Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I UK 30/10
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 12 maja 2010 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Zbigniew Korzeniowski (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Małgorzata Gersdorf
SSN Jolanta Strusińska-Żukowska
w sprawie z odwołania J. Ć.
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych
o prawo do emerytury górniczej,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 12 maja 2010 r.,
skargi kasacyjnej ubezpieczonego od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 8 kwietnia 2009 r.,
oddala skargę kasacyjną.
Uzasadnienie
W sprawie o emeryturę górniczą wnioskodawca J. Ć. podnosił, że w czasie
zatrudnienia w kopalni odkrywkowej węgla brunatnego w B. był nie tylko kierowcą,
lecz również operatorem samochodowego sprzętu technicznego, gdyż praca
kierowców rozwożących pracowników po terenie odkrywki została zakwalifikowana
przez pracodawcę i komisję weryfikacyjną jako praca górnicza na stanowisku
„kierowcy-operatora samochodowego sprzętu technicznego”. Okres ten powinien
2
być zatem uznany przez pozwanego jako praca górnicza na podstawie przepisu z
punktu 6, załącznika nr 2 do rozporządzenia z 23 grudnia 1994 r. w sprawie
określenia niektórych stanowisk pracy górniczej oraz stanowisk pracy zaliczanej w
wymiarze półtorakrotnym przy ustalaniu prawa do górniczej emerytury lub renty
(Dz.U. z 1995 r. Nr 2, poz. 8 - dalej powoływane jako „rozporządzenie“),
Pozwany decyzją z 11 lutego 2008 r. odmówił wnioskodawcy prawa do
emerytury górniczej. Nie uwzględnił jego twierdzeń i nie zaliczył mu okresu pracy w
kopalni węgla brunatnego od 1 grudnia 1993 r. do 30 listopada 2005 r. jako pracy
górniczej, gdyż w pierwotnym świadectwie pracy z 30 listopada 2005 r. podano, że
był wówczas zatrudniony na stanowisku kierowcy autobusu o liczbie miejsc
siedzących więcej niż 15. Pozwany nie uznał za miarodajne nowego świadectwa
pracy górniczej z 2 listopada 2007 r. wskazującego na pracę górniczą
wnioskodawcy w tym okresie na stanowisku z punktu 6, załącznika nr 2 do
rozporządzenia ani takiego samego stanowiska komisji weryfikacyjnej. Niezależnie
pozwany zarzucił, że nawet po uznaniu za pracę górniczą okresu od 1 grudnia
1993 r. do 30 listopada 2005 r. wnioskodawca nie miałaby 25-letniego okresu pracy
górniczej.
Pełnomocnik wnioskodawcy żądał zaliczenia do pracy górniczej: 1) pracy w
przodku, czyli ze zwiększeniem półtorakrotnym, w okresie od 7 czerwca 1977 r. do
31 stycznia 1982 r. (na podstawie punktu 7, części III, załącznika nr 3 do
rozporządzenia); 2) pracy górniczej od 1 grudnia 1993 r. do 30 listopada 2005 r. na
stanowisku „kierowcy-operatora samochodowego sprzętu technicznego” (według
punktu 6, załącznika nr 2 do rozporządzenia); 3) okresu służby wojskowej od 22
kwietnia 1970 r. do 27 listopada 1976 r.
Sąd Okręgowy wyrokiem z 8 kwietnia 2009 r. oddalił odwołanie
wnioskodawcy. Ustalił, że wnioskodawca był zatrudniony w Kopalni Węgla
Brunatnego „B.” od 11 stycznia 1977 r. do 30 listopada 2005 r. Wpierw pracował
jako elektromonter w stałej grupie remontowej na odkrywce do 31 stycznia 1982 r.,
potem jako dyspozytor, a od 1 grudnia 1993 r. do 30 listopada 2005 r. jako
kierowca - operator samochodowego sprzętu technicznego na odkrywce. Z
charakterystyki stanowiska pracy wynika, że od 1 grudnia 1993 r. do 30 listopada
2002 r. wnioskodawca był kierowcą samochodów osobowo-terenowych o ciężarze
3
całkowitym do 3,5 tony i jego praca polegała na rozwożeniu ludzi na miejsca pracy.
