Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II PK 67/10
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 14 września 2010 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Józef Iwulski (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Beata Gudowska
SSN Andrzej Wróbel
w sprawie z powództwa M. S.
przeciwko E. S.A.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 14 września 2010 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 29 października 2009 r.,
uchyla zaskarżony wyrok w punktach 1, 2 oraz 5 i w tym
zakresie przekazuje sprawę Sądowi Apelacyjnemu do
ponownego rozpoznania oraz orzeczenia o kosztach
postępowania kasacyjnego.
2
UZASADNIENIE
Powódka M. S. wniosła o zasądzenie od pozwanej E. S.A. kwoty 1. 724.940
zł z ustawowymi odsetkami od dnia 2 czerwca 2008 r. oraz o zasądzenie kosztów
procesu. Uzasadniając żądanie powódka wskazała, że w dniu 18 grudnia 2002 r.
doszło do zawarcia porozumienia zbiorowego (dalej Porozumienie), w którym (§ 6
ust. 1 w związku z § 24 tego Porozumienia) pracodawcy zobowiązali się zapewnić
trwałość stosunku pracy wszystkim pracownikom objętym Porozumieniem w
okresie do dnia 31 grudnia 2018 r. W przypadku naruszenia tej gwarancji
pracodawca miał obowiązek (§ 7 ust. 1 i 2 Porozumienia) wypłacić pracownikowi
jednorazową odprawę pieniężną. W trakcie obowiązywania Porozumienia powódka
w dniu 30 kwietnia 2007 r. otrzymała oświadczenie o rozwiązaniu z nią umowy o
pracę bez wypowiedzenia w trybie art. 52 k.p. Prawomocnym wyrokiem sądu pracy
stwierdzono, że rozwiązanie umowy to nastąpiło z naruszeniem przepisów prawa
pracy. Powódka wystąpiła do pozwanej Spółki na podstawie § 9 ust. 6
Porozumienia z pisemnym żądaniem wypłacenia jej jednorazowej odprawy z tytułu
naruszenia gwarancji zatrudnienia w wysokości równej pomniejszonemu o 20%
iloczynowi liczby rozpoczętych miesięcy od momentu ustania stosunku pracy (od
maja 2007 r.) do końca obowiązywania okresu gwarancji (do grudnia 2018 r.) -
łącznie 140 miesięcy - i miesięcznego wynagrodzenia powódki liczonego jak za
czas urlopu wypoczynkowego (15.401,25 zł). Żądanie nie zostało jednak
dobrowolnie wykonane przez Spółkę.
W odpowiedzi na pozew pozwana Spółka wniosła o oddalenie powództwa.
Powołała się na § 9 ust. 7 Porozumienia, zgodnie z którym ochrona trwałości
stosunku pracy nie dotyczy pracowników, którzy nie korzystają z ochrony
związkowej. Takie postanowienie - zdaniem Spółki - dyskryminuje pracowników
wedle kryteriów ich przynależności do związku zawodowego, a zatem nie
obowiązuje na podstawie art. 9 § 4 k.p. Pozwana podniosła też, że w Porozumieniu
wprowadzono dla pracodawcy pozaustawowe ograniczenie możliwości
rozwiązywania stosunków pracy z pracownikami, polegające na konieczności
uzyskania zgody zakładowej organizacji związkowej pod rygorem obowiązku
zapłaty "ogromnych" odpraw pieniężnych. Odprawa w wysokości żądanej pozwem
3
przekracza granicę godziwości i jej żądanie narusza zasady współżycia
społecznego. Powódka, będąc członkiem zarządu Zakładów Energetycznych S.A.,
podpisała osobiście Porozumienie w imieniu pracodawcy. Godząc się na taką treść
Porozumienia, powódka działała więc z naruszeniem prawa, ze szkodą dla
pracodawcy i w ten sposób dążyła najprawdopodobniej do przygotowania
odpowiedniej podstawy prawnej do uzyskania dla siebie w przyszłości świadczeń
pieniężnych od pracodawcy i zamierzała zapewnić sobie ochronę przed
rozwiązaniem z nią stosunku pracy. Takie zachowanie powódki nie zasługuje na
udzielenie jej ochrony prawnej.
Wyrokiem z dnia 1 kwietnia 2009 r., Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń
Społecznych oddalił powództwo oraz zasądził od powódki na rzecz pozwanej kwotę
7.200 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego.
Sąd pierwszej instancji ustalił, że powódka pracowała od 1988 r. w
Zakładach Energetycznych (ZZE), początkowo jako specjalista a następnie jako
kierownik wydziału i członek zarządu. W dacie przekształcenia ZZE S.A. w spółkę
E. S.A. (1 stycznia 2003 r.) powódka pełniła obowiązki prezesa ZZE. Uchwałą
zarządu ZZE powódka wraz z innym członkiem zarządu została upoważniona do
zawarcia Porozumienia w dniu 18 grudnia 2002 r. Porozumienie zostało zawarte
pomiędzy spółkami dystrybucyjnymi tworzącymi Grupę Zachodnią (pracodawcami),
a Międzyzakładowym Forum Związkowym Grupy Zachodniej (stroną związkową).
W § 6 ust. 1 Porozumienia pracodawcy zapewnili trwałość stosunku pracy
wszystkim pracownikom objętym Porozumieniem, z zastrzeżeniem wyjątków
określonych w § 9. W razie rozwiązania przez pracodawcę stosunku pracy z
pracownikiem lub niewłaściwie stwierdzonego przez pracodawcę wygaśnięcia
stosunku pracy, pracodawca był zobowiązany do wypłaty pracownikowi
jednorazowej odprawy, której wysokość była równa iloczynowi indywidualnego
miesięcznego wynagrodzenia pracownika liczonego, jak za czas urlopu
wypoczynkowego i liczby rozpoczętych miesięcy kalendarzowych, które pozostały
do upływu okresu gwarantowanego. Wysokość odprawy nie mogła być niższa niż
dwunastokrotność średniego miesięcznego wynagrodzenia. W Porozumieniu
zastrzeżono, że gwarancje zatrudnienia i prawo do jednorazowej odprawy nie mają
zastosowania przy rozwiązaniu z pracownikiem umowy o pracę na podstawie art.
4
52 k.p., chyba że sąd pracy stwierdzi, że rozwiązanie umowy o pracę nastąpiło z
naruszeniem przepisów o rozwiązywaniu umów o pracę. Porozumienie ustaliło
okres gwarancji zatrudnienia do dnia 31 grudnia 2006 r. i nie dotyczyło członków
zarządu. Powódka była członkiem zarządu do dnia 31 grudnia 2005 r. Z dniem 1
stycznia 2006 r. powódka została zatrudniona w pozwanej Spółce na czas
nieokreślony na stanowisku dyrektora zakładu spraw pracowniczych i obsługi
administracyjnej. W umowie o pracę stwierdzono, że powódka zachowuje ciągłość
zatrudnienia w Spółce od dnia 1 maja 1988 r. W dniu 25 lutego 2005 r. podpisano
aneks nr 1 do Porozumienia, na mocy którego przedłużono okres gwarancyjny do
dnia 31 grudnia 2014 r. dla pracowników zatrudnionych przed 31 grudnia 1994 r.
Jednocześnie zmodyfikowano wysokość i sposób wypłaty odpraw, w ten sposób, że
wysokość jednorazowej odprawy nie może być niższa niż dwudziestokrotność
średniego miesięcznego wynagrodzenia oraz że na wniosek zainteresowanego
pracownika wypłata odprawy następuje jednorazowo, zaś wysokość skumulowanej
odprawy wynosi 80% kwoty odprawy określonej w § 7 Porozumienia. W dniu 29
czerwca 2007 r. zawarto aneks nr 2 do Porozumienia, w ramach którego
postanowiono, że okres gwarancyjny dla pracowników zatrudnionych przed dniem
29 czerwca 1997 r. wygasa z dniem 31 grudnia 2018 r. Pismem z dnia 30 kwietnia
2007 r., pozwana rozwiązała z powódką umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy
pracownicy. Sąd Rejonowy wyrokiem z dnia 15 lutego 2008 r. ustalił, że do tego
rozwiązania doszło w następstwie naruszenia przepisów prawa pracy i w związku z
tym zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 46.203,75 zł tytułem
odszkodowania, oddalając roszczenie o przywrócenie do pracy. Wyrok Sądu
pierwszej instancji uprawomocnił się w dniu 13 maja 2008 r. (w związku z
oddaleniem apelacji pozwanej od wyroku Sądu pierwszej instancji). Powódka od
chwili ustania stosunku pracy z pozwaną nigdzie nie pracuje. Od lipca 2008 r. jest
zarejestrowana jako bezrobotna w Urzędzie Pracy.
Przy takich ustaleniach faktycznych Sąd Okręgowy doszedł do przekonania,
że powództwo nie jest zasadne. Zdaniem Sądu, powódka nie była objęta
postanowieniami Porozumienia, bowiem uczestniczyła przy jego zawieraniu w
charakterze członka zarządu ZZE. Porozumienie nie dotyczyło członków zarządu,
czego powódka - jako jedna z jego sygnatariuszy - była świadoma. Skoro powódkę
5
łączyła z pozwaną umowa o pracę dopiero od 1 stycznia 2006 r., to od tej daty
należy rozważać treść Porozumienia w kontekście tego, czy istniały podstawy do
objęcia powódki gwarancją trwałości zatrudnienia. W ocenie Sądu pierwszej
instancji, powódka w styczniu 2006 r. nie była objęta postanowieniami
Porozumienia, bowiem umowę o pracę zawarła od dnia 1 stycznia 2006 r.
Tymczasem w myśl treści Porozumienia obowiązującego w tej dacie, jego
postanowieniami byli objęci wyłącznie pracownicy zatrudnieni w spółkach i
spółkach zależnych w dniu 18 grudnia 2002 r. Tego ostatniego warunku powódka
nie spełniała, gdyż wtedy nie była pracownikiem, a jedynie członkiem zarządu ZZE.
Za bezzasadne uznał Sąd Okręgowy twierdzenie powódki, że zaczęła podlegać
postanowieniom Porozumienia z dniem podpisania umowy o pracę z 1 stycznia
2006 r., gdyż w umowie uznano, że zachowuje ciągłość zatrudnienia w Spółce od 1
maja 1988 r. Zdaniem Sądu, Porozumienie zostało zawarte między uprawnionymi
podmiotami zbiorowymi i dlatego zmiana jego treści wymagała dla swej ważności
zgody pracodawców i strony związkowej wyrażonej na piśmie. Powódka i pozwana
Spółka nie byli i nie są uprawnieni do rozszerzenia kręgu osób, objętych gwarancją
trwałości zatrudnienia na mocy Porozumienia. Pracodawca i pracownik nie mogli
samodzielnie decydować o tym kogo objąć gwarancją zatrudnienia, mimo
niespełnienia warunku pozostawania w zatrudnieniu w dniu 18 grudnia 2002 r.
Rozszerzenie kręgu pracowników objętych gwarancją zatrudnienia nastąpiło
dopiero na mocy aneksu nr 2 do Porozumienia podpisanego w dniu 29 czerwca
2007 r. Jednak w dacie podpisania aneksu nr 2 powódka nie była już pracownikiem
pozwanej Spółki, skoro rozwiązanie z nią stosunku pracy nastąpiło 30 kwietnia
2007 r. Tej oceny nie zmienia prawomocne stwierdzenie przez sąd pracy
naruszenia przez pracodawcę przepisów o rozwiązywaniu umów o pracę. Sąd
Okręgowy podniósł, że okres, za który wyrokiem sądu pracy przyznano powódce
odszkodowanie podlega jedynie zaliczeniu do okresu zatrudnienia. Skoro w tym
okresie pracownik nie pozostaje w zatrudnieniu i nie przysługują mu świadczenia
związane ze stosunkiem pracy, to nie może on nabyć nowych uprawnień; a takim
uprawnieniem dla powódki byłoby uzyskanie gwarancji zatrudnienia już po ustaniu
stosunku pracy.
