Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I CSK 520/09
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 25 czerwca 2010 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Józef Frąckowiak (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Mirosław Bączyk
SSN Bogumiła Ustjanicz
w sprawie z powództwa W. K.
przeciwko W. K. i L. K.
z udziałem po stronie powodowej interwenientki ubocznej A. K.
o zobowiązanie do złożenia oświadczenia woli,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej w dniu 25 czerwca 2010 r.,
skargi kasacyjnej powódki od wyroku Sądu Okręgowego w O.
z dnia 26 marca 2009 r., sygn. akt I Ca (…),
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi Okręgowemu w O. do
ponownego rozpoznania i orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
W ostatecznie sprecyzowanym żądaniu powódka W. K. wniosła o zobowiązanie
pozwanych W. i L. małżonków K. do złożenia oświadczenia woli, mocą którego
2
przeniosą z powrotem na rzecz powódki własność darowanego im na podstawie umowy
z dnia 29 grudnia 2004 r. gospodarstwa rolnego składającego się z działek o łącznej
pow. 17,4930 ha położonych we wsi B., podnosząc, że obdarowani dopuścili się
względem niej rażącej niewdzięczności. Ponadto powódka domagała się wydania 34
sztuk bydła dorosłego i 3 cieląt.
W. K. wraz ze swoim mężem K. prowadzili gospodarstwo rolne położone w B.
Działki o łącznej powierzchni 6,72 ha, dla których była prowadzona księga wieczysta Kw
Nr (...) oraz działki o łącznej powierzchni 10,7730 ha, dla których prowadzony był zbiór
dokumentów Zd Nr (...) stanowiły wyłączną własność W. K. Pozostałe nieruchomości
stanowiły majątek wspólny małżonków K.
K. K. zmarł 23 grudnia 2003 r., powódka pozostała na gospodarstwie sama,
oczekiwała pomocy ze strony dzieci. W rodzinie ustalono, że powódka sprzeda
gospodarstwo, a do tego czasu będzie pomagał jej pozwany – syn W. K.. W. K. wraz z
rodziną mieszkał w odległości około 30 km od gospodarstwa rodziców, codziennie
przyjeżdżał pomagać matce w gospodarstwie, zabierał ją do siebie na noc. Po upływie
miesiąca doszło do nieporozumień pomiędzy stronami i pozwany zaprzestał pomocy.
Od lutego 2004 r. powódka wynajmowała do pracy w gospodarstwie Pana S.,
który gospodarzył 2-3 tygodnie. Od 26 lutego 2004 r. przyjeżdżali pomagać powódce
syn T. z żoną U. Powódka dysponowała dochodami z gospodarstwa. W październiku
2004 r. doszło do konfliktu pomiędzy matką a synem i synową w związku ze sprzedażą
przez powódkę krów i M. oraz T. K. w dniu 18 października 2004 r. opuścili
gospodarstwo.
Po ich odejściu z powrotem w prowadzeniu gospodarstwa zaczęli pomagać
powódce syn (pozwany) W. z żoną L. K. (pozwaną). Pomimo nieporozumień pomiędzy
pozwanymi a mieszkającym w tym gospodarstwie A. K. powódka postanowiła swoją
część gospodarstwa przekazać pozwanym.
W dniu 29 grudnia 2004 r. strony zwarły umowę darowizny, na mocy której
powódka przekazała pozwanym nieruchomości położone w B. o łącznej powierzchni
17,4930 ha. W umowie tej pozwani ustanowili na rzecz powódki dożywotnią nieodpłatną
służebność osobistą mieszkania polegającą na prawie korzystania przez nią z jednego
pokoju i kuchni w nowym budynku mieszkalnym posadowionym na darowanej
nieruchomości.
Po dokonaniu darowizny pozwani zamieszkali wraz z powódką w dotychczas
zajmowanej przez powódkę części budynku gospodarczego przystosowanego do celów
3
mieszkalnych. Jeszcze przez pewien czas pozwani dojeżdżali do swojego domu
położonego w miejscowości Ł. zabierając ze sobą matkę, która nie chciała sama
mieszkać w obawie przed wszczynanymi przez syna A. awanturami (A. K. był karany
sądownie za znęcanie się nad powódką).
