Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 27 listopada 2008 r., IV CSK 306/08
Sąd rozpoznający sprawę o zadośćuczynienie wszczętą przez opiekuna
osoby ubezwłasnowolnionej całkowicie za życia podopiecznego, ale przed
uzyskaniem zezwolenia na wytoczenie powództwa – toczącą się po śmierci
ubezwłasnowolnionego z udziałem jego następców prawnych – ocenia
samodzielnie, czy opiekun uzyskałby zezwolenie sądu opiekuńczego na
wytoczenie powództwa (art. 156 w związku z art. 175 k.r.o.).
Sędzia SN Marek Sychowicz (przewodniczący, sprawozdawca)
Sędzia SN Hubert Wrzeszcz
Sędzia SN Kazimierz Zawada
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Marty H., Magdy H. i Mirosława H.
przeciwko "G.T.U." SA w W. o zapłatę, po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym
w Izbie Cywilnej w dniu 27 listopada 2008 r. skargi kasacyjnej strony pozwanej od
wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 7 lutego 2008 r.
oddalił skargę kasacyjną.
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 7 lutego 2008 r. Sąd Apelacyjny w Lublinie oddalił apelację
pozwanego – "G.T.U." w W. od wyroku Sądu Okręgowego w Lublinie z dnia 7
lutego 2008 r., którym zasądzone zostały od pozwanego na rzecz Marty H., Magdy
H. i Mirosławy H. kwoty po 113 333 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 2 kwietnia
2007 r., a w pozostałej części powództwo zostało oddalone.
Całkowicie ubezwłasnowolniony Jerzy H., reprezentowany przez opiekunkę
Martę H., wniósł o zasądzenie od pozwanego kwoty 440 000 zł z odsetkami
ustawowymi tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę doznaną na skutek
uszkodzenia ciała i wywołania rozstroju zdrowia w wyniku wypadku
samochodowego. Śmierć Jerzego H. spowodowała zawieszenie postępowania;
zostało ono podjęte z udziałem jego spadkobierców, tj. żony Marty H. oraz córek
Magdy H. i Mirosławy H.
Sąd Apelacyjny uznał, że przysługujące Jerzemu H. roszczenie o
zadośćuczynienie przeszło na jego spadkobierców, zostało bowiem uznane na
piśmie, a powództwo wytoczono za życia poszkodowanego. Wprawdzie pozwany w
piśmie z dnia 12 września 2005 r. uznał roszczenie w kwocie 60 000 zł, ale –
zdaniem Sądu – do spełnienia przesłanki uznania roszczenia przewidzianej w art.
445 § 3 k.c. nie jest konieczne, aby uznanie dotyczyło konkretnej kwoty; wystarczy
uznanie roszczenia co do zasady. Ponieważ powództwo wytoczone zostało przez
Jerzego H. w dniu 2 kwietnia 2006 r. o godzinie 13, a zmarł on w tym dniu o
godzinie 17.50, powództwo zostało wytoczone za życia poszkodowanego.
Ustalono, że w wyniku wypadku, który miał miejsce w dniu 4 marca 2005 r.,
Jerzy H. doznał poważnych urazów głowy i kręgosłupa z długotrwałym okresem
nieprzytomności. Do dnia 30 sierpnia 2005 r. przebywał w szpitalach, z tym że
hospitalizacja skutkowała tylko odzyskaniem przytomności, bez szans na poprawę
stanu zdrowia. Chory poddany został opiece paliatywnej, a ze względu na
konieczność zapewnienia całodobowej opieki pielęgniarskiej i rehabilitacji, w dniu
31 sierpnia 2005 r. umieszczony został w zakładzie opiekuńczo-leczniczym.
Orzeczeniem z dnia 17 sierpnia 2005 r. został uznany za osobę o znacznym
stopniu niepełnosprawności, a postanowieniem z dnia 9 lutego 2006 r.
ubezwłasnowolniono go całkowicie z powodu zaburzeń psychicznych.
