, już w samej jej tezie wyjaśniono, że:
„Prawomocne skazanie rodzi powagę rzeczy osądzonej tylko w takim za-
kresie, w jakim sąd orzekł o odpowiedzialności karnej za zachowania bę-
dące przedmiotem zarzutu. Jedynie wówczas, gdy sąd uznał, że objęte
jednolitym zamiarem zachowania oskarżonego stanowią jeden czyn zabro-
niony w rozumieniu art. 12 k.k., zakres powagi rzeczy osądzonej wyzna-
czony jest ustalonym w wyroku skazującym lub warunkowo umarzającym
czasem jego popełnienia”. W konsekwencji zaś, w uzasadnieniu, wywie-
dziono, że: „nie może ulegać wątpliwości, iż w wypadku oskarżenia spraw-
cy o czyn jednostkowy, tylko w zakresie odpowiedzialności za ten czyn ist-
nieje prawomocne orzeczenie. W konsekwencji, tylko w zakresie ponow-
nego orzekania o odpowiedzialności za ten czyn istnieje prawna przeszko-
da dla późniejszego orzekania w postaci rei iudicatae. Stwierdzenie to za-
chowuje aktualność niezależnie od tego, czy czyn, za który sprawcę pra-
womocnie skazano, miałby być w ewentualnym późniejszym postępowaniu
ponownie sądzony jako czyn jednostkowy, czy też miałby być podstawą
przyjęcia jakiejkolwiek konstrukcji prawnomaterialnej, czy to określonej w
art. 91 § 1 k.k., czy w art. 12 k.k. Nie sposób zatem przyjąć, że jeśli w oce-
nie sądu orzekającego w chronologicznie drugim postępowaniu czyn, za
który sprawcę prawomocnie skazano, stanowi element czynu ciągłego, to
owo prawomocne skazanie cały ów czyn ciągły. Oznaczałoby
to bowiem, że zakres powagi rzeczy osądzonej wykracza nie tylko poza
granice skargi wyznaczone przez oskarżyciela, ale także poza zakres pra-
15
womocności orzeczenia wydanego w postępowaniu chronologicznie pierw-
szym”.
W rezultacie zatem, nawet gdyby przyjąć, że błędne były oceny Sądu
Okręgowego w K., do których odwołał się on wyjaśniając, dlaczego nie
można upatrywać elementów ciągłości między czynem Joanny M. objętym
skazaniem w sprawie zakończonej wyrokiem Sądu Rejonowego w S. z
dnia 5 września 2005 r. oraz czynem objętym oskarżeniem w niniejszej
sprawie, i tak nie można byłoby zasadnie wskazywać na bezwzględną
przyczynę uchylenia orzeczenia związaną z przesłanką rei iudicate. Poza
sporem pozostaje bowiem to, że Sąd Rejonowy w S. co prawda orzekał
chronologicznie jako pierwszy, ale w związku z oskarżeniem Joanny M. o
czyn jednostkowy, o odmiennym opisie od tego, o który została ona oskar-
żona w sprawie niniejszej, a zatem – zgodnie z poglądami szczegółowo
uzasadnionymi w wyżej powołanej uchwale Sądu Najwyższego – nie może
być mowy o tym, iżby istniało prawomocne orzeczenie w jakimkolwiek
szerszym zakresie, jak tylko w odniesieniu do tego właśnie czynu jednost-
kowego.
Niezasadny jest również zarzut obrazy przez Sąd odwoławczy prze-
pisu art. 451 w zw. z art. 86 § 2 k.p.k. Bezsporne pozostaje to, że w roz-
prawie apelacyjnej uczestniczył obrońca skazanej, a zatem, że sąd ad qu-
em uznał za „wystarczającą obecność obrońcy”. Rozważyć zatem należy,
czy w realiach tej sprawy decyzja taka naruszała standard obrony i to w
stopniu, który pozwalałby podnoszone uchybienie zaliczyć do „rażących
naruszeń prawa, mogących mieć istotny wpływ na treść wydanego orze-
czenia”. Należy zatem zauważyć, że wówczas gdy ustawa przewiduje co
prawda „względną obligatoryjność” sprowadzenia, wnoszącego o to, oskar-
żonego na rozprawę apelacyjną, ale przewiduje przecież także i pewien
„luz decyzyjny” dla organu procesowego, nie można stawiać tezy o jedno-
znaczności i rażącym stopniu uchybienia bez wykazania, dlaczego to w
16
ramach owego „luzu decyzyjnego” organ procesowy winien był przyjąć od-
mienne rozwiązanie, stosując „regułę”, nie zaś „wyjątek”. Obrońca takiej
próby nie podjął, albowiem nie jest wystarczające w tej mierze ogólnikowe
odwołanie się do „przyjętego orzecznictwa i poglądów doktryny”. Jeśli bo-
wiem nawiązywać do wskazanych źródeł, to w miarę konsekwentnie przyj-
muje się w nich, że na gruncie art. 451 k.p.k. nie można korzystać z „wyjąt-
ku”, a zatem rezygnować z doprowadzenia, wnoszącego o to, oskarżonego
na rozprawę odwoławczą wówczas, gdy: a) sąd zamierza uzupełnić prze-
wód sądowy przez przeprowadzenie dowodów w trybie art. 452 § 2 k.p.k.;
b) przedmiotem rozpoznania na niej mają być nie tylko kwestie natury
prawnej, ale także i natury faktycznej (nie bez znaczenia pozostaje przy
tym, w jakim zakresie). Z wykładni norm art. 6 ust. 1 i ust. 3c Europejskiej
Konwencji Praw Człowieka, dokonywanej zarówno przez Europejski Try-
bunał Praw Człowieka, jak i przez polskie sądy, w tym Sąd Najwyższy, wy-
nika, że absolutną koniecznością jest dopuszczenie oskarżonego do udzia-
łu w rozprawie apelacyjnej wówczas, gdy podnoszone są zarzuty odnoszą-
ce się do ustaleń faktycznych, zaś wtedy, gdy sąd odwoławczy kontroluje
wyrok pod względem prawnym konieczne jest dopuszczenie do udziału w
rozprawie obrońcy (zob. szerzej P. Hofmański, E. Sadzik, K. Zgryzek: Ko-
deks postępowania karnego. Komentarz, t. II, wyd. 3., Warszawa 2007, s.