Po objęciu gospodarstwa pozwani zajęli się pracą w gospodarstwie. Początkowo
stosunki między stronami układały się poprawnie, jednakże około połowy 2005 r. relacje
pomiędzy powódką a pozwanymi zaczęły się pogarszać.
W lutym 2005 r. spaliła się instalacja elektryczna w chlewie i pozwani uprzedzili
powódkę o planowanym wyjeździe do O. po zakup przewodów. Zaproponowali, że jeżeli
matka czegoś potrzebuje załatwią to dzień wcześniej, jednakże powódka nie
przedstawiła żadnych życzeń, a w dniu wyjazdu zażądała, aby podwieźć ją do lekarza.
Pozwany odwiózł matkę na przystanek autobusowy, a później odebrał z przystanku.
Za namową powódki pozwani przeprowadzili się na stałe do B. i zamieszkali w
nowym budynku mieszkalnym, który nie był jeszcze wykończony, brakowało podłóg,
tynków. Powódka zaczęła mieć pretensje do pozwanych, że zajęli się pracą w
gospodarstwie, a jej poświęcają za mało czasu. Pretensje o gospodarstwo zaczął
zgłaszać również A. K.. Wówczas powódka wraz z pozostałymi dziećmi postanowiła, że
odbierze pozwanym gospodarstwo, uznając, że są niegodni. Pomiędzy stronami zaczęło
dochodzić do różnych incydentów. Powódka zaczęła utrudniać pozwanym prowadzenie
gospodarstwa, zabrała im chłodziarkę do mleka, spuściła mleko ze zbiornika, nie
pozwoliła korzystać z maszyn rolniczych. Po wykończeniu przez pozwanych
pomieszczeń w budynku mieszkalnym, powódka odmówiła zamieszkania w nim.
Powódka obecnie żyje w komitywie z synem A., natomiast pozwanych traktuje jak
wrogów.
W sytuacji, kiedy powódka odmówiła przyjmowania pomocy oferowanej jej przez
pozwanych, L. K. zwróciła się do Ośrodka Pomocy Społecznej o przydzielenie powódce
opiekunki na koszt pozwanych, jednakże powódka nie przyjęła pomocy.
Z chwilą podjęcia przez powódkę decyzji o odebraniu pozwanym gospodarstwa
stosunki pomiędzy stronami zaostrzyły się, powódka zaczęła składać doniesienia o
popełnieniu przez pozwanego przestępstw, oskarżyła go o kradzież dwóch opon,
akumulatora, maszyn rolniczych, które od lat nie były używane i stanowiły złom.
Pozwany był karany za wykroczenia i drobne przestępstwa. Również zaczęła brać
mleko od sąsiadów, aby w ten sposób zademonstrować, że pozwani odmawiają jej
dostarczania mleka. Działania powódki wspieranej przez rodzinę skierowane przeciwko
4
pozwanym zmierzały do wykazania ich rażącej niewdzięczności, po to tylko, by odebrać
im gospodarstwo.
Wyrokiem częściowym z dnia 1 sierpnia 2008 r. Sąd Rejonowy w O. rozpoznał
sprawę w zakresie żądania powódki W. K. o zobowiązanie pozwanych do złożenia
oświadczenia woli i powództwo w tym zakresie oddalił. Na datę wniesienia pozwu w
ocenie Sądu Rejonowego nie istniały podstawy do przypisania pozwanym zachowań
świadczących o rażącej niewdzięczności. Po zainicjowaniu niniejszego procesu
powódka na siłę gromadziła dowody mające świadczyć o niewdzięczności pozwanych.
Jak zauważył Sąd I instancji zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie daje
podstaw do przypisania pozwanym takich zachowań, które świadczyłyby o rażącej
niewdzięczności w rozumieniu art. 898 § 1 k.c. i dawały podstawę do skutecznego
odwołania darowizny.
