Pełny tekst orzeczenia

WYROK Z DNIA 17 CZERWCA 2008 R.
SNO 46/08
Przewodniczący: sędzia SN Małgorzata Gierszon (sprawozdawca).
Sędziowie SN: Halina Gordon-Krakowska, Stanisław Zabłocki.
S ą d N a j w y ż s z y – S ą d D y s c y p l i n a r n y z udziałem Zastępcy
Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu Okręgowego sędziego Sądu Okręgowego oraz
protokolanta po rozpoznaniu w dniu 17 czerwca 2008 r., sprawy sędziego Sądu
Rejonowego w związku z odwołaniem Ministra Sprawiedliwości od wyroku Sądu
Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 28 stycznia 2008 r., sygn. akt (...)
u c h y l i ł zaskarżony w y r o k i s p r a w ę p r z e k a z a ł S ą d o w i
A p e l a c y j n e m u – S ą d o w i D y s c y p l i n a r n e m u d o
p o n o w n e g o r o z p o z n a n i a .
U z a s a d n i e n i e
Wyrokiem z dnia 28 stycznia 2008 r. Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny
uznał, że szkodliwość społeczna przewinienia służbowego zarzucanego obwinionemu
sędziemu Sądu Rejonowego polegającego na tym, że: w dniu 28 czerwca 2007 r. w A.
jako sędzia Sądu Rejonowego, uchybił godności urzędu sędziowskiego przez to, że
kierując samochodem osobowym marki „Toyota”, numer rejestracyjny (...), na ul. 16
Stycznia nie zastosował się do znaków drogowych i zakazu wjazdu oraz zakazu skrętu
w prawo, i wjeżdżając w ulicę Sienkiewicza stworzył zagrożenie bezpieczeństwa w
ruchu drogowym, a następnie w trakcie rozmowy z interweniującym w tej sprawie
Andrzejem S. użył w stosunku do niego określenia poniżającego i godzącego w jego
cześć, to jest przewinienia dyscyplinarnego określonego w art. 107 § 1 u.s.p., jest
znikoma i na podstawie art. 17 § 1 pkt 3 k.p.k. w związku z art. 1 § 2 k.k. w związku z
art. 128 u.s.p. postępowanie dyscyplinarne umorzył. Kosztami postępowania
dyscyplinarnego obciążył Skarb Państwa.
Odwołanie od tego wyroku wniósł Minister Sprawiedliwości.
Zaskarżył on ten wyrok w całości na niekorzyść obwinionego, zarzucając mu:
obrazę prawa materialnego, to jest art. 17 § 1 pkt 3 k.p.k. w związku z art. 1 § 2 k.k. i
art. 115 § 2 k.k. oraz art. 128 u.s.p. przez niezasadne przyjęcie, iż elementy
podmiotowe dotyczące osoby obwinionego oraz przedmiotowe dotyczące przebiegu
zarzucanego mu przewinienia dyscyplinarnego pozwalały zastosować instytucję
umorzenia postępowania dyscyplinarnego z powodu znikomej społecznej
szkodliwości przewinienia popełnionego przez sędziego Sądu Rejonowego i wniósł o
2
uchylenie zaskarżonego wyroku oraz przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania
Sądowi Apelacyjnemu – Sądowi Dyscyplinarnemu.
W uzasadnieniu odwołania skarżący podał, że nie kwestionuje poczynionych
przez Sąd pierwszej instancji ustaleń faktycznych, co do okoliczności popełnienia
przez obwinionego przypisanego mu przewinienia dyscyplinarnego. Jednak inaczej
ocenił stopień jego społecznej szkodliwości, podnosząc przy tym, że to zaskarżone
przez niego rozstrzygnięcie nie jest adekwatne do stopnia winy obwinionego.
