Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 19 czerwca 2008 r.
II PK 345/07
Pełnomocnik ustanowiony do działania w sprawie przed określonym są-
dem pierwszej instancji (rejonowym lub okręgowym), a nie w fazie postępowa-
nia w pierwszej instancji, jest umocowany do wszelkich czynności proceso-
wych podejmowanych przed tym sądem, w tym do złożenia apelacji.
Przewodniczący SSN Małgorzata Wrębiakowska-Marzec (sprawozdawca),
Sędziowie SN: Zbigniew Myszka, Romualda Spyt.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 19 czerwca
2008 r. sprawy z powództwa Elżbiety K. przeciwko Firmie Handlowo-Usługowej W.
Spółka jawna - Arkadiusz W. o zapłatę, na skutek skargi kasacyjnej strony pozwanej
od wyroku Sądu Okręgowego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Poznaniu z
dnia 29 czerwca 2007 r. [...]
o d d a l i ł skargę kasacyjną.
U z a s a d n i e n i e
Wyrokiem z dnia 24 kwietnia 2007 r. Sąd Rejonowy-Sąd Pracy w Wolsztynie
zasądził od Firmy Handlowo-Usługowej „W.” Spółki jawnej - Arkadiusz W. w N.W. na
rzecz powódki Elżbiety K. kwotę 12.042,45 zł tytułem wynagrodzenia za pracę w go-
dzinach nadliczbowych. Podstawę rozstrzygnięcia stanowiły następujące ustalenia
faktyczne. Powódka zatrudniona była u strony pozwanej w okresie od 4 kwietnia
2004 r. do 28 stycznia 2006 r. na podstawie umowy o pracę na czas określony w
pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku tłumacza za wynagrodzeniem 2.187,48
zł miesięcznie. Od dnia 1 kwietnia 2005 r. wynagrodzenie to zostało podwyższone o
kwotę 500 zł miesięcznie. Wymiar czasu pracy powódki wynosił 8 godzin dziennie i
40 godzin tygodniowo, a jej obecność w pracy była odnotowywana w liście obecności
prowadzonej przez pracodawcę. W okresie zatrudnienia powódka, na polecenie po-
zwanego, wykonywała pracę w godzinach nadliczbowych (łącznie 447 godzin i 30
2
minut), w tym w dni wolne od pracy i w porze nocnej, za którą nie otrzymała wyna-
grodzenia. W dniu 12 stycznia 2006 r. pozwany rozwiązał z powódką umowę o pracę
z zachowaniem 2-tygodniowego okresu wypowiedzenia ze skutkiem na 28 stycznia
2006 r. W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał roszczenie za uza-
sadnione, wskazując, że - wobec nieprowadzenia przez pracodawcę jakiejkolwiek
ewidencji przepracowanych przez powódkę godzin nadliczbowych - ich ilość została
ustalona w oparciu o zebrane w sprawie dowody, w tym notatki powódki, zaś wyso-
kość wynagrodzenia z tego tytułu - w oparciu o opinię biegłego sądowego.
Wyrokiem z dnia 20 czerwca 2007 r., Sąd Okręgowy w Poznaniu oddalił ape-
lację strony pozwanej, podzielając poczynione w sprawie ustalenia i dokonaną przez
Sąd pierwszej instancji ocenę prawną. Ustosunkowując się do podniesionych przez
skarżącego zarzutów, Sąd drugiej instancji wskazał, że istotnie, w trakcie postępo-
wania pierwszoinstancyjnego doszło do naruszenia art. 54 w związku z art. 48 § 1
pkt 2 k.p.c., gdyż będący synem pełnomocnika strony powodowej protokolant winien
zostać wyłączony. Jednakże przepisy o wyłączeniu sędziego stosuje się do innych
podmiotów (w tym do protokolanta) odpowiednio, mając na względzie ich uprawnie-
nia, wpływ na wynik postępowania w sprawie oraz rolę w procesie. Rola protokolanta
w postępowaniu jest niewielka, a sąd może stale kontrolować treść protokołu, stąd
naruszenia wskazanych przepisów są mniej istotne niż w przypadku obrazy unormo-
wań dotyczących wyłączenia sędziego lub ławnika. Syn pełnomocnika powódki pro-
tokołował tylko na rozprawie poprzedzającej wydanie wyroku, przy czym protokół ten
zawierał jedynie stanowiska stron, pozwany nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń co do
treści protokołu, a protokolant nie miał wpływu na sposób rozstrzygnięcia. Tym sa-
mym należy uznać, że naruszenie przez Sąd pierwszej instancji przepisów postępo-
wania w zakresie obowiązku wyłączenia protokolanta nie miało wpływu na wynik
sprawy, której to okoliczności pozwany zresztą nie podnosi. W tej sytuacji wskazane
uchybienie nie uzasadnia uchylenia zaskarżonego orzeczenia.
