Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II PK 283/07
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 9 kwietnia 2008 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Jerzy Kuźniar (przewodniczący)
SSN Jerzy Kwaśniewski (sprawozdawca)
SSN Małgorzata Wrębiakowska-Marzec
Protokolant Dorota Białek
w sprawie z powództwa W. Z.
przeciwko K. R.
o zadośćuczynienie i rentę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw
Publicznych w dniu 9 kwietnia 2008 r.,
skargi kasacyjnej pozwanego od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 30 kwietnia 2007 r.,
oddala skargę kasacyjną.
Uzasadnienie
W. Z. 17 marca 2004 r. wystąpił z pozwem przeciwko pozwanemu K. R.
prowadzącemu działalność gospodarczą pod firmą „C. ” Przedsiębiorstwo
Projektowo – Budowlane w P. o zasądzenie: 150.000 zł tytułem zadośćuczynienia z
2
ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu oraz renty wyrównawczej po 600
zł. miesięcznie, płatnej od 1 marca 2001 r. z ustawowymi odsetkami w razie zwłoki
w płatności którejkolwiek z rat.
Wyrokiem z dnia 24 maja 2006 r. Sąd Okręgowy – Sąd Pracy i Ubezpieczeń
Społecznych w G. zasądził od pozwanego na rzecz powoda 50.000 zł. z
ustawowymi odsetkami od dnia 17 maja 2004 r. tytułem zadośćuczynienia nadając
wyrokowi rygor natychmiastowej wykonalności co do kwoty 899 zł. oraz tytułem
skapitalizowanej renty kwotę 20.917,20 zł. z ustawowymi odsetkami od kwot:
11.034,42 zł. od dnia 17 maja 2004 r., 1.883,60 zł. od dnia 1 stycznia 2005 r.,
4.692,43 zł. od dnia 1 stycznia 2006 r., 2.307,34 zł. od dnia 15 czerwca 2006 r.
Ponadto zasądził od pozwanego na rzecz powoda tytułem renty bieżącej po 446,63
zł. miesięcznie płatne do 15 dnia każdego miesiąca od czerwca 2006 r. z
ustawowymi odsetkami w razie opóźnienia w płatności. W pozostałym zakresie Sąd
Okręgowy oddalił powództwo.
Powyższy wyrok opiera się na następujących ustaleniach: powód W. Z. był
zatrudniony u pozwanego K. R. „C.” Przedsiębiorstwo Projektowo – Budowlane w
okresie od 5 lutego 2001 r. do 28 lutego 2001 r. na czas określony, w pełnym
wymiarze czasu pracy, na stanowisku pracownika ogólnobudowlanego. Umowa o
pracę uległa rozwiązaniu na skutek upływu czasu, na jaki była zawarta. Zgodnie z
umową wynagrodzenie powoda wynosiło brutto 4,20 zł. za 1 godzinę i za miesiąc
luty 2001 r. powód otrzymał wynagrodzenie za pracę i za czas choroby w kwocie
478,67 zł. netto.
Pozwany prowadzi działalność gospodarczą pod firmą Przedsiębiorstwo
Projektowo-Budowlane „C.” – do jego zakresu działania należy: projektowanie i
opiniowanie techniczne w zakresie budownictwa lądowego, nadzór budowlany oraz
zastępstwo inwestorskie, koordynacja i nadzór prac budowlanych, nadzorowanie
firm podwykonawczych, obsługa inżynierska kontraktów budowlanych, dystrybucja,
promocja i montaż materiałów budowlanych, przedstawicielstwo firm krajowych i
zagranicznych w zakresie stosowania materiałów budowlanych i wyposażenia
budownictwa. Od momentu zatrudnienia u pozwanego powód wykonywał pracę na
terenie budowy fabryki papieru firmy I. w K. Zakład pozwanego jest wprawiany w
ruch za pomocą sił przyrody – w działalności wykorzystuje dźwigi i inne maszyny
3
budowlane. Wśród szeregu konstrukcji budowano także zbiornik przeciwpożarowy,
przez zalewanie betonem ułożonych poprzednio konstrukcji szalunkowych firmy
PERI. Po zalaniu konstrukcji i stwierdzeniu, że konstrukcja posiada wystarczającą
wytrzymałość przystępowano do demontażu szalunku, składającego się z płyt
metalowych i gumowo – drewnianych wzmocnionych metalowymi profilami
zamkniętymi. W pierwszych dniach zatrudnienia powód dawał znaki dźwigowemu,
gdy płyta była gotowa do wyciągnięcia oraz zajmował się myciem płyt. W dniu 8
lutego 2001 r. powód W. Z. oraz T. D. zostali skierowani do pracy wewnątrz
zbiornika, a ich praca dotyczyła demontażu systemu szalunkowego PERI. Powód
nie został przeszkolony w zakresie zasad BHP obowiązujących na jego nowym
stanowisku pracy. Bezpośredni sposób odkręcania płyt składających się na system
szalunkowy PERl wskazał mu jego współpracownik T. D., który również nie był
wcześniej przeszkolony w zakresie obsługi systemu szalunkowego PERI. Zbiornik
miał wysokość 8 metrów. Operatorem dźwigu, który unosił elementy szalunku był
S. K. Gdy pracujący na wysokości powód zaczepił jeden z elementów do żurawia,
przeszedł na znajdujący się obok inny element szalunku tzw. Rundflex. Ten
element nie był jednak umocowany i zaczął odpadać od ściany. Błędnie zostały
usunięte tzw. listwy zastawu elementu Rundflex, który oderwał się od ściany
zbiornika. Na skutek oderwania się płyty powód spadł z wysokości około 8 metrów
na betonowe podłoże, a ponadto spadający element szalunku uderzył go w nogę.
Powód wykonywał pracę na wysokości bez stosownych zabezpieczeń w postaci
szelek z linką i urządzenia samozwijającego. Brak było również specjalnych barier
zabezpieczających. Nie został ponadto wyposażony w kask ochronny oraz
właściwe obuwie. W dniu 5 lutego 2001 r. został jedynie zaopatrzony przez
pozwanego w kurtkę, kombinezon i buty robocze.
Przeciwko K. R. - kierownikowi budowy, R. K. - inżynierowi zatrudnionemu
na budowie oraz brygadziście K. T., którzy byli odpowiedzialni za nadzór nad
pracami wykonywanymi na budowie toczyło się postępowanie karne.