Przypisane mu bowiem zachowanie cechuje wysoka szkodliwość w odniesieniu do
dobra służby, potrzeby kształtowania w społeczeństwie wizerunku sędziego jako
osoby prezentującej wysoki poziom moralny i predyspozycje psychiczne do
wykonywania zawodu. Nadto skarżący podniósł, że wysoce naganne jest zarówno
naruszenie przez sędziego na drodze publicznej przepisów prawa o ruchu drogowym,
świadczące o jego dużej beztrosce, przy równoczesnym braku uzasadniających je
względów, jak też zachowanie wobec Andrzeja S. Obwiniony bowiem powinien
kontrolować swoje emocje i nie obrażać rozmówcy. Nie przystoi to bowiem sędziemu
i było tym bardziej naganne, że obwiniony sam, z własnej inicjatywy, na początku
zajścia przyznał fakt pełnienia służby sędziowskiej i udziału w sesji, która miała się
niebawem rozpocząć.
Nadto autor odwołania wyraził pogląd, że „dyskusyjna pozostaje kwestia
dopuszczalności jako takiego umorzenia postępowania dyscyplinarnego w sprawie o
przewinienie dyscyplinarne z powodu jego znikomej szkodliwości”, powołując się
przy tym na uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 24 marca 1989 r. VI KZP 23/88,
OSNKW 1989, z. 3-4, poz. 23.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Odwołanie jest zasadne, jakkolwiek podniesiony w nim zarzut został wadliwie
określony z punktu widzenia wymogów ustawy procesowej, co skutkowało błędnym
wskazaniem jego podstawy prawnej.
Treść bowiem samego zarzutu i przytoczona w uzasadnieniu odwołania jego
motywacja świadczą o tym, że w istocie skarżący w ten sposób pragnął wytknąć
Sądowi Dyscyplinarnemu – Sądowi Apelacyjnemu to, że niewłaściwie ocenił stopień
społecznej szkodliwości przypisanego sędziemu Sądu Rejonowego przewinienia,
uznając, że jest on znikomy. Skoro taki był w istocie jego – jednoznacznie zresztą
czytelny – zamiar, to jest podważenia – w tej części – poprawności poczynionych
ustaleń faktycznych, to ten tak przez niego określony zarzut należy rodzajowo
zakwalifikować jako przewidzianą w art. 438 pkt 3 k.p.k. tzw. względną przyczynę
odwoławczą, określoną mianem błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za
podstawę orzeczenia, który mógł mieć wpływ na jego treść. Takie odczytanie
rzeczywistego zakresu przedmiotowego zarzutu, a tym samym i faktycznych intencji
3
skarżącego przy jego sformułowaniu, było możliwe poprzez zastosowanie przy jego
analizie, dokonanej z uwzględnieniem pozostałej treści rozpoznawanego odwołania,
reguły interpretacyjnej określonej w art. 118 § 1 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p.,
stosownie do której znaczenie czynności procesowej ocenia się według treści
złożonego oświadczenia. Argumenty przytoczone w uzasadnieniu odwołania, w
połączeniu z treścią zarzutu ujętego w jego części dyspozycyjnej, pozwalają tak
właśnie odtworzyć faktyczne intencje skarżącego i w taki to sposób odczytać
rzeczywistą jego treść. Tak odczytany zarzut jest – w stwierdzonych w sprawie
okolicznościach – w pełni zasadny. Równocześnie przy tym zauważyć wypada, że
owa ewidentna nietrafność rodzajowego określenia postawionego w odwołaniu
zarzutu obrazy prawa materialnego wynikła tak z nierespektowania ustawowych
wymogów skuteczności tego rodzaju zarzutu odwoławczego, jak też z samej treści
przywołanych przez skarżącego na jego uzasadnienie – a nie adekwatnych do tego
rodzaju uchybienia – argumentów.