Od 1 grudnia 2002 r. do 30 listopada 2005 r. kierował samochodami o ciężarze
całkowitym 16 ton, przystosowanymi do przewozu osób i rozwoził również brygady
na stanowiska pracy. W czasie pomiędzy rozwożeniem ludzi pozostawał do
dyspozycji brygad pracujących na odkrywce i dowoził potrzebne materiały, sprzęt i
urządzenia. Zdarzało się, że rozwoził ludzi również poza teren odkrywki, gdy tam
było ich miejsce pracy. Obecnie stanowisko wnioskodawcy jest kwalifikowane jako
„kierowca operator sprzętu technicznego na odkrywce” i praca ta jest zaliczana do
pracy górniczej.
Sąd Okręgowy stwierdził, że wnioskodawca nie udowodnił 25 lat pracy
górniczej. Kopalnia B. rozpoczęła wydobycie 1 września 1977 r. Jeżeli przyjąć, że
wnioskodawca wykonywał pracę górniczą od 1 września 1977 r. to w pierwszym
okresie do 31 stycznia 1982 r. (4 lata i 5 miesięcy) i w drugim okresie od 1 grudnia
1993 r. do 30 listopada 2005 r. (12 lat) ma łącznie 16 lat i 5 miesięcy. Nawet
zaliczenie pierwszego z tych okresów w wymiarze półtorakrotnym, nie da okresu
pracy górniczej 25 lat wymaganego do emerytury górniczej - art. 50a ust. 1 ustawy
z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z FUS (dalej powoływana jako
„ustawa”). Ponadto przepis art. 50c ust. 1 pkt 4 ustawy za pracę górniczą uznaje
zatrudnienie na odkrywce w kopalniach siarki i węgla brunatnego przy ręcznym lub
zmechanizowanym urabianiu, ładowaniu oraz przewozie nadkładu i złoża, przy
pomiarach w zakresie miernictwa górniczego oraz przy bieżącej konserwacji
agregatów i urządzeń wydobywczych, a także w kopalniach otworowych siarki oraz
w przedsiębiorstwach i innych podmiotach wykonujących roboty górnicze dla
kopalń siarki i węgla brunatnego, na stanowiskach określonych w drodze
rozporządzenia. Praca kierowcy samochodu osobowo-terenowego, czy
ciężarowego, przystosowanego do przewozu ludzi nie jest pracą przy ręcznym lub
zmechanizowanym urabianiu, ładowaniu oraz przewozie nadkładu i złoża, zatem
nie jest pracą górniczą. W żadnym z załączników do rozporządzenia z 23 grudnia
1994 r. nie zostało wymienione stanowisko kierowcy. Świadectwo pracy górniczej z
2 listopada 2007 r. nie odpowiada pracy faktycznie wykonywanej przez
wnioskodawcę, albowiem kierowca rozwożący ludzi nie jest operatorem sprzętu
technicznego. Świadczenie pracy na terenie odkrywki nie jest równoznaczne z
4
wykonywaniem pracy górniczej. Ubezpieczony rozwoził też ludzi do miejsc poza
odkrywką.
Sąd Apelacyjny wyrokiem z 8 kwietnia 2009 r. oddalił apelację
wnioskodawcy. Zauważył, że ze względu na datę złożenia wniosku właściwymi do
rozstrzygnięcia sprawy były przepisy art. 34, 37 i 39 ustawy (natomiast później, po
zmianie ustawy, nastąpiła zamiana numeracji tych przepisów). Także w ocenie
Sądu Apelacyjnego wykonywanie pracy kierowcy samochodu ciężarowego (nawet
wyłącznie) na odkrywce, nie pozwala uznać jej za pracę górniczą z punktu 6,
załącznika nr 2 do rozporządzenia z 23 grudnia 1994 r. Wymaga ona wykonywania
łącznie, naprzemiennie pracy zarówno kierowcy, jak i operatora samochodowego
sprzętu technicznego na odkrywce. Skoro wnioskodawca był wyłącznie kierowcą
samochodu ciężarowego i (bezspornie) nie wykonywał przy tym obowiązków
operatora takiego sprzętu, to jego praca w spornym okresie nie może być uznana
za pracę górniczą w rozumieniu załącznika nr 2 do rozporządzenia w związku z art.