Rozpoznając sprawę, Sąd Apelacyjny apelacje powódki oraz interwenientki
ubocznej oddalił. Sąd II instancji zwrócił uwagę, że zgodnie z art. 898 § 1 k.c. darczyńca
może odwołać darowiznę nawet już wykonaną, jeżeli obdarowany dopuści się względem
niego rażącej niewdzięczności. W przypadku, gdy przedmiotem darowizny była
nieruchomość, oświadczenie darczyńcy o odwołaniu darowizny nie wywiera skutku
prawnorzeczowego, a więc nie powoduje jeszcze powrotnego przejścia własności
nieruchomości z obdarowanego na darczyńcę, wywiera jedynie skutek obligacyjny,
przyznając darczyńcy uprawnienie do wytoczenia powództwa o zobowiązanie
obdarowanego do złożenia oświadczenia woli co do przeniesienia własności
nieruchomości z powrotem na darczyńcę.
Stosowanie do art. 900 k.c. odwołanie darowizny następuje przez oświadczenie
złożone obdarowanemu na piśmie. Forma pisemna zastrzeżona w tym wypadku została
dla celów dowodowych (ad probationem). Do właściwego skutku prowadzi również
doręczenie obdarowanemu odpisu pozwu w związku z wytoczeniem powództwa o
powrotne przeniesienia przedmiotu darowizny z obdarowanego na darczyńcę.
Jako przesłankę uprawnienia darczyńcy do odwołania darowizny ustawodawca w
art. 898 § 1 k.c. statuuje rażącą niewdzięczność, przy czym nie definiuje tego pojęcia,
pozostawiając tę kwestię doktrynie i orzecznictwu. Według ugruntowanego w
orzecznictwie stanowiska, pod pojęcie rażącej niewdzięczności w rozumieniu art. 898 §
1 k.c. może podpadać tylko takie zachowanie obdarowanego (działanie lub
zaniechanie), które było skierowane przeciwko darczyńcy ze świadomością i w
nieprzyjaznym zamiarze, nacechowane złą wolą obdarowanego. Musi cechować je
5
zawsze nasilenie złej woli skierowane na wyrządzenie darczyńcy krzywdy lub szkody
majątkowej. Chodzi tu przede wszystkim o popełnienie przestępstwa przeciwko życiu,
zdrowiu lub czci albo mieniu darczyńcy oraz o naruszenie przez obdarowanego
spoczywających na nim obowiązków wynikających ze stosunków osobistych i
rodzinnych łączących go z darczyńcą.
Nie mogą być uznane za rażąco niewdzięczne przykrości i krzywdy czynione
impulsywnie lecz mieszczące się w granicach zwykłych konfliktów życia rodzinnego,
wyłączone są też krzywdy i przykrości wyrządzone w sposób niezamierzony, popełnione
w uniesieniu czy rozdrażnieniu, zwłaszcza wywołane zachowaniem się darczyńcy.
Zdaniem Sądu II instancji, Sąd Rejonowy prawidłowo przyjął, że pomimo
istniejącego między stronami konfliktu, zachowaniu pozwanych nie można przypisać
cech rażącej niewdzięczności, co stanowić miało niezbędną przesłankę do skutecznego
odwołania darowizny, a co w konsekwencji nie dawało podstaw do skutecznego
ubiegania się o zwrot gospodarstwa.
Sprawa niniejsza rozpoznawana była na gruncie przepisu art. 898 § 1 k.c., a
zatem przedmiotem badania przez Sąd Rejonowy było, czy faktycznie pozwani swoim
zachowaniem wyczerpali znamiona rażącej niewdzięczności w rozumieniu tego
przepisu, a zatem czy powódka miała dostateczne podstawy do odwołania darowizny i
uzyskania pozytywnego dla siebie rozstrzygnięcia w sprawie niniejszej.
Nie można podzielić poglądu obu apelacji, jakoby Sąd Rejonowy dopuścił się
obrazy przepisów prawa materialnego ani poprzez niewłaściwe zastosowanie przepisu,
ani poprzez jego niewłaściwą wykładnię.