W tych okolicznościach Sąd Apelacyjny uznał za stosowną sumę
zadośćuczynienia kwotę 400 000 zł, pomniejszoną o wypłaconą już
poszkodowanemu przez pozwanego kwotę 60 000 zł. Sąd podzielił pogląd
wyrażony w orzecznictwie i literaturze prawniczej, że okoliczność, iż
zadośćuczynienie nie przypadnie poszkodowanemu, lecz jego spadkobiercom, nie
jest bez znaczenia, w związku z czym podlega uwzględnieniu przy zasądzeniu
zadośćuczynienia i przemawia za obniżeniem jego wysokości. Z drugiej jednak
strony, zdaniem Sądu, to obniżenie nie powinno być znaczne, gdyż żadne racje nie
przemawiają za tym, aby zobowiązany do zadośćuczynienia miał z faktu śmierci
poszkodowanego wywodzić korzyść w postaci zapłaty niższej sumy niż należna
poszkodowanemu, zwłaszcza gdy opóźnia się z jej wypłatą.
Wyrok Sądu Apelacyjnego zaskarżył skargą kasacyjną pozwany, zarzucając
naruszenie prawa materialnego przez błędną wykładnię oraz niewłaściwe
zastosowanie art. 445 § 3 k.c. i przyjęcie, że dla przejścia na spadkobierców
poszkodowanego roszczenia o zadośćuczynienie wystarczające było uznanie tego
roszczenia co do zasady i że wysokość nabytego w ten sposób roszczenia jest
niezależna od kwoty objętej uznaniem i – w związku z art. 13 § 2 k.c. oraz art. 175
k.r.o. – przez przyjęcie, iż pomimo braku zgody sądu opiekuńczego na wytoczenie
powództwa, jego wytoczenie doprowadziło do przejścia roszczenia na
spadkobierców, a także przez zasądzenie zadośćuczynienia w kwocie rażąco
zawyżonej wobec zmarginalizowania okoliczności, że cierpienia poszkodowanego
trwały trzynaście miesięcy, a zadośćuczynienia domagają się jego spadkobiercy.
Zarzucił także naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 86 w związku z art. 89 §
1, art. 126 § 3, art. 130 § 1 pkt 1 i art. 180 § 1 pkt 1 k.p.c. przez pominięcie przy
ocenie skuteczności umocowania pełnomocnika powoda okoliczności, że na
wytoczenie powództwa nie wyraził zgody sąd opiekuńczy (art. 156 k.r.o.), oraz art.
233 § 1 k.p.c., wyrażającego się brakiem wszechstronności rozważenia zebranego
materiału i pominięciem przy ocenie wysokości zasądzonego zadośćuczynienia, że
celem wytoczenia powództwa nie była ochrona interesów poszkodowanego, lecz
zabezpieczenie interesów jego spadkobierców. Wniósł o uchylenie zaskarżonego
wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania,
ewentualnie orzeczenie co do istoty sprawy i oddalenie powództwa w całości.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Roszczenie o zadośćuczynienie, jako roszczenie o charakterze
niemajątkowym, w zasadzie wygasa z chwilą śmierci poszkodowanego, jednakże
stosownie do art. 445 § 3 k.c. przechodzi na spadkobierców w razie spełnienia
jednej z dwóch przesłanek: jeżeli zostanie uznane na piśmie albo jeżeli powództwo
o zadośćuczynienie zostanie wytoczone za życia poszkodowanego.
Uznanie roszczenia w rozumieniu art. 445 § 3 k.c. może być dokonane jedynie
wobec poszkodowanego, a nie jego spadkobierców, oraz jest przejawem nie tylko
oświadczenia wiedzy, ale i wyrazem woli. Musi być uznaniem właściwym, mającym
charakter czynności prawnej, przy czym – jak się na ogół przyjmuje – wola
uznającego musi być skierowana na zobowiązanie się do świadczenia w
określonym rozmiarze. Oświadczenie o uznaniu powinno zatem wskazywać
wysokość uznanego roszczenia i tylko w tych granicach jest ono skuteczne. Forma
pisemna uznania jest formą ad eventum (art. 73 § 2 zdanie ostatnie k.c.), natomiast
przyjęcie uznania przez poszkodowanego nie wymaga żadnej formy i może
nastąpić w sposób dorozumiany. Oświadczenie o uznaniu roszczenia złożone przez
pozwanego w piśmie z dnia 12 września 2005 r., ograniczone do kwoty 60 000 zł,
może być – wbrew zapatrywaniu wyrażonemu w zaskarżonym wyroku – uważane
za uznanie, którego skutkiem jest przejście na spadkobierców Jerzego H.