36 ust. 1 pkt 4 ustawy. Oceny tej nie zmienia złożona w postępowaniu apelacyjnym
opinia biegłego z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie przeprowadzona w
sprawie innego ubezpieczonego, gdyż stwierdza jedynie, że „stosowane w
odkrywce węgla brunatnego Bełchatów samochody ciężarowe przystosowane do
przewozu ludzi o liczbie miejsc siedzących do 19 przeznaczone do przewozu
pracowników lub sprzętu technicznego (maszyn, części znamiennych, narzędzi
itp.), mogą być uznane jako samochodowy technologiczny sprzęt techniczny na
odkrywce węgla brunatnego w rozumieniu punktu 6, załącznika nr 2 do
rozporządzenia”. W ocenie Sądu Apelacyjnego opinia ta jest nieprzydatna ze
względu na błędnie skonstruowaną tezę dowodową. Pomija bowiem istotną część
punktu 6, załącznika nr 2 do rozporządzenia, która wyraźnie i stanowczo wymaga
wykonywania pracy kierowcy-operatora na odkrywce. Samochodowy sprzęt
techniczny, to sprzęt techniczny na podwoziu samochodowym (np. koparka czy
ładowarka), zaś nie jest nim samochód ciężarowy nie wykonujący innych czynności
poza przewozem ludzi i sprzętu. Skoro sam wnioskodawca nie twierdził, iżby prócz
obowiązków kierowcy samochodu ciężarowego na i poza odkrywką wykonywał
także pracę operatora samochodowego sprzętu technicznego, to jego praca nie
odpowiadała tej z punktu 6, załącznika nr 2 do rozporządzenia i nie było potrzeby
5
prowadzenia dowodów z zeznań świadków. Okres pracy od 1 grudnia 1993 r. do 30
listopada 2005 r. nie mógł być zatem uznany za pracę górniczą, a uwzględnienie
pozostałych okresów nie da 25 lat pacy górniczej. Nie była zatem konieczna ocena,
czy okres zatrudnienia od 7 czerwca 1977 r. do 31 stycznia 1982 r. powinien być
uwzględniony w wymiarze półtorakrotnym.
Skarga kasacyjna zarzuciła:
1) naruszenie prawa materialnego przez niewłaściwe zastosowanie przepisu z
punktu 6, załącznika nr 2 do rozporządzenia z 23 grudnia 1994 r. w związku z art.
36 ust. 1 pkt 4 ustawy w brzmieniu obowiązującym w dniu 31 grudnia 2006 r. oraz
błędną jego wykładnię;
2) naruszenie przepisów postępowania poprzez niedopuszczenie dowodów z
naruszeniem art. 217 § 2 k.p.c. oraz rażąco wadliwą ocenę dowodów w świetle
dyrektyw z art. 233 § 1 k.p.c.
Skarżący zarzucił nadto, że wyrok stoi w sprzeczności z podstawowymi
zasadami porządku prawnego w Rzeczypospolitej Polskiej, a tym samym narusza
przepisy art. 2 i 32 Konstytucji RP, z powodu jego odmienności w stosunku do wielu
decyzji organu rentowego i wyroków sądów w tożsamych sprawach.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga nie ma uzasadnionych podstaw i dlatego została oddalona.
Konstytucja nie jest bezpośrednim źródłem prawa do emerytury górniczej
dochodzonej w sprawie. Prawo to uregulowane jest w ustawie zwykłej, zgodnie
zresztą z art. 67 Konstytucji. Właśnie ten przepis Konstytucji jest szczególny do jej
art. 2 i art. 32, co jedynie potwierdza, że na podstawie tych ostatnich przepisów
ubezpieczony nie może rościć sobie prawa do emerytury. Łączony z nimi zarzut
skargi skupia się na twierdzeniu, że rozpoznano już wiele podobnych spraw w
których uwzględniono wnioski ubezpieczonych pracowników kopalni węgla
brunatnego w Bełchatowie o emeryturę górniczą albo o ponowne ustalenie jej
wysokości, dlatego również wniosek skarżącego o emeryturę górniczą powinien
być uwzględniony. Rzecz jednak w tym, że w tej sprawie podlegała rozpoznaniu
tylko indywidualna sprawa skarżącego o emeryturę górniczą. Nie podlegały
natomiast ocenie sprawy ubezpieczeniowe innych pracowników z tej samej kopalni.