Nie ulega wszak wątpliwości, że obraza prawa materialnego może polegać na
błędnej wykładni zastosowanego przepisu, a także na niezastosowaniu określonego
przepisu w sytuacji, gdy jego zastosowanie jest obowiązkowe. Obraza prawa
materialnego może być przyczyną odwoławczą jedynie, gdy ma ona charakter
samoistny. Trafnie orzecznictwo Sądu Najwyższego i doktryna podkreślają, że
naruszenie prawa materialnego polega na jego wadliwym zastosowaniu
(niezastosowaniu) w orzeczeniu, które oparte jest na niekwestionowanych ustaleniach
faktycznych. Nie będzie więc obrazy prawa materialnego w sytuacji, gdy wadliwość
orzeczenia w tym zakresie jest wynikiem błędnych ustaleń faktycznych przyjętych za
jego podstawę lub naruszenia przepisów procesowych [por. wyrok Sądu Najwyższego
z 28 listopada 2007 r., II KK 172/07, Lex nr 351223; postanowienie Sądu
Najwyższego z 19 września 2007 r., III KK 111/07; wyrok Sądu Najwyższego z 23
lipca 1974 r., V KR 212/74, OSNKW 1974, z. 12, poz. 233 oraz St. Zabłocki (w:)
Komentarz. Kodeks postępowania karnego – Tom II pod redakcją Z. Gostyńskiego,
Warszawa 1998, s. 457 – 458].
Stąd też – przy tak powołanej w odwołaniu motywacji – nie może być mowy o
tym, by Sąd Dyscyplinarny – Sąd Apelacyjny naruszył przepisy prawa materialnego
wskazane w podstawie prawnej postawionego w nim zarzutu. Nie nastąpiła bowiem
żadna z tych okoliczności (przedstawionych powyżej) warunkujących możliwość
uznania zaistnienia in concreto tego rodzaju uchybienia. Równocześnie treść samego
zarzutu, tudzież jego uzasadnienie pozwala zasadnie przyjąć, że w istocie skarżący nie
wytknął w odwołaniu Sądowi tego, by dokonał błędnej wykładni powołanych
przepisów prawa karnego materialnego, czy zastosował je w sytuacji, gdy było to
niedopuszczalne, czy niezastosował, gdy był do tego obligowany, ale tylko podważył
zasadność oceny Sądu stopnia szkodliwości społecznej przypisanego obwinionemu
4
przewinienia. W tej sytuacji powołanie się na naruszenie przepisów prawa
materialnego jest całkowicie chybione. Postawienie zarzutu obrazy art. 115 § 2 k.k.
byłoby możliwe, ale tylko wówczas gdyby skarżący – stosowną motywacją – wykazał,
że Sąd przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu, bądź to pominął
okoliczności warunkujące tę ocenę wskazane taksatywnie w tym przepisie, bądź też
wziął przy tym pod uwagę okoliczności w nim nie wymienione (por. wyroki Sądu
Najwyższego: z 19 października 2004 r., II KK 355/04, Lex nr 141299; z 12 grudnia
2006 r., IV KK 395/06,m Prok. i Pr. 2007, z. 5, poz. 6).
Tego jednak on nie uczynił. Ograniczył się bowiem tylko do podważenia
zasadności ustaleń znikomości społecznej szkodliwości przypisanego obwinionemu
przewinienia, ale nie w takim aspekcie. Nie postawił bowiem Sądowi zarzutu
pominięcia przy dokonywaniu takiej oceny którejkolwiek z okoliczności w art. 115 § 2
k.k. wskazanych, czy też uwzględnienia przy tym takiej w nim nie wymienionej.
Uczyniwszy takie konstatacje co do rzeczywistego charakteru procesowego
podniesionego w odwołaniu zarzutu, przed jego merytoryczną oceną, należy najpierw
odnieść się do zasadności owej zgłoszonej przez skarżącego w odwołaniu wątpliwości
(bo na pewno nie jednoznacznego twierdzenia) odnośnie dopuszczalności umorzenia
postępowania dyscyplinarnego w sprawie o przewinienie dyscyplinarne z powodu jego
znikomej społecznej szkodliwości. Rozważenie tej kwestii w pierwszej kolejności jest
oczywiste. Uznanie bowiem słuszności przytoczonego za treścią uchwały Sądu
Najwyższego z dnia 24 marca 1989 r. (VI KZP 23/88, OSNKW 1989, z. 3-4, poz. 23)
poglądu o niedopuszczalności takiego rozstrzygnięcia w tym to postępowaniu
odnośnie tego rodzaju czynów niejako automatycznie skutkowałoby koniecznością
uchylenia zaskarżonego wyroku oraz przekazania sprawy do ponownego rozpoznania i
to nawet bez potrzeby merytorycznej oceny podniesionego w odwołaniu zarzutu.