Nie sposób również kwestionować trafności ustaleń faktycznych czy zarzucać
błędną analizę materiału dowodowego. Postępowanie w tej sprawie przed Sądem
Rejonowym trwało 3 lata, strony reprezentowane przez profesjonalnych pełnomocników
miały możliwość zgłaszania wniosków dowodowych i z możliwości tej korzystały
wykazując dużą aktywność dowodową aż do zamknięcia rozprawy.
Rozpoznając sprawę, Sąd Rejonowy przeprowadził obszerne postępowanie
dowodowe, wysłuchał strony, przeprowadził dowody z zeznań świadków, dokumentów,
dokonując przy tym właściwej selekcji zgłoszonych wniosków dowodowych,
ograniczając się jedynie do przeprowadzenia tych dowodów, które miały istotne
znaczenie dla rozpoznania sprawy, stosownie bowiem do dyrektywy zawartej w art. 221
k.p.c. przedmiotem dowodu są fakty mające dla rozstrzygnięcia sprawy istotne
znaczenie.
6
W sprawie niniejszej, jako że spór koncentrował się wokół umowy darowizny i
podstaw do jej odwołania, postępowanie dowodowe ukierunkowane zostało na
zbadanie, czy obdarowani istotnie dopuścili się względem powódki zachowań
świadczących o rażącej niewdzięczności, a zatem - czy zaszły podstawy do
skutecznego odwołania uczynionych na ich rzecz darowizny. Podnieść przy tym należy,
że zgodnie z art. 6 k.c. ciężar udowodnienia przejawów rażącej niewdzięczności jako
warunku sine qua non odwołania darowizny spoczywał na powódce. W oparciu o
przeprowadzone w sprawie dowody Sąd Rejonowy dokonał rekonstrukcji faktów i
dokonał ustalenia rzeczywistego stanu rzeczy. Dokonana przez Sąd ocena materiału
dowodowego jest właściwa, nie wykracza poza granice zasady swobodnej oceny
dowodów.
Zgodzić trzeba się ze stanowiskiem Sądu Rejonowego, że w dniu złożenia pozwu
nie było podstaw do odwołania darowizny. Po stronie pozwanych nie było rozmyślnych
działań mających charakter zamierzonych nieprzyjemnych ataków wymierzonych
przeciwko powódce. Na pewno charakteru takiego nie można przypisać incydentowi z
trutką czy telefonem, tym bardziej że odeszły one w zapomnienie i odżyły na nowo w
toku niniejszego procesu.
W swych dążeniach do odebrania gospodarstwa pozwanym powódka uzyskała
wsparcie pozostałych dzieci – poza jedną córką D. J., która najwyraźniej nie jest
zainteresowana konfliktem, odmówiła nawet złożenia zeznań w tej sprawie. Rodzeństwo
pozwanego wyjątkowo aktywnie uczestniczy w rodzinnym konflikcie, popierając
stanowisko matki, wszyscy zieją nienawiścią do pozwanego, a odebranie gospodarstwa
jest ich życiowym celem.
Słusznie przyjął Sąd Rejonowy, że dopiero po wniesieniu pozwu powódka i jej
sprzymierzeńcy przystąpili do gromadzenia, a raczej „preparowania" dowodów
obciążających pozwanych, zwłaszcza W. K. Temu celowi służyły interwencje policji,
liczne doniesienia do organów ścigania, wszczynane postępowania karne, nawet w
błahych sprawach. Faktem jest że pozwany był kilkakrotnie karany, miało to miejsce już
w toku niniejszego postępowania, a zatem w okresie, kiedy powódka rozpoczęła na
szeroką skalę akcję gromadzenia przeciwko niemu dowodów.
Należy mieć na uwadze, że większość czynów karalnych jakich dopuścił się
pozwany, charakteryzuje się niskim stopniem społecznego niebezpieczeństwa czynu,
nosi cechy wykroczeń, ustalenia zatem takiego wyroku w świetle art. 11 k.p.c. nie są dla
sądu cywilnego wiążące.
