Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I PK 41/10
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 10 sierpnia 2010 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Józef Iwulski (przewodniczący)
SSN Katarzyna Gonera (sprawozdawca)
SSN Roman Kuczyński
w sprawie z powództwa Wiesława W.
przeciwko Spółce Węglowej Spółce Akcyjnej Kopalni Węgla Kamiennego "B."
o przywrócenie do pracy,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 10 sierpnia 2010 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych
z dnia 16 lipca 2009 r.,
uchyla zaskarżony wyrok w części oddalającej apelację
strony pozwanej od wyroku Sądu Rejonowego z dnia 25
września 2008 r., w zakresie dotyczącym roszczeń powoda
Wiesława W. (punkt 2.), i w tej części przekazuje sprawę do
ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu - Sądowi Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych, pozostawiając temu Sądowi
rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego.
2
Uzasadnienie
Sąd Rejonowy– Sąd Pracy wyrokiem z 25 września 2008 r., przywrócił
powoda Wiesława W. do pracy w pozwanej JSpółce Węglowej Spółce Akcyjnej -
Kopalni Węgla Kamiennego „B.” oraz zasądził od pozwanej na rzecz powoda
wynagrodzenie za cały czas pozostawania bez pracy pod warunkiem podjęcia
pracy przez powoda.
Sąd Rejonowy ustalił, że Wiesław W. był zatrudniony w pozwanej Kopalni od
1 marca 1993 r. Pracował w pełnym wymiarze czasu pracy na podstawie umowy o
pracę zawartej na czas nieokreślony, ostatnio na stanowisku nadsztygara
górniczego pod ziemią. Do jego obowiązków należał nadzór nad trzema oddziałami
wydobywczymi i jednym likwidacyjno-zbrojeniowym. Powód jest także działaczem
związkowym. Był członkiem Związku Zawodowego /…/ w KWK „B.” S.A. i jako
przewodniczący zakładowej organizacji związkowej został wskazany przez ten
związek jako osoba podlegająca szczególnej ochronie do 26 października 2009 r. Z
funkcji tej powód zrezygnował, gdy został wybrany przez załogę członkiem rady
nadzorczej KWK „B.” S.A. Z początkiem listopada 2007 r. została utworzona nowa
organizacja związkowa pod nazwą „/…/” w KWK „B.” S.A. Statut związku został
uchwalony 8 listopada 2007 r. Powód należał do członków założycieli tego związku.
Związek ten został wpisany do rejestru związków zawodowych postanowieniem
sądu z 30 listopada 2007 r. Tego samego dnia związek poinformował zarząd KWK
„B.” S.A. o powstaniu nowej organizacji związkowej, a 6 grudnia 2007 r. doręczył
zarządowi odpis z KRS o rejestracji Związku Zawodowego „/…/ w KWK S.A.
Łącznie z nowo utworzoną organizacją związkową w KWK „.” S.A. działało
wówczas dziewięć zakładowych organizacji związkowych.
W dniu 20 marca 2007 r. zawarto między zarządem KWK „B.” S.A. a
organizacjami związkowymi porozumienie kończące spory zbiorowe oraz akcję
strajkową. W grudniu 2006 r. Minister Gospodarki zainicjował działania zmierzające
do włączenia KWK „B.” S.A. do Spółki Węglowej S.A. W dniu 20 września 2007 r.
przyjęto projekt porozumienia pomiędzy zarządami obu spółek i reprezentacją
3
związków zawodowych działających u tych pracodawców. Stwierdzono w nim, że
przejście pracowników nastąpi w trybie art. 231
§ 1 k.p., co zagwarantuje
przejmowanym pracownikom zachowanie uprawnień płacowych i socjalnych
wynikających z ZUZP KWK „B.” S.A., nie zostanie również wypowiedziane przez
nowego pracodawcę porozumienie postrajkowe z 20 marca 2007 r. Pracownicy
KWK „B.” S.A. w referendum odrzucili projekt tego porozumienia. W dniu 11
października 2007 r. powód Wiesław W., wspólnie z innym pracownikiem, wystąpił
z pismem do sekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki zawierającym inicjatywę
podjęcia rozmów w sprawie renegocjacji porozumienia o połączeniu KWK „B.” S.A.
z Spółką Węglową S.A. Ministerstwo udzieliło odpowiedzi, że powód nie może
reprezentować załogi ze względu na członkostwo w radzie nadzorczej. W dniu 17
grudnia 2007 r. powód złożył rezygnację z członkostwa w radzie nadzorczej z
motywacją, że zamierza reprezentować pracowników KWK „B.” S.A. w
negocjacjach dotyczących przyłączenia tej kopalni do Spółki Węglowej S.A. W dniu
8 grudnia 2007 r., wobec odmowy podjęcia rokowań z organizacjami związkowymi
w sprawie zasad przejęcia KWK „B.” S.A. przez J Spółkę Węglową S.A.,
organizacje związkowe przeprowadziły wśród załogi referendum, w którym
głosujący pracownicy opowiedzieli się za strajkiem. Pismem z 11 grudnia 2007 r.
zawiadomiono zarząd KWK „B.” S.A. o podjęciu przez działające u tego
pracodawcy związki zawodowe: /…/ decyzji o przeprowadzeniu strajku od 17
grudnia 2007 r. Podczas spotkania kierownictwa kopalni z przewodniczącymi
organizacji związkowych w dniu 13 grudnia 2007 r. ustalono, że strajk będzie miał
charakter rotacyjny i obejmie cały zakład, a z chwilą osiągnięcia porozumienia
zostanie odwołany. Związki zawodowe zapewniły, że nie będą utrudniać czynności
niezbędnych dla zabezpieczenia ruchu zakładu górniczego. W dniu 17 grudnia
2007 r. od godz. 6.00 został ogłoszony strajk w KWK „B.” S.A. Zarząd kopalni
został poinformowany pisemnie o osobach przewodniczących komitetu
strajkowego. Do przejścia KWK „B.” na nowego pracodawcę doszło z dniem 4
stycznia 2008 r. Z tą datą władanie nad przejmowaną kopalnią przejęła pozwana
Spółka Węglowa S.A. Część pracowników KWK „B.”, w celu zaostrzenia akcji
protestacyjnej, podjęła od 4 stycznia 2008 r. strajk pod ziemią w kopalni. Na dzień 7
stycznia 2008 r. liczbę strajkujących pod ziemią szacowano na 310 pracowników.
4
Strajk został zakończony porozumieniem z 31 stycznia 2008 r., zawartym pomiędzy
zarządem Spółki Węglowej S.A. a organizacjami związkowymi prowadzącymi strajk
w KWK „B.”. Uchwałą Nadzwyczajnego Zebrania Delegatów Związku Zawodowego
/…/ w KWK „B.” z dnia 16 lutego 2008 r. wybrano powoda Wiesława W. na funkcję
przewodniczącego związku na pierwszą kadencję. Kolejnymi uchwałami podjętymi
na tym zjeździe wycofano dotychczasowe ochrony związkowe udzielone przez
związek przed 15 lutego 2008 r. i wskazano jako osobę szczególnie chronioną (na
podstawie art. 32 ust. 1 i 2 ustawy o związkach zawodowych) powoda Wiesława W.
przez okres od 16 lutego 2008 r. do 15 lutego 2012 r. Odpisy wszystkich tych
uchwał doręczono pozwanej spółce 19 lutego 2008 r.
W dniu 20 lutego 2008 r. miało miejsce posiedzenie zespołu do spraw
standaryzacji płac w pozwanej spółce, w którym uczestniczył korzystający wówczas
ze zwolnienia lekarskiego Wiesław W. Kierowniczka kadr wraz z drugą pracownicą
zamierzały doręczyć mu pismo zawierające oświadczenie pracodawcy o
rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia. Powód zorientowawszy się w
sytuacji oświadczył im, że odebrał wcześniej stosowną korespondencję i nie jest już
pracownikiem pozwanej, wobec czego pracownice odstąpiły od doręczenia mu
pisma. Pismo zawierające oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę powód
odebrał 25 lutego 2008 r. Strona pozwana wystawiła mu świadectwo pracy
stwierdzające zatrudnienie od 1 marca 1993 r. do 20 lutego 2008 r., które w tym
zakresie nie zostało sprostowane. Rozwiązując umowę o pracę bez
wypowiedzenia, strona pozwana zarzuciła powodowi ciężkie naruszenie
podstawowych obowiązków pracowniczych, polegające na tym, że: 1) w dniu 30
stycznia 2008 r. uderzył pięściami w głowę innego pracownika pozwanej
Władysława M., który próbował wraz z grupą innych pracowników wejść na teren
zakładu celem podjęcia pracy, 2) w tym samym dniu wydał polecenie użycia
gaśnicy pianowej przeciwko pracownikom, którzy zamierzali wejść na teren kopalni
celem podjęcia pracy, oraz 3) uniemożliwił przeprowadzenie przez pracownika
ochrony badania pracownika kopalni na zawartość alkoholu w wydychanym
powietrzu, naruszając przy tym nietykalność cielesną inż. Mirosława K. i silnie go
popychając, 4) w dniu 25 stycznia 2008 r. nie podjął żadnych działań, aby zapobiec
bądź przeciwdziałać wybrykowi, polegającemu na polaniu na dole kopalni wodą z
5
węży przeciwpożarowych, tłoczących wodę pod znacznym ciśnieniem, lekarza
Grzegorza M., nadsztygara górniczego Adama S. i inż. Ł. M.; dodatkowo sam groził
wymienionym polaniem wodą, 5) w dniu 24 stycznia 2008 r, celowo wprowadził w
błąd zastępcę kierownika ruchu zakładu mgr inż. Lecha P. co do osoby
wprowadzanej na teren zakładu górniczego, która następnie zjechała na dół;
świadomie wprowadził w błąd przełożonego, że osobą tą jest lekarz zatrudniany
przez Związek Zawodowy /…/ , podczas gdy był nią dziennikarz Radia „Zet”, 6) w
dniu 15 stycznia 2008 r. bezprawnie nie wyraził zgody na kontrolę zagrożonej
ściany B-7 w pokładzie 358/1 przez inspektora OUG (Okręgowego Urzędu
Górniczego), 7) w dniu 14 stycznia 2008 r. wymusił na sztygarze oddziału
szybowego odstąpienie od wykonywania czynności służbowych, co doprowadziło
do nieuprawnionego zjazdu na dół szybem nr VI kilkudziesięciu pracowników
niewyznaczonych w tym dniu do pracy, 8) od początku lutego 2008 r. dopuszczał
się publicznego obrażania, podważania kwalifikacji zawodowych i moralnych oraz
mobbingu wobec innych pracowników kopalni (w szczególności przodowych,
kombajnistów ścianowych) z tej przyczyny, że pracownicy ci nie uczestniczyli w
akcji strajkowej, 9) w tym samym czasie wraz z innymi osobami prowadził masówki,
podczas których dyskredytowani byli pracownicy, którzy nie brali udziału w strajku;
namawiał uczestników strajku do lekceważenia i poniżania tych, którzy w strajku nie
uczestniczyli, dochodziło do prób wymuszania zmiany obsady poszczególnych
stanowisk pracy poprzez obelgi i nacisk psychiczny. W oświadczeniu o rozwiązaniu
umowy o pracę bez wypowiedzenia strona pozwana podkreśliła, że opisane
powyżej działania powoda stanowiły w szczególności: 1) rażące wykroczenie
przeciwko obowiązkowi przestrzegania porządku i dyscypliny pracy, 2) rażące
wykroczenie przeciwko obowiązkowi pracownika dbania o interesy zakładu pracy,
3) świadome narażenie zakładu pracy i pracowników na niebezpieczeństwo szkód
na osobie albo mieniu, 4) powód swoim zachowaniem wielokrotnie dowodził braku
poszanowana dla przełożonych, porządku prawnego i dyscypliny pracy.