Przedstawiono im zarzut, że w dniu 8 lutego 2001 r. w K. będąc odpowiedzialnymi
za nadzór nad pracownikami w zakresie BHP, podczas demontażu szalunku PERl
dopuścili W. Z. do wykonywania prac na wysokości powyżej 2 m bez wymaganych
zabezpieczeń osobistych, przez co nieumyślnie przyczynili się do spowodowania
4
obrażeń ciała W. Z. Ponadto R. K. postawiono zarzut, że w dniu 8 lutego 2001 r. w
K. podczas czynności związanych z wyjaśnieniem przyczyn wypadku W. Z.,
posłużył się książką szkoleń pracowników w zakresie bezpieczeństwa i higieny
pracy (okazując ją funkcjonariuszom Komisariatu Policji w K.), w której znajdował
się sfałszowany podpis W. Z. Sąd Rejonowy w S. postanowieniem z dnia 6 grudnia
2001 r. (w sprawie II Ko …/01) umorzył warunkowo postępowanie karne przeciwko
K. R., R. K. i K. T. na okres 2 lat.
W wyniku wypadku powód doznał urazu głowy z utratą przytomności,
złamania kości czaszki i wstrząśnienia mózgu, złamania otwartego
wieloodłamowego nasady kości udowej prawej, złamania kości skroniowej lewej i
kości czołowej, złamania obojczyka po stronie lewej, odmy prawostronnej. W
okresie od 8 lutego 2001 r. do 13 lutego 2001 r. był leczony w SP ZOZ na Oddziale
Chirurgii, następnie w okresie od 13 lutego 2001 r. do 5 marca 2001 r. w Klinice
Chirurgii Urazowej i od 19 marca 2001 r. do 9 kwietnia 2001 r. ponownie w SP ZOZ
na Oddziale Rehabilitacyjnym. W dniu 15 lutego 2001 r. powód przeszedł operację
uda oraz rzepki. Lekarz orzecznik ZUS ustalił, że powód w związku z wypadkiem
przy pracy poniósł uszczerbek na zdrowiu wynoszący 33%. Badanie powoda
przeprowadzone przez biegłych lekarzy w dniu 2 listopada 2004 r. wykazało, że
powód doznał ograniczenia funkcji prawej kończyny dolnej (upośledzenie ruchu o
30 stopni) oraz ograniczenia funkcji ruchowej prawego barku. Po wypadku powód
uzyskał z ZUS 13.450,80 zł. tytułem jednorazowego odszkodowania z tytułu
wypadku przy pracy. Ponadto z PZU Życie S. A. otrzymał kwotę 9.240 zł. tytułem
odszkodowania z tytułu nieszczęśliwego wypadku. W wyniku odwołania się W. Z.
od decyzji ZUS Sąd Rejonowy wyrokiem z dnia 20 kwietnia 2005 r. zmienił decyzję
organu rentowego i zasądził od ZUS na rzecz W. Z. kwotę 10.300 zł. tytułem
zwiększenia procentowego uszczerbku na zdrowiu spowodowanego wypadkiem
przy pracy z dnia 8 lutego 2001 r. Sąd uznał bowiem, że powód w wyniku wypadku
doznał 58% uszczerbku na zdrowiu, lekarz orzecznik ZUS nie wziął pod uwagę
pęknięcia szyjki lewej kości udowej oraz kości łopatkowej. Po wypadku
ubezpieczony pobierał świadczenie rehabilitacyjne przez 9 miesięcy. Następnie
przyznano mu okresowo rentę z tytułu całkowitej niezdolności do pracy związanej z
wypadkiem do końca listopada 2002 r., następnie przedłużono do 10 czerwca 2005
5
r. Od 11 czerwca 2005 r. powodowi przyznano rentę z tytułu częściowej
niezdolności do pracy na okres 3 lat. Powód może samodzielnie poruszać się
jedynie przy użyciu laski łokciowej. Obciążenie kolana prawego powoduje u niego
bóle na skutek zniekształcenia osi kończyny. Nie może pracować jako kierowca ani
murarz, nie może nosić ciężarów. Może wykonywać tylko prace siedzące. W
okresie zatrudnienia powoda w pozwanym zakładzie pracy istniał Zakładowy
Fundusz Świadczeń Socjalnych. Pozwany w dniu 4 czerwca 2001 r. wypłacił
powodowi z ZFŚS świadczenie w kwocie 3.000 zł. W trakcie postępowania karnego
toczącego się przed Sądem Rejonowym w S. pozwany zobowiązał się, że wypłaci
powodowi kwotę 20.000 zł. tytułem odszkodowania. Wykonując to zobowiązanie
pozwany wypłacił na rzecz powoda w dniu 31 października 2001 r. kwotę 10.000
zł., w dniu 31 grudnia 2001 r. kwotę 8.154,24 zł. Łącznie powód otrzymał od
pozwanego kwotę 26.167,82 zł., w tym 454,24 zł. tytułem wynagrodzenia za
miesiąc luty 2001 r. Ponadto powód otrzymał 555 zł. ze zbiórki pracowników na
jego rzecz oraz kwotę 350,29 zł. tytułem zasiłku chorobowego.
W oparciu o powyższe ustalenia Sąd Okręgowy uznał, że roszczenie
powoda zasługuje na uwzględnienie co do zasady, a opiera się ono na przepisach
art. 444 § 2 k.c. i art. 445 § 1 k.c. w związku z art. 435 § 1 k.c. i art. 300 k.p.
Sąd Okręgowy uznał, że pozwany odpowiada za wypadek na podstawie art.
435 k.c. Pozwany prowadził przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił
przyrody, bezpośrednio przy stanowisku pracy powoda niezbędny był dźwig,
ponadto pozwany posiadał również samochody służące mu do prowadzenia
działalności. Według Sądu Okręgowego niezależnie od tego, że pozwany jako
przedsiębiorca prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo wprawiane za
pomocą sił przyrody odpowiada na zasadzie ryzyka za wypadek powoda, to w
sprawie została udowodniona także jego wina przejawiająca się w braku
odpowiednich szkoleń w zakresie BHP i demontażu szalunków PERl, wyposażenia
powoda w odpowiednie środki zabezpieczające oraz braku odpowiedniego
nadzoru. Tak więc nawet przy wyłączeniu odpowiedzialności na zasadzie ryzyka
pozwany odpowiadałby również na zasadzie winy.