Skoro bowiem wydanie tego rodzaju rozstrzygnięcia w postępowaniu dyscyplinarnym
dotyczącym takiego przewinienia byłoby ustawowo niemożliwe, to – w tej sytuacji –
wszelkie dywagacje odnośnie prawidłowości dokonania przez Sąd oceny zakresu
szkodliwości społecznej przypisanego obwinionemu czynu, byłyby normatywnie
bezprzedmiotowe.
Przystępując zatem do tej części rozważań już na wstępie odnotować wypada, że
problematyka stosowania w postępowaniu dyscyplinarnym sędziów instytucji prawa
karnego materialnego nie jest wcale oczywista. Poza sporem jest bowiem, że ustawa z
dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. Nr 98, poz. 1070
ze zm.) nie zawiera przepisu (na wzór art. 128) odsyłającego do odpowiedniego
stosowania przepisów części ogólnej Kodeksu karnego. Jednakże dla potrzeb
niniejszych rozważań wystarczy zauważyć, że w orzecznictwie od dawna dominuje
pogląd o konieczności odpowiedniego stosowania w postępowaniu dyscyplinarnym
podstawowych instytucji prawa karnego materialnego. Dotyczy to zwłaszcza oparcia
5
odpowiedzialności dyscyplinarnej na zasadzie winy, przesłanek winy, konstrukcji
stopnia społecznej szkodliwości deliktu dyscyplinarnego, reguł wyłączenia
odpowiedzialności karnej, zasad wymierzania kary określonych w art. 53 k.k. (por.
wyrok Sądu Najwyższego z 5 listopada 2003 r., SNO 67/03, niepublikowany; wyrok
Sądu Dyscyplinarnego Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 26 lipca 2002 r., SD 5/02,
niepublikowany; a także: W. Kozielewicz – Stosowanie prawa karnego materialnego i
procesowego w postępowaniu dyscyplinarnym w sprawach sędziów (zarys
problematyki) [w:] W kręgu teorii i praktyki prawa karnego. Księga poświęcona
pamięci Prof. Andrzeja Wąska – Lublin 2005, s. 462-463). W wyroku z dnia 9
stycznia 1995 r. (SD 1/94, niepublikowany) Sąd Dyscyplinarny uznał za możliwe
zastosowanie w postępowaniu dyscyplinarnym instytucji z art. 11 pkt 2 k.p.k. z 1969 r.
(będącego odpowiednikiem art. 17 § 1 pkt 3 k.p.k.) podnosząc przy tym, że
przekonanie o tym, że każde, nawet najdrobniejsze przewinienie służbowe skutkuje
odpowiedzialnością dyscyplinarną, byłoby nie tylko nierealne, ale i szkodliwe dla
służby i godności urzędu sędziego. Odpowiednikiem społecznego niebezpieczeństwa
czynu (obecnie społecznej szkodliwości) w postępowaniu dyscyplinarnym jest ujemny
wpływ przewinienia na wykonywaną służbę i (albo) godność urzędu sędziego.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę
pogląd ten w pełni podziela, tym samym podważając zasadność stanowiska
wyrażonego w powołanej przez skarżącego w odwołaniu uchwale Sądu Najwyższego
z dnia 24 marca 1989 r., wydanej w sprawie VI KZP 23/88 (OSNKW 1989, z. 3-4,
poz. 23). Nie akceptując wyrażonego w niej poglądu o niedopuszczalności umorzenia
postępowania dyscyplinarnego o przewinienie służbowe z powodu jego znikomego
społecznego niebezpieczeństwa (obecnie znikomej społecznej szkodliwości), oprócz
tych przywołanych już we wspomnianym wyroku Sądu Dyscyplinarnego w sprawie
SD 1/94 argumentów, podnieść wypada, że delikt dyscyplinarny zaistnieje tylko
wtedy, gdy stanowiący go czyn zawiera określony stopień społecznej szkodliwości,
właściwy dla danej kategorii przewinień dyscyplinarnych. Jeżeli zatem w tej kategorii
czyn ten cechuje się znikomym stopniem społecznej szkodliwości, to nie stanowi on