761-762). Nie można zatem, przy ocenie tego zarzutu kasacji wniesionej
na rzecz Joanny M., tracić z pola widzenia tego, że przed sądem odwoław-
czym, to jest Sądem Apelacyjnym w S., nie było przeprowadzane uzupeł-
niające postępowanie dowodowe, zaś z trzech zarzutów zgłoszonych w
apelacji: jeden dotyczył wprost naruszenia przepisów prawa materialnego,
drugi rażącej surowości kary, odwołując się przy tym wyłącznie do ocen
związanych z okolicznościami o charakterze niekwestionowanym i znajdu-
jącym odzwierciedlenie w dokumentacji akt sprawy, zaś trzeci odwoływał
się co prawda do „błędu w ustaleniach faktycznych”, odnosząc jednak to
17
uchybienie tylko do jednego z wielu czynów przypisanych oskarżonej, i to
czynu o charakterze marginalnym, ale co najistotniejsze – upatrując źródło
owego uchybienia w wadliwej ocenie „zamiaru oskarżonej”, a więc w istocie
nie kwestionując samych faktów ustalonych przez Sąd a quo przy czynie
opisanym w pkt XIII aktu oskarżenia, a jedynie podważając odwzorowanie
owych faktów w psychice oskarżonej, co musi rzutować na ocenę tego, czy
osobisty udział oskarżonej w rozprawie odwoławczej jawił się jako koniecz-
ny. Sąd odwoławczy i w tym wypadku nie mógł bowiem przez osobisty kon-
takt z oskarżoną uzyskać jakichkolwiek dodatkowych informacji poza tą, o
której doskonale wiedział z materiału dowodowego ujawnionego w trakcie
przewodu sądowego przed Sądem a quo, a mianowicie, że Joanna M.
konsekwentnie kwestionuje, iżby już w chwili zawierania umowy miała plan
wyłudzenia najmu mieszkania. Rzecz cała także i w tym wypadku bardziej
zatem polegała na ocenie prawnej jej zachowania na podstawie niekwe-
stionowanych okoliczności faktycznych, niż na konieczności weryfikacji
samych tych okoliczności.
Podsumowując ten wątek rozważań dojść należy zatem do przeko-
nania, że wobec wniosku złożonego przez Joannę M. w przedmiocie spro-
wadzenia jej na rozprawę odwoławczą, niewątpliwie rozwiązaniem o cha-
rakterze wychodzącym naprzeciw gwarancjom oskarżonego byłoby przy-
chylenie się, na zasadzie reguły, do tego wniosku. Tym niemniej, decyzji
odmiennej, do której podjęcia uprawniony – na zasadzie wyjątku – był Sąd
odwoławczy i którą w realiach tej sprawy Sąd ten podjął, nie można oce-
niać jako „rażącego” naruszenia prawa, zarówno mając na uwadze nie-
przeprowadzanie przez Sąd ad quem uzupełniającego postępowania do-
wodowego, jak i wobec charakteru zarzutów, które – zgodnie z treścią
skargi apelacyjnej – zobowiązany był rozpoznać.
Nie mogło też stanowić przyczyny wzruszenia prawomocnego wyroku
uchybienie, które zostało podniesione w skardze kasacyjnej w pkt I-3 oraz
18
– w innej „szacie prawnej” – w pkt II-2, a więc jedno z tych uchybień, w od-
niesieniu do których obrońca zaprezentował alternatywne kryteria ocen.
Uchybienie to wiąże się z przyjęciem w części dyspozytywnej wyroku
Sądu a quo, w pkt 11-e, że w styczniu 2002 r. oskarżona popełniła czyn
przestępny na szkodę Zofii K., przywłaszczając sobie część pobranej od
pokrzywdzonej zaliczki za pośrednictwo w uzyskaniu pożyczki, w sytuacji,
gdy ustalenia poczynione przez sąd w części motywacyjnej tegoż wyroku
nakazują przyjąć, że czynu takiego Joanna M. dopuściła się, ale nie na
szkodę Zofii K., ale na szkodę Genowefy B. Sprzeczność taka niewątpliwie
stanowi omyłkę, do której nie powinno dojść, a jeśli już do niej doszło, która
wymaga korektury. Rzecz jednak w tym, że błąd ten został nieprawidłowo
oceniony zarówno przez obrońcę, jak i przez prokuratora Prokuratury Kra-
jowej, reprezentującego urząd oskarżyciela publicznego w trakcie rozprawy
kasacyjnej.
W pierwszej kolejności należy wyjaśnić, dlaczego nie jest trafne na-
danie opisanemu wyżej uchybieniu „szaty prawnej” bezwzględnej przyczy-
ny uchylenia orzeczenia, określonej w art. 439 § 1 pkt 7 k.p.k. Z brzmienia
art. 439 § 1 pkt 7 k.p.k. wynika, że nie każda sprzeczność orzeczenia kwa-
lifikuje się jako bezwzględna przyczyna odwoławcza, lecz tylko ta sprzecz-
ność, która wręcz uniemożliwia wykonanie orzeczenia. Należy zatem
uznać, że sprzeczność, która stanowi bezwzględną przyczynę odwoław-
czą, musi dotyczyć jego dyspozytywnej części. Nie stanowi jej zaś
sprzeczność między treścią samego orzeczenia a jego uzasadnieniem, a
tym bardziej sprzeczność w treści samego uzasadnienia orzeczenia. Przy-
pomnieć wypada, że w piśmiennictwie, już na gruncie art. 377 lit. c k.p.k. z
1928 r., gdy to przesłanka tak samo określona traktowana była jako „inna
przyczyna nieważności z mocy samego prawa”, podnoszono istotne argu-
menty przemawiające przeciwko kwalifikowaniu sprzeczności między czę-
ścią dyspozytywną a częścią motywacyjną orzeczenia właśnie jako przy-
19
czyny nieważności (zob. bliżej M. Cieślak: Nieważność orzeczeń, Warsza-
wa 1965, s. 126-127). Podobnie na gruncie art. 101 § 1 pkt 7 k.p.k. z 1997
r., w brzmieniu obowiązującym do dnia 30 czerwca 2003 r., czyli w okresie
ponownego wprowadzenia do systemu polskiej procedury karnej instytucji
nieważności, wypowiedzieli się E. Wędrychowska i M. Wędrychowski: Nie-
ważność orzeczeń w polskim procesie karnym, Warszawa 1999, s. 44-45.
Także w orzecznictwie, zarówno pod rządem Kodeksu postępowania kar-
nego z 1928 r. (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 czerwca 1962
r., V K 308/62, Biul. SN 1962, z. 12, poz. 19), jak i na gruncie Kodeksu po-
stępowania karnego z 1969 r. (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5
marca 1984 r., I KR 6/84, OSNKW 1984, z. 11-12, poz. 128) sytuację tę
traktowano tylko jako względną przyczynę odwoławczą. Przeciwko możli-
wości traktowania tej ostatniej sytuacji poprzednio jako przyczyny nieważ-
ności, a obecnie jako bezwzględnej przesłanki odwoławczej, przemawia
fakt, że tego rodzaju sprzeczność w zasadzie nie uniemożliwia wykonania
orzeczenia. Wykonaniu bowiem podlega orzeczenie w zakresie jego części
dyspozytywnej. Uzasadnienie, jakkolwiek może stać się przedmiotem od-
rębnego zaskarżenia środkiem odwoławczym (art. 425 § 2 zd. 2 k.p.k.), nie
zawiera rozstrzygnięć podlegających wykonaniu (arg. ex art. 424 k.p.k.).
Przedstawiony wyżej pogląd jest aprobowany w szeregu opracowań o cha-
rakterze komentatorskim (zob. np. komentarze do Kodeksu postępowania
karnego pod red. P. Hofmańskiego, Warszawa 2007, t. II, s. 694, pod red.
