Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 16 października 2009 r.
I PK 89/09
1. Na podstawie art. 84 k.p. nieważne jest zobowiązanie się pracownika,
że w przyszłości nie będzie dochodził od pracodawcy tego wynagrodzenia za
pracę (pactum de non petendo).
2. Żądanie zapłaty wynagrodzenia za pracę, którego pracownik zrzekł się
w nieważnej ugodzie (porozumieniu rozwiązującym umowę o pracę) może sta-
nowić nadużycie prawa (art. 8 k.p.) jako postępowanie nieuczciwe, naruszające
zasady zaufania i lojalności wobec pracodawcy.
Przewodniczący SSN Zbigniew Korzeniowski, Sędziowie SN: Józef Iwulski
(sprawozdawca), Romualda Spyt.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 16 paź-
dziernika 2009 r. spraw z powództwa Piotra L. przeciwko „E.G.P." Spółce z o.o. w W.
o zapłatę, na skutek skargi kasacyjnej strony pozwanej od wyroku Sądu Okręgowe-
go-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Krakowie z dnia 29 stycznia 2009 r.
[...]
u c h y l i ł zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu-Są-
dowi Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Krakowie do ponownego rozpoznania i
orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego.
U z a s d n i e n i e
Wyrokiem z dnia 27 sierpnia 2008 r. [...] Sąd Rejonowy dla Krakowa-Nowej
Huty-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Krakowie zasądził na rzecz powoda
Piotra L. od pozwanej E.P. Spółki z o.o. w W. kwotę 34.909,01 zł, oddalił powództwo
w pozostałym zakresie oraz zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 1.300 zł
tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.
Sąd Rejonowy ustalił, że powód od 1 października 1996 r. pracował w W.S.
Spółce z o.o. w W. na stanowisku regionalnego kierownika do spraw sprzedaży (GL),
2
a z dniem 1 lutego 2005 r. został przejęty w trybie art. 231
k.p. przez pozwaną spółkę.
W dniu 23 czerwca 2006 r. powód zawarł z pozwaną porozumienie w sprawie rozwią-
zania umowy o pracę z tym dniem. Na podstawie tego porozumienia pracodawca
zobowiązał się do wypłaty pracownikowi dodatkowego świadczenia pieniężnego
tytułem rekompensaty za brak trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia, ekwiwalentu
za niewykorzystany urlop, a także kwoty równej trzymiesięcznemu wynagrodzeniu
„na zaspokojenie całokształtu roszczeń pracownika” pod warunkiem rozliczenia się z
powierzonego mu mienia i haseł służbowych. Powód oświadczył, że po otrzymaniu
wskazanych kwot nie będzie wysuwał pod adresem pozwanej żadnych roszczeń
związanych ze stosunkiem pracy i że nie będzie takich roszczeń kierował w przyszło-
ści.
W zakresie wykonywania obowiązków służbowych powód miał przydzielony
obszar województwa m., ś. oraz część województw śl. i p. Miesięcznie pokonywał
około 4 tysięcy kilometrów i zajmował się „kluczowymi" klientami. Dziennie odwiedzał
od sześciu do dziesięciu klientów. Sam ustalał sobie trasy przejazdów i kolejność
odwiedzania placówek handlowych. Powód był zobligowany do sporządzania tygo-
dniowych planów, które przedkładał przełożonemu. Po wykonanej pracy musiał spo-
rządzać dzienne i tygodniowe raporty ze złożonych wizyt. Zgodnie z procedurą obo-
wiązującą na stanowisku GL dzienny raport powinien zawierać, oprócz godziny wi-
zyty u pierwszego klienta i godziny zakończenia wizyty u ostatniego klienta, także
godzinę rozpoczęcia pracy (maksymalnie 800
) i zakończenia pracy (minimum 1730
).
Oprócz wizyt w terenie oraz sporządzania raportów i rozliczeń, powód wykonywał
szereg innych czynności, w szczególności musiał zapoznawać się z korespondencją
i raportami dziennymi oraz rozliczeniami miesięcznymi podległych mu przedstawicieli
handlowych. Część obowiązków powód wykonywał także w domu. W raporcie dzien-
nym powód odnotowywał godzinę rozpoczęcia i zakończenia pracy, liczbę przejecha-
nych kilometrów, wykaz odwiedzonych klientów, czas wizyt oraz ich rezultat. Zgodnie
z wewnętrznymi procedurami regionalni kierownicy sprzedaży oraz przedstawiciele
handlowi powinni pracować od godziny 800
do 1730
, chociaż byli rozliczani z wyników
sprzedaży. Kontrole rzeczywistego czasu pracy, przeprowadzane wyrywkowo, często
bez powiadamiania kontrolowanego pracownika, obejmowały pracę w tym przedziale
czasowym. Powód nadzorował trzech przedstawicieli handlowych oraz zarządzał
grupą kilku zleceniobiorców (tzw. serwisantów). Przełożeni dysponowali informacją o
rozpoczęciu i zakończeniu pracy powoda na podstawie składanych przez niego ra-
3
portów dziennych. Raporty te były zatwierdzane przez przełożonych i nie były kwe-
stionowane. Powód, wykonując starannie swoją pracę, nie był w stanie realizować
wszystkich zadań w obowiązującej go normie czasu pracy 8 godzin dziennie i 40 go-
dzin tygodniowo. Dyrektor handlowy informował zarząd pozwanej, że liczba zatrud-
nionych osób jest zbyt mała wobec skali przypadających obowiązków, co powoduje
niemożność ich wykonywania w ciągu ośmiogodzinnego dnia pracy. Powód poruszał
temat zbyt dużej ilości zadań w rozmowach z Radosławem D. Regulamin pracy obo-
wiązujący powoda ustalał dla pracowników działu sprzedaży zadaniowy czas pracy.