6
W apelacji od wyroku Sądu Okręgowego powódka zarzuciła w szczególności
obrazę art. 8 k.p. przez jego niezastosowanie w stanie faktycznym sprawy, podczas
gdy z materiału dowodowego wynika, że pracodawca w sposób bezprawny
rozwiązał z nią umowę o pracę bez wypowiedzenia z jej winy, przy czym dokonał
tego w celu uniknięcia wypłaty odprawy gwarantowanej w Porozumieniu. Apelująca
zarzuciła także naruszenie art. 18 § 1 k.p. wskutek uznania, że strony sporu nie
mogły w treści umowy o pracę zawrzeć postanowień bardziej korzystnych dla
powódki niż wynikające z przepisów prawa (w tym z porozumień zbiorowych).
Według apelującej, strony mogły w umowie o pracę skutecznie ustalić, że powódka
zachowała ciągłość zatrudnienia w pozwanej Spółce od 1 maja 1988 r., co w
konsekwencji uczyniło ją beneficjentem Porozumienia. Ponadto apelująca
wywiodła, że była pracownikiem pozwanej, zatrudnionym na podstawie szeregu
umów o pracę nieprzerwanie od 1 maja 1988 r. do 30 kwietnia 2007 r. (w
międzyczasie następowały przekształcenia podmiotowe po stronie pracodawcy),
nawet w tym czasie, gdy pełniła funkcję członka zarządu Spółki.
W odpowiedzi na apelację pozwana wywiodła, że w 2002 r. żadna ze spółek
podlegających konsolidacji (w tym pozwana) nie miała zamiaru podejmowania
działań w kwestii pogarszania warunków zatrudnienia pracowników. Stąd też nie
zachodziła potrzeba zawierania jakichkolwiek porozumień zbiorowych i
wprowadzania dla pracowników ochrony zatrudnienia na okres gwarantowany
wynoszący blisko 12 lat (do 2014 r.). Związki zawodowe wykorzystały, że władze
państwowe dążyły do stworzenia silnych podmiotów energetycznych (w ramach
konsolidacji). Dysponując uprawnieniami do blokowania tego procesu przez
zgłaszanie protestów, związki doprowadziły do zawarcia porozumień o
"dyskusyjnej" treści i mocy obowiązującej. Ten sam mechanizm presji społecznej
wykorzystano w 2007 r., w związku z planowanym oddzieleniem dystrybucji energii
elektrycznej od jej sprzedaży. Zarówno Porozumienie, jak aneks nr 1 do
Porozumienia z 2007 r. zostały zawarte z pominięciem podstawowej przesłanki
zawierania porozumień zbiorowych określonej w art. 261
ust. 3 ustawy z dnia 23
maja 1991 r. o związkach zawodowych (jednolity tekst: Dz.U. z 2001 r. Nr 79, poz.
854 ze zm.). Dlatego należy przyjąć, że zostały one zawarte z naruszeniem
podstawy prawnej ich zawierania i są nieskuteczne. Porozumienie - zdaniem
7
pozwanej - zostało zawarte z naruszeniem kompetencji do jego zawarcia,
obejmowało postanowienia niedopuszczalne w świetle prawa, naruszało przepisy
imperatywne i zasady prawa pracy, było niezgodne z zasadami współżycia
społecznego, naruszało cel, dla którego zawarcie porozumień tego rodzaju zostało
umożliwione i nie zostało ogłoszone w należyty sposób. Postanowienie § 9 ust. 7
Porozumienia miało niewątpliwie dyskryminacyjny charakter. Treść Porozumienia
godzi też w "przyznane ustawą kompetencje zarządu spółki akcyjnej". Te kwestie
powódka niesłusznie bagatelizowała, twierdząc, że w prawie pracy jest typowe, iż
decyzje o rozwiązaniu umowy o pracę są konsultowane ze związkami zawodowymi.
Czym innym jest jednak konsultowanie zamiaru rozwiązania umowy o pracę, a
czym innym uzależnienie decyzji zarządu od zgody związku zawodowego. Takie
uzależnienie ogranicza kompetencje zarządu spółki akcyjnej wynikające z Kodeksu
spółek handlowych. Jest oczywiste, że poza przypadkami wyraźnie wymienionymi
w ustawie zarząd spółki akcyjnej nie może skutecznie ograniczać swoich
ustawowych kompetencji ani ich przenosić na osoby trzecie. W tym wypadku prawo
współdecydowania o sprawach personalnych w pozwanej Spółce na mocy
porozumienia zbiorowego uzyskały organizacje związkowe, co należy uznać za
niedopuszczalne. Pozwana podkreśliła również, że jakkolwiek świadczenie, którego
wypłaty domagała się powódka, zostało nazwane „odprawą", to jednak w gruncie
rzeczy jest ono odszkodowaniem. Z treści Porozumienia jasno wynika, że
„odprawa" ma być wypłacona w związku z niezgodnym z prawem rozwiązaniem
umowy o pracę. Powódka w istocie domaga się, z tego samego tytułu, zapłaty
dwóch odszkodowań, na dodatek nie wykazując wielkości doznanej szkody.
Pozwana podniosła, że w związku z rozwiązaniem umowy o pracę pracownicy mają
albo uprawnienie do odprawy pieniężnej, albo do odszkodowania. Powódka
domaga się odprawy, pomimo że w poprzednim procesie już otrzymała
odszkodowanie. Pozwana podkreśliła też, że Porozumienie nie obejmuje powódki,
dlatego, iż w spornym okresie pełniła ona funkcję członka zarządu pozwanej Spółki
(pracodawcy), zaś postanowienia porozumień zbiorowych, do których stosuje się
na zasadzie analogii art. 24126
§ 2 k.p., nie mogą określać warunków
wynagradzania osób zarządzających zakładem pracy. Pozwana wywiodła również,
że powódka nie jest uprawniona do powoływania się na rzekome naruszenie przez
8
pozwaną zasad współżycia społecznego w sytuacji, gdy jej roszczenie stanowi
rażące złamanie tych zasad, bowiem domaga się od pozwanej „irracjonalnie
wysokiej wypłaty", której wysokość sama wynegocjowała, działając w charakterze
członka zarządu pozwanej Spółki. Na koniec pozwana dodała, że powódka
niesłusznie wysuwała twierdzenie jakoby jej umowa o pracę uległa rozwiązaniu po
dniu 30 kwietnia 2007 r., gdyż sąd pracy przyznał jej odszkodowanie z tytułu
wadliwego rozwiązania umowy o pracę. Mając na uwadze wszystkie powyższe
argumenty pozwana wniosła o oddalenie apelacji w całości i zasądzenie od
powódki kosztów postępowania odwoławczego.
Wyrokiem z dnia 29 października 2009 r., Sąd Apelacyjny: 1) zmienił wyrok
Sądu pierwszej instancji w jego punkcie pierwszym i zasądził od pozwanej na rzecz
powódki kwotę 1.133.532 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 2 czerwca 2008 r.; 2)
zmienił wyrok Sądu pierwszej instancji w punkcie drugim i zasądził od pozwanej na
rzecz powódki kwotę 27.600 zł tytułem zwrotu kosztów sądowych i kwotę 19.440 zł
tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego; 3) w pozostałym zakresie oddalił
powództwo; 4) oddalił apelację w pozostałej części i 5) zasądził od pozwanej na
rzecz powódki kwotę 6.400 zł tytułem zwrotu kosztów sądowych i kwotę 11.880 zł
tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym.
Sąd drugiej instancji przyjął, że apelacja powódki jest częściowo zasadna.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego, powódka podlegała postanowieniom Porozumienia
przede wszystkim z tego względu, że od 1988 r. była nieprzerwanie pracownikiem
ZZE. W dniu 1 maja 1988 r. powódka zawarła umowę o pracę z Zakładem
Energetycznym, na podstawie której została zatrudniona na czas nieokreślony w
pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku specjalisty ds. kosztów. Następnie, w
dniu 5 lipca 1997 r. powódka - będąc pracownikiem - zawarła umowę o pracę z
jednoosobową spółką akcyjną Skarbu Państwa Zakłady Energetyczne, na
podstawie której została zatrudniona na stanowisku członka zarządu, pełniącego
obowiązki dyrektora ekonomicznego. Umowę o pracę zawarto na czas określony
od dnia 5 lipca 1997 r. do dnia odbycia walnego zgromadzenia zatwierdzającego
„ostatni rok urzędowania Zarządu Spółki drugiej kadencji". W dniu 20 czerwca 1998
r. powódka zawarła z tą samą Spółką kolejną umowę o pracę na tym samym
stanowisku na czas określony od dnia 11 czerwca 1998 r. do dnia odbycia walnego
9
zgromadzenia zatwierdzającego „ostatni rok urzędowania Zarządu Spółki trzeciej
kadencji". Kolejną umowę o pracę na tym samym stanowisku powódka zawarła w
dniu 21 września 2000 r. Zatrudnienie dotyczyło okresu od dnia 1 września 2000 r.
do dnia odbycia walnego zgromadzenia zatwierdzające „ostatni rok urzędowania
Zarządu Spółki trzeciej kadencji". Następnie w dniu 7 lipca 2001 r. powódka
zawarła z wymienioną Spółką umowę o pracę na czas nieokreślony, począwszy od
dnia 6 czerwca 2001 r. W dniu 22 listopada 2002 r. powódka oraz spółka ZZE
zawarły aneks nr 1 do umowy o pracę na czas nieokreślony, na mocy którego
postanowiono, że powódka jako pracownik „będzie świadczyć pracę na stanowisku
Członka Zarządu Dyrektora Generalnego z kompetencjami przeznaczonymi w
Regulaminie Zarządu dla Prezesa Zarządu, związane z kierowaniem pracami
Zarządu i Spółką" w pełnym wymiarze czasu pracy, w siedzibie Spółki oraz innych
miejscach. W dniu 10 stycznia 2003 r. strony zawarły porozumienie zmieniające
umowę o pracę, a miało to związek z przekształceniami prawnymi Spółki ZZE i z
powołaniem powódki przez Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy
Energetyki S.A. na członka zarządu tej Spółki od dnia 2 stycznia 2003 r. Kolejne
porozumienie zmieniające treść umowy o pracę zawarto w dniu 14 czerwca 2004 r.
Jego przyczyną było powołanie powódki przez radę nadzorczą Grupy
Energetycznej E. S.A. na członka zarządu ds. handlowych. Zdaniem Sądu
Apelacyjnego, zmiany umowy o pracę dokonywane aneksem i porozumieniami
zmieniającymi w żaden sposób nie doprowadziły do przekształcenia trwającego
stosunku pracy w jakikolwiek inny stosunek prawny. Należy więc uznać, że od
samego początku zatrudnienia w Zakładzie Energetycznym oraz u jego następców
prawnych (Zakładach Energetycznych S.A. i Grupie Energetycznej E. S.A.)
powódka „pozostawała w stosunku pracy jako pracownik". Wobec takich ustaleń
faktycznych, błędne jest stwierdzenie Sądu Okręgowego, że dopiero z dniem 1
stycznia 2006 r. powódka stała się pracownikiem pozwanej Spółki. W konsekwencji,
powódka - jako pracownik zatrudniony w dniu 18 grudnia 2002 r. - była objęta
postanowieniami Porozumienia. Sąd Apelacyjny nie podzielił stanowiska Sądu
Okręgowego, że Porozumienie nie dotyczyło członków zarządu. Skoro powódka w
dniu jego zawarcia była nie tylko członkiem zarządu, lecz także pracownikiem
zatrudnionym przez Spółkę na podstawie umowy o pracę, to miały do niej
10
zastosowanie gwarancje zatrudnienia (i związane z nimi świadczenia) przewidziane
w Porozumieniu.
Odnosząc się do podniesionego przez stronę pozwaną zarzutu, że powódka
nie jest objęta Porozumieniem wobec treści art. 24126
§ 2 k.p., Sąd odwoławczy
wskazał, iż Porozumienie dotyczyło świadczeń majątkowych na wypadek
rozwiązania stosunku pracy, czyli w żaden sposób nie regulowało zasad
wynagradzania powódki w toku trwającego stosunku pracy. Powołany przepis nie
może zatem mieć zastosowania do żądania pozwu. Poza tym, art. 24126
§ 2 k.p.
dotyczy układów zbiorowych pracy, tymczasem do źródeł prawa pracy - zgodnie z
art. 9 k.p. - zalicza się również niebędące układami zbiorowymi pracy porozumienia
zbiorowe oparte na ustawie. Porozumienie nie jest zaś układem zbiorowym pracy,
lecz odrębnym źródłem prawa pracy i dlatego mogło regulować uprawnienia
powódki wynikające z rozwiązania z nią stosunku pracy.