Sąd Rejonowy stwierdził, że jedną z przyczyn akcji strajkowej ogłoszonej 17
grudnia 2007 r. w KWK „B.” było nieuznawanie przez poprzedniego pracodawcę
(zarząd KWK „B.” S.A.) istnienia sporu zbiorowego i związana z tym odmowa
podjęcia rokowań z powołaniem się na zasadę spokoju społecznego zawartą w
6
treści art. 4 ust. 2 ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów
zbiorowych (Dz.U. Nr 55, poz. 236 ze zm.). Żądanie dotyczące podwyższenia
wynagrodzenia wynikało z nowej sytuacji, jaka powstała w związku z planowanym
przejściem zakładu pracy na nowego pracodawcę. W punkcie pierwszym żądań
strajkujący domagali się podniesienia średniej płacy pracowników KWK „B.” S.A. do
wysokości średniej płacy w Spółce Węglowej S.A. Postulaty wysunięte w piśmie z
29 października 2007 r. były odmienne i zostały podniesione w innych
okolicznościach faktycznych w porównaniu do wcześniej sformułowanych żądań w
sporze zbiorowym zakończonym porozumieniem postrajkowym z 20 marca 2007 r.
Nowe żądania nie dotyczyły zmiany treści porozumienia z 20 marca 2007 r., lecz
wynikały ze znacznej dysproporcji pomiędzy wynagrodzeniem pracowników
przejmowanych a wynagrodzeniem, do jakiego mieli prawo pracownicy zatrudnieni
dotychczas u nowego pracodawcy. Sąd Rejonowy podkreślił, że zasada pokoju
społecznego nie może być rozumiana w sposób bezwzględny - jako zakaz
prowadzenia sporu zbiorowego, tym bardziej że żądania dotyczyły także warunków
pracy nieregulowanych w treści układu zbiorowego lub porozumienia płacowego.
Przejęcie KWK „B.”, która utraciła swój byt prawny jako spółka akcyjna, przez
nowego pracodawcę wpływało znacząco na sytuację finansową i ekonomiczną tej
kopalni. Skoro wiadome było, że dojdzie do przejścia zakładu pracy na nowego
pracodawcę i do związanych z tym zmian w sytuacji finansowej i ekonomicznej
kopalni, a odrzucony został przez załogę projekt warunków połączenia, należało
podjąć rokowania, które w tej sytuacji stawały się obligatoryjne. W ocenie Sądu
Rejonowego, zgłoszone przez organizacje związkowe w piśmie z dnia 29
października 2007 r. żądania mieściły się w pojęciu definicji sporu zbiorowego
określonej w art. 1 ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów
zbiorowych. Odmowa pracodawcy podjęcia rokowań z uzasadnieniem, że
prowadziłoby to do legalizacji sporu zbiorowego (w domyśle - braku możliwości
stosowania sankcji karnych wobec osób wszczynających spór), a więc odnosząca
się do argumentacji związanej z zakończeniem poprzedniego sporu zbiorowego,
nie zasługiwała w zmienionych okolicznościach na aprobatę. Nie wiadomo, czy
podjęcie rokowań pozwoliłoby na rozwiązanie sporu zbiorowego bez potrzeby
uciekania się do strajku, ale oferowałoby różne możliwości, w szczególności
7
konieczność wyczerpania procedury sporu zbiorowego (m.in. mediacji lub
fakultatywnego arbitrażu). Natomiast odmowa podjęcia rokowań prowadziła wprost
do strajku. Zakładany przez pracodawcę z góry brak możliwości spełnienia żądań
pracowników nie uzasadnia odmowy brania udziału w sporze zbiorowym. Sąd
Rejonowy podniósł, że powyższe uwagi mają znaczenie dla oceny sytuacji powoda
Wiesława W., który - biorąc udział w akcji strajkowej - pozostawał w
usprawiedliwionym przekonaniu, że wobec odmowy rokowań strajk jest zgodny z
prawem (legalny) i słuszny.
Dokonując oceny poszczególnych zarzutów postawionych powodowi w
oświadczeniu pracodawcy o rozwiązaniu z nim umowy o pracę bez wypowiedzenia,
Sąd pierwszej instancji zważył, że strona pozwana - konstruując przyczyny
zwolnienia zawarte w punktach od 1 do 3 - pominęła szczególne okoliczności, w
jakich zdarzenia te miały miejsce. Niewątpliwie atmosfera panująca przy bramie
wejściowej na teren kopalni w dniu 30 stycznia 2008 r. była napięta w związku z
długotrwałą akcją strajkową zmierzającą do zakończenia sporu zbiorowego. Pod
bramą pojawiło się tego dnia znacznie więcej osób niż zazwyczaj i zachowywały się
one niespokojnie. Sąd pierwszej instancji ustalił, że Wiesław W. faktycznie uderzył
innego pracownika w głowę, ale w reakcji na usiłowanie sforsowania wejścia do
kopalni, poprzedzonego próbą wyciągnięcia go na zewnątrz, a zatem w warunkach
obrony przed osobami zebranymi przed bramą. W ocenie Sądu Rejonowego,
zdarzenie to wynikało z nagłej sytuacji, a nie ze świadomego działania powoda
nakierowanego na wyrządzenie szkody. Powstało przypadkowo, wskutek
wzajemnej szarpaniny i było krótkotrwałe. Okrzyk „dawaj gaśnicę”, nie wiadomo od
kogo pochodzący, trudno uznać za świadomie wydawane polecenie. Zdaniem Sądu
pierwszej instancji, w tej sytuacji przypisywanie wyłącznie powodowi, i to w stopniu
ciężkim, winy za przebieg incydentu, który nie został przez niego sprowokowany,
było nieuzasadnione. Próba wykonania badań na zawartość alkoholu u jednego z
pracowników strajkujących przy bramie, po zaistniałym incydencie, była
niewątpliwie ryzykowna i nierozważna. Nie było podstaw do odmowy wiarygodności
twierdzeniom powoda, że uniemożliwiając jej przeprowadzenie, zmierzał do
uspokojenia nastrojów i przeciwdziałania dalszym incydentom. Sąd Rejonowy
zauważył, że samo przebywanie strajkujących pracowników i powoda „na bramie”
8
było bezprawne, gdyż kierownictwo pozwanej nie upoważniło go do pilnowania
porządku w tym miejscu, lecz tego rodzaju zarzut nie został podany jako przyczyna
rozwiązania umowy o pracę.
Sąd pierwszej instancji ocenił jako naganne zachowanie strajkujących
pracowników, obejmujące polanie wodą osób znajdujących się w windzie
zjeżdżającej na dół kopalni, podkreślając jednocześnie, że wynikało ono z braku
konkretnych ustaleń pomiędzy pozwanym pracodawcą a pracownikami
strajkującymi na dole kopalni, którzy wcześniej byli zazwyczaj ostrzegani o
wizytach pod ziemią pracowników niestrajkujących. Sąd Rejonowy ustalił, że powód
faktycznie przebywał wtedy pod ziemią, ale na innym poziomie, stąd brak jest
pewności, czy miał realną możliwość przeciwdziałania temu incydentowi. Odnosząc
się do nieuprawnionego zjazdu na dół kopalni reportera z Radia ZET, Sąd
pierwszej instancji stwierdził, że to nie powód bezpośrednio sprowadził go na dół, a
zebrany materiał dowodowy daje podstawy od uznania, że brał on udział w tym
zdarzeniu, domagając się zjazdu lekarza pod ziemię. W ocenie Sądu Rejonowego
nie można było przyjąć, aby powód wprowadził w błąd zastępcę kierownika ruchu
zakładu co do osoby zjeżdżającej na dół kopalni, skoro w tym dniu w ogóle z nim
nie rozmawiał. Konspiracyjne działanie strajkujących w tym zakresie wynikało z
przekonania, że kierownictwo pozwanej nie zezwoli na zjazd przedstawiciela radia.
Obie strony prowadziły w środkach masowego przekazu akcję propagandową w
celu przedstawiania swoich stanowisk, a organizatorzy strajku przywiązywali dużą
wagę do takich działań. Przekazanie mediom informacji o sytuacji górników na dole
było więc powiązane ściśle z przyjętą strategią strajku. W ocenie Sądu pierwszej
instancji, hipotetyczne zagrożenie związane ze zjazdem reportera radiowego
zostało przejaskrawione, skoro znajdował się on pod opieką nadsztygara do spraw
.BHP.
Sąd Rejonowy ustalił i ocenił, że wskazanie przyczyn rozwiązania umowy o
pracę z powodem, określonych w punkach 6 i 7 oświadczenia pracodawcy,
nastąpiło z naruszeniem art. 52 § 2 k.p., po upływie jednego miesiąca od uzyskania
przez pracodawcę wiadomości o okolicznościach uzasadniających rozwiązanie
umowy. Informacje o zdarzeniach mających miejsce w czasie strajku docierały
niezwłocznie do kierownictwa pozwanej, w tym do członków zarządu spółki,
9
dotyczy to także informacji o nieuprawnionym zjeździe strajkujących pod ziemię i
działaniach powoda z tym związanych. Sąd pierwszej instancji uznał, że
oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę zostało złożone powodowi dopiero 25
lutego 2008 r., wtedy bowiem realnie zapoznał się z przyczynami rozwiązania
stosunku pracy. Nie zmienia tej oceny okoliczność, że pozwana chciała wcześniej
doręczyć mu swoje oświadczenie. Pracownice pozwanej, wytypowane do
wręczenia powodowi pisma w dniu 20 lutego 2008 r., odstąpiły od dokonania tej
czynności, dając wiarę nieprawdziwym wyjaśnieniom powoda. Jego moralnie
naganne zachowanie (powód skłamał) jest łagodzone faktem, że bronił się przed
rozwiązaniem z nim umowy o pracę na wszelkie sposoby. Nawet gdyby przyjąć, że
złożenie oświadczenia o rozwiązaniu stosunku pracy z powodem nastąpiło 20
lutego 2008 r., to i tak w zakresie wymienionych przyczyn (punkt 6 i 7) doszło do
naruszenia art. 52 § 2 k.p., skoro kierownictwo pozwanej otrzymywało niezwłocznie
na bieżąco informacje o zdarzeniach związanych ze strajkiem. Dokonując
merytorycznej oceny przyczyn rozwiązania umowy o pracę z powodem określonych
w punktach 6 i 7, Sąd pierwszej instancji zwrócił uwagę, że faktycznie w ścianie B-7
istniało realne zagrożenie przeciwpożarowe. W przypadku działań nadinspektora
OUG chodziło jednakże o kontrolę ściany, a nie o bezpośrednie przeciwdziałanie
zagrożeniu, które było rozpoznane i na bieżąco monitorowane. Brak inspekcji w
określonym dniu nie oznaczał zwiększenia zagrożenia, tym bardziej że odbyła się
ona dwa dni później. Sąd Rejonowy zwrócił uwagę, że przedstawiciel Okręgowego
Urzędu Górniczego ma uprawnienia policji górniczej, nie był więc związany
stanowiskiem powoda ani komitetu strajkowego co do niedopuszczenia go do
inspekcji, a skoro odstąpił od czynności, to sprawa nie była tak nagląca jak
przedstawiła to strona pozwana. W ocenie Sądu pierwszej instancji, chociaż
zachowanie powoda było bezprawne, to jednak nie stanowiło wystarczającej
podstawy do zwolnienia dyscyplinarnego, skoro pozwana zaakceptowała potrzebę
konsultowania ze strajkującymi podejmowanych działań dotyczących zapewnienia
bezpieczeństwa zakładu górniczego.
W kwestii zarzutu doprowadzenia przez powoda do nieuprawnionego zjazdu
załogi pod ziemię Sąd Rejonowy przyjął, że zjazd był częścią strategii strajku i
stanowił reakcję na niespełnione obietnice prezesa pozwanej spółki. Powód biorący
10
udział w strajku realizował interes tej części załogi, która strajk popierała.
