Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 6 lutego 2008 r., II CSK 469/07
W rozumieniu konwencji o umowie międzynarodowego przewozu
drogowego towarów (CMR) sporządzonej w Genewie dnia 19 maja 1956 r.
(Dz.U. z 1962 r. Nr 49, poz. 238, załącznik) kolejnymi przewoźnikami są
podmioty zobowiązane do przewiezienia przesyłki na podstawie jednej
umowy przewozu zawartej z użytkownikiem transportu (wysyłającym lub
odbiorcą).
Sędzia SN Gerard Bieniek (przewodniczący)
Sędzia SN Henryk Pietrzkowski (sprawozdawca)
Sędzia SA Michał Kłos
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa "D.", spółki z o.o. w S. przeciwko
Hubertowi L. i Beacie N. o zapłatę, po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w
Izbie Cywilnej w dniu 6 lutego 2008 r. skargi kasacyjnej strony powodowej od
wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 7 grudnia 2006 r.
uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu w Szczecinie
do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania
kasacyjnego.
Uzasadnienie
Strona powodowa (przewoźnik umowny), po wypłaceniu odszkodowania osobie,
na rzecz której wykonywała świadczenie przewozowe, wystąpiła z roszczeniem
regresowym, żądając zasądzenia in solidum od pozwanego Huberta L. i pozwanej
Beaty N. kwoty 138 698,60 zł z odsetkami.
Według dokonanych ustaleń, na podstawie umowy przewozu zawartej między
stroną powodową i niebiorącą udziału w sprawie firmą „A.” S.A. z siedzibą w Belgii,
strona powodowa zobowiązała się wykonać usługę polegającą na przewiezieniu
samochodem przesyłki towarowej na określonej trasie z Belgii do Polski. Z powodu
braku wolnych środków transportowych strona powodowa zleciła przewóz
pozwanemu Hubertowi L., prowadzącemu firmę przewozową, który z kolei zlecił
usługę przewozu firmie transportowej pozwanej Beaty N. W czasie przewozu
samochód z przesyłką został skradziony. Strona powodowa wypłaciła firmie „A.”
S.A. odszkodowanie za szkodę wyrządzoną wskutek dokonanej kradzieży przesyłki.
Sąd Okręgowy w Szczecinie wyrokiem z dnia 21 marca 2006 r. zasądził żądaną
w pozwie kwotę od pozwanego, oddalając powództwo w stosunku do pozwanej, a
Sąd Apelacyjny w Szczecinie oddalił apelację strony powodowej wniesioną od tego
wyroku w części oddalającej powództwo w stosunku do Beaty N.
Sąd Apelacyjny, odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 37 konwencji o umowie
międzynarodowego przewozu drogowego towarów (CMR) sporządzonej w Genewie
dnia 19 maja 1956 r. (Dz.U. z 1962 r. Nr 49, poz. 238 załącznik – dalej: "konwencja
CMR") przez błędną wykładnię i w konsekwencji niezastosowanie, stwierdził, że
przepis ten nie mógł mieć zastosowania przy ocenie odpowiedzialności pozwanej,
gdyż Beata N. nie wykonywała przewozu na podstawie umowy z nadawcą, a więc
nie była kolejnym (sukcesywnym) przewoźnikiem, lecz wykonywała przewóz na
podstawie odrębnej umowy zawartej z pozwanym.
Skarga kasacyjna strony powodowej została oparta na podstawie naruszenia art.
37 w związku z art. 3 i 34 konwencji CMR przez błędną wykładnię prowadzącą do
nieuznania pozwanej przewoźnikiem sukcesywnym.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
(...) Strona powodowa, uznając, że przysługuje jej roszczenie regresowe wobec
pozwanej odwołała się do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 1985 r., I CR
304/84 (OSNCP 1986, nr 1-2, poz. 14), stwierdzającego, że w rozumieniu
konwencji CMR kolejnymi (sukcesywnymi) przewoźnikami są zarówno osoby
zobowiązane do przewiezienia przesyłki na podstawie jednej lub kilku odrębnych
umów przewozu zawartych z użytkownikiem transportu (wysyłającym lub odbiorcą),
jak i osoby, które zawarły umowę o przewóz tylko z pierwotnym przewoźnikiem tej
przesyłki.