Wbrew twierdzeniom pozwanej, Porozumienie miało ustawową podstawę
prawną określoną w art. 261
ust. 3 ustawy o związkach zawodowych. Rolą sądu nie
jest natomiast rozważanie zasadności zawarcia takiego aktu. W konsekwencji, Sąd
Apelacyjny uznał, że powódka - wobec pozostawania przez nią w stosunku pracy w
chwili zawarcia Porozumienia - była jego beneficjentem. Nie ma przy tym
dostatecznych podstaw, by stwierdzić nieważność tego Porozumienia. Dlatego
zgłoszone w pozwie roszczenie podlegało uwzględnieniu co do zasady.
W kwestii ustalenia wysokości należnej powódce odprawy gwarantowanej
Porozumieniem Sąd Apelacyjny przyjął, że umowa o pracę z powódką uległa
rozwiązaniu 30 kwietnia 2007 r. W takim razie nie miały do niej zastosowania
postanowienia przyjęte w aneksie nr 2 do Porozumienia, zawartym w dniu 29
czerwca 2007 r. Dlatego w odniesieniu do powódki końcową datą okresu jej
zatrudnienia gwarantowanego przez Spółkę jest dzień 31 grudnia 2014 r. Powódka
nie ma więc racji twierdząc, że gwarantowany okres zatrudnienia zakończy się w jej
przypadku dopiero 31 grudnia 2018 r. (co przewidywał aneks nr 2). Sąd Apelacyjny
przyjął, że powódce należy się odprawa za 92 miesiące obowiązywania okresu
gwarantowanego (do dnia 31 grudnia 2014 r.), czyli w kwocie 1.133.532 zł. W
zakresie przewyższającym tę kwotę powództwo należało oddalić. Skoro pozwana
Spółka opóźniła się ze spełnieniem na rzecz powódki świadczenia pieniężnego,
11
powódce - zgodnie z jej żądaniem - należały się odsetki ustawowe na podstawie
art. 481 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p.
Odnosząc się do zgłoszonego przez pozwaną zarzutu "niegodziwości"
żądanej odprawy, Sąd odwoławczy wziął pod uwagę postępowanie pozwanej Spółki
wobec powódki w związku z rozwiązaniem umowy o pracę bez wypowiedzenia.
Sąd Apelacyjny wywiódł, że wszelkie zarzuty pozwanej, które były podstawą
rozwiązania umowy o pracę, nie zostały udowodnione przed sądem, były
nieprecyzyjne i budziły wątpliwości. Spółka korzystając z uprawnienia, jakie dawał
jej art. 52 k.p., „nie dochowała należytej staranności, jakiej należałoby oczekiwać od
pracodawcy przy zastosowaniu najbardziej rygorystycznego trybu rozwiązania
umowy o pracę". Z tego względu powódce nie sposób zarzucić nadużywania
przysługującego jej prawa podmiotowego. Zgłoszone przez nią roszczenie ma też
usprawiedliwienie w sytuacji osobistej powódki, w jakiej znalazła się po dniu
rozwiązania umowy o pracę. Od maja 2007 r. do lipca 2009 r. pozostawała bowiem
bez pracy, mimo że podejmowała starania o jej podjęcie. Z tego względu żądania
pozwu nie można uznać za niegodziwe i nieważne w rozumieniu art. 58 k.c. w
związku z art. 8 k.p. i art. 13 k.p.
Od wyroku Sądu Apelacyjnego w zakresie jego punktu 1, 2 i 5 pozwana
wniosła skargę kasacyjną, w której zarzuciła naruszenie art. 378 § 1 k.p.c., art. 9 §
1 i 4 k.p., art. 261
ust. 3 ustawy o związkach zawodowych, § 6, 7, 9 i 21
Porozumienia, art. 377 i 379 k.s.h., art. 38 k.c. w związku z art. 108 k.c. oraz art. 12
ustawy z dnia 3 marca 2000 r. o wynagrodzeniu osób kierujących niektórymi
podmiotami prawnymi (Dz.U. Nr 26, poz. 306 ze zm.) i art. 8 w związku z art. 13
k.p.
W uzasadnieniu skargi pozwana wywiodła w pierwszej kolejności, że Sąd
Apelacyjny w ogóle nie odniósł się do znacznej części zarzutów zgłoszonych przez
nią w odpowiedziach na pozew i apelację. Dotyczy to w szczególności zarzutu, że
przepisy Porozumienia nie obowiązują, ponieważ naruszają zasadę równego
traktowania w zatrudnieniu (art. 9 § 4 k.p.) oraz zarzutu, iż Porozumienie było
nieważne z powodu naruszenia kompetencji do jego zawarcia, naruszenia
przepisów imperatywnych oraz zasad prawa pracy i braku jego ogłoszenia w
należyty sposób. Tymczasem obowiązkiem Sądu drugiej instancji jest odniesienie
12
się nie tylko do wszystkich zarzutów podniesionych w apelacji, lecz również do
wszystkich zarzutów zgłoszonych w odpowiedzi na apelację, zwłaszcza wtedy, gdy
apelacja została uwzględniona, choćby częściowo.
Ponadto - w ocenie skarżącej - Sąd Apelacyjny nie dostrzegł, że
stwierdzenie ważności porozumienia zbiorowego wymaga zbadania, czy zostały
spełnione przesłanki wskazane w przepisach art. 9 § 1 i 4 k.p. oraz art. 261
ust. 3
ustawy o związkach zawodowych. Porozumienie zbiorowe nie może „wychodzić
poza obszar prawa pracy", w szczególności nie może narzucać organom
zarządzającym zakładem pracy nieprzewidzianych w ustawie ograniczeń w
podejmowaniu decyzji dotyczących stosunków pracy. Zdaniem pozwanej, Sąd
odwoławczy wadliwie zastosował § 6, 7 i 9 Porozumienia, bowiem nie zostały
spełnione przesłanki z art. 9 § 1 i 4 k.p. oraz art. 261
ust. 3 ustawy o związkach
zawodowych będące podstawą zawarcia tego Porozumienia. Błędne było przyjęcie
w zaskarżonym wyroku, że porozumienie zbiorowe może regulować kwestię
odpraw pieniężnych także dla członków zarządu spółki będącej stroną tego
porozumienia w sytuacji, gdy członkowie zarządu są zatrudnieni na podstawie
stosunku pracy. Porozumienie nie powinno mieć zastosowania wobec powódki,
bowiem była ona członkiem zarządu pozwanej Spółki, który podpisał to
Porozumienie. Z uwagi zaś na to, że w polskim systemie prawa pracy jedynie
status układów zbiorowych pracy został uregulowany kompleksowo, to należy
uznać, że do porozumień zbiorowych innych niż układy zbiorowe pracy, w zakresie
nieuregulowanym przepisami ustawy upoważniającej do zawarcia danego
porozumienia zbiorowego i w zakresie w jakim to nie pozostaje w sprzeczności z
celem danego typu porozumienia zbiorowego, należy odpowiednio stosować
przepisy prawa odnoszące się do układów zbiorowych pracy, a w szczególności do
zakładowych układów zbiorowych pracy. Wykładni porozumień zbiorowych należy
zatem dokonywać według zasad dotyczących wykładni układów zbiorowych pracy.
Tymczasem w 2002 r. pozwana Spółka nie planowała zwolnień załogi ani
pogarszania warunków zatrudniania pracowników. Ponadto znamienne jest, że nie
doszło do przeniesienia treści Porozumienia do układu zbiorowego pracy. W takim
razie przedmiotowe Porozumienie, jak i aneksy do niego zostały podjęte bez
spełnienia podstawowej przesłanki zawierania porozumień zbiorowych określonej w
13
art. 261
ust. 3 ustawy o związkach zawodowych. Dlatego nie wywierają one
skutków prawnych. Pozwana wskazała, że co do zasady odprawa przewidziana w
Porozumieniu ma charakter odprawy z tytułu rozwiązania stosunku pracy, a nie
odprawy jedynie z tytułu niezgodnego z prawem rozwiązania stosunku pracy.
Zaznaczyła, iż okres ochronny ustalony pierwotnie na 4 lata (od 2003 r. do 2006 r.)
był dwukrotnie wydłużany i ostatecznie został ustalony na 16 lat. Zarazem rosła
proporcjonalnie wysokość odpraw, jakie należały się pracownikom z tytułu
naruszenia gwarancji zatrudnienia. Zakres gwarancji zatrudnienia przyjęty w
Porozumieniu jest „niespotykany", tym bardziej że stroną tego Porozumienia była
jednoosobowa spółka Skarbu Państwa a pracodawca przystępujący do tego
Porozumienia miał nie tylko obowiązek dbać o interesy Skarbu Państwa, ale
również o możliwość sprawnego zarządzania Spółką. Nadto, istnieje możliwość
wliczenia kosztów wypłat odpraw pracowniczych w cenę energii elektrycznej, jako
że do kosztów funkcjonowania przedsiębiorstw energetycznych zalicza się
świadczenia wypłacane pracownikom. Okres gwarancji zatrudnienia przyjęty w
Porozumieniu należy uznać za nadużycie uprawnień do zawierania porozumienia
zbiorowego.
Pozwana wywiodła, że § 9 ust. 7 Porozumienia wyłączał z ochrony trwałości
stosunku pracy pracowników, którzy nie korzystają z ochrony związkowej. Takie
postanowienie dyskryminuje pracowników wedle niedopuszczalnego prawem
kryterium przynależności do związku zawodowego. Jest ono nieważne z mocy art.
9 § 4 k.p. Ponadto, treść Porozumienia godzi w przyznane ustawą kompetencje
zarządu spółki akcyjnej, bowiem organizacje związkowe w oparciu o Porozumienie
uzyskały prawo współdecydowania w zakresie spraw personalnych, kosztem
uprawnienia przysługującego w tym zakresie wyłącznie zarządowi spółki, co wynika
z przepisów Kodeksu spółek handlowych. Umniejszanie kompetencji organu
zarządzającego spółką może nastąpić wyłącznie w drodze ustawy. Na podstawie
umowy lub porozumienia organ zarządzający nie może się wyzbyć obowiązków i
praw przyznanych mu ustawą, bowiem sfera zarządzania nie jest sferą praw
cywilnych organu spółki, którymi mógłby ten organ swobodnie dysponować w
drodze czynności cywilnoprawnej lub czynności prawa pracy. Pozwana podkreśliła
też, że członek zarządu spółki kapitałowej zatrudniony w niej na podstawie
14
stosunku pracy nie może być objęty postanowieniami porozumienia zbiorowego,
określającego gwarancje zatrudnienia dla pracowników tej spółki, które ów członek
podpisał, albowiem byłby to rodzaj "czynności z samym sobą". Tymczasem
powódka, zawierając w imieniu pracodawcy Porozumienie działała jako członek
zarządu Spółki (reprezentowała pracodawcę), a zarazem była pracownikiem
reprezentowanej przez siebie Spółki. Zdaniem pozwanej, podpisując Porozumienie
powódka zmierzała do ukształtowania treści stosunku pracy pracowników, a
ponieważ sama była pracownikiem, to nie mogła zarazem skutecznie
reprezentować interesów Spółki (pracodawcy) oraz swoich własnych
(pracowniczych). Z tego względu należy podzielić słuszne "ustalenie" Sądu
pierwszej instancji, że powódka w ogóle nie została objęta postanowieniami
Porozumienia. Aby była nimi objęta, to pozwana Spółka powinna być - w zakresie,
w jakim Porozumienie miałoby dotyczyć członków zarządu - reprezentowana przez
radę nadzorczą lub pełnomocnika powołanego przez zgromadzenie wspólników, a
taki stan nie wystąpił w sprawie.