Wypadek, jakiemu uległ powód został uznany za wypadek przy pracy. W
protokole ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku stwierdzono, że jego
6
bezpośrednią przyczyną było oderwanie się płyty szalunku z górnego poziomu,
które nastąpiło wobec braku łączników nadstawek, czego nie sprawdzono przed
przystąpieniem do demontażu ostatnich pionów. W związku z wypadkiem
stwierdzono błędną organizację pracy. Postępowanie dowodowe przeprowadzone
w sprawie, potwierdziło, że pozwany K. R. prowadzący działalność gospodarczą
poprzez Przedsiębiorstwo Projektowo – Budowlane „C.” i jednocześnie pełniący
funkcję kierownika budowy w K., będąc odpowiedzialnym za nadzór nad
pracownikami w zakresie BHP, podczas demontażu szalunku PERl dopuścił
powoda do wykonywania prac na wysokości powyżej 2 m bez wymaganych
zabezpieczeń osobistych oraz bez specjalnego przeszkolenia stanowiskowego
wymaganego przy demontażu systemu szalunkowego PERl oraz dopuścił do błędu
w demontażu elementu szalunku Rundflex, przez co nieumyślnie przyczynił się do
wypadku powoda, a w rezultacie do spowodowania jego obrażeń ciała. W. Z.
wykonywał pracę na wysokości bez stosownych zabezpieczeń w postaci szelek z
linką i urządzenia samozwijającego. Brak było również specjalnych barier
zabezpieczających. Powód nie został ponadto wyposażony w kask ochronny oraz
właściwe obuwie. Pozwany posiadał na stanie magazynowym środki
zabezpieczające w postaci szelek, jak również kaski ochronne, jednakże przekazał
powodowi w dniu przystąpienia do pracy jedynie kurtkę, kombinezon i buty.
Sąd Okręgowy uznał, że w pozwanym zakładzie pracy miała miejsce
niewłaściwa organizacja pracy, nie zapewniająca bezpiecznych i higienicznych
warunków pracy. W rezultacie tej złej organizacji pracy, za którą ponosi
odpowiedzialność pracodawca, powód został dopuszczony do pracy na wysokości
bez odpowiednich zabezpieczeń i przeszkolenia, co w rezultacie doprowadziło do
błędu w demontażu szalunku i do wypadku powoda. Powód pracował dopiero trzeci
dzień, a pierwszy - na wysokości. Tym bardziej, w takiej sytuacji, do pracodawcy
należało, aby sprawdził każdą czynność dokonaną przez powoda, a przede
wszystkim poinstruował go o specyfice pracy na wysokości w związku z pracą przy
systemie szalunkowym PERI.
Zdaniem Sądu Okręgowego powód swoim zachowaniem wpłynął na
zaistnienie zdarzenia i należy przypisać mu 20% udziału w szkodzie. Przyczynienie
się powoda w 20% wpłynęło na obniżenie o ten procent odszkodowania. Powód
7
przystąpił do pracy nieprzygotowany, mając doświadczenie w pracy na wysokości,
podjął pracę mimo, że nie otrzymał żadnego sprzętu zabezpieczającego. Powinien
zdawać sobie sprawę, że warunki, w których nakazał mu wykonywać pracę
pozwany są niewystarczająco bezpieczne. Powód zdawał sobie sprawę z
niebezpieczeństwa. Mimo to jednak świadczył pracę na wysokości, chodząc po
rusztowaniu szalunkowym systemu, którego wcześniej nie znał.
Uzasadniając zasądzenie na rzecz powoda renty na podstawie art. 444 § 2
k.c. Sąd Okręgowy podkreślił, że powód utracił częściowo zdolność do pracy i
przebywa w związku z tym na rencie. Zmniejszenie się widoków powodzenia na
przyszłość musi się wyrażać także uszczerbkiem majątkowym, który polega na
utracie innych korzyści majątkowych, jakie poszkodowany mógłby przy pełnej
sprawności organizmu osiągnąć. Renta ma na celu naprawienie szkody przyszłej,
wyrażającej się w wydatkach na zwiększone potrzeby oraz w nieosiągnięciu tych
zarobków i innych korzyści majątkowych, jakie poszkodowany mógłby osiągnąć w
przyszłości, gdyby nie doznał uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. Według
Sądu Okręgowego brak jest podstaw do stwierdzenia możliwości podjęcia pracy
przez powoda, który został wprawdzie uznany za osobę częściowo niezdolną do
pracy i nie odwołał się od wyroku w sprawie VI U …/05, to jednak opinia biegłych
wskazywała na możliwość wykonywania wyłącznie prac lekkich, w niepełnym
wymiarze czasu pracy. W zgodzie z takimi ustaleniami pozostają także ustalenia
biegłego K., że powód może samodzielnie poruszać się jedynie przy użyciu laski
łokciowej. Nie może pracować jako kierowca ani murarz, nie może nosić ciężarów,
a może wykonywać tylko prace siedzące. Dla osoby z wykształceniem zawodowym
murarza, wobec ograniczeń w poruszaniu się, uzyskanie pracy siedzącej, w
niepełnym czasie pracy, pozostaje poza zasięgiem. Zgodnie z art. 13 ust. 4 ustawy
z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń
Społecznych (Dz.U. z 2004 r. Nr 39, poz. 353 ze zm.) zachowanie zdolności do
pracy w warunkach określonych w przepisach o rehabilitacji zawodowej i
społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych nie stanowi przeszkody do
orzeczenia całkowitej niezdolności do pracy. Powód nie posiada kwalifikacji do
wykonywania prac umysłowych i nie ma możliwości podjęcia innej pracy, która
odpowiadałaby jego kwalifikacjom. Nie można uznać, że powód nie wykorzystuje
8
zachowanej zdolności do pracy.
Według Sądu Okręgowego strony nie zawarły ugody co do
zadośćuczynienia w wysokości 20.000 zł. Na potwierdzenie tej okoliczności nie
wystarczy samo oświadczenie pozwanego, który był przesłuchiwany w charakterze
podejrzanego w postępowaniu przygotowawczym do sprawy karnej. Brak
zachowania odpowiedniej formy zawarcia ugody, potwierdzenia ze strony powoda,
że taka ugoda została zawarta oraz jego oświadczenia, że wyczerpuje ona jego
roszczenia oznacza, że pozwany nie udowodnił, że taka ugoda w rzeczywistości
miała miejsce, gdyż to na nim ciążył taki obowiązek zgodnie z art. 6 k.c.
Wyrokiem z dnia 30 kwietnia 2007 r. Sąd Apelacyjny – Sąd Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelacje powoda i
pozwanego od powyższego wyroku Sądu Okręgowego.