Ostatecznie Sąd Rejonowy ustalił, że powód w okresie od 1 września 2003 r. do 31
marca 2005 r. przepracował łącznie 555,5 godzin nadliczbowych, za które przysłu-
guje mu dodatek w wysokości 50% wynagrodzenia oraz 50 godzin, za które przysłu-
guje dodatek w wysokości 100% wynagrodzenia. Za tak wykonaną pracę powodowi
należało się więc wynagrodzenie w kwocie odpowiednio 31.118,43 zł oraz 3.789,58
zł. Ustalając stan faktyczny, Sąd Rejonowy oparł się między innymi na dokumentach
przedłożonych przez powoda (planach tygodniowych, sprawozdaniach dziennych),
bowiem pracodawca nie prowadził ewidencji czasu pracy powoda.
W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał, że powództwo zasłu-
guje częściowo na uwzględnienie. Zdaniem Sądu, oświadczenie powoda zawarte w
porozumieniu rozwiązującym stosunek pracy z dnia 23 czerwca 2006 r. w zakresie
dotyczącym zrzeczenia się wynagrodzenia za pracę jest nieważne, bo stoi w
sprzeczności z art. 84 k.p., a ponadto jest sprzeczne z zasadami współżycia społecz-
nego i narusza słuszny interes powoda jako pracownika. Powód wykazał, że wykony-
wał na polecenie pracodawcy pracę w rozmiarze przekraczającym dopuszczalne
normy. To pracodawca ustalił zakres obowiązków powoda, których wypełnianie nie
znajdowało odzwierciedlenia w raportach dziennych. Zdaniem Sądu, nie można
uznać, aby powód był zatrudniony na stanowisku kierowniczym w rozumieniu art.
1514
k.p., mimo że zajmowane przez niego stanowisko było określane jako „kierow-
nik sprzedaży", gdyż nie istniała wyodrębniona jednostka organizacyjna, którą miałby
kierować powód. Obowiązywał go zadaniowy czas pracy wyznaczony postawionymi
mu celami w zakresie sprzedaży, przy jednoczesnym ustaleniu godzin pracy w tere-
nie. Warunkiem koniecznym prawidłowego funkcjonowania zadaniowego czasu
pracy jest jednak takie ustalenie pracownikowi zadań, aby przy zachowaniu zwykłej
staranności i sumienności mógł je wykonać w ramach norm czasu pracy określonych
w art. 129 k.p. Skoro zaś powód obiektywnie nie był w stanie wykonać przypisanych
4
mu zadań w normalnym czasie pracy, to tym samym - mimo zadaniowego czasu
pracy - nabył prawo do wynagrodzenia za pracę świadczoną stale w godzinach nad-
liczbowych. Sąd Rejonowy podkreślił przy tym, że pozwana nie wykazała, aby prze-
kraczanie norm czasu pracy było zawinione przez powoda. Co się tyczy podróży
służbowych, Sąd pierwszej instancji przyjął, że powód świadczył pracę w ramach
dziennej normy ośmiogodzinnej, bowiem czas poświęcony na odbycie samej podróży
w ramach wyjazdu służbowego podlega wliczeniu do czasu na potrzeby ustaleń
prawa do odpoczynku. Sąd pierwszej instancji dał wiarę powodowi w zakresie ustale-
nia, że część obowiązków służbowych w zakresie prowadzenia korespondencji
wykonywał w domu, gdyż nie miał własnego biura. Nawet jeśli powód przerywał
pracę w terenie i udawał się do domu celem skontaktowania z pracodawcą, to czynił
to w ramach nałożonych na niego obowiązków pracowniczych i nie miał fizycznie
możliwości wykazania tego w raportach (sprawozdaniach) dziennych, czy też w in-
nych dokumentach. W konsekwencji Sąd Rejonowy uznał, że powód wykazał wyko-
nywanie pracy oraz liczbę godzin przepracowanych z przekroczeniem obowiązującej
go normy czasu pracy.