Pozwana zarzuciła, że w dacie zawarcia Porozumienia spółka ZZE, w
imieniu której działała powódka, miała status jednoosobowej spółki Skarbu
Państwa, do której odnosiły się przepisy ustawy z dnia 3 marca 2000 r. o
wynagrodzeniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi (tak zwana
ustawa "kominowa"). Celem tej ustawy jest zaś, aby członkowie zarządu takich
spółek mieli ograniczone prawo do odprawy w razie rozwiązania umowy o pracę
(odprawa nie mogła przekraczać trzykrotności wynagrodzenia miesięcznego).
Naruszenie tej reguły wywołuje skutek w postaci nieważności z mocy prawa
postanowienia umownego. Nawet gdyby przyjąć, że powódka podlegała
Porozumieniu od momentu jego podpisania, co by oznaczało, iż odprawa
należałaby się jej także z tytułu zgodnego z prawem rozwiązania umowy o pracę, to
jednak w ten sposób powódka - zawierając w imieniu pracodawcy Porozumienie -
uczestniczyłaby w ukształtowaniu treści swojego stosunku pracy w sposób
sprzeczny z ustawą "kominową", co jest niedopuszczalne.
Pozwana podkreśliła wreszcie, że zgłoszenie przez powódkę żądania
zapłaty świadczenia pieniężnego w kwocie znacząco przekraczającej 1 mln zł
("zbyt wysokiej jak na polskie warunki") stanowiło przejaw nadużycia prawa i
15
naruszenia zasad współżycia społecznego, zwłaszcza że powódka odrzuciła
propozycję ugodową pozwanej, w której oferowano jej ponowne zatrudnienie i
wypłacenie 300 tys. zł odszkodowania. Żądana pozwem kwota nie spełnia funkcji
kompensacyjnej, ale prowadzi do nadmiernego wzbogacenia się powódki,
nieporównywalnego do wymiaru poniesionej przez nią szkody. Według pozwanej,
prawdziwą intencją powódki w trakcie trwania procesu nie było odzyskanie pracy i
otrzymanie rekompensaty za brak wynagrodzenia w okresie pomiędzy
rozwiązaniem stosunku pracy a dniem wyrokowania przez Sąd pierwszej instancji,
ale chęć wzbogacenia się ponad wymiar faktycznej szkody doznanej z racji
pozostawania bez pracy. Skoro więc pracownica dobrowolnie zaniechała
możliwości powrotu do pracy, to nie może domagać się rekompensaty za
naruszenie gwarancji zatrudnienia i korzystać z przywilejów, które ta gwarancja
daje. Prowadziłoby to do uzyskania dodatkowej, nieuzasadnionej na gruncie
przepisów prawa pracy rekompensaty za tę samą szkodę. Odszkodowanie musi
być kompensatą poniesionej szkody, a nie źródłem nieuzasadnionych i
nieusprawiedliwionych korzyści. Dlatego pracownik objęty gwarancją zatrudnienia
wynikającą z umowy społecznej nie może korzystać z tej ochrony, jeżeli sam
rezygnuje z możliwości powrotu do pracy i ogranicza swoje żądania do wypłaty
odszkodowania oraz rekompensaty z tytułu niezgodnego z prawem rozwiązania
umowy o pracę. Wysokość dochodzonej pozwem odprawy powinna zostać uznana
za niegodziwą również z tego względu, że nie uwzględnia realiów gospodarczych
istniejących obecnie w Polsce. Kwota żądanej przez powódkę odprawy nie tylko
przekracza przewidziane w przepisach powszechnego prawa pracy świadczenia
pieniężne należne pracownikom, ale też dalece przekracza kwoty odszkodowań i
zadośćuczynień, jakie sądy w Polsce orzekają na rzecz osób poszkodowanych
działaniami organów państwa i na rzecz osób, które doznały trwałych i
nieodwracalnych uszkodzeń ciała lub rozstroju zdrowia spowodowanych błędami
lekarskimi i wypadkami przy pracy oraz osób, które utraciły jedynego żywiciela
rodziny lub utraciły osobę bliską. Stąd też żądanie powódki nie może podlegać
realizacji jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego oraz ze społeczno-
gospodarczym przeznaczeniem uprawnień do tego rodzaju świadczeń.
16
Pozwana wniosła o uchylenie punktu 1, 2 i 5 zaskarżonego wyroku Sądu
Apelacyjnego oraz o przekazanie w tym zakresie sprawy Sądowi Apelacyjnemu do
ponownego rozpoznania i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej kosztów
postępowania kasacyjnego, ewentualnie o uchylenie wyroku Sądu drugiej w
zaskarżonej części i oddalenie apelacji w całości oraz o zasądzenie od powódki na
rzecz pozwanej kosztów postępowania apelacyjnego i kasacyjnego.
W odpowiedzi na skargę kasacyjną powódka wniosła w pierwszej kolejności
o wydanie postanowienia odmawiającego przyjęcia skargi kasacyjnej do
rozpoznania jako niezawierającej okoliczności uzasadniających jej rozpoznanie,
ewentualnie o oddalenie skargi z uwagi na brak podstaw do jej uwzględnienia.
Ponadto wniosła o zasądzenie kosztów postępowania kasacyjnego.
Sąd Najwyższy wziął pod uwagę, co następuje:
Ocenę trafności zarzutów kasacyjnych należy rozpocząć od zgłoszonego w
pierwszej kolejności przez pozwaną zarzutu naruszenia art. 378 § 1 k.p.c., zgodnie
z którym sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji, biorąc w
granicach zaskarżenia z urzędu pod uwagę nieważność postępowania. Ma rację
skarżąca, że obowiązkiem sądu drugiej instancji jest rozważenie nie tylko
wszystkich zarzutów podniesionych w apelacji, ale również przeprowadzenie oceny
wszystkich twierdzeń przedstawionych przez drugą stronę w toku procesu, a w
szczególności w odpowiedzi na apelację. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, gdy
dochodzi do zmiany orzeczenia sądu pierwszej instancji oddalającego powództwo
wskutek uwzględnienia - choćby częściowo - apelacji. Oddalenie powództwa może
bowiem nastąpić wskutek uznania istnienia jednej przesłanki negatywnej
roszczenia (np. przedwczesności powództwa lub przedawnienia roszczenia) albo
braku jednej przesłanki pozytywnej roszczenia i do takiej jednej przesłanki mogą
być wówczas ograniczone ustalenia i rozważania prawne sądu pierwszej instancji.
Tak było w rozpoznawanej sprawie. Sąd pierwszej instancji oddalił bowiem
powództwo po stwierdzeniu (ocenie prawnej, bo w istocie nie było to ustalenie
faktyczne), że powódka nie była objęta Porozumieniem, gdyż w dniu jego zawarcia
(18 grudnia 2002 r.) nie była pracownikiem, a Porozumienie nie obejmowało
członków zarządu łączonych Spółek (powódka była wówczas prezesem zarządu
ZZE). Wobec tego Sąd pierwszej instancji pominął część ustaleń faktycznych i
17
rozważań prawnych, niezbędnych w przypadku uwzględnienia powództwa (co do
innych przesłanek roszczenia). Sąd drugiej instancji - po uzupełnieniu ustaleń
faktycznych - zmienił ocenę Sądu pierwszej instancji i przyjął, że powódka była
objęta Porozumieniem, gdyż w dniu jego zawarcia pozostawała w stosunku pracy.
W takiej sytuacji Sąd drugiej instancji nie mógł ograniczyć się do rozważenia
zarzutów apelacji, ale jego obowiązkiem było poczynienie ustaleń faktycznych i
rozważań prawnych co do wszystkich materialnoprawnych przesłanek roszczenia
oraz powinno to zostać przedstawione w uzasadnieniu wyroku uwzględniającego
(częściowo) powództwo.
Powinność ta wynikała przede wszystkim z istoty apelacji pełnej, na temat
charakteru której Sąd Najwyższy wypowiedział się szeroko w uzasadnieniu uchwały
składu siedmiu sędziów (mającej moc zasady prawnej) z dnia 31 stycznia 2008 r.,
III CZP 49/07 (OSNC 2008 nr 6, poz. 55; Monitor Prawniczy 2008 nr 22, s. 37, z
uwagami M. Kowalczuk; Palestra 2009 nr 1, s. 270, z glosą G. Rząsy i A.
Urbańskiego; por. też wyroki z dnia 17 lipca 2009 r., IV CSK 110/09, LEX nr 518138
i z dnia 21 sierpnia 2003 r., III CKN 392/01, OSNC 2004 nr 10, poz. 161 oraz
postanowienie z dnia 4 października 2002 r., III CZP 62/02, OSNC 2004 nr 1, poz.
7; PiP 2004 nr 4, s. 116, z glosą K. Knoppka). Powiększony skład Sądu
Najwyższego wskazał w szczególności, że system apelacji pełnej polega na tym, że
sąd drugiej instancji rozpatruje sprawę ponownie. Oznacza to, że przedstawione
pod osąd roszczenie procesowe jest rozpoznawane po raz kolejny, a prowadzona
przez sąd odwoławczy rozprawa stanowi kontynuację rozprawy rozpoczętej przed
sądem pierwszej instancji. Podstawowym celem postępowania apelacyjnego jest
naprawienie wszystkich błędów natury prawnej, jak i faktycznej, popełnionych
zarówno przez sąd pierwszej instancji, jak i przez strony procesowe. Apelacja
pełna, oderwana od podstaw, a więc od reglamentowanej przez prawodawcę listy
możliwych zarzutów, nie krępuje zatem sądu drugiej instancji, dzięki czemu
zachowuje on w zasadzie nieograniczone kompetencje rozpoznawcze. Skoro
apelacja pełna polega na tym, że sąd drugiej instancji rozpatruje sprawę ponownie,
czyli jeszcze raz bada sprawę rozstrzygniętą przez Sąd pierwszej instancji, to tym
samym postępowanie apelacyjne - choć odwoławcze - ma charakter rozpoznawczy
(merytoryczny), a z punktu widzenia metodologicznego stanowi dalszy ciąg
18
postępowania przeprowadzonego w pierwszej instancji. Doprowadziło to Sąd
Najwyższy do podstawowej konkluzji, że sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę
na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi
naruszenia prawa materialnego. Inaczej rzecz ujmując w odniesieniu do sytuacji
procesowej rozpoznawanej sprawy, Sąd drugiej instancji, zmieniając wyrok
oddalający powództwo i uwzględniając je, miał obowiązek poczynić wszystkie
ustalenia faktyczne (przejmując je od Sądu pierwszej instancji lub odpowiednio
uzupełniając) oraz przedstawić niezbędne rozważania prawne co do wszystkich
przesłanek materialnoprawnych roszczenia. Dość oczywiste jest, że w takiej
sytuacji musiał rozważyć wszystkie istotne zarzuty przedstawione w toku całego
postępowania przez stronę przeciwną (np. w odpowiedzi na apelację).
Nadto, instytucja apelacji pełnej ma odzwierciedlenie również w treści art.
382 k.p.c., zgodnie z którym Sąd drugiej instancji orzeka na podstawie materiału
zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu
apelacyjnym. Nakaz orzekania w postępowaniu apelacyjnym na podstawie całego
materiału zebranego w postępowaniu toczącym się w obu instancjach nie jest
ograniczony jedynie do obowiązku rozważenia całego materiału dowodowego
sprawy. Pojęcie "materiału", użyte w art. 382 k.p.c. należy rozumieć szerzej jako
"materiał procesowy", a więc - poza przeprowadzonymi dowodami (materiałem
dowodowym) - także pozostały materiał procesowy, na który składają się
twierdzenia i oświadczenia stron, zarzuty przez nie podnoszone i składane wnioski.
Przez pominięcie zebranego materiału należy zaś rozumieć niezajęcie co do niego
stanowiska przez sąd (pominięcie przy dokonywaniu ustaleń oraz nieuwzględnienie
w ramach dokonywanych rozważań). Nie jest jednak pominięciem zebranego
materiału niepodzielenie przez sąd twierdzeń strony lub nieuwzględnienie
zgłoszonych przez nią wniosków, jeżeli sąd - obojętnie z jakich powodów i czy
pogląd ten jest merytorycznie trafny - uzasadnił swoje stanowisko w tym względzie
(por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 10 sierpnia 2000 r., IV CKN 1137/00, LEX nr
530702 oraz z dnia 21 lutego 2007 r., I CSK 446/06, LEX nr 253393).
