Pełny tekst orzeczenia

Uchwała z dnia 27 czerwca 2008 r., III CZP 51/08
Sędzia SN Jacek Gudowski (przewodniczący)
Sędzia SN Zbigniew Strus (sprawozdawca)
Sędzia SN Dariusz Zawistowski
Sąd Najwyższy w sprawie z wniosku "O.P." sp. z o.o. w W. przy uczestnictwie
Andrzeja B. o pozbawienie prawa prowadzenia działalności gospodarczej, po
rozstrzygnięciu w Izbie Cywilnej na posiedzeniu jawnym w dniu 27 czerwca 2008 r.
zagadnienia prawnego przedstawionego przez Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w
Warszawie postanowieniem z dnia 17 marca 2008 r.:
"Czy umowa obejmująca stałe prowadzenie spraw i obsługę prawną, w tym
reprezentowanie zleceniodawcy przed sądami powszechnymi, jest stałym
stosunkiem zlecenia w rozumieniu art. 87 § 1 k.p.c. i może stanowić podstawę
udzielenia pełnomocnictwa procesowego w sprawie, która dotyczy rozpoznania
wniosku o pozbawienie prawa prowadzenia działalności gospodarczej (art. 373
Prawa upadłościowego i naprawczego)?"
podjął uchwałę:
Umowa zlecenia stałego prowadzenia spraw i obsługi prawnej,
obejmująca również reprezentowanie zleceniodawcy przed sądami, nie
stanowi podstawy ustanowienia zleceniobiorcy pełnomocnikiem procesowym
(art. 87 § 1 k.p.c.) w sprawie o pozbawienie zleceniodawcy prawa prowadzenia
działalności gospodarczej oraz pełnienia funkcji (art. 373 ust. 1 ustawy z dnia
28 lutego 2003 r. – Prawo upadłościowe i naprawcze, Dz.U. Nr 60, poz. 535 ze
zm.).
Uzasadnienie
(...) Przed Sądem Rejonowym uczestnik był reprezentowany m.in. przez
pełnomocnika Artura C., który podpisał apelację od postanowienia sądu pierwszej
instancji. Autor apelacji, wezwany przez Sąd Okręgowy, złożył pismo procesowe z
oświadczeniem zleceniodawcy–uczestnika postępowania w celu wykazania zakresu
zlecenia i zakresu pełnomocnictwa. W oświadczeniu tym wyjaśnił, że łączy go z
pełnomocnikiem umowa stałego zlecenia obejmująca m.in. prowadzenie spraw
sądowych z udziałem zleceniodawcy i reprezentowanie zleceniodawcy w tych
sprawach. Uczestnik stwierdził, że zlecenie obejmuje także występowanie w imieniu
zleceniodawcy w sprawie o orzeczenie zakazu, zawisłej przed Sądem Okręgowym.
Sąd drugiej instancji powziął wątpliwość, czy – w świetle art. 87 § 1 k.p.c. –
pełnomocnik został prawidłowo umocowany, ponieważ z dokumentów złożonych
przez pełnomocnika wynika, że czynności zleceniobiorcy w zakresie obsługi
prawnej dotyczą wyłącznie reprezentacji w postępowaniu przed sądem. Dokumenty
wspominane w uzasadnieniu postanowienia to pełnomocnictwo procesowe w
rozpoznawanej sprawie oraz „umowa stałego zlecenia” z dnia 1 sierpnia 2005 r.,
zawierająca oświadczenia stron o udzieleniu Arturowi C. zlecenia, „w ramach
którego zleceniodawca zleca a zleceniobiorca zobowiązuje się do stałego
wykonywania zleconych zadań a w szczególności do stałego prowadzenia spraw i
obsługi prawnej, w tym do reprezentowania zleceniodawcy w sprawach przed
organami orzekającymi, a przede wszystkim sądami powszechnymi” .