Sąd drugiej instancji stwierdził, że skuteczne dochodzenie roszczeń
uzupełniających (zadośćuczynienia i renty wyrównawczej) ponad świadczenia
przysługujące z ustawy wypadkowej przez powoda warunkowane jest wykazaniem
odpowiedzialności pracodawcy z tytułu czynu niedozwolonego, udowodnienia
szkody i związku przyczynowego pomiędzy wypadkiem przy pracy a powstaniem
szkody. Sąd drugiej instancji podzielił stanowisko Sądu pierwszej instancji, że
pozwany jest prowadzącym na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład
wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw
płynnych itp.), a zatem ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu,
wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że
szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub
osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności (art. 435 § 1 k.c.). Podzielając
ustalenia Sądu pierwszej instancji Sąd Apelacyjny zwrócił uwagę na znaczenie
prawomocnych orzeczeń sądowych (art. 365 § 1 k.p.c.). W sprawie, która toczyła
się przed Sądem Rejonowym w G. (IV U …/05) przyznano powodowi kwotę 10.300
zł. tytułem zwiększenia się do 58 % uszczerbku na zdrowiu poniesionego wskutek
wypadku przy pracy u pozwanego, zaś w postępowaniu toczącym się przed Sądem
Okręgowym (VI U …/05) stwierdzono prawo powoda do renty z tytułu niezdolności
do pracy związanej z wypadkiem przy pracy: całkowitej do 10 czerwca 2005 r., zaś
częściowej od 11 czerwca 2005 r. na okres 3 lat. Wobec tego fakt zaistnienia
9
samego zdarzenie i rozmiarów uszczerbku jakiego doznał powód jest
niezaprzeczalny.
Sąd drugiej instancji uzupełnił materiał dowodowy i dopuścił z urzędu dowód
z opinii biegłej z zakresu bhp na okoliczność czy pozwany pracodawca zapewnił
powodowi bezpieczne i higieniczne warunki pracy.
Sąd drugiej instancji podzielając stanowisko Sądu pierwszej instancji, że
pozwany pozostaje objęty hipotezą normy art. 435 § 1 k.c, jako prowadzący
nowoczesne, przedsiębiorstwo budowlane uznał także brak podstaw do
stwierdzenia, że wypadek zaistniał z wyłącznej winy powoda. Wprawdzie ustalenia
poczynione przez Sąd Okręgowy zostały dokonane z pominięciem dowodu z opinii
biegłego, mimo, że zasady bezpiecznej pracy na budowach, w szczególności
procedury postępowania z szalunkami systemu PERl nie należą do wiedzy
powszechnej, jednakże dowód ten przeprowadzony przez Sąd drugiej instancji nie
dał podstaw do zakwestionowania stwierdzenia, że przedmiotowe zdarzenie nie
było zawinione wyłącznie przez powoda. Biegła w opinii wskazała na zaniedbania
w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa i higieny pracy, jakie były udziałem
pozwanego i jego pracowników nadzorujących pracę powoda: nie zapewnienie
stosowania wymaganych środków ochrony osobistej oraz brak należytego
szkolenia powoda w zakresie pracy z systemem PERl, złą organizacją pracy. W
ocenie biegłej znaczącą przyczyną wypadku stała się zła organizacja pracy - brak
należytego porozumienia między poszczególnymi osobami uczestniczącymi w
demontażu. Ciężaru skutków tegoż uchybienia nie można przerzucać na powoda
jako pracownika. Według Sądu drugiej instancji nietrafny jest argument pozwanego,
że powód wprowadził go w błąd co do znajomości obsługi systemu szalunkowego.
Deklaracja tego rodzaju, o ile nie jest potwierdzona stosownym dokumentem, nie
wyłączała bowiem obowiązku pracodawcy pełnego przeszkolenia pracownika. Nie
można przy tym czynić powodowi znaczącego zarzutu z tego, że przed
pracodawcą chciał zaprezentować swoje umiejętności w jak największym zakresie,
bowiem obowiązek przeprowadzenia szkolenia akcentowany przez biegłego ma
charakter obiektywny, a jego przeprowadzenie w podstawowym zakresie pozostaje
zasadniczym obowiązkiem pracodawcy.
Według Sądu drugiej instancji powód co prawda podjął pracę bez
10
zabezpieczeń i stosownego szkolenia, a następnie nieprawidłowo przemieścił się
na elementach szalunku PERl, nie sposób jednak uznać, że w ten sposób
przyczynił się w większym niż pozwany lub zbliżonym stopniu do zaistnienia
zdarzenia z 8 lutego 2001 r. Przeciwnie, jako nowy pracownik mógł on mieć obawy
o swoją sytuację w razie odmowy wykonania zadania, zaś nieprawidłowość jego
zachowania polegała na tym, że w niewłaściwy sposób przemieścił się pomiędzy
kolejnymi elementami szalunku PERl, mimo, że jako posiadający wiedzę i
doświadczenie budowlane powinien był przewidzieć możliwe konsekwencje
nieostrożnego zachowania na tej konstrukcji.
Sąd drugiej instancji nie podzielił poglądu pozwanego, że przejście powoda
na niezabezpieczony element deskowania samo przez się przesądza o decydującej
roli pokrzywdzonego w zdarzeniu, skoro nie było ono samoistną przyczyną
wypadku. Gdyby bowiem powód pozostawał należycie zabezpieczony przed
upadkiem, nawet ten błąd w jego zachowaniu nie zakończyłby się upadkiem na dno
betonowego zbiornika. Dbałość o bezwzględne przestrzeganie przez pracowników
zasad bezpieczeństwa i higieny pracy oraz stosowanie środków ochrony
indywidualnej należy zaś do zasadniczych obowiązków pracodawcy.
Sąd drugiej instancji powołał się na wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16
marca 1999 r., II UKN 522/98 - OSNAPiUS 2000/9/374, w którym Sąd Najwyższy
uznał, że do obowiązków pracodawcy należy dostarczenie pracownikowi
sprawnych i bezpiecznych narzędzi pracy, więc tolerowanie przez przełożonych
używania niesprawnych narzędzi stanowi podstawę do przyjęcia odpowiedzialności
pracodawcy za spowodowanie wypadku przy pracy. W uzasadnieniu tego wyroku
Sąd Najwyższy stwierdził, że każda inna interpretacja przerzucałaby ryzyko
prowadzenia przedsiębiorstwa na pracownika, co jest sprzeczne z zasadami prawa
pracy. Według Sądu drugiej instancji analogicznie należy odnieść się do kwestii
stosowania zabezpieczeń mających uchronić przed upadkiem przy wykonywaniu
prac na wysokości, albowiem jeśli pracodawca dopuszcza do takiej sytuacji czyni to
na własne ryzyko, którego skutek nie może obciążać tylko i wyłącznie pracownika.
