Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV CSK 410/07
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 29 stycznia 2008 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Irena Gromska-Szuster (przewodniczący)
SSN Teresa Bielska-Sobkowicz
SSA Michał Kłos (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa G. S.
przeciwko Miejskiemu Przedsiębiorstwu Energetyki Cieplnej Spółce z o.o. w B.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej w dniu 29 stycznia 2008 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej
od wyroku Sądu Okręgowego w B. z dnia 18 maja 2007 r., sygn. akt II Ca (…),
1. oddala skargę kasacyjną;
2. zasądza od pozwanego Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej
Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w B. na rzecz powoda
G. S. kwotę 1.800,- zł. (jeden tysiąc osiemset złotych) z tytułu zwrotu
kosztów postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 29 stycznia 2007 r., Sąd Rejonowy w B. zasądził od strony
pozwanej na rzecz powoda kwotę 51.716 zł z odsetkami, oddalił powództwo w
pozostałym zakresie i orzekł o kosztach procesu.
2
Sąd pierwszej instancji ustalił, że powód jest właścicielem działki, przez którą
przebiegają podziemne urządzenia służące do przesyłu energii cieplnej i na której
usytuowana jest przepompownia, będące własnością pozwanej. Urządzenia te zostały
wzniesione na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ub. wieku. W związku
z ich budową nie dokonano wywłaszczenia jakiejkolwiek części działki powoda. Nie
przekazano również właścicielowi urządzeń prawa do gruntu w innej formie.
Sąd pierwszej instancji uznał, że jest związany ustaleniami dokonanymi w
sprawie l C (…), w której Sąd Okręgowy w B. nakazał pozwanej usunięcie urządzeń z
nieruchomości powoda. Sąd Apelacyjny zmienił to rozstrzygnięcie jedynie w zakresie
terminu, do którego pozwana winna była usunąć urządzenia. Sądy obu instancji ustaliły
w tej sprawie, że pozwana nie posiada uprawnień do władania gruntem powoda. Jest
ona posiadaczem w złej wierze części gruntu powoda, na którym znajdują się
przedmiotowe urządzenia. Brak bowiem przesłanek, w oparciu o które mogłaby sądzić,
że przysługuje jej jakikolwiek tytuł do jego nieruchomości.
W oparciu o powyższe ustalenia faktyczne, Sąd pierwszej instancji uznał, że
powodowi przysługuje roszczenie z tytułu wynagrodzenia za korzystanie z gruntu
powoda, wynikające z art. 224 i n. k.c. Jego wysokość ustalił na podstawie opinii
biegłego.
Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy w B. oddalił apelację i orzekł o kosztach
procesu. Sąd Apelacyjny podzielił ustalenia faktyczne i ocenę materiału dowodowego
Sądu pierwszej instancji, uznając jedynie, że pozwana jest samoistnym posiadaczem w
złej wierze nie części działki, lecz ograniczonego prawa rzeczowego w postaci
służebności gruntowej. Sąd Apelacyjny uznał, że w sprawie zastosowanie znajdowały
przepisy ustawy z dnia 12 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania
nieruchomości (tekst jedn: Dz. U. z 1974, Nr 10, poz. 64 - dalej „ustawa
wywłaszczeniowa”). Przepisy tej ustawy przewidywały dwa sposoby ograniczenia prawa
własności na rzecz Państwa. Była to bądź umowa z właścicielem, na podstawie której
ustanawiał on określoną służebność, bądź wywłaszczenie przybierające formę decyzji
administracyjnej. Pozwana nie przedstawiła ani decyzji administracyjnej, ani
oświadczenia właściciela o ustanowieniu ograniczonego prawa rzeczowego. Nie
przedstawiono także decyzji określającej przebieg magistrali ciepłowniczej przez działkę
powoda. Sąd Apelacyjny uznał również, że powodowi służy roszczenie z art. 224 i n.
k.c., niezależnie od zgłoszenia roszczenia z art. 222 § 2 k.c.
3
Powyższy wyrok zaskarżyła pozwana opierając skargę na obu podstawach
wskazanych w art. 3983
§ 1 k.p.c. W ramach pierwszej podstawy kasacyjnej skarżąca
zarzuciła naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. przez przekroczenie zasady swobodnej oceny
dowodów i przyjęcie, że poprzednikowi prawnemu pozwanej i jej samej nie
przysługiwało prawo władania częścią nieruchomości powoda, podczas gdy z
pozwolenia na budowę, którym ona dysponuje wnika, że takie prawo zarówno
poprzednik prawny pozwanej jak i ona sama posiada. W ramach drugiej podstawy
kasacyjnej skarżąca zarzuciła naruszenie art. 35 ust. 1 ustawy wywłaszczeniowej przez
nieprawidłowe zastosowanie i przyjęcie, że dla prowadzenia prac budowlanych na
terenie nieruchomości powoda konieczne było jej wywłaszczenie, podczas gdy
poprzedniczka prawna pozwanej mogła wykazać się innym tytułem do nieruchomości
oraz art. 225 w zw. z art. 224 § 2 k.c. przez nieprawidłowe zastosowanie przez
przyjęcie, że przepisy te mają zastosowanie w tej sprawie podczas gdy pozwana nie jest
posiadaczem samoistnym w złej wierze.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Odnosząc się do pierwszego zarzutu należy stwierdzić, że nie może on zostać
uwzględniony. Jak wynika z art. 3983
§ 3 k.p.c., podstawą skargi kasacyjnej nie mogą
być zarzuty dotyczące ustalenia faktów lub oceny dowodów. Twierdzenia zawarte w
uzasadnieniu tego zarzutu tożsame są jednak z wywodami zawartymi w uzasadnieniu
zarzutu naruszenia prawa materialnego. Skarżąca podnosi bowiem, że - skoro jej
poprzedniczka prawna dysponowała pozwoleniem na budowę - a, w myśl regulacji
zawartych w prawie budowlanym, wymagano dla uzyskania decyzji o pozwoleniu na
budowę prawa dysponowania nieruchomością, musiała ona uzyskać od ojca powoda
zgodę na wybudowanie urządzeń. Na tej podstawie skarżąca podniosła zarzut
naruszenia art. 35 ustawy wywłaszczeniowej.