Z. Gostyńskiego, Warszawa 2004, t. III, s. 172, pod red. T. Grzegorczyka,
Kraków 2005, s. 1100). W sprawie niniejszej nie zachodzi zaś żadna
sprzeczność w treści dyspozytywnej orzeczenia, które – teoretycznie –
mogłoby podlegać wykonaniu w takim jego obrazie, jaki został zawarty w
wyroku Sądu Okręgowego w K. z dnia 21 lutego 2006 r. Nie można też
uznać, że względy podnoszone przez obrońcę w uzasadnieniu skargi ka-
sacyjnej (wątpliwość na czyją rzecz oskarżona miałaby dokonać wpłaty,
20
chcąc dobrowolnie naprawić szkodę) przemawiają za stwierdzeniem prze-
słanki przewidzianej w art. 439 § 1 pkt 7 k.p.k. Także kłopoty, które tak
brzmiące orzeczenie mogłoby wywołać w przyszłym, co należy podkreślić
jedynie ewentualnym, postępowaniu cywilnym, nie stanowią argumentu za
dokonaną przez obrońcę w pkt I-3 petitum kasacji „kwalifikacją” omawiane-
go tu uchybienia. Odmiennie przedstawiałaby się sytuacja dopiero wów-
czas, gdyby w części dyspozytywnej wyroku oskarżona została z jednej
strony uznana za winną popełnienia przestępstwa na szkodę Zofii K., a z
drugiej strony w tymże orzeczeniu, na jednej z podstaw prawnych przewi-
dzianych w Kodeksie postępowania karnego, w związku z tym samym czy-
nem, sąd orzekłby np. o obowiązku naprawienia szkody lub zasądzeniu
tzw. adhezyjnego powództwa cywilnego na rzecz Genowefy B.
Nie odpowiada też istocie analizowanego uchybienia spojrzenie na
opisaną wyżej konfigurację procesową od strony zarzutu zawartego w pkt
II-2 skargi kasacyjnej. Przed przystąpieniem do wyjaśnienia rzeczywistego
charakteru błędu, którym obarczone jest prawomocne orzeczenie w tej jego
części, wskazać jednak trzeba, że strony wykazały daleko idący brak kon-
sekwencji w prezentowanym zapatrywaniu. Obrońca nie dostrzegł bowiem
tego, że wskazując na uchybienie zasadzie skargowości, określonej w art.
14 k.p.k., powinien – w rezultacie – stwierdzić, iż w tym zakresie wyrok Są-
du a quo obarczony był również bezwzględną przyczyną jego uchylenia,
określoną w art. 439 § pkt 9 k.p.k. w zw. z art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k. i że - przy
takiej ocenie tego uchybienia – powinno ono zatem, niezależnie od tego, iż
nie zostało podniesione w zwykłym środku odwoławczym, spowodować
reakcję sądu apelacyjnego określoną w art. 439 § 1 in princ. k.p.k., zaś w
dalszej perspektywie – także i w art. 17 § 1 in princ. k.p.k. Implikacji tych
nie dostrzegł także prokurator Prokuratury Krajowej, który uznając zasad-
ność tego zarzutu wnosił o uchylenie jedynie orzeczenia Sądu Apelacyjne-
go i o przekazanie sprawy w tej części do postępowania odwoławczego, co
21
przy przyjęciu, że naruszona została zasada skargowości i że uchybieniem
tym obarczony był już wyrok Sądu pierwszej instancji, stanowiłoby jedynie
tzw. połowiczne rozwiązanie, pociągające za sobą konieczność „automa-
tycznego” uchylenia wyroku Sądu a quo przez sąd odwoławczy, w rezulta-
cie zaś kolidowałoby z ekonomiką procesową.
Rzeczywisty charakter błędu dostrzec można jedynie wtedy, gdy
weźmie się pod uwagę, i to we wzajemnym związku, kilka elementów, które
zostaną omówione w tym miejscu niniejszego uzasadnienia. Wprawdzie,
zgodnie z treścią zarzutu zawartego w pkt VI aktu oskarżenia, Joanna M.
oskarżona została przez uprawnionego oskarżyciela o to, że w styczniu
2002 r., w D., dokonała oszustwa na szkodę Genowefy B., przy czym w
ramach tego czynu wyłudziła od wyżej wskazanej pokrzywdzonej kwotę 90
zł, zaś w części dyspozytywnej wyroku, w pkt 11-e Sąd Okręgowy przyjął,
że oskarżona w styczniu 2002 r. w D. przewłaszczyła sobie kwotę 90 zł po-
braną od Zofii K., co na pierwszy rzut oka mogłoby świadczyć o tym, że
skazana została ona za czyn, którego nie zarzucił jej prokurator. Nie spo-
sób jednak nie uwzględnić wszystkich tych okoliczności, które jednoznacz-
nie wyjaśniają, że źródłem tego błędu była po prostu, zaistniała na etapie
sporządzania wyroku, oczywista omyłka w opisie czynu przypisanego a nie
brak respektowania przez sąd zasady skargowości. Po pierwsze, dociec
można tego, jaki był mechanizm powstałego błędu. Otóż, Sąd Okręgowy w
ramach przestępstwa przypisywanego Joannie M. w pkt 11 wyroku łączył –
z uwagi na zaistnienie warunków określonych w art. 12 k.k. – tzw. węzłem
czynu ciągłego, obok szeregu innych czynów, zarówno czyn opisany w pkt
VI aktu oskarżenia, popełniony na szkodę Genowefy B. (pkt 11-e wyroku),
jak i czyn opisany w jednym z podpunktów pkt X aktu oskarżenia, popeł-
niony na szkodę m.in. Zofii K. (pkt 11-g wyroku). Po drugie, niektóre oko-
liczności składające się na opis czynu zarzucanego (w pkt VI aktu oskarże-
nia) i przypisanego (w pkt 11-e już samej tylko części dyspozytywnej wyro-
22
ku) są tak charakterystyczne i niepowtarzalne (kwota 90 zł, modus operan-
di polegający na pobraniu tej kwoty tytułem zaliczki za pośrednictwo w uzy-
skaniu niezałatwionej pożyczki), że świadczą jednoznacznie, iż idzie o ten
sam czyn, zarzucany oskarżonej przez prokuratora, a nie o inny czyn, któ-
rego prokurator nie obejmował skargą publiczną. Wreszcie po trzecie, o
wręcz „mechanicznym” charakterze pomyłki, do której doszło przy przypi-
sywaniu oskarżonej czynu z pkt 11-e wyroku, świadczy treść (...) uzasad-
nienia wyroku Sądu Okręgowego. Na karcie tej, ustalając stan faktyczny
stanowiący podstawę skazania w pkt 11-e, a więc dotyczący czynu popeł-
nionego w styczniu 2002 r. w D., w okolicznościach, które przytoczono już
w uzasadnieniu aktu oskarżenia, Sąd a quo prawidłowo identyfikuje już ten
czyn, jako popełniony na szkodę Genowefy B. i odwołuje się do grupy do-
wodów, które jednoznacznie wskazują, że odmienne oznaczenie persona-
liów osoby pokrzywdzonej w tym punkcie części dyspozytywnej orzeczenia
jest wynikiem oczywistej omyłki i nie stanowi wyjścia poza granice oskar-
żenia, które musiałoby się wiązać z przypisywaniem oskarżonej innego
czynu jednostkowego, obejmowanego następnie konstrukcją czynu ciągłe-
go. W przekonaniu tym utwierdza także treść tych fragmentów uzasadnie-
nia wyroku, które poświęcone są zarówno ocenie wiarygodności poszcze-
gólnych dowodów, jak i rozważaniom materialnoprawnym (w których Sąd a
quo motywuje przyjęcie w tym zakresie odmiennej niż w akcie oskarżenia
kwalifikacji prawnej oraz przypisanie przestępstwa przywłaszczenia, nie
zaś przestępstwa oszustwa), w których to fragmentach Sąd a quo także
operuje prawidłowymi personaliami osoby pokrzywdzonej, wskazując, że
chodzi o Genowefę B. Dodać wreszcie wypada, że w stosownych fragmen-
tach uzasadnienia wyroku osoba Zofii K. jest identyfikowana jedynie z tymi
okolicznościami, które w części dyspozytywnej orzeczenia dotyczą czynu
oznaczonego punktem 11-g.