W ocenie Sądu Okręgowego, dowód z prowadzonej przez pracownika ewi-
dencji czasu pracy jest „nietypowy”, jednakże - wobec niewykonania obowiązku w
tym zakresie przez pracodawcę - sąd celem dokonania ustaleń musi korzystać z
wszelkich środków dowodowych. Pozwany nie zakwestionował wiarygodności do-
wodu z prowadzonych przez powódkę zapisków poprzez wykazanie, że we wskaza-
nych godzinach nie świadczyła ona pracy, nie uzasadnił również, z jakich przyczyn
kwestionuje opinię biegłego.
3
Sąd Okręgowy uznał wreszcie za nietrafne zarzuty co do błędnej interpretacji
art. 151 i art. 1511
k.p. poprzez przyjęcie, że powódka wykonywała pracę w czasie,
kiedy w rzeczywistości pozostawała w gotowości do pracy, np. czekając na telefon
od kontrahenta. W ocenie Sądu drugiej instancji, zadaniowy czas pracy powódki nie
wynika ani z treści łączącej strony umowy o pracę, ani z zebranego w sprawie mate-
riału dowodowego. Pozwany na skutek swego zaniedbania nie wykazał ile godzin
powódka przepracowała w spornym okresie. Tym samym nie podważył poczynio-
nych w sprawie ustaleń.
W skardze kasacyjnej od powyższego wyroku pozwany zarzucił: 1) naruszenie
prawa materialnego polegające na błędnej wykładni art. 151 i art. 128 k.p., poprzez
utożsamienie pojęcia „czasu pracy" i „pracy w godzinach nadliczbowych" i w konse-
kwencji przyjęcie czasu przebywania powódki w gotowości do świadczenia pracy za
pracę w godzinach nadliczbowych oraz niewłaściwym zastosowaniu art. 1511
w
związku z art. 151 k.p., poprzez uznanie, że powódka faktycznie przepracowała ilość
godzin nadliczbowych wskazanych w jej prywatnym dokumencie i jedynie na tej pod-
stawie zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kwoty w wysokości 12.042,45 zł,
gdy tymczasem zeznania świadków nie potwierdzają świadczenia przez powódkę
pracy zarówno w ilości wskazanej w jej zapiskach jak też w godzinach nadliczbo-
wych; 2) naruszenie przepisów postępowania „mogących mieć istotny wpływ na wy-
nik sprawy” polegające na naruszeniu: a) art. 54 w związku z art. 48 § 1 pkt 2 i art. 49
i art. 51 k.p.c. , poprzez uznanie, że „udział protokolanta będącego aplikantem sądo-
wym w rozprawach, w tym w rozprawie poprzedzającej wydanie wyroku, który jest
również synem pełnomocnika powódki - o czym strona pozwana dowiedziała się z
treści wyroku w części opisującej skład Sądu — stanowi brak podstaw do uznania,
że naruszenie przepisów w zakresie obowiązku wyłączenia protokolanta miało wpływ
na wynik postępowania w sprawie”, b) art. 130 k.p.c., „poprzez nieuwzględnienie, iż
działanie byłego pełnomocnika procesowego było działaniem podjętym w interesie
pozwanego, zaś brak pełnomocnictwa był brakiem usuwalnym z mocy treści art. 130
k.p.c., a w konsekwencji pozbawienie strony możności obrony swych praw i przyjęcie
przez Sąd Okręgowy w Poznaniu nieistniejącego pełnomocnictwa za nadal ważne
jedynie po ogłoszeniu wyroku”. Wskazując na powyższe zarzuty skarżący wniósł o
uchylenie zaskarżonego wyroku w całości oraz uchylenie poprzedzającego go wy-
roku Sądu pierwszej instancji i przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego roz-
poznania.