roszczenia o zadośćuczynienie jedynie w rozmiarze określonym wymienioną kwotą.
Wytoczenie powództwa za życia poszkodowanego w rozumieniu art. 445 § 3
k.c. oznacza wytoczenie powództwa przez poszkodowanego, którego wynikiem jest
uzyskanie prawomocnego wyroku uwzględniającego powództwo przed jego
śmiercią albo wytoczenie powództwa przez poszkodowanego, które jedynie
spowodowało stan sprawy w toku jej załatwiania, zakłócony wskutek śmierci
powoda. Ta sytuacja występuje w sprawie, w której wniesiona została
rozpoznawana skarga kasacyjna.
Wyłoniło się zagadnienie, czy wytoczenie powództwa o zadośćuczynienie
przez Jerzego H. stanowi wytoczenie powództwa, którego skutkiem – wobec
śmierci powoda – jest przejście roszczenia o zadośćuczynienie na jego
spadkobierców, opiekunka powoda, która w jego imieniu wytoczyła powództwo, nie
legitymowała się bowiem zezwoleniem sądu opiekuńczego na dokonanie tej
czynności.
Stosownie do art. 156 w związku z art. 175 k.r.o., opiekun osoby
ubezwłasnowolnionej całkowicie powinien uzyskać zezwolenie sądu opiekuńczego
we wszelkich ważniejszych sprawach, które dotyczą osoby lub majątku
ubezwłasnowolnionego. Do takich spraw należy wytaczanie powództw o roszczenia
majątkowe – zwłaszcza w większym rozmiarze – niezwiązane ze zwykłym
zarządem majątkiem ubezwłasnowolnionego, z wyjątkiem podejmowania obrony
przed roszczeniami zgłoszonymi przeciwko ubezwłasnowolnionemu. Opiekunka
prawna Jerzego H. powinna zatem przed wytoczeniem powództwa o
zadośćuczynienie na jego rzecz uzyskać zezwolenie sądu opiekuńczego na
wytoczenie powództwa. Czynność prawna dokonana przez opiekuna bez
wymaganego zezwolenia sądu opiekuńczego jest nieważna (por. uchwała całej Izby
Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 24 czerwca 1961 r., 1 CO 16/61, OSNCP 1963,
nr 9, poz. 187). Czynność procesowa (wniesienie powództwa) dokonana bez
takiego zezwolenia nie może też wywołać pożądanego skutku, o ile jednak
zezwolenie sądu opiekuńczego nie może być wydane po dokonaniu czynności
prawnej, o tyle inaczej jest – ze względu na unormowania zawarte w przepisach
procesowych – jeżeli chodzi o czynności procesowe.
Wytoczenie powództwa przez osobę niemającą zdolności procesowej
(ubezwłasnowolnioną całkowicie), za którą działa wprawdzie jej przedstawiciel
ustawowy (opiekun), ale nielegitymujący się wymaganym zezwoleniem sądu na
wytoczenie powództwa, jest równoznaczne z niedziałaniem za powoda
przedstawiciela ustawowego. Taki brak powoduje odrzucenie pozwu (art. 199 § 1
pkt 3 k.p.c.), jest to jednakże brak usuwalny (art. 199 § 2 k.p.c.); celem jego
usunięcia sąd, działając z urzędu, powinien wyznaczyć odpowiedni termin (art. 70 §
1 k.p.c.). Z tego względu nie ma przeszkód, żeby zezwolenie sądu opiekuńczego
było udzielone już po wytoczeniu powództwa; dopiero jego brak w chwili
wyrokowania (art. 316 § 1 k.p.c.) stanowi przeszkodę do wydania wyroku i
powoduje odrzucenie pozwu.