23
W podsumowaniu tej części rozważań, raz jeszcze wypada stwier-
dzić, że aczkolwiek pomylenie personaliów osoby pokrzywdzonej w pkt 11-
e części dyspozytywnej wyroku stanowiło przykrą omyłkę, tym niemniej nie
może być ona poczytana ani jako bezwzględna przyczyna uchylenia orze-
czenia, określona w art. 439 § 1 pkt 7 k.p.k., ani jako naruszenie zasady
skargowości, a zatem jako bezwzględna przyczyna uchylenia orzeczenia,
określona w art. 439 § 1 pkt 9 w zw. z art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k. Nie jest to tak-
że uchybienie, które należałoby potraktować jako „inne rażące naruszenie
prawa” w rozumieniu art. 523 § 1 k.p.k. Co więcej, charakter tego uchybie-
nia świadczy, że w analizowanym zakresie w ogóle nie doszło do błędu
„merytorycznego”, który mógłby zostać skorygowany jedynie w wyniku od-
powiednio ukierunkowanego środka odwoławczego, ale do wynikającego
zapewne z mnogości zarzutów i nieuwagi sądu „poplątania” personaliów
osoby pokrzywdzonej (por. powołany komentarz do Kodeksu postępowania
karnego pod red. Z. Gostyńskiego, Warszawa 2003, t. I, s. 659), a więc do
omyłki, którą można i należało potraktować jako oczywistą omyłkę pisarską
(art. 105 § 1 k.p.k.). Jako taka mogła ona zaś być sprostowana w każdym
w czasie w trybie określonym w art. 105 § 1 i 2 k.p.k., zarówno przed, jak i
po uprawomocnieniu się orzeczenia (zob. powoływane komentarze pod
red. P. Hofmańskiego, Warszawa 2007, t. I, s. 594 i pod red. T. Grzegor-
czyka, Kraków 2005, s. 327). W konsekwencji, gdyby nie konieczność
uchylenia wyroku skazującego Joannę M. w zakresie całego czynu ciągłe-
go, ujętego w pkt 11 orzeczenia Sądu a quo, sprostowania tego mógłby
dokonać sam sąd kasacyjny (art. 105 § 2 zd. 2 k.p.k. w zw. z art. 518
k.p.k.). Rzecz jasna, że po uchyleniu orzeczenia w tym zakresie, stosow-
nej korektury dokona już sąd pierwszej instancji, bacząc, aby ewentualny
wyrok skazujący w zakresie opisu czynu odpowiadał warunkom art. 413 § 2
pkt 1 k.p.k., nie odbiegając od jednoznacznych ustaleń przyjmowanych w
jego części motywacyjnej.
24
Najpoważniejsze uchybienie, które zaistniało w toku procedowania w
niniejszej sprawie, wiąże się z przebiegiem rozprawy przed Sądem Okrę-
gowym w K. w dniu 21 grudnia 2005 r. Zostało ono, także w ujęciu alterna-
tywnym, podniesione w zarzucie z pkt I-1 oraz z pkt II-1 skargi kasacyjnej.
Sąd Najwyższy uznał za zasadny pogląd obrońcy, że stwierdzenie tego
właśnie uchybienia musi prowadzić do wzruszenia prawomocnego wyroku.
Pociąga to za sobą, rzecz jasna, konieczność uzasadnienia nie tylko tego,
dlaczego sąd kasacyjny podzielił zapatrywanie, że wskazane uchybienie
stanowi skuteczną podstawę kasacyjną, ale także wyjaśnienie tego, które z
alternatywnych ujęć zarzutu sąd ten uznaje za prawidłowe.
Zdecydowanie należy opowiedzieć się za ujęciem zaprezentowanym
w pkt I-1 kasacji. Od razu w tym miejscu wyjaśnić też należy, że jako „al-
ternatywny” powinien być rozważany jedynie wariant nawiązujący do naru-
szenia art. 378 § 2 k.p.k. oraz art. 6 k.p.k., bazujący na twierdzeniu, że do-
szło do formalnego naruszenia przepisów rządzących obroną z urzędu i do
wyeliminowania z udziału w procesie dotychczasowego obrońcy z urzędu,
pomimo tego, że ani ten obrońca, ani oskarżona, nie złożyli wniosku w
przedmiocie zwolnienia dotychczasowego obrońcy z obowiązków i wyzna-
czenia jej innego obrońcy z urzędu. Zaistnienie takiego uchybienia w ni-
niejszej sprawie jest bezsporne. Tego typu uchybienie ma jednak charakter
czysto formalny i gdyby wadliwość w procedowaniu przed Sądem a quo
ograniczała się wyłącznie do braku owych wniosków, bardzo trudno byłoby
przyjąć, że jest to uchybienie „rażące” i mogące mieć „istotny” wpływ na
treść orzeczenia (art. 523 § 1 k.p.k.). Jeśli jednak obrońca także i w pkt II-1
„uzupełnia” stawiany zarzut o obrazę art. 80 k.p.k., to powinien zrezygno-
wać z owego „asekuracyjnego” ujęcia alternatywnego, albowiem w wypad-
ku twierdzenia, że w istocie doszło do obrazy art. 80 k.p.k., naturalną kon-
sekwencją jest wniosek, że podnoszone uchybienie ma charakter „kwalifi-
kowany”, określony w art. 439 § 1 pkt 10 k.p.k. Bezsporne jest bowiem to,
25
że Joanna M. odpowiadała w postępowaniu przed sądem okręgowym jako
sądem pierwszej instancji, jeden z czynów zarzucanych stanowił zbrodnię
w rozumieniu przepisów prawa, zaś w dacie 21 grudnia 2005 r. oskarżona
była pozbawiona wolności. W takim zaś wypadku udział obrońcy w rozpra-
wie głównej był obowiązkowy, i to z dwóch powodów wymienionych w art.
80 k.p.k.