Ostatecznie kierownik ruchu zakładu wyraził zgodę na zjazd górników.
Zdaniem Sądu pierwszej instancji, zarzuty ujęte w punktach 8 i 9
zredagowane zostały ogólnikowo i nie znalazły potwierdzenia w materiale
dowodowym. Na masówkach głównie omawiano wyniki i skutki akcji strajkowej oraz
nawoływano do zgody podzieloną załogę. Jeżeli pojawiały się głosy niechętne
pracownikom, którzy nie przystąpili do strajku, to były one pojedyncze, odosobnione
i zakończyły się wraz z masówkami. Wypowiadane przy aplauzie pracowników
biorących udział w strajku muszą być ocenione nagannie, lecz w sposób rażący nie
przekraczały granic krytyki. Wygłaszane w emocjach związanych z zakończeniem
strajku nie stanowiły mobbingu czy poniżania kogokolwiek. Z tych względów,
zdaniem Sądu pierwszej instancji, nie mogły stanowić dostatecznej przyczyny
rozwiązania umowy o pracę w trybie dyscyplinarnym.
Sąd Rejonowy uwzględnił okoliczność, że powód Wiesław W. przed
rozwiązaniem z nim umowy o pracę uzyskał szczególną ochronę trwałości stosunku
pracy na skutek wyboru na funkcję przewodniczącego Związku Zawodowego /…/
w KWK „B." (ze zmienioną następnie nazwą na Związek Zawodowy /…/ w KWK
„B.”). Strona pozwana, stosownie do art. 32 ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o
związkach zawodowych (tekst jednolity: Dz.U. z 2001 r. Nr 79, poz. 854 ze zm.),
była obowiązana uzyskać zgodę zarządu zakładowej organizacji związkowej na
rozwiązanie z nim umowy o pracę, co nie nastąpiło. W ocenie Sądu pierwszej
instancji, uzyskanie przez powoda ochrony tuż przed rozwiązaniem z nim stosunku
pracy nie stanowiło nadużycia prawa. Wybór pracownika do władz związkowych,
nawet po podjęciu przez pracodawcę działań zmierzających do rozwiązania z nim
stosunku pracy, sam przez się nie prowadzi do nadużycia prawa wynikającego z
przepisów o szczególnej ochronie trwałości stosunku pracy. Powód od dawna był
działaczem związkowym, a w Związku Zawodowym /../ pełnił także funkcję
przewodniczącego zakładowej organizacji związkowej i podlegał z tej przyczyny
szczególnej ochronie na kadencję do 2009 r.; ochrona ta nie została formalnie
wycofana, lecz powód ją utracił w wyniku rezygnacji z tej funkcji w związku z
wyborem przez załogę do rady nadzorczej KWK „B.” S.A. Zebrany w sprawie
materiał dowodowy pozwalał na przyjęcie, że powód faktycznie był jedną z osób
11
kierujących strajkiem. Chodziło więc o uzyskanie przez niego ochrony dotyczącej
działalności związkowej, w szczególności prowadzonej w czasie strajku.
Sąd pierwszej instancji stwierdził, że strona pozwana nie była zwolniona z
obowiązku uzyskania zgody zarządu zakładowej organizacji związkowej na
rozwiązanie umowy o pracę z powodem przy stwierdzeniu, że faktycznie jego
pracodawcą jest J Spółka Węglowa S.A Z aktów regulujących ustrój pozwanej
spółki wynika, że nie ma podstaw do przyjęcia, aby w jej ramach wyodrębniony był
wewnętrzny pracodawca. Dyrektor KWK „B.” czynności z zakresu prawa pracy
dokonuje obecnie w oparciu o pełnomocnictwo (upoważnienie) udzielone przez
zarząd Spółki Węglowej S.A., w treści którego wyraźnie powołano art. 31
§ 1 k.p. W
ocenie Sądu Rejonowego, pomimo dokonanego przekształcenia działające w KWK
„B.” organizacje związkowe nie utraciły przymiotu zakładowych organizacji
związkowych i zdolności do reprezentowania pracowników w indywidualnych
sprawach.
Sąd pierwszej instancji stwierdził, że ocena zarzutów dotyczących przebiegu
strajku, stawianych przez pracodawcę między innymi powodowi Wiesławowi W., nie
może być dokonywana wyłącznie przez pryzmat interesów pracodawcy. Z istoty
podstawowego zadania związku zawodowego, jakim jest obrona praw i interesów
ludzi pracy (art. 1 ust. 1 ustawy o związkach zawodowych), wynika, że ocena dobra
zakładu pracy dokonywana przez działacza związkowego nie musi stawiać na
pierwszym planie interesu pracodawcy. Przeciwnie, zadaniem związku
zawodowego jest obrona interesów pracowników. Zdaniem Sądu Rejonowego,
postulat zrównania płac w KWK „B.” S.A. i Spółce Węglowej S.A. był słuszny -
wobec ich znacznej dysproporcji - i znajdował poparcie niemałej części załogi, o
czym świadczyło odrzucenie przez załogę projektu warunków połączenia tych
kopalń. Przejmowani pracownicy mogli czuć się nierówno traktowani, skoro za
jednakowo ciężką i niebezpieczną pracę górniczą u tego samego pracodawcy mieli
być gorzej wynagradzani od dotychczasowych pracowników przejmującego ich
pracodawcy. Zarzucane powodowi uchybienia należało także odnieść do skali akcji
strajkowej, która obejmowała duży zakład pracy, z załogą liczącą około 2.500
pracowników. Trudno w takiej sytuacji przeprowadzić spór zbiorowy bez naruszenia
jakichkolwiek przepisów prawa. Jednakże organizatorzy strajku wyraźnie
12
dystansowali się od rozwiązań siłowych, przywiązując znaczną wagę do
informowania opinii publicznej.
Od powyższego wyroku apelację wniosła strona pozwana, zarzucając: 1)
uchybienia procesowe, mające wpływ na wynik sprawy, a mianowicie: a)
naruszenie art. 160 k.p.c., poprzez nierozpoznanie wniosku pozwanej o
uzupełnienie treści protokołów rozpraw; b) art. 177 § 1 pkt 4 k.p.c., poprzez
nieuwzględnienie wniosku pozwanej o zawieszenie postępowania w stosunku do
powoda Wiesława W., mimo istnienia przesłanek wskazanych w tym przepisie; c)
art. 217 § 2 i art. 278 § 1 k.p.c., poprzez oddalenie wniosków pozwanej o
dopuszczenie dowodu z opinii biegłych na okoliczność, czy zachowania powoda
wywołały albo mogły wywołać zagrożenie bezpieczeństwa w zakładzie górniczym,
pomimo przesłanek uzasadniających dopuszczenie takiego dowodu, w wyniku
uznania przez Sąd Pracy okoliczności objętych tezą dowodową za dostatecznie
wyjaśnione; d) art. 233 § 1 k.p.c., poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny
dowodów, polegające w szczególności na ocenie zarzutów udowodnionych
powodowi przez pryzmat jego „uzasadnionego” przekonania co do celowości i
legalności sporu zbiorowego (strajku) jako okoliczności w sposób istotny
wpływającej na jego odpowiedzialność, w sytuacji gdy powodowi nie zarzucono
kierowania nielegalnym strajkiem albo uczestnictwa w nielegalnym strajku; 2)
naruszenie prawa materialnego, a mianowicie: a) art. 8 k.p. w wyniku przyjęcia
przez Sąd Pracy, że czyny, jakich dopuścił się powód Wiesław W., nie uzasadniają
negatywnej oceny jego roszczeń o przywrócenie do pracy i wynagrodzenie za cały
czas pozostawania bez pracy, jako stanowiących nadużycie prawa; b) art. 56 § 1
k.p. poprzez uznanie, że rozwiązano z powodem umowę o pracę bez
wypowiedzenia z naruszeniem przepisów o rozwiązywaniu umów o pracę w tym
trybie, a powód nie dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków
pracowniczych; c) art. 32 ust. 1 i 2 ustawy o związkach zawodowych poprzez
przyjęcie, że powód Wiesław W. w chwili składania oświadczenia o rozwiązaniu z
nim umowy o pracę korzystał ze szczególnej ochrony trwałości stosunku pracy.
Strona pozwana wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa
Wiesława W. w całości, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do
13
ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu, ewentualnie także o zawieszenie
postępowania do czasu zakończenia postępowań karnych /.../.
W uzasadnieniu apelacji strona pozwana podniosła, że nie akceptuje
stanowiska Sądu Rejonowego, który przyjął, że potwierdzone dowodowo
przyczyny rozwiązania umowy o pracę nie były na tyle doniosłe, aby uzasadniały jej
rozwiązanie w tym trybie.
Sąd Rejonowy bez żadnych wątpliwości ustalił, że powód w dniu 30 stycznia
2008 r. w czasie zajść przy bramie uderzył w głowę innego pracownika. Zdaniem
pozwanej, uderzenie w głowę innego pracownika niewątpliwie wypełnia kryteria
opisane w art. 52 § 1 pkt 1 k.p. Naruszenie to miało charakter ciężki i dotyczyło
obowiązku o charakterze podstawowym, gdyż obowiązek przestrzegania porządku i
zachowania spokoju w miejscu pracy stanowi podstawowy obowiązek pracownika,
podobnie jak obowiązek przestrzegania zasad współżycia społecznego.
Zachowanie powoda naruszało także prawa pracodawcy, gdyż według art. 94 pkt
10 k.p. jest on zobowiązany do wpływania na kształtowanie w zakładzie pracy
zasad współżycia społecznego. Strona pozwana nie zgodziła się ze stanowiskiem
Sądu Rejonowego, że powyższy czyn powoda nie stanowił ciężkiego naruszenia
podstawowych obowiązków pracownika. Sąd Rejonowy powołał się na to, że
wobec odmowy podjęcia rokowań przez pracodawcę powód pozostawał w
usprawiedliwionym przekonaniu, że strajk jest zgodny z prawem i słuszny, dlatego -
choć zarzucane mu uchybienia noszą cechę bezprawności - nie można mu
przypisać ciężkiej winy, skoro zachowania te były związane ze strategią strajku. W
ocenie strony pozwanej, subiektywne przekonanie powoda o tym, że strajk jest
słuszny, nie miało znaczenia dla oceny jego zachowania. W toku procesu pozwana
przedstawiła szereg obiektywnych dowodów podważających to przekonanie (np.
dokumenty i zeznania świadków wskazujące, że bez strajku można było osiągnąć
tyle samo, a być może nawet więcej dla załogi). Legalność akcji strajkowej poddaje
się obiektywnej weryfikacji. Pozwana w toku procesu wykazała, że akcja strajkowa
wielokrotnie naruszała obowiązujące przepisy. Strona pozwana nie zgodziła się z
ustaleniami Sądu Rejonowego, że powód pozostawał w usprawiedliwionym
przekonaniu co do legalności strajku. Powód przez kilka lat przed ocenianymi
zdarzeniami był przewodniczącym Związku Zawodowego, który wszczynał
14
wcześniej spory zbiorowe, między innymi w lipcu 2004 r. Pracodawca podniósł
wówczas naruszenie art. 4 ust. 2 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, a
zasadność jego stanowiska potwierdziły organy prokuratury. Powód znał treść tych
dokumentów, chociażby z akt sprawy /..../ toczącej się w Sądzie Okręgowym, w
której występował jako jeden z pozwanych. Strona pozwana w korespondencji
dotyczącej sporu z grudnia 2007 r. i stycznia 2008 r., podobnie jak w przypadku
wcześniejszych sporów zbiorowych, przedstawiła argumentację faktyczną i prawną
będącą podstawą stawianej tezy o nielegalności strajku. Strona związkowa nie
musiała akceptować stanowiska pracodawcy, ale w takim wypadku powinna była
również dokonać stosownej analizy prawnej. Co więcej, według wiedzy pozwanej,
analiza taka została przed strajkiem zlecona i sporządzona na potrzeby strony
związkowej. Powód, jako wieloletni działacz związkowy, posiada predyspozycje
intelektualne na takim poziomie, że trudno go podejrzewać o to, iż nie zna
konsekwencji naruszenia art. 4 ust. 2 oraz innych przepisów ustawy o
rozwiązywaniu sporów zbiorowych. W ocenie strony pozwanej, Sąd pierwszej
instancji nie dokonał podstawowego rozróżnienia legalności sporu zbiorowego na
etapie jego wszczęcia i form stosowanej akcji strajkowej. Nawet gdyby uznać,
czemu pozwana zaprzecza, że samo wszczęcie sporu zbiorowego było zgodne z
prawem, to i tak nic nie usprawiedliwia powoda w kontekście zdarzeń „na bramie” w
dniu 30 stycznia 2008 r. Sąd Rejonowy ustalił jednoznacznie, że „samo
przebywanie na bramie strajkujących pracowników i powoda było bezprawne”, jak
również bezprawne było blokowanie przez kilkadziesiąt dni zakładu pracy i
uniemożliwianie podjęcia pracy pracownikom KWK „B.”, którzy tę pracę chcieli
podjąć, co dotyczyło również pracowników firm zewnętrznych. Bezprawność tych
działań wynika wprost z ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, która w art.