4
W uzasadnieniu skargi kasacyjnej zakwestionowano wartość dowodową pro-
wadzonych przez powódkę zapisów czasu jej pracy oraz podniesiono, że obejmują
one nie tylko samo wykonywanie pracy, ale także przebywanie przez powódkę w
zakładzie pracy lub w miejscu zamieszkania w oczekiwaniu na wykonywanie czynno-
ści związanych z jej obowiązkami oraz dojazd na giełdę w Poznaniu. Sąd drugiej in-
stancji utożsamił pojęcie „czasu pracy” z pojęciem „pracy w godzinach nadliczbo-
wych”. Tymczasem przepis art. 151 k.p. zawiera definicję pracy w godzinach nadlicz-
bowych z jednoczesnym podkreśleniem, że chodzi o pracę wykonywaną. Tym sa-
mym nie można uznać za pracę w godzinach nadliczbowych przebywania na terenie
zakładu pracy lub w miejscu zamieszkania w oczekiwaniu na wykonywanie obowiąz-
ków, jak również czasu przejazdu, w którym pracownik nie świadczy pracy, lecz jest
tylko pasażerem. W rezultacie dodatkowe wynagrodzenie za pracę w godzinach nad-
liczbowych przysługuje jedynie wówczas, gdy praca jest faktycznie świadczona. Na-
tomiast sama gotowość do wykonywania pracy nie może być traktowana na równi z
pracą w godzinach nadliczbowych nawet wówczas, jeśli przejawia się ona poza
ustalonym dla danego pracownika czasem pracy. Z materiału dowodowego sprawy
wynika, że powódka pracowała najdłużej przez cztery godziny dziennie i „odbierała”
godziny przepracowane w soboty. Pracowała zatem krócej niż wynikało to z umowy
o pracę, a zmniejszając liczbę godzin pracy w dniach roboczych odbierała z nadwyż-
ką liczbę przepracowanych godzin. Nawet więc przy założeniu zasadności roszcze-
nia, zasądzona na rzecz powódki należność jest wygórowana.
Skarżący wskazał, że uchybienie Sądu pierwszej instancji polegające na nie-
wyłączeniu protokolanta miało istotny wpływ na wynik postępowania, gdyż mógł on
sporządzać projekt wyroku oraz jego uzasadnienie, a znaczna część projektu orze-
czenia w praktyce nie ulega zmianie. W konsekwencji „część wyroku oraz jego uza-
sadnienia mogła być stworzona pod nadzorem pełnomocnika powódki”, o czym
świadczy szereg błędów: nieuzasadnione zawyżenie wysokości kwoty, co do której
Sąd Rejonowy nadał wyrokowi natychmiastową wykonalność, błędne ustalenie dni,
od których należały się ustawowe odsetki, utożsamianie pojęcia „czasu pracy” i
„pracy w godzinach nadliczbowych”.