Sąd drugiej instancji podzielił stanowisko Sądu pierwszej instancji co do
ustalenia stopnia przyczynienia się przez powoda do powstania szkody.
Sąd drugiej instancji stwierdził, że renta, o której mowa w art. 444 § 2 k.c.
11
jest formą odszkodowania i wobec tego przysługuje ona o tyle, o ile powód poniósł
szkodę. Szkoda zaś zamyka się wysokością zarobków jakie poszkodowany
uzyskałby gdyby nie uległ wypadkowi powodującemu ograniczenie zdolności do
pracy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 lutego 1974 r., II PR 61/74 -
OSPlKA 1974/9/195). Zgodnie z art. 361 § 1 k.c. zobowiązany do odszkodowania
ponosi odpowiedzialność za normalne następstwa działania i zaniechania, z
którego szkoda wynikła. Normalnym następstwem wypadku przy pracy, za które
odpowiada pozwany jest częściowa utrata przez powoda zdolności do pracy.
Naprawienie tej szkody polega na wyrównaniu zarobków, jakie powód uzyskuje lub
może uzyskać jako osoba częściowo niezdolna do pracy do wysokości zarobków
jakie mógłby uzyskać gdyby nie uległ wypadkowi przy uwzględnieniu renty
wypadkowej wypłaconej przez ZUS. Jeżeli wypadek przy pracy nie spowodował
całkowitej niezdolności do pracy, a jedynie ograniczenie możliwości zarobkowych
pracownika, jako podstawę ustalenia wysokości renty wyrównawczej z art. 444 § 2
k.c. przyjmuje się wysokość spodziewanego wynagrodzenia, które pracownik może
uzyskać wykorzystując ograniczoną zdolność do pracy. Wysokość renty należy
zatem zmniejszyć o taką kwotę jaką poszkodowany może miesięcznie zarobić w
ramach swej zmniejszonej zdolności do pracy (por. wyrok Sądu Najwyższego z
dnia 10 czerwca 1998 r., II UKN 682/98 – OSNP 2000/16/627 i z dnia 5 września
2001 r., II UKN 534/00 – OSNP 2003/11/274). Sąd drugiej instancji podzielił
stanowisko Sądu pierwszej instancji, że wyliczenia należnej renty należy dokonać
porównując średnie zarobki poszkodowanego osiągane przed wypadkiem z tymi,
jakie osiągałby, gdyby temu wypadkowi nie uległ. Pozwany odpowiada za
niemożliwość wykonywania przez powoda zawodu wyuczonego, poza którym nie
posiada on żadnych kwalifikacji. Należy mieć przy tym na uwadze, że art. 444 § 2
k.c. jako przesłanki renty wyrównawczej wskazuje nie tylko utratę zdolności do
pracy całkowitą lub częściową, ale też i zmniejszenie widoków na przyszłość i
zwiększenie się potrzeb, a zatem nie można wykluczyć sytuacji, w której wystąpią
one kumulatywnie. Wówczas przyznana renta stanowi ich wypadkową, której
precyzyjne ustalenie może nastręczać trudności, czemu ustawodawca dał wyraz
wskazując, że w takiej sytuacji poszkodowany może dochodzić renty
„odpowiedniej”. Przyjęcie, że powód jest w stanie wykonywać proste prace, nie
12
wymagające tężyzny fizycznej, nie zmienia w ocenie Sądu drugiej instancji,
trafności rozstrzygnięcia Sądu pierwszej instancji w zakresie zasądzonej renty,
albowiem założone przez Sąd Okręgowy 1.400 zł. jest hipotetycznym zarobkiem
człowieka w pełni sił i nie wymagającego terapii oraz rehabilitacji. Powód zaś
zmuszony jest nawet dla utrzymania posiadanego poziomu sprawności
podejmować szczególne działania rehabilitacyjne i lecznicze, co wiąże się z
ponoszeniem kosztów.
Odnosząc się do twierdzenia pozwanego, że zawarł on z powodem ugodę
jeszcze w czasie postępowania przed prokuratorem Sąd drugiej instancji stwierdził,
że ugoda w znaczeniu materialno – prawnym jest umową, przez którą strony czynią
sobie wzajemne ustępstwa w zakresie istniejącego między nimi stosunku
prawnego, w tym celu, aby uchylić niepewność co do roszczeń wynikających z tego
stosunku lub zapewnić ich wykonanie albo by uchylić spór istniejący lub mogący
powstać. To pozwany jako powołujący się na istnienie takiej umowy z powodem
powinien był tę okoliczność udowodnić wobec zaprzeczeń drugiej strony co do
charakteru porozumień, na jakie wskazywali w postępowaniu przed prokuratorem.
Pozwany nie wykazał tej okoliczności, a na podstawie samych jego twierdzeń nie
sposób przyjmować, że strony zawarły ugodę. Nie można bowiem sformułowania
„porozumieliśmy się i nie mam żalu” przyrównywać do istoty ugody, którą raczej
wyrazić należałoby słowami jednoznacznie wskazującymi, iż strony ustaliły
wspólnie wysokość świadczeń i uznały je za wyczerpujące roszczenia wynikające z
łączącego je stosunku prawnego. Brak takowej jednoznaczności nie pozwala na
przyjęcie, iż wolą stron, w szczególności powoda było ostateczne ustalenie
rozmiaru świadczeń należnych mu od odpowiedzialnego za szkodę. Nie może o
tym również przesądzać wskazywana przez pozwanego treść wniosku Prokuratora
w przedmiocie warunkowego umorzenia postępowania, który w ten sposób
przedstawił jedynie swój pogląd co do zaistnienia jednej z przesłanek
pozwalających na podjęcie decyzji o warunkowym umorzeniu postępowania. Z
istoty ugody wynika bowiem, że ma ona w sposób definitywny rozstrzygać o
roszczeniach z danego stosunku prawnego, zaś art. 66 § 3 k.k. nie wskazuje, aby
ustalenia pomiędzy podejrzanym a pokrzywdzonym miały mieć charakter
ostateczny w rozumieniu prawa cywilnego.