Każda sprawa o emeryturę jest indywidualną sprawą ubezpieczonego i o jej
6
rozstrzygnięciu decyduje ustalony stan faktyczny oraz prawo materialne jednakie
dla ubezpieczonych. Innymi słowy, rozstrzygnięcie pozytywne czy negatywne w
sprawie innego ubezpieczonego nie stanowiło źródła prawa dla rozstrzygnięcia
sprawy skarżącego.
W ocenie zasadności skargi kasacyjnej podstawowe znaczenie ma
naruszenie prawa materialnego, gdyż naruszenie przepisów postępowania, z
ograniczeniem z art. 3983
§ 3 k.p.c., brane jest pod uwagę, jeżeli uchybienie to
miało istotny wpływ na wynik sprawy (art. 3983
§ 1 pkt 1 i 2 k.p.c.). O wyniku
sprawy decyduje zatem w pierwszej kolejności prawo materialne, gdyż to ono
określa co stanowi pracę górniczą, a tym samym wyznacza, jakie ustalenia
faktyczne były w sprawie konieczne, a zarazem które dowody winny być
przeprowadzone jako istotne (art. 217 § 2 k.p.c., art. 227 k.p.c.). Sąd nie ma wszak
obowiązku przeprowadzenia wszystkich dowodów zgłoszonych przez stronę, jeżeli
okoliczności sporne zostały już dostatecznie wyjaśnione. Taka reguła wynika
wyraźnie z art. 217 § 2 k.p.c. Zarzut jej naruszenia poprzez zaniechanie
przesłuchania świadków nie jest zasadny. Jeżeli sąd uznaje, że okoliczności sporne
zostały dostatecznie wyjaśnione, to powinien pominąć inne środki dowodowe
(verba legis – „Sąd pominie środki dowodowe ...” - art. 217 § 2 k.p.c.).
W tej sprawie nie były kwestionowane czynności pracownicze jakie
wykonywał wnioskodawca, nie były dlatego konieczne zeznania świadków na
okoliczność jaką pracę (czynności) wykonywał skarżący, skoro sam je podał.
Wbrew skardze nie można uznać, że przesłuchanie wnioskodawcy i jego zeznania
nie były wystarczające, skoro Sądy dysponowały ponadto opisem tych czynności
przedstawionym przez pracodawcę (por. pismo z 25 września 2008 r. z Zakładu
Sprzętu Technologicznego), w którym podano, że skarżący od 1 grudnia 1993 r. do
30 listopada 2005 r. pracował „na stanowiskach: kierowca (od grudnia 1993 r. do 30
listopada 2005 r. i w tym czasie kierował pojazdami osobowo-terenowymi o
dopuszczalnym ciężarze całkowitym do 3,5 tony) oraz kierowca-mechanik (od 1
grudnia 2002 r. do 30 listopada 2005 r. i w tym okresie kierował pojazdami
ciężarowymi przystosowanymi do przewozu osób o dopuszczalnym ciężarze
całkowitym do 16 ton). Praca na tych stanowiskach była pracą równorzędną z
pracą wykonywaną obecnie na stanowisku kierowcy operatora samochodowego
7
sprzętu technicznego na odkrywce (...). W całym okresie jego pracy w oddziale jego
zadaniem było przewożenie brygad pracowników remontowych w rejonie wykopu
odkrywki lub w rejonie zwałowiska (dowóz do miejsc pracy, do szatni, pomieszczeń
brygad robotniczych, do miejsc zaistniałych awarii itp.). Dodatkowym zadaniem były
czynności porządkowe związane z utrzymaniem czystości pojazdu oraz nadzór nad
właściwą sprawnością techniczną pojazdu poprzez obsługę codzienną“. Takie też
ustalenia poczynił Sąd Okręgowy i zaaprobował je Sąd Apelacyjny. W sprawie
należy więc odróżnić ustalenia faktyczne (pracę w czasie zatrudnienia) od
kwalifikacji stanowiska pracy podejmowanej na gruncie prawa materialnego. W tym
zakresie nie można nie stwierdzić, że nowe stanowisko pracodawcy podjęte w 2007
r. i potwierdzone przez komisję weryfikacyjną, o zakwalifikowaniu pracy skarżącego
jako pracy górniczej z punktu 6, załącznika nr 2 do rozporządzenia z 23 grudnia
1994 r., wyraża tylko ocenę kwalifikacyjną. Zaistniał natomiast spór co do trafności
tej oceny, gdyż pozwany zarzucał, że uprzednio pracodawca w świadectwie pracy z
30 listopada 2005 r. nie zakwalifikował pracy skarżącego na stanowisku kierowcy
jako pracy górniczej. W rozstrzygnięciu tego sporu nie może być rozbieżności co do
samej pracy skarżącego, czyli rodzaju pracy faktycznie przez niego wykonywanej.