17 ust. 1 stanowi, że strajk polega na zbiorowym powstrzymywaniu się od pracy.
Strona pozwana podniosła, że w dniu 30 stycznia 2008 r. na bramie zakładu trwał
„tak zwany strajk", naruszający przepisy ustawy. Grupa pracowników strajkujących
blokowała bramę, uniemożliwiając wejście innym pracownikom. Tego dnia,
podobnie jak przez kilkadziesiąt innych, strajkujący decydowali o tym, kto ich
zdaniem może podjąć pracę, a kto tego zrobić nie może. Arbitralna decyzja
strajkujących oznaczała dla zdecydowanej większości załogi, która nie brała udziału
15
w strajku, wypłacenie im wynagrodzeń „postojowych”, co dla wielu było
równoznaczne z utratą dużej części wynagrodzenia. Zdaniem strony pozwanej,
obie grupy pracowników stojące po dwóch stronach bramy znajdowały się w różnej
sytuacji prawnej i faktycznej. Przeciwko strajkującym wystąpili w końcu ci, w których
interesie podobno prowadzony był strajk. Trudno w tej sytuacji dopatrzeć się
okoliczności łagodzących drastyczne postępowanie powoda. W ocenie strony
pozwanej, wbrew ustaleniom Sądu Rejonowego, zajście na bramie było
sprowokowane przez strajkujących i samego powoda. Sąd pierwszej instancji
pominął fakt, że już kilka dni wcześniej na teren zakładu pracy w celu podjęcia
pracy wchodziło po kilkuset pracowników, czyli znacznie więcej niż w początkowych
dniach stycznia. Ci, którzy stawili się przy bramie 30 stycznia 2008 r., mieli prawo
przypuszczać, że zostaną wpuszczeni. Pełnomocnik strony pozwanej podniósł, że
powód pojawił się tego dnia na bramie nie po to, aby zapobiec incydentom, ale po
to, aby nie dopuścić do załamania się „tak zwanego strajku”, do czego by z
pewnością doszło, gdyby kilkusetosobowa grupa stojących przed bramą weszła na
teren zakładu pracy. Strona pozwana zarzuciła, że przy uwzględnieniu takiej
motywacji działań powoda jego zachowania powinny były zostać ocenione
negatywnie. Do zdarzeń z 30 stycznia 2008 r. doszło, ponieważ powód był „na
bramie”, choć nie miał do tego prawa. Był jedną z najaktywniejszych osób stojących
w przejściu. Blokował wejście na teren zakładu pracy, choć nie miał do tego prawa.
Kiedy pracownik Władysław M. usiłował wejść na teren zakładu pracy,
uniemożliwiano mu to i w efekcie doszło do szarpaniny. Został uderzony przez
powoda - może przypadkowo, ale stało się to w konkretnym celu, a mianowicie, aby
uniemożliwić mu wejście na teren zakładu. W tym samym celu przeciwko
wchodzącym użyto gaśnicy. Jak się okazało nieskutecznie, ale te okoliczności nie
mogą w jakikolwiek sposób usprawiedliwiać działań powoda. Zdaniem strony
pozwanej, brak tu okoliczności łagodzących. Nerwowa atmosfera i napięta sytuacja,
co podkreślił Sąd Rejonowy, dotyczyła wszystkich uczestników zajścia. Jednak
Władysław M. po uderzeniu go w głowę nie zaatakował sprawcy, ale wycofał się, a
zatem potrafił kontrolować swoje zachowanie i postępować tak, aby nie doszło do
bójki. W ocenie strony pozwanej, uderzenie w głowę pracownika wchodzącego na
16
teren zakładu pracy, w tej napiętej sytuacji, mogło sprowokować dużo groźniejsze
zajście. Nie doszło do niego wyłącznie dzięki postawie samego poszkodowanego.
Strona pozwana podniosła, że nie zgadza się z oceną Sądu pierwszej
instancji, że konstruując zarzuty z pkt 1 oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę
pracodawca pominął istotne okoliczności, ponieważ treść zarzutu odpowiadała
dokładnie temu, czego dopuścił się powód, a przyczyna rozwiązania z nim umowy
została opisana jednoznacznie, konkretnie i prawdziwie, co potwierdziło
postępowanie dowodowe. Strona pozwana podkreśliła brak związku pomiędzy
uderzeniem Władysława M. w głowę a wykonywaniem przez powoda działalności
związkowej. Zdaniem strony pozwanej, nie można zgodzić się z twierdzeniem Sądu
Rejonowego, że wobec poczucia pokrzywdzenia doznawanego przez strajkujących
oraz ze względu na wielkość zakładu pracy trudno było „przeprowadzić spór bez
naruszania jakichkolwiek przepisów prawa”. Wyrok wydany w tej sprawie, z uwagi
na bezprecedensowość zajść w KWK „B.”, ma wielki oddźwięk społeczny. Wyrok
Sądu Rejonowego jest komentowany nie tylko w mediach, ale przede wszystkim
wśród załogi KWK „B.”. Przytoczone stwierdzenie Sądu Pracy zostanie odczytane
przez związki zawodowe jako swoisty immunitet strajkowy, którego nie przewiduje
obowiązujące ustawodawstwo. Wbrew ustaleniom Sądu pierwszej instancji, że
organizatorzy strajku rzekomo dystansowali się od rozwiązań siłowych, w materiale
dowodowym sprawy znajdują się dokumenty, z których wynika, że do form
stosowanych w czasie strajku należały: dewastacja wnętrza budynku, bezprawne
przebywanie w budynku kilkuset osób przez kilka dni, pozbawienie wolności
prezesa zarządu i dyrektora ekonomicznego KWK „B.”, polanie innych pracowników
zakładu wodą z węży przeciwpożarowych itd. Zachowania powyższe oznaczają
zastosowanie przemocy wobec innych osób i niszczenie rzeczy. Pełnomocnik
strony pozwanej podniósł, że mimo opisanych naruszeń, pracodawca nigdy nie
zastosował żadnej siły wobec strajkujących.
Odnosząc się do zarzutu postawionego powodowi w pkt 2 oświadczenia
pracodawcy, strona pozwana stwierdziła, że użycie gaśnicy przeciwko
pracownikom usiłującym wejść na teren zakładu stanowiło niedopuszczalny wybryk.
Sposób użycia narzędzia świadczył o tym, że mogło dojść do uszkodzenia ciała –
pracownik, który próbował skierować wylot gaśnicy w dół, został uderzony
17
pięściami. Zdaniem strony pozwanej, wydanie polecenia użycia gaśnicy było
działaniem bezprawnym i naruszającym większość reguł postępowania
obowiązujących powoda, a zawartych w Kodeksie pracy, Regulaminie pracy i
zakresie obowiązków pracowniczych powoda.
Odnośnie do zarzutu z pkt 3 oświadczenia pracodawcy, strona pozwana
podniosła, że kierownik działu BHP wraz z pracownikiem służby ochrony mieli
prawo przeprowadzić badanie na obecność alkoholu we krwi (§ 7 ust. 6
Regulaminu pracy). Zgodnie z § 7 ust. 1 Regulaminu pracy, „zabrania się
przebywania na terenie Kopalni w stanie po spożyciu alkoholu”. Powód nie miał
prawa uniemożliwić dokonania tej czynności przez uprawnione osoby, tym bardziej
że sam pracownik nie sprzeciwiał się badaniu. Zarówno uniemożliwienie badania
jak i odepchnięcie osób próbujących wykonać tę czynność było niedopuszczalne;
stanowiło ciężkie naruszenie obowiązku zachowania porządku i dyscypliny w
zakładzie pracy, etyki postępowania i zasad BHP. Zdaniem strony pozwanej,
niewiarygodna była próba wytłumaczenia celu działania powoda podawana przez
świadków strony powodowej (tj. zagrożenie rozruchami, bójką). Pracownika, który
miał być poddany badaniu alkomatem, wprowadzono do pomieszczenia bez użycia
siły, a on sam zgodził się poddać badaniu. Samo zdarzenie, gdyby nie interwencja
powoda, trwałoby kilka minut. Powód swoim wyzywającym zachowaniem
(odpychanie osób, inwektywy) mógł wywołać rękoczyny.
Odnosząc się do zarzutu z pkt 4, strona pozwana podniosła, że polanie
wodą z węży przeciwpożarowych pracowników, którzy na polecenie pracodawcy
zjechali na dół (pod ziemię), między innymi w celu udzielenia strajkującym pomocy
lekarskiej, stanowiło kolejny, niedopuszczalny wybryk naruszający większość
wymienionych wyżej zasad i przepisów. Z dowodów przeprowadzonych w sprawie
wynika, że powód miał znaczący wpływ na to, co działo się w czasie strajku, jego
wyzywające zachowanie wręcz prowokowało górników do tego, co stało się na
poziomie 700. Tymczasem rolą powoda powinno być zapobieganie tego typu
wybrykom. Opisane naruszenie miało charakter ciężki, bo tego typu postawa
stwarzała realne zagrożenie dla zdrowia trzech pracowników przebywających na
dole. Realności zagrożenia dowodzi to, że na poziomie 700 pracownicy ci zostali
oblani wodą przy użyciu węży tłoczących wodę pod znacznym ciśnieniem. O tym,
18
że akcja ta została zaplanowana, a pracownicy na poziomie 700 otrzymali
informację, kto jedzie i jak się mają zachować, świadczy fakt, że klatka windy z
pracownikami w środku nawet się nie zatrzymała na poziomie 700, a jadący nią
nawet nie zdążyli się odezwać. Powód mógł zapobiec temu, co się stało, jednak
jego postawa nie wskazuje, aby próbował. Strona pozwana nie zgodziła się z
ustaleniami Sądu Rejonowego jakoby do incydentu doszło „z braku jasnych ustaleń
pomiędzy pracodawcą a strajkującymi”. Nawet jeśli nie ustalono szczegółów
dotyczących tego zjazdu, strajkującym nie wolno było się tak zachować.
Odpowiedzialność za to ponoszą, oprócz samych wykonawców polania wodą,
osoby kierujące strajkiem. Powód, będąc wówczas na dole kopalni i mając
bezpośrednie połączenie telefoniczne z poziomem 700, powinien był i mógł
spowodować, aby zjeżdżający windą pracownicy zostali przepuszczeni bez
przeszkód.