13
W skardze kasacyjnej wniesionej od powyższego wyroku Sądu
Apelacyjnego strona pozwana wniosła o jego uchylenie w całości oraz o uchylenie
w całości wyroku Sądu pierwszej instancji i przekazanie sprawy do ponownego
rozpoznania Sądowi pierwszej instancji, alternatywnie o uchylenie zaskarżonego
wyroku w całości i orzeczenie co do istoty sprawy. Skarżący wniósł też o
zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania, w tym
kosztów zastępstwa procesowego za wszystkie instancje według norm
przepisanych. Skarga kasacyjna ma dwie podstawy. W ramach podstawy
dotyczącej naruszenia przepisów prawa materialnego skarżący zarzucił:
1) błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie art. 435 § 1 k.c.
przez zastosowanie tego przepisu w przedmiotowej sprawie, a co
za tym idzie zasady odpowiedzialności na zasadzie ryzyka wobec
pozwanego, nie będącego przedsiębiorcą prowadzącym zakład
wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody;
2) niewłaściwe zastosowanie art. 362 k.c. przez nieuwzględnienie
faktycznego przyczynienia się powoda do wypadku i powstałej w
jego wyniku szkody;
3) błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie art. 444 § 2 k.c.
przez nieuwzględnienie przez Sąd faktu niewykorzystywania przez
powoda jego możliwości zarobkowych, mimo, że powód został
uznany jedynie za częściowo niezdolnego do pracy oraz uznaniu
za odpowiednią rentę ustaloną niezgodnie z dyspozycją normy
wynikającej z tego przepisu.
W ramach podstawy dotyczącej naruszenia przepisów prawa procesowego
skarżący zarzucił naruszenie:
a) art. 244 § 1 k.p.c. w związku z art. 232 § 1 k.p.c. przez
zakwestionowanie ustaleń poczynionych przez Prokuraturę
oraz Sąd Karny stwierdzonych w dokumentach urzędowych
tj. wniosku o warunkowe umorzenie postępowania karnego
oraz postanowieniu o warunkowym umorzeniu
postępowania;
14
b) art. 252 § 1 k.p.c. w związku z art. 232 § 1 k.p.c. przez
przerzucenie na pozwanego ciężaru dowodowego, mimo,
że to powód zaprzeczał prawdziwości oświadczeniom
organu zawartym w treści dokumentów urzędowych.
W uzasadnieniu skargi kasacyjnej skarżący podniósł, że art. 435 § 1 k.p.c.
nie powinien znaleźć zastosowania w przedmiotowej sprawie, gdyż szkoda, jaką
doznał powód, nie została wyrządzona przez ruch przedsiębiorstwa wprawianego w
ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.).
Przedsiębiorstwo projektowo – budowlane prowadzone przez pozwanego nie może
zostać zakwalifikowane jako przedsiębiorstwo wprawiane w ruch siłami przyrody.
Ponadto szkoda nie została wyrządzona przez ruch tego przedsiębiorstwa, lecz
była wynikiem upadku z dużej wysokości i tym samym nie miała żadnego związku z
ruchem przedsiębiorstwa.
Według skarżącego analiza językowa przepisu art. 435 k.c., który odnosi się
do zakładu wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody prowadzi do wniosku, że
chodzi tu o przedsiębiorstwo, w przypadku którego wykorzystanie sił przyrody
przesądza o samej możliwości prowadzenia takiej działalności. Tymczasem
działalność pozwanego w przeważającej mierze oparta jest na pracy koncepcyjnej
inżynierów i konstruktorów oraz pracy fizycznej pracowników budowlanych
wykwalifikowanych i niewykwalifikowanych. Urządzeniami technicznymi
wprawianymi w ruch za pomocą sił przyrody (takimi jak drobny sprzęt techniczny i
budowlany, pojazdy transportu osobowego i dostawczego) pozwany posługiwał się
jedynie w zakresie bezpośredniego wsparcia sprzętowego.
Dźwig nie stanowił własności powoda. Został wynajęty do przeprowadzenia
konkretnych usług. W związku z tym nie może być rozpatrywany jako argument
przemawiający za zastosowaniem w przedmiotowej sprawie normy z art. 435 k.c.
określającej zasady odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, zwłaszcza, że ruch tego
urządzenia pozostawał bez żadnego związku z wypadkiem, któremu uległ powód.
Według skarżącego z treści protokołu ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku
wynika, że bezpośrednią przyczyną wypadku było oderwanie się płyty szalunku z
górnego poziomu, które nastąpiło wobec braku łączników nadstawek, w
następstwie czego powód spadł z wysokości. Fakt używania przez pozwanego
15
samochodów służących do prowadzenia działalności nie może przeważać za
uznaniem przedsiębiorstwa pozwanego za wprawiane w ruch siłami przyrody.
Strona pozwana co prawda posługiwała się w swojej działalności urządzeniami
wprawianymi w ruch siłami przyrody (samochody, drobne urządzenia
mechaniczne), ale nie stanowiły one istoty jej funkcjonowania. Nie można więc
strony pozwanej zakwalifikować jako zakładu wprawianego w ruch za pomocą sił
przyrody oraz uznać, że szkoda powoda została spowodowana przez ruch zakładu.
Nie można też twierdzić, że w przedmiotowej sprawie szkoda została wyrządzona
przez ruch jakiegokolwiek urządzenia wprawianego w ruch siłami przyrody.
Według skarżącego Sąd Apelacyjny podtrzymując rozstrzygniecie Sądu
Okręgowego w zakresie stopnia przyczynienia się powoda do wypadku, a co za
tym idzie (szkody, naruszył art. 362 k.c. Pomimo tego, że powód w istotnym stopniu
przyczynił się do wypadku (do którego by nie doszło, gdyby powód zachowywał się
z należytą ostrożnością), Sąd Apelacyjny, wbrew dyspozycji art. 362 k.c., nie uznał
za konieczne zmniejszenia obowiązku naprawienia szkody.
W ocenie pozwanego Sąd Apelacyjny błędnie zastosował art. 444 § 2 k.c.