przewinienia dyscyplinarnego. Postępowanie dyscyplinarne w takim wypadku należy
więc umorzyć na podstawie art. 17 § 1 pkt 3 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p. Dodać
należy, że pogląd ten nadal dominuje w orzecznictwie (por. wyrok Sądu
Dyscyplinarnego z 18 grudnia 1995 r., SD 30/95, niepublikowany; wyrok Sądu
Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego z 13 stycznia 2003 r., SNO 52/02,
niepublikowany), a wspomnianą uchwałę z 24 marca 1989 r. w piśmiennictwie
zgodnie skrytykowano (por. J. R. Kubiak, J. Kubiak – Odpowiedzialność
dyscyplinarna sędziów, PS 1994, nr 4, s. 8 – 10; W. Kozielewicz – Odpowiedzialność
dyscyplinarna sędziów. Komentarz, Warszawa 2005, s. 97 – 98) trafnie konstatując, iż
uznanie, że „odpowiednikiem społecznego niebezpieczeństwa czynu w postępowaniu
6
dyscyplinarnym jest ujemny wpływ przewinienia na wykonywaną służbę i (albo)
godność urzędu”, ogranicza w istotny sposób „nadmierną penalizację dyscyplinarną,
gdyż pozwala na odróżnienie tego co ważne i istotne od tego, co ma walor
instrukcyjny i pomocniczy” (J. R. Kubiak, J. Kubiak – Odpowiedzialność...., s. 9).
Stwierdzając zatem dopuszczalność zastosowania określonej w art. 17 § 1 pkt 3
k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p. instytucji w postępowaniu dyscyplinarnym o przewinienie
służbowe, zauważyć następnie należy – w związku z podniesionym w odwołaniu
zarzutem, odczytanym w sposób powyżej określony – że błędne jest uznanie Sądu
Dyscyplinarnego – Sądu Apelacyjnego o tym, że przypisane obwinionemu jako
przewinienie służbowe zachowanie cechuje znikomość społecznej szkodliwości.
Stwierdzone w sprawie okoliczności – tak dotyczące elementów strony przedmiotowej
tego czynu, a więc: rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej lub
grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, waga naruszonych przez
sprawcę obowiązków, jak i jego strony podmiotowej, a to: postać zamiaru, motywacja
sprawcy, rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia (a więc
wszystkie te przesłanki, które należy brać pod uwagę, zgodnie z treścią art. 115 § 2
k.k. w zw. z art. 128 u.s.p.), rozpatrywane kumulatywnie i to w odniesieniu do obydwu
faz przedmiotowego zdarzenia, rzeczywiście aż takiej oceny nie uprawniają.
Należy bowiem zauważyć – co najwyraźniej nie zostało „docenione” przez Sąd
Dyscyplinarny – Sąd Apelacyjny – że owo przedmiotowe zachowanie obwinionego
nie było pojedynczym, impulsywnym, jednorodnym, krótkotrwałym incydentem, ale
miało dwojaką postać i trwało na tyle długo, by obwiniony mógł obiektywnie i bez
emocji ocenić zaistniałe fakty, postępując w sposób godny sprawowanego urzędu.
Najpierw bowiem dopuścił się on ewidentnego wykroczenia, naruszając przepisy
ruchu drogowego, a następnie będąc – co wynika z sekwencji zdarzeń – tego faktu
świadomy, nie tylko nie wytłumaczył swojego zachowania w spokojny sposób, ale
przystąpił do burzliwej kłótni z osobą – świadkiem jego zawinienia, którą sam
konsekwentnie określa mianem „niezrównoważonej psychicznie”, nazywając ją przy
tym w toku tej (jak to określił postronny świadek) awantury obraźliwym, oraz
poniżającym jej godność określeniem. Wszystko to uczynił w niedalekiej obecności
policjantów, do których nawet nie usiłował zwrócić się o pomoc. Oczywiste jest, że
druga faza owego zdarzenia została sprowokowana i wywołana przez Andrzeja S.