Podtrzymując zarzut z pkt 5 strona pozwana podniosła, że wprowadzenie w
błąd zastępcy ruchu zakładu górniczego i umożliwienie zjazdu na dół
dziennikarzowi (reporterowi), bez wypełnienia obowiązków wynikających ze
szczegółowych przepisów dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy
obowiązujących w podziemnych zakładach górniczych, naruszało przepisy BHP,
obowiązek dbania o dobro zakładu pracy, ścisłej współpracy z dyspozytorami
ruchu. Naruszenie miało charakter ciężki, bo zaistniała sytuacja naraziła na
niebezpieczeństwo osobę spoza kopalni, a w razie wypadku cała odpowiedzialność
spadłaby na kopalnię i osoby odpowiedzialne za przestrzeganie zasad dotyczących
zjazdu osób obcych na dół kopalni. Sąd pierwszej instancji łagodząc ten zarzut
stwierdził, że zagrożenie związane ze zjazdem dziennikarza na dół zostało
przejaskrawione. W innym miejscu uzasadnienia Sąd Rejonowy stwierdził jednak,
że: „w zakładach górniczych z natury występuje szereg zagrożeń”, co potwierdza
stanowisko pozwanej w tej kwestii.
Odnosząc się do zarzutu z pkt 6 strona pozwana podniosła, że zachowanie
powoda w sposób ewidentny naruszało obowiązki w zakresie prewencji
przeciwpożarowej, bezpieczeństwa i higieny pracy, dbałości o ład i porządek,
bezwzględnego podporządkowania się decyzjom i poleceniom osób spośród
kierownictwa kopalni. Naruszenie miało charakter ciężki, bo w tym okresie istniało
19
realne zagrożenie pożarowe ściany B-7, co Sąd Rejonowy uznał za udowodnione.
Strona apelująca nie zgodziła się z argumentacją Sądu pierwszej instancji,
pomniejszającą wagę stwierdzonych naruszeń. Chodziło o uniemożliwienie
przeprowadzenia kontroli ściany inspektorom z OUG, jednak kontrola ta miała na
celu bezpośrednie przeciwdziałanie zagrożeniu. Po takiej kontroli wydana została
decyzja PUG o konieczności natychmiastowego uruchomienia zagrożonej ściany,
której wykonanie uniemożliwili strajkujący. W celu podjęcia jakichkolwiek działań
zapobiegających zagrożeniu niezbędna jest uprzednia inspekcja określająca
poziom zagrożenia i oceniająca podjęcie koniecznych środków zaradczych. Nie
można było takiej oceny dokonać bez zjazdu na dół. Strona pozwana podniosła, że
inspektor urzędu górniczego, dokonując kontroli ściany, nie mógłby zagrozić
strajkowi. Zachowanie powoda – niedopuszczenie do inspekcji zagrożonej ściany
B-7 przez inspektora z OUG - nie miało żadnych racjonalnych przesłanek. Było to
postępowanie lekkomyślne, narażające bezpieczeństwo kopalni i niemające
żadnego związku z wykonywaniem działalności związkowej. Bezprawność tego
zachowania jest rażąca. Danie przez Sąd wiary twierdzeniom jakoby inspektor mógł
nie dostosować się do zakazu wydanego przez powoda, abstrahuje całkowicie od
sytuacji mającej miejsce w czasie strajku. Formy prowadzonej akcji strajkowej
powodowały, że inspektor mógł realnie obawiać się zignorowania zakazu
wydanego przez powoda.
Odnośnie do zarzutów z pkt 8 i 9 strona pozwana stwierdziła, że wbrew
treści materiału dowodowego Sąd Rejonowy uznał, że nie zostały one
potwierdzone.
W dalszej części uzasadnienia apelacji strona pozwana wywiodła, że
zachowanie powoda Wiesława W. miało charakter umyślny. Pobudki działania nie
mogą stanowić żadnego usprawiedliwienia dla zarzucanych mu zachowań.
Działania powoda zagrażały interesom pracodawcy. Strona pozwana podniosła, że
nie można akceptować tego typu zachowań w żadnym zakładzie pracy, a już na
pewno w zakładzie o szczególnym charakterze. Zagrożenie interesów pracodawcy
polegało na tym, że zarzucane powodowi czyny spowodowały zaburzenie porządku
i dyscypliny pracy. Ich zignorowanie rodziłoby wśród załogi przeświadczenie, że
pracodawca - mimo zatrudnienia służb ochrony - nie potrafi ustrzec swoich
20
pracowników przed niedozwolonymi zachowaniami innych pracowników. Uderzenie
pracownika wchodzącego na teren zakładu pracy przez innego pracownika, który
uważa, że wolno mu blokować wejście bez względu na okoliczności, nie może być
zaakceptowane. Uniemożliwianie wykonywania przez pracodawcę jego uprawnień
do wydawania i egzekwowania poleceń oraz do ochrony zakładu pracy, w
szczególności ochrony przeciwpożarowej, stanowi istotne zagrożenie dla zakładu
górniczego. Niewpuszczenie na teren kopalni inspektorów OUG stwarzało
zagrożenie dla bezpieczeństwa.
Strona pozwana zarzuciła w apelacji, że Sąd Rejonowy oddalił jej wniosek o
dopuszczenie dowodu z opinii biegłego na okoliczność ustalenia, czy i jakie
zagrożenie dla kopalni i jej pracowników miało lub mogło mieć uniemożliwienie
przez powoda wykonania przez inspektora OUG kontroli zagrożonej pożarowo
ściany B-7 w pokładzie 358/1, także na okoliczność ustalenia charakteru (ciężaru
gatunkowego) czynu zarzucanego powodowi oraz jego ewentualnych konsekwencji
dla pracowników i zakładu górniczego. Strona pozwana nie zgodziła się z
twierdzeniem Sądu pierwszej instancji jakoby okoliczności podlegające
stwierdzeniu przez przeprowadzenie tego dowodu zostały już dostatecznie
wyjaśnione. Dla stwierdzenia okoliczności objętych tezą dowodową niezbędne było
posiadanie wiadomości specjalnych, których nie posiadały ani strony, ani Sąd.
Zdaniem strony pozwanej, bez przeprowadzenia wnioskowanego dowodu nie
można było w pełni prawidłowo ocenić zagrożeń wywołanych przez czyn zarzucany
powodowi. Strona pozwana podniosła, że nie zgadza się z twierdzeniem Sądu
Rejonowego jakoby wniosek dowodowy w istocie zmierzał do nieuprawnionego
uzupełnienia przyczyn rozwiązania umowy o pracę o aspekt naruszenia przepisów
BHP. Potrzeba powołania tego dowodu pojawiła się po zeznaniach świadków, które
- zdaniem pozwanej - nie naświetliły tej kwestii w sposób dostateczny.
Strona pozwana zarzuciła, że Sąd Rejonowy oddalił wniosek dowodowy o
dopuszczenie dowodu z akt toczącej się w Prokuraturze Rejonowej sprawy karnej o
sygnaturze /.../ na następujące okoliczności: a) ustalenia, czy i w jakim zakresie
osobowe środki dowodowe zaoferowane w toczącym się postępowaniu przed
sądem pracy mogą być podstawą do czynienia ustaleń, a tym samym stanowić
podstawę wyrokowania w sprawie; b) czy i kto nakłaniał świadków niniejszego
21
postępowania do składania fałszywych zeznań i czy to działanie było skuteczne; c)
istnienia przesłanek świadczących o wystąpieniu okoliczności, w których roszczenia
powoda jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego stanowią nadużycie
prawa; d) potwierdzenia prawdziwości części zarzutów stawianych powodowi.
Zdaniem strony pozwanej, wynik postępowania karnego dotyczącego podżegania
do składania fałszywych zeznań i składania fałszywych zeznań, a w każdym razie
materiał zgromadzony
w tym postępowaniu karnym, mógłby dać właściwy obraz sprawy. Przy okazji
składania powyższego wniosku strona pozwana zwracała uwagę na nowe
okoliczności sprawy. Stanowisko pozwanej znalazło potwierdzenie, gdyż w dniu 17
października 2008 r. powodowi Wiesławowi W. postawiono zarzuty w sprawie
podżegania do składania fałszywych zeznań świadków, którzy zeznając przed
Sądem Pracy potwierdzili wersję powoda, a potem przedstawili inną wersję
wydarzeń. W toku trwającego postępowania karnego podejmowane były czynności
mające ustalić, czy i kto składał fałszywe zeznania w sprawie pracowniczej. Strona
pozwana podniosła, że zaskarżony wyrok w części opiera się na zeznaniach
świadków strony powodowej, a na pewno w części na zeznaniach powoda. Wobec
tego zarówno wniosek o dopuszczenie dowodu z akt sprawy karnej jak i o
zawieszenie postępowania cywilnego był uzasadniony.
Strona pozwana zarzuciła, że Sąd Rejonowy oddalił także jej wniosek o
dopuszczenie dowodu z postanowienia o przedstawieniu powodowi Wiesławowi W.
zarzutów w sprawie o sygnaturze /.../ . W ten sposób Sąd pierwszej instancji
zrezygnował z możliwości zapoznania się z decyzją procesową Prokuratury
Rejonowej precyzującą zarzucane powodowi czyny i opisującą sposób jego
zachowania. Postanowienie o przedstawieniu zarzutów wskazywało m.in. na
stosowanie gróźb karalnych i wymuszanie udziału w strajku. Zdaniem strony
pozwanej, okoliczności te potwierdzają wersję wydarzeń podawaną przez
świadków strony pozwanej, którzy twierdzili, że byli przez powoda szykanowani za
to, że nie poparli strajku. Nieuwzględnienie tego wniosku dowodowego ograniczyło
możliwość wszechstronnego rozważenia wszystkich okoliczności sprawy, tym
bardziej że postępowanie dowodowe w przedmiocie legalności strajku było szeroko
zakrojone i dotyczyło wielu innych wątków niż tylko naruszenie art. 26 ustawy o
22
rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Pozwana uzyskała kopię tego postanowienia
już po wydaniu wyroku przez Sąd Rejonowy, wobec czego dopiero na etapie
wnoszenia apelacji dokument ten mógł zostać złożony. Oddalenie wniosku
pozwanej o dopuszczenie tego dowodu, a następnie o zawieszenie postępowania,
było nieuzasadnione. Strona pozwana podniosła, że uzasadniony jest wniosek o
zawieszenie postępowania na obecnym etapie rozpoznawania sprawy wobec
nieuwzględnienia tego wniosku przez Sąd pierwszej instancji.
Strona pozwana zakwestionowała w apelacji ustalenie przez Sąd Rejonowy,
że postawienie powodowi zarzutów opisanych w pkt 6 i 7 pisma rozwiązującego
umowę o pracę naruszyło termin z art. 52 § 2 k.p. Stronie pozwanej trudno było
wcześniej stawiać zarzuty powodowi jako osobie kierującej akcją strajkową w
czasie dynamicznego rozwoju sytuacji strajkowej.