Zwłaszcza, że wskazana wyżej informacja z Zakładu Sprzętu Technologicznego z
2008 r., została przedstawiona już po ocenie komisji weryfikacyjnej oraz po
wydaniu nowego świadectwa pracy górniczej z 2 listopada 2007 r. W uzasadnieniu
zarzutu naruszenia art. 217 § 2 k.p.c. skarżący twierdzi, że dowody z zeznań
świadków pozwoliłby „dokładnie i prawdziwie ocenić charakter stanowiska pracy o
takiej nazwie jak w pkt 6 załącznika nr 2 do rozporządzenia”. Nie były konieczne,
gdyż dokonane ustalenia były wystarczające i kwalifikacja stanowiska pracy jako
pracy górniczej nie należy do świadków. Zresztą podjęta ocena za punkt
odniesienia nie ma tylko samej nazwy stanowiska z załącznika nr 2 do
rozporządzenia. Trafnie zauważono w zaskarżonym wyroku, że skoro sam
skarżący podał, że jako kierowca samochodu do przewozu (zasadniczo) osób
(pracowników) nie miał innego sprzętu, to nie zachodziła konieczność
przesłuchania świadków ze względu na okoliczności wyżej podniesione. Skarga
kasacyjna przysługuje od wyroku sądu drugiej a nie pierwszej instancji (art. 3981
§
1 k.p.c.), zatem kwestionowanie ustaleń zaskarżonego wyroku wymagałby zarzutu
8
na podstawie art. 382 k.p.c., jako że sąd drugiej instancji ustala stan faktyczny
samodzielnie, choćby tylko w oparciu o materiał dowodowy zgromadzony w sądzie
pierwszej instancji. Natomiast przepis art. art. 233 § 1 k.p.c. bezpośrednio odnosi
się do oceny dowodów, stąd nie może być podstawą skargi kasacyjnej (art. 3983
§
3 k.p.c.).
W zakresie prawa materialnego skargę zdominowały niezasadnie dwa
założenia. Pierwsze, że praca skarżącego, która funkcjonalnie była związana z
eksploatacją odkrywki w kopalni węgla brunatnego, jest pracą górniczą. Po wtóre,
że o kwalifikacji pracy jako pracy górniczej decyduje przepis z punktu 6, załącznika
nr 2 do rozporządzenia.
Otóż nie każda praca w kopalni węgla brunatnego, która funkcjonalnie
związana jest z eksploatacją odkrywki, jest pracą górniczą uprawniającą do
emerytury górniczej.
Ustawa określa co stanowi pracę górniczą uprawniającą do emerytury
górniczej
Natomiast punktem wyjścia w ocenie pracy górniczej, co niezasadnie
eksponuje wnioskodawca od początku postępowania i obecnie w skardze,
wskazując na stanowiska pracodawcy oraz komisji weryfikacyjnej, nie może być
przepis wykonawczy do ustawy, gdyż określa jedynie nazwę stanowiska (punkt 6,
załącznika nr 2 do rozporządzenia). Sama nazwa stanowiska nie ma znaczenia,
jeżeli nie wiąże się z nim rzeczywiste wykonywanie pracy górniczej, czyli tej
określonej w ustawie. Przepis wykonawczy rozporządzenia nie definiuje pracy
górniczej i dlatego jego wykładnia nie może zmieniać ani rozszerzać ustawowej
definicji pracy górniczej. Innymi słowy, analiza w ocenie pracy górniczej powinna
koncentrować się na ustawowych warunkach pracy górniczej (pojęciu tej pracy), a
nie na samej nazwie stanowiska. W tej sprawie sporne nie było jednak tylko to, czy
praca faktycznie wykonywana odpowiadała tej z punktu 6, załącznika nr 2 do
rozporządzenia, ale przede wszystkim, czy ta praca może być uznana za pracę
górniczą.