W ocenie skarżącego, brak pełnomocnictwa w postępowaniu apelacyjnym był
brakiem usuwalnym z mocy art. 130 k.p.c., a naruszenie wskazanego przepisu do-
prowadziło do pozbawienia pozwanego możności obrony jego praw. W przypadku
odmiennego poglądu, Sąd drugiej instancji winien poinformować stronę pozwaną o
5
złożeniu w jej imieniu apelacji oraz zwrócić się z zapytaniem, czy podtrzymuje apela-
cję wniesioną przez byłego pełnomocnika bądź umożliwić jej ustanowienie innego
pełnomocnika. Tymczasem Sąd Okręgowy, po wydaniu zaskarżonego wyroku udo-
stępniał akta sprawy na podstawie nieistniejącego już pełnomocnictwa. Oznacza to,
że traktował byłego pełnomocnika jako podmiot uprawniony do działania w sprawie.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
W pierwszej kolejności wymaga rozważenia, jako najdalej idący, zarzut naru-
szenia przez Sąd drugiej instancji art. 130 k.p.c. Co prawda skarżący zarzut ten pod-
niósł w ramach kasacyjnej podstawy naruszenia przepisów postępowania, które mo-
gło mieć istotny wpływ na wynik sprawy (art. 3983
§ 1 pkt 2 k.p.c.), nie wskazując
przy tym, że w sprawie doszło do nieważności postępowania, jednakże jednocześnie
powołał się na pozbawienie go możności obrony jego praw (art. 379 pkt 5 k.p.c.), zaś
Sąd Najwyższy zobowiązany jest, z mocy art. 39813
§ 1 zdanie drugie k.p.c., wziąć z
urzędu pod rozwagę tę nieważność. W ocenie skarżącego, brak pełnomocnictwa do
występowania w sprawie w postępowaniu przed Sądem Okręgowym podlegał usu-
nięciu w trybie art. 130 k.p.c., przy czym wydaje się, że skarżącemu chodzi o § 1
zdanie pierwsze tego artykułu, stanowiący o obowiązku wezwania do uzupełnienia
braków formalnych pisma procesowego. Zgodnie z art. 88 k.p.c. pełnomocnictwo
procesowe może być bądź ogólne, bądź do niektórych tylko czynności procesowych.
Z kolei zakres pełnomocnictwa ocenia się według jego treści (art. 91 i art. 92 w
związku z art. 65 k.c.). Przepis art. 91 k.p.c. uprawnia pełnomocnika do wszystkich
łączących się ze sprawą czynności procesowych, a także do wnoszenia środków
odwoławczych, wówczas, gdy w treści pełnomocnictwa mocodawca tego uprawnie-
nia nie wyłączył albo nie ograniczył. Mówiąc inaczej, pełnomocnictwo procesowe
obowiązuje w granicach określonych w art. 91 k.p.c. wtedy, gdy osoby uczestniczące
w akcie umocowania złożyły oświadczenie o udzieleniu i przyjęciu pełnomocnictwa
bez oznaczenia jego zakresu. Przepis ten nie wyklucza bowiem możliwości ograni-
czenia zasięgu pełnomocnictwa procesowego, np. do jednej tylko instancji, do za-
stępstwa w określonym terminie, ewentualnie do wszystkich łączących się ze sprawą
czynności procesowych podejmowanych w konkretnym sądzie (por. postanowienie
Sądu Najwyższego z dnia 19 listopada 1998 r., III CZ 133/98, OSNC 1999 nr 4, poz.
8). Pozwany w trakcie postępowania przed Sądem pierwszej instancji udzielił pełno-
6
mocnictwa adwokatowi Krzysztofowi S., przy czym obejmowało ono umocowanie do
działania w sprawie „przed Sądem Rejonowym w Wolsztynie”. Istotne znaczenie ma
zatem odpowiedź na pytanie, czy pełnomocnictwo to obejmowało sporządzenie i
wniesienie apelacji od wyroku tego Sądu. Złożenie środka odwoławczego wszczy-
nającego postępowanie drugoinstancyjne jest łączącą się ze sprawą czynnością pro-
cesową dokonywaną przed sądem rejonowym lub sądem okręgowym działającym
jako sąd pierwszej instancji (art. 369 § 1 k.p.c.) i podlegającą jego kontroli pod
względem formalnym (art. 370 k.p.c.). Postępowanie przed sądem pierwszej instancji
wywołane wniesieniem apelacji od wyroku tego sądu kończy się doręczeniem jej od-
pisu stronie przeciwnej i przekazaniem akt sprawy wraz z apelacją sądowi drugiej
instancji (art. 371 k.p.c.), który jest właściwy do jej rozpoznania (art. 367 § 2 k.p.c.).
