Pełny tekst orzeczenia

Uchwała z dnia 17 września 2008 r., III CZP 79/08
Sędzia SN Krzysztof Pietrzykowski (przewodniczący)
Sędzia SN Elżbieta Skowrońska-Bocian (sprawozdawca)
Sędzia SN Katarzyna Tyczka-Rote
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa "U.C.A.I.B.P." S.A. z siedzibą w W.,
Alicji K. i Pawła T. przeciwko Michałowi K. – redaktorowi naczelnemu miesięcznika
"F." o nakazanie opublikowania sprostowania i odpowiedzi, po rozstrzygnięciu w
Izbie Cywilnej na posiedzeniu jawnym w dniu 17 września 2008 r. zagadnienia
prawnego przedstawionego przez Sąd Apelacyjny w Warszawie postanowieniem z
dnia 27 listopada 2007 r.:
"1. Czy legitymację bierną dla dochodzenia roszczenia przewidzianego w art.
39 ust. 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. – Prawo prasowe (Dz.U. Nr 5, poz. 24
ze zm.) posiada ten redaktor naczelny czasopisma, który odmówił opublikowania
sprostowania lub odpowiedzi (niezależnie od tego czy nadal tę funkcję pełni), czy
też redaktor naczelny, który pełni tę funkcję w dacie orzekania o powyższym
roszczeniu?
2. Czy sąd rozpoznający roszczenie o nakazanie opublikowania sprostowania
lub odpowiedzi jest uprawniony do dokonania korekty sprostowania lub odpowiedzi
zarówno gdy chodzi o ich treść, jak i formę?"
podjął uchwałę:
W sprawie o nakazanie opublikowania sprostowania lub odpowiedzi (art.
39 ust. 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. – Prawo prasowe, Dz.U. Nr 5, poz.
24 ze zm.) biernie legitymowany jest każdoczesny redaktor naczelny
dziennika lub czasopisma.
Sąd jest uprawniony do ingerencji w treść sprostowania lub odpowiedzi
w takim zakresie, w jakim jest to dopuszczalne w odniesieniu do żądań
powoda.
Uzasadnienie
(...) Powodowie "U.C.A.I.B.P." S.A. (poprzednio "C.A.I.B.P." S.A. w W.), Alicja
K. i Paweł T. żądali nakazania Michałowi K. – redaktorowi naczelnemu miesięcznika
„F." opublikowania sprostowań i odpowiedzi o treści sformułowanej w pozwie w
związku z opublikowanym w dniu 24 lutego 2006 r. na łamach „F." artykułem „Alicja
w krainie banków". Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie wyrokiem z dnia
28 marca 2007 r. uwzględnił częściowo powództwo "U.C.A.I.B.P." S.A. oraz Alicji
K., natomiast w całości oddalił powództwo Pawła T. Należy wskazać, że nastąpiła
zmiana na stanowisku redaktora naczelnego miesięcznika „F." i inna osoba
odmówiła opublikowania odpowiedzi i sprostowania, natomiast inna pełni tę funkcję
obecnie.
Sąd Apelacyjny w Warszawie, rozpoznając apelacje obu stron, powziął
poważne wątpliwości co do dwóch zagadnień prawnych. (...)
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Odnosząc się do problemu legitymacji biernej w sprawie o nakazanie
opublikowania sprostowania lub odpowiedzi trzeba stwierdzić, że (...) przeważają
argumenty przemawiające za przyjęciem, iż legitymowana biernie jest osoba
zajmująca stanowisko redaktora naczelnego w chwili orzekania. Przede wszystkim,
w art. 39 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. – Prawo prasowe (Dz.U. Nr 5, poz. 24
ze zm. – dalej: "Pr.pras.") nie wskazano, kto ma być pozwany; ustawodawca
ograniczył się do przyznania osobie zainteresowanej roszczenia o opublikowanie
sprostowania lub odpowiedzi, jeżeli redaktor naczelny odmówił opublikowania
sprostowania lub odpowiedzi, jeżeli są one niewystarczające lub jeżeli nie ukazały
się w ustawowo określonym terminie. Warto zauważyć, że w innych przepisach
przewidujących odpowiedzialność za publikacje prasowe, jednoznacznie
rozstrzygnięto kwestię legitymacji biernej (por. art. 38 i 46 Pr.pras.). Można zatem
założyć, że adresatem roszczenia o opublikowanie sprostowania lub odpowiedzi
jest osoba pełniąca tę funkcję w chwili wystąpienia z roszczeniem, a jeżeli redaktor
naczelny zmieni się już w toku sprawy, osoba będąca redaktorem naczelnym w
chwili orzekania.