Niezależnie od kontrowersji, jakie wywołał w doktrynie ten wyrok, należy
podnieść, że nie ma w nim odpowiedzi na zasadnicze pytanie, czy definicją
kolejnych przewoźników (przewoźników sukcesywnych) objęci są także
przewoźnicy niemający umowy zawartej z pierwotnym przewoźnikiem.
W rozpoznawanej sprawie strony oraz Sądy obu instancji zgodnie przyjęły, że
pozwany Hubert L. był podwykonawcą, nie wyjaśniły natomiast w sposób
jednoznaczny statusu pozwanej, która była faktycznym przewoźnikiem. Do
dokonania właściwej w tym zakresie oceny konieczne jest zbadanie, na jakiej
podstawie faktycznej i prawnej pozwana wykonywała przewóz, a także wyjaśnienie,
czy Hubert L., który – jak ustalono – „zlecił pozwanej przewóz” był tylko
„podwykonawcą”, czy też „kolejnym przewoźnikiem”. Kwestia ta jest istotna dlatego,
że świadczenie przewoźnika wynikające z umowy przewozu nie ma charakteru
osobistego, a więc może zostać spełnione przez podwykonawcę, a niezależnie od
tego umowa przewozu może być wykonywana nie tylko przez przewoźnika
umownego, ale także przez „kilku kolejnych przewoźników” (tzw. przewóz
sukcesywny), o których mowa w art. 34 konwencji CMR. W praktyce odróżnienie
przewozu sukcesywnego od sytuacji, w której przewoźnik zawierający umowę
posługuje się podwykonawcą (art. 3 CMR), przysparza trudności.
Wyjaśniając znaczenie użytego w tytule rozdziału VI konwencji CMR terminu
„kolejny przewoźnik”, tożsamego z używanym w doktrynie i judykaturze terminem
„przewoźnik sukcesywny”, należy rozpocząć od stwierdzenia, że pojęciem tym nie
są objęci podwykonawcy przewoźnika, o których mowa w art. 3 konwencji CMR.
Zgodnie z tym przepisem, przewoźnik odpowiada jak za swoje własne czynności i
zaniedbania za czynności i zaniedbania swoich pracowników i wszystkich innych
osób, do których usług odwołuje się w celu wykonania przewozu, kiedy ci
pracownicy lub te osoby działają w wykonaniu swych funkcji. Podwykonawca
przewoźnika występuje więc wtedy, gdy przewoźnik wykonując zawartą umowę
przewozu powierza spełnienie świadczenia wynikającego z tej umowy innym
osobom. Powierzenie takie nie powoduje powstania stosunku prawnego między
nadawcą przesyłki a podwykonawcą przewoźnika.
W razie przewozu sukcesywnego kolejni przewoźnicy przystępują do umowy
zawartej między nadawcą a pierwszym przewoźnikiem. Tworząc jedną stronę
umowy, wiążą się jej warunkami, nie są więc podwykonawcami przewoźnika, lecz
przewoźnikami odpowiadającymi bezpośrednio wobec nadawcy (odbiorcy) za
należyte wykonanie całego przewozu.