Powództwo zostaje wytoczone za życia poszkodowanego z takim skutkiem, że
dochodzone nim roszczenie o zadośćuczynienie – wobec śmierci poszkodowanego
– przechodzi na jego spadkobierców (art. 445 § 3 k.c.), wtedy gdy zostaje
wytoczone skutecznie w tym znaczeniu, iż powinno nadawać się do rozpoznania.
Sąd orzekający w sprawie, w której na wytoczenie powództwa wymagane jest
zezwolenie sądu opiekuńczego, nie może zastąpić sądu opiekuńczego i orzec o
zezwoleniu, jednakże gdy brak takiego zezwolenia nie może zostać usunięty, po
śmierci bowiem podopiecznego zezwolenie sądu opiekuńczego wymagane w art.
156 w związku z art. 175 k.r.o. nie może zostać udzielone, nie świadczy o
bezskuteczności powództwa. Brak zezwolenia sądu opiekuńczego na wytoczenie
powództwa był usuwalny i mógł być usunięty po podjęciu przez sąd z urzędu
czynności zmierzających do jego usunięcia. Skoro ich podjęcie stało się
nieaktualne, w celu ustalenia, czy wytoczenie powództwa spowodowało przejście
roszczenia o zadośćuczynienie na spadkobierców poszkodowanego, sąd może
samodzielnie ocenić, czy opiekun uzyskałby stosowne zezwolenie sądu
opiekuńczego. W okolicznościach sprawy, w której wniesiona została
rozpoznawana skarga kasacyjna, nie ulega wątpliwości, że opiekunka Jerzego H.,
która w jego imieniu wytoczyła powództwo o zadośćuczynienie, zezwolenie takie
uzyskałaby.
W konsekwencji należało uznać, że skutkiem wytoczenia powództwa o
zadośćuczynienie za życia Jerzego H. jest przejścia roszczenia o zadośćuczynienie
na jego spadkobierców w rozmiarze dochodzonym tym powództwem (w kwocie
440 000 zł), niezależnie od tego, że skutek ten w zakresie roszczenia obejmującego
kwotę 60 000 zł nastąpił ze względu na uznanie powództwa. (...)
Zarzut naruszenia prawa materialnego przez zasądzenia zadośćuczynienia
pieniężnego w kwocie rażąco zawyżonej został w rozpoznawanej skardze
kasacyjnej podniesiony jako zarzut naruszenia art. 445 § 3 k.c. Przepis ten stanowi
jedynie, kiedy roszczenie o zadośćuczynienie przechodzi na spadkobierców
poszkodowanego i nie dotyczy wysokości zadośćuczynienia. Ze względu na
wysokość zasądzonego zadośćuczynienia pieniężnego prawo materialne, które
przepis ten wyraża, nie zostało więc naruszone. Zasądzenie zadośćuczynienia w
nieodpowiedniej wysokości może być przedmiotem zarzutu naruszenia art. 445 § 1
k.c. bez względu na to, czy zadośćuczynienie zasądzone zostało na rzecz
poszkodowanego, czy jego spadkobierców, przepis ten jednak nie został wskazany
w skardze kasacyjnej jako naruszony. Wobec tego, że Sąd Najwyższy rozpoznaje
skargę kasacyjną jedynie w granicach jej podstaw i związany jest tymi granicami
(art. 39813
§ 1 k.p.c.), kwestia, czy ze względu na wysokość zadośćuczynienia
pieniężnego zasądzonego zaskarżonym wyrokiem zostało naruszone prawo
materialne, które przepis ten wyraża, uchyla się spod kontroli kasacyjnej.
Z tych względów skarga kasacyjna jest niezasadna i na podstawie art. 39814
k.p.c. podlega oddaleniu.