Kolejnego argumentu za przyjętym rozwiązaniem dostarcza treść art. 31
Pr.pras., którym obowiązek opublikowania sprostowania lub odpowiedzi nałożono
na redaktora naczelnego. Realnie obowiązek taki został jednak nałożony na gazetę,
gdyż to ona poniesie koszty publikacji, a jedynie wykonanie tego obowiązku ciąży
na redaktorze naczelnym, sprostowanie łączy się bowiem nie tyle z funkcją
redaktora naczelnego, ile z funkcją mediów i ich społeczną odpowiedzialnością.
Adresatem roszczenia są więc media (w rozpoznawanej sprawie gazeta), a nie
osoba fizyczna pełniąca określoną funkcję ich w strukturze organizacyjnej. Oznacza
to, że przeciwko osobie fizycznej odmawiającej publikacji sprostowania lub
odpowiedzi, ale niepełniącej już funkcji redaktora naczelnego, można skierować
inne roszczenia, np. o ochronę dóbr osobistych, a nie roszczenie przewidziane w
art. 39 Pr.pras.
W art. 31 Pr.pras. wskazuje się na redaktora naczelnego bez dodatkowych
wskazówek (np. że chodzi o osobę będącą redaktorem naczelnym w określonym
czasie). Takie uregulowanie pozwala przyjąć, że obowiązek opublikowania
sprostowania lub odpowiedzi ciąży na każdoczesnym redaktorze naczelnym, skoro
bowiem roszczenie przewidziane w art. 39 Pr.pras. wynika z uprawnienia
zainteresowanego przewidzianego w art. 31, a art. 39 przewiduje sądową kontrolę
wykonania przez redaktora naczelnego obowiązku opublikowania sprostowania lub
odpowiedzi, to adresatem wniosku o sprostowanie, a następnie roszczenia o
opublikowanie ma być aktualny redaktor naczelny, a nie osoba, która pełniła tę
funkcję w chwili opublikowania materiału prasowego.
Należy mieć na względzie także okoliczność, że tylko redaktor naczelny
(osoba pełniąca tę funkcję) może wykonać wyrok sądu nakazujący opublikowanie
sprostowania lub odpowiedzi. Wprawdzie podnosi się, że ustawa reguluje instytucję
sprostowania lub odpowiedzi publikowanych przez redaktora naczelnego i nie
wyklucza możliwości opublikowania takiego sprostowania lub odpowiedzi przez
inną osobę. Taka sytuacja zbliżałaby się jednak do opublikowania płatnego
ogłoszenia o określonej treści, a to pozostawałoby w sprzeczności z celami
sprostowania lub odpowiedzi jako instytucji Prawa prasowego, odmienna jest
bowiem funkcja sprostowania i odpowiedzi (art. 39) oraz innych środków prawnych
przewidzianych w prawie prasowym w razie opublikowania materiału prasowego o
treści godzącej w interesy określonej osoby. Środki przyznane osobie
zainteresowanej w przypadku naruszenia publikacją prasową jej dóbr osobistych
służą ochronie tych dóbr, a ponadto mogą być postrzegane jako sankcja za
działania bezprawne. Roszczenia o ochronę dóbr osobistych muszą być więc
kierowane do naruszyciela (por. art. 38 i 46 Pr.pras.).
Ochrona interesów osoby domagającej się opublikowania sprostowania lub
odpowiedzi wymaga przede wszystkim, aby takie sprostowanie lub odpowiedź
zostały opublikowane jak najszybciej, a o tym decyduje redaktor naczelny. Istotne
jest nie to, aby „ukarać" osobę, która będąc redaktorem naczelnym, odmówiła
opublikowania sprostowania lub odpowiedzi, ale żeby do czytelników danej gazety
lub czasopisma dotarły jak najszybciej treści pożądane przez zainteresowanego. Z
tych względów w art. 39 Pr.pras. nie należy doszukiwać się sankcji za naruszenie
obowiązku opublikowania sprostowania lub odpowiedzi, ale widzieć w nim
instrument sądowej kontroli decyzji o odmowie opublikowania stosownego
materiału, mający doprowadzić do takiej publikacji.
W ostatniej kolejności można przywołać argument związany z
funkcjonowaniem gazety. Wskazuje się, że redaktor naczelny w świetle Prawa
prasowego to jednoosobowy organ czasopisma. Funkcję takiego organu musi
pełnić konkretna osoba, jednak zmiana personalna nie dotyczy samego organu.