Zgodnie z utrwaloną linią orzeczniczą Sądu Najwyższego, renta przysługująca
zgodnie z art. 444 § 2 k.c. poszkodowanemu, który zachował częściową zdolność
do pracy, powinna odpowiadać różnicy między zarobkami, jakie mógłby osiągnąć
gdyby nie uległ wypadkowi, a sumą renty inwalidzkiej i wynagrodzenia, jakie - w
konkretnych warunkach - jest w stanie uzyskać przy wykorzystaniu swej
uszczuplonej zdolności do pracy (por. wyrok SN z dnia 10 czerwca 1999 r., II UKN
682/98 - OSNP 2000/16/627). Jak wynika z treści uzasadnienia wyroku Sąd
Apelacyjny zaakceptował powyższe stanowisko, uznając, że wysokość renty należy
zmniejszyć o taką kwotę, jaką poszkodowany może miesięcznie zarobić w ramach
swojej zmniejszonej zdolności do pracy. Mimo to podtrzymał ustalenia Sądu
Okręgowego również w zakresie wysokości zasądzonej renty, chociaż Sąd ten
pominął faktycznie zachowany u powoda zakres zdolności do pracy. Pozwany w
żadnym stopniu nie ponosi odpowiedzialności za to, że powód, mający częściową
zdolność do pracy nie podjął żadnego zatrudnienia i tym samym nie wykorzystał
ograniczonej zdolności do pracy. Pozwany kwestionuje również stanowisko Sądu
Apelacyjnego, że zasądzona na rzecz powoda renta jest rentą odpowiednią także z
16
tego względu, że powód zmuszony jest dla utrzymania posiadanego poziomu
sprawności podejmować szczególne działania rehabilitacyjne i lecznicze, co wiąże
się z ponoszeniem kosztów. Art. 444 § 2 k.c. wskazuje co prawda, wśród
przesłanek zasądzenia renty wyrównawczej utratę zdolności do pracy całkowitą lub
częściową, zmniejszenie widoków na przyszłość i zwiększenie potrzeb, ale są to
okoliczności przemawiające wyłącznie za przyznaniem poszkodowanemu prawa do
renty, nie decydujące o jej wysokości. Renta należna poszkodowanemu powinna
odpowiadać wysokości dochodów poszkodowanego, jakie mógłby osiągać, gdyby
nie uległ wypadkowi pomniejszonej o kwotę osiąganej renty inwalidzkiej oraz o
kwotę wynagrodzenia, które poszkodowany może zarobić wykorzystując swoją
ograniczona zdolność do pracy. Renta z art. 444 § 2 k.c. pełni bowiem wyłącznie
funkcje kompensacyjną. Podstawę prawną do dochodzenia od zobowiązanego do
naprawienia szkody wydatków na pokrycie kosztów leczenia stanowi art. 444 § 1
k.c.
Jeżeli chodzi o podstawę naruszenia przepisów prawa procesowego
skarżący wskazał, że Sąd nie uwzględnił mocy dowodowej wniosku Prokuratora o
warunkowe umorzenie postępowania karnego prowadzonego m.in. przeciwko
pozwanemu oraz postanowienia Sądu Rejonowego z dnia 6 grudnia 2001 r. o
warunkowym umorzeniu postępowania karnego w sprawie o sygnaturze akt II Ko
…/01. Sąd drugiej instancji rozpatrując zarzuty apelacji pozwanego, niezależnie od
ustaleń Sądu Okręgowego, zakwestionował fakt zawarcia pomiędzy stronami
ugody co do finansowego zadośćuczynienia. Takie ustalenia zostały dokonane
wbrew – według skarżącego - jednoznacznej treści wymienionych dokumentów
urzędowych. We wniosku o warunkowe umorzenie postępowania karnego
Prokurator wskazał bowiem: „W toku postępowania przygotowawczego doszło do
pojednania się pokrzywdzonego z podejrzanymi przez zawarcie umowy w
przedmiocie finansowego zadośćuczynienia pokrzywdzonemu”. Sąd Rejonowy
uzasadniając postanowienia z dnia 6 grudnia 2001 r. o warunkowym umorzeniu
postępowania karnego m.in. przeciwko pozwanemu stwierdził: „Pokrzywdzony
wyraził zgodę na warunkowe umorzenie, przyjął zaproponowane mu
zadośćuczynienie”. Sąd przerzucając na pozwanego ciężar dowodu w zakresie
wykazania, że faktycznie doszło pomiędzy stronami do ugody co do wysokości
17
finansowego zadośćuczynienia w sposób rażący naruszył także art. 252 k.p.c.
Jeżeli powód zakwestionował prawdziwość oświadczeń Prokuratora oraz Sądu
dotyczących ugody, zawartych w dokumentach urzędowych, to na nim spoczywał
ciężar dowodu, zwłaszcza, że kwota finansowego zadośćuczynienia, ustalona
między stronami, została wypłacona powodowi.
Sąd Najwyższy zważył co następuje:
Kwestie wynikające z materialnoprawnej podstawy skargi kasacyjnej
pozwanego dotyczą podstawowych przesłanek dochodzonych w sprawie roszczeń,
tych przesłanek, które stanowią podstawę wyroku Sądu pierwszej instancji, a
zostały zakwestionowane w apelacji strony pozwanej. Sąd drugiej instancji
skupiwszy uwagę na postawionych w apelacji pozwanego zarzutach uznał je za
bezzasadne z przyczyn szeroko wyjaśnionych w uzasadnieniu swego wyroku.
Przeciwstawione podstawom zaskarżonego wyroku Sądu drugiej instancji
zarzuty niewłaściwego zastosowania i błędnej wykładni wskazanych przepisów
prawa materialnego są nieusprawiedliwione przede wszystkim dlatego, że ignorują
dokonane ustalenia faktyczne, chociaż one nie podlegają weryfikacji w
postępowaniu kasacyjnym (por. art. 39813
§ 2 k.p.c.).
Ustalonym w podstawie faktycznej okolicznościom, z których wynika, że
prowadzone przez pozwanego przedsiębiorstwo jest nowoczesnym
przedsiębiorstwem budowlanym wprawionym w ruch za pomocą sił przyrody
poprzez dźwigi i inne maszyny budowlane oraz, że prowadzi swą działalność
gospodarczą przez wznoszenie konstrukcji budowlanych przeciwstawia skarżący
niedopuszczalne w postępowaniu kasacyjnym własne twierdzenia, że
przedsiębiorstwo to nie jest wprawione w ruch za pomocą sił przyrody bo jego
główna działalność dotyczy projektowania (koncepcji o charakterze intelektualnym).