Strona pozwana zarzuciła w apelacji, iż Sąd pierwszej instancji
nieprawidłowo ustalił, że przed rozwiązaniem umowy o pracę powód uzyskał
szczególną ochronę trwałości stosunku pracy. Strona pozwana nie zgodziła się ze
stanowiskiem Sądu pierwszej instancji, że złożenie oświadczenia woli o
rozwiązaniu umowy o pracę z powodem nastąpiło 25 lutego 2008 r. Posiadając
informację, że powód pomimo choroby przebywa w dniu 20 lutego 2008 r. na
spotkaniu w Spółce Węglowej S.A., poleciła kierowniczce działu kadr, aby udała się
ze stosownym pismem rozwiązującym umowę o pracę na to spotkanie celem
wręczenia go powodowi. Powód pisma nie przyjął, oświadczając kierowniczce
działu kadr, że niepotrzebnie się fatygowała, bo pismo już zostało przez niego
odebrane osobiście z poczty „dziś rano”. Powód przekazał nieprawdziwe
informacje, a sama odmowa przyjęcia pisma tego dnia była niczym
nieuzasadniona. Niezależnie od tego, powód niewątpliwie w dniu 20 lutego 2008 r.
mógł się zapoznać z treścią pisma rozwiązującego z nim umowę o pracę. Mimo
tego Sąd Rejonowy uznał, że nie wystąpił skutek w postaci doręczenia powodowi
oświadczenia woli strony pozwanej o rozwiązaniu umowy o pracę w dniu 20 lutego
2008 r., jednak z tym zapatrywaniem nie sposób się zgodzić. Zdaniem strony
pozwanej, argumentacja Sądu pierwszej instancji w tej części stoi w sprzeczności z
treścią art. 61 § 1 k.c. i orzecznictwem Sądu Najwyższego. Ze stanu faktycznego
ustalonego przez Sąd Rejonowy wynika jednoznacznie, że powód z własnej woli i w
23
okolicznościach moralnie nagannych nie skorzystał z możliwości zapoznania się z
treścią oświadczenia woli pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę, co jest
równoznaczne ze skutecznym doręczeniem tego oświadczenia.
Zdaniem strony pozwanej, przywrócenie powoda do pracy nie było wynikiem
podważenia przez Sąd pierwszej instancji prawdziwości najważniejszych zarzutów
stawianych powodowi. Przeciwnie, najcięższe zarzuty dotyczące uchybień, których
powód się dopuścił, zostały w toku postępowania w całości udowodnione.
Przywrócenie powoda do pracy było wynikiem uznania przez Sąd pierwszej
instancji, że wobec niezasadnej odmowy podjęcia przez pracodawcę rokowań z
organizacjami związkowymi powód pozostawał w uzasadnionym przekonaniu o
słuszności i legalności strajku, a zatem waga stawianych mu zarzutów musi być
łagodzona faktem dopuszczenia się zarzucanych czynów w okresie strajku i w
związku z wykonywaniem działalności związkowej. W zaskarżonym wyroku doszło
do zachwiania proporcji pomiędzy kontekstem wiążącym się z zarzutami a samymi
zarzutami. Sąd Rejonowy w uzasadnieniu wyroku podkreślił, że powodowi nie
zarzucano kierowania nielegalnym strajkiem ani udziału w nielegalnym strajku. W
rezultacie nie wystąpiła tu bezpośrednia współzależność pomiędzy ustaleniem
Sądu, że strajk można usprawiedliwić tymi okolicznościami, a oceną samego
zachowania powoda. Skoro powodowi zarzucono i udowodniono, między innymi,
uderzenie w głowę innego pracownika, powstaje pytanie, jakie znaczenie ma
stwierdzenie, że sam spór zbiorowy był usprawiedliwiony a strajk legalny. W ocenie
strony pozwanej, nawet gdyby sam spór zbiorowy był w całości legalny (co nie
miało miejsca), okoliczność ta w żaden sposób nie usprawiedliwiałaby zachowania
powoda przy bramie w dniu 30 stycznia 2008 r. W uzasadnieniu zaskarżonego
wyroku Sąd pierwszej instancji ujmuje często kontekst określonych zdarzeń jako
objętych strategią strajku, co ma uzasadniać złagodzenie oceny zachowań powoda
z tym związanych. W ocenie strony pozwanej, rozumowanie to jest oparte na
błędnym założeniu jakoby jedno bezprawne zachowane mogło stanowić
usprawiedliwienie dla innego bezprawnego zachowania. Blokowanie w dniu 30
stycznia 2008 r. wejścia na teren zakładu innym pracownikom jak i samo
przebywanie tam powoda było nielegalne, mimo to uderzenie przez powoda
pracownika próbującego wejść na teren zakładu Sąd Rejonowy uznał za
24
przypadkowe i sprowokowane. Również zorganizowanie i kierowanie zjazdem
górników szybem VI na dół kopalni bez zgody i wiedzy kierownika ruchu zakładu
górniczego było bezprawne. Mimo to zachowania powoda, które doprowadziły do
pozbawienia sztygara zmianowego możliwości wykonywania swoich obowiązków,
nie zostały ocenione jako ciężko naruszające podstawowe obowiązki pracownika.
Chociaż samo przebywanie pod ziemią grupy strajkujących było bezprawne
(kierownik zakładu górniczego nie miał wiedzy, ile osób znajduje się pod ziemią ani
w którym miejscu przebywają), a sam powód nie miał żadnego racjonalnego
uzasadnienia dla takiego postępowania - odmowa powoda udzielenia zgody na
zjazd inspektora urzędu górniczego na dół kopalni, mimo zagrożenia pożarowego
ściany, nie została uznana za ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków
pracownika.
Zdaniem strony pozwanej, w okolicznościach niniejszej sprawy brak jest
możliwości złagodzenia oceny zarzucanych powodowi zachowań poprzez
eksponowanie okoliczności, w których doszło do sporu zbiorowego.
Strona pozwana zarzuciła również, że roszczenie powoda Wiesława W. o
przywrócenie go do pracy jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i nie
może podlegać ochronie, a jako takie nie powinno zostać uwzględnione. Skoro
zachowania powoda, leżące u podstaw rozwiązania z nim umowy o pracę, nie
mogły zostać zakwalifikowane jako wykonywanie działalności związkowej
(ponieważ były bezprawne), pojawia się pytanie o dopuszczalność powoływania
się przez powoda na ochronę przyznaną mu w ustawie o związkach zawodowych
oraz o celowość przywrócenia powoda do pracy. Powód w dalszym ciągu
podtrzymuje swoje stanowisko, że wszelkie podjęte przez niego działania były
zgodne z prawem, przecząc stawianym mu zarzutom. Strona pozwana zwróciła
uwagę, że przywrócenie powoda do pracy oznacza, że zostanie on utwierdzony w
przekonaniu, iż bez względu na rodzaj i skalę naruszeń jego postępowanie nie
będzie stanowić wystarczającej przyczyny dla uchylenia szczególnej ochrony
prawnej.
Sąd Okręgowy– Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z 16 lipca
2009 r., oddalił apelację strony pozwanej.
25
Sąd Okręgowy stwierdził, że w odniesieniu do powoda Wiesława W.
stanowisko Sądu pierwszej instancji było uprawnione, ponieważ oceniając
okoliczności sprawy in extenso trafnie uznał, że dyscyplinarne rozwiązanie z
powodem umowy o pracę było działaniem zbyt daleko idącym. Sąd drugiej instancji
uznał, że nie można pominąć ogólnej sytuacji, na tle której formułowane były
zarzuty mające uzasadniać natychmiastowe rozwiązanie umowy.
Sąd Okręgowy stwierdził, że rozważaniami Sądu Rejonowego objęte zostały
wszystkie zarzuty stawiane przez pracodawcę. Sąd Rejonowy przyjął, że zdarzenie
z 30 stycznia 2008 r., a mianowicie uderzenie pracownika W. M., nie było celowym
działaniem, lecz raczej wynikało z sytuacji, jaka panowała przy bramie kopalni.
Podobnie gdy chodzi o okrzyk „dawaj gaśnicę”, to obciążanie powoda przebiegiem
incydentu nie byłoby także uprawnione. Uniemożliwienie zbadania stanu trzeźwości
jednego z pracowników, w kontekście w jakim to nastąpiło, nie mogło być jedną z
przyczyn natychmiastowego rozwiązania umowy. Odnosząc się do dalszych
zarzutów Sąd drugiej instancji stwierdził, że Sąd Rejonowy w sposób uprawniony
powołał się na „kontekst sytuacyjny”. Sąd Okręgowy nie podzielił stanowiska Sądu
pierwszej instancji co do okoliczności, w jakich nie doszło do wręczenia powodowi
oświadczenia o rozwiązaniu umowy. Istotnie, powód miał wówczas możliwość
faktycznego zapoznania się z treścią pisma i jedynie dlatego, że wprowadził
pracownika kopalni w błąd, doręczenie pisma nie nastąpiło, niemniej przesłanka art.
61 § 1 k.c. została spełniona. Sąd drugiej instancji wskazał, że Sąd Rejonowy
szczegółowo rozważył okoliczności sprawy. Sąd Okręgowy stwierdził, że
dostrzegając naganność określonych zachowań, nie można było pominąć, iż
chodziło o zwolnienie tzw. dyscyplinarne.
Skargę kasacyjną od wyroku Sądu Okręgowego wniósł w imieniu strony
pozwanej jej pełnomocnik, zaskarżając wyrok ten w części, a mianowicie w
zakresie rozstrzygnięcia co do powoda Wiesława W.
Skarga kasacyjna została oparta na podstawach:
1) naruszenia przepisów prawa materialnego, a mianowicie: a) art. 52 § 1 pkt
1 k.p., poprzez jego nieprawidłową wykładnię, tj. uznanie, że w świetle okoliczności
sprawy powód Wiesław W., pomimo udowodnienia mu w toku postępowania
rażących uchybień, nie dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych
26
obowiązków pracowniczych w rozumieniu powołanego przepisu; b) art. 8 k.p. w
związku z art. 56 § 1 k.p., poprzez ich nieprawidłową wykładnię i zastosowanie, tj.
uznanie, że roszczenie powoda o przywrócenie do pracy i o zasądzenie
wynagrodzenia za okres pozostawania bez pracy nie stanowi nadużycia prawa; c)
art. 32 ust. 1 i 2 ustawy o związkach zawodowych poprzez jego błędne
zastosowanie i przyjęcie jakoby powód Wiesław W. w chwili składania mu
oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę korzystał ze szczególnej ochrony
trwałości stosunku pracy;
2) naruszenia przepisów postępowania, a mianowicie: a) art. 378 § 1 k.p.c.,
przez jego niezastosowanie polegające na nierozpoznaniu apelacji w jej granicach i
pominięciu zarzutów naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 217 § 2, art. 278 § 1, art.
233 § 1 k.p.c. oraz art. 8 k.p. i art. 32 ust. 1 pkt 1 ustawy o związkach zawodowych,
co miało istotny wpływ na wynik sprawy (art. 3983
§ 1 pkt 2 k.p.c.), albowiem
rozpoznanie podniesionych zarzutów i dokonane w związku z tym dodatkowe
ustalenia musiałyby utwierdzić Sąd Okręgowy w przekonaniu, że przynajmniej
najpoważniejsze przyczyny rozwiązania umowy o pracę z powodem są zasadne,
rzeczywiste i zostały sformułowane wystarczająco dokładanie i w odniesieniu do
nich pozwany nie naruszył art. 52 § 1 pkt 1 k.p.; brak rozważenia wszystkich
podniesionych w apelacji zarzutów i wniosków oraz niespełnienie obowiązku
ponownego merytorycznego rozpoznania sprawy miało istotny wpływ na wynik
sprawy; b) art. 217 § 2 k.p.c. w związku z art. 382 k.p.c. poprzez nierozważenie
zarzutu nieuwzględnienia przez Sąd pierwszej instancji wniosku o dopuszczenie
dowodu z opinii biegłego z zakresu zagrożeń pożarowych oraz oparcie się w tym
zakresie w całości na ustaleniach Sądu Rejonowego.
Strona skarżąca wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku w zaskarżonej
części oraz poprzedzającego go wyroku Sądu Rejonowego i przekazanie w tym
zakresie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji,
ewentualnie w razie stwierdzenia, że podstawa naruszenia prawa materialnego jest
oczywiście uzasadniona, przy braku naruszeń przepisów postępowania, uchylenie
zaskarżonego wyroku w całości i orzeczenie co do istoty sprawy, tj. oddalenie
powództwa Wiesława W. w całości, bądź zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie
powództwa w całości oraz na podstawie art. 415 w związku z art. 39816
k.p.c.