Obowiązek opublikowania sprostowania lub odpowiedzi i sądowa kontrola decyzji
odmawiającej takiej publikacji dotyczą redaktora naczelnego jako organu, a nie
konkretnej osoby fizycznej. W konsekwencji każdoczesny redaktor naczelny jest
adresatem żądania publikacji sprostowania lub odpowiedzi oraz legitymowanym
biernie w postępowaniu przewidzianym w art. 39 Pr.pras. Wskazuje się w tym
przypadku na analogię z konstrukcją jednoosobowego organu osoby prawnej,
należy jednak zauważyć, że analogia ta jest bardzo odległa, gdyż redaktor naczelny
nie jest jednoosobowym organem osoby prawnej, sama bowiem redakcja, a nawet
gazeta lub czasopismo nie ma osobowości prawnej. Nie zmienia to jednak faktu, że
redaktor naczelny kieruje działalnością gazety i on decyduje o opublikowaniu
sprostowania lub odpowiedzi.
Reasumując tę część rozważań trzeba zauważyć, że przyjęcie, iż bierna
legitymacja każdoczesnego redaktora naczelnego może pociągnąć za sobą, w razie
zmiany na tym stanowisku w toku sprawy, konieczność przekształceń
podmiotowych. W tym zakresie istnieją trzy możliwości.
Po pierwsze, sąd orzekający może oddalić powództwo kierowane przeciwko
byłemu redaktorowi naczelnemu, umożliwiając jednocześnie pozwanie osoby
aktualnie pełniącej tę funkcję. Należałoby jednak wówczas przyjąć, że zachowany
został termin zawity przewidziany w art. 39 ust. 2 Pr.pras. Podstawę takiego
rozwiązania stanowiłoby analogiczne stosowanie przepisów o przerwaniu biegu
przedawnienia odpowiednio do terminów zawitych albo uznanie, że pozew
przeciwko aktualnemu redaktorowi naczelnemu stanowi kontynuację postępowania
zakończonego oddaleniem powództwa przeciwko byłemu redaktorowi naczelnemu.
Tę możliwość należy jednak odrzucić ze względu na zbyt wątłą podstawę prawną.
Po drugie, można przyjąć, że specyficzne uregulowania Prawa prasowego
oraz nie do końca jednoznaczny status redaktora naczelnego pozwala na
przyznanie mu zdolności sądowej; pozwanym może być więc redaktor naczelny, a
nie konkretna osoba sprawująca tę funkcję. Także ta możliwość jest trudna do
przyjęcia.
Po trzecie, sąd może zastosować przez analogię art. 194 § 3 k.p.c. ze
względu na podobieństwo sytuacji uregulowanej tym przepisem oraz sytuacji
analizowanej i przyjąć, że w sprawie nie występują wszystkie osoby, przeciwko
którym powództwo może być wytoczone; na wniosek powoda wzywa wówczas do
udziału w sprawie aktualnego redaktora naczelnego. Powództwo zostałoby w takiej
sytuacji oddalone w stosunku do byłego redaktora naczelnego, a – ewentualnie -
uwzględnione w stosunku do osoby pełniącej tę funkcję. Tę możliwość należy
ocenić jako prawidłowe rozwiązanie problemu przekształceń podmiotowych w
procesie o nakazanie opublikowania sprostowania lub odpowiedzi.
Drugie z przedstawionych Sądowi Najwyższemu zagadnień prawnych odnosi
się do zakresu dopuszczalnej ingerencji sądu w żądanie powoda, a ujmując
problem inaczej, sprowadza się do pytania, czy sąd może ingerować w treść i formę
sprostowania lub odpowiedzi, której opublikowania żąda powód. Także w
odniesieniu do tej kwestii możliwe są trzy stanowiska.
Po pierwsze, sąd nie może w ogóle ingerować ani w odniesieniu do formy, ani
w odniesieniu do treści żądanych publikacji. Wynika to z istoty sporu, w stosunku do
którego sąd kontroluje jedynie przesłanki pozwalające redaktorowi naczelnemu
odmówić opublikowania sprostowania lub odpowiedzi, a ponadto z zasady
kontradyktoryjności; ingerując w treść lub formę sprostowania bądź odpowiedzi, sąd
stawałby się swoistym pełnomocnikiem jednej ze stron. Ponadto możliwość
wpływania na treść sprostowania lub odpowiedzi byłaby czymś szczególnym w
zakresie zwykłej kognicji sądu. To stanowisko należy ocenić jako zbyt
rygorystyczne.