Niemniej jednak fakt ten nie może podważać kluczowego znaczenia dwóch,
nieobojętnych dla oceny owego czynu z punktu widzenia stopnia społecznej
szkodliwości, przesłanek. Mianowicie tego, że w ogóle to obwiniony zainicjował całe
zdarzenie „jadąc pod prąd” oraz tego, że wdał się w tę awanturę pomimo, że był tego
przewinienia świadomym, tak jak musiał być świadomy – już na początku zdarzenia
na parkingu – roszczeniowej, prowokacyjnej postawy Andrzeja S. O ile tę pierwszą
fazę zdarzenia można (przynajmniej) częściowo usprawiedliwić wskazanymi przez
7
Sąd racjami i przez to nawet pogodzić się z jego materialnoprawną oceną, o tyle
uznanie, iż także w drugiej części owego zdarzenia zachowanie obwinionego było
znikomo społecznie szkodliwe, w sytuacji zaistnienia owych, niekorzystnie z
pewnością o nim świadczących faktów, wydaje się nieuprawnione. Taka bowiem
ocena sprawia, że to niewątpliwie naganne, bo nie przystające do wymaganych od
sędziego podwyższonych standardów godnego postępowania, zachowanie
obwinionego, uznane przez to zostało w istocie za etycznie dopuszczalne i nie
dotknięte żadną reakcją dyscyplinarną. Należy nadto przy tym, z całą mocą, podkreślić
niewątpliwą konieczność rozważenia wszystkich tych okoliczności faktycznych w
kontekście stawianych sędziemu – jako podmiotowi tak zaszczytnej i rozstrzygającej o
życiu innych osób funkcji – wymagań. Te przede wszystkim określa art. 82 § 2 u.s.p.
stanowiąc, że sędzia powinien w służbie i poza służbą strzec powagi stanowiska
sędziego i unikać wszystkiego, co mogłoby przynieść ujmę godności sędziego lub
osłabić zaufanie do jego bezstronności. Obowiązki te zatem odnoszą się także do
prywatnego życia sędziego. Sankcją za ich niewypełnienie jest między innymi
odpowiedzialność dyscyplinarna za uchybienie godności urzędu sędziego (art. 107 § 1
u.s.p.). Godność ta utożsamiana jest z obowiązkiem dochowania wierności ślubowaniu
sędziowskiemu, utrzymywania nieposzlakowanego charakteru, a także strzeżenia
powagi stanowiska sędziowskiego, jak również unikania wszystkiego co mogłoby
przynieść ujmę godności sędziego (por. T. Ereciński, J. Gudowski, J. Iwulski –
Komentarz do Prawa o ustroju sądów powszechnych i ustawy o Krajowej Radzie
Sądownictwa – Warszawa 2002, s. 231; J. R. Kubiak, J. Kubiak – Odpowiedzialność
... s. 3). Zauważyć też należy, że ów „nakaz strzeżenia powagi stanowiska sędziego w
służbie i poza służbą oraz unikania wszystkiego, co mogłoby przynieść ujmę jego
godności” oparty jest na przenikaniu się sfery służbowej i pozasłużbowej. U jego
podstaw leżą dwa funkcjonujące w społeczeństwie przekonania. Po pierwsze takie, że
ten kto nie spełnia wymagań moralnych, obyczajowych w jednej sferze,
prawdopodobnie nie spełnia ich w innej, a co najmniej kieruje się w swoim
postępowaniu podwójną moralnością. Po drugie, to co uchodzi tzw. szaremu
człowiekowi, nie uchodzi sędziemu, w stosunku do którego standardy moralne są
szczególnie wysokie [por. G. Skąpska, J. Czapska, M. Kozłowska – Społeczne role
prawników (sędziów, prokuratorów, adwokatów), Kraków 1989, s. 110]. Także
Krajowa Rada Sądownictwa w uchwale z dnia 19 lutego 2003 r. w sprawie uchwalenia
Zbioru Zasad Etyki Zawodowej Sędziów w § 1 jednoznacznie stwierdzała, że z
pełnieniem urzędu sędziego wiążą się szczególne obowiązki oraz ograniczenia
osobiste. Nadto w § 4 i § 5 określiła powinność sędziego dbania o autorytet swojego
urzędu oraz unikanie zachowań, które mogłyby przynieść ujmę godności sędziego.