7
Każde zdarzenie mające świadczyć o negatywnym zachowaniu się pozwanego
powódka celowo wyolbrzymia na potrzeby niniejszego procesu. Drobne incydenty ze
strony pozwanego, które zdarzają się w każdej przeciętnej rodzinie, zwłaszcza w
środowiskach wiejskich, a które przy zachowaniu minimum tolerancji i wyrozumiałości,
nie powinny być nawet zauważone w oczach powódki urastają do rangi problemu i
zawsze znajdują swój finał w organach ścigania, sądzie. Typowym tego przykładem jest
chociażby sprawa akumulatora czy starych maszyn nie przedstawiających żadnej
wartości, a których zabranie przez pozwanego, z inicjatywy matki doprowadziło
pozwanego na ławę oskarżonych.
Powódka sytuację w rodzinie ocenia wyłącznie subiektywnie, dostrzega jedynie
własne krzywdy pomijając własne negatywne zachowania zmierzające do
pokrzywdzenia pozwanych, utrudniania im prowadzenia gospodarstwa. Wykazane
zostało, że przy pomocy syna A. zabrała pozwanym chłodziarkę do mleka, maszyny
rolnicze, wylewała mleko do kanału. Powódka celowo odrzuciła oferowaną jej przez
pozwanych pomoc i nie przyjęła zastępczej pomocy ze strony opiekunki PCK, celowo
kupuje mleko u obcych ludzi po to tylko by podkreślić niewdzięczność obdarowanych.
Powódka zarzuca pozwanemu, że podstępnie zabrał należące do niej bydło, a przecież
składanie w jej imieniu podpisów na dokumentach nastąpiło za jej zgodą i wiedzą.
Oczywiście, że po stronie pozwanego miały miejsce przejawy negatywnych
zachowań wobec matki, jak chociażby ubliżanie czy usiłowanie pobicia stwierdzone
wyrokiem karnym w sprawie VII K (…) SR w O., które nie powinny mieć miejsca. Należy
mieć jednakże na uwadze okoliczność, że takie zachowania pozwanego miały charakter
impulsywny, były sprowokowane przez powódkę i jej syna A. K.. Pozwany jest na
każdym kroku przez matkę i brata śledzony, prowokowany do kłótni, a zdarzenia są
dokumentowane w postaci fotografii i wykorzystywane jako dowód w sprawie. Takie
działania powódki i jej syna A. ewidentnie zmierzają do zaognienia sytuacji w rodzinie,
wykazania ze wszelką cenę, że pozwani są niegodnymi następcami.
Umowa darowizny rodzi po stronie obdarowanego moralny obowiązek
wdzięczności, który nabiera szczególnej wymowy, gdy zawarcie umowy dochodzi
między osobami najbliższymi, zatem i od pozwanych wymagać należy, by unikali
sytuacji konfliktowych, nie stwarzali okazji do kłótni, awantur.
Podnieść należy, że powódka negatywny stosunek prezentuje nie tylko wobec
pozwanych, ale również wobec każdej osoby (sąsiadów, znajomych), z którą pozwanych
8
łączą dobre relacje. Nie tylko pozwani, ale również sąsiedzi są przez powódkę i A. K.
szykanowani, śledzeni, fotografowani.
W skardze kasacyjnej powódka zarzuciła naruszenie prawa materialnego, tj. art.
898 § 1 k.c. przez jego błędną wykładnię i w konsekwencji niewłaściwe zastosowanie i
przyjęcie, iż zapadłe przeciwko pozwanym skazujące wyroki karne za umyślne
przestępstwa przeciwko zdrowiu, życiu i mieniu darczyńcy świadczące o długotrwałych i
nagannych zachowaniach pozwanych wobec powódki nie stanowią wystarczającej
podstawy do przyjęcia istnienia rażącej niewdzięczności pozwanych wobec powódki,
podczas gdy w świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego popełnienie czynów
przestępnych przeciwko darczyńcy stwierdzonych wyrokiem karnym – wystarcza do
przyjęcia rażącej niewdzięczności obdarowanego.