Wyrokiem z dnia 29 stycznia 2009 r. [...] Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpie-
czeń Społecznych w Krakowie oddalił apelację pozwanej od wyroku Sądu Rejono-
wego i zasądził od pozwanej na rzecz powoda 900 zł tytułem zwrotu kosztów postę-
powania odwoławczego. Sąd Okręgowy uznał dokonane przez Sąd pierwszej instan-
cji ustalenia faktyczne za prawidłowe i przyjął je za własne. Zdaniem Sądu odwoław-
czego, nie zasługuje na uwagę zarzut pozwanej, że nie wiedziała o pracy powoda w
godzinach nadliczbowych, skoro powód wykazywał taką pracę i jego przełożony
przyjmował to do wiadomości bez zastrzeżeń. Nie ma również znaczenia podnoszo-
na przez pozwaną okoliczność, że nie nakazywała powodowi pracy w godzinach
nadliczbowych. Skoro pozwana wiedziała, że powód nie jest w stanie wykonywać
obowiązków w normalnym czasie pracy i jednocześnie oceniała powoda po wynikach
pracy, to zachowanie takie należy traktować jako polecenie wykonywania pracy w
ponadnormatywnym wymiarze czasu, tym bardziej że polecenie świadczenia pracy w
godzinach nadliczbowych nie wymaga szczególnej formy. W ślad za Sądem Rejono-
wym, Sąd Okręgowy przyjął, że określenie stanowiska powoda mianem „kierownika
sprzedaży" nie przesądza o jego kierowniczym charakterze. Nawet gdyby uznać, że
powód kierował komórką organizacyjną wyodrębnioną w strukturze organizacyjnej
pozwanej (chociaż nadzorował on tylko pracę trzech przedstawicieli), to i tak jego
5
stanowisko nie mogło by być uznane za kierownicze w rozumieniu przepisów o cza-
sie pracy, gdyż powód jednocześnie wykonywał pracę na równi z nadzorowanymi
pracownikami. W ocenie Sądu odwoławczego, dokonanie ustaleń faktycznych na
podstawie raportów dziennych było prawidłowe, gdyż dokumenty te zawierały na tyle
szczegółowe dane, że (mając na względzie całokształt okoliczności sprawy) zasą-
dzenie na rzecz powoda wynagrodzenia za „pracę nadliczbową" było możliwe. Sąd
Okręgowy przyznał rację apelującej, że Sąd pierwszej instancji nie wskazał w uza-
sadnieniu swego wyroku, czy rozważał możliwość zastosowania art. 8 k.p., czego
domagała się pozwana. Jednak nie ma to znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy,
skoro Sąd Rejonowy nie uchybił obowiązkowi wszechstronnego rozważenia mate-
riału dowodowego. Powód nie ukrywał przed pracodawcą pracy w godzinach nadlicz-
bowych, a pracodawca miał tego pełną świadomość i sytuację taką akceptował przez
ponad półtora roku. W tej sytuacji powoływanie się przez stronę pozwaną na normę
wynikającą z art. 8 k.p. jako na argument za oddaleniem powództwa należy uznać za
bezpodstawne. Sąd drugiej instancji uznał za prawidłowe przyjęcie przez Sąd pierw-
szej instancji początku wykonywania przez powoda pracy momentu opuszczenia
przez niego domu. Pozwana w aktach wewnątrzzakładowych rozróżniała bowiem
godzinę rozpoczęcia pracy od czasu wizyty pracownika u pierwszego klienta. Po-
dobne rozróżnienie występowało przy godzinie zakończenia pracy i zakończeniu
ostatniej wizyty. Dlatego twierdzenia pozwanej, że powód nie świadczył pracy w dro-
dze do pierwszego klienta, pozostają w sprzeczności z przepisami wewnątrzzakłado-
wymi obowiązującymi w pozwanej spółce. W ocenie Sądu Okręgowego, wszelkie
przejazdy pracownika wykonującego pracę w terenie należy uznać za pracę objętą
czasem pracy, w trakcie której pracownik pozostaje zawsze w dyspozycji praco-
dawcy. Powód, poruszając się służbowym samochodem w czasie dojazdu do klien-
tów, był w pracy, bo to wynikało z charakteru powierzonych mu zadań. Specyfika sta-
nowiska zajmowanego przez powoda polegała na tym, że pracownik nie wykonuje
pracy „na terenie firmy", ale „w terenie". Odnosząc się do wykładni punktu 11 porozu-
mienia rozwiązującego stosunek pracy zawartego pomiędzy stronami 23 czerwca
2006 r., Sąd Okręgowy uznał, że pozwana w treści tego porozumienia nie zastrzegła
w sposób wyraźny i niebudzący wątpliwości, iż przekazana powodowi kwota (w wy-
sokości trzymiesięcznego wynagrodzenia) „pod warunkiem dokonania kompletnego i
terminowego rozliczenia z mienia pracodawcy na zaspokojenie całokształtu roszczeń
pracownika do pracodawcy" ma służyć zaspokojeniu jego roszczeń z tytułu wynagro-
6
dzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Co więcej, ta wypłacona powodowi
kwota (około 25.000 zł) jest niższa od przysługującego mu wynagrodzenia za pracę
w godzinach nadliczbowych. Z tego punktu widzenia oświadczenie powoda, że
względem pozwanej nie ma żadnych roszczeń związanych ze stosunkiem pracy i nie
będzie takich roszczeń dochodził w przyszłości - w zakresie zrzeczenia się roszcze-
nia o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych - jest nieważne jako
sprzeczne z art. 84 k.p.