Najistotniejszy problem sprowadza się więc do tego, czy w realiach
procesowych, o których świadczy treść protokołu rozprawy z dnia 21 grud-
nia 2005 r., oskarżona Joanna M. „miała obrońcę” w rozumieniu art. 80
k.p.k. i art. 439 § 1 pkt 10 k.p.k., a w szczególności, czy „brał on udział w
czynności”, w której jego udział był obowiązkowy, to jest właśnie w rozpra-
wie głównej, która tego dnia toczyła się przed Sądem Okręgowym w K.
Ponieważ z protokołu rozprawy, którego treść nie jest przez nikogo
kwestionowana, wynika, że obrońca był w tym dniu fizycznie obecny na sa-
li, zagadnienie można i należy postawić „frontalnie” w następujący sposób:
czy istota „obowiązkowego” udziału obrońcy w rozprawie sądowej (w ro-
zumieniu art. 79 § 3 k.p.k. oraz art. 80 k.p.k.) sprowadza się li tylko do for-
malnego jego udziału w rozprawie (do „fizycznej” nań obecności), czy też
tak zapisana gwarancja procesowa oparta jest na stworzeniu oskarżonemu
pełnego, tak formalnego, jak i materialnego prawa do obrony.
Zagadnienie to było już przedmiotem rozważań w literaturze przed-
miotu. Nie stanowi także novum w orzecznictwie. Dotychczas najczęściej
podejmowane ono było w sytuacji, gdy ten sam obrońca reprezentował
(bronił) oskarżonych w sytuacji, gdy ich interesy procesowe pozostawały w
realnej kolizji. O ile, tak w piśmiennictwie (por. np. St. Zabłocki: Postępo-
wanie odwoławcze w Kodeksie postępowania karnego po nowelizacji. Ko-
mentarz praktyczny, Warszawa 2003 r., s. 258-259; tenże: Zakaz obrony
kilku oskarżonych przez jednego obrońcę w sytuacji kolizyjnej – Pal. 1993
r., nr 11 i 12; P. Hofmański, E. Sadzik, K. Zgryzek: Kodeks postępowania
26
karnego. Komentarz…, op.cit., t. II, s. 699-700), jak i w judykaturze Sądu
Najwyższego (por. np. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 26 października
1971 r., V KRN 375/71, OSNKW 1972, z. 2, poz. 36; z dnia 12 czerwca
1980 r., II KR 163/80, OSNKW 1980, z. 8, poz. 69; z dnia 24 września
1982, III KR 173/82 - niepubl.; z dnia 23 kwietnia 1979 r., I KR 50/79, PiP
198, nr 3, s. 171; z dnia 17 grudnia 1982, IV KR 278/82, OSNPG 1983, z.
5, poz. 57; z dnia 19 grudnia 1988, I KR 348/88, OSNKW 1989, z. 5-6, poz.
45) zwracano uwagę na to, że podjęcie się obrony kilku oskarżonych, któ-
rych interesy są sprzeczne, przez jednego obrońcę, stanowi naruszenie
prawa do obrony, albowiem obrońca taki nie może spełniać należycie swo-
jego obowiązku z korzyścią dla tych oskarżonych, o tyle rozbieżności doty-
czą "kwalifikowania" takiej sytuacji. Z jednej strony ujmuje się, że obrona
kilku oskarżonych w sytuacji sprzeczności interesów narusza przepis art. 6
k.p.k. i z reguły ma wpływ na treść wyroku (np. wyroki Sądu Najwyższego z
dnia 12 czerwca 1980, II KR 163/80, OSNKW 1980, z. 8, poz. 69 i z dnia
17 grudnia 1982, IV KR 278/82, OSNPG 1983, z. 5, poz. 57), z drugiej zaś
strony uznaje się takie uchybienie za zrównane z sytuacją całkowitego bra-
ku obrońcy na pewnych etapach postępowania sądowego, a więc z ko-
niecznością uchylenia wyroku na podstawie art. 439 § 1 pkt 10 k.p.k. (por.
np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 23 kwietnia 1979, I KR 50/79, PiP
1980, nr 11-12, s. 82 i z dnia 24 września 1982, III KR 173/82 – niepubl.
oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 28 kwietnia 2004 r., II AKa
71/04, OSA 2005, z. 8, poz. 52).
Problem rysuje się z całą ostrością także w innych sytuacjach proce-
sowych. Należy zatem wskazać, że podejście o charakterze gwarancyjnym
nakazuje przyjąć, iż bezwzględna przyczyna odwoławcza zachodzi także w
każdym takim układzie procesowym, w którym oskarżony ma wprawdzie
formalnie obrońcę, ale faktycznie obrona jest uniemożliwiona lub nie jest
przez obrońcę realizowana. Taka interpretacja przepisów o obronie ko-
27
niecznej pozostaje w zgodzie z europejskim standardem w zakresie prawa
do rzetelnego procesu sądowego w rozumieniu art. 6 Europejskiej Kon-
wencji Praw Człowieka (por. w szczególności wyroki Europejskiego Trybu-
nału Praw Człowieka z dnia 9 października 1979 r. w sprawie Airey v. Ir-
landia, A tom 32 i z dnia 13 maja 1980 r. w sprawie Artico v. Włochy, A tom
37; z dnia 23 listopada 1993 r. w sprawie Poitrimorol v Francja, A tom 277).
W konsekwencji, zasługuje na aprobatę pogląd, że zasadne jest powołanie
się na przyczynę odwoławczą z § 1 pkt 10 art. 439 k.p.k. w sytuacji, gdy
obrońca nie był w stanie należycie spełnić swych obowiązków, ponieważ
nie studiował akt sprawy, nie miał żadnego kontaktu z oskarżonym i możli-
wości opracowania koncepcji obrony (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z
dnia 15 września 1972 r., IV KR 178/72, OSNKW 1973, z, 1, poz. 11 z
uwagami M. Cieślaka i Z. Dody w: Przeglądzie orzecznictwa…, Pal. 1974,
nr 12, s. 81; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 czerwca 1976 r., VI KRN
125/76, OSNKW 1976, z. 10-11, poz. 132; por. również wyrok Sądu Naj-
wyższego z dnia 24 maja 1985 r., IV KR 94/85, OSNPG 1985, z. 11, poz.
143). Już pod rządami nowego Kodeksu postępowania karnego, taki wła-
śnie kierunek interpretacji podtrzymał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8
czerwca 2004 r., III KK 419/03, OSNKW 2004, z. 7-8, poz. 74, wywodząc,
że uniemożliwienie porozumienia się oskarżonego z obrońcą podczas nie-
obecności innych osób, w trakcie prowadzenia istotnych z punktu widzenia
obrony czynności procesowych w fazie postępowania sądowego, może
stanowić bezwzględną przyczynę odwoławczą przewidzianą w § 1 pkt 10 in
fine komentowanego przepisu, jeżeli zostanie ustalone, że jest ono równo-
ważne z nieuczestniczeniem obrońcy niezbędnego w czynnościach, w któ-
rych udział jego jest obowiązkowy.
Podsumowując dotychczasowe rozważania, Sąd Najwyższy w niniej-
szym składzie podziela tę linię wykładni, zgodnie z którą ustawowego na-
kazu posiadania obrońcy nie można rozumieć w sensie czysto formalnym.
28
Istota koniecznego udziału obrońcy oskarżonego w rozprawie sądowej (art.