Zatem pełnomocnik ustanowiony do działania w sprawie przed określonym sądem
pierwszej instancji (rejonowym lub okręgowym), a nie w danej fazie postępowania (w
pierwszej instancji), jest umocowany do dokonywania wszelkich czynności proceso-
wych związanych ze sprawą i podejmowanych przed tym sądem, w tym do złożenia
apelacji od wyroku tego sądu. Jeżeli bowiem pełnomocnictwo nie zostało ograni-
czone do jednej (pierwszej) instancji, to wniesienie apelacji stanowi łączącą się ze
sprawą czynność procesową wszczynającą co prawda postępowanie drugoinstan-
cyjne, lecz podejmowaną przed sądem, do działania przed którym pełnomocnik po-
siada umocowanie (por. także orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 6 kwietnia 1960
r., IV CR 96/60, OSNCK 1961 nr 4, poz. 100 oraz postanowienie Sądu Najwyższego
z dnia 16 grudnia 2004 r., V CZ 141/04, niepublikowane). W okresie obowiązywania
postępowania trzyinstancyjnego odmienny pogląd odnoszący się do zakresu umo-
cowania przed sądem drugiej instancji dla celów wniesienia kasacji został przez Sąd
Najwyższy wywiedziony z art. 3932
§ 1 k.p.c., zgodnie z którym kasacja powinna być
sporządzona (wcześniej: wniesiona) przez pełnomocnika będącego adwokatem lub
radcą prawnym. W konsekwencji Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, że w odnie-
sieniu do postępowania kasacyjnego pełnomocnictwo upoważniające do zastępowa-
nia strony w postępowaniu przed sądem drugiej instancji nie umocowuje adwokata
(radcy prawnego) do sporządzenia i wniesienia kasacji (por. między innymi postano-
wienie z dnia 26 stycznia 2000 r., III CZ 174/99, Lex nr 110605 i orzeczenia tam po-
wołane). Należy więc uznać, że w niniejszej sprawie pełnomocnictwo udzielone do
podejmowania łączących się ze sprawą czynności procesowych przed Sądem Rejo-
nowym w Wolsztynie obejmowało wniesienie apelacji od wyroku tego Sądu, a tym
7
samym brak było podstaw do zastosowania przez Sąd drugiej instancji art. 130 § 1 w
związku z art. 373 k.p.c. W konsekwencji również - w sytuacji gdy pełnomocnictwo to
nie obejmowało czynności procesowych podejmowanych przed Sądem Okręgowym -
Sąd drugiej instancji prawidłowo rozpoznał apelację, kierując pisma sądowe bezpo-
średnio do pozwanego. Natomiast podnoszone przez skarżącego okoliczności zaist-
niałe po wydaniu zaskarżonego wyroku nie mogą w jakikolwiek sposób wpływać na
rozstrzygniecie sprawy i stanowić o nieważności postępowania zakończonego wyda-
niem prawomocnego orzeczenia.