W skardze kasacyjnej od całości wyroku Sądu Okręgowego pozwana zarzu-
ciła naruszenie: 1) art. 128 § 1 k.p.; 2) art. 1514
§ 1 k.p. oraz art. 17 ust. 1 lit. a dyrek-
tywy 2003/88/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 4 listopada 2003 r. doty-
czącej niektórych aspektów organizacji czasu pracy; 3) art. 151 § 1 pkt 2 k.p.; 4) art.
8 k.p. w związku z art. 100 § 1 i § 2 pkt 1 i 4 k.p.; 5) pkt 11 porozumienia o rozwiąza-
niu umowy o pracę z dnia 23 czerwca 2006 r. w związku z art. 65 § 2 k.c.; 6) art. 84
k.p.; 7) art. 451 § 3 k.c. w związku z art. 300 k.p.; 8) art. 917 k.c. w związku z art. 300
i 84 k.p. oraz 9) art. 231 w związku z art. 232 zdanie pierwsze k.p.c.
W uzasadnieniu skargi pozwana wywiodła w szczególności, że powód ukrywał
przed nią wykonywanie pracy w godzinach nadliczbowych, uniemożliwiając ewentu-
alną korektę zakresu zadań przydzielonych do wykonania i tym samym uniemożliwił
podjęcie działań organizacyjnych, które mogłyby wyeliminować występowanie „nad-
godzin" lub ich rekompensowanie. Skarżąca podniosła, że powód dobrowolnie za-
warł porozumienie, w którym w zamian za otrzymaną kwotę zobowiązał się nie kiero-
wać roszczeń przeciwko pracodawcy, a kwota ta była przewidziana na zaspokojenie
całokształtu jego roszczeń. Tymczasem w krótkim czasie po zawarciu tego porozu-
mienia, łamiąc jego postanowienia, powód zgłosił na drodze sądowej roszczenie z
tytułu wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Daje to podstawy do
przypuszczeń, że powód działał ze z góry powziętym zamiarem niedotrzymania po-
stanowień porozumienia. Powód świadomie wprowadził więc pozwaną w błąd i za-
chował się nieuczciwe, mimo że bez zawarcia tego porozumienia jego prawa i inte-
resy nie były zagrożone ani naruszone. Skarżąca zarzuciła, że Sąd Okręgowy nie
ustalił rzeczywistej i „objętej konsensusem" woli stron porozumienia z dnia 23
czerwca 2006 r. Pozwana wywiodła, że w ustawowym zakazie zrzeczenia się przez
pracownika prawa do wynagrodzenia (art. 84 k.p.) nie mieści się zakaz zawierania
tzw. pactum de non petendo, czyli umowy, w której pracownik zobowiązuje się nie
dochodzić w przyszłości swych wierzytelności na drodze sądowej od pracodawcy, w
7
szczególności zaś, gdy taka umowa zostaje zamieszczona w treści zawartego przez
strony porozumienia o rozwiązaniu umowy o pracę. W ocenie skarżącej, Sąd Okrę-
gowy również wadliwie zaniechał ustalenia, na poczet jakiego roszczenia powinna
być zaliczona kwota odpowiadająca trzymiesięcznemu wynagrodzeniu powoda, którą
otrzymał od pozwanej na zaspokojenie całokształtu swoich roszczeń. Obowiązkiem
Sądu było ustalenie, czy otrzymana kwota nie jest lub nie powinna być potraktowana
jako część wynagrodzenia z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych, tym bardziej że
nie zgłaszał on żadnych innych roszczeń pod adresem pozwanej, na poczet których
ta kwota mogłaby być zaliczona. Z tego względu nietrafnie zasądzono na rzecz po-
woda żądaną przez niego kwotę, bez pomniejszenia jej o kwotę wypłaconą na pod-
stawie porozumienia. Zdaniem pozwanej, nie jest trafne stwierdzenie przez Sąd
Okręgowy, że nieważne jest postanowienie, w którym powód oświadczył, iż kwota
otrzymana od pracodawcy wyczerpuje jego ewentualne roszczenia na przyszłość.
Akceptacja tego poglądu w praktyce przekreślałaby bowiem możliwość zawierania
między pracownikami i pracodawcami ugód pozasądowych, na mocy których strony -
chcąc uniknąć niepewności i sporów w sytuacji, gdy nie są znane lub sprecyzowane
roszczenia pracownika - zawierają ugodę pozasądową, określając kwoty na zaspo-
kojenie całokształtu roszczeń pracownika.
Pozwana wniosła o uchylenie wyroku Sądu Okręgowego w całości i przekaza-
nie sprawy temu Sądowi do ponownego rozpoznania oraz o zasądzenie od powoda
na rzecz pozwanej kosztów postępowania.
W odpowiedzi na skargę kasacyjną powód wniósł o jej oddalenie oraz o zasą-
dzenie należnych kosztów postępowania.