79 § 3 k.p.k. oraz art. 80 k.p.k.) sprowadza się do stworzenia oskarżonemu
pełnego - zarówno formalnego, jak i materialnego - prawa do obrony. Pra-
wo to jest zaś zachowane jedynie wówczas, gdy w czasie przebiegu roz-
prawy i przy przeprowadzanych na tej rozprawie dowodach obrońca oskar-
żonego ma pełne i realne możliwości podejmowania w interesie oskarżo-
nego wszystkich koniecznych i możliwych czynności oraz składania
oświadczeń. Sytuację, w której okoliczności konkretnej sprawy wykazują, iż
w określonym fragmencie rozprawy obrońca oskarżonego nie mógł realnie
przedsięwziąć wszystkich możliwych działań korzystnych dla oskarżonego,
uznać należy za równoważną z tą, w której oskarżony nie ma obrońcy w
procesie karnym albo obrońca nie bierze udziału w czynności, w której jego
udział jest obowiązkowy (art. 439 § 1 pkt 10 k.p.k.).
Okoliczności, które towarzyszyły wyznaczeniu oskarżonej Joannie M.
w dniu 21 grudnia 2005 r. nowego obrońcy z urzędu oraz jego obecności
na rozprawie przed Sądem Okręgowym w K. w tym dniu, zostały poddane
przez Sąd Najwyższy ocenie właśnie przez pryzmat wyrażonego wyżej za-
patrywania o charakterze abstrakcyjnym. Nie ma znaczenia dla rozstrzy-
gnięcia sprawy to, jakie były przyczyny niestawiennictwa dotychczasowego
obrońcy z urzędu i dlaczego w protokole rozprawy nie został odnotowany
rezultat dociekań Sądu w tym przedmiocie, aczkolwiek warto dostrzec, że
przerwa w rozprawie została zarządzona „celem ustalenia przyczyn nie-
stawiennictwa obrońcy”. Relewantna jest natomiast ta okoliczność, że po
przerwie (nie odnotowano długości trwania przerwy, aczkolwiek mając na
uwadze odnotowaną w protokole godzinę rozpoczęcia i zakończenia roz-
prawy z jednej strony oraz zakres postępowania dowodowego, które zosta-
ło po przerwie przeprowadzone, nie mogła ona być długa) „stawił się adw.
Tomasz M.”, zaś Sąd a quo wyznaczył go w miejsce dotychczasowego
adwokata obrońcą z urzędu Joanny M. Nie ma także znaczenia, w jaki
29
sposób uzyskano stawiennictwo adw. Tomasza M., natomiast kapitalne
wręcz znaczenie ma kolejny zapis protokolarny, że bezpośrednio po sta-
wieniu się wymienionego adwokata na sali sądowej doręczono mu odpis
aktu oskarżenia, a następnie przystąpiono do przesłuchiwania świadków,
którzy stawili się tego dnia w sądzie. Z protokołu rozprawy, który – jako
niekwestionowany przez nikogo, nie wnoszono bowiem o jego sprostowa-
nie lub uzupełnienie – jest jedynym dokumentem sprawozdawczym z prze-
biegu czynności przeprowadzanych tego dnia w Sądzie pierwszej instancji,
nie wynika ani to, iżby obrońcy udzielono stosownego czasu dla zapozna-
nia się przynajmniej z tymi fragmentami akt sprawy, które mogły mieć zna-
czenia dla jego realnego a nie li tylko formalnego, uczestnictwa w rozpra-
wie, to jest przynajmniej z protokołami zeznań złożonych w trakcie postę-
powania przygotowawczego przez tych świadków, którzy w dniu 21 grudnia
2005 r. mieli składać zeznania na rozprawie, ani nawet to, iżby miał on
czas chociaż na przeczytanie doręczonego mu odpisu aktu oskarżenia
(sam ten dokument liczy, co zasługuje na podkreślenie, 35 stron drobnego
druku) i aby po jego ewentualnej lekturze obrońca miał możność podjęcia
rozsądnej decyzji co do przystąpienia do obrony w tym dniu, w sprawie o
tym stopniu skomplikowania, jakim charakteryzowała się sprawa niniejsza.
Z protokołu rozprawy wynika także i to, że nie zadbano o to, aby przed
przystąpieniem do obrony, nowowyznaczony adwokat miał sposobność
odbycia choćby krótkiej rozmowy z oskarżoną Joanną M., nie mówiąc już o
– w nawiązaniu do treści niektórych powołanych judykatów – dysponowa-
nia przez obrońcę i oskarżoną takim czasem na porozumienie się podczas
nieobecności innych osób, aby umożliwiało to uzgodnienie elementarnych
kierunków obrony. Wręcz przeciwnie, jak to już wskazano, z zapisu proto-
kolarnego wynika, że bezpośrednio po doręczeniu obrońcy odpisu aktu
oskarżenia – przystąpiono do przeprowadzania zaplanowanych na ten
dzień czynności dowodowych. Dodatkowo podkreślić należy, że taki zapis
30
protokolarny nie może być rezultatem omyłki, albowiem oskarżona, inda-
gowana na te okoliczności przez Sąd Najwyższy podczas rozprawy kasa-
cyjnej, na którą stawiła się, oświadczyła, że pierwszy kontakt z wyznaczo-
nym jej nowym obrońcą z urzędu miała dopiero w styczniu 2006 r., gdy
przybył do niej na widzenie w areszcie śledczym (zob. protokół rozprawy
kasacyjnej). Podkreślić wypada wreszcie i to, że w dniu 21 grudnia 2005 r.
przed Sądem Okręgowym w K. zeznawali nie tylko świadkowie, których ze-
znania miałyby tzw. peryferyjny charakter dla sprawy. Przeciwnie, przepro-
wadzano w tym dniu między innymi dowód z zeznań świadków kluczowych
dla ustalenia odpowiedzialności karnej oskarżonej za czyn przypisany jej w
pkt 9 wyroku oraz w pkt 11a, 11c, 11d, 11f oraz 11j wyroku. Na koniec wy-
eksponować trzeba również to, że wszystkie zrelacjonowane wyżej oko-
liczności obecności adw. Tomasza M. na rozprawie w dniu 21 grudnia 2005
r. muszą podlegać ocenie przez pryzmat rozległości materiału dowodowe-
go i stopnia skomplikowania niniejszej sprawy (por. w tej materii chociażby
ocenę samego Sądu a quo, przejawioną najpierw w odroczeniu ogłoszenia
wyroku na 7 dni „z uwagi na obszerność materiału dowodowego i zawiły
charakter sprawy”, a następnie zawartą w uzasadnieniu, a w szczególności
tych jej elementów, które mogły mieć znaczenie dla realnego uczestnicze-
nia w przesłuchaniu świadków (...) (potrzeba analizowania zeznań z po-
równaniu z wydrukami operacji na ich koncie, opiniami biegłych grafolo-
gów) (...). Charakterystyczne, choć wcale nie decydujące dla ocen sądu
kasacyjnego, było to, że obrońca – jak wynika z zapisu protokolarnego –
nie zadał świadkom przesłuchiwanym w dniu 21 grudnia 2005 r. ani jedne-
go pytania.