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Zmiana przepisów postępowania cywilnego dokonana ustawą z dnia 2 lipca
2004 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych
ustaw (Dz.U Nr 172, poz. 1804), w wyniku uwzględnienia poprawki Senatu,
polegała m.in. na dopuszczeniu w art. 87 § 1 k.p.c. pełnomocnictwa procesowego
osoby sprawującej zarząd majątkiem lub interesami strony oraz pozostającej ze
stroną w stałym stosunku zlecenia, jeżeli przedmiot sprawy wchodzi w zakres tego
zlecenia. Przywrócono zatem w omawianym zakresie stan prawny obowiązujący
przed dniem 1 lipca 1996 r. Należy dodać, że pierwotny tekst przepisu nie był
również oryginalny, ponieważ do dawnego kodeksu postępowania cywilnego (jedn.
tekst: Dz.U. z 1932 r. Nr 112, poz. 934 ze zm.) został dodany dekretem Rady
Państwa z dnia 23 kwietnia 1953 r. o zmianie niektórych przepisów postępowania w
sprawach cywilnych (Dz.U. Nr 23, poz. 90), uzupełniając dotychczasową kategorię
osób sprawujących zarząd majątku lub interesów stron.
Omawiając wątek historyczny nowelizacji przepisów dotyczących
pełnomocnictwa procesowego wypada zauważyć, że zmiany postępowania
cywilnego z 1996 r. polegały m.in. na zwiększeniu obowiązków stron postępowania,
wymagających profesjonalizacji zastępców procesowych i związanym z tymi
zmianami przywróceniem obowiązku zastępstwa przez zawodowych
pełnomocników spełniających szczególne wymagania w zakresie wiedzy i praktyki
prawniczej.
Zgłaszając poprawkę do ustawy z dnia 2 lipca 2004 r o zmianie ustawy –
Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw, Senat uznał, że
powrót do rozwiązania funkcjonującego przed dniem 1 lipca 1996 r. jest celowy ze
względu na interesy osób posługujących się osobami trzecimi przy prowadzeniu ich
spraw. Analiza wątpliwości Sądu Okręgowego pozwala stwierdzić, że istota
zagadnienia prawnego sprowadza się do wyjaśnienia charakteru tych interesów,
tym bardziej że w treści przepisu pojawia się takie same pojęcie, lecz w innym
kontekście.
Wyliczenie osób, które mogą otrzymać pełnomocnictwo procesowe stosownie
do art. 87 § 1 k.p.c., pozwala stwierdzić, że na pierwszym miejscu ustawodawca
przyjmuje jako kryterium tej zdolności znajomość prawa (adwokat, radca prawny,
rzecznik patentowy). Następną grupę stanowią osoby wykazujące się związkami
funkcjonalnymi z przedmiotem sprawy, a trzecią osoby należące do tego samego
kręgu rodzinnego. Zarządcy i zleceniobiorcy wymienieni na drugim miejscu nie
podlegają – tak jak członkowie rodziny – cenzusowi przygotowania prawniczego, a
usprawiedliwieniem przyznania im statusu pełnomocników może być potrzeba
gospodarcza lub nawet osobista strony procesu, która nie może lub nie chce
osobiście zajmować się swoim majątkiem lub „interesami”, czyli działalnością
zmierzającą na ogół do utrzymania lub pomnażania tego majątku. Można zauważyć
podobieństwa funkcji zarządcy i zleceniobiorcy sprowadzające się do załatwiania
czynności faktycznych oraz prawnych, ponieważ u podstaw oddania majątku lub
działalności w zarząd znajdują się elementy występujące w umowie zlecenia lub
umowie o świadczenie usług. Kompetencje zarządcy w piśmiennictwie określa się
jako stałe administrowanie mieniem – wraz z niezbędnymi czynnościami
prawnymi – kierowaniem pracami innych ludzi, podejmowanie decyzji i prowadzenie
bieżącej działalności oraz dążenie do osiągnięcia korzyści.
Zakres zlecenia może być węższy, ograniczony do niektórych czynności lub
usług, ale zgodnie z art. 87 § 1 k.p.c. powinien mieć charakter stały, odpowiednio
do treści zlecenia. Obydwie formy zajmowania się sprawami osoby ustanawiającej
zarząd lub zlecającej czynności prawne i usługi prowadzą do funkcjonalnego
związku zarządcy (zleceniobiorcy) z przedmiotem zarządu (zlecenia) i jego
znajomości, ułatwiających wyjaśnienie okoliczności faktycznych, istotnych przy
rozstrzyganiu sprawy oddanej pod osąd. Tak rozumiana ratio legis dopuszczenia
zarządców i zleceniobiorców do działania w charakterze pełnomocników pozwala
wyjaśnić elementy normy zawartej w art. 87 § 1 k.p.c., ze względu na zastrzeżenie,
aby przy stałym stosunku zlecenia przedmiot sprawy wchodził w zakres zlecenia.