Sąd Najwyższy wziął pod uwagę, co następuje:
Skarga kasacyjna jest bezzasadna w części, w której zarzuca obrazę przepi-
sów odnoszących się do wykonywania przez powoda pracy w godzinach nadliczbo-
wych (art. 128 § 1, art. 151 § 1 pkt 2, art. 1514
§ 1 k.p. oraz art. 17 ust. 1 lit. a dyrek-
tywy 2003/88/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 4 listopada 2003 r. doty-
czącej niektórych aspektów organizacji czasu pracy). Argumentacja skarżącej zmie-
rzająca do wykazania, że świadczenie przez powoda pracy w godzinach nadliczbo-
wych wynikało ze złej organizacji pracy oraz że powód ukrywał przed pracodawcą
świadczenie takiej pracy, nie może odnieść skutku, bowiem w sposób sprzeczny z
8
istotą postępowania kasacyjnego zmierza do podważenia ustaleń faktycznych za-
skarżonego wyroku, którymi Sąd Najwyższy pozostaje związany w myśl art. 39813
§
2 k.p.c. Z ustaleń Sądu drugiej instancji wynika, że przełożeni powoda wiedzieli, iż ze
względu na zakres obowiązków, nie mógł on wykonać powierzonych zadań w nor-
malnym czasie pracy. Powód był wprawdzie objęty zadaniowym systemem czasu
pracy, ale w utrwalonym orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, że określe-
nie w takim systemie przez pracodawcę zakresu obowiązków w sposób uniemożli-
wiający ich wykonanie w obowiązującym pracownika wymiarze czasu pracy, uzasad-
nia roszczenie o dodatkowe wynagrodzenie z tytułu pracy w godzinach nadliczbo-
wych (por. postanowienie z dnia 7 grudnia 1999 r., I PKN 427/99, OSNAPiUS 2001 nr
8, poz. 274 oraz wyrok z dnia 24 marca 2000 r., I PKN 553/99, OSNAPiUS 2001 nr
15, poz. 484; OSP 2002 nr 2, poz. 27, z glosą S. Driczinskiego). W razie zastosowa-
nia systemu zadaniowego czasu pracy (art. 140 k.p.) pracodawca powinien wykazać,
że powierzył pracownikowi zadania możliwe do wykonania w czasie pracy wynikają-
cym z ogólnie przyjętych norm czasu pracy (wyrok z dnia 15 marca 2006 r., II PK
165/05, OSNP 2007 nr 5-6, poz. 69). Sąd drugiej instancji ustalił, że niewłaściwa
(zbyt mała) obsada kadrowa pionu sprzedaży w pozwanej spółce, powodowała, iż
powód był zmuszony stale wykonywać pracę w czasie przekraczającym normy wyni-
kające z art. 129 § 1 k.p. Według art. 149 § 2 k.p. pozwana nie miała wprawdzie obo-
wiązku ewidencjonowania godzin pracy powoda, ale nie oznacza to przyzwolenia na
wyznaczenie pracownikowi zakresu zadań, których nie może on wykonać (obiektyw-
nie) w obowiązującej normie czasu pracy.
Sąd Okręgowy uznał, że powód nie był kierownikiem wyodrębnionej komórki
organizacyjnej, który powinien - stosownie do art. 1514
§ 1 k.p. - w razie konieczności
wykonywać pracę poza normalnymi godzinami pracy bez prawa do dodatkowego
wynagrodzenia z tego tytułu. Ocena w tym zakresie nie ma jednak znaczenia dla roz-
strzygnięcia sprawy i odpowiednio odnosi się to do zarzutów skargi w tym przedmio-
cie. Powód był bowiem zatrudniony w zadaniowym czasie pracy (co wyżej omó-
wiono), a zasady ewentualnego przysługiwania wynagrodzenia za pracę w godzi-
nach nadliczbowych w tym systemie są praktycznie takie same, jak w odniesieniu do
kierownika wyodrębnionej komórki organizacyjnej. Nawet gdyby (jak uważa strona
pozwana) powód należał do kręgu osób objętych art. 1514
§ 1 k.p., to i tak nie
mógłby być pozbawiony prawa do dodatkowego wynagrodzenia za pracę w godzi-
nach nadliczbowych, jeżeli wskutek niezależnej od niego, wadliwej organizacji pracy,
9
był zmuszony do systematycznego przekraczania obowiązujących norm czasu pracy
(podkreślał to wielokrotnie Sąd Najwyższy, między innymi w wyroku z dnia 8 czerwca
2004 r., III PK 22/04, OSNP 2005 nr 5, poz. 65).