Skoro sąd drugiej instancji rozpoznaje w postępowaniu apelacyjnym
"sprawę", a nie "apelację" (ta cecha odróżnia postępowanie apelacyjne od
postępowania kasacyjnego), to jego obowiązkiem jest po pierwsze: rozpoznanie
19
sprawy w granicach apelacji (art. 378 § 1 k.p.c.), po drugie wydanie orzeczenia na
podstawie materiału procesowego zgromadzonego w całym dotychczasowym
postępowaniu (art. 382 k.p.c.) i po trzecie danie temu wyrazu w treści uzasadnienia
wyroku (art. 328 § 2 w związku z art. 391 § 1 k.p.c.). Dopiero łączne spełnienie tych
warunków pozwala na stwierdzenie, że postępowanie apelacyjne w sprawie toczyło
się prawidłowo. Podkreślenia wymaga w szczególności, iż w obowiązującym
modelu apelacji jej zarzuty dotyczące prawa materialnego nie wyznaczają granic
tego środka odwoławczego. Sąd drugiej instancji jako sąd merytoryczny, nie może
ograniczyć się do rozważenia tylko zarzutów apelacji, lecz jest obowiązany
rozważyć w granicach zaskarżenia apelacyjnego cały materiał procesowy - w tym
wszystkie zarzuty i wnioski podniesione w apelacji oraz zgłoszone w pismach
procesowych składanych w toku postępowania apelacyjnego - samodzielnie ocenić
dowody przeprowadzone w sprawie, ustalić podstawę faktyczną rozstrzygnięcia i
wyjaśnić jego podstawę prawną (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 16 czerwca
2000 r., IV CKN 63/00, LEX nr 533124; z dnia 20 lutego 2004 r., I CK 213/03, LEX
nr 520016 i z dnia 9 kwietnia 2008 r., II PK 280/07, LEX nr 469169 oraz
postanowienie z dnia 18 marca 2010 r., II PZP 2/10, LEX nr 575095). W
przeciwnym wypadku Sąd Najwyższy w postępowaniu kasacyjnym nie
kontrolowałby rozstrzygnięcia sądu drugiej instancji, lecz zastępowałby go i po raz
pierwszy w toku postępowania przedstawiał wykładnię, która nie podlegałaby już
żadnej weryfikacji. Merytoryczna ocena zarzutów i twierdzeń uprzednio
podnoszonych przez obie strony sporu zaniechana przez sąd drugiej instancji i
dokonywana po raz pierwszy w postępowaniu kasacyjnym byłaby zaprzeczeniem
istoty tego postępowania, polegającej na kontroli rozstrzygnięcia sądu drugiej
instancji z punktu widzenia zgodności z prawem, a nie na rozpoznaniu zarzutów i
twierdzeń apelacyjnych (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 21 października
2003 r., I PK 414/02, OSNP 2004 nr 20, poz. 344 oraz z dnia 2 października 2009
r., II PK 97/09, LEX nr 559941).
Mając na uwadze powyższe rozważania, należy zatem stwierdzić, iż w
pewnym zakresie przytoczone przez skarżącą argumenty na poparcie powołanego
zarzutu obrazy art. 378 § 1 k.p.c. są słuszne. Świadczy o tym choćby to, że Sąd
Apelacyjny w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku w ogóle nie odniósł się do części
20
twierdzeń (argumentów, zarzutów) przedstawionych w odpowiedziach na pozew i
apelację, a do części odniósł się bardzo powierzchownie. Dotyczy to w
szczególności zarzutu naruszenia w postanowieniach Porozumienia zasady
równego traktowania pracowników w zatrudnieniu oraz zarzutu naruszenia
przepisów prawa dających podstawę zawarcia Porozumienia. Jednakże dla
skuteczności podniesionego w skardze kasacyjnej zarzutu obrazy prawa
procesowego nie wystarczy wykazanie samego naruszenia przepisów
procesowych, ale naruszenie to - jak stanowi art. 3983
§ 1 pkt 2 k.p.c. - powinno
jeszcze mieć istotny wpływ na wynik sprawy. Dlatego w skardze kasacyjnej należy
wykazać, że zarzucane Sądowi drugiej instancji naruszenie przepisów prawa
procesowego rzeczywiście mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy, a to zależy
od oceny podniesionych w skardze zarzutów naruszenia prawa materialnego.
Skuteczność zarzutów naruszenia prawa materialnego w postępowaniu
kasacyjnym - poza zasadnością argumentacji prawniczej - zależy od dwóch
podstawowych warunków. Po pierwsze, musi zostać wskazany konkretny przepis
prawa materialnego, który był podstawą rozstrzygnięcia i został naruszony przez
błędną wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie (art. 3983
§ 1 pkt 1 k.p.c.). Sąd
Najwyższy w postępowaniu kasacyjnym (odmiennie niż sąd drugiej instancji w
postępowaniu apelacyjnym) nie rozważa bowiem wszystkich przesłanek
materialnoprawnych powództwa, lecz ogranicza się do kontroli wykładni lub
zastosowania przez sąd drugiej instancji przepisów, których naruszenie zostało
wskazane jako podstawa skargi kasacyjnej (jest związany granicami podstaw
kasacyjnych - art. 39813
§ 1 k.p.c.). Po drugie, tak skonkretyzowany zarzut musi
odnosić się do ustaleń faktycznych stanowiących podstawę zaskarżonego
orzeczenia, którymi Sąd Najwyższy jest związany (art. 39813
§ 2 oraz art. 3983
§ 3
k.p.c.). Inaczej mówiąc, nawet uzasadniony merytorycznie (in abstracto) wywód
prawny co do wykładni (zastosowania) konkretnego przepisu prawa materialnego,
nie będzie usprawiedliwioną podstawą skargi kasacyjnej, gdy nie odnosi się do
stanu faktycznego (ustaleń) będącego podstawą zaskarżonego wyroku.
Na tym tle trzeba podnieść kilka uwag wstępnych. W skardze kasacyjnej
strona pozwana wskazała konkretne przepisy prawa materialnego oraz
syntetycznie przedstawiła sposób ich naruszenia. Następnie w uzasadnieniu skargi
21
został przedstawiony obszerny wywód prawny (z powołaniem jeszcze innych
przepisów), ale występują trudności w identyfikacji, która część tych wywodów
(uzasadnienia) odnosi się do konkretnych podstaw. Przykładowo pozwana
przedstawia szeroki wywód dotyczący warunków, jakim powinna odpowiadać
procedura zawarcia i sposób publikacji porozumienia zbiorowego, ale trudno go
odnieść do konkretnej podstawy skargi. W każdym razie w tym zakresie
argumentacja nie dotyczy ustalonego stanu faktycznego stanowiącego podstawę
zaskarżonego wyroku. W aspekcie tego stanu faktycznego należy również na
wstępie zauważyć, że znaczna część argumentacji przedstawionej w skardze
podkreśla, że powódka podpisała Porozumienie, ustalając dla siebie korzystne
warunki zatrudnienia („sama z sobą", „na swoją rzecz"). Poza rozważaniami
prawnymi (które będą przedstawione niżej) w tym zakresie należy zauważyć, że
powódka jako prezes zarządu ZZE i z jego upoważnienia podpisała Porozumienie
w dniu 18 grudnia 2002 r. Jednakże Porozumienie w tym brzmieniu w istocie nie
jest przedmiotem sporu. Ustalało ono czteroletni (chyba niekontrowersyjny) okres
gwarancji zatrudnienia do dnia 31 grudnia 2006 r., który zresztą wobec powódki
został zachowany. Spór w istocie dotyczy Porozumienia w brzmieniu nadanym mu
w aneksie nr 1 zawartym w dniu 25 lutego 2005 r., na mocy którego przedłużono
okres gwarancyjny do dnia 31 grudnia 2014 r. (łącznie 12 lat; Porozumienia w
brzmieniu nadanym aneksem nr 2 Sąd drugiej instancji nie stosował). W stanie
faktycznym stanowiącym podstawę zaskarżonego wyroku brak jest jednoznacznych
ustaleń, czy powódka (osobiście) uczestniczyła w zawarciu tego aneksu nr 1, a
jeżeli tak, to w jaki sposób. Wreszcie należy wyraźnie podkreślić, że strona
pozwana w skardze kasacyjnej nie powołała zarzutu naruszenia art. 24126
§ 2 k.p.,
wobec czego wykładnia i zastosowanie tego przepisu przez Sąd drugiej instancji
nie podlega rozważeniu.
Strona pozwana wywiodła, że „do porozumień zbiorowych innych niż układy
zbiorowe pracy, w zakresie nieuregulowanym przepisami ustawy upoważniającej do
zawarcia danego porozumienia zbiorowego i w zakresie w jakim to nie pozostaje w
sprzeczności z celem danego typu porozumienia zbiorowego, należy odpowiednio
stosować przepisy prawa odnoszące się do układów zbiorowych pracy, a w
szczególności do zakładowych układów zbiorowych pracy; wykładni porozumień
22
zbiorowych należy zatem dokonywać według zasad dotyczących wykładni układów
zbiorowych pracy". Z poglądem tym należy się zgodzić i jest on prezentowany w
orzecznictwie Sądu Najwyższy]ego (por. uzasadnienie wyroku z dnia 19 marca
2008 r., I PK 235/07, OSNP 2009 nr 15-16, poz. 190; PiZS 2010 nr 1, s. 36, z glosą
L. Florka; uzasadnienie wyroku z dnia 25 listopada 2004 r., III PK 57/04, OSNP
2005 nr 13, poz. 188 oraz uzasadnienie wyroku z dnia 28 kwietnia 2005 r., I PK
214/04, OSNP 2006 nr 1-2, poz. 8; choć odmiennie uzasadnienie zagadnienia
prawnego przedstawione w uzasadnieniu uchwały składu siedmiu sędziów z dnia
23 maja 2006 r., III PZP 2/06, OSNP 2007 nr 3-4, poz. 38). Stosowanie w sprawach
nieuregulowanych do porozumień zbiorowych przepisów dotyczących układów
zbiorowych pracy następuje jednak na zasadach analogii (przedstawionych trafnie
przez pozwaną), a więc odpowiednio. Co do wykładni porozumień zbiorowych
oznacza to, że znaczenie wykładni subiektywnej porozumień zbiorowych
zaliczanych do prawa pracy w rozumieniu art. 9 § 1 k.p., innych niż układy
zbiorowe, jest większe niż w przypadku układów zbiorowych, co wynika z
mniejszego sformalizowania procesu ich tworzenia i braku sprawowanej przez
organy publiczne kontroli rejestracyjnej, w rezultacie czego akty te są bliższe
"zwykłej" umowie niż układy zbiorowe (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 marca
2008 r., I PK 232/07, LEX nr 465985). Trafny pogląd skarżącej nie prowadzi jednak
do uznania zasadności żadnej z podstaw kasacyjnych. W sprawie nie występuje
bowiem problem wykładni Porozumienia, a pozwana nie wskazuje jako podstawy
skargi naruszenia konkretnego przepisu dotyczącego układów zbiorowych pracy,
który - na powyższych zasadach - miałby zastosowanie do innych porozumień
zbiorowych, a z którym byłoby sprzeczne Porozumienie (jego treść lub sposób
zawarciu, czy publikacji). Jak wyżej wskazano tryb zawarcia i ogłoszenia
Porozumienia nie jest objęty ustaleniami faktycznymi stanowiącymi podstawę
zaskarżonego wyroku. Wobec powołanych zasad rządzących postępowaniem
kasacyjnym, nie podlega więc rozważeniu, czy Porozumienie zostało zawarte (co
do treści lub procedury) z naruszeniem, mających zastosowanie przepisów o
układach zbiorowych pracy. W szczególności dotyczy to oceny, w jaki sposób
porozumienie zbiorowe powinno być ogłoszone, a więc na czym polega w tym
zakresie odpowiednie stosowanie przepisów o układach zbiorowych.