Zwrotu ustawowego „przedmiot sprawy” nie można rozumieć inaczej niż żądania
pozwu i jego podstawy faktycznej. Wypływa z tego wniosek, że okolicznością
doniosłą przy ustanawianiu pełnomocnika nie jest to, czy zlecenie obejmowało
zastępowanie zleceniodawcy przed sądem, lecz to, że potrzeba żądania
rozstrzygnięcia przez sąd wiąże się lub wynika z okoliczności faktycznych objętych
udzielonym uprzednio zleceniem.
Przyjęcie odmiennego założenia postulowanego przez uczestnika
postępowania nie da się pogodzić z zasadami organizacji pomocy prawnej.
Zagadnienie to było rozważane m.in. przez Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia
19 kwietnia 2006 r. (OTK Zb.Urz. 2006, nr 4, poz. 45), dotyczącym zgodności z
Konstytucją art. 4 ust. 1a ustawy z dnia 26 maja 1982 r. – Prawo o adwokaturze
(jedn. tekst: Dz.U. z 2002 r. Nr 123, poz. 1058 ze zm.). Potwierdzając możliwość
świadczenia pomocy prawnej przez osoby nienależące do prawniczych zawodów
zaufania publicznego, od których nie wymaga się szczególnych kwalifikacji,
Trybunał zastrzegł konieczność ścisłego sprecyzowania zakresu tej pomocy.
Akceptowano istnienie względów wskazujących na potrzebę zapewnienia możliwie
wysokiego standardu świadczeń pomocy prawnej i potrzebę istnienia nadzoru
samorządowego. W imię ochrony osób korzystających z pomocy prawnej Trybunał
Konstytucyjny krytycznie ocenił pozostawienie świadczenia pomocy prawnej poza
określoną przez ustawodawcę kontrolą jej form i jakości ze strony organów władzy
państwowej lub stosownego samorządu zawodowego, ze względu na
nieodwracalne prawnie następstwa porad błędnych.
Wykładnia art. 87 § 1 k.p.c. sugerowana przez apelującego pomija ustawowe
ograniczenie zakresu pełnomocnictw udzielanych w postępowaniu cywilnym, z
ustawy bowiem wynika, że zleceniobiorcy pozostający w stałym stosunku zlecenia
mogą być pełnomocnikami, jeżeli przedmiot sprawy wchodzi w zakres tego
zlecenia. Przedmiot sprawy oznacza przedmiot postępowania toczącego się lub
wszczynanego przed sądem, w którym zleceniodawca ustanawia zleceniobiorcę
swoim pełnomocnikiem. Ustając dopuszczalność (skuteczność) pełnomocnictwa
procesowego, sąd przeprowadza dwustopniowy sprawdzian. Po pierwsze, bada czy
stosunek zlecenia jest stały, nawet jeśli zlecenia udzielono na czas określony, a
następnie porównuje zakres zlecenia i pełnomocnictwa w celu ustalenia, czy mieści
się w nim przedmiot sprawy, tj. treść roszczenia i okoliczności faktyczne
przytoczone w celu jego uzasadnienia. Gdyby stałym zleceniem objęta była pomoc
prawna obejmująca prowadzenie negocjacji i przygotowanie projektów umów, to
sprawami wchodzącymi w zakres tego zlecenia byłyby np. roszczenia majątkowe i
niemajątkowe wynikające z działania zleceniobiorcy; prowadzenie rachunkowości
usprawiedliwiałoby udzielenie pełnomocnictwa w sprawach dotyczących skutków
(dla zleceniodawcy) wytworzenia i składania przez zleceniobiorcę dokumentów
rachunkowych itp. Dopuszczenie pełnomocnictwa procesowego zleceniobiorcy w
każdej sprawie, w której stroną jest zleceniodawca, prowadziłoby do ominięcia
ograniczenia zawartego w art. 87 § 1 k.p.c. i pozostawienia form pomocy prawnej
nawet w sprawach wymagających kwalifikacji szczególnych poza kontrolą
państwową albo samorządową, co zagraża sprawności wymiaru sprawiedliwości i
może rodzić niekorzystne skutki społeczne.
Z tych przyczyn należało podjąć uchwałę przytoczoną na wstępie.