Nie ma racji skarżąca, zarzucając niewłaściwą wykładnię art. 128 § 1 k.p.,
przyjętą w zaskarżonym wyroku. Przepis ten stanowi, że czasem pracy jest czas, w
którym pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub w innym
miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy. Co do zasady czas dojazdu pracow-
nika do miejsca rozpoczęcia pracy (do miejsca wykonywania obowiązku wynikają-
cego ze stosunku pracy) nie jest czasem pracy, nawet wówczas, gdy pracownik
świadczy pracę w ramach zadaniowego czasu pracy (por. uchwałę Sądu Najwyż-
szego z dnia 18 marca 1998 r., III ZP 20/97, OSNAPiUS 1998 nr 21, poz. 619 oraz
wyrok z dnia 29 listopada 2006 r., II UK 101/06, OSNP 2008 nr 1-2, poz. 20). Nie ma
jednak przeszkód, by „innym miejscem wyznaczonym do wykonywania pracy" było
mieszkanie pracownika. Szczegółowe oceny w tym względzie zależą od okoliczności
konkretnego przypadku. Sąd drugiej instancji ustalił, że miejscem wykonywania przez
powoda obowiązków pracowniczych był nie tylko pewien obszar obejmujący siedziby
klientów pozwanej, którym powód oferował do sprzedaży jej produkty, ale również
miejsce zamieszkania powoda. Powód, z uwagi na brak własnego biura i specyfikę
wykonywanej pracy, część obowiązków (opracowywanie części raportów i prowadze-
nie korespondencji z pracodawcą i klientami) wykonywał w domu. Obowiązujące w
pozwanej spółce procedury wprowadzały nadto rozróżnienie między rozpoczęciem
pracy przez pracownika (co zazwyczaj miało miejsce o godzinie 8.00), a rozpoczę-
ciem wizyty u pierwszego klienta w danym dniu. W ustalonym przez Sądy obu instan-
cji stanie faktycznym sprawy zasadne było zatem stwierdzenie, że powód rozpoczy-
nał pracę (pozostawał w dyspozycji pracodawcy) już w drodze z domu do pierwszego
klienta w danym dniu roboczym, a także w drodze od ostatniego klienta do domu.
Częściowo uzasadnione okazały się natomiast pozostałe zarzuty kasacyjne
zgłoszone przez pozwaną, odnoszące się do naruszenia art. 8 k.p., art. 65 § 2 k.c.,
art. 84 k.p., art. 451 § 3 k.c. w związku z art. 300 k.p. oraz art. 917 k.c.
W sprawie ustalono, że strony w dniu 23 czerwca 2006 r. zawarły porozumie-
nie rozwiązujące umowę o pracę, w którym pozwana zobowiązała się wypłacić (i wy-
płaciła) powodowi kwotę odpowiadającą trzykrotności jego miesięcznego wynagro-
dzenia (ponad 25.000 zł) „na zaspokojenie całokształtu roszczeń pracownika od pra-
codawcy", w zamian za co powód zobowiązał się, że nie będzie w przyszłości kiero-
10
wał pod adresem pozwanej żadnych roszczeń związanych ze stosunkiem pracy,
gdyż kwota ta wyczerpuje wszelkie jego ewentualne roszczenia. Sąd odwoławczy
(podobnie, jak Sąd pierwszej instancji) dokonał zbyt powierzchownej oceny postano-
wień zawartych w tym porozumieniu. W szczególności Sąd Okręgowy powinien do-
konać wykładni postanowień tego porozumienia z wykorzystaniem reguły wyznaczo-
nej przez art. 65 § 2 k.c. Trafnie więc skarżąca zarzuca, że Sąd nie ustalił „rzeczywi-
stej i objętej konsensusem" woli stron porozumienia. Było to konieczne choćby dla-
tego, że powód nie zgłaszał względem pozwanej innych żądań poza roszczeniem o
wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych (objętego pozwem), a porozu-
mienie zostało zawarte po wypowiedzeniu umowy przez pracodawcę, które następ-
nie zostało cofnięte. Nie jest więc wykluczone, że porozumienie - przynajmniej w od-
niesieniu do niektórych jego postanowień - jest ugodą pozasądową zawartą w
związku ze zmianą trybu rozwiązania umowy o pracę (z wypowiedzenia na porozu-
mienie stron). O tym, że umowa rozwiązująca stosunek pracy w części obejmującej
uzgodnienia stron dotyczące wzajemnych roszczeń - już istniejących lub przyszłych -
jest ugodą w rozumieniu art. 917 k.c. Sąd Najwyższy wskazał między innymi w wy-
roku z dnia 12 maja 2004 r., I PK 603/03 (OSNP 2005 nr 3, poz. 34), wydanym w sta-
nie faktycznym, w którym w związku ze zmianą sposobu rozwiązania umowy o pracę
(przez zastąpienie porozumieniem stron rozwiązania jej przez pracodawcę i podanie
jako przyczyny ustania stosunku pracy powodów ekonomicznych i zmian organiza-
cyjnych), pracownik zrzekł się wszelkich ewentualnych roszczeń ze stosunku pracy,
jakie przysługiwały mu w przeszłości i jakie przysługiwałyby mu w przyszłości. W po-
wołanym wyroku Sąd Najwyższy przyjął, że ugoda w powyższym zakresie nie naru-
szała przepisów, nie uchybiała zasadom współżycia społecznego, a jej celem nie
było obejście prawa. Podkreślenia wymaga jednak, że w sprawie tej nie chodziło o
zrzeczenie się wynagrodzenia za pracę w ścisłym tego słowa znaczeniu lecz o zrze-
czenie się odszkodowania z tytułu zakazu konkurencji po ustaniu stosunku pracy,
połączonego ze zwolnieniem pracownika z tego zakazu (art. 1012
§ 1 i 3 k.p.). W
każdym razie w pełni należy podzielić pogląd wyrażony w wyroku Sądu Najwyższego
z dnia 1 lutego 2000 r., I PKN 503/99 (OSNAPiUS 2001 nr 12, poz. 411), że ocena,
czy zawarte w treści ugody sądowej (także pozasądowej) oświadczenie pracownika
dotyczące „zrzeczenia się wszelkich roszczeń finansowych" w stosunku do praco-
dawcy, narusza bezwzględnie obowiązujący przepis art. 84 k.p., a w związku z tym,
11
czy cała ugoda sądowa (lub tylko jej część - zgodnie z art. 58 § 3 k.c.) jest dotknięta
nieważnością, musi być poprzedzona ustaleniem rzeczywistej treści ugody.