23
Pozwana wywiodła w uzasadnieniu skargi, że Sąd Apelacyjny w ogóle nie
odniósł się do zarzutów zgłoszonych przez nią w odpowiedziach na pozew i
apelację, co dotyczy w szczególności zarzutu, że przepisy Porozumienia nie
obowiązują, ponieważ naruszają zasadę równego traktowania w zatrudnieniu (art. 9
§ 4 k.p. - o czym niżej) oraz zarzutu, iż Porozumienie było nieważne z powodu
naruszenia kompetencji do jego zawarcia, naruszenia przepisów imperatywnych
oraz zasad prawa pracy i braku jego ogłoszenia w należyty sposób (co zostało
omówione). Rzeczywiście Sąd Apelacyjny (poza wykładnią art. 24126
§ 2 k.p.)
bardzo powierzchownie rozważył ważność (skuteczność) Porozumienia (ściślej
jego postanowień dotyczących gwarancji zatrudnienia i odpraw z tytułu ich
niezachowania w brzmieniu nadanym aneksem nr 1). Stanowi to naruszenie art.
378 § 1 k.p.c., gdyż obowiązywanie porozumień zbiorowych (ich ważność,
skuteczność) w całości lub w poszczególnych regulacjach (w tym przypadku tak,
jak układów zbiorowych pracy) nie wynika wyłącznie z uwzględnienia zasady
korzystności (art. 9 § 2 k.p.; nie rozwijając szerzej, na czym ona polega; por. w
szczególności wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 października 2003 r., I PK
313/02, OSNP 2004 nr 19, poz. 333). Sąd Najwyższy podtrzymuje pogląd
przedstawiony w uzasadnieniu uchwały składu siedmiu sędziów z dnia 11 lutego
2004 r., III PZP 12/03 (OSNP 2004 nr 11, poz. 187; OSP 2005 nr 5, poz. 66, z glosą
B. Cudowskiego), że sąd pracy, rozpatrując sprawę o roszczenie pracownika ze
stosunku pracy, kontroluje zgodność postanowień układów zbiorowych (tak samo
porozumień zbiorowych) z powszechnie obowiązującymi przepisami prawa. Inaczej
rzecz ujmując, sąd pracy ma obowiązek stosowania układu zbiorowego pracy w
jego części normatywnej, pod warunkiem, że jego postanowienia nie naruszają
zasady równego traktowania w zatrudnieniu, nie są mniej korzystne niż przepisy
powszechnie obowiązujące, nie są z nimi sprzeczne w niedozwolonym zakresie
oraz nie są mniej korzystne niż regulacje zawarte w źródłach prawa pracy niższego
rzędu (argument z art. 9 § 3 k.p.) i w umowie o pracę - art. 18 k.p. Jeżeli warunki te
nie są spełnione, w szczególności, gdy postanowienie układu zbiorowego pracy jest
w niedozwolonym zakresie sprzeczne z przepisem powszechnie obowiązującym,
sąd pracy nie stosuje takiego przepisu układu. Dotyczy to również sprzeczności
postanowienia układu zbiorowego pracy z Konstytucją, a w szczególności z jej art.
24
59 ust. 2. Tę „niedozwoloną" sprzeczność postanowienia układu z przepisem
powszechnie obowiązującym należy oceniać z zastosowaniem zasady, że
zgodność układu zbiorowego pracy z bezwzględnie (ściśle) obowiązującymi
przepisami prawa nie ma charakteru bezwarunkowego i podlega ocenie z punktu
widzenia konstytucyjnego prawa (wolności) do rokowań zbiorowych oraz
konstytucyjnej zasady proporcjonalności (tak Sąd Najwyższy w uzasadnieniu
uchwały z dnia 4 stycznia 2008 r., I PZP 9/07, OSNP 2008 nr 13-14, poz. 185; OSP
2008 nr 12, poz. 131, z glosą J. Wratnego, w której uznał nieważność
postanowienia układu zbiorowego pracy - w pewnej sytuacji - w którym
uregulowano dalsze stosowanie układu po jego rozwiązaniu wskutek
wypowiedzenia jako zawartego z naruszeniem swobody pracodawcy w
podejmowaniu decyzji w sprawie związania się wynegocjowanym układem
zbiorowym, a tym samym sprzecznie z art. 59 ust. 2 Konstytucji RP).
Jednakże, z uwagi na omówione zasady rozpoznania skargi kasacyjnej, aby
naruszenie art. 378 § 1 k.p.c. (ewentualnie innych przepisów) stanowiło
usprawiedliwioną podstawę skargi pozwanej, konieczne jest stwierdzenie, że
zasadnie podniesiono w niej (wskazano jako podstawy) naruszenie przepisów, z
którymi (w wyżej omówionym znaczeniu) sprzeczne jest Porozumienie. Inaczej
rzecz ujmując, Sąd Najwyższy nie rozważa możliwości uznania sprzeczności
Porozumienia z innymi przepisami, których naruszenie nie zostało wskazane jako
podstawa skargi kasacyjnej.
Jeśli chodzi o podniesiony w skardze zarzut naruszenia art. 261
ust. 3
ustawy o związkach zawodowych, to nie jest on zasadny. Przepis ten stanowi, że
jeżeli dotychczasowy lub nowy pracodawca zamierza podjąć działania dotyczące
warunków zatrudnienia pracowników, to jest obowiązany do podjęcia negocjacji z
zakładowymi organizacjami związkowymi w celu zawarcia porozumienia w tym
zakresie, w terminie nie dłuższym niż 30 dni od dnia przekazania informacji o tych
działaniach. Wskazując, że Spółki podlegające procesowi konsolidacji sektora
energetycznego nie miały zamiaru podejmowania działań dotyczących warunków
zatrudnienia pracowników, wobec czego zawarcie spornego Porozumienia (oraz
aneksów do niego) nie spełniało przesłanki określonej w art. 261
ust. 3 ustawy o
związkach zawodowych, pozwana pomija podstawowe ustalenie, iż Porozumienie
25
zostało zawarte (uzgodnione) i funkcjonowało w praktyce. Z tego punktu widzenia
nie ma zatem znaczenia, czy istniały uzasadnione gospodarczo podstawy do tego,
by partnerzy społeczni zawarli Porozumienie i to w takim kształcie, jaki został przez
nich przyjęty. Skoro Porozumienie zostało zawarte przez uprawnione do tego
podmioty zbiorowego prawa pracy i jego postanowienia były faktycznie
realizowane, to niewątpliwie taka była ich wola. Z samego faktu zawarcia
Porozumienia wynika więc, że (w rozumieniu art. 261
ust. 3 ustawy o związkach
zawodowych) pracodawcy „zamierzali podjąć działania dotyczące warunków
zatrudnienia pracowników". Chybione są przy tym zarzuty, że nie doszło do
przeprowadzenia rokowań poprzedzających zawarcie Porozumienia. Treść art. 261
ustawy o związkach zawodowych nie wprowadza żadnych regulacji co do
przebiegu rokowań, a to oznacza, że podmioty zbiorowe same określają ich zasady
zgodnie z dyrektywą nieformalizmu (por. K.W. Baran: Komentarz do ustawy z dnia
23 maja 1991 r. o związkach zawodowych, Warszawa 2007). Kwestia sposobu
prowadzenia rokowań nie ma zresztą większego znaczenia wobec tego, że doszło
do podpisania Porozumienia określonej treści. Porozumienie ma więc oparcie
ustawowe w art. 261
ust. 3 ustawy o związkach zawodowych, jest więc źródłem
prawa pracy (art. 9 § 1 k.p.; por. uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów z
dnia 23 maja 2006 r., III PZP 2/06, OSNP 2007 nr 3-4, poz. 38) i z tego punktu
widzenia nie ma znaczenia, że jego treść nie została przeniesiona do układu
zbiorowego pracy.
W aspekcie żądania pozwu pozwana nietrafnie powołuje się na to, że
Porozumienie zawiera postanowienia naruszające zasadę równego traktowania w
zatrudnieniu (art. 9 § 4 k.p.). Sąd Najwyższy w swoim orzecznictwie (por. wyroki z
dnia 12 września 2006 r., I PK 87/06, OSNP 2007 nr 17-18, poz. 246 i I PK 89/06,
Monitor Prawa Pracy 2007 nr 2, s. 88 oraz z dnia 18 września 2008 r., II PK 27/08,
OSNP 2010 nr 3-4, poz. 41) przyjmuje, że stosowanie zasady równego traktowania
w zatrudnieniu sprowadza się do tego, iż na podstawie art. 9 § 4 k.p. pracownik
traktowany gorzej może domagać się uprawnień przyznanych w układzie
zbiorowym pracy (innym akcie prawa pracy) pracownikom traktowanym lepiej.
Natomiast stosowanie tego przepisu nie oznacza, aby uprawnień zostali
pozbawieni pracownicy traktowani w sposób korzystniejszy. A zatem stosowanie
26
sankcji określonej w art. 9 § 4 k.p. względem tych postanowień Porozumienia, które
by dyskryminowały pracowników pozwanej Spółki w zależności od ich
przynależności związkowej, nie oznaczałoby, że nie obowiązuje całe Porozumienie
lub jego część. Stwierdzenie naruszenia zasady równego traktowania w
zatrudnieniu (art. 9 § 4 k.p.) prowadziłoby do uznania, że pracownikom pozwanej
Spółki, którzy nie zostali objęci ochroną związkową przysługują świadczenia na
takich samych zasadach, jak pracownikom, których z racji objęcia ich ochroną
związkową dotyczyła gwarancja trwałości stosunku pracy. Innymi słowy,
zastosowanie art. 9 § 4 k.p. oznaczałoby możliwość domagania się przez
pracowników nieobjętych ochroną związkową (i przez to wyłączonych z
Porozumienia) gwarancjami trwałości zatrudnienia przewidzianymi w
postanowieniach Porozumienia, a nie odwrotnie, nieważność postanowień
Porozumienia dotyczących pracowników traktowanych korzystniej.
Nieuprawniony jest zarzut naruszenia art. 377 i 379 k.s.h., gdyż
uwzględnienie ich treści nie może prowadzić do uznania nieważności porozumienia
zbiorowego z art. 9 k.p. Zgodnie z art. 377 k.s.h., członek zarządu spółki akcyjnej -
w razie sprzeczności interesów spółki z interesami członka zarządu, jego
współmałżonka, krewnych i powinowatych do drugiego stopnia oraz osób, z którymi
jest powiązany osobiście - powinien wstrzymać się od udziału w rozstrzyganiu
takich spraw i może żądać zaznaczenia tego w protokole. Regulacja ta dotyczy
wewnętrznych stosunków organizacyjnych istniejących w spółce akcyjnej i
obejmuje sferę, w której zarząd spółki - jako jej główny organ decyzyjny (art. 368 §
1 k.s.h.) - prowadzi interesy gospodarcze kierowanej przez siebie spółki. Powołana
regulacja nakazuje więc członkowi zarządu powstrzymanie się z podejmowaniem
takich decyzji gospodarczych, których podjęcie - ze względu na ich bliskie
powiązanie z interesami członka zarządu lub jego bliskimi - mogłoby się odbyć ze
szkodą dla interesów gospodarczych kierowanej przez zarząd spółki. Sankcją za
złamanie tego zakazu nie jest jednak nieważność porozumienia zbiorowego, przy
podpisaniu którego uczestniczył członek zarządu spółki, o którym mowa w art. 377
k.s.h., objęty postanowieniami tego porozumienia (korzystnymi dla niego, a
szkodliwymi dla interesów spółki), lecz możliwość pociągnięcia takiego członka do
odpowiedzialności odszkodowawczej przewidzianej w art. 483 § 1 k.s.h. (zgodnie z
27
którym członek zarządu odpowiada wobec spółki za szkodę wyrządzoną działaniem
lub zaniechaniem sprzecznym z prawem lub postanowieniami statutu spółki, chyba
że nie ponosi winy). Z kolei w myśl art. 379 § 1 k.s.h., w umowie między spółką, a
członkiem zarządu, jak również w sporze z nim spółkę reprezentuje rada nadzorcza
albo pełnomocnik powołany uchwałą walnego zgromadzenia. Przepis ten ma więc
zastosowanie jedynie do czynności prawnych podejmowanych w ramach
indywidualnego prawa pracy, których stronami są członek zarządu oraz spółka (w
szczególności odnosi się to do umowy o pracę zawieranej pomiędzy członkiem
zarządu a spółką). W rozpoznawanej sprawie istota sporu nie dotyczy „umowy" w
rozumieniu tego przepisu, lecz porozumienia zbiorowego zawartego między Spółką
(pracodawcą) i związkami zawodowymi, czyli aktu będącego źródłem prawa pracy.