Poza tym skonstatowała, że sędzia który naruszył zasady etyczne, powinien podjąć
8
niezwłocznie działania zmierzające do usunięcia skutków tego naruszenia lub w inny
sposób zadośćuczynić osobie dotkniętej takim postępowaniem.
Wszystkie te ustawowo stawiane sędziemu obowiązki należałoby zestawić z
ustalonymi in concerto okolicznościami dotyczącymi przedmiotowego zachowania
obwinionego, po to, by móc rzetelnie rozważyć tegoż szkodliwość społeczną. Taki
kontekst tej oceny jest niezbędny, pozwala bowiem tym bardziej dostrzec naganność
owego zachowania, warunkowaną faktem nierespektowania nakazu obligującego
sędziego do unikania wszystkiego, co mogłoby przynieść ujmę godności
sprawowanego przez niego urzędu. Należy też zauważyć, że zachowanie obwinionego
już w toku postępowania dyscyplinarnego, wówczas gdy nie dostrzegał on
jakiejkolwiek niestosowności, niewłaściwości swoich ówczesnych działań, angażował
się w pisanie pism procesowych zawierających nieuprawnione oskarżenia, najpierw
pod adresem rzecznika dyscyplinarnego, a następnie autora odwołania, używając przy
tym obraźliwych określeń, równocześnie bez jakiejkolwiek refleksji krytycznej wobec
siebie; także nie powinno być obojętne dla rozważań o tym czy – taka jego postawa
rzeczywiście czyni zadość owym stawianym mu wymogom, będąc wszak nie tylko
następstwem realizowania prawa do obrony i oczywistej możliwości czynienia tego w
sposób w pełni suwerenny.
Należy bowiem podzielić wyrażony w wyroku Sądu Najwyższego – Sądu
Dyscyplinarnego z dnia 4 marca 2003 r. (sygn. akt SNO 55/02, OSNSD 2003, z. 1,
poz. 8) pogląd, że „etos zawodu sędziego wymaga od osoby sprawującej ten urząd,
aby nawet w sytuacji dla siebie zawodowo trudnej – wówczas, gdy występuje ona w
roli obwinionego w postępowaniu dyscyplinarnym – zamiast per fas et nefas odrzucać
wszystkie stawiane jej zarzuty potrafiła uczciwie i samokrytycznie ocenić swoje
zachowanie, mając na uwadze, że właśnie w ten sposób może sprzyjać odbudowie
zaufania do własnej osoby”.
Ponownie rozpoznając sprawę Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny, oceniając
szkodliwość społeczną zarzucanego obwinionemu czynu, rozważy wszystkie te
okoliczności, bacząc przy tym oczywiście i na te, które dotyczą sposobu niewątpliwie
nagannego i prowokacyjnego zachowania Andrzeja S. Analizując zakres, w jakim
stopniu to przewinienie wpłynęło ujemnie na godność urzędu sędziowskiego, a przez
to na prawidłowe sprawowanie wymiaru sprawiedliwości i społeczny prestiż zawodu
sędziego, rozważy także (czego całkowicie zaniechał poprzednio) przewidzianą w art.
109 § 5 u.s.p. możliwość uznania tego czynu za przewinienie dyscyplinarne mniejszej
wagi oraz stąd wynikającą możliwość odstąpienia od wymierzenia za nie kary.
Z tych wszystkich względów, warunkowanych także treścią art. 454 § 1 k.p.k., w
zw. z art. 128 u.s.p., należało orzec jak na wstępie.