Przepis art. 84 k.p. stanowi, że pracownik nie może zrzec się prawa do wyna-
grodzenia ani przenieść tego prawa na inną osobę. Obejmuje on zarówno zakaz
zrzeczenia się prawa do wynagrodzenia w całości, jak i do poszczególnych jego czę-
ści (składników), jak również konkretnych, niezaspokojonych roszczeń pracowni-
czych z tego tytułu. Przepis ten dotyczy jednak wyłącznie wynagrodzenia za pracę w
ścisłym tego słowa znaczeniu, a nie innych świadczeń pieniężnych związanych z
pracą (por. art. 771
k.p.). W ogólności bowiem pracownik może ograniczyć (zrzec się)
roszczenia materialnoprawnego, zwłaszcza niepewnego co do wysokości lub zgło-
szonego w wygórowanej wysokości, jak również w procesie zrzec się zarzutów lub
zrezygnować z uzyskania orzeczenia korzystającego z powagi rzeczy osądzonej
(uchwała pełnego składu Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego
z dnia 20 grudnia 1969 r., III PZP 43/69, OSNCP 1970 nr 3, poz. 40). Dlatego pra-
cownik może zrzec się ekwiwalentu za niewykorzystany urlop, jeżeli przez zawarcie
ugody uniknął poważnych konsekwencji natury moralnej i majątkowej, jakie ponosi
pracownik, z którym rozwiązano niezwłocznie umowę o pracę z jego winy (wyrok
Sądu Najwyższego z dnia 3 grudnia 1981 r., I PRN 106/81, OSPiKA 1983 nr 10, poz.
212, z glosą W. Broniewicza; por. też postanowienie z dnia 20 czerwca 2000 r., I PKN
313/00, OSNAPiUS 2002 nr 1, poz. 17; OSP 2002 nr 7-8, poz. 94, z glosą S. Dalki).
Zakaz zrzeczenia się prawa do wynagrodzenia z art. 84 k.p. ma natomiast bez-
względny charakter w stosunku do wynagrodzenia za pracę w ścisłym tego słowa
znaczeniu. Jest to pogląd utrwalony w orzecznictwie. W szczególności w wyroku z
dnia 2 lutego 2001 r., I PKN 225/00 (OSNAPiUS 2002 nr 20, poz. 487) Sąd Najwyż-
szy stwierdził, że bezwzględny charakter prawny zakazu zrzeczenia się przez pra-
cownika wynagrodzenia za pracę (art. 84 k.p.) powoduje nieważność niekorzystnego
dla niego uzgodnienia, że wynagrodzenie otrzymane z tytułu łączącej równocześnie
strony umowy agencyjnej będzie stanowiło zaspokojenie roszczenia o wynagrodze-
nie za pracę. W uzasadnieniu wyroku z dnia 17 lutego 2005 r., II PK 235/04 (OSNP
2005 nr 18, poz. 286; OSP 2006 nr 1, poz. 9, z glosą M. Nowak) Sąd Najwyższy wy-
wiódł, że zakaz przewidziany w art. 84 k.p. obejmuje swoją treścią wszelkie czynno-
ści (oświadczenia woli) pracownika, niezależnie od nadanej im nazwy, zmierzające -
bezpośrednio lub pośrednio - do rezygnacji z zapłaty za świadczoną pracę. Stąd też
zrzeczenie się prawa do wynagrodzenia za pracę nie może nastąpić w drodze jakich-
12
kolwiek oświadczeń woli pracownika, w tym również w drodze ugody sądowej (wyroki
Sądu Najwyższego z dnia 21 października 2003 r., I PK 517/02, LexPolonica nr
363998 oraz z dnia 3 lutego 2006 r., II PK 161/05, OSNP 2007 nr 3-4, poz. 41, a
także wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie w z dnia 28 marca 1996 r., III APr
11/96, Orzecznictwo Sądu Apelacyjnego w Warszawie 1997 nr 1, poz. 4). Ponieważ
nie budzi wątpliwości, że dodatkowe wynagrodzenie za pracę w godzinach nadlicz-
bowych jest wynagrodzeniem za pracę w ścisłym tego słowa znaczeniu, to Sąd
Okręgowy trafnie przyjął, że niedopuszczalne (nieważne) było zrzeczenie się przez
powoda prawa do tego świadczenia, chociaż w chwili zawarcia porozumienia było
ono nieskonkretyzowane i niepewne (zrzeczenie dokonane na przyszłość).