W nawiązaniu do stanowiska prokuratury, zaprezentowanego w ana-
lizowanej tu kwestii (tak w pisemnej odpowiedzi na kasację, jak i w ustnym
wystąpieniu prokuratora Prokuratury Krajowej przed sądem kasacyjnym),
stwierdzić zaś należy, co następuje. Po pierwsze, dla dokonywanych ocen
31
nie może mieć znaczenia fakt, że oskarżona „w późniejszych pismach (…)
krytycznie oceniła działania swego pierwszego obrońcy, a pozytywnie adw.
Tadeusza M.”. Ocena ta dokonywana była post factum, dotyczyła później-
szych jego przedsięwzięć, a co najistotniejsze – źródła tej oceny Joanna M.
ujawniła w swym oświadczeniu na rozprawie kasacyjnej (okazało się, że
adw. Tadeusz M. był jedynym obrońcą, który pofatygował się, aby odwie-
dzić oskarżoną w areszcie śledczym). Wypowiedzi zawarte w jej pismach
rzutować mogłyby zatem, co stwierdzić należy z przykrością, jedynie na
ocenę postawy pozostałych obrońców z urzędu, ale co najistotniejsze nie
dotyczą one postawy adw. Tadeusz M. w dniu 21 grudnia 2005 r., a ta jest
właśnie decydująca dla rozstrzygnięcia problemu centralnego dla niniejszej
sprawy. Po drugie, nie może wpływać na rozstrzygnięcie tego problemu to,
jak adw. Tadeusz M. zachowywał się w dalszym toku postępowania, a
mianowicie, że w dniach następnych rozpraw – 23 stycznia, 13 i 14 lutego
2006 r. – „zadawał pytania”. Ta argumentacja świadczyć bowiem może je-
dynie o tym, że podjął on realną, materialną obronę w tych właśnie datach,
już po zapoznaniu się z materiałem dowodowym i po kontakcie z oskarżo-
ną, nie można zaś dokonywać jej projekcji na dzień rozprawy 21 grudnia
2005 r. O tym, że prokurator miał świadomość relewantności tej ostatniej
daty a nie okresu późniejszego, świadczy zresztą dość rozbrajająca argu-
mentacja, mająca wykazać, iż już w dniu 21 grudnia 2005 r. obrońca był
należycie przygotowany do podjęcia się obrony. Prokurator odwołał się
bowiem do tego, że obrońca w tej właśnie dacie „wykazał się aktywnością
składając wniosek o zmianę środka zapobiegawczego”. Wreszcie po trze-
cie, całkowicie chybiony jest argument, że obrońca nie podniósł w apelacji
„zarzutu obrazy art. 439 § 1 pkt 10 k.p.k.”. Takie uchybienie podlega bo-
wiem uwzględnieniu z urzędu, niezależnie od granic zaskarżenia i podnie-
sionych zarzutów. Sporządzającym apelację był zresztą właśnie adw. Ta-
deusz M., a więc podniesienie takiego zarzutu na tym etapie postępowania
32
stanowiłoby iście „samobójczy” krok, przyznanie się do poważnego zanie-
dbania zawodowego, to jest podjęcia się obrony w sytuacji nienależytego
przygotowania do niej. Nie może zatem najmniejszego zdziwienia budzić
to, że uchybienie to podniósł dopiero inny adwokat, wyznaczony obrońcą z
urzędu oskarżonej Joanny M. na etapie tzw. postępowania okołokasacyj-
nego.
Podsumowując, wskazane wyżej okoliczności, które znalazły odwzo-
rowanie w treści protokołu rozprawy z dnia 21 grudnia 2005 r., świadczą
jednoznacznie, że wyznaczony oskarżonej w tym samym dniu obrońca z
urzędu mógł być (i rzeczywiście – był) jedynie fizycznie obecny na rozpra-
wie głównej przed Sądem pierwszej instancji, natomiast nie mógł podjąć
realnej obrony Joanny M., a więc w istocie „nie brał udziału” w tej czynności
procesowej. W konsekwencji zaś stwierdzić należy, że w postępowaniu
przed Sądem a quo dopuszczono się uchybienia stanowiącego tzw. bez-
względną przyczynę jego uchylenia, bez potrzeby dalszego wykazywania,
że uchybienie to mogło mieć wpływ na treść orzeczenia (art. 439 § 1 in
princ. k.p.k.).
Z kolei rozważyć należy, jaka powinna być „głębokość” oraz „zakres”
uchylenia prawomocnego wyroku skazującego Joannę M. w rezultacie
stwierdzenia przez Sąd Najwyższy opisanego uchybienia.
Owa „głębokość” sięgać musi, co oczywiste, nie tylko zaskarżonego
wyroku Sądu Apelacyjnego w S., który to Sąd nie dostrzegł konieczności
wydania orzeczenia o charakterze kasatoryjnym w związku z zaistnieniem
na etapie postępowania pierwszoinstancyjnego kwalifikowanego uchybie-
nia, obligującego do podjęcia rozstrzygnięcia na podstawie art. 439 § 1 in
princ. k.p.k., ale także utrzymanego nim w mocy wyroku Sądu Okręgowego
w K. To bowiem na tym etapie postępowania nastąpiło stwierdzone uchy-
bienie.