Powódka zarzuciła także naruszenie przepisu postępowania, mające istotny
wpływ na wynik sprawy, tj. art. 11 k.p.c. przez przyjęcie, że działania pozwanych
charakteryzują się niskim stopniem społecznego niebezpieczeństwa czynu i noszą
cechy wykroczeń - zatem ustalenia takiego wyroku nie wiążą Sądu w sprawie cywilnej -
podczas gdy przeciwko pozwanym zapadł szereg wyroków karnych skazujących za
umyślne przestępstwo przeciwko życiu, zdrowiu i mieniu powódki, które to wyroki wiążą
Sąd w postępowaniu cywilnym.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Uzasadniony jest zarzut naruszenia art. 11 k.p.c. Orzeczenie Sądu karnego wiąże
sąd w postępowaniu cywilnym, dlatego nie jest on uprawniony do oceny stopnia
społecznego niebezpieczeństwa czynu i przyjmowania dla potrzeb postępowania
cywilnego innej kwalifikacji czyny niż tą o jakiej orzekł sąd w wyroku karnym.
Bezspornym jest, że przeciw pozwanym zapadło szereg wyroków karnych, którymi
skazani oni zostali za umyślne przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu i mieniu powódki.
Sąd karny uznał więc, że pozwani dopuścili się wobec powódki czynów, które zagrożone
są sankcją karną. Zachowanie pozwanych zostało uznane za naruszające prawem
chronione dobra powódki. W tej sytuacji Sąd oceniający, czy zachowanie pozwanych
nosi znamiona rażącej niewdzięczności nie może zmienić oceny czynów pozwanych
dokonaną w wyroku sądu karnego. Zgodnie z art. 11 k.p.c., ustalenia wydanego w
postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia
przestępstwa wiążą sąd w postępowaniu cywilnym. Sąd Apelacyjny uznając, że
większość czynów karalnych jakich dopuścił się pozwany, charakteryzuje się niskim
stopniem społecznego niebezpieczeństwa czynu, nosi cechy wykroczeń, wobec czego
9
ustalenia takiego wyroku nie są dla sądu cywilnego wiążące, narusza art. 11 k.p.c.
Czym innym jest to, czy przestępstwa, których dopuścili się pozwani, ze względu na
okoliczności w jakich zostały one popełnione mogą w konkretnej sprawie nie być
oceniane jako rażąca niewdzięczność ze ich strony wobec powódki. Należy rozważyć,
czy rzeczywiście pozwani nie mieli innego sposobu, aby przeciwstawić się starszej
kobiecie jak dopuszczać się wobec niej czynów, które stanowiły naruszenie jej dóbr i to
w takim stopniu, że sąd karny uznał ich zachowanie za przestępstwo. Zamiast dokonać
takich ustaleń i ocen Sąd Apelacyjny, wbrew art. 11 k.p.c., uznał się za niezwiązany
ocenami dokonanymi przez sąd karny w prawomocnych wyrokach tego sądu.
Dokonując takich, niedozwolonych w świetle art. 11 k.p.c., ocen Sąd Apelacyjny
naruszył także art. 898 § 1 k.c. Zapadłe przeciwko pozwanym skazujące wyroki karne za
umyślne przestępstwa przeciwko zdrowiu, życiu i mieniu darczyńcy świadczą bowiem o
ich długotrwałych i nagannych zachowaniach. Bez wykazania, że zachowania te zostały
wywołane przez powódkę i pozwani nie mieli innej możliwości przeciwstawienia się
takim zachowaniom, nie można uznać, iż nie wypełniają one znamion rażącej
niewdzięczności. Pozwani nie mogą się bowiem bronić w ten sposób, że jedynym
sposobem w państwie prawa jakim jest RP, za pomocą którego mogli się przeciwstawić
agresji ze strony powódki, były zachowania zabronione przez prawo karne. Tym
bardziej, na co słusznie zwrócił uwagę Sąd Apelacyjny, że jako obdarowani przez
powódkę byli zobowiązani do okazywania jej wdzięczności, a także znoszenia
negatywnych cech jej charakteru, który dobrze znali zanim zgodzili się przyjąć
darowiznę.
Mając na względzie, że zarzuty podniesione w skardze kasacyjnej okazały się
uzasadnione Sąd Najwyższy, na podstawie art. 39815
k.p.c., orzekł jak w sentencji.