To samo dotyczy zarzutu naruszenia art. 38 w związku z art. 108 k.c.. który to
przepis również odnosi się do czynności prawnej.
Pozbawione racji są zarzuty naruszenia przepisów ustawy „kominowej" z
powodu pominięcia przewidzianych w jej art. 12 i 13 maksymalnych pułapów
świadczeń, które pracownik może uzyskać od pracodawcy objętego zakresem
podmiotowym ustawy. Na podstawie art. 12 tej ustawy, pracownikowi w razie
rozwiązania stosunku pracy może być przyznana odprawa w wysokości nie wyższej
niż trzykrotność wynagrodzenia miesięcznego. Postanowienia umów o pracę oraz
innych aktów stanowiących podstawę nawiązania stosunku pracy albo umów
cywilnoprawnych ustalające wynagrodzenie miesięczne, nagrodę roczną, odprawę
oraz wartość świadczeń dodatkowych, w wysokości wyższej niż maksymalna
dopuszczona ustawą, są nieważne z mocy prawa w odniesieniu do tej części, która
przewyższa kwotę maksymalną określoną w ustawie (art. 13). Wskazane
ograniczenia nie mają jednak zastosowania w sprawie, bowiem podstawą
zgłoszonego przez powódkę roszczenia nie jest postanowienie umowy o pracę,
jaka łączyła ją z pozwaną Spółką, lecz odpowiednie postanowienia Porozumienia.
Sankcja przewidziana w art. 13 ustawy „kominowej" nie obejmuje zaś postanowień
zawartych w porozumieniach zbiorowych (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 25
listopada 2005 r., I PK 86/05, OSNP 2006 nr 19-20, poz. 295; z dnia 11 lipca 2006
r., I PK 290/05, OSNP 2007 nr 13-14, poz. 192; LEX/el. 2007, z glosą A. Rzeteckiej-
Gil; z dnia 2 grudnia 2008 r., III PK 35/08, OSNP 2010 nr 11-12, poz. 130; LEX/el.
28
2009, z glosą A. Rzeteckiej-Gil oraz z dnia 2 października 2009 r., II PK 109/09,
LEX nr 558294).
Wbrew twierdzeniu pozwanej, Porozumienie nie „wychodzi poza obszar
prawa pracy", bowiem dotyczy gwarancji chroniących pracowników przed
zwolnieniami z pracy. W szczególności dopuszczalne było ustanowienie w
Porozumieniu szczególnej ochrony trwałości stosunków pracy (por. wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 7 grudnia 1999 r., I PKN 438/99, OSNAPiUS 2000 nr 12, poz.
475; OSP 2000 nr 11, poz. 174, z glosą L. Florka oraz uzasadnienie wyroku z dnia
22 stycznia 2004 r., I PK 203/03, OSNP 2004 nr 22, poz. 386). Co do zasady nie
można się też zgodzić z poglądem, że Porozumienie „narzuca organom
zarządzającym zakładem pracy nieprzewidziane w ustawie ograniczenia w
podejmowaniu decyzji dotyczących stosunków pracy" i jest przejawem nadużycia
prawa do zawierania umów zbiorowych. W okolicznościach sprawy, partnerzy
społeczni dobrowolnie przystąpili do Porozumienia a pozwana Spółka występująca
w charakterze pracodawcy dobrowolnie zobowiązała się, że każdy zatrudniony
przez nią pracownik objęty zakresem tego Porozumienia, w razie niedochowania
przez Spółkę gwarantowanego okresu zatrudnienia, może wystąpić z roszczeniem
o zapłatę odprawy pieniężnej. Skoro więc pozwana w Porozumieniu dobrowolnie
zgodziła się na przyjęcie w nim postanowień niekorzystnych z punktu widzenia jej
interesów ekonomicznych (jak obecnie twierdzi), między innymi godząc się na
stosowanie kilkunastoletnich okresów gwarancyjnych, to nie może teraz z tej
przyczyny skutecznie podważać legalności i skuteczności przyjętych tam
postanowień. Będąc podmiotem związanym wynegocjowanymi przez siebie
postanowieniami Porozumienia, Spółka nie może co do zasady uchylać się od ich
przestrzegania (pacta sunt servanda; volenti non fit iniuria), skoro zmieniają one na
korzyść pracowników powszechne regulacje chroniące ich przez rozwiązaniem
stosunku pracy (por. uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 4 stycznia
2008 r., I PZP 9/07, OSNP 2008 nr 13-14, poz. 185; OSP 2008 nr 12, poz. 131 z
glosą J. Wratnego). Jeśli odprawy przewidziane Porozumieniem stanowią
nadmierne obciążenie finansowe Spółki, to ponosi ona tego konsekwencje. Jest to
między innymi następstwo uwzględnienia tego, że Spółka ma przewidziane w
prawie spółek odpowiednie mechanizmy przeciwdziałania niegospodarnym
29
zachowaniom zarządu. To ona (walne zgromadzenie akcjonariuszy) powołuje
zarząd i ponosi ryzyko doboru w jego skład odpowiednich osób. W każdej chwili
może ich odwołać (art. 368 § 4 i art. 370 § 1 k.s.h.), jak również może dochodzić od
nich roszczeń odszkodowawczych (art. 483 k.s.h.), przy czym legitymację do
wytoczenia takiego powództwa ma nie tylko odpowiedni organ spółki, ale -
subsydiarnie - także każdy akcjonariusz (art. 486 k.s.h.). Skoro pozwana Spółka w
okresie, w którym doszło do zawarcia przedmiotowego Porozumienia, jak i w
okresie późniejszym nie korzystała z tych uprawnień (w szczególności nie wystąpiła
przeciwko członkom zarządu z roszczeniami odszkodowawczymi), to nie może (co
do zasady) w sporze z pracownikiem o roszczenie ze stosunku pracy powoływać
się na niezgodność Porozumienia z jej interesem (por. wyroki Sadu Najwyższego z
dnia 11 maja 2005 r., III PK 27/05, OSNP 2006 nr 9-10, poz. 141 oraz z dnia 7
kwietnia 2009 r., I PK 215/08, Monitor Prawa Pracy 2009 nr 9, s. 487).
Nieodniesienie się przez Sąd drugiej instancji do omówionych zarzutów nie
miało więc istotnego wpływu na wynik sprawy (art. 3982
§ 1 pkt 2 k.p.c.), gdyż -
kontekście podstaw skargi - brak przesłanek uznania Porozumienia za nieważne
(nieobowiązujące).
Co do sugerowanego przez pozwaną w skardze nadużycia przez stronę
związkową prawa do zawierania umów zbiorowych, to trzeba stwierdzić w pierwszej
kolejności, że w stanie faktycznym sprawy nie ustalono jakichkolwiek okoliczności
faktycznych, w świetle których można by przyjąć, aby Porozumienie nie zostało
zawarte przez Spółkę dobrowolnie. Nadto, konstrukcji nadużycia prawa
podmiotowego - w szczególności z powołaniem się na sprzeczność z zasadami
współżycia społecznego (art. 8 k.p. oraz art. 58 § 2 k.c. w związku z art. 300 k.p.) -
nie można stosować do porozumienia zbiorowego w rozumieniu art. 9 k.p.
Porozumienie zbiorowe jest bowiem źródłem prawa pracy, nie zaś czynnością
prawną. Natomiast podlega ocenie z punktu widzenia sprzeczności z zasadami
współżycia społecznego i społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa (art. 8
k.p.) żądanie wypłacenia odszkodowania (odprawy) w związku z rozwiązaniem
umowy o pracę (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 2004 r., I PK 203/03,
OSNP 2004 nr 22, poz. 386).
30
Rację należy więc przyznać skarżącej, że ocenie z punktu widzenia
zgodności z zasadami współżycia społecznego i społeczno-gospodarczym
przeznaczeniem prawa podlega roszczenie powódki, która domaga się od byłego
pracodawcy zapłaty bardzo wysokiej odprawy (na kwotę przekraczającą 1.700.000
zł). Zwracał na to wielokrotnie uwagę Sąd Najwyższy w dotychczasowym
orzecznictwie, przy czym orzeczenia dotyczące stosowania do umów o pracę art.
58 § 2 k.c. mają w tym zakresie odpowiednie odniesienie (w tym przepisie i w art. 8
k.p. chodzi przecież o te same zasady współżycia społecznego). W wyroku z dnia 7
sierpnia 2001 r., I PKN 563/00 (OSNAPiUS 2002 nr 4, poz. 90; OSP 2002 nr 1, poz.
9, z glosą B. Cudowskiego i glosą Z. Niedbały; PiZS 2002 nr 6, s. 39, z glosą Z.
Hajna) Sąd Najwyższy przyjął, że postanowienia umowy o pracę dotyczące
wynagrodzenia za pracę i innych świadczeń związanych z pracą w zakładach sfery
publicznej mogą być przez pryzmat zasad współżycia społecznego ocenione jako
nieważne w części przekraczającej granice godziwości (art. 58 § 2 k.c. w związku z
art. 13, 18 i 300 k.p.). Ten kierunek wykładni - przy uwzględnieniu nadzwyczajnego
charakteru stosowania klauzuli zasad współżycia społecznego - był następnie
kontynuowany i rozwijany (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 19 września 2002
r., I PKN 592/01, OSNP 2004 nr 9, poz. 155; z dnia 16 listopada 2004 r., I PK 36/04,
OSNP 2005 nr 12, poz. 175; z dnia 11 kwietnia 2006 r., I PK 162/05, OSNP 2007 nr
7-8, poz. 92; OSP 2008 nr 2, poz. 18, z glosą A. Musiały; Gdańskie Studia
Prawnicze-Przegląd Orzecznictwa 2008 nr 3, poz. 16, z glosą M. Kozickiego; z dnia
5 czerwca 2009 r., I UK 19/09, LEX nr 515697 oraz z dnia 21 lipca 2009 r., II PK
21/09, LEX nr 533106, w którym uznano możliwość stosowania takiej konstrukcji
prawnej również do pracodawców spoza sfery publicznej). Jest on co do zasady
aprobowany w literaturze (por. M. Gersdorf: Nadużycie prawa w prawie pracy [w:]
Nadużycie prawa, pod red. H. Izdebskiego i A. Stępkowskiego, Warszawa 2003, s.
131; A. Tomanek: Ograniczenie nadmiernych wynagrodzeń kadry menedżerskiej w
postępowaniu upadłościowym, PiZS 2005 nr 5, s. 14; M. Skąpski: Ochronna funkcja
prawa pracy w gospodarce rynkowej, Kraków 2006 - Rozdział V, pkt 5.3.2.; M. Cha-
kowski, P. Ciszek: Nowoczesna umowa menedżerska, Warszawa 2006; L. FIorek:
Ustalanie wynagrodzenia za pracę w gospodarce rynkowej [w:] Wynagrodzenie za
pracę w warunkach społecznej gospodarki rynkowej i demokracji, pod red. W. Sa-
31
netry, Warszawa 2009, s. 41 oraz Ustawa i umowa w prawie pracy, Warszawa
2010; G. Goździewicz: Refleksje na temat prawa do godziwego wynagrodzenia za
pracę [w:] Wynagrodzenie za pracę w warunkach społecznej gospodarki rynkowej i
demokracji, pod red. W. Sanetry, Warszawa 2009, s. 63; J. Dybiński: Delimitacja
nadmiernie wygórowanych odpraw (tzw. złotych spadochronów) dla członków za-
rządów spółek publicznych w świetle natury spółki akcyjnej, Czasopismo Kwartalne
Całego Prawa Handlowego, Upadłościowego oraz Rynku Kapitałowego 2009 nr 1,
s. 13; odmiennie M. Gładoch: Zatrudnienie członków zarządu spółek kapitałowych a
funkcja ochronna prawa pracy, PiZS 2010 nr 5, s. 8).