33
Rozważając zaś „zakres” niezbędnego uchylenia, uwzględnić należa-
ło to, że sprawa niniejsza charakteryzowała się nie tylko wielością oskarżo-
nych (złożoność podmiotowa sprawy), ale także i wielością czynów podle-
gających osądowi (złożoność przedmiotowa sprawy). Bezwzględna prze-
słanka uchylenia orzeczenia, określona w art. 439 § 1 pkt 10 k.p.k., doty-
czyła wyłącznie sytuacji procesowej oskarżonej Joanny M., a zatem, re-
spektując także treść art. 435 oraz art. 536 k.p.k., od strony podmiotowej
istniała potrzeba uchylenia wyroków Sądów obu instancji jedynie wobec tej
oskarżonej. Mając zaś na uwadze wielość zarzutów przedstawionych w ak-
cie oskarżenia tej oskarżonej, zważyć należało, że w sprawie złożonej pod
względem przedmiotowym może wystąpić układ procesowy, w którym – co
do zasady – obecność oskarżonego lub jego obrońcy jest co prawda obo-
wiązkowa, ale czy to oskarżony czy to jego obrońca, nieobecni byli jedynie
na części rozprawy i to tej, na której przeprowadzono czynności dowodowe
dotyczące okoliczności związanych tylko z jednym (lub tylko z kilkoma)
spośród wielu zarzucanych przestępstw. W takim przypadku trudno uznać
za konieczne, a tym bardziej racjonalne, uchylenie całego orzeczenia,
obejmującego skazania także za przestępstwa, co do których wszystkie
dowody przeprowadzone zostały na rozprawie w obecności oskarżonego i
jego obrońcy, a więc z zachowaniem wszelkich standardów gwarancyj-
nych. Stworzenie, również w drodze wyjątku od zasady właściwości miej-
scowej i rzeczowej, procesowej możliwości łącznego rozpoznania sprawy
tej samej osoby oskarżonej o wiele przestępstw, zmierza przede wszystkim
do usprawnienia przebiegu procesu karnego i zmniejszenia jego tzw. spo-
łecznych kosztów. Służy ono także lepszej ocenie całokształtu przestępczej
działalności oskarżonego i tym samym sprawiedliwszemu osądowi tej dzia-
łalności. Nie może to jednak zmienić reguły, że osądowi podlega samo-
dzielnie i odrębnie każde z poszczególnych zarzucanych przestępstw w
swym indywidualnym wymiarze. Nadto, każde z nich może być osądzone w
34
odrębnym procesie, na skutek wyłączenia jednego z nich do odrębnego
postępowania z powodu np. niemożności przeprowadzenia niezbędnych
dowodów. Jeśli nadto uwzględni się, że w analizowanej sytuacji nieobec-
ność na części rozprawy mogła pozostawać w związku z ograniczeniem
prawa do obrony jedynie co do tych kwestii, które rozpoznawane były pod
nieobecność, czy to obrońcy oskarżonego czy samego oskarżonego, zaś z
art. 439 § 1 k.p.k. nie wynika wyraźnie, iżby uchylenie orzeczenia miało na-
stąpić w całości, a nie jedynie w części, zaakceptować należy pragmatycz-
ny pogląd, zgodnie z którym „jeżeli oskarżony lub jego obrońca, mimo
ustawowego obowiązku udziału w rozprawie, nie uczestniczyli tylko w tej
części rozprawy, na której przeprowadzone zostały czynności dowodowe
związane wyłącznie z okolicznościami odnoszącymi się do jednego lub kil-
ku z wielu zarzuconych temu oskarżonemu przestępstw, to takie uchybie-
nie powoduje konieczność uchylenia zaskarżonego orzeczenia jedynie w
części obejmującej skazanie za te przestępstwa” (zob. wyrok Sądu Naj-
wyższego z dnia 21 listopada 2001, III KKN 81/01, OSNKW 2002, z. 5-6,
poz. 43, który nadał kierunek konsekwentnej linii orzecznictwa w tym
przedmiocie).
Mając na uwadze powyższe uwarunkowania z jednej strony, zaś za-
kres postępowania dowodowego, przeprowadzonego na rozprawie w dniu
21 grudnia 2005 r., to jest na tym terminie, co do którego stwierdzić należa-
ło uchybienie określone w art. 439 § 1 pkt 10 w zw. z art. 80 k.p.k. z drugiej
strony, konieczne jawiło się wzruszenie wyroku skazującego Joannę M. w
zakresie czynu przypisanego tej oskarżonej w pkt 9 wyroku Sądu pierwszej
instancji oraz za czyny jednostkowe z pkt 11a, 11c, 11d, 11f, 11j tego wy-
roku. Tak określony, niezbędny, zakres uchylenia musiał ulec poszerzeniu
z następujących przyczyn:
a) objęcie czynów jednostkowych z pkt 11a, 11c, 11d, 11f oraz 11j prawną
konstrukcją czynu ciągłego, określoną w art. 12 k.k., determinował ko-
35
nieczność uchylenia wyroku w zakresie całego czynu ciągłego, przypisa-
nego Joannie M. w pkt 11 wyroku Sądu Okręgowego w K.;
b) z przyczyn wyjaśnionych wyżej w pkt a) konieczne było zatem objęcie
zakresem uchylenia także czynu przypisanego oskarżonej w pkt 11g, t.j.
czynu popełnionego między innymi na szkodę Anastazji T. W konsekwen-
cji, niezbędnym było uchylenie także wyroku Sądu Apelacyjnego w S. w
części dotyczącej orzeczenia wobec oskarżonej Joanny M. obowiązku na-
prawienia szkody, ale tylko w tym zakresie, w jakim jego nałożenie związa-
ne było ze skazaniem za czyn popełniony na szkodę Anastazji T., a więc w
zakresie pkt 2a wyroku tego Sądu. Nie mogło bowiem ostać się orzeczenie
o obowiązku naprawienia szkody w takim zakresie, w jakim uchyleniu pod-
legało orzeczenie w przedmiocie samej odpowiedzialności uzasadniającej
nałożenie takiego obowiązku;
c) wprawdzie uchylenie wyroku w zakresie chociażby jednego z elementów
stanowiących podstawę wymiaru kary łącznej powoduje utratę mocy wyro-
ku łącznego (także w sytuacji tzw. jednoczasowości orzekania), tym nie-
mniej dla uniknięcia jakichkolwiek wątpliwości w tym względzie Sąd Naj-
wyższy zakresem uchylenia objął także orzeczenie o wymierzonej Joannie
M. karze łącznej. Już w tym miejscu wypada zatem przypomnieć, że w wy-
padku ewentualnego ponownego prawomocnego skazania oskarżonej za
którykolwiek z czynów, w zakresie których sprawa została przekazana do
ponownego rozpoznania, powstanie potrzeba ponownego ukształtowania
kary łącznej.
Sądem, któremu przekazano sprawę do ponownego rozpoznania w
pierwszej instancji, jest – z uwagi na kwalifikację prawną z art. 310 § 1 k.k.,
figurującą kumulatywnie w skazaniu za czyn z pkt 11 wyroku i współkształ-
tującą charakter odpowiedzialności oskarżonej za ten czyn, oraz z uwagi
na treść art. 25 § 1 pkt 1 k.p.k. – Sąd Okręgowy w K.
36
Sąd kasacyjny nie przekazuje żadnych szczególnych zapatrywań
prawnych i wskazań co do dalszego trybu postępowania (art. 442 § 3 k.p.k.
w zw. z art. 518 k.p.k.), poza tym, że przy ponownym rozpoznaniu sprawy
sądy powinny baczyć na to, aby gwarancje procesowe oskarżonej były re-
spektowane nie tylko w ich aspekcie czysto formalnym, ale i materialnym
(realnym). Uwaga ta wiąże się także z tą okolicznością, że udział obrońcy
oskarżonej w rozprawie głównej przed sądem pierwszej instancji nadal bę-
dzie obowiązkowy, tyle tylko, że tym razem już tylko „z jednego tytułu” (za-
rzuconej zbrodni z art. 310 § 1 k.k.), a nie także i z tego tytułu, iżby oskar-
żona była pozbawiona wolności (chyba, że w międzyczasie ponownie ule-
gnie zmianie, pod tym kątem, jej status prawny).
Rzecz jasna, że w tym zakresie, w jakim dotychczas przeprowadzone
postępowanie dowodowe nie charakteryzowało się wadliwością (uwaga ta
dotyczy przede wszystkim dowodów związanych z tymi elementami czynu
ciągłego z pkt 11 uchylonego wyroku, które podlegały uchyleniu z uwagi na
materialnoprawną konstrukcję określoną w art. 12 k.k., nie zaś z tego po-
wodu, iż przy przeprowadzaniu tych dowodów naruszone zostały gwaran-
cje procesowe oskarżonej), sąd orzekający będzie mógł poprzestać na ich
ujawnieniu, albowiem uznać należy, iż te dowody nie miały wpływu na
uchylenie wyroku (art. 442 § 2 k.p.k.). (...)