W ramach podstawy naruszenia przepisów postępowania skarżący powołał w
dalszej kolejności art. 54 w związku z art. 48 § 1 pkt 2 i art. 49 oraz art. 51 k.p.c.,
wskazując, że ich naruszenie przez Sąd drugiej instancji mogło mieć istotny wpływ
na wynik sprawy. Przytoczone przepisy stanowią, że sędzia jest wyłączony z mocy
samej ustawy między innymi w sprawach swego małżonka, krewnych lub powino-
watych w linii prostej, krewnych bocznych do czwartego stopnia i powinowatych
bocznych do drugiego stopnia (art. 48 § 1 pkt 2 k.p.c.); niezależnie od przyczyn wy-
mienionych w art. 48 k.p.c., sąd wyłącza sędziego na jego żądanie lub na wniosek
strony, jeżeli między nim a jedną ze stron lub jej przedstawicielem zachodzi stosunek
osobisty tego rodzaju, że mógłby wywołać wątpliwości co do bezstronności sędziego
(art. 49 k.p.c.); sędzia powinien zawiadomić sąd o zachodzącej podstawie swego
wyłączenia i wstrzymać się od udziału w sprawie (art. 51 k.p.c.); powyższe przepisy
stosuje się odpowiednio do udziału ławników, jak również innych organów sądowych
oraz prokuratora (art. 54 k.p.c.). Rację ma skarżący, że określone w art. 48 § 1 pkt 2
k.p.c. wyłączenie następuje w wyniku występowania w sprawie wskazanych w nim
osób nie tylko w charakterze powoda lub pozwanego, ale także innych podmiotów
objętych pojęciem strony w szerokim znaczeniu, w tym pełnomocników, zaś proto-
kolant jest „innym organem sądowym” w rozumieniu art. 54 k.p.c. (tak w wyroku
Sądu Najwyższego z dnia 8 listopada 1979 r., III CRN 199/79, OSNC 1980 nr 3, poz.
62). Uchybienie odnoszące się do wymogu wyłączenia protokolanta nastąpiło przed
Sądem Rejonowym, zaś skarżący upatruje obrazy wymienionych przepisów w przy-
jęciu przez Sąd drugiej instancji, że udział w rozprawie w postępowaniu pierwszoin-
stancyjnym protokolanta będącego synem pełnomocnika powódki nie miał wpływu na
wynik sprawy. Zarzut skarżącego jest zatem skierowany przeciwko rozstrzygnięciu
zapadłemu przed Sądem pierwszej instancji. Tak skonstruowany zarzut nie poddaje
się kontroli kasacyjnej, gdyż w myśl art. 3981
§ 1 k.p.c. skarga kasacyjna przysługuje
8
od prawomocnego wyroku wydanego przez sąd drugiej instancji. Zgodnie z art. 3983
§ 1 k.p.c. podstawą skargi kasacyjnej może być naruszenie prawa materialnego (pkt
1) lub przepisów postępowania, jeżeli to ostatnie uchybienie mogło mieć istotny
wpływ na wynik sprawy (pkt 2). Stosownie do art. 39813
§ 1 k.p.c. Sąd Najwyższy
rozpoznaje skargę kasacyjną w granicach zaskarżenia oraz w granicach podstaw, a
w granicach zaskarżenia bierze z urzędu pod rozwagę jedynie nieważność postępo-
wania. Granice podstaw kasacyjnych wyznaczone są przez sposób ujęcia przytoczo-
nych w skardze kasacyjnej przepisów prawa, których naruszenie zarzuca się zaskar-
żonemu wyrokowi oraz ich uzasadnienia (art. 3984
§ 1 pkt 2 k.p.c.). Chodzi zatem o
wywiedzenie, na czym - zdaniem skarżącego - polega obraza przez sąd drugiej in-
stancji konkretnych przepisów przytoczonych w podstawach kasacyjnych i wykazanie
- w przypadku podstawy określonej w art. 3983
§ 1 pkt 2 k.p.c. - że naruszenie to
mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy. Skoro bowiem skarga kasacyjna przysłu-
guje od orzeczeń sądu drugiej instancji, przeto wyłączone jest bezpośrednie badanie
w postępowaniu kasacyjnym naruszenia przepisów postępowania przez sąd pierw-
szej instancji. Kwestia ta może podlegać badaniu i rozpoznaniu przez Sąd Najwyższy
jedynie pośrednio, poprzez przytoczenie przez skarżącego w ramach drugiej pod-
stawy z art. 3983
§ 1 k.p.c. stosownego zarzutu odnoszącego się do postępowania
przed sądem drugiej instancji. Inaczej rzecz ujmując, kontrola kasacyjna dokonywa-
na przez Sąd Najwyższy obejmuje stosowanie prawa - procesowego i materialnego -
przez sąd drugiej instancji, zaś naruszenia prawa popełnione przez sąd pierwszej
instancji mogą być wytykane w apelacji. Stawianie takich zarzutów w skardze kasa-
cyjnej nie jest wyłączone, ale musi być połączone z zarzutami skierowanymi przeciw-
ko sądowi odwoławczemu, ze wskazaniem naruszonych przez ten sąd przepisów i
wykazaniem, że - pomimo wytknięcia w apelacji procesowych uchybień sądu pierw-
szej instancji - sąd drugiej instancji, z naruszeniem przepisów normujących postępo-
wanie apelacyjne, uchybień tych nie wziął pod uwagę lub nieprawidłowo je ocenił, co
mogło mieć wpływ na wynik sprawy w postępowaniu odwoławczym. Takiej konstruk-
cji podstawy skargi kasacyjnej skarżący nie zastosował i już tylko z tego względu
zarzuty skierowane wprost przeciwko uchybieniu odnoszącemu się do postępowania
przed Sądem Rejonowym, muszą być uznane za chybione.