Po drugie, sąd może ingerować zarówno w treść, jak i w formę odpowiedzi lub
sprostowania. Na uzasadnienie takiego rozwiązania podnosi się, że ingerencja
sądu zagwarantuje prawidłowe funkcjonowanie instytucji sprostowania, a ponadto
pozwoli uniknąć sytuacji, w której słuszne żądanie powoda zostanie oddalone
jedynie z tej przyczyny, iż odpowiedź lub sprostowanie zostało wadliwie
skonstruowane (zwłaszcza, gdy strona nie ma fachowego pełnomocnika). Aktywna
rola sędziego wyeliminuje możliwość nadużywania sprostowania lub odpowiedzi, a
wreszcie sąd nie może mieć węższych kompetencji w tym zakresie niż redaktor
naczelny, który jest uprawniony do ingerencji w treść sprostowania lub odpowiedzi
przed ich opublikowaniem (por. art. 33 ust. 3 Pr.pras.). Do przyjęcia takiego
rozwiązania niezbędna byłaby wyraźna podstawa prawna, której brak.
Po trzecie, sąd może ingerować w treść oraz formę sprostowania lub
odpowiedzi, jednak w ograniczonym zakresie. Należy wyjść z założenia, że tekst
sprostowania lub odpowiedzi w postępowaniu z art. 39 Pr.pras. odpowiada żądaniu
pozwu, ingerencja sądu jest zatem dopuszczalna w takich granicach, w jakich
możliwa jest ingerencja sądu w każde inne żądanie. Podstawowe uregulowanie tej
kwestii zawarte jest w art. 321 § 1 k.p.c., zgodnie z którym sąd nie może wyrokować
co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem ani zasądzać ponad żądanie.
Unormowanie to nie wyklucza oczywiście stwierdzenia przez sąd, że niektóre
spośród żądań powoda są zasadne, a inne nie, co powoduje, że w wydanym
orzeczeniu sąd uwzględnia żądania zasadne, natomiast oddala powództwo co do
żądań niezasadnych.
Nie może budzić wątpliwości dopuszczalność ingerencji, którą można by
określić jako techniczną (sąd może np. poprawić błędy stylistyczne lub
gramatyczne). Odmienne przedstawia się sytuacja, gdy chodzi o zmiany
merytoryczne, jako zasadę należy przyjąć brak kompetencji sądu w zakresie
merytorycznej ingerencji w treść odpowiedzi lub sprostowania, z dopuszczeniem
jednak wyjątków w jej działaniu. Przede wszystkim należy odróżnić wykreślanie z
treści sprostowania lub odpowiedzi pewnych słów lub zdań oraz ich dodawanie.
Uzupełnianie tekstu sprostowania lub odpowiedzi przez sąd jest
niedopuszczalne, gdyż zbliża się to do wyrokowania ponad żądanie (w zakresie
nieobjętym treścią powództwa). Jedynym dopuszczalnym wyjątkiem może być
zmiana tytułu publikacji (z „odpowiedź" na „sprostowanie" lub odwrotnie), jeżeli w
sposób oczywisty z treści żądanej publikacji wynika jej charakter. W pozostałym
zakresie to powód decyduje o treści odpowiedzi lub sprostowania, którego
opublikowania żąda.
Odmiennie należy ocenić dopuszczalność wykreślania przez sąd pewnych
elementów sprostowania lub odpowiedzi. W konkretnym wypadku sąd może
wykreślić poszczególne słowa, frazy lub nawet zdania, gdyż odpowiada to
uwzględnieniu powództwa jedynie w części; art. 39 Pr.pras. nie wyklucza takiego
rozstrzygnięcia sądu i można stwierdzić, że w odniesieniu do wykreślonych
fragmentów sprostowania lub odpowiedzi żądanie powoda zostało oddalone.
Zdarza się także, że odpowiedź lub sprostowanie składa się z kilku samodzielnych
części dotyczących odrębnych faktów. Można wówczas przyjąć, że chodzi o kilka
sprostowań lub odpowiedzi, które zostały połączone w jeden tekst ze względów
czysto technicznych. Sąd jest wówczas władny uwzględnić żądanie opublikowania
tylko niektórych spośród tych sprostowań lub odpowiedzi, a tym samym wykreślić z
tekstu, który ma zostać opublikowany, fragmenty odnoszące się do określonych
faktów.
Dopuszczenie możliwości ingerowania przez sąd zarówno w formę
sprostowania lub odpowiedzi, jak i – w ograniczonym zakresie – w warstwę
merytoryczną, jest uzasadnione ze względu na naturę i funkcję sprostowania lub
odpowiedzi. Treść i forma pozostają w ścisłym związku i rzadkie są przypadki, kiedy
występujące mankamenty dotyczą wyłącznie formy albo wyłącznie treści;
ingerencja sądu we wskazanym zakresie pozwoli pełniej zrealizować funkcje
sprostowania i odpowiedzi.
Z tych względów Sąd Najwyższy rozstrzygnął zagadnienia prawne, jak w
uchwale (art. 390 k.p.c.).