Nie podzielając poglądu wyrażonego w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 26
marca 1985 r., I CR 304/84 – wydanym wprawdzie na gruncie nieco innego stanu
faktycznego, zawierającego jednak trudne do zaakceptowania stwierdzenie, że
przewoźnikami sukcesywnymi są także osoby, które zawarły odrębną umowę o
przewóz z pierwotnym przewoźnikiem – podnieść należy, że do przewozu
sukcesywnego dochodzi w razie spełnienia się trzech przesłanek; przewóz
realizowany jest na podstawie jednej umowy, operacja transportowa objęta jest
jednym dokumentem przewozowym (tzw. list przewozowy bezpośredni), a
przewoźnicy przyjmują ten list wraz z przesyłką. W doktrynie przyjmuje się, że
określenie „przyjęcie listu przewozowego” należy interpretować zgodnie z
potocznym znaczeniem słowa „przyjęcie”, co oznacza, że jest obojętne, czy
przewoźnik zastosował się do art. 35 ust. 1 konwencji CMR, w szczególności, czy
umieścił swoją nazwę w stosownej rubryce listu przewozowego. List przewozowy
spełnia funkcję konstytutywną, a zatem wiążące dla kolejnego przewoźnika są te
postanowienia umowy zawartej między nadawcą i pierwszym przewoźnikiem, które
znalazły odzwierciedlenie w liście przewozowym. Konkludując należy stwierdzić, że
w rozumieniu konwencji CMR kolejnymi przewoźnikami są podmioty zobowiązane
do przewiezienia przesyłki na podstawie jednej umowy przewozu zawartej z
użytkownikiem transportu (wysyłającym lub odbiorcą).
Sąd Apelacyjny nie omówił dokumentacji przewozowej, lecz ograniczył się do
stwierdzeń: „powódka powierzyła Hubertowi L. wykonanie przewozu” oraz
„wykonanie tego przewozu Hubert L. zlecił w dniu 21 stycznia 2004 r. Beacie N.”,
przy czym nie wyjaśnił podstawy prawnej „powierzenia” i „zlecenia”. Bez
szczegółowej analizy dokumentów przewozowych przypisywanie lub odmawianie
pozwanej statusu przewoźnika sukcesywnego, a w konsekwencji odmowę
zastosowania art. 37 CMR, należało uznać za przedwczesne. Ocena Sądu
Apelacyjnego, że pozwana nie uczestniczyła w przewozie sukcesywnym,
znajdowałaby uzasadnienie w razie stwierdzenia, że przewóz wykonywany przez
pozwaną nie odbywał się w ramach umowy łączącej powoda z wysyłającym. Istotną
okolicznością z punktu widzenia tej oceny, której Sąd Apelacyjny nie przeprowadził,
jest to, czy pozwana przyjęła list przewozowy będący dokumentem przewozu
międzynarodowego.
Odnosząc się do drugiej kwestii należy stwierdzić, że zasady rozliczania
określone w art. 37 konwencji CMR obejmują wyłącznie przewoźników
sukcesywnych. Podstaw do przyjęcia takiej tezy dostarcza przede wszystkim
wykładnia systemowa wewnętrzna. Przepis art. 37 konwencji CMR umiejscowiony
został w rozdziale VI zatytułowanym: „Postanowienia dotyczące przewozu
wykonywanego przez kolejnych przewoźników”, a pierwszym przepisem w tym
rozdziale jest art. 34, który reguluje zagadnienia przewozu wykonywanego przez
kolejnych (sukcesywnych) przewoźników. Następne przepisy tego rozdziału, a
zatem także art. 37, należy więc interpretować w powiązaniu z uregulowaniem
przyjętym w art. 34, odnoszącym się do przewoźników sukcesywnych. Ponadto
należy zwrócić uwagę, że uregulowanie zawarte w art. 37 konwencji CMR,
przewidujące możliwość wystąpienia z roszczeniami odszkodowawczymi przeciwko
kilku przewoźnikom, staje się zrozumiałe tylko przy założeniu, że przewoźnik
odpowiadający za szkodę brał udział w operacji przewozu sukcesywnego.
Niezrozumiałe byłoby obciążanie taką odpowiedzialnością przewoźnika, który
świadczył usługę przewozu na podstawie odrębnej umowy przewozu, bez przyjęcia
listu przewozowego.
Z przytoczonych względów należało orzec, jak w sentencji (art. 39815
§ 1 k.p.c.).