Istota rozstrzygnięcia w rozważanej sytuacji wymaga dostrzeżenia, że za
pracę górniczą uważa się zatrudnienie na odkrywce w kopalni węgla brunatnego
przy ręcznym lub zmechanizowanym urabianiu, ładowaniu oraz przewozie
9
nadkładu i złoża, przy pomiarach w zakresie miernictwa górniczego oraz przy
bieżącej konserwacji agregatów i urządzeń wydobywczych, na stanowiskach
określonych w drodze rozporządzenia przez ministra właściwego do spraw
zabezpieczenia społecznego, w porozumieniu z ministrem właściwym dla spraw
gospodarki i ministrem właściwym do spraw Skarbu Państwa. Takie ustawowe
rozumienie pracy górniczej w tej sprawie określa art. 36 ust. 1 pkt 4 ustawy
(aktualnie przepis art. 50c ust. 1 pkt 4). Innymi słowy, ów „kierowca - operator
samochodowego sprzętu technicznego na odkrywce” z punktu 6, załącznika nr 2 do
rozporządzenia, tylko wtedy uzyska uznanie zatrudnienia za pracę górniczą, gdy na
odkrywce w kopalni węgla brunatnego pracował przy urabianiu, ładowaniu oraz
przewozie nadkładu i złoża, przy pomiarach w zakresie miernictwa górniczego oraz
przy bieżącej konserwacji agregatów i urządzeń wydobywczych. Jednak żadnej z
tych prac, a nawet zbliżonych rodzajowo, skarżący nie wykonywał. Jego praca w
spornym okresie polegała na przewozie pracowników i ewentualnie sprzętu, co nie
stanowi pracy górniczej w rozumieniu art. 36 ust. 1 pkt 4 ustawy, nawet gdy praca
odbywała się na odkrywce w kopalni węgla brunatnego.
Takie uzasadnienie leży u podstaw zaskarżonego rozstrzygnięcia, na prymat
ustawy nad przepisem wykonawczym wyraźnie wszak zwrócił uwagę Sąd pierwszej
instancji i zaakceptował tę wykładnię Sąd drugiej instancji. Dalsze więc wyjaśnianie
znaczenia samej nazwy stanowiska określonej w załączniku do rozporządzenia nie
miało znaczenia, skoro nie mogło być oderwane od pracy, którą faktycznie
skarżący wykonywał. Zatem nie nazwa stanowiska, lecz praca faktycznie
wykonywana miała znaczenie dla kwalifikacji pracy jako górniczej.
Bez znaczenia było zatem odróżnianie pracy kierowcy od pracy
operatora sprzętu, gdyż wystarczyło stwierdzić, iż skarżący, nawet
gdyby przyjąć, że pracował jako operator, to nie wykonywał pracy
górniczej opisanej w art. 36 ust. 1 pkt 4 (a aktualnie w przepisie art. 50 c
ust. 1 pkt 4) ustawy. Po prostu mimo nowej kwalifikacji pracodawcy oraz
komisji weryfikacyjnej nie można zmienić faktów podstawowych, czyli tego, że
skarżący pracował jako kierowca określonych samochodów i zgodnie z daną
charakterystyką (wyżej opisaną) zajmował się zasadniczo przewozem osób, co nie
było pracą górniczą w rozumieniu ustawy. Traci więc na znaczeniu złożona w
10
postępowaniu apelacyjnym opinia (fotokopia) z innej sprawy, gdyż skupia się na
samej kwalifikacji sprzętu jako tego z punktu 6, załącznika nr 2 do rozporządzenia,
natomiast w sprawie chodziło o to, czy skarżący wykonywał pracę górniczą.
Wyjaśnienie tej kwestii w warstwie faktycznej w odniesieniu do pojęcia pracy
górniczej w rozumieniu ustawy prowadziło do odpowiedzi negatywnej.
Z tych motywów orzeczono jak w sentencji, stosownie do art. 39814
k.p.c.