27
nakazanie powodowi zwrotu zasądzonych przez Sąd Rejonowy oraz Sąd
Okręgowy i wypłaconych na jego rzecz świadczeń w postaci wynagrodzenia za
okres pozostawania bez pracy w wysokości 33.018,95 zł oraz kosztów
postępowania, a także zasądzenie kosztów postępowania za wszystkie instancje w
tym kosztów zastępstwa procesowego.
Strona skarżąca wniosła o rozpoznanie skargi kasacyjnej na rozprawie.
Konieczność przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania strona skarżąca
uzasadniła tym, że w sprawie występuje istotne zagadnienie prawne
sprowadzające się do odpowiedzi na pytanie: czy status zakładowej organizacji
związkowej, w szczególności z punktu widzenia uprawnień z art. 32 ust. 1 pkt 1
ustawy o związkach zawodowych przysługuje organizacji związkowej, która na
skutek przejęcia dotychczasowego pracodawcy przez inny podmiot obejmuje w
pewnym przedziale czasowym zakresem swojego działania jedynie jeden z
zakładów nowego pracodawcy będącego przedsiębiorstwem wielozakładowym,
przy czym status pracodawcy w rozumieniu art. 3 k.p. przysługuje nie
poszczególnym zakładom, ale przedsiębiorstwu (spółce akcyjnej) jako całości.
Pełnomocnik strony skarżącej podniósł, że przedstawione zagadnienie pojawiło się
przy rozpoznawaniu sprawy i ma istotne znaczenie dla jej prawidłowego
rozstrzygnięcia, co wynika z faktu, że okoliczność korzystania przez powoda ze
szczególnej ochrony związkowej miała znaczenie dla podjęcia przez sądy obu
instancji decyzji o przywróceniu powoda do pracy. Miało to znaczenie zarówno dla
oceny stopnia naruszenia przez pozwaną wymogów formalnych przy rozwiązaniu
umowy (brak zgody zarządu organizacji związkowej) jak i oceny roszczeń powoda
przez pryzmat nadużycia prawa. Rozstrzygnięcie przedstawionego zagadnienia
prawnego ma też istotne znaczenie dla rozmiarów zasądzonego na rzecz powoda
wynagrodzenia za okres pozostawania bez pracy.
Pełnomocnik strony skarżącej podniósł również, że skarga kasacyjna jest
oczywiście uzasadniona z uwagi na rażące naruszenia art. 378 § 1 k.p.c. przez
jego niezastosowanie, co polegało na nierozpoznaniu apelacji w jej granicach i
pominięciu zarzutów naruszenia szeregu przepisów prawa procesowego i
materialnego. Strona skarżąca zwróciła uwagę, że Sąd Okręgowy stwierdził, iż:
„skarżąca rzeczowo argumentuje na rzecz swojego stanowiska”, ale nie odniósł się
28
do ani jednego konkretnego argumentu, zarzutu i wniosku strony pozwanej.
Zdaniem pełnomocnika skarżącej, ogólnikowe stwierdzenia Sądu Okręgowego
można byłoby sformułować również bez znajomości złożonej przez stronę pozwaną
dwudziestodwustronicowej apelacji, bo nie mają one żadnego zakotwiczenia ani
odwołania do podnoszonych w niej zarzutów.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna jest oczywiście uzasadniona z powodu rażącego
naruszenia zaskarżonym wyrokiem art. 378 § 1 k.p.c. Z tego względu - mimo
wniosku pełnomocnika strony skarżącej o wyznaczenie rozprawy - została
rozpoznana przez Sąd Najwyższy na posiedzeniu niejawnym.
Zgodnie z art. 378 § 1 k.p.c., sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w
granicach apelacji; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę
nieważność postępowania. Do naruszenia tego przepisu w rozpoznawanej sprawie
doszło w związku z zaniechaniem rozważenia przez Sąd Okręgowy zarzutów
podniesionych w apelacji strony pozwanej, dotyczących zarówno uchybień
procesowych (art. 160 k.p.c., art. 177 § 1 pkt 4 k.p.c., art. 217 § 2 k.p.c., art. 278 §
1 k.p.c., art. 233 § 1 k.p.c.) jak i materialnoprawnych (art. 8 k.p., art. 56 § 1 k.p., art.
32 ust. 1 i 2 ustawy o związkach zawodowych). Do żadnego z tych zarzutów,
wyraźnie sformułowanych w apelacji i rozwiniętych w jej obszernym uzasadnieniu
(którego streszczenie przytoczono powyżej), Sąd Okręgowy się nie odniósł.
Uzasadnienie zaskarżonego wyroku - w części odnoszącej się do apelacji strony
pozwanej od wyroku Sądu Rejonowego uwzględniającego powództwo Wiesława W.
– nie zawiera nie tylko rozważenia poszczególnych zarzutów apelacyjnych, ale
nawet przytoczenia choćby jednego z wymienionych przepisów prawa
procesowego i materialnego, których naruszenie w apelacji zarzucono.
Uniemożliwia to przeprowadzenie przez Sąd Najwyższy jakiejkolwiek merytorycznej
kontroli kasacyjnej zaskarżonego orzeczenia.
W związku z rażącym naruszeniem przez Sąd Okręgowy art. 378 § 1 k.p.c.
wypada przypomnieć, że w systemie apelacyjnym postępowanie prowadzone przez
sąd drugiej instancji - pozostając postępowaniem odwoławczym i kontrolnym -
29
zachowuje walor postępowania rozpoznawczego (sąd apelacyjny rozpoznaje
„sprawę”, a nie „apelację”), co oznacza, że sąd ten ma z jednej strony pełną,
ograniczoną jedynie granicami zaskarżenia, swobodę jurysdykcyjną, z drugiej
natomiast ciąży na nim obowiązek rozważenia wszystkich podniesionych w apelacji
zarzutów i wniosków (także wniosków dowodowych, wniosku o zawieszenie
postępowania itd.). Relacja z rozważenia tych zarzutów i wniosków powinna
znaleźć odzwierciedlenie w pisemnym uzasadnieniu wyroku. Wynikający z art. 378
§ 1 zdanie pierwsze k.p.c. obowiązek rozpoznania sprawy w granicach apelacji
oznacza zatem zarówno bezwzględny zakaz wykraczania przez sąd drugiej
instancji poza te granice, jak i nakaz wzięcia pod uwagę i rozważenia wszystkich
podniesionych w apelacji zarzutów i wniosków (także wniosków dowodowych – sąd
drugiej instancji nie musi tych wniosków uwzględnić, ale ma obowiązek do tych
wniosków się odnieść). W konsekwencji, sąd drugiej instancji może - a jeżeli je
dostrzeże, powinien - naprawić wszystkie stwierdzone w postępowaniu
apelacyjnym naruszenia przez sąd pierwszej instancji prawa materialnego,
niezależnie od tego, czy zostały wytknięte w apelacji, pod warunkiem, że mieszczą
się w granicach zaskarżenia (por. wyrok Sądu Najwyższego z 23 lutego 2006 r., II
CSK 132/05, LEX nr 189904, postanowienia Sądu Najwyższego: z 21 sierpnia 2003
r., III CKN 392/01, OSNC 2004, nr 10, poz. 161, oraz z 4 października 2002 r., III
CZP 62/02, OSNC 2004, nr 1, poz. 7, a także uzasadnienie uchwały siedmiu
sędziów Sądu Najwyższego z 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC 2008 nr
6, poz. 55), powinien także dokonać własnej oceny zgromadzonego materiału
dowodowego (art. 382 k.p.c.). Wynikający z brzmienia art. 378 § 1 zdanie pierwsze
k.p.c. obowiązek rozpoznania sprawy w granicach apelacji powinien być rozumiany
jako nakaz rozważenia wszystkich podniesionych w apelacji zarzutów (por. wyrok
Sądu Najwyższego z 13 stycznia 2006 r., III CSK 5/05, LEX nr 191157).
Brak należytego rozpoznania zarzutów apelacji przez Sąd drugiej instancji
stanowił w niniejszej sprawie oczywiste naruszenie art. 378 § 1 k.p.c., a
niedostateczna ocena tych zarzutów uniemożliwiła kontrolę kasacyjną
zaskarżonego wyroku, co przemawiało za koniecznością jego uchylenia i
przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu na
podstawie art. 39815
§ 1 k.p.c.
30
W apelacji strony pozwanej podniesiono szereg zarzutów kwestionujących
ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego (np. art. 217 § 2 k.p.c., art. 278 § 1 k.p.c.),
dokonaną przez ten Sąd ocenę dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) oraz
materialnoprawnoprawną kwalifikację roszczeń powoda i ocenę ich zasadności (art.
8 k.p., art. 56 § 1 k.p., art. 32 ust. 1 i 2 ustawy o związkach zawodowych). Do
żadnego z tych zarzutów Sąd Okręgowy się nie odniósł. Sąd Okręgowy
rozpoznający sprawę w postępowaniu apelacyjnym nie tylko nie uwzględnił
przytoczonych zarzutów w swoich rozważaniach, ale także nie wyjaśnił, dlaczego
ich nie rozważył. Nie wiadomo również, dlaczego Sąd Okręgowy nie uwzględnił
wniosków dowodowych strony pozwanej ponowionych w apelacji, co uzasadnia
dodatkowo procesowe zarzuty naruszenia art. 217 § 2 k.p.c. i art. 382 k.p.c. Nie
może ulegać wątpliwości, że nierozpoznanie zarzutów apelacyjnych (częściowo
powtórnie przywołanych przez skarżącego w skardze kasacyjnej), a także
wniosków dowodowych zgłoszonych w apelacji, stanowi naruszenie art. 378 § 1
k.p.c., a brak odpowiedniej wypowiedzi Sądu Okręgowego w tym przedmiocie
powoduje konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do
ponownego rozpoznania.
Podniesione w skardze kasacyjnej zarzuty naruszenia prawa materialnego
zostały ściśle powiązane z okolicznościami faktycznymi sprawy, w tym z
okolicznościami, których w dotychczasowym postępowaniu Sąd Okręgowy - z
naruszeniem art. 378 § 1 k.p.c. - nie rozpoznał. (Uzasadnienie zaskarżonego
wyroku w części dotyczącej roszczeń powoda Wiesława W. nie zawiera nawet
stwierdzenia, że Sąd Okręgowy podziela ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego,
dokonaną przez ten Sąd ocenę przeprowadzonych dowodów, jego stanowisko co
do oddalenia nieuwzględnionych wniosków dowodowych, wreszcie kwalifikację
materialnoprawną roszczeń powoda.) W tej sytuacji rozważanie zasadności
zarzutów kasacyjnych zgłoszonych w ramach podstawy kasacyjnej z art. 3983
§ 1
pkt 1 k.p.c. trzeba uznać za przedwczesne. Nie można rozważać w postępowaniu
kasacyjnym ewentualnego naruszenia przez sąd drugiej instancji prawa
materialnego, w sytuacji gdy nie został w sposób pewny i niebudzący wątpliwości
ustalony stan faktyczny. Kwalifikacja materialnoprawna musi bowiem być
odniesiona do podstawy faktycznej zaskarżonego wyroku. W rozpoznawanej
31
sprawie nie wiadomo, jaką podstawę faktyczną swojego rozstrzygnięcia przyjął Sąd
Okręgowy, bo nie wynika to z uzasadnienia zaskarżonego wyroku.
Uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie spełnia bowiem wymagań
wynikających z art. 328 § 2 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. Sąd drugiej
instancji jest zobowiązany do wyjaśnienia motywów podjętego rozstrzygnięcia w
sposób umożliwiający przeprowadzenie kontroli kasacyjnej zaskarżonego
orzeczenia. Jeśli uzasadnienie nie zawiera wskazania podstawy faktycznej
rozstrzygnięcia poprzez ustalenie faktów, które sąd uznał za udowodnione,
dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił
wiarygodności i mocy dowodowej, oraz wyjaśnienia podstawy prawnej wyroku z
przytoczeniem przepisów prawa, wówczas zaskarżone orzeczenie podlega
uchyleniu, zaś sprawa zostaje przekazana do ponownego rozpoznania (por. wyrok
Sądu Najwyższego z 26 lipca 2007 r., V CSK 115/07, LEX nr 291767).