Z uwagi na brak w skardze kasacyjnej innych zarzutów naruszenia przez Sąd
drugiej instancji przepisów postępowania, Sąd Najwyższy związany jest poczynio-
nymi w sprawie ustaleniami (art. 39813
§ 2 k.p.c.), z których wynika, że: 1) czas pracy
9
powódki wynosił 8 godzin dziennie i 40 godzin w tygodniu, 2) swoją obecność w
pracy dokumentowała podpisem na liście obecności, 3) w spornym okresie powódka
na polecenie pracodawcy wykonywała pracę w godzinach nadliczbowych w rozmia-
rze 447 godzin i 30 minut, w tym w dni wolne od pracy i w porze nocnej, ponad obo-
wiązujące ją normy czasu pracy, 4) za pracę tę nie otrzymała od strony pozwanej
należnego wynagrodzenia w łącznej kwocie 12.042,45 zł.
W tej sytuacji niezasadny jest podniesiony w ramach kasacyjnej podstawy na-
ruszenia prawa materialnego (art. 3983
§ 1 pkt 1 k.p.c.) zarzut naruszenia - poprzez
niewłaściwe zastosowanie - art. 1511
w związku z art. 151 k.p., którego skarżący
upatruje w uznaniu wyłącznie na podstawie prywatnego dokumentu powódki, iż fak-
tycznie przepracowała ona przyjętą przez Sąd drugiej instancji ilość godzin, gdy tym-
czasem zeznania świadków okoliczności tej nie potwierdzają, a nadto w rzeczywisto-
ści powódka pracowała nie dłużej niż cztery godziny dziennie, odbierając czas prze-
pracowany poza określonymi dla niej godzinami pracy, w tym w soboty. Po pierwsze,
wskazane przez skarżącego artykuły liczą po kilka paragrafów (a niektóre paragrafy
po kilka punktów) i normują różne zagadnienia odnoszące się do pracy w godzinach
nadliczbowych oraz jej wynagradzania. Powołanie w całości artykułu ustawy, skła-
dającego się z kilku mniejszych jednostek systematyzacyjnych normujących odmien-
ne kwestie, nie spełnia zasadniczego wymogu stawianego skardze kasacyjnej, jakim
jest przytoczenie podstaw kasacyjnych (art. 3984
§ 1 pkt 2 k.p.c.). W rezultacie już
tylko samo pominięcie przez skarżącego odpowiednich jednostek redakcyjnych
wskazanych w całości przepisów uniemożliwia kasacyjną kontrolę zaskarżonego
orzeczenia. Po drugie, podważanie stanu faktycznego w ramach pierwszej podstawy
kasacyjnej jest niedopuszczalne. Innymi słowy, zarzut naruszenia prawa materialne-
go nie może być skutecznie uzasadniony próbą zwalczenia ustaleń faktycznych,
gdyż do tego celu służy druga z podstaw kasacyjnych (por. między innymi wyroki
Sądu Najwyższego z dnia 21 października 2004 r., V CK 81/04, LEX nr 146340, z
dnia 29 marca 2006 r., IV CSK 165/05, LEX nr 183069 oraz z dnia 19 kwietnia 2006
r., V CSK 35/06, LEX nr 198529 i orzeczenia w nich powołane). W razie braku sku-
tecznego podważenia ustaleń faktycznych stanowiących podstawę zaskarżonego
wyroku, zarzut naruszenia prawa materialnego może podlegać ocenie wyłącznie w
odniesieniu do stanu faktycznego przyjętego za podstawę rozstrzygnięcia.