Również i ten zarzut nie jest uzasadniony. Wskazany przepis regulował
szczególny sposób wywłaszczenia nieruchomości, polegający na ingerencji w sferę
własności, nie będącej jej odjęciem, dokonany na podstawie decyzji administracyjnej.
Niewątpliwie równolegle - w razie braku sporu pomiędzy inwestorem a właścicielem
nieruchomości - strony mogły zawrzeć umowę o ustanowieniu odpowiedniej
służebności, przy czym dla oświadczenia właściciela wymagana jest forma aktu
notarialnego (art. 245 § 2 k.c.). W niniejszej sprawie bezspornie poprzedniczka prawna
pozwanej nie dysponowała ani decyzją wydaną w trybie powyższego przepisu, ani
umową o ustanowieniu ograniczonego prawa rzeczowego. Na jej rzecz wydano
4
natomiast pozwolenie na budowę. Istotą rozpoznawanej sprawy jest zatem odpowiedź
na pytanie, czy uzyskanie decyzji o pozwoleniu na budowę przesądza o uznaniu
inwestora za posiadacza służebności gruntowej w dobrej wierze co pozwoliłoby mu na
powołanie się w niniejszym procesie na zarzut zasiedzenia tej służebności stosownie do
art. 172 w zw. z art. 292 k.c.
Wbrew odmiennemu poglądowi skarżącej, poprawność prowadzenia procesu
budowlanego nie ma wpływu na kwalifikację posiadania z punktu widzenia dobrej lub
złej wiary. Wynika to z różnego charakteru regulacji zawartej w prawie budowlanym i
prawie cywilnym. Aby móc wybudować określone instalacje na terenie nieruchomości
stanowiącej własność prywatną, poprzednik prawny pozwanej musiał uzyskać prawo do
dysponowania tą nieruchomością. Wynika to z art. 29 ust. 5 ustawy z 1974 r. - Prawo
budowlane (Dz. U. Nr 38, poz. 229 ze zm.) w brzmieniu obowiązującym w dacie
wybudowania spornych urządzeń, to jest przed nowelizacją dokonaną art. 8 ustawy z
dnia 16 lipca 1987 r. o zmianie ustawy - Prawo lokalowe (Dz. U. Nr 21, poz. 124 ze zm.).
Stałe korzystanie z tych instalacji, polegające na prowadzeniu prac o charakterze
konserwacyjnym, czy też dokonywaniu napraw w razie awarii, zakłada jednak
konieczność zapewnienia swobodnego dostępu do tych urządzeń. Wiąże się zatem z
ograniczeniem własności do nieruchomości i pociąga za sobą konieczność stałego
uregulowania tego stanu faktycznego w postaci chociażby ustanowienia określonego
ograniczonego prawa rzeczowego na rzecz właściciela urządzeń. Materia ta
unormowana jest przepisami należącymi do prawa cywilnego, zawartymi w Kodeksie
cywilnym i ustawie wywłaszczeniowej, obowiązującej w dacie budowy urządzeń, nie zaś
w prawie budowlanym. Jak trafnie zwrócił uwagę Sąd drugiej instancji, w sytuacji braku
zgody właściciela, jedynie ostateczna decyzja administracyjna wydana w trybie art. 35
ustawy wywłaszczeniowej uprawniała przedsiębiorstwo do prowadzenia prac opisanych
w tym przepisie na terenie cudzych nieruchomości. Zgodnie z powszechnie przyjętą
definicją dobrej wiary, można ją przypisać posiadaczowi tylko wówczas, gdy pozostaje
on w usprawiedliwionym okolicznościami przekonaniu, że przysługuje mu prawo do
władania rzeczą. Tylko zatem uzyskawszy taką decyzję pozwana mogła pozostawać w
przekonaniu, że dysponuje częścią nieruchomości powoda zgodnie z prawem. Z
powyższego wynika, że fakt posiadania przez pozwaną pozwolenia na budowę nie czyni
jej posiadaczem w dobrej wierze. Analogiczne stanowisko zajął w sprawie pomiędzy
tymi samymi stronami Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 sierpnia 2005 r., IV CK 82/05,
(niepubl.). Stanowisko, w myśl którego przedsiębiorstwo nie dysponujące decyzją
5
administracyjną ani oświadczeniem właściciela złożonym w formie aktu notarialnego
zgodnie z wymogami art. 245 § 2 k.c., jest posiadaczem w złej wierze zajął również Sąd
Najwyższy w uchwale z dnia 17 czerwca 2005 r., III CZP 29/05, (OSNCP 2006, nr 4,
poz. 64).
Konsekwencją powyższych rozważań jest stwierdzenie niezasadności także
zarzutu naruszenia art. 225 w zw. z art. 224 § 2 k.c. Pozwanej nie sposób bowiem
przypisać znamion posiadacza w dobrej wierze.
Mając powyższe na uwadze, należało oddalić skargę kasacyjną na podstawie art.
39814
k.p.c.
O zasadzie poniesienia kosztów postępowania kasacyjnego orzeczono na
podstawie art. 98 § 1 w zw. z art. 391 § 1 i 39821
k.p.c., zaś o ich wysokości na
podstawie § 13 ust. 4 pkt 2 w zw. z § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z
dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia
przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U.
Nr 163, poz. 1348 ze zm.).