Do konstrukcji uzasadnienia orzeczenia sądu drugiej instancji, orzekającego
co do istoty sprawy, ma - na podstawie art. 391 k.p.c. - odpowiednie zastosowanie
art. 328 § 2 k.p.c., w szczególności, gdy chodzi o zrekonstruowanie podstawy
faktycznej tego orzeczenia oraz wyjaśnienie jego podstawy prawnej, a także
wzajemnych powiązań tych elementów (por. postanowienie Sądu Najwyższego z
20 lutego 2003 r., II CKN 1138/00, LEX nr 78865). Zgodnie z art. 328 § 2 k.p.c.,
uzasadnienie wyroku powinno zawierać wskazanie podstawy faktycznej
rozstrzygnięcia, a mianowicie: ustalenie faktów, które sąd uznał za udowodnione,
dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił
wiarygodności i mocy dowodowej, oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z
przytoczeniem przepisów prawa. Uzasadnienie zaskarżonego skargą kasacyjną
wyroku Sądu Okręgowego nie spełnia przytoczonych wymagań ustawowych.
Ponadto, uzasadnienie orzeczenia sądu drugiej instancji rozstrzygającego istotę
sprawy powinno zawierać, zważywszy na fakt, że wydane zostaje w następstwie
rozpoznania środka odwoławczego, przytoczenie zarzutów apelacyjnych i - istotną
z punktu widzenia konstrukcji uzasadnienia takiego orzeczenia - ocenę tych
zarzutów. Również tych wymagań uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie spełnia.
Z ujęcia redakcyjnego art. 328 § 2 k.p.c. wynika, że punktem wyjścia dla
przedstawienia w pisemnych motywach wyroku materialnoprawnej konstrukcji
32
rozstrzygnięcia sprawy powinny być poczynione ustalenia faktyczne. Ustalenia
muszą zaś odpowiadać postulatowi jasności i kategoryczności. W uzasadnieniu
wyroku musi znaleźć odzwierciedlenie dokonany wybór faktów istotnych dla
rozstrzygnięcia, dowodów, które stanowiły podstawę zrekonstruowanych faktów,
czyli podstawę faktyczną rozstrzygnięcia, a także wybór określonych przepisów,
które stanowiły jego podstawę prawną, ustalenie w drodze wykładni ich znaczenia i
zastosowanie norm prawnych w związku z poczynionymi ustaleniami faktycznymi
(por. wyrok Sądu Najwyższego z 7 maja 2002 r., I CKN 105/00, LEX nr 55169). W
orzecznictwie przyjmuje się, że naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. może stanowić
usprawiedliwioną podstawę skargi kasacyjnej (por. wyroki Sądu Najwyższego z 15
stycznia 2004 r., II CK 342/02; z 26 listopada 1999 r., III CKN 460/98, OSNC 2000
nr 5, poz. 100; z 18 kwietnia 1997 r., I PKN 97/97, OSNAPiUS 1998 nr 4, poz. 121).
Zakres odpowiedniego zastosowania art. 328 § 2 k.p.c. w postępowaniu
przed sądem drugiej instancji (art. 391 k.p.c.) zależy od treści wydanego orzeczenia
oraz, w dużym stopniu, od przebiegu postępowania apelacyjnego, a także od
działań procesowych podjętych przez sąd odwoławczy, dyktowanych rodzajem
zarzutów apelacyjnych oraz limitowanych granicami wniosków apelacji (por.
postanowienie Sądu Najwyższego z 10 listopada 1998 r., III CKN 792/98, OSNC
1999 nr 4, poz. 83). W wypadku zmiany zaskarżonego apelacją orzeczenia i
wydania orzeczenia reformatoryjnego na podstawie materiału zebranego w
postępowaniu przed sądem pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym,
sąd odwoławczy jest obowiązany dokonać własnych ustaleń, wskazując, na jakich
dowodach je oparł, a także wyjaśniając, z jakich przyczyn innym dowodom odmówił
wiarygodności. Konieczna jest również ocena zarzutów zgłoszonych w apelacji z
przytoczeniem przepisów prawa materialnego i procesowego. W przypadku wyroku
oddalającego apelację wystarczy wyraźne zaznaczenie, że sąd drugiej instancji
podziela ustalenia faktyczne sądu pierwszej instancji, dokonaną przez ten sąd
ocenę dowodów oraz ocenę materialnoprawną roszczeń. Postępowanie przed
sądem apelacyjnym jest dalszym ciągiem merytorycznego rozpoznania sprawy, a
sąd ten ma obowiązek - podobnie jak sąd pierwszej instancji - w uzasadnieniu
swojego orzeczenia zdać szczegółową relację z oceny zgromadzonego materiału i
dokonanych ustaleń faktycznych (art. 328 § 2 k.p.c.). Sąd drugiej instancji, jako sąd
33
orzekający merytorycznie, powinien dokonać samodzielnej oceny wyników
postępowania dowodowego przeprowadzonego przez sąd pierwszej instancji i
poczynić własne ustalenia faktyczne. Sąd ten może podzielić ustalenia faktyczne
sądu pierwszej instancji, co wymaga wyraźnego zaznaczenia w uzasadnieniu,
może też dokonać ustaleń faktycznych odmiennych, a nawet sprzecznych z
ustaleniami stanowiącymi podstawę zaskarżonego apelacją wyroku, i to wyłącznie
na podstawie dowodów zgromadzonych w trakcie postępowania
pierwszoinstancyjnego. Sposób rozumowania sądu odwoławczego powinien być w
każdym przypadku szczegółowo i z użyciem prawnych argumentów przedstawiony
w uzasadnieniu orzeczenia (por. wyrok Sądu Najwyższego z 13 listopada 2003 r.,
IV CK 183/02, LEX nr 164006).
Pełnomocnik strony pozwanej - prezentując stanowisko, że skarga kasacyjna
jest oczywiście uzasadniona - poniósł, że apelacja, zawarta na dwudziestu dwóch
stronach pisma procesowego przedstawia całą gamę zarzutów merytorycznych i
formalnych, zaś wyjaśnienie tego, co zważył Sąd Okręgowy (obejmujące odnośnie
do apelacji strony pozwanej w części dotyczącej powoda Wiesława W. niecałą
stronę tekstu), kwituje te zarzuty ogólnikowymi stwierdzeniami, nieodnoszącymi się
w ogóle do poszczególnych zarzutów. Już na pierwszy rzut oka jest oczywiste, że
nie nastąpiła apelacyjna kontrola orzeczenia pierwszoinstancyjnego. Sąd Okręgowy
co prawda deklaruje, że jego „rozważaniami objęte zostały wszystkie zarzuty
stawiane przez pracodawcę”, jednak wydaje się, że stwierdzenie to odnosi się
jedynie do zarzutów będących podstawą rozwiązania umowy o pracę, a nie
zarzutów sformułowanych w apelacji. W każdym razie owo rozważenie nie znalazło
odzwierciedlenia w treści uzasadnienia wyroku. Bez posiadania specjalistycznej
wiedzy prawniczej można zaś przyjąć, że przekopiowanie obszernych wywodów
apelacji do części historycznej uzasadnienia nie spełnia wymogów zawartych w art.
378 § 1 k.p.c.
Przytoczone zarzuty strony skarżącej są w pełni uzasadnione.
W tych okolicznościach rozważanie pozostałych zarzutów skargi kasacyjnej
jest całkowicie zbędne, a nawet niemożliwe (dotyczy to zwłaszcza zarzutów
naruszenia prawa materialnego). Podkreślenia wymaga jedynie, że Sądy obydwu
instancji za dużą wagę przypisały ocenie, że akcja strajkowa, w której uczestniczył i
34
którą kierował powód, była legalna (jej ogłoszenie i przeprowadzenie było zgodne z
przepisami ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych), a za małe znaczenie
przywiązały do konkretnych zarzutów niewłaściwych zachowań, postawionych
powodowi w piśmie zawierającym oświadczenie pracodawcy o rozwiązaniu z nim
umowy o pracę bez wypowiedzenia. Powodowi nie postawiono zarzutu
zorganizowania nielegalnego strajku, kierowania nielegalnym strajkiem albo
uczestniczenia w nielegalnym strajku. Postawiono mu natomiast szereg zarzutów
dotyczących jego niewłaściwego zachowania (przede wszystkim w stosunku do
innych pracowników strony pozwanej) w czasie akcji strajkowej i już po jej
zakończeniu. Zachowania te mogły być zakwalifikowane co najmniej jako
naruszające zasady współżycia społecznego, a nawet niektóre obowiązki
pracownicze wymienione w art. 100 § 2 k.p. Przypisane powodowi zachowania, w
razie ich potwierdzenia w postępowaniu dowodowym, mogły zostać ocenione -
nawet przy założeniu, że strajk był całkowicie legalny – jako uzasadniające
rozwiązanie przez pracodawcę umowy o pracę bez wypowiedzenia na podstawie
art. 52 § 1 pkt 1 k.p. Rozstrzygnięcie sporu w niniejszej sprawie wymaga więc
ustalenia i oceny, po pierwsze - czy postawione powodowi przez pracodawcę
zarzuty ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych są
prawdziwe i rzeczywiste (czy powód faktycznie dopuścił się przypisanych mu przez
pracodawcę czynów, opisanych szczegółowo w piśmie zawierającym oświadczenie
o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia), po drugie - czy ewentualnie
potwierdzone w postępowaniu dowodowym zachowania powoda (wszystkie lub
niektóre z nich) mogą zostać potraktowane jako ciężkie naruszenie podstawowych
obowiązków pracowniczych (nawet przy założeniu, że strajk był legalny), po trzecie
- czy powodowi przysługiwała w chwili składania przez pracodawcę oświadczenia o
rozwiązaniu umowy o pracę ochrona przed rozwiązaniem z nim stosunku pracy
wynikająca z art. 32 ust. 1 i 2 ustawy o związkach zawodowych (strona pozwana
kwestionowała objęcie powoda taką ochroną, a Sąd Okręgowy nie odniósł się w
żaden sposób do tego wątku apelacji), po czwarte - czy roszczenia powoda (jako
działacza związkowego podlegającego szczególnej ochronie przed rozwiązaniem z
nim stosunku pracy) zgłoszone w pozwie mogą zostać uznane za nadużycie prawa
podmiotowego (art. 8 k.p.) z konsekwencją w postaci uwzględnienia z urzędu przez
35
sąd pracy roszczenia alternatywnego (art. 4771
k.p.c.) lub nawet oddalenia
powództwa, gdyby miało się okazać, że powód faktycznie dopuścił się przypisanych
mu czynów, a jego zachowanie może być ocenione jako wyjątkowo ciężkie i rażące
naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, w związku z czym
przywrócenie go do pracy mogłoby zostać uznane przez załogę strony pozwanej za
gorszące (por. wyrok Sądu Najwyższego z 24 lutego 1998 r., I PKN 539/97,
OSNAPiUS 1999 nr 3, poz. 87, zgodnie z którym roszczenie o przywrócenie do
pracy można ocenić jako nieuzasadnione - art. 8 k.p. w związku z art. 477
1
k.p.c. -
jeżeli zachowanie pracownika było naganne w takim stopniu, że jego powrót do
pracy mógłby wywołać zgorszenie innych zatrudnionych, a naruszenie przez
pracodawcę przepisów o rozwiązywaniu umów o pracę bez wypowiedzenia nie było
poważne).
Z powyższych względów Sąd Najwyższy na podstawie art. 39815
§ 1 oraz
art. 108 § 2 w związku z art. 39821
k.p.c. orzekł jak w sentencji.