Strona pozwana prezentuje stanowisko, że powód nie zrzekł się prawa do wy-
nagrodzenia za pracę, a (jedynie) zobowiązał się, iż nie będzie dochodził w przyszło-
ści żadnych roszczeń związanych ze stosunkiem pracy. Jej zdaniem, takie zobowią-
zanie (pactum de non petendo) jest zgodne z prawem (nie narusza art. 84 k.p.), co
powinno prowadzić do oddalenia powództwa. Konstrukcja pactum de non petendo
jest znana w piśmiennictwie prawniczym, w którym nie ma sporu, że tego rodzaju
zobowiązanie jest dopuszczalne w ramach swobody umów (por. M. Pyziak-Szafnicka
[w:] System Prawa Prywatnego, Tom 6, Prawo zobowiązań - część ogólna, Rozdział
VIII. Wygaśnięcie zobowiązań, pod red. A. Olejniczaka, Warszawa 2009, s. 1219 i
wskazana tam literatura). Pomijając sporny problem skutku takiego, ważnie podję-
tego zobowiązania, nie może jednak budzić zastrzeżeń pogląd, że w niektórych przy-
padkach umowa, w której wierzyciel zobowiązuje się do niedochodzenia wierzytelno-
ści gwarantowanej ustawowo, może stać w sprzeczności z celem takiej regulacji i z
tego powodu powinna być uznana za nieważną w myśl art. 58 § 1 k.c. (por. J. Kuro-
patwiński: Odsetki „stymulacyjne" wynikające z ustawy o terminach zapłaty w trans-
akcjach handlowych, Prawo Spółek 2004 nr 7-8, s. 60). Oznacza to, że skoro nie-
ważne jest zrzeczenie się przez pracownika prawa do wynagrodzenia za pracę, to
również nieważne jest zobowiązanie się przez pracownika, że w przyszłości nie bę-
dzie dochodził od pracodawcy zapłaty tego wynagrodzenia. Tego rodzaju pactum de
non petendo stanowiłoby bowiem obejście bezwzględnego zakazu zrzeczenia się
prawa do wynagrodzenia (art. 58 § 1 k.c. w związku z art. 300 i 84 k.p.).
Trafnie natomiast strona pozwana podnosi, że w sprawie należało dokonać
oceny roszczenia powoda w świetle art. 8 k.p. W wyroku Sądu Najwyższego z dnia
15 listopada 2006 r., I BP 12/06 (OSNP 2008 nr 1-2, poz. 3; OSP 2009 nr 2, poz. 14,
13
z glosą M. Skąpskiego) wskazano, że chociaż porozumienie stron stosunku pracy o
zrzeczeniu się przez pracownika nagrody jubileuszowej jest nieważne na podstawie
art. 58 k.c., to żądanie zapłaty tej nagrody podlega ocenie w świetle art. 8 k.p. Sąd
drugiej instancji powinien więc rozważyć w tym kontekście (co słusznie podnosi skar-
żąca), że wskutek zawarcia z pozwanym pracodawcą porozumienia o rozwiązaniu
stosunku pracy (zamiast dokonanego przez pracodawcę wypowiedzenia) powód za-
pewnił sobie wypłatę kwoty odpowiadającej trzymiesięcznemu wynagrodzeniu oraz w
chwili jego podpisywania nie zgłaszał roszczenia o zapłatę wynagrodzenia za pracę
w godzinach nadliczbowych, choć nie było do tego przeciwwskazań. Uczynił to do-
piero po zmianie sposobu rozwiązania umowy o pracę i uzyskaniu od pozwanej na-
leżności pieniężnej zagwarantowanej w porozumieniu. W takim zachowaniu powoda
można upatrywać jego celowego działania, zmierzającego do ukrycia przed praco-
dawcą w chwili zawarcia porozumienia zamiaru dochodzenia w przyszłości należ-
nych świadczeń ze stosunku pracy. Tego typu postępowanie powinno zatem zostać
ocenione w kontekście ewentualnego nadużycia przez powoda prawa podmioto-
wego, a w szczególności, czy powód - występując z powództwem - nie postąpił nie-
uczciwie, naruszając zasady zaufania i lojalności względem kontrahenta.
Oczywiście zasadny jest zarzut naruszenia art. 451 § 3 k.c. w związku z art.
300 k.p. W istocie niezrozumiały jest pogląd Sądu Okręgowego, że niemożliwe było
zaliczenie otrzymanej przez powoda kwoty na poczet dochodzonej należności, gdyż
pozwana w treści porozumienia nie zastrzegła w sposób wyraźny i niebudzący wąt-
pliwości, iż ma to służyć zaspokojeniu jego roszczeń z tytułu wynagrodzenia za pracę
w godzinach nadliczbowych, a wypłacona kwota jest niższa od tego wynagrodzenia.
Skoro powód otrzymał kwotę około 25.000 zł na zaspokojenie „całokształtu" jego
roszczeń ze stosunku pracy, to nie może budzić wątpliwości, że dotyczyło to także
wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, a wypłacona przez praco-
dawcę kwota mogła być zaliczona na poczet tego długu, powodując jego częściowe
zaspokojenie.
Z tych przyczyn Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji wyroku na podstawie
art. 39815
§ 1 oraz art. 108 § 2 k.p.c.
========================================