Sąd Najwyższy w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę podziela te
poglądy. Można oczywiście postawić pytanie (bynajmniej nie retoryczne) dlaczego
sąd ma wkraczać w sferę swobody kształtowania swych zobowiązań przez
pracodawcę (spółkę), który nie tylko dobrowolnie podjął rokowania i zaciągnął
zobowiązania w porozumieniu zbiorowym (art. 59 ust. 2 Konstytucji RP), ale - mimo
że uważa zaciągnięte zobowiązania za nieuzasadnione gospodarczo, a wręcz
szkodliwe - nie podjął żadnych czynności zmierzających do uwolnienia się z tych
zobowiązań lub uzyskania odszkodowania od osób odpowiedzialnych, a przede
wszystkim zgodził się dwukrotnie (również swobodnie) na rozszerzenie ich zakresu.
W pierwszej kolejności przyczyną, dla której sąd - mimo tego - powinien rozważyć
zasadność roszczenia wyprowadzanego z porozumienia zbiorowego w aspekcie
jego zgodności z zasadami współżycia społecznego jest to, że pozwana Spółka
wchodzi do tak zwanej sfery publicznej. W szczególności trzeba zatem uwzględnić,
że z uwagi na szczególny charakter działalności prowadzonej przez pozwaną
Spółkę (obrót energią elektryczną, czyli dobrem konsumpcyjnym o charakterze
powszechnym) istnieje duży stopień prawdopodobieństwa, że koszty osobowe
ponoszone przez pozwaną (w tym kwota wypłaconej powódce odprawy) zostaną
wkalkulowane w cenę sprzedaży energii elektrycznej dostarczanej poszczególnym
odbiorcom. W ten sposób ryzyko ekonomiczne prowadzenia działalności
gospodarczej Spółki, polegającej między innymi na zawarciu ze związkami
zawodowymi niekorzystnego - z punktu widzenia interesów ekonomicznych Spółki -
porozumienia zbiorowego może zostać faktycznie przerzucone na odbiorców
energii elektrycznej.
32
Nadto, sąd nie tylko stosuje obowiązujące prawo, ale do jego
konstytucyjnych kompetencji należy też wymierzanie sprawiedliwości (por. art. 45
ust. 1 Konstytucji RP – „każdy ma prawo do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy"
oraz uzasadnienie wyroku z dnia 16 listopada 2004 r., I PK 36/04, OSNP 2005 nr
12, poz. 175), a przede wszystkim konieczne jest uwzględnienie, że Rzeczpospolita
Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady
sprawiedliwości społecznej (art. 2 Konstytucji RP). „Urzeczywistnianie" zasady
sprawiedliwości społecznej jest więc obowiązkiem sądu jako organu państwa przy
rozpoznaniu każdej sprawy. Pojęcie tej zasady - w aspekcie dotyczącym
przedmiotu rozpoznawanej sprawy - zostało syntetycznie zdefiniowane w
uzasadnieniu wyroku (pełnego składu) Trybunału Konstytucyjnego z dnia 12
kwietnia 2000 r., K 8/98 (OTK 2000 nr 3, poz. 87; Przegląd Sejmowy 2000 nr 4, s.
91, z glosą S. Rudnickiego). Trybunał wywiódł w nim (pkt IX.3), że „w ujęciu polskiej
ustawy zasadniczej sprawiedliwość społeczna jest też celem, który ma
urzeczywistniać demokratyczne państwo prawne; nie jest demokratycznym
państwem prawnym państwo, które nie realizuje idei sprawiedliwości, przynajmniej
pojmowanej jako dążenie do zachowania równowagi w stosunkach społecznych i
powstrzymywanie się od kreowania nieusprawiedliwionych, niepopartych
obiektywnymi wymogami i kryteriami przywilejów dla wybranych grup obywateli;
wysłowiona w preambule sprawiedliwość stała się obok innych tamże powołanych
wartości jedną z zasad, które wszyscy mają mieć „za niewzruszoną podstawę
Rzeczypospolitej Polskiej"; poszanowanie tych zasad i wartości jest również
obowiązkiem legislatywy; w tym kontekście (w zestawieniu art. 1 i art. 2 Konstytucji)
chodzi przede wszystkim o zasadę sprawiedliwości pojmowaną jako czynnik
prowadzący do słusznego lub inaczej sprawiedliwego wyważenia interesu ogółu
(dobra wspólnego) i interesów jednostki" (por. też wyrok Trybunału
Konstytucyjnego z dnia 29 maja 2001 r., K 5/01, OTK 2001 nr 4, poz. 87). Wynika z
tego, że obowiązkiem sądu jest urzeczywistnianie zasady sprawiedliwości
społecznej rozumianej (przynajmniej) jako dążenie do zachowania równowagi w
stosunkach społecznych i powstrzymywanie się od kreowania
nieusprawiedliwionych, niepopartych obiektywnymi wymogami i kryteriami
przywilejów dla wybranych grup obywateli oraz jako czynnik prowadzący do
33
słusznego lub inaczej sprawiedliwego wyważenia interesu ogółu (dobra wspólnego)
i interesów jednostki. Takie powinno być też podejście sądu do stosowania klauzuli
generalnej zasad współżycia społecznego w kontekście ewentualnego nadużycia
prawa podmiotowego (art. 8 k.p.).
Zobowiązywało to Sąd drugiej instancji (przy zmianie wyroku oddalającego
powództwo i zasądzeniu świadczenia) do uwzględnienia całokształtu ustalonych
okoliczności faktycznych oraz do poczynienia bardziej wnikliwych rozważań co do
zgodności roszczenia z zasadami współżycia społecznego prawa podmiotowego
powódki do uzyskania odprawy gwarantowanej postanowieniami Porozumienia.
Takiej dogłębnej oceny w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego zabrakło. W
szczególności Sąd Apelacyjny całkowicie pominął, że strona pozwana jeszcze
przed zamknięciem rozprawy w Sądzie pierwszej instancji przedstawiła powódce
propozycję ugodową, w której oferowała ponowne jej zatrudnienie i wypłatę kwoty
300.000 zł a powódka propozycję tę odrzuciła (jest to fakt wynikający z przebiegu
procesu, a nie z ustaleń Sądu). Tymczasem obowiązkiem Sądu było wyjaśnienie
przyczyn, dla których powódka odmówiła zawarcia ugody o takiej treści, zwłaszcza
że podstawowym celem Porozumienia była gwarancja zatrudnienia, a nie
zapewnienie świadczeń pieniężnych.
Rozpatrując zasadność roszczenia objętego pozwem w kontekście
twierdzeń pozwanej Spółki na temat niegodziwego charakteru dochodzonej
odprawy co do jej wysokości, Sąd odwoławczy uwzględnił jedynie, że wadliwe
rozwiązanie z powódką umowy o pracę w trybie art. 52 k.p. (pozwana „nie
dochowując należytej staranności, jakiej należałoby oczekiwać od pracodawcy przy
zastosowaniu najbardziej rygorystycznego trybu rozwiązania umowy o pracę")
wyłącza obecnie możliwość powoływania się przez pozwaną na zarzut
nadużywania przez powódkę jej prawa podmiotowego. Dodatkowo Sąd Apelacyjny
wskazał, że od momentu rozwiązania stosunku pracy do lipca 2009 r. powódka była
osobą bezrobotną. Zdaniem Sądu Najwyższego, dokonana przez Sąd Apelacyjny
ocena zasadności powództwa w kontekście art. 8 k.p. jest powierzchowna i nie
wystarcza do uznania, że w okolicznościach faktycznych sprawy usprawiedliwione
jest przyznanie powódce aż tak wysokiej kwoty odprawy.
34
Rację należy przyznać pozwanej, że kwota zasądzona na rzecz powódki
zaskarżonym wyrokiem (w zakresie kompensującym utratę zatrudnienia jako
pewnego rodzaju krzywdę niemajątkową) jest oderwana od aktualnie
występujących w Polsce realiów społeczno-gospodarczych. Jak bowiem wiadomo,
nawet kwoty zadośćuczynień pieniężnych należne poszkodowanym w związku z
uszkodzeniem ciała i rozstrojem zdrowia (art. 445 § 1 k.c.) nie są przyznawane
przez sądy aż w tak wysokim rozmiarze, w jakim Sąd Apelacyjny zasądził na rzecz
powódki rekompensatę „jedynie" za utratę miejsca pracy (zadośćuczynienie
powinno być utrzymane w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym
warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa - por. wyroki Sądu
Najwyższego z dnia 16 lipca 1997 r., II CKN 273/97, LEX nr 286781; z dnia 15
lutego 2006 r., IV CK 384/05, LEX nr 179739 oraz z dnia 14 lutego 2008 r., II CSK
536/07, OSP 2010 nr 5, poz. 47, z glosą K. Ludwichowskiej; choć nie może to
podważać kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia - wyrok z dnia 10 marca 2006
r., IV CSK 80/05, OSNC 2006 nr 10, poz. 175; OSP 2007 nr 1, poz. 11, z glosą M.
Nesterowicza; Monitor Prawniczy 2008 nr 2, s. 99, z glosą J. Matys). Istotne jest
przy tym również, że wysokość rekompensaty należnej pracownikowi z tytułu utraty
pracy powinna być tak ustalona, aby pozwoliła mu zabezpieczyć warunki socjalno-
bytowe w okresie pomiędzy utratą dotychczasowej a uzyskaniem nowej pracy na
poziomie odpowiadającym jego kwalifikacjom. Rekompensata za utratę pracy nie
może stanowić dla pracownika - szczególnie legitymującego się wysokimi
kwalifikacjami zawodowymi - zachęty do tego, by „nie opłacało mu się
poszukiwanie pracy". W dobie gospodarki rynkowej pracownicy muszą bowiem
zdawać sobie sprawę z tego, że nawet oparte na podstawach normatywnych
regulacje zapewniające im długotrwałe zatrudnienie, nie dają im całkowitej
gwarancji kilkunastoletniego zatrudnienia u tego samego pracodawcy.
Sąd Apelacyjny nie zwrócił ponadto uwagi na to, że odprawa przewidziana
Porozumieniem - jako świadczenie pieniężne związane z utratą zatrudnienia - co
najmniej w pewnym zakresie pełni funkcję kompensacyjną (odszkodowawczą).
Wysokość tej odprawy powinna być zatem adekwatna do rozmiarów szkody, jaką
pracownik poniósł w wyniku naruszenia przez pracodawcę gwarancji zatrudnienia,
a w każdym razie nie może być w stosunku do tej szkody nadmiernie (rażąco)
35
wygórowana. Taka odprawa nie może dla pracownika stanowić źródła
nieusprawiedliwionego wzbogacenia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lipca
2007 r., I PK 241/06, OSNP 2008 nr 17-18, poz. 254 oraz z dnia 22 lipca 2009 r., I
PK 48/09, LEX nr 529757). W tym zakresie Sąd Apelacyjny przedwcześnie uznał,
że przyznana powódce odprawa odpowiada społeczno-gospodarczemu
przeznaczeniu prawa, skoro rekompensuje jej pozostawanie bez pracy przez okres
ponad dwóch lat. Sąd Apelacyjny powinien szczegółowo rozważyć, czy
rzeczywiście powódka - dysponując kwalifikacjami, jakie pozwalały jej zajmować
kierownicze stanowisko w pozwanej Spółce - nie mogła (i nie będzie mogła w
przyszłości) znaleźć zatrudnienia.
Błędna wykładnia art. 8 k.p. przyjęta przez Sąd Apelacyjny w zaskarżonym
wyroku i nieuwzględnienie wszystkich istotnych okoliczności mogących
zakwalifikować roszczenie w rozmiarze zgłoszonym przez powódkę jako przejaw
działania sprzecznego z zasadami współżycia społecznego i społeczno-
gospodarczym przeznaczeniem prawa, prowadzi do uchylenia wyroku Sądu drugiej
instancji w zaskarżonej części i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania
oraz orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego, o czym Sąd Najwyższy
orzekł na podstawie art. 39815
§ 1 i art. 108 § 2 k.p.c.