Zarzut ten musi być uznany za chybiony, skoro opiera się na niedopuszczalnej
subsumcji art. 435 § 1 k.c. do okoliczności, które nie zostały wyjaśnione w
postępowaniu sądowym. Powyższe dotyczy w jeszcze większym stopniu drugiego z
zarzutów skargi dotyczących zasady odpowiedzialności pozwanego na zasadzie
ryzyka, określonej w art. 435 §1 k.c., tego mianowicie, że – według skarżącego –
wypadek o który chodzi w sprawie nie miał żadnego związku z ruchem
18
przedsiębiorstwa pozwanego. To stanowisko skarżącego jest oczywiście
nieadekwatne do dokładnie ustalonego stanu faktycznego, do okoliczności
wypadku przy pracy powoda na prowadzonej przez przedsiębiorstwo pozwanego
budowie fabryki papieru firmy S. w K. – konkretnie w trakcie budowy zbiornika
przeciwpożarowego o wysokości 8 metrów z użyciem dźwigu.
W kontekście kwestionowanego w skardze ustalenia, że przedmiotowy
wypadek i wyrządzona nim szkoda wynikły z „ruchu przedsiębiorstwa” w rozumieniu
art. 435 § 1 k.c., budzi zdziwienie argument skarżącego odwołujący się do
stosunków organizacyjnowłasnościowych przedsiębiorstwa, że dźwig z którego
działaniem ściśle wiąże się wypadek został wynajęty chociaż stosunki
organizacyjnowłasnościowe maszyn którymi posługuje się przedsiębiorstwo nie
odgrywały żadnej roli w odniesieniu do przedmiotowego zdarzenia faktycznego.
Zarzut naruszenia art. 362 k.c. jest równie niewłaściwie skonstruowany jak
powyżej omówiony zarzut dotyczący zasady odpowiedzialności pozwanego.
Problem przyczynienia się poszkodowanego był przedmiotem wnikliwego
wyjaśnienia w postępowaniu przed Sądem drugiej instancji, który w tym celu
przeprowadził dodatkowy dowód z opinii biegłego. Poprzez wszechstronną i
niebudzącą zastrzeżeń z punktu widzenia logiki oraz zasad doświadczenia
życiowego analizą wszystkich przyczyn wypadku, także tych, które były zależne a
nawet zawinione przez powoda, Sąd drugiej instancji ustalił, że powód przyczynił
się do powstania szkody i że w związku z tym, stosownie do ustalonych
okoliczności, w tym odpowiedzialności przedsiębiorstwa pozwanego na zasadzie
ryzyka ale także stopnia jego winy i winy powoda, obowiązek naprawienia szkody
(w każdej z jej postaci) ulega zmniejszeniu o 20%. Jeżeli zatem zastosowany
przepis stanowi odpowiednią realizację ustalonego stanu faktycznego, to chybiony
jest zarzut skargi jakoby zaskarżony wyrok nie uwzględnił „faktycznego
przyczynienia się powoda do wypadku i powstałej w jego wyniku szkody”.
Oczywiste jest przy tym, że Sąd uwzględnił i mógł uwzględnić wyłącznie te
okoliczności przyczynienia się poszkodowanego, które zostały wyjaśnione a nie
także te o których tylko skarżący zapewnia, np. przez sugestię, że powód nie
skorzystał z postawionych mu do dyspozycji środków ochrony osobistej.
19
Bezzasadny jest także trzeci z zarzutów materialnoprawnej podstawy skargi
kasacyjnej – dotyczący naruszenia art. 444 § k.c.
Podzielając szczegółowo przedstawione w uzasadnieniu zaskarżonego
wyroku przesłanki ustalenia „odpowiedniej renty” – odpowiedniej do ustalonych
okoliczności nie tylko w zakresie utraconej przez powoda zdolności do pracy
zarobkowej ale i do zwiększonych jego potrzeb oraz zmniejszenia się „widoków
powodzenia na przyszłość” należy podkreślić, że wyrażona w zaskarżonym wyroku
ocena prawna nie wykracza poza kompensacyjną funkcję renty określonej w art.
444 § 2 k.c. Nie jest natomiast przekonywujący, a nawet jest niezrozumiały
argument skarżącego jakoby określone w art. 444 § 2 k.c. przesłanki dotyczące
zmniejszenia widoków na przyszłość i zwiększeniu potrzeb poszkodowanego nie
miały żadnego znaczenia dla ustalenia wysokości należnej renty.
Nieusprawiedliwiona jest także procesowa (por. art. 3983
§ 1 pkt 1 k.p.c.)
podstawa skargi kasacyjnej.
Wbrew zarzutom skargi Sąd drugiej instancji nie zakwestionował ani tym
bardziej nie zaprzeczył prawdziwości wskazanym w skardze dokumentom
urzędowym (wniosku prokuratora oraz postanowieniu Sądu karnego). Przede
wszystkim Sąd drugiej instancji nie naruszył wskazanych przepisów postępowania
(art. 244 § 1, art. 232 § 1 i art. 252 § 1 k.p.c.), gdyż zastosowane one zostały w
ocenie dowodów dokonanych przez Sąd pierwszej instancji. Sąd drugiej instancji
nie przeprowadzając bezpośrednio tych dowodów uznał prawidłowość dokonanej
oceny przez Sąd pierwszej instancji, jednakże skarga kasacyjna, która dotyczy
wyroku Sądu drugiej instancji nie wskazuje naruszenia przez ten Sąd jakichkolwiek
przepisów z zakresu postępowania apelacyjnego. Już z powyższej konstrukcji
podstawy „procesowej” skargi kasacyjnej wynika jej „bezpodstawność”. Niezależnie
od tego warto zauważyć, że wyrażona w zaskarżonym wyroku aprobata oceny
Sądu pierwszej instancji w zakresie wskazanych w skardze dowodów nie budzi
wątpliwości. Nie ma racji skarżący bo dane wynikające ze wskazanych
dokumentów urzędowych zostały przyjęte, a nie – jak twierdzi skarżący –
zakwestionowane przez Sąd. W szczególności zostało przez Sąd ustalone, zgodnie
z tymi dokumentami, że poszkodowany przyjął jako zadośćuczynienie określone
kwoty. Z dokumentów tych – jak to słusznie Sąd ocenił – nie wynikało jednak, że
20
strony zawarły ugodę w takim znaczeniu ich oświadczeń woli, że otrzymane
wówczas przez poszkodowanego świadczenia pieniężne miałyby w pełni
zaspakajać roszczenia powoda z tytułu przedmiotowego wypadku przy pracy.
Niczego takiego we wskazanych w skardze dokumentach po prostu nie ma.
Z przedstawionych przyczyn wobec bezzasadności wszystkich zarzutów
podstaw skargi kasacyjnej Sąd Najwyższy orzekł na podstawie art. 39814
k.p.c.