Z tych samych względów nieusprawiedliwiony jest zarzut naruszenia art. 128 i
art. 151 k.p., poprzez ich błędną wykładnię polegającą na utożsamieniu przez Sąd
10
drugiej instancji pojęcia „czasu pracy” i „pracy w godzinach nadliczbowych” i w kon-
sekwencji uznaniu czasu gotowości powódki do pracy (pozostawania w dyspozycji
pracodawcy) za pracę w godzinach nadliczbowych. Niezależnie od niewypełnienia
wymogu przytoczenia podstaw kasacyjnych wskutek wskazania wymienionych prze-
pisów w całości (o czym była mowa wyżej), skarżący uzasadnia zarzut ich narusze-
nia powołaniem się na materiał dowodowy sprawy, z którego ma wynikać, że prowa-
dzone przez powódkę zapisy przepracowanych godzin obejmują również okres prze-
bywania w zakładzie pracy lub w miejscu zamieszkania i oczekiwania na podjęcie
czynności związanych z jej obowiązkami, jak też czas dojazdu na giełdę w Poznaniu,
podczas którego była tylko pasażerem. Zarzut ten został zatem sformułowany w od-
niesieniu do zaprezentowanej przez skarżącego wersji zdarzeń i w oderwaniu od
poczynionych w sprawie ustaleń, z których przytoczone wyżej okoliczności nie wyni-
kają. Sąd Okręgowy uznał bowiem zasadność roszczeń powódki do wysokości okre-
ślonej w wyroku Sądu pierwszej instancji nie dlatego, że - jak bezpodstawnie twierdzi
się w skardze kasacyjnej - utożsamił pojęcie czasu pracy w rozumieniu art. 128 § 1
k.p. z zawartą w art. 151 § 1 k.p. definicją pracy w godzinach nadliczbowych, ale z
tego względu, że przyjął za Sądem Rejonowym, iż powódka na polecenie pracodaw-
cy „wykonywała pracę w godzinach nadliczbowych w łącznej ilości 447 godzin i 30
minut, w tym w dni wolne od pracy i w porze nocnej” ponad obowiązujące ją normy
czasu pracy 8 godzin dziennie i 40 godzin tygodniowo i za pracę tę nie otrzymała
rekompensaty. Innymi słowy, Sądowi drugiej instancji nie można przypisać dokona-
nia oceny prawnej sprowadzającej się do uznania za pracę wykonywaną ponad
obowiązujące powódkę normy czasu pracy (pracę w godzinach nadliczbowych)
czasu pozostawania przez nią w dyspozycji pracodawcy i w gotowości do wykony-
wania pracy bez jej faktycznego świadczenia. Sąd Okręgowy podzielił jedynie doko-
nane przez Sąd pierwszej instancji ustalenie, że powódka pracę w ustalonym rozmia-
rze wykonywała (świadczyła). Okoliczność wykonywania lub niewykonywania pracy
należy do sfery faktu, a nie prawa, a skarżący ustaleń Sądu drugiej instancji w tym
zakresie nie podważył poprzez skonstruowanie zarzutu naruszenia właściwych prze-
pisów postępowania, np. art. 227 § 1 w związku z art. 391 k.p.c., art. 378 § 1 k.p.c.
czy też art. 382 k.p.c., w zależności od przyjętej koncepcji.
Z tych względów skarga kasacyjna podlega oddaleniu na podstawie art. 39814
k.p.c.
========================================